วีดีโอ

Oczywiście

Taki komin w upalne dni nie schłodzi ula. Czy w domu, gdy na dworze jest powyżej 30 stopni, aby się lepiej poczuć, otwierasz jak najszerzej okna i drzwi? Nie. Starasz się odizolować od tego co na zewnątrz i włączasz klimę. Tak samo robią pszczoły - podczas upałów znoszą wodę i odparowują ją - podczas parowania temperatura w ulu się obniża. Otwierając ul na oścież pozwalasz bez przeszkód napływać gorącemu powietrzu i ta pszczela klima nie daje wtedy rady.

Są już w Polsce pasieki poliuretanowe, które stoją dłużej niż te 20 lat.

Bez niczego. To przestawienie jest za krótkie, żeby wykształciły jakieś poczucie odrębności.

Może nie są po prostu głodne, może coś jest nie tak z pokarmem - trudno orzec na odległość.

Temat poruszony rok temu ale odpowiem, może się przyda. Mialem to samo, włożyłem kawalek cienkiej deseczki w otwór potkarmiaczki, tworząc tak jak by drabine dla pszczół łącząca ramki w ul z górą podkarmiaczki. Deseczczke najpierw zanurzylem w syropie na zachętę. Bez deseczek przez dwa dni syrop stał nietknięty, po zainstalowaniu "drabinek" pszczoły w 48h pobrały litr syropu.

To możliwe z Dekoralem. Film był kręcony już kilka lat temu, a receptura farb tej firmy ciągle się zmienia, więc trzymają się poliuretanu już inaczej. Choć co do drapania - a czego Pan oczekiwał? Każda farba zejdzie pod paznokciem, to tylko kwestia nacisku. Także farbę ze ściany może Pan bez problemu zdrapać. Ostatnio pszczelarze zachwalają mi farbę poliuretanową Polren - podobno bardzo dobrze kryje i trzyma, warto spróbować.

@@nektariada2248 Drapanie drapaniu nie równe... Śrubokrętem też zdrapię... Tylko inna siła potrzebna... Nie piszę o zadrapaniu tylko o zdrapaniu całej farby z daszka... Ale dla jasności piszę to w formie informacji A nie zarzutu...

Podkarmiaczka ma pojemność 4 l i jeśli nie naleje się więcej to nie będzie nic kapało, tym bardziej, że tam nie ma żadnych dziurek. Miał Pan chyba na myśli podkarmiaczki odwracane do góry dnem (jak słoiki) - ale ta w filmie ma całkiem inną konstrukcję.

Obnóża to właśnie fachowa nazwa tych kuleczek pyłku.

Sprawa jest dawno nieaktualna. Proszę oglądnąć ten film nagrany przez tego samego klienta: th-cam.com/video/XiRp1r4OY8k/w-d-xo.html

Nie ma wielkiego sensu obijanie blachą, zaś przed uszkodzeniami najlepiej chroni zwykła uwaga i ostrożność.

Proszę spróbować, a się Pan przekona.

Proszę spróbować, to się Pan przekona.

Poradzą sobie, nie będą miały zresztą innego wyjścia.

@@nektariada2248 Zrobiłem tak jak Pan zaprezentował I tak jak przepuszczałem pisałem wyżej tak sie umnie stało pszczoły w górnym korpusie miały za małą wentylacje przez co peło i ich wyszło na zewnątrz i oblepiło wokół ścianek wtedy padał deszcz i część ich spadła na ziemie. Koncepcja dobra ale sposób nie do końca

Proszę nie mieć do mnie pretensji, bo ja Pana pszczół nie widzę, nie wiem, jak się zachowują, czego potrzebują i nie jestem w stanie udzielać rad na odległość na podstawie lakonicznych wzmianek. Musi się Pan nauczyć improwizować i reagować na różne sytuacje w ulu. Garść padłych pszczół to też nie powód do płaczu. Grunt, że się nie wyroiły - a o to przecie chodziło. Pokazany sposób jest ogólny, ale mogą się zdarzać sytuacje, gdy wymagać będzie modyfikacji. Aby wiedzieć jakich, potrzebna jest wiedza i doświadczenie. A to zdobywa się w praktyce ucząc się na błędach i na przyszłość będzie Pan już trochę mądrzejszy. Mógł Pan wyciągnąć szufladę w dennicy lub ewentulanie dodać drugi korpus na rodnię. Ale musi się Pan przede wszystkim zdecydować, czy chodziło Panu o zlikwidowanie nastroju rojowego, czy aby parę pszczół nie zmokło.

