cały czas czułem się jakbym odbywał bardzo męczącą i bardzo długą rozmowę z kimś, kto stara się mi pokazać jak bardzo mądry jest cytując Hamleta i Marka Aureliusza. Następnego dnia wstałem z kacem
To mi przypomina motyw z "Wakacji Jasia Fasoli", gdy na festiwalu filmowym reżyser w tej roli William Dafoe jest użeczony swoim dziełem podczas premier, a reszta kina śpi.
Mnie natomiast od dłuższego czasu zastanawia co innego, i zauważyłem pewną powtarząjącą się analogię. Jak to się dzieje, że kiedy Ty (wiem, że za krytyka się nie uważasz ale jednak jesteś znawcą i autorytetem w tej dziedzinie). Tak więc Ty, albo inni "krytycy" po obejrzeniu mówicie " O rany ! co ja przed chwilą obejrzałem, jakie to było wspaniałe, cudowne, kunszt!" To większość komentarzy "normalnych odbiorców" mówi w tym czasie coś zupełnie innego. "A mnie zupełnie nie podszedł" "badziewie" "zawiodłem się" "tragedia". Niektórzy zadają nawet w komentarzach pytania w stylu "gdzie Ty miałeś oczy?!" "czy my oglądaliśmy ten sam film?!" "ile ci zapłacili za recenzję?". Kiedy natomiast "specjaliści" głośno chórem powiedzą "NIE" "porażka" "bardzo słabo świecone, nakręcone, zagrane itd". Wtedy większość komentarzy tych "zwykłych kinomaniaków" mówi "A mnie się bardzo podobało" "to był naprawdę dobry film" "9/10" ...Filmu "Megalopolis" jeszcze nie oglądałem. Nie mam więc swojej własnej opinii na jego temat. Wiem jednak, że z pewnością wybiorę się do kina. Zastanawia mnie bardzo fenomen powtarzalności wyżej opisanego schematu.
A mi się podobał bardzo od pierwszej klatki do ostatniej. Forma mnie czasem przytłaczała, cytaty i odniesienia dawały mu pewien "intelektualny" klimat, który mi pasował. Przeruchane efekty i przejścia zupełnie mi podeszły, przesadzone i przejaskrawione dysputy między bohaterami również pasowały do całego tworu. Ale dobrze wiedzieć, że wspomniałeś o "teatralności" - to było moje pierwsze uczucie po parunastu minutach - ten film próbował wkraść się w teatralną formę.
Nowy rzym, Utopia (prawie Bioshock), Filozoficzne gadaniny o czasie oraz przyszłości, Spiski rodzinne i społeczne oraz Wizualny przepych. Wszystko jest i jest bajzel ale z przyjemnością oglądalem z zainteresowaniem. Nie każdemu podejdzie i to bardzo ale jest o czym gadać 😁 Moja ocena: Brak oceny z
Ale wiesz, że Rapture stanowi symbol bezdusznego i spaczonego kapitalizmu, w którym każdą formę pomocy społecznej utożsamia się z pasożytnictwem? Nie wspominając o tym, że jego założyciel sam zdradził własne ideały, żeby móc utrzymać pełnię władzy.
Ja tam dałem się ponieść i bardzo mnie kupiło to unhinged doświadczenie. Bardzo siadły mi te wszystkie pokraczne dialogi i absurdalny humor. Było to bardzo dziwne i odklejone, ale takich filmów też wydaje mi się potrzebujemy - może nawet nie filmów a doświadczeń czy eksperymentów, bo Megalopolis jest jednak bardziej takim eksperymentalnym doświadczeniem co właśnie samo się daje ponieść sobie i chyba sam widz musi być chętny dać się ponieść - wejść na ten inny wymiar w którym był Coppola kiedy to pisał. Może to jest trochę tak jak z fabułą, że reżyster dążył do jakiejś utopii filmowej i się starał jak mógł, tylko te high-endowe koncepty które miał na myśli są bardzo trudne do wyrażenia i finalnie wszystko to co zostało to takie efemeryczne ich okruszki które sobie samemu trzeba poskładać o ile te tematy z widzem zrezonują. Ze mną zrezonowały jenak rozumiem że dużo ludzie nie będzie chętna tak mentalnie się odkleić. Standard kina to to nie jest.
Znaczy ja się nie znam, żadnego wykształcenia w kwestii filmoznastwa czy tym podobne nie mam, ale jak się bawimy w opinie o filmie to... Ten film to piękny chaos. Dzieło życia Coppoli, zdruzgotane przez wynik box-office, krytyków i opinie publiczności oglądało mi się nadspodziewanie dobrze. Film „Megalopolis” opowiada historię Cesara Cantiliny, który realizuje swoją wizję miasta idealnego dzięki cudownemu tworzywu jakim jest Megalon. Tak najkrócej można by streścić fabułę dzieła Coppoli, ale takie upraszczanie jest krzywdzące dla tego filmu. Jest to bowiem z jednej strony chaotyczna historia, pełna wątków, ale właśnie taka miała być i (In My Opinion) jest to uzasadnione. Cesar trzeciego tysiąclecia jest wizjonerem-artystą, szalonym, lecz genialnym. Megalopolis przez większą część filmu (a może i przez cały) istnieje tylko w jego głowie. Uważam, że artyści naprawdę mają w sobie coś boskiego, jakiś niebiański fragment duszy, który alienuje ich ze społeczeństwa, które rzadko ich docenia, albo robi to po ich śmierci. Chaos filmu jest więc z tej racji uzasadniony. Podobnie także gdyż nie idealny świat przedstawiony to nasz chaotyczny świat skorumpowanych, odklejonych w dużej mierze elit i gwiazd przesiąkniętych dekadencją, starych polityków kurczowo próbujących powstrzymać młode pokolenie żądające zmian, a także świat ludzi kierowanych potrzebami i silnymi emocjami jak nienawiść i miłość. Ten film jest również o tym. To wszystko już daje szalone combo, a podlejmy to jeszcze głębokimi filozoficznymi rozważaniami oraz okraszmy to jeszcze ramami tak, aby film był neo-antycznym dramatem greckim. Prawdopodobnie to za dużo jak dla XXI wiecznego widza, choć z drugiej strony okropna substancja zyskała poklask, mimo tępej historii i całej swojej obrzydliwości. „Megalopolis” (pod pewnymi względami) stanowi jej przeciwieństwo. Jest to film piękny, uważam że nawet najpiękniejszy jaki widziałem pod kątem wizualnym, a historia jest bardzo ambitna i wymagająca. Zawsze oceniając filmy zwracam uwagę na dialogi. W nich bowiem widać kunszt scenariopisarza. I tu Coppola dał pokaz swoich niesamowitych umiejętności. Dialogi naprawdę są wybitne. Szalenie mi się podobały dyskusje nad ewolucją człowieka odbywane między Cesarem a Cicero czy o potędze umysłu arstystów, wizjonerów między Julią i Cesarem. Postaci są genialnie skonstruowane. Jak już wspomniałem mamy Cesara Cantilinę, artystę, wizjonera, buntownika, postępowca, zderzającego się z przedstawicielem ancien régime’u burmistrzem Cicero, który za Francisem Fukuyamą uważa, że najlepsze co miało być już nastąpiło i teraz trzeba poprawiać byt ludzi w tym mieście, a nie snuć odrealnione wizje. Jednakże, pomimo iż w filmie nie ma nawiązania do Hegla per se, to finał (do którego