@@aviee2046 akurat mi się trafia 1/10 oczywiście uwzględniamy sytuacje gdy kasa jest otwierana "na 5 min" a później zamykana dla dla rozładowania "korków"
ta najlepszy jest ten z my team vs enemy team miałem to w poniedziałek cały dzień nieważne czy wygram topa czy nie nafeeduje w lolu zawsze z bota i mida wychodzi typek 10/2 albo 13/0 :D
@@AdekPL1 Heh to jeszcze nic, ja miałem przypadek gdzie grałem ze znajomym który po prawie rocznej przerwie wrócił do gry, jako iż moje konto miało wysoką range niż jego postanowiłem poprosić znajomych o "konto" które ma przynajmniej 30lv, Gry były normalne czasami znalazł się 1 debil po jednej albo drugiej stronie barykady, ale i tak było normalnie i jakieś 70% gier wygranych. Jego konto osiągneło D4 więc przesiadłem się na swoje konto, zagraliśmy 11 gier... wszystkie pod rząd przegrane od góry do dołu, człowiek przeanalizował wszystkie te gry i okazało się, że z naszej winy przegraliśmy 3,5 gier (3,5? zaraz do tego dojdę) 2 gry zostały przegrane przez moją osobę a jedna przez mojego znajomego (co i tak koniec końców mieliśmy najlepszą farme i kdr w tych grach... co chodzi o naszą drużyne) 0.5 wziało się z tego, że czwartą grę przegraliśmy przez "tilt"(10 przegranych gier i zapowiada się 11 przegrana XDD) oraz gówno burze na czacie, gdzie zamiast ludzie grać 5v5 gra toczyła się 3v5 bo dwójka postanowiła się napierdalać między sobą, przestaliśmy oboje grać bo i tak to było przegrane... Zabij 13/5 Jaxa + Yuumi i Malophite pod AP który przy jednym kombosie jest w stanie zabić gdy ma R. Ich Ezrael nic nie robił(dlatego ich support Yuumi bardziej lubiała Jaxa co pogarszało naszą sytuacje), ale coś tam strzelał. Takiej gry nie dało się wygrać. Kiedyś myślałem, że jak gra jest przegrana to trzeba coś u siebie zmienić, lub poprawić, ale przepraszam bardzo? czemu ja mam grać w grze 5v5 za minimum 2-3 osoby?
Ja problem rozwiązałem w prosty sposób, kupuje jednorazowo 4-5 gier i pykam w każdą po kolei oczywiści kupuje tylko tę na które mam straszną ochotę i zanim je przejde znowu mam odłożony hajs na kolejne 4-5 gier i tak toczy się mój żywot gamingowy
Cieszę się, że pokazujecie gry od innej strony niż tylko rozrywka. Oglądam Was już od dłuższego czasu i uważam, że bardzo przykladacie się do swojej pracy, bo materiały które udostępnianiacie są rewelacyjne 😊 Brawo! Gratki za wbicie 1 milion 😁
W tej ostatniej kwestii podobnie jest z książkami. Jako nastolatka czytałam wszystko jak leci do końca, a obecnie bardziej szanuje swój czas i skupiam się na dobrych tytuach. Dochodzi do tego fakt że w wieku średnim ma się już wyrobione gusta i nie trzeba aż tak bardzo eksperymentować. Co prawda ja jeszcze nie osiągnęłam wieku średniego, ale już mi niedaleko.
My team vs. Enemy team to jest chyba najbardziej prawdziwy mem o grach. Ile razy grając w WOT było tak, że w jednej drużynie byli sami gracze 300-600 WN8 (bardzo słabi/słabi gracze) a w drugiej nikt nie schodził poniżej tysiąca (średni/dobrzy gracze). Pamiętam jak w COD MW3, w którego w pewnym momencie byłem bardzo dobrym graczem (co mecz na TDM miałem w okolicy 35 fragów i nie więcej niż 5 śmierci) trafiłem na gracza o podobnych umiejętnościach. Jak graliśmy na siebie to każdy mecz kończył się różnicą nie większą od 500 punktów. Raz wygrywałem ja raz on. Wszystko było by w porządku gdyby matchmaker co mecz dawał nas do osobnych drużyn. Ale co drugi mecz nie dawał więc więc kończyły się one wynikiem 7500 - 1500-2000 z czego nasza dwójka robiła około 65 fragów a reszta naszej drużyny dokładała te 10. Przecież ci przeciwnicy nie mieli z nami żadnych szans. Aktualnie grając w R6S jest tak samo. Albo w mojej drużynie są gracze, którzy mają z 50 lvl i nic nie ogarniają, ani map nie znają, ani taktyk, kładą reinforce na ściany których się nie wzmacnia, albo w enemy są ludzie, którzy potrafią w ciebie prawie wbiec i cie nie zauważyć. O dziwo nie zdarzyło mi się żeby było na odwrót. Aha no i jeszcze często kompletnie bez sensu bany z obu stron. Najgorsze jest to, że później przez takich ludzi często lądujesz w silverze. Albo oni, co niestety często się zdarza, są w goldzie i albo przegrywasz przez nich mecz albo uda ci się wygrać i niestety przez to boostujesz ich jeszcze wyżej. Rzadko zdarza mi się naprawdę wyrównany mecz z dogrywką kończący się 5:4. Najczęściej to jest wygrana albo przegrana 4:0/4:1.
Ja teraz nie mam w co w ogóle grać bo czekam aż kupię fife/coda :v Pozatym szkoła mi troche przeszkadza bo jak wracam do domu to obejrze troche yt i ide spać a potem już nie mam kiedy nawet grać
Gram w overwatcha na ps4 i za każdym razem gdy mam odczucie że mam gorszy team robię screena tabeli wyników i miałem sytuację że było u mnie 5 osób a u wroga 6.U mnie ogólna ranga wynosi 200 a u przeciwnej drużyny nawet 800.I jak tu grać?
Co do szybkości kolejek w biedronkach - wszystko zależy czy osoby przed nami mają "dużo różnorodnych" towarów, czy towar w większości taki sam (hurtowe ilości) i czy kasjerka jest doświadczona czy nowo zatrudniony pracownik ;) technicznie po obserwacji często udaje mi się wybrać szybszą kolejkę, ale czasami są losowe sytuacje jak "pani zapomniałam jakiegoś produktu" czy karta płatnicza nie działa ;) co wydłuża czas transakcji
material ciekawie porusza temat dazenia do ulepszania w tym wypadku gier. wydawac by sie moglo ze gracz otrzymal wszystko co najlepsze. ze doczekal sie czasow kiedy wszystko jest doskonale. jednak ludzki mozg i tak znajdzie ucieczke od tego wszystkiego... znajdzie obejscie od tej idealnosci. znajdzie bledy,dziury, inne sposoby na sforsowanie tego czym juz sie nasycil...
Genialnie się was słucha jesteście niesamowici :D powinniście wydać własną serię gazetek tak jak było kiedyś z grami w ramach nostalgicznych wspominek o ile wgle miało by to sens ja bym czytał :D
1 prawo gier online: lagi zawsze działają na twoją niekorzyść. 2 prawo gier online: to zawsze tobie trafi się gorszy team. 3 prawo gier online: wygrywasz bo masz skilla, nie dlatego, że prawa 1 i 2 mogłyby dotyczyć przeciwników.
9:15 - krytyczny błąd w obliczeniach, ponieważ to nie jest 1/3 szans, ponieważ jak powiedziałeś wcześniej: "częściej przegrywające drużyny mają mniej graczy"; tak więc matchmating uzupełnia takie luki co daje całkowicie inną dystrybucje %
Jeśli chodzi o kwestię zbyt dużego wyboru, to zauważyłam, że podobnie jest z aplikacjami randkowymi, bo przecież "zawsze może się znaleźć ktoś lepszy"...
W doborze gier kieruję się dwoma wyznacznikami: 1.) Zasada 30 minut (jeśli gra w tym czasie nie wciągnie mnie, leci refund request) 2.) Tytuł musi spełniać dowolne dwie z trzech wymienionych cech: - piękna grafika, - wciągająca historia, - interesujące mechaniki rozgrywki Po 30 minutach rozgrywki oceniam wg tych kryteriów i na ich podstawie zadaję sobie pytanie, czy gra wniesie coś do mojego życia, czy też jest zwykłym zapychaczem czasu i nic nowego mnie nie nauczy, czy też nic u mnie nie rozwinie. Dzięki temu, mogę długo pracować, a jednocześnie zawsze poświęcić czas na granie, mając zero wyrzutów sumienia, ze ten czas marnotrawię. To jak z dobrą książką, dobra gra zawsze coś wniesie do mojego życia, a słaba wywoła tylko wyrzuty sumienia, że można było ten okres spożytkować lepiej :) P.s. wyjątkiem jest Children of morta, które odrzuciłem po blisko 7 godzinach ogrywania, bo stwierdziłem, ze historia przestała mnie wciągać, a sam gameplay ani to ciekawy na dłuższą metę ani tez nie jest rozwijający jak np. w Sekiro, gdzie szlifujesz trzeźwość myślenia w krytycznych sytuacjach i refleks :) Zatem kończenie tego tytułu byłoby stratą czasu, w obroty poszedł więc kolejny z "półki" :D
Crysis 1 na toreentach był ponad miesiąc szybciej niż w Polsce. Ludzie czekali u nas na preorder a na cdaction w komentarzach leciały bany jak ktoś opisywał wrażenia i jak daleko już zaszedł 😅
Odnośnie doboru drużyn. Przykład z World of Tanks. Jestem dobrym graczem. Według XVM mam ciemnoniebieski kolor po 30 000 bitew. Wygrałem 54.8% moich bitew. A zdarza się, że jednego dnia na 20 bitew wygrywam tylko 2. I np. czołgiem, który zadaje po 200 uszkodzeń na strzał robię po 4000 uszkodzeń, a moja drużyna, czołgi z wyższych poziomów z mocniejszymi działami, jak mięso armatnie giną już w pierwszych minutach bitwy i nie robią nic. I zdarza sie to regularnie. Gra dąży do tego, żeby wszyscy mieli po 50% i ciężko jest się wybić.
Z tym "nie mam w co grać" to sądzę, że przyczyną może też być fakt, że, w gruncie rzeczy, wiele gier jest do siebie podobnych, zwłaszcza obecnie. No i jeszcze niedawno mieliśmy przesycenie strzelankami, efekt - mam mnóstwo gier, ale jeśli akurat nie chcę postrzelać, to nagle się okazuje, że... mam góra dwa inne tytuły do wyboru. To, że moja drużyna zawsze jest słabsza doświadczałem w nieco inny sposób. BF3, jeśli moja drużyna przegrywała, to ja (i/lub mój kumpel) byłem na szczycie rankingu mojej drużyny. Przy zwycięstwie też się to zdarzało, ale nie było to takie wyraźne, a przynajmniej, tak to pamiętam. Czyli wychodzi, że JEŚLI przegrywamy, to przez to, że jestem w słabej drużynie. Jednocześnie, prawie zawsze to ja miałem największą liczbę zgonów w meczu, więc nawet nie wiem jak to oceniać.
