moim zdaniem to wszytsko mialo by sens gdyby trzeba bylo sie wypowiedziec na temat niezwiazany z lekturami. bo tworzenie wypowiedzi ustnej akurat faktycznie moze sie przydac w zyciu
Tylko dlaczego to sprawdzać? Każda forma egzaminu wpływa na kształt systemu edukacji. Szkoły będą się dostosowywały pod robienie egzaminów, pod pisanie zadań, więc szkoły po prostu narzucałyby inne formy zadań. Miałbyś się nauczyć wypowiedzieć na 10 narzuconych tematów i wkuć argumenty na pamięć. Brak jakiegokolwiek celu, dopiero wymuszałby kreatywność. Przedmioty humanistyczne, na podstawie naprawdę nie wymagają testów, bo się nigdzie nie liczą, powinny być po prostu przyjemnym momentem dla uczniów, jeżeli w ogóle miałyby istnieć jakieś instytucje powielające jakieś narracje na temat rzeczywistości, bo w sumie nie widzę ich większego sensu. Od podstawówki z przedmiotów humanistycznych chyba nic nie wyniosłem, a szkoda, bo moim zdaniem są najciekawsze. A tydzień temu pisząc mature zrobiłem dosłownie wszystkie zadania i tak nie widzę w nich żadnego sensu.
@@samuelp2133 tak jednak jeżeli coś nie będzie sprawdzane na maturze to nie będzie w ogóle obecne w nauczaniu bo "nie ma na to czasu", a tak przynajmniej uczniowie zdobyli by chociaż namiastkę wiedzy o wypowiedzi ustnej. A co do wkuwania argumentów to niekoniecznie musi to tak wyglądać. Na angielskim rozszerzonym jest rozprawka i nie ma formulek, sam musisz wymyśleć logiczne argumenty
dlaczego wszyscy skupiają się co narysować patykiem na gównie na środku stołu, zamiast to po prostu posprzątać? Matura jest debilnym pomysłem. Wystarczy, że nie zdasz 1 z obowiązkowych egzaminów. Wystarczy, że 1 dnia będziesz się gorzej czuć, czymś się strujesz, nie wyśpisz ze stresu, albo po prostu będziesz mieć gorszy dzień. Gratulacje użytkowniku. Na studia pójdziesz za rok jak poprawisz ten 1 uwalony egzamin, a świadomość tych wszystkich konsekwencji na pewno pomoże się zrelaksować. Nie ma znaczenia z czym będzie związany temat. Dostajesz go z puli pytań. Nie ma w życiu takich sytuacji. Do każdej wypowiedzi możesz się przygotować i będzie dotyczyć rzeczy, z którymi masz do czynienia 8 godzin dziennie w pracy czy na studiach skupiających się na bardziej skonkretyzowanej dziedzinie. Poza egzaminem ustnym musisz wstrzelić się w klucz, ba. na samym egzaminie ustnym jest klucz, którym częściowo kierują się egzaminujący. Jedyne słuszne interpretacje, które nie mają sensu, bo interpretacja danego dzieła jest czymś w 100% subiektywnym i każda jest poprawna. Pozostałe egzaminy też są głupie. Ograniczają się do kilku zagadnień, więc dochodzi RNG. procenty, i potęgi umiesz dobrze, gorzej radzisz sobie z figurami trójwymiarowymi? no szkoda, że tych 2gich wylosowało się więcej, masz 50% zamiast 80% w odwrotnym przypadku i nie dostaniesz się na np. finanse i rachunkowość, do których nie jest do niczego potrzebna wyobraźnia przestrzenna, której Ci zabrakło. Matura nie jest do poprawienia. Jest do wypierdolenia. Uczelnia powinna sprawdzać kto w jakim stopniu ma opanowane umiejętności potrzebne na danym kierunku bądź jaki ma potencjał z możliwością kilkukrotnego podejścia, żeby zminimaliozować sytuacje losowe.
@@teruna416 i to jest dokładnie argument "ludzie się nie uczą jak nie są testowani" a słyszałeś o raczkujacych noworodkach? ludziach uczących się czegokolwiek artystycznego w domu, do szuflady? o ludziach uczących się sami gotować? programować? nie potrzebujesz testów i ocen punktowych z nich aby zmotywować ludzi. Wbrew pozorom jest to skrajnie nieefektywne bo potem sama osoba która ma się czegos nauczyć myśli jak ty teraz. I to jest cały tragizm tej sytuacji
Najbardziej to mnie rozwala fakt, że chcą zrobić trudniejszą maturę tym osobom, które straciły wiele miesięcy nauki przez zdalne, a wiadomo jak wyglądała wtedy edukacja...
@@Btqu95 ludzie po gimnazjum mają łącznie 8 tekstów jako lektury. Po podstawówce jest ich koło 60. Oczywiście, że teraz jest łatwiej w formule 2023, rok wyborczy, pierwszy rocznik po deformie. I CO Z TEGO skoro i tak nic na tym etzaminie nie przygotowuje do czegokolwiek. Zajebiście umiem ci opowiedzieć o dojrzałym bohaterze romantycznym i wytknąć hipokryzję kmicica, a o zdrowej komunikacj i podatkach muszę się uczyć same
Cała idea matury ustnej idzie na przeciw temu co robiliśmy przez cały okres nauki. Nasze krytyczne myślenie nad danym tematem opierało się na pisaniu rozprawek, wypowiedzi argumentacyjnych, charakterystyk itd. do których mieliśmy dużo czasu na przemyślenie narzuconego tematu i możliwość poprawy poprzez proste wykreślenie zdania, a teraz po tym czasie mamy zrobić to samo tylko mamy jedynie chwilę na przemyślenie tematu i mamy pójść na żywioł tak dobrze by wypowiedź była zrozumiała i miejąca sens oraz wystarczająco długa by zmieściła się w 10 minutach.
4:34 w ciszy? ha ha, dobre! Tylko pierwsza osoba wchodząca do sali. Kolejne osoby muszą próbować się skupić nad swoim zadaniem, gdy obok ciebie swoje wypociny wygłasza osoba, która była przed tobą.
Oj tak, To jest najgorsze. Jestem jutro druga i trochę przypadkiem wpadł przedemną kolega na liście. Mam nazwisko na C i głęboko wierzyłam, że będę pierwsza, ale niestety ://. Na próbnej musiałam zatykać uszy aby w ogóle przeczytać tekst na kartce.
Zdałem dzisiaj ustną mając 25/30 punktów (83%) W jeden dzień zdołałem przeżyć prawdopodobnie największy stres mojego życia przed egzaminem, ogromną euforię zaraz po egzaminie oraz przeogromny wkurw na to, że musiałem przez to przejść mimo beznadziejności i bezcelowości tego egzaminu
A co sądzisz o tym, że zdana matura upoważnia Cię do podjęcia studiów? To nie ma znaczenia? Na serio tak wiele osób uważa, że powinna się uczyć tylko tego, co będzie mieć na studiach?
@@malgorztka jeśli dobrze zrozumiałam, to chodzi tutaj o maturę ustną, która faktycznie znaczenia nie ma. aktualnie większość uczelni w trakcie oceniania nie bierze pod uwagę wyników z matury ustnej.
@@malgorztkaWystarczy ją zdać i to bezsensu bo wynik po tym nie ma znaczenia, ja zdałam ale to jest sytuacja w której nie chce być nigdy więcej w życiu. To tak jakby ktoś mnie zmusił do skoku ze spadochronu chociaż mi się to w życiu nigdy nie przyda. Przez to dodatkowo mam uraz do lektur, nawet tych które mogłyby mnie zaciekawić bo poza nimi zawsze coś czytałam, ale tyle książek mi przez to zbrzydło mimo potencjału.
Punkciki i ocenki to najgorszy system oceniania na świecie. Żaden inny kraj oprócz Indii i Rosji nie ma takiego systemu ale Ameryka też trochę przypomina system polski.
@@puchacztube +zawsze mi sie też nie podobało jak od osób jak słyszałem że ,,trudno", tak już jest z tą ustną-aż sie rękawica bokserska sam zakłada. Ustna była zawsze nie fair, i to kolejny przykład typu ,,gorzej być już nie będzie" i powinniśmy na to narzekać i to rozgłosić, żeby to zmienić. No whatever dożyło się tego Dnia Sądu którym nas stresowano non stop od 6 lat, ale nie życze nikomu innemu takiego losu
@@krzysztofkluzek355 Nie zapomnij, że są różni ludzie - jednym się lepiej pisze, innym gada. Istotne też jest, że "mieć gadane" jest przydatne w wielu życiowych sytuacjach. Ustna więc - wg mnie - jest jak najbardziej fair. Dla mnie
Modlę się za niektórych znajomych z mojej klasy, którzy mają czasami problem z mową przy luźnej rozmowie z nauczycielem a co dopiero przy jakiejś odpowiedzi ustnej XD
Jestem z tego rocznika, który przez covid nie miał ustnych matur i było to cudowne, jak patrzę teraz na wymagania do matur ustnych to jest mi szkoda młodszych roczników
A ja z klasy która straciła tyle samo/więcej czasu ale w klasach I oraz II więc się nie liczy i ustne mamy. Bo te klasy to się opierdalają tylko ludzie, wiadomo
Też nie miałam matury ustnej i jako maturzystka się z tego cieszyłam, ale potem poszłam na studia, gdzie wszystkie egzaminy z mojego kierunku miałam ustne plus żeby zaliczyć lektorat z angielskiego też był test z częścią ustną. I wtedy jednak trochę pożałowałam, że nie miałam okazji sobie wcześniej tej ustnej formy przećwiczyć…
4:34 w ciszy? Jedyna cisza jaka wtedy będzie panowała to w moim umyśle kiedy będę usiłowała przypomnieć sobie jak tak w zasadzie wygląda alfabet, żebym mogła nakreślić jakikolwiek plan wypowiedzi. Obok ciebie będzie jakiś drugi nieszczęśnik, który akurat miał ten pech trafić na listę zdających przed tobą usiłujący wydukać z siebie cokolwiek jednocześnie produkując kałużę potu dookoła.
Dziękuję, czekałem aż ktoś to powie. Dla mnie jako maturzysty to okropny stres, mimo że jestem w stanie odpowiedzeć cokolwiek na każde pytanie to jednak nie wiem jak mój organizm zareguje w trakcie matury. W środę się okaże ...
Trzymam kciuki, za ciebie i za wszystkich zdających. Jestem mat-fiz'em z drugiej klasy i tej ustnej matury z polskiego (i polskiego w ogóle) chyba się najbardziej boję 😅
@@jasiumater 87% inny świat człowiek w sytuacji ekstremalnej, uważam ze dla większości ludzi samo zdanie nie powinno sprawić większych problemów, ale stres był. Jeżeli chcesz na pewno zdać musisz odwołać się do wszystkich punktów w poleceniu to daje gwarantowane 10/30 pkt nieważne jak mało zwięzłe będzie. Nie jestem zbyt rozmowny w życiu a dałem rade także powodzenia! Jak coś formuła 2023
Jestem w 2 klasie liceum. Uczę się dobrze, ale jestem strasznie nieśmiała przy nieznanych/słabo znanych mi osobach. Ponadto treść "języka polskiego" (a tak naprawdę historii literatury) obchodzi mnie równie mocno co to czy mój sąsiad obudzi się o 5 czy o 6, czyli wcale. Nie boję się aż tak bardzo matury pisemnej, bo wiem że sprawdziany idą mi dość dobrze, a jak jeszcze sobie powtórzę to zdam na pewno. Mimo to boję się tej cholernej matury ustnej z polskiego, bo nie mam pojęcia jak moje ciało zareaguje na ten nagły stres. Nie wiem czy dostanę sensowne pytanie. Z tego co wiem to teraz nawet egzaminatorzy nie mogą się odzywać w czasie tej matury, więc nikt mi nie pomoże. W ogóle to jest coś, o czym nie wspomina prawie nikt w kontekście tej matury ustnej czy nawet sposobu oceniania. Od najmłodszych lat, bo już w podstawówce, nauczyciele biorą do odpowiedzi za karę. Często specjalnie zadają podchwytliwe pytania, bo nie lubią danego ucznia. Każda odpowiedź oczywiście na ocenę, która wpływa na średnią, więc również na ocenę końcoworoczną. Uczniowie boją się mówić, bo boją się zrobić błąd (w końcu z tej matury mogą cię wyrzucić za zaledwie 1 błąd kardynalny, który ciężko popełnić, ale pod wpływem stresu człowiek nie myśli dobrze). Powiedzmy że taki uczeń zda już maturę. Idzie na studia. Na studiach wykładowca chce zadać pytanie do całej grupy, chce usłyszeć różne opinie, ale niestety studenci boją się mówić. Nie można normalnie rozmowy przeprowadzić na forum, bo nikt się nie chce odezwać. Słyszałam to od wykładowców, którzy już się poddają i nie próbują nawet się pytać studentów co myślą.
Jesteś w liceum, więc zgaduję, że idziesz na studia. Powodzenia zatem na wszelkiej maści prezentacjach i samej obronie pracy dyplomowej. Po studiach też nie lepiej, bo aby się zatrudnić trzeba przejść rozmowę kwalifikacyjną. Sam jestem od dzieciaka nieśmiały, a maturę ustną wykręciłem na 100%, więc największa przeszkoda jest w Twojej głowie, a nie na maturze. Btw. trochę przykro czytać, że wszystkie dzieła literackie Cię nie obchodzą. Jest tam zawartych dużo prawd o historii, ludziach i otaczającym nas świecie.
@@deusvult9677 @deusvult9677 dobra jestem swieżo po ustnej, wykręciłem 76% ucząc sie tylko godzinę przed wejściem - matura to bzdura oraz niepotrzebny stres. Ważnym elementem życia jest posiadanie pasji oraz silnego charakteru, a nie to ile masz procentów na najbardziej niekreatywnym egzaminie świata. Dziękuję i nie pozdrawiam CKE.
@@bezimienny.197 No akurat to że coś ciebie interesuje jak na końcu wspomniałeś, że w książkach tych są taki i takie rzeczy, nie znaczy że każdy uważa tak samo ale myślę że to wiesz. Ja nie mogę znieść czytania tego wszystkiego, historia i polski mnie tak mało interesują a ja z chęcią przeczytam książkę o liczbach nadrzeczywistych i amek Hauru. A lektury w podstaawie są, dla mnie, tylko nudnym zbiorem przestarzałych totalnie niezrozumiałych tekstów jakichś nie do końca zdrowych ludzi. Mam koleżankę, totalne przeciwieństwo- ona uwielbia polski i historię a ja nadal nie mogę jej pojąć. Niektórzy po prostu tak mają.
Aktualnie jestem na czwartym roku studiów i mogę powiedzieć że to co zostało poruszone w tym filmie no jest to absolutna prawda. Sam miałam beznadziejny temat z którego ledwo coś wydukałem bo tak naprawdę nie wiedziałem co mówić. Aktualnie na studiach jestem znany z tego że bardzo krytycznie podchodzę do jakiejkolwiek publikacji, metody badawczej, albo podważam argumentami to co mówią prowadzący, co jak na razie spotykało się tylko z aprobatą. Podsumowując matura ustna i w ogóle szkoła nie uczy krytycznego myślenia. Krytycznego myślenia uczy się dopiero na studiach albo samemu jak się zgłębi temat.
Moim zdaniem ważnym problemem, który warto zauważyć w maturze ustnej z j polskiego, jest wymuszanie na uczniach posiadania własnej opinii na dany temat. Wyrabia to poczucie, że na każdy temat trzeba mieć jakieś zdanie, żeby nie wyjść na "nieuka". Takie podejście jest bardzo szkodliwe, co było widać na przykładzie prędkości rozprzestrzeniania się dezinformacji w czasie pandemii. System edukacji dalej jest setki lat w tyle za rzeczywistością XXIw...
Na próbnych mi się trafiło też, że można mieć tezę niezgodną z kluczem (nie pod kątem adekwatności do problemu, nie pod kątem poprawności językowej, a samego jej postawienia). Zupełnie tak, jakby powiedzieć w KRLD, że Kim Dzong Un źle rządzi - zła teza, do obo... EEE, niezdane.
Ja to się boje, żeby swoim zdaniem przypadkiem nie obrazić niczyich uczuć religijnych jak mi się trafi np. pytanie o Hiobie. Tam przecierz w gruncie rzeczy wszystko złe co spotkało Hioba i jego rodzine stało się za przyzwoleniem Boga, bo się z Szatanem założył, czy Hiob bedzie go wielbić nie ważne co sie stanie. Podobnie z Izaakiem. Mam wiecej do powiedzenia, ale to byłby długi komentarz i nie chce mi się pisać aż tyle. Czy jak przypadkiem moje zdanie kogoś urazi to mogą mi dać mniej punktów na ustnej?
