"czasem niektórzy mówią, że się czepiam, ale to nie tak, że się czepiam, bo nie istnieją seriale doskonałe (...)" - kocham to zdanie i mega szanuje. Nie rozumiem ludzi, którzy mają problem z "czepianiem się" w sensie nawet jeśli - no i dobrze - to wskazuje błędy i pomaga się rozwijać. Czepiajmy się! Jeśli coś jest świetne ale ma błędy to wskazujmy i rzeczy świetne i błędy, żeby zwiększać ilość rzeczy świetnych i zmniejszać ilość błędów!
Dobry wieczór, jestem stosunkowo świeżym odbiorcą Twojego kanału - subskrypcja od miesiąca, może dwóch. O Carnival Row usłyszałem pierwszy raz od Ciebie i po entuzjastycznych recenzjach (Twojej i Krzysztofa M. Maja) razem z żoną ochoczo się do niego zabraliśmy. Akurat w czasie kiedy stopniowo uwalniany był drugi sezon. Pierwszy wszedł gładko i wspaniale. Podpisuję się obiema rękami, nogami i czym tam jeszcze chcesz pod Twoim zachwytem. Nie dość, że historia jest ciekawa, ma dobre twisty, między postaciami jest chemia i aktorsko świetnie, to świat pokazany się klei i jest zdecydowanie wiarygodny. Decyzje postaci są uzasadnione i jak ktoś coś robi, to rozumiemy dlaczego akurat ta postać zdecydowała się na taki wybór. W skali całego serialu to drobnocha, ale strasznie podobała mi się czołówka serialu - i muzycznie i te animacje ruchu Wróżek i innych Małoludów (oglądałem z lektorem i tam tak wybrnęli z 'Faye', moim zdaniem całkiem spoko). Ale osią pierwszego sezonu był kryminał. Kuba rozpruwacz i tropiący go detektyw. Historie towarzyszące - Agreus i Imogene, albo polityczna rodzinka, czy relacje na komisariacie są pięknie rozbudowanym ale jednak tłem (umiejętnie przeplatającym się z poszukującym swojej tożsamości głównym bohaterem). Rozumiem, że Philo się odnalazł i w drugim sezonie trzeba było budować na czym innym, ale brakowało mi jakiegoś takiego solidnego wątku głównego przypisanego do konkretnej postaci. Najpierw myślałem, że skupimy się na Ezrze, mogło być ciekawie, zwłaszcza, ze tam romans z siostrą też miał jakąś chemię. Potem dałem się przekonać, że uciekamy z fabułą do komunistycznego paktu i trochę się tego obawiałem. Retrospekcje wojenne, też fajnie pogłębiały historię i pomagały zrozumieć świat i poznać wreszcie bardziej Tirnanoc. Ale wróciliśmy do Burgue i o ile się zgodzę, że super jest pozamykać strzelby i wypalić z wszystkich wątków, to mam wrażenie, ze dynamizm serialu na tym ucierpiał. I ostatnie trzy - cztery odcinki oglądałem trochę, zeby tylko doobejrzeć. W międzyczasie sprawdziłem, ze przynajmniej pierwszy sezon był oparty o książkę. Nie wiem tego, ale mam silne podejrzenie, że drugi sezon mógł tego oparcia już nie mieć i trzeba było porzeźbić, a to nie do końca się udało. Technicznie dla mnie jest super. Akceptuję 'towarzyszy'. Nie mam wielkiego bólu o Czeski, mogło być to też puszczenie oka do ekipy z która z ich strony nad tym pracowała. Mam poprostu wrażenie, że historia drugiego sezonu jest dużo mniej ciekawa. A co mi się chyba najbardziej podoba w całym tym serialu - to że każde opisywane podejście do polityki, do rasizmu, do patriarchatu, ale też matriarchatu (u Wróżek), do komunizmu i do demokracji pokazywane jest z różnych stron i daje możliwość widzowi podjęcia autonomicznych decyzji - co w tym mi się podoba, co nie i która ścieżka jest dla mnie najlepszą. To jest wielka siła tego serialu w dobie przesyconych konkretnymi propagandami produkcji. Dlatego mimo obaw o to jak tych komuchów pokażą, ostatecznie podoba mi się, że ten wątek się pojawił. Mimo też dużej naiwności całego tego utopijnego Świtu i oparcia go o 'babę-Lenin' ;) Myślę, że gdyby nie miał to być ostatni sezon, to twórcy pokusiliby się o porozwijanie poszczególnych wątków i szersze pokazanie kolejnych rejonów tego pięknie rysowanego świata i historia drugiego sezonu mocno by na tym zyskała. Dziękuję za Twój kanał, bardzo mi się podoba sposób w jaki mówisz, jak swoje opinie szeroko uzasadniasz, bo nawet jeśli z czymś się nie zgadzam, to mam absolutną pewność, że dokładnie wiem z czym i w jaki sposób. Od ostatniego odcinka CR czekałem na tą recenzję i ponownie się nie zawiodłem. Serdeczne pozdrowienia z Torunia, i powodzenia!
Bardzo dziękuję! 🥰 Właśnie ta głębia - pokazanie każdego zagadnienia, postaci, wydarzenia - z różnych stron najbardziej mnie urzekła w Carnival Row... razem ze wspaniałą i szczegółową kreacją świata oczywiście ;) Naprawdę wierzę, że gdyby mieli więcej czasu (więcej sezonów), to większość zarzutów co do drugiego sezonu (które i tak są właściwie drobne) by znikła. A i tak naprawdę ich szanuję za to, że postarali się dać widzom zamkniętą historię, którą można potem wspominać od początku do końca.
Zapewne serial był rozpisany na więcej sezonów ale że pierwszy za słabo się sprzedał to dostali za zadanie zamknąć wszystko w drugim a to co potwierdza moja teorię to fakt że drugi sezon ma o 2 odcinki więcej od pierwszego. Ja się cieszę ze amazon nie pokazał widzom środkowego palca i pomimo wszystkiego postanowił dać nam zakończenie historii.
Super, że opowiadasz o tym serialu. To taka ukryta, niedoceniona perełka. Wykreowany świat z bogactwem szczegółów uwiódł mnie od pierwszego odcinka. :)
Czerwiu leżę chora, myślę co tu obejrzeć i przypomniała mi sie Twoja polecajka. Bardzo za nią dziękuję!! Serial jest fenomenalny!! Wszystkiego dobrego!!
16:47 nie no, za nic w świecie nie mogę się zgodzić, że Imogen nadaje się do bycia głową rodziny czy czegokolwiek. W trakcie ucieczki z Ragusy dowiadujemy się nie tylko o jej manipulacjach i świadomym niszczeniu związków brata, ale też o skrajnej hipokryzji, gdy naskakuje na Agreusa po poznaniu jego przeszłości. Cały motyw, gdzie sprzeciwia się kontroli ze strony mężczyzn pokazuje jej niestabilność emocjonalną i psychiczną. Atakuje słownie partnera i de facto zrywa z nim nie w momencie prawdziwej próby odebrania jej decyzyjności w jakiejkolwiek sprawie, ale gdy ten okazuje troskę po bardzo, bardzo traumatycznym wydarzeniu. I fakt, że dzieje się to zaraz po zabiciu brata nie poprawia jej wizerunku, bo w popkulturze nawet u typowych tyranów widzimy chwilę refleksji i smutku, gdy odbierają życie komuś bliskiemu. Co do Ezry też nie mogę się w pełni zgodzić. Sam mówi, że Imogen to ostatnia osoba, która mu została i poza spełnianiem się w roli głowy rodziny, musi czuć zwyczajną samotność i odrzucenie. Co więcej, jego samotność jest spowodowana właśnie przez siostrę, która nie mogła pogodzić się sytuacją, gdzie jej brat pierwszy znajdzie sobie drugą połówkę. Generalnie Imogen przejawia bardzo silne objawy osobowości narcystycznej i jej relacje z Ezrą albo Agreusem wydają się być mocno toksyczne.
@@CzerwFantastyczny pogadajcie o Diunie, a skoro tak polubiłaś Leto, to polecam książki syna Herberta, np. "Ród Atrydów" właśnie o Lecie, wiem że się nie odmienia:P
Przyznam, że Dowiedziałem się w ogóle o tym serialu od Krzysztofa M. Maja, to dobrze że ten świat nie stoi tylko pierścieniami władzy ;D. Szkoda tylko, że więcej nie będzie :( To co dobre i ciekawe dają nam na krótko, a takie właśnie arcydzieła jak pierścienie ***** będzie się ciągnąć bez końca.. P.S Rings of Power powinno być cenzurowane hahah. Krzysztof wiem, że ma jakieś tam urządzenie co wypikuje mu co chce wypikać :D pogłos na "podstawa programowa" i inne fajne efekty :). Nie mniej twój materiał super jak zawsze, chociaż czasem ekscytacja dawała górę hahah ale to dobrze. Dzięki temu nasz Czerw Fantastyczny zyskał wiarygodności, że naprawdę istnieje. :) Wolę takie produkcje nawet na recenzjach oglądać. Miłego dnia życzę
5:00 fey/feyfolk/feyborn chyba najlepiej przetłumaczyć jako wróżkorodni. W podręcznikach do D&D jest określenie "istoty baśniowe", ale tutaj mogło to by być pojęcie zbyt odległe.
Ja trafiłem na ten serial przypadkiem i też czekałem na kontynuację, bo bardzo mi się spodobał. Dobra gra aktorska, ciekawy pomysł na przedstawienie świata, super scenografie i fajne potwory. Tak ciekawy świat zasługiwał na więcej sezonów. Kojarzył mi się tym ponurym klimatem ze świetną serią gier Dishonored studia Arkane. BTW Ragusa istniała w naszym świecie naprawdę i nazywa się obecnie Dubrovnik, więc też kiedyś mieszkali tam komuniści 😉
No i oczywiście jak to ja, zacząłem się w pewnym momencie zastanawiać nad biologią i fizyką funkcjonowania tych latających Pixów, i wyszło mi, że stworzenie wielkości człowieka potrafiące latać w taki sposób i w dodatku unieść bez problemu w powietrze innego człowieka, musiałoby być dużo od człowieka silniejsze i w związku z tym byłoby cholernie niebezpieczne. No i musiałoby jeść pewnie tyle co samo waży 🙂, jak ptaki, albo spożywać jakiś bardzo wysokoenergetyczny pokarm 😄 ale oczywiście to fantasy więc moje rozważania są ponownie bezprzedmiotowe jak te o mieszańcach ludzi i elfów u Tolkiena...
@@kosh777 Kiedyś w Nowej Fantastyce był zabawny artykuł o tym dlaczego smoki nie mogą latać. Zdaje się, że na Ziemi Istnieje limit wagi, jaki mogą mieć ptaki latające aktywnie. Te najcięższe, korzystają z techniki szybowania - niestety, grawitacja jest bezwzględna. Chyba na planetach o wyższej grawitacji, gdzie atmosfera jest gęstsza, waga takich istot mogłaby być większa. W fantasty, to wiadomo - magia da Ci odpowiedź na wszystko (albo lenistwo/brak wyobraźni twórców).
@@kosh777 Na swój wewnętrzny użytek załatwiłem problem latania magią :) Bo podejście od strony fizyki oznacza albo WIELKIE skrzydła, albo NAPRAWDĘ szybkie nimi machanie - w obu wariantach wróżki potrzebowałyby POTĘŻNYCH mięśni na plecach :)
Muszę się jeszcze raz zabrać za ten serial, bo za pierwszym razem jakoś mnie nie chwycił za serce i zwyczajnie nie wciągną, przez co odpuściłem po kilku odcinkach. Co trzeba mu oddać to faktycznie "jakość" pokazanego świata robi wrażenie. No i obsada też nie byle jaka.
Jestem w połowie pierwszego odcinka i już dostrzegam że jest anty biały a konkretnie antybrytyjski. To nie przypadek że bohaterowie którzy są przeciwko nachalnej imigracji ludów diametralnie różnych od tubylców są przedstawiani w nieprzychylnym świetle a ich obawy o wzrost przestępstw, bezrobocie i zmiany demograficzne są kalką tych rzeczywistych. Brytania jest codziennie nielegalnie zalawana muzułmańskimi czarno brązowymi ludami. Największe miasta są juz braząwe a czarnobrązowe gangi terroryzują ludność, ale to biali są tymi złymi oprawcami. Miejmy to na uwadze ogladając ten serial.
