Całkowicie się z tobą zgadzam, a najbardziej pod względem naszego społeczeństwa, które daje się manipulować. W końcu już chyba z tego co się nie mylę w średniowieczu mówili, ze czym głupszy naród, tym łatwiej nim rządzić. Modlę się, aby ta ustawa upadła. Udostępniłam już na moim fanpage'u ten filmik i już pisze post na blogu krupaslizgonka.blogspot.com/ .
Zamieszanie wokół tej ustawy pokazało mi jedno - nawet osoby, które twierdzą, że kochają czytać wolą przeczytać o niej jakiś krótki artykuł czy wpis zamiast samemu poświęcić chwilę na te kilka stron (zwłaszcza, że nie jest ona napisana jakimś strasznie ciężkim językiem i jest łatwo dostępna). Trafiłam już na osoby, które pisały o tym, że wszystkie książki będą miały taką samą cenę albo że reklama książki będzie zakazana, a później kolejne osoby nieznające treści ustawy trafiają na takie kwiatki i podają je dalej. Mam nadzieję, że dzięki temu filmowi więcej osób zrozumie o czym tak na prawdę jest ustawa o jednolitej cenie książki. :)
100% racji! Ludzie kupują mało książek, to zdelegalizujmy wyprzedaże i promocje. Jak nie kupowali po 25zł to za 35 będą się zabijać, żeby kupić. Myślę, że ktoś tam musiał nieźle posmarować za taką ciekawą ustawę. Wręcz mam nadzieję, bo jeśli to dzieło "logiki" i pomyślunku, to strach się bać jacy debile decydują o tym jak żyjemy i co nam wolno, a co nie.
Temat tej ustawy ciągnie się już od 10 lat: swiatczytnikow.pl/ustawa-o-stalej-cenie-ksiazki-reaktywacja-i-kilka-opinii-sprzed-dziesieciu-lat/ Miejmy nadzieje, że będzie się ciągnął jeszcze przez co najmniej 10.
Ustawa o jednolitej cenie książki, czyli Ustawa o tym jak zabić czytelnictwo w Polsce... a podobno już jest źle głównie z powodu cen... Pięknie... Super ustawa dla czytelników, wydawców i lasów XD (Bo skoro trzeba wycofywać nakład i drukować na nowo)...
Co roku podawana jest suma procentowa osób deklarujących, że czytają książki w miarę regularnie. Ostatnio było nas 37% i było to wytykane, że nie czytamy, że naród mało kulturalny bo nie czyta. Cała akcja #Jestem37 miała na celu uświadomić jak bardzo biednie to wygląda i zwiększyć liczbę osób czytających. Jaki osiągnęliśmy efekt? Otrzymaliśmy tę super ustawę co prowadzi do tego, że jeśli chcemy posiadać własną książkę (co dla wielu osób jest ważną kwestią) albo otworzymy czarny rynek przemytniczy albo dogadamy się z wydawnictwami/sprzedawcami by niszczyli książki by było nas na nie stać, ewentualnie w każdym mieście zbierze się grupa czytelników, która z radością napadnie na bank by było ich stać na książki. Jeśli ustawa wejdzie to czarno widzę przyszłość czytelnictwa i nas książkoholików. Amen.
To że książki mają być sprzedawane po cenie okładkowej to jeden wielki żart według mnie, odrazu widać że ustawę pisał ktoś kto z książkami ma małą styczność. Osobiście uważam że mogło by to wejść w życie jeśli książki nie byłyby aż tak drogie, a np po 25 jak na niektórych stronach. W gre również wchodzi to że politycy zarabiają dużo wiecej od przeciętnego Polaka, co za tym idzie mogą sobie pozwolić na wydatki związane z książkami. Według mnie ustawa jest poprostu bez sensu.
Wrzucę ciekawy link. Nie musi być prawdą, ale może nieco uspokoi ;) wmeritum.pl/glinski-zaprzecza-poparciu-projektu-o-jednolitej-cenie-ksiazki-jestesmy-na-etapie-wstepnych-konsultacji/176114
O do Szwecji to muszę przyznać że jest kolosalan różnica w porównaniu do PL. :( Po pierwsze w bibliotekach jest zawsze więcej osób niż to widywałam w PL. Biblioteki są świetnie wyposażone nawet w nowości, filmy, gazety oraz audiobuki i to w różnych językach. Na dodatek organizowane są w nich wyprzedaże gdzie "stare" (rok wydania np. 2016) książki można kupić UWAGA! za 2zł. A całą siatkę książek za 12zł. :) Dodatkowo można kupić nowe książki w sklepach (nie mam tu na myśli księgarni) po równie niskich cenach np. 8-15zł. Nawet ja mimo że dużo nie czytam chętnie kupiłam książki w bibliotece. Utarg z tych książek jest przeznaczony na nowe lub na imprezy czy spotkania w bibliotece. :) na dodatek mamy biblioteczną kartę elektroniczna. Dzięki której możemy wypożyczac i oddawać książki bez potrzeby rozmowy z kim kolwiek. To jest najdłuższy komentarz jaki napisałam w życiu :D Pozdrawiam :*
Kartki na książki, to jest to. Dwie rozrywkowe, jedna "ambitna" i koniec, a co! Jak szaleć to szaleć. A tak poważniej, to mnie ta ustawa wręcz przeraża. Patrzę na półki z książkami i jedyne,co przychodzi mi na myśl, to że niedługo będę kupować o jedną trzecią mniej. Tłumaczenia, że to ma promować niszowe gatunki i małe księgarnie jest tak bzdurne, że głowa boli. Bo jest jak mówisz. Gigantem jest empik, który jest drogi. Tam się nie chodzi dla ceny, bo promocje są znikome. Małym księgarniom to nie pomoże. A jeśli chodzi o promowanie innych gatunków, ambitnych powiedzmy... jeśli ludzie nie kupują teraz, nie kupią i później. To nie jest kwestia, wybieram Zmierzch,bo jest tańszy niż coś tam. To kwestia, że czytelnicy są bardziej zainteresowani tym Zmierzchem. Jednolita cena niczego tu nie zmienia. I ta ustawa uderzy w czytelnictwa. Bo ten kto kupuje książkę raz na parę miesięcy/lat, faktycznie nie odczuje. Ale osoby czytające dużo... my to odczujemy. A nie ma co się oszukiwać, rynek książki napędzają osoby czytające dużo. Teraz nie będzie nas na to stać.