Dla mnie to powinien się nazywać: egzamin z uległości i sprawdzenia, czy lata indukowania światopoglądu się sprawdziły. Jak rzeczywiście przedstawisz swoją opinię i podeprzesz dowodami, a nie wpadnie w gust egzamknujących to i tak ledwo zdasz, bo to była "niewłaściwa opinia". W pewnym momencie miałam poczucie, że na siłę chcą mnie zmusić do tego, jak mam myśleć, ale ja się trzymałam swojego i 40% dostałam.
wg mnie największy problem z maturą ustną (oprócz wogóle samego jej istnienie oczywiście xD) jest to że mimo tego że uczelnie wogóle na nią nie patrzą i wynik z niej nie ma żadnego znaczenia, to i tak jak dostaniesz mniej niż 30% to nie dostaniesz matury. To jest po prostu największe kuriozum całego systemu szkolnictwa który po prostu i tak obfituje w żarty.
7 matur za mną, jeszcze 5 przede mną, ale już wiem, że nic w moim życiu nie będzie tak stresujące jak ustna z polskiego… Płakałam 5 razy pod salą, mimo że byłam nieźle przygotowana (bo i tak przyda się coś wiedzieć na polskim rozszerzonym), powiedziałam byle jak i dostałam 90%. Którego nigdzie i tak nie wykorzystam.
Przez cały czas myślałam że to się wlicza do rekrutacji xdddd tymczasem moja nauczycielka pokazująca nam jakieś 150 pytań maturalnych do potrenowania...
jako tegoroczny maturzysta powiem jedną rzecz co do przygotowania do ustnych tak może dla przyszłych pokoleń, w mojej opinii przygotowywanie się z samych pytań jawnych dało mi ogrom wiedzy i kontekstów na samą maturę pisemną. Może trochę kontrowersyjne ale tak, przeanalizowanie pytań jawnych dało mi sporo wiedzy potrzebnej potem. Idealna powtórka wszelkich tematów i innego tego typu rzeczy związanych z tym niepotrzebnym egzaminem. Wiem ze na pisemnej można się odwoływać do różnych rzeczy, ale parę podstawowych lektur i daje radę ogarnąć te mature. (jestem ścisłowcem, więc dla mnie polski to czarna magia i pałam nienawiścią do wszelkiej literatury) (każdy pisarz ćpał opioum) (dziady były napisane bo mickiewcz zaćpał i pewna laska nie chciała mu się oddać[change my mind])
Nie no może nie każdy, ale jak spojrzymy na tych wybitnych polskich to stężenie procentowe znacznie wzrasta, odwrotnie proporcjonalnie do logiki i jakiegokolwiek przekazu
Świetny materiał, totalnie wyczerpuje temat. Wg mnie ten format miałby jakikolwiek sens tylko w momencie w którym pytania byłyby ogólne i umożliwiałyby sformułowanie jakichś wniosków, np. tematy etyczne etc. natomiast na koniec dnia i tak zgadzam się z filmem w 100%
Bro to jak ja mam się bać matury. Tak naprawdę całą edukacje lecę z pamieciówki. Pierwsze 3 egzaminy poszły mi znakomicie. I teraz nie wiem jak się dostosować do twojej rady związanej z ustnym Polskim. Tak naprawdę to na 60% pytań to teraz bym coś wybełgotał, a reszta 40 przepadła gdzieś w odmętach zdalnych. Ogólnie z twojego filmiku też wywnioskowałem że ustnej nie należy się bać. Wiadomo stres jest naturalną reakcją organizmu, sam nawet mam sposób jak go ignorować. To tak ogółem sumując moją wypowiedź, podobnie będę gadał na tej ustnej, jak w tym komentarzu, chaotycznie skacząc po zdaniach by jakkolwiek dowieść mój punkt. Życzę też powodzenia każdemu innemu maturzyście! Pamiętajcie nie co się bać! Stres=/=strach!
@@git5562 niezbyt, bardziej jest to reakcja chemiczna organizmu, a ja idąc moimi dziwnymi filozoficznymi przekonaniami uważam iż świadomość ludzka a ciało ludzkie to dwie różne rzeczy i świadomość nie może kontrować podstawowych funkcji ciała, nwm głupota totalna, ale w ten sposób zabiłem u siebie strach związany ze stresem
I jakby to powiedzieć. Miałem kurwa racje. 0 nauki dostałem o Rolandzie nie wiedząc nic, powiedzialem cokolwiek dostałem 70%. Cały ten stres którzy każdy ma jest totalnie kurwa zbędny.
Do dzisiaj nie zapomnę tego, jak się denerwowałam. W tydzień matury schudłam 5 kilogramów (z jakichś 57, więc nie ważyłam dużo), bo 3 dni przed nie byłam w stanie nic zjeść, niczego się napić, bo od razu wymiotowałam ze stresu. Dopiero po pół roku włosy przestały mi wypadać garściami z nerwów, a kiedy czytałam słowo "matura" przestałam mieć ten ogromny lęk w sobie dopiero po kilkunastu miesiącach. Miałam ze wszystkich podstawowych matur 100%, więc to nie tak, że czułam się nieprzygotowana, po prostu cała otoczka była dla mnie zwykłym koszmarem. Nie pamiętam zbyt wiele z tego dnia, oprócz krwotoku z nosa z osłabienia i tego, że po wyjściu z sali, musiałam przytrzymać się ściany, aby nie upaść.
Ja drogie dzieci na ustnym miałam prezentację, wybrałam sobie dość ciekawy temat, na szczęście nie związane z radnymi przemianami bohatera i innymi pierdołami, ale i tak matury ustnej nie wspominam jakby to było coś miłego. Moja prezentacja zawierała około 100 slajdów, przy czym w większości były to różne zdjęcia, więc tak naprawdę przez większość slajdów po prostu się przeklinałam. A na dodatek pytania, jakie potem mi zadawano, nie miał nic wspólnego z bibliografią którą przedłożyłam. Co było sprzeczne z regulaminem który ustnej w tamtym czasie. A gdy z powrotem weszłam usłyszeć wynik, dowiedziałam się że łaskawie matura została mi zaliczona na 30%, według komisji praktycznie przeczytałam w całości swoją prezentację....
Ja też z rocznika z prezentacjami. Standardem były pytania z doopy od "wysokiej komisji". Piszesz na temat Starej Baśni - świetnie, pytanie od komisji "jakie motywy z mitologii greckiej pojawiają się w Starej Baśni?" (autentyk z mojego rocznika, babka zadawała to samo pytanie wszystkim i tylko tytuł zmieniała...). Albo pytania tak ogólne, że widzisz i czujesz, że ci ludzie do bibliografii to nawet nie zajrzeli, książki nie przeczytali, nie słuchali w ogóle o czym jest twoja wypowiedź i w ogóle mają cię głęboko. Ja miałam o genezie Władcy Pierścieni i produkowałam się na temat wojennej traumy autora i tego typu tematów, a dostałam pytanie "czemu fantastyka jest popularna wśród młodzieży?". Nie wiem, która formuła jest gorsza - wybór między dżumą a cholerą...
@@miramari732 Oooo bardzo ciekawy temat. Ja wybrałam sobie temat o utworach traktujących i Krakowskiej Nowej Hucie i faktycznie jednym z punków mojej prezentacji były niezrealizowane projekty to jednak nie skupiałam się tam na architekturze ale na samym układzie urbanistycznym, takie ogólne, schematyczne rzuty z góry (budynki były reprezentowane przez prostopadłościenne pudełka), a jedno z pytań dotyczyło stylu socrealistycznego w jakim to Nową Hutę postawiono, tylko, że to chodziło o wykończenia i zdobienia jakie wykonano o czym nawet nie wspomniałam, bo temat wzięłam z ogólnego punktu widzenia, a nie szczegółów, no ale cóż. Ale wiem skąd to się u mnie wzięło, moja szkoła miała taką niepisaną tradycję, że nauczycielowi który miał być w Twojej komisji dostarczało się kserówki materiałów z bibliografii. No ja tego nie zrobiłam z dwóch powodów, po pierwsze ograniczone środki, a po drugie połowa mojej bibliografii obejmowała książki, z których najcieńsza miała kilkadziesiąt stron, dodatkowo były to bardzo rzadkie pozycje dostępne tylko w pojedynczych egzemplarzach i to tylko w CZYTELNI w jednej bibliotece, nawet nie wiem, czy mieli ksero. Jak próbowałam wytłumaczyć nauczycielce, że nie stać mnie na skserowanie całych książek, to usłyszałam, "to skseruj najważniejsze fragmenty" tak mnie tym wkurzyła, że powiedziałam jej, że te książki są dostępne tylko w czytelni. Nie dodałam, że dostałam je nieoficjalnie do domu, gdyż dyrektorką tam była dobra znajoma mojej mamy i zgodziła się nam je wypożyczyć tak nieoficjalnie. Ale co było najlepsze dopiero niedawno dowiedziałam się że ta matka tej nauczycielki mieszka 5 minut drogi od tej czytelni, a ta larwa tan co chwilę zachodzi do mamusi....
@@nicolleword4365 też ciekawy temat w sumie. U nas o zwyczaju z kserówkami nie było, ale coś czuję, że nawet gdybym przyniosła kserówki to i tak nikt by do nich nie zajrzał (miałam książkę z wydanymi listami Tolkiena do jego przyjaciela na temat właśnie pisania trylogii, część wysłana w trakcie pisania, część w trakcie procesu wydawniczego i część po, jak podsumowywał swoje myślówki). Trochę żałuję, że nie miałam przy sobie kserówek, bo drugie pytanie jakie dostałam to "jakie motywy z mitologii greckiej są obecne we Władcy Pierścieni?" XD. Odpowiedź, której pani z komisji oczekiwała to wyprawa po złote runo, a właściwa odpowiedź według listu samego Tolkiena to: żadne, unikał mitologii greckiej i rzymskiej jak plagi bo uważał je za nudne i oklepane :). Pani oczywiście nie uznała odpowiedzi, a jakbym miała tekst przy sobie to udowodniłabym babie, że jest idiotką - i tak mi odjęła punkty, bo nie podzielałam jej urojeń na temat mitologii greckiej :)
@@miramari732 Jakoś mnie to nie dziwi, "niebieskie zasłony" wiecznie żywe! 🤣(nie wiem czy kojarzysz tego mema?) Wszystkie moje polonistki były do d***, tylko poloniści byli fajni, niestety płeć tu chyba grała dużą rolę 😉
@@nicolleword4365 oj kojarzę te niebieskie zasłony :). W gimnazjum miałam taką babę... Szkoda gadać. W liceum polonistka była świetna, ale oczywiście nie mogła być w komisji, bo to wychowawca klasy. Dali nam jakąś inną ze szkoły i drugą, tą nawiedzoną od mitologii greckiej, która była z innego liceum, "żeby zapewnić bezstronność komisji", cokolwiek miało to oznaczać. A najlepsze jest to, że teraz jak zaczęłam trochę pisać (na razie próbuję skończyć powieść fantasy i zobaczę co dalej) to praktycznie muszę się uczyć budowy powieści i tworzenia atmosfery od zera, bo to co przetrwało w programie szkoły to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością XD
Cieszę się, że mam ten koszmar za sobą. W ciągu 15 minut przygotować sobie rozprawkę w głowie przyjmując stanowisko na określony temat, mając pod spodem zdjęcie i odnieść się jeszcze do lektury. Lol
Przeżyłem to wczoraj. Spójność mojej wypowiedzi ulokowałbym gdzieś koło spójności dramatu romantycznego, sam język wypowiedzi był gdzieś między mową goblina a językiem orków, a możliwość jej zrozumienia była na tym samym poziomie co “Lament Świętokrzyski”. W międzyczasie dałem radę wyprodukować wystarczającą ilość potu żeby nawodnić nim morze kaspijskie. A mimo to zdałem XD dzięki Puchacz kc
Mi się udało ominąć to straszne coś (rocznik 2002 oh yea) i nie musiałem zdawać ustnej, ale pamiętam jak jeszcze w 2 klasie liceum gadałem z ludźmi z klasy o tym, że nikt nie ma pojęcia jak się do tego nauczyć. Byłem na biolchemie, więc polski miałem w głębokim poważaniu i informacja o tym, że ustnej matury z polskiego nie będzie odjęła mi bardzo dużo stresu i pozwoliła mi na skupieniu się na przedmiotach, z którymi wiązałem swoją przyszłość. Teraz jestem na medycynie i jest mi kurewsko dobrze, że nie będę musiał już nigdy słuchać o anaforach, epitetach, trenach i innych pierdołach które mnie nie interesują, nigdy nie interesowały i nigdy nie będę się nimi interesował. Jebać maturę z polskiego pzdr.
Do tego co mówiłeś o wydobywaniu tych 30% przez komisję... niestety w nowej formule tylko uczeń może się wypowiadać a komisja nie może już, jak to było kiedyś (z tego co wiem) dopytywać np. o coś więcej o tym Wokulskim i jego sklepie, a nie o wątku miłosnym w lalce
Puchacz, mega dzięki za ten film, potrzebowałam usłyszeć, że ktoś mówi to na głos.Mam ustną z polskiego w czwartek i nie mogę się po prostu doczekać, dam znać jak mi poszło, jak oczywiście nie stracę zmysłów po tym (albo przed) Jestem po ustnej, dostałam temat o uniwersalizmie natury ludzkiej na podstawie bajek Krasickiego, lepiej trafić nie mogłam, drugie pytanie to był jakiś dziwny obraz z kobietą na nim i miałam odnieść się do pytania pierwszego na podstawie tego obrazu właśnie jeszcze jakiegoś kontekstu. Bardzo spoko, najgorsze są pytania komisji, bo panie mnie pytały czego mnie uczą bajki (odwołałam się do Malarzy i Jagnie i wilcy) i jak skończyłam mówić to jedna z nich spojrzała na mnie i ironicznie zapytała „tak, o tym mówi ta bajka?”. Ogólnie myślę, że stres jest uzasadniony, ale nie jest też aż tak źle, wystarczy zacząć i potem się płynie. Sama mam 67% i trzymam kciuki za wszystkich, których to jeszcze czeka!!
Tak szczerze? Nie znoszę tych nauczycieli mówiących mi że matura ustna z polskiego jest łatwa. Większość z nich wykłada ten przedmiot lepiej czyj gorzej od n lat i wiadomo że wypowie się na te ~90%. A ja jako osoba ze strasznym lękiem przed wypowiedziami ustnymi będę jutro świętować jeśli osiągnę te wymarzone 30% i zdam ten syf. ps. pozdrawiam babę od chemii z lic. i tą z polskiego z pods. _Dziękuję_ wam za darcie na mnie japy albo patrzenie na mnie z pogardą za próbę wypowiedzenia się na temat lekcji.
@@mashamrah2563 jestem już po i powiem że było specyficznie. Miałam trochę szczęścia bo na salę zaproszono mnie po przekazaniu wyników więc przygotowywałam się w całkowitej ciszy. Część monologowa i ta dialogowa poszła mi średnio, często przerywałam i wpłynęło to w jakimś stopniu na spójność wypowiedzi. A tak ogólnie to osiągnęłam wynik wyższy niż się spodziewałam bo było to 19 z 30 punktów czyli 63%. Pewnie ten obraz na końcu uratował mi zadek.
Do tej matury przygotowywałam się dzień przed. Wylosowałam beznadziejne pytania, ale jakoś poszło. Oficjalnie znienawidziłam Marka Twaina i wstąpiłam na drogę kultu Fiodora Dostojewskiego, bo mi przez te cztery lata i wszelkie egzaminy, w tym ustny polski, co i rusz tyłek ratował. Ten film oglądam dopiero po, bo nie chciałam się negatywnie nastawiać, wolałam żyć w pięknym kłamstwie, ale jak już po wszystkim, to można zasiadać do defilady pesymistycznego realizmu. Od siebie dodam tyle, że pytania są nieproporcjonalne - W jednych pytają o miłość, jako o ogół, a w innych proszą o opisanie wrażeń z życia w Warszawie w czasie stanu wojennego, albo getcie w czasie wojny. I jak tu się do czegokolwiek odnieść? W jednym masz ogół, a w drugim dokładność co do czasu i miejsca. Ja wylosowałam pytanie o getto właśnie, a nienawidzę tych tematów, nie przeczytałam żadnej z wojennych lektur, bo mnie mdliło, w wolnym czasie pozaszkolnym również nic a nic o tym nie patrzę i weź tu teraz podaj inny przykład ofiary getta, która przeżyła i sobie opowiada. Chcąc się ratować złapałam za obozy, to się egzaminator przyczepił, że obozy to nie to samo co getto i że mam wymyślić coś innego. Miałam pecha... A gdyby pytanie było inaczej sformułowane, gdyby nie było tej dokładności, co do czasu i miejsca, to byłoby proporcjonalnie do tych o miłość, rodzicielstwo, patriotyzm, etc.
