Można rozpocząć dyskusje. Około 10 do 15 cm takiej ściółki to normalna ilość trzyma wilgoci daje składniki pokarmowe wszystko co najlepsze. A na wiosnę zawsze jest więcej bo do jesieni zmaleje. Utrzymuje sćolkowo różaneczniki od 10 lat i mam brak chorób nie mam problemu z wodą a wręcz pod ściółką wyrastają nowe pędy.
To zapewne zależy od rośliny... Mi się ściółkowania odechciało przez ślimaki nagie, których wyjątkowo się brzydzę. One uwielbiają ściółki wszelakie i zrębki. Poza tym , trudno było mi zbierać liście, które często miały jakieś grzyby, czy inne choróbska. Odkurzacza ogrodowego nie posiadam:))). a jak chwasty się zadomowią, to usuwanie ich też wcale nie takie łatwe. No może trochę lżej się wyciąga :)), ale i tak się sieją na potęgę. Zaznaczam,że nie należę do osób, które z pęsetą wyrywają chwasty, sorry , rośliny niepożądane :)))) , z trawnika. Ja ściółkuję z umiarem i tylko, w niektórych miejscach.
Można rozpocząć dyskusje.
Około 10 do 15 cm takiej ściółki to normalna ilość trzyma wilgoci daje składniki pokarmowe wszystko co najlepsze.
A na wiosnę zawsze jest więcej bo do jesieni zmaleje.
Utrzymuje sćolkowo różaneczniki od 10 lat i mam brak chorób nie mam problemu z wodą a wręcz pod ściółką wyrastają nowe pędy.
To zapewne zależy od rośliny... Mi się ściółkowania odechciało przez ślimaki nagie, których wyjątkowo się brzydzę. One uwielbiają ściółki wszelakie i zrębki. Poza tym , trudno było mi zbierać liście, które często miały jakieś grzyby, czy inne choróbska. Odkurzacza ogrodowego nie posiadam:))). a jak chwasty się zadomowią, to usuwanie ich też wcale nie takie łatwe. No może trochę lżej się wyciąga :)), ale i tak się sieją na potęgę. Zaznaczam,że nie należę do osób, które z pęsetą wyrywają chwasty, sorry , rośliny niepożądane :)))) , z trawnika. Ja ściółkuję z umiarem i tylko, w niektórych miejscach.