jak pierwszy raz powiedzieliscie ze bedziecie opowiadac top 5 koncertow to myslalam zze bedzie nudne, ale wiecie co? super sie slucha takich opowiesci sprzed lat. podobne uczucie jak wtedy kiedy na imrezie rodzonnej jais wujek cos zaczyna opowiadac i zakladasz z bedzie nudne a konczysz sluchając go z roździawiona buzią nie wiedząc ktory mamy rok
Byłem też na tym U2 w 2005. Z kolegą z UK, który miał wtedy 45 lat. I mówię : -Bob Bob let's go closer to the stage -I'm not that excited. I've seen them in pub in Manchester in early '80 Kompletnie nie mogłem pojąć:-)
@@Red_Ford nie no trasa w 2009 była spoko. Przynajmniej wizualnie. I zagrali Ultraviolet. Ale byłem w 2018 w Kopenhadze bardzo blisko sceny nawet - I muszę powiedzieć, że ten koncert był słaby a rzadko narzekam na koncerty...
Jak dla mnie koncerty są fantastyczne że względu na emocje na nich obecne. Najczęściej chodzę na koncerty metalowe, które pozwalają się wyszaleć i wyrzucić wszystko z siebie. Kocham to uczucie
Ale super odcinek. Raz, że o koncertach, na które uwielbiam chodzić. Nawet liczyłam na ilu byłam od liceum do końca studiów i wyszło mi sporo. Przez studia wyszło, że byłam średnio dwa razy w miesiącu na jakimś koncercie. Są zespoły Polskie, które słyszałam kilkanaście razy, a jeden który słyszałam na żywo z 25 razy. Teraz przyszła starość.. jak się ma już te 30 kilka lat... to człowiek mniej ma czasu i już jakieś inne emocje... Drugi wątek który zmusił do wspomnień: jak byłam w gimnazjum, i zaczęłam kształtować swój gust muzyczny to głównie słuchałam dziwnej mieszanki: SDM, Janis Joplin, Armii, 2Tm2,3 i właśnie Avril. I mój młodszy brat który rozpoczął razem zemną przygodę muzyczną, po latach powiedział, że Avril była wtedy najbardziej ostra. (ciekawe, bo ja wtedy byłam też zafascynowana płytą Duch).
nie byłem na wielu koncertach ale Kansas w Sopocie w 2014 to było COŚ. pierwszy i jedyny ich koncert w Polszy. klub na plaży, salka malusia, i same dziadki dla mnie wtedy, przedział wiekowy pewnie z 60 coś. jakiś koleś zakrzyknął z tyłu "we waited 40 years for this!!
Włodeczku piąteczka! Też w czasach gimnazjalnych miałam mega zajawke na Avril Lavigne 😄 tylko poszłam level wyżej... chciałam kupić płytę a skończyło się na dvd z jakiegoś koncertu 😅 moim rodzice chcieli mnie tą płytą udusić 🤣 pozdrawiam!
Moje top 5 to chyba tak 6*. Każdy koncert zespołu Dikanda 5. Poprawiny Pannoniki 2019 - Stefan Mladenović Orchestar w kawiarni Prowincjonalna w Nowym Sączu 4. Koncert Gogol Bordello w Krakowie w 2017 3. Hellfest 2018 2. Mystic Festival 2019 1. Festival Pannonica - jestem wolontariuszem od 4 lat i kocham za całokształt
Włodek ciekawe czy śledził informacje o tym jak Avril podmieniono na sobowtóra bo ta miała odebrać sobie życie . fani nawet Avril mają swoje forum w tej sprawie śledcze
Duzo by tu opowiadac o najlepszych koncertach w zyciu, ale te ktore na prawde wywarly na mnie wrazenie do QOTSA w Dublinie w 2017, stalam na przeciwko Josha Homme ktory chyba modlil sie wraz ze mna, zeby mnie nie zgniotl tlum. Do tego Manic Street Preachers w Dublinie w tamtym roku w Olympii Theatre. Kto byl w Olympii to wie jakie to cudne miejsce... jeszcze jak widzi sie swoj ukochany zespol, spotka sie czlonkow przed koncertem to jest to.
Najlepszy koncert na jakim byłem (o ile można to uznać za koncert) to Eurowizja Junior 2019 w Gliwicach. Przeżyłem to bardzo mocno, bo byłem tego częścią jako wolontariusz i to było spełnienie moich marzeń by być częścią eurowizyjnego widowiska.
Super odcinek chłopaki, jak dla mnie moglibyście nawet częściej mówić o muzyce ❤️ Karol powiedział bardzo ważną dla mnie rzecz - pierwszy Open'er jest po prostu nie do podrobienia! Pojechałam pierwszy raz w 2013 roku, miałam wtedy 20 lat i headlinerem otwierającym było Blur - zespół który znałam tylko z 2 czy 3 piosenek. Doświadczenie tego pierwszego koncertu było niesamowite, przez połowę płakałam i nie potrafiłam powiedzieć czemu, wyzwoliło to ze mnie takie emocje, że od tamtej pory chciałam to powtarzać. 2020 jest dla mnie pierwszym rokiem bez Openera, a moje serce płacze 😭
Mój pierwszy koncert - Hugh Laurie w 2014 roku w Poznaniu, w auli UAM. Miałem miejsce na bocznych balkonach i mimo obejrzenia całego House'a do dzisiaj pamiętam mój szok jaki Hugh jest wysoki :O Było wrażenie, że 1,5 metra niżej dać ten balkon i mógłbym z nim zbić pione :D Sam koncert - zajebioza, uwielbiam mentalność osób grających bluesa i jazzu... Definicja chillery i życzliwości
Ja miałam analogicznie do Karola i U2 z MUSE 😂 3 razy byłam na ich koncercie, za każdym razem czekanie od rana pod bramkami żeby mieć miejsce pod samą sceną przy bariekach. Nie żałuję niczego, chłopaki robią mega show i zawsze rozwalali mi mózg 😂 Po każdym koncercie sobie obiecuje, że już ostatni raz się tak wydurniam i następnym razem przyjdę jak człowiek, i za każdym razem robię to samo czyli koczuje pod bramkami i narzekam, że mi źle! 😂 Jak już muzyka zaczyna grać to zmęczenia się nie czuje 😍
U2 w 2005 też było epickie ale większym dla mnie przeżyciem był koncert w 2009, też oczywiście stanie od rana, jako jedni z pierwszych, to się mijaliśmy pewnie ;) A Karolu, jeśli ogarniałeś fora, to pewnie na nich też się mijaliśmy, ja do dziś moderuję ostatnie które zostało ;) Także no, ciekawie, się po latach dowiedzieć że się z połową LSa spędzało koncerty życia ;) A fakt że zrobiliście odcinek po moim mailu naprawdę mi dziś zrobił wieczór po ciężkim dniu. A Hard Day's Night.
