Znajomy ten Obcy - Pogadajmy o: Alien Romulus
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 11 ต.ค. 2024
- Niby nowe a jak stare. Recenzja Alien Romulus. To 7 część niezwykle popularnej serii horrorów science fiction. Tym razem za kamerą nie stanął Ridley Scott a Fede Alvarez. Akcja filmu toczy się 20 lat po oryginalnym Alien (1979), ale przed wydarzeniami z Aliens (1986) Jamesa Camerona. Grupa robotników korporacji Wayland-Yutani postanawia uciec z kolonii i do tego celu musi wykraść krio komory z dryfującego na orbicie statku. Oczywiście sprawy wymykają się spod kontroli, ponieważ na statku znajdują się Xenomorphy. Zapraszam do mojej recenzji.
#alienromulus #obcy #niedraznijwookiego @Wooki1138
❤
Obejrzałem. Klawa recencja
Dzięki i polecam się na przyszłość. 😉
spoko recenzja
Dzięki! Zachęcam do suba.
Fajne są te Twoje pogadanki.
Tak jak przy Deadpoolu, tak i tutaj, od fana uniwersów, ale dość obiektywnie, są plusy, są minusy, bez nadmiernego lukrowania.
Mam nadzieję, że nie przeczyta tego komentarza żaden zagorzały fan Obcego, ale moim ulubionym filmem jest pierwsza część AVP.
Może i zwykły akcyjniak, ale podobała mi się tam zarówno fabuła, jak i cała realizacja.
Zresztą ja chyba do żadnego fandomu nie pasuję, bo np. ze Star Wars wolę przygody Anakina niż jego syna (a to jest przecież bluźnierstwo!)
@@Cezaronix Ja też lubię Alien vs Predator. Świetny pomysł, walki oraz miejsce akcji z tą zmieniającą się piramidą skrytą pod lodem. Jest to akcyjniak to fakt, ale moim zdaniem udany mimo kilku większych lub mniejszych niedociągnięć. A co do Star Wars to chyba już dzisiaj nikt tak krytycznie nie ocenia prequeli po tym co robi Disney. 😉 Ja 6 filmów Lucasa zawsze uwielbiałem jako całość.
Również wyszedłem z kina trochę rozczarowany. Trochę zastanawiałem się nad całą tą serią (z wyłączeniem avp bo ich nie znam, ale trudno je zaliczyć do kanonu) i wydaje mi się, że problemy z Obcym wynikają w ostatnich filmach z tego, że de facto nie są one filmami o obcym. On w nich jest jedynie przeszkodą w realizacji jakiegoś innego założonego przez ekipę celu. Tak naprawdę filmami, gdzie sam Obcy jest osią filmu są pierwsze 4 części.
Coś w tym jest. Też miałem znów wrażenie że samego Obcego jest za mało w tym filmie, a gdy już się pojawia to stanowi jedynie zagrożenie przed którym trzeba uciekać. Nawet średnio udana 4 część pokazywała procesy myślowe Obcych i ich upiorny sposób kalkulacji, uczenia się i wyciągania wniosków. To było w 1997 i do tej pory tego nie widziałem w tej serii.
Przyznam (jako totalny newbie w świecie Obcego), że film wywarł na mnie fenomenalne wrażenie. Wyszedłem z kina zachwycony (a to w tym roku nie zdarza się często, stąd moja subiektywna ocena tego doświadczenia plasuje się dyszce). Oglądałem kiedyś fragmenty pierwszych części, generalnie znam uniwersum (bo jak tu go nie znać), jedynym filmem obejrzanym przez ze mnie w całości był Prometeusz (którego też jestem fanem).
Odnosząc się do Twoich odczuć i słów, zgadzam się że nie dało się szczególnie przywiązać do grupy w tak krótkim czasie, ale czy chciałem to robić? Niekoniecznie. Niektórzy zasłużyli sobie na taki a nie inny los, inni "rodzili" dzieci tych drugich (albo i trzecich), ale moim zdaniem to byli przede wszystkim grupom może nie dzieciaków, ale wczesno dorosłych, którzy postawili wszystko na jedną kartę i to było oddane bardzo dobrze.
Co do zachowania Xenomorphów, słuchając Twoich spostrzeżeń nasunęła mi się jedna myśl. Dryfując tyle czasu i nie mając kolejnych ofiar do upolowania mogli oni chcieć się bawić z ciepłymi kąskami, które prędzej czy później i tak upolują. Obserwowali swoje ofiary, dawały im pole do ucieczki, bo i tak znali końcowy wynik. Jeśli patrzeć w taki sposób na ich zachowanie, myślę, że to też się udało w tym filmie.
