Jak wygląda przygotowywanie materiałów w ekipie TZO: Kacper: Zostaje speedrunnerem, masteruje timing każdego wciśnięcia klawisza Hed: Grzebie w kodzie gry, moduje, podmienia skiny Szef: Przygotowuje quizy na 100 sposobów, zaprasza mnóstwo gości ... Fannnggooten: Tańczy w second life
Ciekawostka: na UJ na wydziale Filozofii jest kilka kursów prowadzonych zdalnie przez Second Life. Co więcej, cały wydział ma swoją wyspę i czasem są wystawy sztuki w głównym budynku XD
Hej! Możesz powiedzieć coś więcej o tym/podlinkować materiały? W zeszłym roku zainstalowałem specjalnie second life, żeby zobaczyć jak są prowadzone te zajęcia, ale jak dostałem się do miejsca, w którym miało się wszystko odbywać, to widziałem tylko jakieś przedawnione informacje i 0 życia D: Nie wiem czy była to jakaś stara lokacja, czy co, ale nie udało mi się nic zobaczyć niestety :( Będę bardzo wdzięczny za informacje!
@@pieknanieznajoma76 Całkiem możliwe, że po prostu trafiłeś tam w momencie, gdy nie było akurat wykładu :D Nie jestem pewien, czy mogę podawać "dane dostępowe" do tego, nie wiem czy są one publicznie. A choć chciałbym ci podrzucić nagrania, to nie mogę ich udostępniać publicznie.
Niesamowite, myślałem kilka dni temu o second life chociaż ja też nigdy w to nie grałem. Zastanawiałem się czy to nadal istnieje, gra powstała jak byłem w podstawówce i pamiętam że nawet w wiadomościach o niej mówili i naturalnie już wtedy były dyskusje czy ludzie porzucą swoje życie prywatne koszt tego wirtualnego, po tylu latach myślę że virtualna rzeczywistość nigdy nie będzie poważną konkurencją dla RL ale też zawsze będzie miała swoich stałych „rezydentów”. Zorałeś mi głowę fangotten 😅
Moim zdaniem, to kwestia czasu, a wirtualna rzeczywistość będzie konkurentem dla tej prawdziwej. Wystarczy przecież odpowiednio wysoki realizm, dobry interfejs, ciekawe lokacje (z możliwością budowania ich przez społeczność) i jakaś sensowna ekonomia, która sprawiałaby, że wirtualna waluta nie będzie gorsza od tej prawdziwej (albo w ogóle brak wirtualnej waluty i prawdziwy np. dolar na jej miejscu). Wtedy ludzie mogliby się tam bawić (naprawdę podobnie jak w RL) i zarabiać sensowne pieniądze, co jest w sumie mniej więcej definicją życia dla przeciętnego człowieka.
Śmiechy śmiechami Ten rok był i nadal jest najgorszym w moim życiu. W kwietniu mój dwunastoletni syn został zdiagnozowany z Chorobą Leśniowskiego Crohna, jest to nieuleczalna choroba jelit. To był szok! Jak to, skąd, dlaczego??? Lekarze nie umieją odpowiedzieć na wiele pytań, niewiadomo do końca jaka jest przyczyna choroby. Mówią to choroba cywilizacyjna, jakby to tłumaczyło wszystko. Nie licząc wizyt kontrolnych syn był od kwietnia razy w szpitalu. Miał gastroskopię, kolonoskopię, dwa razy drenaż ropnia. Bierze leki, jeździmy co kilka tygodni do Kliniki Gastroenteorologii na kontrolę. Syn został zaliczony do osób niepełnosprawnych, póki co ma orzeczenie o niepełnosprawności przyznane na rok. Ma nauczanie indywidualne, głównie przez zbyt częste wyjazdy do kliniki i pobyty w szpitalu. Za dużo by opuścił i nie mógłby być klasyfikowany. Czasem myślę, ojej nie jest tak źle, mogło być gorzej są o wiele gorsze choroby. Choroba nieuleczalna ale można ją zaleczyć, mogą być stany bezobjawowe. Leki jednak musi brać cały czas. W końcu może wymyślą jakieś lekarstwo, tylko od razu zaczynam się zastanawiać jak duże wyniszczenie do tego czasu zrobią leki, które przyjmuje. Co z jego żołądkiem, wątrobą? Lekarze mnie pocieszają, że stan mojego syna jest umiarkowany ale przecież wyniki są kiepskie, ma obniżony cholesterol, anemię, osteoporozę, alergię na mleko i jajka, dietę lekkostrawną, spada waga ciała. Od kwietnia raczej było co raz gorzej a nie lepiej. Ostatnio zaczęli mu podawać steryd, niby będzie go brał tylko dwa miesiące ale jednak. Po miesiącu na tym sterydzie przybrał na wadze, lepiej wygląda i się czuje, 22 grudnia jedziemy na kontrolę i stopniowo będziemy schodzić z tego leku. Pytałam lekarza czy będzie lepiej po tym leku, a jeśli tak to na jak długo. Lekarz uśmiechnął się smutno i powiedział „Przecież Pani wie, że nie jesteśmy w stanie uleczyć Pani syna”. Każda kontrola wiąże się ze stresem, jedziemy z nadzieją, że wyniki będą w miarę i wrócimy zaraz wszyscy do domu. Nigdy jednak nie mamy gwarancji, że tak właśnie będzie, musimy być zawsze przygotowani na to iż syn zostanie w klinice na dłużej. Czasem słyszę od lekarzy proszę się nie martwić, z tą chorobą da się żyć i wtedy jestem dobrej myśli. Kiedy jednak lekarze rozmawiają między sobą, zawsze mówią poważnie. Od jednego lekarza usłyszałam „ Czy Pani zdaje sobie sprawę jak poważna jest choroba Pani syna?”. Słyszę określenia od lekarzy „ Ma Pani ciężko chorego syna”, „Nie wolno lekceważyć żadnych objawów”, „Musi Pani pamiętać o lekach”, „Trzeba pilnować wagi syna”. Jak się nie martwić po takich słowach??? Jakiś czas temu poznałam w Klinice mamę szesnastoletniego chłopca z Chorobą Leśniowskiego Crohna, również przyjechali na kontrolę. Okazało się, że wyniki są złe i chłopiec musi zostać dłużej. Kiedy chłopiec poszedł na badania jego mama rozpłakała się. Opowiadała jak to jej syn cztery lata temu został zdiagnozowany z Crohnem, wpierw jednak był leczony przez kilka miesięcy na co innego, bo lekarze nie rozpoznali choroby. Po kilku miesiącach błędnego leczenia, chłopiec był tak słaby, że się przewracał, wyniki miał bardzo złe kiedy w końcu trafił do kliniki. Ta Pani powiedziała, że już kilka razy jej syn był bliski śmierci. Przez cztery lata jego stany bezobjawowe czyli zaleczenia to były tylko momenty. Wciąż lekarze intensyfikują leczenie, teraz chcą spróbować leczenia biologicznego, kobieta płakała i powtarzała w kółko „ Co za straszna choroba”. Nie wiedziałam co mówić, powiedziałam więc żeby się uspokoiła dla syna, żeby nie było mu smutno, bo przecież to że musi zostać w klinice wystarczająco go smuci. Ta Pani powiedziała „ Chciałabym żeby mój syn się smucił albo denerwował ale on nic, żadnej reakcji, jest zrezygnowany, dla niego to żadne życie”. Kiedy poszła do syna myślałam o tym co od niej usłyszałam i powiem szczerze to było straszne. Rozpacz tej kobiety, jej łzy, będą mnie prześladować już zawsze. Dziwne jest to, że po tym chłopcu nie było widać jak bardzo jest chory. Ot zwykły szesnastolatek, może trochę za szczupły ale to nic nadzwyczajnego. Słyszałam