th-cam.com/video/Qexx0SLfa64/w-d-xo.html - odcinek o Brunie na moim drugim kanale psibufet.pl/herring40 - moja zniżka na subskrypcję Psi Bufet zrzutka.pl/4wvf5r - zrzutka na poszukiwania Bruna th-cam.com/video/9xsH5Cy93lw/w-d-xo.html - moja rozmowa z rodzicami Bruna dla KWKW
Nie przepadam za psami, wręcz ich unikam po tym,co mnie z nimi spotkało, natomiast te psiaki są zachwycające! Pani Olgo,poraz kolejny,,czapki z głów " za zaangażowanie w pracę!
Moim zdaniem ta sprawa przypomina przypadek Megumi Yokoty. Bruna nie należy szukać w Indiach ale w Izraelu. Myślę, że skoro kilka osób zeznało, że był ostatnio widziany z turystkami z Izraela, to one musiały go uprowadzić. Myślę, że skoro ta miejscowość była nazywana "małym izraelem" i tak chętnie wybierana przez turystów z Izraela i było tam tyle zaginięć, to musi za to odpowiadać właśnie Izrael, a konkretnie - jego wywiad. Teraz kiedy Izrael dokonuje na naszych oczach lud0bójstw@ w G@zie możemy bliżej zobaczyć czym jest ten kraj i jego chora armia. Tam każdy obowiązkowo musi iść do wojska i mordować Palestyńczyków i Libańczyków (już od 75 lat). Izraelczycy mają od małego wpychaną do głów ideologią, że są "wybranym narodem", któremu wszystko wolno - bez mrugnięcia okiem łamią prawa człowieka, mordują dzieci, kradną organy, dokonują zbrodni... Oni myślą tylko o sobie i mają za nic życie innych ludzi - widzieliście co zrobili Damianowi Sobólowi. A jak ktoś im sprzeciwi to się nad nim znęcają i plują mu w twarz oskarżeniami o "antysemityzm"... Moja teoria jest taka: Izraelscy agenci porywają ludzi w odciętej od świata dolinie Parvati i wywożą ich do Izraela. Dlaczego? Np. wspominana Megumi Yokota była 13 letnią Japonką którą porwał reżim północnokoreański by uczyła agentów w Korei Północnej języka japońskiego. Bruna był wykształcony, znał perfekt dwa języki i finanse... Może przypadkiem spotkał gdzie ś na swojej drodze te turystki-żołnierki, nieświadomy niebezpieczeństwa się z nimi zagadał, a one uznały, że można by wykorzystać jego talenty i zwabiły go w pułapkę, a potem wywiozły. Podobnie mogło być z Justinem Alexandrem - wspomniany guru mógł pomóc Izraelskiemu wywiadowi uprowadzić chłopaka. Ale po porwaniu albo sumienie go ruszyło i odebrał sobie życie, albo "ktoś z Izraelskiego wywiadu mu pomógł". Inni ludzie zaginieni w Dolinie Cieni pewnie też zostali poprawni przez wywiad. I mpoim zdnaiem rodzina Bruna bardzo źle zrobiła, że poprosiła o pomoc Izraelską firmę. W tym chorym kraju, na potęgę usprawiedliwia się i tuszuje zbrodnie - np. przy sprawie Rachel Corrie, gdzie pomimo kolosalnych dowdów Izrael udaje niewiniątko. Ten chory kraj prędzej zatrze ślady porwania Bruna niż pomoże rodzinie. Ślady po zaginięciach Alexandra i innych osób pewnie też zacierają. Prawda o Megumi Yokocie wyszła na jaw 25 lat po jej porwaniu, więc miejmy nadzieję, że kiedy upadnie Izraelski reżim Bruno, Alexander i inni odnajdą się w Izraelu.
@@OlgaHerringOlga robisz wspaniałą robotę, ogromnie się rozwinęłaś.❤ Naprawdę zrozumiemy jak będzie materiałòw trochę mniej, spać i odpoczywać też trzeba.😊
Olga, bardzo Cie lubie i cenie. Podkast zrobiony super. 11 na 10. Ale wiesz co pomyslalam? Moj byly maz, 11 lat razem , Hindus z dziada pradziada. Z bogatej rodziny. Pol swiata zwiedzil. Ale i on nigdy by nie powiedzial ze w jego rodzimych Indiach sa miejsca bezpieczne. Hindusi sami rzadko podrozuja w pojedynke a co dopiero my obcokrajowcy? Tam jest NIEBEZPIECZNIE.
Ta sprawa jest dla mnie bardzo bliska , ponieważ poznałam kiedyś osobiście Bruna , i znam jego mamę , bo chodziłam do niej na zajęcia plastyczne . Tak bardzo trzymam kciuki żeby się to wszystko wyjaśniło .. co tak naprawdę stało się z Bruno 😢
Niech ta historia będzie dla nas wszystkich przestrogą. Uważajcie na siebie, zarówno w dużych jak i małych podróżach. Nie wszystko co piękne jest bezpieczne. Nie zawsze warto dla kilku ulotnych krótkich chwil satysfakcji ryzykować zdrowia czy życia wychodząc poza strefy komfortu i bezpieczeństwa. Tutaj Bruno niestety popełnił podstawowy i zarazem największy błąd. Przesadził z samodzielnością, co przyniosło opłakane skutki. Wyrazy współczucia dla rodziców. To musi być straszne żyć bez końca w takiej niepewności.. Chciałbym żeby ta historia miała happy end, ale obawiam się, że prawdy nie poznamy nigdy. Chociaż oczywiście ten mój pesymizm nie powinien w żaden sposób zwolnić kogokolwiek z tych, którzy mają możliwości i chęci, z dalszych prób wyjaśnienia losu tego chłopaka. 😢
Dokladnie, sama podróżuje często z plecakiem (Thailandia, Malezja itd) i przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania... my się tam już samą karnacją odróżniamy, pomijając ubiór, do tego dochodzą kwestie finansowe, bo już podróż przecież kosztuje. My tam zawsze jestesmy i bedziemy turystami z kasa. Proszę uważajcie na siebie.
Rozsądna wypowiedź i apel do wszystkich. Aby tylko pomógł zminimalizować częstotliwość występowania podobnych historii. Uważam, że Bruno został wystawiony i zamordowany. W innym wypadku, już dawno skontaktowałaby się z rodzicami i przyjaciółmi.
to prawda. Nie ufać! Też podrozuje samotnie, w różne miejsca. Podstawowa zasada to liczyć na siebie I nigdy nie ufać nieznajomym. Nie opowiadać o sobie, nie udzielać odpowiedzi na żadne pytania przekraczające small talk. Nie dawać swojego numeru, pilnować telefonu i paszportu - nie spuszczać go z oka, nie zostawiać w hotelowych recepcjach, w niektórych krajach wręcz nie nawiązywać nawet kontaktu wzrokowego z niektórymi ludźmi. Zawsze mieć spisane na kartce i schowane gdzieś numery telefonów do najbliższych osób i najbliższej ambasady pl. Nie w telefonie, bo możesz go zgubić. Na imprezach zamawiac samemu (!) i pic tylko butelkowany alkohol i napoje. Miec przy sobie podstawowe leki i srodki do dezynfekcji, znac chociaz podstawowe zwtory w lokalnym jezyku. Nie wsiadac do pustych srodkow transportu, na wycieczkach starac sie trzymac blisko turystow z podobnego kregu kukturowego, najlepiej sprawdzaja sie starsze malzenstwa (!) . Zawsze sprawdzać czy drzwi do pokoju w którym śpisz są zamknięte. Dużo tego. Ale lepiej 5x kogoś podejrzliwie i nieslusznie ocenić jako niebezpiecznego niż raz dać się oszukać będąc zdanym na łaskę nieznajomych z dala od domu.
Jeszcze nie ochłonęłam po podcastach związanych z butikiem ultimo a tu kolejna niespodzianka. Olga naprawdę podziwiam Cię za twoją pracowitość. Podcasty i ślady zbrodni na wysokim poziomie.
Współczuję rodzicom, takiej niepewnosci , Chylę czoła przed Panem Piotrem za determinacje w poszukiwaniach syna! Dziekuje za opracowaną sprawę. Pozdrawiam serdecznie
Bruno nie był przygotowany sprzętowo do Wędrówki w Parvati, a mimo to wybrał się tam. O czym to świadczy? To samo pytanie można postawić turystom wybierającym się w Tatry w KLAPKACH. 🤷♂️
Gdyby coś mi się stało chciałabym, żeby moi bliscy tak bardzo zabiegali o prawdę jak tata Bruna i mama Pauliny Antczak. Bardzo im współczuję, mam nadzieję, że zaznają spokoju.
Moja koleżanka w tym roku była w Indiach ze swoim chlopakiem. To ròwnież miała być przygoda ich życia. Wròciła przerażona wszechobecnym syfem, biedą i poczuciem zagrożenia. Podobno nie było dnia, w ktòrym ktoś w tłumie nie pròbował by jej obmacywać. W hotelach robactwo, brud i wynajem pokoi bez okien. Ludzie załatwiają potrzeby filzojogiczne na ulicach, wszędzie leżą kopy śmieci, w powietrzu unosi się smròd. Tak podobno wyglądają Indie w praktyce.
Dokladnie jest tak jak napisałaś. Byłam w Indiach dwa razy. Najniższa kasta ludzi, żyje na ulicach w ścisłym tego słowa znaczeniu. Brud, smród i ubóstwo na każdym kroku. Ciągłe dotykanie, przez Hindusów, włosów, łapanie za rękę, co ma wg.nich przynieść szczęście było dla mnie męczące i zagrażające mojemu bezpieczeństwu. Poza tym, uważam, że rdzenni Hindusi, to ludzie przede wszystkim niesłowni. Można się z nimi umawiać na wykonanie jakiegoś zadania. Zrobią to, jak im się przypomni. Hindusi są nastawieni na zarobienie pieniędzy na turystach którzy są jak im się wydaje, milionerami. Trudno im się jednak dziwić, bo ci ludzie nie mają niczego. Poza tym Hindusi są nachalni. Trudno jest się od nich uwolnić, jeśli mają jakiś ,,interes" do turysty. Jeśli ktoś mówi, że Indie są kolorowe, to jest to kłamstwo. Kolorowe są tylko sari kobiet. Nagi, stary mężczyzna z najniższej kasty, na środku chodnika, pozostawiony bez opieki,utwierdził mnie w przekonaniu,że kultura tego kraju, jest dla mnie nie do przyjęcia.