Ja byłem takim wirtuozem pierdololo. Nie przeczytałem ŻADNEJ lektury, moje jedyne przygotowanie pod tym kątem to były filmiki Mietczyńskiego (gdzie on sam za każdym razem powtarzał, że trzeba mieć coś z głową, żeby podchodzić do matury tylko z jego filmikami). Dostałem 50%. Po pierwsze dlatego, że pytanie padło o rolę koloru w literaturze. Tutaj lałem wodę o Gwiezdnych Wojnach i innych popularnych przykładach, gdzie czerń i czerwień symbolizuje zło, a biel i nie niebieski - dobro. Drugi powód był taki, że byłem cwany. Otóż czekając na swoją kolej, leżały przede mną 3 kartki odwrócone tyłem. Na szczęście światło lamp dobrze je oświetlało i trochę było widać. Pierwsza kartka miała dużo szarych pasków. Uznałem że to fragment lektury i sobie ją darowałem. Druga to mało szarych pasków. Stwierdziłem że to wiersz i też sobie odpuściłem. Trzecia to był szary kwadrat. Oznaczało to najprawdopodobniej obraz, chociaż mogła być to rzeźba. Gdyby był to obraz w stylu Picasso, to prawdopodobnie bym oblał, ale mała była na to szansa, a i tak wieksza niż siłowanie się z wierszem lub lekturą. Na szczęście obraz okazał się być z baroku i przedstawiał półnagą kobietę, więc łatwiej być nie mogło. Komisja powiedziała, że tak naciąganej wypowiedzi jeszcze nie słyszała, ale ewidentnie potrafię wymyślać historię na poczekaniu. Także tak wyglądała moja matura jakieś 6 lat temu xD
Ja z moją grupą znajomych zdawaliśmy w tym roku maturę ustną z polskiego w inne dni, a co za tym idzie z inną komisją. U nich większość wyników była powyżej 60%, u nas natomiast większość dostała 30%. Z tego wynikają takie absurdy jak sytuacja mojej koleżanki, która nie popełniła prawie żadnego błędu i odpowiedziała na wszystkie pytania i dostała właśnie 30% tak samo jak osoba z mojej klasy, która ma ogromny lęk przed wypowiadaniem się przed obcymi (do czego ma zupełne prawo). Tak naprawdę wynik egzaminu zależy nie od umiejętności ucznia, ale od tego czy komisja ma dobry dzień czy nie.
Dokładnie to mi sie przydarzyło w tym roku. Strasznie sie stresowałem ustną przez co przesiedziałam pare dni na jej nauke. Następnego dnia miałem faktycznie ważny dla mnie egzamin i żałowałem że zamiast się na nim skupić poświęciłem czas na tą durnotę
właśnie też problem z tymi egzaminami jest taki że jak wypowiadasz się na jakiś temat który kompletnie cie nie obchodzi to WIADOMO że nie będziesz miał za dużo do powiedzenia. A jak masz na codzień jakiś temat który jest twoją pasją to mógłbyś mówić i mówić i mówić. a często te tematy na egzaminie też są po prostu mało mądre.
Mi panie z komisji powiedziały, że również jak ja się stresują, więc mój brak rzetelnej wypowiedzi świadczy o braku wiedzy na dany temat. Nie muszę chyba tłumaczyć różnic między mną a nimi. No XD
Jako rocznik który przetrwał, zamknięcie gimnazjów, dwa razy większą rekrutacje licealną, strike nauczycieli i naukę zdalną w pierwszych latach liceum. Jestem mega szczęśliwy że nie musiałem mieć egzaminów ustnych, nie chce sobie wyobrażać jaki to był koszmar.
Wlasciwie dzieki twoim materiałom udało mi sie sporo powiedzieć na ustnym. Jakos temat mi podszedl i takie "ciekawostki" czy "informacje" daly mi mysle pare pkt gdy o nich wspominalem. Zdalem na 80% co nie jest wow wynikiem aleeee jak na kogos z moimi kwalifikacjami i kogos kto w zyciu nie przeczytal lektury (podeszlem na matury pisemnej i ustnej tylko z informacjami z twoich filmow XD) to dla mnie SUPER wynik :D
Generalnie mogłeś też wspomnieć, że wynik matury ustnej zależy od tego jakiego nauczyciela ci przydzielą na ustnym ;) przynajmniej ja to zauważyłem jak zdawałem maturę
Zgadzam się w pełni! Z innej beczki, to współczuję ludziom z fobią społeczną, którzy muszą przejść przez to gówno. W moim przypadku lekkiej fobi + w miarę strawnego tematu wyciśniętego na 70% post-cringe jest na tyle silny, że natłok myśli wciąż utrzymuje się po kilku dniach, więc wyobrażam sobie co może się dziać z osobą z jej wysoko funkcjonującym wariantem.
Byłem rocznikiem co miał 1 rok maturalny cały czas zdalnie i fakt, że nie miałem ustnego, którego najbardziej się bałem (bo jestem introwertykiem) i sam brak tego durnego egzaminu już sprawił, że nie bałem się wgl matury. Matura ustna to tylko głupi i niepotrzebny stres u maturzystów.
Szczególnie że nie zdanie takiego egzaminu prowadzi do tego, że wszystkie pisemnie i tak są nie ważne bo musisz to poprawić a jak tego nie zrobisz to za rok wszystko na nowo. Mam nadzieję że to zdam i zapomnę
Skoro matura ustna z polskiego ma sprawdzać wiedzę i umiejętność wypowiadania się to jaki był problem z jej formą sprzed 2015 gdzie wybierałeś temat i przygotowywałeś prezentację xd
@@watchmedie9743 Ja maturę zdawałam w czasach jak się pisało tę pracę. To prawda, że sporo uczniów je kupowało. W mojej klasie parę osób nie napisało tej pracy samodzielnie. Ci którzy chodzili na korki to pisali pracę z pomocą korepetytora. Już nie pamiętam czy ktoś z klasy kupił w 100% gotowca. Ale tak czy siak matury ustne to straszny pic na wodę, nie ważne w jakiej formie. Powinny być zlikwidowane, bo na rekrutację na studia i tak się nie liczą. To tylko niepotrzebny stres.
A mnie wkurwił ten cały filmik. W sensie w 100% się z tobą zgadzam, kiedy ja zdawałem maturę 5 lat temu do wszystkiego się super przygotowałem, wszystko napisałem i byłem pewien, że będzie dobrze. A na tę jebaną maturę ustną 30 min przed rzygałem jak kot ze stresu, wylosowałem gówno pytanie na temat języka bo kto przy takim stresie przypomni sobie gówno pokroju zaimków czego każdy używa a nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. No i szczęście o tyle że miałem wyrozumiałe nauczycielki w komisji bo bym tego nie zdał. Time skip 5 lat później, moja ukochana zdaje maturę poprawkową bo kopsnęła się na matmie i mimo że nikt jej nigdy do ustnej nie przygotowywał bo kurwa nie miało być to się dowiedziała dzień przed ostatecznym złożeniem deklaracji że będzie miała ustne kurwa XD komu to gówno potrzebne. Jeszcze rozumiem ustny angielski bo tam jednak sprawdzają czy cokolwiek powiesz w normalnej sytuacji ale nic mnie tak nie wkurwia jak ten jebany polski, chyba będę miał flashbacki z tego gówna do końca życia.
Tak sobie zdałem sprawę, że nawet tegoroczna obrona inżynierki mi takiego stresu nie przyniosła co jebany ustny polski, bo byłem pytany o rzeczy którymi się interesuje.
Pamiętam swoją ustną, doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Dostałem pytanie, 7-6 lat temu, *"jak przedstawione są motywy działań bohaterów w utworach literackich?".* Podkreślam: JAK!!!!! Jako fan fantastyki itp. odwołałem się do kilku książek, w tym do Wiedźmina. Coś tam sobie gadam o Geralciku, nagle baba z komisji o rozmiarach i wyglądzie wieloryba wyjeżdża mi, że Geralt nie jest bohaterem. Mój mózg potrzebował dobrej minuty, aby zrozumieć co powiedziała. Stwierdziłem, że to bzdura, bo wokół tej postaci kręci się ponad połowa wszystkich wątków fabularnych w dowolnej książce z serii. Na co wieloryb odpowiada, że Geralt nie jest bohaterem, tylko antybohaterem. NO K*RWA MAĆ. CO MA PIERNIK DO WIATRAKA, PYTANIE NIE BYŁO O SPECYFICZNĄ POSTAĆ ANI O JEJ CHARAKTER?!?!??!?!? Pozostałe dwie osoby z komisji patrzą się na tą babę jakby co najmniej urwała się z choinki albo spadła z byka. Po około 5 minutowej debacie wychodzę na zewnątrz a komisja dyskutuje. Wchodzę po chwili jeszcze raz i dostaję 69% bo się nie wstrzeliłem w klucz... Pytanie było: "jak są przedstawione", ale chodziło o "w jaki sposób są przedstawione" i dotyczyło to środków stylistycznych... Roześmiałem się tylko i podziękowałem
od miesiąca nie moge spać przez ustny polski, codziennie rycze, że nie zdam. teoretycznie wszystkich przepuszczaja, ale boje sie, że bede tym debilem co nie zda. kurwa sni mi sie po nocach ten ustny i jak go nie zdam to nie wiem co kurwa zrobie
Wycisnęłam 90%, choć egzaminatorzy byli surowsi, niż myślałam. Było ok, ale matura ustna to jakiś żart i naprawdę nie rozumiem, do czego się przydaje. Żadna uczelnia nawet nie splunie na ten wynik
Słuchajcie, matura ustna nie jest podobna do niczego i mówię to z perspektywy osoby jąkającej i studiującej polonistykę. Mam egzaminy ustne i to nie jest taka atmosfera jak na maturze. Komisja na studiach jest znana i tak naprawdę idziesz jak na konsultację. Wiadomo, że jest stres ale to jest to samo. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia na maturach.
Ostatnio miałam maturę ustną i powiem tak, znajomi którzy ze mną rozmawiają stwierdzili że bez problemu zdam to na wysoką punktację, koledzy z klasy którzy ledwo zdali z klasy do klasy zdali to na 100% a w momencie kiedy przyszedł czas na mnie nie trafiłam tematu... Tematem było "co to przemijanie, odnieś się do obrazu i literatury" w głowie miałam tylko jedno pytanie, co to kurwa jest... Jakie przemijanie? Czasu? Miłości? Uczuć? Mody? O co chodzi? Literatura, no tak chuj mi w dupe nie czytam książek bo nie umiem (mam dysleksję, przez co mam trudności z czytaniem, audiobooki lubię jednak nie umiem się skupić na tym, gdy czyta mi je monotonny głos lektora i zostawiam je po jakimś czasie) ostatecznie podjęłam się rzucenia na tapetę Lalki i Hobbita który był jedyną książka jaką przeczytałam i lubiłam... Ale jak to niby ukręcić z obrazem? Powiedziałam cokolwiek, starałam się głównie wyjść z tematu aby powiedzieć coś mądrego ale ostatecznie egzaminatorka z cke tylko mnie dobiłam pytaniem o Śródziemie, jak tam jest widoczne przemijanie... Rzuciłam coś na szybko aby nie było ciszy, nie pamiętam już nawet sama co... Hobbit nie był dobrym wyborem do tematu ale nic lepszego nie wymyśliłam na tamten moment. Zakończyłam egzamin z 35%, szczerze było to dla mnie wręcz przykre że ja jako osoba wypowiadająca się na wysokim poziomie, dająca nie raz wręcz wykłady na dane tematy, rozmawiając z osobami o wiele starszymi na wysokim poziomie rozmowy zostałam zjedzona przez maturę z polskiego, a kumple z mojej klasy, których otwarcie inni nazywali idiotami dostali 100%... Matura ustna to żart i tak naprawdę nie pokazuje nic poza procentami i szczęściem do tematu.
UHhhhhhhhhh Śródziemie i przemijanie to akurat faktycznie była próba ratunku od Czerwonego Krzyża bo najpierw przeminęły elfy a potem Numenor, i coś by się jeszcze dołożyło, krasnale z tą całą Morią i ichnimi królestwami też mieli w plecy, magia przemijała... >adaptacja gier wideo na podstawie dzieł literackich wybrałem do omówienia Śródziemie (zagrałem może z dwa razy żeby wiedzieć co to w ogóle jest), Harrego Pottera, na maturze zaorałem obie gry jako kicz, wskazałem na rodzący się wtedy gatunek VN, dostałem 4 liceum wspominam jako epizod kiedy cierpiałem na głęboką depresję i w żadnym wypadku nie przygotowywałem się na serio do czegokolwiek. Ustną zdałem bo dosłownie miałem wyjebane na to (jak człowiek myśli o samobójstwie to takie śmieszne rzeczy jak ustna matura wydają się absolutnie niepoważne)
Totalnie olałam jakiekolwiek przygotowania do matury ustnej i to była najlepsza decyzja w tym roku bo z marszu dostałam 83% a skupiłam się w tym czasie na ważniejszych rzeczach. Do młodszych pokoleń: olejcie ustne bo jeśli macie jakiekolwiek umiejętności konwersacji to zdacie
wracam po ustnej z polskiego, wylosowałam pytanie, które mi podeszło, mam 100%, potwierdzam każde słowo w tym filmie, gdybym wylosowała inne pytanie, to równie dobrze mogłabym mieć ledwo 30%, moje przygotowanie zajęło mi dokładnie 0 dni, matura z polskiego, to scam
Dobrze że mi się pofarciło i byłem ostatnim rocznikiem z robieniem prezentacji na ustną. Co prawda stres był nie mały i myślałem czy by sobie w łeb nie strzelić. Ale jakoś się spiąłem i zdałem na 80% pisząc swoją prezentację w dniu matury i ucząc się jej na korytarzu XD
W sumie to na tym ustnym na totalnym wyjebaniu bylem w sali pogadalem jakies glupoty przez 10 minut non stop i 25/40. Generalnie to stresowalem sie bardziej dzien wczesniej niz na faktycznej maturze. Pozdrawiam i powodzonka reszcie
Miałem maturę ustną niedawno i o tyle dobrze mi się trafiło że trafiłem na temat który serio mnie interesuje czyli technologia A.I. i egzaminatorki musiały mi przerwać po pół godziny paplania bo już miały dość xD
Najpierw stres potem frustracja jest perfekcyjnym opisem xD Ja, można powiedzieć, ten rzut kością wygrałem, bo dostałem łatwy temat i 100%, ale słuchanie wcześniej na korytarzu jak zabójcze dostali inni było absolutnie paskudne
ja w ciągu moich 4 lat w technikum to dosłownie król ciszy, wypowiedziane całe cztery słowa do nauczycieli a reszta to gestykulacja rękoma i modlitwa że nauczyciele zrozumieją, a ja mam teraz mature ustną zdawać? syf. To jest najgosze że nikogo nie obchodzą moje problemy z mówieniem na maturze, bo nie ma papierka o byciu głuchym (bo to jest coś innego niż bycie głuchym, raczej problem z samym mówieniem) to co kogo obchodzi że nic osoba nie potrafi mówić bo hej, przecież masz uszy, umiesz słyszeć, no to MÓW! bleh.
z polskim jest trochę wg mnie ciężej niż z angielskim ustnym, ale mam plan zrobić to co zrobiłem na angielskim na wynik 100% i co wg mnie jest najłatwiejsze - nie skupiać się na tym czy to co mówię jest faktycznie zgodne z tym co uważam, tylko bardziej mówić to co będzie mi najłatwiej powiedzieć, to co przyjdzie do głowy, nie zastanawiać się nad innymi opcjami wypowiedzi. z angielskim jest trochę inaczej bo bardziej egzaminatorzy skupiają się nad tym jak się wypowiadasz niż nad tym co faktycznie mówisz, ale i tak sam sposób wypowiedzi jest wg mnie bardzo ważny.
to jest dobry plan na zdanie, ale patrzac szerzej - czy kraj powinien chciec uczyc mlodych ludzi mowic nie to, co mysla, tylko to, co jest latwiej powiedziec? rezygnowac ze swoich opinii dla lepszego wyniku z testu?
U nas na Ukrainie jest swoja matura - nacionalny multitest. Przed wojną była matura dla tych, kto chce studiować humanitarne kierunki, gdzie były testy z grammatyki i mniejszość testów z literatury oraz trezba było napisać rozprawkę na jakiś prosty temat odwoływując do jakiejkolwiek książki nawet tej której niema w podstawie porgrammowej. Jeście była matura podstawowa, gdzie była tylko i wyłącznie grammatyka, bo co człówiekowi, który nie jest humanitariuszem egzamin z literatury. Po wojnie zostawili tylko grammatykę dla wszystkich i to jest fajno. Czegoś takiego jak matura ustna nigdy nie było i chyba nigdy nie będzie.
w wielkim skrocie: jedyne co ci da zdanie matury ustnej jest to że dostaniesz dokument ze zdaną maturą, a sama matura ustna jest gówno warta xd dzięki cke że w tym roku postanowiliście że ustne wracają
jestem w szoku bo po przygotowaniu na kolanie dzień przed dostałam 100% ale niepotrzebny stres który przezylam nigdy mi tego nie wynagrodzi xd nasz rocznik jest juz wystarczajaco pokrzywdzony i uwazam ze jedyny przypadek w ktorym taka forma mialaby sens to taki kiedy dany rocznik przygotowywałby się do niej od 1 klasy lo
Kilka dni temu miałam maturę ustną. Wylosowałam pytania, które były według MNIE łatwe oraz interesujące. Wynik miałam bardzo ładny i te 10 minut monologu przebiegły bardzo łatwo, bo wypowiadałam się na tematy, które osobiście mnie interesowały. Inne osoby miały pytania zupełnie oderwane od ich zainteresowań i predyspozycji. Ja, osoba, którą interesują tematy związane z socjologią i psychologią, dostałam ,,obraz miasta i jego mieszkańców" oraz ,,upływ czasu". W tym czasie dziewczyna z mojej klasy, świetna z matmy, zupełnie niezainteresowana przedmiotami humanistycznymi, wylosowała ,,asceza" i jakieś inne dziwne pytanie, chyba językowe. Gdzie tu jest sens?
