droidy tak jakby je ustawić w prawdziwym świecie nie były takie tragiczne jak w filmach i serialach i często dominowały swoją celnościa i ilością nad klonami bez jedi
Tak jakby musieli pokazać bitwy o 70 000 planet w przestrzeni międzyplanetarnej desanty i działania lądowe i wcisnąć politykę Palpatina serial wojny klonów miał by 70 słabych robionych na szybko sezonów. A o uczuciach lub frajdzie zapomnij to byłyby surowe analizy danych taktycznych.
Z tego co pamiętam w 3 sezonie serialu wojen klonów wiedzę na temat tego szlaku nad przestrzennego posiadała Ashoka i turkin którzy zreferowali to palpatinowi więc jeśli palpatin nie pociagał za sznurki to separatyści nie zaatakowali by courusant a przynajmniej to nie posiadali by efektu zaskoczenia
super filmik. wg separatyści mieliby podobny problem z czasem jak republika, ale byli by ok! odpowiedzmy sobie na pytanie - czego tak na prawdę chciała konfederacja???
Generał Calanii gdy spotkał Rexa lata po wojnach klonów nie chciał przyjąć do wiadomości że mogli przegrać wojnę, bo matematycznie wychodziło mu ponad 70% szans na zwycięstwo. Szkoda że miał tylko jeden odcinek, ale byłby zbyt op dla fabuły Rebeliantów.
Zwycięstwo separatystów oznaczałoby odłączenie się tysięcy systemów od Republiki i de facto powstania kolejnego tworu politycznego obok okrojonej Republiki.
Z tego co pamiętam to Doku miał w planie zreformować Zakon uniezależnić od senatu i pilnować porządku w galaktyce. Tylko wtedy tutaj Palpatine musiałby już nie żyć.
Szczerze, to nie za bardzo widzę te scenariusze dla Separatystów. Wprawdzie przemysł przez wiele lat przenosił się z Jądra na Zewnętrzne Rubieża, które w dużej mierze znalazły się pod kontrolą Separatystów to mimo wszystko nie mieli przewagi zasobów. To było kilkanaście tysięcy lub kilkadziesiąt tysięcy (6 tys. do 22 BBY) w zdecydowanej większości biednych i słabo zaludnionych planet kontra setki tysięcy czy nawet ponad milion światów, których populacja, zasoby i finanse miały potencjał unicestwić separatystów bez większych problemów. Tyle tylko że to była taka bezwładna masa, która potrzebowałaby czasu i bodźca tj. solidnego kopniaka od wroga, by potraktować zagrożenie poważnie. Zauważmy że Bitwa o Coruscant i tak była już w czasie gdy większość światów została już przez sep. utracona i nie mieli już inicjatywy w wojnie. Były 2 momenty kiedy wg mnie mieli szansę coś "ugrać" i podpisać traktaty z Republiką na korzystnych warunkach. 1 - Tuż po Geonosis kiedy na drodze stało im tylko 200 tys. klonów a republika dopiero wchodziła w wojnę - separatyści dominowali i zajmowali nowe sektory. 2. W czasie operacji Durge's Lance (21 - 20 BBY) kiedy realnie stanowili zagrożenie dla światów Jądra - zniszczyli (dosłownie) Humbarine, jeden ze światów założycielskich Republiki i zajęli Duro - drugi z nich, do tego pokazali na Loedorvi, że MOGĄ już wywoływać zarazy, które unicestwią ludzi ( a co za tym idzie klony) w całym sektorze. Idealnym momentem do negocjacji/ wystosowania ultimatum byłoby przerwanie blokady Foerostu (20.1BBY) przez admirała Dua Ningo i połączenie się z siłami Grievousa na drodze na Coruscant ("historycznie" Ningo nie dał rady tam dotrzeć). Do tego mogliby podeprzeć się nauką (wyjście z twarzą dla Senatu) i rozpropagować wyniki z analizy matematycznej modelu Republiki przeprowadzonej przez najlepszych matematyków w galaktyce - Givinów, którzy uznali przyszłość Republiki za niepewną i postanowili ją opuścić na rzecz CIS. Oczywiście scenariusz 2 dotyczy Legend.
Było powiedziane w bad batch, że separatyści wygrywali przez swoje inteligentne roboty, dlatego w jednym odcinku próbowali ukraść jednego z jakiegoś złomowiska.