jednak lekarzy, którzy mówili o jego historii choroby do studentów, więc wiem, że jego mama nie przesadzała. Pomyślałam, że szesnastoletni chłopiec powinien spotykać się z kolegami, może mieć dziewczynę a tu mnóstwo czasu spędza w klinice, źle się czuje, nastolatkowi chyba trudniej. Myślę o moim synu, jak to będzie znosił. Czytam na Internecie i w książkach medycznych o Crohnie i nie jest mi lekko. Czytam „Nieznana skuteczna metoda wyleczenia”, „Dokładna przyczyna powstania choroby nieznana”, „ Wyniszczenie, zahamowanie wzrostu u dzieci”, „ Rak jelita grubego”, „ Leczenie przyczynowe nieznane”, „Usunięcie zajętego fragmentu nie leczy choroby; uważa się, że konieczność reoperacji zachodzi w około 50% przypadków”. Nie zadaję sobie pytań czemu to mój syn zachorował, za co ta kara, itp.? Wiem, że są o wiele gorsze choroby, ludzie, dzieci cierpią bardziej niż mój syn. Jednak to strasznie boli, bo najgorsza jest BEZSILNOŚĆ!!! Kiedy w kwietniu diagnoza syna spadła na nas jak grom z jasnego nieba, nie byliśmy przygotowani, zresztą któżby był. Popadliśmy w długi, bo leki, pobyty w szpitalu, dojazdy do kliniki (ponad 80 km). Poza chorym synem mam jeszcze siedmioletnią córkę i synka 21 miesięcy. Jestem na urlopie wychowawczym, tylko mąż pracuje. Zasiłek pielęgnacyjny wynosi 153 zł miesięcznie. Znajomi pożyczają mi pieniądze ja oddaję ale dług rośnie. Szukam pracy z domu, piszę listy do różnych instytucji z prośbą o pomoc. Napisałam do Fundacji na rzecz chorych dzieci. Wszystko to mnie bardzo dużo kosztuje. Nie jest łatwo opisywać swoją trudną sytuację, prosić o pomoc bądź co bądź obcych ludzi. Niestety póki co wszystko bez skutku. Dostaję odpowiedzi, wyrazy współczucia, dobre słowo, czasem rady i pomysły gdzie tu jeszcze się zwrócić. Jedna Pani urzędniczka powiedziała mi, żeby poszukała sponsora dla syna i naszej rodziny. Nie wiem co mam robić, niezręcznie jest prosić o wsparcie finansowe obcych ludzi. Chciałam zarobić, wyjść na prostą, mieć spłacone długi. Na rodzinę nie mogę liczyć, przyjaciele pomagają ale ileż można. Nie chcę pożyczać, bo to nie jest wyjście z sytuacji. Znów ta bezsilność, dla mnie to najstraszniejsze uczucie. Co robić? Gdzie jeszcze napisać? Jestem bezsilna i zrozpaczona a przecież muszę być silna.
Rzecza która mi najbardziej pomogła było pozbycie się stresu i strachu. Odkąd nauczyłem się nie przejmować choroba prawie mi nie przeszkadza. Zaostrzenia pojawiają się tylko po stresujących sytuacjach. Niestety każdy przechodzi ta chorobę inaczej więc to pewnie nie jest złoty środek. Tak czy inaczej pozytywne myślenie i ogólne samopoczucie psychiczne ma duży wpływ.
Mam znajomych w second life, chodziłam nawet na wirtualne zajęcia podczas pandemii. Ludzie tam mają biznesy, prowadzą tak firmy nawet. Buduje się już nie przez wbudowane narzędzie tylko ludzie tworzą rzeczy w blenderze tudzież przez inne narzędzia, aby stworzyć lepsze ubrania (wyglądające realistycznie, a przy okazji warzące mniej niż tworzone wbudowanym narzędziem). Aby pobrać darmowe rzeczy trzeba dołączyć do grup. A do niektórych lokalizacji nie dostanie się ktoś kto ma wiek avatara poniżej 18. Zarabianie nie tylko ogranicza się do łowienia, bo są lokacje, gdzie można znaleźć pracę, a ogłoszenia wyglądają jakby się aplikowało o normalną pracę. Ludzie są tam mega pomocni, ja moją miejscówkę mam w sandbox, gdzie można mieć więcej niż jeden dom, wybiera się z listy i na dwa miesiące koszt to 1000 L$. Ogólnie to zainstalowałam przez znajomych w czasie pandemii i tak tam prowadziłam interakcje z ludźmi, o ciemnych stronach wiem. Do niektórych lokacji byłam zaprowadzona w ramach: "Nigdy nie idź tu sama, a najlepiej nigdy nie zgadzaj się tu być". Po dziś dzień jedna lokacja powoduje u mnie odruch wymiotny. Nie chcecie wiedzieć, co tam widziałam. Ostatnio jest mnie tam mniej, nie wciągnęło mnie to, ale znam ludzi, którzy tam mają relacje, kilka osób straciło swoich partnerów w wyniku ich realnej śmierci.
Tęsknię za "starym" Second Life, tyle ludzi tam poznałam.. Dowiedziałam się o Second Life w podstawówce z serialu CSI Kryminalne Zagadki i musiałam to sprawdzić. I nie żałuję ani minuty tam spędzonej. 🙌
To prawda. Gdy zaczynałem w 2009 roku SL był zupełnie inny. Masa ludzi, masa polskich miejsc, rozmowy na voice do rana. Ahh fajne to były czasy i wspaniali ludzie. Niestety niewiele pozostało ze starego dobrego SL. Aż muszę się zalogować bo jakoś sentymentalnie się zrobiło. :)
Ja tak się czułem również w innej gierce, Spiral Knights. Związki, rajdy, odreagowywanie po szkole, wspólne kilku godzinne rozmowy na czacie, to były dziwne czasy jak tak na to spojrzę po tylu latach..
10:30 Przyznam, że jak byłam jeszcze bachorkiem, to niestety Second Life zaprowadziło mnie w te złe zakamarki, z hm.. Naprawdę dokładnymi animacjami .-. Nigdy tak szybko nie wyłączyłam gry bojąc się, że mama zobaczy xD
@@AndromedaApokalipsy Nagość i seks nie są tematami tabu, oczywiście, ale dla DZIESIĘCIOLATKI widok pokoju przepełnionego całą kamasutrą jednak stanowi granice dobrego smaku : ) Więc nie rozumiem do czego szukasz doczepki. Jeśli jednak uważasz, że 10-latki powinny obcować z takimi rzeczami, to sugeruję rozwiązanie problemu u psychoterapeuty czym prędzej.
@@AndromedaApokalipsy Najgorsze jest to że ludzie uwarzają się za świeckich i postępowych (czyt. LubieKoty), a najzwyczajniej są debilami z ilorazem inteligencji nie wiele wyższym od ziemniaka. I tak właśnie powstaje patologia...
Nie ma to jak wyidealizowane życie, w którym też chodzimy do pracy. A jest tam jeszcze zamknięta baza organizacji terrorystycznej Wyzwolenia Second Life? Czytałem kiedyś artykuł o tym :D
Nie tyle terrorystycznej co rewolucyjnej bo był czas gdy Linden Lab chciało wprowadzić obowiązkowe subskrypcje dla wszystkich kont z brakiem darmowego konta, społeczność zbuntowała się w stylu na Bostońskie Picie Herbaty, chodziła w mundurach z czasu rewolucji z transparentami "Opodatkowani na Śmierć" tworząc barykady itp i ostatecznie Linden Lab zmieniło decyzję.
Cóż, chociaż Second Life jest jedną ze starzych tego typu produkcji, w zasadzie nie różni się tak bardzo od wielu innych z rodzaju "virtual world". Nawet obecnie popularny VR Chat posiada te same, jeśli nawet nie większe zalety i problemy (wliczając "mroczną stronę", która została tylko na chwilę poruszona w materiale) co Second Life.