Mam takie samo pdoejście do matury z matmy hahaha, już nawet nie pamiętam czego się uczyłem i to był osttatni raz używania tych śmiesznych wzorków, równań etc
Wszedłem do sali cały na biało z lekkim stresem, znając już tematy maturki ustnej. Kolega przedemną zaczyna przemowę, a ja mam wybrać i się przygotować. Słyszę ze dostał opisanie obrazu, więc myślę że też coś łatwego wpadnie 😊 Wybieralem numer i zbladłem. Nie mogłem uwiezyc w to co się stało... Temat to "Jak artyści postrzegają dwór w utworach literackich" 😢 Coś wydukalem z tego co jeszcze pamiętałem, bo kto zwraca uwagę na takie pierdóły w książkach. Jak usłyszałem 30% to kamień spadł mi z serca, bo pytania jakie dostawałem z Pana Tadeusza mnie zagięły... Na szczęśnie 30%, czy 100% jeden pies. Zdane
Po samym wstępie wiedziałam o jakie kanały na yt chodzi. Jak w zeszłym roku z ust Pani Izabeli usłyszałam, że to mega proste tym czasem moje lekcje języka polskiego to był jeden wielki żart (typek głosił na każdej lekcji monolog o filozofii życia autentycznie), to myślałam, że jej przywalę :)). A ten moment co ty wkleiłeś śni mi się po nocach. O Panu Daro (tak on o sobie mówi) to ja nawet nie chce słyszeć, bo koleś się odkleił na całego jak zaczął być w przeciągu całego roku całe kazania zaczął jechać.
Matura z polskiego, oprócz egzaminu na prawo jazdy, była najgorszym stresem tamtych czasów. Siedziałam na biol-chemie, zdawałam rozszerzone przedmioty, żeby dostać się na medyczny kierunek. Nie przygotowywałam się do polskiego, bo i tak miałam dość nauki z chemii i biologii, więc przez to, że z polskiego umiałam tyle co z lekcji, to stres mnie niszczył od środka. Trafiłam na obraz, bo "bierz obraz, to łatwe" mówili i niech nikt się nie nabierze na to, bo to był najgorszy wybór. Miałam problem, żeby opowiedzieć co jest na obrazie, a co dopiero przedstawić "artystów w literaturze" i od początku do końca nie wiedziałam o czym mówię. Woda się lała i lała, aż egzaminatorki popatrzyły się po sobie, chyba z zażenowania, a ja czułam dokładnie to samo co one. Zdać zdałam, ale było to z pewnością naciągane. Po ogłoszeniu wyników, myślałam że popłaczę się ze szczęścia. Nie wiem jak miało mnie to przygotować do studiów, bo oprócz niepotrzebnego obciążenia psychicznego, matura z polskiego nie dała mi totalnie nic. Dodam tylko, bo nie wiem jak jest obecnie, że można było kiedyś celowo wybrać sobie obraz na maturze z polskiego, bo kartki leżały odwrócone, ale obraz lekko prześwitywał
Byłem w tym roczniku co nie miał matur ustnych przez kowid więc udało mi się fuksem uniknąć matury ustnej z polskiego. Zanim się dowiedzieliśmy, że ich nie będzie to wszyscy byli obsrani maturą ustną z angielskiego tym czasem ja miałem ją w dupie bo jestem dobry z angielskiego i bo byłem zbyt zajęty martwieniem się ustną z polskiego. Jak robiliśmy próbne z facetką od polaka to robiłem konspekt swojej wypowiedzi przez 5 godzin w domu przy pomocy mamy (która jest nauczycielką polskiego) i ledwie mi to wychodziło bo jestem kiepski w interpretacji, analizie dzieła i tych innych duperelach. Kowid spadł mi z nieba, nie zdałbym tego cholerstwa za nic.
Nie chciałbym tutaj wchodzić w sam sens (albo jego brak) matur ustnych, natomiast jeśli chodzi o sam stres, to już nie przesadzajmy. Życie jest pełne stresujących sytuacji czy nam się to podoba czy nie. Rozmowa o pracę, test na prawo jazdy, oświadczyny, to tylko przykłady. Jasne, że niektóre osoby radzą sobie ze stresem lepiej niż inne, ale to jest coś z czym każdy musi sobie jakoś poradzić. Prawda jest taka, że jeśli ktoś choć trochę notował na zajęciach i potem przejrzy sobie te notatki, to jest to w stanie zdać bez problemu. Być może sam egzamin jest bez sensu, nawet nie będę się o to kłócił, ale w znacznej części przypadków, osoby, które nie zdały egzaminu ustnego, to te, które absolutnie nic z zajęć nie wyniosły. Także zupełnie inną kwestią jest to, czy egzamin ma sens, a inną jest to, czy jest to jakaś bariera nie do pokonania dla przeciętnego człowieka...
Zdałam wczoraj, 26/30. Najlepsze było to, że jedno pytanie miałam z bajek, które omówiły mi tylko koleżanki tuż przed maturą i do kontekstu wsadziłam Shreka, lejąc najwięcej wody w całym moim życiu. Dodatkowo stresowałam się tak bardzo, że obca mi osoba zaproponowała mi, że mnie przytuli (trochę pomogło xD). Z jednej strony się cieszę, że dobrze mi poszło, z drugiej rozpaczam nad czasem zmarnowanym na powtarzaniu szczegółów innych lektur, tych których totalnie nie trawię. A mogłam sobie spokojnie poświęcić ten czas na odkładane w nieskończoność książki innych autorów, jak Sapkowski. Albo cokolwiek innego związanego z moimi zainteresowaniami, z którymi planuję jednak coś robić w życiu. I w sumie wszystko spoko, bywa i tak, że trzeba zmarnować trochę czasu, a raczej byłoby spoko, gdyby mi się to gdzieś jeszcze na studia liczyło. Matura ustna z polskiego jest po prostu bezsensowna
miałem na ustnym z polaka taką szprycę która zadawała nam pytania nie do naszych wypowiedzi i podważała nasze wypowiedzi i wyrazala swoją opinię. Ale dała 30% jak i reszcie.
Dostałem 36/40, trafiłem na przyjemny temat językowy. Dzięki za twoje materiały, okazały się bardzo pomocne. Mimo, że matura ustna jest useless to cieszy mnie ten wynik
Maturę ustną z j. polskiego uznaję za najgorszą ze wszystkich. Kosztowała mnie najwięcej stresu, ponieważ nie wiedziałem, jakie pytanie dostanę. Przygotowałem się i byłem w stanie odpowiadać na większość pytań, jednak kosmicznie się denerwowałem, że dostanę akurat takie, na które raczej mało mam do powiedzenia i jeszcze zrobię błąd kardynalny (swoją drogą mówienie o błędach kardynalnych sprawiło, że przed maturą bałem się odpowiadać w zadaniach, jeżeli miałem wątpliwości, czy moja odpowiedź będzie poprawna). Wydaje mi się, że większość informacji na temat lektur mi się nie przyda, ale to nie jest aż takim problemem. Moim zdaniem jest nim to, że muszę dostatecznie znać absolutnie każdą lekturę, by nie dopuścić do sytuacji, w której niestety dostałbym niefajne pytanie i bym ustną oblał, a przez to miał problemy z podjęciem studiów. Tym z czego najbardziej się cieszyłem było to, że na wypracowaniu na pisemnej nie mieliśmy narzucanej lektury, do której musimy się odwołać. Czyli dokładnie przeciwnie niż jest to na ustnych. Dostałem jedno z najlepszych pytań jakie mogłem dostać. Zdałem na 100%
Ale ja się cieszę że już po maturze i byłem jednym z tych szczęśliwych roczników które jej nie miały. Nie jestem osobą dobrą w jakichkolwiek wypowiedziach publicznych a zwłaszcza na te śmieszne bs tematy które mnie kompletnie nie interesują. Przez całe LO ta matura mnie na maksa stresowała i radość gdy dowiedziałem się że jej nie będzie dla mojego rocznika była po prostu potężna xD Cieszę się że ktoś o tym mówi bo to jest po prostu absurd że można nie zdać całej matury przez takie niesprawiedliwe i nikomu niepotrzebne gówno. Uważam że taka matura w ogóle nie powinna się odbywać, a jeśli już musiałaby się odbywać to tylko i wyłącznie na poziomie rozszerzonym z j. polskiego. To jest generalnie ciekawa sprawa bo jakoś dla roczników c0v1dowych nie było najmniejszego problemu żeby ta część matury się nie odbyła, co sugeruje że CKE doskonale zdaje sobie sprawę z jej bezsensowności. Więc czemu nadal uparcie ją wciskają? Chyba tylko żeby się wyżywać i torturować maturzystów.
Można tak powiedzieć o każdym przedmiocie, uważam że nie powinno być żadnych matur obowiązkowych, a tylko rozszerzone, matma podstawowa tak samo w ogóle nie przyda się komuś kto idzie na medycynę np.
@@Nia-cc1ie chodziło o przykład, to np polski pisemny na awf, wątpię żeby tam była potrzebna znajomość lektur. Ogólnie myślę że powinno się całkowicie zrezygnować z obowiązkowych przedmiotów maturalnych i jeśli uczelnie medyczne by stwierdziły że matma jest potrzebna to jako wymagane matury zrobily by np biologię chemię i matmę i kandydaci nie musieliby się wtedy uczyć lektur np.
@@kamilx74 okej, rozumiem twoje zdanie ale po 1 matura nie jest obowiązkowa. Nie musisz do niej podchodzić. Jeśli już się decydujesz to akceptujesz warunki tego egzaminu np jak w przypadku egzaminów na prawo jazdy. Po 2 głównym celem matury z polskiego nie jest znajomość lektur a umiejętność uargumentowania swojego zdania. Po 3 mi też nie jest po drodze z zakresem materiału na maturę z polskiego jako że poszłam do technikum samochodowego ale zawsze to się jakieś dodatkowe punkty do wyciągnięcia w rekrutacji na studia ;)
@@Nia-cc1ie no ja już podeszłem ale myślę że fajnie by było gdyby kiedyś to było zmienione, bo matura powinna mieć tylko funkcję egzaminu wstępnego na studua a nie sprawdzianu wiedzy ogólnej na poziomie szkoły średniej, no i umiejętności argumentowania można było by uczyć się lepiej niż mówiąc 10 min lub pisząc 250 wyrazów na temat jacka soplicy i dziadów
Jezu ja dosłownie rzygam już maturalnymi, ja to bym miała takie wyrzuty sumienia, jakbym robiła coś takiego jak oni, że poszłabym z marszu do konfesjonału, w którym ostatni raz byłam 3 lata po pierwszej komunii. A jeśli chodzi o matury ustne, to uważam, że powinny być, ale powinni przywrócić formę prezentacji. Każdy ma wtedy równe szanse, nie jest zdany na los, tylko wybiera odpowiedni dla siebie temat i się z niego na luzaka przygotowywuje.
Rozważ udostępnienie puchacza dla równagi we wszechświecie
masz to jak w banku
@@natiart DEAL
Zatem dla równowagi we Wszechświecie:
May CHAOS TAKE THE WORLD
i Peace ✌
robi się szefie
moim zdaniem to wszytsko mialo by sens gdyby trzeba bylo sie wypowiedziec na temat niezwiazany z lekturami. bo tworzenie wypowiedzi ustnej akurat faktycznie moze sie przydac w zyciu
Tylko dlaczego to sprawdzać? Każda forma egzaminu wpływa na kształt systemu edukacji. Szkoły będą się dostosowywały pod robienie egzaminów, pod pisanie zadań, więc szkoły po prostu narzucałyby inne formy zadań. Miałbyś się nauczyć wypowiedzieć na 10 narzuconych tematów i wkuć argumenty na pamięć. Brak jakiegokolwiek celu, dopiero wymuszałby kreatywność. Przedmioty humanistyczne, na podstawie naprawdę nie wymagają testów, bo się nigdzie nie liczą, powinny być po prostu przyjemnym momentem dla uczniów, jeżeli w ogóle miałyby istnieć jakieś instytucje powielające jakieś narracje na temat rzeczywistości, bo w sumie nie widzę ich większego sensu. Od podstawówki z przedmiotów humanistycznych chyba nic nie wyniosłem, a szkoda, bo moim zdaniem są najciekawsze. A tydzień temu pisząc mature zrobiłem dosłownie wszystkie zadania i tak nie widzę w nich żadnego sensu.
@@samuelp2133 tak jednak jeżeli coś nie będzie sprawdzane na maturze to nie będzie w ogóle obecne w nauczaniu bo "nie ma na to czasu", a tak przynajmniej uczniowie zdobyli by chociaż namiastkę wiedzy o wypowiedzi ustnej. A co do wkuwania argumentów to niekoniecznie musi to tak wyglądać. Na angielskim rozszerzonym jest rozprawka i nie ma formulek, sam musisz wymyśleć logiczne argumenty
Lektury to jest punkt odniesienia. Jak ktoś kto nie ma pojęcia o świecie miałby to zaliczyć?
dlaczego wszyscy skupiają się co narysować patykiem na gównie na środku stołu, zamiast to po prostu posprzątać?
Matura jest debilnym pomysłem. Wystarczy, że nie zdasz 1 z obowiązkowych egzaminów. Wystarczy, że 1 dnia będziesz się gorzej czuć, czymś się strujesz, nie wyśpisz ze stresu, albo po prostu będziesz mieć gorszy dzień. Gratulacje użytkowniku. Na studia pójdziesz za rok jak poprawisz ten 1 uwalony egzamin, a świadomość tych wszystkich konsekwencji na pewno pomoże się zrelaksować. Nie ma znaczenia z czym będzie związany temat. Dostajesz go z puli pytań. Nie ma w życiu takich sytuacji. Do każdej wypowiedzi możesz się przygotować i będzie dotyczyć rzeczy, z którymi masz do czynienia 8 godzin dziennie w pracy czy na studiach skupiających się na bardziej skonkretyzowanej dziedzinie.
Poza egzaminem ustnym musisz wstrzelić się w klucz, ba. na samym egzaminie ustnym jest klucz, którym częściowo kierują się egzaminujący.
Jedyne słuszne interpretacje, które nie mają sensu, bo interpretacja danego dzieła jest czymś w 100% subiektywnym i każda jest poprawna.
Pozostałe egzaminy też są głupie. Ograniczają się do kilku zagadnień, więc dochodzi RNG. procenty, i potęgi umiesz dobrze, gorzej radzisz sobie z figurami trójwymiarowymi? no szkoda, że tych 2gich wylosowało się więcej, masz 50% zamiast 80% w odwrotnym przypadku i nie dostaniesz się na np. finanse i rachunkowość, do których nie jest do niczego potrzebna wyobraźnia przestrzenna, której Ci zabrakło.
Matura nie jest do poprawienia. Jest do wypierdolenia. Uczelnia powinna sprawdzać kto w jakim stopniu ma opanowane umiejętności potrzebne na danym kierunku bądź jaki ma potencjał z możliwością kilkukrotnego podejścia, żeby zminimaliozować sytuacje losowe.