Ostatnio tak miałem: miałem ochotę zagrać w gre, jedną z kilku w które aktualnie gram najwięcej ALE miałem czasu tylko na jedną i tak długo się zastanawiałem, że utknąłem na YT aż nie poszedłem spać.
U mnie lagi spowodowane problemami internetu doprowadzają mnie do szału. Jest to szczególnie dotkiliwe, że gram tylko w tytuły multiplayer i to w weekendy
Ja wykorzystuje czas na granie w maksymalnym stopniu. Dlatego cieszę się z posiadania PS4, Switcha czy 3DSa (obecnie ogrywam fire emblemy), które pozwalają mi przegrać 15-30 minut i popchnąć w tak krótkim okresie czasu grę do przodu, a nie grać od punktu zapisu do punktu zapisu. Brakuje mi jeszcze jednego mema "Bądź mną, kup 10 gier, ograj 4, przejdź jedną, ale wszystkie mają stać na półce"
Pozwolę sobie na kolokwialny komentarz dotyczący jakości tego materiału: zaj**isty filmik **uju! Ale już tak serio: świetna analiza, fajne ciekawostki, bolesna prawda. :D Szacunek!
7:40 Totalnie się nie zgodzę. Nie od dzisiaj wiadomo że Activision- Blizzard opatentowało system "match makingu" który celowo poprawia lub pogarsza przyjemność z rywalizacji w oparciu o ilość kasy jaką pompujemy w MAKROtransakcje, lootboxy i takie tam. Upraszczając: jeśli nasz poziom skilla można by zdefiniować jako 5/10 to system celowo będzie nas rzucać do walki z graczami 7-8/10 wyposażonych w unikalne bronie, postacie które moglibyśmy zakupić. Po zakupie tychże (abyśmy czuli się lepiej z faktem że właśnie zmarnowaliśmy pieniądze) gra będzie nas wrzucać przeciwko graczom 2-3/10, po to abyśmy odczuwali satysfakcję z dokonanego właśnie zakupu. Abyśmy ulegali złudzeniu że "dobrze wydaliśmy pieniądze" i chętniej wydawali je potem z własnej woli. Oczywiście po ekhm... wycieku o istnieniu tegoż patentu (który jest swoją drogą ma już kilka lat) Activision-Blizzard zarzeka się że nigdy go nie użyli... a zatem skoro tak mówią to tak musi być, bo przecież jak wiemy wydawcy największych gier nigdy nas nie oszukują ;-)
@@absul2312 pierwszy lepszy artykuł z google jeśli odpowiada ci angielska wersja: www.pcgamer.com/activision-wins-patent-that-uses-matchmaking-to-make-you-want-to-buy-stuff/
Co do końcówki filmu potwierdzam, będąc w wieku średnim nie mam już czasu ogrywać lubiane RPG po 100-200h (ostatni jaki udało mi się przejść to wiesiek 3). Teraz cenię sobie gry na ok 10-15h, bo wątku nie tracę. W tym roku przeszedłem Life Is Strange, StarCraft, Wolfenstein: SoC, Metro 3, Mutant Year Zero, KoToR 1 (ok 20h) i nałogowo gram w Slay The Spire (ok 60h, ale pełna rundka w grze to ok 2h). Jak już gram w większe tytuły to nie bawę się w znajdźki i czyszczenie wiosek z każdego questa, jak wydaje się ciekawy to robię jak nie to idę dalej. Nie kombinuję, żeby mieć najlepszy sprzęt itp. Wiąże się to z ryzykiem, że ominę coś fajnego, ale doszedłem do wniosku, że albo w ten sposób usiądę i pogram albo wcale bo ciężko znaleźć więcej czasu niż 3h, z reguły jest to max 1,5h.
5:49 raz dałem siostsze i kuzynowi switcha by zagrali mecz piłki nożnej w raymanie kuzyn przegrał i wyśmiał takie sytuacje mówiąc to te joypady nie działają
ja to nawet jak jestem w kolejce, gdzie przede mna jest jedna osoba to i tak musze czekac dłużej niż ktos w długiej kolejce, bo zawsze sie okazuję że ta jedna osoba ma albo problem z kartą, albo czegos zapomniała/dziurawe opakowanie i ktos z obsługi musi jej to przynieśś/wymienić, ew musi pogadać z kasjerką o byle gównie, no bo przecież nie ma kolejki no to sie nie bedą śpieszyć.
Odnosząc się do pierwszych 4 minut nagrania, tak ku jasności, jest jeszcze druga grupa ludzi, znacznie mniejsza, którzy nie mają efektu "mogło być lepiej". Dla wszystkich zainteresowanych polecam książkę "Paradoks wyboru" lub dla osób z bardzo, bardzo silną potrzebą zrozumienia tego tematu "Pułapki myślenia" :) MIłego dnia.
Dobrze powiedziane na koniec, dlatego mając kupe nie odpalanych gier na stimie jak znjade wolny czas to i tak kupuje jakiś wypatrzony najnowszy tytuł bo za cenny jest mój wolny czas na słabsze gry
14:50, "i że niemiecki emeryt jest lepiej w stanie korzystać z życia niż polski rencista" i ten slajd, w którym wymownie lewy dolny róg odbija naszą rzeczywistość, tylko stromizna powinna być bardziej w dół, a "life expectancy" o 5-10 lat mniejsza... Pozdrowienia z odchłani współczesnej depresji wczesnego wieku średniego. Edit// po ostatnich słowach: Grzegorzu, Ty to mądry facet jesteś, szkoda tylko, że nieraz nie ma czasu nawet na pasjansa pośród rzeki spi*****enia, kiedy człowiek najbardziej takiej rozrywki potrzebuje... Ja bym tutaj dodał jeszcze jedną warstwę, ludzi, którzy przegapili Duke'y, Quake'y, Doom'y, Baldur'y, Contry i inne perełki, bo "będziesz miał na takie duperele czas jak sam będziesz zarabiać piniondze" i wiecie co? Zakur****em 30 lat, w zasadzie od zera, bo presja była sroga. Uwierzyłem, że jak pomęczę się za młodu, to będzie mi dobrze na starość. Wspomnień z dzieciństwa nie mam fajnych (raczej "edukacyjne"). Perspektyw na starość nie mam żadnych ( nadciśnieniem i cukrzycą w wieku 30 lat mogę oczekiwać co najwyżej raczyska) i mówię to jako "dumny" i "ważny" lekarz, którego wszyscy z rodziną na czele mają w d*pie, który nienawidzi swojej roboty i żyje tylko żeby jego żonie i synkowi jakoś się wiodło. I jestem rozdarty między pragnieniem żeby po prostu zdechnąć, a chęcią żeby wypić piwko i sobie pograć. I wygląda to tak, że pierwsze to nie wypada, bo jak to tak zostawić rodzinę na lodzie, a drugie to nie można bo przecież są inne obowiązki. Czekam na hejt w stylu jak ja nie mam dobrze, bo mam super pracę. Tak super, że musiałem w zeszłym roku od rodziny pożyczać pieniądze. Wygrałem kutwa życie. Zapieprzam, bo muszę, zapieprzałem żeby nie musieć zapieprzać. Nie mam przeszłości, chcę żeby teraźniejszość się skończyła jak najszybciej, o przyszłości nie myślę, bo jeżeli nie zdechnę za rok to bezmiar czekającej mnie ch*jni mnie przytłacza. GG// o7
seria 3 z rzędu, porażek w takim np. warthunderze zdarzała mi się średnio raz na 10 gier. Mimo iż w każdej bitwie byłem na 1 miejscu wśród graczy obu drużyn. Ale akurat w tej grze chyba jest system balansu, bo im lepiej mi szło tych większych leszczy mi wrzucało do drużyny. Powiedzmy po 10 takich bitwach w 11 po mojej stronie dodawało ludzi, którzy mieli tragiczne staty i tak też grali lub afkowali.
na kolejke w sklepie składa się wiele czynników (nie żeby w innych przypadkach tak nie było) nie tylko jej długość. na przykład ilość osób w kolejce, ilość produktów które jest na taśmie oraz najważniejsze kasjer/kasjerka ;D (no i w jaki sposób osoby w kolejce płacą no ale tego to zauważyć sie nie da póki nie będą płacić). Więc jak chodzi się zazwyczaj do tego samego sklepu ma się większe szanse na ustawienie się w dobrej kolejce bo zna sie "prędkość" kasjerów/kasjerek
Grasz w WT na internecie z telefonu w pracy, ach lag się zdarza i czasem się zginie, ale Żodyn nie wi i nie uwierzy, pocieszasz się że fakt ciągłych klęsk to tylko wynik losowania co odzwierciedla statystyka z filmu.. Pełen szacunek, temat rozłożony na czynniki pierwsze i po przeanalizowaniu całego materiału wnoszę o podwyżkę dla pomysłodawcy tematu materiału i dla gościa od statystyki :D
W pełni zgadzam się ,ze stwierdzeniem o graniu w wieku średnim xD. Bardzo rzadko trafiam na gry które są słabe, głównie przez to, że mniej gram i muszę bardziej selektywnie podchodzić do tematu zakupu gry, nie przez pryzmat finansów a czasu.
10:45 co do tego fragmentu to przypomniał mi się kawał: ile trwa minuta? Zależy po której stronie drzwi do łazienki stoisz 😂 A co do memu o starych grach na mocnym kompie to na ostatnim HotZlocie z DP na mocnym sprzęcie ludzie grali w River Raid z 1982 roku 😂 zresztą ja też 😁
4:27 To mem o mnie 6:30 Szefie, StarCraft Ci przeczy, można grać po necie bez laga w momencie gdy o zwycięstwie potrafi zdecydować 0,01s 9:22 Mam dwa czołgi (spośród 70 w garażu) w WOT którymi mam takie same wyniki osobiste (top 200 graczy danego czołgu), obydwoma mam >300 bitew na jednym mam 61% wygranych, drugim mam 37% wygranych, i bądź tu mądry.