Mój pierwszy duży koncert to Justin Timberlake w Gdańsku. I oczywiście też były grane obczajki innych koncertów z trasy, znałam nawet połączenia piosenek, które w tamtym czasie grał 😂 Ale zdecydowanie najlepszym koncertem była Florence and The Machine na festiwalu Sziget. Omg nie dość, że barierki, to jeszcze zostałam przytulona i założyła mój wianek. Myślę, że właśnie o takie momenty chodzi w koncertach. Wiadomo, że jakość dźwięku i niejednokrotnie też wokalu pozostawia wiele do życzenia, ale jak cię przytula ktoś, kogo w jakis sposób cenisz, to dzień staje się lepszy 😁 Proponuję kolejną cześć tego odcinka - koncerty na których nie byliście, a chcielibyście być. Mnie najbardziej ściska, że jestem za młoda by pójść na koncert Coldplay z czasów pierwszych trzech płyt 😭
Byłam na różnych kpopowych koncertach, więc to o czym mówi Karol z czekanie o 6:00 na koncert o 21:00 to mały pikuś. Ludzie dwa dni wcześniej namioty rozstawiają, bilety są wyprzedane w ciągu kilku sekund, istne szaleństwo. W dodatku jest coś takiego jak fanchanty, których się musisz nauczyć, czyli odpowiednie słowa wypowiadane w odpowiednim miejscu piosenki.
Miałam z 12 lat i Avril to była pierwsza osoba na którą mega chciałam pójść na koncert. Z racji wielu to się nie wydarzyło. A piosenki Avril nagrałam na kasety magnetofonowe- mam do dziś
aaa, przypomnieliście mi najlepszy koncert w moim życiu i jednocześnie jedno z najlepszych przeżyć - koncert the neighbourhood na Torwarze - jako że fanboy ze mnie srogi to udało mi się ogarnąć wejściówki dla mediów i stałem za barierkami przed sceną. było świetnie plus schodził tam yeek, który support owal wtedy i udało się z nim chwilę pogadać. zajebiste wspomnienia 🖤
Najzabawniejsze, że słucham tego wszystkiego o koczowaniu pod stadionem, wyścigu na płytę i staniu przy barierkach i myślę, nadal to robię :D z tego się nie wyrasta. PS Kto nigdy nie przemycał aparatu w spodniach ten nie zna życia!
Nie mam dużego doświadczenia koncertowego, ale zdecydowanie ulubiony to koncert Pawła Izdebskiego w Łodzi. Bardzo kameralnie, 40 osób, ale klimat był niesamowity. Z ciekawostek- mając jakieś 8 lat byłam na scenie z Majką Jeżowską! Zgarnęła dzieciaki do śpiewania "do słońca". Powiedziałam sobie po tym że nigdy nie umyję ręki, którą Majka wciągnęła mnie na scenę. Umyłam po tygodniu xD
Jako nastolatka chodziłam na koncerty do baru niedaleko mojego domu, bilety były po 15zł, ale trzeba było mieć zgodę od rodziców na kartce, a później przy barze pan Sławek dawał nam zniżkę uczniowską na piwo xD To były czasy. Leniwiec, Zielone Żabki, Włochaty, Pidżama porno, Farben Lehre i pogo. Pierwszy raz byłam wtedy na fali (na koncerty przychodziło mak 30 osób, więc nie była to imponująca fala). Do końca życia, będę pamiętać wkradanie się z powrotem do domu, żeby nie obudzić rodziców i branie prysznica razem z koleżanką. Do teraz pamiętam zapach potu i piwa od którego lepiły się moje włosy.
Mój ulubiony koncert to koncert prywatny zagrany wyłącznie dla mnie przez mego brata. Pominę fakt, że ukradł mi gitarę i prawie ogluchłam, ale było mi nawet miło.
A ja widziałem Włodka na którymś OFF Festiwalu w Katowicach. W sumie to wtedy znałem go z pierwszych LSów, a dopiero od niedawna regularnie Was oglądam, przez narzeczoną. A co do koncertów, to często takie zupełnie niespodziewane występy na OFFie okazywały się być absolutnie urzekające albo porywające. A teraz to, no cóż, branża koncertowa w poważnym kryzysie. Oby w pocovidowej rzeczywistości ich nie zabrakło. p.s. Filharmonia jest super, tylko nie rozumiem, czemu ludzie na tych koncertach są tak dziwnie ubrani. pps. Tak z sześć razy byłem na koncercie the Dillinger Escape Plan. Takich koncertów jak oni nikt nie dawał.
Najlepszy odcinek :D z ładnym numerem to zapamiętam :D Przypomnieliście mi super czas, który się zaczynał zazwyczaj - czas festiwalowy. Tęsknię za tymi czasami! Nooo i CF98 :D :D
Slayer, Ghost, Nocny Kochanek i TSA :D Mogłabym zaliczyć i licealny band, który jak na grupkę garażowych maniaków naprawdę przyzwoicie dawał do pieca :) No i koncert Mesajah i Kękę ;)
Największe wrażenie zrobił na mnie koncert Brodki w 2010 roku, kiedy dopiero wchodziła z Grandą, z tym całym odmienionym stylem, to było naprawdę coś, przy każdym kawałku mówiłam "łał". Żadne U2 nie było mi do tego potrzebne 😜
Włodek polecam katowicki NOSPR. Można fajnie porezonować 😜 A jeśli kiedyś będziecie mieli okazję przejść się na Havasi to nawet się nie wahajcie. Chyba najlepszy koncert na jakim byłam. Siedzi się więc bez obaw 😁
Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego koncertu - miałem 16 lat i byłem zajarany muzyką trance, a tak się akurat złożyło, że w 2016 roku grał w gdańskiej Ergo Arenie - Armin Van Buuren, nadal jeden z lepszych koncertów na których byłem. Nie licząc zeszłorocznego Woodstocku (PolandRocku)
Moje top 3 koncertów 3. Damian Marley na Woodstocku (chyba 2011? Może 2012) 2. Archive w B90 w Gdańsku (2014?) 1. Bez grama zwątpienia Roger Waters the Wall w 2011. To było przeżycie niemal transcendentalne.
