pływałem 7 dni bez schodzenia po szkierach w okolicy Klintemali zaciągnietą łodzią promem. Przecudnie, gęsto zawyspione. Generalnie miał to być rejs wedkarski, ale po 2 dniach przerodził się w krajoznawczo-turystyczny. Mysle ze szkiery szwedzkie są niedocenione i niepoznane przez Polaków. Raj dla motowodniaków i żeglarzy kabinowych. Mając dokładne mapy papierowe, GPS, mapy satelitarne, często gubiliśmy się w labiryntach. Był jeden kontakt z podwodną skałą, ale bez szkód. Niebezpieczny teren, echosonda cały czas na oku. No i cumowanie to też nie łatwy kawałek chleba. Slip w Klintemali darmowy i parking też, ale za to stromy i z progiem podwodnym (trzeba niwelować kamieniami). Chcę wrócić bo obszar nas przerósł ogromem i nie wszędzie udało się dopłynąć.
Faktycznie, szkiery to wspaniałe miejsce. Doceniane przez polskich żeglarzy morskich, ale chyba tylko w tym środowisku bardziej znane i popularne. Wymagające pod względem nawigacyjnym, ale nagradzające wodniaka niezapomnianymi przeżyciami.
W tym filmie tylko pokazujemy drabinkę dziobową, dzięki której dostajemy się na ląd i na pokład (od około 5 minuty 04 sekundy. Wejście na Safrana pokazuję na samym końcu filmu z podtytułem: Szkierowa Toaleta: th-cam.com/video/Z4fDoVllxiM/w-d-xo.html z perspektywy wchodzącego na jacht, a tu z boku: od 3 minuty, 17 tej sekundy Agnieszka schodzi z jachtu: th-cam.com/video/eZNQQN-UEAQ/w-d-xo.html
pływałem 7 dni bez schodzenia po szkierach w okolicy Klintemali zaciągnietą łodzią promem. Przecudnie, gęsto zawyspione. Generalnie miał to być rejs wedkarski, ale po 2 dniach przerodził się w krajoznawczo-turystyczny. Mysle ze szkiery szwedzkie są niedocenione i niepoznane przez Polaków. Raj dla motowodniaków i żeglarzy kabinowych. Mając dokładne mapy papierowe, GPS, mapy satelitarne, często gubiliśmy się w labiryntach. Był jeden kontakt z podwodną skałą, ale bez szkód. Niebezpieczny teren, echosonda cały czas na oku. No i cumowanie to też nie łatwy kawałek chleba. Slip w Klintemali darmowy i parking też, ale za to stromy i z progiem podwodnym (trzeba niwelować kamieniami). Chcę wrócić bo obszar nas przerósł ogromem i nie wszędzie udało się dopłynąć.
Faktycznie, szkiery to wspaniałe miejsce. Doceniane przez polskich żeglarzy morskich, ale chyba tylko w tym środowisku bardziej znane i popularne. Wymagające pod względem nawigacyjnym, ale nagradzające wodniaka niezapomnianymi przeżyciami.
Jak wy dajcie radę wyjść z tak przemocowanego safrana i jak wejść? Jest to na jakimś filmie pokazane?
W tym filmie tylko pokazujemy drabinkę dziobową, dzięki której dostajemy się na ląd i na pokład (od około 5 minuty 04 sekundy. Wejście na Safrana pokazuję na samym końcu filmu z podtytułem: Szkierowa Toaleta: th-cam.com/video/Z4fDoVllxiM/w-d-xo.html z perspektywy wchodzącego na jacht, a tu z boku: od 3 minuty, 17 tej sekundy Agnieszka schodzi z jachtu: th-cam.com/video/eZNQQN-UEAQ/w-d-xo.html