Dokładnie,dlatego dziwi mnie tak mała ilość subskrypcji. Już kiedyś pisałam o tym,że Olga i cała ekipa Śladów jest głosem osób,które są "niesłyszalne", nadzieją dla rodzin.
@@marysias. To prawda. Niesamowita seria. Tematy okrutne, straszne i przygnębiające, ale myślę, że wielu ludzi powinno to zobaczyć i przekonać się co w życiu jest ważne.
To niebezpieczne stwierdzenie. Prosze mi wierzyć, lepiej będzie jesli założy pani, że dzieci swoich nie zna, bo tak jest w większości rodzin. Dzieci kłamią notorycznie.@@nazwauzytkownika5430
95% tych filmów true crime z zagnięciami córek/synów wychodzi, że rodzice nie mieli bladego pojęcia o tym co te dzieci robiły w życiu. Zwykle zupełnie co innego niż sami uważali - że pięknie się uczy, ambitna/ambitny, uczciwy, towarzyski. Kryształowy. Życie pokazuje, że niestety....
znają czy nie znają, 'często jest tak', że Rodzice nie dorastają razem z dzieckiem i pozostaja w trybie relacji opiekuńczo-kontrolującej. Tak nie ma szans na samodzielne życie. A moim zdaniem J.B. była do tego gotowa.
Nie wyobrażam sobie większego horroru, niż zaginięcie dziecka! Tyle lat życia bez odpowiedzi gdzie jest i co się z nią stało! Z całego serca współczuję rodzicom i przesyłam im dużo ciepła! Jesteście silnymi, wspaniałymi ludźmi!
Olga, robisz dobrą robotę, kanał Ślady to jest strzał w dziesiątkę, cieszy mnie, że wzorem podcasterek spoza naszych granic nie ograniczasz się jedynie do przedstawiania i opowiadania o zbrodniach/zaginięciach tylko drążysz temat i przypominasz o sprawach, które znamy z innych podcastów. Z zainteresowaniem obserwuję jak się rozwijasz i jak Twoje materiały są coraz lepsze. Pozdrawiam.
Mieszkam niedaleko i wraz z rodzicami przeżyłem podobną historię. Mój brat 13 lat temu wyjechał za granicę praktycznie z dnia na dzień odcinając się od wszystkich. Też go szukaliśmy, próbowaliśmy nawiązać kontakt-bezskutecznie. Jednak w mojej historii on się odezwał, poinformował nas, że jest wszystko ok, jest szczęśliwy i nie chce kontaktu z nikim. To była ulga z jego strony dla nas, chociaż było nam na początku ciężko, zaakceptowalismy ten fakt. Nie oceniamy go. To jego życie, jego decyzja. Asiu, jeśli jakimś cudem to czytasz to zrób to samo w stosunku do rodziców. Oni naprawdę na to zasługują.
@@teresapomarancza9058 Dokładnie,jeśli wszystko jest ok i między rodzicami a Nią było ok to jaką suką musiałaby być żeby sprawiać świadomie taki ból rodzicom.Nie do pojęcia dla mnie.
Chyba sam przyznasz,że to nienormalna sytuacja,że brat nagle nie chce kontaktu z nikim.W normalnych stosunkach z rodziną się to nie dzieje,musicie wiedzieć lub się domyślać czemu tak postąpił.Tyle dobrego,że stać Go było na kontakt i zapewnienie Wam spokoju.
ASIA, jeśli jakimś cudem to czytasz, miej litość... Litość, dla rodziców, którzy dali Ci życie, którym żyłaś i którym żyjesz obecnie, bez względu na to, jak się potoczyło, jakie było i jakie jest. Jeden znak - list, telefon, spotkanie ale tak, by mieli pewność, że to Ty. Oni przez te wszystkie lata czekali i czekać będą aż do samego końca, kiedy zamkną oczy po raz ostatni. Bardzo poruszyła mnie ta historia. Nie oceniam, nie zastanawiam się nawet nad tym co i dlaczego ale ten jeden znak dla rodziców, którzy czekają od DWUDZIESTU LAT, którzy przemierzyli tysiące kilometrów, by odnaleźć jeśli nie Ciebie, to choć pewny ślad, że żyjesz... To im sie po prostu należy.
Nie wierze , ze mogłaby być tak bezduszna , dlatego obawiam się , ze nie żyje . Nawet jeśli tak jest, najważniejsze, żeby rodzice poznali prawdę . Bardzo ich szkoda😢
@ nie pasuje to do profilu Asi. Żadna normalna , inteligentna kobieta nie poszłaby do DOMU jakiegoś nieznajomego typa . To trzeba mieć siano zamiast mózgu.
Powiedziałabym ze telefon bo teraz niech się znajdzie jakis smieszek i napisze list za nią? To byłoby straszne. Musiałabym zawrzeć tam coś takiego co tylko oni wiedzą jako rodzina, np w liście...
ja tak do końca nie, nie podoba mi się to, jak jest mówione, że czegoś może się wstydzić, to dziwne podejście, bo to dorosła kobieta i nie mogę słuchać o tych pasemkach, jakby były istotne dla sprawy
tego Marka trzeba przycisnąć. Niby nic się nie wydarzyło na ich spotkaniu a jednak tak mu zapadła w pamięć że dedykuje Asi piosenkę w radiu. Coś jest nie halo!
@@margaret-yr6uhalbo jakby chciał się pochwalić że coś odwalił. Może chce rozgłosu i czeka aż w końcu wyjdzie ze coś złego zrobił a ze jest cicho to próbuje pomóc losowi
Przepiękny wywiad Pani przeprowadziła. Jeden z lepszych, które słyszałam. Brawa dla osób, które tak bardzo pomagały. Nie mam dzieci ale tak bardzo współczuję rodzicom. To musi być niewyobrażalny ból, niewiedząc co dzieje się z własnym dzieckiem.
Ja tak nie uważam. Olga trochę podsuwa odpowiedzi- mądra była, tak? Itd. Powinna zadawać inne pytania. Takie żeby się być może przypadkiem dowiedzieć czegoś mojego, jakiegoś małego szczegółu, który mógłby rzucić nowe spojrzenie na tę sprawę. Jak dla mnie to ona ten wywiad odbębniła.
Ja to widzę trochę inaczej, bo pytania o dzieciństwo i tym podobne rozluźniają osoby z którymi przeprowadza się wywiad i pokazuje, że jest się po ich stronie. Na pewno ciężko przekonać do swobodnego mówienia ludzi, których spotkała taka krzywda i tracą wiarę. .@@AnnaGabanna-f6e
@@AnnaGabanna-f6eale Olga nie jest z zawodu dziennikarką, nie zna profesjonalnych "narzędzi" do przeprowadzenia wywiadów. Jej rozmowy - bo to są rozmowy, a nie wywiady, są intuicyjne, nacechowane emocjami, ale przez to pozwalają się otwierać rozmówcom. A to najważniejsze w tych sprawach.
Uważam, że to byla jej ostatnia podróż. Gdyby planowała nowe życie... przecież studia we Włoszech byly taką szansą. Miała spakowaną walizkę, a na prom wsiadła z reklamówką. To mówi samo ta siebie. Nie udźwignęla tylu zmian w swoim życiu....
I co z tego? Po prostu pewnie jej chłopak postawił warunek aby została, a rodzice pewnie nalegali aby wyjechała i to wszystko ją przerosło. Zabrała reklamówkę i wyjechała bo nic od niech nie chciała
Olga, mam nadzieję, że tak profesjonalne nagłośnienie tej sprawy pozwoli na jakiś postęp w tej sprawie. Biedni są tacy Rodzice, którzy z nadzieją czekają, każdego dnia. Kochani Państwo Brylowscy, życzę Wam z całego serca, żebyście jak najszybciej dowiedzieli się, jaka jest PRAWDA w związku z Waszą córką.
Miałam różne chwile w życiu, różne myśli… ale miłość do moich Rodziców jest silniejsza od wszystkiego. Nigdy nie zrobiłabym tego Rodzinie świadomie, nie oceniam takich życiowych decyzji innych ludzi ale serce mi pęka kiedy słucham Rodziców Asi 😢
Jako młody mężczyzna - w sumie w bardzo podobnym wieku co Joanna wyjechałem do Norwegii. Jechałem ze znajomym (poznanym na forum dot. pracy w Norwegii przez Internet, wcześniej osobiście go nie znałem, tylko forum i kilka rozmów przez telefon - poznaliśmy się osobiście przed wjazdem na prom). Kolega miał tam wujka. Jechaliśmy 2 autami (przeprawa promowa Świnoujście-Ystadt), każdy miał swój dobytek w swoim aucie. Przez pierwsze 2 tyg spaliśmy w autach, bo nie mieliśmy pracy i nie było nas stać na hostel. Oczywiście miałem telefon Polski i byłem w stałym kontakcie z rodziną (w razie porażki mogłem na nich liczyć), do tego 2 telefon do którego szybko kupiłem kartę Lebara by dzwonić taniej na terytorium Norwegii. Moim zdaniem nie jest możliwe pojechać za granicę na przypał z jedną siatką, bez kasy, bez ciuchów na zmianę, bez jedzenia. Znajomości można nie mieć, ja sam nie miałem i nikt mi pracy nie załatwił. Wujek kumpla był bezrobotnym alkoholikiem bez prawa do zasiłku, ale znał realia i coś tam mógł podpowiedzieć, gdzie można zdobyć zlecenia na prace budowlane. Pracę znaleźliśmy na miejscu, ale mieliśmy gdzie spać - własne auta, ewentualnie namioty. Gdzie mogła spać zaginiona Joanna? Może gdyby miała namiot, auto, albo odłożone sporo kasy - na hotel nie byłoby ją stać, są bardzo drogie w Szwecji, tak samo jak w Norwegii. Wniosek: musiała mieć coś nagrane, albo spotkać się tam z kimś kto mógł ją gościć, o ile zeszła na ląd. Wniosek 1: szukać kogoś kto mógł ją ściągnąć do Szwecji i tam obiecać ugościć // a w rzeczywistości zniewolić/zabić Wniosek 2: samobójstwo
Też wydaje mi się że tak dojść od podróży z jedną siatką do jakiejś wysokiej pozycji w korpo to praktycznie niemożliwe. No chyba że miała ze soba jakąś wielką kasę ale to chyba rodzice by wiedzieli…
To jedna ze spraw o której często myślę jak to jest, że człowiek może zniknąć bez słowa, bez pożegnania i nie wiadomo czy żyje co się z nim dzieje . Bardzo dziękuję za ten materiał ❤. Rodzicom życzę zdrowia i poznania prawdy co się stało z córką ❤
Dokładnie to pomyslalam,nikt nie mysli jakie piekło od lat przezywaja rodzice!zycie zamkneło sie w dniu kiedy znikneła z ich zycia,!wiele słów pocieszenia dla Mamy,daj Boze,zeby Pani dusza odnalazla spokój.
Gdy dziecko w sytuacji zawodu sercowego stara się udawać, że jest dobrze aby wyciszyć bliskich. Niestety potem zmieniają swoje życie często jednak odbierają sobie życie. Olga pięknie dziękuję za też wywiad z Rodzicami Asi. Niewyobrażalny dramat, tęsknota i ciągle oczekiwanie do końca życia 😭😭💔💔❤️❤️
Uważam, że pan Marek miał genialny pomysł z pozdrowieniami w radio. Przekazał komunikat, że kobieta żyje i jest w Szwecji, nie "wydając" jej rodzinie gdy wyraźnie zaznaczała, że tego nie chce. Inna sprawa, że powinna to napisać swoim rodzicom a nie znikać bez słowa. Współczuję rodzicom.
Chłop dał znać, że żyje, ale nie chće mieć z rodziną nic wspólnego. Widocznie z jakiegoś powodu nie chciała. Poza tym, wieszają psy na tym Marku. Wszyscy a za co jej zapłacił? Chłop mówi, że był po rozwodzie i zapewne zwyczajnie zamówił sobie prostytutke, która być może okazała się zaginiona. I tyle.
@@szymek4855albo podobna do zaginionej. Nie ma żadnej gwarancji że nie pomylił z inną blondynką, zdjęcia są statyczne a twarz na żywo często wygląda inaczej.
Jeśli dziewczyna faktycznie uciekła, to nie wierzę, że chodziło tylko o rozstanie z chłopakiem. Coś więcej musiało być na rzeczy o czym rodzice nie wiedzą.
Wypadałoby zatrudnić detektywa, najlepiej Szweda , żeby znalazł sposób na zamkniętych Skandynawów i skutecznie wyciągnął informacje od swoich rodaków. Może trzeba zorganizować zbiórkę?
Tak w sumie za co on jej te 300 koron zapłacił. Za towarzystwo? Dziwne. Ale z drugiej strony jakby miał coś na sumienie - to po co by się tak eksponował?
Może to nie było ogłoszenie o pracę typu sprzątanie tylko chodziło o osobę do towazystwa...Może potrzebowała pieniędzy i się zgłosiła...tonący brzytwy się chwyta...
Mam wrażenie, że albo rodzice nie mówią czegoś albo nie wiedzą. Jeśli dziecko ma dobre oceny nie znaczy to od razu, że wszytsko jest w porządku... Często oceny to jest tylko przykrywka żeby rodzice dali spokój.
Asia miała zaraz wyjechać na studia za granicę, wtedy mogłaby zerwać kontakt z rodziną i znajomymi bez żadnego problemu. Wyjechałaby i zostawiła spakowaną na wyjazd torbę? Z chęcią zaczęcia nowego życia? Niestety to się kompletnie nie trzyma kupy. Myślę, że Asia nie udźwignęła tylu spraw… ogromnie mi jej szkoda. Obyś zaznała spokoju Asiu :(
Olgo, jestem z Twoimi podkastami od dawna ale kanał Ślady to rzecz prze wspaniała. To, jaką empatie i serce wkładasz w każdą rozmowę to warsztat, któremu niejednemu profesjonalnemu dziennikarzowi dziś brakuje. Dziękuje, bo niejednokrotnie zapłakałam przy Twoich reportażach. Zyczę zarówno Tobie , Twojej rodzinie jak i rodzinom z filmów dużo zdrowia i wytrawałości.Rób Olgo prosze nadal swoje, bo to, o ile jeszcze nie przyniosło, to wniesie dużo dobra. Pozdrawiam z Krakowa :)
Mieszkam w Szwecji, plynelam stena line wiele razy, prosze mi wierzyc, nigdy nie widzialam zeby ktos liczyl pasazerow . Asia plynela na noc, mogla niepostrzerzenie zrobic wiele rzeczy, ktorych nikt nie zauwazyl. Dlatego dla mnie nie ma zadnej pewnosci, ze zeszla z promu. Jesli zeszla i faktycznie to ona byla widziana, przez swiadkow to musiala miec jakies pieniadze na nocleg, bilet, jedzenie, cokolwiek albo kogos kto tu na nia juz czekal. Jest wiele przypadkow, ze ludzie probuja sie wzbogacic na czyjejs teagedii, szukaja rozglosu albo widzieli ale kogos podobnego, dlatego tu podchodze sceptycznie. I choc mam nadzieje, ze Asia wiedzie gdzies swoje zycie pod zmienionym nazwiskiem, to nie mozna wykluczyc, ze miala moment zalamania. To, ze byla silna i przetrwala wczesniej wiele, nie oznacza, ze po czasie jej psychika sie zalamala.
