byłem kiedys (ok. 2010) na rekrutacji do organizacji pomocowej - nie podobało mi się - ale szczerze informowali, że są sponsorowani przez organizacje LGBTQ z US
ale tak na serio twarz Mai zapamiętałem znacznie inaczej więc teraz po prostu zapomniała nałożyć tonę tapety? a raczej pytaniem powinno być jak zapomniała o takim czymś?
Maję znałam do tej pory głównie z niezbyt przychylnych komentarzy Szymona, nie miałam więc o Niej zbyt dobrej opinii, a tutaj zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dzięki, że ten wywiad powstał.
@@InvisibleSilentStorm W takim razie musiałbyś napisać cały komentarz po włosku. I nie możesz wymagać tego, aby ktoś cię zrozumiał i to co chcesz przekazać, bo sam o to nie dbasz, takie słowo jest już w języku polskim i jest zaadoptowane w jego regułach.
Pani Staśko okazała się być znacznie bardziej pozytywną osobą niż myślałem. Pozytywne zaskoczenie. Super rozmowa, robicie tutaj świetną robotę. Dzięki.❤
Jestem pod wrażeniem jak dobrze wypadła Maja w tym wywiadzie. Może z kilkoma rzeczami bym się nie zgodził, ale rozumiem jej punkt widzenia. Bardzo wartościowa rozmowa 😁
Zgadzam się, mam podobne odczucia. Mając gdzieś tam styczność z jej działalnością (i obejrzawszy wcześniejszy "aktywistyczny" wątek tutaj, czyli Masnego z Ostatnim Pokoleniem) obawiałem się że będzie tragedia. A tu nie, p. Maja przez większość czasu mówi sensownie, rozważnie i bez negatywnych emocji... i tak najzwyczajniej w świecie wydaje się sympatyczniejsza, weselsza i bardziej zrównoważona niż to, co się z nią kojarzyło ostatnimi czasy. Może to kwestia tej terapii i zorientowania się, że trzeba też dbać o siebie i porządnie opiekować się sobą, a nie tylko zajmować innymi osobami albo bieganiem za ideałami, o czym wspomina pod koniec - nie wiem, ale jeśli coś w tym jest to super i oby tak dalej, wszystkiego dobrego życzę :) A z negatywów to chyba tylko wątek "grubancypantek" imo nie wypadł za dobrze. Rozmowa się wykoleiła, Maja celowo lub niechcący rozmydliła temat wchodzeniem w szczegóły działalności dwóch konkretnych pań i korwinizmami że wszystko jest wyjęte z kontekstu, a Szymon się w to wciągnął zamiast pozostać przy pierwotnym pytaniu, którego wydźwiękiem miało chyba być "czy nie uważasz, że działalność aktywistek body-posi może zniechęcać i demotywować otyłe osoby do zrzucenia wagi i poprawienia swojej kondycji fizycznej". Odpowiedź na takie pytanie, mam wrażenie, nie padła, mimo prawie półgodzinnej dyskusji.
@@TheTorment Fun fact, Maja od kiedy ją oglądam (czyli dłuuugo przed terapią) była taka. Uwielbiam rozmowy z nią, bo dają właśnie zupełnie inny obraz niż to, czym karmiła mnie dawniej bańka prawicowa i media odnośnie jej osoby (bardzo lubię wywiad na kanale Jaruzelskiej z nią, na przykład). Ale fakt, że kolejne doświadczenia tylko dodają jej wartościowych spostrzeżeń.
@@TheTorment Pisałem o swoich przeżyciach, słuchałem dawniej ludzi takich jak Peterson czy Shapiro, a Szymon/Wojna Idei i inne podobne postaci na polskiej scenie ^^
@@tom_stephen Nigdy nie lubiłem Shapiro, Petersona szanuję, Szymona oglądam właśnie po to żeby mieć jakąś alternatywę i szerszy kontekst dla turbolewicowych treści którymi mnie zalewają social media i znajomi.
No nie wiem - notoryczne wchodzenie rozmówczyni w słowo (bardzo to utrudnia odbiór, a chwilami jest zwyczajnie irytujące), nierzadko pytania z tezą, nadmierne rozemocjonowanie poruszanymi tematami. W moim odczuciu Maja pokazała się w tej rozmowie jako o wiele bardziej profesjonalna i opanowana niż prowadzący. Przy czym wszystkie wymienione niedostatki są niestety standardem także w mainstreamowych mediach.
Dla Pani Maji powiem, że bardzo mi zaimponowała, że nie jest tak głupia na jaką się promowała. Szczerze to nigdy nie wnikałem w jej działalność właśnie z tego powodu.
jej problemem jest to że nie potrafi w krótkie formy przekazu, daj jej napisać posta na twiterze lub wytnij krótką wypowiedz wyjdzie źle daj jej możliwość 1h wywiadu i okazuje się że nie jest idiotką
@@arturbonkowski4503 Myślę, że problem bardziej leży w tym, że ciężko jest streścić trudne, złożone i wielowątkowe tematy, problemy, bo ilość miejsca i czasu jest jednak ograniczona, łatwo jest pominąć jakiekolwiek niuansy, które bez rozwinięcia zostaną zle zinterpretowane. Dlatego idzie na sam przekaz i nagłośnienie problemu. Mimo to, widziałam że posty na insta są bardzo długie, tak samo jest bardzo dużo wyjaśnień w jej stories, więc jeśli ma się neutralne intencje, to znajdzie się to, co miała naprawdę na myśli.
Nie znam drugiej osoby tak prowadzącej wywiady jak Szymon. Mam wrażenie, jakby traktował poglądy osób o krańcowo różnych mu wartościach z szacunkiem większym niż własne ;). Delikatnie mówiąc nie ze wszystkimi jego poglądami się zgadzam, ale jako osobę szanuję. Żałuję, że życie nie umieściło go dotąd w awangardzie dziennikarstwa, bo nie ma lepszej osoby do rozmawiania z trudnymi osobami.
Kurde. Od dziecka mam nadwagę. Bywały okresy w moim życiu, że byłem mega aktywny, bywały, że byłem umiarkowanie aktywny (liczne wycieczki rowerowe po ponad 50km, liczne biegi, najdłuższy to półmaraton, marsze, z czego najdłuższy, to jakieś 80km) Byłem albo gruby, albo większy. Nie pamiętam, żebym miał kiedyś nie wystający brzuch. Ale nie ważne. Ważne, że od czasów pandemii sporo przytyłem, co wynika z mojego trybu życia i wieku (czterdziestka już się zbliża) i zdrowie zaczyna mi się sypać. Mam przepuklinę, dmę moczanową i parę innych rzeczy. Każdy jeden lekarz u którego byłem mówił mi, że jeśli schudnę, to będzie lepiej. Że to, że przytyłem w krótkim okresie mogło część rzeczy spowodować i to jest normalne. Nie obraża mnie to, nie dołuje, bo to są fakty. Wiem, że są ludzie, których, by to zdołowało i pewnie wymagało by to odpowiedniego podejścia, ale tego nie można ignorować. To są fakty.
Polecam się udać do dietetyka, który byłby gotowy indywidualnie przygotować jakieś ćwiczenia lub dietę. Tu jest problem właśnie taki, że lekarz mówi schudnij... i? Czy dzięki temu schudłeś? Chodzi o to żeby otrzymać jakieś zalecenia, działania. Wiadomo każdy tego typu rzeczy odbiera inaczej, jako obelgę typu "sam sobie winny", ale potrafią argumentem schudnięcia czasem po prostu nie podejmować działań, które w tym mogły by pomóc. Załóżmy, że doskwiera ci przepuklina nie możesz za wiele się ruszać, jeśli ci z tym lekarz nie pomoże tym bardziej nie uda ci się zrucić nadmiernych kilogramów.
@@aleksandra7696 dietetyk jest jak najbardziej ok. Co do "schudnij" to w moim przypadku nie było to złośliwe i nie zamykało innych dróg. Dostałem tabletki, skierowania na dalsze badania, zalecenia udania się do dietetyka, a nawet różne wstępne porady dietetyczne od internisty. To było na zasadzie "schudnięcie pomoże, więc warto się nad tym pochylić, a tymczasem robimy to i to". Nie wyobrażam sobie Housa, do którego gabinetu wchodzę, on mi mówi "schudnij" i to jest koniec rozmowy
@@aleksandra7696 "Chodzi o to żeby otrzymać jakieś zalecenia, działania". Tak zupełnie szczerze : W dzisiejszych czasach z dostepem do internetu i opieki lekarskiej, jak ktokolwiek, a w szczególności lekarz, mówi "Schudnij", to nie jest trudno dowiedzieć się co to hasło oznacza. Jeżeli ktoś ma problemy z podjęciem prób bez nadzoru lekarza, to imo powinien się też skontaktować z terapeutą. - Ale tego też przecież może nie zrobić bo się boi, albo cokolwiek innego. ... Ja rozumiem, że ludzi trzeba czasem wyręczać, jak są w naprawdę kiepskim stanie. Ale bardzo wiele osób zwyczajnie nie chce podjąć kroków we własciwą stronę. Moim zdaniem powinno być raczej odwrotnie - pod ostrzałem powinny być wszelkie postawy w rodzaju : "Nie zrobię, bo [wymówka]". Jeżeli ktoś wie, że ma problem i przykładowo nie idzie do terapeuty, bo twierdzi jakieś farmazony w stylu "I tak mi to nie pomoże", "boję się", to takiej osobie nie można pomóc. Imo presja społeczna jest w odpowiednim natężeniu czymś bardzo dobrym. Wiele osób nie da się inaczej zachęcić do zmiany, bo nikt nie ma czasu nad nią siedzieć i naprzykład zastepować jej terapeute do którego, nomen omen, nie chce iść. xD
@@nc956 Masz rację, terapeuta przy niektórych (a może wielu) przypadkach to dobry krok. Wiele problemów z wagą są często przyczyną psychiczną. Chodziło mi raczej o to, że indywidualne zalecenia są 100 razy lepsze niż stwierdzenie "schudnij lol". Choćby właśnie wspomniana przepuklina, uczulenia na niektóre składniki, problemy z wątrobą (np. żytni chleb nie jest w takim przypadku dobry). Wskazanie diety lub ćwiczeń nigdy nie będzie wyręczaniem, a może być jedynie wskazówką jak można działać, gdy np. ktoś nie ma pojęcia jak. Fakt, jednak tak jak wspominasz, dana osoba musi chcieć się tego podjąć. I owszem w internecie (jak i w księgarni) masz masę porad, magicznych, potraw czy nawet kamieni. Jednak próba samemu przygotowania diety no jest żmudna i bardzo łatwo idzie się zniechęcić czytając raz, że np. herbata zielona, jest dobra na zrzucenie sadełka, żeby na następnej mówili, że je powoduje (randomowy przykład akurat xD). Dlatego uważam, że pierwszym krokiem jest udanie się do specjalisty (czy od diety czy od psychiki) i podejmowanie działań lepiej dopasowanych i bardziej realnych. Nie wydaje mi się, że istnieje jedna skuteczna dieta (i nie MŻ to nie jest rozwiązniem, chyba że chwilowe)
Jak widziałem w proponowanych ten materiał, to nie chciałem go oglądać. Potem przewijał mi się jeszcze kilka razy, aż w końcu się skusiłem. Jestem bardzo zaskoczony (pozytywnie) postacią Mai Staśko i tym, że Szymon to udźwignął na przyzwoitym poziomie. Naprawdę fajnie:) Swoją drogą, mam wrażenie, że rozmowa Bartka z Orbów i Szymona, to będzie materiał, który trzeba będzie oglądać na zwolnieniu:D
Brakowało mi u Szymona ostatnimi czasy dyskusji z ludźmi o odmiennych stanowiskach, ostatnio każdy gość na jego kanale to potakiwacz. Cieszę się że powstała ta rozmowa, da się wyciągnąć wiele wartościowych uwag z wypowiedzi tak jednego, jak i drugiego uczestnika rozmowy, każdy ma cenne przemyślenia i to jest super ☺
tylko to, ze ona robi właśnie te dobre rzeczy.. to znaczy, że jest aktywistką. To nie działa tak, że mozesz robić coś dobrego i nie być aktywistką - bo robiąc to stajesz się nią. Aktywizm to nie jest negatywne określenie, i tylko wychodzą Pana/i uprzedzenia względem tej grupy w tym ;)
Chciałbym zauważyć, że mówienie o małych pieniądzach i bycia ubogim w perspektywie bycia milionerką po walce jest bardzo zabawne i pokazuje czym jest "aktywizm". Praca jak praca. Tak samo Pani od "How dare You ?!" została multimilionerką na swojej ekologii. Prawda jest taka, że niestety to wszystko jest ostrym biznesem.
No rzeczywiście mała dziewczyna szła na protesty przeciwko bogatym żeby w przyszłosci zostać milionerką, tak jak wszyscy co chodzą na strajki :/ Jakby to że w twojej rzeczywistości symbolicznej nie istnieje koncept bezinteresowności to nie znaczy że dla innych też jakby wtf
Czy Pani Maja zdaje sobie sprawę z tego, że osoby, na przykład palące, mają zalecane rzucanie palenia w przypadku raka? Podobnie osoby grube mają zalecanie schudnięcie.
Już dawno nie słuchałem sporu z tak zapartym tchem:))) Do samego końca. Po tym wszystkim zmieniam zdanie na temat Pani Mai na zdecydowanie pozytywne, zwłaszcza, że jestem wielkim fanem Pana Szymka✌👌🤘
Jeżeli chodzi o segment o aktywistki od otyłości, słabo się patrzy jak Maja udaje że niewie o co chodzi, przecież tamte Panie na fanpagu oburzały się że lekarz pacjentce, doradził schudnięcie przy problemie zajście w ciążę. W tym samym czasie w rzeczywistości, okazuję się że czym więcj nad programowej masy tym większe problemy z płodnością.
Yup - Bardzo szkoda, że nie zostały przytoczone jakieś konkrety. Bo wyszło tak : Sz: "Z fragmentów podcastu wnioskuję, że ..." M: "Nie wolno wnioskować z urywków. Jak nie oglądałeś całości to nie wiesz. Koniec tematu." To delikatna hiperbola.
26:57 Ktoś mógłby podrzucić te badania? Nie ukrywam, że bardzo to mnie ciekawi, bo jako osoba, która aż do 4 klasy liceum zmagała się z otyłością, to patrząc po swoim jednostkowym przypadku i części osób, które spotkałem w liceum i podstawówce, to tym czynnikiem który pchnął mnie do zmiany trybu życia i uprawiania sportu była presja społeczna, natomiast wiele osób które spotkałem i które nie widziały w tym problemu nie zmieniło swojego niezdrowego trybu życia. No ale oczywiście to nie są miarodajne przykłady, także ciekawi mnie jak to się przekłada globalnie.
Podbijam też chciałem zobaczyć badania najlepiej z komentarzem osoby kompetentnej może jakiś lekarz, jaka to osoba by wyjaśniła jak czytać te liczby, na co się zwraca uwagę w takich badaniach etc. Jak to mówią opinie każdy ma swoją jak 4 litery a przecież chodzi o coś więcej ...jak mi się wydaje.
www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4236245/ np. tutaj. Gdyby ktoś cię pozytywnie zachęcił, pokazując ci efekty dla zdrowia, a nie np. wyzywał cię od grubasów, prawdopodobnie straciłbyś wagę szybciej, bo miałbyś lepszy obraz siebie i bardziej by ci zależało na sobie samym. Hejt głównie powoduje, że otyła osoba ma traumę społeczną i potem tylko unika ludzi, jej samoocena szoruje po dnie i nie ma żadnej motywacji do zmiany, nawał stresu czy depresji powoduje, ze jej mózg działa jak na dragach i ciągle domaga się żarcia. Zasady kultury osobistej, np. że nie mówi się do otyłej osoby per "jebany wielorybie", nie są takie głupie i zazwyczaj czynią świat lepszym, a nie gorszym.