A propos lagów... Pamiętam, jak na starym PC ogrywałem SA-MP. Klatkowałem wówczas niemiłosiernie, ale co ciekawe, lagi były po mojej stronie, bo pociski przeciwników praktycznie nie trafiały mnie (mam tu na myśli finalnie, a nie wizualnie). FPS mogłem mieć w granicach 15-45. Pamiętam jaki hejt leciał w moją stronę za to, bo sam potrafiłem zrozumieć i ujarzmić lagi wraz z opóźnieniem danych (wykorzystać wszystkie wady i zalety). Gdy przeniosłem się na znacznie mocniejszy PC, to nie będę ukrywał - grałem znacznie gorzej. Skończyły się walki rodem neo z matrixa i potrzebowałem znacznie więcej szczęścia, aby uniknąć śmierci. Także mój skill trafiania w cel wymagał poprawek, zwłaszcza, gdy na serwerach pojawiał się LagComp (synchronizacja). Co do samego materiału, to efekt "Nie mam w co grać" składa się z wielu czynników. Przede wszystkim opiera się na tym, w co (głównie za dzieciaka) graliśmy, kochaliśmy i w których czuliśmy się w swoim żywiole. Wiadomo, że z czasem każdy tytuł gry traci zainteresowanie jak i bazę graczy, jednakże uporczywie szukamy podobnych tytułów gier (w pewnym sensie nostalgicznie ich szukamy). Wielokrotnie sam złapałem się na takim poczuciu, a najprostsze przykłady (dla mnie) to serie NFS, CoD oraz BF. Dla mnie seria NFS sercem stanęła na tytułach Underground 2 oraz Most Wanted (2005). Choć ogrywałem kilka nowszych tytułów, to nigdy nie mogłem znaleźć tego, co dawało mi tyle radochy w w/w tytułach. Podobnie to wygląda w każdej innej grze wyścigowej, choć... Z pewnymi haczykami. Grając w takiego The Crew szukałem zarówno czegoś podobnego do w/w gier, ale zarazem czegoś nowego. Gdy zrobiłem przeskok na The Crew 2, to szczerze mówiąc byłem mocno zmieszany. Choć w pewnych kwestiach gra była lepsza i bliższa mojemu "pragnieniu", to zarazem znajdowałem wiele rzeczy, które zwyczajnie mnie odrzucały. W przypadku CoD mam nieco inne odczucia. Sercem jestem nadal w pierwszej części (a dokładniej w dodatku do CoD1 "United Offensive"), ale to głównie ze względu na długie lata stażu w tej grze (podobny przypadek co SA-MP). Ogrywałem większość nowszych tytułów i choć tryby SP mi się podobały (do czasów BO1/BO2), to sieczka w multi już niekoniecznie. Zawsze traktowałem serię CoD jako grę do ogrania w trybie SP, ale właśnie rozszerzenie gry UO do CoD1 było tym jednym, jedynym wyjątkiem w serii. Multi w pozostałych częściach, oprócz CoD2, ogrywałem maksymalnie dwa tygodnie, a najczęstszym powodem mojej rezygnacji były (określane przeze mnie) "No Skill Cheap Streaks". Zaś jeśli mowa o BF, to tutaj także spory rollercoaster był. Jest to takie przeciwieństwo CoD, gdzie nie spodziewam się powalającej gry w SP, ale liczę na świetne MP. Mimo takiej krytyki, jaka padła w stronę BF:P4F za mikrotranzakcje, to jednak uwielbiałem tą grę, choć szczerze mówiąc dość późno się o niej dowiedziałem. BF4 wywoływał u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłem się z rozgrywki, ale zarazem irytowało mnie wiele rzeczy. Choć powracałem już 5 razy do tej gry, to za każdym razem nie potrafiłem się odnaleźć w tej grze tak jak w BF:P4F. Podobnie było z BF3. O BFV nie wspominam (#ThisIsNotMyBF). Dopiero BF1 zmienił moje nastawienie do tej serii i choć ma swoje wady, to jednak z łatwością potrafiłem się odnaleźć w tej grze - a odczucia towarzyszące mi były podobne do tych z BF:P4F. Moim zdaniem wynika to z lepszego balansu Time-2-Kill oraz ogólnie rzecz biorąc wolniejszej, ale bardziej taktycznej rozgrywki. Myślę, że sporą przyczyną takich zawahań u graczy jest coraz to gorsza produkcja gier. Gdy (po latach) ogrywam na nowo stare tytuły, to zaczynam dostrzegać, ile mechanik oraz detali te gry zawierają, a zarazem jak starannie są one dopracowane. Świetnym przykładem jest dla mnie właśnie CoD1/UO. Zniszczenia otoczenia w BF'ach? CoD1 już to miał, choć w mocno okrojonej wersji. Podobnie jak testy na autentycznym sprzęcie w ramach rekonstrukcji do gier. To po prostu takie detale, o których dawniej się nie mówiło aż tak, a dziś są słowami-kluczami w kampaniach promocyjnych. Cudna grafika w BF'ach przysłania jakość i dokładność wykonania mechanik w grze - często tych najważniejszych, podstawowych. RTX niestety jest tego najlepszym przykładem - istotniejsze były błyszczące się podłogi od całej reszty w BF:V. Jeśli już mowa o powrotach do starych tytułów... Cóż... Właśnie ogrywam CoD1/UO/2, a także myślę od zajrzeniem ponownie na SA-MP. Ostatnio patrząc na stronę główną SA-MP zobaczyłem, że Online było ponad 31k graczy. Oprócz tego wciąż ogrywam tak kultowe gry jak Age of Empires III (tak, wiem - nie jest tak świetny jak AoEII, ale dla relaksu mi pasuje - szczególnie, że wbijam 50lvl w każdej nacji). A nawet postanowiłem ponownie odwiedzić For Honor (który swoją drogą odrzucił mnie grindem - podobnie jak WoT/WT, etc.). To tylko dowodzi (przynajmniej w moim przypadku), że współczesne tytuły mają jakiś problem. Bardzo rzadko trafią się tak ciekawe gry jak Dying Light, które przyjemnie było ukończyć. Oczywiście to też może zależeć od moich preferencji, jednakże dostrzegam pewną spójność względem jakość
Fun fact: to nie jest mem tylko ostrzeżenie ponieważ w trakcie wybuchu wulkanu jeden gościu bez kitu podczas srania został zalany lawą i jego figura w pozycji dumania się zachowała
przychodzi mi do glowy podobna ciekawa sytuacja. kiedys dyski mialy male pojemnosci. i chcialo sie miec wiekszy zeby zmiescic wiecej informacji. teraz dyski sa juz duze. ale nie ma co na nich trzymac! bo wszystkie dane sa w chmurach. gry w steamach. muzyka w radiach i spotifach online....
E tam. U mnie zazwyczaj to czas decyduje i ile przy grze tego czasu spędzę. Dlatego bardzo często sięgam po gry do jakich można bez problemu systematycznie wracać. Problemem dlaczego nie odpalam wielu gier jakich mam jest ich mechanika jakiej trzeba się nauczyć więc założenie grania w daną grę często zbiera się do świadomości, że musisz zachować ciągłość jej grania. Często jest tak, że odkładając daną grę na jakiś czas, to zapominasz jej mechaniki lub co robiłeś, gdzie jest progres, co masz za sobą a co nie... i wówczas do takiej gry się wracać już nie chce. Miałem taki moment np. z Kingdom Come Deliverance gdzie zwyczajnie zrobiłem sobie przerwę od tej gry i ... zapomniałem mechaniki walki, no i już to wystarczyło bym odsuwał tą grę na bok i nie wracał do niej, lub ewentualnie zacząć ją od początku czy też przełamać się i gdzieś uprzeć się na przypomnienie sobie tej mechaniki. Więc wiele zależy od tego naprawdę jakie mamy podejście do gry, jak szacujemy w głowie czas jaki chcemy przy grze spędzić, na jaki typ gry w danym momencie mamy chęć... Ile razy w naszej głowie pojawiła się myśl typu "zagrałbym w jakiegoś hack and slasha...." no ale z drugiej strony masz kolejną myśl "no ale kurde nie będę miał tyle cierpliwości na ten cały grind..." bo wszystko bierze się z tego, że w danej chwili masz ochotę na tego h&s a jest to gra jaka wymaga poświęcenia czasu a jutro ten zapał może zniknąć... I to wszystkie zbiera się do tego, że nie jesteśmy w stanie podjąć konkretnej decyzji i często wybieramy to, co jest kompromisem... Czyli dajmy na to... "a walić to... zagram sobie meczyk w FIFĘ czy partyjkę w Hearthstone albo może meczyk w Overwatch czy CS'ie itd... U mnie to jakoś nie jest problem z nadmiarem możliwości co po prostu gospodarowania czasem i zamysł grania w coś na dłużej, tak bym następnego dnia nie powiedział sobie... że już nie chcę do tej gry wracać...
Dlaczego wydaje mi się że od ostatniego czasu on się w swoich materiałach tak jakoś podejrzanie uśmiecha do kamery jakby miał zaraz się śmiać xD Ten uśmiech mnie rozśmiesza jak skupiam wzrok na twarzy.
Słabszy team to nie wrażenie a prawda, ale nie przekłada się to na umiejętności tylko mentalność. Gdy w dróżynie znajduje się pros, który dominuje (aczkolwiek przegrywa mecz) to większość jego ekipy przestaje się starać z powodu : a) myśl że może wygrać bez własnego wkładu. b) myśl że to nie on jest gwiazdą spotkania.
Polecam materiały nt np. World of Tanks - tam dokładnie pokazano, jak gra coraz bardziej i na różne sposoby gnoi gracza - w miarę, jak idzie mu lepiej, w imię utrzymania magicznej "równowagi", rozumianej jako ściganie wszystkich do poziomu ok. 50%
Odnosząc się do pierwszego mema . Też to sam zauważyłem, że mimo aż 98 gier na koncie to tak naprawdę nie chce mi się w nie grać ,a kupuje nadal nowe. Obiecałem sobie wtedy, że jeśli chcę kupować nowe gry to muszę przejść te które mam i zrobić na nich wszystkie achivy. Jak na razie zrobiłem 15 gier na 100 procent.
Bardzo dobry przykład "balansowania" występuje w World of Tanks. Otóż wargaming uznał wprost że dobieranie drużyn jest całkowicie losowe. I w ten sposób udowadnia że gracze "dobrzy", mające wysokie "wn8/wn7" mają też wysoki winrate. Gracze mierni w okolicach 50%, a gracze słabi nawet po 46/45% Udowadnia to, że jeśli tylko wprowadzamy kary za opuszczanie meczów- autobalans nie jest wcale potrzebny, a wyniki procentowe zwycięstw są wprost proporcjonalne do umiejętności Wot jest pod tym względem świetny do statystyk, gdyż gracze mają dziesiatki tys gier
Miałem kiedyś net od nieistniejącego już media com. Grając w COD z ludźmi z innego osiedla lagi bywały od "akceptowane" po "wróg zdąży odprawić mszę polową zanim się złożę do strzału".
Z tymi kasami jest trochę inaczej. Jak podchodzisz z koszykiem, to wizualnie oceniasz i jak na jednej taśmie jest w uj towarów, a na drugiej każdy klient ma z 2-3 duperele, to wybierasz na logikę tę drugą. Po czym okazuje się, że w twojej kolejce są jakieś grażyny, co się kłócą z kasjerką o 10 groszy albo naklejki na maskotki, przez co ta kolejka, gdzie taśma była zawalona produktami, porusza się szybciej. : | Samo życie.
