Wszyscy jesteśmy aniołami, Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic, Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły. Jaki ten świat podły, a człowiek uległy. Wszyscy jesteśmy aniołami, Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic, Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły. Jaki ten świat podły, a człowiek uległy. Forma, forma, pro-forma, no proste, Pod górę i tam wejść. Cześć, DDK krążek Pięć, dążę, drążę, myślę, że przyszedł czas posłuchać tego głosu, który bardzo dobrze znasz. Chciałby to ktoś mi zabrać, to we mnie tylko płynie, kiedy wbijam się na bity, spaceruję po pianinie. Z tego Dudek już słynie, że nie napierdala ksero, WWA najczystsza forma, że moje arcydzieło. Daj głośniej posłuchaj, nie mów, że raz nie włączysz, No schudłem, co z tego i chuj Cię to obchodzi, Gdy zrodzi się w tobie, to samo poczujesz w żołądku Ważniejsze, od tych ważnych i od początku 40 kilo mniej. Ojej co się stało?! Dudek ćpa? Dudek sra? co się stało, że go mało? by się wydawało wszystko patrząc po zjebanych mózgach Opuszczam kotary, nie zamknąłbym się w bluzgach Internet, zjebany PET, kret, drąży, drąży, Wstręt poza męt wprowadza jak pasożyt Wpierdala się, wpierdala, popierdoli, popierdoli, Widać seks przez net nawzajem nieźle ich wyszkolił Nie chcę nic tym udowodnić, każdy wie, o czym mówię Hejter, halboper wkrótce u ciebie w dupie Robię pranie-nagranie, nie zostanie plama żadna Mam paru koleżków, u których prawda warta. Od kiedy piszę wersy znam swoje priorytety Szczera pomoc dla najmłodszych- nigdy dla monety! Weź głośniej, to konkrety! Pierdolimy kabarety Hip-hopowe, ryją głowę, co wyciągniesz? Nic niestety Gówna nie zmienisz w tablety, oni chyba to potrafią Forma niszczy fałsz tandety, niech słuchają, niech się gapią. Powiedz ile masz, ile dasz? Czas, poświęcenie Ile dni, ile nocy, by spełniło się marzenie? A teraz wjeżdża Dudek razem z trzynastym rokiem Kwiat-pięć liści z kiści wyrasta, rośnie pod blokiem, Kopie ostro, bo oryginał przypominał, gdy słuchałeś Gwiazda wzrasta, też duży jestem żyję nie słuchałeś? Mam tu coś do powiedzenia Posłuchajcie mnie uważnie, grad dziś spadł- to rap Z tym numerem najwyraźniej jaśniej, jaśniej MS zrobił to dla Ciebie, tak jak może, daj Ci Boże. Zam upadek i cierpienie Broń swojej racji, farmazon zna sposoby Mówię Ci nieraz jeszcze- orient ziomuś -bądź gotowy! Tu oczy z tyłu głowy bez namowy masz w nawyku Weź się w garść, uwierz w siebie dąż do najlepszych wyników Nie chcę pierdolić bez sensu- szkoda tekstu STOP! Ja i me mordeczki wierz mi nie robimy za tło Pisze do Ciebie, do siebie uwierz mi też to pomaga DDK, RPK, WWA Bielany, MS Praga Ragga, ragga- Uwaga! Przeciążona waga, waga Wiatr się zerwał, huragan pakuj, pajacu, swój stragan Bałagan się zrobił zatem w dresie, zamiast pod krawatem Ruszamy zrobić coś dobrze, zapamiętaj tą datę! To prorok, to prorok! 56, 56! Najwyższa, najwyższa, forma, forma- nowa reforma Kto chce to korzysta. DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK PRO- ROK, PRO- ROK, Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK PRO- ROK, PRO- ROK, Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK PRO- ROK, PRO- ROK PRO ROK, teraz za ster w eter leci DDK wers za wers, dla dorosłych, dla tych starszych i tych co niedawno dzieci, gdzie sprzeciw wobec swobody życia dług za dług bez pokrycia, powiedz, masz czym oddychać? Gdzie dorastasz i wzdychasz, gdzie połykasz jak pelikan wszystkie pierdolone bzdury? Powiesz "Robią tak wszyscy" w lustrze pokaż sam który Spróbuj zmienić coś na lepsze, albo rozjeb struktury! Szaro-bury obraz nieba, powiedz co Ci się marzy Myśli za myśli w ściane i zjebane obrazy To co tam, ma on sam i nie odda nikomu Człowiek w głowie, ma plan- gotowiec, dąży do plonu Ziomuś, uświadom to sobie, że ja widzę to tak: Koleś zszedł na drugi plan dla mnie w chuj ważny jest rap Mi pasuje, wam nie musi, Robię swoje, ty się dusisz Rap ludzi zbudzi tego który łudzi się i