Nie ma takich badań. To są ich wnioski. Są natomiast badania wykazujące probl3my zdrowotne w związku z nadwagą czy otyłością, nawet jeśli aktualnie żadne nie występują.
Świetna rozmowa - cieszę się, że jest w Internecie przestrzeń, gdzie można czegoś takiego posłuchać. Wydaje mi się, że Maja jest dobrym przykładem, iż emocje pozbawione kontroli trochę chłodniejszego (zdystandowanego) rozumu mogą zaprowadzić w niebezpieczne miejsca, a bycie dobrym do szpiku kości bywa kontrproduktywne i szkodliwe zarówno dla nas, jak i sprawy o którą walczymy: a w skrajnych przypadkach, nieograniczona dobroć może być nawet źródłem zła 🤷
Dziękuję za tę rozmowę. Maja do tej pory była dla mnie memem, ale zmieniam zdanie. Nie ze wszystkim mogę się zgodzić, ale rozumiem motywy. Wielki szacunek za otwartość dla siebie nawzajem. Bardzo dobra robota. Czekam na rozmowę z panią podróżnik.
Jak w mediach promowana jest otyłość? No jak? Każda osoba otyła zdaje się je konsekwencje jakie niesie. Poprostu w przestrzeni publicznej zaczęły się pojawiać grubsze osoby. I ci w tym złego? Ludzie spinają się o grube osoby w reklamach np odzieży sportowej. Ci jest absurdalne. Bo to jedynie pokazuję, że mogę zacząć uprawiać sport i mieć w czym. A ludzie tą legendarną "promocje otyłości' podciąga pod wszystko. Wystarczy, że ktoś jest grubszy i pokazuję się w internecie i odrazy słychać głosy i promocji otyłości.
@@nazwakanau7200 XDDDD Tak. Dzięki grubszej lasce w reklamie ubrań sportowych stwierdziłam, że a pierdole idę se utyć 20kg. Ale faktycznie te reklamy z różnorodnymi ciałami coś dały. Reklamy ciuchów z grubszymi osobami sprawiły, że jest więcej np staników sportowych na duże biusty. Bo oczywiście nikt nie pomyślał, że ludzie nie dzielą się tylko na grubych i chudych a ciała są bardzo różne. Przez lata ciuchy były szyte na szczupłe kobiety. Nie trzeba było być grubą żeby mieć problem coś kupić. Po za tym gdzie mają się ubierać osoby grube. Bo proces odchudzania nie trwa tygodnia tylko nawet parę lat. Co ma w tym czasie nosić? Czy może najlepiej niech nie wychodzi z domu do czasu aż nie zmieści się w twoich standardach?
“Za każdym razem kiedy odczuwamy radość ktoś cierpi” Nie wiem co ten truizm ma na celu. Ja mogę powiedzieć: Za każdym razem kiedy wspierasz Maję Staśko umiera dziecko. Takie przyrównywanie nie ma sensu.
Wydaje mi się, że powiedzenie, że osoba otyła może prowadzić zdrowy tryb życia to trochę zaprzeczenie samemu sobie. Przecież otyłość jest efektem niezdrowego trybu życia (tak, wiem, że są choroby które dodają wagi, ale to jakiś mały procencik)
Skoro sam potwierdzasz, iż są choroby powodujące stan otyłości to sam sobie zaprzeczasz. Powiedzenie owe bowiem zawiera słowo „MOŻE”, co oznacza że jest taka opcja, a więc uogólnienie jest po prostu błędne. Yoo
Może prowadzić zdrowy styl życia ponieważ otyłość nie zniknie ot tak. To jest proces. To nie jest przeziębienie, że po tygodniu jest git. Odwrócenie stanu otyłości jest długie, myślę, że można to porównać z wadą postawy. Żmudny, długi i czasochłonny proces bez szybkiej gratyfikacji. Inna sprawa: czym jest otyłość. Wskaźnik BMI jest narzędziem przesiewowym. Np.: większość byczków z siłowni.....jest otyłych. Serio. Wiele osób jest na początku otyłości o funkcjonalnie wyjdą w porządku. Owszem, w wielu przypadkach wyjdzie słusznie ale bardziej zasadnym jest badanie pod kątem proporcji tkanki tłuszczowej, mięśniowej, zawartości wody w organiźmie, zdolności fizycznych. Pozdrawiam
Tak samo osoby w okularach często nie prowadzą zdrowego trybu wzroku (zbyt krótkie przebywanie na słońcu = pogorszenie stanu wzroku) a Szymon jakoś w jednym widzi problem a w drugim kompletnie go ignoruje
Bardzo fajna dziewczyna. Internet zaburzył mi postrzeganie o niej - całkowicie nie zainteresowałem się jej osobą, bo uważałem że jest zaburzona emocjonalnie. A tu się okazało, że to bardzo mądra dziewczyna. Dzięki za ten materiał!
No i wszystko było w porządku, a potem doszliśmy do tematu otyłości i ... gleba. Co ma to, co mówią panie aktywistki, gdy otyłość to realnie choroba?? Jakby Maja i Szymon mówią w tym momencie o dwóch różnych rzeczach.
A teraz zupełnie na poważnie. Mam wrażenie, że Maja czasami gada z sensem odnośnie niektórych problemów, które dotyczą teraźniejszości. Ale jest jakaś totalnie odklejona na problemy przyszłe. Jakby to, że ktoś mi powie, że jestem grubasem i będzie oceniał mój wygląd jest tak samo poważnym problemem jak to, że umrzesz na zawał serca albo będziesz cierpiał na jakąś chorobę metaboliczną. Jakby, co do kurwy. Tym bardziej, że na to co inni myślą na ten temat ma się mniejszy wpływ niż na to co jesz, czy uprawiasz sport, jaki styl życia prowadzisz itd. Kompletnie nie rozumiem jej podejścia.
Z ogólnymi wnioskami się zgadzam, że ona czasem gada z sensem, a czasem gdzieś odlatuje. Ale w tej sprawie, o której piszesz konkretnie, to chyba akurat się odniosła (i ma rację). To że kogoś ocenisz że jest gruby, albo zwrócisz mu uwagę na to, nie uchroni go przed zwałem serca. Bo takie uwagi i przypominanie ludziom, że są grubi nie motywuje w żadnym stopniu do podjęcia skutecznej diety / ćwiczeń. No po prostu nie (co potwierdzam, ze swojej pracy z takimi osobami). I w tym sensie tak - bilans takiej "życzliwej" uwagi wychodzi ujemny. Mam wątpliwość co do lekarzy, ich chyba trzeba by podedukować w sprawie subtelności, choć to chyba szerszy problem, nie tylko około otyłości.
@@TrudnePytanie-bx9pu Jak najbardziej się zgadzam! Ale myślę, że niektórych ludzi po prostu nie da się wychować. Może po prostu niektórzy myślą, że wbicie szpileczki zadziała jak motywator. Kto wie. Wiesz, też nie chcę tutaj jakiejś rozprawy pisać, ale według mnie by było dobrze, gdyby mniej więcej po połowie było kontentu lifestyle, zdrowotnego i psychicznego/społecznego. Bo oba są równie ważne.
@@rorowwa1 serio myślisz, że ktoś pisze "XDDD ale wieloryb" albo "po chuj pokazujecie wieloryba w telewizji?" żeby zadziałać jako motywator? Takie osoby po prostu czują potrzebę dowalenia komuś, a potem chcą się obronić i jak ktoś im np. napisze "po co piszesz takie rzeczy?" albo upomni że "obrażanie jest chujowe", to taka osoba w tym momencie dopiero racjonalizuje sobie, że "przecież nie można udawać, że bycie grubym jest normalne i milczeć o tym". Takim ludziom w ogóle nie chodzi o motywację, racjonalizują swoją złośliwość. Czy myślisz, że ktoś komuś np. na ulicy powiem "ale grubas z ciebie", żeby go zmotywować? Przeciwko temu są podstawowe zasady kultury osobistej.
3 หลายเดือนก่อน +1
ma być miło bo przyjemność jedyną wartością hedonistycznych płatków śniegu
WOW ! Szanuje. Szymon wyszedł z swojej bańki także intelektualnej tak bardzo jak to tylko było możliwe. Nie cierpię aktywistów ( wszelkiej maści ) więc tym bardziej doceniam wysiłek. Oczywiście łapka w górę.
A no tak! Maja Staśko kieruje się tą CZYSTĄ, PRAWDZIWĄ troską i w pełni poczuwa się do oceniania czy aby na pewno troska innych ludzi jest wystarczająco czysta, szczera, czy nie kryje się pod nią wścibska złośliwość...
Z poprzednich wywiadów czy działalności pani Staśko miałem o niej wyrobione niezbyt pozytywne zdanie. I choć nie ze wszystkim się z nią zgadzam to w tym wywiadzie pokazała się z dobrej strony. Bardzo dobra rozmowa.
no niezle porownujecie lewice do komunizmu, czy stawiacie tez narodowcow obok hitlera? chociaz w sumie patrzac na konfederacje i ich uwielebienie rosji oraz putina
@@wiziek Historia się kłania, jak widzę :/ Hitler to NIE BYŁA prawica, a narodowy socjalizm. Komunizm wywodził się z socjalizmu. Socjalizm z lewicowych ruchów. Już tak nie upraszczajmy, zrównując pewne określenia.
Dosyć zabawne, że największym minusem wynikającym z udziału w HL nie jest udział w propagowaniu złych wzorców i patologii, nie jest zwiększenie zasięgów patologicznemu podmiotowi w postaci HL, nie jest nim również zwiększenie im zysków. Największym minusem dla Mai jest utrata wizerunku... Myślę, że podobną priorytetyzację zysków i strat ma przeciętny patus biorący w tych galach udział.
Chce chronić dzieci, ale sama się obnaża publicznie. Spójność wartości i przekazu? Wątpię. Maju, fajnie tu brzmisz, dajesz wrażenie osoby, której można zaufać... i to jest przykre. Nie wiesz albo nie rozumiesz, że dzieci potrafią wszystko znaleźć? Szkoda słów.
Jeśli bycie niemiłym w internecie ma być karalne bo prowadzi do depresji. To promowanie otyłości tym bardziej powinno być karalne bo prowadzi do zawału.
Co do tematu ludzi otyłych, istnieją w tej sprawie 2 grupy aktywistów, jedna wskazująca na faktyczne problemy i druga negująca negatywny wpływ otyłość na zdrowie. Problem jest że 1 grupa jest często brana za 2 i ignorowana zanim mogą przedstawić argumenty za ich tezami. Problem z lekarzami polega na tym: Wyobraź sobie że jesteś otyły od wielu lat, ale masz relatywnie normale życie. Nagle zaczynasz odczuwać jakiś ból, więc idziesz do lekarza, a lekarz stwierdza "to przez otyłość proszę schudnąć", bez przeprowadzenia żadnych badań, czy może jest to coś wymagającego interwencji. Jest to bardziej powszechne niż ludzie sobie wyobrażają.
jestem otyły od wielu lat i często chodzę do lekarzy z różnymi problemami. Często słyszę, że powinienem schudnąć, bo to poprawi moje zdrowie wyniki, ale nigdy nie jest to wymówką. Zawsze są badania, leki i coś w rodzaju alternatywy: "Damy Panu tabletki, ale możliwe, że to schudnięciu będą zbędne". Otyłość nie musi być powodem, ale może być katalizatorem i otyli też powinni mieć tego świadomość.
Jak najbardziej wady wzroku w dużej mierze wynikają z trybu życia. Badania jasno mówią, że niska ekspozycja na słońce dzieci prowadzi do nadmiernego rozrostu gałek ocznych czyli krótkowzroczności. Pośrednio również promowanie siedzenia przed ekranem czy czytanie książek może być szkodliwe, ponieważ nakłania to do siedzenia w domu a nie byciu na słońcu
@@dawidbajorek8973 Między innymi to (możesz zjechać do punktu 5, konkluzji): www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6678505/ Film o tym nagrał też np. Naukowy Bełkot jeżeli wolisz "Skąd się bierze "epidemia krótkowzroczności"?"
-Wydaje mi się, że mimo wszystko jest różnica między studiem TVP a High League -Tak, przez wynagrodzenie między innymi -Myślę, że również przez inne rzeczy XDDDD Piękne
27:00 po wyglądzie można ocenić czyjś styl życia, oczywiście nie w 100%. Bo jeśli ktoś jest otyły to można założyć że może sięobjada lub/i nie uprawia aktywności fizycznej, bo z tego wynika większość przypadków otyłości, oczywioście są osoby które mają już taką genetykę. Ale wygląd dużo o nas świadczy, a wyciąganie pierwszego wrażenia na podstawie wyglądu jest zupełnie naturalne. Ale cieszę się że Pani Maja mowi że celem powinno być zwalczanie otyłości a nie próba mówienia wszystkim że być otyłym jest okej. Plus za to.
W sumie to jak się tak zastanowić to czemu np. lekarze mówią żeby schudnąć a nie jak to zrobić? To jest kwestia zmiany trybu życia, która już może pomóc (więcej np. spacerów i zmiana nawyków żywienowych). Jak ludzie słyszą, że trzeba schudnąć to mają przed oczami już całą taśme filmową ile to jest wyrzeczeń a wystarczy wprowadzać jedną zmianę która popchnie drugą. Analogicznie to trochę tak jakby lekarz mówił że trzeba nie mieć grypy i nie dał żadnych rad czy leków. Natomiast jeśli chodzi o podcast Wingardium Grubiosa to wydaje mi się, że Maja wychodzi ze złego założenia. Jeśli ktoś nie chce być oceniany przez swój wygląd to powinien się skupić na swojej działalności a nie epatować wyglądem. Dla mnie to co panie robią jest ok bo podobne osoby mogą się z tym utożsamić ale jeśli jedna z pań ćwiczy to czemu tego wątku nie pociągnąć (czy np. promuje swój tryb życia)? Myślę, że mogłoby to pomóc ogólnie ludziom podjąć jakąś aktywność fizyczną.
Moim zdaniem grubasów powinno sie traktować tak samo jak alkoholików, nie należy ich wykluczać ze społeczeństwa, ale nie należy też unikać nazywania faktów po imieniu tylko dlatego że może im sie zrobić przykro. A jak inaczej chciałbyś ich skłonić do zmobilizowania sie do walki z problemem? Nie sądzę aby gadki w stylu nie przejmuj sie to nie twoja wina będą tu pomocne.
@@nc956 - Za robienie krzywdy są paragrafy, ale nie o tym jest mowa, tylko jak traktować chorych. A jeśli karać to raczej indywidualnie za to co ktoś zrobił a nie wszystkich z jakiejś grupy, nie sądzisz?
