Witam nie wiem czy pan oglądał tą poradę na temat smarowania łańcucha na moim kanale , ale do rzeczy , jednak wiele lat temu stosowałem łój barani mieszany z woskiem którego obecnie jest trudno dostać ale można zmieszać z olejem silnikowym lub ze smarem w niewielkiej ilości to zapewnia aby wosk nie wykruszał się następnie powiesić łańcuch na jego długości i wytrzeć czyściwem do sucha i to tyle pozdrawiam życzę miłego dnia
Generalnie to wykonsnir trochę na partyzanta... :/ Ja robię tak... 1. Przed pierwszym woskowaniem szejk: benzyna ekstrakcyjna w słoiku (najlepiej do czystości, ale jak nie schodzi, to można zrobić jedną kąpiel w denaturacie, IMHO, lepiej usuwa brud z brudnego łańcucha i wrócić raz z czystym łańcuchem do benzyny ekstrakcyjnej). Potem denaturat (to się chyba nazywa w języku "lengłydż" methylated spirit ;)) aby usunąć jakieś pozostałości benzyny ekstrakcyjnej. Na końcu kąpiel w alkoholu izopropylowym -- ten alkohol szybko paruje, więc można też sobie wyczyścić jakąś elektronikę. :) 2. Jak łańcuch jest piękny, czysty i pachnący to kąpiel w parafinie + teflon (500 lub 600 g parafiny + 50 g teflonu / PTFE). Ja za pierwszym razem zrobiłem sobie taki "torcik" parafinowo teflonowy, bo tego jest za dużo na jeden łańcuch i używam od 2.5 roku tylko 1/3 tego torcika - reszta jest cały czas zabezpieczona w woreczku strunowym i czeka na nowy łańcuch (i pewnie jeszcze będzie dłuuuugo czekać). Generalnie wszędzie piszą / mówią wystarczy 10 - 20 minut, ale mi się nie zawsze chce tego samego dnia wyciągać, więc po ok. 1 - 2 h wyłączam wolnowar (koszt: 20 - 40 PLN za używany lub uszkodzony na allegro) i leży dzień lub dwa w zastygniętym wosku (czasem tydzień jak nie jeżdżę akurat :P). Wyciągać najlepiej przy temperaturze parafiny ok. 80 stopni Celsjusza. Jeśli wyciągnie się przy niższej (ostatnio wyciągnąłem przy ok 60 C), to zostaje więcej (czyt. BARDZO DUŻO :P) wosku na łańcuchy, co też nie jest jakimś mega problemem, bo później i tak ten wosk się złuszczy, ale zawsze mieć lepiej w garnku. 3. Ponowne woskowanie łańcucha nie wymaga szejków w alkoholach. Przecieram jeszcze w napędzie kilka razy w miarę czystą szmatką nasączoną alkoholem izopropylowym, potem ściągam łańcuch i przelewam wrzątkiem, żeby pozbyć się resztek starego wosku i brudu nieusuniętego przez izopropyl. Reszta jak pkt. 2. Łańcuch woskuję co ok. 120 - 150 km (wiem, zdecydowanie za często, można co 300, ale strasznie denerwuje mnie jak łańcuch hałasuje po ok. 150 km). Największa odległość po jakiej woskowałem to 185 km. Pewnie w najbliższym czasie będę testował wyciąganie łańcucha z wosku w nieco niższej temperaturze i zobaczę ile da się przejechać bez hałasowania Gdzieś wyczytałem (może nawet pod tym filmikiem), żeby nie przepłukiwać wrzątkiem łańcucha za każdym razem, bo teflon lepiej się przyjmuje po 2 / 3 nałożeniu. Nie mam pojęcia czy tak jest, czy coś pokręciłem, ale jak (w moim przypadku) wosk czasem zastyga i zostawiam to na noc lub dzień czy dwa, to nie ma to chyba większego znaczenia. Raz nie przepłukałem wrzątkiem i teraz mam brudny mój roztwór parafinowo-teflonowy. :( Łańcuch nie wykazuje żadnych śladów zużycia po 2800 km, woskowany od 500 km, wcześniej jazda na tym co było po zakupie roweru. Jazda typowo rekreacyjna, czasem tylko w okolicach 30 km/h (co też dla niektórych jest rekreacją ;)). Mimo że łańcuch nie brudzi po woskowaniu, to i tak używam rękawiczek, bo teflon jest toksyczny. (Ciekawe czy się unosi w powietrzu podczas podgrzewania w wolnowarze..? ;)) Na filmiku wosk / parafina