@@teruna416 i to jest dokładnie argument "ludzie się nie uczą jak nie są testowani" a słyszałeś o raczkujacych noworodkach? ludziach uczących się czegokolwiek artystycznego w domu, do szuflady? o ludziach uczących się sami gotować? programować? nie potrzebujesz testów i ocen punktowych z nich aby zmotywować ludzi. Wbrew pozorom jest to skrajnie nieefektywne bo potem sama osoba która ma się czegos nauczyć myśli jak ty teraz. I to jest cały tragizm tej sytuacji
Najbardziej to mnie rozwala fakt, że chcą zrobić trudniejszą maturę tym osobom, które straciły wiele miesięcy nauki przez zdalne, a wiadomo jak wyglądała wtedy edukacja...
ale zdajesz sobie sprawe ze ta matura ktora piszesz jest 50% prostsza za rok bedzie 25% a potem bedzie prawdziwa zwykla matura
Za 5 lat bd o 1,5625% latwiejsza i tak dalej
@@puchacztube toć teraz masz tematy pousuwane a matura podstawowki ma takie same zadania w wiekszosci co po gimnazjum
@@Btqu95 ludzie po gimnazjum mają łącznie 8 tekstów jako lektury. Po podstawówce jest ich koło 60. Oczywiście, że teraz jest łatwiej w formule 2023, rok wyborczy, pierwszy rocznik po deformie. I CO Z TEGO skoro i tak nic na tym etzaminie nie przygotowuje do czegokolwiek. Zajebiście umiem ci opowiedzieć o dojrzałym bohaterze romantycznym i wytknąć hipokryzję kmicica, a o zdrowej komunikacj i podatkach muszę się uczyć same
@@mariannatatarska1140 okej ale są jeszcze rodzice
Cała idea matury ustnej idzie na przeciw temu co robiliśmy przez cały okres nauki. Nasze krytyczne myślenie nad danym tematem opierało się na pisaniu rozprawek, wypowiedzi argumentacyjnych, charakterystyk itd. do których mieliśmy dużo czasu na przemyślenie narzuconego tematu i możliwość poprawy poprzez proste wykreślenie zdania, a teraz po tym czasie mamy zrobić to samo tylko mamy jedynie chwilę na przemyślenie tematu i mamy pójść na żywioł tak dobrze by wypowiedź była zrozumiała i miejąca sens oraz wystarczająco długa by zmieściła się w 10 minutach.
a dziala mowienie powoli, tak zeby trwalo to 10 min?
@@reain Nie ocenia się czasu mówienia tylko merytorykę.
@@saltypickles6106 to bida w takim razie
Xddd takie slow motion wyzywam cię
@@saltypickles6106 Jak jest poniżej 7 minut mówienia to nie ma raczej szans na 100%
4:34 w ciszy? ha ha, dobre! Tylko pierwsza osoba wchodząca do sali. Kolejne osoby muszą próbować się skupić nad swoim zadaniem, gdy obok ciebie swoje wypociny wygłasza osoba, która była przed tobą.
Oj tak, To jest najgorsze. Jestem jutro druga i trochę przypadkiem wpadł przedemną kolega na liście. Mam nazwisko na C i głęboko wierzyłam, że będę pierwsza, ale niestety ://. Na próbnej musiałam zatykać uszy aby w ogóle przeczytać tekst na kartce.
Albo jeśli miałeś przedłużenie, to ta osoba wyszła, a ty próbując się skupić nad tematem, słyszysz egzaminatorów obgadujących kolegę przed tobą.
Zdałem dzisiaj ustną mając 25/30 punktów (83%)
W jeden dzień zdołałem przeżyć prawdopodobnie największy stres mojego życia przed egzaminem, ogromną euforię zaraz po egzaminie oraz przeogromny wkurw na to, że musiałem przez to przejść mimo beznadziejności i bezcelowości tego egzaminu
Same bro, tyle że ja z wczoraj na dzisiaj :/
A co sądzisz o tym, że zdana matura upoważnia Cię do podjęcia studiów?
To nie ma znaczenia? Na serio tak wiele osób uważa, że powinna się uczyć tylko tego, co będzie mieć na studiach?
@@malgorztka jeśli dobrze zrozumiałam, to chodzi tutaj o maturę ustną, która faktycznie znaczenia nie ma. aktualnie większość uczelni w trakcie oceniania nie bierze pod uwagę wyników z matury ustnej.
@@malgorztkaWystarczy ją zdać i to bezsensu bo wynik po tym nie ma znaczenia, ja zdałam ale to jest sytuacja w której nie chce być nigdy więcej w życiu. To tak jakby ktoś mnie zmusił do skoku ze spadochronu chociaż mi się to w życiu nigdy nie przyda. Przez to dodatkowo mam uraz do lektur, nawet tych które mogłyby mnie zaciekawić bo poza nimi zawsze coś czytałam, ale tyle książek mi przez to zbrzydło mimo potencjału.
Punkciki i ocenki to najgorszy system oceniania na świecie. Żaden inny kraj oprócz Indii i Rosji nie ma takiego systemu ale Ameryka też trochę przypomina system polski.
Podoba mi się jak nieważne jak długo siedzisz nad materiałem-dostajesz złe pytanie według którego wychodzi że wogóle nie znasz materiału
Nooooo kozak to jest opcja serio
@@puchacztube +zawsze mi sie też nie podobało jak od osób jak słyszałem że ,,trudno", tak już jest z tą ustną-aż sie rękawica bokserska sam zakłada.
Ustna była zawsze nie fair, i to kolejny przykład typu ,,gorzej być już nie będzie" i powinniśmy na to narzekać i to rozgłosić, żeby to zmienić.
No whatever dożyło się tego Dnia Sądu którym nas stresowano non stop od 6 lat, ale nie życze nikomu innemu takiego losu
Przekonałem się o tym na rozprawce w tym roku po co mi to wszystko bylo
XDDDDO
@@krzysztofkluzek355 Nie zapomnij, że są różni ludzie - jednym się lepiej pisze, innym gada. Istotne też jest, że "mieć gadane" jest przydatne w wielu życiowych sytuacjach.
Ustna więc - wg mnie - jest jak najbardziej fair. Dla mnie
Modlę się za niektórych znajomych z mojej klasy, którzy mają czasami problem z mową przy luźnej rozmowie z nauczycielem a co dopiero przy jakiejś odpowiedzi ustnej XD
no dokladnie to jest to XD
To coś o mnie XD nie wiem co z tego będzie ale chcę tylko zdać
Ja normalnie nie mam żadnego problemu z rozmową z nauczycielami ale na ustnej byłem strasznie zesrany i było mi strasznie ciężko ale jakoś zdałem
no też zdałem i to na 80%
Jestem z tego rocznika, który przez covid nie miał ustnych matur i było to cudowne, jak patrzę teraz na wymagania do matur ustnych to jest mi szkoda młodszych roczników
rocznik do tego nic nie ma jestem 03 po technikum i mam ustne mimo że ten sam rocznik po liceum rok temu nie pisał xd
Ja jestem 02 i moi znajomi z technikum również nie mieli matury ustnej. Nie było jej w 2021 i 2022 i na szczęście się załapali.
A ja z klasy która straciła tyle samo/więcej czasu ale w klasach I oraz II więc się nie liczy i ustne mamy. Bo te klasy to się opierdalają tylko ludzie, wiadomo
Też nie miałam matury ustnej i jako maturzystka się z tego cieszyłam, ale potem poszłam na studia, gdzie wszystkie egzaminy z mojego kierunku miałam ustne plus żeby zaliczyć lektorat z angielskiego też był test z częścią ustną. I wtedy jednak trochę pożałowałam, że nie miałam okazji sobie wcześniej tej ustnej formy przećwiczyć…
4:34 w ciszy? Jedyna cisza jaka wtedy będzie panowała to w moim umyśle kiedy będę usiłowała przypomnieć sobie jak tak w zasadzie wygląda alfabet, żebym mogła nakreślić jakikolwiek plan wypowiedzi. Obok ciebie będzie jakiś drugi nieszczęśnik, który akurat miał ten pech trafić na listę zdających przed tobą usiłujący wydukać z siebie cokolwiek jednocześnie produkując kałużę potu dookoła.
XDDDDDDDDDDDDD
Dziękuję, czekałem aż ktoś to powie. Dla mnie jako maturzysty to okropny stres, mimo że jestem w stanie odpowiedzeć cokolwiek na każde pytanie to jednak nie wiem jak mój organizm zareguje w trakcie matury. W środę się okaże ...
Trzymam kciuki, za ciebie i za wszystkich zdających. Jestem mat-fiz'em z drugiej klasy i tej ustnej matury z polskiego (i polskiego w ogóle) chyba się najbardziej boję 😅
Oj tak widzę gang ustnej w środę. Ale damy radę
Silne skrzydło środowych mówców
O to napiszcie tutaj jutro jak będziecie po jak było, ja sam mam we wtorek za tydzień polaka, natomiast jutro angielski
@@jasiumater 87% inny świat człowiek w sytuacji ekstremalnej, uważam ze dla większości ludzi samo zdanie nie powinno sprawić większych problemów, ale stres był.
Jeżeli chcesz na pewno zdać musisz odwołać się do wszystkich punktów w poleceniu to daje gwarantowane 10/30 pkt nieważne jak mało zwięzłe będzie. Nie jestem zbyt rozmowny w życiu a dałem rade także powodzenia!
Jak coś formuła 2023
Jestem w 2 klasie liceum. Uczę się dobrze, ale jestem strasznie nieśmiała przy nieznanych/słabo znanych mi osobach. Ponadto treść "języka polskiego" (a tak naprawdę historii literatury) obchodzi mnie równie mocno co to czy mój sąsiad obudzi się o 5 czy o 6, czyli wcale. Nie boję się aż tak bardzo matury pisemnej, bo wiem że sprawdziany idą mi dość dobrze, a jak jeszcze sobie powtórzę to zdam na pewno. Mimo to boję się tej cholernej matury ustnej z polskiego, bo nie mam pojęcia jak moje ciało zareaguje na ten nagły stres. Nie wiem czy dostanę sensowne pytanie. Z tego co wiem to teraz nawet egzaminatorzy nie mogą się odzywać w czasie tej matury, więc nikt mi nie pomoże.
W ogóle to jest coś, o czym nie wspomina prawie nikt w kontekście tej matury ustnej czy nawet sposobu oceniania. Od najmłodszych lat, bo już w podstawówce, nauczyciele biorą do odpowiedzi za karę. Często specjalnie zadają podchwytliwe pytania, bo nie lubią danego ucznia. Każda odpowiedź oczywiście na ocenę, która wpływa na średnią, więc również na ocenę końcoworoczną. Uczniowie boją się mówić, bo boją się zrobić błąd (w końcu z tej matury mogą cię wyrzucić za zaledwie 1 błąd kardynalny, który ciężko popełnić, ale pod wpływem stresu człowiek nie myśli dobrze). Powiedzmy że taki uczeń zda już maturę. Idzie na studia. Na studiach wykładowca chce zadać pytanie do całej grupy, chce usłyszeć różne opinie, ale niestety studenci boją się mówić. Nie można normalnie rozmowy przeprowadzić na forum, bo nikt się nie chce odezwać. Słyszałam to od wykładowców, którzy już się poddają i nie próbują nawet się pytać studentów co myślą.
mordo w 2 klasie to na piwo idz a nie mysl o ustnej z polskiego
@@toxarez1431 no ja tak robiłem i dziś z ustnej wykręciłem 35% w chuju z tymi maturami da sie zdać tylko fakt taki że stresu troche przy tym jest xD
Jesteś w liceum, więc zgaduję, że idziesz na studia. Powodzenia zatem na wszelkiej maści prezentacjach i samej obronie pracy dyplomowej. Po studiach też nie lepiej, bo aby się zatrudnić trzeba przejść rozmowę kwalifikacyjną. Sam jestem od dzieciaka nieśmiały, a maturę ustną wykręciłem na 100%, więc największa przeszkoda jest w Twojej głowie, a nie na maturze. Btw. trochę przykro czytać, że wszystkie dzieła literackie Cię nie obchodzą. Jest tam zawartych dużo prawd o historii, ludziach i otaczającym nas świecie.
@@deusvult9677 @deusvult9677 dobra jestem swieżo po ustnej, wykręciłem 76% ucząc sie tylko godzinę przed wejściem - matura to bzdura oraz niepotrzebny stres. Ważnym elementem życia jest posiadanie pasji oraz silnego charakteru, a nie to ile masz procentów na najbardziej niekreatywnym egzaminie świata. Dziękuję i nie pozdrawiam CKE.
@@bezimienny.197 No akurat to że coś ciebie interesuje jak na końcu wspomniałeś, że w książkach tych są taki i takie rzeczy, nie znaczy że każdy uważa tak samo ale myślę że to wiesz. Ja nie mogę znieść czytania tego wszystkiego, historia i polski mnie tak mało interesują a ja z chęcią przeczytam książkę o liczbach nadrzeczywistych i amek Hauru. A lektury w podstaawie są, dla mnie, tylko nudnym zbiorem przestarzałych totalnie niezrozumiałych tekstów jakichś nie do końca zdrowych ludzi. Mam koleżankę, totalne przeciwieństwo- ona uwielbia polski i historię a ja nadal nie mogę jej pojąć. Niektórzy po prostu tak mają.
Aktualnie jestem na czwartym roku studiów i mogę powiedzieć że to co zostało poruszone w tym filmie no jest to absolutna prawda. Sam miałam beznadziejny temat z którego ledwo coś wydukałem bo tak naprawdę nie wiedziałem co mówić. Aktualnie na studiach jestem znany z tego że bardzo krytycznie podchodzę do jakiejkolwiek publikacji, metody badawczej, albo podważam argumentami to co mówią prowadzący, co jak na razie spotykało się tylko z aprobatą. Podsumowując matura ustna i w ogóle szkoła nie uczy krytycznego myślenia. Krytycznego myślenia uczy się dopiero na studiach albo samemu jak się zgłębi temat.
Moim zdaniem ważnym problemem, który warto zauważyć w maturze ustnej z j polskiego, jest wymuszanie na uczniach posiadania własnej opinii na dany temat. Wyrabia to poczucie, że na każdy temat trzeba mieć jakieś zdanie, żeby nie wyjść na "nieuka". Takie podejście jest bardzo szkodliwe, co było widać na przykładzie prędkości rozprzestrzeniania się dezinformacji w czasie pandemii. System edukacji dalej jest setki lat w tyle za rzeczywistością XXIw...
DOKLADNIE JEZU DOKLADNIE
Zgadzam się w 💯 %
Na próbnych mi się trafiło też, że można mieć tezę niezgodną z kluczem (nie pod kątem adekwatności do problemu, nie pod kątem poprawności językowej, a samego jej postawienia). Zupełnie tak, jakby powiedzieć w KRLD, że Kim Dzong Un źle rządzi - zła teza, do obo... EEE, niezdane.
Ja to się boje, żeby swoim zdaniem przypadkiem nie obrazić niczyich uczuć religijnych jak mi się trafi np. pytanie o Hiobie.
Tam przecierz w gruncie rzeczy wszystko złe co spotkało Hioba i jego rodzine stało się za przyzwoleniem Boga, bo się z Szatanem założył, czy Hiob bedzie go wielbić nie ważne co sie stanie. Podobnie z Izaakiem.
Mam wiecej do powiedzenia, ale to byłby długi komentarz i nie chce mi się pisać aż tyle.
Czy jak przypadkiem moje zdanie kogoś urazi to mogą mi dać mniej punktów na ustnej?
Dla mnie to powinien się nazywać: egzamin z uległości i sprawdzenia, czy lata indukowania światopoglądu się sprawdziły. Jak rzeczywiście przedstawisz swoją opinię i podeprzesz dowodami, a nie wpadnie w gust egzamknujących to i tak ledwo zdasz, bo to była "niewłaściwa opinia".
W pewnym momencie miałam poczucie, że na siłę chcą mnie zmusić do tego, jak mam myśleć, ale ja się trzymałam swojego i 40% dostałam.
wg mnie największy problem z maturą ustną (oprócz wogóle samego jej istnienie oczywiście xD) jest to że mimo tego że uczelnie wogóle na nią nie patrzą i wynik z niej nie ma żadnego znaczenia, to i tak jak dostaniesz mniej niż 30% to nie dostaniesz matury. To jest po prostu największe kuriozum całego systemu szkolnictwa który po prostu i tak obfituje w żarty.
Maturalni, Ci którzy przewidzieli wszystkie motywy i wszystkie lektury poza Panem Tadeuszem,
Spojler był Pan Tadeusz.
7 matur za mną, jeszcze 5 przede mną, ale już wiem, że nic w moim życiu nie będzie tak stresujące jak ustna z polskiego… Płakałam 5 razy pod salą, mimo że byłam nieźle przygotowana (bo i tak przyda się coś wiedzieć na polskim rozszerzonym), powiedziałam byle jak i dostałam 90%. Którego nigdzie i tak nie wykorzystam.
matko ale zwierzenie no ale troche wlasnie o tym jest ten film. bardzo wspolczuje gratuluje ze juz za toba to debilstwo
Zdawałem maturę w 2020 roku
Ustne były odwołane ze względu na pandemię.
W nienormalnym roku przynajmniej maturę miałem normalną xD
Ja też. Do tego w szkole był taki syf ze zdalnymi, że mnie nie było na lekcjach zdalnych. Nawet przygotowania do matury były normalne wtedy.
Przez cały czas myślałam że to się wlicza do rekrutacji xdddd tymczasem moja nauczycielka pokazująca nam jakieś 150 pytań maturalnych do potrenowania...