A moja koleżanka była w tej samej dolinie i wróciła absolutnie zachwycona. Indie nie są dla ludzi oczekujących wygody, sterylności, samych wyważonych wrażeń. Bruno miał pecha ale jego marzenie, determinację tak po ludzku można zrozumieć. Nie osądzajmy!
Była też historia gdzie dziewczyna wyjechała ze swoim bogatym starym sponsorem na Kubę na wycieczkę z biura podróży. On wrócił z wycieczką, a dziewczna nie. Matka dotychczas jej szuka. Rodzice w ten sposób zaginionych dzieci będą cierpieć do ostatniego dnia życia
Straszna historia i dramat rodziców w oczekiwaniu. Chłopak tak zdolny,solidny, wykształcony życie otworem stało przed Nim. Dlaczego tak zakończyło się jego marzenie. .. .. ..😭 Dziękuję Olga... Jestem razem z Rodzicami i wierzę w powrót ich syna.❤❤
Tak szacunek za pracę! Dziękujemy Wam wszystkim za te materiały. Was słucham nie tylko ja, ale i moi synowie, dzięki temu wiedzą od dawna o zagrożeniach i o tym jak czego należy unikać, czego nie robić i że na pewno trzeba słuchać intuicji - jak ktoś wzbudza strach, należy go szybko unikać!
Sprawa Justina Alexandra - człowieka z doświadczeniem w sztuce przetrwania, nawet prowadzący szkołę przetrwania - też tam zaginął. A w tle tubylec "rozwinięty duchowo", tzw Baba.
Śledzę sprawę Bruna w zasadzie od samego początku. W Indiach spędziłem w sumie prawie rok, zjeździłem je z plecakiem wzdłuż i wszerz, i mogę śmiało powiedzieć, że Bruno niestety zaufał nieodpowiednim ludziom. Czemus dzieciaku nie zrobił standardowej trasy, złoty trójkąt czy południowe Indie... Chciałbym żeby w końcu wyjaśniło się, co się stało z Brunem, żeby rodzina odzyskała spokoj ducha.
Spokój , nigdy ! Wyrzucać będą sobie do końca życia,że zgodzili się na samotną podróż syna ! Ból i tęsknota łamią im serce każdego dnia ! Ja oczywiście życzę z serca im spokoju ducha , by wszystko się wyjaśniło.....!
@@robmuch901 ale do czego się odnosisz, bo twój komentarz brzmi jak wyrwany z kontekstu? Przecież Wolf napisał całkiem logiczny komentarz, cytuję: Spokój , nigdy ! Wyrzucać będą sobie do końca życia,że zgodzili się na samotną podróż syna ! Ból i tęsknota łamią im serce każdego dnia ! Ja oczywiście życzę z serca im spokoju ducha , by wszystko się wyjaśniło.....!"
Ojej, nie myślałam, że zrobisz film o Brunonie. Dziękuję. Dla mnie ta sprawa jest bardzo bliska, choć go nie znałam. Śledzę od początku, bardzo kibicuję rodzinie i życzę im, by Bruno się odnalazł.
Aż mnie przeszły ciarki, bo dosłownie wczoraj myślałam sobie o Brunie. Gdy weszłam dziś rano ja youtube, otworzylam szeroko oczy ze zdumienia, chyba algorytm zaczyna czytać w naszych myślach. Zabieram się za słuchanie, mimo że historię znam i często do niej wracam...
Spotkał złych ludzi którzy może chcieli go obrabować, może od razu chcieli zabić... facet z Europy to pewnie bogaty. Na pewno mial dobry aparat żeby ładne zdjęcia miec , smartfona , laptopa , pieniądze przy sobie... kiedyś kumpel w latach 2000 wybrał się stopem do Istambułu, taką miał fantazje, tak sie chcial sprawdzić. Gdzies na Bałkanach facet co go wziął na stopa skręcił w las, tam wsiadło dwóch kolejnych i przystawili mu nóż do gardła. Prosił o życie, zabrali mu wszystko, nawet podkoszulek, puścili dosłownie w samych majtkach w lesie. Zabili by go, zakopali w lesie do dzis byłby zaginiony a ich by nie znaleźli. Także trzeba miec troche rezerwy i ostrożności... kryminalisci, zbóje, zlodzieje i mordercy byli są i będą chyba w kazdym kraju. People aint no good...
Pamiętam jak w roku, kiedy Bruno zaginął, intensywnie śledziłam sprawę i bardzo trzymałam kciuki za szybkie i szczęśliwe zakończenie. Niedawno przeszła mi przez głowę myśl 'czy Bruno już się odnalazł'. Wierzę, że żyje i pewnego dnia wróci do domu. Dziękuję za ten podcast, dobra robota!
24-latek jedzie pierwszy raz w życiu na samotną wyprawę na indyjskie zadupia, gdzie życie ludzkie jest często mniej warte niż krowa. Co może się nie udać? Nie rozumiem dlaczego tak uparł się na wyprawę akurat wtedy. Przecież w pracy na etat jest coś takiego jak urlop. A tak mamy narrację, że to "jedyna okazja w życiu". Jaka jedyna? Chłopak wybrał się na eskapadę, bo naczytał się książek o Indiach. Serio nie ogarniam pchać się w takie rejony samotnie i liczyć, że będzie ok. Współczuję ogromnie rodzinie Bruna, bo ta wyprawa zniszczyła im życie i stracili syna.
Niestety taka prawda.Bardzo niebezpieczne jest jechac samemu na taką wyprawę.Przeciez tam mogło wydarzyć się wszystko.Poczawszy od zagubienia ,śmierci głodowej by na końcu zostać pożartym przez dzikie zwierzęta.Skoro to miejsce jest zagłębiem haszyszu to również mógł widzieć coś co nie powinien.Kto wie czy może również jako obcokrajowiec,zdrowy, młody chłopak nie został porwany na narzady.Strasznie wspolczuje rodzicom.Sama jestem mamą,narazie kilkulatka i mam ogromną nadzieję że moje dziecko nie wpadnie nigdy na różne pomysly szalonych wypraw w nieznane.
@@Natalia-ox4zn a co ty gadasz, wiesz co to indie? tam jest gorzej niż w afryce, naoglądałaś się chyba za dużo lewicowych propagandowych filmów na netfliksie że wszyscy kolorowi są równi i tolerancyjni tylko nie biały człowiek, lewicowa propaganda wyżarła wam resztki mózgów
Mlody był, ciekawy świata i chciał czerpać z życia garściami. To jest zrozumiałe. Bruno wyrósł we wspaniałej rodzinie i był mądrym młodym człowiekiem, z pewnością świadomym tego, że świat nie jest z waty cukrowej oblanej lukrem. Jednak ciekawość i podekscytowanie wzięły górę. Tak to już jest jak jest się młodym i ma się możliwości żeby spełniać niektóre marzenia. Bardzo współczuję rodzicom. Mam ogromną nadzieję, że Bruno się znajdzie.
💙🖤💚💜 O sprawie usłyszałam rok po zaginięciu Bruna. Mocno mną wstrząsnęła. Poprosiłam wtedy znajomego, który często podróżuje do Indii i zna tam mnóstwo ludzi, żeby informował o poszukiwaniach. Bardzo chciałabym, żeby sprawa została wyjaśniona, a jeszcze bardziej - żeby Bruno i wielu innych, wrócili do swoich bliskich.
Śledzę tą sprawę od dawna, z całego serca życzę Rodzicom, aby Bruno się odnalazł. Dziękuję Olga za odcinek i za to, że przypominasz o sprawach osób zaginionych lata temu. Nadzieja umiera ostatnia.
No niestety ale pewnie chłopak nie żyje i zginął już na początku. Napewno by się odezwał gdyby żył. To jest niebezpieczny kraj, tym bardziej w takich terenach. Inteligencja też nie świadczy o tym, że ktoś jest życiowo ogarnięty i nie naiwny.
Czytalam, że w tej Dolinie w latach 2000 zginęła masa podróżników. Została okradziona i zabita np partnerka i syn anglika, który cudem przeżył (rabusie byli pewni że nie żyje). Musi tam dzialac grupa przestępcza, która napada, okrada i zabija. W Indiach jest miejscami skrajna bieda, a to rodzi frustrację i przemoc zwłaszcza w kontakcie z bogatym, białym człowiekiem z pierwszego świata. Policja jest skorumpowany a miejscowi zastraszeni. Ciał się pozbywają wrzucając np do rzeki która jak mówią miejscowi niczego nie odda. Polecam serial "Snake" na faktach o psychopaci który okradał i zabiajl samotnych turystow w Tajlandii. Wybierał osoby których nikt nie szukał, które odciely się np od rodziny.
Jeżeli kogoś interesuje temat zaginięć w Indiach, to polecam książkę "Zagubiony w Dolinie Śmierci", którą napisał Harley Rustad. Porusza głównie zaginięcie Justina Alexandra, ale nie tylko.
Dzięki Olga za ten podcast o Brunie. Dawno już słyszałam o tej historii,ale nikt jeszcze nie przedstawił jej e sposób tak rzetelny i dokładny. Jesteś nr 1 w Pl jeśli chodzi o tematykę kryminalną. Dziękuję
Kiedyś dokończę słuchać, szacun za kawał dobrej roboty. Nie ma co gdybać czemu koledzy z nim nie jechali - Jaśmin opowiadała w swoim podcaście, że ludzie tam ginęli nawet będąc w towarzystwie bliskich. Chłopak widać znalazł się w złym miejscu i złym czasie. Wyrazy współczucia dla rodziny, nie wyobrażam sobie co się w takiej sytuacji przeżywa. I podróże samotne nie są złe, mimo wszystko polecam. Tylko też polecam mimo wszystko sprawdzić jak najwięcej szczegółów na temat celu podróży, choćby dla uspokojenia i siebie i rodziny.