Maja ma tu rację co do podcastu vingardium grubiosa. Sama miałam do niego negatywne nastawienie i byłam przekonana, że prowadzącym chodzi tylko o przedstawienia otyłości jako zdrowej i normalną. Ale to nie prawda. Przesłuchałam wszystkie odcinki podcastu i dziewczyny w nim naprawdę poruszają multum wątków, prawdziwych historii, badań czy rozmów z ekspertami (Polecam w szczególności odcinek o Auschwitz bo on naprawdę otwiera oczy na historię obozową). Oczywiście nie zgadzam się ze wszystkim co pada w tym podcaście. Są monety w których twórczynie idą za daleko ze swoimi tezami. Jednak Szymon podszedł powierzchownie do tego tematu, zwłaszcza, że nie chciało mu się zapoznać z żadnym odcinkiem. Sprowadzając wszystko do wyglądu dziewczyn i kilku krótkich wypowiedzi. Słabe i w sumie udowadnia to i czym mówią dziewczyny w podcaście, że będąc grubą osoba zawsze będziesz oceniana przez tą grubość. A czepianie się nazywa podcastu jest absurdalnym czy tego, że ktoś sobie wstawia zdjęcia w bieliźnie. Serio naprawdę słabo, spodziewałam się więcej po Szymonie.
Nie no nazwa podcastu jasno sugeruje conajmniej lekkie podejście do tematu otyłości. Jeżeli jeszcze gdzieś w Social Mediach padnie magiczna fraza "Body positive", to moim zdaniem trudno oprzeć się wrażeniu, że to promocja podejscia do otyłości na zasadzie "To nic złego". Zdjęcia w bieliźnie pokazywane publicznie w internecie to też raczej objaw tego samego. Normalnie ludzie pewnie nie chcieliby pokazywać się w tym mniej atrakcyjnym świetle na forum publicznym. (Prywatne posty na prywatnym koncie to co innego. Na fanpege'u pokazujemy się publicznie tak samo jakbyśmy wystepowali w telewizji.)
@@nc956 Nikt pod laskami chudych lasek nie pisze, że promują anoreksji czy niedowagę ale jak już ktoś grubszy to napewno robi to żeby promować otyłość. Jakby nie mógł poprostu czyś się pięknie takim jakim jest XDD. I mam wrażenie, że to dla większości osób problem, że ktoś ma czelność czuć się dobrze nie bacząc 'idealnym". Przesluchajcej ten podcast a późnej oceniającej. Serio to takie minimum. Jest takie stare przysłowie "nieoceniaj książki po okładce" polecam się zastosować. No chyba, że jesteś jedną z tych osób co sięgają po "traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego jest zdziwiona, że nic o fasoli ani jej łuskaniu nie ma XDDD.
@@gadziegardo7588 "Nikt pod laskami chudych lasek nie pisze, że promują anoreksji czy niedowagę" Nie pisze, bo nie ma jeszcze całego ruchu nakierowanego na normalizacje anoreksji. Natomiast jak najbardziej ludzie wytykają anorektykom ich anoreksję. (Jeżeli ją widać) Osobom ze zwykłą niedowagą raczej rzadko ktoś zwraca uwagę, tak samo jak osobom ze zwyką nadwagą. To głównie skrajne elementy spektrum wzbudzają reakcje. No i wiadomo, że konkretnie nadwaga jest bardziej wytykana, bo w dzisiejszych czasach to atletyczna budowa jest standardem piękna, a będąc chudym łątwiej udawać atletyczną budowę (Niski poziom tłuszczu sprawia, że lepiej widać mięśnie.)
@@nc956 Oczywiście, że normalizowanie niedowagę i anoreksję. Cały początek 2000s to była jedna wielka kultura diet i ciągle gonienie za rozmiarem 0. Jak Kate Moss mówiła w wywiadzie, że 'nic nie smakuję tak jak bycie szczupły' nitki wtedy nie reagował. Dopiero teraz widzimy jak toksyczne to były czasy. A jak ktoś mówi, że ciało pozytywność to promowanie otyłości to wiem, że nie ma w tym temacie pojęcia XDDD. Serio wasza wiedzę o tych ruchu czy czymkolwiek innym jest zerowa. Wypowiadacie się w temacie którego nigdy nie chciało wam się zgłębić. (Tak jak czepiacie się nazwy podcastu którego nie słuchaliście xd) Rzucacie frazesami tak powierzchownymi aż głowa boli. Nie odróżniacie body positive od fat liberacion (znając życie nawet nie macie pojęcia o istnieniu tego ruchu) nie wiecie sąd ten ruch się wywodzi i jakie ma założenie. Bo to fat liberacion normalizuje otyłość (ale to grubsze lore sięgające lat 60/70 w US) i to jest toksyczny ruch, który najmocniej działa w Stanach. Przesluchajcej najpierw chociaż jednego odcinka dziewczyn a potem się wypowiadajcie.
@@gadziegardo7588 Wiem, że kobiety to przechodziły po swojemu, ale w moim otoczeniu wszyscy jasno mówili, że bycie chudym nie jest celem i otwarcie krytykowano cały ten BS. Diet oczywiście nie kwestionowano, chyba, że ktoś był ewidentnie chudy i jeszcze wiecznie gaał o dietach. To wtedy mówiło się, że to przykre i żeby tego ta dziewczyna nie robiła. - W takim otoczeniu ja przeżyłem lata 2000. Także nie podzielam sentymentu, że nikt nic nie mówił. Ja sam mówiłem to wielokrotnie i reagowałem zdziwieniem na litanię o diecie. xD "A jak ktoś mówi, że ciało pozytywność to promowanie otyłości to wiem, że nie ma w tym temacie pojęcia XDDD" Kwestia definicji. Ja powiedziałem z czym mam problem dokładnie. Czyli z tym, że pod hasłem body positivity oprócz ganienia stygmatyzacji, co jest oczywiste dla absolutnie każdego normalnego człowieka, zwyczajnie próbuje się pozbawić otyłości jego negatywnego zabarwienia. Stygmatyzacja to jedno, a zwracanie uwagi na to, że otyłość jest w większości spowodowana stylem życia to drugie. Zaakceptowałbym Body positivity gdyby w ramach jego działalności zwracano zawszę uwagę na to, że wymierne zmiany w stylu życia i wizyta u terapeuty jest podstawą powrotu do zdrowia. Słuchałem podcastu - Skupiony jest praktycznie wyłącznie na dyskryminacji, uprzezeniach i postuluje nawet nadzieję, że ludzie będą mogli kompletnie pomijać wage i kształt ciała w relacjach między ludzkich. Moim zdaniem to nie jest meritum problemu. Myślę też że całkowite pomijanie czyjegoś wyglądu i zdrowia jest kompletnie utopijną wizją i podstawą do zmiany jest zaakceptowanie tego, że wygląd i zdrowie to elementy na tyle ważne, że należy z nimi coś zrobić. Bo skoro wszystko jest Ok i nie wolno nikogo oceniać, to po co cokolwiek zmieniać ?
Nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach ale trzeba przyznać że wierzy w to co mówi, jest konsekwentna i potrafi się wypowiadać. Fajnie się słuchało tej rozmowy.😊
maja: komentarz na temat wagi gdy idziesz do lekarza z problemami zajścia w ciążę jest szkodliwy nauka i medycyna : Negatywny wpływ zbyt wysokiego BMI na płodność kobiet i mężczyzn to sprawa niepodważalna. Otyłe kobiety mają dwukrotnie wyższe ryzyko zaburzeń owulacji, a otyłość u mężczyzn ma wpływ na pogorszenie parametrów nasienia.
Po tym wywiadzie żałuję że pani nie ma kanału na YT. Jest dużo sensowniejsza niż o niej mówią a od kiedy Babis odeszła od polityki a Śpiewak odleciał brak rozsądnego głosu z tej strony
39:00 oesu całą dyskusję można sprowadzić do stwierdzenia, że Szymonowi chodzi o to, że otyłość sama w sobie jest chorobą i nie można mówić o stanie zdrowia w oderwaniu od niej. Są sytuacje, w których otyłość, lub raczej skłonność do niej, jest dziedziczna, lub jest efektem insulinooporności i nie zależy od osób, których dotyka. Część osób otyłych zawdzięcza jednak ten stan samym sobie i takie osoby twierdząc że są "ciałopozytywni" a problem jest tylko w społeczeństwie, promują w efekcie niezdrowy tryb życia nawet jeśli zajmują się zawodowo pomocą takim osobom. Oboje mieli rację i oboje się nie dogadali.
Cały problem w narracji jest właśnie taki, że z otyłości zrobiono coś o podłożu genetycznym. Otyłość w 99% wypadków nie jest spowodowana chorobą, a stylem życia, zaś rzekoma choroba jest wymówką. Ty też powtarzasz te mity piszcząc o insulinooporności jako czynniku otyłości, co już dawno zostało obalone w badaniach, a mimo to dalej występuje w narracji społecznej, sam spotykałem osoby, które otyłość tłumaczyły właśnie tym.
@@batrachomyomacha313 Dzięki za odpowiedź. Zgadzam się z Tobą, dlatego napisałem o skłonności do otyłości. Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku da się utrzymać prawidłową masę ciała, jednak wymaga to większego wysiłku i/lub odpowiednio dobranej diety. Znam 2 osoby z insulinoopornoscią (Tak wiem przykład anegdotyczny), dziecko i dorosłego. Obie miały dużą nadwagę pomimo, że jadły to samo co pozostali członkowie ich rodzin, którzy nie byli otyli. Problem udało się rozwiązać dopiero po zidentyfikowaniu insulinooporności i dobraniu odpowiednich, indywidualnych diet oraz ćwiczeń. Nie była ona bezpośrednią przyczyną, ale na pewno w tych dwóch przypadkach "utrudniała" pozbycie się problemu. Pisząc o predyspozycji do otyłości miałem zaś na myśli m. in. to: diag.pl/pacjent/artykuly/czy-gen-otylosci-naprawde-istnieje-dziedziczenie-otylosci/#2-Co-to-jest-gen-otylosci Do listy pewnie można dopisać jeszcze leczenie sterydami,hormonami czy antydepresantami, które też potrafią sprzyjać otyłości. Moim zdaniem w takich przypadkach osoba niemająca dostępu do prywatnej opieki zdrowotnej, będzie miała olbrzymi problem ze skuteczną walką z otyłością.
@@adamb6119 Dalej nie rozumiesz. Insulinooporność nie jest czynnikiem zwiększającym szanse na otyłość. Insulinooporność jest skutkiem otyłości i jeśli ktoś ją ma, to odchudza się tak jak osoba bez niej. Twój przykład anegdotyczny nie ma żadnej wartości, bo są metaanalizy, które jasno wykazują, że nie ma związku między otyłością, a insulinoopornością. Wręcz przeciwnie, dowody wskazują na to, że insuliooporność zwiększa zapotrzebowanie kaloryczne o około 100 kcal dziennie, nie jest to dużo, ale jednak. Propaganda czasów dzisiejszych doprowadziła do tego, że mit z insulinoopornością przyjął się w najlepsze, bo to bardzo wygodny sposób, żeby powiedzieć, że się jest otyłym nie ze swojej winy. Dlatego dalej często można usłyszeć dyrdymały o insuliooporności jako czynniku otyłości. Genów otyłości nie ma. Są geny, które mogą sprawiać, że indywidualnie ktoś ma małe różnice w spalaniu kalorii, ale są to różnice stosunkowo niskie rzędu 70 kcal dziennie, które nie mają znaczenia w szerszym kontekście, bo od nadmiaru 70 kcal nie zostanie się otyłym. Tak, otyłość może być spowodowana czynnikami zewnętrznymi, ale powtórzę jeszcze raz: jest to znaczna mniejszość 1% w porywach 2% osób otyłych (i mówię tu o sytuacjach, że choroba czy lek zwiększają prawdopodobieństwo otyłości, a nie sprawiają, że nie da się z nią nic zrobić), a jakoś dziwnym trafem swoją otyłość jakieś 50% usprawiedliwia chorobami. 99% osób otyłych to osoby, które prowadzą taki, a nie inny tryb życia, który często wyniosły z domu. Badania: Insulin resistance as a predictor of gains in body fat, weight, and abdominal fat in nondiabetic women: a prospective study Can weight gain in healthy, nonobese volunteers be predicted by differences in baseline plasma insulin concentration? Effect of Low-Fat vs Low-Carbohydrate Diet on 12-Month Weight Loss in Overweight Adults and the Association With Genotype Pattern or Insulin Secretion: The DIETFITS Randomized Clinical Trial Differences in insulin resistance do not predict weight loss in response to hypocaloric diets in healthy obese women
Tylko, że Maja nie ma racji. Urszula o której rozmawiają, pisze na swoim instagramie wprost "Możesz jeść pączki codziennie". Do tego liczenie kroków, zdjęcia "przed" i "po" schudnięciu oraz odchudzanie dla zdrowia nazywa fatfobią. Dosłownie opisałam to, co dzieje się na dwóch opublikowanych przez nią postach, które zachęcam, aby zweryfikować samemu. Jakimś cudem uwierzyliście Mai, która nauczyła się manipulować i kłamać jak z nut.
18:00 To że ktoś ma problemy, za które odpowiada nie znaczy, że nie warto mu pomóc. Znajoma pomaga osobom z problemami - zwykłymi życiowymi (najczęściej praca i długi). Mówi, że często te osoby wszystko mogłyby osiągnąć same ale nie widzą nawet swoich możliwości. Popadają w stany depresyjne i marazm. Czasami nawet pomoc w posprzątaniu mieszkania i wypranie ubrań podwiezienie kilka razy przy okazji w drodze do pracy oraz zainteresowanie się przez tydzień sprawia, że taka osoba wskakuje na właściwe tory, bo pomógł jej ktoś kto nie musiał i nie ma za to płacone. Barierą jest według niej to, że ktoś musi zrobić pierwszy krok. Póki sam nie zda sobie sprawy że jest na dnie to nic mu nie pomoże. Mówi, że nie stara się pomagać osobom z problemem alkoholowym bo to ją przerasta.
Otyłości samej w sobie to nie powinno się promować, nie znam wspomnianych otyłych kobiet, o których na początku rozmawiają, ale w moim przekonaniu problemem jest komunikacja. Wg. Mai one chcą nie być piętnowane przez wzgląd na otyłość, a Szymon, który chwilę spędził na ich profilach, mówi o tym, że promują otyłość. Więc postulaty tych kobiet są źle zakomunikowane społeczeństwu.
Szymon powołuje się na intuicyjną reakcję jaką mają ludzie wobec odmienności. Kiedyś tak samo reagowano na "pokazywanie niepełnosprawnych". Korwin nawet mówił, że pokazywanie niepełnosprawnych powoduje, że ludzie sprawni zaczynają mieć problemy zdrowotne. Serio.
@@spizganypywak7338 Argumentum ad Korwinum. xD Korwin nigdy nie reprezentował poglądów większościowych. Also - imo ta analogia jest nie trafna, dlatego, że większość osób otyłych ma fizycznie możliwość coś z tym zrobić. (I to tak naprawdę wcale nie jest jakieś super trudne na warstwie zaleceń. Większy problem jest w głowie. ) Osoby niepełnosprawne nie mają już raczej wyboru, żeby nagle wyzdrowieć.
@@nc956 Korwin to był przykład, gdy mówił te słowa nie reprezentował poglądów większościowych, ale kiedyś ludzie tak myśleli. Zawsze reakcje na nowo i odmienność były takie same. Analogia jest trafna, bo nie chodzi o to czy otyły może coś z tym zrobić, tylko o wpływ pokazywania takich osób na osoby trzecie.
