W wersji long cab, czarnego miał mój boss w Chicago. Używał go jako daily car, a w weekendy, czy wakacje pakował dwa H-D na pakę. Tak było prościej jechać do dalszych Stanów, razem z żoną, po to by gdzieś w pięknych okolicznościach przyrody śmigać na dwóch kołach.... Ten Nissan to bestia. Jest naprawdę bardzo duży i wygodny.
@outech5599 hmmmm..., w związku z tym że to był zupełnie nowy wóz, ciężko powiedzieć żeby coś tam się psuło. Kolejną sprawą było to, że był wykorzystywany do lekkiej jazdy, bez nawet połowicznego obciążenia. Przez cztery lata kiedy pracowałem u nich w firmie - oprócz regularnych serwisów - nie zepsuł się ani raz. Wymiany olejów w Stanach są zalecane co 3-4 tys mil, a więc dość często. Ad ps: w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej, to nazwisko jest dość popularne. Nasza była pożal się Boże premier też była Kopacz. Mordercy z polskiego Twin Peaks, również nosili to samo nazwisko. Swoją drogą dość ciekawa historia. Pozdrawiam 👍🎩
Mnie się wydaje, że Nissanowi to jednak troszenieczkę tej odwagi zabrakło. No bo owszem, zaatakować bardzo specyficzny, bardzo hermetyczny rynek - to na pewno było śmiałe. Tyle tylko, że aby taki atak mógł mieć jakieś większe szanse powodzenia, należało zaproponować klientom coś ekstra. Titan jest w swojej klasie dobrym autem. Na pewno nie odstaje od jankeskiej konkurencji. Tylko, no właśnie, nie odstaje. Ani in minus, ani in plus. Weź teraz wytłumacz przykładowemu Alowi, Brianowi i Cody’emu, których antenaci jeździli amerykańską pick-upową świętą trójcą, że mają zaryzykować wspomniany przez kolegę obok cios masztem od konfederatki i przesiąść się na Nissana. Ale po co? Dlaczego? Nie znam relacji cenowych z okresu produkcji tego modelu, nie wydaje mi się jednak, aby Titan kiedykolwiek był jakoś wyraźnie tańszy od konkurencji. A pali dużo. Nie ma żadnych nowatorskich rozwiązań, które wyjątkowo usprawniałyby jego działanie jako auta roboczego. Nie jest - zwłaszcza w takim wydaniu - lifestyle’owy. Ani w tyrce ci jakoś wybitnie nie pomoże, ani tej Cathlyn z fajnym tyłeczkiem na niego nie wyrwiesz, ani nie zaoszczędzisz, a jeszcze dziadek Joe cię z testamentu wykreśli i God forbid z lokalnych struktur partii republikańskiej wylecisz. Nah, brother. What’s in it for me…?
Nissan żeby coś ugrać u typowego młodego rednecka musiałby zaoferować coś epickiego pod maską co dodatkowo łatwo się "podkręca" za okazyjną cenę i być przy tym odpornyn na pijackie zabawy. To by mogło zbudować jakieś podwaliny pod normalny rynek a tak no cóż, poprawny wóz z obcym znaczkiem, ani prestiżowy, ani "epicki", ani łatwo "naprawialny" bo nie ma tysiąca części pasujących do 10 roczników które każdy "kowal" dobierze jak u nas do Passata TDI.
Nissan zdecydowanie wtopili z Titan ze względu na ograniczony wachlarz dostępnych jednostek napędowych. Toyota bardziej się pod tym względem postarali - Tundra była dostępna z V6 jak i z V8. Pierwsza generacja także z przekładnią manualną. Myślę, że problemem Nissana nie była jedynie amerykańska trójca, ale fakt, że Toyota wcześniej zapełnili niszę dla ludzi, którzy chcieliby pick-upa, ale może jednak coś innego (i od producenta, który kojarzy się z ponadprzeciętnie niezawodnymi samochodami).