Sama końcówka miazga, uwielbiam takie zabiegi. W sumie dzięki niej jest 10 a nie 9.
Po tym filmie obowiązkowym zadaniem domowym dla mnie jest obejrzenie pierwszych dwóch części i ogranie Izolacji. Ten film jest też na pewno fajnym fanserwisem dla fanów serii, to musisz przyznać.
Chciałbym zobaczyć kolejną część nakręconą przez Fede Alvareza. Tylko pytanie co musiałby zrobić żeby przebić pierwsze części? Skoro udało się wydobyć patogen to może iść w tym kierunku? Zniszczenie wielkiej korporacji Weyland przez wykorzystanie go? A może film gdzie cała ekipa jednak polegnie i nie będzie ocalałych, bo nie da się zabić "bogów" lub może wariacja, gdzie jednak każdy jakimś cudem ratuje się i kończy się wszystko happy endem?
Pogadamy o tym na pewno jeszcze w pracy jak znam życie 😏👽
@@masta13rvc Lubię Prometeusza za to że odważnie rozszerzył mitologię uniwersum w nowy, ciekawy sposób i na pewno podobało mi się to że Romulus do tego wątku delikatnie nawiązuje. Ten film pewnie jest lepszy w odbiorze gdy nie zna się oryginału i kontynuacji i sam jestem ciekaw twojego wrażenia po obejrzeniu starych 4 części bo sam zobaczysz jak wiele z nich skopiowano. Na pewno pozytywne jest to że Romulus wkręcił w uniwersum ludzi którzy niekoniecznie byli fanami. To duży plus.
@@Wooki1138 jak tylko nadrobię zaległości to pogadamy o tym również 🤓
jak dla mnie to shit ! i to totalny już wyjaśniam dlaczego Obraz jest nie udany moim zdanie straszy recykling filmowy, który jest skokiem na kasę i naiwność młodego widza, już podaje szerzej dlaczego Film jest bardzo płaskim i kalkulacyjnym produktem, moim zdaniem, nastawionym na złupienie kasy od młodych i nie znających dobrze franczyzy widzów, jest jak na dzisiejsze standardy stosunkowo tani bo kosztował 80 mlm. dolarów więc z założenia widać że po kosztach chcą wyrwać od widza przychód, dodatkowo widać że Fede Alvarez jest tym samy co kiedyś dla wytwórni był David Fincher, czyli ma być słupem dla producentów w tym wypadku firmowanym nazwiskiem Ridleya Scotta, który już niestety powinien odjeść na zasłużoną emeryturę filmową, niegdyś Midas filmowy a dziś czego się nie dotknie w tym uniwersum to katastrofa, i to większa niż wybuch statku Nostromo, bo a propos tego tutaj nie puszczenie oczka do fanów sagi a raczej chamskie kopiuj wklej, z oryginalnej trylogii plus dwie sceny z Przebudzenia, dodatkowo film jak dla mnie razi tanimi efektami specjalnymi, te są wręcz tandetne, facehuggery rażą animatroniką, która o niebo była lepsza przy Aliens Camerona z 1986 roku, czyli 38 lat temu, zresztą dobrze staram się to wytłumaczyć tutaj w moim Alien Cult taki niszowy podcast tutaj omawiam wszelkie luki fabularne i nieścisłości które przecież są pomostem w filmie Alvareza między jedynką a dwójką, zapraszam i pozdrawiam th-cam.com/video/8VEDZpT8XlU/w-d-xo.html&ab_channel=ALIENCULT
Dzięki, chętnie przesłucham. Zgadzam się z większością tego co mówisz. Film miał pierwotnie trafić na platformy streamingowe i dopiero później dorzucono kasę by trafił do kin, stąd stosunkowo niskie nakłady. Uważam że to akurat dobrze bo obecnie większość filmów ma budżet rozdmuchany do granic absurdu i nie są w stanie na siebie zarobić. Efekty i scenografia moim zdaniem były świetne ale zgadzam się że akurat facehuggery w scenach pełzania wyglądały bardzo słabo. Film jest koszmarnie wtórny i pozszywany z pozostałych części niczym monstrum Frankensteina. W dodatku często bezmyślnie. Początek z Aliena, środek z Aliens a końcówka z Resurrection plus wątki z Prometeusza/Przymierza i chybione cytaty i scenki z poprzednich części. Do tego mało interesująca załoga.