jak coś to Kingdom Come posiada możliwość wyłączenia znaczników na mapie i całej szybkiej podróży. Wystarczy że zaczniesz grę w trybie hardcore to zawsze samemu trzeba się połapać w orientacji w terenie
@@bostradamuz o proszę nie wiedziałem, ale rozwiązanie samo w sobie mi nie pasi :( to że na mapie są rysunki które pokazuje np bandytów w lesie to me gusta 😍
Nie ma to jak budować sobie ego tłumacząc, że się poznałeś na czymś pierwszy, a inni to sie nie znali i dopiero po latach zauważyli to co ty, przy swoim cichym geniuszu, wiedziałeś już wczesniej.
Może jestem dziwny, ale te rzeczy, którymi Kolekcjoner tak się zachwyca brzmią bardziej jak wady: 1. To "true ending" brzmi jak jakieś mega kliszowe "A wtedy się okazuje, że to wszystko to był sen" 2. Nie jestem fanem dogmowych pionków. Wolę mieć w RPG'u za towarzyszy albo dobrze napisane postaci jak w BG3 czy Mass Effect, albo mieć pełną kontrolę nad ich kreacją. Dragon's Dogma nie daje mi ani tego ani tego, bo pawny mają mniej osobowości niż NPC'e ze Starfielda a stworzyć mogę tylko jednego. Więc jak ktoś ma pomysł roleplayować całe party to chuj mu w dupę. 3. Ciężko mi pochwalić system chorób w grze, która ma tylko 1 save a w mikrotransakcjach dostępne są itemy do wskrzeszania. Wydaję się to celowym zabiegiem, żeby wydoić graczy, którzy nie chcą powtarzać całej gry przez jakąś debilną mechanikę.
Agent Kiszak z Matrixa Możesz ocenić główne cechy gry np. muzykę. Czy muzyka jest dobrze dobrania? czy jest specjalnie skomponowana a nie na jakimś mikserze. Czy dźwięki są przestrzenne etc. Oczywiście w większym lub mniejszym stopniu ale zawsze są pewne fundamenty które można ocenić w RTS i FPS.
Przykład z zamkniętą salą i niezależnymi obserwatorami bardzo dobry. Robiono takie eksperymenty gdzie badane osoby obserwowały to samo zdarzenie (bardziej skomplikowane niż wylanie szklanki) i później okazywało się że zeznania obserwatorów były bardzo rozbiezne od siebie. 😃
Chciałem się odnieść do dyskusji o obiektywizmie. Piszę to, bo żadna ze stron nie ma racji, a raczej operuje założeniach bez ich rozwinięcia. Plus jest tu dużo niedopowiedzeń. A jednak chcemy bazować na logice. Po pierwsze pragnę zauważyć, że obiektywizm to jest strasznie rozmyte pojęcie smeantycznie, a jednak każdy chcę mówić o obiektywizmie przez co staje się taką trochę abstrakcją nie zdefiniowaną i rozmytą, bo każdy sobie wymyśla kiedy jest obiektywizm, a kiedy go nie ma. Natomiast matematycznie obiektywizm istnieje (o tym mówi logika jako dział matematyki dyskretnej) tylko i wyłącznie w ramach określonego/określonych zbiorów, które są podporządkowane pod konkretny układ aksjomatów. I żeby nie być gołosłownym taki banalny przykład na zbiorach w matematyce obrazuje takie podstawowe zależności relatywistyczne, a chodzi o to, że bardzo wiele twierdzeń działa tylko i wyłącznie w obrebie konkretnych zbiorów. Na przykład te w stosunku do liczb naturalnych nie koniecznie zadziałają w stosunku do liczb całkowitych, a te, które były kierowane w stosunku fo liczb całkowitych nie zawsze zadziałają w stosunku do liczb wymiernych, natomiast te ze zbioru liczb wymiernych w ogóle nie zadziałają w stosunku do liczb niewymiernych, bo tak, jest to osobny zbiór w zbiorze liczb rzeczywistych. Później oczywiście mamy liczby urojone i jak można zauważyć obiektywizm jest tylko i wyłącznie wtedy gdy mamy sprecyzowane i określone fakty oraz założenia etc. Istnieją one tylko i wyłącznie w konkretnym zbiorze, natomiast inne zbiory mogą dziedziczyć te założenia i je rozszerzać, i w ten sposób obiektywizm się zmienia względem tego zbioru. Inny przykład. Istnieje coś takiego jak system Hilberta i to jest system aksjomatów stworzony dla geometrii Euklidesa i z poziomu tych aksjomatów wynika wynika, że ta geometria jest niesprzeczna. Natomiast ten system nie działa już w przypadku innych działów matematyki (czyli jest obiektywny tylko i wyłącznie w stosunku do geometrii Euklidesa). I wiele działów ma swoje własne systemy aksjomatów, czyli zasady na których opieramy twierdzenia. Wiec w przypadku tak niedeterministycznych rzeczy jak języki stsosowanie pojęcia deterministycznego, którym w teorii jest obiektywizm (to jak jest to pojęcie stosowane to inna sprawa), staje się niezwykle trudne w stosunku do tak nie doprecyzowanych rzeczy jakimi są gry. To w tym przypadku to pojęcie jest na tyle filozoficzne i bazuje na tym jakie konkretne założenia przyjmiemy, że granica między obiektywizmem, a subiektywizmem staje się bardzo cienka. Co nie znaczy też, że obiektywizm nie istnieje. A to co chcę powiedzieć, to jest to, że w przypadku tematyk, które nie mają jasno określonych i statycznych założeń stosowanie twierdzenia obiektywizm jest nad wyraz i bez sensu. To się nie komputuje. Natomiast same porowniania i ocena mają sens. Ale działają trochę na innych zasadach niż tak twarde pojęcia jak matematyczny obiektywizm (nie ma sensu tego mieszać). I teraz można zauważyć taki zgrzyt i lukę semantyczną, ale jak dla mnie to wynika z naduzywania pojęć obiektywizm i subiektywizm i rzucania nimi na lewo i prawo na przykład przez wspaniałych recenzentów. W skrócie te pojęcia są nieadekwatne. Nie stworzymy automatu deterministycznego bazując na niedetermizmie P.S Został wyśmiany pewien koncept, który mimo tego, że może brzmieć głupio (odnoszę się do tego, że każdy żyje w swoim świecie), to istnieje coś takiego jak koncept światów możliwych (jest to trochę bardziej złożony koncpt), który jest bazowany na idei Lebinza. Ten koncept wprowadziła logika modalna. I w wielu systemach logicznych jest stosowany koncept światów możliwych.
Wydaje mi się, że jeśli założymy, że mówimy o obiektywizmie w kontekście konsumowania i tworzenia utworów artystycznych, w szczególności gier, to upraszcza nam to dyskusję. Na potrzeby dyskusji o grach, każdy jest w stanie się zgodzić na pewne bazowe założenia i potem na nich nadbudowywać i w ten sposób nie musimy zaczynać od udowadniania istnienia obiektywnej rzeczywistości i reguł logicznych.
@@JimJakubJames W matieriale było to w kontekście matematycznym, dlatego też napisałem uzasadnienie matematyczne. To co piszesz ma trochę sensu. Natomiast ja nie jestem zwolennikiem używania obiektywizmu w nie naukowym kontekście, bo poza nauką to pojęcie tak jak pisałem wyżej jest strasznie rozmyte i prowadzi do takich właśnie rozważań, a co gdyby, a jeśli, wtedy gdy, w przypadku, może... Przecież to pojęcie wtedy traci kompletnie znaczenie. Poza operacjami na twardych danych to nie ma sensu i nie warto próbować go przekładać na każdy aspekt
Nie, nie jesteśmy w stanie wytworzyć obiektywnych kategorii oceny każdego gatunku. Po pierwsze: bo podział na gatunki nie jest obiektywny, co więcej, przynależność gatunkowa też nie jest obiektywna i o przynależności gatunkowej gier dyskusje potrafią cią latami po ich premierze. Po drugie: bo sposób oceny gatunku też jest subiektywny. Ja każdą grę hack&slash oceniałem bardzo nisko ze względu na brak sensownego systemu walki. Uważałem, że gra w 99% oparta na walce, prezentująca się na pierwszy rzut oka jako gra o radości z masowego zabijania potworów, nie może serwować nudnego do bólu klikania jak w jakimś Diablo 2, bo zmywanie naczyń staje się znacznie ciekawszą i bardziej skillową zabawą. Wszystkie te wysoko oceniane gry H&S były tak samo drewniane i pozbawione zabawy jak D2, ale czy mój system oceny był błędny? Wszak wyszło PoE 2 z systemem walki wymagającym już od gracza jakich umiejętności manualnych i okazało się, że ludzie dostrzegli wreszcie, jaki gówniane były wszystkie H&S do tej pory? Który system oceny był więc obiektywny - ten wyznawany przez masy, czy ten mój, który odnosił się nie do tego, co jest, tylko do tego, co być powinno?
Czyli mówisz, że gatunki są tworzone subiektywnie i kluczowe elementy każdego gatunku są wybierane na chybił trafił bo komuś się tak podobało? Przecież nawet intuicyjnie potrafisz zauważyć, że taki NFS jest w ogóle inną grą niż Wiedźmin, dlaczego? Bo pewne podstawy tych gier i ich elementy są w ogóle inne i opierają się na innym typie rozgrywki. Te wszystkie elementy składają się na różne gatunki. Tak dochodzi do dyskusji czy dana gra należy do tego, czy do tamtego gatunku, ale to dlatego, że gra może posiadać część elementów jednego jak i drugiego gatunku i trudno jest wtedy określić czym owa gra dokładnie jest. Czasami dochodzi się do takiego wniosku, że ta gra tak naprawdę utworzyła nowy gatunek gier. Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej. To tak jakby powiedzieć, że bolid formuły 1 jest do pizdy bo jest słabo wygłuszony. Po za tym fani HnS'ów nie mówią od teraz, że D2 czy POE 1 jest do pizdy bo POE 2 wprowadziło rollowanie do gry, ba nawet części osób nie do końca to pasuje, przecież fani POE1 cały czas naciskali GGG, żeby podkręcili tempo rozgrywki, a nowy system walki w POE2 robi totalnie na odwrót.
@@almek2000 Twierdzę dokładnie to, co napisałem w komentarzu, a nie to co sobie wyjąłeś z dupy. Nigdzie nie napisałem, że "gatunku są wybierane na chybił trafił", tylko że podział gatunkowy nie jest obiektywny. Potrafisz podjąć się dyskusji z inną osobą bez zabawy w bicie chochoła? Doskonale zobrazowałeś prawdziwość mojej tezy pisząc, że "wiesz intuicyjnie, że NFS jest inną grą niż Wiedźmin". Dokładnie tak jest - wiem INTUICYJNIE. Źródłem klasyfikacji gatunkowej gier jest intuicja, poczucie odrębności jednych gier i podobieństwa drugich... ale ze względu na odwołanie do naszej ludzkiej intuicji, nie jest to podział obiektywny. Co było do udowodnienia. "Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej. To tak jakby powiedzieć, że bolid formuły 1 jest do pizdy bo jest słabo wygłuszony". Tutaj dopuszczasz się takiej sugestii, że istnieje jakiś obiektywny sposób określenia, co jest kluczową mechaniką gatunku. Czyli sugerujesz, że ja po prostu nie wiem co jest filarem gatunku h&s, bo obiektywnym jest, że gry h&s muszą koniecznie mieć prymitywny do bólu system walki jak Diablo 2. Nie będę się silił na tworznie kontrargumentów, gdy sam mi je podajesz na tacy: napisałeś, że część ludzi nie przyjęło dobrze innowacji wprowadzonej przez PoE 2. W takim razie mamy tu sytuację, w której jedna grupa fanów gier h&s mówi, że PoE 2 powinno być takie jak wszystkie wcześniejsze gry tego gatunku, a druga część fanów twierdzi, żę PoE 2 to najlepszy h&s w historii i nie są w stanie już grać w inne gry tego gatunku. To teraz powiedz mi, skoro kryteria oceny gatunku są obiektywne: która z tych dwóch grup ma obiektywnie rację?
