W tym miesiącu z krótkiej formy przeczytałam nominowanego do nagrody literackiej Warszawy "idzie tu wielki chłopak" Grzegorza Bogdała. Bardzo doceniany przez krytyków. Zachwycają się językiem, zaskakującymi skojarzeniami. Mnie nie porwał. Wydał mi się suchy i jakiś fragmentaryczny. Nie polubiłam się zbytnio z tym zbiorem opowieści dziwnej treści. Z bohaterów opowiadań i czegoś, co można nazwać mikropowieścią (tytułowy Idzie tu wielki chłopak), najbardziej zapamiętam kapucynkę i najmniejszego kucyka na świecie. Ale może Tobie przypadnie do gustu😀
Bożenko - ja w tym miesiącu przeczytałam tylko zbiór (opowiadań/reportaży) nagrodzonych nagrodą Kapuścińskiego - "To nie jest Miami". Też nieco rozczarowujący, ale gdybym miała polecić dwa najlepsze to byłyby to: "Filmowe więzienie" o tym jaki związek ma więzienie Allende z filmem Mela Gibsona oraz (zwłaszcza) "Veracruz pisze się przez z" (miniaturki o mieście przemocy, złą, przestępczości narkotykowej i jego wpływie na codzienne życie mieszkańców).
@@annawitarzewska4238 Aniu, czytałam "To nie jest Miami". Pamiętam to opowiadanie - faktycznie ciekawe i dla mnie też wyróżniło się spośród pozostałych, bo było przede wszystkim zaskakujące. Ale cały zbiór również mnie rozczarował z lekka i nie za bardzo rozumiem za co ta nagroda. Pozdrawiam serdecznie. Uff, ale upał! U Ciebie też?
@@annawitarzewska4238 Ja próbowałam, ale słabo mi szło. Mieszkam we Wrocławiu, tu niemalże zawsze latem gorąc trudny do wytrzymania. Miłego tygodnia, będzie chłodniej
@@annawitarzewska4238 na mazurach było tak samo, chociaż przynajmniej woda blisko....;-) ale drogie Panie - ten tydzień spokojniejszy 🙂Można czytać więcej!
@@ArekStarczewskistaram się usilnie dotrzymać słowa o ostatniej sobocie miesiąca dla krótkiej formy, już raz (w maju) mi nie wyszło😅, więc teraz to była taka rehabilitacja - nawet jeśli wpadło w okolicach 23...ale ważne że w sobotę💪 do poduszki jak znalazł
Nie czytałam jeszcze nic z PIW-owskiej serii opowieści niesamowitych, ale ten zbiór opowiadań rosyjskich klasyków zdecydowanie uplasował się na pierwszym miejscu (pewnie dlatego, że nazwiska kilku pisarzy coś mi mówią....). Najbardziej ciekaw jestem Czechowa i Turgieniewa. Coś z klimatu magiczno-fantastycznego z odrobiną grozy ma króciutka powieść Władimira Sorokina "Zamieć". Pasuje do przeczytania w jakiś zimowy wieczór (jeśli jej nie znasz bardzo polecam). Czy znasz, Aniu, serię wydawaną przez Claroscuro, o mrocznych stronach różnych miast świata? Są to też zbiory opowiadań. Sobie kupiłam (ale jeszcze nie przeczytałam) Pragę Noir, a mężowi (jako że fascynuje się tym miastem) - Barcelonę Noir. W tym cyklu wydano także Moskwę Noir i Petersburg Noir. Przypomnij Aniu proszę, co pojawi się w lipcu w w "krótkiej formie"? Pozdrawiam serdecznie.
Aniu, w lipcu będą stare (ale cud miód i malina) opowiadania Kornela Filipowicza i Mikrotyki Pawła Sołtysa. Dorzuciłam też Brzezinę Iwaszkiewicza, ale zdaje się na sierpień. W sierpniu też Singer z Twojego polecenia- zatem zapraszam w wakacje koniecznie 🌻🌞🤗
Tylko wakacje i urlop mnie tłumaczy, że z takim opóźnieniem komentuję! A więc przyszedł czas na ruskie niesamowitości, mam swój udział w dekonstrukcji planu krótkiej formy 😅 ps. A słyszałaś o zamieszaniu wokół książki Michaiła Jelizarowa, która miała ukazać się w Filtrach? (Miała, bo się nie ukaże, ale sprawa bardzo ciekawa)
Odnośnie Jelizarowa właśnie przeczytałam oświadczenie wydawnictwa na FB, co za pechowa sytuacja i dwa lata pracy tłumacza na marne😞Bardzo bym to chciała przeczytać, ale doskonale rozumiem decyzję Filtrów. Ps. Wakacje usprawiedliwiają oczywiście, ale mam nadzieję, że tam opcja powiadomień jest włączona;-) Zbiór fantastyczny i .......naprawdę - dosłownie - niesamowity!