Dodam jeszcze, że wiedza którą większość osób prezentuje na temat płynięcia promem czy to na linii Świnoujście-Ystadt czy Gdynia-Karlskrona jest niewielka. Większość promów wypływa z Polski późnym popołudniem, po to aby na rano dowieźć tirowców na sąsiedni brzeg. Kierowcy TIRów są głównymi klientami tych kursów. Oprócz tego przez ileś lat odbywały się na promach dyskoteki w ramach spotkań singli. Celem było spotkanie w ramach takiej grupy, dyskoteka oraz... możliwe relacje towarzyskie/ intymne itp. Płynąłem kiedyś na trasie Gdynia-Karlskrona-Gdynia, ale bez zejścia na ląd. Uczestniczyłem w integracyjnej imprezie firmowej... ale bilet nie zakładał zejścia na ląd (tak, była taka oferta i chyba wtedy bilety były tańsze). W tym czasie odbywało się także spotkanie grupy singli. Czy to znaczy, że firma wykupiła nam bilety w 1 stronę? Czy taki sam bilet mogła kupić Joanna? Czy była jakaś specjalna oferta dla zorganizowanych grup singli? Jeśli Joanna wykupiła bilet w 1 stronę... to wcale nie oznacza, że musiał on być bez powrotu, bo był to bilet bez schodzenia na ląd w Karlskronie, a być może nawet były kursy gdzie w ogóle nie było zawijania do portu, a tylko wpłynięcie na wody terytorialne Szwecji i zawinięcie spowrotem do Gdyni. Przecież dla tych grup singli lub imprez firmowych nieważne było schodzenie na ląd, a jedynie zabawa nocą, dyskoteka, integracja, impreza, alkohol itp. Podczas rejsu zwiedziłem każdy pokład - od górnego do samego dołu, w tym pokład rufowy. To jest pokład na samym tyle statku, jest on bardzo nisko, zaraz przy śrubie statku. Woda jest praktycznie czarna, światło na pokładzie rufowym wydawało mi się bardzo słabe. Samo spojrzenie jak śruba kruszy wodę i pozostawia ślad na wodzie budzi melancholię. Rozważaliśmy z przyjaciółmi, co by było gdyby ktoś będąc samemu skoczył. Przecież nikt by tego nie zauważył, ponieważ jesteśmy nisko poza linią wzroku z innych pokładów a ze względu na późną porę i wiatr nikogo obok mogłoby nie być. W każdym razie skoczyć z pokładu jest technicznie bardzo prosto i nikt tego nie musi widzieć... ale taki sposób pozbawienia siebie życia wydaje mi się skrajnie nieprawdopodobny... o wiele łatwiej zażyć tabletki lub cokolwiek, skoczyć pod samochód a nie umierać w zimnej wodzie przez kilkanaście minut będąc zupełnie samemu. Tak jeszcze myślę... czy Joanna mogła się umówić z kimś na randkę na promie? Albo brać udział w imprezie singli? I dlatego nie powiedziała rodzicom, ponieważ było to dla niej krępujące lub nie chciała aby myśleli, że zachowuje się w sposób rozwiązły? Czy bilety na taką imprezę były wykupywane wcześniej przez organizatora i Joanna kupiła bilet z jakiejś puli? Jeśli nie, to jeśli bilety miały numer, to można sprawdzić czy bilet o numerze niższym lub wyższym brał udział w imprezie zorganizowanej? Może to jest klucz do rozwiązania zagadki? Nieudane spotkanie towarzyskie, zawiedzione nadzieje, nieudany sex lub jego brak?
Ja uważam, że presja którą sama na siebie nałożyła, stres związany z tym wyjazdem i rozstanie z chłopakiem po prostu doprowadziło ją do załamania. To wcale nie jest tak, że jak ktoś ma emocjonalny kryzys, to się koniecznie przestaje malować i tylko chodzi i płacze.
Idealna Joasia, idealna rodzina, wspaniałe i ułożone jak książki Joasi stosunki rodzinne. No cukierkowo do granic możliwości. Tylko ktoś bardzo naiwny jest w stanie w to uwierzyć.
Wyobraź sobie tę scenę: Masz 25 lat, idziesz ze znajomymi do klubu na dyskotekę. Drinki taniec, zabawa, wygłupy, śmiechy... Nagle dzwoni telefon, to mama. Koledzy pytają o co chodzi a Ty że mama dzwoniła żebyś nie palił/a papierosów. To jest idealna rodzina? To jest jakiś horror🥴
Myślę, że pan Marek dobrze wie o tym, że Joasi już nikt nie znajdzie. Myślę, że to nie są wyłącznie jego przypuszczenia. On z pewnością wie więcej, niż mówi.
A ja mam dwie hipotezy. Był po rozwodzie i być może coś lykal w sensie antydepresanty... Dlatego mógł się wydawać mniej wiarygodny, może odrealniony lub dziwny. Druga sprawa to być może to nie była joanna.. Następna to .. przez ten telefon on bardzo dobrze pamiętał to spotkanie, mam wrażenie że zbyt dobrze, za dobrze.
Niestety wygląda to tak, ze do faceta po rozwodzie przyjechała dziewczyna z agencji. Cos go zaniepokoiło, więc podrążył temat, ale nie chce publicznie robic sobie problemu, ani jej oczerniać.
Częsty przypadek że kobiety znikają z powodu handlu ludźmi no i ten włoski "przyjaciel". Studia we Włoszech mogły być też przymusową "pracą" i tego się może wstydziła.
23:30 "Franco który bardzo lubił Asię i mieszkał nawet u niej w Polsce" wiele wyjaśmia w tej sprawie. Trochę dziwne że ten wątek został całkowicie pominęty w materiale ale rozumiem dlaczego. Franco wyjechał, ona zrozumiała ze nadal kocha Kamila i że popełniła błąd ale było już za późno. Świadczy o tym zreszta zachowanie Kamila kiedy się z nią spotkał i nawet nie wpuścił do mieszkania. Mówią ze nadzieja umiera ostatnia ale tutaj nie ma już żadnej nadziei, to był jej ostatni rejs.
Pani Olgo, dziękuję za materiał. Dla osób, które znają sprawę powierzchownie, słyszą o niej po raz pierwszy, jest to na pewno coś zapadającego w pamięć. Jednak dla osób, które śledzą tę sprawę, powiedziałbym amatorsko, jest to absolutna strata czasu - aż czuć zawód. Nawiązać kontakt z rodzicami Joanny to jedno, ale zadawać pytania, czy boli i czy tęsknią za córką to naprawdę niezbyt ciekawe podejście do sprawy. Natomiast niezadanie kluczowych pytań z perspektywy właśnie obserwatora-amatora to jeszcze zupełnie co innego. No z brzegu: jaki jest stosunek Kamila (jedynego znanego partnera Joanny) do całego zaginięcia, o co chodzi z kolegą z Włoch przebywającym w Szwecji w tym samym czasie, kiedy doszło do zaginieęcia (tutaj: o ile informacja jest w ogóle prawdziwa) albo wreszcie dlaczego rodzice stosunkowo niedawno poprosili fundację zaginieni bez śladu o zaprzestanie poszukiwań Joanny, co wywołało niemałe poruszenie na forum. I jeszcze tak nawiasem, w eter, bo sprawę Joanny Brylowskiej poruszało już szereg autorów - jest to chyba najmniej aktywnie weryfikowany temat przed nagraniem filmu/podcastu, a jednocześnie najbardziej owiane tajemnicą zaginięcie w Polsce. Ani Pani, ani chociażby Justyna Mazur z 5 NZ nie postawiły żadnych pytań, poza tym oczywistym, co stało się z zaginioną. PS Czy Pani dziennikarka, która "poświęciła życie" na badanie tej sprawy, zdobyła jakiekolwiek informacje na ten temat? :)
Podcast mi się podobał ale to fakt brakuje tego pytania czemu rodzice wcześniej mówili żeby przestać szukać ich córki. No czy to kwestia tego że czegos się dowiedzieli czy jednak chcieli odpuścić uznali że może niech żyje jak chce a jednak zmienili zdanie? To jest niejasna kwestia a dość ważna.
@@monikaszymanska3657 owszem. Wręcz padła sugestia ze strony Zaginionych przed laty, że Joanna dała znać, że nie chce być szukana. Co do dziennikarki, to ja nie bardzo rozumiem, co miało wnieść do dyskusji, że gdy ktoś wypada za burtę, to inne statki go szukają. Przecież to była wrześniowa noc na Bałtyku, wiało, ciemno, ludzie śpią. Nie wierzę, że na pewno ktoś by zauważył, gdyby dziewczyna wyskoczyła.
Ta dedykacja w radiu to jakby przyznanie się. Każdy przestępca nosi na sobie ciężar zbrodni,który chce z siebie zrzucić. Gość widział jeden raz dziewczynę i po 20 latach tak wszystko pamięta. Bardzo podejrzane!
@annastefanska7197 kochana czytaj ze zrozumieniem. Po 20 latach- miałam na myśli rozmowę telefoniczną z panią od programu. W mojej wypowiedzi nie ma ani słowa po jakim czasie była dedykacja w radiu. Miłego weekendu!
Wysłychałam tych wszystkich relacji i obstawiam na 100 % że ona popełniła samobójstwo skacząc do morza. Moja siostra popełniła samobójstwo już jak dorosła osoba mając ułożone zycie rodzinne. W życiu nigdy bym się nie spodziewała ze popełni samobójstwo. Nigdy przenigdy. Udane życie rodzinne wspaniale dzieci kochający mąż wysoki status materialny. Osoba otwarta, rozmowna, zaradna, urodziwa, zdrowa. Mało powiedziane że przeżylam szok. Do dziś nie potrafię znaleźć zadnego powody tego samomójstwa chociaż minęlo wiele lat.
@@teresamakowska1719 Bardzo mi przykro z powodu siostry. Moje kondolencje. Siostra na 100% popełniła samobójstwo. ??? Tak pani opisuje wszystko super u niej było a jednak chyba nie . Dlatego się zastanawiam czy to na 100% samobójstwo było. Pzdr
Bardzo wzruszający odcinek 😭 Ten Marek z radia jakiś mocno podejrzany. Jego pobudki do składania życzeń za pomocą audycji radiowych po kilku godzinach znajomości…?
@@asiulaa821też tak myślę. Może ją wykorzystał i postanowił się jej pozbyć po wszystkim ? Od początku mógł mieć plan wykorzystania jakiejś dziewczyny i tylko po to mógł przeglądać ogłoszenia w polskim sklepie…
@@asiulaa821 oczywiście że do czegoś doszło. Przecież jej zapłacił za spotkanie. Dziewczyna przed wyjazdem chciała na szybko zarobić większą kasę. A taka prostytucja bez ochrony jest ryzykowna. Ktoś ją skrzywdził jak próbowała zarobić w ten sposób w obcym kraju, bez niczyjej ochrony.
@@klaudi4xhzhhshd447mi się wydaje ,że jej coś zrobił … a teraz zwraca na siebie uwagę tym ,że niby taki dobry i szlachetny bo się skapnął i szukał dziewczyny i chciał coś pomóc …
Pamiętajcie o jednym. Nikt z nas nie ma pojęcia o wszystkim, co się działo w tej sprawie. Podcast przedstawia sytuację z punktu widzenia rodziców, nie wiemy w jaki sposób tę historię opowiedziałaby sama zaginiona. Nikt z nas przy tym nie był. Jakoś nie wierzę, żeby kochająca córka tak ot uciekła od całej rodziny bez żadnego słowa. Jeśli prawdą jest, że wsiadła na prom dobrowolnie, to znaczy, że nie znamy całej prawdy o stosunkach rodzinnych. Nikt z nas nic nowego nie wymyśli, bo wszystkie znane ślady zostały już sprawdzone. Pozostały te, o których my-słuchacze nie wiemy... Stosunki rodzinne, sytuacja życiowa mogą się okazywać tak skomplikowane, że by nam się nawet nie przyśniło.
To prawda. Absolutnie nie chcę rzucać osądów, niemniej jednak jest to dla mnie zastanawiające, że Asia nie dała znać mamie lub tacie, że idzie na dyskotekę, tylko bratu.
Moim zdaniem ten gostel niea zielonego pojęcia o tej dziewczynie . Gdzies przeczytal o jej zaginięciu i próbowal zaistniec , moze myslal k naciągnięciu bliskich Joanny , a moze po prostu to jeden z tych , którzy lubią , jak sito nich mówi . Zdaje się, ze policje wszystkich krajów mają problemy z takimi ludźmi , którzy często worowadzają zamęt w prowadzonych sprawach....
Pierwsza moja myśl. Przy praktycznie każdym głośnym zaginięciu pojawia się fantasta, który twierdzi że zna, widział itd. Płynęłam promem w nocy do Szwecji w 2001 r. Moim zdaniem można było w tamtym czasie wypaść za burtę niezauważonym.
Marek podejrzany typ. Zamiast zadzwonić na Policję w Polsce, gdy miał wątpliwość , że to zaginiona dziewczyna, dedykuję piosenkę w radio. Niestety Szwedzi mają wywalone
Niestety jest sporo komentarzy, że jak mogła to zrobić, czemu milczy itp. Ale przecież nikt z nas nie wie, co się stało. Z reportażu Polskiego Radia "Sekret Joanny" mocno przebija wątek potencjalnej depresji. Z kolei sam tata mówił, że chodziła do psychologa, ale nie chciała brać leków - psycholog nie wypisuje recept, co innego psychiatra. Możemy zatem tylko gdybać, iż jej kondycja psychiczna była gorsza, niż było to widać na zewnątrz, tym bardziej po tak poważnej chorobie. Niemniej jednak i tak nie powinno się sugerować, że na pewno żyje i ma się dobrze. Po prostu nic nie wiemy. Jej bliskim życzę z całego serca, by dowiedzieli się, co się stało.
Olga jesteś niesamowita każdy odcinek jest perfekcyjny wszyscy którzy tworzą ten program pełen profesjonalizm brawo👏Tak niesamowicie rozmawiasz z ludźmi że każdy oglądający jest w środku tego programu jak by uczestniczył razem z Tobą w wywiadzie.Dziękuję za Waszą pracę 🥰🥰🥰🥰Bardzo żal rodziców którzy czekają na znak od kochanego dziecka być może to czytasz Joasiu to nie krzywdź swojej mamy daj jej znać że żyjesz a ona już nie będzie żyć w niepewności i zakończy tą mękę w poszukiwaniu ciebie.... bardzo to smutne że ich tak karasz😢😢😢😢Aż się popłakałam na koniec serce pęka widząc twoich płaczących rodziców odezwij się do nich....
Według mnie Joanna mogła po prostu nie udźwignąć tego co działo się wtedy w jej życiu: wyjazd na stypendium i związany z tym stres "paskowej", bardzo ambitnej dziewczyny i jednocześnie rozstanie z chłopakiem, wielką miłością. Można się załamać, zwłaszczą, gdy jest się młodym, wrażliwym człowiekiem, co podkreślali rodzice. Dziś co raz częściej mówi się o depresji, załamaniu nerwowym. Wtedy te pojęcia dopiero raczkowały.
W sumie chyba bardziej skutecznie niż rzucić się do morza nie mogła zrobić 😅 to jest raczej „tylko” kwestia tego żeby wyskoczyć. Jak już się na to zdecydujesz jest 100% skuteczności myślę 😅
Ja jednak nie uważam, żeby była taka wrażliwa jak mówią rodzice. Miała dużo znajomych, zwiedzała świat, była ogarnięta i zaradna. Rzadko kiedy to idzie w parze z dużą wrażliwością człowieka. Ludzie bardzo wrażliwi są skryci, raczej nieufni, nie podejmują takiego ryzyka. Rodzice podkreślają to jaką była wzorową uczennicą a tak naprawdę jej do końca dobrze nie znali Typowe myślenie Polaków z tamtych czasów: dobrze się uczyła więc była bardzo mądra o wrażliwa itd, wad nie miała. Dla rodziców w tamtych czasach tylko nauka była ważna, najważniejsza. Asia kłamała więc nad tym się trzeba zastanowić a oni ten temat jakby omijają...
@@nataliazarychta6089 cieszyła się na wyjazd. Ewidentnie była osoba znająca swoją wartość. Dwa kierunki studiów, wygrane życie po walce ze złośliwym rakiem - i samobójstwo z powodu chłopaka, z którym sama wcześniej zerwała ? Telefon na statku sugeruje, ze coś tam było zaplanowane. Nie wierze w samobójstwo ani trochę.
