วีดีโอ

Dodam jeszcze, że villain z drugiego numeru nawet mi się spodobał. Fakt, ze czul się przegrywem, a potem stał się okrutnikiem nieźle rezonowało z postacią Petera, który mógł tak samo skonczyc, a stało się inaczej. Oczywiście jest to prowadzone narracyjnie w dawnym stylu, ale sam fakt, ze probowano dawać już takie kontrprzykłady i porównania, jest ciekawe. Aż mnie intrygowało co dalej z tą postacią. Czy wiemy kiedy kolejny numer Pająka w serii Marvel Origins? Czy to będzie bardzo długie oczekiwanie? Pozdrowiam serdecznie Szymonie.

Ciekawa sytuacja. Po raz pierwszy trudno mi odnieść się do Twojego opracowania Szymonie i to nie dlatego, że mam mu coś do zarzucenia bo jak zawsze omówienie jest bardzo dobre, co więcej, zgadzam się z większością przytoczonych przez Ciebie plusów, minusów oraz spostrzeżeń jakie podałeś... po prostu mam emocjonalnie coraz bardziej inne podejście do tych historii, czuję się podekscytowany jak nigdy wcześniej przy tej serii i z każdym numerem Marvel Origins coraz bardziej rozpoznaję Pajączka jakiego polubiłem za młodu, co jest mega miłe. Moze to jest dziwne, że tak czuję bo przecież nie wychowałem się na tych konkretnych zeszytach, a jednak czuję ich wagę, znaczenie i coraz bardziej mnie wciągają i ekscytują. Przede wszystkim widać w tym tomie, jak bardzo potrzebna była ta zmiana rysownika i powiew świeżości, to właśnie ukazują dwa pierwsze numery. Nie ma co ukrywać, że cała pozytywna moc tego tomu zawarta jest w pierwszych trzech numerach po zmianie rysownika. Zabawne, kiedy ludzie piszą, że Tobey jest najbardziej komiksowym Peterem, a Andrew najmniej, to już mam sygnał, że albo ktoś udaje, że zna oryginalny komiks, albo czytał go zupełnie nie zwracając uwagi na to co czyta, na osobowości postaci, a może tylko przeglądał komiks. Peter dosłownie sam tutaj przyznaje to, co wiemy od dawna, że nie jest typowym introwertykiem i mówi to żartując, wskazując na to, jakie to jest oczywiste! Podrywa najfajniejsze dziewczyny w redakcji i na uczelni, gdy tylko ma na to chwilę i szansę, nie mówiąc o tym, ze gdyby mógł, to połowie rówieśnikom najchętniej by przyłożył, a z drugą połową umówił na miłe spotkanie, z najładniekszymi dziewczynami umówił na randkę i nie mialby z tym najmniejszego problemu przy jego elokwencji, tajemniczości, humorze i inteligencji, którymi je zdobywa i intryguje. Na początku czuł się przytłoczony i może też zastraszony przez silniejszych rówieśników, ale to skończyło się wraz z incydentem z napromieniowanym pająkiem. Wtedy bohater otworzył się i zaczął być bardziej sobą, jednocześnje doświadczając ciężaru odpowiedzialności za tę moc i umiejętności, co wpływało na jego dojrzewanie i przemiany. Niestety, pod koniec udziału Ditko w historii jest bardziej, jak to ująłeś słusznie, bucem, niż cokolwiek innego. I tu pojawia się problem. Byłem bardzo zniesmaczony Peterem czytając te dwa pierwsze numery!! Ditko wyraźnie się zapomniał i zaczął tworzyć postać, której nie da się lubić i tutaj pełna zgoda Szymonie!! Sam zwróciłem na to uwagę. To zdecydowane przeszarżowanie w drugą stronę i aż głupio było czytać wypowiedzi Petera pełne złośliwości i gniewu. Co zrobiono z tym bohaterem, jego odzywki do ludzi są koszmarne w tych numerach!! Peter miał byc odbierany negatywnie nie dlatego, że jest wredny i odpychający, ale dlatego, że to życie postawiło go w takiej, a nie