Pamiętam że kiedyś dawno temu za nastolatka spróbowałem Second Life gdzieś w 2005-2006 roku i nawet spodobało mi się. Ta swoboda i samowolka na full... Najlepsze idle mmo ever? Muszę jedno stwierdzić po moich kiilku-miesięcznych doświadczeniach że był tam o wiele lepszy nastój u ludzi i praktycznie nie wyczuwalna toksyczność jaka jest po stokroć wyższa w obecnych grach mmo jak np. Vindictus w które grałem (wow już aż tyle czasu? omg..) dekadę... no ale to pewnie z tego względu, że w SL średnia wieku ludzi waha się pomiędzy czterdziestką. W inne MMO średnia to jakieś 17 lat a wiadomo że młodzi są narwani bardziej niż starsi i dojrzali emocjonalnie ludzie. Oczywiście w SL też jest inne podejście - Swobodne i na spokojnie a nie jak w innych MMO jechać tylko raidy i dusić żyły na staty. W tamtych czasach gra jeszcze gorzej wyglądała ale ja tam jestem przyzwyczajony do stylistyki graficznej itp. jak z pierwszych pre-alph i nie przeszkadzało mi to wcale ;) Siedziałem tam jakiś czas ale do niczego nie doszedłem tam bo wcześniej było jeszcze trudniej zarobić kasę i coś sobie kupić... Wspomnienia zaś mam bardzo przyjemne i może kiedyś tam jeszcze wrócę bo spoko to światek, ale z mnóstwem patologii - no czyli jak w realu ;) nic nowego... Eeh ta moja Obsidiale Alphaviille i te jej gigantyczne biodra, które jej stworzyłem za napalonego nastolatka xD Nadal pamiętam jej imię heh :) Ciekawe czy po tych wszystkich latach ona nadal tam istnieje... Ogólnie polecam ten produkt czy grę czy mmo czy program? jak zwał to tak zwał :) Wg. mnie zdecydowanie ten światek jest bardziej atrakcyjny, niż jakieś Minecrafty czy lwia część nowych mmo z wielu względów... Począwszy przez customizację, swobodę aż po możliwości co można tam robić. Można tam się wyżyć czy spełniać w swoich nierealnych fantazjach. Bardziej można spełnić się w takich kwestiach jedynie, gdy zna się dobrze UE5...
O panie ale piękna możliwość stworzenia pięknej historii scenariuszowo przed wami. Czekam na wasze uzewnętrznienie się aktorsko i reżyserko . Scenografia jest zapewniona przez Second Life . Pozostaje czekać na zawirowania podczas pomocy przyjaciół Fanggotten-a i przygodzie która pomoże mu wyjść z opresji zagubienia się w czasoprzestrzeni ! Ale czy na prawdę prosi o pomoc w tym monecie? Pomoc której rozpaczliwie szukał w realu ale nikt jej nie dostrzegał? Tego dowiemy się już w następnej części :P do zobaczenia w 2077r (byle nie u pana Mateusza w simsach bo macie Prz%^$ane. Pozdrawiam
Prawie 20 lat temu w SL będąc tym zafascynowanym, zachciało mi się szukania tam wirtualnego s...u, jakiś avatar stylizowany na Azjatkę wirując zabrał mnie w chmury z jakąś kojącą muzą i tak dalej tam, zachęcony a bardziej ciekawy wbiłem do jakiegoś zamku w starożytnym stylu gdzie jakaś biba się odbywała, nieznany koleś zapytał mnie czy szukam miłości? Odpowiedziałem że tak i dopadł mnie centaur w hełmie hoplity i wiadomo co zrobił ... byłem w głębokim szoku. Na marginesie, w jednym z odcinków CSI New York jest właśnie sprawa morderstw które odnoszą się do SL, ciekawe to było. Pozdro wszystkim i dobra robota Fangotten ;)
Tak wygląda Second Life okiem nowego przybysza :) Jestem tam o 2009 i wiele mógłbym wytłumaczyć.... Cóż to taki jakby czat tylko z 3D i wielkim community. To jest świetne miejsce żeby poznawać inne kultury i ćwiczyć język obcy na rozmowie z ludźmi z całego świata (kto by nie chciał za free super szybko testować własnych skilli językowych). W tym świecie popularne są RP światy , gdzie gracze odgrywają różne role jak w grach mmorpg na serwerach rp. Trzeba przyznać, że bolączką tego tworu jest za ciężki próg wejścia.
To jest bardziej miejsce dla osób które nie mają takiego codziennego życia lub coś jest problemem albo chcą uciec do lepszego miejsca ale istnieje wiele innych takich wirtualnych gierek
niestety ogolnie gry komputerowe to czesto ucieczka dla ludzi ktore nie maja zycia realnego tak ciekawego by nie uciekac w gry. Bo jesli dzieciak miałby ekipe do jazdy na deskorolce, na rowerach, jakies pasje zajmujace czas to czy siedziałby w grze komputerowej całe dnie? nie.
Skoro jesteś specem od mmo, polecam entropię universe. Myśle ze bardzo ciekawy tytuł na film. W niektórych aspektach podobna do second life, na pewno cześć ludzi tak to traktowała lub traktuje nadal
Kiedyś byłam jednym z rezydentów. Ale spędzałam czas głównie w japońskiej miejscówce. Dzięki temu mam wśród obserwowanych na Twitterze pana Sówkę, który do dziś spędza czas w SL, oraz Pana, który jest konferansjerem na koncertach. Fajnie było spędzać kilka razy nowy rok w SL. Gdyby nie to, że w pewnym momencie mój komputer przestał współpracować z SL, to pewnie co jakiś czas bym zaglądała...
ja właśnie nie rozumiem tego dlaczego te gry typu second life, avataria, movie star planet itd wyglądają tak dobrze w porównaniu do tych metaversów?! przecież między tym jest kilkanaście lat różnicy a metavers od fb wygląda jak totalny crap
Ja nie zapomne jak mój tata miał na zaliczenie u jakiegoś profesora na studiach chyba z Pedagogiki w Warszawie. Mieli zainstalować Second Life i dodać tego profesora do znajomych xD To był rok 2010 może 2011. Nie zapomnę jak próbowałam rozkminić jak to zrobić. Jeszcze nie bylo tutoriali na YT xD a Ja słaba byłam wtedy z ang, a to bylo po angielsku. A ojciec (wtedy lvl 50) nie zna języka xD
Ujmę to tak sf czy vr chat sa sposobem ucieczki od zwykłego życia. Innym sposobem jest np dolaczenie do spelecznosci kinkowej. Tutaj robie oczko do kogoś kto wie o co chodzi. :) albo do furies albo cosplejowcow czy miłośników star trek itp... choc dla osób cierpiących na leki czy fobie światy wirtualne miga być najprostrze.
Co prawda nigdy w Second Life nie grałem, ale godzin spędzonych na roleplaju w Sampie gta:sa na Mruczniku nikt mi nie zabierze. Co to był za serwer wspaniały, nie zapomnę go nigdy xD Kto ma wiedzieć ten wie, pozdrawiam wspólnych graczy
Gra Second Life osiągnęła około 650 milionów dolarów PKB, a w 2020 roku 80 milionów dolarów zostało wypłacone rezydentom gry na różnego rodzaju wirtualne dobra i usługi. Ja tam nadal siedze z racji na $$$.