jeszcze przejdę) daje nam coś w rodzaju dialektycznego rozwoju ducha niemieckiego filozofa (teza+antyteza=synteza). Mamy jeszcze Julię Cicero, graną przez piękną Nathalię Emmanuel, która to (Julia) jest bohaterką dynamiczną zaczynającą w jednym miejscu (u boku jednej postaci) a kończącej przy innej. Niemniej relacja między nią a Cesarem jest kluczowa. To co urzekło mnie w tym filmie to wizja artysty kreującego świat poprzez swój umysł napędzany miłością, która niczym paliwo jest elementem sine qua non proces kreacji oraz wielowątkowość i masa rozważań filozoficznych cytaty filozfoów plus ta otoczka dramatu antycznego (choć czasami miałem wrażenie, że bardziej od dramatu to Coppola widział to jak epos Homera typu Iliada czy Odyseja, wskazuje mi na to narracja z początku, która nwm czemu skojarzyła mi się z początkiem Illiady (niew mi opiewaj bogini, Peleusa syna, Achilla Zgubny, który tak wiele nieszczęścia przysporzył Achajom...). Film przedstawia kontrast między dekadenckim Nowym Yorkiem trzeciego tysiąclecia, będącego kolejnym Rzymem (czwartym bodajże po pierwotnej stolicy Imperium, Konstantynopolu oraz Moskwie), który od klasycznego niewiele się różni nadal mamy Westalki (gwiazdy popu) dziewice, choć tylko na pozór, mamy imprezy również popularne w starożytności, swoje walki gladiatorów itp., a Megalopolis Cesara, który niczym Nietzscheański nadczłowiek siłą woli tworzy historię. Film jest wręcz idealny, ale niestety do czasu… Finał jest wg mnie rozczarowujący i choć reżyser nawiązując (przynajmniej ja to tak interpretuje) do Heglowskiej wizji, o czym już wspomniałem daje pewne rozwiązanie historii sporu dwóch bohaterów dzięki temu co ich łączy, temu co łączy nas wszystkich… (więcej nie zdradzę) Niestety, o ile dostrzegam pomysł reżysera i jego geniusz, to finał nie wybrzmiewa tak jak moim zdaniem mógłby, a to kluczowy element oceny filmów. Reasumując ten film to chaos zamknięty w ramy greckiego dramatu (co przy okazji wymusza pewne łopatologizowanie i wyjaśnianie niektórych oczywistych rzeczy), ale chaos piękny, cudowny, który oglądałem z ciągle towarzyszącym mi efektem WOW [ale nie takim jak Platinum :)]. Szkoda że końcówka nie jest tak wybitna jak reszta tego dzieła, bo niezależnie od ocen publiczności, opinii krytyków oraz niewybrzmiewającego aż tak finału jest to dla mnie dzieło wybitne. Maestro Coppola chapeau bas! 8.5/10
@@PaprykowyMonarcha To twoja opinia równie uprawniona jak moja. Nie mozna powiedziec ze jakikolwiek film jest obiektywnie kipeski, dobry itp. Możemy jedynie sie zgodzic, że wiekszosc ludzi ma taki a nie inny poglad na dany film.
@@krindangelo162 jasne, spoko każdy ma swoją opinie. Są też tacy którzy Zombie Bobry. Ważne że film sprawił Ci radość, bo dla mnie z kolei to było najdroższe 30 minut spędzone w kinie.
Do kina szłam z nastawieniem, że chce doświadczyć tego filmu i się nie zawiodłam :D Od pierwszej sceny weszłam w ten świat i ciężko ten film jakkolwiek podsumować. Dziwaczne, teatralne, czasem kiczowate, a jednak hipnotyzujące. W sumie chciałabym, żeby częściej w kinie pojawiały się takie filmy!
Ten film ma coś w sobie. Wychodząc z sali miałem świadomość ze bardzo ciężko będzie go umieścić na jakieś skali. Słabe aktorstwo -czy może teatralność? Źle zmontowany? A może wyprzedza nasze czasy? Zabrakło budżetu na efekty specjalne czy może odgórna stylistyka? Prostota i zarazem zagmatwanie fabuły. Dosłowne przeniesienie współczesnego społeczeństwa na łamy Rzymskie aby udzielić ostatecznego i skrupulatnie przygotowanego komentarza na temat kierunku w którym zmierza ludzkość. I tak, jak wspomniałeś w materiale, te pytania i wątpliwości biorą się z autorytetu Coppoli a nie z samego filmu.
Ty a jakie padną numery w najnowszym losowaniu dużego lotka ? Jak już tak wiesz co będzie za jakiś czas, to może byś mi podpowiedział numery odpalę ci coś blikiem, obiecuje.
Jak dobrze, że recenzenci obrzydzili mi ten film, bo dzięki temu był lepszy niż się spodziewałem! Na seansie było sporo ludzi i nikt nie wyszedł. Dla mnie 6/10.
@@wojtekreliga3881 chodzi o (swoją drogą mój ulubiony) zespół Linkin Park, fajnie widać chłopaków że dalej robią to co kochają robić, a Emily daje radę
Warto obejrzeć ostatnie 3 filmy Francisa: Młodość stulatka, Tetro, Twixt. Tutejszy telewizyjny feel w obliczu tamtych filmów i budżetu ponad 100 mln nie wydaje mi się w żadnym razie przypadkowy. Zwłaszcza że mamy tu mnóstwo zabawy formą w stylu Petera Greenawaya aniżeli standardową narrację z Ojców chrzestnych czy Czasu Apokalipsy z naciskiem na "filmowość", którą ostatnio tak się chełpią Scorsese czy Nolan i do której przyzwyczajono współczesnego widza.
Nie wiele brakowało a mógłbym przyznać się że należę do pierwszej grupy ludzi. Momentem przełamania było postanowienie, że nie wezmę tego filmu na serio i dam mu szansę. Niestety nawet moje przemyślenia o kwestiach mniej racjonalnych takich jak chociażby sny a zarazem próba potraktowania filmu torche jak sen nie pomogły zatrzeć wrażenia , że film nie posiada głębi (tak jak ja ją pojmuję). w zasadzie seans był dla mnie bardziej doświadczeniem niż przeżyciem i cieszę się że wszystko ze mną w porządku, ponieważ miałem już wątpliwości czy to ja mam jakiś problem czy analiza tego po prostu nie ma większego sensu. Trudno jest robić filmy a w szczególności przekazywać jakies gęste fantazje, mam prawo do oceny ,więc piszę. Pozdrawiam
Szczerze nie wiem co myślec o Megalopolis. Po obejrzeniu tego filmu jednocześnie czułem że jest to film inny, nagrany w kompletnie innym stylu, jednocześnie nagrany w sposób niedbały z wieloma lukami, ponad to bardzo męczący podczas seansu. Po filmie starałem się dobrac jakąś ocenę ale kompletnie nie wiem co myśleć o tym filmie, wydaje mi się że może to być jeden z tych filmów które dopiero po latach staną się jednak docenione.
Najwidoczniej po tym jak zachwycał się "Rings of Power" (sezon 2) nasycił synapsy artyzmem tak bardzo, że żadne dzieło juz nie bedzie godne i sprawiedliwe.
Słuchając Ceasara Adama Drivera o czasie zastanawiałem się dlaczego MCU nie wzięło go jako Kanga? Moim zdaniem idealny byłby i słuchałem go z zaciekawieniem a Majorsa w Quantumanii mimo iż nie był zły ale jak gadał te swoje monologi o czasie to miałem takie ,,gościu przestań".
