I tak jesteś kozak :) A co do psów to ostatnio jak chodziłem ze swoim 20kg krótkopiennym, po polankach to dopadł nas duży pies myśliwski , skoczył do mojego psa, nie miał obroży nie miałem go nawet za co chwycić. Kazałem mojemu psu go zostawić, mimo że myśliwski siedział na nim a mój był do góry kołami - ale w ten sposób mój pies zachował spokój i pokazał myśliwskiemu że nie będzie walczył. Chodziłem kombinowałem już jakby tu tego zbira owinąć smyczą za szyję i przydusić. Jakieś 300m odemnie spokojnym kroczkiem szedł sobie koleś który wyszedł z lasu, krzyczał żebym się nie ruszał.... i tak stałem 5minut czekając na typa, a tamten pies ciągle blokował mojego psa i szukał zaczepki. Jak gość przyszedł to pytałem go o patologię jaką odwalił, i że co to ma być !?, ja nie mogę iść ? i mam czekać pięć minut ?, i gdzie jego pies ma obrożę ? - Typ mi mówi bezczelnie, że jego to wali, i że wali go to że musiałem czekać...... Ciągle w powietrzu wisiał konflikt psów, wiec wolałem już iść. Ale nie widzę innego rozwiązania jak nosić pałę teleskopową i gaz pieprzowy - ciekawe co by ten typ zrobił jak bym mu tak załatwił psa ?. Na rowerze podobnie, dużo razy ominąłem już jakiś zjazd czy podjazd ,bo chodził sobie bezpański duży pies, jeden raz miałem niesamowite szczęście, bo goniły mnie po kamorach przez około kilometr Wilczur i Husky. Jadę sobie pod górę w naprawdę trudnym endurowym terenie, i nagle z jakiegoś baraku wylatują dwa dupne psy ,które biegną pędem w moją stronę, co miałem robić ? Obrót i rura na dół, i pamiętać, tylko żeby się nie wyjebać, bo będzie naprawdę harcorowo - psy nie dawały za wygraną, zgubiłem je dopiero na asfalcie kilometr dalej !
Ja mieszkam w USA i zawsze mam bear spray. Kiedys w Arkansas w rejonie Ouachita Mountains gaz uratowal mi zycie ,4 psy mnie zaatakowaly z tego dwa pitbule . Gaz musze miec na pumy i niedzwiedzie a wyszlo ze najbardziej niebezpieczne sa psy. Pozdrawiam, pieknie jest w Beskidach!
I tak jesteś kozak :)
A co do psów to ostatnio jak chodziłem ze swoim 20kg krótkopiennym, po polankach to dopadł nas duży pies myśliwski , skoczył do mojego psa, nie miał obroży nie miałem go nawet za co chwycić.
Kazałem mojemu psu go zostawić, mimo że myśliwski siedział na nim a mój był do góry kołami - ale w ten sposób mój pies zachował spokój i pokazał myśliwskiemu że nie będzie walczył.
Chodziłem kombinowałem już jakby tu tego zbira owinąć smyczą za szyję i przydusić.
Jakieś 300m odemnie spokojnym kroczkiem szedł sobie koleś który wyszedł z lasu, krzyczał żebym się nie ruszał.... i tak stałem 5minut czekając na typa, a tamten pies ciągle blokował mojego psa i szukał zaczepki.
Jak gość przyszedł to pytałem go o patologię jaką odwalił, i że co to ma być !?, ja nie mogę iść ? i mam czekać pięć minut ?, i gdzie jego pies ma obrożę ?
- Typ mi mówi bezczelnie, że jego to wali, i że wali go to że musiałem czekać......
Ciągle w powietrzu wisiał konflikt psów, wiec wolałem już iść.
Ale nie widzę innego rozwiązania jak nosić pałę teleskopową i gaz pieprzowy - ciekawe co by ten typ zrobił jak bym mu tak załatwił psa ?.
Na rowerze podobnie, dużo razy ominąłem już jakiś zjazd czy podjazd ,bo chodził sobie bezpański duży pies, jeden raz miałem niesamowite szczęście, bo goniły mnie po kamorach przez około kilometr Wilczur i Husky. Jadę sobie pod górę w naprawdę trudnym endurowym terenie, i nagle z jakiegoś baraku wylatują dwa dupne psy ,które biegną pędem w moją stronę, co miałem robić ? Obrót i rura na dół, i pamiętać, tylko żeby się nie wyjebać, bo będzie naprawdę harcorowo - psy nie dawały za wygraną, zgubiłem je dopiero na asfalcie kilometr dalej !
Ja mieszkam w USA i zawsze mam bear spray. Kiedys w Arkansas w rejonie Ouachita Mountains gaz uratowal mi zycie ,4 psy mnie zaatakowaly z tego dwa pitbule . Gaz musze miec na pumy i niedzwiedzie a wyszlo ze najbardziej niebezpieczne sa psy. Pozdrawiam, pieknie jest w Beskidach!
Jaka data nagrania? Dzisiaj się wybieram w te okolice, zobaczymy.
z tego tygodnia
Nie boisz się jeździć bez kasku?
Wożę gaz przy sobie 😊 większość psów jest nie szczepiona po co ryzykować