@bartibartol2349 wiem przegrali wojnę, ale to przez to, że ta wojna była prowadzona przez palpatina i kiedy chciał to ja zakończył, ale w bad batch któryś z klonów mówi, że separatyści zaczęli wygrywać przez te droid bojowe co opracowały strategie.
Przecież Palpatine kierował obiema stronami. Zgładzenie Kanclerza przez Separatystów nie mogło mieć miejsca bo po pierwsze Hrabia Dooku nie poradził by sobie w walce z Darth Sidious a po drugie doskonale wiedział kogo porwał. Prawdopodobnie Palpatine chciał koniecznie skonfrontować po raz drugi Anakina z Dooku - w trakcie walki widać było, że udziela mu porad gdy już wykluczył Obi Wana z walki. Pozbycie się Obi Wana też mogło być częścią planu - Palpatine kazał Anakinowi go zostawić po pokonaniu Hrabiego. Ciekawe również, co Kanclerz nagadał Dooku o tej ustawce, bo w scenie wyraźnie widać, że Hrabia jest mocno zaskoczony gdy Anakin otrzymuje polecenie jego zabicia od Palpatine.
Do Hrabiego dotarła w tamtym momencie po prostu podstawowa zasada szkolenia Sitów, przeżyje tylko jeden. Sam Dooku wcześniej wykonywał dość źle widziane ruchy przez swojego mistrza, szkolenie własnych uczniów (Ventress rozpoczęła szkolenie bez zgody Palpiego)
@@liszarezo3658Moim zdaniem, tą "zasadę" wspomniał tylko raz Yoda w Mrocznym widmie a potem ją gwałciła cała rzesza autorów kolejnych książek i scenarzystów :)
Jedyna opcja na smierc Kanclerza był moment porwania przez Grievousa, gdy kazał ostrzelac działami jonowymi własne jednostki by zgubic ogon. Ew gdyby to on w napadzie szalu zabił kanclerza, bylo by to o tyle możliwe że on nie wiedział na kanclerz i sidious to to samo. Inna kwestia czy by tego dokonał, widzialbym to tylko jako egzekucje gdy juz palpatina porwał, np. Przez wyssanie go w przestrzeń
@@kamilszkaradnik383No raczej Grievous nie wiedział o dwulicowości Palpatine, ale z drugiej strony decydując się na taki plan porwania Sidious nie mógł powierzyć go nielojalnym, lekkomyślnym generałom. Musiały to być osoby wierzące ślepo jego rozkazom i na 100% miały zapowiedziane, że Kanclerzowi nie może spaść włos z głowy.
@@Kluge70 To że miał nie znaczyło że to prawda, i tak go poturbował. Grievous był lekkomyślny, za to został wybrany z jednego powodu, tam trzeba było walczyć z Jedi wysłanymi do obrony kanclerza, członkom rady a nie jakimś randomom. To musiał być Grievous bo tylko on mógł to zrobić. Sam manewr był jedynym skutecznym sposobem na zakończenie wojny, ten atak wyczerpał Separatystów, spalił ich flotę, za to Senat natychmiast zapałał rządzą walki, dał poparcie społeczne.
Gdyby to wszystko nie było sterowane przez zło to stanął bym po stronie separatystów. Republika gniła i tyle, musiała się zmienić w imperium by istnieć dalej w jakiejkolwiek formie. Swoją drogą to brzmi to bardzo podobnie jak historia Cesarstwa Rzymskiego tylko tam nie było tak zorganizowanego ruchu jak separatyści.
no wiec separatysci mieli przewage nie tylko taka o jakiej wspomniales ale chocby taką ze klony byly produkowane tylko na kamino a fabryk droidow bylo wiecej . Bez palpatine pociagajacego za sznurki sam Dooku rowniez moglby probowac zainicjowac rozkaz 66 chocby przez tak prosta rzecz jak sztuczki umyslowe nad nowym kanclerzem . Wiele zalezaloby wiec od samego Dooku . nie wiem jak w kanonie ale w legendach on byl spoiwem separatystow a bez niego ci mogli sie po prostu rozpasc .Wojna wiec nadal mogla pojsc w obie strony lecz zdecydowana przewage mieliby tutaj separatysci ktorzy jesli poszliby bardziej w lepsze jakosciowo droidy b2 , droideki , komandosi droidy albo jeszcze inne jednostki mogliby miec i ilosc i jakosc ps . nie jestem pewien czy nowy kanclerz mialby uprawnienia by wydac rozkaz 66 bez zgody senatu , inna kwestia czy to wgl mialoby znaczenie .klony mialy chipy ktore uaktywnialy sie i taki klon wtedy wykonywal rozkaz a nie przejmowal sie czy kanclerz ma prawo wykonac to albo tamto
Chyba w starym kanonie była jedyna bitwa przegrana przez Republikę bo walczyli na bagiennej planecie i ten teren tej planety był po prostu trudny i to między innymi spowodowało przegranie tej bitwy w tym starym kanonie.
