Łączenie agile z waterfall ma dla mnie równie dużo sensu jak dekorowanie tortu grzybkami w occie ;-) Ale oczywiście szacun za eksperymentowanie również z tak różnymi światami. Zabrakło mi powiedzenia kiedy warerfall ma sens, a kiedy możemy mieć na gancie "zwinny paseczek", bo robienie czegoś po raz pierwszy (np. pisanie kodu) zupełnie nie nadaje sie do podejścia waterfall. Nie jest też prawdą że Scrum w skali nie działa. Scrum w skali jest bardzo trudny, ale rabialny. Chyba że robisz to sefem :-) Wiele firm nie wie jak to robić, ale znam też takie które metodą prób i błędów działają świetnie. Jedyne gdzie zgadzam sie z wami, to ze model Spotify nie ma prawa działać w każdej firmie. Niestety firmy konsultingowe wybrały go jako fajny model do wdrażania w firmach i przez to mamy go wszędzie. A potem znowu zaczyna się marudzenie: "agile nie działa" :-)
Łączenie agile z waterfall ma dla mnie równie dużo sensu jak dekorowanie tortu grzybkami w occie ;-) Ale oczywiście szacun za eksperymentowanie również z tak różnymi światami.
Zabrakło mi powiedzenia kiedy warerfall ma sens, a kiedy możemy mieć na gancie "zwinny paseczek", bo robienie czegoś po raz pierwszy (np. pisanie kodu) zupełnie nie nadaje sie do podejścia waterfall.
Nie jest też prawdą że Scrum w skali nie działa. Scrum w skali jest bardzo trudny, ale rabialny. Chyba że robisz to sefem :-) Wiele firm nie wie jak to robić, ale znam też takie które metodą prób i błędów działają świetnie.
Jedyne gdzie zgadzam sie z wami, to ze model Spotify nie ma prawa działać w każdej firmie. Niestety firmy konsultingowe wybrały go jako fajny model do wdrażania w firmach i przez to mamy go wszędzie. A potem znowu zaczyna się marudzenie: "agile nie działa" :-)