Metallica w Pradze w 2004 - pierwszy wielki koncert i niezapomniane wrażenia :) Potem szczególnie również Metallica w 2008 na Stadionie Śląskim (pierwszy wielki koncert w Polsce xD), Sting w 2011 w Sali Kongresowej (muzyczne mistrzostwo i cudo) i System of a Down w Łodzi 2013 (najbardziej hardkorowo-metalowy koncert w życiu) i w 2015 w Erywaniu, ku pamięci ludobójstwa Ormian (pierwszy ich, historyczny, koncert w "Ojczyźnie" na głównym placu w stolicy, piękna rzecz). Jeszcze kilka by się pewnie znalazło :)
Karolu, nawet nie wiesz jak mi się zrobiło ciepło na serduszku, jak opisywałeś koncert U2. Jestem właśnie jedną z osób, która potrafi kolejkować od 7 rano, czekając na koncert ulubionego zespołu, więc wiem co czułeś 😂 A odpowiadając na pytanie o ulubiony koncert, to zdecydowanie Muse z ostatniej trasy i Kensington
U2 w 2005 i 2009; Leonard Cohen w Spodku; C2C na Audioriver (sztosik); Meute na Fest Festival i finał Męskiego Grania w zeszłym roku. Chyba tak na dziś. 🤷♀️ Jeszcze Method i Redman w BB. I Snoop Dogg w Krk. I Buraka na nieodżałowanym Selectorze (*) meh kocham koncerty, także czekam aż wszystko wróci do normy.
Festiwal SLOT Art w Lubiążu. Pierwszy koncert to zespół Hańba. Uwielbiam ich. A drugi to koncert Mariki. Przed samym koncertem rozmowa, autograf i całus od Mariki :) a już sam koncert, Marika mówi że już jest spokojna, nie szaleje. Ale później nie wytrzymała i dała się porwać publiczności. Piękne czasy
Najlepszy koncert. Strat z domu o 00.00 trasa do Katowic jakiś 300km. Pod NOSPR dotarliśmy o godzinie 02.30 może 02.45. Jesteśmy cyfra 7 i 8. Powstaje lista kolejkowa ok 10 otwierają się drzwi NOSPRu MAMY TO!!! Mamy bilety na ostatni koncert Miuosh x Jimek x NOSPR. Za jakiś miesiąc znowu trasa do Katowic już na koncert. Mega przeżycie.
Koncert który miło wspominam to Majka Jezowska :D Byłam na wakacjach z rodzicami nad morzem i Tam była ona moja idolka :D ale nie mieliśmy biletów wiec oglądaliśmy przez jakiś płot. Moim rodzicom to się znudziło po czasie, ale ja nie chciałam iść i w końcu tata wziął mnie pod pache i tyle z koncertu :D
Pierwszy koncert Disturbed w Polsce w WWA z ziomeczkiem gdzie myslelismy ze jest na stadionie a sie okazalo ze trzzeba w inny rejon uderzyc. A pozniej wyscig z czasem :P Ale koncert uwazam za jak najbardziej udany. W sumie to byl moj pierwszy rockowy koncert i nie wiedzialem ze daki demon ze mnie wyszedl podczas koncertu. Gardlo oczywiscie zdarte ale bylo warto :D
L.U.C & RAH - znalazłam się przypadkiem i szczena mi opadała, bo takie to było dobre, mimo że kompletnie nie mój klimat. I polecam koncerty Łąki Łana, Ci to mają odjazdy ^^
Agnieszka Chylińska i Australian Pink Floyd Show w Spodku. Nie miałam przyjemności być na ,,prawdziwym" PF, ale wtedy, jako zajarana, emocjonalna szesnastolatka, bardzo przeżyłam usłyszenie po raz pierwszy ,,Wish you were here" na żywo. Płakałam ❤️
Kolejność przypadkowa: zdecydowanie Coldplay, zdecydowanie Kings Of Leon, zdecydowanie U2 w 2009, Glen Hansard w Krakowie i każdy koncert zespołu L.Stadt, bo to bardzo dobry polski band (zgadnijcie skąd pochodzą ;)) Najwięcej energii koncertowo wyzwalają Daria Zawiałow i Queens Of The Stone Age, ciary na plecach po koncercie Queen z Adamem Lambertem. Bardzo dobra atmosfera podczas koncertu Low Roar i The Maccabees. Ale i tak najlepiej z Krzysztofem Krawczykiem na Dniach Myślenic śpiewając Abba Ojcze ;) Dziękuję za wywołanie fali wspomnień!
Kocham muzykę całym sercem i głuchy bym chyba umarł ze smutku, ale nie znoszę koncertów. Mam w domu dobry sprzęt i dobrą akustykę, jak mam ochotę to sobie posłucham najpierw Bacha, potem majteczki w kropeczki, a jak mi się znudzi to wypiję herbatę i pójdę spać. Koncerty są zbyt angażujące xD
Nie pochwalę się ulubionym koncertem, bo nie mam takiego, średnio raz w miesiącu jestem na jakimś, a to dlatego że preferuję małe koncerty punkowe w pubach, gdzie pod sceną jest 20-40 osób i mamy realny kontakt ze sobą i z zespołem. To lubię najbardziej. Nawet woodstock, mimo że wspaniały, to koncertowo jest dla mnie za duży, choć raz w roku to miła odmiana
Panowie, koniecznie polecam koncert Nightwish w Wacken 2013, z nich szczególnie Ghost Love Score i Everdream. Nie byłem na tym koncercie, jeśli na jakimś chciałbym być, to właśnie na tym. Absolutnie top wykonanie perkusji i wokalu
29.05.1994 Stadion Gwardii Warszawa, koncert Aerosmith, moja największa trauma koncertowa... nie z powodu zespołu ale z pierdyliarda innych, ale najlepiej wspominam koncert Oldfielda w Spodku.
U mnie to bardziej kameralny festiwal Rock na Bagnie (Goniądz), co prawda to nie skala Pol'and'rock, ale muzyka bardzo dobra, atmosfera też meeega tym bardziej jeżeli jest się wolontariuszem 😉
Też byłem na U2 w Chorzowie, ale w 2009. Też biegłem, też skończyłem pod sceną, ale bez aparatu w gaciach. No i nie koczowałem cały dzień pod stadionem. Ktos był I pamięta kolesia na paralotni? Przed samym koncertem się pojawił nad stadionem, ktoś rzucił tekstem, że to Bono przyleciał i pół stadionu się do niego "Bono! Bono!" darła.
Na Luxtorpedzie byłem chyba z 12 razy i pamiętam jak chłopak oświadczał się swojej dziewczynie na scenie, niby nic nadzwyczajnego, bo dużo jest takich przypadków ale jakoś zostało mi w pamięci
Nie dalej jak wczoraj wieczór, moja przyjaciółka wspominała Open'era z 2016 roku z koncertem Red Hotów. Łezka się w oku kręci chociażby na wspomnienie ich wersji "Polska biało-czerwoni"
Jeszcze kilka lat temu google'anie The The było straszne. ;-) Kiedyś, a propos groupies, czekałam pod hotelem Stonesów... piękne czasy 😎 Z koncertów polskich wykonawców... najlepszy był Zespół Reprezentacyjny! Ha, tego po Stonesach nikt się nie spodziewał.