Dora Starczyńska, Owszem, są inne książki. Problem w tym,że ktoś chcę właśnie zakupić nowość i niekoniecznie jest wstanie wydać na każdą książkę po około 40 zł. Czytelnik będzie po prostu kupował mniej. W tym momencie jest wstanie zakupić więcej po tańszej cenie, którą oferują księgarnie internetowe, które są tańsze w utrzymaniu od stacjonarnych. Moim zdanie przyczyni się do większego piractwa. Niestety. Więcej osób jest wstanie zakupić książki w cenie 20-30, a niżeli 40-50 zł. Wyobraź sobie, że zaczęłaś czytać ciekawą serie i czekasz niecierpliwie na następny tom. W końcu się doczekałaś, ale musisz czekać rok na obniżkę ceny, bo w tej chwili nie jesteś wstanie zakupić. Nie zapominajmy o młodych ludziach, którzy nie zarabiają, a jednak chcą czytać.
Jak w tych małych księgarniach jest o wiele gorzej. U mnie w mieście to nic się tam na książkach nie znają, tylko kit na prawo i lewo wciskają. Kredziarz to coś podobnego to Zniszcz ten dziennik, erotyki to młodzieżówki, wszystkie książki zaliczają się do fantastyki, bo autor sobie je wymyślił i wiele innych podobnych temu przypadków.
W moim mieście już nie ma księgarni bo tyran Empik je wytępił. Do wyboru zostały nam tylko ceny okładkowe lub zapłacić za przejazd do większego miasta. Pieniądze z 500+ się kończą to trzeba nadrobić.
Zastanówmy się nad tym, dlaczego empik wygrał ze zwykłą księgarnią. Bo raczej nie o ceny tu chodzi, lecz o podejście do klienta. Znam wiele księgarń i przyznam szczerze - te, które mają pomysł, są elastyczne i mają podejście do klienta, nie muszą bronić się obniżkami. I trwają. Niestety, księgarnia to biznes, do którego często podchodzi się z sercem, a nie z głową. A żaden biznes bez głowy nie ma szans.
Strefa Czytacza jedynym minusem tej księgarni było złe usytuowanie budynku. Ostatecznie ludzie woleli iść do sławnego Empiku (w którym swoją drogą nie ma nic ciekawego) niż do normalnej księgarni. Jeśli ustawa przejdzie to podejrzewam że w miastach zostanie tylko Empik i naprawdę nieliczne księgarnie.
Empik ma zazwyczaj lepszą lokalizację niż małe księgarnie. Wygodniej jest będąc na zakupach w galerii wstąpić do empiku niż potem znowu wychodzić i iść do lokalnej księgarni
Mam pytanie: czy uważasz, że ta ustawa pomoże w jakiś sposób małym księgarniom? Przecież ceny w małej księgarni jak i w Empiku będą identyczne. Jeśli ktoś będzie chciał wydać masę pieniędzy na świeżo wydane książki pójdzie po prostu tam gdzie ma bliżej/jest większy wybór/są tytuły, które go interesują. Ja się zastanawiam czemu Empiki tak dobrze prosperują... na dobrą sprawę nie kupiłam tam nic od dobrych 5 lat i nie zanosi się, żeby coś w tym temacie się zmieniło. Znam mało osób, które tam kupują. Ale oczywiście są też ludzie którzy widząc 5%-15% obniżki krzykną "Ale okazja!", co jest dla mnie śmiechem na sali...
Jeśli chodzi o empik - podrzucę mój tekst: www.strefaczytacza.pl/2017/01/rzecz-o-tym-jak-zy-wydawca-sam.html Powiem tyle: empik już od dawna nie opiera się na sprzedaży. ;)
Żeby Polska mogła wstać z kolan czytelnictwo musi paść na kolana! Boru, pierwszy raz oglądam filmik związany z booktube i nie zastanawiam się jak wygląda życie poławiaczy gąbek na rafie koralowej. Ta ustawa to najczystsza głupota, ale pomyślmy chwilę, komu ona będzie na rękę? Kilka podmiotów musiało zrobić "zrzutkę" na koszty lobbowania ustawy i konsultacje prawnicze? Komu może zależeć na ukróceniu rabatów w księgarniach internetowych? Nie jestem pewna, ale zaczyna się na "e", a kończy na "mpik" a i pewnie jeszcze trochę panów rynku wydawniczego coś musiało dorzucić, bo im to jest na rękę. Jednak straszniejsze jest to, że obecny rząd może to bardzo szybko przepchnąć. Wyższy podatek za książki na pewno do nich przemówi, skądś muszą brać na realizację swoich "genialnych" pomysłów, a im większe podatki, tym więcej do nich trafia. Nad "pińćset plus" już wisi widmo, wszędzie słychać, że nie będzie z czego wypłacać. "Cudowna" reforma oświaty też potrzebuje wsparcia finansowego, nowe podręczniki zredagowane w kierunku Jedynej Słusznej Ideologii same się nie zrobią. PIK w tym momencie po prostu podsuwa im pięknie opakowany prezent, chociaż brzmi to trochę jak teoria spiskowa. Aż się ciśnie, żeby zacytować pewnego pana kojarzącego się ze stawonogami. Jednak nadzieja jest, ale... Moim małym marzeniem w takim razie jest, żeby te markery nie pojawiły się na białych okładkach, że jak już jakaś będzie maźnięta to na tyłach! Jestem strasznym książkowym pedantem, więc dla mnie to już będzie tragedia, ale niech chociaż da się ją zakryć do zdjęć na instagrama! Płytkie, wiem, ale poczucie estetyki ucierpi. A na koniec: ratować małe księgarnie? Dobre sobie! Empik już wcześniej zorientował się, że księgarnie internetowe mają lepsze ceny, oni taniej nie sprzedadzą, to trzeba załatwić konkurencję! Kupuję u nich tylko w ostateczności czyt. kiedy nigdzie indziej nie mogę dostać danej książki (miałam tak z "Szóstką Wron"), jest premiera, a ja daną książkę muszę mieć teraz, zaraz, natychmiast i na wczoraj (KONIECZNIE!) albo po prostu raz na jakiś czas oferta z empiku jest bardziej ekonomiczna (na przykład podręczniki z Hogwartu udało mi się dostać po 18 złotych sztuka, gdzie w nieprzeczytane.pl były złotówkę tańsze, ale dochodziły koszty wysyłki). Reasumując - mieszkam w Toruniu, mam rzut beretem na starówkę. Na starówce jest empik, a kilka kroków dalej mała księgarnia, która jednak potrafi się utrzymać. Ostatnio tam byłam na premierze "Akuszera Bogów" i spotkaniu z autorką, bardzo miło mnie zaskoczyli dodatkowym rabatem na książkę i świetną atmosferą. Jeśli ta ustawa wejdzie w życie nie powinno mi robić różnicy gdzie kupię, więc jeśli tylko tam będę mogła dostać daną książkę z jednolitą ceną, wesoło pomacham empikowi.
