Mierzenie czasu przejazdu, czy podjazdu pod górkę nie ma wiele sensu. Wiadomo, że rower elektryczny będzie szybszy i mniej się na nim zmęczymy. W ogóle kluczowa rzecz, to trzeba zrozumieć, że te dwa typy rowerów są tak na prawdę dla różnych ludzi. Jeśli jazda na rowerze jest dla Ciebie sportem, zwłaszcza jeśli jeździsz nie tylko dla utrzymania formy, ale dla wyników, to oczywiście powinieneś wybrać rower tradycyjny. Jeśli jazda na rowerze, to dla ciebie mniej sport, a bardziej kwestia frajdy i/lub środka transportu, to powinieneś wybrać rower elektryczny. "Frajda" jest subiektywna, ale jeśli np. lubisz szybkie zjazdy, ale nie lubisz ciężkich, męczących podjazdów, albo lubisz jazdę w trudnym terenie, ale już po 10 km masz dość, to rower elektryczny jest dla ciebie. Rower elektryczny też świetnie się sprawdza jako środek transportu w dużym mieście - korki nie istnieją, więc zależnie od aktualnego ruchu możemy dojechać na miejsce szybciej (i przyjemniej), niż samochodem, a koszt przejechania 100 km jest zwykle niższy, niż 1 zł. Rower elektryczny ma też sens dla ludzi, których interesuje lekki, amatorski sport - wystarczy ustawić niższe wspomaganie (analogicznie do wyższego obciążenia na rowerze treningowym). Wtedy po prostu robimy większy dystans, albo decydujemy się na jazdę w terenie, który normalnie byłby dla nas zbyt ciężki/stromy. To też ciekawa opcja dla osób starszych, po wypadkach, albo gdy dwójka (lub więcej) osób chce jeździć razem, a bardzo się różnią kondycją.
Niemul, test klatki schodowej słabo dotyczy grupy docelowej roweru elektrycznego. Przydałby się za to test długodystansowy, czyli 50+ km. Wtedy porównanie średniej prędkości i zadyszki byłoby bardziej zróżnicowane. Trudno się też zgodzić z tezą o profanacji. Prędzej można mówić o napędzie hybrydowym, nożno-elektrycznym, który ma niezaprzeczalnie wiele zalet.
Mierzenie czasu przejazdu, czy podjazdu pod górkę nie ma wiele sensu. Wiadomo, że rower elektryczny będzie szybszy i mniej się na nim zmęczymy. W ogóle kluczowa rzecz, to trzeba zrozumieć, że te dwa typy rowerów są tak na prawdę dla różnych ludzi. Jeśli jazda na rowerze jest dla Ciebie sportem, zwłaszcza jeśli jeździsz nie tylko dla utrzymania formy, ale dla wyników, to oczywiście powinieneś wybrać rower tradycyjny. Jeśli jazda na rowerze, to dla ciebie mniej sport, a bardziej kwestia frajdy i/lub środka transportu, to powinieneś wybrać rower elektryczny. "Frajda" jest subiektywna, ale jeśli np. lubisz szybkie zjazdy, ale nie lubisz ciężkich, męczących podjazdów, albo lubisz jazdę w trudnym terenie, ale już po 10 km masz dość, to rower elektryczny jest dla ciebie. Rower elektryczny też świetnie się sprawdza jako środek transportu w dużym mieście - korki nie istnieją, więc zależnie od aktualnego ruchu możemy dojechać na miejsce szybciej (i przyjemniej), niż samochodem, a koszt przejechania 100 km jest zwykle niższy, niż 1 zł. Rower elektryczny ma też sens dla ludzi, których interesuje lekki, amatorski sport - wystarczy ustawić niższe wspomaganie (analogicznie do wyższego obciążenia na rowerze treningowym). Wtedy po prostu robimy większy dystans, albo decydujemy się na jazdę w terenie, który normalnie byłby dla nas zbyt ciężki/stromy. To też ciekawa opcja dla osób starszych, po wypadkach, albo gdy dwójka (lub więcej) osób chce jeździć razem, a bardzo się różnią kondycją.
Niemul, test klatki schodowej słabo dotyczy grupy docelowej roweru elektrycznego. Przydałby się za to test długodystansowy, czyli 50+ km. Wtedy porównanie średniej prędkości i zadyszki byłoby bardziej zróżnicowane. Trudno się też zgodzić z tezą o profanacji. Prędzej można mówić o napędzie hybrydowym, nożno-elektrycznym, który ma niezaprzeczalnie wiele zalet.
rama 29" xD? po 30 sekundach już wiadomo że będzie to materiał na wesoło