W skrócie dla pocieszenia sprzedam wam historie xD Kupiłem kiedyś e46 za 20k , wsadziłem drugie tyle. Airride , koła itp. Auto się spaliło xD W złości kupiłem drugie e46 i po 2tyg wyjebałem w dzika i przy okazji do rowu - kasacja. Od tej pory jestem obrażony i nie pcham kasy w auta xD
Też miałem podobną sytuację z moją e39 do której wjebałem przez 2 lata jakieś 35 tysięcy a gdy akurat potrzebowałem sporej ilości kasy na przeprowadzkę wysypał się cały układ chłodzenia (dosłownie) a gdy go zrobiłem to okazało się że automat zaczął szarpać i jest do remontu. Z racji braku gotówki na dalsze naprawy , trochę inne priorytety życiowe na tamten moment i po prostu potrzebą posiadania auta które zawiezie mnie do pracy musiałem ją sprzedać za 11 tysięcy.😢
Dobrze ze nagrałeś taki odcinek, jak słucham młodych zapalonych początkujących kierowców którzy mówią że na pierwsze auto chcą siódeme to wiem że nie wiedzą o kosztach utrzymania starego auta
Ale one są takie same jak nowego. Tylko że Polacy to dusigrosze i cwaniaki co nie dbają o pojazdy, to się tłukom dużo wydaje. Nawet Peugeot tyle chłonie jak jest np w dużym dieslu.
Miałem, ale nie była jakaś specjalnie zużyta. Teraz mam e39, bazowe 2.0 i remont samego zawieszenia, czyli wszystkie wahacze, tuleje pływające, gumy stabilizatora, łączniki, regeneracja magla, 4 amorki Sachs przód, tył Bilstein, wszystkie gumki, podkładki, odboje nowe, sprężyny MTS i mamy ponad 6 tys PLN. Robocizna wlasna😮 a to tylko zawieszenie, tyle że wszystko z wyższej półki. Więc warto się zastanowić nad takimi samochodami, ale hobby kosztuje. Nie mówię o innych mechanicznych rzeczach
przecież w cale nie wychodzi drogo w porównaniu do innych aut... A chyba nawet lepiej kupić coś za np 25k i dołożyć 25k w kilka lat niż od razy wywalić 50k w jakieś nowe badziewie?
@@pawe7519 drogo, nie drogo. Tylko jak się nawarstwia inne zaniedbania, to zaczyna robić się drogo w porównaniu do wartości auta. Dlatego te samochody kupuje się już sercem, jako hobby i kosztów nie liczy aż tak drobiazgowo. Kto dołoży w samochód 6-7tysi w dwa tygodnie, gdzie zaraz czekają nowe wydatki, jak pensji ma 5tys ma miesięcznie? A robocizna w warsztacie? Młodzi wola kupić felgi 18 czy 19 ale na opony już nie ma i jeździ na łysych, więc remont mechaniczny w wielu przypadkach jest wręcz niemożliwy do wykonania
Błąd w tym rozumowaniu polega na tym że - chcę jeździć luksusowym samochodem i mam do wybory kupić nowy czy 25 letni w dobrym stanie z niewielkim przebiegiem - w obu przypadkach będę jeździł luksusowym autem które trzeba serwisować, tylko w przypadku nowego dochodzi kolosalna utrata wartości w kwotach po 100 tys na rok użytkowania, natomiast przy 25 letnim utrata wartości nie zachodzi praktycznie wcale a nawet może zyskiwać. Reasumując jest to opłacalna opcja dla kogoś świadomego że serwis kosztuje.
Mercedes W124 2.5D Zakup 2022: 3700zł Serwis 2022-2024:500zł przejechane 22 tyś km niesprzedany, dalej jeździ ale ten sezon zimowy bedzie najprawdopodobniej jego ostatnim XD
Utrzymanie starej limuzyny to na prawdę droga sprawa. Szczególnie jeżeli używamy jej jako daily i chcemy żeby została zachowana w jak najlepszej kondycji. Dla przykładu moja bestia czyli Opel Corsa C 1.0 z LPG rocznik 2002. Dostałem auto za darmo w 2021 roku i przez 3 lata użytkowania wymieniłem czujnik ciśnienia lpg za 250zł i kupiłem nowe opony za 200zł. Ostatnio doszło do prawdopodobnie najdroższego serwisu w tym aucie czyli wymiana całego wydechu za 800zł. Jest drogo ale za prestiż trzeba słono zapłacić!
Od dawna marzy mi się limuzyna z V8, a konkretnie Lexus LS430. Wyjechałem do DE, żeby na niego zarobić, ale żyjąc tu już prawie rok, zauważyłem, że ludzie tutaj nie pchają się w 20-letnie wozy, tylko im świeższe tym lepsze, choćby miała to być Fabia 1.0 w gazie z bieżącego roku. Trochę mnie tym zarazili i postanowiłem, że zamiast Lexa w podobnym budżecie po prostu kupię sobie Skodę Superb z 2017 roku i w wieku 26 lat będę jeździł dziadkowozem. Całe szczęście mój kumpel jebnął mi liścia i powiedział, że chyba mnie pojebało, żebym spełniał marzenia. Nawet te, na które mnie nie stać.
Niestety obecnie to tak nie do końca działa, jesteśmy w tak głębokiej dupie że ciężko będzie się wygrzebać. Kiedyś faktycznie tak było, że "młodsze to lepsze" a weź teraz kup benzyniaka po 2012r... Co sobie nie wybierzesz to strach że się wpakujesz na minę, a to cylindry pękają, a to panewki idą albo inne kiedyś praktycznie nieistniejące usterki 🤦
@@tombouu Nie lepiej kupić nowe ?, koszty napraw i eksploatacji mogą sprawić, że wyjdzie na to samo, a nie musisz się bujać po warsztatach i użerać z ch... , co kto lubi...
@xarra2308 nie każdy chce nowe, choćby z pasji do danego modelu. A każdy model to inna jazda inny. Chyba że jak baba traktuje się auto tylko jak przyrząd do jeżdżenia. ale są ludzie dla których dany model jest jak człowiek. Nie zamienia się go ot tak na inny egzemplarz. Inna budowa inne części inny klimat inna osobowość. Dodatkowo jeszcze im nowsze auto im nowszy model tym droższe części droższe naprawy niższa jakość niższa trwałość. Ale przede wszystkim droższe koszty napraw z uwagi na coraz większe skomplikowanie aut. No i jak wspomniałem dla niektórych ludzi auto jest jak członek rodziny żona syn dziecko. Nie zamienia się go na inny egzemplarz chyba że umrze. I nie ma możliwości jego wskrzeszenia.
Jakieś 8-10 lat temu posprzedawalem wszelkie gruzy, kupiłem opla combo 1.7 Isuzu. Od tego czasu jeżdżę wozem o spalaniu 4.3l/100km, mam darmowe kempingi w środku, wóz na budowę, na wycieczki z rodziną, i zwykłe tyranie do roboty. Zrobilem sam konserwę, mechanik zrobił całe zawieszenie na nowo i jeżdżę, nawet klocków i tarcz nie zmieniłem od kupna a robię po 30tys km rocznie zmieniając opony co trzy lata bo zamieniają się w sliki. Uważam że łączenie auta na co dzień z perełką i marzeniem motoryzacyjnym to utopia, w garażu stoją maszyny na projekty, złoty, i weekendowy chill. Powodzenka wszystkim
@@meteorzkosmosu1493 Zawsze mnie dziwili że ludzie pomniki kupują i w garażu stawiają, bezsensu . Lepiej już te pieniądze w serwis pchać i używać ten samochód.
Barvo 👏 jesteś prawdzim Polakiem i elektoratem PiSu 😅 co żyje po to żeby pracować na podatki , je miskę ryżu , i niema przyjemności w życiu ...co raz więcej takich przegrywow
@@Fredo760są auta których poprostu szkoda na codzień szczególnie jak budujesz od zera coś fajnego co wymaga szczególnego użytkowania i poprostu nie jest komfortowe na codzień i dochodzi też fakt że dbasz a i tak przyjdzie ci chuj i przejebie kluczykiem albo dziadzia zachaczy parkując
U mnie taka ciekawa historia z E61 535d 2005 rok z przebiegiem przy kupnie 460 tyś km. Mieszkając 3 lata temu jeszcze w NL szukałem egzemplarza droższego bardziej zadbanego aby nie musieć dokładać.. skończyłem jak Strzelecki. Zakupiona 2,5 roku temu za 7600 euro (35.000zł). Przez niecały rok jeździłem bez w sumie większych awarii, jedynie CCC padło to kupiłem używkę po regeneracji za 300 euro. Potem zaczęła się fala.. turbiny, wtryski, wydechowy, pompa wody, termostat, chlodnica, koło pasowe, paski, rolki, kruciec pod ssącym, cale nivo tył 2x, hamulce przód, opony Lato 19 plus zima 17, znów CCC.. finalnie przez cały 2,5 roku wydałem 36.000 zł a co ciekawe to nie koniec na dziś ale będąc już tak daleko, mając przebieg 520 tyś, tyle rzeczy zrobione.. no weź to sprzedaj. I tak się cioram z nią 😅 Dodam tylko, że za robociznę nie płacę bo robie sam a części często mam w lepszych cenach po znajomościach. 😅 Z mechanikami myślę że by lekko pod 50.000 doszło czyli w sumie 85.000 za 19 letni samochód 😅
Dwa lata temu kupiłem sobie starego francuza. Dokładniej mówiąc 24 letniego wolnossaka. Jako, że w Polsce panuje opinia o francuzach, że lepiej wsadzić chuja w blender niż tym jeździć - powiem krótko.... Dwa lata jazdy i wsadziłem 800zł... Tyle kosztowała oryginalna cewka zapłonowa w ASO i kompletny rozrząd z pompą dość dobrej firmy. Auto kosztowało 5100zł. Do tego oczywiście trzeba doliczyć oleje, filtry, świece... Ale to są grosze rzędu - olej 110zł, filtry po 25zł, świece po 15zł. Awarii w trasie - zero. Korozji - zero (podwójny ocynk). Zaprawki zrobiłem sam za 10zł. Na konserwację podwozia wydałem może ze dwie stówy (nie musiałem tego robić, ale chciałem). Fura jeździ CODZIENNIE. Maskę otwieram raz w roku, żeby przypomnieć sobie jak wygląda silnik i dolać płynu do spryskiwaczy xD
Ojj tam . W Voyagera z 2003 za 5 tyś. przez 4 lata władowałem 30 k i przydało by się jeszcze z 20 bo za te 30 to tylko mechanika XD ... Jak ta moja Małżonka musi mnie kochać ( że jeszcze nie otruła) to szok ! Pozdro
Forestera Turbo mam zaraz 4 rok. Przez ten czas wkładam trzeci silnik i doszedł remont zawieszenia, napędów, a w samo auto wpompowane było ze 30k+ i wygląda tylko gorzej. To było moje daily z mocą 300hp i LPG, że niby tania jazda.. :) A teraz na daily mam Patrola Y61 na 33' i lifcie. Mieszkam i pracuje w mieście :) Ten o dziwo kosztów nie generuje a jeśli już, to części zamienne nie są drogie i łatwo je wymienić (patrol w konstrukcji to bardziej traktor/bus niż osobówka :) ). Jedynie spalanie boli. 16l po mieście ropy trzeba liczyć. Czy warto? tak, bo mi się podoba jazda tym ustrojstwem :) jednocześnie jest dobrym missle na zime, bo ma rwd i blokadę tylnego mostu. Poza tym, te nasze samochodowe sranie wyżej niż dupe posiadanie ma jakiś tam plus - mnie osobiście zmotywował do kształcenia się, doszkalania w kwestii zawodu. Auta zawsze były motorem napędowym by ryzykowac, zmieniac stanowiska i środowiska, by mieć więcej hajsu na fury. W skrócie wydajemy hajs na to co bezcenne ;)
Często naprawiam swoje 3 litrowe dwie Bmw- wspaniały wóz do wyjazdu na wczasy,komfort i mnóstwo momentu po programie. Jest mnóstwo robót a daję rady tylko dlatego że wiele napraw potrafię i mam narzędzia. W wszystkim pomaga bezawaryjna długowieczność M57 (dopóki nie trzeba płacić za wtryski). Dodatkowo do jazdy niecałe dwa lata jeżdże Jeep 5.9 v8 i jestem szczęśliwy bo drobne tematy opanowałem sam i lato zima auto po prostu odpala i działa. Dopóki nie widzi prawdziwego offroadu to raczej pozostanie bezawaryjny. Gdyby trafiły sie mosty szumiące,v8 z problemem albo skrzynia to wtedy już mocno dwucyfrowe kwoty,prze...ane. Moje zdanie jest takie że jak robisz dwie trzecie napraw sam i masz fajne silniki to idzie wszystko opanować. Ale blacharke i lakiery również trzeba samemu mieć i umieć i trzeba cały rok robić naprawiać:) pilnować korozji.