Gratulacje subów, co do serialu to mam nadzieje, że będę zaskoczony kontynuacja jak po pierwszym sezonie, o którym też słyszałem że miał być ostatnim ^^
Cara Delevingne to aktorskie drewno. Orlando w serialu pokazał, że on jedynym spojrzeniem jest w stanie zagrać więcej emocji niż ona całym ciałem. Cara jedynie umie zagrać radość, wkurzonego chomika oraz złość ale potrzebuje do tego całego ciała lub dialogu. To, że tego tak nie widać to świadczy o tym jak dobrze napisano jej dialogi i sceny z nią - zresztą była współproducentką tego serialu.
@@CzerwFantastyczny Jak to mowiono dawniej : dzielo mistrza chwali - ot po prostu dobra robota zostala nalezycie doceniona. Czyli tak jak byc powinno.😀👍
Bardzo się cieszę, że nagrałaś film o Carnival Row - zgadzam się z Twoją opinią prawie w stu procentach i miło, że nie tylko mnie nie do końca podobało się przedstawienie i detale Nowego Świtu. Mam jeszcze mieszane odczucia do Sparasa - dla mnie był ładnie wkomponowanym wytrychem, który miał ułatwić twórcom zamknięcie niektórych wątków (+ również skojarzył mi się z Krakenem ;D ). Faktycznie, trochę szkoda, że 2 sezon jest ostatnim, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że chociaż z jednej strony perspektywa obejrzenia jeszcze kilku sezonów wydaje się być super, to pytanie czy trzymałyby one poziom i były równie dobre, co poprzednie dwa sezony. Pomimo tego, że skróty są widoczne i odczuwalne, może lepiej dla serialu, że skończył się w ten sposób? (dzięki detalom wspaniale skonstruowanego świata, świetnie wykreowanym postaciom, dobremu CGI i całkiem ciekawej historii widz jest w stanie wiele wybaczyć i cieszy się, że w ogóle dostał zakończenie, a w przypadku większej ilości czasu ekranowego istniałaby opcja, że serial mógłby stracić na odbiorze?) I na koniec pytanie z innej beczki: Czy czytałaś może serię Wielkich Płaszczy Sebastiena de Castella? - Jeżeli tak, to co sądzisz o niej jako szermierz? (pytam z ciekawości, bo autor jest m.in. choreografem walk i ciekawi mnie jak na jego twórczość (i opisy pojedynków i innych walk) spojrzy fachowiec?) Jeśli nie czytałaś, to polecam :) Pozdrawiam i czekam na kolejny film! :) PS. Gratuluję 10K subskrypcji i trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału :)
Dziękuję! 🥰 Serii Wielkich Płaszczy nie czytałam, ale zerknęłam sobie na opis i brzmi ciekawie, więc postaram się zerknąć, jeśli tylko starczy mi czasu. Fajnie opisane walki były za to w Amberze Żelaznego :) Co do serialu, to myślę, że lepiej poradzili by sobie mogąc powoli rozwijać wątki, niż kiedy musieli szybko je zamknąć, ale jak by było naprawdę, tego nigdy się nie dowiemy 😋
Przepraszam, staram się jak mogę 😅 Ale dlatego zachęcam do dołączenia do Discorda - tam zawsze na bieżąco informuję kiedy się można spodziewać odcinków.
Ja wczoraj skończyłem drugi sezon i mam wrażenie że jest to jeden z nielicznych seriali, który kończy się ciut za wcześnie. Wątków jest tyle, że spokojnie starczyłoby na trzy sezony, a i też mam wrażenie że w tym sezonie jest lekki natłok wydarzeń, jakby scenarzyści na siłę starali się to wszystko pozamykać. Weźmy dla przykładu wątek rewolucji Nowego Świtu, ich konfliktu z Paktem, i pozycji Burge w tej wojnie. W pierwszych odcinkach zostaje to nakreślone dość szeroko, a nagle pyk, kończymy to wszystko na szybko. A to jeden z wielu przykładów, które można by mnożyć (choćby ponowne zajęcie Tirnanog, kwestia wyboru nowego kanclerza itepe).
Ciekawostka do towarzysza i używania tego słowa wśród komunistów w Rosji: zapożyczyli to najpewniej od żołnierzy, którzy powszechnie mówili do siebie per towarzyszu. Trafiłem nawet na napisy na nagrobkach rosyjskich oficerów, gdzie fundatorzy nagrobka (żołnierze) byli podpisani jako "towarzysze". Jeszcze wcześniej w dawnym wojsku polskim w chorągwiach jazdy szeregowi żołnierze byli nazywani towarzyszami, czym podkreślano, że, jako szlachta, są równi dowódcy i mu towarzyszą, a nie podlegają, jakby byli chłopami. Z innych opcji do serialu to sam bym zaproponował "druh", albo "kamrat".
Dla mnie to niesamowite jak korzystniej wygląda w Carnival Row, niż w innych produkcjach. Jak zupełnie, zupełnie inna, NIEPORÓWNYWALNIE bardziej ciekawsza (pod względem magnetyzmu) osoba! Dla mnie różnica jest ogromna i zaskakująca.
@@CzerwFantastyczny nie była super to aktorskie drewno - patrz mój komentarz. Ona tylko dobrze wygląda, a aktorsko jej dużo brakuje. Znacznie lepiej grała Karla Crome (wróżka wiedźma).
Pierwszy sezon był rzeczywiście dobry. Naprawdę mega. Drugi to kompletna porażka. To było takie słabe, pozbawione logiki, konsekwencji, gówniana historia. Na poziomie "Ring of pała". A pomysł na świat i w ogóle był super
Mi się podobał pomysł z komunistami i towarzysze mi nie przeszkadzali, choć lepszym pomysłem byli by obywatele :) Wreszcie pokazano że ci uciśnieni i walczący o równość mogą być tak samo okrutni(pasowali do uniwersum gdzie istnieje rewolucja przemysłowa) a nawet gorsi w walce z tymi przeciwko którym walczą. Czeskiego języka nie zauważyłem na szczęście ale jeden szczegół zwrócił moją uwagę scena gdy Agreus i Imogen trafiają na pole pełne trupów, to nawiązanie wprost do Kambodżańskich pól śmierci.
Mnie drugi sezon trochę rozczarował: sprawia wrażenie robionego na szybko i niedopieszczonego ;) To zapewne przez to, ze obcięto pozostałe sezony (bo kowid) i trzeba było jakoś połatać historię. Obejrzłbym jeszcze ze cztery sezony.
Kurczaki, zła kolejność. Najpierw obejrzałem serial, później reckę Krzysztofa, teraz Twoją :P Przyszedłem by słuchając ukoić nerwy. Sam serial super, zachwyciłem się jego światotwórstwem i zainspirował mnie do kilku rzeczy w moim :). Co do "mniej popularnych" języków i ich wykorzystania w filmach. Nie pamiętam w trailerze jakiego horroru to było, ale klimaty USA, chyba lata 90 czy około i główny wątek - opętało dziecko! Najważniejszy dowód - bez nauki bezbłędnie pisze po polsku xD
Jak dla mnie pierwszy sezon był o niebo lepszy od drugiego. Miał w sobie więcej tajemnicy, lepiej zarysowaną intrygę i bardziej wiarogodnego ZUOLA. W drugim gryzło mnie tempo przemian bohaterów - Vignette miotała się od jednej postawy w drugą, Imogen też jakoś za szybko zmieniała zdanie na temat tego czego chce, a świetna (moim zdaniem) w pierwszym sezonie postać Sophie Longerbane skończyła trochę bezsensownie (podobnie zresztą jak młody Breakspeare). to co Czerw wspomniała o motywie szaleństwa Philo mogło być ciekawe, ale znikło tak szybko jak się pojawiło. Niemniej, były też ,dla mnie, jasne punkty - to jak rozwinęli się Tourmaline i Dombey (szczególnie on), choć zakończenie wątków poszczególnych postaci jakoś takie nie wydawało mi się zasłużone. Teraz, jak o tym myślę, to sporo moich zarzutów do drugiego sezonu może wynikać z tego, że starali się zamknąć wszystko w bardzo ograniczonej liczbie odcinków. Ok, ponarzekałem, ale serial jako taki podobał mi się i rzeczywiście spośród seriali fantasy ostatnich lat wciągnął mnie najbardziej i pomimo swoich braków dał dobrą rozrywkę. A, i byłem w stanie uwierzyć w świat przedstawiony :)
Podpisuję się pod każdym słowem, pierwszy sezon był zdecydowanie lepszy. W drugim niestety dominowała "wata", bohaterowie jakby bezmyślnie kręcili się w kółko i w irytujący sposób toczyli takie same rozmowy po kilka razy. Najboleśniej rzucało się to w oczy przy postaci Philo, którego udział w fabule polegał głównie na chodzeniu zamaszystym krokiem z 1 miejsca w drugie i robieniu min twardziela. Scena z rozdwojeniem jaźni chyba została dodana "grzecznościowo", żeby Bloom miał cokolwiek ciekawego do zagrania (tę hipotezę wzmacnia fakt, że kompletnie nic z tej sceny nie wynikło dla dalszej fabuły - gdyby ją usunąć, nic by się nie zmieniło). Drugi sezon wciąż miał sporo zalet, przede wszystkim w obszarze realizacji, kreacji świata z dbałością o szczegóły oraz bardzo dobrą obsadę.
Też wolałam pierwszy sezon, ale drugi też obejrzałam z przyjemnością. Szkoda, że nie mogli nagrać kolejnych sezonów, wtedy na pewno większość z tych zarzutów by zniknęła 😢
Scena szaleństwa rozwinęła Philo jako osobę - zmusiła go by wreszcie przyznał przed samym sobą, że nigdy nie akceptował swojej wróżkowej strony. Ale przez to, że musieli ją zmieścić w tylko jednym odcinku trochę wydaje się jakby "była i znikła".
Z "Carnival Row" mam ten sam problem, co z większością Fantasy ostatnich lat w ogóle, czyli zbyt eksponowany postmodernizm (lubię postmodernizm w Fantasy, ale nie zawsze i nie w nadmiarze) i wyeksploatowany do granic możliwości motyw parakolonizacyjny. Zawsze biały kolonizator, tłamszący odmienne mniejszości gatunkowe, oczywiście estetycznie nawiązujący do XIX-wiecznego Europejczyka. Nie twierdzę przy tym, że ten motyw jest zły, czy niepotrzebny. Uważam po prostu, że jest go za dużo, przez co traci się oryginalność. Dlaczego dla odmiany nie zrobić na odwrót? Od zawsze dziwił mnie fakt, że w fantastyce to człowiek jest tym złym, jednocześnie górującym nad resztą, kiedy większość fantastycznych gatunków humanoidalnych ma oczywistą przewagę nad dość przeciętnym człowiekiem. Prawie wszystkie one (siłą rzeczy) mają lepsze predyspozycje do magii. Elfy żyją dłużej, mają znacznie lepiej rozwinięte zmysły, są fizycznie sprawniejsze i znacznie inteligentniejsze od ludzi. Krasnoludy są, co prawda, mniejsze, ale ludzki upór im nie dorównuje, są znacznie bardziej wytrwałe i krzepkie. Wszelkie zwierzołaki, oprócz cech ludzkich, posiadają dodatkowo cechy zwierzęce, które przecież sprawiają, że są one znacznie lepsze pod wieloma względami od zwykłych ludzi. Stąd moje pytanie: dlaczego to zawsze ten zwykły, przeciętny w fantastycznym świecie człowiek jest tym zarówno złym (chyba że w grę wchodzą demony, Orki lub inne istoty kojarzące się jednoznacznie negatywnie), jak i górującym nad resztą? Czy motyw Elfów, które dzięki swej mądrości, magii i długowieczności uznały, że będą panować nad resztą gatunków nie byłby ciekawszy? Uważam, oczywiście, "Carnival Row" za serial dobry. Męczy mnie jednak monotematyczność dzieł Fantasy ostatnich lat.
No właśnie, mając armię takich Pixów pokonałbym Paktowców bez większego problemu. Sterowce i ckmy by im nie pomogły. Że o tolkienowskich elfach nie wspomnę, bo górowały nad ludźmi jeszcze bardziej. Motyw elfów panujących nad innymi rasami kojarzę chyba tylko u Sapkowskiego, gdzie Aen Elle w swoim świecie z ludzi zrobili niewolników. Aczkolwiek żaden ze mnie spec od fantasy, gdyż zawsze wolałem klasyczne SF, więc książek fantasy przeczytałem niewiele.
Proletariusze wszystkich fantastycznych ras zrobili rewolucję w Dubrowniku (Ragusie), dlatego też mnie zdziwił ten czeski.. przynajmniej potem chcieli przynieść rewolucję do swojej stolicy.
