Moim zdaniem UE ma demograficzny i kulturowo-intelektualny potencjał żeby być supermocarstwem ale na przeszkodzie stoją lewicowe złudzenia jej polityków: zielony ład, przerośnięte państwo opiekuńcze i nadmierne regulacje, wszystko to występuje tutaj w większym natężeniu niż w USA i efekty widać niestety.
Moim zdaniem na przeszkodzie żeby UE zostało supermocarstwem stoi prawicowa, ze swoimi mrzonkami o państwach narodowych zamiast utworzenia jednego federalnego państwa UE ze stanami w postaci obecnych krajów.
@@natural76 to też prawda, ale to jest w dużym stopniu reakcja właśnie na te lewicowe inicjatywy UE. Ludzie widząc notorycznie lewicową unię nie potrafią sobie wyobrazić że mogła by być ona inna i dlatego wolą żeby jej w ogóle nie było.
Do póki w UE nie będzie jednego języka na całym jej obszarze, jednej armi, jednego ministerstwa finansów, oraz co najważniejsze jednego spoiwa historycznego to nigdy nie stanie się jednym państwem federalnym, a jeśli nawet to będzie nim krótko i bedą je trawiły cały czas wewnętrzne bunty. Na które będzie trzeba przeznaczać masę środków i sił. Zamiast na rozwój i konkurencyjność w świecie. US zaczynały od zera i nie miały tych problemów. Miały inne ale nie takie. W Europie każde państwo ma swoją historię burzliwą krwawą z sąsiadem itd inną mentalność w zależności od kraju.
@@natural76Problemem UE jest dążenie do dominacji większych narodów nad mniejszymi. W USA takich problemów nie ma. Również filozofia prawa jest zupełnie inna. W UE jest tendencja do ujednolicania prawa, w USA dopuszcza się różne prawo w różnych stanach.
@@darekkowalski2865 ale to właśnie aglomeracja jest prawdziwym miastem. Granice administracyjne są uznaniową formalnościom, można formalnie włączyć do warszawy całe województwo mazowieckie, i warszawa będzie formalnie największym miastem Europy, albo uznać że warszawa to tylko stare miasto...
W Wiedźminie kiedyś zapytano Jaskra jak odnajduje jagnięcinę w kaszy. Odpowiedział: z trudnością i rzadziej niż bym chciał. A więc mniej więcej tak:) XIX wiek, kiedy Europa rozdawała karty na świecie skończył się dawniej niż mi się to wydawało :) 2 razy niższe PKB na mieszkańca... Udało Ci się mnie zaskoczyć.
Zawsze słucham i oglądam Pana materiały. Nie mogę zrozumieć dlaczego uważa Pan że wysoki index Giniego jest porażką państwa. Jeżeli Państwo ma silne marki Google Apple to siłą rzeczy następuje koncentracja kapitału. Spółdzielnie o równych udziałach nigdzie na świecie nie zawojowały rynków. Jeżeli w ciągu następnych 10-ciu lat Polsce uda się wytworzyć 10 silnych światowych marek to indeks Giniego wzrośnie. A Pan będzie narzekał że mamy w Polsce światowego lidera w dziedzinie elektroniki czy informatyki. Glaczego?
Jeżeli w najpotężniejszym państwie świata średnia płaca przewyższa prawie wszystkie na świecie, liczba milionerów jest najwyższa na świecie - to jest jak najbardziej OK. Natomiast jeżeli w tym samym państwie płacą minimalna jest niewiele wyższa w Polsce, a ogrom ludzi musi korzystać z bonów, albo wsparcia, aby przetrwać - to jest to porażka.
@@wykresofan Płaca minimalna to jest bardzo duże niebezpieczeństwo. W Polsce przedsiębiorstwa nie mają super wysokich zysków. Bardzo łatwo wyobrazić sobie spadek koniunktury, który przy sztywnych płacach minimalnych doprowadzi do zwolnień a nawet zamykania przedsiębiorstw. W moim małym powiatowym miasteczku największym "pracodawcą" jest urząd miejski i powiatowy. Ciemno widzę dekretowanie bogactwa. Właśnie byłem w salonie Citroena - okazuje się że ich flagowy model C5X przypływa do Europy statkiem.
