Czyli The End to nie tytuł audycji (jak się łudziłem) tylko koniec tego "cykielu". Coś przykrego. Niestety wszystko kiedyś musi się skończyć. Wielkie dzięki ROMI za dotychczas i mam nadzieję na dalszy ciąg kiedyś. A gdyby ktoś nie wiedział, to Dyskrecja działa dalej i nowe audycje (ze starymi piosenkami) pojawiają się w co drugą sobotę w Radio Katowice o 16:20 (najbliższa 9 kwietnia).
To była piosenka wyśmiewająca walkę ówczesnych władz z tzw. spekulantami, a nie pewien mocarny, choć niezbyt liczny naród. Zapewne nie zachowała się kopia dobrej jakości, tak jak w przypadku np. piosenki o "młynie ajencyjnym", Walerii, nieistniejącym boilerze czy o "byleby jechać". Ta ostatnia na szczęście jest na tubie, tyle że w nienajlepszej jakości th-cam.com/video/QiWEdZHnfy8/w-d-xo.html I bardzo dobrze, bo to jedna z najpiękniejszych piosenek Zespołu (śpiewa ś. p. Zbyszek Rutkowski, zapewne również kompozytor). Widocznie ktoś przegrał z kasety.
Okazuje się, że "Waleria" i "Boiler" jednak przetrwały i to w dobrej jakości: th-cam.com/video/f3qAApEY1Fo/w-d-xo.html th-cam.com/video/3i4frxXXUSg/w-d-xo.html Ale wiele innych piosenek Dyskrecji gdzieś przepadło. Tak naprędce i z głowy czyli z niczego: o zającu w tramwaju, o towarzyszu żegnającym się z gabinetem, Casanova, Szczepan i parę innych
Nie wierzę... znalazłem to :P. Miałem 5 albo 6 lat, kiedy sobie nagrywałem te audycje. Szukałem ich już dłuższy czas, ale dopiero kiedy sobie przypomniałem "Niezamężnego" znalazłem nazwę grupy (choć byłem wcześniej przekonany że to coś z cyklu 60 minut na godzinę). Dzięki :).
@@dominikkurek1155 Niewiele z tego pamiętam (bo i taśmy szpulowe których mogłem wtedy używać już dawno zaginęły), ale tak - uwielbiałem ich słuchać. Nie wiem czy można to określić 'docenieniem' bo pewnie większości żartów nie rozumiałem. Jednak kiedy w końcu odnalazłem tytuł i posłuchałem audycji - rozpoznałem także i niektóre piosenki. Natomiast co do 60 minut na godzinę - nigdy nie słyszałem tej audycji w radiu. Zresztą nawet przekręciłem nazwę, bo to 60 sekund na minutę, a nazwa użyta przeze mnie to tytuł książki, którą się zaczytywałem (z tekstami audycji radiowych).
@@shevat Sądzę, że w latach '80 wyróżniała się na tle medialnej szarzyzny i stąd też ta dziecięca fascynacja Ja trafiłem na nią dopiero jako nastolatek. 2. Nie pomyliłeś się - faktycznie było to 60 min/h
Czyli The End to nie tytuł audycji (jak się łudziłem) tylko koniec tego "cykielu". Coś przykrego. Niestety wszystko kiedyś musi się skończyć. Wielkie dzięki ROMI za dotychczas i mam nadzieję na dalszy ciąg kiedyś. A gdyby ktoś nie wiedział, to Dyskrecja działa dalej i nowe audycje (ze starymi piosenkami) pojawiają się w co drugą sobotę w Radio Katowice o 16:20 (najbliższa 9 kwietnia).
Szkoda, ze nikt nie ma odwagi puścić jednej z najlepszych ijakże dziś aktualnej pieśni "Mały wszawy handlarz." Kiedyś kabaret oznaczał odwagę.
To była piosenka wyśmiewająca walkę ówczesnych władz z tzw. spekulantami, a nie pewien mocarny, choć niezbyt liczny naród. Zapewne nie zachowała się kopia dobrej jakości, tak jak w przypadku np. piosenki o "młynie ajencyjnym", Walerii, nieistniejącym boilerze czy o "byleby jechać". Ta ostatnia na szczęście jest na tubie, tyle że w nienajlepszej jakości th-cam.com/video/QiWEdZHnfy8/w-d-xo.html I bardzo dobrze, bo to jedna z najpiękniejszych piosenek Zespołu (śpiewa ś. p. Zbyszek Rutkowski, zapewne również kompozytor). Widocznie ktoś przegrał z kasety.
Okazuje się, że "Waleria" i "Boiler" jednak przetrwały i to w dobrej jakości:
th-cam.com/video/f3qAApEY1Fo/w-d-xo.html
th-cam.com/video/3i4frxXXUSg/w-d-xo.html
Ale wiele innych piosenek Dyskrecji gdzieś przepadło. Tak naprędce i z głowy czyli z niczego: o zającu w tramwaju, o towarzyszu żegnającym się z gabinetem, Casanova, Szczepan i parę innych
Nie wierzę... znalazłem to :P. Miałem 5 albo 6 lat, kiedy sobie nagrywałem te audycje. Szukałem ich już dłuższy czas, ale dopiero kiedy sobie przypomniałem "Niezamężnego" znalazłem nazwę grupy (choć byłem wcześniej przekonany że to coś z cyklu 60 minut na godzinę). Dzięki :).
W wieku 6 lat już doceniałeś ten kabaret?!
@@dominikkurek1155 Niewiele z tego pamiętam (bo i taśmy szpulowe których mogłem wtedy używać już dawno zaginęły), ale tak - uwielbiałem ich słuchać. Nie wiem czy można to określić 'docenieniem' bo pewnie większości żartów nie rozumiałem. Jednak kiedy w końcu odnalazłem tytuł i posłuchałem audycji - rozpoznałem także i niektóre piosenki. Natomiast co do 60 minut na godzinę - nigdy nie słyszałem tej audycji w radiu. Zresztą nawet przekręciłem nazwę, bo to 60 sekund na minutę, a nazwa użyta przeze mnie to tytuł książki, którą się zaczytywałem (z tekstami audycji radiowych).
@@shevat Sądzę, że w latach '80 wyróżniała się na tle medialnej szarzyzny i stąd też ta dziecięca fascynacja Ja trafiłem na nią dopiero jako nastolatek.
2. Nie pomyliłeś się - faktycznie było to 60 min/h