@@margauxkol8124 telefon na statku? Nie jest to możliwe, że statek wypłynął o 18 a o 22 pisała smsa? Statek płynie 10-11 godzin, pierwsze wysepki na jego trasie, gdzie mogłaby złapać zasięg są już przy Karlskronie. SMS o 3-5 rano mogę zrozumieć, ale nie w czasie kiedy prom jest na środku Bałtyku.
ZalDkadySDziękuję Olga za Twoje zaangażowanie w każdą sprawę ❤. Jesteś niezastąpiona 🎉Jeśli Asia żyje, to trudno mi uwierzyć, że można było zrobić coś takiego swoim bliskim . Kanał Ślady ,to czego słucham z uwagąJoanna,atrakcyjna dziewczyna była narażona na niebezpieczeństwo
Śliski ten Marek. Już samo to, że zwiódł młodą dziewczynę, która szukała pracy, do siebie do domu, "bo jest samotny, po rozwodzie"... nie brzmi to, jakby miał uczciwe zamiary.
To brzmi jak odpowiedź na anons dziewczyny do towarzystwa. Ktoś wydzwaniał (alfons?), potem chciała zapłaty (jak za spotkanie tego typu, bo nie może wrócić bez pieniędzy)...
@@kamilar7386 Niekoniecznie musi chodzic o sutenerstwo. W tamtych czasach sprzatanie domkow, bylo podobnie zorganizowane i nastawione na wykorzystywanie rodakow, z duzym zyskiem i latwym doborem pracownic, ale bez takiego ryzyka jakie niesie sutenerstwo. Byc moze taka prace podjela na start, ale trafila na takiego Marka ktory slyszac ze dziewczyna jest zupelnie sama postanowil wykorzystac sytuacje. Zdecydowanie powinien byc dokladnie przeswietlony.jesli stalo jej sie cos zlego to on jest podejrzany nr1. A policja co? Wielkie nic.
mam gęsią skórkę, gdy Olga rozmawia z Markiem przez telefon. rozmowa o pracę, parę godzin, spacer. „później chciała, żebym jej za to wszystko zapłacił” - chwila, za co? a potem ta dedykacja w Jedynce. dziwne…
mi cos swita ze ja o tej sprawie kiedys sluchalam i ten watek tego pana byl sprawdzany ja nie wiem czy to nie bylo archiwum x ... ale ze to wyjasniali rozmawiali z nim i to troche jakis fantasta i raczej nic konkretnego nie wiem czy dobrze pamiętam
W Polsce obowiązuje to samo prawo. Jeżeli dorosła osoba zaginiona nie chce by ujawniać swoje miejsce pobytu nie ma takiego prawa. Policjant się przestraszył że będzie odpowiadał karnie i zakończył temat.
Wiecie co , takie sprawy najbardziej mnie poruszają . Właśnie młodych dziewczyn .Bo sama mam córkę w tym wieku. Właśnie w takim wieku życie jest najbardziej nie niebezpieczne dla człowieka . Płacze zawsze na takich odcinkach . Bardzo mi przykro dla rodziców . Myśle jednak ,że bilet w jedna stronę …. bardzo bym się chciała mylić. Tak mi przykro
Ależ mi się to wydaje okrutnie egoistycznie wobec osób które kochają tą osobę, już sam fakt odebrania sobie życia, ale zostawić jeszcze taką otwartą furtkę, że w sumie nie wiadomo i ci ludzie żyją od 20 lat z myślą że mogła zerwać z nimi kontakt. Okropne
To bardzo trudne sytuacje z takimi miłosnymi zawodami, przecież juz od wieków o tym wiadomo. Słynny werter popełnił samobójstwo jako bohater literacki wlasnie w podobnym wieku, z powodu miłosnego zawodu, także to nie jest tak ze teraz mlody człowiek jest mniej odporny, tutaj było rozstanie x chłopakiem. Dziewczyna lat 22 w moich okolicach popełniła samobójstwo z powodu braku zainteresowania nią przez chłopaka, który jej sie podobał. Czare goryczy przelało zobaczenie go na dyskotece z jakas dziewczyna, tutaj były chłopak Asi tez kogoś przyprowadził na jakies przyjęcie. Bardzo podobna sytuacja, ta znana mi dziewczyna była zdolna, grała na instrumentach, życie dobre - oboje kochajacych rodziców
Cześć Olga, moze nagrasz odcinek o zaginieciu Andzeliki Rutkowskiej z Koła? 😢 10 latka, o ktorej wszyscy juz zapomnieli i słuzby tez jakos nie spiesza sie do wyjasnienia tej sprawy...
Służby się nie spieszą do wyjaśnienia tej sprawy?! Kiedy ludzie zrozumieją, że policja nie zawsze ma taką możliwość wszystkie zbrodnie, zaginięcia wyjaśnić?! Ślady się urywają, sprawa staje w miejscu, nie ma nowych dowodów itd. Czy ty myślisz, że takie zaginięcie to jak zaginięcie paczki z DHL?! Zejdź na ziemię!
@@AnnaGabanna-f6eTy zejdź na ziemię paniusiu, bo służby sądy i prokuratora to skorumpowane gówno i mafia, jak są znajomości i kasa wtedy ruszają dupsko a tak to im się nie chce i w większości to psychopaci ale pod płaszczykiem pasywnej agresywności 😂 tyle jest spraw które sknocili ! Mają tyle możliwości i co ? I gówno . Kasę brać każdy chętny ale żeby się przyłożyć to nie, nie wszyscy są tacy ale większość ta jakkolwiek ambitna i normalna jest mniejszością w tym świecie.Wiec zanim zaczniesz pierdolić takie kocopoly bez głębszej wiedzy i na własnej skórze to zmień perspektywę bo to to bajki co opowiadasz.
@@AnnaGabanna-f6e Tylko, ze prowze sobie obejrzec chociaz jeden material w tej sprawie. O! Skoro o specjalistach mowa - samo polskie archiwum X (tak sie nazywa kanal) nagrali o tym odcinek i co? Prokuratura nie widzi przyczyn wznawiania sledztwa pod kontem zabojstwa, bo "nie ma ku temu przeslanek, a domniemani sprawcy i tak nie byliby ukarani, bo mieli wowczas 13 lat 🤡" dodajmy, ze sprawa zostala zamknieta w 1997 - raptem 3 miesiace od znikniecia dziecka I DO DZISIAJ ANI DZIECKA ANI SLEDZTWA NIE MA! Polecam bardziej sie doinformowac w tej kwestii
@@AnnaGabanna-f6eDla porownania sprawa zaginiecia Ani Jałowiczor (zaginionej jakos 5 lay przed Andzelika) została wznowiona, archiwum X nad nia pracuje, a u Andzeliki? Nikt nawet nie chce z wymiaru sprawiedliwości zajac sie ta sprawa. Ciotka zaginionej na fb opisywala jak wygladala ostatnia rozprawa, ktora miala na celu otworzenie sledztwa - i oczywiście znowu nie otworzyli jej , bo przeciez "nie ma podstaw ku temu" Tak dziecka nie ma ponad 26 lat, a oni nie widza podstaw. Tam mataczenia byly od samego poczatku. Ani nie szukal jej pies (bo miala cieczke, co okazalo sie, ze cieczka nie przeszkadza w poszukiwaniach) to "przeczesywali" warte tylko lodka, zadnych pletfonurow, ani niczego - doslownie na odwal sie i sprawe zamietli pod dywan.byl trop, ze niby byla na dworcu 70 kilometrow od domu - gdzie 10 latka w zime w 97 mialaby taki kawal drogi odbyc? Te informacje od jasnowidza dostala rodzina, dwa tygodnie na dworcu czekali, bo sie moze pojawi, bufetowa potwierdzila, ze dziecko blakalo sie 5 dni po dworcu - I NIKT NIE ZAREAGOWAL! taksowkaz potwierdzil, ale prokuratura co na to? A no nic 😊 Nie ma problemu, przyjeli wersje, ze utonela i tyle. 3 miesiace i sprawa umorzona i ponownie nigdy nie otwarta.
w tej sprawie JAWNIE widac,ze prokuratura nie chce wznowic sledztwa, bo tak, rodzina walczy o to od lat. Dodajmy, ze aktow sprawy rodzina tez nie widziala, bo "procedurowo" zniszczyli je po 10 latach, nawet nie chca pokazac rodzinie teczki poszukiwawczej. Hmmm czyzby bali sie,ze sprawa ich niekompetencji wyjdzie na jaw? Ze tak malo zrobili? A moze ktos od nich stoi za ta sprawa? Oczywiscie raczka raczke myje i "jest super"
Chce wierzyć że rzeczywiście Asia żyje w tej Szwecji... Ale z drugiej strony mi się łza kręci patrząc o słuchając tych rodziców, jak mama Asi była szczerze uśmiechnięta kiedy powiedziano jej że nagle wraca i mama widzi ja w drzwiach, ten bardzo smutny Pan jak o niej opowiada te wyznania chwytają za serce. Z drugiej strony Trzeba by było mieć serce z kamienia przechodząc jak Asia bokiem tego wszystkiego... Nie wiem już sam wbiło mi to mega szpile do głowy nigdy o tej sprawie nie słyszałem o oczywiście podziękowania dla kanału robicie mega robotę... A rodzinie jak i Asi życzę żeby wszystko skończyło się jak najlepiej i że jeżeli to wszystko by się sprawdziło wierzę że wkoncu da znak życia....
Ja rozumiem, że w życiu bywa różnie, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby przez tyle lat nie zadzwonić ze słowami: "Mamo, tato - żyję. Nie martwcie się. Nie szukajcie mnie". A przecież Asia (jeżeli żyje) to nie jedyny taki przypadek na świecie.
@@malgosa8898Tak łatwo kogoś ocenić, kiedy nie zna się historii opowiedzianej przez te drugą stronę... 🥹 Może załamanie, może fuga dysocjacyjna, może depresja, a może Joanna została przez kogoś zmanipulowana? A może chciała się odciąć od dotychczasowego życia? Tego nie wiemy...
Tak bardzo mi Przykro,tak bardzo Wam współczuję.Cierpicie już 20 lat,trudnych lat i bez odpowiedzi(dlaczego?) Nie umiem wspomóc,lecz Was rozumiem Straciłam Syna,lecz wiem,że On nie żyje Co gorsze wiedzieć,że już nie wróci,czy nie wiedzieć nic? Jedno pewne ciężko żyć w obu przypadkach😭
Dlatego nie wierze , ze ona może się z nimi skontaktować, tylko wybrała , ze tego nie zrobi. Nie kontaktuje się, bo nie może. Bo nie żyje , albonjest więziona .
A może Marek był tajemniczym pracownikiem portu z którym Joanna miała rozmawiać. Może cos mu wiozła ( reklamówka), a moze jechala po jakis prezent a powrotny bilet miał kupić on (bo nie zdązyła?) i o tym tez rozmawiali w tym czasie. Joanna nalegała bo chciała wracac na nastepny dzien od "koleżanki" do domu. I to zuchwałe powiedzenie Marka do Ciebie Olgo - " ona juz nie wróci". Tym telefonem do radia chciał zobaczyć czy ktos jeszcze ma ta sprawe na uwadze. Specjalnie podał rok 2006, odrazu żeby nie było podejrzeń co zrobił wcześniej. Druga strona ..mam nadzieje ze lista pasażerów równiez została przeswietlona pod tym katem, czy czasem on się na niej nie znajduje..
1. czy Marek nie pracował w porcie. 2. lista pasażerów pod katem obecnosci Marka 3. sprawdzić tez powiązania miedzy kolegą brata który słyszał pozdrowienia w radiu a Markiem..
Olga jesteś najlepsza dziennikarka kryminalna Twoje podcasty powodują że słucham i wczuwam się jakby w rolę rodzin których dzieci albo zginęli z rąk bandytów albo zaginęli gdzieś i są szukani do dziś,tak jak to ma miejsce w tym wypadku . Świetne podcasty i mistrzostwo w kwestii programu SLADY .Dziękuję Ci za to bardzo .
Być może Joanna miala dwa życia,jedno poukładanej ,zdolnej ,kochającej corki,drugie dziewczyny do towarzystwa,często studentki zarabiają w ten sposób,jej chłopak ,później telefon w porcie ,następnie wyjazd i spotkanie faceta ,który płaci za jej towarzystwo,nie wiem,ale nie wierzę,że nie chce dać znaku życia ot tak
Fantastyczna robota Pani Olgo ! Pani i cala ekipa wspolpracujaca przy tworzeniu sladow zbrodni jestescie super! Co do samej sprawy to uwazam ze dziewczyna nie zyje, byc moze przechodzila wewnetrzny kryzys, prowadzila idealne i uporzadkowane zycie i rozstanie z ukochanym spowodowalo, ze zdecyowala sie na taki a nie inny krok. Cala ekipo sladów moze warto sie zainteresowac dwoma zaginieciami z 1999 roku z katowic i rudy slaskiej, malo naglosnione, tyle co nic ,ale nieslychanie tajemnicze zaginiecie dwoch 19 latkow rafala dabkowskiego i lukasza sienkiewicza, mysle ze ten temat moznaby jakos ruszyc;) Pozdrawiam gorąco ❤
Rozwalił mnie ten odcinek emocjonalnie ;( Rozpacz rodziców niewyobrażalna :( Ten list na końcu wyciska łzy z oczu. Dopiero co wczoraj po obejrzeniu odcinka na kanale powiedzialam do męża, że dobrze, że nagłaśniasz tę sprawę. Oby Rodzice doczekali się prawdy i rozwiązania tej sprawy. Życzę tego Państwu z całego serca.
Widzę dwie opcje: albo Asia została zwerbowana do jakiejś agencji towarzyskiej (stąd telefon do załogi z promu, by podjąć pracę) i wstydzi się przyznać przed rodziną, że ona taka porządna, a para się prostytucją lub Marek był zbyt nachalny dla Asi, gdy ta myslala, że on załatwi jej pracę i gdy ta odmówiła anonsów, on skutecznie zrobił jej krzywdę a telefon na antenę miał go niejako rozgrzeszyć i zasugerować rodzinie, że ona nadal żyje.
Tak, czasem intuicja matki jest nieprawdopodobna. Jak w tej sprawie, gdzie rodzice szukali córki przez lata i pewnego dnia ta matka szła koło grobu jakiejś NN i coś ją tknęło, żeby sprawdzić DNA i się okazało, że znalazła córkę. A wcześniej jeździła po całej Polsce i identyfikowała nieznane zwłoki kobiet. (Albo to jej mąż jeździł. Dokładnie nie pamiętam)Także nie uważam, by takie rzeczy,choć trudno w nie wierzyć, były niemożliwe
Jakoś tak myślę że Joanna była "złotym dzieckiem rodziny". Ro olbrzymia presją. Może podświadomie a może świadomie rodzice wywierali na niej presję bycia najlepsza, najgrzeczniejsza, najzdolniejsza. Duma mamy i taty. Może żyła życiem wymyślonym dla niej przez rodziców. Ale coś pękło. Zobaczyła że nie da rady, poznała innych ludzi, inny świat. Dodatkowo rozpadł się "złoty związek". Może wcale nie było tak różowo jak to rodzice opisują. Wydaje mi się że dziewczyna była trzymana pod kloszem. Kontrolowana. Jakby mi matka wydzwaniała o 2 w nocy żebym "nie paliła bo trochę kaszle" to bym ją chyba zabiła śmiechem. To była już dorosła kobieta ktora traktowano jak dziecko. I takie były oczekiwania. Dla rodziców nadal jest malutką dziewczynka z warkoczykami. Myślę że zawsze była. Zadzwoniła jedynie do brata. Z nim chciała się pożegnać. Na promie wiedziała że już nie wróci. Myślę że Marek był z nią związany, możliwe że krótko, możliwe nawet że korzystał zwyczajnie z usług seksualnych a może to był ons. Zapłacił za jej obecność, może się jakoś zaangażował. Myślę że spotkali się więcej niż raz a historia jest wyssana z palca. On jej wręcz bronił. Że nie popełniła przestępstwa, że ma prawo, jest wolnym człowiekiem - w tym momencie brzmiał szczerze. Podpowiedział jasno: szukał kobiecego towarzystwa po rozwodzie. Jeśli Joanna/Eliza wybrała drogę pracy seksualnej to choćby skały sral... nie skontaktuje się z rodziną. Facet, jakby cos jej zrobił, to by nie odwalał numeru z dedykiem. Po co? Dla zabawy ktora może się skończyć odsiadka? Sąsiadki musiały dziewczynę widzieć więcej razy, lub musiało się coś charakterystycznego wydarzyć skoro ja zapamiętały. Sorki, ale zazwyczaj nie notujemy rzeczy ktore są przelotne i jednorazowe. Mam takie przeczucie że Joanna podjęła decyzję o odcieciu się niejako organicznie. Może najpierw to był impuls, chciała się uwolnić, potem minął czas, stało się kilka rzeczy o których wiedziała że rodzice nie zaakceptują, postanowiła się nie konfrontować a teraz to właściwie leci na autopilocie z nawyku. Istnieje też taka opcja że miała wznowe i postanowiła pożyć bez ograniczeń i presji oczekiwań że strony rodziców.
