วีดีโอ

Zaleszczotki w niektórych ulach widuję (w dennicach lub powałkach), ale nie widzę, aby przekładało się to na przeżywalność pszczół. pozdrawiam.

Dzień dobry, Nie ma żadnych wyraźnych błędów w tych założeniach :-) Wydaje mi się jednak, że choć co do zasady pszczołom trudno jest dziś znaleźć swoje naturalne historycznie siedliska tj. dziuple (stare drzewa się wycina, jak się twierdzi, bo zagrażają...), to jednak jakieś siedliska znajdą - czy są one dla nich przyjazne, albo czy nie trafią do standardowych pasiek (gdzie najczęściej od razu zabija się matki z takich rojów) to już inna sprawa. Wydaje mi się więc, że niewiele rojów ginie dlatego, że nie znalazły siedlisk. Zapewne większa ich część ginie dlatego, że otoczenie pszczół (nasze środowisko) jest dziś im mocno nieprzyjazne (słabe są pożytki późnoletnie, co nie pozwala się rojom właściwie przygotować do zimy; jest tzw. przepszczelenie okolicy, które sprzyja wysokiej transmisji patogenów, sprzyja rabunkom itp), a same pszczoły nie mają cech odporności więc trudno im się obronić przed dręczem pszczelim. Kształtując siedlisko (ul) dla pszczół proszę wziąć pod uwagę te treści: bractwopszczele.pl/art/art9_1.html; bractwopszczele.pl/tlm/torb1.html. Trudno jest takie idealne siedlisko stworzyć, aby odpowiadało pszczołom zgodnie z zaleceniami, a przy tym pozwalało na nawet szczątkową gospodarkę - ale jednak można się jakoś posiłkować tymi wytycznymi. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

@@bractwopszczele4929 pisałem o tych straconych rojach ponieważ sam kiedyś trafiłem na rój wiszący na krzaku zadzwoniłem po pszczelaza który zebrał te pszczoły. Miały już zbudowany plaster na gałęzi i z opini tego pszczelarza najbliższe załamanie pogody zabiło by ta rodzinę. Z tad moje zainteresowanie tematem. W tamtym roku pszczoły zasiedliły budkę rojolapki która powiesiłem i kolega pszczelarz zajął się nimi informował mnie że pszczoły przezimowały i czekamy na wiosnę. Dziękuję za link Pozdrawiam

takie sytuacje na pewno mogą się lokalnie gdzieś zdarzyć, sądzę że należą jednak do mniejszości. Pszczoły przeważnie znajdują jakieś miejsca - np. gdzieś w szczelinach dachu, albo po prostu nalatują się na ule w pasiekach. Ale to prawda - siedlisk nigdy za wiele, nawet jeśli są dostępne to zawsze warto dodawać pszczołom nowe alternatywy.

Panie Mieczysławie, tak jak w przypadku każdego innego organizmu inwazyjnego, dręcz jest trudny, a wręcz niemożliwy do opanowania (nie opanowano go nigdzie gdzie udało mu pojawić). Opanować go można tylko w pewnym sensie akceptując jego obecność - tj. nazwijmy to "obłaskawiając" go przez wspieranie koadaptacji pasożyta w układzie trójstronnym: żywiciel (tj. pszczoła) - pasożyt (dręcz) - patogeny (przenoszone przez dręcza mikroorganizmy - głównie wirusy). Ta koadaptacja jest możliwa i dzieje się na świecie wszędzie tam gdzie się na to pozwala. Nie dochodzi do niej tylko w krajach uprzemysłowionym, gdzie uprawia się pszczelarstwo w sposób intensywny/biznesowy - tj. tam, gdzie po prostu pasożyta się zwalcza systemowo. Powrót do jaskiń nie jest czymś co propagujemy (co najwyżej w formie zwiedzania ich). Propagujemy stosowanie nowoczesnego pszczelarstwa z uwzględnieniem selekcji pszczół (bądź to metodą doboru naturalnego, bądź selekcji pszczół odpornych - proszę popatrzeć np. tutaj: bractwopszczele.pl/tlm/o1.html). Życzę powodzenia i zdrowych pszczół!