Driver swoje zarobił na SW, woli kino autorskie i chyba nie chce się pakować w mcu bełkot. Metropolis jest bełkotliwy już na poziomie streszczenia na Wikipedii ale ma potencjał. Można powiedzieć że jest snem inteligentnego wariata albo sztuką nowoczesną w stylu kibel w Muzeum sztuki. Ten kibel jest i metaforą życia/państwa/czasów i jest po prostu śmieszny bo jest sedesem postawionym w Muzeum jako ekspozycja
De gustibus non disputandum est. Łukański zachywcał się drugim sezonem rings of power. Najwidoczniej Megalopolis nie trafia w wysublimowany gust recenzenta-moralizatora. XD
@@damiano.2780 Myślę, że o gustach się jednak dyskutuje - na tym polega krytyka sztuki i w ogóle cała kultura ;-) Też uważam, że zna się on bardziej na kwestiach operatorskich i nie lubię jak bierze się za recenzje gdyż nie jest w tym specjalistą, ale już same zwiastuny odrzucają. Dziwię się Pietrasowi, chociaż nie zawsze się z nim zgadzam. Tu akurat się nie zgadzam, ale zachowawczo poczekam aż (rychło, z uwagi na klęskę finansową) pojawi się to za grosze lub w abonamencie na VOD/streamingu i tam sobie podejrzę bo trochę mi szkoda ryzykować wypadu do kina (i nie chodzi o pieniądze - wyjście do kina to dla mnie takie małe wydarzenie, a nie lubię się rozczarowywać).
@@danielnalepka Po wpadce z Rings of power, nie traktuję żadnych recenzji z tego kanału serio. Mój komentarz to taki prztyczek w nos bardziej :D Co do filmu zgadzam się - chyba lepiej obejrzeć na jakimś VOD/streamie. Przymierzalem sie do kina, ale recenzje są slabe, więc też odpuszczę. W przytoczonej przeze mnie sentencji chodzi o to że gusta nie mogą być przedmiotem sporu (łac. disputa). Natomiast dyskusje są jak najbardziej wskazane :D
@@damiano.2780 Ludzie źle rozumieją ten cytat o przedmiocie sporu. Tu było wiele słabych recenzji, ale ta o Jokerze mi się podobała. Nie skreślam człowieka za jeden błąd, ale generalnie wolę jak mówi o kwestiach operatorskich niż o samych filmach.
Czy nie było tak, że Coppola zrobił już takie filmy które na początku nie były zrozumiałe, doceniane, a z czasem stały się kultowe? Zaznaczam że pisze to nie widząc jeszcze filmu.
Nie ma chyba nikogo kto by tylko same hity robił,czasem robi się coś dla samej kasy a innym razem żeby sprawdzić się w czymś innym,tak dla odmiany. No i jest wówczas ryzyko,wyjdzie albo nie. Tego nie da się z góry przewidzieć,były filmy które na początku mało kto chciał oglądać a dzisiaj są kultowe. Zawsze więc czas tylko pokaże jak jest naprawdę😀
To w takim razie jak powstał Ojciec chrzestny? Czy to kwestia dobrego scenariusza, aktorów? Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że zrobił dwa genialne filmy ( pomijam trzecią część XD).
Mnie bardzo zainteresowała, co Copolla chciał tym filmem przekazać. Czy to jest film o społeczeństwie? Czy to jest film o sztuce? Czy to jest film oparty o jego historie? Chyba trzeba przeczytać jego biografie.
@@MateuszSky jestem Nikt, pewnie raczej chodzilo Tobie ze młodzi tak nie mówią teraz , i wiesz gdzie to mam ... Lubie się zjarać na takich wizualnych filmach, szczególnie jak fabuła prosta i nie wciągająca.
Ten film jest jak takie brzydkie kaczątko, które chce być orłem, ba - wierzy że nim jest! Macha dumnie skrzydłami, skrzeczy groźnie i z dumą swym imponującym dziobem...a w rzeczywistości jest krzywe, mikre, przewraca się o własne łapki i piska. Budzi trochę politowanie, bawi, ale w gruncie rzeczy jest urocze i niegroźne. Dokładnie tak oglądało mi się ten film. Dotrwałem do końca podobnie jak inni z blisko 30 widzów Multi w Poznaniu (nie kino studyjne i dali rade?szok!). Mało tego film poprawił mnie i partnerce humor na resztę wieczoru. Pozdrawiam fanów Nowego Rzymu od Francisa (burmistrz i pierworodny mieli to samo imię) Przypadek?😅
@@krindangelo162 widać sporo osób wzięło sobie ten twór do serca i robi się na nim swoistą wojenkę. Masz mówić, że jest zły bo inaczej jesteś po tej drugiej stronie. Na gałęzi też nie jest bez winy, adresował osoby które biorą sobie ten serial za pole bitwy i jednocześnie przedstawił ich negatywnie. Teraz masz już kilka komentarzy o tym samym. Teraz już nie odpuszczą
@@krindangelo162 i nie dziwię się, problem w tym, że to właśnie bierze się z tej politycznej wojenki. Ludzie za dużo skupiają się na tym by wyłapać jakieś upolitycznione prztyczki, przekazy i burzą się gdy mają okazję. Przy czym sporo z tych seriali i filmów jest conajmniej słaba i odrazu przypisują to właśnie "współczesnej propagandzie" kompletnie ignorując zarówno problemy produkcyjne, finansowanie, różnice kulturowe itp.
Najwidoczniej po tym jak zachwycał się "Rings of Power" (sezon 2) nasycił synapsy artyzmem tak bardzo, że żadne dzieło juz nie bedzie godne i sprawiedliwe, zaprawdę słuszne i zbawienne XDD
Powinieneś oglądnąć ten film "jadąc na rowerze znakomitego Szwajcarskiego chemika Alberta Hofmanna (1906-2008)" wtedy Twoja relacja z tego seansu była by... zupełnie odmienna. Pozdro 3V się Dietyloamidu kwasu lizergowego!
Uszanowanko 😉 Z czystej ciekawości zapytam; to gdzie ty chodzisz do kina? Nam się jeszcze NIGDY NIE ZDARZYŁO. A popierdalam reguralnie. Nie na wszystko, na większość wybranych he he To jakieś modne stało się, wychodzić z kina ? Pytam poważnie BTW Copola , jaki to niby on jest mistrz? Nie widać u niego wybitnych filmów, o których się mówi przez lata. 😢
Zachowanie widzów (i kolejne "recenzje") dowodzą, jak bardzo jesteśmy podatni na manipulację. Hejt na film Coppoli rozpoczął się na długo przed jego premierą. Wszyscy nasłuchaliśmy się, jaki to gniot, że teraz w dobrym tonie tonie jest ostentacyjnie wyjść z kina, żeby, broń Boże, ktoś nie posądził nas o zły gust, a przecież już starożytni wiedzieli, że de gustibus non est disputandum. Nie trzeba się nikomu podlizywać. Miejmy swój rozum. Herbert wiedział, co płynie z prądem...
zgadzam się że mądrych ten hejt przedpremierowy tylko zachęci do obejrzenia , i mam nieodparte wrażenie że Coppola ma te wszystkie opłacone przez Mainstream recenzje gdzieś bo chciał tym obrazem przemówić do tej masy człowieczej wychowywanej bez norm moralnych i kulturowych przemówić bez względu na cenę.
22222222222222222222222222222222222222 Film ten zdecydowanie powinien być od 18 lat ❗❗❗ Powinni być surowo karani przestępcy za wpuszczanie ludzi poniżej 18-ego roku życia na tego typu filmy ❗❗❗ 55555555555555555555555555555555555555
Po obejrzeniu recenzji Rings of power i megalopolis mam pewien dysonans poznawczy. Szkoda , że czasem garść srebrników jest ważniejsza od szczerości . Na szczęście, w tym wypadku wróciłeś do korzeni kanału .
Obejrzałam z pełną świadomością, że to będzie kupa i się nie zawiodłam. Pierwsze pół godziny to było mruczenie pod nosem "co to k***a jest", a potem się płynie z tematem. Wszystko jest przesadzone, egzaltowane, patetyczne i za cholerę nie widać w tym sensu. Zobaczyłam Shię LaBeoufa i pomyślałam "Zamachowski!". Na pewno Coppola nie takiego odbioru oczekiwał, ale seans zaczynał być niezamierzenie zabawny. Zdecydowanie wolę "Megalopolis" od takiego "Napoleona".
