Dobry isekai to taki, który nie głaszczę MC po głowie w każdej scenie, a i sam ten świat ma jakiś problem... Tarczownik też udawał, standardowy isekaj by potem walnąć jak Ameryka w Japonie w 45. Tak jak zwykłe serie, isekaje, również powinny mieć konkretne właściwości by dobrze się to oglądało, czyli: - Zbudowany świat, nie chodzi w tym o wymyślenie nie wiadomo czego, ale by świat był integralną spójną warstwą narracyjną. Chyba najlepszym przykładem tego "Fullmetal Alchemist", którego świat i jego zasady, gra główną role przez całą serie. Są integralną częścią fabuły, i bez niej nie dało by się tej historii poprowadzić. - Główny bohater, musi mieć drogę do pokonania. Coś co musi w sobie pokonać by pójść dalej, by rozwiązać problem. Tu świetnym przykładem jest protagonista "Tengen Toppa Gurren Lagann", który mimo wielu wad, przełamuje się by stawać się coraz to potężniejszy w starciu z przeciwnościami. - Ważnym aspektem jest też to, by główny bohater, był możliwie jak najbardziej w centrum wydarzeń. Nie tylko, że jest rzucony w wir skutkowy, ale też sam jest przyczynowym. Perfekcyjnie zrobiła to gra "Omori". - Postacie poboczne. Ważne by i pozostałe postacie miały coś do powiedzenia w fabule, by stanowiły część historii, by nie pojawili się znikąd ale już byli powiązani z ogólną historią, i ich losy przecinają się z protagonistą. Wiele serii wrzuca postacie, które z czasem nie mają roli, i tyczy się to głównie isekajów. I trzy wymienione produkcje wcześniej, dobrze to spełniają. - Jeśli zaś chce się zbudować drużynę, to najlepiej by każda z postaci miała swój własny, konkretny wkład. Aby nie wyglądało to tak, że bez jakieś postaci, drużyna dalej sobie radzi jak gdyby nigdy nic. I tu moim zdaniem ciekawie przedstawia się "Konosuba" bo bazuje na niewielkiej grupce, i każda postać ma inne cechy, które razem się sprawdzają. Jednak to tylko połowa, bo dobrze by było aby postacie z drużyny miały wspólny cel. Za bardzo nie potrafie podać przykładu takiej serii - Motyw. Samo "chce uratować" i "chce rządzić" to mało. Niestety, w isekajach bardzo często brakuje wyraźnej motywacji do działania. Najlepiej sprawdzają się motywy bliskie przeciętnym ludziom. I tu właśnie jest "Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu" który wyrusza by uratować siebie i swoich bliskich. - Dobrze zbudowany balans mocy. Wiecznie powtarzany w isekajch motyw OP... Tu chyba nie trzeba nic tłumaczyć. Niestety w isekajach, (90%) wszystko ogranicza się do stworzeniu nijakiej postaci, standardu w którą się wejdzie i zawsze będzie się zgadzać, w świecie w którym najważniejsze jest dążenie do spełniania fetyszy i pragnień w postaci, wszelkiego typu dziewczyny w haremie, pokonywania przeciwności bo w real life nic się nie da, by iść w kierunku gdzie protag ma mieć a dopiero potem dorysować jakiegoś wroga... hmmm... może niech to będzie władza demonów!
Co do Isekai to swego czasu bardzo mi się podobał Hai to Gensou no Grimgar gdzie główni bohaterowie nie mieli w ogóle żadnych cheat power jak większość. Nie było też żadnego "growego" systemu i wszystko musieli się zwyczajnie uczyć sami. Jedna z ich pierwszych walk z pojedynczym goblinem jest dosłownie żałosna, ale to właśnie było w tym fajne. Kompletne nooby próbujące jakoś przetrwać w tym świecie.
Mnie to zawsze ciekawiło dlaczego prawie zawsze w isekaj świat jest przedstawiany jako średniowiecze Europy skoro 5 min później widzimy jak główni bohaterowie jedzą japońskie jedzenie i używają katany, a no i jeszcze muszą być gorące źródła
by po pierwsze przyciągnąć uwagę Europejczyków, a do tego jedzenia to może autorzy niekoniecznie się znają na europejskim żarciu i jak jest ich wiele dlatego robią japońskie
Ciekawostka - dziury z ciepłą wodą oraz sauny spotykane są też w Europie. Może i fakt, że wyglądają inaczej niż w japoni, ale zarówno u słowian jak i norsów zachowanie higieny sporo znaczyło. A rzymskie termy to klasa sama w sobie [choć w średniowieczu brudasy już dawno zdążyły ją zaorać razem z medycyną]
@@pxix8209 no własnie Słowianie to byli straszne brudasy. Jedyne napoje, które nie miały zarazków, to były słabe alkohole typu piwo, bo do produkcji trzeba było doprowadzić wodę do wrzątku. Sauna/bania to coś innego niż higiena. Czy jeszcze inaczej, sauna zabijała wiele bakterii i zarazków, bo tam było bardzo gorąco. Ale one istniały tam gdzie było bardzo zimno. Na terenie Polski (z tego co kojarzę) saun nie było. Ale był kołtun polski i masowy brak higiny od chłopstwa do szlachty z naciskiem na XVII i XVIII wiek. Nie dziwiłabym się gdyby postrzegano higienę jako "zły i niepatriotyczny wynalazek z Zachodu" lub nawet jako "grzech"
@@paulinagabrys8874 to to już było później. I nie dotyczyło "słowoan" a ich chrześcijańskich potomków, których pierwotna kultura została wyżuta i przetrawiona, a na koniec 💩 przez... Cóż... Warykańskie poddaństwo. Bo higiena jest "grzeszna i nieczysta" 🤣 Jeśli mówisz o nastych wiekach, to problem dotyczył całej europy. A kwestia alko - również nie jest niczym u nas specyficznym [Niemniej - mówię serio. Z baniami i kąpaniem walczył uparcie nie kto inny, jak kościół katolicki] [Tak, brak higieny był modą, zwłaszcza bogatych. I rozplenił się z zachodu. Ironia, co?]