Kilka informacji od osoby która ma konto w SL od 10 lat czyli ode mnie:-D 1) jak najbardziej można znaleźć tanie domy np po 10L na tydzień.A tyle to można w 5minut zarobić. 2) możliwości zarobkowania jest mnóstwo: różne prace np DJ, host, dancer, projektant itd Można zarabiać śpiewem na koncertach lub w klubach.Ciekawostka:Maneskin robiło w SL koncert. :-) 2) nie wiem gdzie lowiles ryby.Ja lowie od roku.Zarzucasz wędkę,czekasz za każdym razem 70sekund i wyskakuje ryba z pieniądzem.Nie wykonuje żadnych obliczeń matematycznych.W godzinę można sporo uzbierać bo każda ryba daje pieniądz a wpada to co 70sekund. 3)grafika nie ładuje się w nieskończonosc,mi się ładuje momentalnie, nic się nie tnie, zależy to od kompa czy lapka.Sa duże wymogi techniczne. Jeśli podstawowy wiever wolno działa to wystarczy skorzystać z innego. Mało kto używa wievera SL, ludzie używają viewera o nazwie Firestorm i jest mega szybki. Ponadto w ustawieniach trzeba dostosować opcje grafiki.Na najniższym poziomie jest gorsza ale ładuje się szybciej.Mi śmiga nawet na ustawieniu najwyższej jakości. I grafika jest świetna. 4) filmik nakręcony widzę głównie w London a tam się spotykają nowe osoby, avki są brzydkie itd. 5) oprócz domów można za mały koszt można dostać masę rzeczy za darmo. Dzień w dzień są jakieś eventy zakupowe. Tu link do filmiku w którym babka pokazuje jeden z eventow.Bylo tam około 70 sklepów z rzeczami za darmo th-cam.com/video/SfUyKcMjnss/w-d-xo.html Przez 10 lat nie wydałam nawet złotówki w SL.
O A tutaj filmiki z przykładowymi lokalizacjami w SL, przepiękne są th-cam.com/video/YcgXgfKr6MM/w-d-xo.html th-cam.com/video/V6JlN292VIc/w-d-xo.html th-cam.com/video/yVMIiNtmlWc/w-d-xo.html Tutaj ślub w SL, w sumie to z roku 2019 a teraz wszystko jeszcze lepiej wyglada th-cam.com/video/AcathsesJLY/w-d-xo.html Tutaj obecne avki th-cam.com/video/5Y9RZot0J3c/w-d-xo.html Na tworzenie avka nie trzeba wydać nawet złotówki bo wiodące firmy np co grudzień dają darmowe tzw głowy, plus skóry do nich itd samemu takiego avka da się zrobić.Shape się też edytuje itd. Można stworzyć avka jakiego się chce. Gdyby grafika i avki tu były okropne to ludzie by się aż tak nie wciągali:-p Pozdrawiam i życzę Dobrego Nowego Roku :-)
Brzmi pojebanie, ale czy nie to mają robić gry MMO? Dla przykładu w Albion (choć to słaby przykład) naprawdę idzie zobaczyć na własne oczy jak ludzie poważnie traktują swoje role itp, większość nie, ale co "poważniejsze" gildie i ich polityki potrafią rozwalić głowę. Podobnie z tymi statkami kosmicznymi gdzie są kilkutysięczne frakcje dzielące się na mniejsze i tak w nieskończoność
Kiedyś w tego typu grach dużo czasu się spędzało. 😅 Edit. Mam wrażenie, że Polska to trochę taki SecondLife w realu - też chciałbyś się czasami wylogować. 😂
Kiedyś miałam obsesje na punkcie tego "czatu 3 D" i pobierałam darmowe "rzeczy/ciuchy" przetwarzałam je na swój sklep i zarabiałam na nich prawdziwe pieniądze :D
Jak wygląda przygotowywanie materiałów w ekipie TZO:
Kacper: Zostaje speedrunnerem, masteruje timing każdego wciśnięcia klawisza
Hed: Grzebie w kodzie gry, moduje, podmienia skiny
Szef: Przygotowuje quizy na 100 sposobów, zaprasza mnóstwo gości
...
Fannnggooten: Tańczy w second life
Myślę, że to odrobinę krzywdząca opinia.
@@Dante_Lynx to oczywisty sarkazm
On inwigiluje całą społeczność second life
tak tylko ze on raczej w tego typu gry nie gra, wiec gigachad fangotten jest idealnym bambikiem
Arasz: Podmuch wiatru
Ciekawostka: na UJ na wydziale Filozofii jest kilka kursów prowadzonych zdalnie przez Second Life. Co więcej, cały wydział ma swoją wyspę i czasem są wystawy sztuki w głównym budynku XD
Potwierdzam, mam te wykłady, aczkolwiek na Polonistyce XD
Nic dziwnego,że UJ jest daleko od pierwszej setki uczelni na świecie...
Hej! Możesz powiedzieć coś więcej o tym/podlinkować materiały? W zeszłym roku zainstalowałem specjalnie second life, żeby zobaczyć jak są prowadzone te zajęcia, ale jak dostałem się do miejsca, w którym miało się wszystko odbywać, to widziałem tylko jakieś przedawnione informacje i 0 życia D: Nie wiem czy była to jakaś stara lokacja, czy co, ale nie udało mi się nic zobaczyć niestety :( Będę bardzo wdzięczny za informacje!
@@pieknanieznajoma76 Całkiem możliwe, że po prostu trafiłeś tam w momencie, gdy nie było akurat wykładu :D Nie jestem pewien, czy mogę podawać "dane dostępowe" do tego, nie wiem czy są one publicznie. A choć chciałbym ci podrzucić nagrania, to nie mogę ich udostępniać publicznie.
dlatego absolwenci filozofii są tak rozchwytywani na rynku pracy, mają taaaak rozległa wiedzę.
Niesamowite, myślałem kilka dni temu o second life chociaż ja też nigdy w to nie grałem. Zastanawiałem się czy to nadal istnieje, gra powstała jak byłem w podstawówce i pamiętam że nawet w wiadomościach o niej mówili i naturalnie już wtedy były dyskusje czy ludzie porzucą swoje życie prywatne koszt tego wirtualnego, po tylu latach myślę że virtualna rzeczywistość nigdy nie będzie poważną konkurencją dla RL ale też zawsze będzie miała swoich stałych „rezydentów”. Zorałeś mi głowę fangotten 😅
kiedy przeczytalem o konkurowaniu virtualnej rzeczywistosci z RL skojarzylo mi sie to z "ready player one"
Faktycznie było :o
Tam się nie gra, tam się żyje!
Moim zdaniem, to kwestia czasu, a wirtualna rzeczywistość będzie konkurentem dla tej prawdziwej. Wystarczy przecież odpowiednio wysoki realizm, dobry interfejs, ciekawe lokacje (z możliwością budowania ich przez społeczność) i jakaś sensowna ekonomia, która sprawiałaby, że wirtualna waluta nie będzie gorsza od tej prawdziwej (albo w ogóle brak wirtualnej waluty i prawdziwy np. dolar na jej miejscu). Wtedy ludzie mogliby się tam bawić (naprawdę podobnie jak w RL) i zarabiać sensowne pieniądze, co jest w sumie mniej więcej definicją życia dla przeciętnego człowieka.
ale końcówka rozjebała XDDD idźcie w to
W tzo?
Śmiechy śmiechami
Ten rok był i nadal jest najgorszym w moim życiu. W kwietniu mój dwunastoletni syn został zdiagnozowany z Chorobą Leśniowskiego Crohna, jest to nieuleczalna choroba jelit. To był szok! Jak to, skąd, dlaczego??? Lekarze nie umieją odpowiedzieć na wiele pytań, niewiadomo do końca jaka jest przyczyna choroby. Mówią to choroba cywilizacyjna, jakby to tłumaczyło wszystko. Nie licząc wizyt kontrolnych syn był od kwietnia razy w szpitalu. Miał gastroskopię, kolonoskopię, dwa razy drenaż ropnia. Bierze leki, jeździmy co kilka tygodni do Kliniki Gastroenteorologii na kontrolę. Syn został zaliczony do osób niepełnosprawnych, póki co ma orzeczenie o niepełnosprawności przyznane na rok. Ma nauczanie indywidualne, głównie przez zbyt częste wyjazdy do kliniki i pobyty w szpitalu. Za dużo by opuścił i nie mógłby być klasyfikowany.
