10 DUDEK P56 NAJWYŻSZA FORMA MUZ CZAHA

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 18 ธ.ค. 2024

ความคิดเห็น • 13

  • @PatrykChomontowski-rg2si
    @PatrykChomontowski-rg2si 4 หลายเดือนก่อน +5

    Najlepszy. Cały album z bitem w pamięci leci. 😂😂😂😂

    • @kuchar7566
      @kuchar7566 2 หลายเดือนก่อน +2

      Powaga w bite w banie

  • @arczz4386
    @arczz4386 ปีที่แล้ว +10

    Stary dobry Ddk

  • @andrzejzecha5812
    @andrzejzecha5812 2 ปีที่แล้ว +3

    ❤💪

  • @witalisosnowski2068
    @witalisosnowski2068 3 หลายเดือนก่อน

    Согласен офигенный Рэпчик

  • @skwarotv6541
    @skwarotv6541 3 หลายเดือนก่อน

    Szczególnie te pierwsze „proroki” najlepsze 💪💪🤘

  • @seweryndziudzik8470
    @seweryndziudzik8470 6 หลายเดือนก่อน

    Gdyby wstęp był refrenem to bym to nakurwial ciagle

  • @janekjestem845
    @janekjestem845 2 ปีที่แล้ว +4

    Nikt tego tak nie robi jak Dudek

    • @polnachronnas
      @polnachronnas 10 หลายเดือนก่อน

      nawet juz sam dudek

    • @kuchar7566
      @kuchar7566 9 หลายเดือนก่อน

      Nikt

  • @pawel29986
    @pawel29986 2 ปีที่แล้ว

    i wszystko jasne

  • @kocurowaofficial
    @kocurowaofficial 4 หลายเดือนก่อน

    Rok

  • @No.0238
    @No.0238 2 หลายเดือนก่อน

    Wszyscy jesteśmy aniołami,
    Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
    Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
    Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
    Wszyscy jesteśmy aniołami,
    Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
    Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
    Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
    Forma, forma, pro-forma, no proste,
    Pod górę i tam wejść. Cześć, DDK krążek
    Pięć, dążę, drążę, myślę, że przyszedł czas
    posłuchać tego głosu, który bardzo dobrze znasz.
    Chciałby to ktoś mi zabrać, to we mnie tylko płynie,
    kiedy wbijam się na bity, spaceruję po pianinie.
    Z tego Dudek już słynie, że nie napierdala ksero,
    WWA najczystsza forma, że moje arcydzieło.
    Daj głośniej posłuchaj, nie mów, że raz nie włączysz,
    No schudłem, co z tego i chuj Cię to obchodzi,
    Gdy zrodzi się w tobie, to samo poczujesz w żołądku
    Ważniejsze, od tych ważnych i od początku
    40 kilo mniej. Ojej co się stało?! Dudek ćpa?
    Dudek sra? co się stało, że go mało?
    by się wydawało wszystko patrząc po zjebanych mózgach
    Opuszczam kotary, nie zamknąłbym się w bluzgach
    Internet, zjebany PET, kret, drąży, drąży,
    Wstręt poza męt wprowadza jak pasożyt
    Wpierdala się, wpierdala, popierdoli, popierdoli,
    Widać seks przez net nawzajem nieźle ich wyszkolił
    Nie chcę nic tym udowodnić, każdy wie, o czym mówię
    Hejter, halboper wkrótce u ciebie w dupie
    Robię pranie-nagranie, nie zostanie plama żadna
    Mam paru koleżków, u których prawda warta.
    Od kiedy piszę wersy znam swoje priorytety
    Szczera pomoc dla najmłodszych- nigdy dla monety!
    Weź głośniej, to konkrety! Pierdolimy kabarety
    Hip-hopowe, ryją głowę, co wyciągniesz? Nic niestety
    Gówna nie zmienisz w tablety, oni chyba to potrafią
    Forma niszczy fałsz tandety, niech słuchają, niech się gapią.
    Powiedz ile masz, ile dasz? Czas, poświęcenie
    Ile dni, ile nocy, by spełniło się marzenie?
    A teraz wjeżdża Dudek razem z trzynastym rokiem
    Kwiat-pięć liści z kiści wyrasta, rośnie pod blokiem,
    Kopie ostro, bo oryginał przypominał, gdy słuchałeś
    Gwiazda wzrasta, też duży jestem żyję nie słuchałeś?
    Mam tu coś do powiedzenia
    Posłuchajcie mnie uważnie, grad dziś spadł- to rap
    Z tym numerem najwyraźniej jaśniej, jaśniej MS zrobił to dla Ciebie,
    tak jak może, daj Ci Boże. Zam upadek i cierpienie
    Broń swojej racji, farmazon zna sposoby
