Nic dodać nic ująć! Faktycznie po filmie zdałem sobie sprawę, że z uporem maniaka zabieram ze sobą z przyzwyczajenia latarki, których póżniej nie używam. Hitem ostatnich lat są dla mnie klapki crocso-podobne ze względu na uniwersalność - świetnie chronią stopę na jachcie, przydają się pod prysznicem jak i na szybkie akcje portowe.
Potwierdzam, że 7 par skarpet na 7 dni rejsu są zbędne. Zawsze można coś na szybko przeprać i tu się przydają spinacze do bielizny, żeby nie stracić np ręcznika w Starym Gradzie
Latarka (najlepiej czołówka) i scyzoryk powinieneś mieć zawsze pod ręką , a na pewno na łódce i biwaku. To małe rzeczy, które zmieścisz w kieszeni. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać... Latarka z telefonu to tylko awaryjnie
Ja kiedyś woziłem takie akcesoria, ale nigdy ich nie wyciągnąłem z plecaka dlatego uważam, że są zbędne na nowoczesnym jachcie w Chorwacji. Co innego Mazury lub morski rejs na "jachcie z duszą" ;)
Nic dodać nic ująć!
Faktycznie po filmie zdałem sobie sprawę, że z uporem maniaka zabieram ze sobą z przyzwyczajenia latarki, których póżniej nie używam.
Hitem ostatnich lat są dla mnie klapki crocso-podobne ze względu na uniwersalność - świetnie chronią stopę na jachcie, przydają się pod prysznicem jak i na szybkie akcje portowe.
Potwierdzam! Crocsy się super sprawdzają na jachcie. Niby klapki, a świetnie trzymają i chronią stopę.
Ten film jest fajny,
Fleming może pełnić funkcję tratwy ratunkowej
Potwierdzam, że 7 par skarpet na 7 dni rejsu są zbędne. Zawsze można coś na szybko przeprać i tu się przydają spinacze do bielizny, żeby nie stracić np ręcznika w Starym Gradzie
Latarka (najlepiej czołówka) i scyzoryk powinieneś mieć zawsze pod ręką , a na pewno na łódce i biwaku. To małe rzeczy, które zmieścisz w kieszeni. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać... Latarka z telefonu to tylko awaryjnie
Ja kiedyś woziłem takie akcesoria, ale nigdy ich nie wyciągnąłem z plecaka dlatego uważam, że są zbędne na nowoczesnym jachcie w Chorwacji. Co innego Mazury lub morski rejs na "jachcie z duszą" ;)