Bardzo bym chciała przejść na edukację domową ponieważ moje dziecko nie radzi sobie w szkole: ma ogromny problem z koncentracją oraz z pisaniem, a często też z zachowaniem (roznosi go energia). Zastanawiam się jednak czy damy radę ze względu na jego strasznie, strasznie wolne tempo pracy (lekcje odrabiamy po 3-5 godzin dziennie) oraz to, że za chwilę muszę wrócić do pracy na etat po 8h dziennie, a oprócz tego mam jeszcze roczne dziecko... Nurtuje mnie tez jeszcze inna kwestia: syn jest w 4 klasie, a po podstawówce najprawdopodobniej pójdzie do technikum , a na ED w technikum nie mogę liczyć, bo nie nauczę go przedmiotów zawodowych. Tak więc zastanawiam się, czy jak po takim przyjaznym systemie domowej nauki oraz pewnego rodzaju ochrony od wpływów środowiska dziecko trafi znowu do szkoły to czy da sobie radę z nauką, oraz druga kwestia: czy nie poczuje się nagle jak "spuszczone z łańcucha" bo trafi w środowisko destrukcyjne (jak to zwykle bywa w szkole średniej), a niestety jest dzieckiem bardzo wpływowym... Dodam, że mieszkamy w małym mieście i za dużego wyboru w szkołach nie mamy...
uwielbiam ten kanał i promowane tutaj treści, chciałabym żeby były dużo bardziej popularne!
Dziekuje😊
Wróci Pani kiedyś tutaj?
Bardzo bym chciała przejść na edukację domową ponieważ moje dziecko nie radzi sobie w szkole: ma ogromny problem z koncentracją oraz z pisaniem, a często też z zachowaniem (roznosi go energia). Zastanawiam się jednak czy damy radę ze względu na jego strasznie, strasznie wolne tempo pracy (lekcje odrabiamy po 3-5 godzin dziennie) oraz to, że za chwilę muszę wrócić do pracy na etat po 8h dziennie, a oprócz tego mam jeszcze roczne dziecko... Nurtuje mnie tez jeszcze inna kwestia: syn jest w 4 klasie, a po podstawówce najprawdopodobniej pójdzie do technikum , a na ED w technikum nie mogę liczyć, bo nie nauczę go przedmiotów zawodowych. Tak więc zastanawiam się, czy jak po takim przyjaznym systemie domowej nauki oraz pewnego rodzaju ochrony od wpływów środowiska dziecko trafi znowu do szkoły to czy da sobie radę z nauką, oraz druga kwestia: czy nie poczuje się nagle jak "spuszczone z łańcucha" bo trafi w środowisko destrukcyjne (jak to zwykle bywa w szkole średniej), a niestety jest dzieckiem bardzo wpływowym... Dodam, że mieszkamy w małym mieście i za dużego wyboru w szkołach nie mamy...
Jak być "dobra" samotną matką?