łudzi Popaskudzi, popaskudzi, się nagrzeje, więc ostudzi 5, 6 rap podwórek, miejski sort, muzyka ulic Gdzie szacunek do matuli, gdzie szacunek do ulicy? Gdzie podpuchy, gdzie przypały, gdzie naiwni śmiertelnicy? Tu gdzie liczysz, tu gdzie mało, tu gdzie każdy by chciał lepiej Forma rośnie, forma, forma, głośniej głośniej, plac kurwienie, Więc nie powiesz, że jest leniem, bo wykorzystuje czas. Zapisuje myśli, które ty też w głowie pewnie masz. Jebana policyja, z daleka od nich see ya Na bicie, znakomicie, złoty deszcz kurwom do ryja Mówię R, mówię P, mówię, mówię, mówię K Mordo, ładuj amunicję! Oczywiście, każdego dnia. Ostry rozpierdol, więc zawijaj to w kiermanę Niech uszy nie strzelają, a wsłuchają się w membranę Powieki nastukane, dziś tego bardzo chcę Przyszedłem tu po to by przewinąć OCB Te, koleżko! Ty wiesz to, bierz to ładuj w płuco Miejski sort, fałszem rzucą, znajdą klucz, drzwi przekluczą Droga kręta, cóż, czasem próg, czasem nóż Bity cios znakomity kto sypał Ci w oczy kurz, Kolce róż kłóją, obserwują, cóż Takie życie, góra- dół i po kwicie, teraz zamuł jak widzicie Czy w bogactwie, czy to w bidzie, trzeba się wspomagać zatem Ruszaj w życie, kituj ostro, czy to z siostrą, czy to z bratem Wszyscy jesteśmy aniołami, Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic, Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły. Jaki ten świat podły, a człowiek uległy. Wszyscy jesteśmy aniołami, Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic, Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły. Jaki ten świat podły, a człowiek uległy. DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK PRO- ROK, PRO- ROK, Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK PRO- ROK, PRO- ROK Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
Najlepszy. Cały album z bitem w pamięci leci. 😂😂😂😂
Powaga w bite w banie
Stary dobry Ddk
❤💪
Согласен офигенный Рэпчик
Szczególnie te pierwsze „proroki” najlepsze 💪💪🤘
Gdyby wstęp był refrenem to bym to nakurwial ciagle
Nikt tego tak nie robi jak Dudek
nawet juz sam dudek
Nikt
i wszystko jasne
Rok
Wszyscy jesteśmy aniołami,
Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
Wszyscy jesteśmy aniołami,
Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
Forma, forma, pro-forma, no proste,
Pod górę i tam wejść. Cześć, DDK krążek
Pięć, dążę, drążę, myślę, że przyszedł czas
posłuchać tego głosu, który bardzo dobrze znasz.
Chciałby to ktoś mi zabrać, to we mnie tylko płynie,
kiedy wbijam się na bity, spaceruję po pianinie.
Z tego Dudek już słynie, że nie napierdala ksero,
WWA najczystsza forma, że moje arcydzieło.
Daj głośniej posłuchaj, nie mów, że raz nie włączysz,
No schudłem, co z tego i chuj Cię to obchodzi,
Gdy zrodzi się w tobie, to samo poczujesz w żołądku
Ważniejsze, od tych ważnych i od początku
40 kilo mniej. Ojej co się stało?! Dudek ćpa?
Dudek sra? co się stało, że go mało?
by się wydawało wszystko patrząc po zjebanych mózgach
Opuszczam kotary, nie zamknąłbym się w bluzgach
Internet, zjebany PET, kret, drąży, drąży,
Wstręt poza męt wprowadza jak pasożyt
Wpierdala się, wpierdala, popierdoli, popierdoli,
Widać seks przez net nawzajem nieźle ich wyszkolił
Nie chcę nic tym udowodnić, każdy wie, o czym mówię
Hejter, halboper wkrótce u ciebie w dupie
Robię pranie-nagranie, nie zostanie plama żadna
Mam paru koleżków, u których prawda warta.
Od kiedy piszę wersy znam swoje priorytety
Szczera pomoc dla najmłodszych- nigdy dla monety!
Weź głośniej, to konkrety! Pierdolimy kabarety
Hip-hopowe, ryją głowę, co wyciągniesz? Nic niestety
Gówna nie zmienisz w tablety, oni chyba to potrafią
Forma niszczy fałsz tandety, niech słuchają, niech się gapią.
Powiedz ile masz, ile dasz? Czas, poświęcenie
Ile dni, ile nocy, by spełniło się marzenie?
A teraz wjeżdża Dudek razem z trzynastym rokiem
Kwiat-pięć liści z kiści wyrasta, rośnie pod blokiem,
Kopie ostro, bo oryginał przypominał, gdy słuchałeś
Gwiazda wzrasta, też duży jestem żyję nie słuchałeś?