Trochę z opóźnieniem ale fajny ten odcinek był ❤️. Byłam na 8 koncertach Jeremiego Loopsa i kocham je nad życie a poza tym to koncert Damiana Marleya sprawił, że szwy mi popękały z ekscytacji. 😂
Koncert Kamelot-u w warszawskiej Progresji! Nie dość, że złapałam kostki do gitary od dwóch supportów i gitarzysty Kam to jeszcze wokalista przyłożył mi mikrofon żebym odliczała z całym tłumem do trzech po polsku. Nawet jest film w sieci z tego 🥰🥰🥰
Mam podobne podejście do koncertów jak Włodek :) Słuchanie muzyki, generalnie- sztos, koncerty z niewiadomo jakim nagłośnieniem i daleko ustawionym wykonawcą od nas-meh😂
Ja nie lubię koncertów w plenerze, w tłumie i wgl bo za głośno i za dużo ludzi, ale koncerty w sali, elegancko, klimatycznie, np z orkiestrą - super ❤️
Czuję się gorsza. Moje pierwsze koncerty to Łzy i Zbigniew Wodecki. Chociaż w sumie nie powinnam, bo ten drugi (to było wyjątkowo nie o Karolu😅) to przecież polska topka muzyki rozrywkowej. Ale wiecie...to był darmowy koncert, jakieś Dni Czegośtam w rodzinnym miasteczku. 3/4 miasta w różnym stanie upojenia chrzczonym piwem na jednym stadionie i odpustowa kiełbasa w bułce obok. Trochę siara. Ale było fajnie😅 A najlepiej wspominam koncert Myslovitz i dziesięciokilometrowy spacerek do domu dobrze po północy. I jeszcze był magiczny koncert Perfectu na rzeszowskich juwenaliach ♥️ Włodku, podzielam sympatię do Avril. Zwłaszcza z czasów pierwszej płyty. I nawet ją mam. Kilka lat temu dostałam ją od przyjaciółki na urodziny. Jeden z prezentów życia. "I'm with you" rządzi 😁♥️
Moje TOP 5 koncertów? Za bardzo wielkich doświadczeń nie mam, ale jedyne, co mogę powiedzieć to to, że ludzie są czasami szaleni. No i denerwuje mnie nagrywanie całych koncertów na telefon. Nie widzisz nic, tylko telefony przed sobą, jakie to jest denerwujące. Poza tym małym mankamentem bardzo je uwielbiam. Jeśli miałbym wymieniać moje ulubione to byłyby to Duncan Laurence, Alan Walker, Ania Karwan i lokalny koncert Wilków na imprezie mojego miasta. Mój pierwszy koncert w życiu jako 15-latek i bardzo go ciepło wspominam. Fajna atmosfera, spoko grali i bardzo długo grali (chyba ze 2-3h). Moje TOP 2 to Duncan Laurence w Warszawie i Alan Walker w Poznaniu. Oba koncerty będę wspominać najcieplej. Ten pierwszy z uwagi na dawkę muzycznych uniesień które tam otrzymałem (gość jest niesamowity, wygrał Eurowizję w zeszłym roku, wydał EPke, polecam obczaić), Alana z uwagi na to, że tam po prostu wyszalałem się i wybawiłem za wszystkie czasy. Nogi bolały, ale było kurde warto. Ani Karwan po prostu z uwagi na fajną kameralną atmosferę, no i na dwie kobiety, które po koncercie powiedziały, że umiem się bawić bo je puściłem na przód i sobie grzecznie tam tupałem nóżką. Takie mam doświadczenia z koncertów i strasznie mnie boli, że w tym roku nic bo koronka, a mi trochę tęskno do tej niepowtarzalnej energii i atmosfery.
Karol nie pier*ol, wszyscy wiemy że nie było żadnego woreczka na aparat
Łi garim :)
Chce więcej Włodka śpiewającego Avril Lavigne!!
nie oglądam lsa dla newsów, ale tak dziwnie bez newsów
"aby zrewidować różne rejony swojego wnętrza" Włod ależ to cudnie ująłeś! :)
jak pierwszy raz powiedzieliscie ze bedziecie opowiadac top 5 koncertow to myslalam zze bedzie nudne, ale wiecie co? super sie slucha takich opowiesci sprzed lat. podobne uczucie jak wtedy kiedy na imrezie rodzonnej jais wujek cos zaczyna opowiadac i zakladasz z bedzie nudne a konczysz sluchając go z roździawiona buzią nie wiedząc ktory mamy rok
Ten gest zrobienia zdjecia to byl cynk dla ochroniarzy zeby zgarneli Karola 😂
Włodek śpiewający Avril i Karol wspominający o Foo fighters. Holy fuuuuck. Kocham was bezbeki 💜💜😁💪
ale to był wholesome odcinek jak każdy z was mówił o swoich muzycznych doświadczeniach tak wam się oczka świeciły
Byłem też na tym U2 w 2005. Z kolegą z UK, który miał wtedy 45 lat. I mówię :
-Bob Bob let's go closer to the stage
-I'm not that excited. I've seen them in pub in Manchester in early '80
Kompletnie nie mogłem pojąć:-)
Ale to jest dobra historia 💪
Ja go całkowicie rozumiem, U2 skończyli się na POP ;)
@@Red_Ford nie no trasa w 2009 była spoko. Przynajmniej wizualnie. I zagrali Ultraviolet. Ale byłem w 2018 w Kopenhadze bardzo blisko sceny nawet - I muszę powiedzieć, że ten koncert był słaby a rzadko narzekam na koncerty...
Jak dla mnie koncerty są fantastyczne że względu na emocje na nich obecne. Najczęściej chodzę na koncerty metalowe, które pozwalają się wyszaleć i wyrzucić wszystko z siebie. Kocham to uczucie
Chciałem pozdrowić zespół CF98 🎸
Dzięki! Mega nam miło 🎉😍
Fu Manchu, jak znasz to powiedz, spróbuję coś innego 😉
@@YouCF98 o, ja Was nawet wykręcałem na koncercie nie tak dawno temu.
Super, przynajmniej 20-40% waszych odcinków powinno być bez maila od widzów i newsa, tylko właśnie coś w podobnym klimacie:)
Byłam też na U2 w Chorzowie dwa razy. Ten koncert z 2005 mega. Jak Karol opowiadasz to dokładnie wróciły te wszystkie emocje :) Pozdrawiam.
>mówią, że czas na newsy
>przez cały odcinek mówią o koncertach sprzed lat
No chodziło o to, że newsem jest pytanie o koncerty, bo nie potrzeba newsów...
Ale super odcinek.
Raz, że o koncertach, na które uwielbiam chodzić. Nawet liczyłam na ilu byłam od liceum do końca studiów i wyszło mi sporo. Przez studia wyszło, że byłam średnio dwa razy w miesiącu na jakimś koncercie.