Ta ustawa jest bez sensu. Zamiast zachęcać do czytelnictwa, do tego, żeby ludzie kupowali książki, zamiast ściagać PDF-y czy wypożyczać to skutecznie ZNIECHĘCAJĄ! Kto będzie chciał płacić 35 zł za książkę, skoro w księgarni internetowej tej sam tytuł można dostać nawet 30% taniej? Myślę, że nie tylko dla mnie wszelkie promocje książkowe są okazją do nabycia fajnych tytułów w niższych cenach, jeśli te promocje znikną to na pewno będzie się trzeba 2 razy zastanowić czy wydać pieniądze na cenę okładkową. Zwłaszcza, że cena okładkowa nieraz nie jest adekwatna do wartości książki. a czekać rok na obniżkę? Żenada... Co do filmiku to bardzo rzeczowo opowiedziane. Fajnie, że wyjaśniłeś te wszystkie pojęcia i zawiłe formuły prawnicze. Mam nadzieję, że więcej osób zrozumie o co chodzi z tą ustawą i jakoś razem zapobiegniemy tej klęsce czytelniczej ...
Gdzieś czytałam, że statystyczny człowiek w Polsce kupuje ok 1,8 książki rocznie i dlatego też nie odczujemy żadnych skutków tej ustawy. Taa... jasne. Tylko ci "niestatystyczni" kupują tą "1,8" książki miesięcznie, a czasami tygodniowo.
Było: nie będzie takich promocji. Maksymalny rabat na książkę będzie wynosił 5%. Nie będzie można łączyć promocji i dodawać książki taniej lub gratis. Ba, księgarnie internetowe nie będą mogły nawet oferować darmowej wysyłki. Oczywiście, trzeba to podkreślić: te zapisy dotyczą tylko nowości książkowych. Zatem, wszystkie książki, które liczą sobie przynajmniej rok, będą mogły być oferowane w promocji.
Nie będzie darmowej wysyłki? No i gdzie tu logika. Przeciętny Kowalski będzie teraz kupował więcej książek? Bo będą droższe, bez promocji i jeszcze za wysyłkę ma płacić? No super. Może w Niemczech czy w jakimś innym kraju się to sprawdza, ale ile zarabiają NIemcy a ile Polacy...
Uważam ustawe za niepotrzebną, bo nie spełnia ona tych celów, o które walcza m.in. małe księgarnie i nie rozumiem, dlaczego one tak sie tą ustawa zachwycaja - chyba nie zdaj sobie sprawy z konsekwencji dla nich. Niemniej niektóre komentarze, sugerujące, jakoby na świecie nie było innych książek niż te wydane w bieżącym roku mnie przeraża - naprawde nasze społeczeństwo jest tak ograniczone, że kupuje tylko to, co się aktualnie reklamuje jako nowości? Ustawa nie zamyka drogi do przecen książek starszych niz rok, a nawet własciwie pół roku, bo po 6 miesiącach wydawca może zmienić cenę i pewnie ją zmieni na niższą.
Dora Starczyńska, Nie, nie jest nasze społeczeństwo ograniczone. Po prostu ludzie nie lubią jak się ich ogranicza. Czy aż tak ciężko zrozumieć ludzi, że mają swoich ulubiony autorów czy serie, na które wyczekują i chcą je zakupić, kiedy wyjdą?
A po drugie: kto ci pójdzie do małej księgarni, skoro książki będą po tej samej cenie? To chyba jasne, że ludzie wybiorą zaufane i duże sklepy takie jak empik. Po co próbować nowego, skoro masz już coś wypróbowanego?
A mnie zastanawia: 1. co z książkami, które wydawnictwa wysyłają do blogerów/vlogerów w ramach współpracy recenzenckiej? 2. co z boksami subskrypcyjnymi (moondrivebox, epikbox), które są pakietem książka + zakładki i inne pierdułki? Jak coś o tym było to nie załapałam, ale gdyby ktoś mógłby mi odpowiedzieć to byłabym wdzięczna.
1. Nie wiadomo, choć tutaj raczej nic się nie zmieni. 2. Jeśli wydawca skrupulatnie wyceni wartość boxa z uznaniem ceny każdego gadżetu, wtedy nadal będą mogły funkcjonować.
Czemu troszczą się nagle o male księgarnie a nie np. o sklepy mięsne? Na stronie Znak kupuję teraz 5 książek i płacę za nie 60 zł, a po ustawie za tyle wystarczy mi na jedna w twardej oprawie tak? Niech ustala z gory ze książki muszą kosztować 20 zł za sztukę, po co tak sie ograniczają. Ten rząd zabrał mi już pracę, od stycznia nie pracuję bo moją firmę dotknęła dobra ustawa o nacjonalizacji, oj przepraszam, o repolonizacji ubezpieczeń, a teraz jeszcze chcą mi odebrać dostęp do tańszych książek. Robię zapas książek i czekam aż ta władza zniknie.