Mam tu coś do powiedzenia
Posłuchajcie mnie uważnie, grad dziś spadł- to rap
Z tym numerem najwyraźniej jaśniej, jaśniej MS zrobił to dla Ciebie,
tak jak może, daj Ci Boże. Zam upadek i cierpienie
Broń swojej racji, farmazon zna sposoby
Mówię Ci nieraz jeszcze- orient ziomuś -bądź gotowy!
Tu oczy z tyłu głowy bez namowy masz w nawyku
Weź się w garść, uwierz w siebie dąż do najlepszych wyników
Nie chcę pierdolić bez sensu- szkoda tekstu STOP!
Ja i me mordeczki wierz mi nie robimy za tło
Pisze do Ciebie, do siebie uwierz mi też to pomaga
DDK, RPK, WWA Bielany, MS Praga
Ragga, ragga- Uwaga! Przeciążona waga, waga
Wiatr się zerwał, huragan pakuj, pajacu, swój stragan
Bałagan się zrobił zatem w dresie, zamiast pod krawatem
Ruszamy zrobić coś dobrze, zapamiętaj tą datę!
To prorok, to prorok! 56, 56!
Najwyższa, najwyższa, forma, forma- nowa reforma
Kto chce to korzysta.
DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
PRO- ROK, PRO- ROK,
Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
PRO- ROK, PRO- ROK,
Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
PRO- ROK, PRO- ROK
PRO ROK, teraz za ster w eter leci
DDK wers za wers, dla dorosłych, dla tych starszych
i tych co niedawno dzieci, gdzie sprzeciw wobec swobody życia
dług za dług bez pokrycia,
powiedz, masz czym oddychać?
Gdzie dorastasz i wzdychasz, gdzie połykasz jak pelikan wszystkie pierdolone bzdury?
Powiesz "Robią tak wszyscy" w lustrze pokaż sam który
Spróbuj zmienić coś na lepsze, albo rozjeb struktury!
Szaro-bury obraz nieba, powiedz co Ci się marzy
Myśli za myśli w ściane i zjebane obrazy
To co tam, ma on sam i nie odda nikomu
Człowiek w głowie, ma plan- gotowiec, dąży do plonu
Ziomuś, uświadom to sobie, że ja widzę to tak:
Koleś zszedł na drugi plan dla mnie w chuj ważny jest rap
Mi pasuje, wam nie musi,
Robię swoje, ty się dusisz
Rap ludzi zbudzi tego który łudzi się i łudzi
Popaskudzi, popaskudzi, się nagrzeje, więc ostudzi
5, 6 rap podwórek, miejski sort, muzyka ulic
Gdzie szacunek do matuli, gdzie szacunek do ulicy?
Gdzie podpuchy, gdzie przypały, gdzie naiwni śmiertelnicy?
Tu gdzie liczysz, tu gdzie mało, tu gdzie każdy by chciał lepiej
Forma rośnie, forma, forma, głośniej głośniej, plac kurwienie,
Więc nie powiesz, że jest leniem, bo wykorzystuje czas.
Zapisuje myśli, które ty też w głowie pewnie masz.
Jebana policyja, z daleka od nich see ya
Na bicie, znakomicie, złoty deszcz kurwom do ryja
Mówię R, mówię P, mówię, mówię, mówię K
Mordo, ładuj amunicję! Oczywiście, każdego dnia.
Ostry rozpierdol, więc zawijaj to w kiermanę
Niech uszy nie strzelają, a wsłuchają się w membranę
Powieki nastukane, dziś tego bardzo chcę
Przyszedłem tu po to by przewinąć OCB
Te, koleżko! Ty wiesz to, bierz to ładuj w płuco
Miejski sort, fałszem rzucą, znajdą klucz, drzwi przekluczą
Droga kręta, cóż, czasem próg, czasem nóż
Bity cios znakomity kto sypał Ci w oczy kurz,
Kolce róż kłóją, obserwują, cóż
Takie życie, góra- dół i po kwicie, teraz zamuł jak widzicie
Czy w bogactwie, czy to w bidzie, trzeba się wspomagać zatem
Ruszaj w życie, kituj ostro, czy to z siostrą, czy to z bratem
Wszyscy jesteśmy aniołami,
Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
Wszyscy jesteśmy aniołami,
Lecz te skrzydła, pech, takie łamliwe, że sięgamy granic,
Sami rozpętamy burzę, po murze nie będzie cegły.
Jaki ten świat podły, a człowiek uległy.
DDK! Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
PRO- ROK, PRO- ROK,
Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK
PRO- ROK, PRO- ROK
Kiedy ja mówię PRO, wy mówicie ROK