Są zespoły Polskie, które słyszałam kilkanaście razy, a jeden który słyszałam na żywo z 25 razy.
Teraz przyszła starość.. jak się ma już te 30 kilka lat... to człowiek mniej ma czasu i już jakieś inne emocje...
Drugi wątek który zmusił do wspomnień: jak byłam w gimnazjum, i zaczęłam kształtować swój gust muzyczny to głównie słuchałam dziwnej mieszanki: SDM, Janis Joplin, Armii, 2Tm2,3 i właśnie Avril. I mój młodszy brat który rozpoczął razem zemną przygodę muzyczną, po latach powiedział, że Avril była wtedy najbardziej ostra. (ciekawe, bo ja wtedy byłam też zafascynowana płytą Duch).
Nie potrafię opisać jak bardzo smuci mnie fakt, że odcinek #1234 nie trwa 12:34. Zabrakło jedynie kilku sekund :
Byłam na Avril we Wrocławiu w 2008 r. :D Miałam 9 lat, mój pierwszy koncert za hajs z komunii haha
Też byłam! Lat wtedy 14 i ubóstwiałam Avril ❤️ do tej pory słucham :)
Piękny biceps Karolu!
nie byłem na wielu koncertach ale Kansas w Sopocie w 2014 to było COŚ. pierwszy i jedyny ich koncert w Polszy. klub na plaży, salka malusia, i same dziadki dla mnie wtedy, przedział wiekowy pewnie z 60 coś. jakiś koleś zakrzyknął z tyłu "we waited 40 years for this!!
Włodeczku piąteczka! Też w czasach gimnazjalnych miałam mega zajawke na Avril Lavigne 😄 tylko poszłam level wyżej... chciałam kupić płytę a skończyło się na dvd z jakiegoś koncertu 😅 moim rodzice chcieli mnie tą płytą udusić 🤣 pozdrawiam!
Kękę ma cudowne koncerty, kulturka i dobra muzyka
Moje top 5 to chyba tak
6*. Każdy koncert zespołu Dikanda
5. Poprawiny Pannoniki 2019 - Stefan Mladenović Orchestar w kawiarni Prowincjonalna w Nowym Sączu
4. Koncert Gogol Bordello w Krakowie w 2017
3. Hellfest 2018
2. Mystic Festival 2019
1. Festival Pannonica - jestem wolontariuszem od 4 lat i kocham za całokształt
Uwielbiam jak opowiadacie jakieś swoje stare historie i wspomnienia ❤️
Włodek ciekawe czy śledził informacje o tym jak Avril podmieniono na sobowtóra bo ta miała odebrać sobie życie . fani nawet Avril mają swoje forum w tej sprawie śledcze
Duzo by tu opowiadac o najlepszych koncertach w zyciu, ale te ktore na prawde wywarly na mnie wrazenie do QOTSA w Dublinie w 2017, stalam na przeciwko Josha Homme ktory chyba modlil sie wraz ze mna, zeby mnie nie zgniotl tlum. Do tego Manic Street Preachers w Dublinie w tamtym roku w Olympii Theatre. Kto byl w Olympii to wie jakie to cudne miejsce... jeszcze jak widzi sie swoj ukochany zespol, spotka sie czlonkow przed koncertem to jest to.
Najlepszy koncert na jakim byłem (o ile można to uznać za koncert) to Eurowizja Junior 2019 w Gliwicach. Przeżyłem to bardzo mocno, bo byłem tego częścią jako wolontariusz i to było spełnienie moich marzeń by być częścią eurowizyjnego widowiska.
Super odcinek chłopaki, jak dla mnie moglibyście nawet częściej mówić o muzyce ❤️ Karol powiedział bardzo ważną dla mnie rzecz - pierwszy Open'er jest po prostu nie do podrobienia! Pojechałam pierwszy raz w 2013 roku, miałam wtedy 20 lat i headlinerem otwierającym było Blur - zespół który znałam tylko z 2 czy 3 piosenek. Doświadczenie tego pierwszego koncertu było niesamowite, przez połowę płakałam i nie potrafiłam powiedzieć czemu, wyzwoliło to ze mnie takie emocje, że od tamtej pory chciałam to powtarzać. 2020 jest dla mnie pierwszym rokiem bez Openera, a moje serce płacze 😭
Mój pierwszy koncert - Hugh Laurie w 2014 roku w Poznaniu, w auli UAM. Miałem miejsce na bocznych balkonach i mimo obejrzenia całego House'a do dzisiaj pamiętam mój szok jaki Hugh jest wysoki :O Było wrażenie, że 1,5 metra niżej dać ten balkon i mógłbym z nim zbić pione :D Sam koncert - zajebioza, uwielbiam mentalność osób grających bluesa i jazzu... Definicja chillery i życzliwości
O ja, ile ja się napłakałam przy "Nobody's home" Avril Lavigne, zawsze wiedziałam, że Włodek swój chłop
Jak dla mnie koncert to festiwal Sunrise :D, Amfiteatr i muzyka elektroniczna + mega ludzie coś pięknego :)
Ja miałam analogicznie do Karola i U2 z MUSE 😂 3 razy byłam na ich koncercie, za każdym razem czekanie od rana pod bramkami żeby mieć miejsce pod samą sceną przy bariekach. Nie żałuję niczego, chłopaki robią mega show i zawsze rozwalali mi mózg 😂 Po każdym koncercie sobie obiecuje, że już ostatni raz się tak wydurniam i następnym razem przyjdę jak człowiek, i za każdym razem robię to samo czyli koczuje pod bramkami i narzekam, że mi źle! 😂 Jak już muzyka zaczyna grać to zmęczenia się nie czuje 😍
Mam tak samo 😂 Ich koncerty to zawsze mega przeżycie 😁
U2 w 2005 też było epickie ale większym dla mnie przeżyciem był koncert w 2009, też oczywiście stanie od rana, jako jedni z pierwszych, to się mijaliśmy pewnie ;) A Karolu, jeśli ogarniałeś fora, to pewnie na nich też się mijaliśmy, ja do dziś moderuję ostatnie które zostało ;) Także no, ciekawie, się po latach dowiedzieć że się z połową LSa spędzało koncerty życia ;) A fakt że zrobiliście odcinek po moim mailu naprawdę mi dziś zrobił wieczór po ciężkim dniu. A Hard Day's Night.
Mój pierwszy duży koncert to Justin Timberlake w Gdańsku. I oczywiście też były grane obczajki innych koncertów z trasy, znałam nawet połączenia piosenek, które w tamtym czasie grał 😂
Ale zdecydowanie najlepszym koncertem była Florence and The Machine na festiwalu Sziget. Omg nie dość, że barierki, to jeszcze zostałam przytulona i założyła mój wianek.