Najpierw pomyślałam, że spakowała walizkę i nie wzięła jej, czyli coś jej się stało. Jednak jak słucham opowieści rodziców o tym " złotym dziecku" z " czerwonymi pasemkami" na świadectwach to myślę, że mogło jej być po prostu ciężko z w życiu z wymagającymi, prostymi ( sądząc po wypowiedziach) rodzicami. Nie wytrzymała tej presji i postanowiła odciąć się od nich. Stąd nie informując ich wsiadła na prom nic nie biorąc z domu, byle jak najdalej....
@@JarrekB nie, jeśli chciala opóźnić moment szukania jej. Myślę że rodzice byli na tyle nadkontrolni że mama od razu by zanotowała że Joanna coś zabrała.
Dzisiaj słuchałem ten odcinek na podcaście .Jestem strasznie ciekawy odcinka śladów Dzięki !! Będzie co obejrzeć wieczorem Jesteś super 👍👍nie przestawaj tego robić , bo jesteś w tym najlepsza 😊
Osoby zdecydowane na radykalny krok czasem boją się zrobić to tak "na trzeźwo". Asia kupiła bilet w jedną stronę i jeszcze coś. Może leki? Można postarać się o ustalenie czy na Asię była wystawiona recepta w tamtym czasie i ewentualnie na co. Jeśli tak i były to leki uspokajające, to byłaby kolejna podpowiedź.
Chciała 500, dał jej 300. Jakie usługi sprzedawała Panu Markowi? Sprzątała podczas spaceru? Może dlatego Pan Marek jest taki tajemniczy, po rozstaniu szukał towarzystwa i pewnie dobrze je wspomina. Współczuję rodzicom ❤
No nie do końca to Kamil nie chciał z nią być... Najpierw to ona go zostawiła. Po tym, jak ten bardzo w niej zakochany i oddany, nie opuścił jej w tak ciężkiej chorobie, jak nowotwór... Wspierał ją i byl przy niej mimo młodego wieku. A jak ona w końcu sie wyleczyła, to wyjechała do Włoch i tam miała romans z lokalnym facetem... Na co są dowowdy nawet w postaci zdjęć i bilingów rozmów. Potem dziewczyna była rozerwana i nie wiedziała kogo ma wybrać... Bo wiadomo, południowcy, tacy, jak Włosi, potrafią czarować i prawić komplementy... Jej byly chłopak po tym wszystkim nie chciał slyszec o powrocie. Wiec nie demonizowałabym go w tej sytuacji i nie próbowała na niego zrzucić winy za to, że po czymś takim nie chciał już do niej wrócić. A wtedy to jej sie odmieniło i już chciała z nim byc... Byle gonić króliczka. Bardzo krzywdzące, manipulacyjne i niestety mijające się z prawdą, są słowa rodziców, padające w tym materiale: "W tej chorobie tez jej tam TROCHĘ współczuł", "rozeszli się na TROCHĘ, ale mieli sie zejść". Tak, jakby próbowali teraz zrzucić całą odpowiedzialność na niego... A przecież to ich córka go zostawiła po latach dla letniego romansu. A potem wahała się, czy w ogóle wrócić... Jednocześnie cały czas utrzymywała kontakt z Włochem. I dopiero kiedy jej były definitywnie się od niej odciął i nie chciał już słyszeć o żadnym powrocie w tej sytuacji - ona się nakręciła jak pies ogrodnika... Rodzice wspominają, że Kamil "tam kogoś zapoznał" ale to było PO ich rozstaniu. Po tym, jak ONA go zostawiła... Ale już nie zająknęli się nawet słowem, że ich córka miała w międzyczasie romans z Włochem... I ciągle przewijają się jacyś inni koledzy w tle tej historii... Przecież Kamil miał prawo do ułożenia sobie życia na nowo. Rodzice podkreślają, że był u koleżanki w Warszawie wtedy, jak icu córka zaginęła. Jakby to było jakimś grzechem... A należy pamiętać, że wtedy już nie byli dawno razem... I to Joanna go porzuciła 👍 Prawdopodobnie dla Włocha. Więc niby dlaczego miał się dalej interesować jej życiem i czekać cierpliwie w kolejce, aż może tamta sie wyszumi i w końcu łaskawie do niego wróci...? Wiadomo, że rodzice chcą teraz myśleć jak najlepiej o córce... Ale jakim prawem obwiniają innego człowieka o to, że to ich córka go zostawiła po latach dla przelotnego romansu...? I że po tym wszystkim nie chciał już kontynuować z kimś takim znajomości. Ani tym bardziej związku na odległość minimum przez rok... Szczerze mówiąc zupełnie mu się nie dziwię 👍 W dodatku jak widać rodzice zupełnie NIE znali jednak swojej córki... Która miała drugie życie. A nawet fakty, które oni znają, a zdają się nie stawiać jej w dobrym świetle - ewidentnie pomijają. Cały czas niejako próbując zwalić całą odpowiedzialność na jej byłego chłopaka. "Dzwoniliśmy do tego KOLEGI Franko..." (Włocha) "On był u nas w Polsce wcześniej i mieszkał u nas w domu..." Zwykły "kolega" nie przyjeżdża raczej za granicę do domu rodzinnego do zwykłej "koleżanki"... Szczególnie w tamtych czasach. No i finalnie, jakiejkolwiek decyzji nie podjęła - nie raczyła się nawet pożegnać z rodziną... Zostawiła ich z domysłami na całe życie. Czyja to jest wina? Czyja to była decyzja? Nie Kamila. Jej. Widząc, jak rodzice pomijają i przekłamują powszechnie znane fakty, można się tylko zastanawiać, czego jeszcze nie mówią... Żeby wybielić córkę. A o czym opinia publiczna już nie ma możliwości się dowiedzieć 👍 Niestety bardzo jednostronny materiał... Przedstawiony jedynie z perspektywy rodziców. A wiele faktów jest tu mocno naciągniętych pod tą wersję... Oczywiście rozumiem, że dla rodziców nie jest ważne, jak było naprawdę... Co po prostu istotne jest aby córka, jeśli żyje dała jakiś ślad życia. I ten materiał traktuję raczej, jako ich apel o kontakt bezpośrednio wystosowany do córki 👍 Niż całościowe ujęcie sprawy, która jest wielokątkowa... I niestety wiele tych wątków znanych od lat, zostało pominiętych.
@@bouquet_di_ranuncoli Przecież dla każdego średnio zorientowanego w tej sprawie - to są oczywiste fakty... Już dawno ustalone w śledztwie. Wystarczy zgłębić temat. Są zdjęcia z Włochem, bilingi potwierdzające ich regularny kontakt telefoniczny, wypowiedzi byłego chłopaka i znajomych. Ta sprawa ma o wiele głębsze dno... I jest o wiele dokładniej omówiona już lata temu w innych miejscach 👍 Tutaj mamy przedstawioną tylko jednostronną wersję rodziny. Baaardzo okrojoną.
@@symetria2024posluchaj reportazu z 2006 r , ktory zostal nagrany niedlugo po zaginieciu - masz tam rozmowy tez z przyaciolmi , Kamilem, rodzicami , Markiem itd - zupelnie inny obraz sytuacji Reportaz Polskie Radio pt.Tajemnica Joanny
Amen, doskonały komentarz. Oczywiście, że dziewczyna miała prawo się zakochać w innym, popełnić błąd itp, od tego jest młodość, nikt nie jest święty i jestem daleka od jej wtórnej wiktymizacji. ALE denerwuje mnie, gdy ktoś próbuje się doszukiwać złego w tym chłopaku, podczas gdy wygląda na to, że to ona go zraniła, zdradziła i zostawiła. Gdy po rozstaniu znalazł pocieszenie u innej, to Asia się obudziła i teraz jej rodzice przedstawiają to tak, jakby to wszystko było jego winą. "Bo porozmawiał z nią tylko na klatce". Miał do tego święte prawo i nikt nie powinien obciążać mu sumienia. A on nie występuje w żadnych materiałach, bo pewnie nie chce jej po latach oczerniać albo narażać siebie na jakieś chore insynuacje. Mam nadzieje, ze poukładał sobie życie i żyje spokojnie, bez żadnych niepotrzebnych wyrzutów. PS myślę, że Asia popełniła samobójstwo, bo nagrała się Kamilowi, mówiąc "chciałam jeszcze raz Cię usłyszeć". Gdyby żyła, mogłaby spróbować zadzwonić innym razem i go jednak usłyszeć.
"Ślady" to jeden z najlepszych projektów, jakie istnieją. Dzięki Olgo, że wpadliście na pomysł takiego formatu.
Dokładnie,dlatego dziwi mnie tak mała ilość subskrypcji. Już kiedyś pisałam o tym,że Olga i cała ekipa Śladów jest głosem osób,które są "niesłyszalne", nadzieją dla rodzin.
Zgadzam się w 100%. Kawał świetnej roboty!
@@marysias. To prawda. Niesamowita seria. Tematy okrutne, straszne i przygnębiające, ale myślę, że wielu ludzi powinno to zobaczyć i przekonać się co w życiu jest ważne.
Olga się naprawdę wyrobiła. Mega kanał ❤
@@marysias. Moze i dobry projekt , ale prowadzaca Olga nie dziala na mnie pozytywnie
Czasem tak jest, że rodzice zupełnie nie znają swoich dzieci .
czasem jest tak, ze dziecko nagle przestaje byc szczere, a rodzice je znaja doskonale
To niebezpieczne stwierdzenie. Prosze mi wierzyć, lepiej będzie jesli założy pani, że dzieci swoich nie zna, bo tak jest w większości rodzin. Dzieci kłamią notorycznie.@@nazwauzytkownika5430
95% tych filmów true crime z zagnięciami córek/synów wychodzi, że rodzice nie mieli bladego pojęcia o tym co te dzieci robiły w życiu. Zwykle zupełnie co innego niż sami uważali - że pięknie się uczy, ambitna/ambitny, uczciwy, towarzyski. Kryształowy. Życie pokazuje, że niestety....
znają czy nie znają, 'często jest tak', że Rodzice nie dorastają razem z dzieckiem i pozostaja w trybie relacji opiekuńczo-kontrolującej. Tak nie ma szans na samodzielne życie. A moim zdaniem J.B. była do tego gotowa.
Czasem zamieniłabym na prawie zawsze...
Bardzo szkoda mi rodziców, smutna historia . Dziekuje za bardzo dobry reportaż
,,tyle wiemy o swoich dzieciach, ile one nam pozwola wiedziec,,
Nie wyobrażam sobie większego horroru, niż zaginięcie dziecka! Tyle lat życia bez odpowiedzi gdzie jest i co się z nią stało! Z całego serca współczuję rodzicom i przesyłam im dużo ciepła! Jesteście silnymi, wspaniałymi ludźmi!
tyświdziała horror głupia babo
Olga, robisz dobrą robotę, kanał Ślady to jest strzał w dziesiątkę, cieszy mnie, że wzorem podcasterek spoza naszych granic nie ograniczasz się jedynie do przedstawiania i opowiadania o zbrodniach/zaginięciach tylko drążysz temat i przypominasz o sprawach, które znamy z innych podcastów. Z zainteresowaniem obserwuję jak się rozwijasz i jak Twoje materiały są coraz lepsze. Pozdrawiam.
Mieszkam niedaleko i wraz z rodzicami przeżyłem podobną historię. Mój brat 13 lat temu wyjechał za granicę praktycznie z dnia na dzień odcinając się od wszystkich. Też go szukaliśmy, próbowaliśmy nawiązać kontakt-bezskutecznie. Jednak w mojej historii on się odezwał, poinformował nas, że jest wszystko ok, jest szczęśliwy i nie chce kontaktu z nikim. To była ulga z jego strony dla nas, chociaż było nam na początku ciężko, zaakceptowalismy ten fakt. Nie oceniamy go. To jego życie, jego decyzja.
Asiu, jeśli jakimś cudem to czytasz to zrób to samo w stosunku do rodziców. Oni naprawdę na to zasługują.
Jeśli żyje, to jest nienormalna. Nie rozumie uczuć matki, ojca. Straszne
@@teresapomarancza9058 Dokładnie,jeśli wszystko jest ok i między rodzicami a Nią było ok to jaką suką musiałaby być żeby sprawiać świadomie taki ból rodzicom.Nie do pojęcia dla mnie.
Chyba sam przyznasz,że to nienormalna sytuacja,że brat nagle nie chce kontaktu z nikim.W normalnych stosunkach z rodziną się to nie dzieje,musicie wiedzieć lub się domyślać czemu tak postąpił.Tyle dobrego,że stać Go było na kontakt i zapewnienie Wam spokoju.
Ten kanał to moje nowe odkrycie. Najwyższy poziom.
mam to samo ! ;)
ASIA, jeśli jakimś cudem to czytasz, miej litość... Litość, dla rodziców, którzy dali Ci życie, którym żyłaś i którym żyjesz obecnie, bez względu na to, jak się potoczyło, jakie było i jakie jest. Jeden znak - list, telefon, spotkanie ale tak, by mieli pewność, że to Ty. Oni przez te wszystkie lata czekali i czekać będą aż do samego końca, kiedy zamkną oczy po raz ostatni. Bardzo poruszyła mnie ta historia. Nie oceniam, nie zastanawiam się nawet nad tym co i dlaczego ale ten jeden znak dla rodziców, którzy czekają od DWUDZIESTU LAT, którzy przemierzyli tysiące kilometrów, by odnaleźć jeśli nie Ciebie, to choć pewny ślad, że żyjesz... To im sie po prostu należy.
Takich apeli było już wiele , niestety cisza twa nadal.
Nie wierze , ze mogłaby być tak bezduszna , dlatego obawiam się , ze nie żyje . Nawet jeśli tak jest, najważniejsze, żeby rodzice poznali prawdę . Bardzo ich szkoda😢
Ten Marek to jakiś ,,wabik" , niby proponuje pracę , ale kto przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną kilka godzin i jeszcze za to płaci .🤨
@ nie pasuje to do profilu Asi. Żadna normalna , inteligentna kobieta nie poszłaby do DOMU jakiegoś nieznajomego typa . To trzeba mieć siano zamiast mózgu.
Powiedziałabym ze telefon bo teraz niech się znajdzie jakis smieszek i napisze list za nią? To byłoby straszne. Musiałabym zawrzeć tam coś takiego co tylko oni wiedzą jako rodzina, np w liście...