Czasem myślę, ojej nie jest tak źle, mogło być gorzej są o wiele gorsze choroby. Choroba nieuleczalna ale można ją zaleczyć, mogą być stany bezobjawowe. Leki jednak musi brać cały czas. W końcu może wymyślą jakieś lekarstwo, tylko od razu zaczynam się zastanawiać jak duże wyniszczenie do tego czasu zrobią leki, które przyjmuje. Co z jego żołądkiem, wątrobą? Lekarze mnie pocieszają, że stan mojego syna jest umiarkowany ale przecież wyniki są kiepskie, ma obniżony cholesterol, anemię, osteoporozę, alergię na mleko i jajka, dietę lekkostrawną, spada waga ciała. Od kwietnia raczej było co raz gorzej a nie lepiej. Ostatnio zaczęli mu podawać steryd, niby będzie go brał tylko dwa miesiące ale jednak. Po miesiącu na tym sterydzie przybrał na wadze, lepiej wygląda i się czuje, 22 grudnia jedziemy na kontrolę i stopniowo będziemy schodzić z tego leku. Pytałam lekarza czy będzie lepiej po tym leku, a jeśli tak to na jak długo. Lekarz uśmiechnął się smutno i powiedział „Przecież Pani wie, że nie jesteśmy w stanie uleczyć Pani syna”.
Każda kontrola wiąże się ze stresem, jedziemy z nadzieją, że wyniki będą w miarę i wrócimy zaraz wszyscy do domu. Nigdy jednak nie mamy gwarancji, że tak właśnie będzie, musimy być zawsze przygotowani na to iż syn zostanie w klinice na dłużej.
Czasem słyszę od lekarzy proszę się nie martwić, z tą chorobą da się żyć i wtedy jestem dobrej myśli. Kiedy jednak lekarze rozmawiają między sobą, zawsze mówią poważnie. Od jednego lekarza usłyszałam „ Czy Pani zdaje sobie sprawę jak poważna jest choroba Pani syna?”. Słyszę określenia od lekarzy „ Ma Pani ciężko chorego syna”, „Nie wolno lekceważyć żadnych objawów”, „Musi Pani pamiętać o lekach”, „Trzeba pilnować wagi syna”. Jak się nie martwić po takich słowach???
Jakiś czas temu poznałam w Klinice mamę szesnastoletniego chłopca z Chorobą Leśniowskiego Crohna, również przyjechali na kontrolę. Okazało się, że wyniki są złe i chłopiec musi zostać dłużej. Kiedy chłopiec poszedł na badania jego mama rozpłakała się. Opowiadała jak to jej syn cztery lata temu został zdiagnozowany z Crohnem, wpierw jednak był leczony przez kilka miesięcy na co innego, bo lekarze nie rozpoznali choroby. Po kilku miesiącach błędnego leczenia, chłopiec był tak słaby, że się przewracał, wyniki miał bardzo złe kiedy w końcu trafił do kliniki. Ta Pani powiedziała, że już kilka razy jej syn był bliski śmierci. Przez cztery lata jego stany bezobjawowe czyli zaleczenia to były tylko momenty. Wciąż lekarze intensyfikują leczenie, teraz chcą spróbować leczenia biologicznego, kobieta płakała i powtarzała w kółko „ Co za straszna choroba”. Nie wiedziałam co mówić, powiedziałam więc żeby się uspokoiła dla syna, żeby nie było mu smutno, bo przecież to że musi zostać w klinice wystarczająco go smuci. Ta Pani powiedziała „ Chciałabym żeby mój syn się smucił albo denerwował ale on nic, żadnej reakcji, jest zrezygnowany, dla niego to żadne życie”. Kiedy poszła do syna myślałam o tym co od niej usłyszałam i powiem szczerze to było straszne. Rozpacz tej kobiety, jej łzy, będą mnie prześladować już zawsze. Dziwne jest to, że po tym chłopcu nie było widać jak bardzo jest chory. Ot zwykły szesnastolatek, może trochę za szczupły ale to nic nadzwyczajnego. Słyszałam jednak lekarzy, którzy mówili o jego historii choroby do studentów, więc wiem, że jego mama nie przesadzała. Pomyślałam, że szesnastoletni chłopiec powinien spotykać się z kolegami, może mieć dziewczynę a tu mnóstwo czasu spędza w klinice, źle się czuje, nastolatkowi chyba trudniej. Myślę o moim synu, jak to będzie znosił.
Czytam na Internecie i w książkach medycznych o Crohnie i nie jest mi lekko. Czytam „Nieznana skuteczna metoda wyleczenia”, „Dokładna przyczyna powstania choroby nieznana”, „ Wyniszczenie, zahamowanie wzrostu u dzieci”, „ Rak jelita grubego”, „ Leczenie przyczynowe nieznane”, „Usunięcie zajętego fragmentu nie leczy choroby; uważa się, że konieczność reoperacji zachodzi w około 50% przypadków”.
Nie zadaję sobie pytań czemu to mój syn zachorował, za co ta kara, itp.? Wiem, że są o wiele gorsze choroby, ludzie, dzieci cierpią bardziej niż mój syn. Jednak to strasznie boli, bo najgorsza jest BEZSILNOŚĆ!!!
Kiedy w kwietniu diagnoza syna spadła na nas jak grom z jasnego nieba, nie byliśmy przygotowani, zresztą któżby był. Popadliśmy w długi, bo leki, pobyty w szpitalu, dojazdy do kliniki (ponad 80 km). Poza chorym synem mam jeszcze siedmioletnią córkę i synka 21 miesięcy. Jestem na urlopie wychowawczym, tylko mąż pracuje. Zasiłek pielęgnacyjny wynosi 153 zł miesięcznie. Znajomi pożyczają mi pieniądze ja oddaję ale dług rośnie. Szukam pracy z domu, piszę listy do różnych instytucji z prośbą o pomoc. Napisałam do Fundacji na rzecz chorych dzieci. Wszystko to mnie bardzo dużo kosztuje. Nie jest łatwo opisywać swoją trudną sytuację, prosić o pomoc bądź co bądź obcych ludzi. Niestety póki co wszystko bez skutku. Dostaję odpowiedzi, wyrazy współczucia, dobre słowo, czasem rady i pomysły gdzie tu jeszcze się zwrócić. Jedna Pani urzędniczka powiedziała mi, żeby poszukała sponsora dla syna i naszej rodziny. Nie wiem co mam robić, niezręcznie jest prosić o wsparcie finansowe obcych ludzi. Chciałam zarobić, wyjść na prostą, mieć spłacone długi. Na rodzinę nie mogę liczyć, przyjaciele pomagają ale ileż można. Nie chcę pożyczać, bo to nie jest wyjście z sytuacji. Znów ta bezsilność, dla mnie to najstraszniejsze uczucie. Co robić? Gdzie jeszcze napisać?
Jestem bezsilna i zrozpaczona a przecież muszę być silna.
Rzecza która mi najbardziej pomogła było pozbycie się stresu i strachu. Odkąd nauczyłem się nie przejmować choroba prawie mi nie przeszkadza. Zaostrzenia pojawiają się tylko po stresujących sytuacjach. Niestety każdy przechodzi ta chorobę inaczej więc to pewnie nie jest złoty środek. Tak czy inaczej pozytywne myślenie i ogólne samopoczucie psychiczne ma duży wpływ.
Życzę dużo siły i zdrowia dla Waszej rodziny
konopie mogą pomoc w jakimś stopniu, w sieci jest dużo informacji .