@@almek2000 Twierdzę to co napisałem, czyli że podział gatunkowy nie jest obiektywny. Możemy się umówić, że gdy dojdę do zupełnie innego wniosku, robiącego w twojej wypowiedzi za chochoła, że "elementy każdego gatunku są wybierane na chybił trafił", cokolwiek by to miało oznaczać, to będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie, dobrze? Oczywiście, że intuicyjnie wiem, że NFS i Wiedźmin to inne gry. No własnie - intuicyjnie, czyli subiektywnie. Podział gatunkowy to czysta konwencja, i o ile pewne gry są od siebe bez wątpienia różne, to problem zaczyna się z dokładnym nakreśleniem linii podziału. W którym miejscu zaczyna się jeden gatunek, a w którym drugi? Nie wiadomo, robimy to subiektywnie, na czuja. Co było do udowodnienia. "Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej". A kto decyduje o tym, która mechanika jest kluczowa dla gatunku? Fajnie że przywołałeś przykład tego, że NIE WSZYSCY uznali zmiany wprowadzone przez PoE 2 za pozytywne. A więc w gronie fanów h&s istnieje teraz podejście, w którym jedni uważają, że h&s powinny być tym samym klikadłem co Diablo 2, a drudzy uważają, że teraz po zagraniu w PoE 2 każdy inny h&s wygląda jak gra gorszego sortu. Fantastycznie, okazuje się teraz, że obiektywny (XD) sposób oceny gatunku jest, tylko nie za bardzo wiadomo jaki on jest, bo są dwie obiektywne (XD) koncepcje oceny.
@@almek2000 kolego, poczytaj sobie o taksonomii zwierząt - zdawałoby się taka ważna rzecz, a jednak ramy są bardzo umowne, intersubiektywne. Jestem zdania, że wiele rzeczy można przedstawić w sposób obiektywny, ale nie są nim płynne terminy takie jak gatunki gier
@@heretic2849 To jeśli po prostu twierdzisz, że podział jest nie obiektywny to napisz dlaczego i jaki on rzeczywiście jest. Odwołujesz się do jednego zdania w ogóle nie zważając na kolejne. Tak intuicyjnie potrafisz powiedzieć, że NFS i Wiedźmin to inne gry, ale chodzi o to, że wtedy powinno ci coś zapukać w głowie, że mogą istnieć jakieś istotne różnice między grami, jakieś elementy, które mogą definiować daną grę. NFS to jest gra wyścigowa - masz samochody i wyścigi. Wiedźmin to gra akcji z elementami RPG - gra stawia głównie na narrację i ma elementy RPGowe jak np. rozwój postaci. Tu nie ma żadnego subiektywizmu. Tak samo wiesz intuicyjnie, że jak wpadniesz w ścianę to się od niej odbijesz i raczej jej nie przesuniesz. To nie jest subiektywne, po prostu mamy coś takiego jak prawo zachowania pędu. Kto decyduje, która mechanika jest kluczowa? Gra sama w sobie, jej twórcy. Diablo 1 i Diablo 2 zdefiniowały nowy gatunek, inne gry chcą się do nich upodobnić, jeśli gra za bardzo odbiega od głównych ram gatunku to zatraca wtedy swoją tożsamość (patrz Diablo 4). Nigdzie nie napisałem, w przykładzie z POE, że są to oceny obiektywne, nwm skąd ty to wziąłeś. Po prostu obaliłem twój argument, że nagle gracze HnS'ów "otworzyli oczy", był to po prostu naciągany argument pod twoją tezę. Albo ci się podoba taka mechanika albo nie, dlaczego? Bo to nie jest istotne w HnS'ach, jeśli chcesz to nadal możesz stworzyć build, gdzie chodzisz i kliknięciem myszki zabijasz hordy przeciwników. Tu nic się nie zmieniło, nowa mechanika walki w POE 2 nie obróciła gatunku o 180, ta gra nie stała się nagle dark soulsami, to nadal gra HnS, która w głównej mierze opiera się na założeniach z Diablo 2. Możesz sobie oceniać HnS'y w taki sposób jaki wcześniej napisałeś, ale to ma taki sam sens jak mówienie, że Half Life jest słaby, bo nie ma drzewka rozwoju postaci.
To jeśli jesteś otwarty na konstruktywną krytykę , ja się Kiszaku zgłaszam na ochotnika :) Bajerę masz, logika i prawidłowe używanie argumentów nie są Ci obce, i to by było w sumie tyle. Twój kontent jest nudny, sztampowy i oklepany. A o co chodzi? Ano o to że oprócz live z grania to praktycznie nie masz własnego, autorskiego kontentu. Wciąż uskuteczniasz to samo modne i oklepane "commentary". To bardzo wygodne i popularne wśród pokolenia Z i młodszych, znanych z lenistwa i preferowania łatwego i przyjemnego życia bez przemęczania się - mało wysiłku, prosty montaż i prrofity - no bo ktoś odwala praktycznie całą robotę za Ciebie. Ja bym chętnie zobaczył twój autorski materiał bez formuły "commentary". Taki przy którym musiał byś poświęcić trochę czasu i namęczyć się, dać coś więcej od siebie.
Ziomek ma taki typ kontentu i nic w tym złego, a stworzenie czegoś od siebie wymaga czasu. Stworzenie jednego takiego filmiku nie zajmuje dnia tylko dni, a czasami nawet tygodni. Co mogło by ograniczyć jego twórczość i jak to mówisz, że autorzy odwalają robotę za niego to istny idiotyzm. Komentowanie, analiza, edycja też wymagają jakiegoś wysiłku. W szczególności gdy 5-cio lub 10-cio minutowy filmik jest zamieniany na 1-dno godzinny materiał.
@@Mikoxz Widzę że występujesz w roli "advocatus diaboli", jednakże Twoje argumenty są nietrafione. Owszem - Kiszak jest inteligentny, ma opanowaną erudycję, nieobca mu logika i odpowiednie używanie argumentów, i osobiście na wiele Jego poglądów zapatruję się tak samo. Gdy jednak przyjrzysz się bliżej to zauważysz że jest typowym pokoleniem Z : skrajny egoista, leń, i cwaniak korzystający z pracy innych. Wystarczy spojrzeć na częstotliwość jego materiałów - no nie jest to wielodniowa praca, ot prosta edycja i oklepana formuła, która w anglojęzycznym TH-cam/Internecie jest już wręcz memiczna, a po częstotliwości i sztampowym formacie Jego materiałów widać że nie wysila się przy tym za bardzo, i nie zajmuje mu to zbyt wiele czasu (w porównaniu do materiałów tworzonych od zera przez innych twórców).. Kolejnym przykładem Jego podejścia (co skomentowałem w jednym z poprzednich materiałów Kiszaka) są produkty które sprzedaje w Swoim sklepie, a które produkowane są w Bangladeszu. Pomijając to, że mają tam wywalone na BHP i ochronę środowiska, dochodzi kwestia moralna - w tym wykorzystywanie pracy nieletnich. A gdyby tak zgłosić Jego działalność do odpowiednich służb, to wyjdzie jeszcze zawartość w oferowanych w Jego sklepie produktach substancji chemicznych zakazanych w UE (norma jeśli chodzi o Bangladesz). A wystarczyło by znaleźć partnera w Tajlandii czy Wietnamie gdzie mają inne, bardziej etyczne podejście do tych kwestii. Podsumowując : światopogląd Kiszaka jest ok i w większości kwestii godny naśladowania, jednak podejście do pracy, etyki tejże, oraz praktyk biznesowych mocno naganne.
@@michalb8871 Z tego co kojarzę to Kiszak ma czysto kapitalistyczne podejście, więc ta etyka pracy jak najbardziej pasuje do niego. Poza tym on jest streamerem, a nie youtuberem, więc nie wiem dlaczego u ciebie jest to zdziwienie, że nie nagrywa jak ytber.
@@michalb8871 niezła odklejka, ale czego się spodziewać po typie, który stawia spację przed znakami interpunkcyjnymi, a najlepsze jest w tym to, że nazywasz osobę, która pracuje jako streamer/ytber/tik-toker, prowadzi własny sklep, tworzy własną gre i zatrudnia ludzi - leniem. Z członkiem się na głowy pozamieniałeś, kolego. ^^
@@Mikoxz Nie masz argumentów to dowalasz się do gramatyki :))) Co do reszty - Taki sklep zakładasz i konfigurujesz w ciągu kilku godzin, to gotowa platforma do e-commerce, jedyne co musisz ogarnąć to ludzi do obsługi wysyłki i zamówień, kawałek przestrzeni magazynowej i księgową, czyli raptem kilka osób które sobie wynajmiesz i za ciebie wszystko ogarną, co do tworzenia własnej gry - nie wypowiem się bo nie wiem jak to wygląda, jednakże patrząc na jego styl życia to raczej trochę to potrwa, co do kontentu na TH-cam - tworzy osobny kontent na TH-cam korzystając przy tym z czyjejś pracy bo tworzenie czegoś samemu od podstaw wymagało by za dużo wysiłku. I tak, jest leniem - nie bierze się za nic co by wymagało więcej wysiłku i czasu, a jeśli nie da się tego uniknąć to ceduje jak naj większą ilość zadań i pracy na innych, jego podejście to maksimum zysku (nie ważne czy kosztem innych), przy minimalnym wysiłku, Gada mądrze, ale jego kontent jest sztampowy, i dla każdego kto potrafi myśłeć wali cwaniactwem i pasożytnictwem z daleka.