Ten serial był według mnie wspaniały, aż do ostatniego odcinka drugiego sezonu. Rozczarowało mnie to, jak zamknięto serial. Jakoś strasznie pospieszne mi się wydawało. Plus byłam ogromną fanką relacji Philo i Vignette, więc to, jak skończyli było dla mnie wielkim zawodem :/
Jak dla mnie, to obok GoT i HoD trzeci, najlepszy serial fantasy (choć mam też słabość do Galavanta). Wiadomo, jest sporo uproszczeń w fabule i zachowaniu bohaterów (zwłaszcza ukazanie rewolucji) ale da się je wybaczyć. Sam jestem zdziwiony, bo po True Blood "wróżkowe" klimaty odbijają mi się do dziś czkawką. Szkoda, że nie ma już wstawek "The Rings of Power is a masterpiece" ale rozumiem, że co za dużo, to niezdrowo.
Galavant jest świetny, mam ochotę obejrzeć go od początku 😁 "The Rings of Power is a masterpiece" muszę teraz oszczędzać, żeby mogło z przytupem wrócić wraz z kolejnym sezonem Pierścieni Władzy xD
Odcinasz się od "Pierdzieli Władzy", ale nie zaprzeczysz, że Twoje materiał ntt. były naprawdę świetne i przysporzyły Ci popularności. W sensie, godzisz się z naszą opinią. ;)
Oczywiście, że na podstawie PW powstało wiele śmiesznych, ambitnych i kreatywnych materiałów, nie tylko moich 😀. Po prostu wolałabym, żeby powstawały na podstawie czegoś, czego oglądanie nie będzie drogą przez mękę xD No i naprawdę wolałabym wznowienie Carnival Row niż Pierścieni 😢
pisze dla zasięgu... ale serial rzeczywiście sztos, zwłaszcza w kreowaniu światu. dzięki czerwiu że powiedziałaś że to niestety to ostatni sezon. oddał bym i wieśkanetflixa i tą tanią podrube silmariliona za następny sezon
Film super, ale skupię się na tym co niestety moglo nie wystąpić. Czyli Vignette, lata cały czas z miną wiecznie wkurzonej galadrieli i na koniec zamienia się w lesbijkę jak Jaskier w geja. Wszędzie ostatnio wciskają te same propadandowe schematy
Co do używania istniejących języków i imion: Absolutnie zgadzam się, że źle to wygląda, gdy język wymyślonego świata brzmi jak jakiś lekko zmieniony język z naszego świata, ale co do imion widzę dobry powód, aby brzmiały znajomo - dzięki temu czytelnikom jest dużo łatwiej je zapamiętać. Podoba mi się zabieg Dżordża Martina w GoT, gdzie imiona bohaterów są trochę zmodyfikowanymi wersjami imion angielskich, a nie jak w Warcrafcie, D&D, czy innych światach fantasy, gdzie co drugiego imienia nie da się zapamiętać, a nawet wymówić. Myślę, że w tym wypadku użyteczność takiego rozwiązania ma większą wartość, niż utrzymywanie wiarygodności świata za wszelką cenę. Oczywiście piszę to, w swoich tekstach robię tak jak Martin :D Swoją drogą, nie pamiętam czy było w Carnival Row, ale warto zwrócić uwagę na sceny w serialach fantasy gdy bohater coś zapisuje. Dopóki bohaterowie tylko mówią, możemy zachować iluzję, że oni tak naprawdę mówią w jakimś nieznanym nam języku, a tylko na potrzeby widzów ten język jest tłumaczony na nasze, tak jakby aktorzy robili dubbing. Ale gdy widać jak bohater czy bohaterka coś pisze, to od razu pokazuje, na ile twórcy chcą być wierni ideałom - albo tekst zapisywany będzie innym skryptem i z innym podziałem na słowa, albo będzie to po prostu na chama angielski :)
Hm, zgoda z tymi imionami, ewidentnie nie udało mi się wyrazić do końca tego, co miałam na myśli - chodziło mi o sytuację, kiedy ktoś chce nadać swojemu bohaterowi "imię fantasy", więc sobie googluje, że słowo "silny" po hawajsku znaczy "ikaika", więc daje swojemy wojownikowi imię Ikaikan. Nadawanie zwykłych, "swojskich" imion, pasujących do klimatu świata (czyli np. w fantasy anglosaskim właśnie lekko stylizowane/zmienione imiona anglosaskie) to zabieg jak najbardziej w porządku :)
Zabieram się za ten serial i zabieram ale po masakrze Faerie na otwarcie pierwszego odcinka zrobiło mi się tak smutno że nie jakoś odpuściłem, za słaby jestem :)
Też miałam ochotę odpuścić w tym miejscu 🤣 Ale pod koniec pierwszego odcinka robi się lepiej i pierwszy sezon jest znacznie mniej ponury niż ta otwierająca scena.
Przepraszam, że coś zasugeruje ale czy nie uważasz że fajnie było by dać co jakiś czas jakieś wstawki, bez dźwięku, nawet ze zwiastuna , wydaje mi się że tylko tego mi czasami u Ciebie brakuje gdy o czymś opowiadasz a robisz to wspaniale. Przepraszam że tak sobie pozwoliłem na taką sugestie
Bardzo chciałabym tak robić, niestety na razie brakuje czasu/mocy przerobowych/budżetu 😢 Dodawanie takich wstawek wydłuża kilkukrotnie czas montażu i powstawania odcinka😢
Jeszcze nie widziałam drugiego sezony Shadow and Bone, a najgorsze jest to, że CIĄGLE O NIM ZAPOMINAM 🙈 Hmm, żeby wyszło takie równanie, to SaB musiałoby być chyba trochę śmieszniejsze 😀
@@CzerwFantastyczny W S&B dostrzegam sposób prowadzenia postaci jak w klasycznej kampanii D&D, każda ma jakąś mroczną historię, jest kluczowa dla całej fabuły. Druga seria tylko potwierdziła mnie w tym spostrzeżeniu
A pisałem Ci Czerwiu Kochany że serial Ci Się spodoba i jak cicho było na kanale to tak myślałem że oglądasz go z zapałem. I powiedz mi czy Amazon nie mógł mieć swojej 'Gry o tron ' gdyby serial rozwinął a zamknął go w dwóch sezonach . Szkoda..
Jak oglądałam z lektorem to "Fae" przetłumaczyli na "mały lud"/"małoludy", a obraźliwie nazywano ich "pokurczami", rasa ze skrzydłami była "pixami". Dlaczego "mały lud" ja się pytam?! Nie mniej serial wymiata, jest bardzo konkretny w fabule, kostiumach i całej reszcie. I na prawdę nie ma drugiego takiego. Przeklinam biznes filmowy (w sumie nie tylko), że działa jak działa, i to już koniec tej historii.
Zastrzeżenia wobec „lokalizacji” rewolucji i języka, wskazuje że nie odczytałaś głównego zabiegu serialu. Tak, jak Berg przypomina Wykrzywiony Londyn, Paktowcy przypominają Rosję z okresu rewolucji i upadku caratu. Stąd „słowiańskości” i wprowadzenie zrywu proletariatu z włączeniem do niego magicznych mniejszości. Pokazano rewolucję przemysłową i społeczną przefiltrowaną przez filtr magiczności. Podobnie zresztą Cykl Grisza jawnie nawiązuje do realiów Rosji carskiej. Nawet samą nazwą. W późniejszych tomach pojawi się echo Syberii. Robienie z tego zarzutu jest grubym nieporozumieniem.
@@CzerwFantastyczny To ciekawe. Ale jednoznaczna, „nachalna” stylizacja na przemysłowy Londyn już Cię nie razi? W przypadku podobnych historii, zarzut wzorowania się na czymś jest jak zarzut wobec zupy grzybowej, że wali grzybami. Zresztą (właśnie oglądam) nie zgadzam się, że to kalka z rosji. Partyzanci są wyraźnie stylizowani na rewolucjonistów hiszpańskich i południowoamerykańskich. Nie ma też nawiązań do bolszewizmu. Wygląda to raczej na ogólny patern wyobrażeniowa na temat rewolucjonizmu in spe. Już bardziej razi mnie „cywilizowana” naiwność, że wystarczy ujawnić zakłamanie i automatycznie dochodzi do zmian. To zresztą typowa ułuda autorów pochodzących z krajów, które nie zetknęły się z praktyką totalitaryzmu. Co tu daleko szukać: jakże głupiutkie jest założenie i wyobrażenie o rewolucji choćby w „V jak Vendetta”.
Apropos używania istniejących języków w tworzeniu nowego świata - wydaje mi się, że jak każdy zabieg, można go żenująco spartaczyć ale też bardzo błyskotliwie zastosować. Nie jest to łatwe i na pewno zależy od zdolności językowych danej osoby. Też nie zdaje mi się, że endemiczne języki, bardzo lokalne, mogą się nagle okazać powszechne, typu np. baskijski.
A ja się pytam, gdzie jest zeszłotygodniowy odcinek! Chyba faktycznie muszę wejść na discorda, bo inaczej to nie wiem, co się dzieje :) Niestety nadrobiłem w zeszłym miesiącu praktycznie wszystkie stare filmy i nie mam czego słuchać do śniadania przed pracą :/
Oj tak, bardzo polecam Discorda, bo tam są wszystkie informacje na bieżąco! (A jak podły Czerw czasem zapomni, to można go zapytać 😆). Filmy do śniadania ważna rzecz, też zawsze coś oglądam 😁Ale z dobrych wiadomości - odcinek na najbliższy wtorek jest już nagrany, więc na pewno będzie!
@@CzerwFantastyczny Uffff, całe szczęście! :D To mi podsunęło pytanie do Q&A: Czym się zajmujesz poza TH-camm i co nie pozwala Ci częściej robić filmów? :) Jeśli już gdzieś było, to sorki ^^
Z tym językiem na transparencie to ja nie wiem czy oni poszli na łatwiznę, bo oni robili ten serial w Czechach :P. A co do języka - słowacki! Ale nie wiem, czy tam laska oznacza to samo, ale słowacki to prawie czeski ;)
No właśnie dopiero później sobie przypomniałam o tych Czechach, może miało to być w takim razie mrugnięcie okiem do widza, ale i tak wolałabym język fantasy, nie psuł by mi immersji ;)
ten czeski język faktycznie dziwny, ostatnią rewolucję zrobili w Czechach husyci w XV wieku:) myślę że węgierski nadałby się o wiele lepiej, nikt by nie zrozumiał:P, poza tym centaur perorujący jak Janos Kadar - bezcenne:))
Mnie końcówka pierwszego sezonu na tyle zniechęciła, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację jaka wytworzyła się w mieście, że kompletnie nie mam ochoty na oglądanie drugiego sezonu.
Też nie podobał mi się kierunek, w który poszła ta historia, ale mimo to drugi sezon jest bardzo fajny, więc warto dać mu szansę! (Albo to olać i oglądać odcinki Czerwia bez względu na spojlery 🤣)
Nie pamiętam, jak się konkretnie tam nazywały konkretne rasy, ale pamiętam, że mi się podobały. No i SKRZAT - Specjalny Korpus Rozpoznawczy do ZAdań Tajemnych 😂
Jestem świeżo po obejrzeniu obu sezonów w jednym tygodniu. Drugi trzyma przynajmniej poziom pierwszego, choć wg mnie jest lepszy. Mam do niego 2 główne zastrzeżenia. Po pierwsze: akcja zapieprza jak szalona. Aż chciałoby się, by sceny mogły wybrzmieć. Czasem musiałem zatrzymywać, by coś dokładnie dotarło. Po drugie: nie odżałuję, że to koniec! Zabluźnię. Dla mnie, miłośnika prozy China Mieville’a, ten serial dostarczył więcej satysfakcji, niż GOT.
Wspaniały serial. Niestety został skasowany przez wspaniałych inwestorów i finansistów, którzy przestraszyli się zbyt małych zysków ze względu na wysoką jakość. Pierwszy sezon jest oszałamiający pod każdym względem ... Drugi sezon natomiast robiony był pod presją. Jest niestety nerwowy, przeładowany wielką ilością wątków, które nie rozwijają się satysfakcjonująco. Widać i czuć, że treści wystarczyłoby spokojnie na trzy sezony ... lub cztery .. Jednak mimo tego serial wspaniale splata ze sobą nasze współczesne problemy społeczne z fascynującym, absolutnie wiarygodnym, klimatem świata fantasy, baśni ...
@@CzerwFantastyczny Kochany Czerwie ... Czy miałaś okazje oglądać serial Motherland ? Bardzo interesująca propozycja choć konieczne będzie zignorowanie wszędobylskich wątków nacjonalistyczno-szowinistycznych, tak typowych dla kina USA ... Jednak serial jest bardzo obszerny i głęboki , sporo w nim wartościowych refleksji, także dotyczących patriarchatu i rewolucji, które tak mocno wybrzmiewają w omawianym tu Carnival Row. Pozdrawiam
Jak zakończenie pierwszego sezonu było przyjemnie wychodzące ze wszystkiego co się działo, to koniec drugiego sezonu totalnie jakoś nie czuje, nie kupuję. Od tak dużo rzeczy się zmienia bez większych wyjaśnień. Co do komunistów w 2 sezonie, uśmiałem się po pachy jak ktoś próbował przedstawić socjalistyczne podejście.