Zadłużenie zaciąga się także w walutach obcych. Poza tym jakie znaczenie ma bycie emitentem, jeśli niespłacenie zobowiązań oznaczać będzie skokową deprecjacje waluty i utratę wiarygodności (tutaj zależnie od typu długu - wobec obywateli lub wobec podmiotów zagranicznych).
@@toushirupl5541 Jeśli państwa są zadłużone nawzajem u siebie to znaczy jedynie, że bez sensu placą odsetki , lub prowizje pośrednikom. Poprzez wzajemne umorzenia dług zniknie. Zadłużenie wewnętrzne też nie ma większego znaczenia, jeśli państwo emituje własny pieniądz. Jego dodrukowanie zlikwiduje problem zubazajac społeczeństwo. Likwidacja pieniądza fiducjarnego i powrót do parytetu złota też byłoby rozwiązaniem, ale są środowiska którym zależy na utrzymywaniu takiego chorego system ekonomicznego.
@@cezaryczech3817 Co jest złego w długu, jeśli zaciągany jest na cel inwestycji infrakstrukturalnych lub (jak teraz w przypadku Polski) wojskowych? Zakładając oczywiście że nie przekracza on tych 60-80% PKB a koszty obsługi długu nie są dominującym kosztem budżetu. Każda firma chcąca się rozwijać zaciąga kredyty, bo jest to po prostu bardziej wydajna i szybsza droga do celów wymagających dużego kapitału. Obstawanie przy parytecie złota było bardzo niewygodne i groziło widmem powracających w czasie kryzysów deflacji.
ZNAKOMITA analiza globalna! Cieszę się, że choć przypadkowo, to trafiłem na ten kanał!
Super materiał, oby więcej
Wydaje mi się, że w czasie filmu słychać piszczenie.
Kurczę nie słyszałem, ale to mogła być lampka
Masz rację, wydaje Ci się ;) albo to ja jestem głuchy ;)
Moim zdaniem UE ma demograficzny i kulturowo-intelektualny potencjał żeby być supermocarstwem ale na przeszkodzie stoją lewicowe złudzenia jej polityków: zielony ład, przerośnięte państwo opiekuńcze i nadmierne regulacje, wszystko to występuje tutaj w większym natężeniu niż w USA i efekty widać niestety.
Moim zdaniem na przeszkodzie żeby UE zostało supermocarstwem stoi prawicowa, ze swoimi mrzonkami o państwach narodowych zamiast utworzenia jednego federalnego państwa UE ze stanami w postaci obecnych krajów.
@@natural76 to też prawda, ale to jest w dużym stopniu reakcja właśnie na te lewicowe inicjatywy UE. Ludzie widząc notorycznie lewicową unię nie potrafią sobie wyobrazić że mogła by być ona inna i dlatego wolą żeby jej w ogóle nie było.
Do póki w UE nie będzie jednego języka na całym jej obszarze, jednej armi, jednego ministerstwa finansów, oraz co najważniejsze jednego spoiwa historycznego to nigdy nie stanie się jednym państwem federalnym, a jeśli nawet to będzie nim krótko i bedą je trawiły cały czas wewnętrzne bunty. Na które będzie trzeba przeznaczać masę środków i sił. Zamiast na rozwój i konkurencyjność w świecie. US zaczynały od zera i nie miały tych problemów. Miały inne ale nie takie. W Europie każde państwo ma swoją historię burzliwą krwawą z sąsiadem itd inną mentalność w zależności od kraju.
@@natural76Problemem UE jest dążenie do dominacji większych narodów nad mniejszymi. W USA takich problemów nie ma. Również filozofia prawa jest zupełnie inna. W UE jest tendencja do ujednolicania prawa, w USA dopuszcza się różne prawo w różnych stanach.
@@natural76to nie są mrzonki. Kareje UE są niepodległe i tak powinno zostać.
To może teraz Paryż jako największe miasto UE vs Nowy Jork?
Paryż największym miastem UE? Chyba coś nie tak
@@darekkowalski2865 aglomeracja paryska to ≈12 miliony mieszkańców, które miasto UE jest większe?
@@rfvvfr6666 nie pisz o aglomeracji tylko o mieście, najwieszy w Unii Europejskiej jest Berlin później Madryt
@@darekkowalski2865 ale to właśnie aglomeracja jest prawdziwym miastem. Granice administracyjne są uznaniową formalnościom, można formalnie włączyć do warszawy całe województwo mazowieckie, i warszawa będzie formalnie największym miastem Europy, albo uznać że warszawa to tylko stare miasto...
nie chce jedenego państwa uniieuropejskiej
🎉🎉🎉
Jak ocenianie siłę UE?🎉😀
W Wiedźminie kiedyś zapytano Jaskra jak odnajduje jagnięcinę w kaszy. Odpowiedział: z trudnością i rzadziej niż bym chciał.
