Najwięcej dylematów etycznych mam w przypadku klientów niepełnoletnich z zachowaniami ryzykownymi. Uff, to spędzało i do teraz spędza mi czasami sen z powiek. Ale i w całej pracy dużo moich rozmyślań wokół tego [etyczności pracy] się dzieje, a i czasami wstrzymania w działaniu, bo nie wiem... Co niekoniecznie zjednywało mi przychylność przełożonych, opłacaczy moich działań. Temat refleksji nad dobrem, złem, wyższości czyiś wartości nad innymi - tutaj pomaga mi zasada "brania w nawias" swoich doświadczeń/wartości/ocen oraz ustalenia samej ze sobą z jakimi tematami/osobami/problemami na ten moment nie mogę pracować, bo będę tracić podmiotowość kontaktu na rzecz oceny, uprzedzeń, wejścia w swoje. Fajnie, że poruszyliście ten temat, mega ważny i Wy otwieracie przestrzenie do myślenia. Podoba mi się też formuła otwartej rozmowy, gdzieś zaczętej, nie wiadomo czy skończonej. Pozdrawiam, K
Stwierdzenie: "Etyczne jest to, co jest dobre" faktycznie jest mocnym uproszczeniem sprawy. Mam wątpliwości, czy utylitaryzm zawsze jest dobrym punktem wyjścia.
Ja nie oceniam tu psylocybiny, tylko wskazuję na działania, które mają trwałe konsekwencje. Takie rzeczy, kiedy psycholog wkracza, żeby pokazać ich trwałość
Psylocybina jest w modelach zwierzęcych stosowana w celu wywołania psychozy, nie ma też neutralnego wpływu na mięsień sercowy, więc warto, żeby przed jej zastosowaniem być świadomym możliwych efektów długoterminowych. Czy to dla kogoś akceptowalne można ocenić samemu. Z mojej perspektywy przedstawia się ją w mediach jako super rozwiązanie trosk wszelakich, a jej możliwe działania są bardziej zróżnicowane.
@@MartynaRowniak dokładnie. Jej efekty jeszcze nie są potwierdzone. Natomiast dla mnie ważnym kontekstem jest to, że dookoła tej substancji wyrosło dużo spirytualistycznych przybudówek, a one dość solidnie wpływają na efekty terapii
Mój mózg zrobił podczas przyspieszonego słuchania z tego pytanie - czy psychologia jest estetyczna. Bardzo ciekawe rozkminy
Bardzo ciekawa rozmowa
Najwięcej dylematów etycznych mam w przypadku klientów niepełnoletnich z zachowaniami ryzykownymi. Uff, to spędzało i do teraz spędza mi czasami sen z powiek. Ale i w całej pracy dużo moich rozmyślań wokół tego [etyczności pracy] się dzieje, a i czasami wstrzymania w działaniu, bo nie wiem... Co niekoniecznie zjednywało mi przychylność przełożonych, opłacaczy moich działań. Temat refleksji nad dobrem, złem, wyższości czyiś wartości nad innymi - tutaj pomaga mi zasada "brania w nawias" swoich doświadczeń/wartości/ocen oraz ustalenia samej ze sobą z jakimi tematami/osobami/problemami na ten moment nie mogę pracować, bo będę tracić podmiotowość kontaktu na rzecz oceny, uprzedzeń, wejścia w swoje. Fajnie, że poruszyliście ten temat, mega ważny i Wy otwieracie przestrzenie do myślenia. Podoba mi się też formuła otwartej rozmowy, gdzieś zaczętej, nie wiadomo czy skończonej. Pozdrawiam, K
Stwierdzenie: "Etyczne jest to, co jest dobre" faktycznie jest mocnym uproszczeniem sprawy. Mam wątpliwości, czy utylitaryzm zawsze jest dobrym punktem wyjścia.
1:09:05 co złego w psylocybinie?
A czemu uważasz, że jest coś złego?
@@MaciejJonek_proces nie uważam, tak zrozumialem twoja wypowiedz i stad pytanie co miales na mysli w tym fragmencie
Ja nie oceniam tu psylocybiny, tylko wskazuję na działania, które mają trwałe konsekwencje. Takie rzeczy, kiedy psycholog wkracza, żeby pokazać ich trwałość
Psylocybina jest w modelach zwierzęcych stosowana w celu wywołania psychozy, nie ma też neutralnego wpływu na mięsień sercowy, więc warto, żeby przed jej zastosowaniem być świadomym możliwych efektów długoterminowych. Czy to dla kogoś akceptowalne można ocenić samemu.
Z mojej perspektywy przedstawia się ją w mediach jako super rozwiązanie trosk wszelakich, a jej możliwe działania są bardziej zróżnicowane.
@@MartynaRowniak dokładnie. Jej efekty jeszcze nie są potwierdzone. Natomiast dla mnie ważnym kontekstem jest to, że dookoła tej substancji wyrosło dużo spirytualistycznych przybudówek, a one dość solidnie wpływają na efekty terapii