Xddddd
jako tegoroczny maturzysta powiem jedną rzecz co do przygotowania do ustnych tak może dla przyszłych pokoleń, w mojej opinii przygotowywanie się z samych pytań jawnych dało mi ogrom wiedzy i kontekstów na samą maturę pisemną. Może trochę kontrowersyjne ale tak, przeanalizowanie pytań jawnych dało mi sporo wiedzy potrzebnej potem. Idealna powtórka wszelkich tematów i innego tego typu rzeczy związanych z tym niepotrzebnym egzaminem. Wiem ze na pisemnej można się odwoływać do różnych rzeczy, ale parę podstawowych lektur i daje radę ogarnąć te mature. (jestem ścisłowcem, więc dla mnie polski to czarna magia i pałam nienawiścią do wszelkiej literatury) (każdy pisarz ćpał opioum) (dziady były napisane bo mickiewcz zaćpał i pewna laska nie chciała mu się oddać[change my mind])
Pięknie!
Nie no może nie każdy, ale jak spojrzymy na tych wybitnych polskich to stężenie procentowe znacznie wzrasta, odwrotnie proporcjonalnie do logiki i jakiegokolwiek przekazu
pozwolę sobie zescreenować wasze komentarze
Ciekawy bylby material w ogole analizujacy maturalnych i ich model biznesowy.
15k łapek pod tym filmem i jutro wjeżdża
Świetny materiał, totalnie wyczerpuje temat. Wg mnie ten format miałby jakikolwiek sens tylko w momencie w którym pytania byłyby ogólne i umożliwiałyby sformułowanie jakichś wniosków, np. tematy etyczne etc. natomiast na koniec dnia i tak zgadzam się z filmem w 100%
Tatuuje sobie ten komentarz na bicepsie
Bro to jak ja mam się bać matury. Tak naprawdę całą edukacje lecę z pamieciówki. Pierwsze 3 egzaminy poszły mi znakomicie. I teraz nie wiem jak się dostosować do twojej rady związanej z ustnym Polskim. Tak naprawdę to na 60% pytań to teraz bym coś wybełgotał, a reszta 40 przepadła gdzieś w odmętach zdalnych. Ogólnie z twojego filmiku też wywnioskowałem że ustnej nie należy się bać. Wiadomo stres jest naturalną reakcją organizmu, sam nawet mam sposób jak go ignorować. To tak ogółem sumując moją wypowiedź, podobnie będę gadał na tej ustnej, jak w tym komentarzu, chaotycznie skacząc po zdaniach by jakkolwiek dowieść mój punkt. Życzę też powodzenia każdemu innemu maturzyście! Pamiętajcie nie co się bać!
Stres=/=strach!
stres w tym przypadku = strach
@@git5562 niezbyt, bardziej jest to reakcja chemiczna organizmu, a ja idąc moimi dziwnymi filozoficznymi przekonaniami uważam iż świadomość ludzka a ciało ludzkie to dwie różne rzeczy i świadomość nie może kontrować podstawowych funkcji ciała, nwm głupota totalna, ale w ten sposób zabiłem u siebie strach związany ze stresem
I jakby to powiedzieć. Miałem kurwa racje. 0 nauki dostałem o Rolandzie nie wiedząc nic, powiedzialem cokolwiek dostałem 70%. Cały ten stres którzy każdy ma jest totalnie kurwa zbędny.
@@Smuxus joooł congrats bro
@@olaczyk dziena dziena a jak u cb było?
Do dzisiaj nie zapomnę tego, jak się denerwowałam. W tydzień matury schudłam 5 kilogramów (z jakichś 57, więc nie ważyłam dużo), bo 3 dni przed nie byłam w stanie nic zjeść, niczego się napić, bo od razu wymiotowałam ze stresu. Dopiero po pół roku włosy przestały mi wypadać garściami z nerwów, a kiedy czytałam słowo "matura" przestałam mieć ten ogromny lęk w sobie dopiero po kilkunastu miesiącach. Miałam ze wszystkich podstawowych matur 100%, więc to nie tak, że czułam się nieprzygotowana, po prostu cała otoczka była dla mnie zwykłym koszmarem. Nie pamiętam zbyt wiele z tego dnia, oprócz krwotoku z nosa z osłabienia i tego, że po wyjściu z sali, musiałam przytrzymać się ściany, aby nie upaść.
Ja drogie dzieci na ustnym miałam prezentację, wybrałam sobie dość ciekawy temat, na szczęście nie związane z radnymi przemianami bohatera i innymi pierdołami, ale i tak matury ustnej nie wspominam jakby to było coś miłego. Moja prezentacja zawierała około 100 slajdów, przy czym w większości były to różne zdjęcia, więc tak naprawdę przez większość slajdów po prostu się przeklinałam. A na dodatek pytania, jakie potem mi zadawano, nie miał nic wspólnego z bibliografią którą przedłożyłam. Co było sprzeczne z regulaminem który ustnej w tamtym czasie. A gdy z powrotem weszłam usłyszeć wynik, dowiedziałam się że łaskawie matura została mi zaliczona na 30%, według komisji praktycznie przeczytałam w całości swoją prezentację....
Ja też z rocznika z prezentacjami. Standardem były pytania z doopy od "wysokiej komisji". Piszesz na temat Starej Baśni - świetnie, pytanie od komisji "jakie motywy z mitologii greckiej pojawiają się w Starej Baśni?" (autentyk z mojego rocznika, babka zadawała to samo pytanie wszystkim i tylko tytuł zmieniała...). Albo pytania tak ogólne, że widzisz i czujesz, że ci ludzie do bibliografii to nawet nie zajrzeli, książki nie przeczytali, nie słuchali w ogóle o czym jest twoja wypowiedź i w ogóle mają cię głęboko. Ja miałam o genezie Władcy Pierścieni i produkowałam się na temat wojennej traumy autora i tego typu tematów, a dostałam pytanie "czemu fantastyka jest popularna wśród młodzieży?". Nie wiem, która formuła jest gorsza - wybór między dżumą a cholerą...
@@miramari732 Oooo bardzo ciekawy temat. Ja wybrałam sobie temat o utworach traktujących i Krakowskiej Nowej Hucie i faktycznie jednym z punków mojej prezentacji były niezrealizowane projekty to jednak nie skupiałam się tam na architekturze ale na samym układzie urbanistycznym, takie ogólne, schematyczne rzuty z góry (budynki były reprezentowane przez prostopadłościenne pudełka), a jedno z pytań dotyczyło stylu socrealistycznego w jakim to Nową Hutę postawiono, tylko, że to chodziło o wykończenia i zdobienia jakie wykonano o czym nawet nie wspomniałam, bo temat wzięłam z ogólnego punktu widzenia, a nie szczegółów, no ale cóż. Ale wiem skąd to się u mnie wzięło, moja szkoła miała taką niepisaną tradycję, że nauczycielowi który miał być w Twojej komisji dostarczało się kserówki materiałów z bibliografii. No ja tego nie zrobiłam z dwóch powodów, po pierwsze ograniczone środki, a po drugie połowa mojej bibliografii obejmowała książki, z których najcieńsza miała kilkadziesiąt stron, dodatkowo były to bardzo rzadkie pozycje dostępne tylko w pojedynczych egzemplarzach i to tylko w CZYTELNI w jednej bibliotece, nawet nie wiem, czy mieli ksero.
Jak próbowałam wytłumaczyć nauczycielce, że nie stać mnie na skserowanie całych książek, to usłyszałam, "to skseruj najważniejsze fragmenty" tak mnie tym wkurzyła, że powiedziałam jej, że te książki są dostępne tylko w czytelni. Nie dodałam, że dostałam je nieoficjalnie do domu, gdyż dyrektorką tam była dobra znajoma mojej mamy i zgodziła się nam je wypożyczyć tak nieoficjalnie. Ale co było najlepsze dopiero niedawno dowiedziałam się że ta matka tej nauczycielki mieszka 5 minut drogi od tej czytelni, a ta larwa tan co chwilę zachodzi do mamusi....
@@nicolleword4365 też ciekawy temat w sumie. U nas o zwyczaju z kserówkami nie było, ale coś czuję, że nawet gdybym przyniosła kserówki to i tak nikt by do nich nie zajrzał (miałam książkę z wydanymi listami Tolkiena do jego przyjaciela na temat właśnie pisania trylogii, część wysłana w trakcie pisania, część w trakcie procesu wydawniczego i część po, jak podsumowywał swoje myślówki). Trochę żałuję, że nie miałam przy sobie kserówek, bo drugie pytanie jakie dostałam to "jakie motywy z mitologii greckiej są obecne we Władcy Pierścieni?" XD. Odpowiedź, której pani z komisji oczekiwała to wyprawa po złote runo, a właściwa odpowiedź według listu samego Tolkiena to: żadne, unikał mitologii greckiej i rzymskiej jak plagi bo uważał je za nudne i oklepane :). Pani oczywiście nie uznała odpowiedzi, a jakbym miała tekst przy sobie to udowodniłabym babie, że jest idiotką - i tak mi odjęła punkty, bo nie podzielałam jej urojeń na temat mitologii greckiej :)
@@miramari732 Jakoś mnie to nie dziwi, "niebieskie zasłony" wiecznie żywe! 🤣(nie wiem czy kojarzysz tego mema?) Wszystkie moje polonistki były do d***, tylko poloniści byli fajni, niestety płeć tu chyba grała dużą rolę 😉
@@nicolleword4365 oj kojarzę te niebieskie zasłony :). W gimnazjum miałam taką babę... Szkoda gadać. W liceum polonistka była świetna, ale oczywiście nie mogła być w komisji, bo to wychowawca klasy. Dali nam jakąś inną ze szkoły i drugą, tą nawiedzoną od mitologii greckiej, która była z innego liceum, "żeby zapewnić bezstronność komisji", cokolwiek miało to oznaczać.
A najlepsze jest to, że teraz jak zaczęłam trochę pisać (na razie próbuję skończyć powieść fantasy i zobaczę co dalej) to praktycznie muszę się uczyć budowy powieści i tworzenia atmosfery od zera, bo to co przetrwało w programie szkoły to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością XD
Cieszę się, że mam ten koszmar za sobą. W ciągu 15 minut przygotować sobie rozprawkę w głowie przyjmując stanowisko na określony temat, mając pod spodem zdjęcie i odnieść się jeszcze do lektury. Lol
Przeżyłem to wczoraj. Spójność mojej wypowiedzi ulokowałbym gdzieś koło spójności dramatu romantycznego, sam język wypowiedzi był gdzieś między mową goblina a językiem orków, a możliwość jej zrozumienia była na tym samym poziomie co “Lament Świętokrzyski”. W międzyczasie dałem radę wyprodukować wystarczającą ilość potu żeby nawodnić nim morze kaspijskie. A mimo to zdałem XD dzięki Puchacz kc
XDDDDDDDDD
Mi się udało ominąć to straszne coś (rocznik 2002 oh yea) i nie musiałem zdawać ustnej, ale pamiętam jak jeszcze w 2 klasie liceum gadałem z ludźmi z klasy o tym, że nikt nie ma pojęcia jak się do tego nauczyć. Byłem na biolchemie, więc polski miałem w głębokim poważaniu i informacja o tym, że ustnej matury z polskiego nie będzie odjęła mi bardzo dużo stresu i pozwoliła mi na skupieniu się na przedmiotach, z którymi wiązałem swoją przyszłość. Teraz jestem na medycynie i jest mi kurewsko dobrze, że nie będę musiał już nigdy słuchać o anaforach, epitetach, trenach i innych pierdołach które mnie nie interesują, nigdy nie interesowały i nigdy nie będę się nimi interesował. Jebać maturę z polskiego pzdr.
Do tego co mówiłeś o wydobywaniu tych 30% przez komisję... niestety w nowej formule tylko uczeń może się wypowiadać a komisja nie może już, jak to było kiedyś (z tego co wiem) dopytywać np. o coś więcej o tym Wokulskim i jego sklepie, a nie o wątku miłosnym w lalce
w formule 2015 tez tak niestety jest. wydaje mi sie ze chodzilo mu o to ze komisja szuka w tym belkocie jakiegos sensu i tak wydobywaja 30% xd
@@niewiemcotuustawic tak dokładnie o to chodziło! Niemniej rozumiem, ze przypal istnieje ❤️
@@niewiemcotuustawic dalej szuka tylko po prostu jak skończysz już mówić albo minie te x minut
Mądrze prawisz. Wprawdzie przede mną dopiero egzamin 8-klasisty, lecz będę wiedział, żeby w liceum się tym nie zamartwiać. Dziękuję👌
Powodzenia❤️❤️❤️🌸🌸🌸
Puchacz, mega dzięki za ten film, potrzebowałam usłyszeć, że ktoś mówi to na głos.Mam ustną z polskiego w czwartek i nie mogę się po prostu doczekać, dam znać jak mi poszło, jak oczywiście nie stracę zmysłów po tym (albo przed)
Jestem po ustnej, dostałam temat o uniwersalizmie natury ludzkiej na podstawie bajek Krasickiego, lepiej trafić nie mogłam, drugie pytanie to był jakiś dziwny obraz z kobietą na nim i miałam odnieść się do pytania pierwszego na podstawie tego obrazu właśnie jeszcze jakiegoś kontekstu. Bardzo spoko, najgorsze są pytania komisji, bo panie mnie pytały czego mnie uczą bajki (odwołałam się do Malarzy i Jagnie i wilcy) i jak skończyłam mówić to jedna z nich spojrzała na mnie i ironicznie zapytała „tak, o tym mówi ta bajka?”. Ogólnie myślę, że stres jest uzasadniony, ale nie jest też aż tak źle, wystarczy zacząć i potem się płynie. Sama mam 67% i trzymam kciuki za wszystkich, których to jeszcze czeka!!
tatuuje sobie ten komentarz na klacie
jak ja się cieszę, że miałem maturę w roku 2020 i nie musiałem zdawać żadnej matury ustnej
Tak szczerze? Nie znoszę tych nauczycieli mówiących mi że matura ustna z polskiego jest łatwa. Większość z nich wykłada ten przedmiot lepiej czyj gorzej od n lat i wiadomo że wypowie się na te ~90%. A ja jako osoba ze strasznym lękiem przed wypowiedziami ustnymi będę jutro świętować jeśli osiągnę te wymarzone 30% i zdam ten syf.
ps. pozdrawiam babę od chemii z lic. i tą z polskiego z pods. _Dziękuję_ wam za darcie na mnie japy albo patrzenie na mnie z pogardą za próbę wypowiedzenia się na temat lekcji.
TAK
Daj znać jak poszło, powodzonka
@@mashamrah2563 bump tez chetnie chce wiedziec ustne mam w poniedziałek za tydzień a nic sie nie uczyłem XD
@@mashamrah2563 jestem już po i powiem że było specyficznie. Miałam trochę szczęścia bo na salę zaproszono mnie po przekazaniu wyników więc przygotowywałam się w całkowitej ciszy. Część monologowa i ta dialogowa poszła mi średnio, często przerywałam i wpłynęło to w jakimś stopniu na spójność wypowiedzi. A tak ogólnie to osiągnęłam wynik wyższy niż się spodziewałam bo było to 19 z 30 punktów czyli 63%. Pewnie ten obraz na końcu uratował mi zadek.
Do tej matury przygotowywałam się dzień przed. Wylosowałam beznadziejne pytania, ale jakoś poszło. Oficjalnie znienawidziłam Marka Twaina i wstąpiłam na drogę kultu Fiodora Dostojewskiego, bo mi przez te cztery lata i wszelkie egzaminy, w tym ustny polski, co i rusz tyłek ratował. Ten film oglądam dopiero po, bo nie chciałam się negatywnie nastawiać, wolałam żyć w pięknym kłamstwie, ale jak już po wszystkim, to można zasiadać do defilady pesymistycznego realizmu. Od siebie dodam tyle, że pytania są nieproporcjonalne - W jednych pytają o miłość, jako o ogół, a w innych proszą o opisanie wrażeń z życia w Warszawie w czasie stanu wojennego, albo getcie w czasie wojny. I jak tu się do czegokolwiek odnieść? W jednym masz ogół, a w drugim dokładność co do czasu i miejsca. Ja wylosowałam pytanie o getto właśnie, a nienawidzę tych tematów, nie przeczytałam żadnej z wojennych lektur, bo mnie mdliło, w wolnym czasie pozaszkolnym również nic a nic o tym nie patrzę i weź tu teraz podaj inny przykład ofiary getta, która przeżyła i sobie opowiada. Chcąc się ratować złapałam za obozy, to się egzaminator przyczepił, że obozy to nie to samo co getto i że mam wymyślić coś innego. Miałam pecha... A gdyby pytanie było inaczej sformułowane, gdyby nie było tej dokładności, co do czasu i miejsca, to byłoby proporcjonalnie do tych o miłość, rodzicielstwo, patriotyzm, etc.
Ja byłem takim wirtuozem pierdololo. Nie przeczytałem ŻADNEJ lektury, moje jedyne przygotowanie pod tym kątem to były filmiki Mietczyńskiego (gdzie on sam za każdym razem powtarzał, że trzeba mieć coś z głową, żeby podchodzić do matury tylko z jego filmikami). Dostałem 50%.