@@spizganypywak7338 "Analogia jest trafna, bo nie chodzi o to czy otyły może coś z tym zrobić, tylko o wpływ pokazywania takich osób na osoby trzecie." Ależ to właśnie głównie chodzi o to, czy może coś z tym zrobić czy nie. Promowanie otyłości ma jakikolwiek wpływ na osoby trzecie, bo powszechnie wiadomo, że to ich wybór. (Pomijając już fakt, czy są w stanie mentalnie podjąć własciwy wybór czy nie.) Jednym zdaniem : Pozbawiając otyłość całkowicie negatywnego zabarwienia, promujesz pewien styl życia jako neutralny.
@@spizganypywak7338 Also Te opinie na temat niepełnosprawności to musiały być dawno, Nigdy nie słyszałem, żeby kiedykolwiek tak było, a poznałem za dzieciaka wiele innych dzieci, które były niepełnosprawne w szpitalach.
36:00 tak są stopnie, bo chyba nie chcemy przyrównywać dyskryminacji słownej na zasadzie "jesteś gruby jak świnia" do dyskryminacji rasowej czyli np. nieprzyjęcie kogoś do pracy tylko ze względy na jego kolor skóry, co właśnie kilka sekund wcześniej zrboiła Pani Maja. Nie możemy ludzi karać za to że denerwują innych czy że są złośliwi. Jeśli ktoś nie chce przyjąc kogoś do pracy w biurze bo jest się za grubym i pracodawcy się to nie podoba to można podjąć działania prawne, ale jesli ktoś w internecie czy nawet na ulicy powie nam prosto w oczy że "powinnieś schudnąć bo wyglądasz okropnie" to chyba irracjonalnym było by ścigać tego człowieka za to że zrobiło nam się przykro?
27:02 Pani Staśko dokonuje tutaj zabiegu nadinterpretacji ponieważ nie powiedziałeś w żadnym momencie że ich tryb życia jest nie zdrowy tylko że można założyć że otyłość wpływa na ich zdrowie co jest po prostu faktem, bo przyczynia się ona do rozwoju wielu chorób. 1:03:37 Podstawowe pytanie które należy sobie tutaj zadać to kto ma większy zysk czysto finansowy. Zleceniodawca czy zleceniobiorca?
Prosta sprawa. Martwi Cię coś? Porozmawiaj z tą osobą o którą się martwisz. Napisz do niej prywatną wiadomość, porozmawiaj z nią. Jeśli nie masz możliwości, bo się nie znacie, to trudno. Jeśli się nie znacie, to nie wiesz co się dzieje. Weźmy przykład tych pań, o których była dyskusja. Jeśli nie wiesz jak wygląda ich życie, ich aktywność, ich dieta, to nie radź im, bo możesz przestrzelić. Jeśli ktoś sam się wystawia, typu "jestem gruby, nie wiem co z tym zrobić" To może to być zaproszenie do rady i do okazania troski. A tak? Czy jeśli spotkasz na ulicy otyłą osobę, to powiesz jej, że powinna schudnąć? Moja siostra w czasach kiedy studiowała fizjoterapię podczas spaceru zauważyła dziecko, które zachowywało się, jakby miało jakiś zespół, nie pamiętam już teraz nazwy. Powinna była powiedzieć matce? Jako ojciec dziecka, które też miało widoczną wadę powiem, że było by to ryzykowne. Jeśli rodzic zna diagnozę, to nie chce o niej ciągle słyszeć, a jeśli np dziecko tego nie ma, a wszyscy do okoła mówią, że ma, to też portafi być irytujące. Co innego lekarz, do któego idziesz na wizytę, a nawet jeśli, to co powie lekarz? "Proszę iść do neurologa, pewnie to nic, ale bezpieczniej będzie, jak na to spojrzy", zamiast "Wasze dziecko może mieć autyzm. Wprawdzie nie jest to moja specjalizacja, ale trochę mi na to wygląda. Choć może to być pięć innych rzeczy". Większość ludzi ma bliskich, którzy będą względem nich wykazywali troskę, to im wystarczy. Do tego lekarze, którzy też moim zdaniem są usprawiedliwieni. Plus ambasadorzy. Np jest sobie rodzic, którego dziecko ma jakąś rzadką przypadłość i ten rodzic opowiada o tym. Mówi jakie są objawy, co wzbudziło niepokój itp. To też troska, tylko ogólna. Albo taki Ziobro, który mówił "badajcie się". On akurat mógłby mieć jeszcze jakieś polityczne cele, ale zostawmy to. W każdym razie chodzi o to, że troszczymy się o bliskich, albo o wszystkich, opowiadając o swoich przypadkach, nagłaśniając temat (np movember) itp. O! Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jest taki kanał youtubowy ogrodniczy, gdzie główną postacią był sympatyczny pan, z wielką wiedzą. Na jednym z filmików zauważyliśmy z żoną, że źle wygląda. Martwiliśmy się o niego, bo mimo, że nie znamy go, to lubiliśmy jego i jego materiały. Niestety zmarł. Od dawna był chory, o czym wiedział, o czym wiedziała jego rodzina. Nie wiedzieli widzowie, bo nie było im to potrzebne. Co by dała masa komentarzy typu "źle Pan wygląda, powinien Pan iść do lekarza". On o tym wie. On był u lekarza, pewnie nawet już od dawna się leczył. Ale gdyby to był mój kolega, czy wujek, to mógłbym taką troskę okazać. Nie pisząc publiczny komentarz, tylko prywatnie. Zacząłem od "prosta sprawa" Po czym rozpisałem się jak dziki. Tak, czy siak, mam nadzieję, że nie zagmatwałem i że pomogłem:)
@@patrolowaty Argument o tym, że pisanie do osób prowadzących podcast o otyłości jest takie samo jak zaczepianie ludzi na ulicy, albo w innej sytuacji IRL, to zła analogia. Internet to nie jest ulica. Internet to miejsce spotkań. Miejsce reakcji i wyrażania swoich opinii. Dlatego naprzykład ja teraz odpisuję na ten komentarz. Na ulicy jakbyś z kimś innym rozmawiał, to bym się nie wtrącał. Ale że robisz to w internecie, to się wtrącam - bo taka jest konwencja. Nie zaczepiam losowych użytkowników u których widać nadwage po zdjęciu profilowym, bo taka już konwencja nie jest. Jakby jednak wypuścili filmik jako twórca i rzuciłoby mi się negatywnie w oczy, że są otyli, to już mógłbym napisać "Pozytywnie wpłynie to na odbiór, jezeli schudniesz". Jeżeli w dodatku będzie to film na temat otyłości, który sprawia wrażenie, że bagatelizuje takie rzeczy jak aktywność fizyczna i dieta w walce z otyłością, to imo aż trudno nie wytknąć tego faktu. Pomijając internet, to moim zdaniem presja społeczna w odpowiednim natężeniu jest motywująca. Wystarczy, żeby nie byłą chamska, była delikatna i żeby się nie narzucać.
6:05 ciekawe, który niby artykuł kodeksu karnego zabrania uwodzenia przez internet i jakie są kryteria definiujące uwodzenie. Czyli teraz jak napiszę do dziewczyny na Tinderze to nastepnego ranka zapuka do mnie policja?
Pierwsze 2 minuty i już jest szowinizm... "Większość aktywistek" czyli nie większość aktywistów i aktywistek, bo tylko aktywistki się liczą, tylko aktywistki robią coś pozytywnego i znaczącego. "Wiele osób ma problem z pieniędzmi" w tym złym kapitaliźmie... Ojoj, bo we wspaniałym komuniźmie nikt nie miał problemu z pieniędzmi, z jedzeniem. Te problemy komunizm rozwiązuje od tak. I kolejny raz szowinizm, "przetrwanki" - bo chłopców to nie dotyczy... I jestem całkowicie za wyciąganiem konsekwencji karnej. Przede wszyskim za współudział i pomocnictwo w popełnieniu przestępstw, takich jak nielegalne przekroczenie granicy, czy przemyt ludzi. Ogólnie fajny wywiad. Pozdrawiam uczestników
Wydaje mi się że można było bardziej przycisnąć/pociągnąć za język bo dochodzimy do poziomu kucy i Korwina gdzie wsztko jest wycięte z kontekstu i nie o to chodziło i może są kontrowersje ale ale chodzi o większy obraz
Ile Maja mogłaby zrobić dobrego gdyby nie jej zafiksowany lewicowo mózg... Gdyby nie ocenianie i presja społeczna większość ludzi nie robiłaby ze sobą nic. Ze mną włącznie. Szykanie wszędzie dyskryminacji skutkuje hodowaniem ciamajd. Paradoksem jest że najlepsi aktywiści to osoby które właśnie miały CIĘŻKIE, a nie lekkie życie. Problemy pierwszego świata - lekarz był niemiły XDDD Lekarz prawie zawsze jest niemiły i każdy rozumiem powinien dzwonić do prawnika w tej sprawie? Maja powiedziała bardzo ważną rzecz: "widocznie musimy uczyć się na własnych błędach" - o to to. Na cudzych z reguły idzie nam kiepsko. Trzeba wystawiać się na zagrożenie, podejmować ryzyko i popełniać błędy. Nie zaś szukać w swoich porażkach dyskryminacji i systemowego ucisku. Przynajmniej nie w pierwszej kolejności.
co cie nie zabije, to cie wzmocni? Dokąd doszedłeś z takim podejściem? Rozumiem, że zderzenie z pędzącą ciężarówką czeka na liście. Właśnie po to po II W.Ś. starano się chronić ludzi przez weflare state, prawa człowieka etc., ale widocznie naprawdę zbyt dawno nie było w Europie wojny, skoro alt-righty do tych wniosków dochodzą :c Komu zaszkodzi więcej przemocy..
Pierdolisz od rzeczy. Wiele ofiar przemocy nigdy się po niej nie podnosi. Przemoc w żaden sposób nie wzmacnia człowieka, tylko czyni go słabszym, niepewnym, przestraszonym. Tym, co go wzmacnia to wsparcie bliskich i najlepiej wsparcie systemowe, instytucjonalne, którego najczęściej nikt - oprócz aktywistek (które często robią to za darmo) - nie zapewnia.
"Co cię nie zabije, to cie wzmocni", "dzisiejsza młodzież jest zbyt empatyczna, bo dawno, panie, wojny nie było" etc. Może rzeczywiście. Biorąc pod uwagę radykalizację ostatnich paru dekad może naprawdę trzeba wojny, bo ile by się wycieczek do obozów zagłady robiło, tylko rosną takie mądrości, a atmosfera zaczyna przypominać tę sprzed stu lat. I po tej wojnie kolejny progres, welfare state i jeszcze bardziej humanistyczne prawa człowieka. Może tak musi być, myślę czasem, czytając te alt.rightowe mądrości. Ale chcę wierzyć, że się mylę
Co sądzicie o tak przedstawionych działaniach aktywistycznych i jakie są waszym zdaniem ich skutki w Polsce?
Szanuję aktywistów 😊
byłem kiedys (ok. 2010) na rekrutacji do organizacji pomocowej - nie podobało mi się - ale szczerze informowali, że są sponsorowani przez organizacje LGBTQ z US
Chwila. 'Słuchałem fragmenty'? I na tym budujesz tezę o szkodliwości działań aktywistycznych. Rzetelnie.
@@pytlakow a słuchałeś tamtego podkastu, że tak się zapytam?
Dlaczego akurat Szymon ? To jest największe zaskoczenie.
Ale piękność w tym programie
Śmiechłam srogo
SS (Seksowny Szymon)
SS-man XD
ale tak na serio twarz Mai zapamiętałem znacznie inaczej więc teraz po prostu zapomniała nałożyć tonę tapety? a raczej pytaniem powinno być jak zapomniała o takim czymś?
Przeczytałem pierwsze zdanie i wiedziałem jakie będze drugie XD
Maję znałam do tej pory głównie z niezbyt przychylnych komentarzy Szymona, nie miałam więc o Niej zbyt dobrej opinii, a tutaj zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dzięki, że ten wywiad powstał.
Umie się wybielić ale jest stuknięta
@@adamkluska356ale i argumentuj jakoś swoje słowa. dlaczego jest "stuknięta"?
@@aynulox2584 tańczyła w sejmie przeciw przemocy, twierdzi że facet może zajść w ciążę, że jest 60 płci
@@aynulox2584 twierdzi że jest 60 płci, że facet może zajść w ciążę itd
@@aynulox2584 kasuje mi posty. Twierdzi że jest 50 płci, że facet może zajść w ciążę
Przez chwilę nie mogłem uwierzyć, że ta rozmowa faktycznie się odbywa. Bravo!
Brawo pisze się przez W, a nie V.
V w polskim języku nie występuje.
@@BartekSychterz Tu jest napisane po włosku.
@@InvisibleSilentStorm W takim razie musiałbyś napisać cały komentarz po włosku. I nie możesz wymagać tego, aby ktoś cię zrozumiał i to co chcesz przekazać, bo sam o to nie dbasz, takie słowo jest już w języku polskim i jest zaadoptowane w jego regułach.
@@BartekSychterz nic nie muszę. Ty też nie musisz komentować czegoś skoro według ciebie nawet tego nie zrozumiałeś.
czy trzeba byc wysoko inteligentnym zeby zrozumiec ze bravo i brawo oznaczają to samo?
Pani Staśko okazała się być znacznie bardziej pozytywną osobą niż myślałem. Pozytywne zaskoczenie.
Super rozmowa, robicie tutaj świetną robotę. Dzięki.❤
Jestem pod wrażeniem jak dobrze wypadła Maja w tym wywiadzie. Może z kilkoma rzeczami bym się nie zgodził, ale rozumiem jej punkt widzenia. Bardzo wartościowa rozmowa 😁
Zgadzam się, mam podobne odczucia. Mając gdzieś tam styczność z jej działalnością (i obejrzawszy wcześniejszy "aktywistyczny" wątek tutaj, czyli Masnego z Ostatnim Pokoleniem) obawiałem się że będzie tragedia. A tu nie, p. Maja przez większość czasu mówi sensownie, rozważnie i bez negatywnych emocji... i tak najzwyczajniej w świecie wydaje się sympatyczniejsza, weselsza i bardziej zrównoważona niż to, co się z nią kojarzyło ostatnimi czasy. Może to kwestia tej terapii i zorientowania się, że trzeba też dbać o siebie i porządnie opiekować się sobą, a nie tylko zajmować innymi osobami albo bieganiem za ideałami, o czym wspomina pod koniec - nie wiem, ale jeśli coś w tym jest to super i oby tak dalej, wszystkiego dobrego życzę :)
A z negatywów to chyba tylko wątek "grubancypantek" imo nie wypadł za dobrze. Rozmowa się wykoleiła, Maja celowo lub niechcący rozmydliła temat wchodzeniem w szczegóły działalności dwóch konkretnych pań i korwinizmami że wszystko jest wyjęte z kontekstu, a Szymon się w to wciągnął zamiast pozostać przy pierwotnym pytaniu, którego wydźwiękiem miało chyba być "czy nie uważasz, że działalność aktywistek body-posi może zniechęcać i demotywować otyłe osoby do zrzucenia wagi i poprawienia swojej kondycji fizycznej". Odpowiedź na takie pytanie, mam wrażenie, nie padła, mimo prawie półgodzinnej dyskusji.
@@TheTorment Fun fact, Maja od kiedy ją oglądam (czyli dłuuugo przed terapią) była taka. Uwielbiam rozmowy z nią, bo dają właśnie zupełnie inny obraz niż to, czym karmiła mnie dawniej bańka prawicowa i media odnośnie jej osoby (bardzo lubię wywiad na kanale Jaruzelskiej z nią, na przykład).