To raczej nie jest sprawa wentylacji. Proszę sprawdzić z poziomnicą ustawienie ula. Powinien być minimalnie pochylony do przodu. Przy idealnym wypoziomowaniu albo co gorzej pochyleniu do tyłu woda deszczowa, rosa i rozpuszczony śnieg wpływają do wnętrza ula i zostają na szufladzie dennicy. Cóż, nie można ula zamknąć na głucho, a wlotek to tak, jakbyśmy zostawili uchylone drzwi do korytarza albo otwarte okno w domu podczas burzy - podłoga i parapet na pewno będą mokre, prawda? Tylko pochylenie do przodu załatwia sprawę. W starszych dennicach, sprzed trzech lat stosowaliśmy też dłuższe szuflady, były schowane tylko pół centymetra pod tylną ścianką - tam przy intensywnych opadach zdarzało się zaciekanie wody na szufladę. Obecnie dajemy szuflady krótsze o 3 cm i ten problem już nie występuje.

@@nektariada2248 Tak też myślałem, ale poradzić się doświadczonego warto. Dziękuję 1

Środek rozdzielający na bazie wosku pszczelego i wosków syntetycznych.

Niestety, nie wysyłamy za granicę.

Aktualne ceny w zł są na www,nektariada.pl Przeliczenie po aktualnym kursie to już nie problem.

Nie. Zamiana trwa zbyt krótko, żeby nabrały poczucia odrębności.

Dodawanie węzy jest też oczywiście jednym ze sposobów na rozładowanie nastroju rojowego, ale czy wyszłoby na to samo, to raczej nikt Panu wiążąco nie odpowie. Czasem wystarczy dać ramkę węzy, żeby pszczoły podjęły na nowo pracę, czasem korpus z węzą nie starczy. Sposób opisany w filmie służy przede wszystkim zmianie struktury rodziny.

Obecnie korzystamy z systemu Minovy. Kolor poliuretanu nie jest stały. Paleta barw waha się od jasnokremowego do ciemnej kawy z mlekiem. Odcień zależy od dostawy i wiąże się głównie z charakterystyką składnika B.

Ja bym jeszcze poczekał, nie ma się co spieszyć, do pierwszych towarowych pożytków zdążą się jeszcze rozwinąć.Ale decyzja należy o Pana - to Pana pszczoły. Na przedwiośniu to znaczy na przedwiośniu, przed 21 marca - dokładnej daty nikt Pan nie poda, bo to zależy od wielu zmiennych: pogody, siły rodziny, stanu zapasów, zwłaszcza ilości pierzgi, bazy wczesnych pożytków w okolicy i planowanego pierwszego miodu towarowego. Musi Pan obserwować pszczoły, uczyć się i wyciągać wnioski.

Pewnie korek wypadł...:)

4:34 filmu - wyjmuje Pan (omawiając to) obie zatyczki, w górnym i dolnym korpusie, więc proszę nie pisać, że wypadła :(

Musiałem oglądnąć jeszcze raz, bo zupełnie nie wiedziałem, o co chodzi. Korek w dolnym korpusie wyjąłem po prostu jakoś odruchowo, bo często u siebie tak robię dla dodatkowej wentylacji. Ale jeśli chodzi o likwidację nastroju rojowego poprzez zamianę rodni z miodnią, nie jest to konieczne. Można go nie wyjmować. A jak się wyjmie, to też nic się nie stanie - powstanie po prostu dodatkowy wlotek dla pszczół. Trzeba tylko zwracać uwagę, czy tym wlotkiem nie będą próbowały do ula przenikać rabusie, bo pszczoły z pewnym opóźnieniem wykształcą strażniczki dla jego pilnowania. Jeśli zauważymy próby rabunku - wtedy trzeba zamknąć i zostawić tylko normalny wlot w dennnicy.

Skoro dolny korpus zakryty powałką z zatkanymi pajączkami lub folią aby zapachy się nie mieszały to dobrze odetkać korek by poprawić wentylację .

W polskich pasiekach można spotkać ule poliuretanowe z ponad dwudziestoletnim stażem. Ale trwałość zależy nie tylko od ula, ale też od sposobu użytkowania. Bardziej na szwank narażone są zawsze ule w pasiekach wędrownych. Na trwałość wpływa też malowanie uli - pomalowane służą dłużej zachowując dobry wygląd zewnętrzny.

Biały kolor też lubią.

Standardowym pigmentem w płynie dostępnym w każdym sklepie z farbami.

4 litry to nie tak mało.