Ja bym tu widział jeszcze jeden prostszy mechanizm sprawiający, ze ostatecznie przy stoisku z dużym wyborem dżemów było tak mało zakupów. Zwykłe.. hmm... lenistwo? Może bardziej przytłoczenie ilością opcji, która powoduje, ze nie chcemy tych opcji w ogóle analizować. Bo porównanie kilku możliwości to proces, który może odbyć się w naszej głowie - tymczasem wybór oferty z ogromnej mnogości wymagałby już jakiejś formy wirtualnej lub fizycznej prezentacji zestawiającej w spójnej formie wszystkie cechy i analizy porównawczej p[rawie na miarę big data. Nie bez powodu systemy papierowych RPG były rozpisywane - no właśnie - w formie papierowej. Odgrywanie ról by było możliwe nawet bez tego, ale mnogość wyborów sprawiała, ze trzeba to było sobie rozpisać, bo inaczej umysł tego nie ogarniał. Wyobraźmy sobie telefon od usługodawcy telewizji kablowej, który zamiast przedstawić nam 3 pakiety - najmniejszy, średni i duży - tłumaczy nam 25 różnych opcji różniących się ceną o minimalne wartości, a ofertą o 2-3 kanały. W momencie kiedy będzie nam tłumaczył 15tą konfigurację zapomnimy już o pierwszych 10ciu, a zostanie nam jeszcze kolejne 10 do wysłuchania... po prostu odrzucimy jakąkolwiek ofertę, bo nie ogarniemy jakie w ogóle mamy opcje, a nie dlatego, ze przez ich zbyt dużą ilość trudno nam się zdecydować.
Panie Szefie. FIFA wychodzi we wrześniu ponieważ w sierpniu zaczynają się rozgrywki piłkarskie, a 1 września kończy się okres transferowy i twórcy mogą przenieść piłkarzy z klubu do klubu.
z tym przykładem ze sklepem jakby nie patrzeć wymyśliłeś niezły biznes plan. Zróbmy sklep gdzie wszystko jest przeładowane jak największą różnorodnością. Ludzie będą tam spędzać wiele czasu i możliwe że jak już zdecydują się coś kupić to wrócą i spróbują z innym produktem. Ale tutaj już wszystko zależy od tego ile rynek może dać i czy jest jeszcze na tyle rozwinięty aby produkty np. nie odbiegały drastycznie od siebie w jakości. Wtedy ludzie będą spoglądać na taki sklep jak na śmietnisko :\
Mem #1 "Nie mam w co zagrać". Gruba analiza psychologiczna. Głęboko idące konkluzje: "pod żadnym pozorem nie przeładowywać oferty". (Prawie) każdy producent komórek: "Tegoroczna oferta obejmuje 168 modeli telefonu."
Wybory, ah wybory. Od dawna wmawiałem sobie, że zagram we wszystko co mam, nawet jeśli już w to grałem w innej wersji. I tak oto lata mijały a biblioteka nie tylko na steam, powiększała się. Niedawno jednak udało się. Systematycznie instaluję kolejne wcześniej nietknięte produkcje, by te statystyki nie wyglądały już tak smutnie.
coś w tym jest, może nie tyle co jakość grania ale czas dla niego - kiedyś graliśmy w gre po to by ją " przejść " po czym kupowaliśmy kolejną. Dziś w dobie kart płatniczych i np steama gdzie mam kase i nie muszę nigdzie wychodzić by coś kupić, włączam gre z nudów typu " a może dziś ona mi się spodoba " Kiedyś np o gta IV , mogłem pomarzyć bo nie miałem ani kompa ani konsoli - teraz mimo promocji np na GTA V, po prostu nie chce mi się w to grać bo nie, tym bardziej GTA 4 kupione i nigdy nie odpalone, ot sprawdziłem czy działa
Ja to mam wrażenie, że w WOTcie jest tak, że serwer dobiera zwykłych graczy vs premium i daje im dodatkowo lepszą penetracje pancerza nawet na zwykłych pociskach :P
Co do tego ostatniego punktu- czyli kwestii gracza w wieku średnim, to jest on też największym beneficjentem wszelkich agresywnych mikropłatności ułatwiających grę. Dlaczego? Bo w bardzo wielu przypadkach alternatywa brzmi -a lbo spędzisz kolejne 10 godzin na grindzie, albo zapłacić. I zdaje sobie sprawę, ze już był tego dnia 8 godzin w pracy i kolejna praca po godzinah go nie interesuje. Poza tym patrząc jaki to koszt - to on normalnie zarabia tyle, nie w 8 godzin, a w jakieś 45 minut. Dlatego zapłaci - stać go wydać te parę groszy, ale absolutnie nie stać go poświęcać 8h na pusty grind. Woli szybciej zdobyć to samo, choćby miał w tym celu zainwestować pieniądze. Sam ostatnio wydałem w grze mobilnej połowę stawki za dodatkowy dyżur w niedzielę. Czyli powiedzmy wynagrodzenie za jakieś 5 godzin pracy. Tylko jakbym wziął sobie wtedy wolne i spędził ten czas grając - to osiagnął bym przez ten czas może 1% tych korzyści. Tymczasem jakbym był 13latkiem i miał jedynie skromne kieszonkowe i prawie nieograniczona ilość wolnego czasu - w życiu nie wydał bym ani złotówki na tą grę. Tymczasem jako facet po 30tce, czasu nie mam, ale pieniędzy mi nie brakuje.
raz jeszcze, nie trzeba być naukowcem by to zauważyć. Nawet moja niedawna sytuacja. Odpalam starszego jRPGa, był w nim nieznany mi wtedy jeszcze typ, skomplikowany, z masą opcji do modyfikacji, system walki (nawet elementy stałe we wszystkich jRPG'ach używały innego nazewnictwa komplikując nawet je). Szczególnie do tego dochodził jeszcze unikatowy system ulepszania broni (+1 + +1 daje broń +2 (ta sama), każda ma też swoje skille i runy, łączenie broni i skilli powodowało ewolucje w inne skille, był opcje resetu broni z zachowaniem statystyk i wiele więcej, kosmos), a przez brak w grze jakiegokolwiek samouczka jak z niego korzystać byłem zmuszony szukać pomocy w internecie. Ową pomoc znalazłem, gracze utworzyli wszystko co jest potrzebne, wszelkie wykresy, tabelki zrobione w excelu co z czym, jak itd. Oczywiście po paru podejściach, bo mimo, że słyszałem, że gra się da przejść bez tego, przez chęć doznania gry w pełni, końcowo całkowicie straciłem motywacje by wgl odpalać samą grę. Czym więcej opcji i potrzeby zrozumienia/przeanalizowania gwałtownie dużej puli informacji, człowiek po prostu się wycofuje, nie chodzi tu nawet o strach przed konsekwencjami o którym mówiłeś, po prostu jest się przypartym do muru i osoby nie potrafiące rozdzielać sobie pracy na miejsze części, organizować jej sobie, będą miały trudności z takimi ścianami
10:50 błąd logiczny. W biedronce nigdy nie ma otworzonych aż trzech kas jednocześnie
Czasem się trafia
@@wlocek369 1 na 23400000
@@aviee2046 akurat mi się trafia 1/10 oczywiście uwzględniamy sytuacje gdy kasa jest otwierana "na 5 min" a później zamykana dla dla rozładowania "korków"
ja tam najczęściej 2 widze
Warto najpierw wiedzieć co to jest błąd logiczny.
Materiał o memach i szef zaczyna. Czy wszystko ok z Fangottenem?
W biedronce przy kasie utknął
Wszystko ok. Tylko bawi się w tego Mądrego.
@@lilik7323 to chyba Arasz ostatnio bawił się w mądrego.
@@pawegomola2928 Może? Prowadzący zaczynają mi się mylić...
Po raz pierwszy widze dwóch użytkowników z takim samym awatarem w jednym miejscu.
Czekam i czekam, aż skończą im się pomysły na filmy, ale oni z niczego potrafią zrobić na prawdę ciekawy materiał XD
to ich praca xd
Oni kiedyś powiedzieli skąd czerpią pomysły, ze strony losulosu.pl
oni mają magię tworzenia ale nie powiedzą że to magia jest ;)
Jeden mem jest prawdziwy w stu procentach. Gier online nie da się zapauzować, a mamy nigdy tego nie szanowały :-(
Chyba że twoja matka grała w metina2 w roku pańskim 2006. Wtedy wiedzą że się nie da.
And that's a fact
@@kamyczek12men twoja grała w metina?xD
@@kamyczek12men odpowiedz Vikingowi: grała ? Muszę to wiedzieć.
Prawda
Memy, rzecz piękna
Yos yos yos yos yos yos yos!!!
Indeed
Największe osiągnięcie naszej cywilizacji w XXI wieku
Dokładnie
No chyba że to są memy z czcionką Impact, wtedy to przestarzałe gówno.
90% memów o grach jakie widziałem było prawdą
ta najlepszy jest ten z my team vs enemy team miałem to w poniedziałek cały dzień nieważne czy wygram topa czy nie nafeeduje w lolu zawsze z bota i mida wychodzi typek 10/2 albo 13/0 :D
@@AdekPL1 Albo w CS'ie, grasz z bandą noobów na team ogarniętych..
@@archangel9150 smutna prawda... zapalmy znicz dla PRO-sów [*]
@@AdekPL1 Heh to jeszcze nic, ja miałem przypadek gdzie grałem ze znajomym który po prawie rocznej przerwie wrócił do gry, jako iż moje konto miało wysoką range niż jego postanowiłem poprosić znajomych o "konto" które ma przynajmniej 30lv, Gry były normalne czasami znalazł się 1 debil po jednej albo drugiej stronie barykady, ale i tak było normalnie i jakieś 70% gier wygranych.
Jego konto osiągneło D4 więc przesiadłem się na swoje konto, zagraliśmy 11 gier... wszystkie pod rząd przegrane od góry do dołu, człowiek przeanalizował wszystkie te gry i okazało się, że z naszej winy przegraliśmy 3,5 gier (3,5? zaraz do tego dojdę)
2 gry zostały przegrane przez moją osobę a jedna przez mojego znajomego (co i tak koniec końców mieliśmy najlepszą farme i kdr w tych grach... co chodzi o naszą drużyne)
0.5 wziało się z tego, że czwartą grę przegraliśmy przez "tilt"(10 przegranych gier i zapowiada się 11 przegrana XDD) oraz gówno burze na czacie, gdzie zamiast ludzie grać 5v5 gra toczyła się 3v5 bo dwójka postanowiła się napierdalać między sobą, przestaliśmy oboje grać bo i tak to było przegrane... Zabij 13/5 Jaxa + Yuumi i Malophite pod AP który przy jednym kombosie jest w stanie zabić gdy ma R.
Ich Ezrael nic nie robił(dlatego ich support Yuumi bardziej lubiała Jaxa co pogarszało naszą sytuacje), ale coś tam strzelał.
Takiej gry nie dało się wygrać.
Kiedyś myślałem, że jak gra jest przegrana to trzeba coś u siebie zmienić, lub poprawić, ale przepraszam bardzo? czemu ja mam grać w grze 5v5 za minimum 2-3 osoby?
+1
"Nie mam w co grać"
Kiedy myślisz że jakiś problem dotyczy tylko Ciebie, a ma go połowa ludzkości..