Ta historia łamie serce. Bardzo współczuję rodzicom zaginionej Asi. Mam nadzieję, że w końcu zaznają spokoju.
ja tak do końca nie, nie podoba mi się to, jak jest mówione, że czegoś może się wstydzić, to dziwne podejście, bo to dorosła kobieta i nie mogę słuchać o tych pasemkach, jakby były istotne dla sprawy
tego Marka trzeba przycisnąć. Niby nic się nie wydarzyło na ich spotkaniu a jednak tak mu zapadła w pamięć że dedykuje Asi piosenkę w radiu. Coś jest nie halo!
tez mi sie wydaje ze cos z nim nie tak...
Tak jakby dreczyly go wyrzuty sumienia.
@@margaret-yr6uh dokladnie tez tak pomyslalam...ze on moze nie taki swiety......
@@margaret-yr6uhalbo jakby chciał się pochwalić że coś odwalił. Może chce rozgłosu i czeka aż w końcu wyjdzie ze coś złego zrobił a ze jest cicho to próbuje pomóc losowi
A ja sobie pomyślałam że poprostu korzystał z usług. Jeżeli dziewczyna padła ofiarą traffikerow była zastraszana.
Przepiękny wywiad Pani przeprowadziła. Jeden z lepszych, które słyszałam. Brawa dla osób, które tak bardzo pomagały. Nie mam dzieci ale tak bardzo współczuję rodzicom. To musi być niewyobrażalny ból, niewiedząc co dzieje się z własnym dzieckiem.
Ja tak nie uważam. Olga trochę podsuwa odpowiedzi- mądra była, tak? Itd. Powinna zadawać inne pytania. Takie żeby się być może przypadkiem dowiedzieć czegoś mojego, jakiegoś małego szczegółu, który mógłby rzucić nowe spojrzenie na tę sprawę. Jak dla mnie to ona ten wywiad odbębniła.
Ja to widzę trochę inaczej, bo pytania o dzieciństwo i tym podobne rozluźniają osoby z którymi przeprowadza się wywiad i pokazuje, że jest się po ich stronie. Na pewno ciężko przekonać do swobodnego mówienia ludzi, których spotkała taka krzywda i tracą wiarę.
.@@AnnaGabanna-f6e
@@AnnaGabanna-f6eale Olga nie jest z zawodu dziennikarką, nie zna profesjonalnych "narzędzi" do przeprowadzenia wywiadów.
Jej rozmowy - bo to są rozmowy, a nie wywiady, są intuicyjne, nacechowane emocjami, ale przez to pozwalają się otwierać rozmówcom. A to najważniejsze w tych sprawach.
Uważam, że to byla jej ostatnia podróż. Gdyby planowała nowe życie... przecież studia we Włoszech byly taką szansą. Miała spakowaną walizkę, a na prom wsiadła z reklamówką. To mówi samo ta siebie. Nie udźwignęla tylu zmian w swoim życiu....
Tylko co robil jej znajomy wloch w Sztokholmie?
@@margaret-yr6uhZwiedzał? Przecież to nie musi mieć nic wspólnego z Asia, litości.
I co z tego? Po prostu pewnie jej chłopak postawił warunek aby została, a rodzice pewnie nalegali aby wyjechała i to wszystko ją przerosło. Zabrała reklamówkę i wyjechała bo nic od niech nie chciała
@@barbarakwiecien8799 Za dużo filmów oglądasz.
Ten trop jest do sprawdzenia @@margaret-yr6uh
Olga, mam nadzieję, że tak profesjonalne nagłośnienie tej sprawy pozwoli na jakiś postęp w tej sprawie.
Biedni są tacy Rodzice, którzy z nadzieją czekają, każdego dnia. Kochani Państwo Brylowscy, życzę Wam z całego serca, żebyście jak najszybciej dowiedzieli się, jaka jest PRAWDA w związku z Waszą córką.
Pięknie napisane ❤
Postępu nie będzie,bo nikt Asi w Szwecji nie szuka.Takie prawo.Sama musi pomyśleć o rodzicach...napisać do nich kartkę na święta.Adres zna.
Miałam różne chwile w życiu, różne myśli… ale miłość do moich Rodziców jest silniejsza od wszystkiego. Nigdy nie zrobiłabym tego Rodzinie świadomie, nie oceniam takich życiowych decyzji innych ludzi ale serce mi pęka kiedy słucham Rodziców Asi 😢
Jeśli ktoś czuje się kulą u nogi dla rodziny, nawet irracjonalnie przez np załamanie, będzie uważać że robi dobrze.
Jako młody mężczyzna - w sumie w bardzo podobnym wieku co Joanna wyjechałem do Norwegii. Jechałem ze znajomym (poznanym na forum dot. pracy w Norwegii przez Internet, wcześniej osobiście go nie znałem, tylko forum i kilka rozmów przez telefon - poznaliśmy się osobiście przed wjazdem na prom). Kolega miał tam wujka. Jechaliśmy 2 autami (przeprawa promowa Świnoujście-Ystadt), każdy miał swój dobytek w swoim aucie. Przez pierwsze 2 tyg spaliśmy w autach, bo nie mieliśmy pracy i nie było nas stać na hostel. Oczywiście miałem telefon Polski i byłem w stałym kontakcie z rodziną (w razie porażki mogłem na nich liczyć), do tego 2 telefon do którego szybko kupiłem kartę Lebara by dzwonić taniej na terytorium Norwegii.
Moim zdaniem nie jest możliwe pojechać za granicę na przypał z jedną siatką, bez kasy, bez ciuchów na zmianę, bez jedzenia. Znajomości można nie mieć, ja sam nie miałem i nikt mi pracy nie załatwił. Wujek kumpla był bezrobotnym alkoholikiem bez prawa do zasiłku, ale znał realia i coś tam mógł podpowiedzieć, gdzie można zdobyć zlecenia na prace budowlane. Pracę znaleźliśmy na miejscu, ale mieliśmy gdzie spać - własne auta, ewentualnie namioty.
Gdzie mogła spać zaginiona Joanna? Może gdyby miała namiot, auto, albo odłożone sporo kasy - na hotel nie byłoby ją stać, są bardzo drogie w Szwecji, tak samo jak w Norwegii. Wniosek: musiała mieć coś nagrane, albo spotkać się tam z kimś kto mógł ją gościć, o ile zeszła na ląd.
Wniosek 1: szukać kogoś kto mógł ją ściągnąć do Szwecji i tam obiecać ugościć // a w rzeczywistości zniewolić/zabić
Wniosek 2: samobójstwo
Też wydaje mi się że tak dojść od podróży z jedną siatką do jakiejś wysokiej pozycji w korpo to praktycznie niemożliwe. No chyba że miała ze soba jakąś wielką kasę ale to chyba rodzice by wiedzieli…
@@jeszcze3 Możliwe,że ktoś jej pomógł na starcie.Moze ten Włoch?
To jedna ze spraw o której często myślę jak to jest, że człowiek może zniknąć bez słowa, bez pożegnania i nie wiadomo czy żyje co się z nim dzieje .
Bardzo dziękuję za ten materiał ❤.
Rodzicom życzę zdrowia i poznania prawdy co się stało z córką ❤
Boże jak mi żal tych rodziców 😢proszę niech stanie się cud…
Dokładnie to pomyslalam,nikt nie mysli jakie piekło od lat przezywaja rodzice!zycie zamkneło sie w dniu kiedy znikneła z ich zycia,!wiele słów pocieszenia dla Mamy,daj Boze,zeby Pani dusza odnalazla spokój.
Nie wierze w jej samobójstwo...
W podcaście było powiedziane, że kolega z Włoch pojechał do Szwajcarii, a tutaj, że do Szwecji ;) to dość spora różnica
Gdy dziecko w sytuacji zawodu sercowego stara się udawać, że jest dobrze aby wyciszyć bliskich.
Niestety potem zmieniają swoje życie często jednak odbierają sobie życie.
Olga pięknie dziękuję za też wywiad z Rodzicami Asi.
Niewyobrażalny dramat, tęsknota i ciągle oczekiwanie do końca życia 😭😭💔💔❤️❤️
tez mi sie tak wydaje ze pewnie jednak skoczyla
Bardzo Państwu współczuję. Prawdziwe cierpienie. Życzę Państwu, żeby Asia się odezwała lub żeby ją odnaleziono. Życzę Wam po prostu zamknięcia sprawy.
Pani Olga to absolutna profesjonalistka. Dzięki za kolejne świetne materiały!
Uważam, że pan Marek miał genialny pomysł z pozdrowieniami w radio. Przekazał komunikat, że kobieta żyje i jest w Szwecji, nie "wydając" jej rodzinie gdy wyraźnie zaznaczała, że tego nie chce. Inna sprawa, że powinna to napisać swoim rodzicom a nie znikać bez słowa. Współczuję rodzicom.
Chłop dał znać, że żyje, ale nie chće mieć z rodziną nic wspólnego. Widocznie z jakiegoś powodu nie chciała. Poza tym, wieszają psy na tym Marku. Wszyscy a za co jej zapłacił? Chłop mówi, że był po rozwodzie i zapewne zwyczajnie zamówił sobie prostytutke, która być może okazała się zaginiona. I tyle.
@@szymek4855 No, nie chciałam tego sugerować. Bardzo delikatnie to załatwił, nie chciał ranić rodziny i wydać dziewczyny.
@@szymek4855albo podobna do zaginionej. Nie ma żadnej gwarancji że nie pomylił z inną blondynką, zdjęcia są statyczne a twarz na żywo często wygląda inaczej.
Jeśli dziewczyna faktycznie uciekła, to nie wierzę, że chodziło tylko o rozstanie z chłopakiem. Coś więcej musiało być na rzeczy o czym rodzice nie wiedzą.
Wypadałoby zatrudnić detektywa, najlepiej Szweda , żeby znalazł sposób na zamkniętych Skandynawów i skutecznie wyciągnął informacje od swoich rodaków. Może trzeba zorganizować zbiórkę?
Szwedzi nie wtrącają się w cudze życie, więc nawet defektyw by nic nie wyciągnął
Bardzo dobry pomysł
Chyba to byłby dobry plan.
Też tak uważam
Detektyw to bardzo dobry pomysł
Dla mnie jest coś nie tak z tym facetem.Rozmowa o pracę trwa kilka godzin,spacer i płaci jej za rozmowę o pracę.Mysle,że facet kręci.
Tak w sumie za co on jej te 300 koron zapłacił. Za towarzystwo? Dziwne. Ale z drugiej strony jakby miał coś na sumienie - to po co by się tak eksponował?
Coś nie tak, to jest z ta dziewczyną. Jeśli zyje, to jest, to podłość. Zabiera d...w troki i idzie na prom. Ma gdzieś rodziców. Tragedia dla rodziny.
Jeny no przecież wiadomo za co jej zapłacił…
Zapłacił za jej towarzystwo
Może to nie było ogłoszenie o pracę typu sprzątanie tylko chodziło o osobę do towazystwa...Może potrzebowała pieniędzy i się zgłosiła...tonący brzytwy się chwyta...
A czy informacja o studiowaniu w Genui jest potwierdzona? Może to była tylko wersja dla rodziców i znajomych?
Adres, w sensie ulica, nazwisko.. zapukałabym do kazdych drzwi na tej ulicy.. 😢
Straszne ta niewiedza współczuję Rodzicom i Rodzeństwu z całego serca 😢😢
Mam wrażenie, że albo rodzice nie mówią czegoś albo nie wiedzą. Jeśli dziecko ma dobre oceny nie znaczy to od razu, że wszytsko jest w porządku... Często oceny to jest tylko przykrywka żeby rodzice dali spokój.
Asia miała zaraz wyjechać na studia za granicę, wtedy mogłaby zerwać kontakt z rodziną i znajomymi bez żadnego problemu. Wyjechałaby i zostawiła spakowaną na wyjazd torbę? Z chęcią zaczęcia nowego życia? Niestety to się kompletnie nie trzyma kupy. Myślę, że Asia nie udźwignęła tylu spraw… ogromnie mi jej szkoda. Obyś zaznała spokoju Asiu :(
Sprawa dziwna. Ale jeszcze dziwniejszy jest Marek.
Olgo, jestem z Twoimi podkastami od dawna ale kanał Ślady to rzecz prze wspaniała. To, jaką empatie i serce wkładasz w każdą rozmowę to warsztat, któremu niejednemu profesjonalnemu dziennikarzowi dziś brakuje. Dziękuje, bo niejednokrotnie zapłakałam przy Twoich reportażach. Zyczę zarówno Tobie , Twojej rodzinie jak i rodzinom z filmów dużo zdrowia i wytrawałości.Rób Olgo prosze nadal swoje, bo to, o ile jeszcze nie przyniosło, to wniesie dużo dobra. Pozdrawiam z Krakowa :)
Boże daj ukojenie rodzicom 😢
Pani Olgo, tworzy pani najlepszy kanał, jaki znam. Pełen profesjonalizm, inni powinni się uczyć od Pani. Dziękuję za ten odcinek, pozdrawiam!
Świetna robota Pani Olgo.pelna profeska❤
Mieszkam w Szwecji, plynelam stena line wiele razy, prosze mi wierzyc, nigdy nie widzialam zeby ktos liczyl pasazerow . Asia plynela na noc, mogla niepostrzerzenie zrobic wiele rzeczy, ktorych nikt nie zauwazyl. Dlatego dla mnie nie ma zadnej pewnosci, ze zeszla z promu. Jesli zeszla i faktycznie to ona byla widziana, przez swiadkow to musiala miec jakies pieniadze na nocleg, bilet, jedzenie, cokolwiek albo kogos kto tu na nia juz czekal. Jest wiele przypadkow, ze ludzie probuja sie wzbogacic na czyjejs teagedii, szukaja rozglosu albo widzieli ale kogos podobnego, dlatego tu podchodze sceptycznie. I choc mam nadzieje, ze Asia wiedzie gdzies swoje zycie pod zmienionym nazwiskiem, to nie mozna wykluczyc, ze miala moment zalamania. To, ze byla silna i przetrwala wczesniej wiele, nie oznacza, ze po czasie jej psychika sie zalamala.
Dodam jeszcze, że wiedza którą większość osób prezentuje na temat płynięcia promem czy to na linii Świnoujście-Ystadt czy Gdynia-Karlskrona jest niewielka. Większość promów wypływa z Polski późnym popołudniem, po to aby na rano dowieźć tirowców na sąsiedni brzeg. Kierowcy TIRów są głównymi klientami tych kursów.
Oprócz tego przez ileś lat odbywały się na promach dyskoteki w ramach spotkań singli. Celem było spotkanie w ramach takiej grupy, dyskoteka oraz... możliwe relacje towarzyskie/ intymne itp.
Płynąłem kiedyś na trasie Gdynia-Karlskrona-Gdynia, ale bez zejścia na ląd. Uczestniczyłem w integracyjnej imprezie firmowej... ale bilet nie zakładał zejścia na ląd (tak, była taka oferta i chyba wtedy bilety były tańsze). W tym czasie odbywało się także spotkanie grupy singli.
Czy to znaczy, że firma wykupiła nam bilety w 1 stronę? Czy taki sam bilet mogła kupić Joanna?
Czy była jakaś specjalna oferta dla zorganizowanych grup singli?
Jeśli Joanna wykupiła bilet w 1 stronę... to wcale nie oznacza, że musiał on być bez powrotu, bo był to bilet bez schodzenia na ląd w Karlskronie, a być może nawet były kursy gdzie w ogóle nie było zawijania do portu, a tylko wpłynięcie na wody terytorialne Szwecji i zawinięcie spowrotem do Gdyni. Przecież dla tych grup singli lub imprez firmowych nieważne było schodzenie na ląd, a jedynie zabawa nocą, dyskoteka, integracja, impreza, alkohol itp.