Też mam w swoim posiadaniu jedno z aut które sprowadziłem z sentymentu do marki oraz silnika, audi A3 8P 3.2 VR6 , fakt na start poszło trochę siana na serwis dsg, dyfra x2 , haldex, olej + filtry, większe felgi+opony, tarcze + klocki komplet , zabezpieczenie podwozia i nadkoli + wosk , ale od tamtej pory zero wkładu a to już rok będzie. Sanki przód , tył aluminium więc nie ma co rdzewieć , człowiek cieszy się jazda i każdego dnia jak bierze auto ma banana na twarzy. Co bmw to Będziesz Miał Wydatki zobowiązuje 😜
Lącze sie, w bólu. 2 lata temu kupiłem e66 v12... 😁 Mimo, ze stan byl super to i tak włozona skarbonka No i tak - to auto nie ma absolutnie zadnego sensu, ale jest wygoda haha
W140 S600 kupione w 2013 roku za 17 tysięcy, do dnia dzisiejszego wsadzone ok~70 z czego 20 poszło na kompleksową blacharke. Samochód do 2022 był używany na daily, robił rocznie około 20 tysięcy kilometrów, teraz głównie stoi w garażu.
Kupiłem na 1 autko corsę D 1,3 przez 3 lata ponad 100 tys przebiegu wsadziłem w te auto ponad 15k i jak czytam komentarze cieszę się że wybór padł na corsę, teraz przesiadłem się w lexusa gsa i na start wrzuciłem 5 w amorki, we wtorek stawiam na wymianę rozrządu więc kolejne 7 nie moje, kocham cię corso 🥹
Od 10 lat jeżdżę mazdami, nie wiem kim jest mechanik..., teraz mam misje by wymienić olej w skrzyni i jak sobie pomyślę że mam komuś oddac auto to mam takie mech a może nie trzeba xD. Rocznie około 20-40tyś km zależy od roku. Dodam że nie wiem nawet co to turbina, te silniki mazdy czy to przed sky czy te sky sa po prostu piękne. PIerwsza mazda zgniła ale była kupiona za 400pln i jeździła z 3 lata? Pozostałe dwie, nie miały rdzy, zabezpieczałem sam. Jak sam zmieniam koła to oglądam auto.
Ruda jak już weszła to będzie wychodzić czym byś nie psikal , tylko rozebranie do zera i piaskowanie wszystkiego , odtworzenie zjedzonych elementów zgodnie z sztuka i profesjonalne zabezpieczenie dobrymi środkami.. koszt przy takim aucie przekroczy jego wartość
Kilka lat temu jak pierwszy raz bylem ‚przy kasie’ kupilem sobie e39, fajne świeże oczywiście 3.0d w empaku na sytym wyposażeniu, sterta rachunków, zrobione wszystkie bolączki tego modelu, chłop tym latal do Niemiec i nie potrafiłem zrozumieć dlaczego sprzedaje tak zajebiste auto i kupuje sobie jakiegoś gownianego Forda, bo ‚przecież nic nie dorówna komfortowi starej beemie’ xD Po wpakowaniu równowartości auta w rok w naprawy i serwisy przestałem liczyć, po pół roku sprzedałem, bo turbo zaczęło puszczać olej, a automatyczną skrzynia dawała oznaki że zbliża się remont xD Za taką ilość kasy jaka tam poszła, mógłbym nawet teraz kupić świeżego Japończyka i mieć święty spokój :) Każdy sobie robi co chce ze swoją kasą, ja się z wiekiem i doświadczeniami nauczyłem, ze życie to sztuka wyborów między rozsądkiem i zachciankami :)
@@LfsJujek to co odkryłem w mojej E38 to książkę można napisać, między innymi po prawej stronie silnika były najtansze świece NGK a po lewej najdroższe Denso 😅
@@LfsJujekTylko że na filmie masz pokazany wlasnie przykład auta od właścicieli którzy dbali by auto było idealne a i tak do auta trzeba było wsadzić przez ten czas jego równowartość. Te auta są już po prostu stare i z racji wieków wszytsko się poddaje i cokolwiek byś robił w takim aucie zawsze będą się pojawiać nowe rzeczy do roboty.
@@burhmanx chlopie tylko ze ja mam takie stare auto, dokladnie 32letnie, jezdzie nim codziennie po 80km srednio eobie od 5 lat, to co mi probujesz wmawiac ze olej za 2tys w takim aucie sie wymienia? czy ze 7 tys kosztuje wymiana wszystkich tulei? no co Wy takie bajki to mozecie, aczkowiek film na plus bo wiekszosc ludzi po obejrzeniu sie zastanowi czy kupic, i wtedy ludzie co znaja te auta kupia je taniej
Są takie auta że pojeździsz nie dołożysz. A są takie że wiecznie coś nawet jak były igła i bez żadnej miny. Potem jeszcze podejście . Wymieniam wszystko czy to co muszę. Dlatego ważny jest dobry mechanik który czasem zrobi na patencie, czasem powie żeby dojeżdżać a co jest krytyczne ogarnie w sensownym pieniądzu :)
Honda Accord VII rok 2007 z silnikiem K20Z2. Kupiona z przebiegiem 154 kkm 7 lat temu, obecnie 270 kkm. Koszty eksploatacji przez ten okres (same części zamienne, opony, aku itp , bez ubezpieczenia) to 25 kPLN. Auto nie miało nigdy żadnej awarii, żeby stanęło na drodze w czasie jazdy. Polecam Hondy (w dobrym stanie blacharskim).
Ja kiedyś miałem Avensis w dieslu zrobiłem przez 5lat 100tys km oprócz wymian oleju. Raz wymieniłem tarcze i klocki. Raz rozrząd i dwa komplety opon i jeden akumulator. Grosze to kosztowało ale kupiłem za 20 przedarłem za 15tys także polecam kupić sobie tojke w dobry stanie. Ostatnio miałem benzyne przez 3lata to nawet tarcz nie musiałem wymienić a rozrząd na łańcuchu też nie dotykałem. Polecam kupić sobie nie salony zadbany egzemplarz i zapomnieć o warsztatach 😊
Za wiele z tych wizyt u mechanika zapłacił byś dużo więcej także i tak się ciesz. Podstawa to mieć właśnie speca mechanika ogarniającego od a do z takie wozy. Wole taką 7er niż cokolwiek nowszego z małym silniczkiem pod maską. Ten samochód to kawal historii. Pięknie wygląda, piękny środek i coś czego dziś już nie kupisz w salonie. Jak najbardziej wart tych dodatkowych prac i kupy siana żeby jeździć i się cieszyć!
Masz zupełną rację, też mam takie zdanie, jak słuchałem co tam robił to myślałem że z 50k wsadzi, ja jestem szczęśliwym posiadaczem starej poczciwej b6 z 2002, 3.0 v6 i też wiem ile kosztują naprawy, jakieś 3 lata temu jednorazowo wsadziłem 6.500, trochę bolało ale uwielbiam to auto i nie oddam za nic, będę naprawiał i jeździł, a jak słyszę silnik 1.4 bo oszczędny to glowa mnie boli, ja na gazie zapłacę tyle samo a mam 3x więcej mocy i 10x większą frajdę z jazdy
No to tak, marzeniem było kupno xc90 4.4 V8. Kupiłem za 24k, na dzień dobry remont skrzyni 12k, następnie przekładania kątowa, wał jak i haldex regeneracja wyniosła ponad 8k. Do zrobienia czeka mnie jeszcze pełne uszczelnienie pieca jak i kilka „mankamentów” czy było warto XD, na ten moment wychodzenie z założenia że mogłem coś lepszego innego kupić, ale z drugiej strony wygodny tapczan z v’ka, więc czego chcieć więcej
E39 530dA Zakup: 21k Felgi styling 32- 3k Renowacja felg - 1k Opony lato - 2k Opony zima - 1800 Po 3 miesiącach jazdy (w tym latania bokiem na śniegu) skrzynia do wymiany - 3k W ciągu dwóch lat zmieniłem całe zawieszenie z przodu na takie z wyższej półki (wachacze Lemforder/ amortyzatory Koni STR)- około 5k Termostaty, tuleje pływające, paski, chlodnica klimy, wiskoza i jakies inne części (juz nie pamietam) - 4500 Naprawy blacharskie (doły drzwi, nadkola, klapa) - 3k Więc tutaj juz auto za 21k na daily po dwóch latach wyszło ponad 40k I to nie koniec historii napraw ponieważ skrzynia znowu zaczyna marudzić i już nie będę się bawić w starą skrzynię automatyczną General Motors, która była oryginalnie pakowana do tego auta. Zamiast tego wsadzę zf6hp - koszt skrzyni plus przeróbki zakładam że zamknie się w 6-7k Sumarycznie można powiedzieć że auto wyjdzie mnie 50k ale nie zamieniłbym go za kilku letniego opla, kie i inne nudne wozy które właśnie tyle pieniędzy kosztują. Auto ma u mnie dożywocie i plan jest je w przyszłym roku odstawić na jazdy weekendowe i wziąć nową bmw w leasing. Spowodowane jest głównie tym, że nie wjadę nim do strefy czystego transportu w Warszawie. Aktualnie nie jest to rygorystycznie sprawdzane ale zakładam że zainstalowany zostanie jakiś system kamer, który będzie to weryfikował.
Super historia , mam podobnie z e38 też ma u mnie dożywocie i po wydaniu 20 k na naprawy przestałem liczyć 😂 dbajmy o samochody które jeszcze mają duszę
@@patrykok3484 Też mam e38 trochę wrzucone w nią zostało :) komfort jazdy bajka. Byłem ostatnio oglądać nowego Hyundai Tucsona i nie ma co porównywać jakości wykonania. Ja u siebie też wywaliłem skrzynię 5hp i wjechała 6hp koszt dokładnie tak jak zakładałeś. Mogę polecić Ci gościa z pod Hrubieszowa ogarnia tematy. Pozdrawiam
To ja Ci powiem ze ZF + konwerter + przekladka + filtry i olej ja bym Ci raczej powiedzial okolo 10k jak nie wiecej. Jakos w tym roku bodajze Petrol ogrywal chyba e39 z wlasnie ZFem i kojarze ze cos kolo tego wyszlo.