Ale fakt, że kolejne doświadczenia tylko dodają jej wartościowych spostrzeżeń.
@@tom_stephen Nie mam poglądów prawicowych ani mnie tacy ludzie nie otaczają jeśli do tego pijesz. Nie wszystko można zwalać na bańki.
@@TheTorment Pisałem o swoich przeżyciach, słuchałem dawniej ludzi takich jak Peterson czy Shapiro, a Szymon/Wojna Idei i inne podobne postaci na polskiej scenie ^^
@@tom_stephen Nigdy nie lubiłem Shapiro, Petersona szanuję, Szymona oglądam właśnie po to żeby mieć jakąś alternatywę i szerszy kontekst dla turbolewicowych treści którymi mnie zalewają social media i znajomi.
Chciałbym, żeby debaty / rozmowy w mainstreamowych mediach wyglądały tak jak ta.
No nie wiem - notoryczne wchodzenie rozmówczyni w słowo (bardzo to utrudnia odbiór, a chwilami jest zwyczajnie irytujące), nierzadko pytania z tezą, nadmierne rozemocjonowanie poruszanymi tematami. W moim odczuciu Maja pokazała się w tej rozmowie jako o wiele bardziej profesjonalna i opanowana niż prowadzący. Przy czym wszystkie wymienione niedostatki są niestety standardem także w mainstreamowych mediach.
Dla Pani Maji powiem, że bardzo mi zaimponowała, że nie jest tak głupia na jaką się promowała. Szczerze to nigdy nie wnikałem w jej działalność właśnie z tego powodu.
Może tobie też się kiedyś to uda!
jej problemem jest to że nie potrafi w krótkie formy przekazu, daj jej napisać posta na twiterze lub wytnij krótką wypowiedz wyjdzie źle daj jej możliwość 1h wywiadu i okazuje się że nie jest idiotką
Nie jest głupia, tylko bardzo naiwna i narwana, co później wychodzi zwłaszcza na twitterach.
@@arturbonkowski4503 Myślę, że problem bardziej leży w tym, że ciężko jest streścić trudne, złożone i wielowątkowe tematy, problemy, bo ilość miejsca i czasu jest jednak ograniczona, łatwo jest pominąć jakiekolwiek niuansy, które bez rozwinięcia zostaną zle zinterpretowane. Dlatego idzie na sam przekaz i nagłośnienie problemu. Mimo to, widziałam że posty na insta są bardzo długie, tak samo jest bardzo dużo wyjaśnień w jej stories, więc jeśli ma się neutralne intencje, to znajdzie się to, co miała naprawdę na myśli.
Nie znam drugiej osoby tak prowadzącej wywiady jak Szymon. Mam wrażenie, jakby traktował poglądy osób o krańcowo różnych mu wartościach z szacunkiem większym niż własne ;). Delikatnie mówiąc nie ze wszystkimi jego poglądami się zgadzam, ale jako osobę szanuję. Żałuję, że życie nie umieściło go dotąd w awangardzie dziennikarstwa, bo nie ma lepszej osoby do rozmawiania z trudnymi osobami.
Kurde. Od dziecka mam nadwagę. Bywały okresy w moim życiu, że byłem mega aktywny, bywały, że byłem umiarkowanie aktywny (liczne wycieczki rowerowe po ponad 50km, liczne biegi, najdłuższy to półmaraton, marsze, z czego najdłuższy, to jakieś 80km) Byłem albo gruby, albo większy. Nie pamiętam, żebym miał kiedyś nie wystający brzuch. Ale nie ważne. Ważne, że od czasów pandemii sporo przytyłem, co wynika z mojego trybu życia i wieku (czterdziestka już się zbliża) i zdrowie zaczyna mi się sypać. Mam przepuklinę, dmę moczanową i parę innych rzeczy. Każdy jeden lekarz u którego byłem mówił mi, że jeśli schudnę, to będzie lepiej. Że to, że przytyłem w krótkim okresie mogło część rzeczy spowodować i to jest normalne. Nie obraża mnie to, nie dołuje, bo to są fakty. Wiem, że są ludzie, których, by to zdołowało i pewnie wymagało by to odpowiedniego podejścia, ale tego nie można ignorować. To są fakty.
Dzięki za Twój komentarz i stwierdzenie zwykłego FAKTU. Bardzo szanuję Twoje nastawienie, wszystkiego dobrego!
Polecam się udać do dietetyka, który byłby gotowy indywidualnie przygotować jakieś ćwiczenia lub dietę. Tu jest problem właśnie taki, że lekarz mówi schudnij... i? Czy dzięki temu schudłeś? Chodzi o to żeby otrzymać jakieś zalecenia, działania. Wiadomo każdy tego typu rzeczy odbiera inaczej, jako obelgę typu "sam sobie winny", ale potrafią argumentem schudnięcia czasem po prostu nie podejmować działań, które w tym mogły by pomóc. Załóżmy, że doskwiera ci przepuklina nie możesz za wiele się ruszać, jeśli ci z tym lekarz nie pomoże tym bardziej nie uda ci się zrucić nadmiernych kilogramów.
@@aleksandra7696 dietetyk jest jak najbardziej ok. Co do "schudnij" to w moim przypadku nie było to złośliwe i nie zamykało innych dróg. Dostałem tabletki, skierowania na dalsze badania, zalecenia udania się do dietetyka, a nawet różne wstępne porady dietetyczne od internisty. To było na zasadzie "schudnięcie pomoże, więc warto się nad tym pochylić, a tymczasem robimy to i to". Nie wyobrażam sobie Housa, do którego gabinetu wchodzę, on mi mówi "schudnij" i to jest koniec rozmowy
@@aleksandra7696 "Chodzi o to żeby otrzymać jakieś zalecenia, działania". Tak zupełnie szczerze : W dzisiejszych czasach z dostepem do internetu i opieki lekarskiej, jak ktokolwiek, a w szczególności lekarz, mówi "Schudnij", to nie jest trudno dowiedzieć się co to hasło oznacza.
Jeżeli ktoś ma problemy z podjęciem prób bez nadzoru lekarza, to imo powinien się też skontaktować z terapeutą. - Ale tego też przecież może nie zrobić bo się boi, albo cokolwiek innego. ... Ja rozumiem, że ludzi trzeba czasem wyręczać, jak są w naprawdę kiepskim stanie. Ale bardzo wiele osób zwyczajnie nie chce podjąć kroków we własciwą stronę.
Moim zdaniem powinno być raczej odwrotnie - pod ostrzałem powinny być wszelkie postawy w rodzaju : "Nie zrobię, bo [wymówka]".
Jeżeli ktoś wie, że ma problem i przykładowo nie idzie do terapeuty, bo twierdzi jakieś farmazony w stylu "I tak mi to nie pomoże", "boję się", to takiej osobie nie można pomóc.
Imo presja społeczna jest w odpowiednim natężeniu czymś bardzo dobrym. Wiele osób nie da się inaczej zachęcić do zmiany, bo nikt nie ma czasu nad nią siedzieć i naprzykład zastepować jej terapeute do którego, nomen omen, nie chce iść. xD
@@nc956 Masz rację, terapeuta przy niektórych (a może wielu) przypadkach to dobry krok. Wiele problemów z wagą są często przyczyną psychiczną. Chodziło mi raczej o to, że indywidualne zalecenia są 100 razy lepsze niż stwierdzenie "schudnij lol". Choćby właśnie wspomniana przepuklina, uczulenia na niektóre składniki, problemy z wątrobą (np. żytni chleb nie jest w takim przypadku dobry). Wskazanie diety lub ćwiczeń nigdy nie będzie wyręczaniem, a może być jedynie wskazówką jak można działać, gdy np. ktoś nie ma pojęcia jak. Fakt, jednak tak jak wspominasz, dana osoba musi chcieć się tego podjąć.
I owszem w internecie (jak i w księgarni) masz masę porad, magicznych, potraw czy nawet kamieni. Jednak próba samemu przygotowania diety no jest żmudna i bardzo łatwo idzie się zniechęcić czytając raz, że np. herbata zielona, jest dobra na zrzucenie sadełka, żeby na następnej mówili, że je powoduje (randomowy przykład akurat xD). Dlatego uważam, że pierwszym krokiem jest udanie się do specjalisty (czy od diety czy od psychiki) i podejmowanie działań lepiej dopasowanych i bardziej realnych.
Nie wydaje mi się, że istnieje jedna skuteczna dieta (i nie MŻ to nie jest rozwiązniem, chyba że chwilowe)
Tyle dobrego z tego, że to szymon prowadzi akurat tą rozmowę.
Ale fajnie się Maja wypowiada
Maja wypadła lepiej tbh
Nikt nie chciał tej rozmowy, a każdy potrzebował. Brawo Szymon!!!
Jestem tak wcześnie, że aż mi niezręcznie.
Jak widziałem w proponowanych ten materiał, to nie chciałem go oglądać. Potem przewijał mi się jeszcze kilka razy, aż w końcu się skusiłem. Jestem bardzo zaskoczony (pozytywnie) postacią Mai Staśko i tym, że Szymon to udźwignął na przyzwoitym poziomie. Naprawdę fajnie:) Swoją drogą, mam wrażenie, że rozmowa Bartka z Orbów i Szymona, to będzie materiał, który trzeba będzie oglądać na zwolnieniu:D
meanwhile oglądanie obu panów na 2.2x XD
@@klapkifeymanna jak słyszę reklamę leków/suplementów to mnie zawsze głowa boli od tego tempa, więc podziwiam:p
Brakowało mi u Szymona ostatnimi czasy dyskusji z ludźmi o odmiennych stanowiskach, ostatnio każdy gość na jego kanale to potakiwacz. Cieszę się że powstała ta rozmowa, da się wyciągnąć wiele wartościowych uwag z wypowiedzi tak jednego, jak i drugiego uczestnika rozmowy, każdy ma cenne przemyślenia i to jest super ☺
I te orzechy, ale to było wesołe i pozytywne 😄
Wow Szymon i Maja, ale akcja
Pani Maja robi bardzo dużo dobrych rzeczy. Niestety postanowiła też zostać aktywistką.
tylko to, ze ona robi właśnie te dobre rzeczy.. to znaczy, że jest aktywistką. To nie działa tak, że mozesz robić coś dobrego i nie być aktywistką - bo robiąc to stajesz się nią. Aktywizm to nie jest negatywne określenie, i tylko wychodzą Pana/i uprzedzenia względem tej grupy w tym ;)
To najbardziej niespodziewany feat jaki się pojawił na tym kanale.
A powinien być spodziewany.
Chciałbym zauważyć, że mówienie o małych pieniądzach i bycia ubogim w perspektywie bycia milionerką po walce jest bardzo zabawne i pokazuje czym jest "aktywizm". Praca jak praca.
Tak samo Pani od "How dare You ?!" została multimilionerką na swojej ekologii. Prawda jest taka, że niestety to wszystko jest ostrym biznesem.
No rzeczywiście mała dziewczyna szła na protesty przeciwko bogatym żeby w przyszłosci zostać milionerką, tak jak wszyscy co chodzą na strajki :/ Jakby to że w twojej rzeczywistości symbolicznej nie istnieje koncept bezinteresowności to nie znaczy że dla innych też jakby wtf
Czy Pani Maja zdaje sobie sprawę z tego, że osoby, na przykład palące, mają zalecane rzucanie palenia w przypadku raka? Podobnie osoby grube mają zalecanie schudnięcie.
Już dawno nie słuchałem sporu z tak zapartym tchem:))) Do samego końca. Po tym wszystkim zmieniam zdanie na temat Pani Mai na zdecydowanie pozytywne, zwłaszcza, że jestem wielkim fanem Pana Szymka✌👌🤘
Jeżeli chodzi o segment o aktywistki od otyłości, słabo się patrzy jak Maja udaje że niewie o co chodzi, przecież tamte Panie na fanpagu oburzały się że lekarz pacjentce, doradził schudnięcie przy problemie zajście w ciążę. W tym samym czasie w rzeczywistości, okazuję się że czym więcj nad programowej masy tym większe problemy z płodnością.
Oczywiście, że tak. Dużo przychylnych komentarzy pod tym filmem i poniekąd słusznie, ale w temacie otyłości, to albo WIELKA naiwność albo hipokryzja.
Yup - Bardzo szkoda, że nie zostały przytoczone jakieś konkrety.
Bo wyszło tak :
Sz: "Z fragmentów podcastu wnioskuję, że ..."
M: "Nie wolno wnioskować z urywków. Jak nie oglądałeś całości to nie wiesz. Koniec tematu."
To delikatna hiperbola.
@@nc956 bo to bylo nie do obrony, ale wiadomo, ze nikt nie słuchał całego podcastu
26:57 Ktoś mógłby podrzucić te badania? Nie ukrywam, że bardzo to mnie ciekawi, bo jako osoba, która aż do 4 klasy liceum zmagała się z otyłością, to patrząc po swoim jednostkowym przypadku i części osób, które spotkałem w liceum i podstawówce, to tym czynnikiem który pchnął mnie do zmiany trybu życia i uprawiania sportu była presja społeczna, natomiast wiele osób które spotkałem i które nie widziały w tym problemu nie zmieniło swojego niezdrowego trybu życia. No ale oczywiście to nie są miarodajne przykłady, także ciekawi mnie jak to się przekłada globalnie.
Podbijam też chciałem zobaczyć badania najlepiej z komentarzem osoby kompetentnej może jakiś lekarz, jaka to osoba by wyjaśniła jak czytać te liczby, na co się zwraca uwagę w takich badaniach etc. Jak to mówią opinie każdy ma swoją jak 4 litery a przecież chodzi o coś więcej ...jak mi się wydaje.
Nikt nie podrzuci ponieważ takich nie ma
www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4236245/ np. tutaj. Gdyby ktoś cię pozytywnie zachęcił, pokazując ci efekty dla zdrowia, a nie np. wyzywał cię od grubasów, prawdopodobnie straciłbyś wagę szybciej, bo miałbyś lepszy obraz siebie i bardziej by ci zależało na sobie samym. Hejt głównie powoduje, że otyła osoba ma traumę społeczną i potem tylko unika ludzi, jej samoocena szoruje po dnie i nie ma żadnej motywacji do zmiany, nawał stresu czy depresji powoduje, ze jej mózg działa jak na dragach i ciągle domaga się żarcia. Zasady kultury osobistej, np. że nie mówi się do otyłej osoby per "jebany wielorybie", nie są takie głupie i zazwyczaj czynią świat lepszym, a nie gorszym.
Nie ma takich badań. To są ich wnioski. Są natomiast badania wykazujące probl3my zdrowotne w związku z nadwagą czy otyłością, nawet jeśli aktualnie żadne nie występują.
Świetna rozmowa. Zupełnie zmieniłem po tej rozmowie swoje zdanie na temat Mai Staśko 🤔
Świetna rozmowa - cieszę się, że jest w Internecie przestrzeń, gdzie można czegoś takiego posłuchać. Wydaje mi się, że Maja jest dobrym przykładem, iż emocje pozbawione kontroli trochę chłodniejszego (zdystandowanego) rozumu mogą zaprowadzić w niebezpieczne miejsca, a bycie dobrym do szpiku kości bywa kontrproduktywne i szkodliwe zarówno dla nas, jak i sprawy o którą walczymy: a w skrajnych przypadkach, nieograniczona dobroć może być nawet źródłem zła 🤷
Super rozmowa! Fajnie w koncu posluchac merytorycznej dyskusji osob ktore sie ze soba nie zgadzaja :)
Dziękuję za tę rozmowę. Maja do tej pory była dla mnie memem, ale zmieniam zdanie. Nie ze wszystkim mogę się zgodzić, ale rozumiem motywy. Wielki szacunek za otwartość dla siebie nawzajem.