Kochani, swojego "ja" należy szukać w sobie. Nie ma magicznych miejsc. To po prostu inny kraj, i to jeszcze taki, gdzie ludzie klepią biedę. My tam przyjeżdżamy, tacy uśmiechnięci Europejczycy, jak do jakiegoś cyrku, pełnego atrakcji. Indie, Meksyk, Peru, jedziemy wszędzie, gdzie nas być nie powinno, a potem jesteśmy w podkastach kryminalnych. Można powiedzieć, że nawet we własnym domu może komuś stać się krzywda. Może. Ale samotna podróż w niebezpieczne miejsce jest tak samo mądra, jak przyjście na Prokocim w barwach Wisły. Teoretycznie nikt nie ma prawa ciąć Cię maczetą lub bić - ale z praktycznego punktu widzenia jest to nierozsądne i można się spodziewać różnych konsekwencji.
@@Natalia-ox4zn Należy uznać np, że 2 plus 2 to 4, czy tego też nie należy? Należy też nie pchać się tam, gdzie jest niebezpiecznie, bo konsekwencje mogą być opłakane
Znam tę sprawę, usłyszałam o Bruno, przy okazji zaginięcia Justina Alexandra i jak zwykle mną wstrząsnęła. Najgorsze są sprawy, gdy ludzie dosłownie rozpływają się w powietrzu z dnia na dzień...
Pierwszy raz usłyszałam tę historię, bardzo przejmująca. Bardzo mocno współczuję rodzicom Bruna. Nie rozumiem jednak narracji, że to była jedyna szansa na wyjazd. Jak to jedyna? Jeszcze miał mnóstwo szans, całe życie było przed nim i niejeden urlop. Nawet przy pracy w korpo. W mojej głowie rysuje się obraz młodego, w goracej wodzie kąpanego i chyba nieco zbyt pewnego siebie mężczyzny, który miał prawdopodobnie wiele talentów i wysoki potencjał intelektualny ale życie to średnio znał. Bardzo przykre i bardzo szkoda, ze nie przełożył tego wyjazdu na kiedy indziej.
Troche mnie ta muzyka w tle draznila na poczatku ale kwestia przyzwyczajenia... Jesli chodzi o Bruna to bardzo dziwna sprawa... Kurcze jeszcze tyle lat... :( Przykre. Spokojnej nocy wszystkim.❤
Niebywała siła, wiara i determinacja rodziców Bruna jest godna ogromnego podziwu. Słuchając podcastów na temat tego chłopaka, można odnieść wrażenie jakby cały świat wierzył w to że On w końcu się odnajdzie, ja też w to wierzę. Olgo pod sam koniec wspominasz o chłopaku, który po zażyciu jakiejś substancji, na niemal rok stracił kontakt z rzeczywistością, być może i tu tak było, ktoś coś mu podał i chłopak pracuje gdzieś na usługach bliżej nieokreślonych osób, być może przyjdzie taki dzień kiedy większość tych zaginionych osób w dolinie cieni wróci do domu, a Bruno razem z nimi. Rodzicom życzę dużo siły i utrzymania wiary w to, że Bruno do nich wróci, oraz dobrych i bezinteresownych ludzi wokół, którzy będą mieć sposobność aby pomóc Wam w Waszym życiowym celu, jakim jest sprowadzenie syna do domu. Tobie Olgo dziękuję po raz kolejny, za mnóstwo pracy i wysiłku jaki wkładasz w realizację swoich podcastów, widać że tworzysz je ,nie szczędząc siebie i swojego dobrego serca.
Kiedyś uwielbiałam Justynę Mazur za takie rzetelne odcinki. Niestety to już dawno minęło, chociaż dalej ją lubię. Dla mnie teraz Ty jesteś nr 1. Proszę nie strać tego zapału, bo jesteś naprawdę świetna. Plus za to, że jest zdjęcie ofiary, gdy o niej opowiadasz. Przypomina to o tym, że nie jest to fikcja tylko historia prawdziwego człowieka. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki
Przypomniała mi sie podobna sprawa którą opowiedziala mi moja pacjentka jej syn wiele lat temu zaginął w RPA w latach 80 po emigracji tam mieszkał prowadził sklep komputerowy i nagle przepadł jak kamień w wodę .Niestety spawa pomimo poszukiwań w pl jest prawie nie znana
@@sylwiasylwia5673 jeśli masz więcej informacji na temat tej sprawy to proponuję skontaktować się z kanałem zbrodnie prowincjonalne. Warto nagłośnić to zaginięcie.
Olga, ja mam takie pytanie, czy rodzice ofiar słuchają podcastu i później dopiero podejmują decyzję czy możesz go upublicznić? Pozdrawiam dobra robota, jak zawsze.
ta niewiadoma jest gorsza niż śmierć. Całym sercem Wam współczuję drodzy rodzice Bruna. Nawet nie śmiem sobie wyobrazić przez co przechodzicie już tyle lat! 💔
Ja sama lubie podróżować i odwiedzać ciekawe miejsca ale mam dwie zasady pierwsza to taka że nigdy nie robie tego sama a druga to że pewne miejsca mimo że sa piękne i mają z pewnością niezapomniane widoki to wole jednak zobaczyć je tylko na zdjęciach albo na filmikach ze względów na bezpieczeństwo i żeby nie skaczyć tak jak ten chłopak i jego historia utwierdza mnie tylko w mojej dezycji i nigdy na takie coś sie nie wybiore a tym bardziej moje dzieci.Nawet nie chce myśleć jaki ból czują Ci rodzice bardzo im współczuję 😢
Dziękuję Ci. Dziękuję za to, że dzięki Tobie pokochałam podcasty kryminalne. Byłaś pierwsza. I już zawsze będziesz numerem jeden. Zawsze tu wracam. Powodzenia i gratulacje. Jako słuchaczka jestem dumna, że tak się rozwijasz.
Determinacja rodziny Bruna godma jest największego podziwu. Sposob przedstawienia tej historii przez Ciebie Olgo - również. Nie wolno tracić nadziei. Trzeba za wszelką cenę dotrzeć do tego świadka. Jestem gotowa wesprzec finansowo poszukiwania Bruna. Olgo powiedz tylko jak to zrobic. Jestem matką i gdyby Bruno byl moim synem szukalabym go do skutku, absolutnie!
Wydaje mi się, że jednak grasują tam jakieś szajki wyspecjalizowane w napadach rabunkowych na cudzoziemców. Czerpiąz tego korzyści więc nikt nic nie powie. Proceder kwitnie od dawna wobec wszechpanującej biedy. Smutne to niestety że zaginął kolejny wartościowy młody człowiek Pozdrawiam Olga ❤
Morderstwo- łatwy cel, sam, w nieznanym rejonie. Wypadek- Himalaje to nie Tatry (a i w nich co rusz wypadek, to co dopiero tam na nieznanych terenach). Strome podejścia, brak doświadczenia, brak pomocy w razie W. Dzikie zwierzęta- kolejna opcja. Porwany przez nurt rzeki, bo podszedł za blisko. Zgubił się i nie umiał wrócić do wioski. Ponoć jest tam najlepszy hasz na świecie - ale jakie są po nim jazdy? Obawy rodziców były w pełni uzasadnione, a Bruno niestety zachował się nierozsądnie. Jeśli oglądał tyle filmów i czytał o Indiach to nie miał świadomości, ile ludzi zaginęło w dolinie śmierci? Że najczęściej to osoby, które szły w pojedynkę? To raczej nie odwaga, a poszukiwanie ekstremalnym wrażeń. I jak dla mnie przykro to mówić, ale głupota. Bardzo żal mi rodziców Bruna, zwłaszcza że też jestem mamą i nie wiem jakie decyzje będzie podejmowało moje dziecko w przyszłości. Życzę Państwu dużo siły i znalezienia syna, nadzieja umiera ostatnia.
Tyle pocastów wysłuchałam a pierwszy raz widzę Cię Olga! (często słucham w pracy więc wybacz niewiedzę, słucham na słuchawkach, brak czasu na oglądanie).
Jestem z Mikulczyc, słyszałam o tej historii nie raz i także ją śledzę.. podziwiam szczególnie tatę chłopaka za determinację, za tą nieustępliwą nadzieję, ze jego syn sie odnajdzie. Już tyle lat minęło..na prawdę wierze, że ta sprawa sie rozwiąże i że rodzina odnajdzie odpowiedź.. pozdrawiam autorkę podcastu i dziękuję za pracę. Czekam z niecierpliwością na reportaż. Odwiedziła Pani Mikulczyce? ;)
Szczerze zdziwiło mnie, że ktokolwiek czegokolwiek oczekiwał po polskiej policji. Tam jak nie chodzi o syna / córkę któregoś z polityków to iść można się co najwyżej wyżalić ale też z zastrzeżeniem, że nikogo to nie obchodzi.
Jeżeli Bruno miał mroczną stronę i lubił adrenalinę, to mógł pod wpływem impulsu lub wypadku próbować przewartościować swoje życie i wylądował w klasztorze, itd. O tym mogą wiedzieć głównie jego rodzice, w końcu- znali go najlepiej. Mógł przydarzyć się również tragiczny wypadek lub zginął z rąk mafii. Nie znam wielu niuansów tej historii, ale przebadałabym na wykrywaczu kłamstw ostatnią osobę, która go widziała. Dolina Parvati jest bardzo zróżnicowanym terenem, przeszukałabym również dna rzek i jaskinie. Zdaję sobie sprawę z tego, że brak ciała oraz szkieletu daje pewną nadzieję, z innej strony rozumiem, że jest to dosyć rozległy teren, pełen dzikich drapieżników. Nadzieja umiera ostatnia.
Chłopak był ufny,ślad po nim konczy sie ns trasie,musiał wziąść do czyjegos samochodu....trafił na zlych ludzi....on już do domu nie wróci.....bardzo współczuję najbliższym
Nie rozumiem, czy ciało, które zostało wyłowione z rzeki, zostało zidentyfikowane tylko "na oko"? Przecież ciało po takim czasie może być nie do rozpoznania, zwłaszcza dla rodziny, która wypiera śmierć bliskiego. Wiadomo coś więcej?