Kupiłem seata leon 2.8 210km 4x4 vr6 (w przeciętnym stanie), w 2019r. za 13.500zł. Pierwszy serwis u mechanika 11000 zł (pół samochodu zostało wymienione). Przez 5 lat zrobiłem 80 000 km. i włożyłem w niego łącznie 46 000 zł. i dalej jest w przeciętnym stanie. (wszystkie wydatki i spalanie spisuje w tabelce w exelu).
To ja opowiem moją historię, zawsze marzyłem o Mercedesie w211. Wymagania, to polift, benzynowa v6 bez instalacji LPG i napędzie 4matic. Auto było weekendową zabawką, po dobrych kilku tygodniach znalazłem idealny egzemplarz, poprzedni właściciel miał go kupę lat i teczkę fv. Zakupiłem go za 36500 w kwietniu 2022, we wrześniu strzeliły ślizgu rozrządu kod silnika m272. Łączne naprawy jakie w tym aucie zrobiłem na kwotę niecałe 12tyś zł. W grudniu 2022 roku sprzedałem go za 34tyś w tym najgorszym okresie co ceny paliw poszły do góry. Zrobiłem nim niecałe 7tyś km. Taka była moja historia z wymarzoną limuzyną ze starą v6. Na szczęście miałem pieniądze na zakup tego samochodu i na jego serwis, podziwiam ludzi co nie mają pieniędzy w razie W na takie serwisy takich limuzyn.
@@hours77 230tyś i to był ori przebieg, robiłem to w warsztacie Mercedes South Side Crew w Gliwicach, nawet zrobili film na yt o silnikach m272 i m273 nawet moja tam występowała. Ślizgi są plastikowe, to nie ważne ile ma przebiegu egzemplarz, tylko pękły ze starości.
@ no to mi stracha napędziłeś, bo moi rodzice mają ten sam silnik w211 ale z przebiegiem 17k, tak z Japoni i nie nie uciekło mi 0 przez przypadek xD i nie wiem za ile zalecić żeby sprawdzić te ślizgi.. bo jakby nie było auto 16 lat już ma..
@@hours77 Właśnie, to nie zależne od przebiegu… Auto jest po prostu wiekowe, ile razy mogli wymieniać olej przez tyle lat. Lepiej zweryfikować za wczasu, żeby później nie płacić więcej…
No i E38 super auto mega komfort, jakość wykonania i prowadzenie a tak dopieszczona sztuka pozazdrościć. Także moje marzenie z dzieciństwa, miałem 2 szt kiedyś piękne samochody.
Kupiłem 3 lata temu E39, wersja "do poprawek" w rok włożone 15k, fakt że był w tym już gwint i koło, a wszystko robiłem sam, ale po którymś momencie sprzedałem. Kupiłem Volvo S60 w które od 2 lat nie włożyłem kasy, no może poza czujnikami parkowania, ale co z tego jak to auto nic z siebie nie daje. Wracam do E39. Podsumowując, czasami lepiej włożyć kase w auto w którym się czujesz, niż iść na łatwizne i jeździć autem które jest nudne, natomiast poprawne.
@kwiatek8790 dla mnie BMW, a szczególnie E39/E38 i może E36 prowadzi się zupełnie inaczej, nie można tego porównać do niczego. Takie moje skromne zdanie i tymi autami jeździ mi się świetnie. Oczywiście nie zamykam się na inną markę, bo BMW miałem z przypadku, a jednak coś mnie do tego modelu ciągnie
Ja poszedłem inna drogą, i kupiłem hot-hatcha na daily, Toyote Corolle TS. Też dobrze wyposażona (Skóry, automatyczna klima, szyby i lusterka w prądzie, esp, i w sumie grzanych dup mi tylko brakuje, może kiedyś wskoczą jak skompletuje komponenty). Upałami ją też na trackdayach. Także wszystko na +.
Ale koszty już mniej. Same mody typu zawias (Amory Bilstein b8, sprężyny Eibach, plus poli i np. stabilizator w belkę i camber bolty Whiteline) i felgi 17 (oz Ultraleggera) wyniosły tyle, co taka Corolla 1.4 D4D w dobrym stanie 😆 Popoprawiałem też kilka rzeczy po fabryce, coś tam jeszcze dołożyłem, pierdoły typu np. nowa gałka zmiany biegów czy wymiana porwanego poszycia i gąbki w fotelu kierowcy, i rachunek wszystkiego myślę że już się zrobił na trzykrotność tego, co za nią dałem 4 lata temu 😆 Pocieszeniem jest To, że lubię ten samochód, nie chcę się go pozbywać z różnych względów (i finansowych i uczuciowych), także i tak było warto 👍
W 2018 r wytargałem z krzaków za stodołą pierwszego Swifta GTi rocznik 87 po 10 letnim postoju. Z sentymentu chciałem zrobić (starzy mnie nim ze szpitala przywieźli jak się urodziłem itp. xd). Robiłem na igłę wszystko łącznie z blacharką malowaniem. Mamy rok 2024, a ja jestem szczuplejszy o 30 kafli+, a zrobiłem nim może 2 km przy okazji łamiąc maskę w pół bo się otworzyła przy 70km/h. Dalej nie skończony w 100%, dalej bez przeglądu, a żeby było zabawniej tydzień temu przywiozłem sobie do niego drugi kompletny silnik, bo mi się ujebało, że jak go kiedyś skończę to go jeszcze uturbię xD przy takich autach nie tylko hajs is the limit. Obecnie to bardziej czas is the limit i dostępność części.
Jak ja Cie rozumiem, kupiłem w 2021 r e38 z silnikiem 4.4 za 50 koła (ideał). Potem do tego ideału włożyłem w samych częściach 10 tysi plus robocizna i myślę że jeszcze do ideału jej brakuje 😊
Skoda superb 2.8 V6 LPG kupiona w myśl tanszej alternatywy dla e60 , przez ostatnio rok wsadzone 14 tyś w mechanikę mimo ze przy kupnie nie bylo zadnych przeciwskazan ^^ Takie jest życie a hajs is the limit :D
@@dorianbielicki5114 ja mam superba 3 którego kupiłem z salonu jako 2 latka, całe szczęscie dostałem 4 lata gwrancji bo w ciągu pierwszych 2 lat 2x lawet a w 3 roku mojego posiadania klękła skrzynia dsg
Główny koszt to rozrząd z napinaczami hydraulicznymi samo to wyszło 8, reszta to uszczelnienie silnika wszystkie gumowe elementy zawieszenie wielowachaczowe klocki tarcze i bonusowo nagrzewnica , i tak trzeba targać deske xd
Kurde to nawet Skoda juz nie to co kiedys: Moja pierwsza byla Skoda Favorit 136L w 1992r -> niektore jezdza jeszcze do dzisiaj. Potem pare fabii i octavii (1-sza wersja) i ... wszystkie jezdza do dzisiaj ! Najlepiej Fabia 1.4 16V z 2007 r. z gazem sekwencyjnym - do dzisiaj prawie 300k km bezproblemowo !
A4 B6, niby zwykła małyszówka kupiona za 10k, w przeciągu ostatnich 3 lat wsadzone ponad 20k, a auto dalej nie jest w stanie idealnym (check engine to mój stały przyjaciel). Ale ile frajdy i tras przeżyłem w tym aucie nie do zliczenia. Jako moje drugie auto, mimo obniżonego zawieszenie, sprawdziło się jako terenówka, pług śnieżny i maszyna do wyciskania limitów na autostradach. Krótko mówiąc dalej jestem zakochany XD
Uważam, że może i wsadziłeś w ten samochód sporo pieniędzy ale komfort z jakim podróżujesz, wygląd samochodu, silnik jaki masz, to wszystko jest tego warte :) Problem pojawia się, gdy tak jak moja dziewczyna pakujesz 7000zł w 10 miesięcy w seata ibizę z 2007r, który czy przed, czy po naprawia jest po prostu petem.
Komfort to jest kupić auto i się cieszyć bezawaryjna jazda długie kilometry a nie serwis co miesiąc. Gdybym miał co miesiąc cos naprawiać w starym gracie to bym pierdolca dostał chyba.
@@MonteroNegro Tylko Strzelecki mówi ile KM robił tym autem, zatem poniekąd to też czysta eksploatacja. Druga sprawa ma LPG, nowsze auta nie mogą mieć. Na lpg przy jego 30kkm zaoszczędził może 14k pln, zatem to też można w pewien sposób odliczyć od wozu. I wcale tak drogo nie ma a wóz masz super. Ja bym wolał robić Vanosy w V8 niż czujnik Adblue za 3000zł :D
@@TheNiserio Jasne że tak ale te same kilometry na lpg zrobisz tak samo wygodnie i dwa razy taniej np 10 lat młodszym volvo S80, które przynajmniej nie rdzewieje na widok zimy. Tak stare auto tej klasy to więcej problemów niż radości, przerabiałem to raz i nigdy więcej.
Słuchaj, to to ch*j xD Ja kupiłem rozbitka z aukcji, 335xi z 2007 roku. Wyniósł mnie ok. 7-8k zł sam zakup. Potem musiałem naprawić przód, bo po krawężnikach poszedł, ale to to mały pikuś. Jak zabrałem się w końcu za naprawianie co trzeba i modowanie, które głównie wiązało się z poprawianiem fabryki lub ulepszaniem niektórych części które po prostu padają... to przestałem w pewnym momencie po prostu liczyć xD Wydaje mi się że spokojnie w granicach 100-120k zł w niego już włożyłem, a dalej nie skończyłem... Uwiebiam samochody XD
posiadałem 330d 2007r - nic sie z nim nie dzialo i cos mnie podkusilo ze jest za wolne, wiec zmienilem na 2011 LCI 335xi 5 letnie ale wykupilem dodatkowa gwarancje ktora dawal dealer 2 lata (polski salon - od dealera zostawione w rozliczeniu bezwypadkowe i w ogole fajnie pieknie - przebieg 50k km) - przez 3 lata uzytkowania i 36k km byl 20x w serwisie, wymieniony silnik na gwarancji, wymieniane pompy paliwa kilkuktronie, osprzety silnika itd ... padl xdrive - jedyne ze ratowala mnie ta ich gwarancja bo rachunkow bylo na ponad 90k.
U mnie dwa przykłady: -Moje e46 coupe m52b28tu topas. Przez 4 lata włożyłem około 25k w zawieszenie, układ kierowniczy, układ jezdny, układ chłodzenia, niektóre podzespoły silnika, wzmocnienie podłogi, poli, mała konserwacja i jakieś inne bzdety typu kierownica, renowacja lamp, nowe koła, renowacja instalacji lpg, heble 330. Do zrobienia jeszcze lakier i blacharka i parę pierdol. -Brata e92 325xi porobiona przez poprzednika, bodajże 70k faktury z Boscha i 10k skrzyniarz. Jescze poprzedni też w nią wkładał ale wizualnie bardziej. Mój brat też kilka k bo zawsze coś się znajdzie. Mam też A3 8P 2012 2.0tdi w quattro od 4 lat. Chorwacja, góry itp. Nigdy nic wielkiego się nie zepsuło, kilka pierdol typu wysprzęglik, nic z silnikiem. Dużo prewencji i dbania z mojej strony. Zrobiłem 140k w 4 lata na chipie 183/400. Stare audice w gazie miałem, też coś było do roboty ale w ciul taniej jak BMW i zrobiłem nimi łącznie z 400k. BMW więcej stoją i się naprawiają niż jeżdżą. Także ….. BMW.