Bardzo dobra robota.
Czekam na rozmowę z panią podróżnik.
Stop promocji otyłości. W mediach powinno się zaznaczać jak wielkie problemy zdrowotne nosi ze sobą bycie otyłym.
Jak w mediach promowana jest otyłość? No jak? Każda osoba otyła zdaje się je konsekwencje jakie niesie. Poprostu w przestrzeni publicznej zaczęły się pojawiać grubsze osoby. I ci w tym złego? Ludzie spinają się o grube osoby w reklamach np odzieży sportowej. Ci jest absurdalne. Bo to jedynie pokazuję, że mogę zacząć uprawiać sport i mieć w czym. A ludzie tą legendarną "promocje otyłości' podciąga pod wszystko. Wystarczy, że ktoś jest grubszy i pokazuję się w internecie i odrazy słychać głosy i promocji otyłości.
@@gadziegardo7588 każda reklama promująca dowolny produkt o zawartości cukru/węglowodanów >5%
@@gadziegardo7588pokazywanie osob otyłych normalizuje bycie otyłym,
@@nazwakanau7200 XDDDD Tak. Dzięki grubszej lasce w reklamie ubrań sportowych stwierdziłam, że a pierdole idę se utyć 20kg. Ale faktycznie te reklamy z różnorodnymi ciałami coś dały. Reklamy ciuchów z grubszymi osobami sprawiły, że jest więcej np staników sportowych na duże biusty. Bo oczywiście nikt nie pomyślał, że ludzie nie dzielą się tylko na grubych i chudych a ciała są bardzo różne. Przez lata ciuchy były szyte na szczupłe kobiety. Nie trzeba było być grubą żeby mieć problem coś kupić. Po za tym gdzie mają się ubierać osoby grube. Bo proces odchudzania nie trwa tygodnia tylko nawet parę lat. Co ma w tym czasie nosić? Czy może najlepiej niech nie wychodzi z domu do czasu aż nie zmieści się w twoich standardach?
@@nazwakanau7200 jak się pokazuje ludzi na wózkach, to normalizuje się paraliż nóg i ludzie mniej uważają na wypadki drogowe?
“Za każdym razem kiedy odczuwamy radość ktoś cierpi”
Nie wiem co ten truizm ma na celu. Ja mogę powiedzieć: Za każdym razem kiedy wspierasz Maję Staśko umiera dziecko. Takie przyrównywanie nie ma sensu.
Wydaje mi się, że powiedzenie, że osoba otyła może prowadzić zdrowy tryb życia to trochę zaprzeczenie samemu sobie. Przecież otyłość jest efektem niezdrowego trybu życia (tak, wiem, że są choroby które dodają wagi, ale to jakiś mały procencik)
Chodz te choroby wpływają głównie psychicznie na to
Większa ochota na jedznie, mniej energi na ćwiczenia, łatwiejsze sięganie po niezdrowe rzeczy
Skoro sam potwierdzasz, iż są choroby powodujące stan otyłości to sam sobie zaprzeczasz.
Powiedzenie owe bowiem zawiera słowo „MOŻE”, co oznacza że jest taka opcja, a więc uogólnienie jest po prostu błędne. Yoo
Otyłość to dosłownie choroba
Może prowadzić zdrowy styl życia ponieważ otyłość nie zniknie ot tak. To jest proces. To nie jest przeziębienie, że po tygodniu jest git.
Odwrócenie stanu otyłości jest długie, myślę, że można to porównać z wadą postawy. Żmudny, długi i czasochłonny proces bez szybkiej gratyfikacji.
Inna sprawa: czym jest otyłość.
Wskaźnik BMI jest narzędziem przesiewowym. Np.: większość byczków z siłowni.....jest otyłych. Serio. Wiele osób jest na początku otyłości o funkcjonalnie wyjdą w porządku. Owszem, w wielu przypadkach wyjdzie słusznie ale bardziej zasadnym jest badanie pod kątem proporcji tkanki tłuszczowej, mięśniowej, zawartości wody w organiźmie, zdolności fizycznych.
Pozdrawiam
Tak samo osoby w okularach często nie prowadzą zdrowego trybu wzroku (zbyt krótkie przebywanie na słońcu = pogorszenie stanu wzroku) a Szymon jakoś w jednym widzi problem a w drugim kompletnie go ignoruje
Dobra rozmowa, gratulacje dla obojga Was
Bardzo fajna dziewczyna. Internet zaburzył mi postrzeganie o niej - całkowicie nie zainteresowałem się jej osobą, bo uważałem że jest zaburzona emocjonalnie. A tu się okazało, że to bardzo mądra dziewczyna. Dzięki za ten materiał!
No i wszystko było w porządku, a potem doszliśmy do tematu otyłości i ... gleba.
Co ma to, co mówią panie aktywistki, gdy otyłość to realnie choroba??
Jakby Maja i Szymon mówią w tym momencie o dwóch różnych rzeczach.
A teraz zupełnie na poważnie. Mam wrażenie, że Maja czasami gada z sensem odnośnie niektórych problemów, które dotyczą teraźniejszości. Ale jest jakaś totalnie odklejona na problemy przyszłe. Jakby to, że ktoś mi powie, że jestem grubasem i będzie oceniał mój wygląd jest tak samo poważnym problemem jak to, że umrzesz na zawał serca albo będziesz cierpiał na jakąś chorobę metaboliczną. Jakby, co do kurwy. Tym bardziej, że na to co inni myślą na ten temat ma się mniejszy wpływ niż na to co jesz, czy uprawiasz sport, jaki styl życia prowadzisz itd. Kompletnie nie rozumiem jej podejścia.
Z ogólnymi wnioskami się zgadzam, że ona czasem gada z sensem, a czasem gdzieś odlatuje. Ale w tej sprawie, o której piszesz konkretnie, to chyba akurat się odniosła (i ma rację). To że kogoś ocenisz że jest gruby, albo zwrócisz mu uwagę na to, nie uchroni go przed zwałem serca. Bo takie uwagi i przypominanie ludziom, że są grubi nie motywuje w żadnym stopniu do podjęcia skutecznej diety / ćwiczeń. No po prostu nie (co potwierdzam, ze swojej pracy z takimi osobami). I w tym sensie tak - bilans takiej "życzliwej" uwagi wychodzi ujemny. Mam wątpliwość co do lekarzy, ich chyba trzeba by podedukować w sprawie subtelności, choć to chyba szerszy problem, nie tylko około otyłości.
@@TrudnePytanie-bx9pu Jak najbardziej się zgadzam! Ale myślę, że niektórych ludzi po prostu nie da się wychować. Może po prostu niektórzy myślą, że wbicie szpileczki zadziała jak motywator. Kto wie. Wiesz, też nie chcę tutaj jakiejś rozprawy pisać, ale według mnie by było dobrze, gdyby mniej więcej po połowie było kontentu lifestyle, zdrowotnego i psychicznego/społecznego. Bo oba są równie ważne.
@@rorowwa1 serio myślisz, że ktoś pisze "XDDD ale wieloryb" albo "po chuj pokazujecie wieloryba w telewizji?" żeby zadziałać jako motywator? Takie osoby po prostu czują potrzebę dowalenia komuś, a potem chcą się obronić i jak ktoś im np. napisze "po co piszesz takie rzeczy?" albo upomni że "obrażanie jest chujowe", to taka osoba w tym momencie dopiero racjonalizuje sobie, że "przecież nie można udawać, że bycie grubym jest normalne i milczeć o tym". Takim ludziom w ogóle nie chodzi o motywację, racjonalizują swoją złośliwość. Czy myślisz, że ktoś komuś np. na ulicy powiem "ale grubas z ciebie", żeby go zmotywować? Przeciwko temu są podstawowe zasady kultury osobistej.
ma być miło bo przyjemność jedyną wartością hedonistycznych płatków śniegu
Prawacto nawet konceptu kultury osobistej nie rozumie. Mieszasz pojęcia, których znaczeń nie znasz
macie może podcast? ten format świetnie by się sprawdziła na np Spotify
Po tej rozmowie mam do prowadzącego jedno zasadnicze pytanie:
Kiedy minecraft z Mają?
Wtedy kiedy sie to pod względem Wyświetleń będzie opłacało
WOW ! Szanuje. Szymon wyszedł z swojej bańki także intelektualnej tak bardzo jak to tylko było możliwe. Nie cierpię aktywistów ( wszelkiej maści ) więc tym bardziej doceniam wysiłek. Oczywiście łapka w górę.
A no tak! Maja Staśko kieruje się tą CZYSTĄ, PRAWDZIWĄ troską i w pełni poczuwa się do oceniania czy aby na pewno troska innych ludzi jest wystarczająco czysta, szczera, czy nie kryje się pod nią wścibska złośliwość...
A jak nie to?
@@stich6543
No jak nie to nie!
Nabrałem szacunku do tej Pani. Gratuluję bardzo merytorycznej i kulturalnej rozmowy👍🏻 Szymon zawsze 👌🏻
Z poprzednich wywiadów czy działalności pani Staśko miałem o niej wyrobione niezbyt pozytywne zdanie. I choć nie ze wszystkim się z nią zgadzam to w tym wywiadzie pokazała się z dobrej strony. Bardzo dobra rozmowa.
Dalej nie zgadzam sie w niektórych kwestiach, ale troche bardziej Panią Maję rozumiem, a to plus
Lew Trocki wiele się dowiedział o ideach lewicy w rozmowie z Mają
Marxowi się nie śniły takie rzeczy
no niezle porownujecie lewice do komunizmu, czy stawiacie tez narodowcow obok hitlera? chociaz w sumie patrzac na konfederacje i ich uwielebienie rosji oraz putina
@@wiziek Historia się kłania, jak widzę :/
Hitler to NIE BYŁA prawica, a narodowy socjalizm.
Komunizm wywodził się z socjalizmu.
Socjalizm z lewicowych ruchów.
Już tak nie upraszczajmy, zrównując pewne określenia.
Dosyć zabawne, że największym minusem wynikającym z udziału w HL nie jest udział w propagowaniu złych wzorców i patologii, nie jest zwiększenie zasięgów patologicznemu podmiotowi w postaci HL, nie jest nim również zwiększenie im zysków. Największym minusem dla Mai jest utrata wizerunku...
Myślę, że podobną priorytetyzację zysków i strat ma przeciętny patus biorący w tych galach udział.
Świetna rozmowa! Odmemiła mi trochę panią Maję.
mi też
A propo grubych ludzi (którym sam jestem (126kg)) Maja całkowicie nie ma racji. Kropka
Chce chronić dzieci, ale sama się obnaża publicznie. Spójność wartości i przekazu? Wątpię.
Maju, fajnie tu brzmisz, dajesz wrażenie osoby, której można zaufać... i to jest przykre. Nie wiesz albo nie rozumiesz, że dzieci potrafią wszystko znaleźć? Szkoda słów.
Jeśli bycie niemiłym w internecie ma być karalne bo prowadzi do depresji. To promowanie otyłości tym bardziej powinno być karalne bo prowadzi do zawału.
Nie spodziewałem się że Szymon będzie rozmawiał z zawodnikiem freakfightów ;)
Co do tematu ludzi otyłych, istnieją w tej sprawie 2 grupy aktywistów, jedna wskazująca na faktyczne problemy i druga negująca negatywny wpływ otyłość na zdrowie. Problem jest że 1 grupa jest często brana za 2 i ignorowana zanim mogą przedstawić argumenty za ich tezami.
Problem z lekarzami polega na tym:
Wyobraź sobie że jesteś otyły od wielu lat, ale masz relatywnie normale życie. Nagle zaczynasz odczuwać jakiś ból, więc idziesz do lekarza, a lekarz stwierdza "to przez otyłość proszę schudnąć", bez przeprowadzenia żadnych badań, czy może jest to coś wymagającego interwencji. Jest to bardziej powszechne niż ludzie sobie wyobrażają.
jestem otyły od wielu lat i często chodzę do lekarzy z różnymi problemami. Często słyszę, że powinienem schudnąć, bo to poprawi moje zdrowie wyniki, ale nigdy nie jest to wymówką. Zawsze są badania, leki i coś w rodzaju alternatywy: "Damy Panu tabletki, ale możliwe, że to schudnięciu będą zbędne". Otyłość nie musi być powodem, ale może być katalizatorem i otyli też powinni mieć tego świadomość.
Jak najbardziej wady wzroku w dużej mierze wynikają z trybu życia. Badania jasno mówią, że niska ekspozycja na słońce dzieci prowadzi do nadmiernego rozrostu gałek ocznych czyli krótkowzroczności. Pośrednio również promowanie siedzenia przed ekranem czy czytanie książek może być szkodliwe, ponieważ nakłania to do siedzenia w domu a nie byciu na słońcu
Można dostęp do tych badań?
@@dawidbajorek8973 Między innymi to (możesz zjechać do punktu 5, konkluzji): www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6678505/ Film o tym nagrał też np. Naukowy Bełkot jeżeli wolisz "Skąd się bierze "epidemia krótkowzroczności"?"
No i dopóki sama mówiła, to jej szło dobrze, ale podczas dyskusji już bardzo straciła w moich oczach. No trudno.
-Wydaje mi się, że mimo wszystko jest różnica między studiem TVP a High League
-Tak, przez wynagrodzenie między innymi
-Myślę, że również przez inne rzeczy
XDDDD Piękne
Grubo :)
27:00 po wyglądzie można ocenić czyjś styl życia, oczywiście nie w 100%. Bo jeśli ktoś jest otyły to można założyć że może sięobjada lub/i nie uprawia aktywności fizycznej, bo z tego wynika większość przypadków otyłości, oczywioście są osoby które mają już taką genetykę. Ale wygląd dużo o nas świadczy, a wyciąganie pierwszego wrażenia na podstawie wyglądu jest zupełnie naturalne. Ale cieszę się że Pani Maja mowi że celem powinno być zwalczanie otyłości a nie próba mówienia wszystkim że być otyłym jest okej. Plus za to.
dlaczego nie ma was na spotify?
Brawa dla Pana Redaktora, świetnie poprowadzona rozmowa! :)
Staśko nazywająca się dziennikarką bawi za każdym razem
Też mam takie odczucie - i te zapytania prasowe 🙆♂️
Gigantyczny szacun dla Szymona i Maji za rozmowę - totalnie różne światopoglądy, a poziom kultury osobistej i merytoryczność na fajnym poziomie ❤
Kurwa ta miniaturka xD Panowie, ma być nowa jakość a nie skok na kontrowersje…
Czemu te kamery nie mają podobnych kolorów? Te cięcia są spoko, ale przez różnicę w obrazie dziwnie się to ogląda
Nie jest prawdą że z żadnej polityczniej flanki nie ma zainteresowania ani woli odnośnie zrównania wieku emerytalnego.
W sumie to jak się tak zastanowić to czemu np. lekarze mówią żeby schudnąć a nie jak to zrobić? To jest kwestia zmiany trybu życia, która już może pomóc (więcej np. spacerów i zmiana nawyków żywienowych). Jak ludzie słyszą, że trzeba schudnąć to mają przed oczami już całą taśme filmową ile to jest wyrzeczeń a wystarczy wprowadzać jedną zmianę która popchnie drugą. Analogicznie to trochę tak jakby lekarz mówił że trzeba nie mieć grypy i nie dał żadnych rad czy leków.