Dziękuję za ten materiał. W ogóle, to pierwszy raz słyszę tę historię. Gdyby Bruno posłuchał taty i z nim pojechał, sytuacja pewnie zakończyłaby się szczęśliwie. Przenigdy nie wyjechałabym sama do Indii. Nawet po Europie nie chcę podróżować sama, a co dopiero tam. To jak proszenie się o kłopoty. Młody człowiek niestety nie ma jeszcze doświadczenia życiowego, więc może być łatwowierny. Myślę, że Bruno nie porzucił rodziny. Gdyby chciał tam zostać, to dałby znać. Mam nadzieję, że gdzieś żyje. Ciekawe co z tymi dziewczynami z Izraela. Czy one wróciły? Szanowni Rodzice, mam szczerą nadzieję, że Was syn się odnajdzie. Życzę Wam dużo siły i wytrwałości. Olgo dziękuję, że zrobiłaś ten materiał, bo myślę, że nie tylko ja nie słyszałam o tej sprawie. Z niecierpliwością czekam na film na kanale Ślady. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Brzmi jakby chlopak byl book smart a nie street smart niestety. Pierwsza zasada wspolpracy z Hindusami to zasada ograniczonego zaufania. Nigdy nie zrozumiem idealozowania tego kraju.
Ja byłam na Cejlonie i miałam znajomego przewodnika, wprost mi mówił że nie wolno mi wchodzić w pewne rejony dzielnic Colombo, Kendy czy innych miast, a dżungla to już w ogóle z uzbrojonymi strażnikami, a mówił że w Indiach szczególnie okolice Mombaju to dramat, tak ogromne przestępcze rejony
Taka zasada powinna nami kierować wszędzie ale nawet przy kierowaniu się nią, można po prostu mieć pecha. Tych, którzy nie idealizują, też spotykają nieszczęścia.
On na tej trasie gdzie psy podjęły trop wsiadł do czyjegos auta( może byly to te2dziewczyny)- zostal gdzies wywieziony- jeżeli nie daje znaku zycia,nie kontaktuje się z bliskimi to nasuwa sie tylko jeden scenariusz- okrutny scenariusz
Skorzystałam z kodu zniżkowego na Psi Bufet - Tesla zadowolona i pozdrawia :) i będzie zamawiać dalej. Sprawę Bruna znam bardzo dobrze , nie potrafię sobie wyobrazić co czują jego rodzice - mała cegiełka wpłacona, znajomi z GB mający rodziny w Indiach powiadomieni - szkoda, że wcześniej mi to nie przyszło do głowy Drodzy rodzice dużo siły i zdrowia życzę. Pozdrawiam
Dolina pełna tajemniczych zaginieni, narkotyki, niebezpieczne góry, biedota. On oczytany inteligentny z wiedzą o Indiach niemal jak przewodnik i samotnie pcha się w takie okolice? Albo autorka za bardzo gloryfikuje zaginionego a być może chciał sie odciać i specjalnie tak poprowadził swoje tropy
Smutno mi sie slucha tej historii, gdyż dzieje sie w kraju który uwielbiam. Byłam kilkakrotnie, ale przestrzegalabym każdego zwlaszcza dziewczyny, ktore chcą podróżować samotnie. W miejscach publicznych od razu włącza mi sie" agresor", i nikt do mnie nie podchodzi, nawet po tzw.foto. niestety jako blondynka, ciężko mi się wmieszać w tlum. Wyrazy współczucia dla rodziny! Ogromny szacunek dla rodziców za ich działania!
Przepraszam, jeśli coś tu pomyliłem ale czy to nie 10 lat od jego zaginięcia? Każdy ma prawo do własnej oceny i wyboru, ale czy nie lżej byłoby pogodzić się z tym, że albo nie żyje albo nie chce zostać odnaleziony? Ciągła nadzieja + rozczarowania i życie w napięciu może być gorsze od zaakceptowania, że już nie wróci. Życzę dużo spokoju jego rodzinie.
Szkoda człowieka,naprawdę. I może zaraz się zacznie jakiś lincz na mnie, ale niestety z opisu wyłania mi się osoba nieco zarozumiała, zbyt pewna siebie. Indie nie są bezpieczne. Jak już zaginie tam człowiek, to jak szukanie igły w stogu siana. A chłopak,mimo odradzania, leci tam sam na zasadzie „co może się stać”. A no właśnie są takie miejsca,gdzie podróżując w pojedynkę jest jak wskakiwaniem na własne życzenie w paszcze lwa. Przykra historia,ale można było tej tragedii uniknąć 😕
Dziękuję. Uwielbiam Twoje podkasty. Ale będę je tak samo lubić gdy będzie ich mniej a ty będziesz miała czas na życie prywatne. To ważne, czasu nie cofniesz. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
th-cam.com/video/Qexx0SLfa64/w-d-xo.html - odcinek o Brunie na moim drugim kanale
psibufet.pl/herring40 - moja zniżka na subskrypcję Psi Bufet
zrzutka.pl/4wvf5r - zrzutka na poszukiwania Bruna
th-cam.com/video/9xsH5Cy93lw/w-d-xo.html - moja rozmowa z rodzicami Bruna dla KWKW
Nie przepadam za psami, wręcz ich unikam po tym,co mnie z nimi spotkało, natomiast te psiaki są zachwycające! Pani Olgo,poraz kolejny,,czapki z głów " za zaangażowanie w pracę!
A ja wręcz przeciwnie. Kocham psy. Moje psy to 95% adpciaki po przejściach. Przyjaciele jakich mało wśród ludzi❤.
Moim zdaniem ta sprawa przypomina przypadek Megumi Yokoty. Bruna nie należy szukać w Indiach ale w Izraelu. Myślę, że skoro kilka osób zeznało, że był ostatnio widziany z turystkami z Izraela, to one musiały go uprowadzić. Myślę, że skoro ta miejscowość była nazywana "małym izraelem" i tak chętnie wybierana przez turystów z Izraela i było tam tyle zaginięć, to musi za to odpowiadać właśnie Izrael, a konkretnie - jego wywiad. Teraz kiedy Izrael dokonuje na naszych oczach lud0bójstw@ w G@zie możemy bliżej zobaczyć czym jest ten kraj i jego chora armia. Tam każdy obowiązkowo musi iść do wojska i mordować Palestyńczyków i Libańczyków (już od 75 lat). Izraelczycy mają od małego wpychaną do głów ideologią, że są "wybranym narodem", któremu wszystko wolno - bez mrugnięcia okiem łamią prawa człowieka, mordują dzieci, kradną organy, dokonują zbrodni... Oni myślą tylko o sobie i mają za nic życie innych ludzi - widzieliście co zrobili Damianowi Sobólowi. A jak ktoś im sprzeciwi to się nad nim znęcają i plują mu w twarz oskarżeniami o "antysemityzm"... Moja teoria jest taka: Izraelscy agenci porywają ludzi w odciętej od świata dolinie Parvati i wywożą ich do Izraela. Dlaczego? Np. wspominana Megumi Yokota była 13 letnią Japonką którą porwał reżim północnokoreański by uczyła agentów w Korei Północnej języka japońskiego. Bruna był wykształcony, znał perfekt dwa języki i finanse... Może przypadkiem spotkał gdzie ś na swojej drodze te turystki-żołnierki, nieświadomy niebezpieczeństwa się z nimi zagadał, a one uznały, że można by wykorzystać jego talenty i zwabiły go w pułapkę, a potem wywiozły. Podobnie mogło być z Justinem Alexandrem - wspomniany guru mógł pomóc Izraelskiemu wywiadowi uprowadzić chłopaka. Ale po porwaniu albo sumienie go ruszyło i odebrał sobie życie, albo "ktoś z Izraelskiego wywiadu mu pomógł". Inni ludzie zaginieni w Dolinie Cieni pewnie też zostali poprawni przez wywiad. I mpoim zdnaiem rodzina Bruna bardzo źle zrobiła, że poprosiła o pomoc Izraelską firmę. W tym chorym kraju, na potęgę usprawiedliwia się i tuszuje zbrodnie - np. przy sprawie Rachel Corrie, gdzie pomimo kolosalnych dowdów Izrael udaje niewiniątko. Ten chory kraj prędzej zatrze ślady porwania Bruna niż pomoże rodzinie. Ślady po zaginięciach Alexandra i innych osób pewnie też zacierają. Prawda o Megumi Yokocie wyszła na jaw 25 lat po jej porwaniu, więc miejmy nadzieję, że kiedy upadnie Izraelski reżim Bruno, Alexander i inni odnajdą się w Izraelu.
Tyle materiału, w tak krótkim czasie Pasik, Ślady, i ta jakość, zaangażowanie. SZACUNEK za ciężką pracę
Staram się jak mogę, ale przyznam, że obecnie nie mam życia prywatnego. Dziękuję za docenienie!
@@OlgaHerringJesteś Królową
@@OlgaHerringOlga robisz wspaniałą robotę, ogromnie się rozwinęłaś.❤ Naprawdę zrozumiemy jak będzie materiałòw trochę mniej, spać i odpoczywać też trzeba.😊
@@OlgaHerringPani głos działa bardzo kojąco mimo treści… 🥹😎
To prawda, i małe dziecko na pokładzie. To jest godne podziwu! Niesamowite materiały💘
Olga, bardzo Cie lubie i cenie. Podkast zrobiony super.
11 na 10.
Ale wiesz co pomyslalam? Moj byly maz, 11 lat razem , Hindus z dziada pradziada. Z bogatej rodziny. Pol swiata zwiedzil. Ale i on nigdy by nie powiedzial ze w jego rodzimych Indiach sa miejsca bezpieczne. Hindusi sami rzadko podrozuja w pojedynke a co dopiero my obcokrajowcy? Tam jest NIEBEZPIECZNIE.
Ta sprawa jest dla mnie bardzo bliska , ponieważ poznałam kiedyś osobiście Bruna , i znam jego mamę , bo chodziłam do niej na zajęcia plastyczne .