Oczywiście bmki to fanaberie, doprowadzanie do fajnego stanu. Ale te doprowadzanie pokazało mi to że nawet jak znajdziesz igłę z opisu to i tak tak nie jest jak ktoś przez 20 lat nic nie wymieniał. Po rozbiórce dopiero wychodzi. A te lale z Niemiec to tylko po detailingu są zazwyczaj. A gumy/tuleje zawieszenia, łączniki wału, uszczelniacze itp wszystko stare sparciale jak podszybia. Gdyby sam nie wdrażał się w tematy e46 i część nie ogarniał sam to chyba poszło by 2x tyle.
U mnie w W220 aktualnie wydałem więcej na gaz niż naprawy, także jest dobrze. W lipcu dobiję do 4 lat posiadania i 200k przejechanych kilometrów, daily pełną gębą.
Więc tak, po przejściach z moim nieudanym zakupem pierwszego samochodu zapragnąłem kupić coś młodszego, bo przecież młody samochód nie będzie się psuł. Padło na VW CC z 2012r 2.0 TSI 210KM ze skrzynią DSG za cenę 45,000zł. Z racji młodego wieku nie dysponowałem aż taką gotówką, postanowiłem że wezmę kredyt, 40,000zł na 4 lata. Od razu po zakupie wleciał serwis typu oleje, filtry i rozrząd za wszystko zapłaciłem około 4tyś. Po dwóch miesiącach zaczęło coś stukać przy silniku, okazało się że to klapka WG przy turbinie, za naprawę zostałem skasowany na 1500zł. Po ponad rocznej bez awaryjnej jeździe, odpalam rano samochód a tu zaczęło coś stukać w silniku i wysyp błędów typu wypadanie zapłonu i spalanie stukowe, jeździłem od mechanika do mechanika i nikt nie potrafił stwierdzić co jest przyczyną aż w końcu jeden z mechaników dał mi ulotkę serwisu Vag expert. Zawiozłem samochód i okazało się że bez remontu pieca się nie obejdzie, za taką przyjemność zapłaciłem 15tyś. Cieszyłem się bezawaryjną jazdą około roku aż tu nagle podczas wyprzedzania skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa, ledwo wróciłem do domu na 3 biegu. Po konsultacjach z różnymi fachowcami od skrzyni biegów, dowiedziałem się że naprawa skrzyni będzie mnie kosztować około 12 tyś bo trzeba już robić wszystko jak skrzynia leży na stole. Po długim namyśle postanowiłem że sprzedam auto tak jak stoi. Samochód sprzedałem już następnego dnia, za pieniądze spłaciłem kredyt a za resztę która mi została kupiłem przypadkowo MB w203 1.8 kompresor i śmigam tak już przeszło rok bez zaglądania do czegokolwiek. Taka moja historia jak straciłem mnóstwo pieniędzy bo przecież młody samochód nie będzie się psuł xD
Świetny vlog! Dzięki, że się podzieliłeś. Od ponad 10 lat jestem posiadaczem e39 530i Touring 2002r. , którego też kupiłem w prawie idealnym stanie od miłośnika tej marki. Przy dopieszczaniu i codziennym użytkowaniu auta wydatki wyglądają podobnie jak u Ciebie, chociaż może trochę taniej bo u mnie pod maską pracuje trochę mniej garów no i to jest 5er, a nie siódema :) Po kilku zimach muszę zrobić porządek z lekką korozją, ale muszę uzbierać siano. Pozdrawiam.
A kuku ... idealna sprawa aby popłynąć finansowo ;) Jeździłem 2 letnia wtedy w Niemczech w firmie. Miałem ją przez miesiąc, piękny wóz, delikatna beżowa skóra. Bardzo wygodna i szybka limuzyna. Nawet chciałem sobie taką kupić, niejednego oczarowała BMW 7 ... na szczęście euforia nie trwała długo po 3 tygodniach padła kostka w elektronice. Serwis przyjechał wymienił i skasował 3 tys. DM. Na tamte czasy, to było naprawdę sporo. Pomyślałem ech pech, przypadek. Za tydzień została na parkingu, nie odpaliła ... znowu koszt około 2,5 DM. Odniechciało mi się tego samochodu ... stracił urok.
Znam to co mówisz, bo zrobiłem to samo. Ale uważam, że dobrze robię i nie wyobrażam sobie innego auta na daily. W kwietniu kupiłem Mercedesa CL 500 C215, raczej z tych tanich. Z oponami i olejami 13k w wóz poszło i jeszcze trzeba co nieco porobić. Pierdoły we wnętrzu i niektóre przy silniku robię sam. Do pracy mam 10 km, więc mogę sobie na to pozwolić. Nie poddawaj się, frajda jest bezcenna. P.S. Jakbym musiał zmienić robotę i jeździć 40 km w jedną stronę, założyłbym gaz i jeździł dalej CLem wszędzie, mimo, że nie znoszę „twórczości” gazowników, a diesli nie lubię po prostu.
I szacun, ja używałem CL500 C216 jako daily, robilem 50tys rocznie, teraz od kilku lat 2-3tys km hobbystycznie. Generalnie to sie nie psuł. Może z 7tys zl wydalem na faktyczne naprawy przez 10 lat, dodatkowo serwis, opony, hamulce, akumulatory.
E60 525d LCI z 2 ręki, mam je 5 lat, rocznie 25-30tyś km. Pierwsze 3 lata bezawaryjnie tylko oleje i filtry. W kolejne 2 lata włożyłem równowartość zakupu, a czeka mnie jeszcze wymiana przednich tarcz i magla 🤓☝️ Ogólnie jestem mega zadowolony z auta, jest bardzo oszczędne i charakterystyka prowadzenia jest dla mnie idealna
Phaeton 4.2 kupiony za 26500zl po roku zrobiony rozrzad na zamiennikach 11250zl, zostala jeszcze skrzynia miedzy 3-11k i poprawic lakier ok 1-2k ;) (tak to daily)
Ja tak miałem z Alfą 166 3.0 Busso z 2002 roku. Kupiłem ją w 2007 roku od pierwszego właściciela (salon PL). Stan ideał co potwierdziło ASO na przeglądzie "przedzakupowym". Przebieg ok 100tys km. Niestety koszty utrzymania były ogromne. Pamiętam jak wyjechałem do Egiptu na dwa tygodnie za 6k PLN, a po powrocie Alficzka miała przegląd za 8k PLN. Egipt wyszedł znacznie taniej :-D No i mówimy o cenach 15 lat temu. Wtedy to było dla mnie strasznie dużo pieniędzy.
Dobry odcineczek. Też się pochwalę. Volvo S60 z 2005 roku. 2.5T z AWD i w automacie (niesławne AW55-51SN). Kupione w grudniu 2021 roku. Ogólnie jak stałem się właścicielem było nieco zaniedbane (z zewnątrz nadal tak wygląda). Na zakup poszło 14300 zł, ale wszystko działało w miarę dobrze. Ogólnie wersja szwajcarska, Summum, dosyć bogato wyposażona, w zasadzie wszystko co chciałem - czujniki parkowania przód tył, tempomat, klimatyzacja, grzane dupy, topowe radio. Ogólnie niedawno przekroczyłem już 30 tysięcy wydane (oczywiście bez kosztów paliwa i samego zakupu) i uznałem, że przestaję liczyć, bo to mija się z celem. Skrzynia była po mniejszym serwisie, bo potrafi nieco ciężko (wyczuwalnie) zmieniać biegi, w szczególności trojkę. Zatem wymiana dynamiczna, wymiana płyty sterującej, regeneracja konwertera. 9000 zł XD - i swoją drogą serwis VolvTeam Zielonka pod Bydgoszczą, nie polecam. Auto trzymane ponad miesiąc, a później walka o jakikolwiek dowód naprawy pokroju fakturki. US dopiero ziomkowi przemówił do rozsądku. Poprawa praca skrzyni odczuwalna, ale nie chodzi tak idealnie. Gaz zamontowany, 4800 zł, za to nic się nie dzieje. Śmigga już na nim jakieś 40 tysięcy. Co więcej, wymiana rozrządu, serwisy olejowe, serwis napędu AWD, tuleje wahaczy (obecnie poli 90sha), amortyzatory, sprężyny, modyfikacja tłumika końcowego (ale po taniości, po prostu oryginał zgnił to jeździłem bez końcowego przez 3-4 miesiące, teraz mam końcowy bez puchy, ale to wyjście tymczasowe), nowy IC do88, nowa chłodnica (poprzednia sobie pękła), dwa nowe komplety opon i wiely innych rzeczy. W następnym roku szykuje się na wymianę tulei przekładni kątowej i samą regenerację kątówki. Do tego dochodzi regeneracja turbo, chociaż pewnie wrzucę 16T hybrydę zamiast 14T no i kompletny układ wydechowy z katem i DP 3 cale, reszta 2.5 cala. Do tego dochodzi polerka i zaprawki lakiernicze w niektórych miejscach + wyzbycie sie małego ogniska rdzy po jednej stronie no i odnowa skórzanego wnętrza... Polerke lamp i czyszczenie skóry pozostawiam samemu sobie i ziomkowi. Pewnie wywale kolejne 30k na ten samochód XDDDD No i kusi mnie kupno drugiego auta - Volvo V90 (poliftowe 960) w kijku z 3.0 R6, oczywiście też nieco zaniedbane. Na wstepie ma Nivomaty do wymiany XDD Polecam i pozdrawiam
Niestety one tak mają. Ziomek kupił S60R też 2.5 z AWD tam siedzi. Konwerter wzmocniony jakiś jakieś chore pieniądze, nowe ori turbo kolejny gruby szmal. Sterownik haldexa dopiero któryś serwis na śląsku zrobił jak trzeba. W auto pewnie poszło z 40-50k i wysrało silnik. Auto stało u mechaników co chwilę a co było zrobione i pojeździło trochę to od nowa historia. Auto super jeśli chodziło o jazdę ale koszta olbrzymie.
