Rodzeństwo nie opiekuje się schorowanymi rodzicami, co robić
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 28 ส.ค. 2024
- Co robić gdy rodzeństwo nie dba o starszych rodziców. Prawne i ludzkie aspekty opieki nad starymi rodzicami.
Fragment spotkania "Rozmowy u Alexa i Karoliny, w których też możesz wziąć udział. To nic nie kosztuje :-) Szczegóły: alexba.eu/rozm...
Zapraszam też do zapisania się na newsletter
eepurl.com/hSoY0T
gdzie będziesz informowany o kolejnych spotkaniach tematycznych.
Książkę "Sukces w relacjach międzyludzkich", która sprzedawana bez reklamy, pomogła już wielu tysiącom ludzi nie tylko w zbudowaniu znacznie lepszych relacji prywatnych, ale też i biznesowych. Możesz ją kupić sklep.klinikan...
Na Facebook zapraszam do grupy "Bez ściemy o dobrym życiu i biznesie" / 430626737516740
LinkedIn / alexbarszczewski
Mail do mnie kontakt+YT@alexba.eu
![ฮักเทื่อสุดท้าย - บอย ศิริชัย [OFFICIAL MV]](http://i.ytimg.com/vi/-1PoPoQ-B-k/mqdefault.jpg)
Witajcie na premierze kolejnego filmu. Specjalnie czekam na Was w ogródku Starbucks w Barcelonie i chętnie bedę odpowiadał na Wasz czat tutaj. Zapraszam do zapoznania się ze stroną alexba.eu/rozmowa/ i wzięcia udziału w kolejnych rozmowach. Będziemy je regularnie odbywać i informować o nich właśnie tam, albo na specjalnej liście mailingowej.
Pozdrawiam słonecznie :-)
Dziękuję I pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam
Nie zapominajmy, że starsi ludzie koło 80 mają zwykle dorosłe wnuki. I najczęściej spadek po dziadkach trafia właśnie do młodszego pokolenia. Nie chrońmy ich przed obowiązkami bo mają naukę na głowie. Opieka to czasem kwestia przyjścia i zrobienia herbaty, wyniesienia śmieci, odkurzenia podłogi. A przede wszystkim żeby posiedzieć i choćby chwilę porozmawiać, pożartować itp. Każdy senior powie, że kontakty są bardzo ważne. Nie chodzi zaraz o zmianę pampersów czy opłacenie pielęgniarki. Czasem wystarczy popytać się jakie są potrzeby- może coś poczytać, może ułożyć włosy, może nastawić pralkę gdy oczy nie widzą cyferek. Proste a ludzkie.
Niestety dużo jest takich historii, że babcia przepisuje coś na ukochanego wnusia z sentymentu, ale nie myśli o tym w kategorii tego, że jeszcze ktoś powinien się nią zaopiekować i raczej to nie będzie wnuczek w wieku szkolnym...
Dlatego na przykład dożywocie jest pewnie rozwiązaniem, ale tu lepiej aby wypowiedziała się Karolina
@@AlexBarszczewski dożywocie to zdecydowanie dobry pomysł, acz gdy ktoś nie wywiązuje się z obowiązków też trzeba trochę się namęczyć by je skutecznie odwołać. Nie mniej jednak - daje ono chyba największą gwarancję, że osoba przepisująca nieruchomość nie zostanie sama w potrzebie.
@@szecherezadazarabii4398 Proszę nagrać bardziej "głęboki" i jednocześnie praktyczny, chętnie obejrzę
Rodzice maja 90 lat są niedołężni i potrzebują stałej opieki . Mam jeszcze troje rodzeństwa które unika kontaktu i uchyla się od pomocy i wsparcia materialnego pomocy rodzicom, do tego brat ma przepisany cały dom ale mieszka 500 km od rodziców i uważa że ja mieszkam na miejscu i opieka nad rodzicami spada na mnie.Wszystkie obowiązki spadły na mnie a ja mam już 65 lat i jestem schorowana, mieszkam w tej samej miejscowości co rodzice i wszyscy znajomi i sąsiedzi uważają mnie jako jedyną opiekunkę i jest to tylko mój obowiązek.
Musi się Pani obronić. Zdrowie swoje chronić. Bez prawnika nie obędzie się. Nie warto potem czuć się ofiarą, bo i to odbiera zdrowie.
@@dewu7359 Dzisiaj udaję się do prawnika w tej sprawie.
Panie Alexie prosiłaby o Pana stanowisko w tej sprawie.Pozdrawiam.
Dobry temat Mam w rodzinie trzech mężczyzn i zostałam sama z opieką nad toksyczną i roszczeniową matka Muszę pracować,wszyscy wyjechali i opieka obciąża tylko mnie Matka nie chce podjąć decyzji o wyróżnieniu mnie w kwestii spadku,nie ma na ten temat rozmowy Jestem sama,mam kredyt i muszę pracować Nikogo w rodzinie to nie obchodzi Oni mają na wszystko wywalone,a ja spędzam u matki każdy wieczór weekend i święta Oni sobie wyjechali i zasłaniają się odległością i obowiązkami Nie poradzę sobie z nią samą,bo jest ona wyjątkowo trudna osobą i żadna opiekunka nie chce do niej przychodzić Fakt wspólnych obowiązków to fikcja,bo rzeczywistość jest inna
Mój ojciec nie żyje, a ja od 5 lat nie utrzymuję kontaktu z toksyczną matką, która mnie wyniszczała psychicznie. Raz dałam jej szansę, po 2 latach wyciągnęłam do niej rękę, ale dobrze było tylko przez 3 miesiące. Niech sobie ludzie myślą co chcą, nie pomogę jej jeśli zachoruje. Z resztą kiedyś mi powiedziała żebym się na jej pogrzeb nie ważyła przyjść. Czasem człowiek musi być egoistą...