Komentarz taktyczny ;) A na marginesie pratiarchat jest fajny, tylko trzeba w niego umieć. Zaś co do komunizmu oi ogólnie postrzegania Rosji, no cóż, oni go nie doświadczyli, i tylko wypada tutaj zacytować Słowackiego: Chciałbym, ażeby - nim mu Parka Kloto Nić życia i badania starożytne Przetnie - ażeby mu zrobili rajem Ten świat Kozacy jego dwaj - z nahajem! Niewiele żądam… aby w jego domu Postojem tylko stanęli dwaj Dońce! Bóg widzi, złego nie życzę nikomu,
Obejrzałem 1 sezon i fajny ale denerwowały mnie 2 drobiazgi: kto przy zdrowych zmysłach chce mieć służbę z podkowami (głośne to i niszczy podłogę), ta wróżka miała być twardzielka ale jej złość albo wściekłość były komiczne ( nie pamiętam jak się nazywa a le chyba łatwo zgadnąć o kogo chodzi). Czasem takie drobiazgi przesłaniają wszystko i zamiast cieszyć się tym co dobre skupiam się na nieścisłościach. Nie mogę się zmotywować żeby obejrzeć 2 sezon.
Dla mnie sezon 2 Carnival Row, był trochę słabszy od 1. Tak jak wspomniałaś, pierwszy sezon skupił się bardziej na wątku detektywistycznym niż politycznym, w 2 sezonie było odwrotnie. Co do nazewnictwa pixis to co powiesz na rusałke? ( Skojarzenie z kultowej gierki heroes 3). Co do potwora sparasa to zaskoczył mnie jego wygląd. Faktycznie odstawał od obecnych "śliniących się" potworów, co jak dla mnie jest na +. Losy Ezry to cóż ech... Człowiek chciał odzyskać siostrę i nawet jakby mu się to udało to co by to dało? Reputacja rodziny zrujnowana, siostra była z nieludziem. Myślałem, że on pojedzie z armią (tego feudalnego państwa nie pamiętam nazwy) i będzie walczyć z komuchami. Gdyby doszło do sytuacji, że by się strzelał z siostrą lub Agreusem, wątek nabrałby moim zdaniem ciekawszego znaczenia. Jednakże dostaliśmy co dostaliśmy, czyli pojawił się, wyżalił i zginął. Wątek z komuchami od początku podnosił mi ciśnienie. Gdy Imogen przechodziła przez targ i widziała te różności kulturowe, przypomniało mi się jak z zagranicznymi dziennikarzami postępowała sowiecka rosja (czyli chcesz pojechać na wieś? Dobrze pokazemy Ci tylko taką która została stworzona specjalnie dla Was). Co do głównych bohaterów, jestem rozczarowany :( Liczyłem, że Filo i Vignet zejdą się na koniec. Do plusów mogę jeszcze wrzucić role sierżanta Dombeya, zagrał przekonywująco jako postać, która nie ma za grosz ochoty współpracować z Filo i robi to tylko z chłodnej logiki. Wątek Tourmalin jako tej połączonej z sparasem też na + Zdziwiło mnie, że scenarzyści tak szybko skończyli z wątkiem kanclerza i jego podstępnej panny. Zrobiło to na mnie wrażenie, jak i potem wejście smoka znaczy sparasa. Na minus muzyka. Zadna jakoś nie miała podejścia do "I fly for you" z sezonu 1. Jeśli chodzi o wątek detektywistyczny to widz ma tak od 6\7 odcinka (nie pamiętam, kiedy powiedzieli, że sparas może być człowiekiem) rozwiązanie zagadki, więc tak czeka i czeka kiedy Filo połączy kropki.
Też byłam rozczarowana że Vin i Philo nie zeszli się na koniec :( Natomiast Ezra jest najbardziej antypatyczną postacią tego serialu 😄 Nieznosiłam go od pierwszej sceny, aż do ostatniej, gdzie wreszcie zginął. Nawet sierżant Dombey wzbudzał we mnie cieplejsze uczucia 😆
Serial super. Umknęła mi informacja ze serial ma się zakończyć na 2 sezonie. To dużo tlumaczy te dziwne cięcia, teleportacje, bezsensowne zwroty. To i tak mistrzostwo że sensownie jakoś to upchneli w 10 odcinkach. . Jest trochę zeczy do których można by się przyczepić ale biorąc pod uwagę ogrom wątków które trzeba upchnąć to i tak wyszli obronna ręką. Naprawdę nie wiem dlaczego doczepiłeś się tego czeskiego ,który i tak był w minimalny sposób pokazany. Mam wrażenie że więcej o nim mówiłaś niż go było w serialu.
Mnie czeski bardzo wybijał z immersji, a pojawiał się na przestrzeni chyba połowy odcinków serialu (ale tak, pojedyncze słowa na odcinek). Ale rozumiem, że innym to może nie przeszkadzać :)
Mocny średniak imho. Na bezrybiu i rak ryba, ale wyżej cenię Ród Smoka rozpatrując ostatnie lata. Carnival Row to niewykorzystany potencjał, bo świat całkiem ciekawy stworzyli, ale zakończyli po 2 sezonach. Może promocja zawaliła sprawę i oglądalność była za mała? Szybko poucinano ciekawe wątki polityczne, na siłę wrzucili romans Vignette z... już zapomniałem jej imienia... Tourmaline? Której to wątek czarnomagicznych mocy też nie został domknięty. Serial zostawia wrażenie niedosytu i braków w scenariuszu, który powinien zostać rozpisany na około 4 sezony.
Ja się cieszę, że nie zrobiono z Carnival Row kolejnego tasiemca. Dobra wartka akcja i zamknięta historia. Szkoda, że netflix nie bierze przykładu z Amazon Prime
Czasem faktycznie tasiemcowatość potrafi zabić serial. Dla mnie Wikingowie po którymś sezonie już stracili sens, nie mówiąc o Słodkich Kłamstewkach, które zmieniły się w prawdziwą Modę na sukces.
Ale o chodzi? Jakoś przebrnąłem przez pierwszy sezon przez twoje zachęty, ale drugi to pierwsza scena mnie rozłożyła jak ta pixa w się wkrada z jakiegoś obozu jenieckiego w idealnym makijażu jak na wesele... :/ może i w porównaniu do wiedźmaka i pierścionków to jest super, ale tak obiektywnie to serial tylko ujdzie, minimum socjalne, nic więcej
Moim zdaniem serial nie jest zbyt dobrze zakończony. Zdawało mi się, że nagle wszystko skończyło się w ostatnim odcinku, tak szybko, że byłem zaskoczony, że to już koniec. W drugim sezonie dużo się wydarzyło i spokojnie można było nakręcić kolejny sezon. Jestem pewien, że twórcy mieli rozpisaną historię na o wiele większą ilość odcinków. Co do realizmu świata przedstawionego, to twórcy mogli dobrać tak aktorów, żeby byli podobni w obrębie danej rasy, np. pixy mogły by być drobne, z pneumatycznymi kośćmi, słabsze fizycznie.
Wszystko da się zrobić lepiej, na pewno gdyby twórcy mogli zrobić więcej sezonów, to zakończenie byłoby znacznie lepsze, ale i tak szacun, że im się udało w miarę z sensem zamknąć historię (nawet jeśli pewne elementy rzeczywiście wydawało się trochę pospieszne).
"czasem niektórzy mówią, że się czepiam, ale to nie tak, że się czepiam, bo nie istnieją seriale doskonałe (...)" - kocham to zdanie i mega szanuje. Nie rozumiem ludzi, którzy mają problem z "czepianiem się" w sensie nawet jeśli - no i dobrze - to wskazuje błędy i pomaga się rozwijać. Czepiajmy się! Jeśli coś jest świetne ale ma błędy to wskazujmy i rzeczy świetne i błędy, żeby zwiększać ilość rzeczy świetnych i zmniejszać ilość błędów!
Świetnie to podsumowałeś 😊
Dobry wieczór, jestem stosunkowo świeżym odbiorcą Twojego kanału - subskrypcja od miesiąca, może dwóch. O Carnival Row usłyszałem pierwszy raz od Ciebie i po entuzjastycznych recenzjach (Twojej i Krzysztofa M. Maja) razem z żoną ochoczo się do niego zabraliśmy. Akurat w czasie kiedy stopniowo uwalniany był drugi sezon. Pierwszy wszedł gładko i wspaniale. Podpisuję się obiema rękami, nogami i czym tam jeszcze chcesz pod Twoim zachwytem. Nie dość, że historia jest ciekawa, ma dobre twisty, między postaciami jest chemia i aktorsko świetnie, to świat pokazany się klei i jest zdecydowanie wiarygodny. Decyzje postaci są uzasadnione i jak ktoś coś robi, to rozumiemy dlaczego akurat ta postać zdecydowała się na taki wybór. W skali całego serialu to drobnocha, ale strasznie podobała mi się czołówka serialu - i muzycznie i te animacje ruchu Wróżek i innych Małoludów (oglądałem z lektorem i tam tak wybrnęli z 'Faye', moim zdaniem całkiem spoko). Ale osią pierwszego sezonu był kryminał. Kuba rozpruwacz i tropiący go detektyw. Historie towarzyszące - Agreus i Imogene, albo polityczna rodzinka, czy relacje na komisariacie są pięknie rozbudowanym ale jednak tłem (umiejętnie przeplatającym się z poszukującym swojej tożsamości głównym bohaterem). Rozumiem, że Philo się odnalazł i w drugim sezonie trzeba było budować na czym innym, ale brakowało mi jakiegoś takiego solidnego wątku głównego przypisanego do konkretnej postaci. Najpierw myślałem, że skupimy się na Ezrze, mogło być ciekawie, zwłaszcza, ze tam romans z siostrą też miał jakąś chemię. Potem dałem się przekonać, że uciekamy z fabułą do komunistycznego paktu i trochę się tego obawiałem. Retrospekcje wojenne, też fajnie pogłębiały historię i pomagały zrozumieć świat i poznać wreszcie bardziej Tirnanoc. Ale wróciliśmy do Burgue i o ile się zgodzę, że super jest pozamykać strzelby i wypalić z wszystkich wątków, to mam wrażenie, ze dynamizm serialu na tym ucierpiał. I ostatnie trzy - cztery odcinki oglądałem trochę, zeby tylko doobejrzeć. W międzyczasie sprawdziłem, ze przynajmniej pierwszy sezon był oparty o książkę. Nie wiem tego, ale mam silne podejrzenie, że drugi sezon mógł tego oparcia już nie mieć i trzeba było porzeźbić, a to nie do końca się udało. Technicznie dla mnie jest super. Akceptuję 'towarzyszy'. Nie mam wielkiego bólu o Czeski, mogło być to też puszczenie oka do ekipy z która z ich strony nad tym pracowała. Mam poprostu wrażenie, że historia drugiego sezonu jest dużo mniej ciekawa. A co mi się chyba najbardziej podoba w całym tym serialu - to że każde opisywane podejście do polityki, do rasizmu, do patriarchatu, ale też matriarchatu (u Wróżek), do komunizmu i do demokracji pokazywane jest z różnych stron i daje możliwość widzowi podjęcia autonomicznych decyzji - co w tym mi się podoba, co nie i która ścieżka jest dla mnie najlepszą. To jest wielka siła tego serialu w dobie przesyconych konkretnymi propagandami produkcji. Dlatego mimo obaw o to jak tych komuchów pokażą, ostatecznie podoba mi się, że ten wątek się pojawił. Mimo też dużej naiwności całego tego utopijnego Świtu i oparcia go o 'babę-Lenin' ;) Myślę, że gdyby nie miał to być ostatni sezon, to twórcy pokusiliby się o porozwijanie poszczególnych wątków i szersze pokazanie kolejnych rejonów tego pięknie rysowanego świata i historia drugiego sezonu mocno by na tym zyskała. Dziękuję za Twój kanał, bardzo mi się podoba sposób w jaki mówisz, jak swoje opinie szeroko uzasadniasz, bo nawet jeśli z czymś się nie zgadzam, to mam absolutną pewność, że dokładnie wiem z czym i w jaki sposób. Od ostatniego odcinka CR czekałem na tą recenzję i ponownie się nie zawiodłem. Serdeczne pozdrowienia z Torunia, i powodzenia!