Mnie się Kostiuczenko nie podobała. To jeden z tych reportaży gdzie autor pisze pod swoją tezę. Tutaj jest to beznadzieja, nędza, kryminał. W tej Rosji nigdy nie świeci słońce bo autorka zasunęła ciemne kotary i tak siedzi w tym swoim obrazie świata. Drugiej pozycji nie znam, ale wygląda interesująco.
Ale to sam podgatunek rep. wcieleniowego wydaje Ci się niejednoznaczny i podejrzany? Rzeczywiście ja się ciągle zastanawiam na ile to pokazuje prawdę, a na ile prowokuje trochę sztuczne sytuacje...i czy to jest aby na pewno etyczne? Z drugiej strony w takim kraju inaczej nie dałoby się obejrzeć wielu zjawisk od środka, bo tam jest schemat "wsi potiomkinowskiej" na każdym kroku niemalże...to bardzo smutna książka, bardzo.
@@ZnalezionePrzeczytane Nie, nie, ja to wręcz jak czytam o takich wcieleniach to sama czuję chęć bycia takim reporterem w cudzej skórze :D I ten reportaż jest dojmująco smutny, to prawda. Przypomina mi taką powieść "Jezioro," słowackiej lub węgierskiej pisarki. Depresja murowana.
@@ZnalezionePrzeczytane Też mi się podobała i do dziś pamiętam choć czytałam ze dwa lata temu. Jednak ta czarna chmura beznadziei wisiała tam cały czas. Impas, niemożność wyrwania się z dołka.
W tym miesiącu z krótkiej formy przeczytałam nominowanego do nagrody literackiej Warszawy "idzie tu wielki chłopak" Grzegorza Bogdała. Bardzo doceniany przez krytyków. Zachwycają się językiem, zaskakującymi skojarzeniami. Mnie nie porwał. Wydał mi się suchy i jakiś fragmentaryczny. Nie polubiłam się zbytnio z tym zbiorem opowieści dziwnej treści. Z bohaterów opowiadań i czegoś, co można nazwać mikropowieścią (tytułowy Idzie tu wielki chłopak), najbardziej zapamiętam kapucynkę i najmniejszego kucyka na świecie. Ale może Tobie przypadnie do gustu😀
Bożenko - ja w tym miesiącu przeczytałam tylko zbiór (opowiadań/reportaży) nagrodzonych nagrodą Kapuścińskiego - "To nie jest Miami". Też nieco rozczarowujący, ale gdybym miała polecić dwa najlepsze to byłyby to: "Filmowe więzienie" o tym jaki związek ma więzienie Allende z filmem Mela Gibsona oraz (zwłaszcza) "Veracruz pisze się przez z" (miniaturki o mieście przemocy, złą, przestępczości narkotykowej i jego wpływie na codzienne życie mieszkańców).
@@annawitarzewska4238 Aniu, czytałam "To nie jest Miami". Pamiętam to opowiadanie - faktycznie ciekawe i dla mnie też wyróżniło się spośród pozostałych, bo było przede wszystkim zaskakujące. Ale cały zbiór również mnie rozczarował z lekka i nie za bardzo rozumiem za co ta nagroda. Pozdrawiam serdecznie. Uff, ale upał! U Ciebie też?
@@bozenas.6830 Upał straszny w Warszawie - najgorętsza stolica Europy. Praktycznie nic dzisiaj nie przeczytałam...
@@annawitarzewska4238 Ja próbowałam, ale słabo mi szło. Mieszkam we Wrocławiu, tu niemalże zawsze latem gorąc trudny do wytrzymania. Miłego tygodnia, będzie chłodniej
@@annawitarzewska4238 na mazurach było tak samo, chociaż przynajmniej woda blisko....;-) ale drogie Panie - ten tydzień spokojniejszy 🙂Można czytać więcej!