To są trudne decyzje, mogę to zrozumieć. I nie narzucać się nikomu
Mam podobnie tylko z ojcem psychopatą...
@@agnesrulka7129 tulę mocno i życzę dużo siły w walce o siebie ❤️
Mam podobnie, mama przez lata stosowała wobec mnie przemoc(psychiczną, fizyczną, seksualną). Dopiero całkowite odcięcie się i terapia pomagają mi poskładać swój świat na nowo. Jestem jej jedyną córką, ale od ok.5 lat nie mamy kontaktu. Takie decyzje też bolą, ale bywają niezbędne jeśli wyczerpały się inne możliwości.
@@weronikaolszewska2985 myślami jestem przy Tobie. Wierzę, że ułożysz sobie życie bez lęku. Tulę mocno ❤️
Bez wątpienia - nieporównywalnie lepiej jest, gdy sprawy spadkowe są uregulowane (przynajmniej w zarysie) przed śmiercią rodziców, niż wtedy, gdy takich ustaleń brak - naprawdę warto podjąć trud rozmowy z rodzeństwem, nawet gdy ktoś panicznie unika tematu śmierci.
Rodzaj relacji pomiędzy rodzeństwem po śmierci rodziców najbardziej zależy od tego, jakie te relacje były na początku życia rodzeństwa, dlatego bardzo ważne jest, aby rodzice uczyli swoje małe i dorastające dzieci wzajemnego wsparcia i porozumienia.
Bardzo interesująca rozmowa, przyjemnie się Państwa słuchało. Pozdrawiam.
Dokładnie tak! Całego mnóstwa spraw sądowych można byłoby uniknąć, gdyby rodzice odpowiednio wcześniej poczynili ustalenia, co ma się wydarzyć, gdy ich zabraknie. Bardzo przykre są sytuacje, gdy w czasie spraw o dział spadku rodzeństwo przestaje ze sobą rozmawiać, a o sobie mówi już tylko "pan", "pani"... A wystarczyło odpowiednio wcześniej podjąć pewne decyzje i odpowiednio je zakomunikować.
Cieszę się, że i ta rozmowa byłą przydatna dla wielu osób. Nie byłem tego pewien.
Ja "zmusiłam" moich rodziców i rodzeństwo do uregulowania tych spraw. Wiem, że i tak mogą wystąpić problemy, ale zdecydowanie mniejsze. Pozdrawiam Wszystkich.
Mam 70 lat i dwoje dzieci. Za chwilę ten temat też będzie dotyczył mojej osoby. Czas odejść tylko szybko i bezproblemowo. Marzenia się podobno spełniają 🍀
Moja mama dożyła w dobrej formie 82 lat, proszę się nie śpieszyć i dbać o siebie :-)
Alex Bardzo welcome temat a szczególnie jeżeli chodzi o Polskę .Ja mieszkam we Francji już ok 40 lat tu takich problemów nie ma zgodnie z prawem po połowie jeżeli jest np 2 dzieci opieka i majątek rodzice nie mogą wydziedziczyć 1 dziecka lub obdarzyć tylko jedno .Ja jestem w trakcie rozpraw sądowych o zachowek .Całe życie pomagałam rodzicom siostrze i jej dzieciom a pi śmierci rodziców nie dostałam po nich nic kompletnie nic bo niby wyjechałam to mi się nic nie należy .Taka jest polska mentalność . Mogę o tym opowiedzieć na live .Życzę każdemu co dużo z siebie dał a nic nie otrzymał aby choć dowiódł ze tez był dzieckiem tych rodziców czy bratem czy siostra bo to najbardziej boli więcej jak ten spadek .
He heheheh tak,to prawda!polska mentalnosc jest nie do przeskoczenia.
Bardzo ciekawy temat ! To przykre jeśli dzieci dbają wyłącznie o własny luksus życiowy a zupełnie nie obchodzi ich los starych rodziców żyjących w niedostatku i bez pomocy ...
To przypadki skrajne. Współcześnie najczęściej jednak idziemy "na swoje", żyjemy w rodzinach 2-pokoleniowych, często pracujemy na etacie... Nie tak łatwo przestawić się na tryb opieki nad seniorem. Mając dziecko możemy iść na roczny urlop macierzyński i 2 lata wychowawczego. Czy możesz opuścić pracę na 3 lata, żeby zająć się słabnącym, niknacym w oczach rodzicem? To coś, co może przerosnąć każdego. Tym bardziej nie wolno zostawiać z takim problemem jednego dziecka i udawać, że nie ma tematu.
Sytuacje bywają skomplikowane, dlatego warto każdą rozważyć indywidualnie. Z drugiej strony pewnego ludzkiego podejścia powinniśmy móc oczekiwać
@@AlexBarszczewski Jak najbardziej tak ! Gdyż jeśli rodzic przykładowo odszedł od rozumu i stał się długotrwale zagorzałym wrogiem własnych dzieci to już zmienia postać rzeczy, bo jednak każdy ma jakiś wybór i powinien zdawać sobie sprawę ze skutków swoich działań .