Co do V90 - Raczej poszedłbym w dobrze wyposażone Volvo 940. W 960 wymienili stały most na multilink, i niestety ten multilink lubi się psuć. A mimo stałego mostu, auto jest naprawdę bardzo komfortowe. Posiadałem wcześniej zgruzowaną 740 w której niestety padł silnik, ale auto tak mi się spodobało że uzbierałem budżet na 940 turbo - i do tej pory nim jeżdżę i mnie zadowala
Bez jaj, ale olej i filtry sam wymienisz, nawet na parkingu w jakieś 30min. BMW zrobiło specjalnie łatwy dostęp. Wystarczy podstawowy zestaw kluczy, który powinieneś mieć jeśli jeździsz starszym autem (bo jest w bagażniku OEM), lewarek i miska/brytwanna. ceny średnie z allegro: - filtr oleju - 30zł - olej np millers 5w40 pro c3 5l z normą BMW LL04 - 190zł x2 = 380zł - filtr powietrza dolotowego - 50zł - filtr paliwa - 30zł - filtr kabinowy - 50zł suma: 490zł Wahacze do BMW są drogie to fakt. Na zamiennikach TRW (ceny z allegro) wyjdzie 1000zł za obie osie do e38 wraz z tulejami i 2h-4h w garażu. I tak taniej niż w e46 gdzie jeden wahacz to 1000zł. Co do wymiany rozrządu, tak w silnikach typu V jest zawsze droższa, tyczy to się każdego auta, niezależnie od marki. Szczególnie, że bmw w latach 2000 zaczęło kochać plastiki i wrzucać je dosłownie wszędzie gdzie się da (np napinacze łańcucha rozrządu, koła pasowe, wirniki pomp itp itd.) Stąd niestety wymiany będą cykliczne Wibracje - wyważ koła, dobre ciśnienie w oponach, może gumy się odkształciły i tak już będzie, hamulce, piasty do sprawdzenia, zbieżność i łożyska. Dodam, że przy zbieżności, w przypadku BMW, trzeba używać odważników by dociążyć auto. Prawie żadna stacja/mechanik tego nie robi! instrukcje i inne można znaleźć na stronie: charm.li Widzę, że oddajesz w Warszawie (po filmiku) ja niestety mam przykre doświadczenia i moi znajomi też, z mechanikami w tym mieście, więc jeśli jes coś grubszego i auto jest na chodzie to warto się przejechać do innego miasta, ceny będą o wiele niższe lub też robić coś w garażu, do czego zachęcam osobiście. Co ja trafiałem np: klasycznie próby naciągnięcia na chajs, oddanie auta z uszkodzeniem innego elementu, czy zrobienie roboty na odpierdziel i wołanie kilka tys, po czym usterka wraca, odmowa przyjęcia w ogóle do warsztatu bo "za stare auto". I nie, to nie były jakieś warsztaty typu noname tylko polecane z forum.
w 2018 kupione A8 D2 4.2 z V8 za 10 000. Przez 4 lata wlozylem w to auto jakies 40 tyś. Sprzedałem za 17... Teraz jestem szczesliwym posiadaczem E39 520i z małym silnikiem i małymi rachunkami. Nie pchajcie sie w duze pojemnosci bo im wiecej garów tym wiecej problemów i ceny z dupska wysokie bo wszystko x2
@@pawe7519 D2 nie nadawala sie do jazdy nawet po tych 40k. Oszukano mnie na remoncie silnika za 16k, czekal mnie kolejny remont, osprzet padal srednio co 2 miesiace i wtedy skonczyla mi sie kasa. sprzedzalem w pizdu
Musiales trafic bardzo duzy śmietnik w takim razie, wiekszosc ludzi kupuje ten model a nie ma o nim zielonego pojecia. Swoja d2 kupilem za 11k wlozylem 15k przez 5 lat 110k auto w tym momencie ma 520tys przebiegu i szczerze powiem ze jest to jedyne pewne auto na „podwórku” wsiadam przekrecam kluczyk i jade gdzie chce
Może nie premium, ani limuzyna, ale: - 2010 - Renault Megane II 1.6 16v 2004- przebieg 46k km - zakup 32k - 2024 - przebieg 325k km - włożone 39k zł prze te lata. Naprawiane samodzielnie, zawsze na oryginalnych częściach, zawsze na czas, choćby przy najmniejszym stuknięciu. Aktualnie nie wyglada na swój przebieg, ma u mnie dożywocie. Ogólnie jak słyszę, że nie francuz i nie auta na F, to mnie ch strzela. Zasada jest jedna, jak dbasz tak masz 👍
Przerzuć się na lexusy xD kupilem is250 w automacie, (jestem byłym właścicielem specjalistycznego warsztatu) rozebrałem go, wypiaskowałem podłogę, zrobiłem konserwe od 0 (co ciekawe po 4 latach auto jak nowe, jednak sie da? XD) polakierowałem całość, wyciałem more i wypolerowałem, dołożyłem torsen, wypiaskowałem i ocynkowalem + proszkowo pomalowałem wszystki co nie miało sworzni. Wszystko co mialo sworznie nowe z aso, bbk z gs450 z regeneracją zacisków, wydech od głowic do końca, przelotowy a cichszy niż seria, bez klap. Obszyte wnętrze w skórę + alcantare, nowa przednia szyba, duży serwis silnika, nowe lozyska kół z aso, dolozylem full set poli 95Sha i gwint teina. Czesci 22 + 370 roboczogodzin xD auto 100% dayli, takie któremu nie żałuję na mokrym i czasem wpadam na trackdaye. Po 2 latach skrzynia umarla, mechanicznie byla git, steriwanie sie wysypalo. Regeneracja hydrokinetyka i sterowania 8k w warsztacie, po 5k km sterowanie padło xD reklamacja, doplata 1600 i wku&w na legendę niezajebywalności tych skrzyni. Sprowadzilem sobie is250 w manualu, rozebrałem go, wypiaskowałem podłogę, wysodowałem budę, zrobiłem konserwe od 0, znów go przelakierowałem w u8i z paluty isf, dołożyłem zderzak z isf cały nowy front z wszystkimi grilami itp z aso, kupiłem odcięty dach z innego, zdałem z noego formę, zrobilem carbon poszycie dachu które wkleilem zamiast oryginalnej blachy, przełożyłem wszystkie zabawki z automata a automat w full serri ze zdrową budą, silnikiem i pełną historią sprzedałem koledze ktory cieszy sie nim do dziś. Na aba auta uwzgledniajac sprzedaz i zakup poszlo 102k i 580 roboczogodzin, byłby za to isf i a uwzględniając czas to rcf, a jest 200 konny is250 🤣 ale poza awariami skrzyni nigdy nic sie nie działo, auto ma dołożone teraz wyścigowe chlodzenie hamulcow, dyfuzor, dalej lata full dayli i po torze, a żeby nie było za nudno i tanio to ja szykuje 3 litrowy piec na podmiane zwby chociaż te 280 koni mieć xD być motozjebem xDDDD
No niestety. Jak chce się mieć igłę to najlepiej kupić nowy z salonu. Ja mam PTSD przez dopieszczanie 16 letniego już saaba, którego miałem przez 3 lata. Zawsze kurwa coś. Nie było chyba spokojnego miesiąca, naprawiałeś jedną rzecz i momentalnie pierdoliła się następna + dokładanie swoich zachcianek do tego auta. A dostałem go od rodziców którzy byli drugimi właścicielami od ponad 10 lat i przez ich czas użytkowania dosłownie nic się z tym autem nie działo. Wiedzieli kiedy się go pozbyć. XD Mimo wszystko lubiłem ten samochód. Nie zapomnę napraw, które miały rozwiązać problem, a finalnie pomogło to na max miesiąc. Człowiek się czuł jakby wyjebał np. te 2k pln do pieca. xD Szwagier mi zawsze mówił - pojeździć rok, dwa i sprzedać póki ładne i sprawne. Szwagier ma zawsze racje. Ja niestety mam taką wadę, że mocno się przywiązuje do samochodów.
Dam fajny przykład, kupiłem E38 z M57D30. Absolutna lalka, ostatni miesiąc produkcji E38. Wyposażona po zęby, sprowadzona z Hiszpanii, w przepięknym stanie. Wymienione wszystko łącznie z podsufitką! Zapłaciłem za to auto 50 tysięcy złotych... Po tygodniu pierwsza faktura - 8 tysięcy. Czy to się opłaca? Ni cholery, czy warto? Na to odpowiedzcie sobie sami. Dla mnie tak - mimo, że stoi w garażu pod kocem i jeździ raz w miesiącu jak pogoda pozwoli :)
Cieszę się że mechanikuje i naprawiam swoje samochody sam :) bo wydawać takie kwoty za naprawy to chore... a mam też bmw e60 4.4 v8 jak i seata leona 1.8 t 340 koni a na zimę e39 4.4 v8 wiec jest co robić i nie wydaje takich kwot.
Miałem 740iL 97 rok przez 6 lat. Wspaniały samochód, dawał mi dużo frajdy z jazdy , oczywiście utrzymanie takiego flagowca kosztuje ale z miłą chęcią kiedyś do tego auta bym wrócił 👍
Ja z starych aut się wyleczyłem w Seata Leona 2006 r w 2 lata. Wydałem 12 tys później kupiłem Dacia daster nowa a teraz nie mam nic i mam spokojną głowę żadnego wydawania na benzynę OC na chore mandaty uwaga na drony fotoradary kontrole itd z kierowców zrobili dojne krowy !
Poprawiłeś mi humor. Sam kupiłem 1,5 roku temu Saaba 9-3 SE OG kabrio za 6,5k pln, a na samo zawieszenie wydałem jakieś 4k pln, na odbudowę hebli jakiś 2,5k - 3k, na uzdatniający silnik serwis ciut ponad 1000. Matematyka wychodzi prosta, a to nie koniec. Całe szczęście zostaje ze mną. To i tak nic. Taka Felicia od dziadka, którą szczerze lubię, to jazda bez trzymanki. Rozkręciłem dosłownie wszystko w tym aucie. Oprócz skrzyni. Jeszcze. Koszty przestałem liczyć, ale jakbym miałbym szacować to spokojnie przekroczyłem 10k pln. Wszystko tylko w częściach. Roboczogodziny są w moich rękach. Czy warto? Z poziomu ekono ani trochę. Z poziomu marzeń, sentymentu czy lubienia myślę, że tak. Wiadomo, że koszty podnoszą mody typu "a jak już robię to czemu nie wsadzić większych hebli" czy "nie zaszkodzi wrzucenie B8 dla poprawy bezpieczeństwa" ;) U mnie jest jeden szczegół, który różni się. Nie kupuję już ideałów za "miliony" monet. Jest to tylko odwlekanie rzeczy, które i tak trzeba zrobić. Ważne by auto miało zdrową blachę i było rokujące, a reszta jest do ogarnięcia.
Pierwsze e38 miałem jako studencik, 740 do którego po jakimś czasie udało mi się kupić vortecha z ebaya :) Dolar kosztował wtedy ok 2.5zl więc cena była śmieszna. Wszystko odpalone u kolegi magika. Wyło, a w lecie grzało się i puchło po kilku mocniejszych startach, ale za to szło 270 w 4 osoby. Przetrwało kilka lat i poszło do Norwegii praktycznie bez strat. Po latach z sentymentu namówiłem moją byłą do zakupu takiego auta. Czarne 740. Samochód bardzo ładny, odświeżony. Gwint, koło, rozrząd, osprzęt i sporo innych dupereli. Zjadło samo siebie w kilka lat eksploatacji. Poszło do kolegi, a on puścił jeszcze dalej. Ostatni właściciel władował trzykrotność wartości, żeby zrobić auto bliższe Syndykatowi (ale nadal nie perfekt...). W odbudowę 540 wsadziłem już równowartość nowej trójki z salonu w biedzie. Generalnie żeby móc sobie pozwolić na należytą eksploatację klasycznych limuzyn na poziomie musi być nas stać na nowego kompakta z salonu. Jeśli natomiast chcemy zrobić z tych aut ideały z każdą nową śrubką, uszczelką i listewką wraz z pełną odbudową i jeszcze nie daj buk pięknymi 3tlg, gwintami i bbk to musi być nas stać na nową limuzynę z salonu. Ciężko się z tym pogodzić, ale hajs is the limit :) Pozdrawiam, Piotrek z PK Coilovers
Moje 535i manual z 96 kupione za 18, wyszło już z zakupem w sumie 50k, ale 1/5 tej kwoty z powodu, że mi się zachciało torsena. Zostało mi tylko do odświeżenia wnętrze, a tak to auto jest w 100% sprawne mechanicznie i bez korozji. Z wnętrza to jeden głośnik mi nie działa w drzwiach kierowcy, skóry straciły blask i muszę założyć nowe nakładki na progi. Po tym auto będzie w pełni gotowe.