skwierczy lub wrze (u mnie tak było, gdy temperatura przekraczała 140 - 150 stopni, na Wikipedii podają, że temperatura wrzenia parafiny to 300 - 350 C), tak nie powinno być. Nie jestem materiałoznawcą, ale wątpię, czy taki szok temperaturowy nie wpłynie na trwałość (z drugiej strony metal to metal i możliwe, że gradient 100 czy nawet 200 stopni nie robi na nim wrażenia). Poza tym łańcucha nie powinno się wyciągać przy zbyt wysokiej temperaturze, bo wtedy cały wosk wypłynie spomiędzy rolek łańcucha. Ważna rzecz: po usunięciu smarów i filmu z wcześniej niewoskowanego łańcucha nie jest on zabezpieczony przed korozją, więc po KAŻDEJ jeździe w deszczu trzeba wrzucić łańcuch do parafiny. Raz mnie złapał deszcze, po powrocie poczekałem dzień lub dwa i pojawiła się delikatna oksydacja (czyt. łańcuch zaczyna rdzewieć :P), nie jakaś duża ilość rdzy, ale zawsze. Tak więc woskowanie nie jest dla każdego; ja w deszczu nie jeżdżę, więc mi to różnicy nie robi. Gotowania w garnku również nie polecam. Kupiłem jakiś na 20 PLN w Lidlu, ale parafina za bardzo się grzała, a nie chce mi się stać nad garnkiem w kuchni. Poza tym później zostają tam opary teflonu i zapach po parafinie, a ja tam jem. :) Najważniejsza zaleta (przynajmniej dla mnie) jest taka, że można sobie zakonserwować łańcuch w mieszkaniu praktycznie na czysto nie brudząc niczego. Nie trzeba jechać na myjnię jak jest zimno, myć łańcucha i potem smarować oliwką. Nie trzeba być go z użyciem żadnych wyszukanych narzędzi (wystarczy plastikowy koszyczek i wrzątek). Podczas woskowania nie ma żadnego syfu. Ok, sypie się trochę starego wosku podczas przecierania łańcucha szmatką z izopropylem, ale pewnie można by go na upartego od razu przelać wrzątkiem (albo i w ogóle nie przelewać, jeśli komuś nie przeszkadza, że w parafinie zbiera się osad i robi się ona żółtawa).
Tuba pokazał podstawową metodę smarowania parafiną ale na szczęście jest lepsza mieszanka (Parafina + Olej parafinowy). Jak ktoś chce się bawić z parafina to polecam ten film, gość ma 4 filmy na temat parafiny. th-cam.com/video/ExBwPCVKO10/w-d-xo.html
wosk+olej parafinowy i xylen (rozpuszczalnik) to jest najlepsza mieszanka i tworzysz własnego squirta. Na razie zuzylem pol tubki (squirta) drogie jak cholera ale zachowuje sie jak zwykly olej a po stwardnieiniu trzyma slizg do tego nie brudzi zarowno w mtb jak i szosie zarowno na suchym jak i w wodzie blocie etc..
Jak dla mnie to za dużo roboty. Przed każdym woskowaniem trzeba zdjąć łańcuch, wyszejkować w benzynie, stopić wosk w garnku, po wszystkim poczekać żeby łańcuch wystygł i założyć do roweru. Butelka 100 ml Shimano PTFE kosztuje 20 zł i wystarcza na 2 sezony. Po co kombinować? Gdyby woskowanie wystarczało na 500 km to możnaby się zastanowić. Shimano PTFE wystarcza mi na 150 km komfortowej jazdy w ciszy, a smarowanie zajmuje 3 minuty. Wolę jeździć niż bawić się w woskowanie.
A co, przed smarowaniem PTFE nie czyscisz lancucha? U mnie wyglada to tak: Sciagam lancuch(w miedzyczasie nastawiam garnek z parafina na gaz), myje go rekami w mydle zeby pozbyc sie brudu, plucze dokladnie i wycieram recznikiem papierowym potem wrzucam go do parafiny, wyciagam trzymam jakies 5 min az wystygnie i zakladam z powrotem. Jakbym aplikowal tylko smar caly czas(bez czyszczenia) to po jakims czasie mialbym tak zasrany naped, ze nie moglbym go doczyscic przez pol dnia. Przy parafinie praktycznie odchodzi czyszczenie kasety, koleczek przezrzutki i blatow korby. No i parafina sie nie wyplukuje podczas deszczu. Jedyny minus to glosniejszy naped.