@@janjanowski2891 Dokładnie tak
Dobry temat rozmowy, mam podobną sytuację. Jestem najmlodsza z rodzeństwa i to jest argument dla moich sióstr, ze to ja mam sie zająć mamą. Prosiłam mamę zeby podjęła ten temat z nami wszystkimi, ale ona nie chce tego zrobić. Ja natomiast wyrazilam się jasno, że nie mogę i nie będę brać na siebie takiego obowiązku, podział majatku po rodzicach jest w rownych częściach. Niestety rodzenstwo i mama są głusi na argumenty. Na ten moment jest to sytuacja nie do rozwiązania, niestety.
Poradź się prawnika zawsze jest wyjście, bądź asertywna
Warto wspólnie ustalić zasady działania, a jeśli to będzie niemożliwe to osoba zajmująca się rodzicami może zawrzeć z nimi umowę dożywocia - czyli przeniesienie własności nieruchomości w zamian za opiekę. W przeciwnym razie często kończy się tak jak piszesz: opiekuje się jedna osoba, a majątek przypada wszystkim po równo... A jak wiadomo podział "po równo" i podział "sprawiedliwie" to nie zawsze oznacza to samo ;)
@@agnesrulka7129 dokładnie tak!
@@karolinagorczycabarszczewska dziękuję. Liczę, że w koncu dojdziemy do porozumienia 😊
Jak wskazała Karolina, zapewne jest możliwe rozwiązanie, które zapewni Pani interesy, a może zmotywuje rodzeństwo do współdziałania. Tylko nie należy z góry się poddawać
Bardzo dziękuję że -podobnie jak ja w pytaniu -dostrzegł Pan problem w relacjacj z "trudnymi" starszymi rodzicami i opieką nad nimi. Z niecierpliwością czekam na Pańskie porady dotyczące tego problemu. Łączę Pozdrowienia. A. O
TO były rzeczy które spontanicznie wynikły podczas rozmowy online, ale pewnie dotyczą wielu ludzi.
@@AlexBarszczewski Cieszę się że moja wątiwość dotycząca relacji z rodzicami spontanicznie wyniknęła w dyskusji i zainspirowała ten temat. Jestem ciekawa jak Pan się z nim " rozprawi" i jakie rady dodadzą od siebie widzowie. Dla mnie to trudna sprawa i problem narastający z wiekiem rodzicielki od wielu lat
@@annao5793 Za trochę ponad pół godziny zobaczy Pani :-)
@@AlexBarszczewski DZIĘKUJĘ
A co w przypadku gdy rodzice byli dysfunkcyjni? Gdy w domu wiecznie były awantury i znęcanie się psychiczne? Gdy jeden rodzic był w tym aktywny, a drugi był bierny i pozwolił by to trwało 20 lat? Czy zerwanie kontaktu z taką rodziną jest w porządku?
Takie decyzje każdy musi podejmować sam. Ale dobrze wiedzieć jakie są opcje.
jest w porządku i to nierzadko
Temat nie jest taki zero-jedynkowy.
Oczywiście, że nie jest. Dlatego dobrze wiedzieć jakie są opcje
To temat dla mnie niesłychanie ważny i na czasie. Dużo mi się rozjaśniło. Dziękuję 💥
Cieszę się, że ta dyskusja się przydała.
Wojtek nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem. Od 10 lat wspieram finansowo moja matkę. Pieniądze są dosłownie pompowane w kierunku domu rodzinnego. Moje rodzeństwo o tym wie. Jest to temat tabu. Każdy do widzi i wszyscy udają że tego nie ma. Jednocześnie jestem wyalienowana i traktowana źle przez moje rodzeństwo. Moja mama absolutnie nie staje w mojej obronie a pomoc która ode mnie otrzymuje traktuje z pogardą. Pozostałe rodzeństwo jest traktowane w zupełnie inny sposób niż ja. To trwa prawie 10 lat. Jestem wrakiem człowieka. Często myślę o tym żeby że sobą skończyć. Mam syna i tylko to jeszcze mnie pcha do przodu. To są tak trudne sprawy że w głowie się nie mieści. Życzę Ci siły której dla mnie zaczyna brakować.
Może należałoby pozostawić pogardzająca matkę w opiece pozostałego rodzeństwa?
Bardzo ważny i niestety rzadko poruszany temat tutaj został omówiony. Dziękuję
Tak myśleliśmy, że to ważne. Pewnie nie będzie super zasięgu, ale potrzebujący znajdą istotne wskazówki.
Pozdrawiam
Bardzo przydatne informacje. Życzę wszystkim, żeby taka sytuacja się nie przytrafiła. Pozdrowienia z Norwegii dla Alexa, Karoliny, Wojtka, Dominiki, Moniki, Bogusi i Ireny :-)
Dziękujemy za życzenia i pozdrowienia. Temat nie jest tak sexy jak inwestycje itp. a jednak dotyczy wielu ludzi
Pozdrawiam serdecznie :-)
Pozdrowienia dziś z Barcelony :)
Kolejny bardzo ważny temat Panie Alexie. Dziękuję.
Moim problemem jest rodzeństwo, które nie dba o wymagającą opieki 91-letnia babcię oraz wymagających pomocy rodziców 60+ 🙄
Mam nadzieję, że jutro zobaczy Pani wartościowe wskazówki.
Pozdrawiam
Czasami dzieci nie są jeszcze na tyle ustawione w życiu, żeby mogły pomagać rodzicom w podeszłym wieku.