@@bractwopszczele4929 CHCIAŁBYM BY ZROZUMIELI ABY KAŻDY PSZCZELARZ STOSOWAŁ TAKIE METODY BY DAWAŁY STU PROCENTOWE ZIMOWANIE BEZ REGO SZKODNIKA ,NIE WNIKAM W TO KTO JAK BĘDZIE TO ROBIŁ; JESTEM PRZECIWNY STOSOWANIA KWASU MRÓWKOWEGO JEST BARDZO SZKODLIWY DLA PSZCZÓŁ A MIT ŻE DZIAŁA POD ZASKLEPEM TO TYLKO MIT ,JEŚLI TAM DZIAŁA TO ZNACZY ŻE NA CZERW TEŻ DZIAŁA .CO DO EKOLOGII TO MAM ODMIENNY STOSUNEK DO PROPAGANDY ;CO2 JEST GAZEM ŻYCIA GDY GO ZABRAKNIE TO SŁOŃCE SPALI ZIEMIĘ ,A JAK JEST ZA DUŻO JEST CIĘŻSZY OD POWIETRZA I POWRACA DO ZIEMI ;TO TYLKO KASA TAK JAK MODYFIKACJA GENETYCZNA -KONCERNOM CHEMICZNYM ZALEŻY BY TO UTRĄCIĆ DLA KASY ;ALE TE DYSKUSJE NIE TERAZ ;PRZECIE CHODZI O TO BY ŁAPAĆ KRÓLICZKA A NIE ZŁAPAĆ GO DLA KAS PANIE DLA KASY.

CHCIAŁBYM ZWRÓCIĆ UWAGĘ WSZYSTKIM BY ZWRÓCILI SZCZEGÓLNĄ UWAGĘ NA ZIMOWANIE PSZCZÓŁ BEZ TEGO DRĘCZA NIE WAŻNE JAKIMI METODAMI I SPOSOBAMI ABY MIELI STU PROCENTOWĄ PEWNOŚĆ ,ŻE GO NIE MA .TO JEST BARDZO WAŻNE PONIEWAŻ KAŻDY PRZEZIMOWANY NA WIOSNĘ TO GWAŁTOWNY ROZWÓJ A CZĘSTO JUŻ UODPORNIONY I ZMODYFIKOWANY JEST OGROMNYM ZAGROŻENIEM DLA CAŁEJ OKOLICY . WE WSZYSTKIM MUSI BYĆ ZACHOWANY ROZSĄDEK A WSZELKIEGO RODZAJU PROPAGANDA CZY NAGONKA NIE SŁUŻY BY ROZWIĄZAĆ PROBLEM TYLKO BY GONIĆ KRÓLICZKA .CO DO KWASU MRÓWKOWEGO JEST BARDZO AGRESYWNY I SZKODZI NIE TYLKO WARROZIE ALE USZKADZA APARAT ODDECHOWY I GARDZIEL PSZCZOŁY WÓWCZAS SĄ PODATNE NA INFEKCJE PATOGENU ,NIE NISZCZY POD ZASKLEPEM TO BZDURA. JESZCZE JEDNA UWAGA NA TĄ EKOLOGIE; DO WSZYSTKIEGO ODROBINA ROZSĄDKU : CO2 JEST TO GAZ ŻYCIA BEZ NIEGO SŁOŃCE SPALIŁO BY ZIEMIĘ NA POPIÓŁ ,A NADMIAR PONIEWAŻ JEST CIĘŻSZY OD POWIETRZA POWRACA DO ZIEMI ,TO SAMO DOTYCZY MODYFIKACJI GENETYCZNYCH TO KONCERNOM CHEMICZNYM ZALEŻY NA BLOKOWANIU BO POSZLI BY Z TORBAMI ,TO INNA HISTORIA ,PRZECIE ZALEŻY NA GONIENIU KRÓLICZKA A NIE NA JEGO ZŁAPANIU ,A TO WSZYSTKO DLA KASY ,TAK W SKRÓCIE NIE CAŁKIEM STYLISTYCZNIE .ŻYCZĘ POWODZENIA