Tak bardzo trzymam kciuki żeby się to wszystko wyjaśniło .. co tak naprawdę stało się z Bruno 😢
Niech ta historia będzie dla nas wszystkich przestrogą. Uważajcie na siebie, zarówno w dużych jak i małych podróżach. Nie wszystko co piękne jest bezpieczne. Nie zawsze warto dla kilku ulotnych krótkich chwil satysfakcji ryzykować zdrowia czy życia wychodząc poza strefy komfortu i bezpieczeństwa. Tutaj Bruno niestety popełnił podstawowy i zarazem największy błąd. Przesadził z samodzielnością, co przyniosło opłakane skutki. Wyrazy współczucia dla rodziców. To musi być straszne żyć bez końca w takiej niepewności.. Chciałbym żeby ta historia miała happy end, ale obawiam się, że prawdy nie poznamy nigdy. Chociaż oczywiście ten mój pesymizm nie powinien w żaden sposób zwolnić kogokolwiek z tych, którzy mają możliwości i chęci, z dalszych prób wyjaśnienia losu tego chłopaka. 😢
Dokladnie, sama podróżuje często z plecakiem (Thailandia, Malezja itd) i przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania... my się tam już samą karnacją odróżniamy, pomijając ubiór, do tego dochodzą kwestie finansowe, bo już podróż przecież kosztuje. My tam zawsze jestesmy i bedziemy turystami z kasa. Proszę uważajcie na siebie.
Rozsądna wypowiedź i apel do wszystkich. Aby tylko pomógł zminimalizować częstotliwość występowania podobnych historii. Uważam, że Bruno został wystawiony i zamordowany. W innym wypadku, już dawno skontaktowałaby się z rodzicami i przyjaciółmi.
to prawda. Nie ufać! Też podrozuje samotnie, w różne miejsca. Podstawowa zasada to liczyć na siebie I nigdy nie ufać nieznajomym. Nie opowiadać o sobie, nie udzielać odpowiedzi na żadne pytania przekraczające small talk. Nie dawać swojego numeru, pilnować telefonu i paszportu - nie spuszczać go z oka, nie zostawiać w hotelowych recepcjach, w niektórych krajach wręcz nie nawiązywać nawet kontaktu wzrokowego z niektórymi ludźmi. Zawsze mieć spisane na kartce i schowane gdzieś numery telefonów do najbliższych osób i najbliższej ambasady pl. Nie w telefonie, bo możesz go zgubić. Na imprezach zamawiac samemu (!) i pic tylko butelkowany alkohol i napoje. Miec przy sobie podstawowe leki i srodki do dezynfekcji, znac chociaz podstawowe zwtory w lokalnym jezyku. Nie wsiadac do pustych srodkow transportu, na wycieczkach starac sie trzymac blisko turystow z podobnego kregu kukturowego, najlepiej sprawdzaja sie starsze malzenstwa (!) . Zawsze sprawdzać czy drzwi do pokoju w którym śpisz są zamknięte. Dużo tego. Ale lepiej 5x kogoś podejrzliwie i nieslusznie ocenić jako niebezpiecznego niż raz dać się oszukać będąc zdanym na łaskę nieznajomych z dala od domu.
@@katarzynat9449jeżeli podróżujesz sama to już to jest nieodpowiedzialne. Tyle ludzi w takich krajach znika
Indie to przerażający kraj. To co tam potrafią robic to masakra dzieciom kobietom więc nad facetem się nie zlitują
Jeszcze nie ochłonęłam po podcastach związanych z butikiem ultimo a tu kolejna niespodzianka. Olga naprawdę podziwiam Cię za twoją pracowitość. Podcasty i ślady zbrodni na wysokim poziomie.
Współczuję rodzicom, takiej niepewnosci , Chylę czoła przed Panem Piotrem za determinacje w poszukiwaniach syna! Dziekuje za opracowaną sprawę. Pozdrawiam serdecznie
Bruno nie był przygotowany sprzętowo do Wędrówki w Parvati, a mimo to wybrał się tam. O czym to świadczy? To samo pytanie można postawić turystom wybierającym się w Tatry w KLAPKACH. 🤷♂️
Gdyby coś mi się stało chciałabym, żeby moi bliscy tak bardzo zabiegali o prawdę jak tata Bruna i mama Pauliny Antczak. Bardzo im współczuję, mam nadzieję, że zaznają spokoju.
Nigdy nie zaznaja
To prawda. Ja mam w pamięci sprawę Kalinki Bamberski, podobnie.
W takiej sytuacji raczej mogłabyś mieć to gdzieś, bo być może nie byłoby cię już na świecie, po prostu nie istniałabyś i nie miała świadomości.
Moja koleżanka w tym roku była w Indiach ze swoim chlopakiem. To ròwnież miała być przygoda ich życia. Wròciła przerażona wszechobecnym syfem, biedą i poczuciem zagrożenia. Podobno nie było dnia, w ktòrym ktoś w tłumie nie pròbował by jej obmacywać. W hotelach robactwo, brud i wynajem pokoi bez okien. Ludzie załatwiają potrzeby filzojogiczne na ulicach, wszędzie leżą kopy śmieci, w powietrzu unosi się smròd. Tak podobno wyglądają Indie w praktyce.
Dokladnie jest tak jak napisałaś.
Byłam w Indiach dwa razy.
Najniższa kasta ludzi, żyje na ulicach w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Brud, smród i ubóstwo na każdym kroku.
Ciągłe dotykanie, przez Hindusów, włosów, łapanie za rękę, co ma wg.nich przynieść szczęście było dla mnie męczące i zagrażające mojemu bezpieczeństwu.
Poza tym, uważam, że rdzenni Hindusi, to ludzie przede wszystkim niesłowni.
Można się z nimi umawiać na wykonanie jakiegoś zadania. Zrobią to, jak im się przypomni.
Hindusi są nastawieni na zarobienie pieniędzy na turystach którzy są jak im się wydaje, milionerami.
Trudno im się jednak dziwić, bo ci ludzie nie mają niczego.
Poza tym Hindusi są nachalni.
Trudno jest się od nich uwolnić, jeśli mają jakiś ,,interes" do turysty.
Jeśli ktoś mówi, że Indie są kolorowe, to jest to kłamstwo.
Kolorowe są tylko sari kobiet.
Nagi, stary mężczyzna z najniższej kasty, na środku chodnika, pozostawiony bez opieki,utwierdził mnie w przekonaniu,że kultura tego kraju, jest dla mnie nie do przyjęcia.
dziwne, że nie wiedzieli wcześniej, że indie to śmietnik
Zgadza się, mój znajomy też był i też miał takie widoki. Bieda i wszechobecny bród jest nieznośna.
A moja koleżanka była w tej samej dolinie i wróciła absolutnie zachwycona. Indie nie są dla ludzi oczekujących wygody, sterylności, samych wyważonych wrażeń. Bruno miał pecha ale jego marzenie, determinację tak po ludzku można zrozumieć. Nie osądzajmy!
@@jackallz5221 nie zostala zgwalcona ?
Była też historia gdzie dziewczyna wyjechała ze swoim bogatym starym sponsorem na Kubę na wycieczkę z biura podróży. On wrócił z wycieczką, a dziewczna nie. Matka dotychczas jej szuka. Rodzice w ten sposób zaginionych dzieci będą cierpieć do ostatniego dnia życia
Bianka Rota
tak, dziewczyna z Zakopanego, tez mi się skojarzyło z tą historią...
O kogo chodzi dokładnie?
@@Axior815Bianka Rota
I jeszcze sprawa Justina Alexandra!!! Jaśmin z kanału Stanowo o nim opowiadala- niesamowita historia😮
Straszna historia i dramat rodziców w oczekiwaniu.
Chłopak tak zdolny,solidny, wykształcony życie otworem stało przed Nim.
Dlaczego tak zakończyło się jego marzenie. .. .. ..😭
Dziękuję Olga...
Jestem razem z Rodzicami i wierzę w powrót ich syna.❤❤
Wykształcony nie znaczy mądry życiowo. Niestety. Młody był, z jednej strony to zrozumiałe, że zapalony. Jednak zbyt naiwnie podszedł do tej podróży.
Tak szacunek za pracę! Dziękujemy Wam wszystkim za te materiały. Was słucham nie tylko ja, ale i moi synowie, dzięki temu wiedzą od dawna o zagrożeniach i o tym jak czego należy unikać, czego nie robić i że na pewno trzeba słuchać intuicji - jak ktoś wzbudza strach, należy go szybko unikać!
Sprawa Justina Alexandra - człowieka z doświadczeniem w sztuce przetrwania, nawet prowadzący szkołę przetrwania - też tam zaginął. A w tle tubylec "rozwinięty duchowo", tzw Baba.
Śledzę sprawę Bruna w zasadzie od samego początku. W Indiach spędziłem w sumie prawie rok, zjeździłem je z plecakiem wzdłuż i wszerz, i mogę śmiało powiedzieć, że Bruno niestety zaufał nieodpowiednim ludziom. Czemus dzieciaku nie zrobił standardowej trasy, złoty trójkąt czy południowe Indie... Chciałbym żeby w końcu wyjaśniło się, co się stało z Brunem, żeby rodzina odzyskała spokoj ducha.
Spokój , nigdy ! Wyrzucać będą sobie do końca życia,że zgodzili się na samotną podróż syna ! Ból i tęsknota łamią im serce każdego dnia ! Ja oczywiście życzę z serca im spokoju ducha , by wszystko się wyjaśniło.....!
@@Wolf-fw5qt spokoj ducha, że przynajmniej będą wiedzieli co się stało, ciężko zrozumieć?
@@robmuch901 ale do czego się odnosisz, bo twój komentarz brzmi jak wyrwany z kontekstu? Przecież Wolf napisał całkiem logiczny komentarz, cytuję:
Spokój , nigdy ! Wyrzucać będą sobie do końca życia,że zgodzili się na samotną podróż syna ! Ból i tęsknota łamią im serce każdego dnia ! Ja oczywiście życzę z serca im spokoju ducha , by wszystko się wyjaśniło.....!"
Wystawił go ktoś i okradli go z ciuchów, aparatu itp.
@@Wolf-fw5qta co oni mieli do gadania on był dorosłym człowiekiem 24 letnim a nie dzieckiem które potrzebuje zgody rodzica!!