Prawie 2021 i dalej nie ma w co :/
Ja problem rozwiązałem w prosty sposób, kupuje jednorazowo 4-5 gier i pykam w każdą po kolei oczywiści kupuje tylko tę na które mam straszną ochotę i zanim je przejde znowu mam odłożony hajs na kolejne 4-5 gier i tak toczy się mój żywot gamingowy
Teraz, czy memy o TvGRY są prawdą.
Hedźmin na pewno
W skali od 0 do 10, ich prawdziwość określam na
Krzesło
@@drunkenghoul i maszyna losująca
@@privatetaxcollector1957 kisnę xdddd
Ja chce oglądać normalny gameplay
Tvgry wiedzmina 4 nie będzie
Cieszę się, że pokazujecie gry od innej strony niż tylko rozrywka. Oglądam Was już od dłuższego czasu i uważam, że bardzo przykladacie się do swojej pracy, bo materiały które udostępnianiacie są rewelacyjne 😊
Brawo!
Gratki za wbicie 1 milion 😁
"Dzięki katastrofie w Pompejach"
Gratuluje miliona chłopaki. Zasłużone :)
14:08 "Takie firmy jak Sony czy EA już lata temu zauważyły, że warto atakować też looty i marzec." :V
looty xd
Looty xD
Lóty
@@niulko9878 nie
W tej ostatniej kwestii podobnie jest z książkami. Jako nastolatka czytałam wszystko jak leci do końca, a obecnie bardziej szanuje swój czas i skupiam się na dobrych tytuach. Dochodzi do tego fakt że w wieku średnim ma się już wyrobione gusta i nie trzeba aż tak bardzo eksperymentować. Co prawda ja jeszcze nie osiągnęłam wieku średniego, ale już mi niedaleko.
no oczywiście, penisy na ścianach najstarszą sztuką, która dalej jest uprawiana...
Mądrego to aż miło posłuchać. Dziękujemy Szefie.
My team vs. Enemy team to jest chyba najbardziej prawdziwy mem o grach.
Ile razy grając w WOT było tak, że w jednej drużynie byli sami gracze 300-600 WN8 (bardzo słabi/słabi gracze) a w drugiej nikt nie schodził poniżej tysiąca (średni/dobrzy gracze).
Pamiętam jak w COD MW3, w którego w pewnym momencie byłem bardzo dobrym graczem (co mecz na TDM miałem w okolicy 35 fragów i nie więcej niż 5 śmierci) trafiłem na gracza o podobnych umiejętnościach. Jak graliśmy na siebie to każdy mecz kończył się różnicą nie większą od 500 punktów. Raz wygrywałem ja raz on. Wszystko było by w porządku gdyby matchmaker co mecz dawał nas do osobnych drużyn. Ale co drugi mecz nie dawał więc więc kończyły się one wynikiem 7500 - 1500-2000 z czego nasza dwójka robiła około 65 fragów a reszta naszej drużyny dokładała te 10. Przecież ci przeciwnicy nie mieli z nami żadnych szans.
Aktualnie grając w R6S jest tak samo. Albo w mojej drużynie są gracze, którzy mają z 50 lvl i nic nie ogarniają, ani map nie znają, ani taktyk, kładą reinforce na ściany których się nie wzmacnia, albo w enemy są ludzie, którzy potrafią w ciebie prawie wbiec i cie nie zauważyć. O dziwo nie zdarzyło mi się żeby było na odwrót. Aha no i jeszcze często kompletnie bez sensu bany z obu stron. Najgorsze jest to, że później przez takich ludzi często lądujesz w silverze. Albo oni, co niestety często się zdarza, są w goldzie i albo przegrywasz przez nich mecz albo uda ci się wygrać i niestety przez to boostujesz ich jeszcze wyżej.
Rzadko zdarza mi się naprawdę wyrównany mecz z dogrywką kończący się 5:4. Najczęściej to jest wygrana albo przegrana 4:0/4:1.
Ten odcinek wbrew tytułowi ma tak high quality content że na prawdę nieziemsko doceniam i żeby nie było, oglądam wszystko co wypuszczacie ;)
Z tego kanału nauczyłem się więcej o psychologii niż na studiach o tym kierunku.
Ja zawsze jak "nie mam" w co grać to oglądam yt xD
Ja też xd
Ja anime
Ja gram 7 lat prawie w jedno i to samo xd
Ja teraz nie mam w co w ogóle grać bo czekam aż kupię fife/coda :v Pozatym szkoła mi troche przeszkadza bo jak wracam do domu to obejrze troche yt i ide spać a potem już nie mam kiedy nawet grać
@@jhin2434 to znaczy?
Gram w overwatcha na ps4 i za każdym razem gdy mam odczucie że mam gorszy team robię screena tabeli wyników i miałem sytuację że było u mnie 5 osób a u wroga 6.U mnie ogólna ranga wynosi 200 a u przeciwnej drużyny nawet 800.I jak tu grać?
Kiedy widzę Pana twarz na miniaturach, to chce mi się grać w Battlefielda. Dziwna zależność...
Ee tam normalna
Szefo lubi wojenne tematy, może temu?
13:27 uczeń/student mino, że ma mniej czasu na granie to może też dysponować środkami zarobionymi w czasie wakacji
Njaciekawsza tresc na polskim youtube w tematyce gier. Świetny material, trzymajcie tak dalej Panowie !
W moim wypadku, mój team zawsze radzi sobie gorzej... Bo ja w nim jestem, a żeby zrównoważyć mój anty-skill potrzeba ok. 3 prosów.
"Dobry mem" nie jest na Facebook'u.
Szacun za głównie drugą część materiału! Świetna sprawa
Co do szybkości kolejek w biedronkach - wszystko zależy czy osoby przed nami mają "dużo różnorodnych" towarów, czy towar w większości taki sam (hurtowe ilości) i czy kasjerka jest doświadczona czy nowo zatrudniony pracownik ;) technicznie po obserwacji często udaje mi się wybrać szybszą kolejkę, ale czasami są losowe sytuacje jak "pani zapomniałam jakiegoś produktu" czy karta płatnicza nie działa ;) co wydłuża czas transakcji
material ciekawie porusza temat dazenia do ulepszania w tym wypadku gier. wydawac by sie moglo ze gracz otrzymal wszystko co najlepsze. ze doczekal sie czasow kiedy wszystko jest doskonale. jednak ludzki mozg i tak znajdzie ucieczke od tego wszystkiego... znajdzie obejscie od tej idealnosci. znajdzie bledy,dziury, inne sposoby na sforsowanie tego czym juz sie nasycil...
Genialnie się was słucha jesteście niesamowici :D powinniście wydać własną serię gazetek tak jak było kiedyś z grami w ramach nostalgicznych wspominek o ile wgle miało by to sens ja bym czytał :D
1 prawo gier online: lagi zawsze działają na twoją niekorzyść.
2 prawo gier online: to zawsze tobie trafi się gorszy team.
3 prawo gier online: wygrywasz bo masz skilla, nie dlatego, że prawa 1 i 2 mogłyby dotyczyć przeciwników.
9:15 - krytyczny błąd w obliczeniach, ponieważ to nie jest 1/3 szans, ponieważ jak powiedziałeś wcześniej:
"częściej przegrywające drużyny mają mniej graczy"; tak więc matchmating uzupełnia takie luki co daje całkowicie inną dystrybucje %
Jestem nowym widzem na kanale ale poziom rozkmin u szefa imponuje mi tak bardzo że subuje kanał i zabieram się za nagrania archiwalne.
Jeśli chodzi o kwestię zbyt dużego wyboru, to zauważyłam, że podobnie jest z aplikacjami randkowymi, bo przecież "zawsze może się znaleźć ktoś lepszy"...
W doborze gier kieruję się dwoma wyznacznikami:
1.) Zasada 30 minut (jeśli gra w tym czasie nie wciągnie mnie, leci refund request)
2.) Tytuł musi spełniać dowolne dwie z trzech wymienionych cech:
- piękna grafika,
- wciągająca historia,
- interesujące mechaniki rozgrywki
Po 30 minutach rozgrywki oceniam wg tych kryteriów i na ich podstawie zadaję sobie pytanie, czy gra wniesie coś do mojego życia, czy też jest zwykłym zapychaczem czasu i nic nowego mnie nie nauczy, czy też nic u mnie nie rozwinie. Dzięki temu, mogę długo pracować, a jednocześnie zawsze poświęcić czas na granie, mając zero wyrzutów sumienia, ze ten czas marnotrawię. To jak z dobrą książką, dobra gra zawsze coś wniesie do mojego życia, a słaba wywoła tylko wyrzuty sumienia, że można było ten okres spożytkować lepiej :)
P.s. wyjątkiem jest Children of morta, które odrzuciłem po blisko 7 godzinach ogrywania, bo stwierdziłem, ze historia przestała mnie wciągać, a sam gameplay ani to ciekawy na dłuższą metę ani tez nie jest rozwijający jak np. w Sekiro, gdzie szlifujesz trzeźwość myślenia w krytycznych sytuacjach i refleks :) Zatem kończenie tego tytułu byłoby stratą czasu, w obroty poszedł więc kolejny z "półki" :D
Jak ma się komputer na węgiel to nie masz problemy z byt dużą ilością gier do grania
99% komputerów jest na węgiel bo tylu ludzi zasila kompy z kontaktu do którego doprowadzone jest napięcie z elektrociepłowni zasilanej węglem
@@krzkam7792 mi bardziej chodziło że mam piec który zasila komputer
@@explorer2846 wiem to taki żarcik był
Ja tam miałem kartę graficzną z drutów i kotleta i procesor z cebuli a ram to z kalkulatora zabrałem. Laptopy HP do gier to zło
@@organizacjawspierajacakosm3741 współczuję
4 min temu wstawiony a ludzie, że już piszą, że świetny
a czy takie komentarze nie moga pojsc w pizdu na rzecz tych ciekawych?
Crysis 1 na toreentach był ponad miesiąc szybciej niż w Polsce. Ludzie czekali u nas na preorder a na cdaction w komentarzach leciały bany jak ktoś opisywał wrażenia i jak daleko już zaszedł 😅
Odnośnie doboru drużyn. Przykład z World of Tanks. Jestem dobrym graczem. Według XVM mam ciemnoniebieski kolor po 30 000 bitew. Wygrałem 54.8% moich bitew. A zdarza się, że jednego dnia na 20 bitew wygrywam tylko 2. I np. czołgiem, który zadaje po 200 uszkodzeń na strzał robię po 4000 uszkodzeń, a moja drużyna, czołgi z wyższych poziomów z mocniejszymi działami, jak mięso armatnie giną już w pierwszych minutach bitwy i nie robią nic. I zdarza sie to regularnie. Gra dąży do tego, żeby wszyscy mieli po 50% i ciężko jest się wybić.