Niby piekło, ale z roku na rok pojawia się coraz więcej naprawdę wartych uwagi produkcji i mam wrażenie że generalnie cały gatunek zmierza w dobrym kierku, albo to ja obniżyłem standardy
Tez mi sie tak wydaje, w seasonie Winter pojawily sie 2 (wedlug mnie) dobre produkcje isekai (Shikkakumon no Saikyou Kenja i World of Ledale). W sezonie spring tez jest jedna seria ktora dla mnie jest bardzo interesujaca (GAIKOTSU KISHI-SAMA, TADAIMA ISEKAI E ODEKAKECHUU). Jesli ten trend sie utrzyma isekai moze sie poprawic i stac sie o wiele bardziej interesujacym
@@dusteerq no moim zdaniem nie są to najlepsze produkcje, powiedział bym, że średnie jak większość, czyli przedział od 4 do 6 na 10. Dlaczego od 4 do 6 na 10? Bo moim zdaniem przeważnie (tak jak autor filmu powiedział) są te produkcje inne, ale.... w world of leadale jest trochę nudna ta bohaterka... jest wykreowana dość ciekawie, ale trochę jakby miała zaburzenia osobowości bądź żeby nie przesadzić z tym słowem może powiem niedojrzała (tak wiem ona była x czasu w szpitalu i do tego jest jeszcze nastolatką więc się głupio czepiam, jednakże powinna ona przejść pewien wstrząs związany z tym, że ma dzieci i się dojrzalej zachowywać stara się, ale jej to nie wychodzi i w pewnym stopniu wychodzi na hipokrytkę) to w nawiasie jest dość długie więc odpuszczę sobie pozostałe, albo w skrócie napiszę shikkakumon ciekawe, ale dość naciągane w pewnych miejscach, gaikotsu fajne ale trochę główny bohater za mało/słabo napisany. Zmierzają isekai'e (chyba) w dobrym kierunku, przykładem są te nabardziej popularne mushoku tensei, czy slime albo tate no yuusha. Powstaje jednak za dużo takich bardzo powtarzających się schematów chociaż obejrzał bym drugi sezon isekai wa smartfon czy maou sama retry albo deatch march kara bo mają one potencjał, ale mają też pewne "ale" . ufff to się napisałem mam nadzieję, że w miarę składnia i zrozumienie będzie ok tego co napisałem
@@igorzielinski3533 Ja bym powiedziała, że perełek to kilka na rok, a nie na sezon, a takich serio wybitnych serii, to mega mało jest (ekhem... No game no life... Grimgar...) , ale i tak myślę, że z czasem pojawia się więcej tych świetnych produkcji a i średniaczki często wydają się wiedzieć, że są średniaczkami i po prostu starają się nam umilić czekanie na kolejne perełki, więc ogólnie póki co mi się osobiście podoba kierunek, w który zmierza gatunek :3
Isekai propaguje (czego nie powinno) bycie przegrywem jako coś korzystnego. To można wręcz odebrać jako naśmiewanie się z takich oto ludzi, bo życie jest cholernie trudne, a oni pokazują tego zupełne przeciwieństwo - spluwają wszystkim centralnie w twarz.. tym co wiele osiągnęli dzięki tej ciężkiej pracy, małym kroczkom, itd. .. ale i też tym, co się załamali oraz przeżywają na prawdę ciężki okres w swoim życiu. Nienawidzę tego gatunku - jest on zepsuty do cna.
nie żeby oś ale co do tych opowieśi z narni to nasza katechetka nam je puszczała a szama religja polegała głuwnie na śmianiu się z tego że na ewangelickiej coś robią oglądaniu starych zdjęć gadania i katehetką puszczaniu filmów i udawaniu że coś się uczymy dostając oceny prawie za nic a i tak o bibli wiedzieliśmy na równi albo więcej niż druga religja i regularnie wygrywaliśmy konkursy polecam a i wogule to świetna seria
Powiem tak ROH był zajebisty i nie ze względu na "te sceny" tylko fabularnie ,motyw zemsty jest zawsze dobry i jest to odskocznia od zwykłych isekai gdzie główny bohater zawsze musi być tym dobrym , jeśli chodzi o sam gatunek to tak jak mówisz lubię go dlatego ,że sam bym chciał się znaleźć na miejscu takiego głównego bohatera ,ponieważ dla mnie życie jest piekłem i w tym świecie jestem po prostu nikim nie mam ambicji chęci do czegokolwiek ,czyli jestem po prostu zwykłym przegrywem. Pozdrawiam
isekai z motywem zesmty polecam Arifureta. Poza tym, w Redo of Healer nie wyglądał na isekai... bohater po prostu wrócił do przeszłości tam gdzie zaczął za pomocą kamieni.
@@gengatuberofficial7009 Arifurete oglądałem ,a jeśli chodzi o ROH to jeśli brać isekai dosłownie ,czyli inny świat to gatunek się zgadza ,bo dzieje się w innym świecie ,ale po części masz racje.
W tych czasach łatwiej dostać się do korei północnej dostać obywatelstwo oraz dostęp do internetu po czym zacząć intensywnie postować memy o kim jong unie na rządowy serwer i jeszcze wrócić do polski (nie w worku na zwłoki) niż znaleźć isekaia wartego obejrzenia.
Jak dla mnie to w "tych czasach" gatunek ten zaczyna właśnie wypluwać coraz to lepsze tytuły takie jak Overlord, Saga of Tanya the evil (chociaż tutaj to raczej moje osobiste zdanie), Rezero, Mushoku Tensei, Slime i jeszcze znalazłoby się kilka przykładów
@@gukutto Może i wypluwa lepsze Co nie zmienia faktu że w czasach starych anime lat 90 isekaie były bardziej oryginalnie i całkiem dobre Na pewno lepsze niż 90% tego co obecnie dostajemy Jak by Re Zero czy Mushoku zajebiste nie było to wciąż jest to tylko mniejszość Na jeden taki dobry isekai dostaniesz ze 100 baracheł
Większość isekai bardzo szybko sie wypala nawet jeśli mają ciekawy początek. W większości przeszkadza mi: - system gry w swiecie. Nie cierpie systemu leveli bo sprawia że świat traktuje jak gre a nie jak prawdziwy. - zbyt szybki lub od początku op bohater tak potęzny że gdy inni strzelają z łuku ten po tygidniu nawala kamehaha i niszczy kontynenty. - w przypadku nie bycia człowiekiem przedstawienie nie ludzi jako tak dobrych jak tylko mogą, a ludzi tak zepsutych jak sie da. - brak zagrożeń i wyzwań dla bohatera. Mamy easy moda. - psedo średniowiecze punk. Czyli kurtki z naramiennikami i zbroja płytowa jest do niczego
Nie wiem czy tylko ja tutaj jestem takim psychopatą co lubi świat z systemem gry i patrzeć jak MC wchodzi jak do siebie i wszystkich rozwala swoimi mega kozackimi mocami a wszyscy jego wrogowie są przerażeni. Chyba właśnie dlatego polubiłem Overlorda czy The misfit of demon king academy, albo Demon Lord retry czy how not to summon a demon lord. Chyba pod tym względem mi się jednak podoba That time i got reincarnated as a Slime.
@@kodokwel6074 Taka koncepcja szybko się nudzi. Lubię jak MC jest silny, ale nie jak jest w god modzie że dosłownie nic go nie rusza. Ma dosłownie wszystko na talerzu, od pięknych kobiet po władze nad królestwem tylko jego osobowość to płaskie gówno, dlatego nie zaliczył.
Wiesz jest pewien dosyć stary Isekai (gdzieś z lat 80tych/90tych) pod tytułem Juuni Kokuki/The Twelve Kingdoms. Rudowłosa dziewczyna zostaje porwana do świata fantasy gdzie musi przeżyć, oraz zostać władczynią jednego z owych królestw. Pierwsza połowa to walka o przetrwanie i zrozumienie swojej roli w tym świecie, druga to panowanie nad swoim królestwem i rozwiązywanie problemów.
@@HubiKoshi Kojarzę go. Zacząłem oglądać ale nie skończyłem. Przeniosła się wraz kilkoma przyjaciółmi. Ogólnie koledzy ją mocno wystawiają na początku i zostaje sama. Jest też Edgy laska co nienawidzi prawdziwego świata i chce mieć super moce. Jest to prawdziwe fantasy więc brak systemu gracza. Bohaterka jest mocna, bo jest tą wybranką. W mandze mamy dość ciekawie prowadzą politykę, oraz istnieją bariery językowe kulturalne
Isekaie dopadła klątwa przesytu. Większość dziełek to kopiuj-wklej "główny bohater musi pokonać księżniczkę i zebrać harem demonów" (wróć, na odwrót) i albo jest baranem z dużą ilością szczęścia, albo półbogiem.