Plus (jeżeli w ogóle możemy mówić w tej sytuacji o plusach) jest taki, że nie uderzy ta ustawa w czytelników książek elektronicznych, bo dzięki 'cudownym' przepisom UE książka elektroniczna jest usługa.
+Strefa Czytacza mowa jest w ustawie o książkach papierowych lub na nośnikach. czyli ebooki sprzedawane na np. płytach CD to obejmie, ale innych już nie. Polecam Ci, Czytaczu, ten artykuł na blogu Świat Czytników, który podałam w innym komentarzu pod tym filmem.
Fakt, przewertowałem PKWiU i książki elektroniczne podchodzą pod inne regulacje. Choć nie wydaje mi się, by ustawa nie mogła się zmienić pod tym kątem...
+Strefa Czytacza Tu się zgadzam, zapewne przypomną sobie w końcu też o ebookach (pod warunkiem, że ta ustawa w ogóle przejdzie, bo ja wciąż mam nadzieję, że jednak nie). Ale jest szansa, że najbardziej na tej ustawie zyskają księgarnie ebooków.
A co ustawa mówi o dodrukach? Czy można wydać 500 egz. kolekcjonerskich i dodrukować potem kolejne itp ? Akurat oprócz beletrystyki kupuję też małonakładowe publikacje popularnonaukowe, których nakład często wynosi kilkaset sztuk.
Co w końcu z tą ustawą? Miała wejść, a od kilku miesięcy cisza. Zrezygnowali z tego pomysłu czy przepchną ją, jak inne tyłem, a w TV będą mydlić oczy innymi "ważnymi" problemami?
Nie chcę bronić władzy, sam jej nie lubię, ale trzeba wspomnieć, że już za PO chciano to wprowadzić. Tak żeby sprawiedliwości stało się za dość mówię. ;)
VAT na ksiązki został wprowadzony, bo wymagały tego przepisy UE, trudno więc posądzać o złą wolę czy - jak tu walisz bezpośrednio - winę, PO. I tak przez dość długi czas trwał wynegocjowany okres przejściowy. Jak się nie wie, to lepiej się nie odzywać niż udawac mądrzejszego niż się jest.
Widzisz, taki jestem mądry, że już w opisie filmu (którego nie czytałaś lub subtelnie zignorowałaś) piszę o swojej nieomylności. Z drugiej strony - czytając Twoje komentarze - wyśmiewasz ludzi, którzy chcą czytać nowości, bo akurat Tobie wystarczą starsze książki. Masz takie samo prawo preferować starsze książki, jak inni mają prawo preferować książki nowe. Dlaczego Twoje racje mają być ważniejsze? I w ogóle - wskaż mi fragment, w którym mówię, że ustawa jest pomysłem PiS-u. Dopiero uchwalenie jej będzie "zasługą" rządu, a skoro Gliński ją przyjął, to pewnie tylko kwestia czasu. Zarzucasz mi niedbałość - masz do tego prawo (i znowu: wróć do opisu filmu - przestrzegałem przed tym). A "walę" winę na PO, bo nawet po wprowadzeniu podatku rząd miał możliwość w inny sposób uregulować ten rynek i zniwelować tę różnicę. Czy zrobił to? Nie. Inna sprawa, jeśli ten film i moje wypowiedzi bolą Cię ze względów politycznych - wówczas zdaję sobie sprawę, że jakakolwiek polemika nie ma sensu. Twoje kategoryczne i krytyczne wypowiedzi (notabene - bez konkretnych argumentów, bo jedyny, jaki się trafił to ten o podatku zatwierdzonym za czasów PO) na to wskazują. Miej swoje racje i pozwól mieć innym ich własne. Internet to duży ocean i każda rybka znajdzie w nim swoje miejsce. Nie musisz się taplać w moim, jeśli Ci to tak bardzo nie odpowiada. ;)
Powstała petycja przeciw tej ustawie, więc w imieniu całej społecznościksiążkowej proszę o podpisanie: bit.ly/2nkvYLE 🙇
Podpisane!!
Podpisane! :D
Podpisane!
Desia Czyta Podpisane👍
Podpisane ;)
Poland today, Poland tomorrow, Poland forever. I niech los nam sprzyja.
Całkowicie się z tobą zgadzam, a najbardziej pod względem naszego społeczeństwa, które daje się manipulować. W końcu już chyba z tego co się nie mylę w średniowieczu mówili, ze czym głupszy naród, tym łatwiej nim rządzić. Modlę się, aby ta ustawa upadła. Udostępniłam już na moim fanpage'u ten filmik i już pisze post na blogu krupaslizgonka.blogspot.com/ .
Zamieszanie wokół tej ustawy pokazało mi jedno - nawet osoby, które twierdzą, że kochają czytać wolą przeczytać o niej jakiś krótki artykuł czy wpis zamiast samemu poświęcić chwilę na te kilka stron (zwłaszcza, że nie jest ona napisana jakimś strasznie ciężkim językiem i jest łatwo dostępna). Trafiłam już na osoby, które pisały o tym, że wszystkie książki będą miały taką samą cenę albo że reklama książki będzie zakazana, a później kolejne osoby nieznające treści ustawy trafiają na takie kwiatki i podają je dalej. Mam nadzieję, że dzięki temu filmowi więcej osób zrozumie o czym tak na prawdę jest ustawa o jednolitej cenie książki. :)
100% racji! Ludzie kupują mało książek, to zdelegalizujmy wyprzedaże i promocje. Jak nie kupowali po 25zł to za 35 będą się zabijać, żeby kupić. Myślę, że ktoś tam musiał nieźle posmarować za taką ciekawą ustawę. Wręcz mam nadzieję, bo jeśli to dzieło "logiki" i pomyślunku, to strach się bać jacy debile decydują o tym jak żyjemy i co nam wolno, a co nie.