nawet Windu nie jest w stanie samemu pokonać blokady planetarnej bez podwózki zapewnianej przez klony. Mace nie jest w stanie zmiażdżyć mocą wszystkiego. Gdyby rzucali planetoidami jak piłkami bejzbolowymi dzięki mocy, to bym wierzył że separatyści są bez szans. Jednak separatyści mając taką armie to po prostu nie starczy Jedi dla wszystkich cywilów.
Kiedy oglądałem serial Wojny Klonów miałem wrażenie, że Konfederacja znajduje się w totalnej defensywie i inicjatywę strategiczną ma Republika. W ogóle tan atak na Corusant odbierałem jako akcję ostatniej szansy.
ogólnie w sumie to jak działa podróż w hiperprzestrzeni w gwiezdnych wojnach? bo są tam sprawdzone trasy ale chyba nie ma w praktyce opcji blokowania tych tras i co najwyżej tylko wykrywać jakby coś tam leciało więc tak w praktyce z jednego końca galaktyki można zaatakować drugi koniec galaktyki, tu mi chodzi że właśnie od tego zależy sens wojny domowej w republice a poza tym jak mówisz to ostatecznie i separatyści i sama republika ma takie same cele bądź idee przewodnie bo jednak republika wydaje się być skorumpowana i jest to kolejny powód dlaczego w ogóle doszło do wojny
Już za Imperium powstała "zagłuszarka". Taki Statek stało sobie na trasie i ściągał z Hiperprzestrzeni każdego kto przelatywał. jedynym minusem była astronomiczna cena, więc było ich mało.
ale mi tu chodzi o okres republiki oraz znowu jeśli jest ich mało to pojawia się problem że ty i tak przelecisz oraz jeszcze że w takiej sytuacji to w praktyce tak blokować musi cała flota bo jakby był jeden a tu przelatuje np 50 okrętów to będzie chwila walki i można lecieć dalej i oczywiście w tej blokadzie może być tylko jedna taka zagłuszarka@@liszarezo3658
To zależy od tego co by sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił i po co droidy miałyby zabijać sidiousa skoro ten był ich szefem?
Zgodnie z zasadą dwóch, prędzej czy później Hrabia próbował by się pozbyć swojego mistrza, w serialu Palpi kazał mu nawet udowodnić że nic nie kombinuje czego dowodem miało być pozbycie się Ventress.
@@przemekkopycinski8883 On +Ventress+ plus ewentualny uczeń Ventress i duża grupa komandodroidów i droideków... Nawet Yoda potrzebował małego wsparcia przy walce z 1000 droidów.
Nie lubię twoich teorii bo robisz źle założenia. Gdyby zalozyc że konflikt nie byłby sztucznie sterowany, i liczba droidów by rosła, to nie ma mowy o żadnym szlaku nadprzestrsrnnym w rękach separatystów szlak ten odkryła republika, informacje o niej miał Tarkin i Ahsoka. A ostatecznie przekazali te dane Palpatinowi i Radzie jedi. Więc w przy takich założeniach nie mają tego atutu. Poza tym jedi mieli dużą przewagę, gdyby mieli więcej czasu rozgryźli by Palaptina. To że jedi nie odkryli planów Palpatine wynika właśnie z jego przyspieszeniem końca wojny i jego dzialaniem po dwóch stronach, jeśli założymy że walka jest po obu stronach na maksa, to Palaptine jest martwy, lub przynajmniej odkryty przez jedi. Co pokazuje nam serial wojny klonów. W takich teoriach odjeżdżasz i gadasz głupoty. Jeśli wyeliminujemy Palaptine całkowicie, od prawie początku wojny, to nie ma mowy o szybkim zakończeniu wojny, Palpatine oddawał Republice bardzo dużo na polu walki, już na początku wojny, oddał Toidarię, przestrzeń Huttów czy w dalszej fazie Bank Moonów. Wykluczając Palaptine nie ma o tym mowy, separatyści tracą 90% danych wywiadowczych od kanclerza republiki ale zyskują możliwość pełnego wykorzystania swoich zasobów. Jedi odkrywaja też rozkaz 66 bo nie ma kto tego powstrzymać. Na pewnym etapie wchodzi jeszcze Matka Talzin i jej siostry nocy oraz Maul z