1:14 W szóstej klasie katecheta (który był też jednym z trenerów w lokalnej parafialnej szkółce piłkarskiej, do której chodziłokilka osób z mojej klasy, w tym ja) puszczał nam Opowieści z Narnii
paradoksalnie moim pierwszym Isekaiem nie było żadne anime japońskie czy nowelka czy manga, ani Opowieści z Narni ani Niekończąca się Opowieść a trylogia książek Dave Duncana "Siódmy Miecz" zaczynająca się tomem Niechętny Szermierz to jest praktycznie rasowy Isekai gdzie bogowie z innego świata przenieśli duszę lekarza z naszego świata, który umierał na raka do swojego świata w ciało potężnego wojownika, polecam się zapoznać
Parafrazując klasyk, Mamy 2022, czy możemy przestać? Nie nie możemy przestać, nie ma ucieczki, klątwa isekai na na całą cywilizacje, już nie uciekniesz.
Tak zgadza się Isekaie to syf już wole sobie odpalić średniowieczny Hentai (wyjdzie na to samo,a dziewczęta są tam zazwyczaj ładniejsze xD). Jednak tak jak wspominałeś znajdą się w tej kupie gów*** prawdziwe perełki choć jest ich mało (Np Mushoku Tensei, w którym jestem zakochany mimo, że to Isekai) xD
jak dla mnie shoujo Senki najlepsze tak realistyczne w swej brutalności świata wspaniały socjopatyczny /makiaweliczny bohater w konwencji 1-2 wojennej tylko tutaj hero był od początku bosem
Osobiście uwielbiam isekaie Jako koncpet i wiele z istniejących tytułów Wiem że to śmieciowy gust ale trudno xD Anime zacząłem od tasiemców i haremówek więc od początku w bagnie xD Jeśli chodzi o przyszłość isekajów to następne fale zapewne przyniósł nam systemy, więcej cheatów i rzyczenia spełniane przez bogów A potem to już tylko bliżej do fanfików xD Swoją drogą polecam fanfik Endless Path:Infinite Cosmos Jest po angielsku ale w tych czasach to nie powinien być problem 😅
Ciesze się, że nie tylko mnie wprawia w dyskomfort jak pokazywane są wątki miłosne w Mushoku Tensei. Cieżko mi nazwać chociaż jedną zdrową relację w tym anime skoro Superd który pomagał Rudeusowi przetrwać jako dziecko później wziął sobie jego młodszą siostre za żonę, chociaż i tak nie jest to najbardziej szokująca różnica wieku w tym anime- przecież babcia Sylphiette umawia się z kolegą z klasy swojej wnuczki. Rudeus nie tylko wychowuje sobie harem, ale też śpi ze swoją kuzynką(?) z którą później będzie miał dzieci- będzie miał ich z resztą sporo co byłoby okej gdyby nie to, że syn Rudeusa wszedł w związek z swoją siostrą(!) gdy oboje mieli jakies 12 lub 14 lat. Anime ma potencjał ale da się je oglądać tylko gdy życie miłosne któregoś z bohaterów jest w centrum uwagi a patrząc po tym, jak wiernie anime śledzi nowelke to takich momentów nie będzie zbyt wiele
Jeśli bohater ma za zadanie pokonać Władcę Demonów, to z automatu nie nadaje się to do oglądania. A co do nierealistycznych i głupich wątków z kolekcjonowaniem kobiet... Aż bym se napisał lightnovele isekaia, w której bohater po śmierci spotyka nadprzyrodzoną istotę, która obieca mu harem, po czym przenosi go w czasy Wojny Pragwajskiej, po której na jednego mężczyznę przypadały 4 kobiety. Main Objective: Survive
Niesamowite byłoby, gdy zrobili Isekai, które kończy się obudzeniem się głównego bohatera z komy i teraz może naprawić swoje życie. Liczyłem na to, że Moshoku Tensei tak się skończy, ale niestety nie.
Ja bym taki obejrzała z przyjemnością. Gdzie cały ten isekai to sen gdy bohater jest w śpiączce i po obudzeniu, bohater postanawia zmienić swoje życie. Edit. Albo isekajowant jest kierowca ciężarówki XD
Ja to bym chętnie tak dla odmiany stworzył isekaia w którym przekokszony mc z typowego isekai trafia jako przegryw do naszego świata i aby wrócić do siebie musi pracować nad sobą... Isekai to rak, który trawi świat anime i jak widzę opis "bohater trafia do innego świata" - od razu odrzucam, bo wiadomo o co chodzi.
Słyszę "dobry Isekai", myślę: "Konosuba"*. Resztę można zaorać, posypać wapnem i nakryć betonowym cokołem.** *Właściwie to nie tyle Isekai, co parodia gatunku, ale nie będziemy się czepiać szczegółów. **Tak, istnieje jeszcze kilka interesujących produkcji, ale Król może być tylko jeden, a nie ma władcy ponad Konosubę.
Ja lubię anime (nie koniecznie isekai) gdzie główny bohater od początku jest op, nie uczy się, po prostu jest. Jasne jest wiele podobnych ale uwielbiam ten rodzaj. Nienawidzę gdy nagle z ciekawej fabuły po 5 odcinkach staje się to romansidłem gdzie laski biją się o GB.
Hej, jaka możliwa będzie przyszłość Isekai z powrotem. Coraz więcej anime że główni bohaterowie to postacie kobiece zwłaszcza że już to widać w Web Novelkach które tytuły są popularne. Odrodziłam jako czarny charakter w bla bla bla. Choć niektóre naprawdę są dobre jak np. Heretyczna Królowa która ma ponad 1000 rozdziałów nie wiem tylko później jak z jakością bo nawet o angielskie tłumaczenie jest trudno. Kolejne to takie co ma popularność bohater nie jest reinkarnowanym tylko bohater drugo czy trzecio planowy jak np. The Banished Villainess Husband czy I don't Want to Become a Villainess, So I Aim at Becoming a Perfekt Lady Together with the Prince! i wiele innych gdzie jest przemiana bohatera. Lub takie w którym bohater przeniósł się do świata gry ale nie wie, i całkowicie nieświadomie zmienił scenariusz jak np. Ikemen Tensei. Więc jest duża możliwość że będzie większa różnorodność niż do tej pory. A w ostatnim jest przeciętny bohater który nawet poprzednim życiu był przeciętnym nastolatkiem a nie przegrywem mimo tego że śmierć miał typową czyli potrącił go samochód. Ale ten samochód jeszcze później potrącił jedną dziewczynę która tłumaczy że to świat gry. A na końcu kolejną dziewczynę po nich potrąca ciężarówka oczywiście wszystko w tym samym zdarzeniu. Oczywiście mamy jeszcze pokazane ich ostatnią godzinę z poprzedniego życia co jest na plus. Choć ja czekam na Fushi na kami czyli coś jak Maine tylko że poziomie level expert gdzie główny bohater że by mieć to co chce po pierwsze musi ciężko pracować, do tego dochodzi ilość zasobów łatwo dostępnych oprócz drzewa i później siły roboczej to zero. Brakuje mu absolutnie wszystkiego ponieważ poprzednie cywilizacje łatwo dostępne zasoby całkowicie wykorzystały a mu zostały nawet nie okruszki, tylko drobinki. Brak szkła, kamienia budowlanego, metali oraz wielu innych.
Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu jest zarąbistym Isekajem, a chyba nie jest zbyt popularny. I'm Standing on a Million Lives też mi się bardzo podobało, chociaż drugi sezon to już nie to, ale i tak liczę że powstanie kontynuacja. Problem jest z tym że bohaterowie tam są potwornie słabi jak na standardy isekajów, najmocniejszy wątek pierwszego sezonu został praktycznie zaorany...