Myślałem, że będę ten film miło wspominał, skoro byłem na przedpremierowym pokazie i to w końcu Coppola, ale o Jezusie miłosierny, co to była za szmira xD
W czasach beztalentnych reżyserów i scenarzystów, kiedy na pierwszym miejscu jest zysk i agenda LGBT, kiedy kino straciło zęby, chcę wspierać kultowego reżysera, wspierać to, że człowiek się nie bał i nie oglądał, ale po prostu stworzony.. Oglądanie tego filmu jest hołdem złożonym reżyserowi czymkolwiek on jest.
Unpopular opinion: Ojciec chrzestny to wypadek przy pracy tego 'wybitnego' reżysera. Żaden inny film Coppoli nie jest nawet blisko, jedynie Czas Apokalipsy jeszcze jako tako można przemęczyć. Jego córka jest dużo lepszą reżyserką od niego. Kompletnie nie dziwi mnie to co wyszło z Megalopolis.
Z Vegą nie ma takich problemów, jest dno i koniec. I jeszcze potrafi stracić fabułę w zwiastunie. Panie Franciszku uczta się od najlepszych 😂. Jak mawiają offroadowcy , ford co pola nie przejedzie kończy na szrocie
A moim zdaniem się udało... w dobie remake'ów, odtwórczych kontynuacji i filmów bohaterskich, taki wizjonerski film jest potrzebny. Teatralne sceny i patos w dialogach rezonują... Ludzie już zapomnieli, jak się ogląda takie wizjonerskie, artystyczne kino zrobione z rozmachem. Najlepiej nie analizować w trakcie seansu; najlepiej dać cię wciągnąć w ten film, pozwolić wybrzmieć kolejnym scenom, a dopiero po seansie zebrać myśli i ocenić produkcję w całości.
Nie rozumiem po co Pan się tak skupia żeby nie powiedzieć dosadniej nad technicznymi szczegółami co to kogo obchodzi, wolałabym żeby więcej było o fabule o tym co jest niedookreślone. To jakby Pan mówił że Romeo i Julia to słaby projekt bo oświetlenie było kiepskie a nagłośnienie do d...py. Czasami trzeba się wysilić a dzisiejsza widownia wychowana i szkolona na prostaków i bezrefleksyjną masę która musi mieć narysowane kto jest dobry a kto zły ma ocenić tylko ładne obrazki, żeby broń Boże nie odkryli że ten film jest o nich, o dzisiejszym świecie . że ten film pokazuje w jakim beznadziejnym kierunku pędzi pociąg zwany demokracją z którego w międzyczasie postała demokratura . że seksualizacja kultury masowej przekroczyła wszelkie granice i za chwilę nie będzie żadnych norm kulturowych i moralnych. Może dlatego Copola zrobił ten film bo ma w nosie wszystko i wszystkich wasze recenzje pokazał to co chce co dla niego jest ważne nawet jeśli zapłaci najwyższą cenę i do niewielu trafi to przesłanie to wg niego warto próbować:)
Znam jeszcze parę takich filmów bez sensu. Np. Odyseja Kosmiczna czy inny nieudany szit. Tam też są jakieś małpy i jakaś bryła, ale o co w tym chodzi? I do tego ta pompatyczna muzyka tam. A te kostiumy tych małp. Porażka.
jestem zauroczony, bo nie oglądałem, bo pierwsze słyszę o nim i pierwsze widzę, co więcej, wierzę w płaską ziemię jak naleśnik, głosuję na tuska, marzę o haremie, i cóż, zapewne ! jestem jeszcze małym kłamczuchem 😏 zauroczony z PSYCHOZY 😱😦
cały czas czułem się jakbym odbywał bardzo męczącą i bardzo długą rozmowę z kimś, kto stara się mi pokazać jak bardzo mądry jest cytując Hamleta i Marka Aureliusza. Następnego dnia wstałem z kacem
To mi przypomina motyw z "Wakacji Jasia Fasoli", gdy na festiwalu filmowym reżyser w tej roli William Dafoe jest użeczony swoim dziełem podczas premier, a reszta kina śpi.
A bylo, to sie nazywalo chyba payback time? :D
Dokładnie
urzeczony
Mnie natomiast od dłuższego czasu zastanawia co innego, i zauważyłem pewną powtarząjącą się analogię. Jak to się dzieje, że kiedy Ty (wiem, że za krytyka się nie uważasz ale jednak jesteś znawcą i autorytetem w tej dziedzinie). Tak więc Ty, albo inni "krytycy" po obejrzeniu mówicie " O rany ! co ja przed chwilą obejrzałem, jakie to było wspaniałe, cudowne, kunszt!" To większość komentarzy "normalnych odbiorców" mówi w tym czasie coś zupełnie innego. "A mnie zupełnie nie podszedł" "badziewie" "zawiodłem się" "tragedia". Niektórzy zadają nawet w komentarzach pytania w stylu "gdzie Ty miałeś oczy?!" "czy my oglądaliśmy ten sam film?!" "ile ci zapłacili za recenzję?". Kiedy natomiast "specjaliści" głośno chórem powiedzą "NIE" "porażka" "bardzo słabo świecone, nakręcone, zagrane itd". Wtedy większość komentarzy tych "zwykłych kinomaniaków" mówi "A mnie się bardzo podobało" "to był naprawdę dobry film" "9/10" ...Filmu "Megalopolis" jeszcze nie oglądałem. Nie mam więc swojej własnej opinii na jego temat. Wiem jednak, że z pewnością wybiorę się do kina. Zastanawia mnie bardzo fenomen powtarzalności wyżej opisanego schematu.
A mi się podobał bardzo od pierwszej klatki do ostatniej. Forma mnie czasem przytłaczała, cytaty i odniesienia dawały mu pewien "intelektualny" klimat, który mi pasował.
Przeruchane efekty i przejścia zupełnie mi podeszły, przesadzone i przejaskrawione dysputy między bohaterami również pasowały do całego tworu.
Ale dobrze wiedzieć, że wspomniałeś o "teatralności" - to było moje pierwsze uczucie po parunastu minutach - ten film próbował wkraść się w teatralną formę.
Coppola jest Patrzącym w Ścianę z uniwersum ,,Problemu 3 ciał,, . On ma plan i tylko On wie o co w nim chodzi, NIKT inny nie musi.
Pytanie ktorym z tych wpatrujacych sie w sciane jest ;)
Nowy rzym, Utopia (prawie Bioshock), Filozoficzne gadaniny o czasie oraz przyszłości, Spiski rodzinne i społeczne oraz Wizualny przepych. Wszystko jest i jest bajzel ale z przyjemnością oglądalem z zainteresowaniem. Nie każdemu podejdzie i to bardzo ale jest o czym gadać 😁
Moja ocena: Brak oceny z
Ale wiesz, że Rapture stanowi symbol bezdusznego i spaczonego kapitalizmu, w którym każdą formę pomocy społecznej utożsamia się z pasożytnictwem?
Nie wspominając o tym, że jego założyciel sam zdradził własne ideały, żeby móc utrzymać pełnię władzy.
Ja tam dałem się ponieść i bardzo mnie kupiło to unhinged doświadczenie. Bardzo siadły mi te wszystkie pokraczne dialogi i absurdalny humor. Było to bardzo dziwne i odklejone, ale takich filmów też wydaje mi się potrzebujemy - może nawet nie filmów a doświadczeń czy eksperymentów, bo Megalopolis jest jednak bardziej takim eksperymentalnym doświadczeniem co właśnie samo się daje ponieść sobie i chyba sam widz musi być chętny dać się ponieść - wejść na ten inny wymiar w którym był Coppola kiedy to pisał.
