Bardzo ładnie! Swoją drogą śląska wersja (czyli oryginalna) bardziej do mnie przemawia niż ta z Siedleckiego. Równe wartości i wersja melodyczna na "uczyń z nami cud" dużo bardziej naturalnie brzmią.
@@rafaszumera9132 zła technika gry. Ślizganie się po klawiszach, niepotrzebne ruchy takie jak ,,skakanie" po klawiaturze, zamachiwanie rękami. Wystarczy?
Bardziej lewa ręka ma "takie przyzwyczajenia". Co do wysokiego odrywania rąk to może być tak że to "taka szkoła". To tak samo jak w pedale powinno się grać "pięta palec" żeby było idealne legato większość organistów gra tylko palcami. Reasumując moim zdaniem ruchy lewej ręki to jest zły nawyk, odrywania rąk mógł być tak nauczony żeby dawać ludziom podczas śpiewu "oddech" (tylko to jest jego wykonaniu to wyolbrzymione) "@@flecista
@@rafaszumera9132 mi się wydaje, że chyba brak szkoły a nie jakaś ,,szkoła" :)) Większość gra tylko palcami, bo jedyne z literatury co byli w stanie zagrać to barok z Janem Sebastianem na czele. Stąd też częściowo jakieś tam przyzwyczajenia, choć śmiem wątpić że tutaj autor chciał uzyskać ,,idealne" legato. Reasumując: autor nie jest do końca świadomym muzykiem, a wykonanie nie jest pozbawione mankamentów. Jednakowoż na tle polskiego wykonawstwa jest całkiem OK.
@@flecista przez takie gadanie, z poziomu "wyższości" ludzi po szkołach muzycznych nad muzykami-samoukami (utalentowanymi nota bene często ludźmi) odechciewa się wszelkiego szacunku do edukacji muzycznej i ludzi po szkołach; niestety, ale szkoły zabijają spontaniczność i naturalność - gra się tak, jak się CZUJE muzykę, a to czy palec jest tu, czy centymetr wyżej naprawdę nie ma znaczenia. Słyszałem "ekspertów" którzy mówili, że Fryderyk Chopin w życiu nie wygrałby konkursu Chopinowskiego znając jego technikę gry (opisywaną w źródłach historycznych). Także, może, proponuję spuścić trochę powietrze i zwyczajnie ucieszyć się pięknym wykonaniem znanej pieśni - kościół to NIE jest sala koncertowa, tylko przestrzeń wspólnej MODLITWY organisty z ludem bożym. Taki jest CEL tych śpiewów.
Dzięki Twojemu wykonaniu polubiłem te pieśń 🤩
Extra dobrane barwy i ta przygrywka pomiędzy refrenem a drugą zwrotką,szacun wielki Maciej
Bardzo ładnie! Swoją drogą śląska wersja (czyli oryginalna) bardziej do mnie przemawia niż ta z Siedleckiego. Równe wartości i wersja melodyczna na "uczyń z nami cud" dużo bardziej naturalnie brzmią.
Troche chaosu w akompaniamencie
Arku, ale akompaniament nie jest zły. Serio. Technika tutaj leży
technika nienajlepsza. Rączki latają tam gdzie nie trzeba. Poza tym git
Tzn? "Rączki latają tam gdzie"
@@rafaszumera9132 zła technika gry. Ślizganie się po klawiszach, niepotrzebne ruchy takie jak ,,skakanie" po klawiaturze, zamachiwanie rękami. Wystarczy?
Bardziej lewa ręka ma "takie przyzwyczajenia". Co do wysokiego odrywania rąk to może być tak że to "taka szkoła". To tak samo jak w pedale powinno się grać "pięta palec" żeby było idealne legato większość organistów gra tylko palcami.
Reasumując moim zdaniem ruchy lewej ręki to jest zły nawyk, odrywania rąk mógł być tak nauczony żeby dawać ludziom podczas śpiewu "oddech" (tylko to jest jego wykonaniu to wyolbrzymione) "@@flecista
@@rafaszumera9132 mi się wydaje, że chyba brak szkoły a nie jakaś ,,szkoła" :)) Większość gra tylko palcami, bo jedyne z literatury co byli w stanie zagrać to barok z Janem Sebastianem na czele. Stąd też częściowo jakieś tam przyzwyczajenia, choć śmiem wątpić że tutaj autor chciał uzyskać ,,idealne" legato. Reasumując: autor nie jest do końca świadomym muzykiem, a wykonanie nie jest pozbawione mankamentów. Jednakowoż na tle polskiego wykonawstwa jest całkiem OK.
@@flecista przez takie gadanie, z poziomu "wyższości" ludzi po szkołach muzycznych nad muzykami-samoukami (utalentowanymi nota bene często ludźmi) odechciewa się wszelkiego szacunku do edukacji muzycznej i ludzi po szkołach; niestety, ale szkoły zabijają spontaniczność i naturalność - gra się tak, jak się CZUJE muzykę, a to czy palec jest tu, czy centymetr wyżej naprawdę nie ma znaczenia. Słyszałem "ekspertów" którzy mówili, że Fryderyk Chopin w życiu nie wygrałby konkursu Chopinowskiego znając jego technikę gry (opisywaną w źródłach historycznych). Także, może, proponuję spuścić trochę powietrze i zwyczajnie ucieszyć się pięknym wykonaniem znanej pieśni - kościół to NIE jest sala koncertowa, tylko przestrzeń wspólnej MODLITWY organisty z ludem bożym. Taki jest CEL tych śpiewów.