ambicjami do przejecia władzy w galaktyce, w takim układzie gdzie walka między republiką A separatystami jest zacięta i bliska to Maul ma największe szanse na przejęcie galaktyki. Poza tym anakin nie ma snów o Padme, rodzą się Luke i Leia, Anakin staje się coraz potezniszy, Ahsoka jest przy nim, jedi wydają na front coraz więcej generałów. Nie ważne co się stanie, ile by Separatyści nie mieli droidów i tak przegrają. Dla Sparatystow nie ma scenariusza że wygrają, jedyny jaki jest to że Palaptine żyje, jest kanclerzem i działa w 100% na rzecz Separatystów tylko aby oni wygrali za wszelką cenę, jeśli Palaptine ginie wcześniej lub tworzy swoje kunktatorskie rozgrywki to Separatyści są skazani na porażkę
Osobiście uważam że pierwszy scenariusz jest mało prawdopodobny. Nazwa SEPARATYŚCI mówi sama za siebie, zwykli obywatele sepków mieli dość rządów republiki i chcieli sami o sobie decydować, ja oddałbym prędzej scenariusz gdzie republika po pokonaniu straciła systemy które oddzielały ,, terytorium,, sepków od siebie a z reszty stworzono by wasala KNS który miałby ograniczone siły jedynie do walki z piratami i utrzymaniem porządku. A KNS skupiłby się na rozwoju swoich planet.
Parlament Konfederacji nigdy nie zgodziłby się na ustanowienie Palpatine'a przywódcą separatystów, a jako najwyższy organ ustawodawczy to właśnie ów Parlament miałby decydujący głos.
@@niewiemaaa5399 Polecam obejrzeć odcinek 10 sezonu 3 Wojen Klonów, w którym jest nam, widzom, przedstawiony Parlament Konfederacji i sposób w jaki podejmuje on swoje decyzje/ustawy. Z przedstawionych tam scen wynika jednoznacznie, że nawet Hrabia Dooku był związany wolą Parlamentu, a więc miał on realny wpływ na prawo oraz działania podejmowane przez separatystów.
Potrzebujemy więcej filmów o separtatystach ,to jedna z najbardziej zapomnianych frakcji w star wars która zasługuje na rozgłos
W sumie dobry pomysł, bo takie filmy się fajnie robi!
droidy tak jakby je ustawić w prawdziwym świecie nie były takie tragiczne jak w filmach i serialach i często dominowały swoją celnościa i ilością nad klonami bez jedi
ja uważam że w serialach i filmach specialnie tka słabo pokazano droidy bo by za dużo bohaterów umierało
Tak jakby musieli pokazać bitwy o 70 000 planet w przestrzeni międzyplanetarnej desanty i działania lądowe i wcisnąć politykę Palpatina serial wojny klonów miał by 70 słabych robionych na szybko sezonów. A o uczuciach lub frajdzie zapomnij to byłyby surowe analizy danych taktycznych.
Też prawda. Ale gdyby ten konflikt nie był sztuczny tylko źdby osłabić jedi i republikę to separatyści mogli wygrać
Też trzeba pamiętać że klonów nie było jakoś dużo i jest nawet odcinek na ten temat ile jest klonów i wyszło około 3milonów
Wg mnie odcinek rozpoczynający się zawsze od "hej hej" byłoby lepsze.🎉😉👍
Z tego co pamiętam w 3 sezonie serialu wojen klonów wiedzę na temat tego szlaku nad przestrzennego posiadała Ashoka i turkin którzy zreferowali to palpatinowi więc jeśli palpatin nie pociagał za sznurki to separatyści nie zaatakowali by courusant a przynajmniej to nie posiadali by efektu zaskoczenia
Wygraliby gdyby nie zdrada. Zresztą to CiS byli e tym konflikcie zdecydowanie tymi dobrymi.
Brawo za rigcz, ale zaraz się kloniarze zlecą i będzie ryk
super filmik. wg separatyści mieliby podobny problem z czasem jak republika, ale byli by ok! odpowiedzmy sobie na pytanie - czego tak na prawdę chciała konfederacja???
Generał Calanii gdy spotkał Rexa lata po wojnach klonów nie chciał przyjąć do wiadomości że mogli przegrać wojnę, bo matematycznie wychodziło mu ponad 70% szans na zwycięstwo.