Memy to piękna rzecz, zwłaszcza kiedy do memów można zaliczyć twoją drużynę w League of Legends... a raczej jej brak :D
Nilatarion dobrze wyjaśnił osoby mające lagi xD
Prawo Murphy'ego: pierwsza kolejka (w której się stoi) zawsze jest najszybsza
th-cam.com/video/IPxBKxU8GIQ/w-d-xo.html
;-)
Z tym "nie mam w co grać" to sądzę, że przyczyną może też być fakt, że, w gruncie rzeczy, wiele gier jest do siebie podobnych, zwłaszcza obecnie. No i jeszcze niedawno mieliśmy przesycenie strzelankami, efekt - mam mnóstwo gier, ale jeśli akurat nie chcę postrzelać, to nagle się okazuje, że... mam góra dwa inne tytuły do wyboru.
To, że moja drużyna zawsze jest słabsza doświadczałem w nieco inny sposób. BF3, jeśli moja drużyna przegrywała, to ja (i/lub mój kumpel) byłem na szczycie rankingu mojej drużyny. Przy zwycięstwie też się to zdarzało, ale nie było to takie wyraźne, a przynajmniej, tak to pamiętam. Czyli wychodzi, że JEŚLI przegrywamy, to przez to, że jestem w słabej drużynie. Jednocześnie, prawie zawsze to ja miałem największą liczbę zgonów w meczu, więc nawet nie wiem jak to oceniać.
4:06 ten tekst przypomniał mi o sklepie w Czechach, w którym sprzedawali 15 różnych rodzajów Fanty.
Ostatnio tak miałem:
miałem ochotę zagrać w gre, jedną z kilku w które aktualnie gram najwięcej
ALE
miałem czasu tylko na jedną i tak długo się zastanawiałem, że utknąłem na YT aż nie poszedłem spać.
U mnie lagi spowodowane problemami internetu doprowadzają mnie do szału. Jest to szczególnie dotkiliwe, że gram tylko w tytuły multiplayer i to w weekendy
IMHO chyba najlepszy materiał na TVGRY! WOW! Jestem pełen podziwu!
Po urodzeniu nie żyjemy w egotycznych bańkach. Żeby być w ogóle oddzielnym (od matki ) dzieci się dopiero uczą.
Muzyka w przerywnikach: Ryan Little - Airplane Mode
Ja wykorzystuje czas na granie w maksymalnym stopniu. Dlatego cieszę się z posiadania PS4, Switcha czy 3DSa (obecnie ogrywam fire emblemy), które pozwalają mi przegrać 15-30 minut i popchnąć w tak krótkim okresie czasu grę do przodu, a nie grać od punktu zapisu do punktu zapisu. Brakuje mi jeszcze jednego mema "Bądź mną, kup 10 gier, ograj 4, przejdź jedną, ale wszystkie mają stać na półce"
Pozwolę sobie na kolokwialny komentarz dotyczący jakości tego materiału: zaj**isty filmik **uju!
Ale już tak serio: świetna analiza, fajne ciekawostki, bolesna prawda. :D Szacunek!
7:40 Totalnie się nie zgodzę. Nie od dzisiaj wiadomo że Activision- Blizzard opatentowało system "match makingu" który celowo poprawia lub pogarsza przyjemność z rywalizacji w oparciu o ilość kasy jaką pompujemy w MAKROtransakcje, lootboxy i takie tam. Upraszczając: jeśli nasz poziom skilla można by zdefiniować jako 5/10 to system celowo będzie nas rzucać do walki z graczami 7-8/10 wyposażonych w unikalne bronie, postacie które moglibyśmy zakupić. Po zakupie tychże (abyśmy czuli się lepiej z faktem że właśnie zmarnowaliśmy pieniądze) gra będzie nas wrzucać przeciwko graczom 2-3/10, po to abyśmy odczuwali satysfakcję z dokonanego właśnie zakupu. Abyśmy ulegali złudzeniu że "dobrze wydaliśmy pieniądze" i chętniej wydawali je potem z własnej woli. Oczywiście po ekhm... wycieku o istnieniu tegoż patentu (który jest swoją drogą ma już kilka lat) Activision-Blizzard zarzeka się że nigdy go nie użyli... a zatem skoro tak mówią to tak musi być, bo przecież jak wiemy wydawcy największych gier nigdy nas nie oszukują ;-)
Zaciekawiłeś mnie... możesz podrzucić linka do wycieków?
@@absul2312 pierwszy lepszy artykuł z google jeśli odpowiada ci angielska wersja:
www.pcgamer.com/activision-wins-patent-that-uses-matchmaking-to-make-you-want-to-buy-stuff/
Boże ile w tym materiale psychologicznych faktów, to dotyczy praktycznie każdej dziedziny gdzie człowiek ma wybór i to jeszcze wielki wybór.
Co do końcówki filmu potwierdzam, będąc w wieku średnim nie mam już czasu ogrywać lubiane RPG po 100-200h (ostatni jaki udało mi się przejść to wiesiek 3). Teraz cenię sobie gry na ok 10-15h, bo wątku nie tracę. W tym roku przeszedłem Life Is Strange, StarCraft, Wolfenstein: SoC, Metro 3, Mutant Year Zero, KoToR 1 (ok 20h) i nałogowo gram w Slay The Spire (ok 60h, ale pełna rundka w grze to ok 2h). Jak już gram w większe tytuły to nie bawę się w znajdźki i czyszczenie wiosek z każdego questa, jak wydaje się ciekawy to robię jak nie to idę dalej. Nie kombinuję, żeby mieć najlepszy sprzęt itp. Wiąże się to z ryzykiem, że ominę coś fajnego, ale doszedłem do wniosku, że albo w ten sposób usiądę i pogram albo wcale bo ciężko znaleźć więcej czasu niż 3h, z reguły jest to max 1,5h.
5:49 raz dałem siostsze i kuzynowi switcha by zagrali mecz piłki nożnej w raymanie kuzyn przegrał i wyśmiał takie sytuacje mówiąc to te joypady nie działają
Jak można nie mieć w co zagrać, skoro ikona gothic 2 jest na pulpicie? ;)
ja to nawet jak jestem w kolejce, gdzie przede mna jest jedna osoba to i tak musze czekac dłużej niż ktos w długiej kolejce, bo zawsze sie okazuję że ta jedna osoba ma albo problem z kartą, albo czegos zapomniała/dziurawe opakowanie i ktos z obsługi musi jej to przynieśś/wymienić, ew musi pogadać z kasjerką o byle gównie, no bo przecież nie ma kolejki no to sie nie bedą śpieszyć.
Odnosząc się do pierwszych 4 minut nagrania, tak ku jasności, jest jeszcze druga grupa ludzi, znacznie mniejsza, którzy nie mają efektu "mogło być lepiej". Dla wszystkich zainteresowanych polecam książkę "Paradoks wyboru" lub dla osób z bardzo, bardzo silną potrzebą zrozumienia tego tematu "Pułapki myślenia" :) MIłego dnia.
Dobrze powiedziane na koniec, dlatego mając kupe nie odpalanych gier na stimie jak znjade wolny czas to i tak kupuje jakiś wypatrzony najnowszy tytuł bo za cenny jest mój wolny czas na słabsze gry
14:50, "i że niemiecki emeryt jest lepiej w stanie korzystać z życia niż polski rencista" i ten slajd, w którym wymownie lewy dolny róg odbija naszą rzeczywistość, tylko stromizna powinna być bardziej w dół, a "life expectancy" o 5-10 lat mniejsza... Pozdrowienia z odchłani współczesnej depresji wczesnego wieku średniego.
Edit// po ostatnich słowach: Grzegorzu, Ty to mądry facet jesteś, szkoda tylko, że nieraz nie ma czasu nawet na pasjansa pośród rzeki spi*****enia, kiedy człowiek najbardziej takiej rozrywki potrzebuje... Ja bym tutaj dodał jeszcze jedną warstwę, ludzi, którzy przegapili Duke'y, Quake'y, Doom'y, Baldur'y, Contry i inne perełki, bo "będziesz miał na takie duperele czas jak sam będziesz zarabiać piniondze" i wiecie co? Zakur****em 30 lat, w zasadzie od zera, bo presja była sroga. Uwierzyłem, że jak pomęczę się za młodu, to będzie mi dobrze na starość. Wspomnień z dzieciństwa nie mam fajnych (raczej "edukacyjne"). Perspektyw na starość nie mam żadnych ( nadciśnieniem i cukrzycą w wieku 30 lat mogę oczekiwać co najwyżej raczyska) i mówię to jako "dumny" i "ważny" lekarz, którego wszyscy z rodziną na czele mają w d*pie, który nienawidzi swojej roboty i żyje tylko żeby jego żonie i synkowi jakoś się wiodło. I jestem rozdarty między pragnieniem żeby po prostu zdechnąć, a chęcią żeby wypić piwko i sobie pograć. I wygląda to tak, że pierwsze to nie wypada, bo jak to tak zostawić rodzinę na lodzie, a drugie to nie można bo przecież są inne obowiązki. Czekam na hejt w stylu jak ja nie mam dobrze, bo mam super pracę. Tak super, że musiałem w zeszłym roku od rodziny pożyczać pieniądze. Wygrałem kutwa życie. Zapieprzam, bo muszę, zapieprzałem żeby nie musieć zapieprzać. Nie mam przeszłości, chcę żeby teraźniejszość się skończyła jak najszybciej, o przyszłości nie myślę, bo jeżeli nie zdechnę za rok to bezmiar czekającej mnie ch*jni mnie przytłacza. GG// o7
Współczuję
gratulacje 1000 000 subskrypcji z tej okazji zróbcie specjal jak cała wasza ekipa gra w Tibie .
seria 3 z rzędu, porażek w takim np. warthunderze zdarzała mi się średnio raz na 10 gier. Mimo iż w każdej bitwie byłem na 1 miejscu wśród graczy obu drużyn. Ale akurat w tej grze chyba jest system balansu, bo im lepiej mi szło tych większych leszczy mi wrzucało do drużyny. Powiedzmy po 10 takich bitwach w 11 po mojej stronie dodawało ludzi, którzy mieli tragiczne staty i tak też grali lub afkowali.
szczerze to sama się przyciełam na tym że czekając aż tata przyjdzie z zakupów trfa strasznie długo a grając ten czas zlatuje bardzo szybko
Nieźle to podsumowałeś na koniec szefie 👌 bo ja już po 30tce xD
na kolejke w sklepie składa się wiele czynników (nie żeby w innych przypadkach tak nie było) nie tylko jej długość. na przykład ilość osób w kolejce, ilość produktów które jest na taśmie oraz najważniejsze kasjer/kasjerka ;D (no i w jaki sposób osoby w kolejce płacą no ale tego to zauważyć sie nie da póki nie będą płacić). Więc jak chodzi się zazwyczaj do tego samego sklepu ma się większe szanse na ustawienie się w dobrej kolejce bo zna sie "prędkość" kasjerów/kasjerek
Ten początek o trudnych wyborach jest taki prawdziwy...
Podobnie jak cały film. :)
Grasz w WT na internecie z telefonu w pracy, ach lag się zdarza i czasem się zginie, ale Żodyn nie wi i nie uwierzy, pocieszasz się że fakt ciągłych klęsk to tylko wynik losowania co odzwierciedla statystyka z filmu..