Podczas rejsu zwiedziłem każdy pokład - od górnego do samego dołu, w tym pokład rufowy. To jest pokład na samym tyle statku, jest on bardzo nisko, zaraz przy śrubie statku. Woda jest praktycznie czarna, światło na pokładzie rufowym wydawało mi się bardzo słabe. Samo spojrzenie jak śruba kruszy wodę i pozostawia ślad na wodzie budzi melancholię. Rozważaliśmy z przyjaciółmi, co by było gdyby ktoś będąc samemu skoczył. Przecież nikt by tego nie zauważył, ponieważ jesteśmy nisko poza linią wzroku z innych pokładów a ze względu na późną porę i wiatr nikogo obok mogłoby nie być. W każdym razie skoczyć z pokładu jest technicznie bardzo prosto i nikt tego nie musi widzieć... ale taki sposób pozbawienia siebie życia wydaje mi się skrajnie nieprawdopodobny... o wiele łatwiej zażyć tabletki lub cokolwiek, skoczyć pod samochód a nie umierać w zimnej wodzie przez kilkanaście minut będąc zupełnie samemu.
Tak jeszcze myślę... czy Joanna mogła się umówić z kimś na randkę na promie? Albo brać udział w imprezie singli? I dlatego nie powiedziała rodzicom, ponieważ było to dla niej krępujące lub nie chciała aby myśleli, że zachowuje się w sposób rozwiązły? Czy bilety na taką imprezę były wykupywane wcześniej przez organizatora i Joanna kupiła bilet z jakiejś puli? Jeśli nie, to jeśli bilety miały numer, to można sprawdzić czy bilet o numerze niższym lub wyższym brał udział w imprezie zorganizowanej? Może to jest klucz do rozwiązania zagadki? Nieudane spotkanie towarzyskie, zawiedzione nadzieje, nieudany sex lub jego brak?
@@AndrzejJanczulewicz Świetne spostrzeżenia . Nikt tego zapewne nie sprawdził pod tym kątem . Ech. Pzdr
@@AndrzejJanczulewicz Interesujący komentarz
Ja uważam, że presja którą sama na siebie nałożyła, stres związany z tym wyjazdem i rozstanie z chłopakiem po prostu doprowadziło ją do załamania. To wcale nie jest tak, że jak ktoś ma emocjonalny kryzys, to się koniecznie przestaje malować i tylko chodzi i płacze.
Świetny materiał! Łzy cisną się do oczu...
Olga świetny materiał❤ a na koniec łzy wzruszenia😢
Idealna Joasia, idealna rodzina, wspaniałe i ułożone jak książki Joasi stosunki rodzinne. No cukierkowo do granic możliwości. Tylko ktoś bardzo naiwny jest w stanie w to uwierzyć.
Wyobraź sobie tę scenę:
Masz 25 lat, idziesz ze znajomymi do klubu na dyskotekę. Drinki taniec, zabawa, wygłupy, śmiechy...
Nagle dzwoni telefon, to mama. Koledzy pytają o co chodzi a Ty że mama dzwoniła żebyś nie palił/a papierosów.
To jest idealna rodzina? To jest jakiś horror🥴
Myślę, że pan Marek dobrze wie o tym, że Joasi już nikt nie znajdzie. Myślę, że to nie są wyłącznie jego przypuszczenia. On z pewnością wie więcej, niż mówi.
A ja mam wrażenie że to jedne wielkie kłamstwa w które bezsensu brnie. Dlatego tak dziwnie się zachowuje.
A ja wręcz przeciwnie, uważam, że wszystko zmyślił i nigdy jej nie spotkał.
Uja tam wie, chory psychicznie farmazoniarz.
Jestem jeszcze w trakcie oglądania, ale może Marek kręci w zeznaniach, bo nie chce powiedzieć jak naprawdę wyglądało ich spotkanie i co robili?
A ja mam dwie hipotezy. Był po rozwodzie i być może coś lykal w sensie antydepresanty... Dlatego mógł się wydawać mniej wiarygodny, może odrealniony lub dziwny.
Druga sprawa to być może to nie była joanna..
Następna to .. przez ten telefon on bardzo dobrze pamiętał to spotkanie, mam wrażenie że zbyt dobrze, za dobrze.
Niestety wygląda to tak, ze do faceta po rozwodzie przyjechała dziewczyna z agencji. Cos go zaniepokoiło, więc podrążył temat, ale nie chce publicznie robic sobie problemu, ani jej oczerniać.
Dla mnie ciekawy wątek jest ze znajomym z Włoch, dziwny zbieg okoliczności...
Częsty przypadek że kobiety znikają z powodu handlu ludźmi no i ten włoski "przyjaciel". Studia we Włoszech mogły być też przymusową "pracą" i tego się może wstydziła.
23:30 "Franco który bardzo lubił Asię i mieszkał nawet u niej w Polsce" wiele wyjaśmia w tej sprawie. Trochę dziwne że ten wątek został całkowicie pominęty w materiale ale rozumiem dlaczego. Franco wyjechał, ona zrozumiała ze nadal kocha Kamila i że popełniła błąd ale było już za późno. Świadczy o tym zreszta zachowanie Kamila kiedy się z nią spotkał i nawet nie wpuścił do mieszkania. Mówią ze nadzieja umiera ostatnia ale tutaj nie ma już żadnej nadziei, to był jej ostatni rejs.
Myślę, że jest to prawdopodobna wersja!
O tym świadczy reklamówka zamiast torby
Pani Olgo, dziękuję za materiał. Dla osób, które znają sprawę powierzchownie, słyszą o niej po raz pierwszy, jest to na pewno coś zapadającego w pamięć. Jednak dla osób, które śledzą tę sprawę, powiedziałbym amatorsko, jest to absolutna strata czasu - aż czuć zawód. Nawiązać kontakt z rodzicami Joanny to jedno, ale zadawać pytania, czy boli i czy tęsknią za córką to naprawdę niezbyt ciekawe podejście do sprawy. Natomiast niezadanie kluczowych pytań z perspektywy właśnie obserwatora-amatora to jeszcze zupełnie co innego. No z brzegu: jaki jest stosunek Kamila (jedynego znanego partnera Joanny) do całego zaginięcia, o co chodzi z kolegą z Włoch przebywającym w Szwecji w tym samym czasie, kiedy doszło do zaginieęcia (tutaj: o ile informacja jest w ogóle prawdziwa) albo wreszcie dlaczego rodzice stosunkowo niedawno poprosili fundację zaginieni bez śladu o zaprzestanie poszukiwań Joanny, co wywołało niemałe poruszenie na forum.
I jeszcze tak nawiasem, w eter, bo sprawę Joanny Brylowskiej poruszało już szereg autorów - jest to chyba najmniej aktywnie weryfikowany temat przed nagraniem filmu/podcastu, a jednocześnie najbardziej owiane tajemnicą zaginięcie w Polsce. Ani Pani, ani chociażby Justyna Mazur z 5 NZ nie postawiły żadnych pytań, poza tym oczywistym, co stało się z zaginioną.
PS
Czy Pani dziennikarka, która "poświęciła życie" na badanie tej sprawy, zdobyła jakiekolwiek informacje na ten temat? :)
Podcast mi się podobał ale to fakt brakuje tego pytania czemu rodzice wcześniej mówili żeby przestać szukać ich córki. No czy to kwestia tego że czegos się dowiedzieli czy jednak chcieli odpuścić uznali że może niech żyje jak chce a jednak zmienili zdanie? To jest niejasna kwestia a dość ważna.
@@monikaszymanska3657 owszem. Wręcz padła sugestia ze strony Zaginionych przed laty, że Joanna dała znać, że nie chce być szukana. Co do dziennikarki, to ja nie bardzo rozumiem, co miało wnieść do dyskusji, że gdy ktoś wypada za burtę, to inne statki go szukają. Przecież to była wrześniowa noc na Bałtyku, wiało, ciemno, ludzie śpią. Nie wierzę, że na pewno ktoś by zauważył, gdyby dziewczyna wyskoczyła.
Ta dedykacja w radiu to jakby przyznanie się. Każdy przestępca nosi na sobie ciężar zbrodni,który chce z siebie zrzucić. Gość widział jeden raz dziewczynę i po 20 latach tak wszystko pamięta. Bardzo podejrzane!
2 lata po zadzwonil do radia, nie 20 lat
@annastefanska7197 kochana czytaj ze zrozumieniem. Po 20 latach- miałam na myśli rozmowę telefoniczną z panią od programu. W mojej wypowiedzi nie ma ani słowa po jakim czasie była dedykacja w radiu. Miłego weekendu!
Tak, też tak myślę… to jest to co Archiwum X nazywa śladem na duszy - czy jakoś tak…
Szkoda że bracia Joanny się nie wypowiadają. Inny punkt widzenia. Pzdr
Wysłychałam tych wszystkich relacji i obstawiam na 100 % że ona popełniła samobójstwo skacząc do morza. Moja siostra popełniła samobójstwo już jak dorosła osoba mając ułożone zycie rodzinne. W życiu nigdy bym się nie spodziewała ze popełni samobójstwo. Nigdy przenigdy. Udane życie rodzinne wspaniale dzieci kochający mąż wysoki status materialny. Osoba otwarta, rozmowna, zaradna, urodziwa, zdrowa. Mało powiedziane że przeżylam szok. Do dziś nie potrafię znaleźć zadnego powody tego samomójstwa chociaż minęlo wiele lat.
@@teresamakowska1719 Bardzo mi przykro z powodu siostry. Moje kondolencje. Siostra na 100% popełniła samobójstwo. ??? Tak pani opisuje wszystko super u niej było a jednak chyba nie . Dlatego się zastanawiam czy to na 100% samobójstwo było. Pzdr
Ślady, najlepszy projekt jaki było mi dane oglądać na YT. To jest wspaniałe ❤ świetna praca ❤
Dopiero zaczynam słuchać i już daje łapkę w górę ❤mogę Cie słuchać 24/7. Twoje opracowanie, głos... wszystko, wielkie brawa🤗jesteś najlepsza❤❤❤
Bardzo wzruszający odcinek 😭
Ten Marek z radia jakiś mocno podejrzany. Jego pobudki do składania życzeń za pomocą audycji radiowych po kilku godzinach znajomości…?
Ja myślę że między Nimi do czegoś doszło, sam powiedział że był po rozwodzie i szukał nowych znajomości... myślę że coś ukrywa...
@@asiulaa821też tak myślę. Może ją wykorzystał i postanowił się jej pozbyć po wszystkim ? Od początku mógł mieć plan wykorzystania jakiejś dziewczyny i tylko po to mógł przeglądać ogłoszenia w polskim sklepie…
@@asiulaa821 oczywiście że do czegoś doszło. Przecież jej zapłacił za spotkanie. Dziewczyna przed wyjazdem chciała na szybko zarobić większą kasę. A taka prostytucja bez ochrony jest ryzykowna. Ktoś ją skrzywdził jak próbowała zarobić w ten sposób w obcym kraju, bez niczyjej ochrony.
@@klaudi4xhzhhshd447mi się wydaje ,że jej coś zrobił … a teraz zwraca na siebie uwagę tym ,że niby taki dobry i szlachetny bo się skapnął i szukał dziewczyny i chciał coś pomóc …
@@O8CanddyCaroll tak, pewne jest że nie chciał się o nią zatroszczyć
Bardzo wspolczuje rodzicom, przytulam Was bardzo mocno ❤
Pamiętajcie o jednym. Nikt z nas nie ma pojęcia o wszystkim, co się działo w tej sprawie. Podcast przedstawia sytuację z punktu widzenia rodziców, nie wiemy w jaki sposób tę historię opowiedziałaby sama zaginiona. Nikt z nas przy tym nie był. Jakoś nie wierzę, żeby kochająca córka tak ot uciekła od całej rodziny bez żadnego słowa. Jeśli prawdą jest, że wsiadła na prom dobrowolnie, to znaczy, że nie znamy całej prawdy o stosunkach rodzinnych. Nikt z nas nic nowego nie wymyśli, bo wszystkie znane ślady zostały już sprawdzone. Pozostały te, o których my-słuchacze nie wiemy... Stosunki rodzinne, sytuacja życiowa mogą się okazywać tak skomplikowane, że by nam się nawet nie przyśniło.
Słuchając to miałem wrażenie, że to grubymi nićmi szyte. Brat to Sherlock Holmes chyba.
To prawda. Absolutnie nie chcę rzucać osądów, niemniej jednak jest to dla mnie zastanawiające, że Asia nie dała znać mamie lub tacie, że idzie na dyskotekę, tylko bratu.
Moim zdaniem ten gostel niea zielonego pojęcia o tej dziewczynie . Gdzies przeczytal o jej zaginięciu i próbowal zaistniec , moze myslal k naciągnięciu bliskich Joanny , a moze po prostu to jeden z tych , którzy lubią , jak sito nich mówi . Zdaje się, ze policje wszystkich krajów mają problemy z takimi ludźmi , którzy często worowadzają zamęt w prowadzonych sprawach....
mi sie wlasnie wydaje ze on kiedys byl sprawdzany i wlasnie po prostu wymyslal
@@piotrswiatkowski7190 dokładnie
Pierwsza moja myśl. Przy praktycznie każdym głośnym zaginięciu pojawia się fantasta, który twierdzi że zna, widział itd. Płynęłam promem w nocy do Szwecji w 2001 r. Moim zdaniem można było w tamtym czasie wypaść za burtę niezauważonym.
Współczuję bardzo Państwu i życzę żeby jak najszybciej prawda wyszła na jaw
Ten cały Marek to ściemniacz pierwszej wody
od peirwszych jego slow mialam poczucie ze cos kreci,mataczy,,cos jest nie halo znim..no i za co on mial jej palcic..za sex>?
@@innadlatypowa polka za granicą
@@innadlano za sex a za co? Nad czym wy się zastanawiacie?
Marek podejrzany typ. Zamiast zadzwonić na Policję w Polsce, gdy miał wątpliwość , że to zaginiona dziewczyna, dedykuję piosenkę w radio. Niestety Szwedzi mają wywalone
Niestety jest sporo komentarzy, że jak mogła to zrobić, czemu milczy itp. Ale przecież nikt z nas nie wie, co się stało. Z reportażu Polskiego Radia "Sekret Joanny" mocno przebija wątek potencjalnej depresji. Z kolei sam tata mówił, że chodziła do psychologa, ale nie chciała brać leków - psycholog nie wypisuje recept, co innego psychiatra. Możemy zatem tylko gdybać, iż jej kondycja psychiczna była gorsza, niż było to widać na zewnątrz, tym bardziej po tak poważnej chorobie. Niemniej jednak i tak nie powinno się sugerować, że na pewno żyje i ma się dobrze. Po prostu nic nie wiemy. Jej bliskim życzę z całego serca, by dowiedzieli się, co się stało.
Świetny odcinek! Olga super praca. Oby więcej subskrypcji. Te odcinki powinny być włączane w TV!!❤
Olga jesteś niesamowita każdy odcinek jest perfekcyjny wszyscy którzy tworzą ten program pełen profesjonalizm brawo👏Tak niesamowicie rozmawiasz z ludźmi że każdy oglądający jest w środku tego programu jak by uczestniczył razem z Tobą w wywiadzie.Dziękuję za Waszą pracę 🥰🥰🥰🥰Bardzo żal rodziców którzy czekają na znak od kochanego dziecka być może to czytasz Joasiu to nie krzywdź swojej mamy daj jej znać że żyjesz a ona już nie będzie żyć w niepewności i zakończy tą mękę w poszukiwaniu ciebie.... bardzo to smutne że ich tak karasz😢😢😢😢Aż się popłakałam na koniec serce pęka widząc twoich płaczących rodziców odezwij się do nich....