Ryzyko jechac samemu w tamte strony.Kraj ogromny, ludzi multum,bieda....Wystarczy mi ogladac to w tv.
Ojej, nie myślałam, że zrobisz film o Brunonie. Dziękuję. Dla mnie ta sprawa jest bardzo bliska, choć go nie znałam. Śledzę od początku, bardzo kibicuję rodzinie i życzę im, by Bruno się odnalazł.
Reportaż jest już w montażu. Pojawi się po weekendzie, w drugiej połowie kolejnego tygodnia.
@@OlgaHerring wspaniale :-) w ogóle... co tu dużo gadać ‐ jesteś niesamowita. Najlepsze podcasty i ogromny sukces, szczerze gratuluję!
TO CZEGO NIE DA ZNAKU ZYCIA 😮
Aż mnie przeszły ciarki, bo dosłownie wczoraj myślałam sobie o Brunie. Gdy weszłam dziś rano ja youtube, otworzylam szeroko oczy ze zdumienia, chyba algorytm zaczyna czytać w naszych myślach. Zabieram się za słuchanie, mimo że historię znam i często do niej wracam...
Też miałam takie sytuacje,również związane z yt. To trochę przerażające
Spotkał złych ludzi którzy może chcieli go obrabować, może od razu chcieli zabić... facet z Europy to pewnie bogaty. Na pewno mial dobry aparat żeby ładne zdjęcia miec , smartfona , laptopa , pieniądze przy sobie... kiedyś kumpel w latach 2000 wybrał się stopem do Istambułu, taką miał fantazje, tak sie chcial sprawdzić. Gdzies na Bałkanach facet co go wziął na stopa skręcił w las, tam wsiadło dwóch kolejnych i przystawili mu nóż do gardła. Prosił o życie, zabrali mu wszystko, nawet podkoszulek, puścili dosłownie w samych majtkach w lesie. Zabili by go, zakopali w lesie do dzis byłby zaginiony a ich by nie znaleźli. Także trzeba miec troche rezerwy i ostrożności... kryminalisci, zbóje, zlodzieje i mordercy byli są i będą chyba w kazdym kraju. People aint no good...
...w tym w niektórych krajach jest ich dużo więcej...
No dokładnie, w kraju gdzie ludzie zarabia z dolara dziennie taki telefon czy aparat już jest cenny.
Żyje tą sprawą od początku, jest niesamowicie smutna i poruszająca. Dzięki za materiał.
Pamiętam jak w roku, kiedy Bruno zaginął, intensywnie śledziłam sprawę i bardzo trzymałam kciuki za szybkie i szczęśliwe zakończenie. Niedawno przeszła mi przez głowę myśl 'czy Bruno już się odnalazł'. Wierzę, że żyje i pewnego dnia wróci do domu. Dziękuję za ten podcast, dobra robota!
24-latek jedzie pierwszy raz w życiu na samotną wyprawę na indyjskie zadupia, gdzie życie ludzkie jest często mniej warte niż krowa. Co może się nie udać? Nie rozumiem dlaczego tak uparł się na wyprawę akurat wtedy. Przecież w pracy na etat jest coś takiego jak urlop. A tak mamy narrację, że to "jedyna okazja w życiu". Jaka jedyna? Chłopak wybrał się na eskapadę, bo naczytał się książek o Indiach. Serio nie ogarniam pchać się w takie rejony samotnie i liczyć, że będzie ok. Współczuję ogromnie rodzinie Bruna, bo ta wyprawa zniszczyła im życie i stracili syna.
Co Ty za bzdury gadasz 😅
Niestety taka prawda.Bardzo niebezpieczne jest jechac samemu na taką wyprawę.Przeciez tam mogło wydarzyć się wszystko.Poczawszy od zagubienia ,śmierci głodowej by na końcu zostać pożartym przez dzikie zwierzęta.Skoro to miejsce jest zagłębiem haszyszu to również mógł widzieć coś co nie powinien.Kto wie czy może również jako obcokrajowiec,zdrowy, młody chłopak nie został porwany na narzady.Strasznie wspolczuje rodzicom.Sama jestem mamą,narazie kilkulatka i mam ogromną nadzieję że moje dziecko nie wpadnie nigdy na różne pomysly szalonych wypraw w nieznane.
@@Natalia-ox4zn a co ty gadasz, wiesz co to indie? tam jest gorzej niż w afryce, naoglądałaś się chyba za dużo lewicowych propagandowych filmów na netfliksie że wszyscy kolorowi są równi i tolerancyjni tylko nie biały człowiek, lewicowa propaganda wyżarła wam resztki mózgów
Mlody był, ciekawy świata i chciał czerpać z życia garściami. To jest zrozumiałe. Bruno wyrósł we wspaniałej rodzinie i był mądrym młodym człowiekiem, z pewnością świadomym tego, że świat nie jest z waty cukrowej oblanej lukrem. Jednak ciekawość i podekscytowanie wzięły górę. Tak to już jest jak jest się młodym i ma się możliwości żeby spełniać niektóre marzenia. Bardzo współczuję rodzicom. Mam ogromną nadzieję, że Bruno się znajdzie.
@@user-lr8rx4do2l Dobrze napisane
💙🖤💚💜
O sprawie usłyszałam rok po zaginięciu Bruna. Mocno mną wstrząsnęła. Poprosiłam wtedy znajomego, który często podróżuje do Indii i zna tam mnóstwo ludzi, żeby informował o poszukiwaniach. Bardzo chciałabym, żeby sprawa została wyjaśniona, a jeszcze bardziej - żeby Bruno i wielu innych, wrócili do swoich bliskich.
Śledzę tą sprawę od dawna, z całego serca życzę Rodzicom, aby Bruno się odnalazł. Dziękuję Olga za odcinek i za to, że przypominasz o sprawach osób zaginionych lata temu. Nadzieja umiera ostatnia.
No niestety ale pewnie chłopak nie żyje i zginął już na początku. Napewno by się odezwał gdyby żył. To jest niebezpieczny kraj, tym bardziej w takich terenach. Inteligencja też nie świadczy o tym, że ktoś jest życiowo ogarnięty i nie naiwny.
Ale super nowy podcast ❤ jesteś obecnie moim ulubionym twórcą materiałów o tematyce kryminalnej.
Ulubionym i najlepszym w tym kunszcie.
A ja podejrzewam że to biedota lokalnych mieszkańców, zabili go za sprzęt, komputer, gotówkę …
Czytalam, że w tej Dolinie w latach 2000 zginęła masa podróżników. Została okradziona i zabita np partnerka i syn anglika, który cudem przeżył (rabusie byli pewni że nie żyje). Musi tam dzialac grupa przestępcza, która napada, okrada i zabija. W Indiach jest miejscami skrajna bieda, a to rodzi frustrację i przemoc zwłaszcza w kontakcie z bogatym, białym człowiekiem z pierwszego świata. Policja jest skorumpowany a miejscowi zastraszeni. Ciał się pozbywają wrzucając np do rzeki która jak mówią miejscowi niczego nie odda. Polecam serial "Snake" na faktach o psychopaci który okradał i zabiajl samotnych turystow w Tajlandii. Wybierał osoby których nikt nie szukał, które odciely się np od rodziny.
Jeżeli kogoś interesuje temat zaginięć w Indiach, to polecam książkę "Zagubiony w Dolinie Śmierci", którą napisał Harley Rustad. Porusza głównie zaginięcie Justina Alexandra, ale nie tylko.
Ja też polecam, świetna lektura
Dzięki Olga za ten podcast o Brunie. Dawno już słyszałam o tej historii,ale nikt jeszcze nie przedstawił jej e sposób tak rzetelny i dokładny.
Jesteś nr 1 w Pl jeśli chodzi o tematykę kryminalną.
Dziękuję
Kiedyś dokończę słuchać, szacun za kawał dobrej roboty.
Nie ma co gdybać czemu koledzy z nim nie jechali - Jaśmin opowiadała w swoim podcaście, że ludzie tam ginęli nawet będąc w towarzystwie bliskich. Chłopak widać znalazł się w złym miejscu i złym czasie. Wyrazy współczucia dla rodziny, nie wyobrażam sobie co się w takiej sytuacji przeżywa.
I podróże samotne nie są złe, mimo wszystko polecam. Tylko też polecam mimo wszystko sprawdzić jak najwięcej szczegółów na temat celu podróży, choćby dla uspokojenia i siebie i rodziny.
Kochani, swojego "ja" należy szukać w sobie. Nie ma magicznych miejsc. To po prostu inny kraj, i to jeszcze taki, gdzie ludzie klepią biedę. My tam przyjeżdżamy, tacy uśmiechnięci Europejczycy, jak do jakiegoś cyrku, pełnego atrakcji. Indie, Meksyk, Peru, jedziemy wszędzie, gdzie nas być nie powinno, a potem jesteśmy w podkastach kryminalnych. Można powiedzieć, że nawet we własnym domu może komuś stać się krzywda. Może. Ale samotna podróż w niebezpieczne miejsce jest tak samo mądra, jak przyjście na Prokocim w barwach Wisły. Teoretycznie nikt nie ma prawa ciąć Cię maczetą lub bić - ale z praktycznego punktu widzenia jest to nierozsądne i można się spodziewać różnych konsekwencji.
Niczego "nie należy". Swoje "ja" jest subiektywne i każdy szuka go na własny sposób, ludzie się różnią
Najlepiej samotnie w obcym kraju. Koniecznie takim, ze kiedy cos sie stanie bedzie bardzo trudno cie odnaleźć. @@Natalia-ox4zn
@@Natalia-ox4zn Należy uznać np, że 2 plus 2 to 4, czy tego też nie należy? Należy też nie pchać się tam, gdzie jest niebezpiecznie, bo konsekwencje mogą być opłakane
Znam tę sprawę, usłyszałam o Bruno, przy okazji zaginięcia Justina Alexandra i jak zwykle mną wstrząsnęła. Najgorsze są sprawy, gdy ludzie dosłownie rozpływają się w powietrzu z dnia na dzień...
Czytałam książkę z Wydawnictwa Czarne o Justynie, wciągająca choć smutna historia
Dziękuję za Pani pracę. To zdecydowanie najlepszy kanał true crime.