Pełen szacunek, temat rozłożony na czynniki pierwsze i po przeanalizowaniu całego materiału wnoszę o podwyżkę dla pomysłodawcy tematu materiału i dla gościa od statystyki :D
15:43 O nie. Daleko mi do czterdziestki, a chyba już teraz osiągnąłem ten etap.
z memezów zrobił naukową analizę, impressive
W pełni zgadzam się ,ze stwierdzeniem o graniu w wieku średnim xD. Bardzo rzadko trafiam na gry które są słabe, głównie przez to, że mniej gram i muszę bardziej selektywnie podchodzić do tematu zakupu gry, nie przez pryzmat finansów a czasu.
10:45 co do tego fragmentu to przypomniał mi się kawał: ile trwa minuta? Zależy po której stronie drzwi do łazienki stoisz 😂
A co do memu o starych grach na mocnym kompie to na ostatnim HotZlocie z DP na mocnym sprzęcie ludzie grali w River Raid z 1982 roku 😂 zresztą ja też 😁
zawsze slucham cie do snu... bo masz tak spokojny glos ze zasypiam xD cholera musze to opatentowac xD
4:27 To mem o mnie
6:30 Szefie, StarCraft Ci przeczy, można grać po necie bez laga w momencie gdy o zwycięstwie potrafi zdecydować 0,01s
9:22 Mam dwa czołgi (spośród 70 w garażu) w WOT którymi mam takie same wyniki osobiste (top 200 graczy danego czołgu), obydwoma mam >300 bitew na jednym mam 61% wygranych, drugim mam 37% wygranych, i bądź tu mądry.
A propos lagów... Pamiętam, jak na starym PC ogrywałem SA-MP. Klatkowałem wówczas niemiłosiernie, ale co ciekawe, lagi były po mojej stronie, bo pociski przeciwników praktycznie nie trafiały mnie (mam tu na myśli finalnie, a nie wizualnie). FPS mogłem mieć w granicach 15-45. Pamiętam jaki hejt leciał w moją stronę za to, bo sam potrafiłem zrozumieć i ujarzmić lagi wraz z opóźnieniem danych (wykorzystać wszystkie wady i zalety). Gdy przeniosłem się na znacznie mocniejszy PC, to nie będę ukrywał - grałem znacznie gorzej. Skończyły się walki rodem neo z matrixa i potrzebowałem znacznie więcej szczęścia, aby uniknąć śmierci. Także mój skill trafiania w cel wymagał poprawek, zwłaszcza, gdy na serwerach pojawiał się LagComp (synchronizacja).
Co do samego materiału, to efekt "Nie mam w co grać" składa się z wielu czynników. Przede wszystkim opiera się na tym, w co (głównie za dzieciaka) graliśmy, kochaliśmy i w których czuliśmy się w swoim żywiole. Wiadomo, że z czasem każdy tytuł gry traci zainteresowanie jak i bazę graczy, jednakże uporczywie szukamy podobnych tytułów gier (w pewnym sensie nostalgicznie ich szukamy). Wielokrotnie sam złapałem się na takim poczuciu, a najprostsze przykłady (dla mnie) to serie NFS, CoD oraz BF.
Dla mnie seria NFS sercem stanęła na tytułach Underground 2 oraz Most Wanted (2005). Choć ogrywałem kilka nowszych tytułów, to nigdy nie mogłem znaleźć tego, co dawało mi tyle radochy w w/w tytułach. Podobnie to wygląda w każdej innej grze wyścigowej, choć... Z pewnymi haczykami. Grając w takiego The Crew szukałem zarówno czegoś podobnego do w/w gier, ale zarazem czegoś nowego. Gdy zrobiłem przeskok na The Crew 2, to szczerze mówiąc byłem mocno zmieszany. Choć w pewnych kwestiach gra była lepsza i bliższa mojemu "pragnieniu", to zarazem znajdowałem wiele rzeczy, które zwyczajnie mnie odrzucały.
W przypadku CoD mam nieco inne odczucia. Sercem jestem nadal w pierwszej części (a dokładniej w dodatku do CoD1 "United Offensive"), ale to głównie ze względu na długie lata stażu w tej grze (podobny przypadek co SA-MP). Ogrywałem większość nowszych tytułów i choć tryby SP mi się podobały (do czasów BO1/BO2), to sieczka w multi już niekoniecznie. Zawsze traktowałem serię CoD jako grę do ogrania w trybie SP, ale właśnie rozszerzenie gry UO do CoD1 było tym jednym, jedynym wyjątkiem w serii. Multi w pozostałych częściach, oprócz CoD2, ogrywałem maksymalnie dwa tygodnie, a najczęstszym powodem mojej rezygnacji były (określane przeze mnie) "No Skill Cheap Streaks".
Zaś jeśli mowa o BF, to tutaj także spory rollercoaster był. Jest to takie przeciwieństwo CoD, gdzie nie spodziewam się powalającej gry w SP, ale liczę na świetne MP. Mimo takiej krytyki, jaka padła w stronę BF:P4F za mikrotranzakcje, to jednak uwielbiałem tą grę, choć szczerze mówiąc dość późno się o niej dowiedziałem. BF4 wywoływał u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłem się z rozgrywki, ale zarazem irytowało mnie wiele rzeczy. Choć powracałem już 5 razy do tej gry, to za każdym razem nie potrafiłem się odnaleźć w tej grze tak jak w BF:P4F. Podobnie było z BF3. O BFV nie wspominam (#ThisIsNotMyBF). Dopiero BF1 zmienił moje nastawienie do tej serii i choć ma swoje wady, to jednak z łatwością potrafiłem się odnaleźć w tej grze - a odczucia towarzyszące mi były podobne do tych z BF:P4F. Moim zdaniem wynika to z lepszego balansu Time-2-Kill oraz ogólnie rzecz biorąc wolniejszej, ale bardziej taktycznej rozgrywki.
Myślę, że sporą przyczyną takich zawahań u graczy jest coraz to gorsza produkcja gier. Gdy (po latach) ogrywam na nowo stare tytuły, to zaczynam dostrzegać, ile mechanik oraz detali te gry zawierają, a zarazem jak starannie są one dopracowane. Świetnym przykładem jest dla mnie właśnie CoD1/UO. Zniszczenia otoczenia w BF'ach? CoD1 już to miał, choć w mocno okrojonej wersji. Podobnie jak testy na autentycznym sprzęcie w ramach rekonstrukcji do gier. To po prostu takie detale, o których dawniej się nie mówiło aż tak, a dziś są słowami-kluczami w kampaniach promocyjnych. Cudna grafika w BF'ach przysłania jakość i dokładność wykonania mechanik w grze - często tych najważniejszych, podstawowych. RTX niestety jest tego najlepszym przykładem - istotniejsze były błyszczące się podłogi od całej reszty w BF:V.
Jeśli już mowa o powrotach do starych tytułów... Cóż... Właśnie ogrywam CoD1/UO/2, a także myślę od zajrzeniem ponownie na SA-MP. Ostatnio patrząc na stronę główną SA-MP zobaczyłem, że Online było ponad 31k graczy.
Oprócz tego wciąż ogrywam tak kultowe gry jak Age of Empires III (tak, wiem - nie jest tak świetny jak AoEII, ale dla relaksu mi pasuje - szczególnie, że wbijam 50lvl w każdej nacji). A nawet postanowiłem ponownie odwiedzić For Honor (który swoją drogą odrzucił mnie grindem - podobnie jak WoT/WT, etc.). To tylko dowodzi (przynajmniej w moim przypadku), że współczesne tytuły mają jakiś problem. Bardzo rzadko trafią się tak ciekawe gry jak Dying Light, które przyjemnie było ukończyć. Oczywiście to też może zależeć od moich preferencji, jednakże dostrzegam pewną spójność względem jakość
Mamy nowego mema na internetach - "Srający, zważaj na pecha"
Fun fact: to nie jest mem tylko ostrzeżenie ponieważ w trakcie wybuchu wulkanu jeden gościu bez kitu podczas srania został zalany lawą i jego figura w pozycji dumania się zachowała
Prawdopodobnie
przychodzi mi do glowy podobna ciekawa sytuacja. kiedys dyski mialy male pojemnosci. i chcialo sie miec wiekszy zeby zmiescic wiecej informacji. teraz dyski sa juz duze. ale nie ma co na nich trzymac! bo wszystkie dane sa w chmurach. gry w steamach. muzyka w radiach i spotifach online....
To jak w piksel ganie moja druzyna to jakies szturmowcy z star wars a wroga druzyna to TERMINATORY normalnie
Jeśli chodzi o "nie mam w co grać", to Steam powinien wprowadzić opcję uruchomienia losowej gry :D
E tam. U mnie zazwyczaj to czas decyduje i ile przy grze tego czasu spędzę. Dlatego bardzo często sięgam po gry do jakich można bez problemu systematycznie wracać. Problemem dlaczego nie odpalam wielu gier jakich mam jest ich mechanika jakiej trzeba się nauczyć więc założenie grania w daną grę często zbiera się do świadomości, że musisz zachować ciągłość jej grania. Często jest tak, że odkładając daną grę na jakiś czas, to zapominasz jej mechaniki lub co robiłeś, gdzie jest progres, co masz za sobą a co nie... i wówczas do takiej gry się wracać już nie chce. Miałem taki moment np. z Kingdom Come Deliverance gdzie zwyczajnie zrobiłem sobie przerwę od tej gry i ... zapomniałem mechaniki walki, no i już to wystarczyło bym odsuwał tą grę na bok i nie wracał do niej, lub ewentualnie zacząć ją od początku czy też przełamać się i gdzieś uprzeć się na przypomnienie sobie tej mechaniki. Więc wiele zależy od tego naprawdę jakie mamy podejście do gry, jak szacujemy w głowie czas jaki chcemy przy grze spędzić, na jaki typ gry w danym momencie mamy chęć... Ile razy w naszej głowie pojawiła się myśl typu "zagrałbym w jakiegoś hack and slasha...." no ale z drugiej strony masz kolejną myśl "no ale kurde nie będę miał tyle cierpliwości na ten cały grind..." bo wszystko bierze się z tego, że w danej chwili masz ochotę na tego h&s a jest to gra jaka wymaga poświęcenia czasu a jutro ten zapał może zniknąć... I to wszystkie zbiera się do tego, że nie jesteśmy w stanie podjąć konkretnej decyzji i często wybieramy to, co jest kompromisem... Czyli dajmy na to... "a walić to... zagram sobie meczyk w FIFĘ czy partyjkę w Hearthstone albo może meczyk w Overwatch czy CS'ie itd... U mnie to jakoś nie jest problem z nadmiarem możliwości co po prostu gospodarowania czasem i zamysł grania w coś na dłużej, tak bym następnego dnia nie powiedział sobie... że już nie chcę do tej gry wracać...