Chciałbym się zgodzić z Kolekcjonerem, ale niestety nie mogę tego zrobić w przedmiocie subiektywności. Oczywiście wiem, że temat jest bardziej skomplikowany, aczkolwiek uważam, ze obiektywny/subiektywny powinno być rozróżniane w zupełnie inny sposób. Subiektywne będą te stwierdzenia, których prawdziwość może być badana wyłącznie przez odwołanie do psychiki oceniającego, tymczasem obiektywny będzie wtedy, gdy możemy weryfikować prawdziwość wypowiedzi w oparciu o rzeczywistość. Mówiąc, że to dobrze, że jest więcej typów przeciwników możemy przecież sprawdzać czy rzeczywiście jest więcej typów przeciwników, możemy odnieść się do innych, podobnych gier i ocenić jak wygląda rynek - porównawczo, czy też dokonać eksperymentu myślowego i zastanowić się jak inna liczba przeciwników mogłaby wpłynąć na grę. To wszystko weryfikujemy w oparciu o rzeczywistość, a nie w oparciu o psychikę oceniająćego. Moim zdaniem największym problemem jest myślenie, że obiektywny = jedyny prawdziwy i nieomylny, a przecież to jest jakieś nieporozumienie. Zdanie, że gaśnica jest czerwona jest obiektywne. A przecież osoby z określonymi zaburzeniami mogą ją widzieć inaczej. Inaczej ją widzą zwierzęta. Do tego czy w takim razie zdanie gaśnica jest żółta byłoby nieobiektywne? Nie! To dalej jest zdanie obiektywne, które może być weryfikowane w oparciu o rzeczywistość. Będzie to zdanie obiektywne, ale fałszywe. Obiektywny w żadnym razie nie może oznaczać nieomylności, a wyłącznie fakt, że podstawą oceny są przesłanki weryfikowalne na podstawie rzeczywistości. Uważam, że o subiektywizmie powinniśmy mówić wtedy, gdy przesłanki możemy oceniać wyłącznie o to, co ktoś sobie myśli. Jeżeli ktoś powie, że lubi Dragon's Dogme 2, to na nic nam rozkładanie tej gry na czynniki pierwsze i dowodzenia, że ta gra ma więcej wad niż Yasuke zabił japończyków w Shadows. To nie ma znaczenia, bo jest to kwestia typowo subiektywna. Jeżeli jednak ktoś w swojej ocenie zawiera elementy obiektywny, to nawet jeżeli są one tylko częścią oceny - możemy je weryfikować i możemy stwierdzić czy są prawdziwe, czy też nie. Dodatkowo sądzę, że tylko o kwestiach obiektywnych można dyskutować, gdyż możemy je weryfikować w oparciu o rzeczywistość, sprawdzić. Tymczasem ocena subiektywna jest całkowicie niepodatna na dyskusję. Bo będziemy się z kimś kłócić, że coś mu się nie podoba, skoro mu się podoba? Nie będziemy z kimś dyskutować, że pizza mu nie smakuje, bo jaki ma to sens? No chyba że widać wyraźnie, że nie smakuje - ale wtedy też opieramy się na jego obiektywnej, obserwowalnej reakcji. Natomiast jeżeli ktoś powie, że jemu ta pizza nie smakuje, to każdy mówi o czymś innym... i o czym tu dyskutować?
Taka zagwozdka: po premierze The Last Guardian pojawiło się wiele opinii, że gra jest chujowa i frustrująca bo Trico nie jest responsywny. Według ram "dobrego designu" gra powinna być responsywna i nie frustrować gracza więc TLG posiadałoby obiektywną wadę. Pojawiły się jednak również opinie, że "naprawienie" tej nieresponsywności zniszczyłoby grę bo właśnie ta mechanika sprawia, że Trico nie jest jedynie drugim avatarem gracza ale indywidualną jednostką, która ma myśli, odczucia i potrzeby od niego odrębne, stwarza iluzję obcowania z realnym zwierzęciem. Pytanie więc czy TLG jest obiektywnie złą grą czy nie? Inny przykład z naszych kochanych soulsów; w Demon's Soulsach finałowy boss jest banalnie prosty. Wszelkie ramy "dobrego designu" nakazują żeby finałowy boss gry opartej w większości na walce był ostatecznym testem umiejętności, które gracz nabył w czasie swojej drogi a tutaj mamy coś takiego. Kolejny przykład; gra nie posiada możliwości zrespecowania postaci. Jedna osoba powie, że to zły design, ponieważ mocno ogranicza elastyczność gracza w kreowaniu postaci i powoduje frustrację jeśli okaże się, że obecny build się graczowi przestał podobać. Druga osoba powie, że to dobry design bo wywołuje napięcie i nadaje wielokrotnie więcej wagi do wyborów gracza co przekłada się na bardziej angażującą rozgrywkę. Tutaj więc nasuwa mi się pytanie: skąd mamy wiedzieć, że obecne ramy w których oceniamy dane gry są poprawne? Co rusz pojawiają się tytuły, które łamią konwencje i wychodzi im to na dobre a w najlepszym przypadku tworzą nowe trendy i gatunki. Pojawia się wiele mechanik, które nie są binarnie złe albo dobre i wydaje mi się, że potrzeba tutaj tego rozróżnienia. Wnioskuję, że najlepszym sposobem na ocenę gier jest analizowanie ich aspektów w indywidualnym kontekście i odniesieniu do jej całości i unikanie właśnie takich absolutnych stwierdzeń jak "backtracking jest obiektywnie zły". Gry to jest coś więcej niż suma ich składowych i takie stwierdzenia są tak samo skrajnie redukcjonistyczne jak "a mi się podoba". Na ten moment wydaje mi się, że ocena aspektów gier może opierać się głównie na ludzkiej intuicji, a nie suchych faktach. Dla przykładu raczej każdy zgodzi się, że Elden Ring byłby lepszy gdyby posiadał większą ilość unikalnych przeciwników więc można umownie powiedzieć, że recykling jest obiektywną wadą gry, ciężko jest sobie wyobrazić kontekst, w którym staje się on aspektem pozytywnym. Są jednak też takie mechaniki, o których napisałem powyżej, które nie są w tak klarowny i intuicyjny sposób możliwe do oceny ale posiadają taką samą wagę w ogólnej jakości produktu jak te zero-jedynkowe, a nawet przeplatają się z takowymi.
12:00 sam wpadłem w tą pułapkę kiedyś. Wszyscy wychwalali elden ringa i ja myślałem że to ze mną jest coś nie tak bo mi się nie podobał. I wtedy zrozumiałem, że wpadłem w pułapkę "innym się podoba to mi też musi". I teraz twierdze że elden to najgorszy soulslike w jakiego zagrałem od from
21:40 - właśnie takie coś robi obecnie z grą na gitarze Marcin Patrzałek - jeśli ktoś z Was jakimś cudem jeszcze o nim nie słyszał, to obejrzyjcie i zobaczcie jak gra Metallica - Master of Puppets albo Led Zeppelin - Kashmir po prostu redefiniuje grę na gitarze na nowo - obecnie jest 8 miliardów ludzi na naszej planecie i tylko on tak umie grać - jest wiele tysięcy wybitnych gitarzystów i kilku geniuszy gitarowych, ale on tworzy definicję grania na gitarze na nowo
Ta rozmowa o obiektywizmie to jakieś filozoficzne przedszkole. Zacznijmy od tego, że obiektywność nie oznacza prawdziwości. Obiektywność to pełne uzależnienie od przedmiotu wypowiedzi, a nie od podmiotu. Innymi słowy, mówiąc, że trawa jest czerwona, wypowiadam twierdzenie obiektywne - odnoszące się do kwestii trawy, a nie mnie; jednak jest to twierdzenie fałszywe. A gdy powiem, że trawa powinna być czerwona, a nie zielona, wypowiadam twierdzenie subiektywne, ale prawidziwe, jeśli faktycznie tak sądzę.
Nie istnieją coś takiego jak obiektywne recenzje. Ale jeśli gra ma słaba grafe albo słaby gameplay to znaczy że recenzent oszukuje i tyle w temacie bardzo dobrze to tańczy Krzysztof Maj
Ta dyskusja o tym jaka gra jest dobra a zła trochę takie filozofowanie imo . No bo to można sprostować takim fajnym powiedzeniem bardzo znanym '' o gustach się nie dyskutuje '' , to co dla kogoś jest gównem dla drugiego może być zajebiste , nawet samo gówno . A tak ogólnie jak już to można się odnośić do jakiś skal typu co się podoba większośći i mniejoszości jakieś takiej określonej , a to to już ciężko określić bo jak sam mówiłeś istnieje to zjawisko że ludzie po prostu przyswajają ide czyjeś i wgl bez namysłu ( taka adaptacyjność społeczna żeby przynależeć gdzieś do jakieś grupy. Jest to jedna z potrzeb ludzkich i u większośći ludzi którzy mają bardziej prosty odbiór rzeczywsitości tak ona się przejawia ) . Więc cięzko moim zdaniem stwierdzić jaka jest gra dobra jeżeli mamy patrzeć na czynnik jakiś preferencji osobistych. Trzeba bardziej chyba patrzeć na to czy gra jest dobrze zrobiona pod jakimiś względami jak graficznie , system walki , postacie , ściężka dziwekowa , jakaś liniowość i wiele wiele innych czyników . Oczywiście jeżeli chcemy coś oceniać Obieektywnie a nie pod wzgledem tego co preferujemy . Chyba powiniśmy oceniać same jakieś elementy rozgrywki i pozniej je zbierać w całośc . Np Walka 8/10 rozgywak 7/10 bossy 9/10 itd . i mozna pozniej to susmować matematycznie i wtedy mamy jakś bardziej taką obiektywną oceenę niż to jak ktos po prostu wyraża swoje odczucia bo wtedy to nigdy nie będzie prawdziwa ocena . Dla jednego coś fajne dla drugiego nie ale nie możemy zmienić pewnych faktów krótymi jest to jak coś została wykreawone czy jest to dobra jakość czy nie . Ale się spociłem to pisząc . Podzro , fajnie się ogląda twoje materiały . Udanego Dnia 😝
W Polskim prawie prowokacja (czyli podżeganie) jest czynem karalnym. Jeżeli znajdujesz się w takiej sytuacji i rozumiesz ją, masz prawo się bronić każdym możliwym sposobem, bez konsekwencji prawnych. Podobnie gdy jesteś atakowany fizycznie i wyciągasz nóż/teleskop czy co tam masz przy sobie, do obrony. Jeżeli napastnik odpuści, to nie możesz go zaatakować w obronie. ALE... jeżeli się odwrócisz i dostaniesz na łeb/kopa czy zostaniesz opluty (to to jest prowokacja) i kolejna jego defensywna postawa NIE będzie już oznaczała NIC, w tym momencie możesz napastnika nawet zabić. Tak się tłumaczy przekroczenie/zasadność obrony koniecznej, do której masz konstytucyjne prawo. To tak apropo tego anonimowego komentarza, co podjudza/podżega.
@@Swinia_Morska Ty nie rozumiesz. Jeżeli na widok np. noża napastnik się wycofuje, ale atakuje Cie ponownie gdy sie obrócisz plecami, to to jest sytuacja która jest kwalifikowana jak prowokacja. Jego intencja nie była szczera, prowadziła do tego żeby Cię ponownie zaatakować mimo iż widział ze wyciągnąłeś noż.
@ Ja skomentowałem ten fragment: "ALE... jeżeli się odwrócisz i dostaniesz na łeb/kopa czy zostaniesz opluty (to to jest prowokacja) i kolejna jego defensywna postawa NIE będzie już oznaczała NIC, w tym momencie możesz napastnika nawet zabić." Chodziło mi o słowy 'CZY' między dostaniem kopa na łeb a byciem oplutym, czyli niejako zrównanie tych dwóch przypadków. Bycie oplutym to nie kwalifikator do obrony koniecznej. To co piszesz brzmi jakby prowokacja upoważniała do sprzedania komuś kosy. Cholera wie, może są wyjątki albo ja źle rozumiem, ale weź tu potem udowodnij, że miałeś prawo do obrony koniecznej. Przytocze pewną sytuację: W Rykach w jakimś barze jakiś pijany gość spytał się innego czy "chce dostać w łeb" po czym chciał mu sprzedać lepe. Tyle, że ten drugi się uchylił i sprzedał delikwentowi dwie bomby wskutek czego tamten zmarł po miesiącu bo walnął łbem o chodnik. W wyroku dostał rok paki +3 zawiasów i 50k zł zadośćuczynienia dla matki tego drugiego. Czy nie powinien zostać uniewinniony?
