1:30 A ja czyściłem ule jeszcze po to, aby odzyskać propolis z krawędzi-wrębów, na których wieszało się ramki. Pszczoły bardzo chętnie kitowały te miejsc w korpusach, ale i same końcówki ramek przyklejały kitem do wspomnianych wrębów. I stąd pochodziło dużo kitu - aż żal było go marnować. Natomiast same ścianki były tak gładkie, że pszczoły nie kitowały tych powierzchni. Kit pszczeli był dla nas cennym surowcem - oprócz miodu i wosku.
Nigdy nie były bardzo miękkie. Były odpowiednio twarde i zapewniały wystarczającą wygodę użytkowania. Ale klient nasz pan i pod wpływem próśb i sugestii naszych klientów rzeczywiście zwiększyliśmy twardość naszych uli. Staraliśmy się osiągnąć rozsądny kompromis, bo większość klientów niestety nie rozumie, że wraz ze wzrostem gęstości poliuretanu użytego do wyrobu uli zmniejsza się jego izolacyjność i pszczoły narażone są na niestabilność termiczną.
O ile pamiętam, izolacyjność poliuretanu jest kilkukrotnie większa niż izolacyjność drewna. Porównując do jednościennych 2cm, gdzie pszczoły bardzo dobrze się czują, ten argument nie ma znaczenia. Szczególnie, ze ścianka prawie 2x grubsza. To tylko oszczędność materiału dla producenta. Dla nas konsumentów ważniejsza jest trwałość ula, bo ul poliuretanowy izolacyjność ma zasadniczo najlepszą ze wszystkich konstrukcji.
Ja przez długie lata użytkowałem takie ule, tyle, że innej firmy. I faktycznie trzeba było pozbyć się nawyków z gospodarowania w ulach drewnianych. Tam operowało się dłutem ze sporym naciskiem. Tu trzeba było szybko te "maniery" zarzucić. Po przyzwyczajeniu się do tego, że poliuretan nie jest tak twardy jak deska, poliuretan okazał się fantastycznym ulem! Po pierwsze lekkim. A po drugie bardzo ciepłym. Choć też były jeszcze inne cechy, zmuszające do zmiany nawyków. Ja miałem takie ule jeszcze w końcowych latach 70-tych aż do lat 90-tych. PZDR,
Przyjmuje Pan mylne założenia. Poliuretan jest rzeczywiście jednym z najlepszych izolatorów. Ale wskaźnik izolacyjności, który często się przytacza, dotyczy poliuretanu o gęstości swobodnego wzrostu podanej w karcie technicznej danego systemu. Wynosi ona około 60-90 kg/m.sześć. Wykres spadku izoalacyjności poliuretanu zależnie od jego gęstości ma zaś charakter logartymiczny a nie liniowy. Oznacza to, że dwukrotny wzrost gęstości oznacza nawet dzięsięciokrotnie mniejszą izolacyjność. A co do trwałości - wzrost gęstości nie ma na nią wielkiego wpływu. Ma nawet trochę negatywny, bo twarde wcale nie znaczy bardziej odporne. Twardy poliuretan jest bardziej podatny na pękanie niż taki o mniejszej gęstości. Struktruą zaczyna bowiem przypominać już nie pianę (którą w końcu jest poliuretan) lecz szkło. Pierwsze ule z poliuretanu odlewano twarde jak deski, bo technologia była strasznie prymitywna i nie było plastikowych wzmocnień na wręgach - a praktycznie tylko tam ule w kontakcie z dłutem mogą doznać poważniejszego uszczerbku.
Myślę, że dobrana jest ilość taka, aby swobodnie wypełnić formę. Więc możemy jakoś znaleźć współczynnik izolacyjności. Ja jednak widzę różnicę w trwałości elementów zalanych większą ilością piany niż tych "miękkich". Bo głównych wrogiem tych uli są promienie UV. Uszkodzenia mechaniczne mają marginalne znaczenie.
1:30 A ja czyściłem ule jeszcze po to, aby odzyskać propolis z krawędzi-wrębów, na których wieszało się ramki. Pszczoły bardzo chętnie kitowały te miejsc w korpusach, ale i same końcówki ramek przyklejały kitem do wspomnianych wrębów. I stąd pochodziło dużo kitu - aż żal było go marnować. Natomiast same ścianki były tak gładkie, że pszczoły nie kitowały tych powierzchni. Kit pszczeli był dla nas cennym surowcem - oprócz miodu i wosku.