Myślę, że właśnie o takie momenty chodzi w koncertach. Wiadomo, że jakość dźwięku i niejednokrotnie też wokalu pozostawia wiele do życzenia, ale jak cię przytula ktoś, kogo w jakis sposób cenisz, to dzień staje się lepszy 😁
Proponuję kolejną cześć tego odcinka - koncerty na których nie byliście, a chcielibyście być.
Mnie najbardziej ściska, że jestem za młoda by pójść na koncert Coldplay z czasów pierwszych trzech płyt 😭
Byłam na różnych kpopowych koncertach, więc to o czym mówi Karol z czekanie o 6:00 na koncert o 21:00 to mały pikuś. Ludzie dwa dni wcześniej namioty rozstawiają, bilety są wyprzedane w ciągu kilku sekund, istne szaleństwo. W dodatku jest coś takiego jak fanchanty, których się musisz nauczyć, czyli odpowiednie słowa wypowiadane w odpowiednim miejscu piosenki.
Miałam z 12 lat i Avril to była pierwsza osoba na którą mega chciałam pójść na koncert. Z racji wielu to się nie wydarzyło. A piosenki Avril nagrałam na kasety magnetofonowe- mam do dziś
aaa, przypomnieliście mi najlepszy koncert w moim życiu i jednocześnie jedno z najlepszych przeżyć - koncert the neighbourhood na Torwarze - jako że fanboy ze mnie srogi to udało mi się ogarnąć wejściówki dla mediów i stałem za barierkami przed sceną. było świetnie plus schodził tam yeek, który support owal wtedy i udało się z nim chwilę pogadać. zajebiste wspomnienia 🖤
Najzabawniejsze, że słucham tego wszystkiego o koczowaniu pod stadionem, wyścigu na płytę i staniu przy barierkach i myślę, nadal to robię :D z tego się nie wyrasta.
PS Kto nigdy nie przemycał aparatu w spodniach ten nie zna życia!
Nie mam dużego doświadczenia koncertowego, ale zdecydowanie ulubiony to koncert Pawła Izdebskiego w Łodzi. Bardzo kameralnie, 40 osób, ale klimat był niesamowity. Z ciekawostek- mając jakieś 8 lat byłam na scenie z Majką Jeżowską! Zgarnęła dzieciaki do śpiewania "do słońca". Powiedziałam sobie po tym że nigdy nie umyję ręki, którą Majka wciągnęła mnie na scenę. Umyłam po tygodniu xD
Jako nastolatka chodziłam na koncerty do baru niedaleko mojego domu, bilety były po 15zł, ale trzeba było mieć zgodę od rodziców na kartce, a później przy barze pan Sławek dawał nam zniżkę uczniowską na piwo xD To były czasy. Leniwiec, Zielone Żabki, Włochaty, Pidżama porno, Farben Lehre i pogo. Pierwszy raz byłam wtedy na fali (na koncerty przychodziło mak 30 osób, więc nie była to imponująca fala). Do końca życia, będę pamiętać wkradanie się z powrotem do domu, żeby nie obudzić rodziców i branie prysznica razem z koleżanką. Do teraz pamiętam zapach potu i piwa od którego lepiły się moje włosy.
Mój ulubiony koncert to koncert prywatny zagrany wyłącznie dla mnie przez mego brata. Pominę fakt, że ukradł mi gitarę i prawie ogluchłam, ale było mi nawet miło.
nobody's home. No Włodziu szacuneczek, przypomniało mi się gimnazjum :)
A ja widziałem Włodka na którymś OFF Festiwalu w Katowicach. W sumie to wtedy znałem go z pierwszych LSów, a dopiero od niedawna regularnie Was oglądam, przez narzeczoną. A co do koncertów, to często takie zupełnie niespodziewane występy na OFFie okazywały się być absolutnie urzekające albo porywające. A teraz to, no cóż, branża koncertowa w poważnym kryzysie. Oby w pocovidowej rzeczywistości ich nie zabrakło. p.s. Filharmonia jest super, tylko nie rozumiem, czemu ludzie na tych koncertach są tak dziwnie ubrani. pps. Tak z sześć razy byłem na koncercie the Dillinger Escape Plan. Takich koncertów jak oni nikt nie dawał.
Najlepszy odcinek :D z ładnym numerem to zapamiętam :D Przypomnieliście mi super czas, który się zaczynał zazwyczaj - czas festiwalowy. Tęsknię za tymi czasami! Nooo i CF98 :D :D
Slayer, Ghost, Nocny Kochanek i TSA :D Mogłabym zaliczyć i licealny band, który jak na grupkę garażowych maniaków naprawdę przyzwoicie dawał do pieca :) No i koncert Mesajah i Kękę ;)
Przesiedziałam ten odcinek na takim tłumionym śmiechu z wewnętrza. Pozdrówka
Bylem n acdc na bemowie.. ciary na calym ciele. Zycze kazdemu takich emocji
Największe wrażenie zrobił na mnie koncert Brodki w 2010 roku, kiedy dopiero wchodziła z Grandą, z tym całym odmienionym stylem, to było naprawdę coś, przy każdym kawałku mówiłam "łał". Żadne U2 nie było mi do tego potrzebne 😜
Włodek polecam katowicki NOSPR. Można fajnie porezonować 😜 A jeśli kiedyś będziecie mieli okazję przejść się na Havasi to nawet się nie wahajcie. Chyba najlepszy koncert na jakim byłam. Siedzi się więc bez obaw 😁
Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego koncertu - miałem 16 lat i byłem zajarany muzyką trance, a tak się akurat złożyło, że w 2016 roku grał w gdańskiej Ergo Arenie - Armin Van Buuren, nadal jeden z lepszych koncertów na których byłem. Nie licząc zeszłorocznego Woodstocku (PolandRocku)
Nie wiem czy się liczy jako koncert, ale: Musical "Hamilton" w Londynie. warte każdych pieniędzy
Zazdrooo. Czekam jak głupia na wersję filmową na Disney+ 😅
zazdro! chciałabym
zazdro 1000!