Bardzo dziękuję! 🥰 Właśnie ta głębia - pokazanie każdego zagadnienia, postaci, wydarzenia - z różnych stron najbardziej mnie urzekła w Carnival Row... razem ze wspaniałą i szczegółową kreacją świata oczywiście ;) Naprawdę wierzę, że gdyby mieli więcej czasu (więcej sezonów), to większość zarzutów co do drugiego sezonu (które i tak są właściwie drobne) by znikła. A i tak naprawdę ich szanuję za to, że postarali się dać widzom zamkniętą historię, którą można potem wspominać od początku do końca.
Zapewne serial był rozpisany na więcej sezonów ale że pierwszy za słabo się sprzedał to dostali za zadanie zamknąć wszystko w drugim a to co potwierdza moja teorię to fakt że drugi sezon ma o 2 odcinki więcej od pierwszego. Ja się cieszę ze amazon nie pokazał widzom środkowego palca i pomimo wszystkiego postanowił dać nam zakończenie historii.
Super, że opowiadasz o tym serialu. To taka ukryta, niedoceniona perełka. Wykreowany świat z bogactwem szczegółów uwiódł mnie od pierwszego odcinka. :)
Ach, gdyby tak połączyć Carnival Row z budżetem i marketingiem Pierścieni Władzy, mielibyśmy serial stulecia 😍
Czerwiu leżę chora, myślę co tu obejrzeć i przypomniała mi sie Twoja polecajka. Bardzo za nią dziękuję!! Serial jest fenomenalny!! Wszystkiego dobrego!!
16:47 nie no, za nic w świecie nie mogę się zgodzić, że Imogen nadaje się do bycia głową rodziny czy czegokolwiek. W trakcie ucieczki z Ragusy dowiadujemy się nie tylko o jej manipulacjach i świadomym niszczeniu związków brata, ale też o skrajnej hipokryzji, gdy naskakuje na Agreusa po poznaniu jego przeszłości. Cały motyw, gdzie sprzeciwia się kontroli ze strony mężczyzn pokazuje jej niestabilność emocjonalną i psychiczną. Atakuje słownie partnera i de facto zrywa z nim nie w momencie prawdziwej próby odebrania jej decyzyjności w jakiejkolwiek sprawie, ale gdy ten okazuje troskę po bardzo, bardzo traumatycznym wydarzeniu. I fakt, że dzieje się to zaraz po zabiciu brata nie poprawia jej wizerunku, bo w popkulturze nawet u typowych tyranów widzimy chwilę refleksji i smutku, gdy odbierają życie komuś bliskiemu.
Co do Ezry też nie mogę się w pełni zgodzić. Sam mówi, że Imogen to ostatnia osoba, która mu została i poza spełnianiem się w roli głowy rodziny, musi czuć zwyczajną samotność i odrzucenie. Co więcej, jego samotność jest spowodowana właśnie przez siostrę, która nie mogła pogodzić się sytuacją, gdzie jej brat pierwszy znajdzie sobie drugą połówkę. Generalnie Imogen przejawia bardzo silne objawy osobowości narcystycznej i jej relacje z Ezrą albo Agreusem wydają się być mocno toksyczne.
Fajnie tez ze wzucano tam po 2 odcinki na tydzien
poprosiłbym o zaproszenie jeszcze KKMaja, wasze rozmowy są rewelacyjne:)
Oj tak, trzeba będzie niedługo znowu jakiś temacik wybrać 😊
@@CzerwFantastyczny pogadajcie o Diunie, a skoro tak polubiłaś Leto, to polecam książki syna Herberta, np. "Ród Atrydów" właśnie o Lecie, wiem że się nie odmienia:P
Niby dlaczego?
Leto,
Lety,
Lecie,
Letę,
z Letą,
o Lecie.
Może "Czemu Amazon staje jednocześnie w roli Morghot'a i twórcy najlepszego serialu fantasy?"
@@CzerwFantastyczny Myślę, że ludziom spodobało się wasze duo :) mi też
Nie oglądałem carnival row ale teraz z pewnością sprawdzę ten serial. Dzięki za materiał i gratuluje 10 tyś subskrypcji. 🎉🎉
Dziękuję! 😍
włączylam film, ale muszę wyłączyć, wrócę tu po obejrzeniu serialu, dzieki za polecajke!
Przyznam, że Dowiedziałem się w ogóle o tym serialu od Krzysztofa M. Maja, to dobrze że ten świat nie stoi tylko pierścieniami władzy ;D. Szkoda tylko, że więcej nie będzie :( To co dobre i ciekawe dają nam na krótko, a takie właśnie arcydzieła jak pierścienie ***** będzie się ciągnąć bez końca.. P.S Rings of Power powinno być cenzurowane hahah. Krzysztof wiem, że ma jakieś tam urządzenie co wypikuje mu co chce wypikać :D pogłos na "podstawa programowa" i inne fajne efekty :). Nie mniej twój materiał super jak zawsze, chociaż czasem ekscytacja dawała górę hahah ale to dobrze. Dzięki temu nasz Czerw Fantastyczny zyskał wiarygodności, że naprawdę istnieje. :) Wolę takie produkcje nawet na recenzjach oglądać. Miłego dnia życzę
Czy "Filostratus" nie oznacza czasem po grecku "miłośnik warstw"?
*spogląda w zamyśleniu na jedzoną właśnie warstwową kremówkę*
5:00 fey/feyfolk/feyborn chyba najlepiej przetłumaczyć jako wróżkorodni. W podręcznikach do D&D jest określenie "istoty baśniowe", ale tutaj mogło to by być pojęcie zbyt odległe.
albo wróżkoludy, chociaż to już brzmi trochę obraźliwie, przez końcówkę -ludy... Wróżkoludzie? Magicznokrwiści :P
Ja trafiłem na ten serial przypadkiem i też czekałem na kontynuację, bo bardzo mi się spodobał. Dobra gra aktorska, ciekawy pomysł na przedstawienie świata, super scenografie i fajne potwory. Tak ciekawy świat zasługiwał na więcej sezonów. Kojarzył mi się tym ponurym klimatem ze świetną serią gier Dishonored studia Arkane.
BTW Ragusa istniała w naszym świecie naprawdę i nazywa się obecnie Dubrovnik, więc też kiedyś mieszkali tam komuniści 😉
No i oczywiście jak to ja, zacząłem się w pewnym momencie zastanawiać nad biologią i fizyką funkcjonowania tych latających Pixów, i wyszło mi, że stworzenie wielkości człowieka potrafiące latać w taki sposób i w dodatku unieść bez problemu w powietrze innego człowieka, musiałoby być dużo od człowieka silniejsze i w związku z tym byłoby cholernie niebezpieczne. No i musiałoby jeść pewnie tyle co samo waży 🙂, jak ptaki, albo spożywać jakiś bardzo wysokoenergetyczny pokarm 😄 ale oczywiście to fantasy więc moje rozważania są ponownie bezprzedmiotowe jak te o mieszańcach ludzi i elfów u Tolkiena...
@@kosh777 Kiedyś w Nowej Fantastyce był zabawny artykuł o tym dlaczego smoki nie mogą latać.
Zdaje się, że na Ziemi Istnieje limit wagi, jaki mogą mieć ptaki latające aktywnie. Te najcięższe, korzystają z techniki szybowania - niestety, grawitacja jest bezwzględna.
Chyba na planetach o wyższej grawitacji, gdzie atmosfera jest gęstsza, waga takich istot mogłaby być większa.
W fantasty, to wiadomo - magia da Ci odpowiedź na wszystko (albo lenistwo/brak wyobraźni twórców).
@@kosh777 Na swój wewnętrzny użytek załatwiłem problem latania magią :) Bo podejście od strony fizyki oznacza albo WIELKIE skrzydła, albo NAPRAWDĘ szybkie nimi machanie - w obu wariantach wróżki potrzebowałyby POTĘŻNYCH mięśni na plecach :)
Jak Ty ciekawie gadasz ❤️ uwielbiam Twoje filmiki 😍😍😍😍
Dziękuję! 😍
Muszę się jeszcze raz zabrać za ten serial, bo za pierwszym razem jakoś mnie nie chwycił za serce i zwyczajnie nie wciągną, przez co odpuściłem po kilku odcinkach. Co trzeba mu oddać to faktycznie "jakość" pokazanego świata robi wrażenie. No i obsada też nie byle jaka.
Jestem w połowie pierwszego odcinka i już dostrzegam że jest anty biały a konkretnie antybrytyjski. To nie przypadek że bohaterowie którzy są przeciwko nachalnej imigracji ludów diametralnie różnych od tubylców są przedstawiani w nieprzychylnym świetle a ich obawy o wzrost przestępstw, bezrobocie i zmiany demograficzne są kalką tych rzeczywistych. Brytania jest codziennie nielegalnie zalawana muzułmańskimi czarno brązowymi ludami. Największe miasta są juz braząwe a czarnobrązowe gangi terroryzują ludność, ale to biali są tymi złymi oprawcami. Miejmy to na uwadze ogladając ten serial.
Gratulacje subów, co do serialu to mam nadzieje, że będę zaskoczony kontynuacja jak po pierwszym sezonie, o którym też słyszałem że miał być ostatnim ^^
Dziękuję! 🥰 Obawiam się, że ten sezon naprawdę jest ostatni, ale nie obraziłabym się, gdyby coś się zmieniło 😋
Cara Delevingne to aktorskie drewno. Orlando w serialu pokazał, że on jedynym spojrzeniem jest w stanie zagrać więcej emocji niż ona całym ciałem. Cara jedynie umie zagrać radość, wkurzonego chomika oraz złość ale potrzebuje do tego całego ciała lub dialogu. To, że tego tak nie widać to świadczy o tym jak dobrze napisano jej dialogi i sceny z nią - zresztą była współproducentką tego serialu.
Ona żyje!!
Gratulacje 10k subskrybentow👍👏
Dziękuję! 😍
@@CzerwFantastyczny Jak to mowiono dawniej : dzielo mistrza chwali - ot po prostu dobra robota zostala nalezycie doceniona. Czyli tak jak byc powinno.😀👍
Bardzo się cieszę, że nagrałaś film o Carnival Row - zgadzam się z Twoją opinią prawie w stu procentach i miło, że nie tylko mnie nie do końca podobało się przedstawienie i detale Nowego Świtu. Mam jeszcze mieszane odczucia do Sparasa - dla mnie był ładnie wkomponowanym wytrychem, który miał ułatwić twórcom zamknięcie niektórych wątków (+ również skojarzył mi się z Krakenem ;D ).
Faktycznie, trochę szkoda, że 2 sezon jest ostatnim, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że chociaż z jednej strony perspektywa obejrzenia jeszcze kilku sezonów wydaje się być super, to pytanie czy trzymałyby one poziom i były równie dobre, co poprzednie dwa sezony. Pomimo tego, że skróty są widoczne i odczuwalne, może lepiej dla serialu, że skończył się w ten sposób? (dzięki detalom wspaniale skonstruowanego świata, świetnie wykreowanym postaciom, dobremu CGI i całkiem ciekawej historii widz jest w stanie wiele wybaczyć i cieszy się, że w ogóle dostał zakończenie, a w przypadku większej ilości czasu ekranowego istniałaby opcja, że serial mógłby stracić na odbiorze?)
I na koniec pytanie z innej beczki: Czy czytałaś może serię Wielkich Płaszczy Sebastiena de Castella? - Jeżeli tak, to co sądzisz o niej jako szermierz? (pytam z ciekawości, bo autor jest m.in. choreografem walk i ciekawi mnie jak na jego twórczość (i opisy pojedynków i innych walk) spojrzy fachowiec?) Jeśli nie czytałaś, to polecam :)
Pozdrawiam i czekam na kolejny film! :)
PS. Gratuluję 10K subskrypcji i trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału :)
Dziękuję! 🥰 Serii Wielkich Płaszczy nie czytałam, ale zerknęłam sobie na opis i brzmi ciekawie, więc postaram się zerknąć, jeśli tylko starczy mi czasu. Fajnie opisane walki były za to w Amberze Żelaznego :) Co do serialu, to myślę, że lepiej poradzili by sobie mogąc powoli rozwijać wątki, niż kiedy musieli szybko je zamknąć, ale jak by było naprawdę, tego nigdy się nie dowiemy 😋
Czerw wrócił, ile można było czekać 😅
Przepraszam, staram się jak mogę 😅 Ale dlatego zachęcam do dołączenia do Discorda - tam zawsze na bieżąco informuję kiedy się można spodziewać odcinków.
Nie oglądałem, ale zaciekawiłaś mnie :) A melonik jest ekstra!
Kaszkiet lepszy ;)
Hej!
Czy zrobisz proszę recenzję Taboo?