Natomiast jeśli chodzi o podcast Wingardium Grubiosa to wydaje mi się, że Maja wychodzi ze złego założenia. Jeśli ktoś nie chce być oceniany przez swój wygląd to powinien się skupić na swojej działalności a nie epatować wyglądem. Dla mnie to co panie robią jest ok bo podobne osoby mogą się z tym utożsamić ale jeśli jedna z pań ćwiczy to czemu tego wątku nie pociągnąć (czy np. promuje swój tryb życia)? Myślę, że mogłoby to pomóc ogólnie ludziom podjąć jakąś aktywność fizyczną.
Ula z podcastu VG jest rolkarką!
Po co odkopywać Maje Staśko? Wystarczająco pokazała, że dla siana potrafi zmienić poglądy i się upokorzyć...
Fajnie by było gdyby z każdym aktywistą dało się podyskutować tak jak z Mają Staśko.
Maja boi sie pieniędzy, bo mogą być nieetyczne. Więc walczy w klatce z innymi dziewczynami xd
Moim zdaniem grubasów powinno sie traktować tak samo jak alkoholików, nie należy ich wykluczać ze społeczeństwa, ale nie należy też unikać nazywania faktów po imieniu tylko dlatego że może im sie zrobić przykro. A jak inaczej chciałbyś ich skłonić do zmobilizowania sie do walki z problemem? Nie sądzę aby gadki w stylu nie przejmuj sie to nie twoja wina będą tu pomocne.
Nie no alkoholicy to jednak znacznie częściej robią krzywdę innym. Takze to nie jest chyba dobre porównanie
@@nc956 - Za robienie krzywdy są paragrafy, ale nie o tym jest mowa, tylko jak traktować chorych. A jeśli karać to raczej indywidualnie za to co ktoś zrobił a nie wszystkich z jakiejś grupy, nie sądzisz?
51:29 Y'Berion z Gothica? Ciekawe co na to Gomez
"No i są jeszcze świry z sekty..."
Nowy obóz współpracuje potajemnie z obozem na bagnach z tego wynika.
Potrzebna rozmowa, która tylko pokazuje, że po drugiej stronie zawsze jest Człowiek, z którym można wejść w dialog.
Fajna rozmowa, dowiedziałem się wiecej o Mai i akonfrontowalem swoje poglądy
Maja ma tu rację co do podcastu vingardium grubiosa. Sama miałam do niego negatywne nastawienie i byłam przekonana, że prowadzącym chodzi tylko o przedstawienia otyłości jako zdrowej i normalną. Ale to nie prawda. Przesłuchałam wszystkie odcinki podcastu i dziewczyny w nim naprawdę poruszają multum wątków, prawdziwych historii, badań czy rozmów z ekspertami (Polecam w szczególności odcinek o Auschwitz bo on naprawdę otwiera oczy na historię obozową). Oczywiście nie zgadzam się ze wszystkim co pada w tym podcaście. Są monety w których twórczynie idą za daleko ze swoimi tezami. Jednak Szymon podszedł powierzchownie do tego tematu, zwłaszcza, że nie chciało mu się zapoznać z żadnym odcinkiem. Sprowadzając wszystko do wyglądu dziewczyn i kilku krótkich wypowiedzi. Słabe i w sumie udowadnia to i czym mówią dziewczyny w podcaście, że będąc grubą osoba zawsze będziesz oceniana przez tą grubość. A czepianie się nazywa podcastu jest absurdalnym czy tego, że ktoś sobie wstawia zdjęcia w bieliźnie. Serio naprawdę słabo, spodziewałam się więcej po Szymonie.
Nie no nazwa podcastu jasno sugeruje conajmniej lekkie podejście do tematu otyłości. Jeżeli jeszcze gdzieś w Social Mediach padnie magiczna fraza "Body positive", to moim zdaniem trudno oprzeć się wrażeniu, że to promocja podejscia do otyłości na zasadzie "To nic złego".
Zdjęcia w bieliźnie pokazywane publicznie w internecie to też raczej objaw tego samego. Normalnie ludzie pewnie nie chcieliby pokazywać się w tym mniej atrakcyjnym świetle na forum publicznym. (Prywatne posty na prywatnym koncie to co innego. Na fanpege'u pokazujemy się publicznie tak samo jakbyśmy wystepowali w telewizji.)
@@nc956 Nikt pod laskami chudych lasek nie pisze, że promują anoreksji czy niedowagę ale jak już ktoś grubszy to napewno robi to żeby promować otyłość. Jakby nie mógł poprostu czyś się pięknie takim jakim jest XDD. I mam wrażenie, że to dla większości osób problem, że ktoś ma czelność czuć się dobrze nie bacząc 'idealnym".
Przesluchajcej ten podcast a późnej oceniającej. Serio to takie minimum. Jest takie stare przysłowie "nieoceniaj książki po okładce" polecam się zastosować. No chyba, że jesteś jedną z tych osób co sięgają po "traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego jest zdziwiona, że nic o fasoli ani jej łuskaniu nie ma XDDD.
@@gadziegardo7588
"Nikt pod laskami chudych lasek nie pisze, że promują anoreksji czy niedowagę"
Nie pisze, bo nie ma jeszcze całego ruchu nakierowanego na normalizacje anoreksji.
Natomiast jak najbardziej ludzie wytykają anorektykom ich anoreksję. (Jeżeli ją widać)
Osobom ze zwykłą niedowagą raczej rzadko ktoś zwraca uwagę, tak samo jak osobom ze zwyką nadwagą. To głównie skrajne elementy spektrum wzbudzają reakcje. No i wiadomo, że konkretnie nadwaga jest bardziej wytykana, bo w dzisiejszych czasach to atletyczna budowa jest standardem piękna, a będąc chudym łątwiej udawać atletyczną budowę (Niski poziom tłuszczu sprawia, że lepiej widać mięśnie.)
@@nc956 Oczywiście, że normalizowanie niedowagę i anoreksję. Cały początek 2000s to była jedna wielka kultura diet i ciągle gonienie za rozmiarem 0. Jak Kate Moss mówiła w wywiadzie, że 'nic nie smakuję tak jak bycie szczupły' nitki wtedy nie reagował. Dopiero teraz widzimy jak toksyczne to były czasy. A jak ktoś mówi, że ciało pozytywność to promowanie otyłości to wiem, że nie ma w tym temacie pojęcia XDDD. Serio wasza wiedzę o tych ruchu czy czymkolwiek innym jest zerowa. Wypowiadacie się w temacie którego nigdy nie chciało wam się zgłębić. (Tak jak czepiacie się nazwy podcastu którego nie słuchaliście xd) Rzucacie frazesami tak powierzchownymi aż głowa boli. Nie odróżniacie body positive od fat liberacion (znając życie nawet nie macie pojęcia o istnieniu tego ruchu) nie wiecie sąd ten ruch się wywodzi i jakie ma założenie. Bo to fat liberacion normalizuje otyłość (ale to grubsze lore sięgające lat 60/70 w US) i to jest toksyczny ruch, który najmocniej działa w Stanach.
Przesluchajcej najpierw chociaż jednego odcinka dziewczyn a potem się wypowiadajcie.
@@gadziegardo7588
Wiem, że kobiety to przechodziły po swojemu, ale w moim otoczeniu wszyscy jasno mówili, że bycie chudym nie jest celem i otwarcie krytykowano cały ten BS.
Diet oczywiście nie kwestionowano, chyba, że ktoś był ewidentnie chudy i jeszcze wiecznie gaał o dietach. To wtedy mówiło się, że to przykre i żeby tego ta dziewczyna nie robiła. - W takim otoczeniu ja przeżyłem lata 2000. Także nie podzielam sentymentu, że nikt nic nie mówił. Ja sam mówiłem to wielokrotnie i reagowałem zdziwieniem na litanię o diecie. xD
"A jak ktoś mówi, że ciało pozytywność to promowanie otyłości to wiem, że nie ma w tym temacie pojęcia XDDD"
Kwestia definicji. Ja powiedziałem z czym mam problem dokładnie. Czyli z tym, że pod hasłem body positivity oprócz ganienia stygmatyzacji, co jest oczywiste dla absolutnie każdego normalnego człowieka, zwyczajnie próbuje się pozbawić otyłości jego negatywnego zabarwienia.
Stygmatyzacja to jedno, a zwracanie uwagi na to, że otyłość jest w większości spowodowana stylem życia to drugie.
Zaakceptowałbym Body positivity gdyby w ramach jego działalności zwracano zawszę uwagę na to, że wymierne zmiany w stylu życia i wizyta u terapeuty jest podstawą powrotu do zdrowia.
Słuchałem podcastu - Skupiony jest praktycznie wyłącznie na dyskryminacji, uprzezeniach i postuluje nawet nadzieję, że ludzie będą mogli kompletnie pomijać wage i kształt ciała w relacjach między ludzkich.
Moim zdaniem to nie jest meritum problemu. Myślę też że całkowite pomijanie czyjegoś wyglądu i zdrowia jest kompletnie utopijną wizją i podstawą do zmiany jest zaakceptowanie tego, że wygląd i zdrowie to elementy na tyle ważne, że należy z nimi coś zrobić.
Bo skoro wszystko jest Ok i nie wolno nikogo oceniać, to po co cokolwiek zmieniać ?
W takim spokojnym wywiadzie Maja wypada dużo korzystniej niż w social mediach.
Nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach ale trzeba przyznać że wierzy w to co mówi, jest konsekwentna i potrafi się wypowiadać. Fajnie się słuchało tej rozmowy.😊
Top 10 legendarnych walk w historii
Numer 1: Szymon kontra Maja Staśko
"Jeżeli ktoś Wam wmawia, że Wasza wartośc zależy od Waszej produktywności, to mu nie wierzcie". Kto dotrwał ten wie.
30:00 Czyli jak jestem grubasem w brylach to podwójnie promuję niezdrowy tryb życia?
maja: komentarz na temat wagi gdy idziesz do lekarza z problemami zajścia w ciążę jest szkodliwy
nauka i medycyna : Negatywny wpływ zbyt wysokiego BMI na płodność kobiet i mężczyzn to sprawa niepodważalna. Otyłe kobiety mają dwukrotnie wyższe ryzyko zaburzeń owulacji, a otyłość u mężczyzn ma wpływ na pogorszenie parametrów nasienia.
Po tym wywiadzie żałuję że pani nie ma kanału na YT. Jest dużo sensowniejsza niż o niej mówią a od kiedy Babis odeszła od polityki a Śpiewak odleciał brak rozsądnego głosu z tej strony
No właśnie szukałem kanału, bo wszyscy wspominają o niej jak o jednorożcu. I ta niechęć wobec niej wynika z jakichś kompleksów osób atakujących.
Pani Maju, niech sie Pani z tym pogodzi, Hunter S. Thompson z Pani żaden.
39:00 oesu całą dyskusję można sprowadzić do stwierdzenia, że Szymonowi chodzi o to, że otyłość sama w sobie jest chorobą i nie można mówić o stanie zdrowia w oderwaniu od niej.
Są sytuacje, w których otyłość, lub raczej skłonność do niej, jest dziedziczna, lub jest efektem insulinooporności i nie zależy od osób, których dotyka. Część osób otyłych zawdzięcza jednak ten stan samym sobie i takie osoby twierdząc że są "ciałopozytywni" a problem jest tylko w społeczeństwie, promują w efekcie niezdrowy tryb życia nawet jeśli zajmują się zawodowo pomocą takim osobom.
Oboje mieli rację i oboje się nie dogadali.
Cały problem w narracji jest właśnie taki, że z otyłości zrobiono coś o podłożu genetycznym. Otyłość w 99% wypadków nie jest spowodowana chorobą, a stylem życia, zaś rzekoma choroba jest wymówką. Ty też powtarzasz te mity piszcząc o insulinooporności jako czynniku otyłości, co już dawno zostało obalone w badaniach, a mimo to dalej występuje w narracji społecznej, sam spotykałem osoby, które otyłość tłumaczyły właśnie tym.
@@batrachomyomacha313 Dzięki za odpowiedź. Zgadzam się z Tobą, dlatego napisałem o skłonności do otyłości. Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku da się utrzymać prawidłową masę ciała, jednak wymaga to większego wysiłku i/lub odpowiednio dobranej diety.
Znam 2 osoby z insulinoopornoscią (Tak wiem przykład anegdotyczny), dziecko i dorosłego. Obie miały dużą nadwagę pomimo, że jadły to samo co pozostali członkowie ich rodzin, którzy nie byli otyli. Problem udało się rozwiązać dopiero po zidentyfikowaniu insulinooporności i dobraniu odpowiednich, indywidualnych diet oraz ćwiczeń. Nie była ona bezpośrednią przyczyną, ale na pewno w tych dwóch przypadkach "utrudniała" pozbycie się problemu.
Pisząc o predyspozycji do otyłości miałem zaś na myśli m. in. to: diag.pl/pacjent/artykuly/czy-gen-otylosci-naprawde-istnieje-dziedziczenie-otylosci/#2-Co-to-jest-gen-otylosci
Do listy pewnie można dopisać jeszcze leczenie sterydami,hormonami czy antydepresantami, które też potrafią sprzyjać otyłości.
Moim zdaniem w takich przypadkach osoba niemająca dostępu do prywatnej opieki zdrowotnej, będzie miała olbrzymi problem ze skuteczną walką z otyłością.
@@adamb6119 Dalej nie rozumiesz. Insulinooporność nie jest czynnikiem zwiększającym szanse na otyłość. Insulinooporność jest skutkiem otyłości i jeśli ktoś ją ma, to odchudza się tak jak osoba bez niej. Twój przykład anegdotyczny nie ma żadnej wartości, bo są metaanalizy, które jasno wykazują, że nie ma związku między otyłością, a insulinoopornością. Wręcz przeciwnie, dowody wskazują na to, że insuliooporność zwiększa zapotrzebowanie kaloryczne o około 100 kcal dziennie, nie jest to dużo, ale jednak. Propaganda czasów dzisiejszych doprowadziła do tego, że mit z insulinoopornością przyjął się w najlepsze, bo to bardzo wygodny sposób, żeby powiedzieć, że się jest otyłym nie ze swojej winy. Dlatego dalej często można usłyszeć dyrdymały o insuliooporności jako czynniku otyłości.
Genów otyłości nie ma. Są geny, które mogą sprawiać, że indywidualnie ktoś ma małe różnice w spalaniu kalorii, ale są to różnice stosunkowo niskie rzędu 70 kcal dziennie, które nie mają znaczenia w szerszym kontekście, bo od nadmiaru 70 kcal nie zostanie się otyłym.
Tak, otyłość może być spowodowana czynnikami zewnętrznymi, ale powtórzę jeszcze raz: jest to znaczna mniejszość 1% w porywach 2% osób otyłych (i mówię tu o sytuacjach, że choroba czy lek zwiększają prawdopodobieństwo otyłości, a nie sprawiają, że nie da się z nią nic zrobić), a jakoś dziwnym trafem swoją otyłość jakieś 50% usprawiedliwia chorobami. 99% osób otyłych to osoby, które prowadzą taki, a nie inny tryb życia, który często wyniosły z domu.
Badania:
Insulin resistance as a predictor of gains in body fat, weight, and abdominal fat in nondiabetic women: a prospective study
Can weight gain in healthy, nonobese volunteers be predicted by differences in baseline plasma insulin concentration?