@@DiggoryEuthymius Myślę, że jedno nie przeczy drugiemu. Toyota coś ekstra - czyli wspomnianą przez Ciebie renomę niezawodności - ma wpisaną w markę. Kupujesz Tundrę, no to się spodziewasz, że znacznie rzadziej, niż kierowcy Chevych, Dodge’ów i Fordów będziesz odwiedzać mechanika. Nissan jako coś ekstra mógł mieć szeroką gamę silników. Tymczasem z kompletnie niezrozumiałych przyczyn postanowił ograniczyć wybór jednostek napędowych do zera. Mogłeś mieć 5.6 V8 albo 5.6 V8. No rewelka. A przecież jeśli, dla przykładu, ktoś potrzebował pick-upa nie do lansu, a jako zwykły wół roboczy, to pewnie przychylniejszym okiem spojrzałby na mniejszą liczbę cylindrów i cali sześciennych pojemności, za to większą mil przejechanych na galonie.
@@jankapaa3074 W tamtych czasach Nissan nie miał jeszcze przeciętnej reputacji (w Ameryce Północnej) w kwestii niezawodności, choć to nadal nie Toyota czy nawet Honda. W przypadku Nissana czymś ekstra mógłby być silnik wysokoprężny (ale nie taki jak zwykle ląduje do odmian HD). Problem w tym, że pierwszą taką nadającą się jednostkę napędową mieli dopiero w 2010 (3.0 V6), która trafiła do Navara i do Pathfinder. Czymś ekstra byłoby również stworzenie odmiany o większych zdolnościach terenowych (PRO-4X) wcześniej i na poziomie F-150 Raptor (Titan Nismo?). Dziwne podejście, zwłaszcza, że ich mniejsze pick-upy nieźle się trzymają (z wyjątkiem europejskiej Navara z pękającą ramą xD).
A jak minimum 1/3 samochodów w Polsce przechodzi przegląd skoro jest tyle zaniedbań w kwestii stanu technicznego? To jest większy problem niż wydech w prawą stronę 😉
@@PraktycznaStronaMotoryzacji Zegary takie same, różni się konsola z radiem. Normalny tunel po całości. Napęd 4x4. Atutem jest prosta skrzynia hydrokinetyk. W środku full miejsca, moment olbrzymi trzeba delikatnie z gazem, ponieważ zwija każde podłoże.
Miałem okazję pojeździć i gdybym zapomniał że to Nissan i zapomniał co jest pod maską to bym był zachwycony. Całkiem fajny wóz jak ktoś lubi wielkie "japońce" niemal amerykańskie 👍. Wcale mnie nie dziwi że miał słabą sprzedaż. Od pokoleń były trzy marki, normalni kupujący są przywiązani do tradycji, pomijam miejskich "lansiarzy". Dziadek jeździł Dodge czy Chevy to i wnuk jeździ bo by go dziadek masztem od "konfederatki" przez łeb strzelił 😉👍. BHP w USA na południu? Niieeeee, po co 😉. Nooo 😁, chusteczki 👍
@@PraktycznaStronaMotoryzacji Sprawa banalnie prosta i może trochę zakręcona 😜. Pickup tej wielkości czyli typowy mały full size wśród tego typu wozów odpada bo to jednak japończyk w którym takie V8 mi nie przeszkadza bo cały wóz odpada skoro można kupić GM czy Mopara (Ford też odpada) 😁. W przypadku only USA, każdy wóz z V8 musi mieć OHV, inny typ rozrządu to dla mnie silnik jak każde inne BMW, Lexus czy Nissan. Więc nawet jako fan GM, nie uznaję Vette C8 z np LT6 za wóz z prawilnym V8 bo to już DOHC. Co ja poradzę że w pewnych kwestiach toleruję tylko klasykę 😁.