@@goddessLAKSZMI Jasne. Tylko z taką koniecznością warto się liczyć
Trochę czasu minęło od nagrania filmiku, ale mam pytanie. Co zrobić w sytuacji, kiedy jedno z rodzeństwa osaczyło matkę swoimi sprawami i całymi latami otrzymywało wszelką pomoc, łącznie z pomocą finansową, pozostałe rodzeństwo zostało zaniedbane, a na starość matki ta osoba, która najwięcej brała nagle nie ma czasu, jest zarobiona, ma swoje sprawy, itp. Dodam, że próby rozmów zawsze kończyły się niepowodzeniami. Matka chciała pomagać jednemu dziecku a teraz pomocy żąda od tych, których miała w nosie i zostawiła ich samych sobie.
Sytuacja jest trochę problematyczna, o ile matka nie zrobiła wczęsniej jakiejś darowizny na rzecz tego osaczającego dziecka. Wtedy jest ono zobowiązane z mocy prawa do dbania o matkę przed obowiązkiem alimentacyjnym pozostałych dzieci. O takich problemach mamy cały rozdział w naszej książce 'Wojna na słowa", która ukaże się w najbliższych tygodniach wojnanaslowa.pl/
@@AlexBarszczewski Dziękuję
Desiderata
Jak przykro mi słuchać takich rozmów. Moja babcia miała 5 dzieci, jak odchodziła, to 2 córki na zmianę były prz niej , zmieniały się co 24 godziny, a synowie , nie wszyscy, bo jeden mieszkał daleko, potem drugi zachorował i umarł, ale póki był sprawny, to z bratem robili zakupy, nosili węgiel, drzewo, palili w piecu, dotrzymywali towarzystwa, naprawiali różne rzeczy. Trwało to 9 miesięcy, a babcia była bardzo spokojna, starała się trzymać i nie być uciążliwa. Chciała umrzeć w swoim łóżku. Dzieci nie chciałg słyszeć o oddaniu babci do hospicjum. Babcia odeszła cicho, we śnie. Po dużym pogrzebie, dzieliliśmy się babci rzeczami na pamiątkę. Babcia opiekowała się wszystkimi wnukami, każdy coś tam sobie wziął, ale nie było ani słowa jakichkolwiek niedomówień. Słuchając tej historii i czytając niektóre komentarze, stwierdzam, że mam niezwykłe szczęście.
Dz6iekuje za wiadomość że i takie pozytywne sytuację się zdarzają
Bardzo ważny temat poruszany a często pomijany. Ja mam już za sobą te trudne rozmowy i doświadczenia. Sytuacja te zazwyczaj wywołują ogromne emocje i spory.
W początkowej fazie choroby rodziców ja wnosiłam wkład w postaci czasu, bezpośredniej opieki a siostra głównie finansowała większość potrzeb. Z czasem ta sytuacja rodziła mniejsze lub większe konflikty. Rozwiązaniem które sprawdziło się u Nas idealnie i z pewnością uratowało też Nasze relacje jako rodzeństwa było odwrócenie tych ról. To doświadczenie gdy ja zamiast czasu i opieki miałam dawać pieniądze a siostra odwrotnie było bardzo wzbogacające. Oczywiście to bardzo duże uproszczenie bo po drodze były jeszcze nieprzespane przegadane noce gdy szukałyśmy rozwiązań wielu kwestii i wiele innych czynników które sprawiły, że dzisiaj wspominamy to doświadczenie jako budujące a nie rujnujące Nasze relacje.
Każdy wie ,że wszystko kosztuje .Siostry nic nie chcą dać i tyle .
Dlatego trzeba znaleźć sposób, aby je do tego skłonić
Och... Najgorsza jest w takich sytuacjach jest ściana milczenia. Kiedy partner rozmowy wije się jak piskosz, żeby tylko nie być zmuszonym do deklaracji. Niestety wymuszona deklaracja wcale nie musi okazać się honorowa i wiążąca... Ja radziłabym jednak przede wszystkim porozmawiać z rodzicami. M.in. po to, żeby oni nie czuli się przedmiotowo, niedołężne w tej sytuacji. Może oni nie chcą angażować córek, bo znają ich charakter i nie widzą ich w roli osobistego opiekuna? Może warto z nimi porozmawiać o tym, jak (nie?) wyobraża sobie człowiek własną rolę? To może zmobilizować rodziców do rozmowy z córkami. Warto zapytać rodziców jak oni widzą siebie w przyszłości i co możecie wszyscy zrobić, by ta przyszłość była jak najlepsza.
Zgadam się! Rozmowa powinna być punktem wyjścia - a jeśli nie przyniesie rezultatów, wtedy można sięgnąć po inne narzędzia.
Pokojowe rozwiązanie zawsze warto spróbować jako pierwsze
Tutaj sytuacja może mieć dwa rozwiązania jeżeli Pan chce zająć się rodzicami należałoby spisać umowę dożywocia wtedy otrzymuje się majątek za utrzymanie i pomoc rodzicom (obowiązek utrzymania powinien polegać na zapewnieniu wszystkiego rodzicom żywności opieki itd z własnej kieszeni wiem że w rzeczywistości jest często inaczej jednak zakres dożywocia jest bardzo szeroki a w sytuacji gdy rodzic potrzebuje specjalistycznej pomocy to obowiązek łożenia za nią spoczywa tylko na jednej osobie )jezeli nie to wtedy faktycznie obowiązek spoczywa na wszystkich dzieciach jednak myślę że o alimenty byłoby trudno np w sytuacji gdy rodzice posiadają nieruchomość lub oszczędności wtedy opieka jest finansowana w pierwszej kolejności z ich majatku ( również na nieruchomosci w przypadku np skorzystania z domu pomocy spolecznej) a dopiero w drugiej kolejności obowiązek spoczywa na dzieciach
Słuszne spostrzeżenia! Z pewnością mogą się przydać wielu osobom.