Szkoda że miał tylko jeden odcinek, ale byłby zbyt op dla fabuły Rebeliantów.
ale z drugiej strony w intro do 1 odc 1 sezonu Bad Batch jest powiedziane wprost że Separatyści przegrywają wojnę
Zwycięstwo separatystów oznaczałoby odłączenie się tysięcy systemów od Republiki i de facto powstania kolejnego tworu politycznego obok okrojonej Republiki.
Był też moment że obie strony konfliktu prawie się dogadały ale sprzątające droidy wygrały z głupotą Foxa.
To żyłoby się przyjemniej ❤
Poproszę odcinek o mniejszych okretach imperium: raider, lekki imperialny krazownik
Ten dialog akurat trzyma poziom tych z prequeli.
Z tego co pamiętam to Doku miał w planie zreformować Zakon uniezależnić od senatu i pilnować porządku w galaktyce. Tylko wtedy tutaj Palpatine musiałby już nie żyć.
Szczerze, to nie za bardzo widzę te scenariusze dla Separatystów. Wprawdzie przemysł przez wiele lat przenosił się z Jądra na Zewnętrzne Rubieża, które w dużej mierze znalazły się pod kontrolą Separatystów to mimo wszystko nie mieli przewagi zasobów. To było kilkanaście tysięcy lub kilkadziesiąt tysięcy (6 tys. do 22 BBY) w zdecydowanej większości biednych i słabo zaludnionych planet kontra setki tysięcy czy nawet ponad milion światów, których populacja, zasoby i finanse miały potencjał unicestwić separatystów bez większych problemów. Tyle tylko że to była taka bezwładna masa, która potrzebowałaby czasu i bodźca tj. solidnego kopniaka od wroga, by potraktować zagrożenie poważnie. Zauważmy że Bitwa o Coruscant i tak była już w czasie gdy większość światów została już przez sep. utracona i nie mieli już inicjatywy w wojnie. Były 2 momenty kiedy wg mnie mieli szansę coś "ugrać" i podpisać traktaty z Republiką na korzystnych warunkach. 1 - Tuż po Geonosis kiedy na drodze stało im tylko 200 tys. klonów a republika dopiero wchodziła w wojnę - separatyści dominowali i zajmowali nowe sektory. 2. W czasie operacji Durge's Lance (21 - 20 BBY) kiedy realnie stanowili zagrożenie dla światów Jądra - zniszczyli (dosłownie) Humbarine, jeden ze światów założycielskich Republiki i zajęli Duro - drugi z nich, do tego pokazali na Loedorvi, że MOGĄ już wywoływać zarazy, które unicestwią ludzi ( a co za tym idzie klony) w całym sektorze. Idealnym momentem do negocjacji/ wystosowania ultimatum byłoby przerwanie blokady Foerostu (20.1BBY) przez admirała Dua Ningo i połączenie się z siłami Grievousa na drodze na Coruscant ("historycznie" Ningo nie dał rady tam dotrzeć). Do tego mogliby podeprzeć się nauką (wyjście z twarzą dla Senatu) i rozpropagować wyniki z analizy matematycznej modelu Republiki przeprowadzonej przez najlepszych matematyków w galaktyce - Givinów, którzy uznali przyszłość Republiki za niepewną i postanowili ją opuścić na rzecz CIS. Oczywiście scenariusz 2 dotyczy Legend.
widzę że przygotowania do egzaminu do uzyskania drugiego- galaktycznego obywatelstwa idą w dobrym kierunku.
Było powiedziane w bad batch, że separatyści wygrywali przez swoje inteligentne roboty, dlatego w jednym odcinku próbowali ukraść jednego z jakiegoś złomowiska.
Separatyści przegrywali wojnę
@bartibartol2349 wiem przegrali wojnę, ale to przez to, że ta wojna była prowadzona przez palpatina i kiedy chciał to ja zakończył, ale w bad batch któryś z klonów mówi, że separatyści zaczęli wygrywać przez te droid bojowe co opracowały strategie.
@@bartoszgodlewski8935 Separatyści PRZEGRYWALI wojnę. Ponosili porażki
@@bartibartol2349 to sobie obejrzyj Bad Batch i tam jest powiedziane, ze wlasnie wygrywali xd
Ja bym chętnie zobaczył serię gdzie omawiasz wszystkie miecze świetlne najbardziej znanych Jedi i Sithów
😳
O ostatnim scenariuszu (długa wyniszczające wojna) powinien powstać jakiś serial, gra lub książka.