Effect of Low-Fat vs Low-Carbohydrate Diet on 12-Month Weight Loss in Overweight Adults and the Association With Genotype Pattern or Insulin Secretion: The DIETFITS Randomized Clinical Trial
Differences in insulin resistance do not predict weight loss in response to hypocaloric diets in healthy obese women
Tylko, że Maja nie ma racji. Urszula o której rozmawiają, pisze na swoim instagramie wprost "Możesz jeść pączki codziennie". Do tego liczenie kroków, zdjęcia "przed" i "po" schudnięciu oraz odchudzanie dla zdrowia nazywa fatfobią. Dosłownie opisałam to, co dzieje się na dwóch opublikowanych przez nią postach, które zachęcam, aby zweryfikować samemu. Jakimś cudem uwierzyliście Mai, która nauczyła się manipulować i kłamać jak z nut.
Jestem osobą otyła i nie zgadzam się z tym co Maja mowi. 😂
18:00 To że ktoś ma problemy, za które odpowiada nie znaczy, że nie warto mu pomóc. Znajoma pomaga osobom z problemami - zwykłymi życiowymi (najczęściej praca i długi). Mówi, że często te osoby wszystko mogłyby osiągnąć same ale nie widzą nawet swoich możliwości. Popadają w stany depresyjne i marazm. Czasami nawet pomoc w posprzątaniu mieszkania i wypranie ubrań podwiezienie kilka razy przy okazji w drodze do pracy oraz zainteresowanie się przez tydzień sprawia, że taka osoba wskakuje na właściwe tory, bo pomógł jej ktoś kto nie musiał i nie ma za to płacone. Barierą jest według niej to, że ktoś musi zrobić pierwszy krok. Póki sam nie zda sobie sprawy że jest na dnie to nic mu nie pomoże. Mówi, że nie stara się pomagać osobom z problemem alkoholowym bo to ją przerasta.
By było zabawnie, gdyby najka przyszła na rozmowę z Szymonem xD
Świetne dyskusja odnośnie otylosci. Duzo fajnych argumentow z obu stron ktore sprawily ze moje horyzonty są szersze.
Spoko rozmowa, dobrze że to niej doszło.
Otyłości samej w sobie to nie powinno się promować, nie znam wspomnianych otyłych kobiet, o których na początku rozmawiają, ale w moim przekonaniu problemem jest komunikacja. Wg. Mai one chcą nie być piętnowane przez wzgląd na otyłość, a Szymon, który chwilę spędził na ich profilach, mówi o tym, że promują otyłość. Więc postulaty tych kobiet są źle zakomunikowane społeczeństwu.
Szymon powołuje się na intuicyjną reakcję jaką mają ludzie wobec odmienności. Kiedyś tak samo reagowano na "pokazywanie niepełnosprawnych". Korwin nawet mówił, że pokazywanie niepełnosprawnych powoduje, że ludzie sprawni zaczynają mieć problemy zdrowotne. Serio.
@@spizganypywak7338
Argumentum ad Korwinum. xD
Korwin nigdy nie reprezentował poglądów większościowych.
Also - imo ta analogia jest nie trafna, dlatego, że większość osób otyłych ma fizycznie możliwość coś z tym zrobić. (I to tak naprawdę wcale nie jest jakieś super trudne na warstwie zaleceń. Większy problem jest w głowie. )
Osoby niepełnosprawne nie mają już raczej wyboru, żeby nagle wyzdrowieć.
@@nc956 Korwin to był przykład, gdy mówił te słowa nie reprezentował poglądów większościowych, ale kiedyś ludzie tak myśleli. Zawsze reakcje na nowo i odmienność były takie same. Analogia jest trafna, bo nie chodzi o to czy otyły może coś z tym zrobić, tylko o wpływ pokazywania takich osób na osoby trzecie.
@@spizganypywak7338
"Analogia jest trafna, bo nie chodzi o to czy otyły może coś z tym zrobić, tylko o wpływ pokazywania takich osób na osoby trzecie."
Ależ to właśnie głównie chodzi o to, czy może coś z tym zrobić czy nie.
Promowanie otyłości ma jakikolwiek wpływ na osoby trzecie, bo powszechnie wiadomo, że to ich wybór. (Pomijając już fakt, czy są w stanie mentalnie podjąć własciwy wybór czy nie.)
Jednym zdaniem : Pozbawiając otyłość całkowicie negatywnego zabarwienia, promujesz pewien styl życia jako neutralny.
@@spizganypywak7338
Also Te opinie na temat niepełnosprawności to musiały być dawno, Nigdy nie słyszałem, żeby kiedykolwiek tak było, a poznałem za dzieciaka wiele innych dzieci, które były niepełnosprawne w szpitalach.
36:00 tak są stopnie, bo chyba nie chcemy przyrównywać dyskryminacji słownej na zasadzie "jesteś gruby jak świnia" do dyskryminacji rasowej czyli np. nieprzyjęcie kogoś do pracy tylko ze względy na jego kolor skóry, co właśnie kilka sekund wcześniej zrboiła Pani Maja. Nie możemy ludzi karać za to że denerwują innych czy że są złośliwi. Jeśli ktoś nie chce przyjąc kogoś do pracy w biurze bo jest się za grubym i pracodawcy się to nie podoba to można podjąć działania prawne, ale jesli ktoś w internecie czy nawet na ulicy powie nam prosto w oczy że "powinnieś schudnąć bo wyglądasz okropnie" to chyba irracjonalnym było by ścigać tego człowieka za to że zrobiło nam się przykro?
wydaje mi, się że moje obawy są takie, co kojarzy mi się z tym, że moim zdaniem szymon bardziej wierzy w swoje wydaizmy niż fakty
27:02 Pani Staśko dokonuje tutaj zabiegu nadinterpretacji ponieważ nie powiedziałeś w żadnym momencie że ich tryb życia jest nie zdrowy tylko że można założyć że otyłość wpływa na ich zdrowie co jest po prostu faktem, bo przyczynia się ona do rozwoju wielu chorób.
1:03:37 Podstawowe pytanie które należy sobie tutaj zadać to kto ma większy zysk czysto finansowy. Zleceniodawca czy zleceniobiorca?
jak rozróżnić "troskę" od "fałszywej troski" we wpisach internetowych?
Prosta sprawa. Martwi Cię coś? Porozmawiaj z tą osobą o którą się martwisz. Napisz do niej prywatną wiadomość, porozmawiaj z nią. Jeśli nie masz możliwości, bo się nie znacie, to trudno. Jeśli się nie znacie, to nie wiesz co się dzieje. Weźmy przykład tych pań, o których była dyskusja. Jeśli nie wiesz jak wygląda ich życie, ich aktywność, ich dieta, to nie radź im, bo możesz przestrzelić. Jeśli ktoś sam się wystawia, typu "jestem gruby, nie wiem co z tym zrobić" To może to być zaproszenie do rady i do okazania troski. A tak? Czy jeśli spotkasz na ulicy otyłą osobę, to powiesz jej, że powinna schudnąć? Moja siostra w czasach kiedy studiowała fizjoterapię podczas spaceru zauważyła dziecko, które zachowywało się, jakby miało jakiś zespół, nie pamiętam już teraz nazwy. Powinna była powiedzieć matce? Jako ojciec dziecka, które też miało widoczną wadę powiem, że było by to ryzykowne. Jeśli rodzic zna diagnozę, to nie chce o niej ciągle słyszeć, a jeśli np dziecko tego nie ma, a wszyscy do okoła mówią, że ma, to też portafi być irytujące. Co innego lekarz, do któego idziesz na wizytę, a nawet jeśli, to co powie lekarz? "Proszę iść do neurologa, pewnie to nic, ale bezpieczniej będzie, jak na to spojrzy", zamiast "Wasze dziecko może mieć autyzm. Wprawdzie nie jest to moja specjalizacja, ale trochę mi na to wygląda. Choć może to być pięć innych rzeczy". Większość ludzi ma bliskich, którzy będą względem nich wykazywali troskę, to im wystarczy. Do tego lekarze, którzy też moim zdaniem są usprawiedliwieni. Plus ambasadorzy. Np jest sobie rodzic, którego dziecko ma jakąś rzadką przypadłość i ten rodzic opowiada o tym. Mówi jakie są objawy, co wzbudziło niepokój itp. To też troska, tylko ogólna. Albo taki Ziobro, który mówił "badajcie się". On akurat mógłby mieć jeszcze jakieś polityczne cele, ale zostawmy to. W każdym razie chodzi o to, że troszczymy się o bliskich, albo o wszystkich, opowiadając o swoich przypadkach, nagłaśniając temat (np movember) itp.
O! Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jest taki kanał youtubowy ogrodniczy, gdzie główną postacią był sympatyczny pan, z wielką wiedzą. Na jednym z filmików zauważyliśmy z żoną, że źle wygląda. Martwiliśmy się o niego, bo mimo, że nie znamy go, to lubiliśmy jego i jego materiały. Niestety zmarł. Od dawna był chory, o czym wiedział, o czym wiedziała jego rodzina. Nie wiedzieli widzowie, bo nie było im to potrzebne. Co by dała masa komentarzy typu "źle Pan wygląda, powinien Pan iść do lekarza". On o tym wie. On był u lekarza, pewnie nawet już od dawna się leczył. Ale gdyby to był mój kolega, czy wujek, to mógłbym taką troskę okazać. Nie pisząc publiczny komentarz, tylko prywatnie.
Zacząłem od "prosta sprawa" Po czym rozpisałem się jak dziki. Tak, czy siak, mam nadzieję, że nie zagmatwałem i że pomogłem:)
@@patrolowaty
Argument o tym, że pisanie do osób prowadzących podcast o otyłości jest takie samo jak zaczepianie ludzi na ulicy, albo w innej sytuacji IRL, to zła analogia.
Internet to nie jest ulica. Internet to miejsce spotkań. Miejsce reakcji i wyrażania swoich opinii. Dlatego naprzykład ja teraz odpisuję na ten komentarz. Na ulicy jakbyś z kimś innym rozmawiał, to bym się nie wtrącał. Ale że robisz to w internecie, to się wtrącam - bo taka jest konwencja.
Nie zaczepiam losowych użytkowników u których widać nadwage po zdjęciu profilowym, bo taka już konwencja nie jest. Jakby jednak wypuścili filmik jako twórca i rzuciłoby mi się negatywnie w oczy, że są otyli, to już mógłbym napisać "Pozytywnie wpłynie to na odbiór, jezeli schudniesz".
Jeżeli w dodatku będzie to film na temat otyłości, który sprawia wrażenie, że bagatelizuje takie rzeczy jak aktywność fizyczna i dieta w walce z otyłością, to imo aż trudno nie wytknąć tego faktu.
Pomijając internet, to moim zdaniem presja społeczna w odpowiednim natężeniu jest motywująca. Wystarczy, żeby nie byłą chamska, była delikatna i żeby się nie narzucać.
Świetna rozmowa, dzięki
6:05 ciekawe, który niby artykuł kodeksu karnego zabrania uwodzenia przez internet i jakie są kryteria definiujące uwodzenie. Czyli teraz jak napiszę do dziewczyny na Tinderze to nastepnego ranka zapuka do mnie policja?
Na tinderze raczej nie ma dzieci
@@anne-fx8ev no wiem. No i?
@@gruboziarnisty z tego co pamiętam mowa była o groomingu czyli uwodzeniu nieletnich
Jeśli uwodzenie w internecie jest przestępstwem to... jestem niewinny 😂
Pierwsze 2 minuty i już jest szowinizm... "Większość aktywistek" czyli nie większość aktywistów i aktywistek, bo tylko aktywistki się liczą, tylko aktywistki robią coś pozytywnego i znaczącego.
"Wiele osób ma problem z pieniędzmi" w tym złym kapitaliźmie... Ojoj, bo we wspaniałym komuniźmie nikt nie miał problemu z pieniędzmi, z jedzeniem. Te problemy komunizm rozwiązuje od tak.
I kolejny raz szowinizm, "przetrwanki" - bo chłopców to nie dotyczy...
I jestem całkowicie za wyciąganiem konsekwencji karnej. Przede wszyskim za współudział i pomocnictwo w popełnieniu przestępstw, takich jak nielegalne przekroczenie granicy, czy przemyt ludzi.
Ogólnie fajny wywiad. Pozdrawiam uczestników
Reportaż wcieleniowy xDDDD uwielbiam te fikołki
Wydaje mi się że można było bardziej przycisnąć/pociągnąć za język bo dochodzimy do poziomu kucy i Korwina gdzie wsztko jest wycięte z kontekstu i nie o to chodziło i może są kontrowersje ale ale chodzi o większy obraz
O, człowiek gadał z człowiekiem :)
Ależ ona wywija fikołki lingwistyczne żeby nic nie powiedzieć
Ile Maja mogłaby zrobić dobrego gdyby nie jej zafiksowany lewicowo mózg... Gdyby nie ocenianie i presja społeczna większość ludzi nie robiłaby ze sobą nic. Ze mną włącznie. Szykanie wszędzie dyskryminacji skutkuje hodowaniem ciamajd. Paradoksem jest że najlepsi aktywiści to osoby które właśnie miały CIĘŻKIE, a nie lekkie życie. Problemy pierwszego świata - lekarz był niemiły XDDD Lekarz prawie zawsze jest niemiły i każdy rozumiem powinien dzwonić do prawnika w tej sprawie?
Maja powiedziała bardzo ważną rzecz: "widocznie musimy uczyć się na własnych błędach" - o to to. Na cudzych z reguły idzie nam kiepsko. Trzeba wystawiać się na zagrożenie, podejmować ryzyko i popełniać błędy. Nie zaś szukać w swoich porażkach dyskryminacji i systemowego ucisku. Przynajmniej nie w pierwszej kolejności.
co cie nie zabije, to cie wzmocni? Dokąd doszedłeś z takim podejściem? Rozumiem, że zderzenie z pędzącą ciężarówką czeka na liście. Właśnie po to po II W.Ś. starano się chronić ludzi przez weflare state, prawa człowieka etc., ale widocznie naprawdę zbyt dawno nie było w Europie wojny, skoro alt-righty do tych wniosków dochodzą :c Komu zaszkodzi więcej przemocy..
Pierdolisz od rzeczy. Wiele ofiar przemocy nigdy się po niej nie podnosi. Przemoc w żaden sposób nie wzmacnia człowieka, tylko czyni go słabszym, niepewnym, przestraszonym. Tym, co go wzmacnia to wsparcie bliskich i najlepiej wsparcie systemowe, instytucjonalne, którego najczęściej nikt - oprócz aktywistek (które często robią to za darmo) - nie zapewnia.
"Co cię nie zabije, to cie wzmocni", "dzisiejsza młodzież jest zbyt empatyczna, bo dawno, panie, wojny nie było" etc. Może rzeczywiście.
Biorąc pod uwagę radykalizację ostatnich paru dekad może naprawdę trzeba wojny, bo ile by się wycieczek do obozów zagłady robiło, tylko
rosną takie mądrości, a atmosfera zaczyna przypominać tę sprzed stu lat. I po tej wojnie kolejny progres, welfare state i jeszcze bardziej humanistyczne prawa
człowieka. Może tak musi być, myślę czasem, czytając te alt.rightowe mądrości. Ale chcę wierzyć, że się mylę
Nie umiesz robić nic w życiu i nie masz planu na siebie? Zostań aktywistką jak Maja!
WOOOOOOW