Jestem mega ciekawy Twojego spojrzenia na tą produkcję oraz na rolę Toma Hardy'ego ;)
W koncu obejrzałam to mogę posłuchać 😄
Carnival Row dopiero przede mną, więc teraz tylko taktyczny komentarz, a oglądanie później, kiedy nadrobię chociaż pierwszy sezon :)
Czekam na Twoją opinię! Jestem bardzo ciekawa, czy Ci się spodoba.
22:20 tworzenie języka na potrzeby fantasy: tanio, dobrze, niewykorzystując innego istniejącego języka - wybierz 2
Haha, dokładnie!
No i namówiłaś. Teraz trzeba to obejrzeć.
Koniecznie!
Szanowny Czerwiu, na łaskę Shai-Huluda, ja wiem, że się powtarzam, ja wiem, że Orlando ładny i w ogóle. Ale Arcane się naprawdę sam nie obejrzy ;)
Oj, Arcane też jest bardzo dobre!
@@kosh777 ale czerw odmawia obejrzenia z nieznanych przyczyn 😉
No wiem, no wiem, tak samo Cień i Kość... za dużo tych seriali jak na jednego małego czerwia 😆
@@CzerwFantastycznymam nadzieję że filmiki o shadow and bone się pojawią! Jestem ciekawa co o nim myślisz. Czekam ❤️
Aha, gratuluję oczywiście przekroczenia progu 10 tysięcy subskrypcji! :D
Dziękuję! 🥰😘
Ja wczoraj skończyłem drugi sezon i mam wrażenie że jest to jeden z nielicznych seriali, który kończy się ciut za wcześnie. Wątków jest tyle, że spokojnie starczyłoby na trzy sezony, a i też mam wrażenie że w tym sezonie jest lekki natłok wydarzeń, jakby scenarzyści na siłę starali się to wszystko pozamykać. Weźmy dla przykładu wątek rewolucji Nowego Świtu, ich konfliktu z Paktem, i pozycji Burge w tej wojnie. W pierwszych odcinkach zostaje to nakreślone dość szeroko, a nagle pyk, kończymy to wszystko na szybko. A to jeden z wielu przykładów, które można by mnożyć (choćby ponowne zajęcie Tirnanog, kwestia wyboru nowego kanclerza itepe).
Myślę, że wątków wystarczyłoby i na 10 sezonów 😋 Szkoda, że skasowali ich po 2 :(
Ciekawostka do towarzysza i używania tego słowa wśród komunistów w Rosji: zapożyczyli to najpewniej od żołnierzy, którzy powszechnie mówili do siebie per towarzyszu. Trafiłem nawet na napisy na nagrobkach rosyjskich oficerów, gdzie fundatorzy nagrobka (żołnierze) byli podpisani jako "towarzysze". Jeszcze wcześniej w dawnym wojsku polskim w chorągwiach jazdy szeregowi żołnierze byli nazywani towarzyszami, czym podkreślano, że, jako szlachta, są równi dowódcy i mu towarzyszą, a nie podlegają, jakby byli chłopami.
Z innych opcji do serialu to sam bym zaproponował "druh", albo "kamrat".
Cara Delevingne, która gra Vignette jest cudowna i magnetyzująca. Zauroczyła mnie, i tak wiem, że woli babki😍😜
W Valerianie i Mieście Tysiąca Planet też była super!
@@CzerwFantastyczny Ooo to jest ten taki zły film, który tak bardzo lubię 🙂
Dla mnie to niesamowite jak korzystniej wygląda w Carnival Row, niż w innych produkcjach. Jak zupełnie, zupełnie inna, NIEPORÓWNYWALNIE bardziej ciekawsza (pod względem magnetyzmu) osoba! Dla mnie różnica jest ogromna i zaskakująca.
@@CzerwFantastyczny nie była super to aktorskie drewno - patrz mój komentarz. Ona tylko dobrze wygląda, a aktorsko jej dużo brakuje. Znacznie lepiej grała Karla Crome (wróżka wiedźma).
@@Durzy007 Wygląda lepiej, bo sceny z nią były pisane pod jej umiejętności aktorskie (była współproducentem serialu).
Pierwszy sezon był rzeczywiście dobry. Naprawdę mega.
Drugi to kompletna porażka. To było takie słabe, pozbawione logiki, konsekwencji, gówniana historia. Na poziomie "Ring of pała".
A pomysł na świat i w ogóle był super
Akurat zaczęłam oglądać 2 sezon
Gdzie to można obejrzeć , jest na HBO, bo Netflix jak zwykle nie ma.
Jest na amazonie.
Dzięki
5:45 och tak, tak rings of pała, dobra rzecz
Totalnie się zgadzam, serial perełka, dopracowany w każdym calu, zasłużył na większą popularność i kolejne sezony.
31:25 Flip & Flap ?
Mi się podobał pomysł z komunistami i towarzysze mi nie przeszkadzali, choć lepszym pomysłem byli by obywatele :) Wreszcie pokazano że ci uciśnieni i walczący o równość mogą być tak samo okrutni(pasowali do uniwersum gdzie istnieje rewolucja przemysłowa) a nawet gorsi w walce z tymi przeciwko którym walczą. Czeskiego języka nie zauważyłem na szczęście ale jeden szczegół zwrócił moją uwagę scena gdy Agreus i Imogen trafiają na pole pełne trupów, to nawiązanie wprost do Kambodżańskich pól śmierci.
O Carnival Row mówiłem każdemu jako o jednego z najlepszych fantasy serialów. Brudny, brutalny, prawdziwy
Mnie drugi sezon trochę rozczarował: sprawia wrażenie robionego na szybko i niedopieszczonego ;)
To zapewne przez to, ze obcięto pozostałe sezony (bo kowid) i trzeba było jakoś połatać historię.
Obejrzłbym jeszcze ze cztery sezony.
Kurczaki, zła kolejność. Najpierw obejrzałem serial, później reckę Krzysztofa, teraz Twoją :P Przyszedłem by słuchając ukoić nerwy.
Sam serial super, zachwyciłem się jego światotwórstwem i zainspirował mnie do kilku rzeczy w moim :).
Co do "mniej popularnych" języków i ich wykorzystania w filmach. Nie pamiętam w trailerze jakiego horroru to było, ale klimaty USA, chyba lata 90 czy około i główny wątek - opętało dziecko! Najważniejszy dowód - bez nauki bezbłędnie pisze po polsku xD
🤣🤣🤣
Jak dla mnie pierwszy sezon był o niebo lepszy od drugiego. Miał w sobie więcej tajemnicy, lepiej zarysowaną intrygę i bardziej wiarogodnego ZUOLA. W drugim gryzło mnie tempo przemian bohaterów - Vignette miotała się od jednej postawy w drugą, Imogen też jakoś za szybko zmieniała zdanie na temat tego czego chce, a świetna (moim zdaniem) w pierwszym sezonie postać Sophie Longerbane skończyła trochę bezsensownie (podobnie zresztą jak młody Breakspeare). to co Czerw wspomniała o motywie szaleństwa Philo mogło być ciekawe, ale znikło tak szybko jak się pojawiło. Niemniej, były też ,dla mnie, jasne punkty - to jak rozwinęli się Tourmaline i Dombey (szczególnie on), choć zakończenie wątków poszczególnych postaci jakoś takie nie wydawało mi się zasłużone. Teraz, jak o tym myślę, to sporo moich zarzutów do drugiego sezonu może wynikać z tego, że starali się zamknąć wszystko w bardzo ograniczonej liczbie odcinków. Ok, ponarzekałem, ale serial jako taki podobał mi się i rzeczywiście spośród seriali fantasy ostatnich lat wciągnął mnie najbardziej i pomimo swoich braków dał dobrą rozrywkę. A, i byłem w stanie uwierzyć w świat przedstawiony :)
Podpisuję się pod każdym słowem, pierwszy sezon był zdecydowanie lepszy. W drugim niestety dominowała "wata", bohaterowie jakby bezmyślnie kręcili się w kółko i w irytujący sposób toczyli takie same rozmowy po kilka razy. Najboleśniej rzucało się to w oczy przy postaci Philo, którego udział w fabule polegał głównie na chodzeniu zamaszystym krokiem z 1 miejsca w drugie i robieniu min twardziela. Scena z rozdwojeniem jaźni chyba została dodana "grzecznościowo", żeby Bloom miał cokolwiek ciekawego do zagrania (tę hipotezę wzmacnia fakt, że kompletnie nic z tej sceny nie wynikło dla dalszej fabuły - gdyby ją usunąć, nic by się nie zmieniło).
Drugi sezon wciąż miał sporo zalet, przede wszystkim w obszarze realizacji, kreacji świata z dbałością o szczegóły oraz bardzo dobrą obsadę.
Też wolałam pierwszy sezon, ale drugi też obejrzałam z przyjemnością. Szkoda, że nie mogli nagrać kolejnych sezonów, wtedy na pewno większość z tych zarzutów by zniknęła 😢
Scena szaleństwa rozwinęła Philo jako osobę - zmusiła go by wreszcie przyznał przed samym sobą, że nigdy nie akceptował swojej wróżkowej strony. Ale przez to, że musieli ją zmieścić w tylko jednym odcinku trochę wydaje się jakby "była i znikła".
Dzięki za info - odpuszczam drugi sezon, bo pierwszy był dla mnie ledwie dostateczny, więc jak tu ma być gorzej... Meh
Z "Carnival Row" mam ten sam problem, co z większością Fantasy ostatnich lat w ogóle, czyli zbyt eksponowany postmodernizm (lubię postmodernizm w Fantasy, ale nie zawsze i nie w nadmiarze) i wyeksploatowany do granic możliwości motyw parakolonizacyjny.
Zawsze biały kolonizator, tłamszący odmienne mniejszości gatunkowe, oczywiście estetycznie nawiązujący do XIX-wiecznego Europejczyka. Nie twierdzę przy tym, że ten motyw jest zły, czy niepotrzebny. Uważam po prostu, że jest go za dużo, przez co traci się oryginalność.
Dlaczego dla odmiany nie zrobić na odwrót? Od zawsze dziwił mnie fakt, że w fantastyce to człowiek jest tym złym, jednocześnie górującym nad resztą, kiedy większość fantastycznych gatunków humanoidalnych ma oczywistą przewagę nad dość przeciętnym człowiekiem. Prawie wszystkie one (siłą rzeczy) mają lepsze predyspozycje do magii. Elfy żyją dłużej, mają znacznie lepiej rozwinięte zmysły, są fizycznie sprawniejsze i znacznie inteligentniejsze od ludzi. Krasnoludy są, co prawda, mniejsze, ale ludzki upór im nie dorównuje, są znacznie bardziej wytrwałe i krzepkie. Wszelkie zwierzołaki, oprócz cech ludzkich, posiadają dodatkowo cechy zwierzęce, które przecież sprawiają, że są one znacznie lepsze pod wieloma względami od zwykłych ludzi. Stąd moje pytanie: dlaczego to zawsze ten zwykły, przeciętny w fantastycznym świecie człowiek jest tym zarówno złym (chyba że w grę wchodzą demony, Orki lub inne istoty kojarzące się jednoznacznie negatywnie), jak i górującym nad resztą? Czy motyw Elfów, które dzięki swej mądrości, magii i długowieczności uznały, że będą panować nad resztą gatunków nie byłby ciekawszy?
Uważam, oczywiście, "Carnival Row" za serial dobry. Męczy mnie jednak monotematyczność dzieł Fantasy ostatnich lat.
No właśnie, mając armię takich Pixów pokonałbym Paktowców bez większego problemu. Sterowce i ckmy by im nie pomogły. Że o tolkienowskich elfach nie wspomnę, bo górowały nad ludźmi jeszcze bardziej. Motyw elfów panujących nad innymi rasami kojarzę chyba tylko u Sapkowskiego, gdzie Aen Elle w swoim świecie z ludzi zrobili niewolników. Aczkolwiek żaden ze mnie spec od fantasy, gdyż zawsze wolałem klasyczne SF, więc książek fantasy przeczytałem niewiele.
odpowiedzią jest antropocentryzm twórców. Nawet inne rasy przypominają człowieka jako jedyna słuszna forma życia inteligentnego.
Też trochę mnie już męczy wątek kolonizatorów. Jasne, tutaj jest świetnie zrealizowany, ale chyba pora już na coś innego :)
Proletariusze wszystkich fantastycznych ras zrobili rewolucję w Dubrowniku (Ragusie), dlatego też mnie zdziwił ten czeski.. przynajmniej potem chcieli przynieść rewolucję do swojej stolicy.