Kryminalne historie na faktach równie dobry!
Bardzo interesuje mnie ta sprawa. Życzę Państwu Muschalik, by odnaleźli syna. Zabieram się za słuchanie.
Pierwszy raz usłyszałam tę historię, bardzo przejmująca. Bardzo mocno współczuję rodzicom Bruna. Nie rozumiem jednak narracji, że to była jedyna szansa na wyjazd. Jak to jedyna? Jeszcze miał mnóstwo szans, całe życie było przed nim i niejeden urlop. Nawet przy pracy w korpo. W mojej głowie rysuje się obraz młodego, w goracej wodzie kąpanego i chyba nieco zbyt pewnego siebie mężczyzny, który miał prawdopodobnie wiele talentów i wysoki potencjał intelektualny ale życie to średnio znał. Bardzo przykre i bardzo szkoda, ze nie przełożył tego wyjazdu na kiedy indziej.
Troche mnie ta muzyka w tle draznila na poczatku ale kwestia przyzwyczajenia... Jesli chodzi o Bruna to bardzo dziwna sprawa... Kurcze jeszcze tyle lat... :( Przykre. Spokojnej nocy wszystkim.❤
Tam gdzie króluje bieda, tam ogromna przestępczość. bardzo współczuje rodzicom i jednocześnie podziwiam ich wytrwałość 😞
Zaczelam od Stanowo, potem Justyna , ale Ty Olga jestes numer 1 na stale , mam nadzieje ,ze tak pozostanie❤
To sprawdź sobie Kryminalne historie na faktach - przepadniesz od razu.
Niebywała siła, wiara i determinacja rodziców Bruna jest godna ogromnego podziwu. Słuchając podcastów na temat tego chłopaka, można odnieść wrażenie jakby cały świat wierzył w to że On w końcu się odnajdzie, ja też w to wierzę.
Olgo pod sam koniec wspominasz o chłopaku, który po zażyciu jakiejś substancji, na niemal rok stracił kontakt z rzeczywistością, być może i tu tak było, ktoś coś mu podał i chłopak pracuje gdzieś na usługach bliżej nieokreślonych osób, być może przyjdzie taki dzień kiedy większość tych zaginionych osób w dolinie cieni wróci do domu, a Bruno razem z nimi.
Rodzicom życzę dużo siły i utrzymania wiary w to, że Bruno do nich wróci, oraz dobrych i bezinteresownych ludzi wokół, którzy będą mieć sposobność aby pomóc Wam w Waszym życiowym celu, jakim jest sprowadzenie syna do domu.
Tobie Olgo dziękuję po raz kolejny, za mnóstwo pracy i wysiłku jaki wkładasz w realizację swoich podcastów, widać że tworzysz je ,nie szczędząc siebie i swojego dobrego serca.
Ciężko uwierzyć w szczęśliwe zakończenie tej historii 😢Niestety 😢 Mieszam w Zabrzu,bardzo niedaleko Mikulczyc.
Fajnie ze zmieniłas kontent i sa zdjecia i urywki filmów.Subskrybuje.
Faktycznie! Bardzo dobra zmiana.
Kiedyś uwielbiałam Justynę Mazur za takie rzetelne odcinki. Niestety to już dawno minęło, chociaż dalej ją lubię. Dla mnie teraz Ty jesteś nr 1. Proszę nie strać tego zapału, bo jesteś naprawdę świetna. Plus za to, że jest zdjęcie ofiary, gdy o niej opowiadasz. Przypomina to o tym, że nie jest to fikcja tylko historia prawdziwego człowieka. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki
Plociuch. Każdemu obrabiasz dupe
Dokładnie to samo mam Justyna była numer 1 ale dawno się wypaliła Olga jest najlepsza dziękuję !😍😍
Ja lubię 5NZ ale to zawsze były i są gawędy ciotki Justyny raczej a nie rzetelne reportaże kryminalne.
@@pauulinaa916dla mnie tak samo ❤
@@zbigniewlebowski9671dokładanie 😂🙈
Przypomniała mi sie podobna sprawa którą opowiedziala mi moja pacjentka jej syn wiele lat temu zaginął w RPA w latach 80 po emigracji tam mieszkał prowadził sklep komputerowy i nagle przepadł jak kamień w wodę .Niestety spawa pomimo poszukiwań w pl jest prawie nie znana
@@sylwiasylwia5673 jeśli masz więcej informacji na temat tej sprawy to proponuję skontaktować się z kanałem zbrodnie prowincjonalne. Warto nagłośnić to zaginięcie.
Jeśli ma Pani kontakt do tej pacjentki, może warto, żeby napisała do Olgi.
Bialy w RPA? tam panuje rasizm w stosunku do bialych , mysle ze nie zyje
Parę miesięcy temu napisałabym, że to jeden z najlepszych podcastów. Dziś piszę śmiało- to najlepszy podcast. Dzięki Olga. Kawał dobrej roboty.
Dzięki, na TH-cam jest już kilka podcastów dot. Bruna, ale zawsze warto posłuchać jeszcze raz
Strasznie smutna historia. Dziekuje Olgo
Olga, ja mam takie pytanie, czy rodzice ofiar słuchają podcastu i później dopiero podejmują decyzję czy możesz go upublicznić? Pozdrawiam dobra robota, jak zawsze.
1:42 początek 🙃
Piesełom żałujesz...
ta niewiadoma jest gorsza niż śmierć.
Całym sercem Wam współczuję drodzy rodzice Bruna. Nawet nie śmiem sobie wyobrazić przez co przechodzicie już tyle lat! 💔
Ja sama lubie podróżować i odwiedzać ciekawe miejsca ale mam dwie zasady pierwsza to taka że nigdy nie robie tego sama a druga to że pewne miejsca mimo że sa piękne i mają z pewnością niezapomniane widoki to wole jednak zobaczyć je tylko na zdjęciach albo na filmikach ze względów na bezpieczeństwo i żeby nie skaczyć tak jak ten chłopak i jego historia utwierdza mnie tylko w mojej dezycji i nigdy na takie coś sie nie wybiore a tym bardziej moje dzieci.Nawet nie chce myśleć jaki ból czują Ci rodzice bardzo im współczuję 😢
Dziękuję Ci. Dziękuję za to, że dzięki Tobie pokochałam podcasty kryminalne. Byłaś pierwsza. I już zawsze będziesz numerem jeden. Zawsze tu wracam. Powodzenia i gratulacje. Jako słuchaczka jestem dumna, że tak się rozwijasz.
Determinacja rodziny Bruna godma jest największego podziwu.
Sposob przedstawienia tej historii przez Ciebie Olgo - również.
Nie wolno tracić nadziei. Trzeba za wszelką cenę dotrzeć do tego świadka. Jestem gotowa wesprzec finansowo poszukiwania Bruna.
Olgo powiedz tylko jak to zrobic.
Jestem matką i gdyby Bruno byl moim synem szukalabym go do skutku, absolutnie!
Ślady to naprawdę świetny i profesjonalne podcast.
Szacun za Prace Pani Olgo 😊
o kurcze czekałam na tą sprawę i miałam nadzieję że kiedyś ją opowiesz :) zabieram się za odsłuchania:)
😂
Rodzice zaginionych dzieci nigdy nie zaznający spokoju, czy można sobie wyobrazić większą udrękę?
Ciężko nawet o tym myśleć 😢
Nie można.
Jak Olga opowiada tą historię to przypomniał mi się film i podcast o „Wężu „ on mordował turystów .
Serial jest on mordowal nie w indiach
Wydaje mi się, że jednak grasują tam jakieś szajki wyspecjalizowane w napadach rabunkowych na cudzoziemców. Czerpiąz tego korzyści więc nikt nic nie powie. Proceder kwitnie od dawna wobec wszechpanującej biedy. Smutne to niestety że zaginął kolejny wartościowy młody człowiek Pozdrawiam Olga ❤
Bardzo współczuję rodzicom,i podziwiam za determinację aby odnaleźć syna i wierzę że to im się uda,pozdrawiam i dziękuję za ten ciekawy odcinek
Bardziej profesjonalnego kanalu nie ma na TH-cam. Szacunek za pracę :).
Kryminalne historie na faktach - świetny kanał.
Morderstwo- łatwy cel, sam, w nieznanym rejonie. Wypadek- Himalaje to nie Tatry (a i w nich co rusz wypadek, to co dopiero tam na nieznanych terenach). Strome podejścia, brak doświadczenia, brak pomocy w razie W. Dzikie zwierzęta- kolejna opcja. Porwany przez nurt rzeki, bo podszedł za blisko. Zgubił się i nie umiał wrócić do wioski. Ponoć jest tam najlepszy hasz na świecie - ale jakie są po nim jazdy?
Obawy rodziców były w pełni uzasadnione, a Bruno niestety zachował się nierozsądnie. Jeśli oglądał tyle filmów i czytał o Indiach to nie miał świadomości, ile ludzi zaginęło w dolinie śmierci? Że najczęściej to osoby, które szły w pojedynkę? To raczej nie odwaga, a poszukiwanie ekstremalnym wrażeń. I jak dla mnie przykro to mówić, ale głupota.
Bardzo żal mi rodziców Bruna, zwłaszcza że też jestem mamą i nie wiem jakie decyzje będzie podejmowało moje dziecko w przyszłości. Życzę Państwu dużo siły i znalezienia syna, nadzieja umiera ostatnia.
Zgodzę sìę, niestety z każdym słowem.
Ale on nie szedł w Himalaje!!!
Jazdy po haszu.... gratuluję wyobraźni.
@@scelanor4440To jest przedgórze Himalajów, dziki i niebezpieczny teren. Himalaje to nie tylko Mount Everest.
Historia zaginięcia Justina Alexandra jest na kanale Stanowo Kryminalnie u Jaśmin.
Dzięki
Nie znalam tej sprawy ,dziękuję 🎉wierna sluchaczka.❤
Tyle pocastów wysłuchałam a pierwszy raz widzę Cię Olga! (często słucham w pracy więc wybacz niewiedzę, słucham na słuchawkach, brak czasu na oglądanie).