"Jakbym aplikowal tylko smar caly czas(bez czyszczenia) to po jakims czasie mialbym tak zasrany naped, ze nie moglbym go doczyscic przez pol dnia." - Bzdura. Nie trzeba czyścić przed każdym smarowaniem. Nawet jest to niezalecane, bo PTFE zaczyna w pełni działać po 2-3 nałożeniu. Ja szejkuję co 1000 km. Dużo jeżdżę, gdybym miał szejkować przed każdym nałożeniem olejku to musiałbym to robić co tydzień. Wystarczy po smarowaniu wytrzeć nadmiar z łańcucha, jednej zębatki korby i kasety, kółeczek przerzutki i nie ma żadnego brudu.
W jaki niby sposób są jednorazowe?? Ja używam jednej spinki i często rozpinam łańcuch, z użyłem kilka napędów i jeśli nawet łańcuch strzeli to nigdy nie na spince. Co najwyżej producent zaleca jednorazowe użycie aby zrobić na nich worek siana 😊
Tuba o jednej rzeczy zapomniałeś, fakt że takie smarowanie nie brudzi, ale czy dobrze smaruje łańcuch? Ja wątpię, że wosk równie dobrze smaruje co olej ( zwłaszcza teflonowy).
Witam nie wiem czy pan oglądał tą poradę na temat smarowania łańcucha na moim kanale , ale do rzeczy , jednak wiele lat temu stosowałem łój barani mieszany z woskiem którego obecnie jest trudno dostać ale można zmieszać z olejem silnikowym lub ze smarem w niewielkiej ilości to zapewnia aby wosk nie wykruszał się następnie powiesić łańcuch na jego długości i wytrzeć czyściwem do sucha i to tyle pozdrawiam życzę miłego dnia
Generalnie to wykonsnir trochę na partyzanta... :/
Ja robię tak...
1. Przed pierwszym woskowaniem szejk: benzyna ekstrakcyjna w słoiku (najlepiej do czystości, ale jak nie schodzi, to można zrobić jedną kąpiel w denaturacie, IMHO, lepiej usuwa brud z brudnego łańcucha i wrócić raz z czystym łańcuchem do benzyny ekstrakcyjnej). Potem denaturat (to się chyba nazywa w języku "lengłydż" methylated spirit ;)) aby usunąć jakieś pozostałości benzyny ekstrakcyjnej. Na końcu kąpiel w alkoholu izopropylowym -- ten alkohol szybko paruje, więc można też sobie wyczyścić jakąś elektronikę. :)
2. Jak łańcuch jest piękny, czysty i pachnący to kąpiel w parafinie + teflon (500 lub 600 g parafiny + 50 g teflonu / PTFE). Ja za pierwszym razem zrobiłem sobie taki "torcik" parafinowo teflonowy, bo tego jest za dużo na jeden łańcuch i używam od 2.5 roku tylko 1/3 tego torcika - reszta jest cały czas zabezpieczona w woreczku strunowym i czeka na nowy łańcuch (i pewnie jeszcze będzie dłuuuugo czekać). Generalnie wszędzie piszą / mówią wystarczy 10 - 20 minut, ale mi się nie zawsze chce tego samego dnia wyciągać, więc po ok. 1 - 2 h wyłączam wolnowar (koszt: 20 - 40 PLN za używany lub uszkodzony na allegro) i leży dzień lub dwa w zastygniętym wosku (czasem tydzień jak nie jeżdżę akurat :P). Wyciągać najlepiej przy temperaturze parafiny ok. 80 stopni Celsjusza. Jeśli wyciągnie się przy niższej (ostatnio wyciągnąłem przy ok 60 C), to zostaje więcej (czyt. BARDZO DUŻO :P) wosku na łańcuchy, co też nie jest jakimś mega problemem, bo później i tak ten wosk się złuszczy, ale zawsze mieć lepiej w garnku.
3. Ponowne woskowanie łańcucha nie wymaga szejków w alkoholach. Przecieram jeszcze w napędzie kilka razy w miarę czystą szmatką nasączoną alkoholem izopropylowym, potem ściągam łańcuch i przelewam wrzątkiem, żeby pozbyć się resztek starego wosku i brudu nieusuniętego przez izopropyl. Reszta jak pkt. 2.