Może to jest trochę tak jak z fabułą, że reżyster dążył do jakiejś utopii filmowej i się starał jak mógł, tylko te high-endowe koncepty które miał na myśli są bardzo trudne do wyrażenia i finalnie wszystko to co zostało to takie efemeryczne ich okruszki które sobie samemu trzeba poskładać o ile te tematy z widzem zrezonują.
Ze mną zrezonowały jenak rozumiem że dużo ludzie nie będzie chętna tak mentalnie się odkleić. Standard kina to to nie jest.
Słuchając o tym filmie to tytuł "Megalopolis" naprawdę tutaj pasuje - wszystko wszędzie, jak najwięcej, jak najmocniej.
Znaczy ja się nie znam, żadnego wykształcenia w kwestii filmoznastwa czy tym podobne nie mam, ale jak się bawimy w opinie o filmie to...
Ten film to piękny chaos.
Dzieło życia Coppoli, zdruzgotane przez wynik box-office, krytyków i opinie publiczności oglądało mi się nadspodziewanie dobrze.
Film „Megalopolis” opowiada historię Cesara Cantiliny, który realizuje swoją wizję miasta idealnego dzięki cudownemu tworzywu jakim jest Megalon. Tak najkrócej można by streścić fabułę dzieła Coppoli, ale takie upraszczanie jest krzywdzące dla tego filmu. Jest to bowiem z jednej strony chaotyczna historia, pełna wątków, ale właśnie taka miała być i (In My Opinion) jest to uzasadnione. Cesar trzeciego tysiąclecia jest wizjonerem-artystą, szalonym, lecz genialnym. Megalopolis przez większą część filmu (a może i przez cały) istnieje tylko w jego głowie.
Uważam, że artyści naprawdę mają w sobie coś boskiego, jakiś niebiański fragment duszy, który alienuje ich ze społeczeństwa, które rzadko ich docenia, albo robi to po ich śmierci.
Chaos filmu jest więc z tej racji uzasadniony. Podobnie także gdyż nie idealny świat przedstawiony to nasz chaotyczny świat skorumpowanych, odklejonych w dużej mierze elit i gwiazd przesiąkniętych dekadencją, starych polityków kurczowo próbujących powstrzymać młode pokolenie żądające zmian, a także świat ludzi kierowanych potrzebami i silnymi emocjami jak nienawiść i miłość. Ten film jest również o tym.
To wszystko już daje szalone combo, a podlejmy to jeszcze głębokimi filozoficznymi rozważaniami oraz okraszmy to jeszcze ramami tak, aby film był neo-antycznym dramatem greckim.
Prawdopodobnie to za dużo jak dla XXI wiecznego widza, choć z drugiej strony okropna substancja zyskała poklask, mimo tępej historii i całej swojej obrzydliwości. „Megalopolis” (pod pewnymi względami) stanowi jej przeciwieństwo. Jest to film piękny, uważam że nawet najpiękniejszy jaki widziałem pod kątem wizualnym, a historia jest bardzo ambitna i wymagająca.
Zawsze oceniając filmy zwracam uwagę na dialogi. W nich bowiem widać kunszt scenariopisarza. I tu Coppola dał pokaz swoich niesamowitych umiejętności. Dialogi naprawdę są wybitne. Szalenie mi się podobały dyskusje nad ewolucją człowieka odbywane między Cesarem a Cicero czy o potędze umysłu arstystów, wizjonerów między Julią i Cesarem.
Postaci są genialnie skonstruowane. Jak już wspomniałem mamy Cesara Cantilinę, artystę, wizjonera, buntownika, postępowca, zderzającego się z przedstawicielem ancien régime’u burmistrzem Cicero, który za Francisem Fukuyamą uważa, że najlepsze co miało być już nastąpiło i teraz trzeba poprawiać byt ludzi w tym mieście, a nie snuć odrealnione wizje.
Jednakże, pomimo iż w filmie nie ma nawiązania do Hegla per se, to finał (do którego jeszcze przejdę) daje nam coś w rodzaju dialektycznego rozwoju ducha niemieckiego filozofa (teza+antyteza=synteza).
Mamy jeszcze Julię Cicero, graną przez piękną Nathalię Emmanuel, która to (Julia) jest bohaterką dynamiczną zaczynającą w jednym miejscu (u boku jednej postaci) a kończącej przy innej. Niemniej relacja między nią a Cesarem jest kluczowa.
To co urzekło mnie w tym filmie to wizja artysty kreującego świat poprzez swój umysł napędzany miłością, która niczym paliwo jest elementem sine qua non proces kreacji oraz wielowątkowość i masa rozważań filozoficznych cytaty filozfoów plus ta otoczka dramatu antycznego (choć czasami miałem wrażenie, że bardziej od dramatu to Coppola widział to jak epos Homera typu Iliada czy Odyseja, wskazuje mi na to narracja z początku, która nwm czemu skojarzyła mi się z początkiem Illiady (niew mi opiewaj bogini, Peleusa syna, Achilla Zgubny, który tak wiele nieszczęścia przysporzył Achajom...).
Film przedstawia kontrast między dekadenckim Nowym Yorkiem trzeciego tysiąclecia, będącego kolejnym Rzymem (czwartym bodajże po pierwotnej stolicy Imperium, Konstantynopolu oraz Moskwie), który od klasycznego niewiele się różni nadal mamy Westalki (gwiazdy popu) dziewice, choć tylko na pozór, mamy imprezy również popularne w starożytności, swoje walki gladiatorów itp., a Megalopolis Cesara, który niczym Nietzscheański nadczłowiek siłą woli tworzy historię.
Film jest wręcz idealny, ale niestety do czasu…
Finał jest wg mnie rozczarowujący i choć reżyser nawiązując (przynajmniej ja to tak interpretuje) do Heglowskiej wizji, o czym już wspomniałem daje pewne rozwiązanie historii sporu dwóch bohaterów dzięki temu co ich łączy, temu co łączy nas wszystkich… (więcej nie zdradzę)
Niestety, o ile dostrzegam pomysł reżysera i jego geniusz, to finał nie wybrzmiewa tak jak moim zdaniem mógłby, a to kluczowy element oceny filmów.
Reasumując ten film to chaos zamknięty w ramy greckiego dramatu (co przy okazji wymusza pewne łopatologizowanie i wyjaśnianie niektórych oczywistych rzeczy), ale chaos piękny, cudowny, który oglądałem z ciągle towarzyszącym mi efektem WOW [ale nie takim jak Platinum :)]. Szkoda że końcówka nie jest tak wybitna jak reszta tego dzieła, bo niezależnie od ocen publiczności, opinii krytyków oraz niewybrzmiewającego aż tak finału jest to dla mnie dzieło wybitne. Maestro Coppola chapeau bas!
8.5/10
Wow, ale odklejka. Film jest kiepski. Pozdro600
@@PaprykowyMonarcha To twoja opinia równie uprawniona jak moja. Nie mozna powiedziec ze jakikolwiek film jest obiektywnie kipeski, dobry itp. Możemy jedynie sie zgodzic, że wiekszosc ludzi ma taki a nie inny poglad na dany film.
@@krindangelo162 jasne, spoko każdy ma swoją opinie. Są też tacy którzy Zombie Bobry. Ważne że film sprawił Ci radość, bo dla mnie z kolei to było najdroższe 30 minut spędzone w kinie.
O qrna, poleciałeś 😜👻
Z chaosu powstało wszystko 🙂
Do kina szłam z nastawieniem, że chce doświadczyć tego filmu i się nie zawiodłam :D Od pierwszej sceny weszłam w ten świat i ciężko ten film jakkolwiek podsumować. Dziwaczne, teatralne, czasem kiczowate, a jednak hipnotyzujące. W sumie chciałabym, żeby częściej w kinie pojawiały się takie filmy!