Indie to piekny kraj ,ale dla samotnych podroznikow to przyneta dla tubylcow ..
Zlo nigdzie nie spi ...
Zycze znalezienia Bruna ...
Jestem z Mikulczyc, słyszałam o tej historii nie raz i także ją śledzę.. podziwiam szczególnie tatę chłopaka za determinację, za tą nieustępliwą nadzieję, ze jego syn sie odnajdzie. Już tyle lat minęło..na prawdę wierze, że ta sprawa sie rozwiąże i że rodzina odnajdzie odpowiedź.. pozdrawiam autorkę podcastu i dziękuję za pracę. Czekam z niecierpliwością na reportaż. Odwiedziła Pani Mikulczyce? ;)
Odwiedziłam :) pięknie tam macie!
Szczerze zdziwiło mnie, że ktokolwiek czegokolwiek oczekiwał po polskiej policji. Tam jak nie chodzi o syna / córkę któregoś z polityków to iść można się co najwyżej wyżalić ale też z zastrzeżeniem, że nikogo to nie obchodzi.
Jeżeli Bruno miał mroczną stronę i lubił adrenalinę, to mógł pod wpływem impulsu lub wypadku próbować przewartościować swoje życie i wylądował w klasztorze, itd. O tym mogą wiedzieć głównie jego rodzice, w końcu- znali go najlepiej. Mógł przydarzyć się również tragiczny wypadek lub zginął z rąk mafii. Nie znam wielu niuansów tej historii, ale przebadałabym na wykrywaczu kłamstw ostatnią osobę, która go widziała. Dolina Parvati jest bardzo zróżnicowanym terenem, przeszukałabym również dna rzek i jaskinie. Zdaję sobie sprawę z tego, że brak ciała oraz szkieletu daje pewną nadzieję, z innej strony rozumiem, że jest to dosyć rozległy teren, pełen dzikich drapieżników.
Nadzieja umiera ostatnia.
Chłopak był ufny,ślad po nim konczy sie ns trasie,musiał wziąść do czyjegos samochodu....trafił na zlych ludzi....on już do domu nie wróci.....bardzo współczuję najbliższym
Był bardzo naiwny i uparty!
Super ciezka praca Olga dziękuję tyle nowych informacji pozdrawiam
Nie rozumiem, czy ciało, które zostało wyłowione z rzeki, zostało zidentyfikowane tylko "na oko"?
Przecież ciało po takim czasie może być nie do rozpoznania, zwłaszcza dla rodziny, która wypiera śmierć bliskiego.
Wiadomo coś więcej?
Dołączam do pytania, zwłaszcza że wcześniej nie słyszałam o tym wątku. Czy zrobiono badania DNA?
W przyszłym tygodniu będzie zamieszczony reportaż na drugim kanale Olgi "Ślady". Myślę, że tam ten wątek może być bardziej rozwinięty.
powiedzmy, że miał 180 cm wzrostu a wyławiają coś co mierzy 150 cm to chyba łatwo stwierdzić, że jednak to nie ich syn
Super opowiedziane. To słychać, opowiadasz z pasją, magentycznie wciagasz.
Dziękuję za ten materiał. W ogóle, to pierwszy raz słyszę tę historię. Gdyby Bruno posłuchał taty i z nim pojechał, sytuacja pewnie zakończyłaby się szczęśliwie. Przenigdy nie wyjechałabym sama do Indii. Nawet po Europie nie chcę podróżować sama, a co dopiero tam. To jak proszenie się o kłopoty. Młody człowiek niestety nie ma jeszcze doświadczenia życiowego, więc może być łatwowierny. Myślę, że Bruno nie porzucił rodziny. Gdyby chciał tam zostać, to dałby znać. Mam nadzieję, że gdzieś żyje. Ciekawe co z tymi dziewczynami z Izraela. Czy one wróciły? Szanowni Rodzice, mam szczerą nadzieję, że Was syn się odnajdzie. Życzę Wam dużo siły i wytrwałości. Olgo dziękuję, że zrobiłaś ten materiał, bo myślę, że nie tylko ja nie słyszałam o tej sprawie. Z niecierpliwością czekam na film na kanale Ślady. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Rodzice mieli srodki finansowe na poszukiwanie kompleksowe syna , ci biedni byliby calkowicie bezradni
Zbiorki robia tez
Witajcie
Olgo dziękuję za odcinek ❤
Serdecznie Pani dziękuję za Pani pracę. Pozdrawiam 🌿
Brzmi jakby chlopak byl book smart a nie street smart niestety. Pierwsza zasada wspolpracy z Hindusami to zasada ograniczonego zaufania. Nigdy nie zrozumiem idealozowania tego kraju.
Ja byłam na Cejlonie i miałam znajomego przewodnika, wprost mi mówił że nie wolno mi wchodzić w pewne rejony dzielnic Colombo, Kendy czy innych miast, a dżungla to już w ogóle z uzbrojonymi strażnikami, a mówił że w Indiach szczególnie okolice Mombaju to dramat, tak ogromne przestępcze rejony
Taka zasada powinna nami kierować wszędzie ale nawet przy kierowaniu się nią, można po prostu mieć pecha. Tych, którzy nie idealizują, też spotykają nieszczęścia.
Materiał wysokiej jakości, jak zwykle. Historia niezwykle przygnębiająca.
On na tej trasie gdzie psy podjęły trop wsiadł do czyjegos auta( może byly to te2dziewczyny)- zostal gdzies wywieziony- jeżeli nie daje znaku zycia,nie kontaktuje się z bliskimi to nasuwa sie tylko jeden scenariusz- okrutny scenariusz
Wspaniali znajomi, słowni. Można polegać :(
Skoro wszyscy się razem wycofali to może to był znak żeby nie jechać.
Skorzystałam z kodu zniżkowego na Psi Bufet - Tesla zadowolona i pozdrawia :) i będzie zamawiać dalej. Sprawę Bruna znam bardzo dobrze , nie potrafię sobie wyobrazić co czują jego rodzice - mała cegiełka wpłacona, znajomi z GB mający rodziny w Indiach powiadomieni - szkoda, że wcześniej mi to nie przyszło do głowy Drodzy rodzice dużo siły i zdrowia życzę. Pozdrawiam
Dolina pełna tajemniczych zaginieni, narkotyki, niebezpieczne góry, biedota. On oczytany inteligentny z wiedzą o Indiach niemal jak przewodnik i samotnie pcha się w takie okolice? Albo autorka za bardzo gloryfikuje zaginionego a być może chciał sie odciać i specjalnie tak poprowadził swoje tropy
Dziękuję za Twoją ciężką pracę ❤
Witam KOCHANA.
Twoje psy są cudowne.
Już odsłuchuje.
Smutno mi sie slucha tej historii, gdyż dzieje sie w kraju który uwielbiam. Byłam kilkakrotnie, ale przestrzegalabym każdego zwlaszcza dziewczyny, ktore chcą podróżować samotnie. W miejscach publicznych od razu włącza mi sie" agresor", i nikt do mnie nie podchodzi, nawet po tzw.foto. niestety jako blondynka, ciężko mi się wmieszać w tlum. Wyrazy współczucia dla rodziny! Ogromny szacunek dla rodziców za ich działania!
Mam nadzieję, że Bruno i wielu innych zaginionych z doliny cieni, się odnajdzie 💚
Żartujesz?
Nadzieje mam i bardzo bym chciala ale to prawie niemozliwe..niestety..
Realnie patrząc jest to bardzo mało prawdopodobne.
Nie odnajda sie juz nigdy niestety
@@andrzejjuraszek2953 chyba ty. Wyjdź człowieku.
Dzięki Olga za podkast , wyrazy współczucia dla rodziców Bruna.
Szkoda chłopaka, ale wycieczka do Indii, tym bardziej w pojedynkę to wydanie na siebie wyroku...
😢współczuję rodzinie żyć w takiej niewiedzy.
Podziwiam szanuje i doceniam 😍💪👌
Dziekuje za prace,powodzenia i pozdrawiam ❤
Mieszkam w Zabrzu, pamiętam jak zaginął, jestem matką, w życiu nie chce doświadczyć tego co rodzice Bruna.
Przepraszam, jeśli coś tu pomyliłem ale czy to nie 10 lat od jego zaginięcia? Każdy ma prawo do własnej oceny i wyboru, ale czy nie lżej byłoby pogodzić się z tym, że albo nie żyje albo nie chce zostać odnaleziony? Ciągła nadzieja + rozczarowania i życie w napięciu może być gorsze od zaakceptowania, że już nie wróci. Życzę dużo spokoju jego rodzinie.
Łatwiej powiedzieć niż wykonać. To jest ich jedyny syn, ich dziecko, kochane i upragnione. Nie da się tak poprostu dać sobie na luz.
@@wojek-qi7ey Po to właśnie są terapeuci i psychiatrzy aby pomogli. Za 50 lat też go bedą szukać?
Ryzyko jest zawsze i wszedzie .Nawet metr od domu .Ja od mlodosci zyje za granica ,sama ,bez wsparcia rodziny .
Szkoda człowieka,naprawdę. I może zaraz się zacznie jakiś lincz na mnie, ale niestety z opisu wyłania mi się osoba nieco zarozumiała, zbyt pewna siebie. Indie nie są bezpieczne. Jak już zaginie tam człowiek, to jak szukanie igły w stogu siana. A chłopak,mimo odradzania, leci tam sam na zasadzie „co może się stać”. A no właśnie są takie miejsca,gdzie podróżując w pojedynkę jest jak wskakiwaniem na własne życzenie w paszcze lwa. Przykra historia,ale można było tej tragedii uniknąć 😕
Dziękuję. Uwielbiam Twoje podkasty. Ale będę je tak samo lubić gdy będzie ich mniej a ty będziesz miała czas na życie prywatne. To ważne, czasu nie cofniesz. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Nie wyobrażam sobie co czują ci biedni rodzice😞
Pamiętam te sprawę, szacun za materiał mój mąż pochodzi z Indii I niestety nigdy nie słyszał o tym zaginięciu:(
Ale super !!! Dziękuję Olga 👏 bardzo ciekawa sprawa
Ale co takie super?
Super, że tak często pojawiają się podcasty