No i na szczęście tego nie wprowadzili.
Temat tej ustawy ciągnie się już od 10 lat: swiatczytnikow.pl/ustawa-o-stalej-cenie-ksiazki-reaktywacja-i-kilka-opinii-sprzed-dziesieciu-lat/ Miejmy nadzieje, że będzie się ciągnął jeszcze przez co najmniej 10.
Świetny filmik i cudowne słowa ! Zgadzam się w 100 procentach z tobą !
To jest żart, że książki są droższe niż paczka fajek.
Mądrze Andrzej Sapkowski powiedział, że książka nie powinna kosztować więcej niż 0,5 litra, żeby każdy miał wybór.
Ustawa o jednolitej cenie książki, czyli Ustawa o tym jak zabić czytelnictwo w Polsce... a podobno już jest źle głównie z powodu cen... Pięknie... Super ustawa dla czytelników, wydawców i lasów XD (Bo skoro trzeba wycofywać nakład i drukować na nowo)...
Pikolę, będę czekać. Nawet jeśli chodzi o książki Ałtorki. Ale spoilerowanie grozi śmiercią.
Dzięki za stworzenie tego filmu :)
Dzięki za oglądanie! :)
Co roku podawana jest suma procentowa osób deklarujących, że czytają książki w miarę regularnie. Ostatnio było nas 37% i było to wytykane, że nie czytamy, że naród mało kulturalny bo nie czyta. Cała akcja #Jestem37 miała na celu uświadomić jak bardzo biednie to wygląda i zwiększyć liczbę osób czytających. Jaki osiągnęliśmy efekt? Otrzymaliśmy tę super ustawę co prowadzi do tego, że jeśli chcemy posiadać własną książkę (co dla wielu osób jest ważną kwestią) albo otworzymy czarny rynek przemytniczy albo dogadamy się z wydawnictwami/sprzedawcami by niszczyli książki by było nas na nie stać, ewentualnie w każdym mieście zbierze się grupa czytelników, która z radością napadnie na bank by było ich stać na książki. Jeśli ustawa wejdzie to czarno widzę przyszłość czytelnictwa i nas książkoholików. Amen.
To że książki mają być sprzedawane po cenie okładkowej to jeden wielki żart według mnie, odrazu widać że ustawę pisał ktoś kto z książkami ma małą styczność. Osobiście uważam że mogło by to wejść w życie jeśli książki nie byłyby aż tak drogie, a np po 25 jak na niektórych stronach. W gre również wchodzi to że politycy zarabiają dużo wiecej od przeciętnego Polaka, co za tym idzie mogą sobie pozwolić na wydatki związane z książkami. Według mnie ustawa jest poprostu bez sensu.
Formułowanie przepisów w tak zawiły, niezrozumiały sposób przeczy zasadom przyzwoitej legislacji. -.-
Wrzucę ciekawy link. Nie musi być prawdą, ale może nieco uspokoi ;) wmeritum.pl/glinski-zaprzecza-poparciu-projektu-o-jednolitej-cenie-ksiazki-jestesmy-na-etapie-wstepnych-konsultacji/176114
O do Szwecji to muszę przyznać że jest kolosalan różnica w porównaniu do PL. :(
Po pierwsze w bibliotekach jest zawsze więcej osób niż to widywałam w PL. Biblioteki są świetnie wyposażone nawet w nowości, filmy, gazety oraz audiobuki i to w różnych językach. Na dodatek organizowane są w nich wyprzedaże gdzie "stare" (rok wydania np. 2016) książki można kupić UWAGA! za 2zł. A całą siatkę książek za 12zł. :)
Dodatkowo można kupić nowe książki w sklepach (nie mam tu na myśli księgarni) po równie niskich cenach np. 8-15zł. Nawet ja mimo że dużo nie czytam chętnie kupiłam książki w bibliotece. Utarg z tych książek jest przeznaczony na nowe lub na imprezy czy spotkania w bibliotece. :) na dodatek mamy biblioteczną kartę elektroniczna. Dzięki której możemy wypożyczac i oddawać książki bez potrzeby rozmowy z kim kolwiek.
To jest najdłuższy komentarz jaki napisałam w życiu :D Pozdrawiam :*
Świetny film i świetna koszulka ;D
Kartki na książki, to jest to. Dwie rozrywkowe, jedna "ambitna" i koniec, a co! Jak szaleć to szaleć. A tak poważniej, to mnie ta ustawa wręcz przeraża. Patrzę na półki z książkami i jedyne,co przychodzi mi na myśl, to że niedługo będę kupować o jedną trzecią mniej. Tłumaczenia, że to ma promować niszowe gatunki i małe księgarnie jest tak bzdurne, że głowa boli. Bo jest jak mówisz. Gigantem jest empik, który jest drogi. Tam się nie chodzi dla ceny, bo promocje są znikome. Małym księgarniom to nie pomoże. A jeśli chodzi o promowanie innych gatunków, ambitnych powiedzmy... jeśli ludzie nie kupują teraz, nie kupią i później. To nie jest kwestia, wybieram Zmierzch,bo jest tańszy niż coś tam. To kwestia, że czytelnicy są bardziej zainteresowani tym Zmierzchem. Jednolita cena niczego tu nie zmienia. I ta ustawa uderzy w czytelnictwa. Bo ten kto kupuje książkę raz na parę miesięcy/lat, faktycznie nie odczuje. Ale osoby czytające dużo... my to odczujemy. A nie ma co się oszukiwać, rynek książki napędzają osoby czytające dużo. Teraz nie będzie nas na to stać.
Sa inne książki niż nowości - wystarczy na resztę życia.
Weź nie wpychaj innym KLASYKÓW jeśli oni nie MAJĄ OCHOTY TEGO CZYTAĆ. Ile ty masz lat żeby narzucać komuś swoje racje? Czternaście?