@@PraktycznaStronaMotoryzacji A dlaczego nie? To jedna z niewielu ostatnich cech jakie jeszcze odróżniają amcary od reszty świata. I tak V8 się skurczyły a jeszcze tą ukrytą klasykę silnikom zabierają. Jesteśmy tu a nie w USA, ceńmy ostatnie klasyczne amcary bo za chwilę wszystko tylko znaczkami i wielkością będzie się odróżniać. Hamburger ma być wielki i tłusty, Cola ma być z cukrem i w wielkim kubku a kawa z kofeiną 😁. Za chwilę to akumulatory w elektrykach będą układać w V żeby coś z tradycji zostało 😉 Ps: Wiesz dlaczego pod maską jest tak mało? Bo to wina głowic DOHC 😉. Tam by big block wszedł.
Cześć Gustaw. Korzystając z okazji, że jestem jednym z pierwszych komentujących, chciałbym ponowić pytanie na które nie otrzymałem odpowiedzi, dotyczące filmu o kamperze. W jaki sposób zarządzasz i jakim jaką masz aplikację do zarzadzania energią.
Niby tak, ale nie do końca. Frontier to średniej wielkości pick-up podczas gdy Titan to full-size. Poprzednie modele to Navara (D22 oraz D40) w specyfikacji północnoamerykańskiej.
W naszych ,europejskich warunkach samochód totalnie bez sensu. Same problemy. Problemy z parkowaniem ,koszty eksploatacji bardzo wysokie(co widać po fakcie montażu LPG) , brak funkcjonalności , problemy z trakcją. Jednym zdaniem-przerost formy nad treścią. Oczywiście, jest to tylko moje skromne zdanie. Jeżeli komuś takie auto pasuje to ok. W końcu każdy ma prawo wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na to co tylko mu się zamarzy. Pozdrawiam.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) W centrum miasta - zdecydowanie nie ma to sensu . poza miastem , do pracy, przy gospodarstwie , w lesie - jak najbardziej "Koszty eksploatacji bardzo wysokie" - tutaj nie mogę się zgodzić. ten samochód jest prosty i słynący z swojej trwałości. oczywiście to nie jest golf z 1.9tdi :P ale gaz pozwala zmniejszyć zdecydowanie koszty stałe a samochód nie psuje się na lewo i prawo by koszty eksploatacji były wysokie.
Ja bym powiedział że to auto japońskie, które przebrane jest za Amerykanca, ale cała technologia, wykończenie wnętrze nie różni się od tego co pchali na Bliski Wschód w Nissanie Patrol z wyjątkiem specyficznych części jak wajcha przy kierze.
W wersji long cab, czarnego miał mój boss w Chicago. Używał go jako daily car, a w weekendy, czy wakacje pakował dwa H-D na pakę.
Tak było prościej jechać do dalszych Stanów, razem z żoną, po to by gdzieś w pięknych okolicznościach przyrody śmigać na dwóch kołach....
Ten Nissan to bestia. Jest naprawdę bardzo duży i wygodny.
I tak właśnie wyobrażam sobie używanie takiego samochodu 🙂
Dzięki za podzielenie się historia 🙂
@PraktycznaStronaMotoryzacji nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie, ponieważ czasem z nim jeździłem.
Miał nówkę sztukę H-D Road King'a....
@@robertkopacz1971 Może byś napisał coś o awaryjności, taka prośba. Ps. Mam kolegę Wojciecha Kopacza.
@outech5599 hmmmm..., w związku z tym że to był zupełnie nowy wóz, ciężko powiedzieć żeby coś tam się psuło. Kolejną sprawą było to, że był wykorzystywany do lekkiej jazdy, bez nawet połowicznego obciążenia. Przez cztery lata kiedy pracowałem u nich w firmie - oprócz regularnych serwisów - nie zepsuł się ani raz.
Wymiany olejów w Stanach są zalecane co 3-4 tys mil, a więc dość często.
Ad ps: w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej, to nazwisko jest dość popularne. Nasza była pożal się Boże premier też była Kopacz.
Mordercy z polskiego Twin Peaks, również nosili to samo nazwisko.
Swoją drogą dość ciekawa historia.