Bardzo cenny materiał, chociaż wymagałby jeszcze rozszerzenia. Wątków może być wiele i wszystkie są ważne. Tego typu dylematy czekają nas wszystkich, zarówno jako dzieci starszych rodziców, a w przyszłości starszych ludzi wymagających pomocy bliskich. Myślę że warto byłoby kontynuować ten niełatwy, bo dotyczy naszych bliskich, temat.
Cieszę się, że to wartościowe dla większej grupy ludzi, niż na początku myślałem. Jeśli znajdą się chętni do wzięcia udziału w kolejnej takiej "Rozmowie", to zrobimy ją :-)
Jak wziąć udział jest tutaj: alexba.eu/rozmowa/
Z moich obserwacji to, najczęściej takie "Siostry" widzą to tak, że Ty będziesz się opiekował rodzicami, a po ich śmierci majątek będzie podzielony po równo. Jeśli jesteś z rodzicami blisko (fizycznie i emocjonalnie), rozważcie dożywocie. Czy Karolina potwierdzi, że rodzice mogą sobie wymyślać dzielenie majątku za życia, ale jeśli przyjdzie co do czego, to i tak bez poważniejszych przesłanek masa spadkowa będzie podzielona po równo?
Jeśli nie będzie testamentu to spadek dzielony jest po równo. Dlatego warto pomyśleć o testamencie, a mając na względzie przepisy dotyczące zachowku to i umowę dożywocia warto rozważyć, żeby spać spokojnie :)
W takich sprawach polegam na zdaniu Karoliny - mojego adwokata :-)
@@AlexBarszczewski ❤
Po rowno albo nawet im wszystko a tobie nic bo ich potrzeby sa najwazniejsze a ty sie nie liczysz wcale.
racja
Takich rozmów z rodzeństwem nie zaczyna się od tematu śmierci i spadku, tylko od tego, że rodzice są coraz starsi i trzeba im pomóc. A już w ogóle obrzydliwe jest rozpatrywanie podziału spadku bez udziału rodziców.
To co dla rodziców jest najlepsze, to nie testament, gdzie dzieci dziedziczą, tylko zapisanie swojej części współmałżonkowi. Lepiej, żeby się sami zabezpieczyli przed takimi potomkami, zanim jedno z nich na starość z torbami puszczą.
Są bardzo różne sytuacje, które wymagają różnych podejść. Dlatego rozmawiamy na ten temat.
Jak będzie zainteresowanie, to możemy zorganizować jeszcze jedną rozmowę na ten temat. Szczegóły alexba.eu/rozmowa/
@@AlexBarszczewski dzięki, ale akurat mnie to już nie jest potrzebne. Przerabiałam temat dwa razy jako jedyna z kilkorga rodzeństwa, mieszkająca z rodzicami i więcej rodziców już nie mam.
Za to innych wykładów/ porad chętnie posłucham.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak,oni zazwyczaj nie chcą dialogu Dialogu też nie ma rodzicami,którzy wykorzystują jedna osobę a spadkiem obdarowują innych pupili Sprawiedliwość w tej kwestii,to fikcja
Dzieki serdeczne za film. "Otarlam sie" o podobna sytuacje, jezeli chodzi o opieke nad rodzicami. Teraz to juz historia,ale z tego co bylo mi wiadomo, to nie jest takie proste z tymi alimentami. Kiedy rodzice maja rente,dom i warunki ok ,to o jakich alimentach mowa?? Powiedziano mi ,ze do opieki nad rodzicami prawnie zmusic nie mozna, jest to bardziej sprawa etyczna niz prawna. Alimenty tylko wtedy ,gdy rodzice nie mieliby dochodow i zyli w ubostwie. Mozesz to skomentowac,Alex? Pozdrawiam.
Jeśli pozwolisz, nie wiem ile osób ma w Polsce tak wysoka emeryturę, by ich było stać z emerytury na opiekunkę przychodzącą do domu na pełny etat. Dodaj do tego leki, transport medyczny itp...
@@magorzatap.4739 Tak ,jak najbardziej, masz racje.Tylko taka wlasnie byla odpowiedz prawna. Napisalam: "powiedziano mi..." Pytalam bardziej o komentarz prawny ,nie ekonomiczny.
Może nie miałaś dobrego wsparcia prawnego. Zapytajmy Karoliny jak to wygląda, ona jako adwokat jest w tym dobra.
@@AlexBarszczewski dzieki za odpowiedz."Wsparcia"...hmmm prawo jest jedno dla wszystkich. Gdzies musi to byc zapisane .Przeszukalam ogrom teorii i niestety...