W przygodach młodego Merlina, twórcy wykorzystali turecki do rzucania zaklęć i fajnie to wyszło. 😁
Ten serial był według mnie wspaniały, aż do ostatniego odcinka drugiego sezonu. Rozczarowało mnie to, jak zamknięto serial. Jakoś strasznie pospieszne mi się wydawało. Plus byłam ogromną fanką relacji Philo i Vignette, więc to, jak skończyli było dla mnie wielkim zawodem :/
Jak dla mnie, to obok GoT i HoD trzeci, najlepszy serial fantasy (choć mam też słabość do Galavanta).
Wiadomo, jest sporo uproszczeń w fabule i zachowaniu bohaterów (zwłaszcza ukazanie rewolucji) ale da się je wybaczyć.
Sam jestem zdziwiony, bo po True Blood "wróżkowe" klimaty odbijają mi się do dziś czkawką.
Szkoda, że nie ma już wstawek "The Rings of Power is a masterpiece" ale rozumiem, że co za dużo, to niezdrowo.
Galavant jest świetny, mam ochotę obejrzeć go od początku 😁 "The Rings of Power is a masterpiece" muszę teraz oszczędzać, żeby mogło z przytupem wrócić wraz z kolejnym sezonem Pierścieni Władzy xD
Odcinasz się od "Pierdzieli Władzy", ale nie zaprzeczysz, że Twoje materiał ntt. były naprawdę świetne i przysporzyły Ci popularności. W sensie, godzisz się z naszą opinią. ;)
Oczywiście, że na podstawie PW powstało wiele śmiesznych, ambitnych i kreatywnych materiałów, nie tylko moich 😀. Po prostu wolałabym, żeby powstawały na podstawie czegoś, czego oglądanie nie będzie drogą przez mękę xD No i naprawdę wolałabym wznowienie Carnival Row niż Pierścieni 😢
Faktycznie to najlepszy serial od bardzo dawna
Wielka szkoda, że dostał tylko 2 sezony
Ja obejrzałam Carnival Row i jest to jeden z najlepszych seriali fantasy, też załuję, że nie ma więcej sezonów.
już prawie 10k
pisze dla zasięgu... ale serial rzeczywiście sztos, zwłaszcza w kreowaniu światu. dzięki czerwiu że powiedziałaś że to niestety to ostatni sezon. oddał bym i wieśkanetflixa i tą tanią podrube silmariliona za następny sezon
Ja też 😢
Drugi sezon faktycznie kończy się jak zakończenie serialu czy jest to raczej "Nagłe urwanie wątku" ?
Moim zdaniem ewidentnie jest to zakończenie, a nie po prostu urwanie historii, tak jakby miały być jeszcze następne sezony.
@@CzerwFantastyczny
Dziękuję bardzo, czyli mogę bez obaw oglądać 🙂
gdybym lubił urban fantasy dałbym 10, a tak - marne 8., a recenzja jak zwykle na poziomie:)
Film super, ale skupię się na tym co niestety moglo nie wystąpić. Czyli Vignette, lata cały czas z miną wiecznie wkurzonej galadrieli i na koniec zamienia się w lesbijkę jak Jaskier w geja. Wszędzie ostatnio wciskają te same propadandowe schematy
W serialu używano określenia Małoludy
Co do używania istniejących języków i imion:
Absolutnie zgadzam się, że źle to wygląda, gdy język wymyślonego świata brzmi jak jakiś lekko zmieniony język z naszego świata, ale co do imion widzę dobry powód, aby brzmiały znajomo - dzięki temu czytelnikom jest dużo łatwiej je zapamiętać. Podoba mi się zabieg Dżordża Martina w GoT, gdzie imiona bohaterów są trochę zmodyfikowanymi wersjami imion angielskich, a nie jak w Warcrafcie, D&D, czy innych światach fantasy, gdzie co drugiego imienia nie da się zapamiętać, a nawet wymówić. Myślę, że w tym wypadku użyteczność takiego rozwiązania ma większą wartość, niż utrzymywanie wiarygodności świata za wszelką cenę.
Oczywiście piszę to, w swoich tekstach robię tak jak Martin :D
Swoją drogą, nie pamiętam czy było w Carnival Row, ale warto zwrócić uwagę na sceny w serialach fantasy gdy bohater coś zapisuje. Dopóki bohaterowie tylko mówią, możemy zachować iluzję, że oni tak naprawdę mówią w jakimś nieznanym nam języku, a tylko na potrzeby widzów ten język jest tłumaczony na nasze, tak jakby aktorzy robili dubbing. Ale gdy widać jak bohater czy bohaterka coś pisze, to od razu pokazuje, na ile twórcy chcą być wierni ideałom - albo tekst zapisywany będzie innym skryptem i z innym podziałem na słowa, albo będzie to po prostu na chama angielski :)
Hm, zgoda z tymi imionami, ewidentnie nie udało mi się wyrazić do końca tego, co miałam na myśli - chodziło mi o sytuację, kiedy ktoś chce nadać swojemu bohaterowi "imię fantasy", więc sobie googluje, że słowo "silny" po hawajsku znaczy "ikaika", więc daje swojemy wojownikowi imię Ikaikan. Nadawanie zwykłych, "swojskich" imion, pasujących do klimatu świata (czyli np. w fantasy anglosaskim właśnie lekko stylizowane/zmienione imiona anglosaskie) to zabieg jak najbardziej w porządku :)
Zabieram się za ten serial i zabieram ale po masakrze Faerie na otwarcie pierwszego odcinka zrobiło mi się tak smutno że nie jakoś odpuściłem, za słaby jestem :)
Też miałam ochotę odpuścić w tym miejscu 🤣 Ale pod koniec pierwszego odcinka robi się lepiej i pierwszy sezon jest znacznie mniej ponury niż ta otwierająca scena.
Szybko wypowiedziane Krzysztof M. Maj brzmi jakby Krzysztof miałby wziąć udział w fameMMA, pozdrawiam i życzę powodzenia 😉 P.S. Philo to taki Geralt
Krzysztof w fameMMA 🤣 Kontra poLOLnista
Przepraszam, że coś zasugeruje ale czy nie uważasz że fajnie było by dać co jakiś czas jakieś wstawki, bez dźwięku, nawet ze zwiastuna , wydaje mi się że tylko tego mi czasami u Ciebie brakuje gdy o czymś opowiadasz a robisz to wspaniale. Przepraszam że tak sobie pozwoliłem na taką sugestie
Bardzo chciałabym tak robić, niestety na razie brakuje czasu/mocy przerobowych/budżetu 😢 Dodawanie takich wstawek wydłuża kilkukrotnie czas montażu i powstawania odcinka😢
2:00 carnival row + legenda vox machiny = shadow and bone (co nie znaczy, że lepsza od obydwu) , co Ty na to Czerwiu?
Jeszcze nie widziałam drugiego sezony Shadow and Bone, a najgorsze jest to, że CIĄGLE O NIM ZAPOMINAM 🙈 Hmm, żeby wyszło takie równanie, to SaB musiałoby być chyba trochę śmieszniejsze 😀
@@CzerwFantastyczny W S&B dostrzegam sposób prowadzenia postaci jak w klasycznej kampanii D&D, każda ma jakąś mroczną historię, jest kluczowa dla całej fabuły. Druga seria tylko potwierdziła mnie w tym spostrzeżeniu
A pisałem Ci Czerwiu Kochany że serial Ci Się spodoba i jak cicho było na kanale to tak myślałem że oglądasz go z zapałem. I powiedz mi czy Amazon nie mógł mieć swojej 'Gry o tron ' gdyby serial rozwinął a zamknął go w dwóch sezonach . Szkoda..
Very nice, very nice. :)
Carnival był fajny i bardzo dobrze zrobiony. Aż się zdziwiłem, jak dobrze. Szkoda, że nie będzie kontynuowany.
To może tak cosplay Filo przy powrocie do tematu :) Albo dla ekipy.
Ja w meloniku?! To dopiero byłaby tragedia 🤣
pasowałby Zdenek :P - taki typowy pepik
Nie znam tematu, ale ta koszulka z nadrukowana kolczugą to Wiedźmin albo Pierścienie Władzy, tak? :p
Tak, to wspaniały rynsztunek Numenoryjczyków 😂
Jak oglądałam z lektorem to "Fae" przetłumaczyli na "mały lud"/"małoludy", a obraźliwie nazywano ich "pokurczami", rasa ze skrzydłami była "pixami". Dlaczego "mały lud" ja się pytam?!
Nie mniej serial wymiata, jest bardzo konkretny w fabule, kostiumach i całej reszcie. I na prawdę nie ma drugiego takiego.
Przeklinam biznes filmowy (w sumie nie tylko), że działa jak działa, i to już koniec tej historii.
Ciekawe, że lektor mówi inaczej, niż jest w polskich napisach. Wydawałoby się, że najbardziej się opłaca, żeby lektor po prostu czytał napisy...
Zastrzeżenia wobec „lokalizacji” rewolucji i języka, wskazuje że nie odczytałaś głównego zabiegu serialu. Tak, jak Berg przypomina Wykrzywiony Londyn, Paktowcy przypominają Rosję z okresu rewolucji i upadku caratu. Stąd „słowiańskości” i wprowadzenie zrywu proletariatu z włączeniem do niego magicznych mniejszości. Pokazano rewolucję przemysłową i społeczną przefiltrowaną przez filtr magiczności.
Podobnie zresztą Cykl Grisza jawnie nawiązuje do realiów Rosji carskiej. Nawet samą nazwą. W późniejszych tomach pojawi się echo Syberii.
Robienie z tego zarzutu jest grubym nieporozumieniem.
Odczytałam ten zabieg, po prostu mi się nie podoba, bo został zrobiony za mało subtelnie.
@@CzerwFantastyczny To ciekawe. Ale jednoznaczna, „nachalna” stylizacja na przemysłowy Londyn już Cię nie razi? W przypadku podobnych historii, zarzut wzorowania się na czymś jest jak zarzut wobec zupy grzybowej, że wali grzybami.
Zresztą (właśnie oglądam) nie zgadzam się, że to kalka z rosji. Partyzanci są wyraźnie stylizowani na rewolucjonistów hiszpańskich i południowoamerykańskich. Nie ma też nawiązań do bolszewizmu. Wygląda to raczej na ogólny patern wyobrażeniowa na temat rewolucjonizmu in spe.
Już bardziej razi mnie „cywilizowana” naiwność, że wystarczy ujawnić zakłamanie i automatycznie dochodzi do zmian. To zresztą typowa ułuda autorów pochodzących z krajów, które nie zetknęły się z praktyką totalitaryzmu. Co tu daleko szukać: jakże głupiutkie jest założenie i wyobrażenie o rewolucji choćby w „V jak Vendetta”.
Ten serial jest super. Orlando Bloom odwalił kawał dobrej roboty
Apropos używania istniejących języków w tworzeniu nowego świata - wydaje mi się, że jak każdy zabieg, można go żenująco spartaczyć ale też bardzo błyskotliwie zastosować. Nie jest to łatwe i na pewno zależy od zdolności językowych danej osoby. Też nie zdaje mi się, że endemiczne języki, bardzo lokalne, mogą się nagle okazać powszechne, typu np. baskijski.
ja mieć wielka tęsknota za Czerw, dłuugo nie być:)
A ja się pytam, gdzie jest zeszłotygodniowy odcinek! Chyba faktycznie muszę wejść na discorda, bo inaczej to nie wiem, co się dzieje :) Niestety nadrobiłem w zeszłym miesiącu praktycznie wszystkie stare filmy i nie mam czego słuchać do śniadania przed pracą :/
Oj tak, bardzo polecam Discorda, bo tam są wszystkie informacje na bieżąco! (A jak podły Czerw czasem zapomni, to można go zapytać 😆). Filmy do śniadania ważna rzecz, też zawsze coś oglądam 😁Ale z dobrych wiadomości - odcinek na najbliższy wtorek jest już nagrany, więc na pewno będzie!
@@CzerwFantastyczny Uffff, całe szczęście! :D
To mi podsunęło pytanie do Q&A: Czym się zajmujesz poza TH-camm i co nie pozwala Ci częściej robić filmów? :) Jeśli już gdzieś było, to sorki ^^
Z tym językiem na transparencie to ja nie wiem czy oni poszli na łatwiznę, bo oni robili ten serial w Czechach :P.
A co do języka - słowacki! Ale nie wiem, czy tam laska oznacza to samo, ale słowacki to prawie czeski ;)
No właśnie dopiero później sobie przypomniałam o tych Czechach, może miało to być w takim razie mrugnięcie okiem do widza, ale i tak wolałabym język fantasy, nie psuł by mi immersji ;)
Bardzo dobry serial i majlepszy serial fantasy! :) każdemu polecam
Uwielbiam serial. Jeden z najlepszych ever.