Przecież Palpatine kierował obiema stronami. Zgładzenie Kanclerza przez Separatystów nie mogło mieć miejsca bo po pierwsze Hrabia Dooku nie poradził by sobie w walce z Darth Sidious a po drugie doskonale wiedział kogo porwał. Prawdopodobnie Palpatine chciał koniecznie skonfrontować po raz drugi Anakina z Dooku - w trakcie walki widać było, że udziela mu porad gdy już wykluczył Obi Wana z walki. Pozbycie się Obi Wana też mogło być częścią planu - Palpatine kazał Anakinowi go zostawić po pokonaniu Hrabiego. Ciekawe również, co Kanclerz nagadał Dooku o tej ustawce, bo w scenie wyraźnie widać, że Hrabia jest mocno zaskoczony gdy Anakin otrzymuje polecenie jego zabicia od Palpatine.
Do Hrabiego dotarła w tamtym momencie po prostu podstawowa zasada szkolenia Sitów, przeżyje tylko jeden.
Sam Dooku wcześniej wykonywał dość źle widziane ruchy przez swojego mistrza, szkolenie własnych uczniów (Ventress rozpoczęła szkolenie bez zgody Palpiego)
@@liszarezo3658Moim zdaniem, tą "zasadę" wspomniał tylko raz Yoda w Mrocznym widmie a potem ją gwałciła cała rzesza autorów kolejnych książek i scenarzystów :)
Jedyna opcja na smierc Kanclerza był moment porwania przez Grievousa, gdy kazał ostrzelac działami jonowymi własne jednostki by zgubic ogon. Ew gdyby to on w napadzie szalu zabił kanclerza, bylo by to o tyle możliwe że on nie wiedział na kanclerz i sidious to to samo. Inna kwestia czy by tego dokonał, widzialbym to tylko jako egzekucje gdy juz palpatina porwał, np. Przez wyssanie go w przestrzeń
@@kamilszkaradnik383No raczej Grievous nie wiedział o dwulicowości Palpatine, ale z drugiej strony decydując się na taki plan porwania Sidious nie mógł powierzyć go nielojalnym, lekkomyślnym generałom. Musiały to być osoby wierzące ślepo jego rozkazom i na 100% miały zapowiedziane, że Kanclerzowi nie może spaść włos z głowy.
@@Kluge70 To że miał nie znaczyło że to prawda, i tak go poturbował. Grievous był lekkomyślny, za to został wybrany z jednego powodu, tam trzeba było walczyć z Jedi wysłanymi do obrony kanclerza, członkom rady a nie jakimś randomom. To musiał być Grievous bo tylko on mógł to zrobić. Sam manewr był jedynym skutecznym sposobem na zakończenie wojny, ten atak wyczerpał Separatystów, spalił ich flotę, za to Senat natychmiast zapałał rządzą walki, dał poparcie społeczne.
Kto jest fanem Star Wars daje like nie zmuszam
Gdyby to wszystko nie było sterowane przez zło to stanął bym po stronie separatystów. Republika gniła i tyle, musiała się zmienić w imperium by istnieć dalej w jakiejkolwiek formie. Swoją drogą to brzmi to bardzo podobnie jak historia Cesarstwa Rzymskiego tylko tam nie było tak zorganizowanego ruchu jak separatyści.
no wiec separatysci mieli przewage nie tylko taka o jakiej wspomniales ale chocby taką ze klony byly produkowane tylko na kamino a fabryk droidow bylo wiecej . Bez palpatine pociagajacego za sznurki sam Dooku rowniez moglby probowac zainicjowac rozkaz 66 chocby przez tak prosta rzecz jak sztuczki umyslowe nad nowym kanclerzem . Wiele zalezaloby wiec od samego Dooku . nie wiem jak w kanonie ale w legendach on byl spoiwem separatystow a bez niego ci mogli sie po prostu rozpasc .Wojna wiec nadal mogla pojsc w obie strony lecz zdecydowana przewage mieliby tutaj separatysci ktorzy jesli poszliby bardziej w lepsze jakosciowo droidy b2 , droideki , komandosi droidy albo jeszcze inne jednostki mogliby miec i ilosc i jakosc ps . nie jestem pewien czy nowy kanclerz mialby uprawnienia by wydac rozkaz 66 bez zgody senatu , inna kwestia czy to wgl mialoby znaczenie .klony mialy chipy ktore uaktywnialy sie i taki klon wtedy wykonywal rozkaz a nie przejmowal sie czy kanclerz ma prawo wykonac to albo tamto
Chyba w starym kanonie była jedyna bitwa przegrana przez Republikę bo walczyli na bagiennej planecie i ten teren tej planety był po prostu trudny i to między innymi spowodowało przegranie tej bitwy w tym starym kanonie.