innej sytuacji, a tutaj przez wpływ Ditko zaczęto zbaczać z tego tropu mam wrażenie i tworzono jakąś niekończącą się wojnę między nim, a wszystkimi ludźmi z otoczenia. W pewnym momencie był już chyba miły wyłącznie dla swojej cioci. Peter jakiego szanuję nigdy nie odzywałby się tak, nawet do znienawidzonych rówieśników, zażartowałby prędzej niż ich obrażał bez maski Pająka, chociażby po to, by nie równać się do ich poziomu. Całe szczęście, tym piękniejsze było wejście w nową erę. Tyle rzeczy naprawiono po wejściu Romity. Sam fakt, że czytałem historię, w której po raz pierwszy villain odkrył tożsamość Spidermana i zaczyna go dręczyć, motyw tyle razy wykorzystywany, później również w przypadku Venoma w serialu animowanym, przyprawiał mnie o ciarki. Przegrana bohatera została ukazana pełniej i brutalniej niż się spodziewałem. Oczywiście, jak zwykle są chwile zbyt długich tłumaczeń, komiks byłby 50% nowocześniejszy gdyby usunięto te didaskalia, ale to co jest pomiędzy tym, cała potyczka między bohaterem a Goblinem, jest ukazana w pełni, etapami i mnie zaangażowała Tak jak w Epicach, na pewne wydarzenia pomiędzy obyczajówkami zwracam mniejszą uwagę, ale podobała mi się cała podbudowa pod odkrycie tożsamości Goblina juz od pierwszych numerów tego tomu. Obyczajówka z trzeciego numeru Romity i pomysł na skuter, by Peter pokazał otoczeniu, że ma swoje inne pasje i jest ciekawym chłopakiem, świetna. Tyle motywów dobrze mi znanych i tutaj wybrzmiewają po raz pierwszy. Mam nadzieję, że Peter niedługo dowie się, że Mary ma propozycję mieszkania u Anny i ciocia z tego skorzysta. Zarówno ona, jak i Peter, mogą na tym bardzo skorzystać. Niesamowicie, że Spiderman powoli odkrywa tutaj patent na pokonanie Rhino. Patent znany po dziś dzień we wszystkich historiach czy grach komputerowych. Ostatni annual faktycznie prosty, ale przynajmniej nie spychano jeszcze Pajączka na boczny tor, jak za czasów Epiców. Utarczki między Johnnym a Spidermanem na początku mogą być lekkie i zabawne ale do czasu. Mam nadzieję, że niedlugo jakoś uporządkują już relację Pochodni ze Spidermanem bo to się robi nudne, chociaż i tak zdecydowanie najbardziej lubię ich zwykłą braterską przyjaźń z serii Ultimate Bendisa i tutaj zdanie mam już wyrobione. Rysunki dzięki Romicie niesamowicie zaczęły "oddychać" szerszymi kadrami, głębią i tłem, zwłaszcza w porównaniu z Ditko. Chociaż i w tym numerze zwrócono uwagę na klasyczne ujęcia lecącego na pajęczynie Spidermana w pozie wielokrotnie później wykorzystywanej, a najbliżej w tym serialu animowanym wspomnianym we wstępie. U Romity postacie nabrały też życia, a Stan jednak najlepiej rozumie Pająka, przynajmniej w tym tomie daje się to odczuć. Ta postać miała wtedy szczęście, że zadziało się z nią to... co się z nią działo. Na tym etapie przemiany i zmiany działały wyłącznie na jej korzyść i z pewnością miały wpływ na jej świetlaną przyszłość. Kadr z okładki z ciągniętym na linie przez Goblina Spidermanem też jest bardzo ikoniczny i wielokrotnie wykorzystywany w przyszłości. Dla mnie ten tom ma niesamowitą wartość i chociaż był to rolecoaster wrażeń i emocji, daję mu z przekonaniem, na podstawie osobistych odczuć i wrażeń: 9/10 Pozdrawiam serdecznie.

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👍👍

Szymonie, czy w tytuł nie wkradł się drobny błąd? Jeśli dobrze widzę recenzja dotyczy nr 9, a nie 8.