@@Swinia_Morska Ty mnie pytasz dlaczego tak zadziałał wymiar sprawiedliwości? Ja Ci tylko napisałem, że po fałszywym wycofaniu się, gdzie jak odwracasz się plecami i też odpuszczasz napastnikowi, ten wykorzustuje tą sytuację aby ponownie zaatakować, mimo iż wie że bedziesz sie bronił już nożem. Tak w takiej sytuacji nawet oplucie to naruszenie Twojej przestrzeni. Ja tu niczego nie prowokuje, tylko opisuje jak działa zachowanie/przekroczenie obrony koniecznej. Tak samo mogę zapytać dlaczego ten opisywany przez Ciebie dostał jakąś niby karę. Albo winny albo nie winny. Takie wyroki są śmieszne, bo wprowadzają jakiś stan pośredni.
Kiszak apropos obiektywizmu i fizyki, to przykład z białym pokojem nie jest chyba trafiony. Ja przytoczę inną sytuację: w autobusie siedzi obserwator, drugi obserwator znajduje się na przystanku. Autobus rusza spod przystanku. Dla pierwszego obserwatora autobus się nieporusza, a dla drugiego już tak. Kto ma rację?😉.... prosty przykład tłumaczacy pojęcie układu odniesienia, chyba 7 klasa podstawówki. Pozdrawiam.
Nie ma obiektywizmu w grach . Bo skoro czesc ludzi mowi ze najlepsza gra na świecie to GTA 5 . To dla nich jest to najlepsza gra a nie np. Gothic. Czyli na jakiej nibu podstawie stwierdzisz ze Gothic jest najlepszy??? Odczucia do danej gry sa subiektywne.Nie ma tu zadnej matematyki tylko emocje !!! Bo jeśli faktycznie Gothic bylby najlepsze gra na świcie to by sie sprzedał więcej niz GTA 5 . A to juz jest juz fakt . Z czym tu chcesz dyskutować???
Ja tam nie wiem. Po alko mam najlepsze gry i staty. W Tarkovie wychodzę z full lootem. A w docie wygrywam i otwieram tabele. Czy to możliwe że alkohol otwiera mi coś w mózgu. I tak na drugi dzień sprawdzałem że to nie sen.
Kiszak twierdzi, że większe zagęszczanie przeciwników w grze jest OBIEKTYWYNIE lepsze. Przecież to nie jest fakt tylko opinia. Tak samo optymalizacja w grach - koronny argument Kiszaka - dlaczego dobra optymalizacja to płynna gra w 60fps, a nie w 120? Albo 45? Oczywiście wiemy, że czym więcej klatek tym lepiej, ale nie można obiektywnie stwierdzić jaki poziom jest wymagany aby było 5/5.
Obiektywnie dobra optymalizacja to przede wszystkim stały klatkarz przez cały czas. 60 FPS to coś co powinno być obecnym standardem w grach singlowych obecnej generacji. Mówię tu tylko i wyłącznie o grach singlowych, ponieważ w nich więcej niż 60 fpsów, już taki wielkiej różnicy nie robi jak w grach e-sportowych.
Jest taki utwór pewnego zespołu Kolaboranci który zacytuję ,,Czy miłosierdzie pozwoli Ci, że będę myślał inaczej niż Ty" z tym komentarzem odchodzę i życzę dobrego dnia. Bye!
Co do obiektywizmu to mam taki przykład może wszyscy zrozumieją w takiej formie, na chłopski rozum. Obiektywizm jest jak bogactwo, jesli chcemy je osiągnąć to musimy do niego dążyć i cały czas się uczyć jak zrobić to najlepiej, musimy zdobywać i wypracowywać kolejne narzędzia do osiągania celu (obiektywności i bogactwa), nie wszyscy podołają, niektórzy się łudzą że są bogaci (obiektywni) a inni mają w dupie i kupią sobie drogie ciuchy na kredyt i udają bogatych (korzystają z pokrętnych logik i najróżniejszych wymówek aby udowodnić sobie i innym że są obiektywni) niektórzy nie rozumieją na czym polega bogactwo, co ono znaczy, jakie są jego warianty, nawet większość może uważać że ktoś jest bogaty ale włąściwie może nie być po prostu przykładamy niewłaściwą miarę. Nie jest to pojęcie zero jedynkowe w związku z czym dla wielu ludzi może i większości jest trudne do zrozumienia. Na pewno widzicie jak często trzeba przedstawiać ludziom wszystko dosłownie i czarno-biało bo inaczej się gubią i nie potrafią wybrnąć bez wskazania, dobre-złe, bogaty-biedny, obiektywne- nie obiektywne, nić pomiędzy. Ludzie oczywiście wiedzą który z tych elementów jest pożądany, który jest superlatywą, i każdy chciałby być dobry, bogaty i obiektywny więc oczywiste że każdy sobie takie właśnie cechy przypisuje.
To tak jak partie polityczne konfiarze beda mowic ze pis to nie prawica bo nie ma wolnwo rynku??? A co to ma za znaczenie skoro prawica xechuje sie 3 elentami: Bóg, miłość do kraju i rozwój kraju. Datgeo Pis jest partia prawicowa a przyjedzie ci taki konfiarz i powie ze nie bo dla niego prowica to wolny ryneczek 😂😂
Czy tylko ja mam tak że jednocześnie lubię znaczniki w grach ale w takim dayz lubię ich brak, co więcej ubostwiam w dayz ten realizm, ten poziom trudności, jednocześnie ubóstwiam wiedźmina 3 który nie jest trudny jak soulslike'i
Wycinanie z gier funkcji które mają służyć wygodzie i skracają coś co może w trakcie rozgrywki na przykład po kilkudziesięciu godzinach stać się jedynie monotonną koniecznością (szybka podróż lub jej brak) to nie jest kreatywne rozwiązanie czy nietuzinkowy game design tylko idiotyczny anty-konsumencki design. Te całe budowanie machin w Zeldzie w którą nie grałem to jest na przykład ciekawy design gry, a nie wyjebanie z gry szybkiej podróży. To jest fanaberia i raczej sztuczna próba wykreowania czegoś unikalnego niż faktyczne zrobienie tego. Najlepiej, gdyby w grach były różne tryby - dla koksów i dla frajerów. Brak quick save i quick load postrzegam już jako coś w kierunku designu bardziej niż czystego convenience. Końcówka materiału silnie pokręcona logicznie, to, że jakaś gra nie tłumaczy poprawnie mechanik i musisz "myśleć" to nie znaczy, że problem jest z graczem, może być, ale nie zawsze jest. To, że w Stalkerze i w Far Cry jest takie samo sterowanie, to nie znaczy, że brakuje innowacji. Zmiana przycisku strzału na wciśnięcie analoga żeby Ci się pomieszało w głowie, to nie jest innowacja. Jak zrobisz sklep internetowy na przykład alldead i przycisk "kup teraz" będzie ukryty za grą w arkanoida, która będzie schowana dopóki nie wciśniesz kombinacji przycisków 6 6 6 to nie znaczy że to jest innowacja tylko debilizm projektującego. Mój wniosek po obejrzeniu tego materiału jest taki, że gdyby kolekcjonerCN projektował grę planszową na podstawie cywilizacji to w instrukcji w zakładce "tartak" w podzakładce "koszt budowy" zamiast liczby by było napisane: "a kurwa ile chcesz, domyśl się i spierdalaj" bo to jest innowacyjny design.
No tutaj Kiszak zle mowi trzymam stronę kolekcjonera. Dragon Dogma 2 nie byl zly ale mial hamskie zagrywki z tymi mikroplatniwciami takto to byla by dobra gra ale nie super
No z tymi tutorialami to jest masakra. U mnie jest demko gry dostępne na Steamie, i youtuberzy giną po odpaleniu gry bo wciskają klawisz do przodu i giną na pułapkach. 8-letnie dzieciaki ogarniają mechanikę a dorośli mają już nawyki i nie czytają po prostu. Powstaje duża granica wejścia w nową mechanikę i aby zmniejszyć ilość odbić od gry to muszę chyba dać jebitne plansze "kliknij tutaj" bo inaczej będą ginąć i wychodzić z gry. Wychodzą na polanę i słyszę hasło "i co ja mam teraz zrobić, gdzie są strzałki" hahahahah. Powybijam ich na pułapkach no mercy!
Nie każdy lubi trudne gry . Gry powinni być takie i takie . Są tacy też co lubią włączyć gierkę na 30 min po pracy i się zrelaksować.Nie każda gra musi być trudna jak soulsy
chyba powinien powstać jakiś Uniwerek/szkoła recenzowania gier bo w dzisiejszych czasach gdzie każdy ma swoją rację i ją forsuje bez namysłu powstaje chaos informacyjny. Tylko kto ustali co jest słuszne, to by była wojna xD
Np. dla mnie Herosy 3 są wyżej niż Cyberpunkt 2077 a dla mojego kolegi na odrwot i się zawsze o to kłócimy. Tak jak na no wolę bardziej Elden Ring a on Nioh itp
o Siemanko jak miło mi, że obejrzałeś 😍Dzięki
Ale z tym warcraftem to mnie masz XD zgadzam sie
jak coś to Kingdom Come posiada możliwość wyłączenia znaczników na mapie i całej szybkiej podróży. Wystarczy że zaczniesz grę w trybie hardcore to zawsze samemu trzeba się połapać w orientacji w terenie
@@bostradamuz o proszę nie wiedziałem, ale rozwiązanie samo w sobie mi nie pasi :(
to że na mapie są rysunki które pokazuje np bandytów w lesie to me gusta
😍
Chyba ukradł a nie obejrzał
@@wojciechgiza9277 no co ty dla mnie super 😍
wiem ze nie każdemu pasi... mi bardzo
Nie ma to jak budować sobie ego tłumacząc, że się poznałeś na czymś pierwszy, a inni to sie nie znali i dopiero po latach zauważyli to co ty, przy swoim cichym geniuszu, wiedziałeś już wczesniej.
Może jestem dziwny, ale te rzeczy, którymi Kolekcjoner tak się zachwyca brzmią bardziej jak wady:
1. To "true ending" brzmi jak jakieś mega kliszowe "A wtedy się okazuje, że to wszystko to był sen"
2. Nie jestem fanem dogmowych pionków. Wolę mieć w RPG'u za towarzyszy albo dobrze napisane postaci jak w BG3 czy Mass Effect, albo mieć pełną kontrolę nad ich kreacją. Dragon's Dogma nie daje mi ani tego ani tego, bo pawny mają mniej osobowości niż NPC'e ze Starfielda a stworzyć mogę tylko jednego. Więc jak ktoś ma pomysł roleplayować całe party to chuj mu w dupę.
