Pani Redaktor super prowadzone spotkanie z Ważnymi Zacnymi Ludźmi związanymi z Bieszczadami. Ja też kocham, jestem zakochana w tym zakątku ziemi. Byłam w kiosku /na zapleczu gdzie m. In pisał swoje cudne wiersze /Pana Szocinskiego, słuchałam Jego opowieści o sobie, czytając wiersze, które nie były jeszcze wydane. Z wielką, ogromną przyjemnością oglądam ten film. Szkoda że już nie będę mogła uścisnąć dłoń p. Ryszarda. Żyje Ryszard wciąż bo jest w moich wspomnieniach i w JEGO tomikach wierszy otrzymanych z dedykacją.
Już i te czasy rozmowy przeminęły, jest już zupełnie inaczej.............. Ja miałem szczęście przyjeżdżać tam często w latach 90. Poznałem Zubowa i Połoninę w Siekerezadzie (Połoninę w PKS-ie) nie wiedząc kto to jest, myśląc że to jakieś "zwykłe" pijaczki miejscowe... Dopiero lata później się dowiedziałem kto to w ogóle był. Dużo chodziliśmy z plecakami nocując w domkach myśliwskich, które można było namierzyć na mapach z lat 20. XX wieku, a wieczorami w tango Wetlina, Kalnica, Ustrzyki Grn, Jaworzec schronisko i Łukasz, Gibon, psychedelia, muzyka, ogniska, dziki Łupków, ruiny w Tworylnem, w ogóle różne pustostany, domki nieukończone, gdzie rano budzili nas robotnicy. Teraz wszystko tam jest pogrodzone...... choć i tak jest piękne, wyrosło już kolejne pokolenie, sporo młodych którzy już tam się urodzili....
Pani Redaktor super prowadzone spotkanie z Ważnymi Zacnymi Ludźmi związanymi z Bieszczadami. Ja też kocham, jestem zakochana w tym zakątku ziemi. Byłam w kiosku /na zapleczu gdzie m. In pisał swoje cudne wiersze /Pana Szocinskiego, słuchałam Jego opowieści o sobie, czytając wiersze, które nie były jeszcze wydane. Z wielką, ogromną przyjemnością oglądam ten film. Szkoda że już nie będę mogła uścisnąć dłoń p. Ryszarda. Żyje Ryszard wciąż bo jest w moich wspomnieniach i w JEGO tomikach wierszy otrzymanych z dedykacją.
Każda produkcja która opowiada o moich ukochanych Bieszczadach jest wspaniałym archiwum ludzi którzy jak pory roku odchodzą w miarę mijających lat.
piękni ludzie,piękne historie !
Też wagarowałem w Bieszczady😄. W czasie ośmiu lekcji właziłem na Tarnice i do domu. Tyle że ja miałem bliżej bo do Brzozowa.
Już i te czasy rozmowy przeminęły, jest już zupełnie inaczej..............
Ja miałem szczęście przyjeżdżać tam często w latach 90. Poznałem Zubowa i Połoninę w Siekerezadzie (Połoninę w PKS-ie) nie wiedząc kto to jest, myśląc że to jakieś "zwykłe" pijaczki miejscowe... Dopiero lata później się dowiedziałem kto to w ogóle był. Dużo chodziliśmy z plecakami nocując w domkach myśliwskich, które można było namierzyć na mapach z lat 20. XX wieku, a wieczorami w tango Wetlina, Kalnica, Ustrzyki Grn, Jaworzec schronisko i Łukasz, Gibon, psychedelia, muzyka, ogniska, dziki Łupków, ruiny w Tworylnem, w ogóle różne pustostany, domki nieukończone, gdzie rano budzili nas robotnicy.
Teraz wszystko tam jest pogrodzone...... choć i tak jest piękne, wyrosło już kolejne pokolenie, sporo młodych którzy już tam się urodzili....
To było ale się mineło.hej
Ogródków piwnych nie było ale był "żyd" na patelni