Panie Mieczysławie, obawiam się, że oczekiwanie że każdy pszczelarz będzie zimował ule bez, jak Pan to określa, "tego szkodnika" jest mrzonką - podobną jak to, że pszczoły przestaną ginąć, czy będą leczone czy nieleczone. Możemy co najwyżej próbować tak kształtować nasze pasieki i praktykę, aby problem rozwiązywać, a nie go pogłębiać czy przynajmniej utrzymywać. Wielu pszczelarzy nieleczących na świecie ma podobne wyniki do sąsiadów, którzy leczą - z tą wszakże różnicą, że nie podają trucizn do ula, z którego potem pobierają pokarm dla siebie i nie ingerują nadmiernie w naturalny tzw. wyścig zbrojeń (czy kowewolucję) pomiędzy organizmami. Ja ze swojej strony jestem przeciwny stosowaniu nie tylko kwasu mrówkowego, ale każdego pestycydu, gdyż każdy jest bardzo szkodliwy dla pszczół [tu w badaniu są wyszczególnione w tabeli stwierdzone skutki uboczne stosowanych w gospodarce pasiecznej pestycydów: www.researchgate.net/publication/328200942_Effects_of_synthetic_and_organic_acaricides_on_honey_bee_health_A_review - gorąco polecam zapoznanie się z tym]. Co do CO2 - oczywiście, że gaz ten jest niezbędny dla życia na planecie - między innymi (choć zdecydowanie nie tylko) dlatego że jest tzw. gazem cieplarnianym, który stabilizował nasz klimat i pozwolił na rozwój życia w formach jakie obecnie obserwujemy. Niestety problemem dla stabilności klimatu jest to, że jest go obecnie za dużo względem norm jakie ten stabilny klimat tworzyły - dzieje (działo) się tak z uwagi na działalność człowieka przez ostatnie dziesięciolecia. Pana stanowisko niestety nie jest więc oparte na nauce, ale je rozumiem. Każdy ma prawo do własnych poglądów, nawet jeśli nie odzwierciedlają rzeczywistości. Co do pozostałych kwestii - wchodzimy trochę w teorie spiskowe, a dyskusji o tych raczej chciałbym uniknąć :-) Pozostaję jednak otwarty na rozmowę w sprawach istotnych dla zdrowia pszczół. Życzę Panu samych sukcesów w pasiece!

DZIĘKUJE ZA OPINIĘ ;UWAŻAM JEŚLI ZOSTANIE NAGŁOŚNIONY PROBLEM ZIMOWANIA PSZCZÓŁ WRAZ Z WARROZĄ ŻE JEST BARDZO SZKODLIWE NIE TYLKO W PASIECE ALE I W CAŁEJ OKOLICY TO MAM NADZIEJĄ ŻE ZMIENI SIĘ SYTUACJA JEŚLI IDZIE O PATOGENY ORAZ JEGO DOSTOSOWANIA DO ZMIENIAJĄCYCH SIĘ WARUNKÓW W JEGO WALCE NALEŻY PRZECIWSTAWIĆ SIĘ TAKIM POJĘCIOM ŻE" KTO ZMOCZYŁ NIECH WYSUSZY ,CZY BÓG DAŁ BÓG WZIĄŁ,ITD ITP. MAM OPRACOWANY SYSTEM GDZIE DO KILKUNASTU LAT ZIMUJE BEZ WARROZY A NA PRZEDWIOŚNIU STOSUJE EMy SA TO ŻYWE BAKTERIE KWASU MLEKOWEGO SPECJALNY SZCZEP DLA PSZCZÓŁ ONE NIE ZWALCZAJĄ LECZ UTRUDNIAJĄ ROZWÓJ A CO NAJWAŻNIEJSZE ,PSZCZOŁY NABIERAJĄ ZAPACHU NIEPRZYJAZNEGO DLA DRĘCZA CO UNIEMOŻLIWIA PRZYNIESIENIE , JEŚLI ODYMIAM W POŁOWIE LIPCA / WCZEŚNIEJ ZABIERAM MATKI TAK ŻE NIE MA ŻADNEGO CZERWIU NAWET TRUTOWEGO/NATURALNY WYCHÓW MATKI / TO ZDARZA SIĘ ŻE JEST KILKA LUB KILKANAŚCIE SZT ;CO DO CO2 TO NIE MA PAN RACJI TO POPULISTYCZNA NAGONKA .PODCZAS TWORZENIA SIĘ GO/PROCES ŁĄCZENIA WĘGLA Z TLENEM -NAZYWAMY SPALANIEM /UWALNIAJĄ SIĘ INNE SUBSTANCJE SZKODLIWE DLA ŚRODOWISKA ,I TO JEST MYLONE Z CO2 GDYBY ZMIENIONO NACISK NA TE SZKODLIWE SUBSTANCJE TO JUŻ ŚWIAT BYŁBY INNY CO DO OCIEPLENIA CZŁOWIEK MA NIEWIELKI WPŁYW NA TEN PROCES /NATURA MA TENDENCJE DO SAMOREGULACJI / SĄ ETAPY ZIEMI NA WZROST ŚREDNIEJ TEMP I JEJ OBNIŻENIA BEZ WZGLĘDU NA CZŁOWIEKA ŻYCZĘ POWODZENIA