    Mówię Ci nieraz jeszcze- orient ziomuś -bądź gotowy!
    Tu oczy z tyłu głowy bez namowy masz w nawyku
    Weź się w garść, uwierz w siebie dąż do najlepszych wyników
    Nie chcę pierdolić bez sensu- szkoda tekstu STOP!
    Ja i me mordeczki wierz mi nie robimy za tło
    Pisze do Ciebie, do siebie uwierz mi też to pomaga
    DDK, RPK, WWA Bielany, MS Praga
    Ragga, ragga- Uwaga! Przeciążona waga, waga
    Wiatr się zerwał, huragan pakuj, pajacu, swój stragan
    Bałagan się zrobił zatem w dresie, zamiast pod krawatem
    Ruszamy zrobić coś dobrze, zapamiętaj tą datę!
    To prorok, to prorok! 56, 56!
    Najwyższa, najwyższa, forma, forma- nowa reforma
    Kto chce to korzysta.
    DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    PRO- ROK, PRO- ROK,
    Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    PRO- ROK, PRO- ROK,
    Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    PRO- ROK, PRO- ROK
    PRO ROK, teraz za ster w eter leci
    DDK wers za wers, dla dorosłych, dla tych starszych
    i tych co niedawno dzieci, gdzie sprzeciw wobec swobody życia
    dług za dług bez pokrycia,
    powiedz, masz czym oddychać?
    Gdzie dorastasz i wzdychasz, gdzie połykasz jak pelikan wszystkie pierdolone bzdury?
    Powiesz "Robią tak wszyscy" w lustrze pokaż sam który
    Spróbuj zmienić coś na lepsze, albo rozjeb struktury!
    Szaro-bury obraz nieba, powiedz co Ci się marzy
    Myśli za myśli w ściane i zjebane obrazy
    To co tam, ma on sam i nie odda nikomu
    Człowiek w głowie, ma plan- gotowiec, dąży do plonu
    Ziomuś, uświadom to sobie, że ja widzę to tak:
    Koleś zszedł na drugi plan dla mnie w chuj ważny jest rap
    Mi pasuje, wam nie musi,
    Robię swoje, ty się dusisz
    Rap ludzi zbudzi tego który łudzi się i łudzi
    Popaskudzi, popaskudzi, się nagrzeje, więc ostudzi
    5, 6 rap podwórek, miejski sort, muzyka ulic
    Gdzie szacunek do matuli, gdzie szacunek do ulicy?
    Gdzie podpuchy, gdzie przypały, gdzie naiwni śmiertelnicy?
    Tu gdzie liczysz, tu gdzie mało, tu gdzie każdy by chciał lepiej
    Forma rośnie, forma, forma, głośniej głośniej, plac kurwienie,
    Więc nie powiesz, że jest leniem, bo wykorzystuje czas.
    Zapisuje myśli, które ty też w głowie pewnie masz.
    Jebana policyja, z daleka od nich see ya
    Na bicie, znakomicie, złoty deszcz kurwom do ryja
    Mówię R, mówię P, mówię, mówię, mówię K
    Mordo, ładuj amunicję! Oczywiście, każdego dnia.
    Ostry rozpierdol, więc zawijaj to w kiermanę
    Niech uszy nie strzelają, a wsłuchają się w membranę
    Powieki nastukane, dziś tego bardzo chcę
    Przyszedłem tu po to by przewinąć OCB
    Te, koleżko! Ty wiesz to, bierz to ładuj w płuco
    Miejski sort, fałszem rzucą, znajdą klucz, drzwi przekluczą
    Droga kręta, cóż, czasem próg, czasem nóż
    Bity cios znakomity kto sypał Ci w oczy kurz,
    Kolce róż kłóją, obserwują, cóż
    Takie życie, góra- dół i po kwicie, teraz zamuł jak widzicie
    Czy w bogactwie, czy to w bidzie, trzeba się wspomagać zatem
    Ruszaj w życie, kituj ostro, czy to z siostrą, czy to z bratem
    Wszyscy jesteśmy aniołami,
    Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
    Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
    Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
    Wszyscy jesteśmy aniołami,
    Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
    Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
    Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
    DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    PRO- ROK, PRO- ROK,
    Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
    PRO- ROK, PRO- ROK
    Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK