I used to wear this chip on my shoulder Cuz no one loved me like they should, you know I told you. But then you changes the rules for me You changed the game for me. You don’t have to say love You don’t have to say love. I feel it on your lips when I told you That no one’s ever loved you like I could no I told you blatantly that I would never leave oh
Nie było miejsca dla ciebie w gospodzie a inni usiedli wesoły poszedłeś z inna do innej a inna Alicja by wolał iść z tamtym tobą do kraina czarów i marzeń i szczęścia i kurwa tam gdzie nigdy chyba nie trafie bo to się zdarza gdy jednemu spada to drugiemu gwiazd na niebie się zjawi Jeden mi prorok powiedział że ty to ta gwiazda i ucz się spadania drugi mu prorok powiedział ty kurwa niech nie miesza wódy i ćpania albo A tamten ty to nie ty ani tymbardziej ty tylko właśnie że ty
Bije się z twoim zapachem jedynym tematem który tak mnie zniszczył Lufy skandale rzyganie na ścianie i wody jebanie nawyścig Stale nie wyspane w głowie nasrane maja moje myśli płaci się słone za każde odchyły za to ze no jesteśmy inni To ze postawi mi pałe nie znaczy ze postawie klucz wiolinowi albo jej włosów kosmyk w dłoniach moich będzie jak opioid dla upierdolonych styków Stjopy do buzi mi wsadz stopy lawendowy liquid aromy mało już zostało buchów Prowadze ją pod pomnik święty i łapie ją Za dupe z perfekcją doctora takie habilituje jej kuper anioł stróż podszeptuje mi ruchy który widziałem w pornolu krew z wargi spływa na zęby spijamy swe promile eko picie alkoholu jestem cringem cringowym kurwa cringem co cringuje mnie ślicznie bo ty tak samo cringowe dajesz cringe będę cringer a ja będę cringilla cringowa odmiana cirilii z wiedźminka szybki pit stop poza pizdą liżę ją tam gdzie inni nie mieli honoru i czelnosci a ja jestem i cringowy i obleśny i paskudnym chłopcem i pick me tez bo śpiewam o tym kazdą kurwa zwrotkę chyba już będę taki słaby i na końcu świata chateau szmato pic będziemy słabi To co kiedyś miało nie ma już znaczenia dla nas a wierzyliśmy ze wieczne jak Rzym wszędzie chciałem być i każdym chciałem chciałbym tylko poczuc wodospady spływające na nasz tył
i n n i n anananan show robię tu znów zapraszam stol pełen zioła i szampana goła baba z kijem golfowym po kostce mi latata z magnetofonu leci ballada nie mieszaj wody i ćpania upierdol się potężnie bracisz
upierdol się potężnie wyląduj na Giewoncie i spotkaj na nim szpilki które unoszą foczke, unoszą twoje prącie ma bruk spada śnieżyca Cyganie tańczą sambę to krupowki ulica zarzygaj się na fajce, na Malcie i w piniczowie, w Paryżu w moulin rougu i do rowu w ziemi w Peru, u koleżanki z labów u kolegi z aghu, w dobrowodzie na murze, na hucie, na weselu, na polu i na dworze i na helu, na kurwa nartach w splugen na korytarzu w LO, na skałkach, brzydkich autach, na ulicy i w burdelu, na dywanie, na śniadanie na kolacje na leczeniu i zdrowieniu i przypominanie czemu ciagle rzygam i w rzygach mnie obmywa kazda metafora życia, klęczeliśmy naprzeciwko siebie ja i Luiza Nicola W. i wzrokiem zaczęliśmy się wyzywać, wyzywać i obmacywać jak pojebani mimo tego ze bylismy tylko z przedszkola dzieciakami i ani ja ani ona nie jesteśmy pedofilami tylko gdybym teraz na zjeździe absolwentów przedszkola w którym kiedyś się bawił Stjopa spotkał to luize a nie Nicolę w na schodach bym smerfasnje kochał
szukam sobie tych promieni dochodzących z izby tak jak szukam sobie na TH-cam bitów, szukam na jej skórze niezapisanych fragmentów, szukam do jej ucha nieodebranych połączeń, szukam tak i skucha pewnie nie raz spotka mnie i czy zarucham to jest trochę ale w sumie nieistotne, nie no taka dupa to będziemy ruchac się w stodole w vaux an bejoules że z pompom ślub będzie w sobotę potem wskoczymy w aeroplan a plan będzie taki żeby wysadzić w powietrze się bo to daje nam moment, moment na skali łez, łez, łez, łez, łez, łez, łez powtórzyłbym jeszcze osiem razy ale jeszcze wers jeden muszę tu zapisać chyba kończy mi się kartka, jeszcze nie przegrałem życia, jeszcze mnie nie zeżresz
Na bruk pada śnieżyca kamień z serce z serca kamień jak ci w głowie sie pierdoli to przypominij sobie stare czasy ale jak czasy stare stary dawno już za nami i my sami zaczynamy czuć się tak jak nasi starzy Na bruk pada śnieg i dobrzy bo przykrywa całe gowno tak to czysto jest i widno widać szczyty samych gor do którego chcemy chyba dojsc choć trudno bardzo trudno najpierw lustro szepnie słówko all i want for cchristmas is you Starzy kochają mocniej się nie da stają na głowie Marzy ci się na księżyc bilet w tempurze filet coupé devile, starzy kochają ciebie nad życie na głowie stają byś mógł raczkować ale gdy trafiasz do swojej bani a w bani siedzi ci czarna wdowa oni się kiedyś na tencie poznali a do genzie bani się strach im pakować wiec się pakuje jak prezent pod drzewo nie ścinaj bo kurwa to zgniecie mi kark czekaj nie tykaj bo w środku trotyl alergie na ogien ma ogien a nam nie dane było iść nigdy na żywioł na żywo zażywam Cię kurwa jak blant, więc może ja to nie dla Ciebie, a ty nie zostalas prezentem dla mnie chociaż jak błyszczyk od kylie Ci barszczem sie barwi to barbie wyglada to fajnie masz cztery oczka na nowych rajstopach ja zawsze kurwa szeroko zamknięte nie patrzę niżej tylko katem zauwazam moment jak nitka się zerwie pekla pekla niech suka sie puszcza najwyraźniej była w takiej potrzebie Koniec jaselek? A co było dalej z nitką tą kurwą co zdała się puścić z kabaretek marki rossman ideen well kupionych w piatek po korkach za hajs od mamusi, ten hajs trzeba puścić bo trzeba sie puścić i Chrystus się puścił w niewolę Piłata na krzyżu dla świata cała dobe kona a nie było miejsca dla syna kowala ale nie zamykam szopki tam grywam nie było miejsca dla Ciebie w gospodzie chłód twoich dłoni jest ciemny a moich nie wspominamybo to już są lody, je oblizemy bo nie umiem cierpieć jeszcze żyjemy mam w kurwe odwagi otwieraj prezent i nadzy na śniegu lepimy bałwany z nosami z czerwieni może to nigdy już się nie odmieni, może ja wrócę InPostem do Stanow ty zaśniesz w gatkach viktorii pijana na lozku z zapachem Soplicy z domieszką lopianu z pasterki wrocila aktorka serialu chce tranu i trenu i transu nazajutrz ja tez chce wiec pięknie kochanie uratuj jebanego Stjopę od Stjopy i czasu.!
I used to wear this chip on my shoulder
Cuz no one loved me like they should, you know I told you.
But then you changes the rules for me
You changed the game for me.
You don’t have to say love
You don’t have to say love.
I feel it on your lips when I told you
That no one’s ever loved you like I could no
I told you blatantly that I would never leave oh
Nie było miejsca dla ciebie w gospodzie a inni usiedli wesoły poszedłeś z inna do innej a inna Alicja by wolał iść z tamtym tobą do kraina czarów i marzeń i szczęścia i kurwa tam gdzie nigdy chyba nie trafie bo to się zdarza gdy jednemu spada to drugiemu gwiazd na niebie się zjawi
Jeden mi prorok powiedział że ty to ta gwiazda i ucz się spadania drugi mu prorok powiedział ty kurwa niech nie miesza wódy i ćpania albo
A tamten ty to nie ty ani tymbardziej ty tylko właśnie że ty
Bije się z twoim zapachem jedynym tematem który tak mnie zniszczył
Lufy skandale rzyganie na ścianie i wody jebanie nawyścig
Stale nie wyspane w głowie nasrane maja moje myśli
płaci się słone za każde odchyły za to ze no jesteśmy inni
To ze postawi mi pałe nie znaczy ze postawie klucz wiolinowi albo jej włosów kosmyk w dłoniach moich będzie jak opioid dla upierdolonych styków Stjopy do buzi mi wsadz stopy lawendowy liquid aromy mało już zostało buchów
Prowadze ją pod pomnik święty i łapie ją
Za dupe z perfekcją doctora takie
habilituje jej kuper
anioł stróż podszeptuje mi ruchy
który widziałem w pornolu
krew z wargi spływa na zęby
spijamy swe promile eko picie alkoholu
jestem cringem cringowym kurwa cringem co cringuje mnie ślicznie bo ty tak samo cringowe dajesz cringe będę cringer a ja będę cringilla cringowa odmiana cirilii z wiedźminka
szybki pit stop poza pizdą liżę ją tam gdzie inni nie mieli honoru i czelnosci
a ja jestem i cringowy i obleśny i paskudnym chłopcem i pick me tez bo śpiewam o tym kazdą kurwa zwrotkę chyba już będę taki słaby i na końcu świata chateau szmato pic będziemy słabi
To co kiedyś miało nie ma już znaczenia dla nas a wierzyliśmy ze wieczne jak Rzym wszędzie chciałem być i każdym chciałem chciałbym tylko poczuc wodospady spływające na nasz tył
i n n i n anananan show robię tu znów zapraszam stol pełen zioła i szampana goła baba z kijem golfowym po kostce mi latata z magnetofonu leci ballada nie mieszaj wody i ćpania
upierdol się potężnie bracisz
upierdol się potężnie wyląduj na Giewoncie i spotkaj na nim szpilki które unoszą foczke, unoszą twoje prącie ma bruk spada śnieżyca Cyganie tańczą sambę to krupowki ulica
zarzygaj się na fajce, na Malcie i w piniczowie, w Paryżu w moulin rougu i do rowu w ziemi w Peru, u koleżanki z labów u kolegi z aghu, w dobrowodzie na murze, na hucie, na weselu, na polu i na dworze i na helu, na kurwa nartach w splugen na korytarzu w LO, na skałkach, brzydkich autach, na ulicy i w burdelu, na dywanie, na śniadanie na kolacje na leczeniu i zdrowieniu i przypominanie czemu ciagle rzygam i w rzygach mnie obmywa kazda metafora życia, klęczeliśmy naprzeciwko siebie ja i Luiza Nicola W. i wzrokiem zaczęliśmy się wyzywać, wyzywać i obmacywać jak pojebani mimo tego ze bylismy tylko z przedszkola dzieciakami i ani ja ani ona nie jesteśmy pedofilami tylko gdybym teraz na zjeździe absolwentów przedszkola w którym kiedyś się bawił Stjopa spotkał to luize a nie Nicolę w na schodach bym smerfasnje kochał
szukam sobie tych promieni dochodzących z izby tak jak szukam sobie na TH-cam bitów, szukam na jej skórze niezapisanych fragmentów, szukam do jej ucha nieodebranych połączeń, szukam tak i skucha pewnie nie raz spotka mnie i czy zarucham to jest trochę ale w sumie nieistotne, nie no taka dupa to będziemy ruchac się w stodole w vaux an bejoules że z pompom ślub będzie w sobotę potem wskoczymy w aeroplan a plan będzie taki żeby wysadzić w powietrze się bo to daje nam moment, moment na skali łez, łez, łez, łez, łez, łez, łez powtórzyłbym jeszcze osiem razy ale jeszcze wers jeden muszę tu zapisać chyba kończy mi się kartka, jeszcze nie przegrałem życia, jeszcze mnie nie zeżresz
Na bruk pada śnieżyca kamień z serce z serca kamień jak ci w głowie sie pierdoli to przypominij sobie stare czasy ale jak czasy stare stary dawno już za nami i my sami zaczynamy czuć się tak jak nasi starzy
Na bruk pada śnieg i dobrzy bo przykrywa całe gowno tak to czysto jest i widno widać szczyty samych gor do którego chcemy chyba dojsc choć trudno bardzo trudno najpierw lustro szepnie słówko all i want for cchristmas is you
Starzy kochają mocniej się nie da stają na głowie
Marzy ci się na księżyc bilet w tempurze filet coupé devile, starzy kochają ciebie nad życie na głowie stają byś mógł raczkować ale gdy trafiasz do swojej bani a w bani siedzi ci czarna wdowa oni się kiedyś na tencie poznali a do genzie bani się strach im pakować
wiec się pakuje jak prezent pod drzewo nie ścinaj bo kurwa to zgniecie mi kark czekaj nie tykaj bo w środku trotyl alergie na ogien ma ogien a nam nie dane było iść nigdy na żywioł na żywo zażywam Cię kurwa jak blant, więc może ja to nie dla Ciebie, a ty nie zostalas prezentem dla mnie chociaż jak błyszczyk od kylie Ci barszczem sie barwi to barbie wyglada to fajnie masz cztery oczka na nowych rajstopach ja zawsze kurwa szeroko zamknięte nie patrzę niżej tylko katem zauwazam moment jak nitka się zerwie pekla pekla niech suka sie puszcza najwyraźniej była w takiej potrzebie
Koniec jaselek? A co było dalej z nitką tą kurwą co zdała się puścić z kabaretek marki rossman ideen well kupionych w piatek po korkach za hajs od mamusi, ten hajs trzeba puścić bo trzeba sie puścić i Chrystus się puścił w niewolę Piłata na krzyżu dla świata cała dobe kona a nie było miejsca dla syna kowala
ale nie zamykam szopki tam grywam nie było miejsca dla Ciebie w gospodzie chłód twoich dłoni jest ciemny a moich nie wspominamybo to już są lody, je oblizemy bo nie umiem cierpieć jeszcze żyjemy mam w kurwe odwagi otwieraj prezent i nadzy na śniegu lepimy bałwany z nosami z czerwieni może to nigdy już się nie odmieni, może ja wrócę InPostem do Stanow ty zaśniesz w gatkach viktorii pijana na lozku z zapachem Soplicy z domieszką lopianu z pasterki wrocila aktorka serialu chce tranu i trenu i transu nazajutrz ja tez chce wiec pięknie kochanie uratuj jebanego Stjopę od Stjopy i czasu.!
Sydney sweeney anya taylor faning Elle mi rozpierdol robi w dyni wtedy się przykrywam śniegiem