Super jest to co i jak Robisz Szacun.Najlepszy kanał śledczy.❤
Niewyobrażalne… ogromnie Państwu współczuje … ta wielka niewiadoma 🥺
Kanał robi wrażenie. Super robota! Będę oglądał częściej 😊
Według mnie Joanna mogła po prostu nie udźwignąć tego co działo się wtedy w jej życiu: wyjazd na stypendium i związany z tym stres "paskowej", bardzo ambitnej dziewczyny i jednocześnie rozstanie z chłopakiem, wielką miłością. Można się załamać, zwłaszczą, gdy jest się młodym, wrażliwym człowiekiem, co podkreślali rodzice. Dziś co raz częściej mówi się o depresji, załamaniu nerwowym. Wtedy te pojęcia dopiero raczkowały.
Bez przesady
W sumie chyba bardziej skutecznie niż rzucić się do morza nie mogła zrobić 😅 to jest raczej „tylko” kwestia tego żeby wyskoczyć. Jak już się na to zdecydujesz jest 100% skuteczności myślę 😅
Ja jednak nie uważam, żeby była taka wrażliwa jak mówią rodzice. Miała dużo znajomych, zwiedzała świat, była ogarnięta i zaradna. Rzadko kiedy to idzie w parze z dużą wrażliwością człowieka. Ludzie bardzo wrażliwi są skryci, raczej nieufni, nie podejmują takiego ryzyka. Rodzice podkreślają to jaką była wzorową uczennicą a tak naprawdę jej do końca dobrze nie znali
Typowe myślenie Polaków z tamtych czasów: dobrze się uczyła więc była bardzo mądra o wrażliwa itd, wad nie miała. Dla rodziców w tamtych czasach tylko nauka była ważna, najważniejsza.
Asia kłamała więc nad tym się trzeba zastanowić a oni ten temat jakby omijają...
@@nataliazarychta6089 cieszyła się na wyjazd. Ewidentnie była osoba znająca swoją wartość. Dwa kierunki studiów, wygrane życie po walce ze złośliwym rakiem - i samobójstwo z powodu chłopaka, z którym sama wcześniej zerwała ? Telefon na statku sugeruje, ze coś tam było zaplanowane. Nie wierze w samobójstwo ani trochę.
@@margauxkol8124 telefon na statku? Nie jest to możliwe, że statek wypłynął o 18 a o 22 pisała smsa? Statek płynie 10-11 godzin, pierwsze wysepki na jego trasie, gdzie mogłaby złapać zasięg są już przy Karlskronie. SMS o 3-5 rano mogę zrozumieć, ale nie w czasie kiedy prom jest na środku Bałtyku.
Smutna historia, szkoda rodziców. Wydaje się że, jakiekolwiek rozwiązanie tej sprawy przyniosłoby im ogromną ulgę
ZalDkadySDziękuję Olga za Twoje zaangażowanie w każdą sprawę ❤. Jesteś niezastąpiona 🎉Jeśli Asia żyje, to trudno mi uwierzyć, że można było zrobić coś takiego swoim bliskim . Kanał Ślady ,to czego słucham z uwagąJoanna,atrakcyjna dziewczyna była narażona na niebezpieczeństwo
Takich rzeczy nie robi się Rodzicom… wyjątkowo wzruszajacy odcinek, trzymam kciuki, żeby Rodzice dowiedzieli się prawdy…
A pomyślałeś/las, że jeśli zrobiła to bez niczyjego przymusu to miała ku temu powód?
Nie wyobrażam sobie powodu, dla którego miałaby to zrobić, aby rodzice potem przeżywali tortury. Żaden powód jej nie usprawiedliwia.
Sa takie powody o ktorych ciezko nawet sobie wyobrazic
Śliski ten Marek. Już samo to, że zwiódł młodą dziewczynę, która szukała pracy, do siebie do domu, "bo jest samotny, po rozwodzie"... nie brzmi to, jakby miał uczciwe zamiary.
To brzmi jak odpowiedź na anons dziewczyny do towarzystwa. Ktoś wydzwaniał (alfons?), potem chciała zapłaty (jak za spotkanie tego typu, bo nie może wrócić bez pieniędzy)...
@@kamilar7386 Niekoniecznie musi chodzic o sutenerstwo. W tamtych czasach sprzatanie domkow, bylo podobnie zorganizowane i nastawione na wykorzystywanie rodakow, z duzym zyskiem i latwym doborem pracownic, ale bez takiego ryzyka jakie niesie sutenerstwo. Byc moze taka prace podjela na start, ale trafila na takiego Marka ktory slyszac ze dziewczyna jest zupelnie sama postanowil wykorzystac sytuacje. Zdecydowanie powinien byc dokladnie przeswietlony.jesli stalo jej sie cos zlego to on jest podejrzany nr1. A policja co? Wielkie nic.
Nie wierzę, że ona żyje. Była już na promie, gdy zadzwoniła do Kamila i powiedziała, że go kocha.
Jakby chciała się zabić to nie musiała jechać na promie do Szwecji, zresztą zawsze zauważalny jest fakt skoku do morza.
@@beatawolyniec nie musiała, ale mogła. I w środku nocy skok mógł być absolutnie niezauważony
Coś mi sie wydaje ze ten Marek słyszał o jej zaginięciu i wymyślił historie
@@milazal2292 dokładnie . Żenada . Attention seeker.
Bardzo możliwe
Smutna historia,mam nadzieję, że Asia odezwie się do rodziców zanim będzie za późno.
mam gęsią skórkę, gdy Olga rozmawia z Markiem przez telefon. rozmowa o pracę, parę godzin, spacer. „później chciała, żebym jej za to wszystko zapłacił” - chwila, za co? a potem ta dedykacja w Jedynce. dziwne…
No właśnie.
Tym bardziej że Marek mówi że szukał partnerki.
Smutne losy rodziny, może ten Marek ją gdzieś więzi. Dużo siły dla rodziny.
mi cos swita ze ja o tej sprawie kiedys sluchalam i ten watek tego pana byl sprawdzany ja nie wiem czy to nie bylo archiwum x ... ale ze to wyjasniali rozmawiali z nim i to troche jakis fantasta i raczej nic konkretnego nie wiem czy dobrze pamiętam
Przecież ona była prostytutką. On to mówi, tylko delikatnie. Zapłacił jej za towarzystwo.
W Polsce obowiązuje to samo prawo. Jeżeli dorosła osoba zaginiona nie chce by ujawniać swoje miejsce pobytu nie ma takiego prawa. Policjant się przestraszył że będzie odpowiadał karnie i zakończył temat.
Myśle o Asi … Dzięki Olga lubię ten kanał robisz robotę
Ten Marek jest podejrzany, ja bym się mu przyjrzała.
moze przetrzymuje Asie w piwnicy
Może dał jej pieniądze wiadomo za co i teraz się wstydzi przed jej rodziną. Może chciałby pomóc ale nie chce mówić wszystkiego
@@kristofforos1007też tak myślę
Biedni rodzice 🥺 tulę i ściskam Was ❤ mam nadzieje, że kiedyś poznacie prawdę o swojej córce 😔
Oby jak najszybciej. Tyle zmarnowanych lat w tym okrutnym zawieszeniu
Wiecie co , takie sprawy najbardziej mnie poruszają . Właśnie młodych dziewczyn .Bo sama mam córkę w tym wieku. Właśnie w takim wieku życie jest najbardziej nie niebezpieczne dla człowieka . Płacze zawsze na takich odcinkach . Bardzo mi przykro dla rodziców . Myśle jednak ,że bilet w jedna stronę …. bardzo bym się chciała mylić. Tak mi przykro
Ależ mi się to wydaje okrutnie egoistycznie wobec osób które kochają tą osobę, już sam fakt odebrania sobie życia, ale zostawić jeszcze taką otwartą furtkę, że w sumie nie wiadomo i ci ludzie żyją od 20 lat z myślą że mogła zerwać z nimi kontakt. Okropne
To bardzo trudne sytuacje z takimi miłosnymi zawodami, przecież juz od wieków o tym wiadomo. Słynny werter popełnił samobójstwo jako bohater literacki wlasnie w podobnym wieku, z powodu miłosnego zawodu, także to nie jest tak ze teraz mlody człowiek jest mniej odporny, tutaj było rozstanie x chłopakiem. Dziewczyna lat 22 w moich okolicach popełniła samobójstwo z powodu braku zainteresowania nią przez chłopaka, który jej sie podobał. Czare goryczy przelało zobaczenie go na dyskotece z jakas dziewczyna, tutaj były chłopak Asi tez kogoś przyprowadził na jakies przyjęcie. Bardzo podobna sytuacja, ta znana mi dziewczyna była zdolna, grała na instrumentach, życie dobre - oboje kochajacych rodziców
Cześć Olga, moze nagrasz odcinek o zaginieciu Andzeliki Rutkowskiej z Koła? 😢 10 latka, o ktorej wszyscy juz zapomnieli i słuzby tez jakos nie spiesza sie do wyjasnienia tej sprawy...
Służby się nie spieszą do wyjaśnienia tej sprawy?! Kiedy ludzie zrozumieją, że policja nie zawsze ma taką możliwość wszystkie zbrodnie, zaginięcia wyjaśnić?! Ślady się urywają, sprawa staje w miejscu, nie ma nowych dowodów itd. Czy ty myślisz, że takie zaginięcie to jak zaginięcie paczki z DHL?! Zejdź na ziemię!
@@AnnaGabanna-f6eTy zejdź na ziemię paniusiu, bo służby sądy i prokuratora to skorumpowane gówno i mafia, jak są znajomości i kasa wtedy ruszają dupsko a tak to im się nie chce i w większości to psychopaci ale pod płaszczykiem pasywnej agresywności 😂 tyle jest spraw które sknocili ! Mają tyle możliwości i co ? I gówno . Kasę brać każdy chętny ale żeby się przyłożyć to nie, nie wszyscy są tacy ale większość ta jakkolwiek ambitna i normalna jest mniejszością w tym świecie.Wiec zanim zaczniesz pierdolić takie kocopoly bez głębszej wiedzy i na własnej skórze to zmień perspektywę bo to to bajki co opowiadasz.
@@AnnaGabanna-f6e Tylko, ze prowze sobie obejrzec chociaz jeden material w tej sprawie. O! Skoro o specjalistach mowa - samo polskie archiwum X (tak sie nazywa kanal) nagrali o tym odcinek i co? Prokuratura nie widzi przyczyn wznawiania sledztwa pod kontem zabojstwa, bo "nie ma ku temu przeslanek, a domniemani sprawcy i tak nie byliby ukarani, bo mieli wowczas 13 lat 🤡" dodajmy, ze sprawa zostala zamknieta w 1997 - raptem 3 miesiace od znikniecia dziecka I DO DZISIAJ ANI DZIECKA ANI SLEDZTWA NIE MA! Polecam bardziej sie doinformowac w tej kwestii
@@AnnaGabanna-f6eDla porownania sprawa zaginiecia Ani Jałowiczor (zaginionej jakos 5 lay przed Andzelika) została wznowiona, archiwum X nad nia pracuje, a u Andzeliki? Nikt nawet nie chce z wymiaru sprawiedliwości zajac sie ta sprawa. Ciotka zaginionej na fb opisywala jak wygladala ostatnia rozprawa, ktora miala na celu otworzenie sledztwa - i oczywiście znowu nie otworzyli jej , bo przeciez "nie ma podstaw ku temu" Tak dziecka nie ma ponad 26 lat, a oni nie widza podstaw. Tam mataczenia byly od samego poczatku. Ani nie szukal jej pies (bo miala cieczke, co okazalo sie, ze cieczka nie przeszkadza w poszukiwaniach) to "przeczesywali" warte tylko lodka, zadnych pletfonurow, ani niczego - doslownie na odwal sie i sprawe zamietli pod dywan.byl trop, ze niby byla na dworcu 70 kilometrow od domu - gdzie 10 latka w zime w 97 mialaby taki kawal drogi odbyc? Te informacje od jasnowidza dostala rodzina, dwa tygodnie na dworcu czekali, bo sie moze pojawi, bufetowa potwierdzila, ze dziecko blakalo sie 5 dni po dworcu - I NIKT NIE ZAREAGOWAL! taksowkaz potwierdzil, ale prokuratura co na to? A no nic 😊 Nie ma problemu, przyjeli wersje, ze utonela i tyle. 3 miesiace i sprawa umorzona i ponownie nigdy nie otwarta.
w tej sprawie JAWNIE widac,ze prokuratura nie chce wznowic sledztwa, bo tak, rodzina walczy o to od lat. Dodajmy, ze aktow sprawy rodzina tez nie widziala, bo "procedurowo" zniszczyli je po 10 latach, nawet nie chca pokazac rodzinie teczki poszukiwawczej. Hmmm czyzby bali sie,ze sprawa ich niekompetencji wyjdzie na jaw? Ze tak malo zrobili? A moze ktos od nich stoi za ta sprawa? Oczywiscie raczka raczke myje i "jest super"
Myślę że ten cały Marek nie ma pojęcia o niczym, zobaczył zdjęcie zaginionej Joanny, chciał zaistnieć i wszystko to zmyślił.
Możesz rozwinąć myśl, jaki Marek
@@agaraban1102Hahaha. Ty serio??. Pzdr
Chce wierzyć że rzeczywiście Asia żyje w tej Szwecji... Ale z drugiej strony mi się łza kręci patrząc o słuchając tych rodziców, jak mama Asi była szczerze uśmiechnięta kiedy powiedziano jej że nagle wraca i mama widzi ja w drzwiach, ten bardzo smutny Pan jak o niej opowiada te wyznania chwytają za serce. Z drugiej strony Trzeba by było mieć serce z kamienia przechodząc jak Asia bokiem tego wszystkiego... Nie wiem już sam wbiło mi to mega szpile do głowy nigdy o tej sprawie nie słyszałem o oczywiście podziękowania dla kanału robicie mega robotę... A rodzinie jak i Asi życzę żeby wszystko skończyło się jak najlepiej i że jeżeli to wszystko by się sprawdziło wierzę że wkoncu da znak życia....
Ja rozumiem, że w życiu bywa różnie, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby przez tyle lat nie zadzwonić ze słowami: "Mamo, tato - żyję. Nie martwcie się. Nie szukajcie mnie". A przecież Asia (jeżeli żyje) to nie jedyny taki przypadek na świecie.
Jeśli żyje, to nie ma serca.
Jesli zyje to moze byc przedszymywana szantazowana majac serce nie moze nic zrobic
@@ewaewa1208blagam. Przetrzymywana przez 20 lat.
@@malgosa8898Tak łatwo kogoś ocenić, kiedy nie zna się historii opowiedzianej przez te drugą stronę... 🥹 Może załamanie, może fuga dysocjacyjna, może depresja, a może Joanna została przez kogoś zmanipulowana? A może chciała się odciąć od dotychczasowego życia? Tego nie wiemy...
poczytajcie drodzy komentujący o ucieczce z fugą... Bardzo mało wiecie
Tak bardzo mi Przykro,tak bardzo Wam współczuję.Cierpicie już 20 lat,trudnych lat i bez odpowiedzi(dlaczego?)
Nie umiem wspomóc,lecz Was rozumiem
Straciłam Syna,lecz wiem,że On nie żyje
Co gorsze wiedzieć,że już nie wróci,czy nie wiedzieć nic? Jedno pewne ciężko żyć w obu przypadkach😭
Zapisuję do obejrzenia i daję lajka w ciemno , bo na pewno jak zawsze u Ciebie będzie świetny odcinek.
Szkoda mi tych rodziców , świetny wywiad Olga!
Dlatego nie wierze , ze ona może się z nimi skontaktować, tylko wybrała , ze tego nie zrobi. Nie kontaktuje się, bo nie może. Bo nie żyje , albonjest więziona .
A może Marek był tajemniczym pracownikiem portu z którym Joanna miała rozmawiać. Może cos mu wiozła ( reklamówka), a moze jechala po jakis prezent a powrotny bilet miał kupić on (bo nie zdązyła?) i o tym tez rozmawiali w tym czasie. Joanna nalegała bo chciała wracac na nastepny dzien od "koleżanki" do domu. I to zuchwałe powiedzenie Marka do Ciebie Olgo - " ona juz nie wróci". Tym telefonem do radia chciał zobaczyć czy ktos jeszcze ma ta sprawe na uwadze. Specjalnie podał rok 2006, odrazu żeby nie było podejrzeń co zrobił wcześniej. Druga strona ..mam nadzieje ze lista pasażerów równiez została przeswietlona pod tym katem, czy czasem on się na niej nie znajduje..