Podstawowa zasada. Pozostałości sody neutralizujemy kwasem octowym !
Przy czyszczeniu soda sugeruje używać okularów. Byłem świadkiem jak jedna osoba straciła oko na zajęciach chemicznych przez sodę więc nie ma żartów
używaj proszę lateksowych białych rękawiczek - uwielbiam jak mężczyźni mają je na dłoniach :)
a co z gorąco para? ja mam domowe urządzenie laurastar Iggi, super moc daje!
Przepraszam, ale czy w sodzie kaustycznej mogę rozpuścić również kości. Bo wie pan, teściowa...
Witam. Czy planuje pan w przyszłości produkcje Uli Dadanta ?
Owszem, mamy takie plany, ale nie wiem, czy uda nam się wyrobić na następny sezon.
A stosuje ktoś pryskanie opryskiwaczem, zamiast wcierania?
Witam . Poprawil Pan twardosc uli , widzialem film ze sa bardzo miekkie.
Nigdy nie były bardzo miękkie. Były odpowiednio twarde i zapewniały wystarczającą wygodę użytkowania. Ale klient nasz pan i pod wpływem próśb i sugestii naszych klientów rzeczywiście zwiększyliśmy twardość naszych uli. Staraliśmy się osiągnąć rozsądny kompromis, bo większość klientów niestety nie rozumie, że wraz ze wzrostem gęstości poliuretanu użytego do wyrobu uli zmniejsza się jego izolacyjność i pszczoły narażone są na niestabilność termiczną.
O ile pamiętam, izolacyjność poliuretanu jest kilkukrotnie większa niż izolacyjność drewna. Porównując do jednościennych 2cm, gdzie pszczoły bardzo dobrze się czują, ten argument nie ma znaczenia. Szczególnie, ze ścianka prawie 2x grubsza. To tylko oszczędność materiału dla producenta. Dla nas konsumentów ważniejsza jest trwałość ula, bo ul poliuretanowy izolacyjność ma zasadniczo najlepszą ze wszystkich konstrukcji.
Ja przez długie lata użytkowałem takie ule, tyle, że innej firmy. I faktycznie trzeba było pozbyć się nawyków z gospodarowania w ulach drewnianych. Tam operowało się dłutem ze sporym naciskiem. Tu trzeba było szybko te "maniery" zarzucić. Po przyzwyczajeniu się do tego, że poliuretan nie jest tak twardy jak deska, poliuretan okazał się fantastycznym ulem! Po pierwsze lekkim. A po drugie bardzo ciepłym. Choć też były jeszcze inne cechy, zmuszające do zmiany nawyków.
Ja miałem takie ule jeszcze w końcowych latach 70-tych aż do lat 90-tych. PZDR,
Przyjmuje Pan mylne założenia. Poliuretan jest rzeczywiście jednym z najlepszych izolatorów. Ale wskaźnik izolacyjności, który często się przytacza, dotyczy poliuretanu o gęstości swobodnego wzrostu podanej w karcie technicznej danego systemu. Wynosi ona około 60-90 kg/m.sześć. Wykres spadku izoalacyjności poliuretanu zależnie od jego gęstości ma zaś charakter logartymiczny a nie liniowy. Oznacza to, że dwukrotny wzrost gęstości oznacza nawet dzięsięciokrotnie mniejszą izolacyjność.
A co do trwałości - wzrost gęstości nie ma na nią wielkiego wpływu. Ma nawet trochę negatywny, bo twarde wcale nie znaczy bardziej odporne. Twardy poliuretan jest bardziej podatny na pękanie niż taki o mniejszej gęstości. Struktruą zaczyna bowiem przypominać już nie pianę (którą w końcu jest poliuretan) lecz szkło.
Pierwsze ule z poliuretanu odlewano twarde jak deski, bo technologia była strasznie prymitywna i nie było plastikowych wzmocnień na wręgach - a praktycznie tylko tam ule w kontakcie z dłutem mogą doznać poważniejszego uszczerbku.
Myślę, że dobrana jest ilość taka, aby swobodnie wypełnić formę. Więc możemy jakoś znaleźć współczynnik izolacyjności. Ja jednak widzę różnicę w trwałości elementów zalanych większą ilością piany niż tych "miękkich". Bo głównych wrogiem tych uli są promienie UV. Uszkodzenia mechaniczne mają marginalne znaczenie.