@@beatat3137 obowiązek alimentacyjny wynika z art. 128 k.r.o. Oczywiście, chodzi o dostarczanie środków utrzymania i w zależnie od okoliczności każda sytuacja jest indywidualnie rozpatrywana przez sąd. Należy też odróżnić obowiązek alimentacyjny od np. obowiązku pokrywania kosztów opieki w DPS. Sprawa owszem często dotyczy etycznego zachowania, ale i prawo nie jest bezradne w tym względzie i warto z niego korzystać! Pozdrawiam :)
Moi rodzice rozwiązali ten problem sami - wybudowali lepszemu synowi dom z założeniem, że będą mieszkać z nim i on będzie opiekował sie nimi na starość, a mnie oznajmili, że konsultowali się z prawnikiem w sprawie wydziedziczenia mnie.
Toksyczna matka sama uznała, że nie będzie chciała ode mnie żadnej pomocy, bo ja jej nie pomogę. Może liczyć tylko na tego lepszego syna.
Żeby było zabawnie, mieli się przeprowadzić już kilka lat temu, ale wciąż mieszkają w bloku.
W domu, który wybudowali dla ukochanego syna dla nich przeznaczony jest malutki pokój. Obecnie w bloku na IV piętrze mają 4 większe pokoje.
Dodam, że działka, na której zbudowali dom ma powierzchnię ok. 0.5ha i zeraz po jej zakupie mówili o tym, że podzielą ją na dwie części. Nigdy tego nie zrobili, a dom stoi w samym środku dużej działki.
8 lat temu przekazali nieruchomości bratu i jego żonie w formie darowizny.
Bardzo dziękuję 🙂
Proszę bardzo :-)
Niestety muszę przyznać, że zmęczyłem się tym odcinkiem. Chociaż mam podobny problem to trochę zawiodłem się, że bardzo mało się odniosłeś osobiście, tak jak robisz to zwykle w takich klipach z rozmowami, tylko praktycznie cały film to jest zgadywanie przez panie co miał na myśli Wojtek i co sobie czują siostry w jego rodzinie.
Pytasz się Wojtka o to co miał na myśli, a Karolina odpowiada za niego.
Dla rozwiązania case'u nie ma znaczenia czy się ciężko na to patrzy z boku osobie trzeciej. No patrzy się ciężko i co z tego.
Wojtek mówi, że siostry nie chcą rozmawiać w żaden sposób to pada pytanie na czacie "czemu nie chcą rozmawiać", zastanawianie się nad lękami. Zastanawianie się nad nieistotnymi rzeczami. Nie chcą to nie chcą, pytanie jak ułożyć wypowiedź, żeby chciały podjąć dialog. Nie dowiesz się jakie ktoś ma motywacje póki nie porozmawiasz, a to właśnie z tym był kłopot.
Wojtek na samym początku już dał znać, że chodzi mu o to jak podejść technicznie do rozmowy bo próbował różnych podejść i potem kilka razy to powtarzał ale mam wrażenie, że tylko Ty go słuchałeś.
Dyskusja powoli zeszła w gdybanie, lęki i motywacje aż zacząłem mieć wrażenie, że jeszcze kilka minut a zacznie się rozmowa o kosmosach, energiach itd.
Być może zmienia się target kanału i nie masz już takiej selekcji rozmówców, ale trochę szkoda.
No cóż, rozumiem i taką reakcję. Z drugiej strony była to rozmowa nie tylko przydatna dla Wojtka, ale też, sądząc po reakcjach i komentarzach, dla wielu Widzów. Pojawiło się tam wiele wątków, z których osoby z podobnymi problemami mogły coś dla siebie wyciągnąć.
Jasne, że gdybym zamiast rozmawiać ze "zwykłymi" ludźmi (takimi jakim sam jestem) prowadził rozmowy z celebrytami lub gwiazdami wszelkiego rodzaju, to miałbym wielokrotnie większy zasięg, ale ten kanał to pewnego rodzaju misja, a nie przedsięwzięcie komercyjne.
Zapraszam do zaproponowania tematu i wzięcia udziału w którejś z kolejnych "Rozmów u Alexa i Karoliny, szczegóły są tutaj: alexba.eu/rozmowa/
Pozdrawiam :-)
PS: Rozmowa o kosmosie i podobnych rzeczach, byłaby szalenie interesująca, patrz np. taki temat:th-cam.com/video/oYp5XuGYqqY/w-d-xo.html
Dzieci ma się tak dlugo, ile jest się potrzebnym 😅
Komentarz taktyczny 😎
Dziękuję :-)
Dobry temat . W każdej rodzinie jest to samo.
Nie wiem czy w każdej, ale w bardzo wielu. Niestety :-(
ludzie jednak powinni zadawać sobie pytanie jak bedzie wyglądała moja starość, kiedy ja będę wymagała pomocy i do kogo się z tym zwrócę. Opieka i troska o najbliższe osoby u schyłku życia może być wielkim emocjonalnym wzbogaceniem, nabraniem dystansu do rzeczywistości i uświadomieniem sobie , że wszystkie nasze pragnienia, dążenia, marzenia maja swój kres jeden i nieodwołalny. Opcja miło sucho, czysto , bezpiecznie , nieustająca samorealizacja i samo zaspokajanie tu nie przejdzie.
Ja się nad tym zastanawiałem i w rezultacie mam 67 lat, zasoby na statystyczną resztę życia, ciągle atrakcyjne źródło zarobków i ciekawe życie. W ten sposób raczej nikomu nie powinienem stać się ciężarem
Bardzo mi tu brak informacji, dlaczego siostry nie chcą rozmawiać o pomocy - tylko, że są w tej sprawie zgodne. Brat chce, żeby siostry pomagały, a nie było ani słowa, że rodzice też tego chcą... Może istnieje powód?
