Żółtlica nie jest chwastem 🙄 jest bardzo przydatnym, zapomnianym ziołem. Kukurydza wygląda super! Nasza się nie udała ☹️ A kompostownik taki malutki? Nasz jest jak góra 😂 się zbierało przez lata, nikt tego nie wykorzystywał, to teraz mamy mnóstwo dobrej ziemi kompostowej 😁 Pana trochę trudno zrozumieć... ☹️
Rzeczywiscie często nazywa się chwastami wiele wartościowych roślin i zazwyczaj rolnicy chcą się ich pozbyć a Pan Damian wyjaśnia dlaczego warto je zachować 🙂 jeśli chodzi o kompostownik to może nie jest największy ale też wspomniał, że wszystko, co się da zostawia na polu/grządkach a z reszty robi kompost 🙂 Powodzenia w uprawach!! 🙂
Ten kompostownik jest tylko na rok, potem jest rozwożony, a resztki nierozłożone stanowią zaczątek nowego kompostu - obok :) No i to kompostownik tylko z tego ogródka, reszta jest na polu :) Poza tym warto oszczędzić sobie pracy i prowadzić tak zwane - kompostowanie na polu, czyli podczas pielenia lub uprawy wszelką roślinność mieszać z glebą lub wykładać w postaci ściółki, co w sezonie wegetacyjnym ma ogromne znaczenie i zalety. Tak, wszystko jest ziołem, jak nie dla ludzi, czy zwierząt to dla gleby :) Teraz dopiero widzę, różne mankamenty tego nagrania (słabe rozumienie tego co mówię :O sam siebie nie rozumiem :) ), ale jak i warunki powstania filmiku, o czym pisze Ekoinnowacja :) Ale to pierwszy raz tak, następne będą lepsze :)
@@damianfasolka1395 Dziękuję za komentarz do mojego komenatarza :) Proszę nie uznawać go, jako chęci postawienia się ponad, to tylko mój głupi humor. :P Zazwyczaj przy plewieniu zostawiam rośliny niepożądane między tymi pożądanymi, żeby na nich żerowały ślimaki. Tych ostatnich mamy zatrzęsienie. I to nie moich ulubionych winniczków, czy gajowych, a pomrowów (brrrr). Po prostu plaga, z którą nie idzie wygrać :( Niestety, sposoby ekologiczne okazały się nieskuteczne :( Mimo postanowień, musiałam wyciągnąć największe działa, jakie się dało i w tym roku udało się uratować większą cześć upraw. Naprawdę, pomrowy mają nienasycony apetyt: tam, gdzie winniczek sobie lekko poskubie, to pomrów zostawi pobojowisko :( Do takich upraw, jak u Pana, to mi sporo brakuje, ale powoli się wdrażam w bycie wiejską gospodynią ;) A z Ekoinnowacją, a raczej z osobą stojącą za nazwą rozmawiałam o tym problemie z dźwiękiem, ale na razie nie ma możliwości jego rozwiązania. Trzeba się będzie lepiej wsłuchiwać i tyle :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych plonów
Żółtlica nie jest chwastem 🙄 jest bardzo przydatnym, zapomnianym ziołem.
Kukurydza wygląda super! Nasza się nie udała ☹️
A kompostownik taki malutki? Nasz jest jak góra 😂 się zbierało przez lata, nikt tego nie wykorzystywał, to teraz mamy mnóstwo dobrej ziemi kompostowej 😁
Pana trochę trudno zrozumieć... ☹️
Rzeczywiscie często nazywa się chwastami wiele wartościowych roślin i zazwyczaj rolnicy chcą się ich pozbyć a Pan Damian wyjaśnia dlaczego warto je zachować 🙂 jeśli chodzi o kompostownik to może nie jest największy ale też wspomniał, że wszystko, co się da zostawia na polu/grządkach a z reszty robi kompost 🙂 Powodzenia w uprawach!! 🙂
Ten kompostownik jest tylko na rok, potem jest rozwożony, a resztki nierozłożone stanowią zaczątek nowego kompostu - obok :) No i to kompostownik tylko z tego ogródka, reszta jest na polu :) Poza tym warto oszczędzić sobie pracy i prowadzić tak zwane - kompostowanie na polu, czyli podczas pielenia lub uprawy wszelką roślinność mieszać z glebą lub wykładać w postaci ściółki, co w sezonie wegetacyjnym ma ogromne znaczenie i zalety. Tak, wszystko jest ziołem, jak nie dla ludzi, czy zwierząt to dla gleby :) Teraz dopiero widzę, różne mankamenty tego nagrania (słabe rozumienie tego co mówię :O sam siebie nie rozumiem :) ), ale jak i warunki powstania filmiku, o czym pisze Ekoinnowacja :) Ale to pierwszy raz tak, następne będą lepsze :)
@@damianfasolka1395 Dziękuję za komentarz do mojego komenatarza :)
Proszę nie uznawać go, jako chęci postawienia się ponad, to tylko mój głupi humor. :P
Zazwyczaj przy plewieniu zostawiam rośliny niepożądane między tymi pożądanymi, żeby na nich żerowały ślimaki. Tych ostatnich mamy zatrzęsienie. I to nie moich ulubionych winniczków, czy gajowych, a pomrowów (brrrr). Po prostu plaga, z którą nie idzie wygrać :( Niestety, sposoby ekologiczne okazały się nieskuteczne :( Mimo postanowień, musiałam wyciągnąć największe działa, jakie się dało i w tym roku udało się uratować większą cześć upraw. Naprawdę, pomrowy mają nienasycony apetyt: tam, gdzie winniczek sobie lekko poskubie, to pomrów zostawi pobojowisko :(
Do takich upraw, jak u Pana, to mi sporo brakuje, ale powoli się wdrażam w bycie wiejską gospodynią ;)
A z Ekoinnowacją, a raczej z osobą stojącą za nazwą rozmawiałam o tym problemie z dźwiękiem, ale na razie nie ma możliwości jego rozwiązania. Trzeba się będzie lepiej wsłuchiwać i tyle :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych plonów
Ciężko się gościa słucha...