Nie w tym rzecz. Kasety są produkowane na cały kraj w jednej firmie. Tam jest nagrywane po 60 sztuk na raz i nie ma jak kontrolować nagrania. "Wydawca" WHP zleca całość w tym zadruk na kasetę, pocięcie taśmy do określonej długości, druk okładki, opakowanie w tym foliowanie a potem sprzedaje to z zyskiem dla siebie. Jeśli sprawdzi jakość nagrania to "produkt" staje się używany. Kilkuset taśm nie sprawdzisz, no bo jak. Dlatego najlepsza opcją, którą np stosuję ja jako mały wydawca, jest pobieranie od tej fimy kaset przygotowanych ale pustych i nagrywanie ich jedna po drugiej w domu. Wtedy nadal masz "limit" ale z przyjemnością się go słucha. :) Pozdrówki!
Bo firmy fonograficzne w wieku muzyki cyfrowej nie dbają o jakość taśmy magnetofonowej w kasecie, nie kalibrują sprzętu, nie włączają redukcji szumów, i dlatego jakość taśmy pozostawia wiele do życzenia.
Nie w tym rzecz. Kasety są produkowane na cały kraj w jednej firmie. Tam jest nagrywane po 60 sztuk na raz i nie ma jak kontrolować nagrania. "Wydawca" WHP zleca całość w tym zadruk na kasetę, pocięcie taśmy do określonej długości, druk okładki, opakowanie w tym foliowanie a potem sprzedaje to z zyskiem dla siebie. Jeśli sprawdzi jakość nagrania to "produkt" staje się używany. Kilkuset taśm nie sprawdzisz, no bo jak. Dlatego najlepsza opcją, którą np stosuję ja jako mały wydawca, jest pobieranie od tej fimy kaset przygotowanych ale pustych i nagrywanie ich jedna po drugiej w domu. Wtedy nadal masz "limit" ale z przyjemnością się go słucha. :)
Pozdrówki!
Bo firmy fonograficzne w wieku muzyki cyfrowej nie dbają o jakość taśmy magnetofonowej w kasecie, nie kalibrują sprzętu, nie włączają redukcji szumów, i dlatego jakość taśmy pozostawia wiele do życzenia.