Łańcuch woskuję co ok. 120 - 150 km (wiem, zdecydowanie za często, można co 300, ale strasznie denerwuje mnie jak łańcuch hałasuje po ok. 150 km). Największa odległość po jakiej woskowałem to 185 km. Pewnie w najbliższym czasie będę testował wyciąganie łańcucha z wosku w nieco niższej temperaturze i zobaczę ile da się przejechać bez hałasowania
Gdzieś wyczytałem (może nawet pod tym filmikiem), żeby nie przepłukiwać wrzątkiem łańcucha za każdym razem, bo teflon lepiej się przyjmuje po 2 / 3 nałożeniu. Nie mam pojęcia czy tak jest, czy coś pokręciłem, ale jak (w moim przypadku) wosk czasem zastyga i zostawiam to na noc lub dzień czy dwa, to nie ma to chyba większego znaczenia. Raz nie przepłukałem wrzątkiem i teraz mam brudny mój roztwór parafinowo-teflonowy. :(
Łańcuch nie wykazuje żadnych śladów zużycia po 2800 km, woskowany od 500 km, wcześniej jazda na tym co było po zakupie roweru. Jazda typowo rekreacyjna, czasem tylko w okolicach 30 km/h (co też dla niektórych jest rekreacją ;)).
Mimo że łańcuch nie brudzi po woskowaniu, to i tak używam rękawiczek, bo teflon jest toksyczny. (Ciekawe czy się unosi w powietrzu podczas podgrzewania w wolnowarze..? ;))
Na filmiku wosk / parafina skwierczy lub wrze (u mnie tak było, gdy temperatura przekraczała 140 - 150 stopni, na Wikipedii podają, że temperatura wrzenia parafiny to 300 - 350 C), tak nie powinno być. Nie jestem materiałoznawcą, ale wątpię, czy taki szok temperaturowy nie wpłynie na trwałość (z drugiej strony metal to metal i możliwe, że gradient 100 czy nawet 200 stopni nie robi na nim wrażenia). Poza tym łańcucha nie powinno się wyciągać przy zbyt wysokiej temperaturze, bo wtedy cały wosk wypłynie spomiędzy rolek łańcucha.
Ważna rzecz: po usunięciu smarów i filmu z wcześniej niewoskowanego łańcucha nie jest on zabezpieczony przed korozją, więc po KAŻDEJ jeździe w deszczu trzeba wrzucić łańcuch do parafiny. Raz mnie złapał deszcze, po powrocie poczekałem dzień lub dwa i pojawiła się delikatna oksydacja (czyt. łańcuch zaczyna rdzewieć :P), nie jakaś duża ilość rdzy, ale zawsze. Tak więc woskowanie nie jest dla każdego; ja w deszczu nie jeżdżę, więc mi to różnicy nie robi.
Gotowania w garnku również nie polecam. Kupiłem jakiś na 20 PLN w Lidlu, ale parafina za bardzo się grzała, a nie chce mi się stać nad garnkiem w kuchni. Poza tym później zostają tam opary teflonu i zapach po parafinie, a ja tam jem. :)
Najważniejsza zaleta (przynajmniej dla mnie) jest taka, że można sobie zakonserwować łańcuch w mieszkaniu praktycznie na czysto nie brudząc niczego. Nie trzeba jechać na myjnię jak jest zimno, myć łańcucha i potem smarować oliwką. Nie trzeba być go z użyciem żadnych wyszukanych narzędzi (wystarczy plastikowy koszyczek i wrzątek). Podczas woskowania nie ma żadnego syfu. Ok, sypie się trochę starego wosku podczas przecierania łańcucha szmatką z izopropylem, ale pewnie można by go na upartego od razu przelać wrzątkiem (albo i w ogóle nie przelewać, jeśli komuś nie przeszkadza, że w parafinie zbiera się osad i robi się ona żółtawa).
Dzwoni na zakrętach?