3. Ciężko mi pochwalić system chorób w grze, która ma tylko 1 save a w mikrotransakcjach dostępne są itemy do wskrzeszania. Wydaję się to celowym zabiegiem, żeby wydoić graczy, którzy nie chcą powtarzać całej gry przez jakąś debilną mechanikę.
Agent Kiszak z Matrixa
Możesz ocenić główne cechy gry np. muzykę. Czy muzyka jest dobrze dobrania? czy jest specjalnie skomponowana a nie na jakimś mikserze. Czy dźwięki są przestrzenne etc.
Oczywiście w większym lub mniejszym stopniu ale zawsze są pewne fundamenty które można ocenić w RTS i FPS.
Przykład z zamkniętą salą i niezależnymi obserwatorami bardzo dobry. Robiono takie eksperymenty gdzie badane osoby obserwowały to samo zdarzenie (bardziej skomplikowane niż wylanie szklanki) i później okazywało się że zeznania obserwatorów były bardzo rozbiezne od siebie. 😃
Chciałem się odnieść do dyskusji o obiektywizmie. Piszę to, bo żadna ze stron nie ma racji, a raczej operuje założeniach bez ich rozwinięcia. Plus jest tu dużo niedopowiedzeń. A jednak chcemy bazować na logice. Po pierwsze pragnę zauważyć, że obiektywizm to jest strasznie rozmyte pojęcie smeantycznie, a jednak każdy chcę mówić o obiektywizmie przez co staje się taką trochę abstrakcją nie zdefiniowaną i rozmytą, bo każdy sobie wymyśla kiedy jest obiektywizm, a kiedy go nie ma. Natomiast matematycznie obiektywizm istnieje (o tym mówi logika jako dział matematyki dyskretnej) tylko i wyłącznie w ramach określonego/określonych zbiorów, które są podporządkowane pod konkretny układ aksjomatów. I żeby nie być gołosłownym taki banalny przykład na zbiorach w matematyce obrazuje takie podstawowe zależności relatywistyczne, a chodzi o to, że bardzo wiele twierdzeń działa tylko i wyłącznie w obrebie konkretnych zbiorów. Na przykład te w stosunku do liczb naturalnych nie koniecznie zadziałają w stosunku do liczb całkowitych, a te, które były kierowane w stosunku fo liczb całkowitych nie zawsze zadziałają w stosunku do liczb wymiernych, natomiast te ze zbioru liczb wymiernych w ogóle nie zadziałają w stosunku do liczb niewymiernych, bo tak, jest to osobny zbiór w zbiorze liczb rzeczywistych. Później oczywiście mamy liczby urojone i jak można zauważyć obiektywizm jest tylko i wyłącznie wtedy gdy mamy sprecyzowane i określone fakty oraz założenia etc. Istnieją one tylko i wyłącznie w konkretnym zbiorze, natomiast inne zbiory mogą dziedziczyć te założenia i je rozszerzać, i w ten sposób obiektywizm się zmienia względem tego zbioru. Inny przykład. Istnieje coś takiego jak system Hilberta i to jest system aksjomatów stworzony dla geometrii Euklidesa i z poziomu tych aksjomatów wynika wynika, że ta geometria jest niesprzeczna. Natomiast ten system nie działa już w przypadku innych działów matematyki (czyli jest obiektywny tylko i wyłącznie w stosunku do geometrii Euklidesa). I wiele działów ma swoje własne systemy aksjomatów, czyli zasady na których opieramy twierdzenia. Wiec w przypadku tak niedeterministycznych rzeczy jak języki stsosowanie pojęcia deterministycznego, którym w teorii jest obiektywizm (to jak jest to pojęcie stosowane to inna sprawa), staje się niezwykle trudne w stosunku do tak nie doprecyzowanych rzeczy jakimi są gry. To w tym przypadku to pojęcie jest na tyle filozoficzne i bazuje na tym jakie konkretne założenia przyjmiemy, że granica między obiektywizmem, a subiektywizmem staje się bardzo cienka. Co nie znaczy też, że obiektywizm nie istnieje. A to co chcę powiedzieć, to jest to, że w przypadku tematyk, które nie mają jasno określonych i statycznych założeń stosowanie twierdzenia obiektywizm jest nad wyraz i bez sensu. To się nie komputuje. Natomiast same porowniania i ocena mają sens. Ale działają trochę na innych zasadach niż tak twarde pojęcia jak matematyczny obiektywizm (nie ma sensu tego mieszać). I teraz można zauważyć taki zgrzyt i lukę semantyczną, ale jak dla mnie to wynika z naduzywania pojęć obiektywizm i subiektywizm i rzucania nimi na lewo i prawo na przykład przez wspaniałych recenzentów. W skrócie te pojęcia są nieadekwatne. Nie stworzymy automatu deterministycznego bazując na niedetermizmie
P.S
Został wyśmiany pewien koncept, który mimo tego, że może brzmieć głupio (odnoszę się do tego, że każdy żyje w swoim świecie), to istnieje coś takiego jak koncept światów możliwych (jest to trochę bardziej złożony koncpt), który jest bazowany na idei Lebinza. Ten koncept wprowadziła logika modalna. I w wielu systemach logicznych jest stosowany koncept światów możliwych.
fajnie
Wydaje mi się, że jeśli założymy, że mówimy o obiektywizmie w kontekście konsumowania i tworzenia utworów artystycznych, w szczególności gier, to upraszcza nam to dyskusję. Na potrzeby dyskusji o grach, każdy jest w stanie się zgodzić na pewne bazowe założenia i potem na nich nadbudowywać i w ten sposób nie musimy zaczynać od udowadniania istnienia obiektywnej rzeczywistości i reguł logicznych.
@@JimJakubJames W matieriale było to w kontekście matematycznym, dlatego też napisałem uzasadnienie matematyczne. To co piszesz ma trochę sensu. Natomiast ja nie jestem zwolennikiem używania obiektywizmu w nie naukowym kontekście, bo poza nauką to pojęcie tak jak pisałem wyżej jest strasznie rozmyte i prowadzi do takich właśnie rozważań, a co gdyby, a jeśli, wtedy gdy, w przypadku, może... Przecież to pojęcie wtedy traci kompletnie znaczenie.
Poza operacjami na twardych danych to nie ma sensu i nie warto próbować go przekładać na każdy aspekt
Nie, nie jesteśmy w stanie wytworzyć obiektywnych kategorii oceny każdego gatunku. Po pierwsze: bo podział na gatunki nie jest obiektywny, co więcej, przynależność gatunkowa też nie jest obiektywna i o przynależności gatunkowej gier dyskusje potrafią cią latami po ich premierze.
Po drugie: bo sposób oceny gatunku też jest subiektywny. Ja każdą grę hack&slash oceniałem bardzo nisko ze względu na brak sensownego systemu walki. Uważałem, że gra w 99% oparta na walce, prezentująca się na pierwszy rzut oka jako gra o radości z masowego zabijania potworów, nie może serwować nudnego do bólu klikania jak w jakimś Diablo 2, bo zmywanie naczyń staje się znacznie ciekawszą i bardziej skillową zabawą. Wszystkie te wysoko oceniane gry H&S były tak samo drewniane i pozbawione zabawy jak D2, ale czy mój system oceny był błędny? Wszak wyszło PoE 2 z systemem walki wymagającym już od gracza jakich umiejętności manualnych i okazało się, że ludzie dostrzegli wreszcie, jaki gówniane były wszystkie H&S do tej pory? Który system oceny był więc obiektywny - ten wyznawany przez masy, czy ten mój, który odnosił się nie do tego, co jest, tylko do tego, co być powinno?
Czyli mówisz, że gatunki są tworzone subiektywnie i kluczowe elementy każdego gatunku są wybierane na chybił trafił bo komuś się tak podobało? Przecież nawet intuicyjnie potrafisz zauważyć, że taki NFS jest w ogóle inną grą niż Wiedźmin, dlaczego? Bo pewne podstawy tych gier i ich elementy są w ogóle inne i opierają się na innym typie rozgrywki. Te wszystkie elementy składają się na różne gatunki. Tak dochodzi do dyskusji czy dana gra należy do tego, czy do tamtego gatunku, ale to dlatego, że gra może posiadać część elementów jednego jak i drugiego gatunku i trudno jest wtedy określić czym owa gra dokładnie jest. Czasami dochodzi się do takiego wniosku, że ta gra tak naprawdę utworzyła nowy gatunek gier.
Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej. To tak jakby powiedzieć, że bolid formuły 1 jest do pizdy bo jest słabo wygłuszony. Po za tym fani HnS'ów nie mówią od teraz, że D2 czy POE 1 jest do pizdy bo POE 2 wprowadziło rollowanie do gry, ba nawet części osób nie do końca to pasuje, przecież fani POE1 cały czas naciskali GGG, żeby podkręcili tempo rozgrywki, a nowy system walki w POE2 robi totalnie na odwrót.
@@almek2000 Twierdzę dokładnie to, co napisałem w komentarzu, a nie to co sobie wyjąłeś z dupy. Nigdzie nie napisałem, że "gatunku są wybierane na chybił trafił", tylko że podział gatunkowy nie jest obiektywny. Potrafisz podjąć się dyskusji z inną osobą bez zabawy w bicie chochoła?
Doskonale zobrazowałeś prawdziwość mojej tezy pisząc, że "wiesz intuicyjnie, że NFS jest inną grą niż Wiedźmin". Dokładnie tak jest - wiem INTUICYJNIE. Źródłem klasyfikacji gatunkowej gier jest intuicja, poczucie odrębności jednych gier i podobieństwa drugich... ale ze względu na odwołanie do naszej ludzkiej intuicji, nie jest to podział obiektywny. Co było do udowodnienia.
"Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej. To tak jakby powiedzieć, że bolid formuły 1 jest do pizdy bo jest słabo wygłuszony".
Tutaj dopuszczasz się takiej sugestii, że istnieje jakiś obiektywny sposób określenia, co jest kluczową mechaniką gatunku. Czyli sugerujesz, że ja po prostu nie wiem co jest filarem gatunku h&s, bo obiektywnym jest, że gry h&s muszą koniecznie mieć prymitywny do bólu system walki jak Diablo 2. Nie będę się silił na tworznie kontrargumentów, gdy sam mi je podajesz na tacy: napisałeś, że część ludzi nie przyjęło dobrze innowacji wprowadzonej przez PoE 2. W takim razie mamy tu sytuację, w której jedna grupa fanów gier h&s mówi, że PoE 2 powinno być takie jak wszystkie wcześniejsze gry tego gatunku, a druga część fanów twierdzi, żę PoE 2 to najlepszy h&s w historii i nie są w stanie już grać w inne gry tego gatunku. To teraz powiedz mi, skoro kryteria oceny gatunku są obiektywne: która z tych dwóch grup ma obiektywnie rację?
@@almek2000 Twierdzę to co napisałem, czyli że podział gatunkowy nie jest obiektywny. Możemy się umówić, że gdy dojdę do zupełnie innego wniosku, robiącego w twojej wypowiedzi za chochoła, że "elementy każdego gatunku są wybierane na chybił trafił", cokolwiek by to miało oznaczać, to będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie, dobrze?