Pozdrawiam 👍🎩
W końcu auto o jedynej słusznej wysokości 😅
Mnie się wydaje, że Nissanowi to jednak troszenieczkę tej odwagi zabrakło. No bo owszem, zaatakować bardzo specyficzny, bardzo hermetyczny rynek - to na pewno było śmiałe. Tyle tylko, że aby taki atak mógł mieć jakieś większe szanse powodzenia, należało zaproponować klientom coś ekstra. Titan jest w swojej klasie dobrym autem. Na pewno nie odstaje od jankeskiej konkurencji. Tylko, no właśnie, nie odstaje. Ani in minus, ani in plus. Weź teraz wytłumacz przykładowemu Alowi, Brianowi i Cody’emu, których antenaci jeździli amerykańską pick-upową świętą trójcą, że mają zaryzykować wspomniany przez kolegę obok cios masztem od konfederatki i przesiąść się na Nissana. Ale po co? Dlaczego? Nie znam relacji cenowych z okresu produkcji tego modelu, nie wydaje mi się jednak, aby Titan kiedykolwiek był jakoś wyraźnie tańszy od konkurencji. A pali dużo. Nie ma żadnych nowatorskich rozwiązań, które wyjątkowo usprawniałyby jego działanie jako auta roboczego. Nie jest - zwłaszcza w takim wydaniu - lifestyle’owy. Ani w tyrce ci jakoś wybitnie nie pomoże, ani tej Cathlyn z fajnym tyłeczkiem na niego nie wyrwiesz, ani nie zaoszczędzisz, a jeszcze dziadek Joe cię z testamentu wykreśli i God forbid z lokalnych struktur partii republikańskiej wylecisz. Nah, brother. What’s in it for me…?
@@jankapaa3074 nie myślałem o tym w ten sposób ale przyznaję rację że brakuje tu czegoś co gwarantuje wyróżnia 🙂
Nissan żeby coś ugrać u typowego młodego rednecka musiałby zaoferować coś epickiego pod maską co dodatkowo łatwo się "podkręca" za okazyjną cenę i być przy tym odpornyn na pijackie zabawy. To by mogło zbudować jakieś podwaliny pod normalny rynek a tak no cóż, poprawny wóz z obcym znaczkiem, ani prestiżowy, ani "epicki", ani łatwo "naprawialny" bo nie ma tysiąca części pasujących do 10 roczników które każdy "kowal" dobierze jak u nas do Passata TDI.
Nissan zdecydowanie wtopili z Titan ze względu na ograniczony wachlarz dostępnych jednostek napędowych.
Toyota bardziej się pod tym względem postarali - Tundra była dostępna z V6 jak i z V8.
Pierwsza generacja także z przekładnią manualną.
Myślę, że problemem Nissana nie była jedynie amerykańska trójca, ale fakt, że Toyota wcześniej zapełnili niszę dla ludzi, którzy chcieliby pick-upa, ale może jednak coś innego (i od producenta, który kojarzy się z ponadprzeciętnie niezawodnymi samochodami).
@@DiggoryEuthymius Myślę, że jedno nie przeczy drugiemu. Toyota coś ekstra - czyli wspomnianą przez Ciebie renomę niezawodności - ma wpisaną w markę. Kupujesz Tundrę, no to się spodziewasz, że znacznie rzadziej, niż kierowcy Chevych, Dodge’ów i Fordów będziesz odwiedzać mechanika. Nissan jako coś ekstra mógł mieć szeroką gamę silników. Tymczasem z kompletnie niezrozumiałych przyczyn postanowił ograniczyć wybór jednostek napędowych do zera. Mogłeś mieć 5.6 V8 albo 5.6 V8. No rewelka. A przecież jeśli, dla przykładu, ktoś potrzebował pick-upa nie do lansu, a jako zwykły wół roboczy, to pewnie przychylniejszym okiem spojrzałby na mniejszą liczbę cylindrów i cali sześciennych pojemności, za to większą mil przejechanych na galonie.