@@MsUnpredictable18 No niestety poczekasz, bo w Polsce nie ma na razie Disney +. Może jakąś petycję trzeba zrobić
Też byłem i potwierdzam. Do tego wbiłem do Victoria Palace w dresie xD
Top 10 najlepszych koncertów
1. Green Day 21.01.2017 Kraków
Dziękuję 🤗
Moje top 3 koncertów
3. Damian Marley na Woodstocku (chyba 2011? Może 2012)
2. Archive w B90 w Gdańsku (2014?)
1. Bez grama zwątpienia Roger Waters the Wall w 2011. To było przeżycie niemal transcendentalne.
Metallica w Pradze w 2004 - pierwszy wielki koncert i niezapomniane wrażenia :) Potem szczególnie również Metallica w 2008 na Stadionie Śląskim (pierwszy wielki koncert w Polsce xD), Sting w 2011 w Sali Kongresowej (muzyczne mistrzostwo i cudo) i System of a Down w Łodzi 2013 (najbardziej hardkorowo-metalowy koncert w życiu) i w 2015 w Erywaniu, ku pamięci ludobójstwa Ormian (pierwszy ich, historyczny, koncert w "Ojczyźnie" na głównym placu w stolicy, piękna rzecz). Jeszcze kilka by się pewnie znalazło :)
Włodek skradł mi serce Avril Lavinge. NARA KAROL. TERAZ TO JUŻ SERIO JESTEŚ TEN DRUGI
Karolu, nawet nie wiesz jak mi się zrobiło ciepło na serduszku, jak opisywałeś koncert U2. Jestem właśnie jedną z osób, która potrafi kolejkować od 7 rano, czekając na koncert ulubionego zespołu, więc wiem co czułeś 😂 A odpowiadając na pytanie o ulubiony koncert, to zdecydowanie Muse z ostatniej trasy i Kensington
U2 w 2005 i 2009; Leonard Cohen w Spodku; C2C na Audioriver (sztosik); Meute na Fest Festival i finał Męskiego Grania w zeszłym roku. Chyba tak na dziś. 🤷♀️
Jeszcze Method i Redman w BB. I Snoop Dogg w Krk. I Buraka na nieodżałowanym Selectorze (*) meh kocham koncerty, także czekam aż wszystko wróci do normy.
Audioriver 🖤
Festiwal SLOT Art w Lubiążu. Pierwszy koncert to zespół Hańba. Uwielbiam ich. A drugi to koncert Mariki. Przed samym koncertem rozmowa, autograf i całus od Mariki :) a już sam koncert, Marika mówi że już jest spokojna, nie szaleje. Ale później nie wytrzymała i dała się porwać publiczności. Piękne czasy
Najlepszy koncert. Strat z domu o 00.00 trasa do Katowic jakiś 300km. Pod NOSPR dotarliśmy o godzinie 02.30 może 02.45. Jesteśmy cyfra 7 i 8. Powstaje lista kolejkowa ok 10 otwierają się drzwi NOSPRu MAMY TO!!! Mamy bilety na ostatni koncert Miuosh x Jimek x NOSPR. Za jakiś miesiąc znowu trasa do Katowic już na koncert. Mega przeżycie.
Koncert który miło wspominam to Majka Jezowska :D Byłam na wakacjach z rodzicami nad morzem i Tam była ona moja idolka :D ale nie mieliśmy biletów wiec oglądaliśmy przez jakiś płot. Moim rodzicom to się znudziło po czasie, ale ja nie chciałam iść i w końcu tata wziął mnie pod pache i tyle z koncertu :D
Pierwszy koncert Disturbed w Polsce w WWA z ziomeczkiem gdzie myslelismy ze jest na stadionie a sie okazalo ze trzzeba w inny rejon uderzyc. A pozniej wyscig z czasem :P Ale koncert uwazam za jak najbardziej udany. W sumie to byl moj pierwszy rockowy koncert i nie wiedzialem ze daki demon ze mnie wyszedl podczas koncertu. Gardlo oczywiscie zdarte ale bylo warto :D
L.U.C & RAH - znalazłam się przypadkiem i szczena mi opadała, bo takie to było dobre, mimo że kompletnie nie mój klimat. I polecam koncerty Łąki Łana, Ci to mają odjazdy ^^
Agnieszka Chylińska i Australian Pink Floyd Show w Spodku.
Nie miałam przyjemności być na ,,prawdziwym" PF, ale wtedy, jako zajarana, emocjonalna szesnastolatka, bardzo przeżyłam usłyszenie po raz pierwszy ,,Wish you were here" na żywo.
Płakałam ❤️
Kolejność przypadkowa: zdecydowanie Coldplay, zdecydowanie Kings Of Leon, zdecydowanie U2 w 2009, Glen Hansard w Krakowie i każdy koncert zespołu L.Stadt, bo to bardzo dobry polski band (zgadnijcie skąd pochodzą ;)) Najwięcej energii koncertowo wyzwalają Daria Zawiałow i Queens Of The Stone Age, ciary na plecach po koncercie Queen z Adamem Lambertem. Bardzo dobra atmosfera podczas koncertu Low Roar i The Maccabees. Ale i tak najlepiej z Krzysztofem Krawczykiem na Dniach Myślenic śpiewając Abba Ojcze ;)
Dziękuję za wywołanie fali wspomnień!
Kocham muzykę całym sercem i głuchy bym chyba umarł ze smutku, ale nie znoszę koncertów. Mam w domu dobry sprzęt i dobrą akustykę, jak mam ochotę to sobie posłucham najpierw Bacha, potem majteczki w kropeczki, a jak mi się znudzi to wypiję herbatę i pójdę spać. Koncerty są zbyt angażujące xD
Mój top to Mumfordsi i The xx na Openerze w 2012, było pięknie :) Karol mi wtedy pomachał na dworcu w Gdyni, +10 do wspomnień :D
Nie pochwalę się ulubionym koncertem, bo nie mam takiego, średnio raz w miesiącu jestem na jakimś, a to dlatego że preferuję małe koncerty punkowe w pubach, gdzie pod sceną jest 20-40 osób i mamy realny kontakt ze sobą i z zespołem. To lubię najbardziej. Nawet woodstock, mimo że wspaniały, to koncertowo jest dla mnie za duży, choć raz w roku to miła odmiana
Mega uczuciem było słuchanie The Prodigy wśród setek tysięcy ludzi na Woodstocku, pozdrawiam Woodstockowych Huliganów
Włodku, z koncertów na żywo polecam jakikolwiek w NOSPrze w Katowiach
Dokladnie! Nie dla newsow, ale musi być jakis newsik 😍😍😍
ja kocham festiwale. :) Audioriver, Instytut, Undercity i Revive! 🖤
Panowie, koniecznie polecam koncert Nightwish w Wacken 2013, z nich szczególnie Ghost Love Score i Everdream. Nie byłem na tym koncercie, jeśli na jakimś chciałbym być, to właśnie na tym. Absolutnie top wykonanie perkusji i wokalu
29.05.1994 Stadion Gwardii Warszawa, koncert Aerosmith, moja największa trauma koncertowa... nie z powodu zespołu ale z pierdyliarda innych, ale najlepiej wspominam koncert Oldfielda w Spodku.