Rodzice wcale nie rzadko faworyzują jedno dziecko, kosztem pozostałych - bo jest najmłodsze, albo jedyne tej "właściwej" płci. Może wcale nie chodzi o unikanie tematu śmierci, tylko siostry kiedyś czuły się zaniedbywane, więc uważają, że teraz ten, kto najwięcej dostawał, powinien najwięcej oddać?
W takim wypadku unikanie rozmowy nie jest rozwiązaniem, ale grożenie sądem zniszczy szanse na poprawę stosunków między rodzeństwem.
Rozmowę oparliśmy na dostępnych informacjach, rozważając różne możliwe powody zachowania sióstr, co widać przy uważnym przesłuchaniu całego filmu. Dlatego próba dogadania się jest jako pierwszy krok
Dziękuję. Będzie mi o wiele łatwiej. A może jakaś podpowiedź, jak radzić sobie z osobami, z którymi z jakichś powodów trzeba się spotykać/utrzymywać kontakt, od których jesteśmy w pewnym sensie zależni, a które już na początku relacji uprzedzają się do mnie? Dotyczy głównie kobiet. Dodam, że sama również jestem kobietą.;-)
Dziękuję za feedback :-) Dobrze wiedzieć, że tematy, które poruszamy są potrzebne.
Jeśli chodzi o pytanie, to o jakiego rodzaju relacji mówimy (zawodowa, romantyczna itp.)?
@@AlexBarszczewski chodzi o relacje z urzędniczkami, ekspedientkami, kelnerkami...😉
Pytanie co gdy masz ojca pijaka który Cię zostawi za dziecka a potem przychodzi po alimenty.
O to zapytamy Karoliny.
@@AlexBarszczewski Dziękuję ;)
@@remix1239 wtedy trzeba się ratować zasadami współżycia społecznego :)
@@karolinagorczycabarszczewska dziękuję 🙂
No i nic konkretnie się nie dowiedziałam z tego odcinku. Np moja siostra zablokowała mnie i mamę, wyjechała do innego kraju a innym z rodziny mówi że po prostu nie chce utrzymywać kontaktu bo się nie dogadujemy. No dobrze, można się nie dogadywać, ok, ale dokładaj się przesyłając trochę na pomoc mi w opiece nad swoją mama. Bo jest mi ciężko. Ona nie chce rozmawiać, pomoc. Cwaniara.
Na czym polegało to "zablokowanie"?
@@AlexBarszczewski witam Pana. Zablokowanie polega na zablokowaniu telefonu do siebie. Również polega na zerwaniu kontaktu. Odcięciu się.
Ps.
Przy okazji chciałabym zapytać, czy Państwo mają opinie (jeśli tak, to jakie) o tzw. teleopiece. Chodzi mi o specjalną opaskę na rękę dla osoby mieszkającej samotnie, która jest w pełni samodzielna, ale warto byłoby monitorować jej funkcje życiowe i tak np. w razie upadku opaska nadaje odpowiedni sygnał do opiekuna lub do centrum opieki. Czy ten system się sprawdza? Wiem, że w ramach darmowych programów jest bardzo mała oferta takich opasek, ale są firmy, które oferują tę usługę za opłatą.
Alex - przepraszam, jeśli trochę odeszłam od tematu filmu, ale widziałam tu komentarze również osób samotnych i myślę, że taki system teleopieki mógłby dać im trochę komfortu psychicznego. Może też on być jakimś rozwiązaniem dla krewnych, którzy w czasach migracji rozsiani są po Polsce lub po świecie.
Pozdrawiam.
Ciekawy temat, z którym niestety nie miałem osobiście do czynienia, dlatego trudno mi się sensownie wypowiadać.
Pozdrawiam :-)
Matka mnie porzuciła jak byłam dzieckiem. Zostałam z babcią. Leczę się przez lata już psychologicznie i teraz mam płacić za utrzymanie matki?
Teoretycznie jest takie prawo, że w pewnych wypadkach płacą dzieci. Można to znieść, chyba sądownie, jeśli rodzic Panią porzucił itp, ale to trzeba skonsultować z dobrym prawnikiem
Tez mam taki problem. Moje dwie siostry w niczym nie pomagaja ale co jakis czas robia awantury, wlascicielkami mieszkania matki czuja sie juz teraz chociaz wpadaja raz na dwa lata, próbują rządzić na odległość, dwie siostrzenice nie czują sie zobowiazane by przyjechac i pomoc, telefony od babci odbieraja jak chcą. Ale fajnie jak babcia pieniążki wyśle. Pomimo ze to ja się opiekuję matką to siostrzyczki nienawidzą mnie i zyczą mi śmierci. Jedna po socjologii na uś, psychopatyczny zakłamany potwór. Wszystko spada na mnie. Mam dość.
To jest bardzo przykra sytuacja, z którą pewnie trzeba coś zrobić. Może Karolina coś doradzi, jak tu zajrzy?
Może w takiej sytuacji warto zadbać o to, żeby zawczasu zabezpieczyć swoje interesy i zawrzeć z mamą np. umowę dożywocia? Wówczas to utrzymywanie i pomoc mamie będzie uregulowana i wszyscy będą mieć jasną sytuację.