Dlaczego wydaje mi się że od ostatniego czasu on się w swoich materiałach tak jakoś podejrzanie uśmiecha do kamery jakby miał zaraz się śmiać xD Ten uśmiech mnie rozśmiesza jak skupiam wzrok na twarzy.
Słabszy team to nie wrażenie a prawda, ale nie przekłada się to na umiejętności tylko mentalność.
Gdy w dróżynie znajduje się pros, który dominuje (aczkolwiek przegrywa mecz) to większość jego ekipy przestaje się starać z powodu : a) myśl że może wygrać bez własnego wkładu. b) myśl że to nie on jest gwiazdą spotkania.
Tak, mamy 2019 rok, a ja gram w HoMM2 i HoMM3 XD
I zAje iscie:)
I dobrze
Kurde, partyjka w Herosy zawsze spoko!
Kurrrła heroski zawsze! Wczoraj pykałem właśnie :D
Ja w starcrafta 1 ;)
Polecam materiały nt np. World of Tanks - tam dokładnie pokazano, jak gra coraz bardziej i na różne sposoby gnoi gracza - w miarę, jak idzie mu lepiej, w imię utrzymania magicznej "równowagi", rozumianej jako ściganie wszystkich do poziomu ok. 50%
Odnosząc się do pierwszego mema . Też to sam zauważyłem, że mimo aż 98 gier na koncie to tak naprawdę nie chce mi się w nie grać ,a kupuje nadal nowe. Obiecałem sobie wtedy, że jeśli chcę kupować nowe gry to muszę przejść te które mam i zrobić na nich wszystkie achivy. Jak na razie zrobiłem 15 gier na 100 procent.
Bardzo dobry przykład "balansowania" występuje w World of Tanks. Otóż wargaming uznał wprost że dobieranie drużyn jest całkowicie losowe. I w ten sposób udowadnia że gracze "dobrzy", mające wysokie "wn8/wn7" mają też wysoki winrate. Gracze mierni w okolicach 50%, a gracze słabi nawet po 46/45%
Udowadnia to, że jeśli tylko wprowadzamy kary za opuszczanie meczów- autobalans nie jest wcale potrzebny, a wyniki procentowe zwycięstw są wprost proporcjonalne do umiejętności
Wot jest pod tym względem świetny do statystyk, gdyż gracze mają dziesiatki tys gier
Temat wydawało by się śmieszny I banalny, ale realizacja pomysłu jest na poziomie przyjemnego popularnonaukowego artykułu. Mega
Miałem kiedyś net od nieistniejącego już media com. Grając w COD z ludźmi z innego osiedla lagi bywały od "akceptowane" po "wróg zdąży odprawić mszę polową zanim się złożę do strzału".
PS notoryczne było, że na kill came widziałem, że strzelałem w miejsce, w którym przeciwnika JUŻ NIE BYŁO.
Kurde, coś w tym jest. Niemal zawsze, żeby ograć jakąś zaległą grę, muszę odinstalować wszystkie inne, żeby nie mieć problemu z wyborem :/
Z tymi kasami jest trochę inaczej. Jak podchodzisz z koszykiem, to wizualnie oceniasz i jak na jednej taśmie jest w uj towarów, a na drugiej każdy klient ma z 2-3 duperele, to wybierasz na logikę tę drugą. Po czym okazuje się, że w twojej kolejce są jakieś grażyny, co się kłócą z kasjerką o 10 groszy albo naklejki na maskotki, przez co ta kolejka, gdzie taśma była zawalona produktami, porusza się szybciej. : | Samo życie.
Ja bym tu widział jeszcze jeden prostszy mechanizm sprawiający, ze ostatecznie przy stoisku z dużym wyborem dżemów było tak mało zakupów. Zwykłe.. hmm... lenistwo? Może bardziej przytłoczenie ilością opcji, która powoduje, ze nie chcemy tych opcji w ogóle analizować. Bo porównanie kilku możliwości to proces, który może odbyć się w naszej głowie - tymczasem wybór oferty z ogromnej mnogości wymagałby już jakiejś formy wirtualnej lub fizycznej prezentacji zestawiającej w spójnej formie wszystkie cechy i analizy porównawczej p[rawie na miarę big data. Nie bez powodu systemy papierowych RPG były rozpisywane - no właśnie - w formie papierowej. Odgrywanie ról by było możliwe nawet bez tego, ale mnogość wyborów sprawiała, ze trzeba to było sobie rozpisać, bo inaczej umysł tego nie ogarniał.
Wyobraźmy sobie telefon od usługodawcy telewizji kablowej, który zamiast przedstawić nam 3 pakiety - najmniejszy, średni i duży - tłumaczy nam 25 różnych opcji różniących się ceną o minimalne wartości, a ofertą o 2-3 kanały. W momencie kiedy będzie nam tłumaczył 15tą konfigurację zapomnimy już o pierwszych 10ciu, a zostanie nam jeszcze kolejne 10 do wysłuchania... po prostu odrzucimy jakąkolwiek ofertę, bo nie ogarniemy jakie w ogóle mamy opcje, a nie dlatego, ze przez ich zbyt dużą ilość trudno nam się zdecydować.
Panie Szefie. FIFA wychodzi we wrześniu ponieważ w sierpniu zaczynają się rozgrywki piłkarskie, a 1 września kończy się okres transferowy i twórcy mogą przenieść piłkarzy z klubu do klubu.
z tym przykładem ze sklepem jakby nie patrzeć wymyśliłeś niezły biznes plan.
Zróbmy sklep gdzie wszystko jest przeładowane jak największą różnorodnością. Ludzie będą tam spędzać wiele czasu i możliwe że jak już zdecydują się coś kupić to wrócą i spróbują z innym produktem. Ale tutaj już wszystko zależy od tego ile rynek może dać i czy jest jeszcze na tyle rozwinięty aby produkty np. nie odbiegały drastycznie od siebie w jakości. Wtedy ludzie będą spoglądać na taki sklep jak na śmietnisko :\
Mem #1 "Nie mam w co zagrać". Gruba analiza psychologiczna. Głęboko idące konkluzje: "pod żadnym pozorem nie przeładowywać oferty".
(Prawie) każdy producent komórek: "Tegoroczna oferta obejmuje 168 modeli telefonu."
Wybory, ah wybory. Od dawna wmawiałem sobie, że zagram we wszystko co mam, nawet jeśli już w to grałem w innej wersji. I tak oto lata mijały a biblioteka nie tylko na steam, powiększała się. Niedawno jednak udało się. Systematycznie instaluję kolejne wcześniej nietknięte produkcje, by te statystyki nie wyglądały już tak smutnie.
Swietny film, dzieki
coś w tym jest, może nie tyle co jakość grania ale czas dla niego - kiedyś graliśmy w gre po to by ją " przejść " po czym kupowaliśmy kolejną. Dziś w dobie kart płatniczych i np steama gdzie mam kase i nie muszę nigdzie wychodzić by coś kupić, włączam gre z nudów typu " a może dziś ona mi się spodoba " Kiedyś np o gta IV , mogłem pomarzyć bo nie miałem ani kompa ani konsoli - teraz mimo promocji np na GTA V, po prostu nie chce mi się w to grać bo nie, tym bardziej GTA 4 kupione i nigdy nie odpalone, ot sprawdziłem czy działa
w World of Tanks jest tak że przeważnie można trafić na drużynę z 10razy z rzędu gdzie się przegra
Ja to mam wrażenie, że w WOTcie jest tak, że serwer dobiera zwykłych graczy vs premium i daje im dodatkowo lepszą penetracje pancerza nawet na zwykłych pociskach :P
Panie Grzesiu, Pan taki zawsze poważny. Co te memy Panu zrobiły...
Co do tego ostatniego punktu- czyli kwestii gracza w wieku średnim, to jest on też największym beneficjentem wszelkich agresywnych mikropłatności ułatwiających grę. Dlaczego? Bo w bardzo wielu przypadkach alternatywa brzmi -a lbo spędzisz kolejne 10 godzin na grindzie, albo zapłacić. I zdaje sobie sprawę, ze już był tego dnia 8 godzin w pracy i kolejna praca po godzinah go nie interesuje. Poza tym patrząc jaki to koszt - to on normalnie zarabia tyle, nie w 8 godzin, a w jakieś 45 minut. Dlatego zapłaci - stać go wydać te parę groszy, ale absolutnie nie stać go poświęcać 8h na pusty grind. Woli szybciej zdobyć to samo, choćby miał w tym celu zainwestować pieniądze.
Sam ostatnio wydałem w grze mobilnej połowę stawki za dodatkowy dyżur w niedzielę. Czyli powiedzmy wynagrodzenie za jakieś 5 godzin pracy. Tylko jakbym wziął sobie wtedy wolne i spędził ten czas grając - to osiagnął bym przez ten czas może 1% tych korzyści.
Tymczasem jakbym był 13latkiem i miał jedynie skromne kieszonkowe i prawie nieograniczona ilość wolnego czasu - w życiu nie wydał bym ani złotówki na tą grę. Tymczasem jako facet po 30tce, czasu nie mam, ale pieniędzy mi nie brakuje.
15:33 Co to za gierka i muzyka?
Gra to najprawdopodobniej "MediEvil", muzyki nie znalazłem :)
Medievil ofc. Super gierka, pamiętne PSX
raz jeszcze, nie trzeba być naukowcem by to zauważyć. Nawet moja niedawna sytuacja. Odpalam starszego jRPGa, był w nim nieznany mi wtedy jeszcze typ, skomplikowany, z masą opcji do modyfikacji, system walki (nawet elementy stałe we wszystkich jRPG'ach używały innego nazewnictwa komplikując nawet je). Szczególnie do tego dochodził jeszcze unikatowy system ulepszania broni (+1 + +1 daje broń +2 (ta sama), każda ma też swoje skille i runy, łączenie broni i skilli powodowało ewolucje w inne skille, był opcje resetu broni z zachowaniem statystyk i wiele więcej, kosmos), a przez brak w grze jakiegokolwiek samouczka jak z niego korzystać byłem zmuszony szukać pomocy w internecie. Ową pomoc znalazłem, gracze utworzyli wszystko co jest potrzebne, wszelkie wykresy, tabelki zrobione w excelu co z czym, jak itd. Oczywiście po paru podejściach, bo mimo, że słyszałem, że gra się da przejść bez tego, przez chęć doznania gry w pełni, końcowo całkowicie straciłem motywacje by wgl odpalać samą grę.
Czym więcej opcji i potrzeby zrozumienia/przeanalizowania gwałtownie dużej puli informacji, człowiek po prostu się wycofuje, nie chodzi tu nawet o strach przed konsekwencjami o którym mówiłeś, po prostu jest się przypartym do muru i osoby nie potrafiące rozdzielać sobie pracy na miejsze części, organizować jej sobie, będą miały trudności z takimi ścianami
Zróbcie materiał: "Czemu nie lubimy spacerować/chodzić powoli w grach". Chyba że tylko ja tak mam ...
Fajny kot. Nie tylko ty ja też w grach zawsze szukam Shiftu.