Dzień dobry - trudno mówić o wynikach w tym sensie, że nie zajmujemy się tym od strony badawczej. Tj. nie porównujemy tych rozwiązań z innymi. Kierując się szeroką wiedzą naukową o kształtowaniu zdrowych ekosystemów bakteryjno-grzybiczych w ulach po prostu staramy się propagować takie metody, które sprzyjają wykształceniu zdrowych biofilmów pszczół. Jeśli potrzeba mogę odesłać do badań naukowych na temat zdrowego ekosystemu bakteryjnego pszczół. Pozdrawiam!

Dzień dobry, zarówno siatka aluminiowa jak i folia nie są najlepszymi rozwiązaniami dla pszczół. Nie sądzę, żeby pszczoły się kaleczyły, a jeśli nawet to się na początku zdarza, to z czasem wszystkie ostre jej fragmenty są pokryte propolisem. Pozdrawiam

na ile ramek jest leżak dadanta?

6 dadant odpowiada 10 wlkp Czyli leżak może mieć 12 a nawet 16 ule bardzo ciężkie trudne do wędrówek

@@piopio9787 dziękuję!!

zgadza się! to wszystko prawda. choć w jednościennych ulach znalazłem też zaleszczotki w ekodennicy (niestety nie pomogły, rodzina osypała się - a zaleszczotki buszowały sobie w osypie). Powodzenia!

no cóż - nie może być doskonale ;-)

@@bartekmal.5153 Na internercie sa dostępne siatki z drutu kwasowego

Asty unasienniane lokalnie u Ciebie?

@@michaowepszczoy7918 Dotarły do mnie unasiennione naturalnie 3 lata temu.

@@dariuszpiotrowski8243 Niestety po Kocierzowych latają trutnie kaukaskie.

Asta nigdy nie była krainką. AMM jest skrót od Apis Mellifera Mellifera, ewentualnie Apis Mellifica Mellifica. Nie wiem jak ukraińska stepowa, sprawdzę.

Mam. "Pszczelarstwo" nr 1 / 1950: "Pszczoły ukraińskie Apis mellifica acervorum, rozpowszechniona w stepowej części Związku Radzieckiego; sięga na zachód przez Podole i południowy Wołyń, wkraczając prawdopodobnie na teren Polski w rejonie Hrubieszowa i Lubaczewa. (pisownia oryginalna)

Właśnie niższa o 1cm. 250 mm, tak przynajmniej rzecze internet. Przy okazji, obecny ul Wielkopolski, przed wojną nazywano ulem Widery.