Zobaczysz jak po tej świeczce z biedronki napęd będzie hałasował... xD
jakie masz koła w tym rowerku?? o markę mi chodzi
Jak pracuje łańcuch po takim woskowaniu? Jest cichy? Na długo starcza ta metoda?
jest cichy, słychać go po 300km
Tuba muszę spróbować ugotować swój :D a przed gotowaniem w wosku czym najlepiej go umyć? Benzyną?
to może na smalcu ze skwarkami
Złą świeczkę wziąłeś, tandetny wosk
Gotowanie z Tubą ;)
Początek końca firmy Finish Line:)
Co to za rower ? Co to za korba ?
gotuj z tubą
Co to za fajna nutka na końcu?
Tuba pokazał podstawową metodę smarowania parafiną ale na szczęście jest lepsza mieszanka (Parafina + Olej parafinowy).
Jak ktoś chce się bawić z parafina to polecam ten film, gość ma 4 filmy na temat parafiny. th-cam.com/video/ExBwPCVKO10/w-d-xo.html
wosk+olej parafinowy i xylen (rozpuszczalnik) to jest najlepsza mieszanka i tworzysz własnego squirta. Na razie zuzylem pol tubki (squirta) drogie jak cholera ale zachowuje sie jak zwykly olej a po stwardnieiniu trzyma slizg do tego nie brudzi zarowno w mtb jak i szosie zarowno na suchym jak i w wodzie blocie etc..
Jak dla mnie to za dużo roboty. Przed każdym woskowaniem trzeba zdjąć łańcuch, wyszejkować w benzynie, stopić wosk w garnku, po wszystkim poczekać żeby łańcuch wystygł i założyć do roweru. Butelka 100 ml Shimano PTFE kosztuje 20 zł i wystarcza na 2 sezony. Po co kombinować? Gdyby woskowanie wystarczało na 500 km to możnaby się zastanowić. Shimano PTFE wystarcza mi na 150 km komfortowej jazdy w ciszy, a smarowanie zajmuje 3 minuty. Wolę jeździć niż bawić się w woskowanie.
A co, przed smarowaniem PTFE nie czyscisz lancucha? U mnie wyglada to tak: Sciagam lancuch(w miedzyczasie nastawiam garnek z parafina na gaz), myje go rekami w mydle zeby pozbyc sie brudu, plucze dokladnie i wycieram recznikiem papierowym potem wrzucam go do parafiny, wyciagam trzymam jakies 5 min az wystygnie i zakladam z powrotem. Jakbym aplikowal tylko smar caly czas(bez czyszczenia) to po jakims czasie mialbym tak zasrany naped, ze nie moglbym go doczyscic przez pol dnia. Przy parafinie praktycznie odchodzi czyszczenie kasety, koleczek przezrzutki i blatow korby. No i parafina sie nie wyplukuje podczas deszczu. Jedyny minus to glosniejszy naped.
"Jakbym aplikowal tylko smar caly czas(bez czyszczenia) to po jakims czasie mialbym tak zasrany naped, ze nie moglbym go doczyscic przez pol dnia." - Bzdura. Nie trzeba czyścić przed każdym smarowaniem. Nawet jest to niezalecane, bo PTFE zaczyna w pełni działać po 2-3 nałożeniu. Ja szejkuję co 1000 km. Dużo jeżdżę, gdybym miał szejkować przed każdym nałożeniem olejku to musiałbym to robić co tydzień. Wystarczy po smarowaniu wytrzeć nadmiar z łańcucha, jednej zębatki korby i kasety, kółeczek przerzutki i nie ma żadnego brudu.
Dzięki za radę kupie sobie ten smar PTFE ;)
W jaki niby sposób są jednorazowe?? Ja używam jednej spinki i często rozpinam łańcuch, z użyłem kilka napędów i jeśli nawet łańcuch strzeli to nigdy nie na spince. Co najwyżej producent zaleca jednorazowe użycie aby zrobić na nich worek siana 😊
woda złotówke
Tuba o jednej rzeczy zapomniałeś, fakt że takie smarowanie nie brudzi, ale czy dobrze smaruje łańcuch? Ja wątpię, że wosk równie dobrze smaruje co olej ( zwłaszcza teflonowy).
Parafina by the way
Korbe trzeba wyczyscic, tam sie duzo syfu zbiera
Szymon Kot Dużo syfu lubią zbierać kołeczka przerzutki.
Lumperator no to tez trzeba zobaczyc
łańcuch po polsku lekko podsmarzony. smacznego!!!!!
Ziomek ogarnij się!! Wosk i parafina!!! A nie sam wosk!!!
co za dureń to wymyślił
Twój stary