Dora Starczyńska, Owszem, są inne książki. Problem w tym,że ktoś chcę właśnie zakupić nowość i niekoniecznie jest wstanie wydać na każdą książkę po około 40 zł. Czytelnik będzie po prostu kupował mniej. W tym momencie jest wstanie zakupić więcej po tańszej cenie, którą oferują księgarnie internetowe,
które są tańsze w utrzymaniu od stacjonarnych. Moim zdanie przyczyni się do większego piractwa. Niestety. Więcej osób jest wstanie zakupić książki w cenie 20-30, a niżeli 40-50 zł.
Wyobraź sobie, że zaczęłaś czytać ciekawą serie i czekasz niecierpliwie na następny tom. W końcu się doczekałaś, ale musisz czekać rok na obniżkę ceny, bo w tej chwili nie jesteś wstanie zakupić. Nie zapominajmy o młodych ludziach, którzy nie zarabiają, a jednak chcą czytać.
Jak w tych małych księgarniach jest o wiele gorzej. U mnie w mieście to nic się tam na książkach nie znają, tylko kit na prawo i lewo wciskają. Kredziarz to coś podobnego to Zniszcz ten dziennik, erotyki to młodzieżówki, wszystkie książki zaliczają się do fantastyki, bo autor sobie je wymyślił i wiele innych podobnych temu przypadków.
W moim mieście już nie ma księgarni bo tyran Empik je wytępił. Do wyboru zostały nam tylko ceny okładkowe lub zapłacić za przejazd do większego miasta.
Pieniądze z 500+ się kończą to trzeba nadrobić.
Zastanówmy się nad tym, dlaczego empik wygrał ze zwykłą księgarnią. Bo raczej nie o ceny tu chodzi, lecz o podejście do klienta. Znam wiele księgarń i przyznam szczerze - te, które mają pomysł, są elastyczne i mają podejście do klienta, nie muszą bronić się obniżkami. I trwają. Niestety, księgarnia to biznes, do którego często podchodzi się z sercem, a nie z głową. A żaden biznes bez głowy nie ma szans.
Strefa Czytacza jedynym minusem tej księgarni było złe usytuowanie budynku. Ostatecznie ludzie woleli iść do sławnego Empiku (w którym swoją drogą nie ma nic ciekawego) niż do normalnej księgarni. Jeśli ustawa przejdzie to podejrzewam że w miastach zostanie tylko Empik i naprawdę nieliczne księgarnie.
Empik ma zazwyczaj lepszą lokalizację niż małe księgarnie. Wygodniej jest będąc na zakupach w galerii wstąpić do empiku niż potem znowu wychodzić i iść do lokalnej księgarni
Mam pytanie: czy uważasz, że ta ustawa pomoże w jakiś sposób małym księgarniom? Przecież ceny w małej księgarni jak i w Empiku będą identyczne. Jeśli ktoś będzie chciał wydać masę pieniędzy na świeżo wydane książki pójdzie po prostu tam gdzie ma bliżej/jest większy wybór/są tytuły, które go interesują. Ja się zastanawiam czemu Empiki tak dobrze prosperują... na dobrą sprawę nie kupiłam tam nic od dobrych 5 lat i nie zanosi się, żeby coś w tym temacie się zmieniło. Znam mało osób, które tam kupują. Ale oczywiście są też ludzie którzy widząc 5%-15% obniżki krzykną "Ale okazja!", co jest dla mnie śmiechem na sali...
Jeśli chodzi o empik - podrzucę mój tekst: www.strefaczytacza.pl/2017/01/rzecz-o-tym-jak-zy-wydawca-sam.html
Powiem tyle: empik już od dawna nie opiera się na sprzedaży. ;)
Żeby Polska mogła wstać z kolan czytelnictwo musi paść na kolana!
Boru, pierwszy raz oglądam filmik związany z booktube i nie zastanawiam się jak wygląda życie poławiaczy gąbek na rafie koralowej. Ta ustawa to najczystsza głupota, ale pomyślmy chwilę, komu ona będzie na rękę? Kilka podmiotów musiało zrobić "zrzutkę" na koszty lobbowania ustawy i konsultacje prawnicze? Komu może zależeć na ukróceniu rabatów w księgarniach internetowych? Nie jestem pewna, ale zaczyna się na "e", a kończy na "mpik" a i pewnie jeszcze trochę panów rynku wydawniczego coś musiało dorzucić, bo im to jest na rękę. Jednak straszniejsze jest to, że obecny rząd może to bardzo szybko przepchnąć. Wyższy podatek za książki na pewno do nich przemówi, skądś muszą brać na realizację swoich "genialnych" pomysłów, a im większe podatki, tym więcej do nich trafia. Nad "pińćset plus" już wisi widmo, wszędzie słychać, że nie będzie z czego wypłacać. "Cudowna" reforma oświaty też potrzebuje wsparcia finansowego, nowe podręczniki zredagowane w kierunku Jedynej Słusznej Ideologii same się nie zrobią. PIK w tym momencie po prostu podsuwa im pięknie opakowany prezent, chociaż brzmi to trochę jak teoria spiskowa. Aż się ciśnie, żeby zacytować pewnego pana kojarzącego się ze stawonogami.
Jednak nadzieja jest, ale... Moim małym marzeniem w takim razie jest, żeby te markery nie pojawiły się na białych okładkach, że jak już jakaś będzie maźnięta to na tyłach! Jestem strasznym książkowym pedantem, więc dla mnie to już będzie tragedia, ale niech chociaż da się ją zakryć do zdjęć na instagrama! Płytkie, wiem, ale poczucie estetyki ucierpi.