Wypatruję kuriera, ponoć 9 numer serii już jest w drodze do paczkomatu 😉 Lubię rysunki Romity Sr, więc w reszcie seria wchodzi w estetykę, którą bardzo szanuję 🙂 A jak wyjdą epiki, to od razu kupuję i wymieniam na epiki 😉 Dzięki za materiał!

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👍👍

Siema. Okladka mega klasyczna, z tych ktore na dlugo zostaja w pamieci. Debiut Rhino dobra sprawa i zostal z nami do dzis, a Osborn jest soba 😊 Dobrze to wyglada mimo zmian itp. Pozdro Ps Ja swoje Epici juz mam ale kto wie 😉

Czekam jeszcze na prenumeratę ;) A epiki z tego okresu oczywiście bym kupował. Nie wiem czy nie wejdę nawet w amerykańskie wydania Epic Collection w tym roku.

Muszę sobie kupić przynajmniej 4 pierwsze księgi. Są przepiękne.

A które punkty zwrotne były wcześniej wydane w tm-samic?

Obejrzane pozdrawiam😀👋

Siema. Tyle tomów a ciagle mogą zaskoczyc, 4:08 dobre zakonczenie potrawi zakręcić w głowie 😊 8:20 Dokładnie jak w LotR Pozdrawiam

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👊👍

up

Zapowiada się całkiem dobry rok, jeśli chodzi o komiksy. Jest mnóstwo tytułów, na które czekam 😀 Pozdro 🔥

Mam w planie zakup tego tomu, bo podobają mi sie rysunki Dodsona, takie troche nawiazujace do starszych serii ASM. Przekonalem sie do artysty po przeczytaniu Spider Man i Czarna Kotka Smitha i Dodsona (bardzo fajne rysunki). W tym komiksie nie ma MJ i Cioci May, ale duzo relacji miedzy Peterem i Felicią. A takze poruszonych sporo bardzo trudnych życiowych tematów. Zdecydowanie komiks 18+. Ale fajny ze wzgledu na te wątki obyczajowe, czesto idące mocno po bandzie. Az przecierałem oczy ze zdumienia, ze mozna tak poprowadzic komiks z pajeczakiem. No i geneza Czarnej Kotki. Polecam 🙂

Witch 14❤

Wybiera się ktoś na Złote Kurczaki do Wrocławia w lutym ?

Cześć fajny materiał u mnie w styczniu wpadnie tylko jedna pozycja komiksowa w sumie dobrze portfel odpocznie pozdrawiam👍

Dzięki ✌️

Z prezentowanych przez ciebie komiksów czytałem „W ułamku sekundy”. Też nie do końca przemówiły do mnie ,,Kroniki Jerozolimskie,,, ale ten tekst jest inny. Dobrze się czyta, zaskakuje w wielu momentach, przeplata humor, akcję, przygodę i... edukację. A co w tym wszystkim ciekawe: wydarzenia i bohaterowie są autentyczni. Jestem przekonany, że miło spędzisz czas. Czekam na drugi tom Wojen Sinestro i omawiamy całość. Choć to dubel, okazuje się, że jest potrzebny. Hachette tym razem we właściwy sposób daje pstryczka w nos Egmontowi, który życzy sobie za komiks ponad 200 złotych. To się opłaca! Milej lektury.

Czekam na tego Darknessa, miał być niby w grudniu. Fajnie, że ktoś się za to wziął. Studio Lain z tego co widziałem ma w zapowiedziach jeszcze jeden hit z Image a mianowicie Cyber Force ! 🤩

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👊👍

Siema. Dobrych komiksowych razen, Y to swietny cykl, oni wydali tylko trzy. Ppzdro

Dzięki za materiał, też zamówiłem pajęczaka, że względu na Romitę (uwielbiam tą retro, ale bardzo dokładną kreskę). Długo broniłem się przed tą serią, a jednak zamówiłem sobie też poprzednie numery ASM (tylko pająk). Jeśli wyjdzie to w Epic Collection, to będę wymieniał, bo niestety chude komiksy z grubymi okładkami zajmują bardzo sporo miejsca, którego mi brakuje 😅 No i szkoda, że utną to po 100 numerze... Ciekawy jestem Twojej opinii na temat tego numeru 😊

z zapowiedzi styczniowych brakuje Cazy - Arché • Lailah (komiks jest w zapowiedziach na gildii), brak zapowiedzi Kultury Gniewu (są na stronie wydawcy), brak zapowiedzi Lost in time (zapowiedzi są na stronie wydawcy),