Wolę być świadomy że mc chce założyć taki zajefajny harem. (Nie lubie Mc którzy tego po prostu nie zauważają.) +lepiej mieć zboczoną osobowość niż żadnej
Problem z isekai mam wrażenie jest taki że spora część jest bardziej reklamą novelki, albo słaba adaptacja która nijak się mają do noveli, a wiadomo jak u nas na polskim ryneczku Lidla novele stoją po boomie 2016 gdzie kotori już ma ptsd po overlord i Sao, jg od 6 lat ma problem wydać 10 tomów log horizona(toradore przemilczę), a waneko i jpf? Nah
I nic, absolutnie nic, o Zero no tsukaima czy No game no life? :O To nie od nich sie zaczelo jeszcze kilkanascie lat temu? I obydwa byly oparte na light novelkach, kiedy jeszcze praktycznie cale anime lecialo na mandze, czyli Twoja obserwacja jest sluszna ;p
Witam. Lubię isekaie. Te dobre i te słabe. Ponieważ zaszczepiła mi je córka pominąłem etap lightnowel i mang a przeszedłem od razu do anime. Oglądam produkcje z najbardziej płytkich, wymienionych przez Ciebie powodów. Bywa że katuję się śmieciami po których mam ochotę wydrapać sobie oczy. Razi mnie zwłaszcza niespójność przedstawionego świata oraz brak konsekwencji i logiki w przedstawianych wydarzeniach. To nic grunt to zabawa.
Narnia faktycznie jest takim brytyjskim isekaiem z chrześnijańską wymową. Tak samo katecheci powinni puszczać Władcę Pierścieni bo Tolkien był totalnie katolicki (czasem zachaczał o bycie twardogłowym np. odpowiadanie z uporem maniaka na mszy po łacinie choć ta była po angielsku). Tyle że LotR nie brał czytelnika za idiotę i tamte nawiązania są subtelniejsze (zmartwychwstanie Gandalfa ale też postacie Froda i Sama) niż chcieliby twardogłowi.
Możesz mi odpowiedzieć czy oni serio wyemitowali 8 takich samych odcinków żeby widzowie dobrze zrozumieli że z tej pętli czasowej nigdy się nie uwolnią i nigdy zakończenia nie zobaczą?
Isekai to mój ulubiony gatunek, ale proszę, błagam.. Chcę jakiegoś przekokszonego odrodzeń a, który zostanie władcą demonów i nie będzie typowym rozumieniem słowa prawiczek ToT
Możesz powiedzieć swoją opinię o iskaju Who made me princess moim zdaniem ma całkiem ciekawy rozwój postaci , charaktery mają więcej niż dwa zdania tekstu A najlepsze jest to że główny wątek radzenia sobie z traumą nie dotyczy koniecznie głównej bohaterki a postaci drugoplanowej która później okazuje się być z główną postacią opowieści (moim zdaniem dobry isakaj i chciałabym poznać opinie innych)
Z dobrych isekai to są: Log Horison, Digimony, Hataraku Saibou (jeśli przyjąć, że wyprawa komórek z jednego ciała do drugiego jest podróżą do innego świata) How not to Summon Demon Lord (jedynym błędem jest lolitka bo dzieci w wieku 10 lat nie kręci mizianie się i inne takie, szczęściem głównego bohatera to brzydzi).
Odcinek naprawdę fajny, ale tego, że na miniaturce widać Ainza, a nawet w samym filmie wykorzystano fragment z najnowszego trailera Overlorda bez wspomnienia o tej produkcji choćby słowem zwyczajnie nie przystoi. Myślę, że potrafię naprawdę wiele znieść, nawet to „hejtowanie” mojej osoby, bez „hejtowania” mojej osoby jakoś przebolałem. No ale mówienie o isekaiach i pokazanie Overlorda bez mówienia o nim to cios poniżej pasa Panie Bułka. *[Chyba nie muszę dodawać, że cała moja wiadomość jest żartobliwa]*
"Inny świat" to odrazu ze związkiem radzieckim mi się skojarzył xD
Albo z Afryką
welcome to the gulag
Nowy wspaniały świat XD
Szczerze? Ta seria "Piekło" to zajebisty kontent, przyjemnie się słucha jak te piekła powstawały
,,Wykształcenie w japońskiej szkole średniej"
Czemu mnie to tak bawi XD
Dobry isekai to taki, który nie głaszczę MC po głowie w każdej scenie, a i sam ten świat ma jakiś problem...
Tarczownik też udawał, standardowy isekaj by potem walnąć jak Ameryka w Japonie w 45.
Tak jak zwykłe serie, isekaje, również powinny mieć konkretne właściwości by dobrze się to oglądało, czyli:
- Zbudowany świat, nie chodzi w tym o wymyślenie nie wiadomo czego, ale by świat był integralną spójną warstwą narracyjną. Chyba najlepszym przykładem tego "Fullmetal Alchemist", którego świat i jego zasady, gra główną role przez całą serie. Są integralną częścią fabuły, i bez niej nie dało by się tej historii poprowadzić.
- Główny bohater, musi mieć drogę do pokonania. Coś co musi w sobie pokonać by pójść dalej, by rozwiązać problem. Tu świetnym przykładem jest protagonista "Tengen Toppa Gurren Lagann", który mimo wielu wad, przełamuje się by stawać się coraz to potężniejszy w starciu z przeciwnościami.
- Ważnym aspektem jest też to, by główny bohater, był możliwie jak najbardziej w centrum wydarzeń. Nie tylko, że jest rzucony w wir skutkowy, ale też sam jest przyczynowym. Perfekcyjnie zrobiła to gra "Omori".
- Postacie poboczne. Ważne by i pozostałe postacie miały coś do powiedzenia w fabule, by stanowiły część historii, by nie pojawili się znikąd ale już byli powiązani z ogólną historią, i ich losy przecinają się z protagonistą. Wiele serii wrzuca postacie, które z czasem nie mają roli, i tyczy się to głównie isekajów. I trzy wymienione produkcje wcześniej, dobrze to spełniają.
- Jeśli zaś chce się zbudować drużynę, to najlepiej by każda z postaci miała swój własny, konkretny wkład. Aby nie wyglądało to tak, że bez jakieś postaci, drużyna dalej sobie radzi jak gdyby nigdy nic. I tu moim zdaniem ciekawie przedstawia się "Konosuba" bo bazuje na niewielkiej grupce, i każda postać ma inne cechy, które razem się sprawdzają.
Jednak to tylko połowa, bo dobrze by było aby postacie z drużyny miały wspólny cel. Za bardzo nie potrafie podać przykładu takiej serii
- Motyw. Samo "chce uratować" i "chce rządzić" to mało. Niestety, w isekajach bardzo często brakuje wyraźnej motywacji do działania. Najlepiej sprawdzają się motywy bliskie przeciętnym ludziom. I tu właśnie jest "Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu" który wyrusza by uratować siebie i swoich bliskich.
- Dobrze zbudowany balans mocy. Wiecznie powtarzany w isekajch motyw OP... Tu chyba nie trzeba nic tłumaczyć.
Niestety w isekajach, (90%) wszystko ogranicza się do stworzeniu nijakiej postaci, standardu w którą się wejdzie i zawsze będzie się zgadzać, w świecie w którym najważniejsze jest dążenie do spełniania fetyszy i pragnień w postaci, wszelkiego typu dziewczyny w haremie, pokonywania przeciwności bo w real life nic się nie da, by iść w kierunku gdzie protag ma mieć a dopiero potem dorysować jakiegoś wroga... hmmm... może niech to będzie władza demonów!