@@jankapaa3074 W tamtych czasach Nissan nie miał jeszcze przeciętnej reputacji (w Ameryce Północnej) w kwestii niezawodności, choć to nadal nie Toyota czy nawet Honda.
W przypadku Nissana czymś ekstra mógłby być silnik wysokoprężny (ale nie taki jak zwykle ląduje do odmian HD).
Problem w tym, że pierwszą taką nadającą się jednostkę napędową mieli dopiero w 2010 (3.0 V6), która trafiła do Navara i do Pathfinder.
Czymś ekstra byłoby również stworzenie odmiany o większych zdolnościach terenowych (PRO-4X) wcześniej i na poziomie F-150 Raptor (Titan Nismo?).
Dziwne podejście, zwłaszcza, że ich mniejsze pick-upy nieźle się trzymają (z wyjątkiem europejskiej Navara z pękającą ramą xD).
Jak ten egzemplarz został w Polsce zarejestrowany w wydechem na prawą stronę. To jest u nas zakazane .
@@MrMarek41 oj tam oj tam 😉
A jak minimum 1/3 samochodów w Polsce przechodzi przegląd skoro jest tyle zaniedbań w kwestii stanu technicznego? To jest większy problem niż wydech w prawą stronę 😉
Zapomniałeś wspomnieć, że ma krótkie tablice rejestracyjne (a wyraźnie widać, że jest miejsce na pełne).
Ło Panie....
Geny ORMOwca się odzywają?
Daj spokój ludziom, bo wydech ci nie pasuje....
Będzie czas to będzie oglądane mi się auto podoba miałem okazję jeździć Mitsubishi L200 dobrze wspominam to auto.
Dzięki wielkie :)
Ja niestety nigdy nie miałem okazji jeździć l200 ale może kiedyś :)
Pozdro z czarnego bmw co przyjechało w trakcie nagrywek 👋
Również pozdrawiam 🙂
Mam takiego pod domem w crucab w wersij SV z wyposażenia ma pełen pakiet poza skórą.
Musi wyglądać zupełnie inaczej niż testowany w środku 🤔
Zegary ma takie same czy inne ?
Chce takiego kupić byłem już oglądać nawet crewcab tył napęd 6" liftu.. ile będzie realnie gazu palił? 25 styknie?
@@adamopsz6189 6 cali liftu - poważna sprawa 😁
@@PraktycznaStronaMotoryzacji Zegary takie same, różni się konsola z radiem. Normalny tunel po całości. Napęd 4x4. Atutem jest prosta skrzynia hydrokinetyk. W środku full miejsca, moment olbrzymi trzeba delikatnie z gazem, ponieważ zwija każde podłoże.
@@adamopsz6189 Polecam 4x4. Gazu nie posiadam. W Wawa pali 16.5 delikatnie do 80 km/h.Miałem Jeep wk 5.7 z 4 odłączanymi cyl. Palił podobnie.
Miałem okazję pojeździć i gdybym zapomniał że to Nissan i zapomniał co jest pod maską to bym był zachwycony. Całkiem fajny wóz jak ktoś lubi wielkie "japońce" niemal amerykańskie 👍. Wcale mnie nie dziwi że miał słabą sprzedaż. Od pokoleń były trzy marki, normalni kupujący są przywiązani do tradycji, pomijam miejskich "lansiarzy". Dziadek jeździł Dodge czy Chevy to i wnuk jeździ bo by go dziadek masztem od "konfederatki" przez łeb strzelił 😉👍. BHP w USA na południu? Niieeeee, po co 😉. Nooo 😁, chusteczki 👍
@@ghostanddiy czemu zapomniał co jest pod maską? 🤔
@@PraktycznaStronaMotoryzacji Sprawa banalnie prosta i może trochę zakręcona 😜. Pickup tej wielkości czyli typowy mały full size wśród tego typu wozów odpada bo to jednak japończyk w którym takie V8 mi nie przeszkadza bo cały wóz odpada skoro można kupić GM czy Mopara (Ford też odpada) 😁. W przypadku only USA, każdy wóz z V8 musi mieć OHV, inny typ rozrządu to dla mnie silnik jak każde inne BMW, Lexus czy Nissan. Więc nawet jako fan GM, nie uznaję Vette C8 z np LT6 za wóz z prawilnym V8 bo to już DOHC. Co ja poradzę że w pewnych kwestiach toleruję tylko klasykę 😁.