Pingwina od Toma Kinga biorę w ciemno, ale styczeń jak co roku powoli się rozkręca. Także poza tym jednym tytułem to będę nadrabiał brakowi w kolekcji. Nie myśleliście nad jakimś podsumowaniem 2024 roku i poleceniem Waszym zdaniem ulubionych tytułów? Nie ukrywam, że zazwyczaj ograniczam się do oferty Egmontu i chętnie usłyszałbym w skondensowanej formie czy pozostałe wydawnictwa miały coś ciekawego do zaoferowania w ubiegłym roku.

Nieeeeeee :( A gdzie Sylwek?

Siema. Dobre spotkanie wyszlo, zabraklo tylko minutki nam na koncu , wtajemniczeni wiedza 😉 Jeszcze jedna zapowiedz styczniowo/lutowa podobnie jak z Darkness, Ongrys ma wydac kolejne Kompletne Akta Sedziego Dredda, ale wyjdzie w praniu 😊 Dzieki za zaproszenie, do nastepnego. Pozdrowienia

tm-semic wyciął zeszyt z epilogiem historii (Uncanny X-men), który w tym zbiorczym będzie, Akta Stryfe'a to bardziej dodatek z biosami połączony z pojedynczymi stronami komiksu

Avengers vs. X-Men wyszło w 2012, zeszyty pojedynku X-statix vs Avengers ukazały się w 2004. Wątek "lekarstwa" wychodził mniej więcej równorzędnie w obu seriach w 2004 (Astonishg X-men i X-statix). Co do zakończenia, to Giant-Size X-Statix wyszło w 2019 roku i było otwarciem dla nowej serii X-Cellent i tam jest dopiero zwieńczenie wszystkich wątków, jednak Mucha nie zapowiedziała i po wypowiedziach jednego z redaktorów Marcina Andrysa (znanego też jako motyl) nie wynika, aby byli chętni wydaniem tej historii. Problemem może być niezadowalająca sprzedaż (co też sugerował kilka razy redaktor), pewnie spowodowana też błędem ze strony wydawcy w tomie drugim. Zresztą to jak to naprawiono jest bardzo słabe, chociażby dlatego, że jeśli 2 tom wyprzedałby się można by zrobić dodruk i naprawić błąd, jednak cały czas zostają wtedy wydrukowane w 3 tomie strony z 2 tomu, co wygląda absurdalnie. Można było wydrukować oddzielnie i dołożyć do tomu 3, ale decyzja zapadała inna jak widać, co też daje odpowiedź, że wydawca nie ma zamiaru raczej kontynuować serii. Dla mnie zabrakło też dwóch zeszytów Wolverine/Doop które uzupełniały serię.

Dzięki za film, wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👍👍

Zrób sobie przerwe od komiksow i poczytaj ksiażkę, lub zagraj grę, ciekawe by było poznac twoja opinie:)

ta recenzja wywołała uśmiech na mojej twarzy, bo kilka lat temu dowiedziałem się o tym komiksie i chciałem go przeczytać po angielsku, ale o nim zapomniałem. teraz jak wyszedł po polsku zerknę do niego, ale raczej jak wyjdzie już więcej tomów. sama fabuła przypomina mi mangę "billy bat" autora Pluto i Chłopaków z 20 wieku gdzie też był motyw pomieszania fikcji z rzeczywistością, tylko że autor mangi mieszał to jeszcze z wydarzeniami historycznymi i teoriami spiskowymi. a o "Niepsane" słyszałem głównie, że jest to tak zwana metafikcja czyli dzieło fikcyjne świadome swojej fikcyjności i rozważające tematy związane z dziełami oraz słyszałem też, że w komiksie występują niewyobrażalnie silne postacie. a co do Pieśni o Rolandzie, to o ile została napisana w czasach krucjat to opowiada historię dziejącą się w VIII wieku.