Co do Isekai to swego czasu bardzo mi się podobał Hai to Gensou no Grimgar gdzie główni bohaterowie nie mieli w ogóle żadnych cheat power jak większość. Nie było też żadnego "growego" systemu i wszystko musieli się zwyczajnie uczyć sami. Jedna z ich pierwszych walk z pojedynczym goblinem jest dosłownie żałosna, ale to właśnie było w tym fajne. Kompletne nooby próbujące jakoś przetrwać w tym świecie.
"Gate" jeden z najlepszych ISEKAI.
Mnie to zawsze ciekawiło dlaczego prawie zawsze w isekaj świat jest przedstawiany jako średniowiecze Europy skoro 5 min później widzimy jak główni bohaterowie jedzą japońskie jedzenie i używają katany, a no i jeszcze muszą być gorące źródła
Logika anime, heh. Wszędzie CURRY!!
by po pierwsze przyciągnąć uwagę Europejczyków, a do tego jedzenia to może autorzy niekoniecznie się znają na europejskim żarciu i jak jest ich wiele dlatego robią japońskie
Ciekawostka - dziury z ciepłą wodą oraz sauny spotykane są też w Europie.
Może i fakt, że wyglądają inaczej niż w japoni, ale zarówno u słowian jak i norsów zachowanie higieny sporo znaczyło.
A rzymskie termy to klasa sama w sobie [choć w średniowieczu brudasy już dawno zdążyły ją zaorać razem z medycyną]
@@pxix8209 no własnie Słowianie to byli straszne brudasy. Jedyne napoje, które nie miały zarazków, to były słabe alkohole typu piwo, bo do produkcji trzeba było doprowadzić wodę do wrzątku. Sauna/bania to coś innego niż higiena. Czy jeszcze inaczej, sauna zabijała wiele bakterii i zarazków, bo tam było bardzo gorąco. Ale one istniały tam gdzie było bardzo zimno. Na terenie Polski (z tego co kojarzę) saun nie było. Ale był kołtun polski i masowy brak higiny od chłopstwa do szlachty z naciskiem na XVII i XVIII wiek. Nie dziwiłabym się gdyby postrzegano higienę jako "zły i niepatriotyczny wynalazek z Zachodu" lub nawet jako "grzech"
@@paulinagabrys8874 to to już było później.
I nie dotyczyło "słowoan" a ich chrześcijańskich potomków, których pierwotna kultura została wyżuta i przetrawiona, a na koniec 💩 przez...
Cóż... Warykańskie poddaństwo.
Bo higiena jest "grzeszna i nieczysta" 🤣
Jeśli mówisz o nastych wiekach, to problem dotyczył całej europy.
A kwestia alko - również nie jest niczym u nas specyficznym
[Niemniej - mówię serio. Z baniami i kąpaniem walczył uparcie nie kto inny, jak kościół katolicki]
[Tak, brak higieny był modą, zwłaszcza bogatych. I rozplenił się z zachodu. Ironia, co?]
Niby piekło, ale z roku na rok pojawia się coraz więcej naprawdę wartych uwagi produkcji i mam wrażenie że generalnie cały gatunek zmierza w dobrym kierku, albo to ja obniżyłem standardy
Tez mi sie tak wydaje, w seasonie Winter pojawily sie 2 (wedlug mnie) dobre produkcje isekai (Shikkakumon no Saikyou Kenja i World of Ledale). W sezonie spring tez jest jedna seria ktora dla mnie jest bardzo interesujaca (GAIKOTSU KISHI-SAMA, TADAIMA ISEKAI E ODEKAKECHUU). Jesli ten trend sie utrzyma isekai moze sie poprawic i stac sie o wiele bardziej interesujacym
@@dusteerq no moim zdaniem nie są to najlepsze produkcje, powiedział bym, że średnie jak większość,
czyli przedział od 4 do 6 na 10. Dlaczego od 4 do 6 na 10? Bo moim zdaniem przeważnie (tak jak autor filmu powiedział) są te produkcje inne, ale.... w world of leadale jest trochę nudna ta bohaterka... jest wykreowana dość ciekawie, ale trochę jakby miała zaburzenia osobowości bądź żeby nie przesadzić z tym słowem może powiem niedojrzała (tak wiem ona była x czasu w szpitalu i do tego jest jeszcze nastolatką więc się głupio czepiam, jednakże powinna ona przejść pewien wstrząs związany z tym, że ma dzieci i się dojrzalej zachowywać stara się, ale jej to nie wychodzi i w pewnym stopniu wychodzi na hipokrytkę) to w nawiasie jest dość długie więc odpuszczę sobie pozostałe, albo w skrócie napiszę shikkakumon ciekawe, ale dość naciągane w pewnych miejscach, gaikotsu fajne ale trochę główny bohater za mało/słabo napisany. Zmierzają isekai'e (chyba) w dobrym kierunku, przykładem są te nabardziej popularne mushoku tensei, czy slime albo tate no yuusha. Powstaje jednak za dużo takich bardzo powtarzających się schematów chociaż obejrzał bym drugi sezon isekai wa smartfon czy maou sama retry albo deatch march kara bo mają one potencjał, ale mają też pewne "ale" . ufff to się napisałem mam nadzieję, że w miarę składnia i zrozumienie będzie ok tego co napisałem
Ja bym powiedział że większość jest średnia tylko trafi się kilka perełek w sezonie.
@@igorzielinski3533 Ja bym powiedziała, że perełek to kilka na rok, a nie na sezon, a takich serio wybitnych serii, to mega mało jest (ekhem... No game no life... Grimgar...) , ale i tak myślę, że z czasem pojawia się więcej tych świetnych produkcji a i średniaczki często wydają się wiedzieć, że są średniaczkami i po prostu starają się nam umilić czekanie na kolejne perełki, więc ogólnie póki co mi się osobiście podoba kierunek, w który zmierza gatunek :3
Isekai propaguje (czego nie powinno) bycie przegrywem jako coś korzystnego. To można wręcz odebrać jako naśmiewanie się z takich oto ludzi, bo życie jest cholernie trudne, a oni pokazują tego zupełne przeciwieństwo - spluwają wszystkim centralnie w twarz.. tym co wiele osiągnęli dzięki tej ciężkiej pracy, małym kroczkom, itd. .. ale i też tym, co się załamali oraz przeżywają na prawdę ciężki okres w swoim życiu. Nienawidzę tego gatunku - jest on zepsuty do cna.
Kocham isekaie i fantasy, zdecydowanie moje ulubione gatunki anime.
Ja też uwielbiam przynajmniej większość
jestem z sb dumny, bo wniosłem do korekty tego filmu całe nic
Narzekałem na któregoś nowego isekai'a więc kolega w odpowiedzi wysłał mi to. Zajebisty filmik będę musiał zobaczyć też inne
nie żeby oś ale co do tych opowieśi z narni to nasza katechetka nam je puszczała a szama religja polegała głuwnie na śmianiu się z tego że na ewangelickiej coś robią oglądaniu starych zdjęć gadania i katehetką puszczaniu filmów i udawaniu że coś się uczymy dostając oceny prawie za nic a i tak o bibli wiedzieliśmy na równi albo więcej niż druga religja i regularnie wygrywaliśmy konkursy polecam a i wogule to świetna seria
No Narnia to jest coś. Mój ulubiony tom to Koń i jego chłopiec.
Bułka. Inteligentny chłopak z pięknym głosem - na TH-cam: z powołania. +6
Powiem tak ROH był zajebisty i nie ze względu na "te sceny" tylko fabularnie ,motyw zemsty jest zawsze dobry i jest to odskocznia od zwykłych isekai gdzie główny bohater zawsze musi być tym dobrym , jeśli chodzi o sam gatunek to tak jak mówisz lubię go dlatego ,że sam bym chciał się znaleźć na miejscu takiego głównego bohatera ,ponieważ dla mnie życie jest piekłem i w tym świecie jestem po prostu nikim nie mam ambicji chęci do czegokolwiek ,czyli jestem po prostu zwykłym przegrywem. Pozdrawiam
isekai z motywem zesmty polecam Arifureta.