Tez tak mam, pracuje na etacie, po pracy etat w domu mamy czasem w czasie pracy bo pracuje zdalnie, wizyty u lekarzy, zakupy, sprzatanie, mojego zwiazku juz nie ma...siostra nawet mnie na wieta na herbate nie zaprisila zebym muala choc godzine ulgi...niedojadam I w ogole koszmar. Tez mam dosyc. Do tego jeszcze jak sobie przypomni ze czegos potrzebuje to ja frajerka zawsze jestem pod reka. 😣
Panie Alexie może rodzice krzywdzili te dzieci i jak dorosły nie chcą mieć z nimi nic wspólnego , znam takie przypadki . Co w takim przypadku ? Czasem ktoś latami pracuje , aby dorosłe dziecko odeszło od toksycznych rodziców .
Proszę dokładniej opisać ten przypadek, to chętnie się odniosę
@@AlexBarszczewski dysfunkcyjna rodzina stosująca przemoc , manipulująca , niszcząca . Zazdrosna matka o sukcesy dziecka , zle traktowanie , wyrzucanie z domu , nieszanująca granic . Wiele by wymieniać tych patologicznych zachowań . Rodzinne tajemnice , okłamywanie , straszenie dzieci . Przez co człowiek musiał chodzić na terapię z powodu nerwicy lękowej . Zabieranie radości życia , doprowadzająca do depresji , bezczelna za jednym razem . Taka psychopatka razem ze swoim mężem .
@@xxxxokoxxx292 W takim przypadku im szybciej ktoś zerwie kontakty z taką 'rodziną" tym lepiej. Pisze o tym w "Wojna na słowa"
@@AlexBarszczewski tak też się stało Panie Alexie . Choć matka , pomimo postawionych wyraźnie granic nadal wypisuje smsy , w których treści nie są zgodne z rzeczywistością . Wysyła tzw. Gówno smsy pomimo zakomunikowania , że osoba nie życzy sobie kontaktu . Nadal próbuje wchodzić na głowę . Do sedna czy w takim wypadku też dziecko jest zobowiązane się nim opiekować ?
@@xxxxokoxxx292 To jest złożona sprawa, bo co do zasady to tak. Ale jeśli można wykazać poważne zaniedbania rodziców wcześniej, to są wyjątki. Częściowo pisała o tym Karolina (adwokat) w 3 części naszej książki "Wojna na słowa" sklep.klinikanegocjacji.pl/wojna-na-slowa
U mnie jest taka sytuacja ze mąż oznajmil pare lat temu siostrze swej ze na starosc mamusia (moja teściowa) do nas przyjdzie. Mnie zatkalo i nic nie powiedzialam (maz ma jeszcze trojke rodzenstwa ktore robi kariere za granica, zyja swoim beztroskim zyciem i nie przejmuja sie zbytnio matką). Nawet unikają wspolnych świąt z matką. Dzieki państwu Barszczewskim staje sie asertywna i trzymam dystans do tesciowej, utrzymuje maly kontakt i chce zyc po swojemu i na moich warunkach.
Trzeba być asertywnym i nie dać się wykorzystywać
A jeśli jedno z dzieci jest chore plus ma własne chore dziecko plus nie ma możliwości pomocy finansowej, to też jest taka czarna owcą i trzeba by ją pozwać itd?
Skąd wzięła Pani taki wniosek?
@@AlexBarszczewski bo mowa jest o tym, że gdy ktoś fizycznie nie jest w stanie pomóc, może zastąpić to finansowym wsparciem
A co w sytuacji kiedy nie rodzina a sasiedzi wyciagaja rece po majatek mojej mamy manipulujac starsza osoba ze po co jej mieszkanie i dzialka skoro jest stara a dzieci daleko? Bylam 2 Lata tylko za granica na studiach I nie mialam mozliwosci wpadac do mamy co tydzien. Po moim powrocie dowiedzialam sie ze mama jakies umowy spisuje ze w zamian za opieke odda dzialke I mieszkanie . Serio musialam wszystko odkrecac ku zdziwieniu sasiadow i ich nienawisci do mnie.
Jeśli udało się to odkręcić, to dobrze. Długofalowo dobrze jest to uregulować z mamą, najlepiej przy pomocy prawnika-fachowca
👍👍🙂👏👏
:-)
+
:-)
Straszne podejście starsi rodzice to problem... sądy instytucje
Robię co trzeba i nie oglądam się na innych. Jeżeli jt przeliczane to jaki to człowiek? Płaskie i nieludzkie
Zakładając, że nie ma Panu środków, aby poradzić sobie z tym sama, to jaką ma Pani propozycję rozwiązania?
Łatwo wydawać sądy o innych :-(
@@AlexBarszczewski są rzeczy sprawy niedyskusyjne tylko do zrobienia. Jak robi się szczerze wiele spraw rozwiązuje się w trakcie. A przeliczanie rodziców na korzyści....
@@ewawasilewska7673 To byłaby praktyczna rada, którą udzieliłaby Pani np. Wojtkowi ze spotkania???
@@AlexBarszczewski Wojtku czy chcesz zająć się rodzicami czy szukasz usprawiedliwienia dla siebie?
@@ewawasilewska7673 Myli się Pani. Sytuacje życiowe są różne. Uważam, że oddanie starszej osoby pod opiekę np. do domu spokojnej starości jest mądrym rozwiązaniem. Ludzie w dzisiejszych czasach ciężko pracują zawodowo i nie mogą sobie pozwolić na stałą opiekę nad rodzicami czy dziadkami. Czasy się zmieniły, trzeba to w końcu zaakceptować a nie krzyczeć jacy to młodzi niedobrzy ...