Mam hispanoamerykę z serii piwowskiej, ale może pora na rosyjską? Świetna pora na opowieści niesamowite 😁
Ale że czerwiec? To tak raczej przypadkowo.....opowiadania może lepsze byłyby na jesień ;-)
@@ZnalezionePrzeczytanea nieee! Miałem na myśli tak późną porę w sobotę 😊 dla mnie zresztą super
@@ArekStarczewskistaram się usilnie dotrzymać słowa o ostatniej sobocie miesiąca dla krótkiej formy, już raz (w maju) mi nie wyszło😅, więc teraz to była taka rehabilitacja - nawet jeśli wpadło w okolicach 23...ale ważne że w sobotę💪 do poduszki jak znalazł
Nie czytałam jeszcze nic z PIW-owskiej serii opowieści niesamowitych, ale ten zbiór opowiadań rosyjskich klasyków zdecydowanie uplasował się na pierwszym miejscu (pewnie dlatego, że nazwiska kilku pisarzy coś mi mówią....). Najbardziej ciekaw jestem Czechowa i Turgieniewa. Coś z klimatu magiczno-fantastycznego z odrobiną grozy ma króciutka powieść Władimira Sorokina "Zamieć". Pasuje do przeczytania w jakiś zimowy wieczór (jeśli jej nie znasz bardzo polecam).
Czy znasz, Aniu, serię wydawaną przez Claroscuro, o mrocznych stronach różnych miast świata? Są to też zbiory opowiadań. Sobie kupiłam (ale jeszcze nie przeczytałam) Pragę Noir, a mężowi (jako że fascynuje się tym miastem) - Barcelonę Noir. W tym cyklu wydano także Moskwę Noir i Petersburg Noir.
Przypomnij Aniu proszę, co pojawi się w lipcu w w "krótkiej formie"? Pozdrawiam serdecznie.
Aniu, w lipcu będą stare (ale cud miód i malina) opowiadania Kornela Filipowicza i Mikrotyki Pawła Sołtysa. Dorzuciłam też Brzezinę Iwaszkiewicza, ale zdaje się na sierpień. W sierpniu też Singer z Twojego polecenia- zatem zapraszam w wakacje koniecznie 🌻🌞🤗
Tylko wakacje i urlop mnie tłumaczy, że z takim opóźnieniem komentuję! A więc przyszedł czas na ruskie niesamowitości, mam swój udział w dekonstrukcji planu krótkiej formy 😅 ps. A słyszałaś o zamieszaniu wokół książki Michaiła Jelizarowa, która miała ukazać się w Filtrach? (Miała, bo się nie ukaże, ale sprawa bardzo ciekawa)
Odnośnie Jelizarowa właśnie przeczytałam oświadczenie wydawnictwa na FB, co za pechowa sytuacja i dwa lata pracy tłumacza na marne😞Bardzo bym to chciała przeczytać, ale doskonale rozumiem decyzję Filtrów. Ps. Wakacje usprawiedliwiają oczywiście, ale mam nadzieję, że tam opcja powiadomień jest włączona;-) Zbiór fantastyczny i .......naprawdę - dosłownie - niesamowity!
Mnie się Kostiuczenko nie podobała. To jeden z tych reportaży gdzie autor pisze pod swoją tezę. Tutaj jest to beznadzieja, nędza, kryminał. W tej Rosji nigdy nie świeci słońce bo autorka zasunęła ciemne kotary i tak siedzi w tym swoim obrazie świata. Drugiej pozycji nie znam, ale wygląda interesująco.
Ale to sam podgatunek rep. wcieleniowego wydaje Ci się niejednoznaczny i podejrzany? Rzeczywiście ja się ciągle zastanawiam na ile to pokazuje prawdę, a na ile prowokuje trochę sztuczne sytuacje...i czy to jest aby na pewno etyczne? Z drugiej strony w takim kraju inaczej nie dałoby się obejrzeć wielu zjawisk od środka, bo tam jest schemat "wsi potiomkinowskiej" na każdym kroku niemalże...to bardzo smutna książka, bardzo.
@@ZnalezionePrzeczytane Nie, nie, ja to wręcz jak czytam o takich wcieleniach to sama czuję chęć bycia takim reporterem w cudzej skórze :D I ten reportaż jest dojmująco smutny, to prawda. Przypomina mi taką powieść "Jezioro," słowackiej lub węgierskiej pisarki. Depresja murowana.
@@Japoleczka zapewne masz na myśli "Jezioro" Bianci Bellovej, czeskiej pisarki. Świetna książka, oryginalny pomysł.
@@ZnalezionePrzeczytane Też mi się podobała i do dziś pamiętam choć czytałam ze dwa lata temu. Jednak ta czarna chmura beznadziei wisiała tam cały czas. Impas, niemożność wyrwania się z dołka.