nawet Windu nie jest w stanie samemu pokonać blokady planetarnej bez podwózki zapewnianej przez klony. Mace nie jest w stanie zmiażdżyć mocą wszystkiego. Gdyby rzucali planetoidami jak piłkami bejzbolowymi dzięki mocy, to bym wierzył że separatyści są bez szans. Jednak separatyści mając taką armie to po prostu nie starczy Jedi dla wszystkich cywilów.
Mam pytanie. Co się dzieje pierwsze. 1 faza Wielkiej Republiki czy 2 faza Wielkiej Republiki.
Kiedy oglądałem serial Wojny Klonów miałem wrażenie, że Konfederacja znajduje się w totalnej defensywie i inicjatywę strategiczną ma Republika. W ogóle tan atak na Corusant odbierałem jako akcję ostatniej szansy.
Tak zapytam. Skad do cholery Separatysci maja dane o tajnym szlaku nadprzestrzennym skoro Palpatine nie żyje?
A czy Palpatine nie miałby planu awaryjnego w przypadku zwycięstwa Separatystów? 🤔🧐
To samo co w kanonie, wchodzi Anakin cały na czerwono i wybija całe dowództwo separatystów, potem za pomocą figuranta imperator rządził by tak samo.
Ciekawe gdyby sidious nie został sithem kto by go zastąpił kto by został uczniem plageuisa ?
fajnowy filmik
Kurde zastanawiałem się kiedy zrobisz materiał o tym dzięki
ogólnie w sumie to jak działa podróż w hiperprzestrzeni w gwiezdnych wojnach? bo są tam sprawdzone trasy ale chyba nie ma w praktyce opcji blokowania tych tras i co najwyżej tylko wykrywać jakby coś tam leciało więc tak w praktyce z jednego końca galaktyki można zaatakować drugi koniec galaktyki, tu mi chodzi że właśnie od tego zależy sens wojny domowej w republice
a poza tym jak mówisz to ostatecznie i separatyści i sama republika ma takie same cele bądź idee przewodnie bo jednak republika wydaje się być skorumpowana i jest to kolejny powód dlaczego w ogóle doszło do wojny
Już za Imperium powstała "zagłuszarka".
Taki Statek stało sobie na trasie i ściągał z Hiperprzestrzeni każdego kto przelatywał.
jedynym minusem była astronomiczna cena, więc było ich mało.
ale mi tu chodzi o okres republiki oraz znowu jeśli jest ich mało to pojawia się problem że ty i tak przelecisz oraz jeszcze że w takiej sytuacji to w praktyce tak blokować musi cała flota bo jakby był jeden a tu przelatuje np 50 okrętów to będzie chwila walki i można lecieć dalej i oczywiście w tej blokadzie może być tylko jedna taka zagłuszarka@@liszarezo3658
fajny filmik
To zależy od tego co by sobie wymyślił scenarzysta i scenariusz i reżyseria i reżyser i producent i aktorzy i aktorki i każdy związany z filmem i filmami i widzowie i ten który napisał scenariusz i to wszystko wymyślił i po co droidy miałyby zabijać sidiousa skoro ten był ich szefem?
Bo ich bezpośrednim dowódcą był hrabia Dooku, a potem Grivius, nie Darth Sidius?
Republika miała wsparcie scenariusza więc by separatystom niedawalo by nawet zmienianie całych planet w zasrempy droidow
Według mnie rycerze Jedi byli fatalnymi generałami i to przez nich wojna trwała tak długo.
0:23, 4:19 Separatyści i dooku Zabić Palpatina ? 🤨😒
Zgodnie z zasadą dwóch, prędzej czy później Hrabia próbował by się pozbyć swojego mistrza, w serialu Palpi kazał mu nawet udowodnić że nic nie kombinuje czego dowodem miało być pozbycie się Ventress.
@@liszarezo3658 OK ale czy Hrabia dooku byłby na tyle silny by pokonał Palpatina ?
@@przemekkopycinski8883 On +Ventress+ plus ewentualny uczeń Ventress i duża grupa komandodroidów i droideków...