Poza tym, w Redo of Healer nie wyglądał na isekai... bohater po prostu wrócił do przeszłości tam gdzie zaczął za pomocą kamieni.
@@gengatuberofficial7009 Arifurete oglądałem ,a jeśli chodzi o ROH to jeśli brać isekai dosłownie ,czyli inny świat to gatunek się zgadza ,bo dzieje się w innym świecie ,ale po części masz racje.
@@wozdoryzu9917 a drugi sezon Arifureta oglądasz? Bo już są.
@@gengatuberofficial7009 Oglądam ,ale na razie skończyłem na 5 odcinku.
@@gengatuberofficial7009 afirueta jest okropnie słaba... pierwszy sezon jeszcze do zniesienia ale drugi już tragedia... tak samo jak z shield hero
W tych czasach łatwiej dostać się do korei północnej dostać obywatelstwo oraz dostęp do internetu po czym zacząć intensywnie postować memy o kim jong unie na rządowy serwer i jeszcze wrócić do polski (nie w worku na zwłoki) niż znaleźć isekaia wartego obejrzenia.
Jak dla mnie to w "tych czasach" gatunek ten zaczyna właśnie wypluwać coraz to lepsze tytuły takie jak Overlord, Saga of Tanya the evil (chociaż tutaj to raczej moje osobiste zdanie), Rezero, Mushoku Tensei, Slime i jeszcze znalazłoby się kilka przykładów
@@gukutto Może i wypluwa lepsze
Co nie zmienia faktu że w czasach starych anime lat 90 isekaie były bardziej oryginalnie i całkiem dobre
Na pewno lepsze niż 90% tego co obecnie dostajemy
Jak by Re Zero czy Mushoku zajebiste nie było to wciąż jest to tylko mniejszość
Na jeden taki dobry isekai dostaniesz ze 100 baracheł
@@OskarL47 niestety ilość wydawanych isekaiów wątpliwej jakości zaniża średnią mimo istnienia kilku świetnych i oryginalnych tytułów
Ja się nie zgadzam, uważam że takie ,, reincarnated as slime ..." Jest całkiem warte obejrzenia, to jak połączenie shounena i okruchów życia
@@gukutto problem jest taki że o ile ilość dobrych isekaii stale rośnie o tyle ilość słabych rośnie wręcz wykładniczo
nie no o Overlordzie można było wspomnieć
Czemu w większości isekai główny mc są zawsze tak zajebiście dobrzy? Kto normalny z tak zajebistymi mocami nie chcieli by być bogatym
Większość isekai bardzo szybko sie wypala nawet jeśli mają ciekawy początek. W większości przeszkadza mi:
- system gry w swiecie. Nie cierpie systemu leveli bo sprawia że świat traktuje jak gre a nie jak prawdziwy.
- zbyt szybki lub od początku op bohater tak potęzny że gdy inni strzelają z łuku ten po tygidniu nawala kamehaha i niszczy kontynenty.
- w przypadku nie bycia człowiekiem przedstawienie nie ludzi jako tak dobrych jak tylko mogą, a ludzi tak zepsutych jak sie da.
- brak zagrożeń i wyzwań dla bohatera. Mamy easy moda.
- psedo średniowiecze punk. Czyli kurtki z naramiennikami i zbroja płytowa jest do niczego
Nie wiem czy tylko ja tutaj jestem takim psychopatą co lubi świat z systemem gry i patrzeć jak MC wchodzi jak do siebie i wszystkich rozwala swoimi mega kozackimi mocami a wszyscy jego wrogowie są przerażeni. Chyba właśnie dlatego polubiłem Overlorda czy The misfit of demon king academy, albo Demon Lord retry czy how not to summon a demon lord. Chyba pod tym względem mi się jednak podoba That time i got reincarnated as a Slime.
@@kodokwel6074 Taka koncepcja szybko się nudzi. Lubię jak MC jest silny, ale nie jak jest w god modzie że dosłownie nic go nie rusza. Ma dosłownie wszystko na talerzu, od pięknych kobiet po władze nad królestwem tylko jego osobowość to płaskie gówno, dlatego nie zaliczył.
Wiesz jest pewien dosyć stary Isekai (gdzieś z lat 80tych/90tych) pod tytułem Juuni Kokuki/The Twelve Kingdoms. Rudowłosa dziewczyna zostaje porwana do świata fantasy gdzie musi przeżyć, oraz zostać władczynią jednego z owych królestw. Pierwsza połowa to walka o przetrwanie i zrozumienie swojej roli w tym świecie, druga to panowanie nad swoim królestwem i rozwiązywanie problemów.
@@HubiKoshi Kojarzę go. Zacząłem oglądać ale nie skończyłem. Przeniosła się wraz kilkoma przyjaciółmi. Ogólnie koledzy ją mocno wystawiają na początku i zostaje sama. Jest też Edgy laska co nienawidzi prawdziwego świata i chce mieć super moce.
Jest to prawdziwe fantasy więc brak systemu gracza. Bohaterka jest mocna, bo jest tą wybranką.
W mandze mamy dość ciekawie prowadzą politykę, oraz istnieją bariery językowe kulturalne
Isekaie dopadła klątwa przesytu. Większość dziełek to kopiuj-wklej "główny bohater musi pokonać księżniczkę i zebrać harem demonów" (wróć, na odwrót) i albo jest baranem z dużą ilością szczęścia, albo półbogiem.
1:14 W szóstej klasie katecheta (który był też jednym z trenerów w lokalnej parafialnej szkółce piłkarskiej, do której chodziłokilka osób z mojej klasy, w tym ja) puszczał nam Opowieści z Narnii
Anime dabing przedstawia: „Odrodzony jako galareta” XD
paradoksalnie moim pierwszym Isekaiem nie było żadne anime japońskie czy nowelka czy manga, ani Opowieści z Narni ani Niekończąca się Opowieść
a trylogia książek Dave Duncana "Siódmy Miecz" zaczynająca się tomem Niechętny Szermierz
to jest praktycznie rasowy Isekai gdzie bogowie z innego świata przenieśli duszę lekarza z naszego świata, który umierał na raka do swojego świata w ciało potężnego wojownika, polecam się zapoznać
Prawilnych isekaii jest niestety niewiele
Dziękuję filmiku za umilenie mi srania
Parafrazując klasyk, Mamy 2022, czy możemy przestać? Nie nie możemy przestać, nie ma ucieczki, klątwa isekai na na całą cywilizacje, już nie uciekniesz.
Tak zgadza się Isekaie to syf już wole sobie odpalić średniowieczny Hentai (wyjdzie na to samo,a dziewczęta są tam zazwyczaj ładniejsze xD). Jednak tak jak wspominałeś znajdą się w tej kupie gów*** prawdziwe perełki choć jest ich mało (Np Mushoku Tensei, w którym jestem zakochany mimo, że to Isekai) xD
jak dla mnie shoujo Senki najlepsze tak realistyczne w swej brutalności świata wspaniały socjopatyczny /makiaweliczny bohater w konwencji 1-2 wojennej tylko tutaj hero był od początku bosem
Ja tam nie narzekam, to jest mój ulubiony typ anime, im więcej tym lepiej.