1. czy Marek nie pracował w porcie. 2. lista pasażerów pod katem obecnosci Marka 3. sprawdzić tez powiązania miedzy kolegą brata który słyszał pozdrowienia w radiu a Markiem..
Ciekawe spostrzeżenie
Olga jesteś najlepsza dziennikarka kryminalna Twoje podcasty powodują że słucham i wczuwam się jakby w rolę rodzin których dzieci albo zginęli z rąk bandytów albo zaginęli gdzieś i są szukani do dziś,tak jak to ma miejsce w tym wypadku . Świetne podcasty i mistrzostwo w kwestii programu SLADY .Dziękuję Ci za to bardzo .
Być może Joanna miala dwa życia,jedno poukładanej ,zdolnej ,kochającej corki,drugie dziewczyny do towarzystwa,często studentki zarabiają w ten sposób,jej chłopak ,później telefon w porcie ,następnie wyjazd i spotkanie faceta ,który płaci za jej towarzystwo,nie wiem,ale nie wierzę,że nie chce dać znaku życia ot tak
Wow Mega kanał ! Dziękuję algorytmowi TH-cam ❤
Fantastyczna robota Pani Olgo ! Pani i cala ekipa wspolpracujaca przy tworzeniu sladow zbrodni jestescie super!
Co do samej sprawy to uwazam ze dziewczyna nie zyje, byc moze przechodzila wewnetrzny kryzys, prowadzila idealne i uporzadkowane zycie i rozstanie z ukochanym spowodowalo, ze zdecyowala sie na taki a nie inny krok.
Cala ekipo sladów moze warto sie zainteresowac dwoma zaginieciami z 1999 roku z katowic i rudy slaskiej, malo naglosnione, tyle co nic ,ale nieslychanie tajemnicze zaginiecie dwoch 19 latkow rafala dabkowskiego i lukasza sienkiewicza, mysle ze ten temat moznaby jakos ruszyc;)
Pozdrawiam gorąco ❤
Rozwalił mnie ten odcinek emocjonalnie ;( Rozpacz rodziców niewyobrażalna :( Ten list na końcu wyciska łzy z oczu. Dopiero co wczoraj po obejrzeniu odcinka na kanale powiedzialam do męża, że dobrze, że nagłaśniasz tę sprawę. Oby Rodzice doczekali się prawdy i rozwiązania tej sprawy. Życzę tego Państwu z całego serca.
Widzę dwie opcje: albo Asia została zwerbowana do jakiejś agencji towarzyskiej (stąd telefon do załogi z promu, by podjąć pracę) i wstydzi się przyznać przed rodziną, że ona taka porządna, a para się prostytucją lub Marek był zbyt nachalny dla Asi, gdy ta myslala, że on załatwi jej pracę i gdy ta odmówiła anonsów, on skutecznie zrobił jej krzywdę a telefon na antenę miał go niejako rozgrzeszyć i zasugerować rodzinie, że ona nadal żyje.
Okropna sprawa, ale zadziwia mnie wręcz, że matka tak dobrze strzeliła z tym promem
To się nazywa ✨intuicja matki✨
Mama i Asia płynęły wcześniej promem stąd intuicja i skojarzenie
Ponoć mama widziała, jak Joasia oglądała przekrój promu na swoim komputerze.
Tak, czasem intuicja matki jest nieprawdopodobna. Jak w tej sprawie, gdzie rodzice szukali córki przez lata i pewnego dnia ta matka szła koło grobu jakiejś NN i coś ją tknęło, żeby sprawdzić DNA i się okazało, że znalazła córkę. A wcześniej jeździła po całej Polsce i identyfikowała nieznane zwłoki kobiet. (Albo to jej mąż jeździł. Dokładnie nie pamiętam)Także nie uważam, by takie rzeczy,choć trudno w nie wierzyć, były niemożliwe
Jakoś tak myślę że Joanna była "złotym dzieckiem rodziny". Ro olbrzymia presją. Może podświadomie a może świadomie rodzice wywierali na niej presję bycia najlepsza, najgrzeczniejsza, najzdolniejsza. Duma mamy i taty. Może żyła życiem wymyślonym dla niej przez rodziców. Ale coś pękło. Zobaczyła że nie da rady, poznała innych ludzi, inny świat. Dodatkowo rozpadł się "złoty związek". Może wcale nie było tak różowo jak to rodzice opisują. Wydaje mi się że dziewczyna była trzymana pod kloszem. Kontrolowana. Jakby mi matka wydzwaniała o 2 w nocy żebym "nie paliła bo trochę kaszle" to bym ją chyba zabiła śmiechem. To była już dorosła kobieta ktora traktowano jak dziecko. I takie były oczekiwania. Dla rodziców nadal jest malutką dziewczynka z warkoczykami. Myślę że zawsze była. Zadzwoniła jedynie do brata. Z nim chciała się pożegnać. Na promie wiedziała że już nie wróci. Myślę że Marek był z nią związany, możliwe że krótko, możliwe nawet że korzystał zwyczajnie z usług seksualnych a może to był ons. Zapłacił za jej obecność, może się jakoś zaangażował. Myślę że spotkali się więcej niż raz a historia jest wyssana z palca. On jej wręcz bronił. Że nie popełniła przestępstwa, że ma prawo, jest wolnym człowiekiem - w tym momencie brzmiał szczerze. Podpowiedział jasno: szukał kobiecego towarzystwa po rozwodzie. Jeśli Joanna/Eliza wybrała drogę pracy seksualnej to choćby skały sral... nie skontaktuje się z rodziną. Facet, jakby cos jej zrobił, to by nie odwalał numeru z dedykiem. Po co? Dla zabawy ktora może się skończyć odsiadka? Sąsiadki musiały dziewczynę widzieć więcej razy, lub musiało się coś charakterystycznego wydarzyć skoro ja zapamiętały. Sorki, ale zazwyczaj nie notujemy rzeczy ktore są przelotne i jednorazowe. Mam takie przeczucie że Joanna podjęła decyzję o odcieciu się niejako organicznie. Może najpierw to był impuls, chciała się uwolnić, potem minął czas, stało się kilka rzeczy o których wiedziała że rodzice nie zaakceptują, postanowiła się nie konfrontować a teraz to właściwie leci na autopilocie z nawyku. Istnieje też taka opcja że miała wznowe i postanowiła pożyć bez ograniczeń i presji oczekiwań że strony rodziców.
Dokładnie to samo uważam, "złote dziecko" ..
Przemawia do mnie taka teoria...
Najpierw pomyślałam, że spakowała walizkę i nie wzięła jej, czyli coś jej się stało. Jednak jak słucham opowieści rodziców o tym " złotym dziecku" z " czerwonymi pasemkami" na świadectwach to myślę, że mogło jej być po prostu ciężko z w życiu z wymagającymi, prostymi ( sądząc po wypowiedziach) rodzicami. Nie wytrzymała tej presji i postanowiła odciąć się od nich. Stąd nie informując ich wsiadła na prom nic nie biorąc z domu, byle jak najdalej....
Historia z odcięciem się od życia i rodziny jest możliwa ale... Uciekła bez bagażu ? No chociaż parę ciuchów do walizki lub torby by wzięła.
@@JarrekB nie, jeśli chciala opóźnić moment szukania jej. Myślę że rodzice byli na tyle nadkontrolni że mama od razu by zanotowała że Joanna coś zabrała.
Bardzo smutna historia. List na końcu odcinka wyciska łzy. 😭
Śliczna, zdolna Dziewczyna... 🤍 Oby żyła... 🙏🏼
A gdyby była brzydka i głupia to już zasługuje na śmierć?
Dzisiaj słuchałem ten odcinek na podcaście .Jestem strasznie ciekawy odcinka śladów
Dzięki !! Będzie co obejrzeć wieczorem
Jesteś super 👍👍nie przestawaj tego robić , bo jesteś w tym najlepsza 😊
Osoby zdecydowane na radykalny krok czasem boją się zrobić to tak "na trzeźwo".
Asia kupiła bilet w jedną stronę i jeszcze coś. Może leki?
Można postarać się o ustalenie czy na Asię była wystawiona recepta w tamtym czasie i ewentualnie na co. Jeśli tak i były to leki uspokajające, to byłaby kolejna podpowiedź.
Ten kanał to tak genialny pomysł, tak dobra praca, że słów brak, dziękuję ❤️
Chciała 500, dał jej 300. Jakie usługi sprzedawała Panu Markowi? Sprzątała podczas spaceru? Może dlatego Pan Marek jest taki tajemniczy, po rozstaniu szukał towarzystwa i pewnie dobrze je wspomina.
Współczuję rodzicom ❤
No nie do końca to Kamil nie chciał z nią być...
Najpierw to ona go zostawiła. Po tym, jak ten bardzo w niej zakochany i oddany, nie opuścił jej w tak ciężkiej chorobie, jak nowotwór... Wspierał ją i byl przy niej mimo młodego wieku.
A jak ona w końcu sie wyleczyła, to wyjechała do Włoch i tam miała romans z lokalnym facetem... Na co są dowowdy nawet w postaci zdjęć i bilingów rozmów.
Potem dziewczyna była rozerwana i nie wiedziała kogo ma wybrać...
Bo wiadomo, południowcy, tacy, jak Włosi, potrafią czarować i prawić komplementy...
Jej byly chłopak po tym wszystkim nie chciał slyszec o powrocie.
Wiec nie demonizowałabym go w tej sytuacji i nie próbowała na niego zrzucić winy za to, że po czymś takim nie chciał już do niej wrócić.
A wtedy to jej sie odmieniło i już chciała z nim byc...
Byle gonić króliczka.
Bardzo krzywdzące, manipulacyjne i niestety mijające się z prawdą, są słowa rodziców, padające w tym materiale:
"W tej chorobie tez jej tam TROCHĘ współczuł", "rozeszli się na TROCHĘ, ale mieli sie zejść".
Tak, jakby próbowali teraz zrzucić całą odpowiedzialność na niego...
A przecież to ich córka go zostawiła po latach dla letniego romansu. A potem wahała się, czy w ogóle wrócić... Jednocześnie cały czas utrzymywała kontakt z Włochem.
I dopiero kiedy jej były definitywnie się od niej odciął i nie chciał już słyszeć o żadnym powrocie w tej sytuacji - ona się nakręciła jak pies ogrodnika...
Rodzice wspominają, że Kamil "tam kogoś zapoznał" ale to było PO ich rozstaniu. Po tym, jak ONA go zostawiła...
Ale już nie zająknęli się nawet słowem, że ich córka miała w międzyczasie romans z Włochem... I ciągle przewijają się jacyś inni koledzy w tle tej historii...
Przecież Kamil miał prawo do ułożenia sobie życia na nowo.
Rodzice podkreślają, że był u koleżanki w Warszawie wtedy, jak icu córka zaginęła.
Jakby to było jakimś grzechem...
A należy pamiętać, że wtedy już nie byli dawno razem... I to Joanna go porzuciła 👍
Prawdopodobnie dla Włocha.
Więc niby dlaczego miał się dalej interesować jej życiem i czekać cierpliwie w kolejce, aż może tamta sie wyszumi i w końcu łaskawie do niego wróci...?
Wiadomo, że rodzice chcą teraz myśleć jak najlepiej o córce...
Ale jakim prawem obwiniają innego człowieka o to, że to ich córka go zostawiła po latach dla przelotnego romansu...?
I że po tym wszystkim nie chciał już kontynuować z kimś takim znajomości. Ani tym bardziej związku na odległość minimum przez rok... Szczerze mówiąc zupełnie mu się nie dziwię 👍
W dodatku jak widać rodzice zupełnie NIE znali jednak swojej córki... Która miała drugie życie.
A nawet fakty, które oni znają, a zdają się nie stawiać jej w dobrym świetle - ewidentnie pomijają.
Cały czas niejako próbując zwalić całą odpowiedzialność na jej byłego chłopaka.
"Dzwoniliśmy do tego KOLEGI Franko..." (Włocha) "On był u nas w Polsce wcześniej i mieszkał u nas w domu..."
Zwykły "kolega" nie przyjeżdża raczej za granicę do domu rodzinnego do zwykłej "koleżanki"... Szczególnie w tamtych czasach.
No i finalnie, jakiejkolwiek decyzji nie podjęła - nie raczyła się nawet pożegnać z rodziną...
Zostawiła ich z domysłami na całe życie.
Czyja to jest wina?
Czyja to była decyzja?
Nie Kamila.
Jej.
Widząc, jak rodzice pomijają i przekłamują powszechnie znane fakty, można się tylko zastanawiać, czego jeszcze nie mówią...
Żeby wybielić córkę.
A o czym opinia publiczna już nie ma możliwości się dowiedzieć 👍
Niestety bardzo jednostronny materiał... Przedstawiony jedynie z perspektywy rodziców. A wiele faktów jest tu mocno naciągniętych pod tą wersję...
Oczywiście rozumiem, że dla rodziców nie jest ważne, jak było naprawdę... Co po prostu istotne jest aby córka, jeśli żyje dała jakiś ślad życia.
I ten materiał traktuję raczej, jako ich apel o kontakt bezpośrednio wystosowany do córki 👍
Niż całościowe ujęcie sprawy, która jest wielokątkowa... I niestety wiele tych wątków znanych od lat, zostało pominiętych.
Domyślasz się, czy znasz te fakty?
@@bouquet_di_ranuncoli Przecież dla każdego średnio zorientowanego w tej sprawie - to są oczywiste fakty...
Już dawno ustalone w śledztwie.
Wystarczy zgłębić temat.
Są zdjęcia z Włochem, bilingi potwierdzające ich regularny kontakt telefoniczny, wypowiedzi byłego chłopaka i znajomych.
Ta sprawa ma o wiele głębsze dno...
I jest o wiele dokładniej omówiona już lata temu w innych miejscach 👍
Tutaj mamy przedstawioną tylko jednostronną wersję rodziny.
Baaardzo okrojoną.
@@truevoice353czy możesz polecić inne warte uwagi podcasty na ten temat?
@@symetria2024posluchaj reportazu z 2006 r , ktory zostal nagrany niedlugo po zaginieciu - masz tam rozmowy tez z przyaciolmi , Kamilem, rodzicami , Markiem itd - zupelnie inny obraz sytuacji
Reportaz Polskie Radio pt.Tajemnica Joanny
Amen, doskonały komentarz. Oczywiście, że dziewczyna miała prawo się zakochać w innym, popełnić błąd itp, od tego jest młodość, nikt nie jest święty i jestem daleka od jej wtórnej wiktymizacji. ALE denerwuje mnie, gdy ktoś próbuje się doszukiwać złego w tym chłopaku, podczas gdy wygląda na to, że to ona go zraniła, zdradziła i zostawiła. Gdy po rozstaniu znalazł pocieszenie u innej, to Asia się obudziła i teraz jej rodzice przedstawiają to tak, jakby to wszystko było jego winą. "Bo porozmawiał z nią tylko na klatce". Miał do tego święte prawo i nikt nie powinien obciążać mu sumienia. A on nie występuje w żadnych materiałach, bo pewnie nie chce jej po latach oczerniać albo narażać siebie na jakieś chore insynuacje. Mam nadzieje, ze poukładał sobie życie i żyje spokojnie, bez żadnych niepotrzebnych wyrzutów.
PS myślę, że Asia popełniła samobójstwo, bo nagrała się Kamilowi, mówiąc "chciałam jeszcze raz Cię usłyszeć". Gdyby żyła, mogłaby spróbować zadzwonić innym razem i go jednak usłyszeć.