Po pierwsze dlatego, że pytanie padło o rolę koloru w literaturze. Tutaj lałem wodę o Gwiezdnych Wojnach i innych popularnych przykładach, gdzie czerń i czerwień symbolizuje zło, a biel i nie niebieski - dobro.
Drugi powód był taki, że byłem cwany. Otóż czekając na swoją kolej, leżały przede mną 3 kartki odwrócone tyłem. Na szczęście światło lamp dobrze je oświetlało i trochę było widać. Pierwsza kartka miała dużo szarych pasków. Uznałem że to fragment lektury i sobie ją darowałem. Druga to mało szarych pasków. Stwierdziłem że to wiersz i też sobie odpuściłem. Trzecia to był szary kwadrat. Oznaczało to najprawdopodobniej obraz, chociaż mogła być to rzeźba. Gdyby był to obraz w stylu Picasso, to prawdopodobnie bym oblał, ale mała była na to szansa, a i tak wieksza niż siłowanie się z wierszem lub lekturą. Na szczęście obraz okazał się być z baroku i przedstawiał półnagą kobietę, więc łatwiej być nie mogło.
Komisja powiedziała, że tak naciąganej wypowiedzi jeszcze nie słyszała, ale ewidentnie potrafię wymyślać historię na poczekaniu.
Także tak wyglądała moja matura jakieś 6 lat temu xD
XDDDDD No my wirtuozi pierdololo zawsze sb damy radę tego w sumie uczy matura ustna jeśli czegokolwiek
Ja z moją grupą znajomych zdawaliśmy w tym roku maturę ustną z polskiego w inne dni, a co za tym idzie z inną komisją. U nich większość wyników była powyżej 60%, u nas natomiast większość dostała 30%. Z tego wynikają takie absurdy jak sytuacja mojej koleżanki, która nie popełniła prawie żadnego błędu i odpowiedziała na wszystkie pytania i dostała właśnie 30% tak samo jak osoba z mojej klasy, która ma ogromny lęk przed wypowiadaniem się przed obcymi (do czego ma zupełne prawo). Tak naprawdę wynik egzaminu zależy nie od umiejętności ucznia, ale od tego czy komisja ma dobry dzień czy nie.
Dokładnie to mi sie przydarzyło w tym roku. Strasznie sie stresowałem ustną przez co przesiedziałam pare dni na jej nauke. Następnego dnia miałem faktycznie ważny dla mnie egzamin i żałowałem że zamiast się na nim skupić poświęciłem czas na tą durnotę
Yes dziękuje
daj znac
właśnie też problem z tymi egzaminami jest taki że jak wypowiadasz się na jakiś temat który kompletnie cie nie obchodzi to WIADOMO że nie będziesz miał za dużo do powiedzenia. A jak masz na codzień jakiś temat który jest twoją pasją to mógłbyś mówić i mówić i mówić. a często te tematy na egzaminie też są po prostu mało mądre.
sdokladnie w pelni sie zgadzam jest to mega kuriozalne
Póki istnieje matura ustna z polskiego, istnieją pokolenia ludzi, którzy rozumieją kawał, jakim jest scena ze skrybą.
o tak dobra to nie usuwamy
Mi panie z komisji powiedziały, że również jak ja się stresują, więc mój brak rzetelnej wypowiedzi świadczy o braku wiedzy na dany temat. Nie muszę chyba tłumaczyć różnic między mną a nimi. No XD
Jako rocznik który przetrwał, zamknięcie gimnazjów, dwa razy większą rekrutacje licealną, strike nauczycieli i naukę zdalną w pierwszych latach liceum. Jestem mega szczęśliwy że nie musiałem mieć egzaminów ustnych, nie chce sobie wyobrażać jaki to był koszmar.
Wlasciwie dzieki twoim materiałom udało mi sie sporo powiedzieć na ustnym. Jakos temat mi podszedl i takie "ciekawostki" czy "informacje" daly mi mysle pare pkt gdy o nich wspominalem. Zdalem na 80% co nie jest wow wynikiem aleeee jak na kogos z moimi kwalifikacjami i kogos kto w zyciu nie przeczytal lektury (podeszlem na matury pisemnej i ustnej tylko z informacjami z twoich filmow XD) to dla mnie SUPER wynik :D
Generalnie mogłeś też wspomnieć, że wynik matury ustnej zależy od tego jakiego nauczyciela ci przydzielą na ustnym ;) przynajmniej ja to zauważyłem jak zdawałem maturę
ej stary idealnie zgadzam sie w pelni
To tez jest wgl losowanie w losowaniu
Jak mogłem to pominąć XD
Zgadzam się w pełni!
Z innej beczki, to współczuję ludziom z fobią społeczną, którzy muszą przejść przez to gówno. W moim przypadku lekkiej fobi + w miarę strawnego tematu wyciśniętego na 70% post-cringe jest na tyle silny, że natłok myśli wciąż utrzymuje się po kilku dniach, więc wyobrażam sobie co może się dziać z osobą z jej wysoko funkcjonującym wariantem.
Byłem rocznikiem co miał 1 rok maturalny cały czas zdalnie i fakt, że nie miałem ustnego, którego najbardziej się bałem (bo jestem introwertykiem) i sam brak tego durnego egzaminu już sprawił, że nie bałem się wgl matury.
Matura ustna to tylko głupi i niepotrzebny stres u maturzystów.
Taktaktakkatkta
I tak się boję ustnych , że nic nie powiem ze stresu albo temat mi się nie "spodoba"
Mam to samo, a najgorzej jak wejdzie jeszcze jąkanie się to już wtedy wolę Magika zrobić niż próbować dalej
Szczególnie że nie zdanie takiego egzaminu prowadzi do tego, że wszystkie pisemnie i tak są nie ważne bo musisz to poprawić a jak tego nie zrobisz to za rok wszystko na nowo. Mam nadzieję że to zdam i zapomnę
Tak uważam ze legit jest się czego bać x d
W sensie serio!
Skoro matura ustna z polskiego ma sprawdzać wiedzę i umiejętność wypowiadania się to jaki był problem z jej formą sprzed 2015 gdzie wybierałeś temat i przygotowywałeś prezentację xd
kurde w sumie true ciekawe
bo ludzie kupowali gotowe
z mojej siostry klasy 19/30 osob kupilo
@@watchmedie9743 Ja maturę zdawałam w czasach jak się pisało tę pracę. To prawda, że sporo uczniów je kupowało. W mojej klasie parę osób nie napisało tej pracy samodzielnie. Ci którzy chodzili na korki to pisali pracę z pomocą korepetytora. Już nie pamiętam czy ktoś z klasy kupił w 100% gotowca. Ale tak czy siak matury ustne to straszny pic na wodę, nie ważne w jakiej formie. Powinny być zlikwidowane, bo na rekrutację na studia i tak się nie liczą. To tylko niepotrzebny stres.
Potrzebowałem takiego materiału
A mnie wkurwił ten cały filmik. W sensie w 100% się z tobą zgadzam, kiedy ja zdawałem maturę 5 lat temu do wszystkiego się super przygotowałem, wszystko napisałem i byłem pewien, że będzie dobrze. A na tę jebaną maturę ustną 30 min przed rzygałem jak kot ze stresu, wylosowałem gówno pytanie na temat języka bo kto przy takim stresie przypomni sobie gówno pokroju zaimków czego każdy używa a nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. No i szczęście o tyle że miałem wyrozumiałe nauczycielki w komisji bo bym tego nie zdał.
Time skip 5 lat później, moja ukochana zdaje maturę poprawkową bo kopsnęła się na matmie i mimo że nikt jej nigdy do ustnej nie przygotowywał bo kurwa nie miało być to się dowiedziała dzień przed ostatecznym złożeniem deklaracji że będzie miała ustne kurwa XD komu to gówno potrzebne. Jeszcze rozumiem ustny angielski bo tam jednak sprawdzają czy cokolwiek powiesz w normalnej sytuacji ale nic mnie tak nie wkurwia jak ten jebany polski, chyba będę miał flashbacki z tego gówna do końca życia.
XDDDDDDDDDDDDD
Tak sobie zdałem sprawę, że nawet tegoroczna obrona inżynierki mi takiego stresu nie przyniosła co jebany ustny polski, bo byłem pytany o rzeczy którymi się interesuje.
no dokladnie !!!
Pamiętam swoją ustną, doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Dostałem pytanie, 7-6 lat temu, *"jak przedstawione są motywy działań bohaterów w utworach literackich?".*
Podkreślam: JAK!!!!! Jako fan fantastyki itp. odwołałem się do kilku książek, w tym do Wiedźmina. Coś tam sobie gadam o Geralciku, nagle baba z komisji o rozmiarach i wyglądzie wieloryba wyjeżdża mi, że Geralt nie jest bohaterem. Mój mózg potrzebował dobrej minuty, aby zrozumieć co powiedziała. Stwierdziłem, że to bzdura, bo wokół tej postaci kręci się ponad połowa wszystkich wątków fabularnych w dowolnej książce z serii. Na co wieloryb odpowiada, że Geralt nie jest bohaterem, tylko antybohaterem. NO K*RWA MAĆ. CO MA PIERNIK DO WIATRAKA, PYTANIE NIE BYŁO O SPECYFICZNĄ POSTAĆ ANI O JEJ CHARAKTER?!?!??!?!? Pozostałe dwie osoby z komisji patrzą się na tą babę jakby co najmniej urwała się z choinki albo spadła z byka.
Po około 5 minutowej debacie wychodzę na zewnątrz a komisja dyskutuje. Wchodzę po chwili jeszcze raz i dostaję 69% bo się nie wstrzeliłem w klucz... Pytanie było: "jak są przedstawione", ale chodziło o "w jaki sposób są przedstawione" i dotyczyło to środków stylistycznych... Roześmiałem się tylko i podziękowałem
To 1 film jaki od Ciebie widze i chyba zostane tu na dłużej. Świetny styl
prosze sie rozgoscic
mój jedyny powód do przygotowywania się na ustne to kurewsko wielki stres przy jakimkolwiek mówieniu "publicznym"
wspolczuje :(
Maturalni umieją tylko w marketing nie oszukujmy się. Tylko to im wychodzi
od miesiąca nie moge spać przez ustny polski, codziennie rycze, że nie zdam. teoretycznie wszystkich przepuszczaja, ale boje sie, że bede tym debilem co nie zda. kurwa sni mi sie po nocach ten ustny i jak go nie zdam to nie wiem co kurwa zrobie
Wycisnęłam 90%, choć egzaminatorzy byli surowsi, niż myślałam. Było ok, ale matura ustna to jakiś żart i naprawdę nie rozumiem, do czego się przydaje. Żadna uczelnia nawet nie splunie na ten wynik
Gratulacje 🙂 Ale tak, ta ustna do niczego życiowego Ci się niestety nie przyda. Zaliczone i czas teraz o niej zapomnieć 😏
O TAK !!!!!!!!!!!!!
wielkie gratulacje slay
a ja chciałam zdać matury ustne wysoko xD
sądziłam, że to coś ważnego XDDD (przygotuję się na pytania jawne i zobaczy się xD)
Słuchajcie, matura ustna nie jest podobna do niczego i mówię to z perspektywy osoby jąkającej i studiującej polonistykę. Mam egzaminy ustne i to nie jest taka atmosfera jak na maturze. Komisja na studiach jest znana i tak naprawdę idziesz jak na konsultację. Wiadomo, że jest stres ale to jest to samo. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia na maturach.
Ostatnio miałam maturę ustną i powiem tak, znajomi którzy ze mną rozmawiają stwierdzili że bez problemu zdam to na wysoką punktację, koledzy z klasy którzy ledwo zdali z klasy do klasy zdali to na 100% a w momencie kiedy przyszedł czas na mnie nie trafiłam tematu... Tematem było "co to przemijanie, odnieś się do obrazu i literatury" w głowie miałam tylko jedno pytanie, co to kurwa jest... Jakie przemijanie? Czasu? Miłości? Uczuć? Mody? O co chodzi? Literatura, no tak chuj mi w dupe nie czytam książek bo nie umiem (mam dysleksję, przez co mam trudności z czytaniem, audiobooki lubię jednak nie umiem się skupić na tym, gdy czyta mi je monotonny głos lektora i zostawiam je po jakimś czasie) ostatecznie podjęłam się rzucenia na tapetę Lalki i Hobbita który był jedyną książka jaką przeczytałam i lubiłam... Ale jak to niby ukręcić z obrazem? Powiedziałam cokolwiek, starałam się głównie wyjść z tematu aby powiedzieć coś mądrego ale ostatecznie egzaminatorka z cke tylko mnie dobiłam pytaniem o Śródziemie, jak tam jest widoczne przemijanie... Rzuciłam coś na szybko aby nie było ciszy, nie pamiętam już nawet sama co... Hobbit nie był dobrym wyborem do tematu ale nic lepszego nie wymyśliłam na tamten moment. Zakończyłam egzamin z 35%, szczerze było to dla mnie wręcz przykre że ja jako osoba wypowiadająca się na wysokim poziomie, dająca nie raz wręcz wykłady na dane tematy, rozmawiając z osobami o wiele starszymi na wysokim poziomie rozmowy zostałam zjedzona przez maturę z polskiego, a kumple z mojej klasy, których otwarcie inni nazywali idiotami dostali 100%... Matura ustna to żart i tak naprawdę nie pokazuje nic poza procentami i szczęściem do tematu.
UHhhhhhhhhh Śródziemie i przemijanie to akurat faktycznie była próba ratunku od Czerwonego Krzyża bo najpierw przeminęły elfy a potem Numenor, i coś by się jeszcze dołożyło, krasnale z tą całą Morią i ichnimi królestwami też mieli w plecy, magia przemijała...
>adaptacja gier wideo na podstawie dzieł literackich
wybrałem do omówienia Śródziemie (zagrałem może z dwa razy żeby wiedzieć co to w ogóle jest), Harrego Pottera, na maturze zaorałem obie gry jako kicz, wskazałem na rodzący się wtedy gatunek VN, dostałem 4
liceum wspominam jako epizod kiedy cierpiałem na głęboką depresję i w żadnym wypadku nie przygotowywałem się na serio do czegokolwiek. Ustną zdałem bo dosłownie miałem wyjebane na to (jak człowiek myśli o samobójstwie to takie śmieszne rzeczy jak ustna matura wydają się absolutnie niepoważne)
Szefie potrzebujemy cię na historię
Totalnie olałam jakiekolwiek przygotowania do matury ustnej i to była najlepsza decyzja w tym roku bo z marszu dostałam 83% a skupiłam się w tym czasie na ważniejszych rzeczach. Do młodszych pokoleń: olejcie ustne bo jeśli macie jakiekolwiek umiejętności konwersacji to zdacie
QUEEN
wracam po ustnej z polskiego, wylosowałam pytanie, które mi podeszło, mam 100%, potwierdzam każde słowo w tym filmie, gdybym wylosowała inne pytanie, to równie dobrze mogłabym mieć ledwo 30%, moje przygotowanie zajęło mi dokładnie 0 dni, matura z polskiego, to scam
gratki zdania jesteś wielka
genialny film, dobrze że się wyświetliło na głównej, udostępnione zostaje na dłużej
obowiazek obywatelski spelniony
DZIKUJE CI ZA TYCH MATURALNYCH. Tak bardzo mnie ci ludzie irytuja
Ej jest jakiś front anty maturalni xdd
@@puchacztube no nie dziwie sie xD tak mnie ci goscie irytuja
Dobrze że mi się pofarciło i byłem ostatnim rocznikiem z robieniem prezentacji na ustną. Co prawda stres był nie mały i myślałem czy by sobie w łeb nie strzelić. Ale jakoś się spiąłem i zdałem na 80% pisząc swoją prezentację w dniu matury i ucząc się jej na korytarzu XD
W sumie to na tym ustnym na totalnym wyjebaniu bylem w sali pogadalem jakies glupoty przez 10 minut non stop i 25/40. Generalnie to stresowalem sie bardziej dzien wczesniej niz na faktycznej maturze. Pozdrawiam i powodzonka reszcie
Fenomenalny jesteś 😂❤
Ubóstwiam cie❤😂
ja cb tez lubie i to mega
jak ja się cieszę że byłem tym rocznikiem u którego matura ustna z polskiego została odwołana
lucky to prawda
Miałem maturę ustną niedawno i o tyle dobrze mi się trafiło że trafiłem na temat który serio mnie interesuje czyli technologia A.I. i egzaminatorki musiały mi przerwać po pół godziny paplania bo już miały dość xD
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
dobra to jest antyprzyklad do tezy w tym filmie anyway gratuluje !!!!
chociaz nie bo i tak byles zdany na los !!!