Mam znajomych w second life, chodziłam nawet na wirtualne zajęcia podczas pandemii. Ludzie tam mają biznesy, prowadzą tak firmy nawet. Buduje się już nie przez wbudowane narzędzie tylko ludzie tworzą rzeczy w blenderze tudzież przez inne narzędzia, aby stworzyć lepsze ubrania (wyglądające realistycznie, a przy okazji warzące mniej niż tworzone wbudowanym narzędziem). Aby pobrać darmowe rzeczy trzeba dołączyć do grup. A do niektórych lokalizacji nie dostanie się ktoś kto ma wiek avatara poniżej 18. Zarabianie nie tylko ogranicza się do łowienia, bo są lokacje, gdzie można znaleźć pracę, a ogłoszenia wyglądają jakby się aplikowało o normalną pracę. Ludzie są tam mega pomocni, ja moją miejscówkę mam w sandbox, gdzie można mieć więcej niż jeden dom, wybiera się z listy i na dwa miesiące koszt to 1000 L$. Ogólnie to zainstalowałam przez znajomych w czasie pandemii i tak tam prowadziłam interakcje z ludźmi, o ciemnych stronach wiem. Do niektórych lokacji byłam zaprowadzona w ramach: "Nigdy nie idź tu sama, a najlepiej nigdy nie zgadzaj się tu być". Po dziś dzień jedna lokacja powoduje u mnie odruch wymiotny. Nie chcecie wiedzieć, co tam widziałam. Ostatnio jest mnie tam mniej, nie wciągnęło mnie to, ale znam ludzi, którzy tam mają relacje, kilka osób straciło swoich partnerów w wyniku ich realnej śmierci.
ja chce wiedziec co tam widzialas
@@MyCzesio1 Wolę sobie nie przypominać, 2 tygodnie dochodziłam do siebie. Lepiej się tam nie zapuszczać.
@@wszystkojedno15 musiał być tam niezły materiał. Jak tam dojść?
@@MyCzesio1 Jak do każdej innej lokacji, czyli teleportować się posiadając adres lm. Odradzam, serio, to bardzo niebezpiecznie miejsce.
@@MyCzesio1 Mówię musisz mieć LM, ale wpuszczają avatary, które mają 18 dni. Wieku avatara.
Tęsknię za "starym" Second Life, tyle ludzi tam poznałam.. Dowiedziałam się o Second Life w podstawówce z serialu CSI Kryminalne Zagadki i musiałam to sprawdzić. I nie żałuję ani minuty tam spędzonej. 🙌
To prawda. Gdy zaczynałem w 2009 roku SL był zupełnie inny. Masa ludzi, masa polskich miejsc, rozmowy na voice do rana. Ahh fajne to były czasy i wspaniali ludzie. Niestety niewiele pozostało ze starego dobrego SL. Aż muszę się zalogować bo jakoś sentymentalnie się zrobiło. :)
Instytut Filozofii UJ prowadzi część zajęć w second life - Academia Electronica. Wykłady są otwarte
Ja tak się czułem również w innej gierce, Spiral Knights. Związki, rajdy, odreagowywanie po szkole, wspólne kilku godzinne rozmowy na czacie, to były dziwne czasy jak tak na to spojrzę po tylu latach..
Mi natomiast skojarzyło się trochę z MTA, dodatku multiplayer do GTA San Andreas
Piękna końcówka, mam nadzieję że powstanie odcinek z second life
10:30 Przyznam, że jak byłam jeszcze bachorkiem, to niestety Second Life zaprowadziło mnie w te złe zakamarki, z hm.. Naprawdę dokładnymi animacjami .-. Nigdy tak szybko nie wyłączyłam gry bojąc się, że mama zobaczy xD
Newbie ;) Prosi zaczynają od filmu ze słoikiem
ah tak, nagość i seks, takie straszne tematy tabu w polskim zaścianku xd smutne w sumie
@@AndromedaApokalipsy Nagość i seks nie są tematami tabu, oczywiście, ale dla DZIESIĘCIOLATKI widok pokoju przepełnionego całą kamasutrą jednak stanowi granice dobrego smaku : ) Więc nie rozumiem do czego szukasz doczepki. Jeśli jednak uważasz, że 10-latki powinny obcować z takimi rzeczami, to sugeruję rozwiązanie problemu u psychoterapeuty czym prędzej.
@@AndromedaApokalipsy Najgorsze jest to że ludzie uwarzają się za świeckich i postępowych (czyt. LubieKoty), a najzwyczajniej są debilami z ilorazem inteligencji nie wiele wyższym od ziemniaka. I tak właśnie powstaje patologia...
Nie ma to jak wyidealizowane życie, w którym też chodzimy do pracy. A jest tam jeszcze zamknięta baza organizacji terrorystycznej Wyzwolenia Second Life? Czytałem kiedyś artykuł o tym :D
Nie tyle terrorystycznej co rewolucyjnej bo był czas gdy Linden Lab chciało wprowadzić obowiązkowe subskrypcje dla wszystkich kont z brakiem darmowego konta, społeczność zbuntowała się w stylu na Bostońskie Picie Herbaty, chodziła w mundurach z czasu rewolucji z transparentami "Opodatkowani na Śmierć" tworząc barykady itp i ostatecznie Linden Lab zmieniło decyzję.
Cóż, chociaż Second Life jest jedną ze starzych tego typu produkcji, w zasadzie nie różni się tak bardzo od wielu innych z rodzaju "virtual world".
Nawet obecnie popularny VR Chat posiada te same, jeśli nawet nie większe zalety i problemy (wliczając "mroczną stronę", która została tylko na chwilę poruszona w materiale) co Second Life.
To praktycznie jak moje doświadczenia z VRChat xD
Same
@Niklyx Siemanko
Unoszenie się w powietrzu, to lewitacja albo hover, latanie to przemieszczanie się w powietrzu :) jakby co
16:34 Wow, Gambri zagrał to perfekcyjnie! Musiałem cofnąć parę razy bo nie mogłem uwierzyć że to on xD
Pamiętam że kiedyś dawno temu za nastolatka spróbowałem Second Life gdzieś w 2005-2006 roku i nawet spodobało mi się. Ta swoboda i samowolka na full... Najlepsze idle mmo ever?
Muszę jedno stwierdzić po moich kiilku-miesięcznych doświadczeniach że był tam o wiele lepszy nastój u ludzi i praktycznie nie wyczuwalna toksyczność jaka jest po stokroć wyższa w obecnych grach mmo jak np. Vindictus w które grałem (wow już aż tyle czasu? omg..) dekadę... no ale to pewnie z tego względu, że w SL średnia wieku ludzi waha się pomiędzy czterdziestką. W inne MMO średnia to jakieś 17 lat a wiadomo że młodzi są narwani bardziej niż starsi i dojrzali emocjonalnie ludzie. Oczywiście w SL też jest inne podejście - Swobodne i na spokojnie a nie jak w innych MMO jechać tylko raidy i dusić żyły na staty.
W tamtych czasach gra jeszcze gorzej wyglądała ale ja tam jestem przyzwyczajony do stylistyki graficznej itp. jak z pierwszych pre-alph i nie przeszkadzało mi to wcale ;)
Siedziałem tam jakiś czas ale do niczego nie doszedłem tam bo wcześniej było jeszcze trudniej zarobić kasę i coś sobie kupić...
Wspomnienia zaś mam bardzo przyjemne i może kiedyś tam jeszcze wrócę bo spoko to światek, ale z mnóstwem patologii - no czyli jak w realu ;) nic nowego...
Eeh ta moja Obsidiale Alphaviille i te jej gigantyczne biodra, które jej stworzyłem za napalonego nastolatka xD Nadal pamiętam jej imię heh :) Ciekawe czy po tych wszystkich latach ona nadal tam istnieje...
Ogólnie polecam ten produkt czy grę czy mmo czy program? jak zwał to tak zwał :)
Wg. mnie zdecydowanie ten światek jest bardziej atrakcyjny, niż jakieś Minecrafty czy lwia część nowych mmo z wielu względów... Począwszy przez customizację, swobodę aż po możliwości co można tam robić. Można tam się wyżyć czy spełniać w swoich nierealnych fantazjach.
Bardziej można spełnić się w takich kwestiach jedynie, gdy zna się dobrze UE5...