Oczywiście, że intuicyjnie wiem, że NFS i Wiedźmin to inne gry. No własnie - intuicyjnie, czyli subiektywnie. Podział gatunkowy to czysta konwencja, i o ile pewne gry są od siebe bez wątpienia różne, to problem zaczyna się z dokładnym nakreśleniem linii podziału. W którym miejscu zaczyna się jeden gatunek, a w którym drugi? Nie wiadomo, robimy to subiektywnie, na czuja. Co było do udowodnienia.
"Sposób oceny gatunku jest subiektywny XD. Jeśli oceniasz grę przez pryzmat elementu/mechaniki, która nie jest kluczowa dla danego gatunku to jak ma być inaczej".
A kto decyduje o tym, która mechanika jest kluczowa dla gatunku? Fajnie że przywołałeś przykład tego, że NIE WSZYSCY uznali zmiany wprowadzone przez PoE 2 za pozytywne. A więc w gronie fanów h&s istnieje teraz podejście, w którym jedni uważają, że h&s powinny być tym samym klikadłem co Diablo 2, a drudzy uważają, że teraz po zagraniu w PoE 2 każdy inny h&s wygląda jak gra gorszego sortu. Fantastycznie, okazuje się teraz, że obiektywny (XD) sposób oceny gatunku jest, tylko nie za bardzo wiadomo jaki on jest, bo są dwie obiektywne (XD) koncepcje oceny.
@@almek2000 kolego, poczytaj sobie o taksonomii zwierząt - zdawałoby się taka ważna rzecz, a jednak ramy są bardzo umowne, intersubiektywne. Jestem zdania, że wiele rzeczy można przedstawić w sposób obiektywny, ale nie są nim płynne terminy takie jak gatunki gier
@@heretic2849 To jeśli po prostu twierdzisz, że podział jest nie obiektywny to napisz dlaczego i jaki on rzeczywiście jest.
Odwołujesz się do jednego zdania w ogóle nie zważając na kolejne. Tak intuicyjnie potrafisz powiedzieć, że NFS i Wiedźmin to inne gry, ale chodzi o to, że wtedy powinno ci coś zapukać w głowie, że mogą istnieć jakieś istotne różnice między grami, jakieś elementy, które mogą definiować daną grę. NFS to jest gra wyścigowa - masz samochody i wyścigi. Wiedźmin to gra akcji z elementami RPG - gra stawia głównie na narrację i ma elementy RPGowe jak np. rozwój postaci. Tu nie ma żadnego subiektywizmu.
Tak samo wiesz intuicyjnie, że jak wpadniesz w ścianę to się od niej odbijesz i raczej jej nie przesuniesz. To nie jest subiektywne, po prostu mamy coś takiego jak prawo zachowania pędu.
Kto decyduje, która mechanika jest kluczowa? Gra sama w sobie, jej twórcy. Diablo 1 i Diablo 2 zdefiniowały nowy gatunek, inne gry chcą się do nich upodobnić, jeśli gra za bardzo odbiega od głównych ram gatunku to zatraca wtedy swoją tożsamość (patrz Diablo 4). Nigdzie nie napisałem, w przykładzie z POE, że są to oceny obiektywne, nwm skąd ty to wziąłeś. Po prostu obaliłem twój argument, że nagle gracze HnS'ów "otworzyli oczy", był to po prostu naciągany argument pod twoją tezę. Albo ci się podoba taka mechanika albo nie, dlaczego? Bo to nie jest istotne w HnS'ach, jeśli chcesz to nadal możesz stworzyć build, gdzie chodzisz i kliknięciem myszki zabijasz hordy przeciwników. Tu nic się nie zmieniło, nowa mechanika walki w POE 2 nie obróciła gatunku o 180, ta gra nie stała się nagle dark soulsami, to nadal gra HnS, która w głównej mierze opiera się na założeniach z Diablo 2.
Możesz sobie oceniać HnS'y w taki sposób jaki wcześniej napisałeś, ale to ma taki sam sens jak mówienie, że Half Life jest słaby, bo nie ma drzewka rozwoju postaci.
To jeśli jesteś otwarty na konstruktywną krytykę , ja się Kiszaku zgłaszam na ochotnika :)
Bajerę masz, logika i prawidłowe używanie argumentów nie są Ci obce, i to by było w sumie tyle. Twój kontent jest nudny, sztampowy i oklepany. A o co chodzi? Ano o to że oprócz live z grania to praktycznie nie masz własnego, autorskiego kontentu. Wciąż uskuteczniasz to samo modne i oklepane "commentary". To bardzo wygodne i popularne wśród pokolenia Z i młodszych, znanych z lenistwa i preferowania łatwego i przyjemnego życia bez przemęczania się - mało wysiłku, prosty montaż i prrofity - no bo ktoś odwala praktycznie całą robotę za Ciebie. Ja bym chętnie zobaczył twój autorski materiał bez formuły "commentary". Taki przy którym musiał byś poświęcić trochę czasu i namęczyć się, dać coś więcej od siebie.
Ziomek ma taki typ kontentu i nic w tym złego, a stworzenie czegoś od siebie wymaga czasu. Stworzenie jednego takiego filmiku nie zajmuje dnia tylko dni, a czasami nawet tygodni. Co mogło by ograniczyć jego twórczość i jak to mówisz, że autorzy odwalają robotę za niego to istny idiotyzm. Komentowanie, analiza, edycja też wymagają jakiegoś wysiłku. W szczególności gdy 5-cio lub 10-cio minutowy filmik jest zamieniany na 1-dno godzinny materiał.
@@Mikoxz Widzę że występujesz w roli "advocatus diaboli", jednakże Twoje argumenty są nietrafione. Owszem - Kiszak jest inteligentny, ma opanowaną erudycję, nieobca mu logika i odpowiednie używanie argumentów, i osobiście na wiele Jego poglądów zapatruję się tak samo. Gdy jednak przyjrzysz się bliżej to zauważysz że jest typowym pokoleniem Z : skrajny egoista, leń, i cwaniak korzystający z pracy innych. Wystarczy spojrzeć na częstotliwość jego materiałów - no nie jest to wielodniowa praca, ot prosta edycja i oklepana formuła, która w anglojęzycznym TH-cam/Internecie jest już wręcz memiczna, a po częstotliwości i sztampowym formacie Jego materiałów widać że nie wysila się przy tym za bardzo, i nie zajmuje mu to zbyt wiele czasu (w porównaniu do materiałów tworzonych od zera przez innych twórców)..
Kolejnym przykładem Jego podejścia (co skomentowałem w jednym z poprzednich materiałów Kiszaka) są produkty które sprzedaje w Swoim sklepie, a które produkowane są w Bangladeszu. Pomijając to, że mają tam wywalone na BHP i ochronę środowiska, dochodzi kwestia moralna - w tym wykorzystywanie pracy nieletnich. A gdyby tak zgłosić Jego działalność do odpowiednich służb, to wyjdzie jeszcze zawartość w oferowanych w Jego sklepie produktach substancji chemicznych zakazanych w UE (norma jeśli chodzi o Bangladesz). A wystarczyło by znaleźć partnera w Tajlandii czy Wietnamie gdzie mają inne, bardziej etyczne podejście do tych kwestii.
Podsumowując : światopogląd Kiszaka jest ok i w większości kwestii godny naśladowania, jednak podejście do pracy, etyki tejże, oraz praktyk biznesowych mocno naganne.
@@michalb8871 Z tego co kojarzę to Kiszak ma czysto kapitalistyczne podejście, więc ta etyka pracy jak najbardziej pasuje do niego. Poza tym on jest streamerem, a nie youtuberem, więc nie wiem dlaczego u ciebie jest to zdziwienie, że nie nagrywa jak ytber.
@@michalb8871 niezła odklejka, ale czego się spodziewać po typie, który stawia spację przed znakami interpunkcyjnymi, a najlepsze jest w tym to, że nazywasz osobę, która pracuje jako streamer/ytber/tik-toker, prowadzi własny sklep, tworzy własną gre i zatrudnia ludzi - leniem. Z członkiem się na głowy pozamieniałeś, kolego. ^^
@@Mikoxz Nie masz argumentów to dowalasz się do gramatyki :))) Co do reszty - Taki sklep zakładasz i konfigurujesz w ciągu kilku godzin, to gotowa platforma do e-commerce, jedyne co musisz ogarnąć to ludzi do obsługi wysyłki i zamówień, kawałek przestrzeni magazynowej i księgową, czyli raptem kilka osób które sobie wynajmiesz i za ciebie wszystko ogarną, co do tworzenia własnej gry - nie wypowiem się bo nie wiem jak to wygląda, jednakże patrząc na jego styl życia to raczej trochę to potrwa, co do kontentu na TH-cam - tworzy osobny kontent na TH-cam korzystając przy tym z czyjejś pracy bo tworzenie czegoś samemu od podstaw wymagało by za dużo wysiłku. I tak, jest leniem - nie bierze się za nic co by wymagało więcej wysiłku i czasu, a jeśli nie da się tego uniknąć to ceduje jak naj większą ilość zadań i pracy na innych, jego podejście to maksimum zysku (nie ważne czy kosztem innych), przy minimalnym wysiłku, Gada mądrze, ale jego kontent jest sztampowy, i dla każdego kto potrafi myśłeć wali cwaniactwem i pasożytnictwem z daleka.
To ja mam lepszy cytat :) "Głupi i tak nie zrozumie, a mądremu nie trzeba tłumaczyć"
Uwielbiam posłuchać twoich filmów podczas grania w PoE2.
Chciałbym się zgodzić z Kolekcjonerem, ale niestety nie mogę tego zrobić w przedmiocie subiektywności. Oczywiście wiem, że temat jest bardziej skomplikowany, aczkolwiek uważam, ze obiektywny/subiektywny powinno być rozróżniane w zupełnie inny sposób. Subiektywne będą te stwierdzenia, których prawdziwość może być badana wyłącznie przez odwołanie do psychiki oceniającego, tymczasem obiektywny będzie wtedy, gdy możemy weryfikować prawdziwość wypowiedzi w oparciu o rzeczywistość. Mówiąc, że to dobrze, że jest więcej typów przeciwników możemy przecież sprawdzać czy rzeczywiście jest więcej typów przeciwników, możemy odnieść się do innych, podobnych gier i ocenić jak wygląda rynek - porównawczo, czy też dokonać eksperymentu myślowego i zastanowić się jak inna liczba przeciwników mogłaby wpłynąć na grę. To wszystko weryfikujemy w oparciu o rzeczywistość, a nie w oparciu o psychikę oceniająćego.
Moim zdaniem największym problemem jest myślenie, że obiektywny = jedyny prawdziwy i nieomylny, a przecież to jest jakieś nieporozumienie. Zdanie, że gaśnica jest czerwona jest obiektywne. A przecież osoby z określonymi zaburzeniami mogą ją widzieć inaczej. Inaczej ją widzą zwierzęta. Do tego czy w takim razie zdanie gaśnica jest żółta byłoby nieobiektywne? Nie! To dalej jest zdanie obiektywne, które może być weryfikowane w oparciu o rzeczywistość. Będzie to zdanie obiektywne, ale fałszywe. Obiektywny w żadnym razie nie może oznaczać nieomylności, a wyłącznie fakt, że podstawą oceny są przesłanki weryfikowalne na podstawie rzeczywistości.