A na koniec: ratować małe księgarnie? Dobre sobie! Empik już wcześniej zorientował się, że księgarnie internetowe mają lepsze ceny, oni taniej nie sprzedadzą, to trzeba załatwić konkurencję! Kupuję u nich tylko w ostateczności czyt. kiedy nigdzie indziej nie mogę dostać danej książki (miałam tak z "Szóstką Wron"), jest premiera, a ja daną książkę muszę mieć teraz, zaraz, natychmiast i na wczoraj (KONIECZNIE!) albo po prostu raz na jakiś czas oferta z empiku jest bardziej ekonomiczna (na przykład podręczniki z Hogwartu udało mi się dostać po 18 złotych sztuka, gdzie w nieprzeczytane.pl były złotówkę tańsze, ale dochodziły koszty wysyłki). Reasumując - mieszkam w Toruniu, mam rzut beretem na starówkę. Na starówce jest empik, a kilka kroków dalej mała księgarnia, która jednak potrafi się utrzymać. Ostatnio tam byłam na premierze "Akuszera Bogów" i spotkaniu z autorką, bardzo miło mnie zaskoczyli dodatkowym rabatem na książkę i świetną atmosferą. Jeśli ta ustawa wejdzie w życie nie powinno mi robić różnicy gdzie kupię, więc jeśli tylko tam będę mogła dostać daną książkę z jednolitą ceną, wesoło pomacham empikowi.
Coś czuję, że wzrośnie liczba kryminalistów w kraju XD
Szara strefa xD
Ta ustawa jest bez sensu. Zamiast zachęcać do czytelnictwa, do tego, żeby ludzie kupowali książki, zamiast ściagać PDF-y czy wypożyczać to skutecznie ZNIECHĘCAJĄ! Kto będzie chciał płacić 35 zł za książkę, skoro w księgarni internetowej tej sam tytuł można dostać nawet 30% taniej? Myślę, że nie tylko dla mnie wszelkie promocje książkowe są okazją do nabycia fajnych tytułów w niższych cenach, jeśli te promocje znikną to na pewno będzie się trzeba 2 razy zastanowić czy wydać pieniądze na cenę okładkową. Zwłaszcza, że cena okładkowa nieraz nie jest adekwatna do wartości książki. a czekać rok na obniżkę? Żenada...
Co do filmiku to bardzo rzeczowo opowiedziane. Fajnie, że wyjaśniłeś te wszystkie pojęcia i zawiłe formuły prawnicze. Mam nadzieję, że więcej osób zrozumie o co chodzi z tą ustawą i jakoś razem zapobiegniemy tej klęsce czytelniczej ...
Gdzieś czytałam, że statystyczny człowiek w Polsce kupuje ok 1,8 książki rocznie i dlatego też nie odczujemy żadnych skutków tej ustawy. Taa... jasne.
Tylko ci "niestatystyczni" kupują tą "1,8" książki miesięcznie, a czasami tygodniowo.
Mnie ciekawi, ile te książki będą kosztować, zwłaszcza, że mają wprowadzić jakąś ulgę na kupowanie książek
mnie ciekawi co z promocjami typu ,, druga ksiazka za 50%" czy 3 w cenie 2? Bo o takich promocjach nie bylo albo nie zalapalam.
Do tego odnosi się to sprzedawanie w pakietach na zasadzie bonusów. Nie będzie można zrobić takich promocji. :(
Było: nie będzie takich promocji. Maksymalny rabat na książkę będzie wynosił 5%. Nie będzie można łączyć promocji i dodawać książki taniej lub gratis. Ba, księgarnie internetowe nie będą mogły nawet oferować darmowej wysyłki.
Oczywiście, trzeba to podkreślić: te zapisy dotyczą tylko nowości książkowych.
Zatem, wszystkie książki, które liczą sobie przynajmniej rok, będą mogły być oferowane w promocji.
Nie będzie darmowej wysyłki? No i gdzie tu logika. Przeciętny Kowalski będzie teraz kupował więcej książek? Bo będą droższe, bez promocji i jeszcze za wysyłkę ma płacić? No super. Może w Niemczech czy w jakimś innym kraju się to sprawdza, ale ile zarabiają NIemcy a ile Polacy...
Najlepsza analiza!
jeśli książki są tańsze, to ludzie kupią ich więcej. po wprowadzeniu stałej ceny może tak nie być
ughhhh ;___;
Uważam ustawe za niepotrzebną, bo nie spełnia ona tych celów, o które walcza m.in. małe księgarnie i nie rozumiem, dlaczego one tak sie tą ustawa zachwycaja - chyba nie zdaj sobie sprawy z konsekwencji dla nich. Niemniej niektóre komentarze, sugerujące, jakoby na świecie nie było innych książek niż te wydane w bieżącym roku mnie przeraża - naprawde nasze społeczeństwo jest tak ograniczone, że kupuje tylko to, co się aktualnie reklamuje jako nowości? Ustawa nie zamyka drogi do przecen książek starszych niz rok, a nawet własciwie pół roku, bo po 6 miesiącach wydawca może zmienić cenę i pewnie ją zmieni na niższą.
Dora Starczyńska, Nie, nie jest nasze społeczeństwo ograniczone. Po prostu ludzie nie lubią jak się ich ogranicza. Czy aż tak ciężko zrozumieć ludzi, że mają swoich ulubiony autorów czy serie, na które wyczekują i chcą je zakupić, kiedy wyjdą?
A co z księgarniami "tania książka" itp? Jakie tam będą ceny?
Póki co temat umarł (na szczęście), więc raczej nic się nie zmieni :D
Smutno :(. Oby to nie weszło nigdy!!! Podpisujcie tą petycję proszę (petycja w kom pod spodem udostępnione przez Desia Czyta)!!!!!
A po drugie: kto ci pójdzie do małej księgarni, skoro książki będą po tej samej cenie? To chyba jasne, że ludzie wybiorą zaufane i duże sklepy takie jak empik. Po co próbować nowego, skoro masz już coś wypróbowanego?
A mnie zastanawia:
1. co z książkami, które wydawnictwa wysyłają do blogerów/vlogerów w ramach współpracy recenzenckiej?
2. co z boksami subskrypcyjnymi (moondrivebox, epikbox), które są pakietem książka + zakładki i inne pierdułki?
Jak coś o tym było to nie załapałam, ale gdyby ktoś mógłby mi odpowiedzieć to byłabym wdzięczna.