Ojciec Chrzestny, Czas Apokalipsy... Ale też wspaniały Drakula. Moje ulubione filmy Copoli.
O!!! W koncu porzadna recenzja Rings of Power!
Przecież już była recenzja Rings of power. Dzieła wybitnego, sztuki zupełnej i przeszywającej na wskroś :D
Za 20 lat to będzie arcydzieło!
Mam propozycje na materiał. Skoro było już zestawienie "najlepszych" filmów to może teraz zrobisz ranking najlepszych ról filmowych?
Ten film ma coś w sobie. Wychodząc z sali miałem świadomość ze bardzo ciężko będzie go umieścić na jakieś skali. Słabe aktorstwo -czy może teatralność? Źle zmontowany? A może wyprzedza nasze czasy? Zabrakło budżetu na efekty specjalne czy może odgórna stylistyka? Prostota i zarazem zagmatwanie fabuły. Dosłowne przeniesienie współczesnego społeczeństwa na łamy Rzymskie aby udzielić ostatecznego i skrupulatnie przygotowanego komentarza na temat kierunku w którym zmierza ludzkość. I tak, jak wspomniałeś w materiale, te pytania i wątpliwości biorą się z autorytetu Coppoli a nie z samego filmu.
Aż mnie zachęciłeś bo zazwyczaj o każdym dobrym filmie tak mówisz XD
A o "dziełach" pokroju rings of power mówi w samych superlatywach XD
totalny guilty pleasure 9/10, uwielbiam ten film xdd
Ten niesamowicie niedoceniany film będzie miał status kultowego za kilka- kilkanaście lat.
Jak "The Room"?
Jako wtopa wszech czasów?
Dlaczego?
Ty a jakie padną numery w najnowszym losowaniu dużego lotka ?
Jak już tak wiesz co będzie za jakiś czas, to może byś mi podpowiedział numery odpalę ci coś blikiem, obiecuje.
@@robertwysocki3670 wybacz, Robuś. Nie dzielę się.
Jak dobrze, że recenzenci obrzydzili mi ten film, bo dzięki temu był lepszy niż się spodziewałem! Na seansie było sporo ludzi i nikt nie wyszedł. Dla mnie 6/10.
Ile jest prawdy w komentarzu, iż "Megalopolis" to dwugodzinna reklama perfum z powodu swoich abstrakcyjnych kadrów?
Albo wzorowany na teledyskach linki park
@@berakfilip Czym jest "linka park"?
@@wojtekreliga3881 chodzi o (swoją drogą mój ulubiony) zespół Linkin Park, fajnie widać chłopaków że dalej robią to co kochają robić, a Emily daje radę
@@wojtekreliga3881 coś tam nu metal
Warto obejrzeć ostatnie 3 filmy Francisa: Młodość stulatka, Tetro, Twixt. Tutejszy telewizyjny feel w obliczu tamtych filmów i budżetu ponad 100 mln nie wydaje mi się w żadnym razie przypadkowy. Zwłaszcza że mamy tu mnóstwo zabawy formą w stylu Petera Greenawaya aniżeli standardową narrację z Ojców chrzestnych czy Czasu Apokalipsy z naciskiem na "filmowość", którą ostatnio tak się chełpią Scorsese czy Nolan i do której przyzwyczajono współczesnego widza.
No niestety, po genialnym 2 sezonie Pierścieni Władzy nic już nie będzie takie samo :)
Mnie zachęciłeś 😅
Nie wiele brakowało a mógłbym przyznać się że należę do pierwszej grupy ludzi. Momentem przełamania było postanowienie, że nie wezmę tego filmu na serio i dam mu szansę. Niestety nawet moje przemyślenia o kwestiach mniej racjonalnych takich jak chociażby sny a zarazem próba potraktowania filmu torche jak sen nie pomogły zatrzeć wrażenia , że film nie posiada głębi (tak jak ja ją pojmuję). w zasadzie seans był dla mnie bardziej doświadczeniem niż przeżyciem i cieszę się że wszystko ze mną w porządku, ponieważ miałem już wątpliwości czy to ja mam jakiś problem czy analiza tego po prostu nie ma większego sensu. Trudno jest robić filmy a w szczególności przekazywać jakies gęste fantazje, mam prawo do oceny ,więc piszę.
Pozdrawiam
Szczerze nie wiem co myślec o Megalopolis. Po obejrzeniu tego filmu jednocześnie czułem że jest to film inny, nagrany w kompletnie innym stylu, jednocześnie nagrany w sposób niedbały z wieloma lukami, ponad to bardzo męczący podczas seansu. Po filmie starałem się dobrac jakąś ocenę ale kompletnie nie wiem co myśleć o tym filmie, wydaje mi się że może to być jeden z tych filmów które dopiero po latach staną się jednak docenione.
Prawdziwy krytyk i fan kinematografii, nie wychodzi z kina. No chyba że zobaczy coś naprawdę bluźnierczego
Najwidoczniej po tym jak zachwycał się "Rings of Power" (sezon 2) nasycił synapsy artyzmem tak bardzo, że żadne dzieło juz nie bedzie godne i sprawiedliwe.
Słuchając Ceasara Adama Drivera o czasie zastanawiałem się dlaczego MCU nie wzięło go jako Kanga? Moim zdaniem idealny byłby i słuchałem go z zaciekawieniem a Majorsa w Quantumanii mimo iż nie był zły ale jak gadał te swoje monologi o czasie to miałem takie ,,gościu przestań".
Driver swoje zarobił na SW, woli kino autorskie i chyba nie chce się pakować w mcu bełkot. Metropolis jest bełkotliwy już na poziomie streszczenia na Wikipedii ale ma potencjał. Można powiedzieć że jest snem inteligentnego wariata albo sztuką nowoczesną w stylu kibel w Muzeum sztuki. Ten kibel jest i metaforą życia/państwa/czasów i jest po prostu śmieszny bo jest sedesem postawionym w Muzeum jako ekspozycja
2:19 - Doświadczyłem tego na kanale Na Gałęzi, w kontekście omawiania pracy kamery i oświetlenia w niektórych filmach ;P
A Kinomaniak Pietras ocenił na 8/10... Pytanie kto jest bliżej prawdy 🤔
De gustibus non disputandum est. Łukański zachywcał się drugim sezonem rings of power. Najwidoczniej Megalopolis nie trafia w wysublimowany gust recenzenta-moralizatora. XD
@@damiano.2780 Myślę, że o gustach się jednak dyskutuje - na tym polega krytyka sztuki i w ogóle cała kultura ;-) Też uważam, że zna się on bardziej na kwestiach operatorskich i nie lubię jak bierze się za recenzje gdyż nie jest w tym specjalistą, ale już same zwiastuny odrzucają. Dziwię się Pietrasowi, chociaż nie zawsze się z nim zgadzam. Tu akurat się nie zgadzam, ale zachowawczo poczekam aż (rychło, z uwagi na klęskę finansową) pojawi się to za grosze lub w abonamencie na VOD/streamingu i tam sobie podejrzę bo trochę mi szkoda ryzykować wypadu do kina (i nie chodzi o pieniądze - wyjście do kina to dla mnie takie małe wydarzenie, a nie lubię się rozczarowywać).
@@danielnalepka Po wpadce z Rings of power, nie traktuję żadnych recenzji z tego kanału serio. Mój komentarz to taki prztyczek w nos bardziej :D Co do filmu zgadzam się - chyba lepiej obejrzeć na jakimś VOD/streamie. Przymierzalem sie do kina, ale recenzje są slabe, więc też odpuszczę. W przytoczonej przeze mnie sentencji chodzi o to że gusta nie mogą być przedmiotem sporu (łac. disputa). Natomiast dyskusje są jak najbardziej wskazane :D
@@damiano.2780 Ludzie źle rozumieją ten cytat o przedmiocie sporu. Tu było wiele słabych recenzji, ale ta o Jokerze mi się podobała. Nie skreślam człowieka za jeden błąd, ale generalnie wolę jak mówi o kwestiach operatorskich niż o samych filmach.