Zacytowany post z forum "Banicja" dotyczy czasów obecnych. Jako przykład tego, jak dzisiaj postrzega się pszczołę lokalną "nie od hodowcy". Czytając literaturę przedwojenną zauważyłem, że ma w większości pozytywny "PR" i zastanowił mnie ten rozdźwięk. Stąd zacząłem drążyć temat. Wyszło, że pszczoła lokalna, o której pisano przed wojną i do lat 60tych, to inna pszczoła niż pisze się dzisiaj. Ale jest szansa, że ona wróci. O odporności na warrozę raczej na razie tematu bym nie drążył. Jeszcze śnieg na polach. ;)

@owady1 Bardzo dobre pytanie ! Bardzo dobre pytanie, z uwagi na to, czy odporność na Varroa jest cechą genetyczną, czy nabytą !!! Jeżeli nabytą (za czym ja optuję) oznacza to, że winę za stan pasiek ponosi człowiek !

dlatego właśnie skupiamy się na selekcji (w oparciu o dobór naturalny), a zaleszczotka traktujemy trochę jako ciekawostkę :) powodzenia

Trudno mówić o wnioskach, bo nie mam za bardzo grupy porównawczej. Wszystkie rodziny traktowane są podobnie: nie są leczone, mają w większości górne wylotki. Na pasieczysku leśnym są duże problemy z wilgocią i nawet górne wylotki i oddychające ekopowałki niewiele tu zmieniają. W tym roku rodziny, które przeżyły są w większości w dobrym stanie - ale niestety procent przeżywalności wciąż nie jest zadowalający z punktu widzenia ekonomicznego. Z punktu widzenia biologicznego sobie z pszczołami radzimy :-) (tj. jestem w stanie utrzymać populację przy życiu i zastępowalność pokoleń). Pomimo słabych (lub wręcz żadnych) wyników ekonomicznych pasieka pozwala na stały powolny rozwój. A jeszcze co do samych ekopowałek od ostatniego roku zmieniłem ich konstrukcję. Głównie z powodów praktycznych. Wypełniam je w większości słomą i zamykam z dwóch stron (bądź starymi deskami, bądź z jednej strony siatką, a z drugiej deskami). Żeby być bliżej tego o czym mówią badania Schiffera, cała konstrukcja uli powinna zostać zmieniona - ule powinny zostać lepiej docieplone naturalnymi materiałami. Niestety na to cały czas brak czasu... Pozdrawiam

@@bartekmal.5153 ok, dzięki... Jak znajdziesz czas napisz jeszcze coś o samym zaleszczotku... Tzn. - czy zauważasz warozę w ulach, czy są zaleszczotki i czy ma to wpływ na zwalczanie warozy ewentualnie innych problemów.... Pytanie czy zaleszczotek jest wogóle w stanie tam przetrwać jeżeli jest wilgoć....

A jakie masz ule?

I'm sorry, but I don't speak French. As for book scorpion - the knowledge I have is from Torben Schiffer's sources (Germany). try to read his page with translator: beenature-project.com/ best wishes and good luck!

@@bartekmal.5153 Okej, dziękuję za zrozumienie, powiedz mi, czy ten mały skorpion wprowadzony do ula nie powinien mieć żadnego problemu?

@@vava33333 Ul powinien być przystosowany do obecności skorpionów (docieplony - najlepiej słomą; z licznymi szparami; ze stabilnym klimatem). Wtedy możemy myśleć o wprowadzaniu ich do uli - albo też wprowadzą się same. pozdrawiam!

Tous le deux, je pense. Sur le côté aussi. Ce n'est pas une pratique confirmée.

Oui, c'est possible. J'ai aussi entendu, que tu peux acheter le scorpion au un autre ver, Hypoaspis. Mais je ne sais pas ou. Pardonne mon francais. 4 ans a 1're ecole et google translate ;).

@@msmyk2 Witam, nie martw się, bo biorę tłumacza w internecie bo nie mówię po polsku słowem jeszcze raz dziękuję za informację BARDZO DOBRE SERDECZNIE

thanks :)

tak, wiem, że ule ciągną wilgoć z ziemi, ale nie jest tak prosto mieć takie wysokie stojaki. część moich i tak jest sporo wyższe, niż wielu pszczelarzy używa. Powodzenia z tą rójką!

thanks!

Halo! I hope more and more beekeepers would turn to natural methods, too! It's happening, but quite slow, I would say..

w różnych miejscach bywały, ale w moich ulach jednościennych ich nie widzę. czy są? nie mam pojęcia.