1. Nie wiadomo, choć tutaj raczej nic się nie zmieni.
2. Jeśli wydawca skrupulatnie wyceni wartość boxa z uznaniem ceny każdego gadżetu, wtedy nadal będą mogły funkcjonować.
Czemu troszczą się nagle o male księgarnie a nie np. o sklepy mięsne? Na stronie Znak kupuję teraz 5 książek i płacę za nie 60 zł, a po ustawie za tyle wystarczy mi na jedna w twardej oprawie tak? Niech ustala z gory ze książki muszą kosztować 20 zł za sztukę, po co tak sie ograniczają. Ten rząd zabrał mi już pracę, od stycznia nie pracuję bo moją firmę dotknęła dobra ustawa o nacjonalizacji, oj przepraszam, o repolonizacji ubezpieczeń, a teraz jeszcze chcą mi odebrać dostęp do tańszych książek. Robię zapas książek i czekam aż ta władza zniknie.
Rewelacyjny film :D Najlepsze zakończenie oczywiście :)
Zostaje wypożyczać książki z biblioteki i tyle
pis chce doprowadzic by spoleczenstwo wrocilo do lasu i lepianki .Bronmy sie przed Sredniowieczem ,bo nas zgnoja .
Niech zyje wolnosc
Roman Kuba Już PO chciało to wprowadzić.
Już widzę zakładki "Outlet" na stronach księgarni.
To gospodarka centralnie planowana
O ile się nie mylę to za żelazną kurtyną dzięki takiej gospodarce nie było krainy szczęśliwości
Plus (jeżeli w ogóle możemy mówić w tej sytuacji o plusach) jest taki, że nie uderzy ta ustawa w czytelników książek elektronicznych, bo dzięki 'cudownym' przepisom UE książka elektroniczna jest usługa.
Nie byłbym tego taki pewny...
+Strefa Czytacza mowa jest w ustawie o książkach papierowych lub na nośnikach. czyli ebooki sprzedawane na np. płytach CD to obejmie, ale innych już nie. Polecam Ci, Czytaczu, ten artykuł na blogu Świat Czytników, który podałam w innym komentarzu pod tym filmem.
Fakt, przewertowałem PKWiU i książki elektroniczne podchodzą pod inne regulacje.
Choć nie wydaje mi się, by ustawa nie mogła się zmienić pod tym kątem...
+Strefa Czytacza Tu się zgadzam, zapewne przypomną sobie w końcu też o ebookach (pod warunkiem, że ta ustawa w ogóle przejdzie, bo ja wciąż mam nadzieję, że jednak nie). Ale jest szansa, że najbardziej na tej ustawie zyskają księgarnie ebooków.
A co ustawa mówi o dodrukach? Czy można wydać 500 egz. kolekcjonerskich i dodrukować potem kolejne itp ? Akurat oprócz beletrystyki kupuję też małonakładowe publikacje popularnonaukowe, których nakład często wynosi kilkaset sztuk.
Wydaje mi się, że będzie ograniczony nakład wydania kolekcjonerskiego i nie będą brane pod uwagę dodruki. Ale mogę się mylić.
Co w końcu z tą ustawą? Miała wejść, a od kilku miesięcy cisza. Zrezygnowali z tego pomysłu czy przepchną ją, jak inne tyłem, a w TV będą mydlić oczy innymi "ważnymi" problemami?
😖😖😖😖😖😖😖😭😭😭😭😭😭
Ja z pszyszłosci czy to pszeszło? Bo nie wiem
I to niby ma być lepiej,ciekawe dla kogo? Musi im się naprawdę nudzić żeby takie głupy wymyślać.
Nie chcę bronić władzy, sam jej nie lubię, ale trzeba wspomnieć, że już za PO chciano to wprowadzić. Tak żeby sprawiedliwości stało się za dość mówię. ;)
Owszem. I PO wprowadziła podatek na książki. W temacie promocji czytelnictwa nie ma niewinnych.
VAT na ksiązki został wprowadzony, bo wymagały tego przepisy UE, trudno więc posądzać o złą wolę czy - jak tu walisz bezpośrednio - winę, PO. I tak przez dość długi czas trwał wynegocjowany okres przejściowy. Jak się nie wie, to lepiej się nie odzywać niż udawac mądrzejszego niż się jest.
+Dora Starczyńska Dlatego właśnie należy Unię opuścić!
Widzisz, taki jestem mądry, że już w opisie filmu (którego nie czytałaś lub subtelnie zignorowałaś) piszę o swojej nieomylności.
Z drugiej strony - czytając Twoje komentarze - wyśmiewasz ludzi, którzy chcą czytać nowości, bo akurat Tobie wystarczą starsze książki. Masz takie samo prawo preferować starsze książki, jak inni mają prawo preferować książki nowe. Dlaczego Twoje racje mają być ważniejsze? I w ogóle - wskaż mi fragment, w którym mówię, że ustawa jest pomysłem PiS-u. Dopiero uchwalenie jej będzie "zasługą" rządu, a skoro Gliński ją przyjął, to pewnie tylko kwestia czasu.
Zarzucasz mi niedbałość - masz do tego prawo (i znowu: wróć do opisu filmu - przestrzegałem przed tym). A "walę" winę na PO, bo nawet po wprowadzeniu podatku rząd miał możliwość w inny sposób uregulować ten rynek i zniwelować tę różnicę. Czy zrobił to? Nie.
Inna sprawa, jeśli ten film i moje wypowiedzi bolą Cię ze względów politycznych - wówczas zdaję sobie sprawę, że jakakolwiek polemika nie ma sensu. Twoje kategoryczne i krytyczne wypowiedzi (notabene - bez konkretnych argumentów, bo jedyny, jaki się trafił to ten o podatku zatwierdzonym za czasów PO) na to wskazują.
Miej swoje racje i pozwól mieć innym ich własne. Internet to duży ocean i każda rybka znajdzie w nim swoje miejsce. Nie musisz się taplać w moim, jeśli Ci to tak bardzo nie odpowiada. ;)
Chyba cię pogięło, kobieto
A jak np mam kartę stałego klienta w świecie książki i tam jest 10% rabatu na wszystko co kupię?
Książki starsze niż 12 miesięcy. Na nowe nie będzie wyjątku.