Nawet Yoda potrzebował małego wsparcia przy walce z 1000 droidów.
Nie wiem, choc sie domyslam.
Nie lubię twoich teorii bo robisz źle założenia. Gdyby zalozyc że konflikt nie byłby sztucznie sterowany, i liczba droidów by rosła, to nie ma mowy o żadnym szlaku nadprzestrsrnnym w rękach separatystów szlak ten odkryła republika, informacje o niej miał Tarkin i Ahsoka. A ostatecznie przekazali te dane Palpatinowi i Radzie jedi. Więc w przy takich założeniach nie mają tego atutu. Poza tym jedi mieli dużą przewagę, gdyby mieli więcej czasu rozgryźli by Palaptina. To że jedi nie odkryli planów Palpatine wynika właśnie z jego przyspieszeniem końca wojny i jego dzialaniem po dwóch stronach, jeśli założymy że walka jest po obu stronach na maksa, to Palaptine jest martwy, lub przynajmniej odkryty przez jedi. Co pokazuje nam serial wojny klonów. W takich teoriach odjeżdżasz i gadasz głupoty. Jeśli wyeliminujemy Palaptine całkowicie, od prawie początku wojny, to nie ma mowy o szybkim zakończeniu wojny, Palpatine oddawał Republice bardzo dużo na polu walki, już na początku wojny, oddał Toidarię, przestrzeń Huttów czy w dalszej fazie Bank Moonów. Wykluczając Palaptine nie ma o tym mowy, separatyści tracą 90% danych wywiadowczych od kanclerza republiki ale zyskują możliwość pełnego wykorzystania swoich zasobów. Jedi odkrywaja też rozkaz 66 bo nie ma kto tego powstrzymać. Na pewnym etapie wchodzi jeszcze Matka Talzin i jej siostry nocy oraz Maul z ambicjami do przejecia władzy w galaktyce, w takim układzie gdzie walka między republiką A separatystami jest zacięta i bliska to Maul ma największe szanse na przejęcie galaktyki. Poza tym anakin nie ma snów o Padme, rodzą się Luke i Leia, Anakin staje się coraz potezniszy, Ahsoka jest przy nim, jedi wydają na front coraz więcej generałów. Nie ważne co się stanie, ile by Separatyści nie mieli droidów i tak przegrają. Dla Sparatystow nie ma scenariusza że wygrają, jedyny jaki jest to że Palaptine żyje, jest kanclerzem i działa w 100% na rzecz Separatystów tylko aby oni wygrali za wszelką cenę, jeśli Palaptine ginie wcześniej lub tworzy swoje kunktatorskie rozgrywki to Separatyści są skazani na porażkę
Osobiście uważam że pierwszy scenariusz jest mało prawdopodobny. Nazwa SEPARATYŚCI mówi sama za siebie, zwykli obywatele sepków mieli dość rządów republiki i chcieli sami o sobie decydować, ja oddałbym prędzej scenariusz gdzie republika po pokonaniu straciła systemy które oddzielały ,, terytorium,, sepków od siebie a z reszty stworzono by wasala KNS który miałby ograniczone siły jedynie do walki z piratami i utrzymaniem porządku. A KNS skupiłby się na rozwoju swoich planet.
Nie nie wygraliby. Wojna Klonów to seria potyczek a do wygrania wojny potrzeba walnych bitew.
Separatyści wytypowali by palpatina jako nowego władce o byloby to samo
Nawet nie musieliby typować. Nie bez powodu Palpatine dowodził separatystami pod ksywką Darth Sidious.
@@oskarfronczek9540 a faktycznie masz raxje
Parlament Konfederacji nigdy nie zgodziłby się na ustanowienie Palpatine'a przywódcą separatystów, a jako najwyższy organ ustawodawczy to właśnie ów Parlament miałby decydujący głos.
@@luke_cry taaa nie mm pojecia o czym ty klikasz
@@niewiemaaa5399 Polecam obejrzeć odcinek 10 sezonu 3 Wojen Klonów, w którym jest nam, widzom, przedstawiony Parlament Konfederacji i sposób w jaki podejmuje on swoje decyzje/ustawy. Z przedstawionych tam scen wynika jednoznacznie, że nawet Hrabia Dooku był związany wolą Parlamentu, a więc miał on realny wpływ na prawo oraz działania podejmowane przez separatystów.
Bądź co bądź byłoby to samo z wyjątkiem paru scen. 🫠
Wróć do hej hej.