A8 D3 pozdrawia 😅 pierwsze 2-3 lata były stosunkowo proste i tanie bo nie myślałem aby coś tam grzebać a „jeździło”… potem remont silnika własnymi rękami same części w okolicy 15k. Wzięcie ślubu z autem zmotywowało mnie do większego dbania o nie wiec można powiedzieć że taki średni budżet na naprawy i wymiany a czasem rozbudowę (retrofity) to takie 5-10k rocznie. Tak już 11(prawie 12) lat 🤷🏼♂️ tanio nie jest ale przyjemność z jazdy nadrabia. Nie patrzę przez pryzmat opłacalności bo dawno już by musiało leżeć na złomie. Potwierdzam wymiana kompletu filtrów z olejem spokojnie dobija 2k jeśli wybierze się coś z górnej półki. Te auta tak mają i zapewne BMW czy mercedes nie różni się tu niczym. Da się też kupić te wszystkie filtry i najtańszy olej w 700zl. Ale nie polecam jeśli ktoś wiążę przyszłość z tym autem 🤣
@tawsrutra6374 15 lat doświadczeń z takiego typu pojazdami wystarczy aby stwierdzić że 25 letni pojazd jest wyksplatowany albo psują się elementy ze starości poprostu
Witam Moj dream car to A6 C8 2.0 TDI z 2020 roku. Serwisowane, bezwypadkowe i od 1-go wlasciciela. Kiedy kupilem mial niecale 50k km przebiegu. Kupilem i w rok przejechalem 45k km przy srednim spalaniu ok 5.5l / 100km 😊 ale ... wlasnie zaczela przeciekac pompa wody czyli ... rozrzad do wymiany ! W autoryzowanym serwisie koszt 4.5 tys PLN w nieautoryzowanym 2.5 tys PLN A producent twierdzi ze pierwsza wymiana rozrzadu powinna byc dopiero po 210k km przebiegu ...
"gdy obwołujesz sie miłośnikiem japońskiej motoryzacji to umiejętność spawania jest jakby oczywista" :D mój podpis na forumie. Ja dalej sie nie wyleczyłem, mało tego- prosperuje na najpodlejszej warstwie, czyli np. kupilem drugą zgnitą K11 żeby ratować pierwszą zgnitą K11 z wysadzonym turbem silnikiem, w której 4 lata temu wspawałem podłoge i teraz mi szkoda tej roboty oddać na złom.... Impreza GF8 zgnita, czeka na blache, kupiłem Yarisa TSa żeby sie jakoś kulać. I wiecie co? Warto było. Warto było sie utwierdzić w przekonaniu, że moja dewiza z przed lat "dla mnie motoryzacja kończy sie w okolicach roku 2000" jest aktualna. Serio, jak moja nie zda prawka, to chyba puszczam Yarisa i wracam do K11. Moze i jarisz zapiernicza jak dziki, ale już dwa razy miałem akcje że słupek mi zasłania ludzi wchodzacych na przejscie... Plusem, jest że nie trace takiej dużej kasy jak Wy. Polecam. Auta za 1000-3000zł z najlepszego okresu w dziejach motoryzacji (90's)... to ostatni moment żeby sie zabawić motoryzacją... Pozdrowienia! f/chorzuk
To tak na pocieszenie. Kupiłem malucha za 300zl jakieś 8lat temu, włożyłem jakieś 7koła w remont (nawet nie chce myśleć ile tontrwało), pojeździłem rok, włożyłem znowu wiaderko hajsu w poprawki. Po kolejnym okresie jeżdżenia rozebrałem to na części i buda poszła do blacharza (nie wiem już który raz) i znowu poszedł któryś tysiąc. Teraz zostało mi to tylko wylakierowac, poskładać i modlić się żeby w końcu udało się pojeździć 😅 Tak sumując to myślę że spokojnie wrzuciłem w niego 25k na przestrzeni tych lat i zrobiłem nim może z 2000km 😂
Rok temu w czerwcu kupiłem sobie is200 za 13500 Po tygodniu wyszło że pod barankiem w końcówkach progów mam dziury na paczke szlugów, maglownica miala wyciek, po czasie wyszły końcówki drązków kierowniczych, sworzeń dolny, kilka wycieków w tym jeden przy uszczelniaczu wałka od skrzyni, luzy w rozrządzie, klasyka czyli tarcze klocki i zaciski, do tego nowa listwa wtryskowa, termostat ipare innych pierdół Auto raz odstawiłem do mechanika gdzie stało miesiąc czekając na swoją kolej gdzie bez uzgadniania ze mną włożyli mi jeszcze nowe sprzęgło. Finalnie w auto za 13,5 włożyłem dodatkowe 15. Wszystko poza rozrządem, sprzęgłem i wymianą pasków robiłem sam. U mechanika zostawiłem 4.5 ale no bywa, na ten moment hamulce mi lekko biją i dalej przy odpaleniu słychać stuki (nie wiem co to jest, przy lekkim dodawaniu gazu też lekko stuka, ale jak da sie w palnik to nic nie stuka i równo idzie, jak ktoś wie co to to chętnie przyjmę info). Auto jest takim troche daily gruzem, wiem że to głupie, ale głównie jakieś ronda i przekładki na wiosce, do srogich treningów kupie gruza, tym nauczyłem się robić ronda i ósemeczki. Planuje zrobić z isa upalare do łojenia zakrętów i ścigania sie z rowerzystami ale do tego potrzebny mi kompresor i nowy zawias/dyfer.
Seat Leon 1, kupiłem za 7,5 tysiąca cebulionów po to, żeby go wstawić do stodoły i zrobić: wymiana przedniego zderzaka, wymiana błotników, wspawanie nowych progów, łatanie dziur w podłodze, łatanie dziur w bagażniku, regeneracja hamulców (wszystko nowe, stare zostały tylko piasty i linki ręcznego) i SAMODZIELNE LAKIEROWANIE CAŁEGO AUTA. Stał rok, wyjechał w lipcu tego roku, a w ostatnim tygodniu października miałem stłuczkę w wyniku której znowu wydam na nowy zderzak, kratki, lampy i belkę XDDDDD
Twoja przygoda to i tak pikuś. 3 lata temu pomyślałem sobie, że skoro sytuacja finansowa już w miarę ułożona, daily nowe jest, to kupię sobie zabaweczke. Wybrałem najładniejsze C32 AMG w Polsce. Wymagało trochę poprawek i po pierwszych oględzinach jedząc kebaba z kolegą mechanikiem zrobiliśmy listę, że muszę wrzucić z 15tys na początek. Git, nie ma sprawy, z budżetu 30tys, zrobiło się 50, trudno, będzie fajna zabawka. To było w Listopadzie, 22.12.2021 na święta zapalił się check engine i no zaczął chodzić dziwnie. Pęknięty tłok...kurde tyle wsadziłem, robimy, no wszystko ASO lecimy , wszystko nowe. 38tys netto. Kurde dobra. Lata jak szatan, tylko drogo na takie daily zabawkę po miesiacu, no to LPG, podobno lubi jak koń owies. Bajki śmiga. Dwa dni. Wystrzelił tłok. Dobra, to teraz tańsza opcja,bo dużo nowych gratów jest 28 netto. I kilka miesięcy czekania na tłoki z juesej. No nic złożony. Pojechałem do Piotrka od Mercedesów, bo udało mi się zdobyć do niego kontakt, chociaż wtedy tak myślałem z że mi się udało... Wszystko niby git powinno jeździć. Po jakimś miesiacu wystrzelił tłok. Więc jesienią 2022 został już u Piotrka. Styczeń 2023 - myśli, ze moze jednak rozebrać go na części zamiast skład go na nowo, ale Piotrek mówi, że to super auto, będziesz zadowolony, tylko trochę cierpliwości i pieniędzy. Po kilku podejściach Piotrek stwierdził że pod maską jest syf. No to zrób na nowo po swojemu... I wtedy się zaczelo. Naprawa przez Piotrka to dopiero był syf pod maską. Po ponad 10 miesiącach oczekiwania na auto po tygodniu znów na poprawki. Po poprawkach chodził nieźle. Serio nieźle , ale puszczał takiego czarnego bąka...i dzwonię do Piotrka co tydzień że pobiera 1,5 litra oleju co tydzień. Jeździć obserwować. W moje urodziny 2023 pękł tłok. Rada Piotrka - sprzedać jak stoi. Sprzedałem za 15 tys. Więc utopiłem w nim jakieś 130tys zł, a wiele się nie nacieszylem. Pozdro
@@mateuszkowalski1539 Lexus GS300 2003r - aktualnie jest pognity tak z tyłu i przodem była stłuczka 4 lata temu.. że szacuje że jest może warte z 10. Ale serio przez cały ten czas wsadziłem w niego że 30 albo 40 tys. Mam tabelkę w excelu ale jak to otwieram to mnie momentalnie głowa boli xD
To ja mogę spokojnie podzielić się swoimi informacjami o E32 - obecnie w trakcie renowacji kompletnej: 5 lat, 110kkm - kupiona już z wadami, za 16k. pierwszy serwis - uszczelnienie, zawieszenie, poprawki lakiernicze, usunięcie i zabezpieczenie korozji, naprawy tapicerskie: 20k - ale na to miałem przewidziany budżet, wiedziałem co kupuję! ale... przez kolejne 5 lat tłuczenia kilometrów, z pomijając koszty paliwa całkowicie - lekko wsadzone 100k - zawsze coś się zadziało, a to zdechło ogrzewanie, a to padło sterowanie szybami, a tu silnik nie palił na 1 cylinder, a tu wózek zaczynał tańczyć, a to dyfer strzelił (w durnomacie !), albo nagle drzwi z dnia na dzień przestały się zatrzaskiwać i trzeba było trzymać wrota i zamknąć pilotem. mnóstwo pierdółek - które przy 7er czy innej limo - niestety kosztują swoje. Na tyle dobrze, że e32 dzieli wiele części z e34 i to trochę ratowało budżet. Ale niestety - tu wiek robi robotę, i choćby nie wiem w jak ładnym stanie auto było, to lata i przebieg - dają o sobie znać.