Uważam, że o subiektywizmie powinniśmy mówić wtedy, gdy przesłanki możemy oceniać wyłącznie o to, co ktoś sobie myśli. Jeżeli ktoś powie, że lubi Dragon's Dogme 2, to na nic nam rozkładanie tej gry na czynniki pierwsze i dowodzenia, że ta gra ma więcej wad niż Yasuke zabił japończyków w Shadows. To nie ma znaczenia, bo jest to kwestia typowo subiektywna. Jeżeli jednak ktoś w swojej ocenie zawiera elementy obiektywny, to nawet jeżeli są one tylko częścią oceny - możemy je weryfikować i możemy stwierdzić czy są prawdziwe, czy też nie.
Dodatkowo sądzę, że tylko o kwestiach obiektywnych można dyskutować, gdyż możemy je weryfikować w oparciu o rzeczywistość, sprawdzić. Tymczasem ocena subiektywna jest całkowicie niepodatna na dyskusję. Bo będziemy się z kimś kłócić, że coś mu się nie podoba, skoro mu się podoba? Nie będziemy z kimś dyskutować, że pizza mu nie smakuje, bo jaki ma to sens? No chyba że widać wyraźnie, że nie smakuje - ale wtedy też opieramy się na jego obiektywnej, obserwowalnej reakcji. Natomiast jeżeli ktoś powie, że jemu ta pizza nie smakuje, to każdy mówi o czymś innym... i o czym tu dyskutować?
Taka zagwozdka: po premierze The Last Guardian pojawiło się wiele opinii, że gra jest chujowa i frustrująca bo Trico nie jest responsywny. Według ram "dobrego designu" gra powinna być responsywna i nie frustrować gracza więc TLG posiadałoby obiektywną wadę. Pojawiły się jednak również opinie, że "naprawienie" tej nieresponsywności zniszczyłoby grę bo właśnie ta mechanika sprawia, że Trico nie jest jedynie drugim avatarem gracza ale indywidualną jednostką, która ma myśli, odczucia i potrzeby od niego odrębne, stwarza iluzję obcowania z realnym zwierzęciem. Pytanie więc czy TLG jest obiektywnie złą grą czy nie?
Inny przykład z naszych kochanych soulsów; w Demon's Soulsach finałowy boss jest banalnie prosty. Wszelkie ramy "dobrego designu" nakazują żeby finałowy boss gry opartej w większości na walce był ostatecznym testem umiejętności, które gracz nabył w czasie swojej drogi a tutaj mamy coś takiego. Kolejny przykład; gra nie posiada możliwości zrespecowania postaci. Jedna osoba powie, że to zły design, ponieważ mocno ogranicza elastyczność gracza w kreowaniu postaci i powoduje frustrację jeśli okaże się, że obecny build się graczowi przestał podobać. Druga osoba powie, że to dobry design bo wywołuje napięcie i nadaje wielokrotnie więcej wagi do wyborów gracza co przekłada się na bardziej angażującą rozgrywkę.
Tutaj więc nasuwa mi się pytanie: skąd mamy wiedzieć, że obecne ramy w których oceniamy dane gry są poprawne? Co rusz pojawiają się tytuły, które łamią konwencje i wychodzi im to na dobre a w najlepszym przypadku tworzą nowe trendy i gatunki. Pojawia się wiele mechanik, które nie są binarnie złe albo dobre i wydaje mi się, że potrzeba tutaj tego rozróżnienia. Wnioskuję, że najlepszym sposobem na ocenę gier jest analizowanie ich aspektów w indywidualnym kontekście i odniesieniu do jej całości i unikanie właśnie takich absolutnych stwierdzeń jak "backtracking jest obiektywnie zły". Gry to jest coś więcej niż suma ich składowych i takie stwierdzenia są tak samo skrajnie redukcjonistyczne jak "a mi się podoba".
Na ten moment wydaje mi się, że ocena aspektów gier może opierać się głównie na ludzkiej intuicji, a nie suchych faktach. Dla przykładu raczej każdy zgodzi się, że Elden Ring byłby lepszy gdyby posiadał większą ilość unikalnych przeciwników więc można umownie powiedzieć, że recykling jest obiektywną wadą gry, ciężko jest sobie wyobrazić kontekst, w którym staje się on aspektem pozytywnym. Są jednak też takie mechaniki, o których napisałem powyżej, które nie są w tak klarowny i intuicyjny sposób możliwe do oceny ale posiadają taką samą wagę w ogólnej jakości produktu jak te zero-jedynkowe, a nawet przeplatają się z takowymi.
12:00 sam wpadłem w tą pułapkę kiedyś. Wszyscy wychwalali elden ringa i ja myślałem że to ze mną jest coś nie tak bo mi się nie podobał. I wtedy zrozumiałem, że wpadłem w pułapkę "innym się podoba to mi też musi". I teraz twierdze że elden to najgorszy soulslike w jakiego zagrałem od from
Może się po prostu nie znasz na dobrych grach . Dark Souls 2 jest znacznie słabszy
21:40 - właśnie takie coś robi obecnie z grą na gitarze Marcin Patrzałek - jeśli ktoś z Was jakimś cudem jeszcze o nim nie słyszał, to obejrzyjcie i zobaczcie jak gra Metallica - Master of Puppets albo Led Zeppelin - Kashmir
po prostu redefiniuje grę na gitarze na nowo - obecnie jest 8 miliardów ludzi na naszej planecie i tylko on tak umie grać - jest wiele tysięcy wybitnych gitarzystów i kilku geniuszy gitarowych, ale on tworzy definicję grania na gitarze na nowo
Gdyby był zdolny już by każdy o nim słyszał !!! To dlaczego nie robi koncertów???
@@wojbas471 a sprawdziłeś, czy jesteś pokoleniem tik-tokerów, którym trzeba wszystko podać na tacy?
To nie był gryf tylko ogr, ewentualnie minotaur. Pozdro dla kumatych :>
Ogladam ten materiał bijąc maliketha. Słowa słowa cholera trxeba czasem wesprzeć twórce aby miał wiecej zasięgów słowa wiele
20:40 a co jeśli h&s miałby otwarty świat procedurlanie generowany jak w NMS? ;)
Kurwa ale tu jest gruba rozkmina 😂 Uwielbiam twoją twórczość. Pozdrawiam
Ta rozmowa o obiektywizmie to jakieś filozoficzne przedszkole.
Zacznijmy od tego, że obiektywność nie oznacza prawdziwości. Obiektywność to pełne uzależnienie od przedmiotu wypowiedzi, a nie od podmiotu. Innymi słowy, mówiąc, że trawa jest czerwona, wypowiadam twierdzenie obiektywne - odnoszące się do kwestii trawy, a nie mnie; jednak jest to twierdzenie fałszywe.
A gdy powiem, że trawa powinna być czerwona, a nie zielona, wypowiadam twierdzenie subiektywne, ale prawidziwe, jeśli faktycznie tak sądzę.
Nie istnieją coś takiego jak obiektywne recenzje. Ale jeśli gra ma słaba grafe albo słaby gameplay to znaczy że recenzent oszukuje i tyle w temacie bardzo dobrze to tańczy Krzysztof Maj
idzie ktos w sline?
Nie. Idziemy w spermę
Pewnie
O kurwa kusząca propozycja
No kurwa
Ta dyskusja o tym jaka gra jest dobra a zła trochę takie filozofowanie imo . No bo to można sprostować takim fajnym powiedzeniem bardzo znanym '' o gustach się nie dyskutuje '' , to co dla kogoś jest gównem dla drugiego może być zajebiste , nawet samo gówno . A tak ogólnie jak już to można się odnośić do jakiś skal typu co się podoba większośći i mniejoszości jakieś takiej określonej , a to to już ciężko określić bo jak sam mówiłeś istnieje to zjawisko że ludzie po prostu przyswajają ide czyjeś i wgl bez namysłu ( taka adaptacyjność społeczna żeby przynależeć gdzieś do jakieś grupy. Jest to jedna z potrzeb ludzkich i u większośći ludzi którzy mają bardziej prosty odbiór rzeczywsitości tak ona się przejawia ) . Więc cięzko moim zdaniem stwierdzić jaka jest gra dobra jeżeli mamy patrzeć na czynnik jakiś preferencji osobistych. Trzeba bardziej chyba patrzeć na to czy gra jest dobrze zrobiona pod jakimiś względami jak graficznie , system walki , postacie , ściężka dziwekowa , jakaś liniowość i wiele wiele innych czyników . Oczywiście jeżeli chcemy coś oceniać Obieektywnie a nie pod wzgledem tego co preferujemy . Chyba powiniśmy oceniać same jakieś elementy rozgrywki i pozniej je zbierać w całośc . Np Walka 8/10 rozgywak 7/10 bossy 9/10 itd . i mozna pozniej to susmować matematycznie i wtedy mamy jakś bardziej taką obiektywną oceenę niż to jak ktos po prostu wyraża swoje odczucia bo wtedy to nigdy nie będzie prawdziwa ocena . Dla jednego coś fajne dla drugiego nie ale nie możemy zmienić pewnych faktów krótymi jest to jak coś została wykreawone czy jest to dobra jakość czy nie . Ale się spociłem to pisząc . Podzro , fajnie się ogląda twoje materiały . Udanego Dnia 😝
pisałem to w trakcie jej więc nwm jak ona się rozwinęła pozniej ale tak mi to przyszło do głowy i uznałem że nap
isze co sądzę .
W Polskim prawie prowokacja (czyli podżeganie) jest czynem karalnym. Jeżeli znajdujesz się w takiej sytuacji i rozumiesz ją, masz prawo się bronić każdym możliwym sposobem, bez konsekwencji prawnych.
Podobnie gdy jesteś atakowany fizycznie i wyciągasz nóż/teleskop czy co tam masz przy sobie, do obrony. Jeżeli napastnik odpuści, to nie możesz go zaatakować w obronie. ALE... jeżeli się odwrócisz i dostaniesz na łeb/kopa czy zostaniesz opluty (to to jest prowokacja) i kolejna jego defensywna postawa NIE będzie już oznaczała NIC, w tym momencie możesz napastnika nawet zabić.
Tak się tłumaczy przekroczenie/zasadność obrony koniecznej, do której masz konstytucyjne prawo.
To tak apropo tego anonimowego komentarza, co podjudza/podżega.
Oj chyba zabicie kogoś, bo cie opluł i stwierdzenie, że to w ramach obrony by nie przeszło😂
@@Swinia_Morska Ty nie rozumiesz. Jeżeli na widok np. noża napastnik się wycofuje, ale atakuje Cie ponownie gdy sie obrócisz plecami, to to jest sytuacja która jest kwalifikowana jak prowokacja. Jego intencja nie była szczera, prowadziła do tego żeby Cię ponownie zaatakować mimo iż widział ze wyciągnąłeś noż.