Najpierw stres potem frustracja jest perfekcyjnym opisem xD
Ja, można powiedzieć, ten rzut kością wygrałem, bo dostałem łatwy temat i 100%, ale słuchanie wcześniej na korytarzu jak zabójcze dostali inni było absolutnie paskudne
DZIEKI XD
to jest bez kitu strasznie nie fair, ktoś może dostać przecież Pana Tadeusza, a komuś walną Balladynę XDDD. Trzymajcie za mnie kciuki we wtorek.
prawda XDDD i potem ktos wbija do komentarzy po ustnej i sobie pisze 'mega ez matura wgl nie rozumiem o co chodzi' a ona jest po prostu losowa xD
@@puchacztube udało się 73%, całkiem łatwe pytanie, bo Kordian XD
ja w ciągu moich 4 lat w technikum to dosłownie król ciszy, wypowiedziane całe cztery słowa do nauczycieli a reszta to gestykulacja rękoma i modlitwa że nauczyciele zrozumieją, a ja mam teraz mature ustną zdawać? syf.
To jest najgosze że nikogo nie obchodzą moje problemy z mówieniem na maturze, bo nie ma papierka o byciu głuchym (bo to jest coś innego niż bycie głuchym, raczej problem z samym mówieniem) to co kogo obchodzi że nic osoba nie potrafi mówić bo hej, przecież masz uszy, umiesz słyszeć, no to MÓW!
bleh.
z polskim jest trochę wg mnie ciężej niż z angielskim ustnym, ale mam plan zrobić to co zrobiłem na angielskim na wynik 100% i co wg mnie jest najłatwiejsze - nie skupiać się na tym czy to co mówię jest faktycznie zgodne z tym co uważam, tylko bardziej mówić to co będzie mi najłatwiej powiedzieć, to co przyjdzie do głowy, nie zastanawiać się nad innymi opcjami wypowiedzi. z angielskim jest trochę inaczej bo bardziej egzaminatorzy skupiają się nad tym jak się wypowiadasz niż nad tym co faktycznie mówisz, ale i tak sam sposób wypowiedzi jest wg mnie bardzo ważny.
to jest dobry plan na zdanie, ale patrzac szerzej - czy kraj powinien chciec uczyc mlodych ludzi mowic nie to, co mysla, tylko to, co jest latwiej powiedziec? rezygnowac ze swoich opinii dla lepszego wyniku z testu?
@@majkel2720 Polska tak, nie powinniśmy się dziwić jednak jest to za razem przykre
U nas na Ukrainie jest swoja matura - nacionalny multitest. Przed wojną była matura dla tych, kto chce studiować humanitarne kierunki, gdzie były testy z grammatyki i mniejszość testów z literatury oraz trezba było napisać rozprawkę na jakiś prosty temat odwoływując do jakiejkolwiek książki nawet tej której niema w podstawie porgrammowej. Jeście była matura podstawowa, gdzie była tylko i wyłącznie grammatyka, bo co człówiekowi, który nie jest humanitariuszem egzamin z literatury. Po wojnie zostawili tylko grammatykę dla wszystkich i to jest fajno. Czegoś takiego jak matura ustna nigdy nie było i chyba nigdy nie będzie.
Bardzo ciekawe co mowisz - dziękuje i dziękujemy 🌸
w wielkim skrocie: jedyne co ci da zdanie matury ustnej jest to że dostaniesz dokument ze zdaną maturą, a sama matura ustna jest gówno warta xd
dzięki cke że w tym roku postanowiliście że ustne wracają
Tak!!!
jestem w szoku bo po przygotowaniu na kolanie dzień przed dostałam 100%
ale niepotrzebny stres który przezylam nigdy mi tego nie wynagrodzi xd
nasz rocznik jest juz wystarczajaco pokrzywdzony i uwazam ze jedyny przypadek w ktorym taka forma mialaby sens to taki kiedy dany rocznik przygotowywałby się do niej od 1 klasy lo
jestes wielka ze sb poradzilas i masz racje :)
Kilka dni temu miałam maturę ustną. Wylosowałam pytania, które były według MNIE łatwe oraz interesujące. Wynik miałam bardzo ładny i te 10 minut monologu przebiegły bardzo łatwo, bo wypowiadałam się na tematy, które osobiście mnie interesowały. Inne osoby miały pytania zupełnie oderwane od ich zainteresowań i predyspozycji. Ja, osoba, którą interesują tematy związane z socjologią i psychologią, dostałam ,,obraz miasta i jego mieszkańców" oraz ,,upływ czasu". W tym czasie dziewczyna z mojej klasy, świetna z matmy, zupełnie niezainteresowana przedmiotami humanistycznymi, wylosowała ,,asceza" i jakieś inne dziwne pytanie, chyba językowe. Gdzie tu jest sens?
Dzięki Bogu nie musiałem zdawać matury ustnej😁
+1 w końcu ktoś to powiedział!!
oj tak byczku +1
Piękne słowa kc ❤
serio ci sie podoba????????????????
no a jak
@@senge1337 thx
Mam takie samo pdoejście do matury z matmy hahaha, już nawet nie pamiętam czego się uczyłem i to był osttatni raz używania tych śmiesznych wzorków, równań etc
czekam na dramę z królową polskiego
Nie jestem godzien XD
@@puchacztube coś ty XD. zaniżasz siebie
Wszedłem do sali cały na biało z lekkim stresem, znając już tematy maturki ustnej. Kolega przedemną zaczyna przemowę, a ja mam wybrać i się przygotować. Słyszę ze dostał opisanie obrazu, więc myślę że też coś łatwego wpadnie 😊 Wybieralem numer i zbladłem. Nie mogłem uwiezyc w to co się stało... Temat to "Jak artyści postrzegają dwór w utworach literackich" 😢 Coś wydukalem z tego co jeszcze pamiętałem, bo kto zwraca uwagę na takie pierdóły w książkach. Jak usłyszałem 30% to kamień spadł mi z serca, bo pytania jakie dostawałem z Pana Tadeusza mnie zagięły... Na szczęśnie 30%, czy 100% jeden pies. Zdane
Krol
U mnie by była kaplica
Po samym wstępie wiedziałam o jakie kanały na yt chodzi.
Jak w zeszłym roku z ust Pani Izabeli usłyszałam, że to mega proste tym czasem moje lekcje języka polskiego to był jeden wielki żart (typek głosił na każdej lekcji monolog o filozofii życia autentycznie), to myślałam, że jej przywalę :)). A ten moment co ty wkleiłeś śni mi się po nocach. O Panu Daro (tak on o sobie mówi) to ja nawet nie chce słyszeć, bo koleś się odkleił na całego jak zaczął być w przeciągu całego roku całe kazania zaczął jechać.
Świetny odcinek!
ej dzieki serio!!!
I właśnie dlatego Czarnek znajduje się na mojej czarnej liście :]
Matura z polskiego, oprócz egzaminu na prawo jazdy, była najgorszym stresem tamtych czasów. Siedziałam na biol-chemie, zdawałam rozszerzone przedmioty, żeby dostać się na medyczny kierunek. Nie przygotowywałam się do polskiego, bo i tak miałam dość nauki z chemii i biologii, więc przez to, że z polskiego umiałam tyle co z lekcji, to stres mnie niszczył od środka. Trafiłam na obraz, bo "bierz obraz, to łatwe" mówili i niech nikt się nie nabierze na to, bo to był najgorszy wybór. Miałam problem, żeby opowiedzieć co jest na obrazie, a co dopiero przedstawić "artystów w literaturze" i od początku do końca nie wiedziałam o czym mówię. Woda się lała i lała, aż egzaminatorki popatrzyły się po sobie, chyba z zażenowania, a ja czułam dokładnie to samo co one. Zdać zdałam, ale było to z pewnością naciągane. Po ogłoszeniu wyników, myślałam że popłaczę się ze szczęścia. Nie wiem jak miało mnie to przygotować do studiów, bo oprócz niepotrzebnego obciążenia psychicznego, matura z polskiego nie dała mi totalnie nic.
Dodam tylko, bo nie wiem jak jest obecnie, że można było kiedyś celowo wybrać sobie obraz na maturze z polskiego, bo kartki leżały odwrócone, ale obraz lekko prześwitywał
dizekuje ci za podzielenie sie tym
Byłem w tym roczniku co nie miał matur ustnych przez kowid więc udało mi się fuksem uniknąć matury ustnej z polskiego.
Zanim się dowiedzieliśmy, że ich nie będzie to wszyscy byli obsrani maturą ustną z angielskiego tym czasem ja miałem ją w dupie bo jestem dobry z angielskiego i bo byłem zbyt zajęty martwieniem się ustną z polskiego. Jak robiliśmy próbne z facetką od polaka to robiłem konspekt swojej wypowiedzi przez 5 godzin w domu przy pomocy mamy (która jest nauczycielką polskiego) i ledwie mi to wychodziło bo jestem kiepski w interpretacji, analizie dzieła i tych innych duperelach. Kowid spadł mi z nieba, nie zdałbym tego cholerstwa za nic.
Nie chciałbym tutaj wchodzić w sam sens (albo jego brak) matur ustnych, natomiast jeśli chodzi o sam stres, to już nie przesadzajmy. Życie jest pełne stresujących sytuacji czy nam się to podoba czy nie. Rozmowa o pracę, test na prawo jazdy, oświadczyny, to tylko przykłady. Jasne, że niektóre osoby radzą sobie ze stresem lepiej niż inne, ale to jest coś z czym każdy musi sobie jakoś poradzić. Prawda jest taka, że jeśli ktoś choć trochę notował na zajęciach i potem przejrzy sobie te notatki, to jest to w stanie zdać bez problemu. Być może sam egzamin jest bez sensu, nawet nie będę się o to kłócił, ale w znacznej części przypadków, osoby, które nie zdały egzaminu ustnego, to te, które absolutnie nic z zajęć nie wyniosły. Także zupełnie inną kwestią jest to, czy egzamin ma sens, a inną jest to, czy jest to jakaś bariera nie do pokonania dla przeciętnego człowieka...
Zdałam wczoraj, 26/30. Najlepsze było to, że jedno pytanie miałam z bajek, które omówiły mi tylko koleżanki tuż przed maturą i do kontekstu wsadziłam Shreka, lejąc najwięcej wody w całym moim życiu. Dodatkowo stresowałam się tak bardzo, że obca mi osoba zaproponowała mi, że mnie przytuli (trochę pomogło xD).
Z jednej strony się cieszę, że dobrze mi poszło, z drugiej rozpaczam nad czasem zmarnowanym na powtarzaniu szczegółów innych lektur, tych których totalnie nie trawię. A mogłam sobie spokojnie poświęcić ten czas na odkładane w nieskończoność książki innych autorów, jak Sapkowski. Albo cokolwiek innego związanego z moimi zainteresowaniami, z którymi planuję jednak coś robić w życiu.
I w sumie wszystko spoko, bywa i tak, że trzeba zmarnować trochę czasu, a raczej byłoby spoko, gdyby mi się to gdzieś jeszcze na studia liczyło.
Matura ustna z polskiego jest po prostu bezsensowna
miałem na ustnym z polaka taką szprycę która zadawała nam pytania nie do naszych wypowiedzi i podważała nasze wypowiedzi i wyrazala swoją opinię. Ale dała 30% jak i reszcie.
Kminie fazę
Dostalam dzisiaj 100 procent z ustnych, ale radosc nie trwala dlugo, bo dowiedzialam sie, ze na studiach i tak na to nie patrza, zenada
Xddd przepraszam
@@puchacztube nieeee, ja się wcześniej dowiedzialam hahaha, chciałam tylko się podzielić swoimi emocjami xD
ej to w takim razie dziekuje ci
serio
@@puchacztube haha nie wiem za co ale spoko
Dostałem 36/40, trafiłem na przyjemny temat językowy. Dzięki za twoje materiały, okazały się bardzo pomocne. Mimo, że matura ustna jest useless to cieszy mnie ten wynik
jestes wielki ze sie udalo i tyle!
maturalni posysaja ogromnego dyda
Maturę ustną z j. polskiego uznaję za najgorszą ze wszystkich. Kosztowała mnie najwięcej stresu, ponieważ nie wiedziałem, jakie pytanie dostanę. Przygotowałem się i byłem w stanie odpowiadać na większość pytań, jednak kosmicznie się denerwowałem, że dostanę akurat takie, na które raczej mało mam do powiedzenia i jeszcze zrobię błąd kardynalny (swoją drogą mówienie o błędach kardynalnych sprawiło, że przed maturą bałem się odpowiadać w zadaniach, jeżeli miałem wątpliwości, czy moja odpowiedź będzie poprawna). Wydaje mi się, że większość informacji na temat lektur mi się nie przyda, ale to nie jest aż takim problemem. Moim zdaniem jest nim to, że muszę dostatecznie znać absolutnie każdą lekturę, by nie dopuścić do sytuacji, w której niestety dostałbym niefajne pytanie i bym ustną oblał, a przez to miał problemy z podjęciem studiów. Tym z czego najbardziej się cieszyłem było to, że na wypracowaniu na pisemnej nie mieliśmy narzucanej lektury, do której musimy się odwołać. Czyli dokładnie przeciwnie niż jest to na ustnych.
Dostałem jedno z najlepszych pytań jakie mogłem dostać. Zdałem na 100%
dzieki ci wielkie za podzielenie sie tym
WOW
Dobrze że coraz więcej materiałów powstaje o edukacji. U nas ten system totalnie nie ma sensu i prawie nic z tego nie wynosisz.
Witam na kanale proszę się rozgościć
Ale ja się cieszę że już po maturze i byłem jednym z tych szczęśliwych roczników które jej nie miały.
Nie jestem osobą dobrą w jakichkolwiek wypowiedziach publicznych a zwłaszcza na te śmieszne bs tematy które mnie kompletnie nie interesują. Przez całe LO ta matura mnie na maksa stresowała i radość gdy dowiedziałem się że jej nie będzie dla mojego rocznika była po prostu potężna xD
Cieszę się że ktoś o tym mówi bo to jest po prostu absurd że można nie zdać całej matury przez takie niesprawiedliwe i nikomu niepotrzebne gówno.
Uważam że taka matura w ogóle nie powinna się odbywać, a jeśli już musiałaby się odbywać to tylko i wyłącznie na poziomie rozszerzonym z j. polskiego.
To jest generalnie ciekawa sprawa bo jakoś dla roczników c0v1dowych nie było najmniejszego problemu żeby ta część matury się nie odbyła, co sugeruje że CKE doskonale zdaje sobie sprawę z jej bezsensowności. Więc czemu nadal uparcie ją wciskają? Chyba tylko żeby się wyżywać i torturować maturzystów.
dziekuje potrzebowalam tego
Dziękuje ze zdecydowałaś się mi to powiedzieć
DOKLADNIE JEZU DOKLADNIE
Można tak powiedzieć o każdym przedmiocie, uważam że nie powinno być żadnych matur obowiązkowych, a tylko rozszerzone, matma podstawowa tak samo w ogóle nie przyda się komuś kto idzie na medycynę np.
nie chodzi o przedmiot tylko w sumie formule bardziej
Oj matmy na medycynie jest tyle że nie uwierzysz. Kalkulator standardowy to za mało
@@Nia-cc1ie chodziło o przykład, to np polski pisemny na awf, wątpię żeby tam była potrzebna znajomość lektur. Ogólnie myślę że powinno się całkowicie zrezygnować z obowiązkowych przedmiotów maturalnych i jeśli uczelnie medyczne by stwierdziły że matma jest potrzebna to jako wymagane matury zrobily by np biologię chemię i matmę i kandydaci nie musieliby się wtedy uczyć lektur np.
@@kamilx74 okej, rozumiem twoje zdanie ale po 1 matura nie jest obowiązkowa. Nie musisz do niej podchodzić. Jeśli już się decydujesz to akceptujesz warunki tego egzaminu np jak w przypadku egzaminów na prawo jazdy. Po 2 głównym celem matury z polskiego nie jest znajomość lektur a umiejętność uargumentowania swojego zdania. Po 3 mi też nie jest po drodze z zakresem materiału na maturę z polskiego jako że poszłam do technikum samochodowego ale zawsze to się jakieś dodatkowe punkty do wyciągnięcia w rekrutacji na studia ;)
@@Nia-cc1ie no ja już podeszłem ale myślę że fajnie by było gdyby kiedyś to było zmienione, bo matura powinna mieć tylko funkcję egzaminu wstępnego na studua a nie sprawdzianu wiedzy ogólnej na poziomie szkoły średniej, no i umiejętności argumentowania można było by uczyć się lepiej niż mówiąc 10 min lub pisząc 250 wyrazów na temat jacka soplicy i dziadów
Jezu ja dosłownie rzygam już maturalnymi, ja to bym miała takie wyrzuty sumienia, jakbym robiła coś takiego jak oni, że poszłabym z marszu do konfesjonału, w którym ostatni raz byłam 3 lata po pierwszej komunii.
A jeśli chodzi o matury ustne, to uważam, że powinny być, ale powinni przywrócić formę prezentacji. Każdy ma wtedy równe szanse, nie jest zdany na los, tylko wybiera odpowiedni dla siebie temat i się z niego na luzaka przygotowywuje.
dlaczego tak uwazasz o nich? krotko pls
Maturalni vs Puchacz najlepsza drama