Propozycje zbiorczej nazwy dla fantastycznych ras: półludzie, humanoidy, hybrydy.
ten czeski język faktycznie dziwny, ostatnią rewolucję zrobili w Czechach husyci w XV wieku:) myślę że węgierski nadałby się o wiele lepiej, nikt by nie zrozumiał:P, poza tym centaur perorujący jak Janos Kadar - bezcenne:))
tylko biedni Węgrzy nie będą mogli oglądać, bo ich będzie raził węgierski na transparentach 🤣
Więcej o atreusie i imodzen
Będzie za tydzień! 😊
Spoko recenzja, ale zbyt dużo czasu poświęciłaś na wytykanie na używanie czeskiego w serialu, gdzie to było bardzo znikome moim zdaniem.
Mnie końcówka pierwszego sezonu na tyle zniechęciła, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację jaka wytworzyła się w mieście, że kompletnie nie mam ochoty na oglądanie drugiego sezonu.
Też nie podobał mi się kierunek, w który poszła ta historia, ale mimo to drugi sezon jest bardzo fajny, więc warto dać mu szansę! (Albo to olać i oglądać odcinki Czerwia bez względu na spojlery 🤣)
"Artemis Fowl" fajnie rozwiązał nazewnictwo
Nie pamiętam, jak się konkretnie tam nazywały konkretne rasy, ale pamiętam, że mi się podobały. No i SKRZAT - Specjalny Korpus Rozpoznawczy do ZAdań Tajemnych 😂
@@CzerwFantastyczny To mówicie o tym Fowlu co miał taką piękną ekranizację... 🤔😁
@@kosh777 Ekranizacja była STRASZNA, nie przypominaj mi o niej 🤣🤣 Jak można tak spartaczyć taką świetną książkę...
Jestem świeżo po obejrzeniu obu sezonów w jednym tygodniu. Drugi trzyma przynajmniej poziom pierwszego, choć wg mnie jest lepszy. Mam do niego 2 główne zastrzeżenia. Po pierwsze: akcja zapieprza jak szalona. Aż chciałoby się, by sceny mogły wybrzmieć. Czasem musiałem zatrzymywać, by coś dokładnie dotarło. Po drugie: nie odżałuję, że to koniec! Zabluźnię. Dla mnie, miłośnika prozy China Mieville’a, ten serial dostarczył więcej satysfakcji, niż GOT.
Też mi się bardziej podobał niż GoT 😊
3:00 Rings of pała
Wspaniały serial. Niestety został skasowany przez wspaniałych inwestorów i finansistów, którzy przestraszyli się zbyt małych zysków ze względu na wysoką jakość. Pierwszy sezon jest oszałamiający pod każdym względem ... Drugi sezon natomiast robiony był pod presją. Jest niestety nerwowy, przeładowany wielką ilością wątków, które nie rozwijają się satysfakcjonująco. Widać i czuć, że treści wystarczyłoby spokojnie na trzy sezony ... lub cztery .. Jednak mimo tego serial wspaniale splata ze sobą nasze współczesne problemy społeczne z fascynującym, absolutnie wiarygodnym, klimatem świata fantasy, baśni ...
Pewnie wystarczyło by im treści nawet na 6 sezonów 😀
@@CzerwFantastyczny Kochany Czerwie ... Czy miałaś okazje oglądać serial Motherland ? Bardzo interesująca propozycja choć konieczne będzie zignorowanie wszędobylskich wątków nacjonalistyczno-szowinistycznych, tak typowych dla kina USA ... Jednak serial jest bardzo obszerny i głęboki , sporo w nim wartościowych refleksji, także dotyczących patriarchatu i rewolucji, które tak mocno wybrzmiewają w omawianym tu Carnival Row. Pozdrawiam
Orlanda i Carę jako parę, należy oglądać wymazując z pamięci ich poprzednie role. Wtedy jest wyśmienicie.
Szkoda tylko, że nie zostali razem w Tirnanoc 😢
Jak zakończenie pierwszego sezonu było przyjemnie wychodzące ze wszystkiego co się działo, to koniec drugiego sezonu totalnie jakoś nie czuje, nie kupuję. Od tak dużo rzeczy się zmienia bez większych wyjaśnień. Co do komunistów w 2 sezonie, uśmiałem się po pachy jak ktoś próbował przedstawić socjalistyczne podejście.
Komentarz taktyczny ;) A na marginesie pratiarchat jest fajny, tylko trzeba w niego umieć. Zaś co do komunizmu oi ogólnie postrzegania Rosji, no cóż, oni go nie doświadczyli, i tylko wypada tutaj zacytować Słowackiego:
Chciałbym, ażeby - nim mu Parka Kloto
Nić życia i badania starożytne
Przetnie - ażeby mu zrobili rajem
Ten świat Kozacy jego dwaj - z nahajem!
Niewiele żądam… aby w jego domu
Postojem tylko stanęli dwaj Dońce!
Bóg widzi, złego nie życzę nikomu,
Obejrzałem 1 sezon i fajny ale denerwowały mnie 2 drobiazgi: kto przy zdrowych zmysłach chce mieć służbę z podkowami (głośne to i niszczy podłogę), ta wróżka miała być twardzielka ale jej złość albo wściekłość były komiczne ( nie pamiętam jak się nazywa a le chyba łatwo zgadnąć o kogo chodzi). Czasem takie drobiazgi przesłaniają wszystko i zamiast cieszyć się tym co dobre skupiam się na nieścisłościach. Nie mogę się zmotywować żeby obejrzeć 2 sezon.
FAKTYCZNIE! Służba-fauny powinny mieć na kopytkach kolorowe, puchate otulacze 🤣🤣🤣 Od razu by się podłoga froterowała.
Dla mnie sezon 2 Carnival Row, był trochę słabszy od 1. Tak jak wspomniałaś, pierwszy sezon skupił się bardziej na wątku detektywistycznym niż politycznym, w 2 sezonie było odwrotnie.
Co do nazewnictwa pixis to co powiesz na rusałke? ( Skojarzenie z kultowej gierki heroes 3). Co do potwora sparasa to zaskoczył mnie jego wygląd. Faktycznie odstawał od obecnych "śliniących się" potworów, co jak dla mnie jest na +.
Losy Ezry to cóż ech... Człowiek chciał odzyskać siostrę i nawet jakby mu się to udało to co by to dało? Reputacja rodziny zrujnowana, siostra była z nieludziem. Myślałem, że on pojedzie z armią (tego feudalnego państwa nie pamiętam nazwy) i będzie walczyć z komuchami. Gdyby doszło do sytuacji, że by się strzelał z siostrą lub Agreusem, wątek nabrałby moim zdaniem ciekawszego znaczenia. Jednakże dostaliśmy co dostaliśmy, czyli pojawił się, wyżalił i zginął.
Wątek z komuchami od początku podnosił mi ciśnienie. Gdy Imogen przechodziła przez targ i widziała te różności kulturowe, przypomniało mi się jak z zagranicznymi dziennikarzami postępowała sowiecka rosja (czyli chcesz pojechać na wieś? Dobrze pokazemy Ci tylko taką która została stworzona specjalnie dla Was).
Co do głównych bohaterów, jestem rozczarowany :( Liczyłem, że Filo i Vignet zejdą się na koniec.
Do plusów mogę jeszcze wrzucić role sierżanta Dombeya, zagrał przekonywująco jako postać, która nie ma za grosz ochoty współpracować z Filo i robi to tylko z chłodnej logiki.
Wątek Tourmalin jako tej połączonej z sparasem też na +
Zdziwiło mnie, że scenarzyści tak szybko skończyli z wątkiem kanclerza i jego podstępnej panny. Zrobiło to na mnie wrażenie, jak i potem wejście smoka znaczy sparasa.
Na minus muzyka. Zadna jakoś nie miała podejścia do "I fly for you" z sezonu 1.
Jeśli chodzi o wątek detektywistyczny to widz ma tak od 6\7 odcinka (nie pamiętam, kiedy powiedzieli, że sparas może być człowiekiem) rozwiązanie zagadki, więc tak czeka i czeka kiedy Filo połączy kropki.
Też byłam rozczarowana że Vin i Philo nie zeszli się na koniec :( Natomiast Ezra jest najbardziej antypatyczną postacią tego serialu 😄 Nieznosiłam go od pierwszej sceny, aż do ostatniej, gdzie wreszcie zginął. Nawet sierżant Dombey wzbudzał we mnie cieplejsze uczucia 😆
Zdecydowanie świetny serial. Światotwórstwo, znakomite aktorstwo i fabuła - wciągnęło i nie puszczało aż do końca.
Serial super.
Umknęła mi informacja ze serial ma się zakończyć na 2 sezonie. To dużo tlumaczy te dziwne cięcia, teleportacje, bezsensowne zwroty. To i tak mistrzostwo że sensownie jakoś to upchneli w 10 odcinkach. .
Jest trochę zeczy do których można by się przyczepić ale biorąc pod uwagę ogrom wątków które trzeba upchnąć to i tak wyszli obronna ręką.
Naprawdę nie wiem dlaczego doczepiłeś się tego czeskiego ,który i tak był w minimalny sposób pokazany. Mam wrażenie że więcej o nim mówiłaś niż go było w serialu.
Mnie czeski bardzo wybijał z immersji, a pojawiał się na przestrzeni chyba połowy odcinków serialu (ale tak, pojedyncze słowa na odcinek). Ale rozumiem, że innym to może nie przeszkadzać :)
Różowy to kolor krwi zmieszanej z mlekiem.
Mocny średniak imho. Na bezrybiu i rak ryba, ale wyżej cenię Ród Smoka rozpatrując ostatnie lata. Carnival Row to niewykorzystany potencjał, bo świat całkiem ciekawy stworzyli, ale zakończyli po 2 sezonach. Może promocja zawaliła sprawę i oglądalność była za mała? Szybko poucinano ciekawe wątki polityczne, na siłę wrzucili romans Vignette z... już zapomniałem jej imienia... Tourmaline? Której to wątek czarnomagicznych mocy też nie został domknięty. Serial zostawia wrażenie niedosytu i braków w scenariuszu, który powinien zostać rozpisany na około 4 sezony.
Ja się cieszę, że nie zrobiono z Carnival Row kolejnego tasiemca. Dobra wartka akcja i zamknięta historia. Szkoda, że netflix nie bierze przykładu z Amazon Prime
@@damiangurazda5344 Z dwojga złego tak, wolę domknięcie w 2 sezonach niż rozwlekanie gdy się nie ma planu na dobrą fabułę.
@@TheEldarie ja również . W sumie dobrze że wybrali taką opcję
Zakończyli, bo musieli, moim zdaniem gdyby mogli ciągnąć historię przez 4 sezony, zamiast na siłę zamykać, to byłaby znacznie lepsza :)
@@CzerwFantastyczny Szanuję taki pogląd ja pewnie odpadłbym po 2 sezonie. A tak skończyłem mogę zabierać się za inne zaległości filmowe . :)
Ma fajny, mroczny klimat a fabuła wciąga jak makaron.
Ja chyba nawet wolę, jak serial zamyka się w kilku sezonach i zostawia mnie z niedosytem, niż jak się kręci te tasiemce na ilość a nie jakość.
Czasem faktycznie tasiemcowatość potrafi zabić serial. Dla mnie Wikingowie po którymś sezonie już stracili sens, nie mówiąc o Słodkich Kłamstewkach, które zmieniły się w prawdziwą Modę na sukces.
Ale o chodzi? Jakoś przebrnąłem przez pierwszy sezon przez twoje zachęty, ale drugi to pierwsza scena mnie rozłożyła jak ta pixa w się wkrada z jakiegoś obozu jenieckiego w idealnym makijażu jak na wesele... :/ może i w porównaniu do wiedźmaka i pierścionków to jest super, ale tak obiektywnie to serial tylko ujdzie, minimum socjalne, nic więcej
Ja tam usłyszałam język polski: "na zdrowie" itp
Moim zdaniem serial nie jest zbyt dobrze zakończony. Zdawało mi się, że nagle wszystko skończyło się w ostatnim odcinku, tak szybko, że byłem zaskoczony, że to już koniec. W drugim sezonie dużo się wydarzyło i spokojnie można było nakręcić kolejny sezon. Jestem pewien, że twórcy mieli rozpisaną historię na o wiele większą ilość odcinków.
Co do realizmu świata przedstawionego, to twórcy mogli dobrać tak aktorów, żeby byli podobni w obrębie danej rasy, np. pixy mogły by być drobne, z pneumatycznymi kośćmi, słabsze fizycznie.
Wszystko da się zrobić lepiej, na pewno gdyby twórcy mogli zrobić więcej sezonów, to zakończenie byłoby znacznie lepsze, ale i tak szacun, że im się udało w miarę z sensem zamknąć historię (nawet jeśli pewne elementy rzeczywiście wydawało się trochę pospieszne).