Siema. Komiks który jest w kręgu moich zainteresowań. I z czasem z pewnością do mnie trafi. Zaintrygowałeś 😊 Pozdrawiam serdecznie 🍻

Komiks zaciekawił mnie już od samego momentu zapowiedzi przez Egmont. Sam koncept wydaje się interesujący i postać autora Mike Careya też zachęca. Seria Lucyfer od tego autora podobała mi się, chociaż nie byłem nią aż tak zachwycony jak część osób. Zastanawiam się jak wygląda porównanie Niepisanego do Lucyfera. Jako że budżet nie jest z gumy myślałem nad zakupem właśnie Niepisanego lub Sandmana. Teatr Tajemnic. Którą z tych dwóch pozycji byś bardziej polecił?

Ładnie wygląda ta seria, ale chyba nie dla mnie. Tym razem odpuszczę! Łapka dla zasięgów jest! :)

Zgodzę się, że Niepisane jest intrygujące przez swoją niestandardowość. Na razie mamy więcej pytań niż odpowiedzi, dlatego też czekam na kontynuację.

Super recenzja chętnie bym poczytał trzymaj się😀👍

Ciekawa pozycja👍 przy okazji życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym roku pozdrawiam👍😀

Siema. Ta seria wygląda na mocno zakręcona, psychodeliczna historię w świecie iXów. Motyw z lekarstwem* w filmie był ciekawy dawal do myślenia. Ach te pojedynki 😉 Pozdro

Obejrzałem pozdro ze Śląska 👍👍

Ciekawi mnie historia, ale postanowiłem nie kupować tej serii. Może kiedyś uda mi się wypożyczyć.

Kiedyś się zapoznam z tą serią. Chciałbym jednak na początek sięgnąć po grę!

3:59 sytuacja, którą przedstawiasz uzmysławia, jak pozbawiony sensu jest tworzony układ komiksów DC. Manewry typu - ciąg dalszy w innym tomie, innej serii, poznaj dalsze wątki w niedostępnych już seriach, a co gorsza niewydanych w Polsce, powoduje, że źle się czyta te opowieści, zaburzona zostaje chronologia i w efekcie czytelnik zostaje wytrącony z immersji. Choć to jedna strona fatalnych decyzji w DC. Co ważniejsze serię, którą wieńczy Otchłań nie polecam ze względu na rozczarowująco niski poziom. Oczekiwałem czegoś znacznie lepszego, tym bardziej, że stoją za nią znani i cenieni twórcy. Fabuła generyczna, pisana na kolanie, bohaterowie kompletnie niewykorzystani. W szczególności liczyłem na pogłębienie wątków z chłopaczkiem z irokezem, który wydawał się wyrazisty. A tak naprawdę zniknął w gęstwinie nijakości. Sam Deathstroke w Wojnie cieni również otrzymał dotkliwy policzek w twarz od scenarzysty. W omawianym tomie broni się Annual, ale nie o to chodzi, aby końcowy specjalny zeszyt podnosił wartość 6 tomowej głównej opowieści. Coś jest nie tak! W sumie dobrze, że ci się podoba komiks, jest jakaś przeciwwaga względem mojej opinii. Martwi zauważalna tendencja spadkowa współczesnych głównych cykli. Czytaniu powinny towarzyszyć emocje, a w tym przypadku nie ma zaskoczenia, ciekawości i nie skłania do czekania na nadchodzące tomy. Zdecydowanie czekam na klasyki niż na te ... pozycje. Wartościowsze są też niezależne od głównego nurtu komiksy, jak Gotham Rok pierwszy, czy fantastyczny z tego miesiąca Człowiek Cel.

Gacman zawsze na propsie, pozdro!

Siema. Ciekawe jak się zakonczy, może się rozkręci albo wróci do dobrego startu. Pozdro

Brak konieczności znajomości gier to wielki atut tej serii. Dla porównania komiksy bazujące na grze Bloodborne maja ten problem.