Najlepszy koncert na którym byłam to Phil Collis! Moje marzenie się spełniło 😎
Avril rulllezzz!! :D ha! Włodek piąteczka :D
Włodku przytulam Cię mocno za Avril ❤️
U mnie to bardziej kameralny festiwal Rock na Bagnie (Goniądz), co prawda to nie skala Pol'and'rock, ale muzyka bardzo dobra, atmosfera też meeega tym bardziej jeżeli jest się wolontariuszem 😉
Też byłem na U2 w Chorzowie, ale w 2009. Też biegłem, też skończyłem pod sceną, ale bez aparatu w gaciach. No i nie koczowałem cały dzień pod stadionem.
Ktos był I pamięta kolesia na paralotni? Przed samym koncertem się pojawił nad stadionem, ktoś rzucił tekstem, że to Bono przyleciał i pół stadionu się do niego "Bono! Bono!" darła.
Dwa koncerty wsoominam super. Pearl Jam w Amsterdamie w 2018 i jubileuszowy koncert Fleetwood Mac na 50-lecie zespołu
Na Luxtorpedzie byłem chyba z 12 razy i pamiętam jak chłopak oświadczał się swojej dziewczynie na scenie, niby nic nadzwyczajnego, bo dużo jest takich przypadków ale jakoś zostało mi w pamięci
Nie dalej jak wczoraj wieczór, moja przyjaciółka wspominała Open'era z 2016 roku z koncertem Red Hotów. Łezka się w oku kręci chociażby na wspomnienie ich wersji "Polska biało-czerwoni"
Ten odcinek trwał 12 min a mnie miną jakby trwał 3 minuty.
Minął *
Bo zwykle ls klepia o niczym I tylko filtruja że sobą
Jeszcze kilka lat temu google'anie The The było straszne. ;-)
Kiedyś, a propos groupies, czekałam pod hotelem Stonesów... piękne czasy 😎
Z koncertów polskich wykonawców... najlepszy był Zespół Reprezentacyjny! Ha, tego po Stonesach nikt się nie spodziewał.
Musical Metro, polecam z całego serduszka ❤️
hahah byłam na tym koncercie taco xDD
zdążyłam już zapomnieć o tej wpadce włodka. dzieki za przypomnienie xD
Opowiedz co tam się stało
Trochę z opóźnieniem ale fajny ten odcinek był ❤️.
Byłam na 8 koncertach Jeremiego Loopsa i kocham je nad życie a poza tym to koncert Damiana Marleya sprawił, że szwy mi popękały z ekscytacji. 😂
Najlepszy koncert na jakim byłem to Stonesów w 2018 w Wawie. To było coś.
Moje ulubiobe koncerty: Afromental koncert zamknięty, repertuar ostatniej płyty i Ira akustycznie 😍
Koncert Kamelot-u w warszawskiej Progresji! Nie dość, że złapałam kostki do gitary od dwóch supportów i gitarzysty Kam to jeszcze wokalista przyłożył mi mikrofon żebym odliczała z całym tłumem do trzech po polsku. Nawet jest film w sieci z tego 🥰🥰🥰
Mam podobne podejście do koncertów jak Włodek :) Słuchanie muzyki, generalnie- sztos, koncerty z niewiadomo jakim nagłośnieniem i daleko ustawionym wykonawcą od nas-meh😂
Koncert Dżemu w CK Zamek w Poznaniu :)) Świetne przeżycie :)
Ja nie lubię koncertów w plenerze, w tłumie i wgl bo za głośno i za dużo ludzi, ale koncerty w sali, elegancko, klimatycznie, np z orkiestrą - super ❤️
Włodku, teraz nie mogę się pozbyć z głowy piosenek Avril 😂😂 pozdrawiam, fanka LSa oraz gimnazjalna fanka Avril 😅😅😅
1. Mac Demarco w Londynie
2. Pat Metheny w Gdańsku
3. Vader w Koszalinie
4. Hey w Koszalinie
5. Kult w Kielcach
Czuję się gorsza. Moje pierwsze koncerty to Łzy i Zbigniew Wodecki. Chociaż w sumie nie powinnam, bo ten drugi (to było wyjątkowo nie o Karolu😅) to przecież polska topka muzyki rozrywkowej. Ale wiecie...to był darmowy koncert, jakieś Dni Czegośtam w rodzinnym miasteczku. 3/4 miasta w różnym stanie upojenia chrzczonym piwem na jednym stadionie i odpustowa kiełbasa w bułce obok. Trochę siara. Ale było fajnie😅 A najlepiej wspominam koncert Myslovitz i dziesięciokilometrowy spacerek do domu dobrze po północy. I jeszcze był magiczny koncert Perfectu na rzeszowskich juwenaliach ♥️
Włodku, podzielam sympatię do Avril. Zwłaszcza z czasów pierwszej płyty. I nawet ją mam. Kilka lat temu dostałam ją od przyjaciółki na urodziny. Jeden z prezentów życia. "I'm with you" rządzi 😁♥️
Moje TOP 5 koncertów? Za bardzo wielkich doświadczeń nie mam, ale jedyne, co mogę powiedzieć to to, że ludzie są czasami szaleni. No i denerwuje mnie nagrywanie całych koncertów na telefon. Nie widzisz nic, tylko telefony przed sobą, jakie to jest denerwujące. Poza tym małym mankamentem bardzo je uwielbiam. Jeśli miałbym wymieniać moje ulubione to byłyby to Duncan Laurence, Alan Walker, Ania Karwan i lokalny koncert Wilków na imprezie mojego miasta. Mój pierwszy koncert w życiu jako 15-latek i bardzo go ciepło wspominam. Fajna atmosfera, spoko grali i bardzo długo grali (chyba ze 2-3h). Moje TOP 2 to Duncan Laurence w Warszawie i Alan Walker w Poznaniu. Oba koncerty będę wspominać najcieplej. Ten pierwszy z uwagi na dawkę muzycznych uniesień które tam otrzymałem (gość jest niesamowity, wygrał Eurowizję w zeszłym roku, wydał EPke, polecam obczaić), Alana z uwagi na to, że tam po prostu wyszalałem się i wybawiłem za wszystkie czasy. Nogi bolały, ale było kurde warto. Ani Karwan po prostu z uwagi na fajną kameralną atmosferę, no i na dwie kobiety, które po koncercie powiedziały, że umiem się bawić bo je puściłem na przód i sobie grzecznie tam tupałem nóżką. Takie mam doświadczenia z koncertów i strasznie mnie boli, że w tym roku nic bo koronka, a mi trochę tęskno do tej niepowtarzalnej energii i atmosfery.
Solidarity of Arts z Esperanza Spalding w Gdańsku! To była energia!!!
Też byłam fanką Avril i Nobody's home było moją ulubioną piosenką w gimnazjum!
więcej odcinków o muzyce i koncertach!!!!1111
Z małych koncertów mój top ever to mój pierwszy koncert w Krakowie - Łona i Webber w 2014 chyba. Niezapomniany temat.
A z większych Tyler the Creator
Ale super odcinek!!