W moich ulach jednościennych zaleszczotki są, powałka z płyty OSB, dennica osiatkowana. Nie wiem gdzie one się chowają, ale nieraz w sezonie je widzę

Co pan rozumie przez "górną część izolacji"? chodzi o powałkę z próchnem? bo izolacja tam jest (była - o tym za chwilę) taka, że była ta "skrzynka" z próchnem, a na tym daszek. W międzyczasie zmieniłem te "powałki" zabudowując tą górną "skrzynkę" deskami ze szparami pomiędzy nimi i wypełniłem je głównie słomą (takimi aby potencjalnie zaleszczotki mogły przechodzić do słomy). Jeżeli chodzi o wentylację, to problemów z nią się nie obawiam, bo mam w ulach górne wylotki (bardziej obawiam się nadmiernego wychłodzenia gniazda, niż braku wentylacji). co do przebudowy uli - różne pomysły już chodzą mi po głowie. Dziękuję za sugestie!, pozdrawiam

super! :) powodzenia :)

Hi Lars! Thank You for those words. I also think that local populations are crucial to have healthy populations of bees. Too bad our beekeepers mostly don't respect local bees... It's a constant quest for seeking out "perfect bees"... and as You know "the grass is always greener on the other side of the fence"... Of course You are welcome in Poland - but if my plans come true I will be out for couple of months this year... Anyway - if You are in Poland please write me (pantruten@gmail.com) - if I'm not there to meet You perhaps I can be helpful in some ways to You! Best wishes to Your project and to You, Bartek.

To nie jest religia

Czy można się z Panią jakoś skontaktować? Zdobywam wiedzę na temat zaleszczotków.

Thanks! Here are some more of them: bractwopszczele.pl/media1.html

i dla porządku podam, że skopiowałem od Ciebie :)

@@jeziersky dzięki :-) powodzenia i pozdrawiam!

W dziupli pszczoły pokrywały wszystkie ścianki w 100% kitem. W niektórych dziuplach pokrywały kitem nawet podłogę. W związku z tym jeżeli nawet te zatwory pszczoły mają pokryć kitem "dodatkowo" pracując, to ta "dodatkowa" praca, jaką wykonają, jest pracą, którą wykonały by w dziupli. Tyle, że kitem pokrywać będą siatkę, a nie powierzchnię ścianki. Badania Marli Spivak (University of Minesota) pokazały, że dzięki obecności ścianek ula pokrytych w całości propolisem (stymulowano pszczoły do tego przez kraty odgrodowe które przyczepiono na ścianki), pszczoły mają niższą ekspresję genów odpowiedzialnych za pracę układu immunologicznego. Oznacza to, że mniej muszą same "walczyć" z chorobami, bo ich środowisko życia jest zdrowsze. Tym samym ta "dodatkowa" praca (którą i tak by wykonały w dziupli) nie idzie na marne, tylko służy ich zdrowiu. Mnie akurat osobiście to cieszy, biorąc pod uwagę co napisałem, że tą dodatkową pracę wykonają. To ul nowoczesny - gładki - nie ma nic wspólnego z naturalnym siedliskiem. Co do siatki aluminiowej - Torben pisał o zatworach słomianych lub podkarmiaczkach ramkowych wypełnionych słomą. Siatka aluminiowa była materiałem, który przyszedł mi do głowy. O ile wiem nie jest to materiał w jakikolwiek sposób szkodliwy. To zagadnienie tłumaczyłem w filmiku - ule nigdy nie będą dziuplami. Chodzi o to, żeby "sztucznie" upodobnić je do tych siedlisk w aspekcie zdolności do podtrzymywania mikrożycia. Przepraszam, że to powiem (proszę się nie pogniewać), ale takie argumenty uważam, za ciut "absurdalne" :-) bo dziuple nie leżą na ziemi, nie są kwadratowe, nie mają gwoździ, ramek, nie mają kątów prostych, mają inne wylotki itp itd :-) Pozdrawiam.

a czegóż to Joluś się doczekałaś? :-)

@@bartekmal.5153 no wyjaśnienia bo sama mam takie słomiane zatwory :D