@ Ja skomentowałem ten fragment: "ALE... jeżeli się odwrócisz i dostaniesz na łeb/kopa czy zostaniesz opluty (to to jest prowokacja) i kolejna jego defensywna postawa NIE będzie już oznaczała NIC, w tym momencie możesz napastnika nawet zabić." Chodziło mi o słowy 'CZY' między dostaniem kopa na łeb a byciem oplutym, czyli niejako zrównanie tych dwóch przypadków. Bycie oplutym to nie kwalifikator do obrony koniecznej. To co piszesz brzmi jakby prowokacja upoważniała do sprzedania komuś kosy. Cholera wie, może są wyjątki albo ja źle rozumiem, ale weź tu potem udowodnij, że miałeś prawo do obrony koniecznej. Przytocze pewną sytuację: W Rykach w jakimś barze jakiś pijany gość spytał się innego czy "chce dostać w łeb" po czym chciał mu sprzedać lepe. Tyle, że ten drugi się uchylił i sprzedał delikwentowi dwie bomby wskutek czego tamten zmarł po miesiącu bo walnął łbem o chodnik. W wyroku dostał rok paki +3 zawiasów i 50k zł zadośćuczynienia dla matki tego drugiego. Czy nie powinien zostać uniewinniony?
@@Swinia_Morska Ty mnie pytasz dlaczego tak zadziałał wymiar sprawiedliwości? Ja Ci tylko napisałem, że po fałszywym wycofaniu się, gdzie jak odwracasz się plecami i też odpuszczasz napastnikowi, ten wykorzustuje tą sytuację aby ponownie zaatakować, mimo iż wie że bedziesz sie bronił już nożem. Tak w takiej sytuacji nawet oplucie to naruszenie Twojej przestrzeni. Ja tu niczego nie prowokuje, tylko opisuje jak działa zachowanie/przekroczenie obrony koniecznej. Tak samo mogę zapytać dlaczego ten opisywany przez Ciebie dostał jakąś niby karę. Albo winny albo nie winny. Takie wyroki są śmieszne, bo wprowadzają jakiś stan pośredni.
@@OprawcaLewactwaMasz poglądy fasz.. stowsie
Kiszak apropos obiektywizmu i fizyki, to przykład z białym pokojem nie jest chyba trafiony. Ja przytoczę inną sytuację: w autobusie siedzi obserwator, drugi obserwator znajduje się na przystanku. Autobus rusza spod przystanku. Dla pierwszego obserwatora autobus się nieporusza, a dla drugiego już tak. Kto ma rację?😉.... prosty przykład tłumaczacy pojęcie układu odniesienia, chyba 7 klasa podstawówki. Pozdrawiam.
Nie ma obiektywizmu w grach . Bo skoro czesc ludzi mowi ze najlepsza gra na świecie to GTA 5 . To dla nich jest to najlepsza gra a nie np. Gothic. Czyli na jakiej nibu podstawie stwierdzisz ze Gothic jest najlepszy??? Odczucia do danej gry sa subiektywne.Nie ma tu zadnej matematyki tylko emocje !!! Bo jeśli faktycznie Gothic bylby najlepsze gra na świcie to by sie sprzedał więcej niz GTA 5 . A to juz jest juz fakt . Z czym tu chcesz dyskutować???
Ja tam nie wiem. Po alko mam najlepsze gry i staty. W Tarkovie wychodzę z full lootem. A w docie wygrywam i otwieram tabele. Czy to możliwe że alkohol otwiera mi coś w mózgu. I tak na drugi dzień sprawdzałem że to nie sen.
Kiszak twierdzi, że większe zagęszczanie przeciwników w grze jest OBIEKTYWYNIE lepsze.
Przecież to nie jest fakt tylko opinia.
Tak samo optymalizacja w grach - koronny argument Kiszaka - dlaczego dobra optymalizacja to płynna gra w 60fps, a nie w 120? Albo 45? Oczywiście wiemy, że czym więcej klatek tym lepiej, ale nie można obiektywnie stwierdzić jaki poziom jest wymagany aby było 5/5.
Obiektywnie dobra optymalizacja to przede wszystkim stały klatkarz przez cały czas. 60 FPS to coś co powinno być obecnym standardem w grach singlowych obecnej generacji. Mówię tu tylko i wyłącznie o grach singlowych, ponieważ w nich więcej niż 60 fpsów, już taki wielkiej różnicy nie robi jak w grach e-sportowych.
Jest taki utwór pewnego zespołu Kolaboranci który zacytuję ,,Czy miłosierdzie pozwoli Ci, że będę myślał inaczej niż Ty" z tym komentarzem odchodzę i życzę dobrego dnia. Bye!
Cześć, a ja te tylko powiem że dobrą robotę robisz i tak trzymaj. Dziękuje i do następnego.
Co do obiektywizmu to mam taki przykład może wszyscy zrozumieją w takiej formie, na chłopski rozum.
Obiektywizm jest jak bogactwo, jesli chcemy je osiągnąć to musimy do niego dążyć i cały czas się uczyć jak zrobić to najlepiej, musimy zdobywać i wypracowywać kolejne narzędzia do osiągania celu (obiektywności i bogactwa), nie wszyscy podołają, niektórzy się łudzą że są bogaci (obiektywni) a inni mają w dupie i kupią sobie drogie ciuchy na kredyt i udają bogatych (korzystają z pokrętnych logik i najróżniejszych wymówek aby udowodnić sobie i innym że są obiektywni) niektórzy nie rozumieją na czym polega bogactwo, co ono znaczy, jakie są jego warianty, nawet większość może uważać że ktoś jest bogaty ale włąściwie może nie być po prostu przykładamy niewłaściwą miarę.
Nie jest to pojęcie zero jedynkowe w związku z czym dla wielu ludzi może i większości jest trudne do zrozumienia. Na pewno widzicie jak często trzeba przedstawiać ludziom wszystko dosłownie i czarno-biało bo inaczej się gubią i nie potrafią wybrnąć bez wskazania, dobre-złe, bogaty-biedny, obiektywne- nie obiektywne, nić pomiędzy. Ludzie oczywiście wiedzą który z tych elementów jest pożądany, który jest superlatywą, i każdy chciałby być dobry, bogaty i obiektywny więc oczywiste że każdy sobie takie właśnie cechy przypisuje.
To tak jak partie polityczne konfiarze beda mowic ze pis to nie prawica bo nie ma wolnwo rynku??? A co to ma za znaczenie skoro prawica xechuje sie 3 elentami: Bóg, miłość do kraju i rozwój kraju. Datgeo Pis jest partia prawicowa a przyjedzie ci taki konfiarz i powie ze nie bo dla niego prowica to wolny ryneczek 😂😂
Czy tylko ja mam tak że jednocześnie lubię znaczniki w grach ale w takim dayz lubię ich brak, co więcej ubostwiam w dayz ten realizm, ten poziom trudności, jednocześnie ubóstwiam wiedźmina 3 który nie jest trudny jak soulslike'i
Dokładnie nie każda gra musi być souls like
Kocham DS2 sa takie piekne, lubie byc inny.
15:10 Metin 2 najlepszy :)
Wycinanie z gier funkcji które mają służyć wygodzie i skracają coś co może w trakcie rozgrywki na przykład po kilkudziesięciu godzinach stać się jedynie monotonną koniecznością (szybka podróż lub jej brak) to nie jest kreatywne rozwiązanie czy nietuzinkowy game design tylko idiotyczny anty-konsumencki design. Te całe budowanie machin w Zeldzie w którą nie grałem to jest na przykład ciekawy design gry, a nie wyjebanie z gry szybkiej podróży. To jest fanaberia i raczej sztuczna próba wykreowania czegoś unikalnego niż faktyczne zrobienie tego. Najlepiej, gdyby w grach były różne tryby - dla koksów i dla frajerów. Brak quick save i quick load postrzegam już jako coś w kierunku designu bardziej niż czystego convenience. Końcówka materiału silnie pokręcona logicznie, to, że jakaś gra nie tłumaczy poprawnie mechanik i musisz "myśleć" to nie znaczy, że problem jest z graczem, może być, ale nie zawsze jest. To, że w Stalkerze i w Far Cry jest takie samo sterowanie, to nie znaczy, że brakuje innowacji. Zmiana przycisku strzału na wciśnięcie analoga żeby Ci się pomieszało w głowie, to nie jest innowacja. Jak zrobisz sklep internetowy na przykład alldead i przycisk "kup teraz" będzie ukryty za grą w arkanoida, która będzie schowana dopóki nie wciśniesz kombinacji przycisków 6 6 6 to nie znaczy że to jest innowacja tylko debilizm projektującego. Mój wniosek po obejrzeniu tego materiału jest taki, że gdyby kolekcjonerCN projektował grę planszową na podstawie cywilizacji to w instrukcji w zakładce "tartak" w podzakładce "koszt budowy" zamiast liczby by było napisane: "a kurwa ile chcesz, domyśl się i spierdalaj" bo to jest innowacyjny design.
Szybka podróż w jednych grach potrzebna w drugich nie
Kolekcjoner +1
No tutaj Kiszak zle mowi trzymam stronę kolekcjonera. Dragon Dogma 2 nie byl zly ale mial hamskie zagrywki z tymi mikroplatniwciami takto to byla by dobra gra ale nie super
No z tymi tutorialami to jest masakra. U mnie jest demko gry dostępne na Steamie, i youtuberzy giną po odpaleniu gry bo wciskają klawisz do przodu i giną na pułapkach. 8-letnie dzieciaki ogarniają mechanikę a dorośli mają już nawyki i nie czytają po prostu. Powstaje duża granica wejścia w nową mechanikę i aby zmniejszyć ilość odbić od gry to muszę chyba dać jebitne plansze "kliknij tutaj" bo inaczej będą ginąć i wychodzić z gry. Wychodzą na polanę i słyszę hasło "i co ja mam teraz zrobić, gdzie są strzałki" hahahahah. Powybijam ich na pułapkach no mercy!
Nie każdy lubi trudne gry . Gry powinni być takie i takie . Są tacy też co lubią włączyć gierkę na 30 min po pracy i się zrelaksować.Nie każda gra musi być trudna jak soulsy
Co się dzieje z ludźmi? Niedorozwinięty koleś z wadą wymowy ogląda innego gościa który gra w grę a Wy to oglądacie :) Ja pierdolę.
2 minuty i już 5 lików
7 minut i tylko 18 - momentum nie zachowane
konczy sie
@@Pervol5LevelVanish Już 45 po dwunastu minutach
15 minut i 51 lików
chyba powinien powstać jakiś Uniwerek/szkoła recenzowania gier bo w dzisiejszych czasach gdzie każdy ma swoją rację i ją forsuje bez namysłu powstaje chaos informacyjny. Tylko kto ustali co jest słuszne, to by była wojna xD
Nie ma czegoś takiego . Np jednego się bardziej podoba Widzmin 3 niz seria Dark Souls i na odwrót
Np. dla mnie Herosy 3 są wyżej niż Cyberpunkt 2077 a dla mojego kolegi na odrwot i się zawsze o to kłócimy. Tak jak na no wolę bardziej Elden Ring a on Nioh itp
Po prostu grasz w syf i niszowe gowno typu Dota i Dark souls dlatego jesteś inny 😂
😂
Olej to to tylko boty tylko że żywe i podnoszące poziom Co2 . Nimi sie Unia powinna zająć
Ktoś próbuje się wybić na innych, i szuka atencji. Licząc że kiszak odnosząc się go wybiję.
Fakt jest niezaprzeczalny i niezmienny - faktem jest ze sa dwie plcie
Zapomnialeś dodać "tylko" 😂