Czy nie było tak, że Coppola zrobił już takie filmy które na początku nie były zrozumiałe, doceniane, a z czasem stały się kultowe? Zaznaczam że pisze to nie widząc jeszcze filmu.
Nie ma chyba nikogo kto by tylko same hity robił,czasem robi się coś dla samej kasy a innym razem żeby sprawdzić się w czymś innym,tak dla odmiany. No i jest wówczas ryzyko,wyjdzie albo nie. Tego nie da się z góry przewidzieć,były filmy które na początku mało kto chciał oglądać a dzisiaj są kultowe. Zawsze więc czas tylko pokaże jak jest naprawdę😀
Które to filmy?
@@TheToniaczek serial STAR TREK,powstało tylko trzy sezony,skazani na shawshank,nikt tego w kinach nie chciał oglądać.
@TheToniaczek Łowca Androidów
To w takim razie jak powstał Ojciec chrzestny? Czy to kwestia dobrego scenariusza, aktorów? Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że zrobił dwa genialne filmy ( pomijam trzecią część XD).
Mnie bardzo zainteresowała, co Copolla chciał tym filmem przekazać. Czy to jest film o społeczeństwie? Czy to jest film o sztuce? Czy to jest film oparty o jego historie? Chyba trzeba przeczytać jego biografie.
Komentarz prawdopodobnie tak filozoficzny jak film Coppoli
ZAJEBISTY FILM
Oglądałem po angielsku miesiąc temu i muszę zrobić rewatch po pl bo dialogi mnie pokonały
Może trzeba się zbakać...
Dziś już nikt nie używa tego słowa na ową czynność.
@@MateuszSky jestem Nikt, pewnie raczej chodzilo Tobie ze młodzi tak nie mówią teraz , i wiesz gdzie to mam ...
Lubie się zjarać na takich wizualnych filmach, szczególnie jak fabuła prosta i nie wciągająca.
Ten film jest jak takie brzydkie kaczątko, które chce być orłem, ba - wierzy że nim jest! Macha dumnie skrzydłami, skrzeczy groźnie i z dumą swym imponującym dziobem...a w rzeczywistości jest krzywe, mikre, przewraca się o własne łapki i piska. Budzi trochę politowanie, bawi, ale w gruncie rzeczy jest urocze i niegroźne.
Dokładnie tak oglądało mi się ten film. Dotrwałem do końca podobnie jak inni z blisko 30 widzów Multi w Poznaniu (nie kino studyjne i dali rade?szok!). Mało tego film poprawił mnie i partnerce humor na resztę wieczoru. Pozdrawiam fanów Nowego Rzymu od Francisa (burmistrz i pierworodny mieli to samo imię) Przypadek?😅
a może jest tak, że Copolla strolował wszystkich wielkich analityków i tzw "znafców" kina
Marcinie , czyli sytuacja jak z Prometeuszem Scott'a
11:38 - nie ma sprawy ^^
Cz czy Cz czy Cz czy Cz czy Cz czy Cz czy
na dzisiaj wystarczy ^^
ostatnio cos duzo wychodzenia z kina. na chuj chodzicie do kina skoro wychodzicie nawet przy slabym filmie
Witam autora kanału czy może pan przypomnieć mi ostatnie trzy filmy które panem negatywnie wstrząsnęły tak jak ten film
Driver trzyma mopa na okładce filmu?
Tragedia. Nie to co pierscienie wladzy co kolego?
Daj już spokój. Tobie się nie podoba, ale są tacy którzy dobrze się bawią przy pierścieniach. Po co się czepiać...
@@krindangelo162 widać sporo osób wzięło sobie ten twór do serca i robi się na nim swoistą wojenkę. Masz mówić, że jest zły bo inaczej jesteś po tej drugiej stronie. Na gałęzi też nie jest bez winy, adresował osoby które biorą sobie ten serial za pole bitwy i jednocześnie przedstawił ich negatywnie. Teraz masz już kilka komentarzy o tym samym. Teraz już nie odpuszczą
@@aleksandra7696 nie rozumiem takich wojen o opinie na temat filmów czy srriali. I tak mam już dość tego typu komentarzy pod filmikami o polityce
@@krindangelo162 i nie dziwię się, problem w tym, że to właśnie bierze się z tej politycznej wojenki. Ludzie za dużo skupiają się na tym by wyłapać jakieś upolitycznione prztyczki, przekazy i burzą się gdy mają okazję. Przy czym sporo z tych seriali i filmów jest conajmniej słaba i odrazu przypisują to właśnie "współczesnej propagandzie" kompletnie ignorując zarówno problemy produkcyjne, finansowanie, różnice kulturowe itp.
Najwidoczniej po tym jak zachwycał się "Rings of Power" (sezon 2) nasycił synapsy artyzmem tak bardzo, że żadne dzieło juz nie bedzie godne i sprawiedliwe, zaprawdę słuszne i zbawienne XDD
To jak kiedyś z grami. Trzeba bugi było przeżyć i ograć grę. Terwz bym tak nigdy nie robił
mam pytanie gdzie obejrzeć ten film szukam ale nie mogę znaleźć
Powinieneś oglądnąć ten film "jadąc na rowerze znakomitego Szwajcarskiego chemika Alberta Hofmanna (1906-2008)" wtedy Twoja relacja z tego seansu była by... zupełnie odmienna.
Pozdro 3V się Dietyloamidu kwasu lizergowego!
Won narkomanie.
Uszanowanko 😉
Z czystej ciekawości zapytam; to gdzie ty chodzisz do kina? Nam się jeszcze NIGDY NIE ZDARZYŁO. A popierdalam reguralnie. Nie na wszystko, na większość wybranych he he
To jakieś modne stało się, wychodzić z kina
? Pytam poważnie
BTW
Copola , jaki to niby on jest mistrz? Nie widać u niego wybitnych filmów, o których się mówi przez lata. 😢
Jestem ciekawy twojego omówienia filmu Coppoli pt. Drakula.
Obiektywnie jako film, chaotyczny i słaby. Subiektywnie jako strumień świadomości, bardzo dobry.
Zachowanie widzów (i kolejne "recenzje") dowodzą, jak bardzo jesteśmy podatni na manipulację. Hejt na film Coppoli rozpoczął się na długo przed jego premierą. Wszyscy nasłuchaliśmy się, jaki to gniot, że teraz w dobrym tonie tonie jest ostentacyjnie wyjść z kina, żeby, broń Boże, ktoś nie posądził nas o zły gust, a przecież już starożytni wiedzieli, że de gustibus non est disputandum. Nie trzeba się nikomu podlizywać. Miejmy swój rozum. Herbert wiedział, co płynie z prądem...
Nie, film jest absolutnie koszmarny.
@@pawelzabicki7785 Twoim zdaniem 😉
zgadzam się że mądrych ten hejt przedpremierowy tylko zachęci do obejrzenia , i mam nieodparte wrażenie że Coppola ma te wszystkie opłacone przez Mainstream recenzje gdzieś bo chciał tym obrazem przemówić do tej masy człowieczej wychowywanej bez norm moralnych i kulturowych przemówić bez względu na cenę.
Czyli ocena to genialny scenariusz. Więc nie ma co oglądać.