Spoko ja kupiłem 6 lat temu e34 520i i ogolnie po fv i innych kosztach rozpisanych to wsadzilem w nią ok 45k ,ale jest lala teraz. Ale warto moim zdaniem gdyż co ma innego sprawiać radość jak nie pale czy nie pije 😊
2019r zakup BMW E91 330D manual, seria bez m pakietu 25.000 zł. Przez 5 lat: felgi z e92 m3, opony turbo, intercooler, downpipe, cała ekologia off, program, dechroming, kompletny m pakiet przód m3 look, hamulce big brake + oczywisty serwis.. dało mi 45 tys zł +/- 2024: auto sprzedane za 36200zł
Jestem w posiadaniu e38 4.0iv8 m60b40 od 5 lat użytkuje e38 na codzień i jest ok koszty utrzymania nie są jakieś przesadne. Podstawą jest kupno dobrej bazy. Pozdrawiam
Ja swoje E39 530d elegancko dłubię sam od 2 lat i eksploatacja nie kosztuje mnie nic. Przez 2 lata jedyne co mi padło to klimatyzacja i czujnik położenia wałka (20zł) Auto wyposażone na full, nic sie nie psuje, nic nie rdzewieje, nie ma dziwnych dźwięków, większość części jeszcze fabrycznych z 1999 Wystarczy jeden prosty trik ... Auto robi rocznie 5k kilometrów i to tylko gdy świeci słońce, zimę stoi, a ja na co dzień jeżdżę Audi 80 z 1.9TDI
Też mam e39 3.0d w automacie od 4 lat i nie żałuję, co prawda Sam przy niej nie robię ale nie rujnuje mnie finansowo, wtryski zapobiegawczo wymieniłbym na nowe bo u kumpla w e60 motor padł przez nie i mam trzaski ale state m57 to m57
Tak, potwierdzam w kwestii limuzyny z tamtych lat 😅 Lexus LS400 1995r kupiony poniżej średniej rynkowej z przebiegiem ponad 500 000 ponad 4 lata temu, wsadzone już dwa razy tyle jak dotąd co za niego dałem. Nadal lakierniczo wygląda mocno średnio, ale mechanicznie plus taki, że całą robociznę ogarniam sam więc jest duuuuuuuuża oszczędność kosztowa za to cen części nie da się przeskoczyć 🤷 Natomiast wnioski? Jeśli nie będę musiał, nie pozbędę się w najbliższym czasie i jestem pewny, że zatankuję - jak to miało miejsce dwa lata temu i przejadę na drugi koniec Polski nad morze na urlop i wrócę bez jakiejkolwiek awarii :) Pozdro dla zbieraczy starych kapci 🤣
W 2022 kupiłem e39 530i w sedanie z zamiarem zrobienia z niego perełki, kupiona była za 24k, wsadzone już grubo ponad 40k a do skończenia zostało praktycznie całe auto, jedyny etap jaki mam zamknięty, to zawieszenie, do momentu w którym zachce mi sie airride. Także jak ktoś w wieku 18 lat chce kupić takie auto i myśli że za dyche zrobi wszystko, to niech sie liczy z tym że po 20 latach poprzednich właścicieli, ta dycha zniknie zanim auto doprowadzi się do stanu znośnego. Dla kogoś kto ma sentyment i ochotę mieć coś ciekawego i znajdzie czas i pieniądze na ogarnięcie, to jak najbardziej polecam, auto oddaje.
W skrócie dla pocieszenia sprzedam wam historie xD Kupiłem kiedyś e46 za 20k , wsadziłem drugie tyle. Airride , koła itp. Auto się spaliło xD W złości kupiłem drugie e46 i po 2tyg wyjebałem w dzika i przy okazji do rowu - kasacja. Od tej pory jestem obrażony i nie pcham kasy w auta xD
Jak to mówią do 3 razy sztuka 😆
Do 3razy sztuka
Bardzo mądrze. Auto ma jeździć A nie wyglądac i robić na ideal
Też miałem podobną sytuację z moją e39 do której wjebałem przez 2 lata jakieś 35 tysięcy a gdy akurat potrzebowałem sporej ilości kasy na przeprowadzkę wysypał się cały układ chłodzenia (dosłownie) a gdy go zrobiłem to okazało się że automat zaczął szarpać i jest do remontu. Z racji braku gotówki na dalsze naprawy , trochę inne priorytety życiowe na tamten moment i po prostu potrzebą posiadania auta które zawiezie mnie do pracy musiałem ją sprzedać za 11 tysięcy.😢
To miałeś nie farta poważnie ale grunt że nie odpuszczasz
Dobrze ze nagrałeś taki odcinek, jak słucham młodych zapalonych początkujących kierowców którzy mówią że na pierwsze auto chcą siódeme to wiem że nie wiedzą o kosztach utrzymania starego auta
Ale one są takie same jak nowego. Tylko że Polacy to dusigrosze i cwaniaki co nie dbają o pojazdy, to się tłukom dużo wydaje. Nawet Peugeot tyle chłonie jak jest np w dużym dieslu.
Siódema już po skończeniu gwarancji drenuje kieszeń.
Miałem, ale nie była jakaś specjalnie zużyta. Teraz mam e39, bazowe 2.0 i remont samego zawieszenia, czyli wszystkie wahacze, tuleje pływające, gumy stabilizatora, łączniki, regeneracja magla, 4 amorki Sachs przód, tył Bilstein, wszystkie gumki, podkładki, odboje nowe, sprężyny MTS i mamy ponad 6 tys PLN. Robocizna wlasna😮 a to tylko zawieszenie, tyle że wszystko z wyższej półki. Więc warto się zastanowić nad takimi samochodami, ale hobby kosztuje. Nie mówię o innych mechanicznych rzeczach
przecież w cale nie wychodzi drogo w porównaniu do innych aut... A chyba nawet lepiej kupić coś za np 25k i dołożyć 25k w kilka lat niż od razy wywalić 50k w jakieś nowe badziewie?
@@pawe7519 drogo, nie drogo. Tylko jak się nawarstwia inne zaniedbania, to zaczyna robić się drogo w porównaniu do wartości auta. Dlatego te samochody kupuje się już sercem, jako hobby i kosztów nie liczy aż tak drobiazgowo. Kto dołoży w samochód 6-7tysi w dwa tygodnie, gdzie zaraz czekają nowe wydatki, jak pensji ma 5tys ma miesięcznie? A robocizna w warsztacie? Młodzi wola kupić felgi 18 czy 19 ale na opony już nie ma i jeździ na łysych, więc remont mechaniczny w wielu przypadkach jest wręcz niemożliwy do wykonania
Strzelecki ma dwudziesto stronicowy dokument na realne użytkowanie siódemki 😁
Jako jedyny w Polsce 😅
Błąd w tym rozumowaniu polega na tym że - chcę jeździć luksusowym samochodem i mam do wybory kupić nowy czy 25 letni w dobrym stanie z niewielkim przebiegiem - w obu przypadkach będę jeździł luksusowym autem które trzeba serwisować, tylko w przypadku nowego dochodzi kolosalna utrata wartości w kwotach po 100 tys na rok użytkowania, natomiast przy 25 letnim utrata wartości nie zachodzi praktycznie wcale a nawet może zyskiwać. Reasumując jest to opłacalna opcja dla kogoś świadomego że serwis kosztuje.
@@adamjezierski1187 Utraty wartości nie będzie, bo auto jest nic nie warte, ale dokładać trzeba wciąż... 🤣🤣
Nawet nie marzyłem o takim odcinku. Jeeeezu dziękuję
Bardzo prosze😂
Mercedes W124 2.5D
Zakup 2016: 3000zł
Serwis 2016-2019: 15.000 zł
Przejechane 20 tys km
Sprzedaż: 900 zł
Wspomnienia : bezcenne ;)
co tak tanio, po wypadku?
@@kuba6538Albo kierowca wypadł przez podłogę, a raczej jej brak...
Dlaczego 900? Silnik sie wysypal?
Mercedes W124 2.5D
Zakup 2022: 3700zł
Serwis 2022-2024:500zł
przejechane 22 tyś km
niesprzedany, dalej jeździ ale ten sezon zimowy bedzie najprawdopodobniej jego ostatnim XD
To jest moja historia XD
Kto nie wydał na auto kilkukrotności jego wartości ten nie zna życia ;)
Utrzymanie starej limuzyny to na prawdę droga sprawa. Szczególnie jeżeli używamy jej jako daily i chcemy żeby została zachowana w jak najlepszej kondycji. Dla przykładu moja bestia czyli Opel Corsa C 1.0 z LPG rocznik 2002. Dostałem auto za darmo w 2021 roku i przez 3 lata użytkowania wymieniłem czujnik ciśnienia lpg za 250zł i kupiłem nowe opony za 200zł. Ostatnio doszło do prawdopodobnie najdroższego serwisu w tym aucie czyli wymiana całego wydechu za 800zł. Jest drogo ale za prestiż trzeba słono zapłacić!
Szacun! Kiedyś tez się szarpnę na takie cudo.
nie chodzi o prestiż tylko o jakiś elementarny komfort użytkowania i podróżowania.
Po prostu dziadujesz
"Kupiłem nowe opony za 200zł..." 😂😂😂
Twój tok myślenia jest moim tokiem myślenia i jest to przyczyną że jestem biedny bardzo biedny😢Wszystko idzie w auto "Bo chce" 😢
nie, ty po prostu jesteś biedakiem
Coś za coś....Chcemy fajne autko to i też musimy coś od siebie dawać tzn. inwestować.
Z takim tokiem myślenia będziesz zawsze biedny. Brutalne ale prawdziwe.
Głupi jesteś i dlatego biedny, albo głupi i młody, jak twoje wszystkie zarobione pieniądze idą w auto bo "chcesz"
@@gromal28 takie samochody są nie sprzedawalne. Kupisz za 15k, pojeździsz 5 lat, wsadzisz 30koła, i sprzedasz za 10k...
Od dawna marzy mi się limuzyna z V8, a konkretnie Lexus LS430. Wyjechałem do DE, żeby na niego zarobić, ale żyjąc tu już prawie rok, zauważyłem, że ludzie tutaj nie pchają się w 20-letnie wozy, tylko im świeższe tym lepsze, choćby miała to być Fabia 1.0 w gazie z bieżącego roku. Trochę mnie tym zarazili i postanowiłem, że zamiast Lexa w podobnym budżecie po prostu kupię sobie Skodę Superb z 2017 roku i w wieku 26 lat będę jeździł dziadkowozem. Całe szczęście mój kumpel jebnął mi liścia i powiedział, że chyba mnie pojebało, żebym spełniał marzenia. Nawet te, na które mnie nie stać.
To masz kumpla idiote bo trzeba myslec realnie a nie pierdolenie pseudo coachow
Marzenia to posiadanie złoma na parkingu ? dziwna kultura innych marzeń nie masz ? jakieś wycieczki , dom itp ?
kup se tego lexa, od tego jest zycie!
Lepiej zmień kumpla. A lex niby poprawny tylko że jak coś już się spierr. To Łatwiej by utrzymać 5 takich superbow 😂
Niestety obecnie to tak nie do końca działa, jesteśmy w tak głębokiej dupie że ciężko będzie się wygrzebać. Kiedyś faktycznie tak było, że "młodsze to lepsze" a weź teraz kup benzyniaka po 2012r... Co sobie nie wybierzesz to strach że się wpakujesz na minę, a to cylindry pękają, a to panewki idą albo inne kiedyś praktycznie nieistniejące usterki 🤦
Wow, genialny odcinek.
Trafiłem tu przez przypadek, a zostaje na stałe🙌
Dobrze że uświadomiłeś wszystkich którzy chcieliby stare bmw kupić w dobrym stanie
Da się tylko trzeba za to zapłacić solidnie
@@tombouu Tylko po co ?
@@xarra2308 żeby cieszyć się w pełni sprawnym nie zużytym autem którym można jeździć tak jak gdyby był młodszy o kilkanaście lat
@@tombouu Nie lepiej kupić nowe ?, koszty napraw i eksploatacji mogą sprawić, że wyjdzie na to samo, a nie musisz się bujać po warsztatach i użerać z ch... , co kto lubi...