Czekałem i się nie zawiodłem xD
Nie byłem pewny czy przy Subaru odpalisz Gigguk'a ale to zrobiłeś xD
Osobiście uwielbiam isekaie
Jako koncpet i wiele z istniejących tytułów
Wiem że to śmieciowy gust ale trudno xD
Anime zacząłem od tasiemców i haremówek więc od początku w bagnie xD
Jeśli chodzi o przyszłość isekajów to następne fale zapewne przyniósł nam systemy, więcej cheatów i rzyczenia spełniane przez bogów
A potem to już tylko bliżej do fanfików xD
Swoją drogą polecam fanfik Endless Path:Infinite Cosmos
Jest po angielsku ale w tych czasach to nie powinien być problem 😅
Zajebiste
Właśnie sobie uświadomiłem dlaczego tak lubię isekaie
propsy za track kun xD hahah dobre
Ciesze się, że nie tylko mnie wprawia w dyskomfort jak pokazywane są wątki miłosne w Mushoku Tensei. Cieżko mi nazwać chociaż jedną zdrową relację w tym anime skoro Superd który pomagał Rudeusowi przetrwać jako dziecko później wziął sobie jego młodszą siostre za żonę, chociaż i tak nie jest to najbardziej szokująca różnica wieku w tym anime- przecież babcia Sylphiette umawia się z kolegą z klasy swojej wnuczki. Rudeus nie tylko wychowuje sobie harem, ale też śpi ze swoją kuzynką(?) z którą później będzie miał dzieci- będzie miał ich z resztą sporo co byłoby okej gdyby nie to, że syn Rudeusa wszedł w związek z swoją siostrą(!) gdy oboje mieli jakies 12 lub 14 lat. Anime ma potencjał ale da się je oglądać tylko gdy życie miłosne któregoś z bohaterów jest w centrum uwagi a patrząc po tym, jak wiernie anime śledzi nowelke to takich momentów nie będzie zbyt wiele
Tanya op
Bułka przestań z tym piekłam bo jescze tam trafię xD
Yamete kudasai, truck-kun!
Piękny odcineczek
Ovelord jest wzorowany na krulu mmo rpg (od 2004r do 2022r )mmo rpg World of Warcraft
ten wstęp mówi prawdę xd
Trak-kun nie wysłaj nas do isekai;(
Mega śmieszny film ciesze sie że go obejrzałem 😁
Jeśli bohater ma za zadanie pokonać Władcę Demonów, to z automatu nie nadaje się to do oglądania.
A co do nierealistycznych i głupich wątków z kolekcjonowaniem kobiet...
Aż bym se napisał lightnovele isekaia, w której bohater po śmierci spotyka nadprzyrodzoną istotę, która obieca mu harem, po czym przenosi go w czasy Wojny Pragwajskiej, po której na jednego mężczyznę przypadały 4 kobiety. Main Objective: Survive
tylko ze tu celem powinno byc pokonanie Solano Lopeza XDD
Niesamowite byłoby, gdy zrobili Isekai, które kończy się obudzeniem się głównego bohatera z komy i teraz może naprawić swoje życie. Liczyłem na to, że Moshoku Tensei tak się skończy, ale niestety nie.
Ja bym taki obejrzała z przyjemnością. Gdzie cały ten isekai to sen gdy bohater jest w śpiączce i po obudzeniu, bohater postanawia zmienić swoje życie.
Edit. Albo isekajowant jest kierowca ciężarówki XD
sword art online - tak się skończyło...
To jest śmieszne że nawet taśmowo produkowe isekaje są lepszę od typowych anime szkolnych tak z 10 razy
4:24 Spodziewałem się Wattpada
Ja to bym chętnie tak dla odmiany stworzył isekaia w którym przekokszony mc z typowego isekai trafia jako przegryw do naszego świata i aby wrócić do siebie musi pracować nad sobą...
Isekai to rak, który trawi świat anime i jak widzę opis "bohater trafia do innego świata" - od razu odrzucam, bo wiadomo o co chodzi.
Twórca HxH mówi do twórcy SAO, Isekai to w sumie fajny smaczek, zrobię o tym jedną sagę. xD
w to 13 min wymyslilem 14 leprzych fabul isekai od healera lub tarczownika pog
Słyszę "dobry Isekai", myślę: "Konosuba"*. Resztę można zaorać, posypać wapnem i nakryć betonowym cokołem.**
*Właściwie to nie tyle Isekai, co parodia gatunku, ale nie będziemy się czepiać szczegółów.
**Tak, istnieje jeszcze kilka interesujących produkcji, ale Król może być tylko jeden, a nie ma władcy ponad Konosubę.
Najlepsza różnica
Typowy Isekai: Protag i jego harem
Konosuba: Protag i jego wkurzające rodzeństwo!
Uwielbiam Tanyę
Nawet ja sam myślałem nad zrobieniem Isekaia, który w założeniu ma być oderwana od tradycji jaką pokazałeś w kategorii złych isekaiów.
Haha dobry początek
Haha znowu się zgadzam
mam wrażenie że zaczyna się era romkomów
Ja lubię anime (nie koniecznie isekai) gdzie główny bohater od początku jest op, nie uczy się, po prostu jest. Jasne jest wiele podobnych ale uwielbiam ten rodzaj.
Nienawidzę gdy nagle z ciekawej fabuły po 5 odcinkach staje się to romansidłem gdzie laski biją się o GB.
Hej, jaka możliwa będzie przyszłość Isekai z powrotem. Coraz więcej anime że główni bohaterowie to postacie kobiece zwłaszcza że już to widać w Web Novelkach które tytuły są popularne. Odrodziłam jako czarny charakter w bla bla bla. Choć niektóre naprawdę są dobre jak np. Heretyczna Królowa która ma ponad 1000 rozdziałów nie wiem tylko później jak z jakością bo nawet o angielskie tłumaczenie jest trudno.
Kolejne to takie co ma popularność bohater nie jest reinkarnowanym tylko bohater drugo czy trzecio planowy jak np. The Banished Villainess Husband czy I don't Want to Become a Villainess, So I Aim at Becoming a Perfekt Lady Together with the Prince! i wiele innych gdzie jest przemiana bohatera.
Lub takie w którym bohater przeniósł się do świata gry ale nie wie, i całkowicie nieświadomie zmienił scenariusz jak np. Ikemen Tensei. Więc jest duża możliwość że będzie większa różnorodność niż do tej pory. A w ostatnim jest przeciętny bohater który nawet poprzednim życiu był przeciętnym nastolatkiem a nie przegrywem mimo tego że śmierć miał typową czyli potrącił go samochód. Ale ten samochód jeszcze później potrącił jedną dziewczynę która tłumaczy że to świat gry. A na końcu kolejną dziewczynę po nich potrąca ciężarówka oczywiście wszystko w tym samym zdarzeniu. Oczywiście mamy jeszcze pokazane ich ostatnią godzinę z poprzedniego życia co jest na plus.
Choć ja czekam na Fushi na kami czyli coś jak Maine tylko że poziomie level expert gdzie główny bohater że by mieć to co chce po pierwsze musi ciężko pracować, do tego dochodzi ilość zasobów łatwo dostępnych oprócz drzewa i później siły roboczej to zero. Brakuje mu absolutnie wszystkiego ponieważ poprzednie cywilizacje łatwo dostępne zasoby całkowicie wykorzystały a mu zostały nawet nie okruszki, tylko drobinki. Brak szkła, kamienia budowlanego, metali oraz wielu innych.