O czym jest ten film? 😊
22222222222222222222222222222222222222
Film ten zdecydowanie powinien być od 18 lat ❗❗❗
Powinni być surowo karani przestępcy za wpuszczanie ludzi poniżej 18-ego roku życia na tego typu filmy ❗❗❗
55555555555555555555555555555555555555
Film Ci po prostu nie siadł , rozumiem ,ale to, że ludzie wychodzili z kina to już twoja równoległa rzeczywistość :)
Mógłbyś jeszcze skomentować również piękna porażkę jaką jest "Horyzont" Kevina Costnera.
oglądałem megapolis z lat 80 a moze 70 .był nawet spoko.
Megalopolis - piękna tragedia - znakomicie ujęty tytuł. Po prawdziwą kinową ucztę zapraszam na serial "Rings of Power" sezon 2
Będzie coś o "Substancji"? Myślę że będzie kontentu na kanał
Już było- th-cam.com/video/WkC0yS3w49A/w-d-xo.htmlsi=SQWdsq1_g87Mndgg
To taki dlugi teledysk linki park
Linka park ma lepsza teledyska.
To już bardziej wynudziłem się na Substancji to był dopiero kicz ...
⭐️
To nie jest film dla prostych Polaczków cebulaczków
Czyli o czym jest ten film
Po obejrzeniu recenzji Rings of power i megalopolis mam pewien dysonans poznawczy. Szkoda , że czasem garść srebrników jest ważniejsza od szczerości . Na szczęście, w tym wypadku wróciłeś do korzeni kanału .
Neil Breen z dużym budżetem.
Obejrzałam z pełną świadomością, że to będzie kupa i się nie zawiodłam. Pierwsze pół godziny to było mruczenie pod nosem "co to k***a jest", a potem się płynie z tematem. Wszystko jest przesadzone, egzaltowane, patetyczne i za cholerę nie widać w tym sensu. Zobaczyłam Shię LaBeoufa i pomyślałam "Zamachowski!". Na pewno Coppola nie takiego odbioru oczekiwał, ale seans zaczynał być niezamierzenie zabawny. Zdecydowanie wolę "Megalopolis" od takiego "Napoleona".
Film - pokaz slajdów. Każdy slajd o czymś innym i żadne się nie łączą. Wygląda to ciekawie, ale...wychodzi jedynie kolorowa paćka.
Ale szybko material gotowy XD
Przez 12 minut nic nie powiedziałeś
czyli gorzej niz borderlands niemozliwe?
jakby ten no jakby
Potem zobaczcie recenzję Kinomaniaka i macie mindfuck konkretny :)
Mialem to samo po obejrzeniu “Bladerunner 2137” z ta różnicą, że żałowałem nie opuszczenia sali przed czasem.
Dziwiły mnie zachwyty krytyków, bo mnie też rozczarował. Najgorsze było powolne tempo, ale generalnie brak było klimatu z pierwszej części.
@@alojzyrosenberg5769 tam przede wszystkim nie bylo akcji, później fabuły a klimat tworzyła jedynie widoczna wada wzroku R. Goslinga 🤣
Rozumiem - drewniany Gosling, który nie wiadomo dokąd zmierza...
@@QRazan głównie, z tego co zapamiętałem, stoi i się rozgląda
bardzo dobry materiał! Czy nagrasz cośo serii terrifier?
Należe do drugiej grupy
Myślałem, że będę ten film miło wspominał, skoro byłem na przedpremierowym pokazie i to w końcu Coppola, ale o Jezusie miłosierny, co to była za szmira xD
Skoro określiłeś ludzi, którym nie podobały się Pierścienie Władzy hejterami to czy teraz ty jesteś hejterem?
XD widać, że nie zrozumiałeś tamtego filmu
A gdzie ty tu widzisz hejt?
Krytyka przy użyciu merytorycznych argumetów to hejt?
Brawo panie wrażliwy 😂
ale boli
Wydaję mi się, że sposób wyrażania krytycznej opinii ma tutaj duże znaczenie.
Czlowieku nikomu nie jest potrzebny ten komentarz, idz wyladuj swoją frustrację gdzie indziej
W czasach beztalentnych reżyserów i scenarzystów, kiedy na pierwszym miejscu jest zysk i agenda LGBT, kiedy kino straciło zęby, chcę wspierać kultowego reżysera, wspierać to, że człowiek się nie bał i nie oglądał, ale po prostu stworzony.. Oglądanie tego filmu jest hołdem złożonym reżyserowi czymkolwiek on jest.
Unpopular opinion: Ojciec chrzestny to wypadek przy pracy tego 'wybitnego' reżysera.
Żaden inny film Coppoli nie jest nawet blisko, jedynie Czas Apokalipsy jeszcze jako tako można przemęczyć. Jego córka jest dużo lepszą reżyserką od niego. Kompletnie nie dziwi mnie to co wyszło z Megalopolis.
Martin Scorsese lepszy
Jeszcze gorszy niż Joker 2?
Z Vegą nie ma takich problemów, jest dno i koniec. I jeszcze potrafi stracić fabułę w zwiastunie. Panie Franciszku uczta się od najlepszych 😂. Jak mawiają offroadowcy , ford co pola nie przejedzie kończy na szrocie
A moim zdaniem się udało...
w dobie remake'ów, odtwórczych kontynuacji i filmów bohaterskich, taki wizjonerski film jest potrzebny. Teatralne sceny i patos w dialogach rezonują... Ludzie już zapomnieli, jak się ogląda takie wizjonerskie, artystyczne kino zrobione z rozmachem. Najlepiej nie analizować w trakcie seansu; najlepiej dać cię wciągnąć w ten film, pozwolić wybrzmieć kolejnym scenom, a dopiero po seansie zebrać myśli i ocenić produkcję w całości.
Prowadzący nie rozumiejąc filmu, próbował go wyśmiać, co ujawniło jej ignorancję i powierzchowność.
Ja wyszedłem z Oppenheimera.
Nie rozumiem po co Pan się tak skupia żeby nie powiedzieć dosadniej nad technicznymi szczegółami co to kogo obchodzi, wolałabym żeby więcej było o fabule o tym co jest niedookreślone. To jakby Pan mówił że Romeo i Julia to słaby projekt bo oświetlenie było kiepskie a nagłośnienie do d...py. Czasami trzeba się wysilić a dzisiejsza widownia wychowana i szkolona na prostaków i bezrefleksyjną masę która musi mieć narysowane kto jest dobry a kto zły ma ocenić tylko ładne obrazki, żeby broń Boże nie odkryli że ten film jest o nich, o dzisiejszym świecie . że ten film pokazuje w jakim beznadziejnym kierunku pędzi pociąg zwany demokracją z którego w międzyczasie postała demokratura . że seksualizacja kultury masowej przekroczyła wszelkie granice i za chwilę nie będzie żadnych norm kulturowych i moralnych. Może dlatego Copola zrobił ten film bo ma w nosie wszystko i wszystkich wasze recenzje pokazał to co chce co dla niego jest ważne nawet jeśli zapłaci najwyższą cenę i do niewielu trafi to przesłanie to wg niego warto próbować:)
Znam jeszcze parę takich filmów bez sensu. Np. Odyseja Kosmiczna czy inny nieudany szit. Tam też są jakieś małpy i jakaś bryła, ale o co w tym chodzi? I do tego ta pompatyczna muzyka tam. A te kostiumy tych małp. Porażka.
Te Twoje tytuły zdradzające Twoją ocenę są beznadziejne. Tym razem nic za to nie wezmę :D
Grupa 4 w kinie: Ci którzy zapłacili za bilet i szkoda im wyjść 😂
Oho
jestem zauroczony, bo nie oglądałem, bo pierwsze słyszę o nim i pierwsze widzę, co więcej, wierzę
w płaską ziemię jak naleśnik, głosuję na tuska, marzę o haremie, i cóż, zapewne ! jestem jeszcze
małym kłamczuchem
😏
zauroczony z PSYCHOZY
😱😦