A więc mniej więcej tak:) XIX wiek, kiedy Europa rozdawała karty na świecie skończył się dawniej niż mi się to wydawało :)
2 razy niższe PKB na mieszkańca... Udało Ci się mnie zaskoczyć.
Zawsze słucham i oglądam Pana materiały.
Nie mogę zrozumieć dlaczego uważa Pan że wysoki index Giniego jest porażką państwa.
Jeżeli Państwo ma silne marki Google Apple to siłą rzeczy następuje koncentracja kapitału. Spółdzielnie o równych udziałach nigdzie na świecie nie zawojowały rynków.
Jeżeli w ciągu następnych 10-ciu lat Polsce uda się wytworzyć 10 silnych światowych marek to indeks Giniego wzrośnie. A Pan będzie narzekał że mamy w Polsce światowego lidera w dziedzinie elektroniki czy informatyki. Glaczego?
Jeżeli w najpotężniejszym państwie świata średnia płaca przewyższa prawie wszystkie na świecie, liczba milionerów jest najwyższa na świecie - to jest jak najbardziej OK.
Natomiast jeżeli w tym samym państwie płacą minimalna jest niewiele wyższa w Polsce, a ogrom ludzi musi korzystać z bonów, albo wsparcia, aby przetrwać - to jest to porażka.
@@wykresofan Płaca minimalna to jest bardzo duże niebezpieczeństwo.
W Polsce przedsiębiorstwa nie mają super wysokich zysków.
Bardzo łatwo wyobrazić sobie spadek koniunktury, który przy sztywnych płacach minimalnych doprowadzi do zwolnień a nawet zamykania przedsiębiorstw. W moim małym powiatowym miasteczku największym "pracodawcą" jest urząd miejski i powiatowy. Ciemno widzę dekretowanie bogactwa. Właśnie byłem w salonie Citroena - okazuje się że ich flagowy model C5X przypływa do Europy statkiem.
A przepraszam co to znaczy że kraje są zadłużone? U kogo są zadłużone? Czy nie są emitentami własnej waluty?
Zadłużenie zaciąga się także w walutach obcych. Poza tym jakie znaczenie ma bycie emitentem, jeśli niespłacenie zobowiązań oznaczać będzie skokową deprecjacje waluty i utratę wiarygodności (tutaj zależnie od typu długu - wobec obywateli lub wobec podmiotów zagranicznych).
@@toushirupl5541 Pytanie było. U kogo są zadłużone prawie wszystkie państwa na świecie?
@@cezaryczech3817 U innych państw, własnych obywateli poprzez obligacje, instytucje międzynarodowe jak MFW, banki itp. Nie rozumiem pytania
@@toushirupl5541 Jeśli państwa są zadłużone nawzajem u siebie to znaczy jedynie, że bez sensu placą odsetki , lub prowizje pośrednikom. Poprzez wzajemne umorzenia dług zniknie. Zadłużenie wewnętrzne też nie ma większego znaczenia, jeśli państwo emituje własny pieniądz. Jego dodrukowanie zlikwiduje problem zubazajac społeczeństwo. Likwidacja pieniądza fiducjarnego i powrót do parytetu złota też byłoby rozwiązaniem, ale są środowiska którym zależy na utrzymywaniu takiego chorego system ekonomicznego.
@@cezaryczech3817 Co jest złego w długu, jeśli zaciągany jest na cel inwestycji infrakstrukturalnych lub (jak teraz w przypadku Polski) wojskowych? Zakładając oczywiście że nie przekracza on tych 60-80% PKB a koszty obsługi długu nie są dominującym kosztem budżetu. Każda firma chcąca się rozwijać zaciąga kredyty, bo jest to po prostu bardziej wydajna i szybsza droga do celów wymagających dużego kapitału. Obstawanie przy parytecie złota było bardzo niewygodne i groziło widmem powracających w czasie kryzysów deflacji.
Unia to skansen
@@kamil1991z1 skansen czego?
@@rfvvfr6666 świata, technologii, innowacji, gospodarki.