"Drugie Życie" o 04:00 faktycznie wpasował się w klimaty klubu :D
O panie ale piękna możliwość stworzenia pięknej historii scenariuszowo przed wami. Czekam na wasze uzewnętrznienie się aktorsko i reżyserko . Scenografia jest zapewniona przez Second Life . Pozostaje czekać na zawirowania podczas pomocy przyjaciół Fanggotten-a i przygodzie która pomoże mu wyjść z opresji zagubienia się w czasoprzestrzeni ! Ale czy na prawdę prosi o pomoc w tym monecie? Pomoc której rozpaczliwie szukał w realu ale nikt jej nie dostrzegał? Tego dowiemy się już w następnej części :P do zobaczenia w 2077r (byle nie u pana Mateusza w simsach bo macie Prz%^$ane. Pozdrawiam
Mieszkam niedaleko Londynu. Wcale nie dziwi mnie nagi facet w takim miejscu :D
Jaki wyrok ci grozi w Polsce, że uciekłeś do UK ?
@@trzyczyczy2861 Nie płaciłem podatku za deszcz.
Poniedziałek wieczór ale filmik TZO więc humor gituwa.
Musisz mieć mega smutne życie, pisze się "gitówa", a nie gituwa małolacik.
Prawie 20 lat temu w SL będąc tym zafascynowanym, zachciało mi się szukania tam wirtualnego s...u, jakiś avatar stylizowany na Azjatkę wirując zabrał mnie w chmury z jakąś kojącą muzą i tak dalej tam, zachęcony a bardziej ciekawy wbiłem do jakiegoś zamku w starożytnym stylu gdzie jakaś biba się odbywała, nieznany koleś zapytał mnie czy szukam miłości? Odpowiedziałem że tak i dopadł mnie centaur w hełmie hoplity i wiadomo co zrobił ... byłem w głębokim szoku.
Na marginesie, w jednym z odcinków CSI New York jest właśnie sprawa morderstw które odnoszą się do SL, ciekawe to było. Pozdro wszystkim i dobra robota Fangotten ;)
"Ale mnie w krzyżu boli, chyba za dużo żyje" 😛 Tak w odniesieniu do tytułu
Tak wygląda Second Life okiem nowego przybysza :) Jestem tam o 2009 i wiele mógłbym wytłumaczyć.... Cóż to taki jakby czat tylko z 3D i wielkim community.
To jest świetne miejsce żeby poznawać inne kultury i ćwiczyć język obcy na rozmowie z ludźmi z całego świata (kto by nie chciał za free super szybko testować własnych skilli językowych). W tym świecie popularne są RP światy , gdzie gracze odgrywają różne role jak w grach mmorpg na serwerach rp. Trzeba przyznać, że bolączką tego tworu jest za ciężki próg wejścia.
Przypomina mi to film "sala samobójców" xD
Odnośnie Second Life i wątku matki z umierającym dzieckiem polecam odcinek "San Junipero" serialu Black Mirror
Ehhh, pamiętam jak na jakimś serwerze wywołałem poważną dyskusję włączoną w agendę, bo chciałem żeby mój avatar miał karabin na plecach xD
Liczę na kontynuację. Może wam wyjść coś ciekawego.
To jest bardziej miejsce dla osób które nie mają takiego codziennego życia lub coś jest problemem albo chcą uciec do lepszego miejsca ale istnieje wiele innych takich wirtualnych gierek
niestety ogolnie gry komputerowe to czesto ucieczka dla ludzi ktore nie maja zycia realnego tak ciekawego by nie uciekac w gry. Bo jesli dzieciak miałby ekipe do jazdy na deskorolce, na rowerach, jakies pasje zajmujace czas to czy siedziałby w grze komputerowej całe dnie? nie.
@@pawesad6166 dlatego od 23 lat gram w The Sims nie mam życia towarzyskiego
mam pomysł :D zróbmy tam spotkanie z widzami :D Co Wy na to ? :D
Skoro jesteś specem od mmo, polecam entropię universe. Myśle ze bardzo ciekawy tytuł na film. W niektórych aspektach podobna do second life, na pewno cześć ludzi tak to traktowała lub traktuje nadal
Jakie czasy takie Player One
Ta narracja aż przypomniała mi lata 90'e i program Cyberia na odkodowanym Canal +
takiego materiału mi brakowało! oby więcej takich :D
Kiedyś byłam jednym z rezydentów. Ale spędzałam czas głównie w japońskiej miejscówce. Dzięki temu mam wśród obserwowanych na Twitterze pana Sówkę, który do dziś spędza czas w SL, oraz Pana, który jest konferansjerem na koncertach. Fajnie było spędzać kilka razy nowy rok w SL. Gdyby nie to, że w pewnym momencie mój komputer przestał współpracować z SL, to pewnie co jakiś czas bym zaglądała...
Końcówka mistrzowska 🤗
6:54 Każdy kolejny dzień przynosi istotne dla świata informacje
Ostrożnie z tym 10:56, ktoś ukradł majtki.
Gdzie się jej tam patrzysz? Zbereźniku!
Nie no panowie.. trzeba dokończyć ten odcinek :))
A już myślałem że będzie Bobrek
Dlaczego mówisz po nazwisku, to nie można Grzegorz lub Grzesiek?
@@linkinparkforever8864 raczej chodziło o dzielnice Bytōmia, ale mogę być w błędzie.
Przeciekawy materiał :) Byłem przez lata przekonany, że SL od dawno już nie istnieje :O
Ah SL miałem okazję tam „zyć” w 2010-2011. Dobre i złe wspomnienia ale na plus bo poznałem kilka fajnych osób. ❤
"Od rana czułem się jak w Second Life
Bo ta Polska jest jak wirtualny kraj"
Między chodnikiem a psim gównem raj
"Absurdalny jak nasz redaktor Maj"
@@Jurek_90 "chcę jakiegoś mielonego zjeść"
true też bardziej opłacalnie jest abonament płacić za mieszkanie niż je sobie kupić za zarobiony hajs
@@Jurek_90 Chce jakiegoś mielonego zjeść na każdym kroku chińskie kebab Ale mleczny bar jest
ja właśnie nie rozumiem tego dlaczego te gry typu second life, avataria, movie star planet itd wyglądają tak dobrze w porównaniu do tych metaversów?! przecież między tym jest kilkanaście lat różnicy a metavers od fb wygląda jak totalny crap
Jako drugi odcinek przygód socjologicznych proponuję VRChat, tam jest dopiero jazda
To teraz musicie zrobić materiał o VRChat xD
Dzięki za podzielenie się czymś więcej w tym temacie
ehh..2010-12 ... cudowne lata spędzone na koncertach w SL ;3
Pamietam ze tysiące ludzi w to grało
@@bravedragon wielu jeszcze zostało
bardzo przyjemny odcinek
Ambiwalente to życie pierwsze i drugie. Świetny odcinek
Wyrazy współczucia, musi być ci ciężko ;((
To będzie również idealna gra do odcinka "Crap Squad"
lepiej nie bo sie rezydenci zleca
Hed "Zostałem pobity w Second Life bo powiedziałem że to jest gra, w dodatku zgliczowana"
Marzyłem o kanale z Wami w roli głównej! 2022 dziękuję Ci (:
ten filmik na koniec XD
Zanim Zuckerberg wymyślił swoje Metaverse istniało także coś takiego jak VRChat... 😑
Metavers już był w świecie według kiepskich, amatorzy. XD
5:15
Proszę mi najlepszej części Simsów nie obrażać
10:55 tej pani chyba brakuje bielizny xD
Końcówka rodem z najlepszych dreszczowców :D
14:36 "so the way the outfits work in this GAME" - co co co?
Jak oglądałem the office rok temu to myślałem że second life to jakaś zmyślona gierka na potrzeby serialu w którą akurat dwight mógł by grać XD
Kurt Cobain po prostu ukrywał się przez te wszystkie lata w Second Life
Ja nie zapomne jak mój tata miał na zaliczenie u jakiegoś profesora na studiach chyba z Pedagogiki w Warszawie. Mieli zainstalować Second Life i dodać tego profesora do znajomych xD To był rok 2010 może 2011. Nie zapomnę jak próbowałam rozkminić jak to zrobić. Jeszcze nie bylo tutoriali na YT xD a Ja słaba byłam wtedy z ang, a to bylo po angielsku. A ojciec (wtedy lvl 50) nie zna języka xD
Ciekawy odcinek.