Już chciałem pisać o punpunie a tu punpun
No kurwa legit czekam aż zdechne i sie przeniose XDD
isekai
Najlepszy isekai to inuyasha według mnie
4:27 śliczne zbliżenie na śliczną osobe
Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu jest zarąbistym Isekajem, a chyba nie jest zbyt popularny. I'm Standing on a Million Lives też mi się bardzo podobało, chociaż drugi sezon to już nie to, ale i tak liczę że powstanie kontynuacja. Problem jest z tym że bohaterowie tam są potwornie słabi jak na standardy isekajów, najmocniejszy wątek pierwszego sezonu został praktycznie zaorany...
Wolę być świadomy że mc chce założyć taki zajefajny harem. (Nie lubie Mc którzy tego po prostu nie zauważają.)
+lepiej mieć zboczoną osobowość niż żadnej
Dlatego Highschool dxd to jedyne dobre echi anime bo autorzy więdzą jaki to gatunek i wykorzystują go na maxa
Problem z isekai mam wrażenie jest taki że spora część jest bardziej reklamą novelki, albo słaba adaptacja która nijak się mają do noveli, a wiadomo jak u nas na polskim ryneczku Lidla novele stoją po boomie 2016 gdzie kotori już ma ptsd po overlord i Sao, jg od 6 lat ma problem wydać 10 tomów log horizona(toradore przemilczę), a waneko i jpf? Nah
Overlorda wypuszczali co jakieś 4msc teraz trzeba czekać blisko rok a niby dobrze im się sprzedaje.
a może nagrałbys coś na temat Re:zero? ciekawe anime, osobiście jedno z ulubionych.
Fajen
No Game No Life
I nic, absolutnie nic, o Zero no tsukaima czy No game no life? :O
To nie od nich sie zaczelo jeszcze kilkanascie lat temu?
I obydwa byly oparte na light novelkach, kiedy jeszcze praktycznie cale anime lecialo na mandze, czyli Twoja obserwacja jest sluszna ;p
The World's Finest Assassin Gets Reincarnated in Another World as an Aristocrat nie jest wcale takie złe. Mc nie został potrącony przez ciężarówkę xd
Witam. Lubię isekaie. Te dobre i te słabe. Ponieważ zaszczepiła mi je córka pominąłem etap lightnowel i mang a przeszedłem od razu do anime. Oglądam produkcje z najbardziej płytkich, wymienionych przez Ciebie powodów. Bywa że katuję się śmieciami po których mam ochotę wydrapać sobie oczy. Razi mnie zwłaszcza niespójność przedstawionego świata oraz brak konsekwencji i logiki w przedstawianych wydarzeniach. To nic grunt to zabawa.
13:09 ... ale wykonanie do kitu.
Narnia faktycznie jest takim brytyjskim isekaiem z chrześnijańską wymową. Tak samo katecheci powinni puszczać Władcę Pierścieni bo Tolkien był totalnie katolicki (czasem zachaczał o bycie twardogłowym np. odpowiadanie z uporem maniaka na mszy po łacinie choć ta była po angielsku). Tyle że LotR nie brał czytelnika za idiotę i tamte nawiązania są subtelniejsze (zmartwychwstanie Gandalfa ale też postacie Froda i Sama) niż chcieliby twardogłowi.
12:06
Ja tam jak o tym myślę , mam przed oczami tego rzekomo połamanego klauna z końca ostatniego odcinka pierwszej połowy 2 sezonu
wziąść ....
Fajny film, polecam... Magda Gessler.
Ej ale serio nie pamiętam wielu isekai w których zabija ciężarówka.Najczęściej jest wogólę bez tłumaczenia.
Jakie piekło, przecież to jeden z lepszych gatunków
Well, jak nie jedzie schematem to tak.
Jak mówisz o 10% tego gatunku to tak
@@OskarL47 Cyba o 1 anime czyli re zero
@@gragasior1362 Nie przesadzaj XD.Aż tak źle nie jest
sam isekai może być słaby , ale pewne wątki fabularne i sam świat może być wart obejrzenia
Dlaczego wstawiałeś fragmenty z Infinite Stratos? Z tego co kojarzę, to nie jest Isekai tylko zwykła mecha z funservicem xd
Ale poza tym wyborny film
Dobry film
Nie wiem ja nie mogę się przełamać do oberzenia jakiegoś isekaia bo to nie moje klimaty
edit: chyba że re zero bo zacząłem oglądać wsm przez ciebie
Mam tak samo shsh
Może Mushoku Tensei?
Mój drugi ulubiony isekai
A też jestem fanem Re Zero(na 1 miejscu rzecz jasna)
Re zero polecam nie pożałujesz
warto obejrzeć m.in. dla pewnego złowrogiej postaci
pewnej
Możesz mi odpowiedzieć czy oni serio wyemitowali 8 takich samych odcinków żeby widzowie dobrze zrozumieli że z tej pętli czasowej nigdy się nie uwolnią i nigdy zakończenia nie zobaczą?
serio tak naprawdę to była chęć zarobku nie mieli pieniędzy na reszte odcinków
Isekai to mój ulubiony gatunek, ale proszę, błagam.. Chcę jakiegoś przekokszonego odrodzeń a, który zostanie władcą demonów i nie będzie typowym rozumieniem słowa prawiczek ToT
Jak nie przepadam za twoim narzekaniem, to tu pokazałeś klasę, przyznaje xd
Może dla tego ze Isekaie ani mnie nie ziębią ani nie grzeją
Jaki gatunek następny ? 😏
Możesz powiedzieć swoją opinię o iskaju Who made me princess moim zdaniem ma całkiem ciekawy rozwój postaci , charaktery mają więcej niż dwa zdania tekstu A najlepsze jest to że główny wątek radzenia sobie z traumą nie dotyczy koniecznie głównej bohaterki a postaci drugoplanowej która później okazuje się być z główną postacią opowieści (moim zdaniem dobry isakaj i chciałabym poznać opinie innych)
Japrd wytraszyłem się 0:03
Najlepsze anime to "one dragon shippuden"
Anime z 5.30 jaki ma tytuł ?
Z dobrych isekai to są: Log Horison, Digimony, Hataraku Saibou (jeśli przyjąć, że wyprawa komórek z jednego ciała do drugiego jest podróżą do innego świata) How not to Summon Demon Lord (jedynym błędem jest lolitka bo dzieci w wieku 10 lat nie kręci mizianie się i inne takie, szczęściem głównego bohatera to brzydzi).
Odcinek naprawdę fajny, ale tego, że na miniaturce widać Ainza, a nawet w samym filmie wykorzystano fragment z najnowszego trailera Overlorda bez wspomnienia o tej produkcji choćby słowem zwyczajnie nie przystoi. Myślę, że potrafię naprawdę wiele znieść, nawet to „hejtowanie” mojej osoby, bez „hejtowania” mojej osoby jakoś przebolałem. No ale mówienie o isekaiach i pokazanie Overlorda bez mówienia o nim to cios poniżej pasa Panie Bułka.
*[Chyba nie muszę dodawać, że cała moja wiadomość jest żartobliwa]*
zawsze musiałeś że twoja twarz przypomina bułkę
Napisz wszystkie anime jakie tu dałeś
Proszę Cię, mów wziąć. Nie wziąść.
dlatego poleca zapoznac sie z chinskimi anime, calkiem inna jakosc fabularna
ale głos to masz super
5:52 zna to ktoś? Zawsze tytułu zapomnę gościa co przybył na Ziemię z córką demona / innego złola
Moje najlepsze anime to nie iseakie.
One punch man czy Ajin...
Opowieści z Narni to jedyne słuszne dzieło skupiające się na Chrześcijaństwie? A co z Władcą Pierścieni? Wg mnie o wiele lepsze.
Tym zabawniejsze że to Tolkien wciągnął Lewisa do Chrześcijaństwa.