@ Czy ja wiem czy warto zamykać się tak bardzo na inne rozwiązania ? 🤔
@@PraktycznaStronaMotoryzacji A dlaczego nie? To jedna z niewielu ostatnich cech jakie jeszcze odróżniają amcary od reszty świata. I tak V8 się skurczyły a jeszcze tą ukrytą klasykę silnikom zabierają. Jesteśmy tu a nie w USA, ceńmy ostatnie klasyczne amcary bo za chwilę wszystko tylko znaczkami i wielkością będzie się odróżniać. Hamburger ma być wielki i tłusty, Cola ma być z cukrem i w wielkim kubku a kawa z kofeiną 😁. Za chwilę to akumulatory w elektrykach będą układać w V żeby coś z tradycji zostało 😉
Ps: Wiesz dlaczego pod maską jest tak mało? Bo to wina głowic DOHC 😉. Tam by big block wszedł.
Cześć Gustaw. Korzystając z okazji, że jestem jednym z pierwszych komentujących, chciałbym ponowić pytanie na które nie otrzymałem odpowiedzi, dotyczące filmu o kamperze. W jaki sposób zarządzasz i jakim jaką masz aplikację do zarzadzania energią.
Przepraszam , skleroza :)
Victron connect
Jak jest Nissan Titan to powinien też być Frontier. Każdy polsko-amerykański kontraktor wie, że Frontier to to samo co Titanic tylko że tańszy.
A czy frontier przypadkiem nie był mniejszy i oferowany z mniejszymi silnikami ?
Tak, Frontier to taki amerykański odpowiednik Navary.
Niby tak, ale nie do końca.
Frontier to średniej wielkości pick-up podczas gdy Titan to full-size.
Poprzednie modele to Navara (D22 oraz D40) w specyfikacji północnoamerykańskiej.
W naszych ,europejskich warunkach samochód totalnie bez sensu. Same problemy. Problemy z parkowaniem ,koszty eksploatacji bardzo wysokie(co widać po fakcie montażu LPG) , brak funkcjonalności , problemy z trakcją. Jednym zdaniem-przerost formy nad treścią. Oczywiście, jest to tylko moje skromne zdanie. Jeżeli komuś takie auto pasuje to ok. W końcu każdy ma prawo wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na to co tylko mu się zamarzy. Pozdrawiam.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)
W centrum miasta - zdecydowanie nie ma to sensu .
poza miastem , do pracy, przy gospodarstwie , w lesie - jak najbardziej
"Koszty eksploatacji bardzo wysokie" - tutaj nie mogę się zgodzić. ten samochód jest prosty i słynący z swojej trwałości. oczywiście to nie jest golf z 1.9tdi :P ale gaz pozwala zmniejszyć zdecydowanie koszty stałe a samochód nie psuje się na lewo i prawo by koszty eksploatacji były wysokie.
Niby japoński a amerykański 😉
Nie inaczej :)
Ja bym powiedział że to auto japońskie, które przebrane jest za Amerykanca, ale cała technologia, wykończenie wnętrze nie różni się od tego co pchali na Bliski Wschód w Nissanie Patrol z wyjątkiem specyficznych części jak wajcha przy kierze.
@Dotir a czy ten silnik też był w patrolu ? 🤔
@@PraktycznaStronaMotoryzacji też
@@PraktycznaStronaMotoryzacji też był i chyba do niedawna go jeszcze produkowali.
Brzydki jest :)
@@antonsamborskyi9978 ale jest w tej brzydocie coś pięknego 😉