No tak. W TZO nie ma Pana Mateusza, to Fagnotten gra w Simsy.
Spokojnie też Mati tam dołączy za jakiś czas ;)
14:12 ta wędrująca myszka... Fangotten czyżbyś był fanem furrasów? XD
14:39 typ brzmi jak John Krasinski aka Jim Halpert z nowozelandzkim akcentem xD
O tym samym pomyślałem xD
Tymczasem mojemu pierwszemu awatarowi w SL stuknęło 11 lat XD
Zacznij doić żyrafy.
Będziesz milionerem.
Odcinek 10/10 co tu dużo mówić
Ujmę to tak sf czy vr chat sa sposobem ucieczki od zwykłego życia. Innym sposobem jest np dolaczenie do spelecznosci kinkowej. Tutaj robie oczko do kogoś kto wie o co chodzi. :) albo do furies albo cosplejowcow czy miłośników star trek itp... choc dla osób cierpiących na leki czy fobie światy wirtualne miga być najprostrze.
@@ulvennagy7853 pozdrawiam furasa, ja jestem kinki. Mysle ze jednak w pewien sposób uciekamy o nudnego swiata normikow.
Dobry materiał. Dziękuję
Pod każdym filmikiem piszesz dziękuje, po co? Oni tego nie robią dla ciebie. lol
hehe dziesięć:pięćdziesiąt sześć myszkę widać xD
Pierwszy kontakt z second life miałem w 2007 roku. Najlepiej spędzone 6 lat mojego zycia
Ciekawy materiał, ale Second Life nie jest dla mnie. Ale same zjawisko jest dosyć interesujące.
No i nie udało się być w pierwszej setce
Co prawda nigdy w Second Life nie grałem, ale godzin spędzonych na roleplaju w Sampie gta:sa na Mruczniku nikt mi nie zabierze. Co to był za serwer wspaniały, nie zapomnę go nigdy xD Kto ma wiedzieć ten wie, pozdrawiam wspólnych graczy
wow, mega ciekawy odcinek. Nie wiedziałem że coś takiego istnieje
Polecam kanał 'Syrmor'. Historie ludzi, którzy bawią się w VR. Tylko nie włączajcie filmu o koreańczyku, który stracił brata.
Latanie bylo spokko
10:56 Tak, nie ma majtek :D
10:55 Udam, że nie widziałem splitu
Złoto! Jak zwykle :D
Gra Second Life osiągnęła około 650 milionów dolarów PKB, a w 2020 roku 80 milionów dolarów zostało wypłacone rezydentom gry na różnego rodzaju wirtualne dobra i usługi. Ja tam nadal siedze z racji na $$$.
15:11 Wzruszające
10:56 tam jest coś ;')
Kilka informacji od osoby która ma konto w SL od 10 lat czyli ode mnie:-D
1) jak najbardziej można znaleźć tanie domy np po 10L na tydzień.A tyle to można w 5minut zarobić.
2) możliwości zarobkowania jest mnóstwo: różne prace np DJ, host, dancer, projektant itd
Można zarabiać śpiewem na koncertach lub w klubach.Ciekawostka:Maneskin robiło w SL koncert. :-)
2) nie wiem gdzie lowiles ryby.Ja lowie od roku.Zarzucasz wędkę,czekasz za każdym razem 70sekund i wyskakuje ryba z pieniądzem.Nie wykonuje żadnych obliczeń matematycznych.W godzinę można sporo uzbierać bo każda ryba daje pieniądz a wpada to co 70sekund.
3)grafika nie ładuje się w nieskończonosc,mi się ładuje momentalnie, nic się nie tnie, zależy to od kompa czy lapka.Sa duże wymogi techniczne.
Jeśli podstawowy wiever wolno działa to wystarczy skorzystać z innego.
Mało kto używa wievera SL, ludzie używają viewera o nazwie Firestorm i jest mega szybki.
Ponadto w ustawieniach trzeba dostosować opcje grafiki.Na najniższym poziomie jest gorsza ale ładuje się szybciej.Mi śmiga nawet na ustawieniu najwyższej jakości.
I grafika jest świetna.
4) filmik nakręcony widzę głównie w London a tam się spotykają nowe osoby, avki są brzydkie itd.
5) oprócz domów można za mały koszt można dostać masę rzeczy za darmo.
Dzień w dzień są jakieś eventy zakupowe.
Tu link do filmiku w którym babka pokazuje jeden z eventow.Bylo tam około 70 sklepów z rzeczami za darmo
th-cam.com/video/SfUyKcMjnss/w-d-xo.html
Przez 10 lat nie wydałam nawet złotówki w SL.
O A tutaj filmiki z przykładowymi lokalizacjami w SL, przepiękne są th-cam.com/video/YcgXgfKr6MM/w-d-xo.html th-cam.com/video/V6JlN292VIc/w-d-xo.html th-cam.com/video/yVMIiNtmlWc/w-d-xo.html
Tutaj ślub w SL, w sumie to z roku 2019 a teraz wszystko jeszcze lepiej wyglada th-cam.com/video/AcathsesJLY/w-d-xo.html
Tutaj obecne avki th-cam.com/video/5Y9RZot0J3c/w-d-xo.html
Na tworzenie avka nie trzeba wydać nawet złotówki bo wiodące firmy np co grudzień dają darmowe tzw głowy, plus skóry do nich itd samemu takiego avka da się zrobić.Shape się też edytuje itd.
Można stworzyć avka jakiego się chce.
Gdyby grafika i avki tu były okropne to ludzie by się aż tak nie wciągali:-p
Pozdrawiam i życzę Dobrego Nowego Roku :-)
Handel dziećmi w metaverse XD
Brzmi pojebanie, ale czy nie to mają robić gry MMO? Dla przykładu w Albion (choć to słaby przykład) naprawdę idzie zobaczyć na własne oczy jak ludzie poważnie traktują swoje role itp, większość nie, ale co "poważniejsze" gildie i ich polityki potrafią rozwalić głowę. Podobnie z tymi statkami kosmicznymi gdzie są kilkutysięczne frakcje dzielące się na mniejsze i tak w nieskończoność
Super materiał.
Jak wyjdzie D4 to będę mieć tylko 1 życie ;)
🎉🎉
i cyk powołanko na kręcenie wora w dniu premiery :D
Kiedyś w tego typu grach dużo czasu się spędzało. 😅
Edit. Mam wrażenie, że Polska to trochę taki SecondLife w realu - też chciałbyś się czasami wylogować. 😂
Ja wiem, że gry mają służyć ucieczce od chujowizn życia. Ale to jest już cringe. I mówię to z perspektywy kogoś bez perspektyw.
12:26 o nie to karpie koi
ich się nie je
Tak trochę jak Entropia tylko że bez tak dużego nakładu na inwestycję.
ps. zróbcie proszę materiał o Entropia Uniwerse bo gra jest warta uwagi
Fangotten zrób podobny film w furcadii pls
Wystarczy że zrobi materiał o furries w second life. Jak to kiedyś odkryje to mu się styki w mózgu przepala xD
Kiedyś miałam obsesje na punkcie tego "czatu 3 D" i pobierałam darmowe "rzeczy/ciuchy" przetwarzałam je na swój sklep i zarabiałam na nich prawdziwe pieniądze :D
Taniec w mieście to istny clip Salvatore Ganacci
Bardzo mi to przypomina "grę" z "Sali samobójców"
Po tym filmie była fala nowych osób 🤭
Abonament w incogni i secondlife kosztuje tyle samo. Tylko w sc mam chatę nad oceanem 🤔
Mam pomysł na odcinek a mianowicie "Zgadujemy gry po imionach
azwach postaci"