@xarra2308 nie każdy chce nowe, choćby z pasji do danego modelu. A każdy model to inna jazda inny. Chyba że jak baba traktuje się auto tylko jak przyrząd do jeżdżenia. ale są ludzie dla których dany model jest jak człowiek. Nie zamienia się go ot tak na inny egzemplarz. Inna budowa inne części inny klimat inna osobowość. Dodatkowo jeszcze im nowsze auto im nowszy model tym droższe części droższe naprawy niższa jakość niższa trwałość. Ale przede wszystkim droższe koszty napraw z uwagi na coraz większe skomplikowanie aut. No i jak wspomniałem dla niektórych ludzi auto jest jak członek rodziny żona syn dziecko. Nie zamienia się go na inny egzemplarz chyba że umrze. I nie ma możliwości jego wskrzeszenia.
Auto, które jako nowe było dla ludzi bogatych, jako 20-letnie nadal jest dla takich ludzi. Poza tym, nie da się mieć daily w stanie igła.
zależy co to dla ciebie igła 😉
Jak ja na to czekałem, miałem ten sam dylemat. Dziękuje, zajebista robota. Jednak jadę po nową Dacie :) heheh
Jakieś 8-10 lat temu posprzedawalem wszelkie gruzy, kupiłem opla combo 1.7 Isuzu. Od tego czasu jeżdżę wozem o spalaniu 4.3l/100km, mam darmowe kempingi w środku, wóz na budowę, na wycieczki z rodziną, i zwykłe tyranie do roboty. Zrobilem sam konserwę, mechanik zrobił całe zawieszenie na nowo i jeżdżę, nawet klocków i tarcz nie zmieniłem od kupna a robię po 30tys km rocznie zmieniając opony co trzy lata bo zamieniają się w sliki. Uważam że łączenie auta na co dzień z perełką i marzeniem motoryzacyjnym to utopia, w garażu stoją maszyny na projekty, złoty, i weekendowy chill. Powodzenka wszystkim
jeśli traktujesz auto jako przedmiot z punktu A do B to wiadomo , ale ja np odczekuje frajdy z jazdy,mocy,wyglądu
@@meteorzkosmosu1493 Zawsze mnie dziwili że ludzie pomniki kupują i w garażu stawiają, bezsensu . Lepiej już te pieniądze w serwis pchać i używać ten samochód.
Barvo 👏 jesteś prawdzim Polakiem i elektoratem PiSu 😅 co żyje po to żeby pracować na podatki , je miskę ryżu , i niema przyjemności w życiu ...co raz więcej takich przegrywow
@@Fredo760są auta których poprostu szkoda na codzień szczególnie jak budujesz od zera coś fajnego co wymaga szczególnego użytkowania i poprostu nie jest komfortowe na codzień i dochodzi też fakt że dbasz a i tak przyjdzie ci chuj i przejebie kluczykiem albo dziadzia zachaczy parkując
300k km na jednych klockach?
U mnie taka ciekawa historia z E61 535d 2005 rok z przebiegiem przy kupnie 460 tyś km. Mieszkając 3 lata temu jeszcze w NL szukałem egzemplarza droższego bardziej zadbanego aby nie musieć dokładać.. skończyłem jak Strzelecki.
Zakupiona 2,5 roku temu za 7600 euro (35.000zł). Przez niecały rok jeździłem bez w sumie większych awarii, jedynie CCC padło to kupiłem używkę po regeneracji za 300 euro.
Potem zaczęła się fala.. turbiny, wtryski, wydechowy, pompa wody, termostat, chlodnica, koło pasowe, paski, rolki, kruciec pod ssącym, cale nivo tył 2x, hamulce przód, opony Lato 19 plus zima 17, znów CCC.. finalnie przez cały 2,5 roku wydałem 36.000 zł a co ciekawe to nie koniec na dziś ale będąc już tak daleko, mając przebieg 520 tyś, tyle rzeczy zrobione.. no weź to sprzedaj.
I tak się cioram z nią 😅 Dodam tylko, że za robociznę nie płacę bo robie sam a części często mam w lepszych cenach po znajomościach. 😅 Z mechanikami myślę że by lekko pod 50.000 doszło czyli w sumie 85.000 za 19 letni samochód 😅
Dwa lata temu kupiłem sobie starego francuza. Dokładniej mówiąc 24 letniego wolnossaka. Jako, że w Polsce panuje opinia o francuzach, że lepiej wsadzić chuja w blender niż tym jeździć - powiem krótko.... Dwa lata jazdy i wsadziłem 800zł... Tyle kosztowała oryginalna cewka zapłonowa w ASO i kompletny rozrząd z pompą dość dobrej firmy. Auto kosztowało 5100zł. Do tego oczywiście trzeba doliczyć oleje, filtry, świece... Ale to są grosze rzędu - olej 110zł, filtry po 25zł, świece po 15zł. Awarii w trasie - zero. Korozji - zero (podwójny ocynk). Zaprawki zrobiłem sam za 10zł. Na konserwację podwozia wydałem może ze dwie stówy (nie musiałem tego robić, ale chciałem). Fura jeździ CODZIENNIE. Maskę otwieram raz w roku, żeby przypomnieć sobie jak wygląda silnik i dolać płynu do spryskiwaczy xD
jaki model?
@adioscypek Citroen Xsara polift z 2001r z 1.6 16v DOHC czyli 109km/150nm.
Ojj tam . W Voyagera z 2003 za 5 tyś. przez 4 lata władowałem 30 k i przydało by się jeszcze z 20 bo za te 30 to tylko mechanika XD ... Jak ta moja Małżonka musi mnie kochać ( że jeszcze nie otruła) to szok ! Pozdro
jakim cudem wyszło aż tyle w tak stare auto?
@@dorianbielicki5114 malo popularne auto w Polsce jak np. subaru wiec cześci pewnie drogie
Forestera Turbo mam zaraz 4 rok. Przez ten czas wkładam trzeci silnik i doszedł remont zawieszenia, napędów, a w samo auto wpompowane było ze 30k+ i wygląda tylko gorzej. To było moje daily z mocą 300hp i LPG, że niby tania jazda.. :)
A teraz na daily mam Patrola Y61 na 33' i lifcie. Mieszkam i pracuje w mieście :) Ten o dziwo kosztów nie generuje a jeśli już, to części zamienne nie są drogie i łatwo je wymienić (patrol w konstrukcji to bardziej traktor/bus niż osobówka :) ). Jedynie spalanie boli. 16l po mieście ropy trzeba liczyć. Czy warto? tak, bo mi się podoba jazda tym ustrojstwem :) jednocześnie jest dobrym missle na zime, bo ma rwd i blokadę tylnego mostu.
Poza tym, te nasze samochodowe sranie wyżej niż dupe posiadanie ma jakiś tam plus - mnie osobiście zmotywował do kształcenia się, doszkalania w kwestii zawodu. Auta zawsze były motorem napędowym by ryzykowac, zmieniac stanowiska i środowiska, by mieć więcej hajsu na fury.
W skrócie wydajemy hajs na to co bezcenne ;)
Często naprawiam swoje 3 litrowe dwie Bmw- wspaniały wóz do wyjazdu na wczasy,komfort i mnóstwo momentu po programie. Jest mnóstwo robót a daję rady tylko dlatego że wiele napraw potrafię i mam narzędzia. W wszystkim pomaga bezawaryjna długowieczność M57 (dopóki nie trzeba płacić za wtryski).
Dodatkowo do jazdy niecałe dwa lata jeżdże Jeep 5.9 v8 i jestem szczęśliwy bo drobne tematy opanowałem sam i lato zima auto po prostu odpala i działa. Dopóki nie widzi prawdziwego offroadu to raczej pozostanie bezawaryjny.
Gdyby trafiły sie mosty szumiące,v8 z problemem albo skrzynia to wtedy już mocno dwucyfrowe kwoty,prze...ane.
Moje zdanie jest takie że jak robisz dwie trzecie napraw sam i masz fajne silniki to idzie wszystko opanować. Ale blacharke i lakiery również trzeba samemu mieć i umieć i trzeba cały rok robić naprawiać:) pilnować korozji.
Pokrętna filozofia, czysty materializm.
Porządny retoryczny materiał z przykładem którego brakowało. Dzięki
Też mam w swoim posiadaniu jedno z aut które sprowadziłem z sentymentu do marki oraz silnika, audi A3 8P 3.2 VR6 , fakt na start poszło trochę siana na serwis dsg, dyfra x2 , haldex, olej + filtry, większe felgi+opony, tarcze + klocki komplet , zabezpieczenie podwozia i nadkoli + wosk , ale od tamtej pory zero wkładu a to już rok będzie. Sanki przód , tył aluminium więc nie ma co rdzewieć , człowiek cieszy się jazda i każdego dnia jak bierze auto ma banana na twarzy. Co bmw to Będziesz Miał Wydatki zobowiązuje 😜
Lącze sie, w bólu. 2 lata temu kupiłem e66 v12... 😁 Mimo, ze stan byl super to i tak włozona skarbonka
No i tak - to auto nie ma absolutnie zadnego sensu, ale jest wygoda haha
W140 S600 kupione w 2013 roku za 17 tysięcy, do dnia dzisiejszego wsadzone ok~70 z czego 20 poszło na kompleksową blacharke. Samochód do 2022 był używany na daily, robił rocznie około 20 tysięcy kilometrów, teraz głównie stoi w garażu.
bo kupiłeś śmietnik
@@zaczarowanyswiat3394 być może zaburzę Twój światopogląd, ale nawet te "perełki" z Japonii za 100k, potrzebują na dzień dobry 20-30k wkładu.
@@zaczarowanyswiat3394 to kup cwaniaku lepsze starsze auto XDDD widać że albo nie masz auta albo jeździsz fabią z salonu
Kupiłem na 1 autko corsę D 1,3 przez 3 lata ponad 100 tys przebiegu wsadziłem w te auto ponad 15k i jak czytam komentarze cieszę się że wybór padł na corsę, teraz przesiadłem się w lexusa gsa i na start wrzuciłem 5 w amorki, we wtorek stawiam na wymianę rozrządu więc kolejne 7 nie moje, kocham cię corso 🥹
Od 10 lat jeżdżę mazdami, nie wiem kim jest mechanik..., teraz mam misje by wymienić olej w skrzyni i jak sobie pomyślę że mam komuś oddac auto to mam takie mech a może nie trzeba xD. Rocznie około 20-40tyś km zależy od roku. Dodam że nie wiem nawet co to turbina, te silniki mazdy czy to przed sky czy te sky sa po prostu piękne. PIerwsza mazda zgniła ale była kupiona za 400pln i jeździła z 3 lata? Pozostałe dwie, nie miały rdzy, zabezpieczałem sam. Jak sam zmieniam koła to oglądam auto.
Ruda jak już weszła to będzie wychodzić czym byś nie psikal , tylko rozebranie do zera i piaskowanie wszystkiego , odtworzenie zjedzonych elementów zgodnie z sztuka i profesjonalne zabezpieczenie dobrymi środkami.. koszt przy takim aucie przekroczy jego wartość
Właściciel zakładu mówił że dobrze jest co roku przejrzeć to podwozie i uzupełnić braki w powłoce. Plus korozja faktycznie jak wejdzie to wraca :/
@fila1445 tylko że korozją może się rozwijać pod bitumem
@ on nakłada wosk i chyba łatwiej odpada jak pod nim pojawi się korozja, ale niestety rudy szmatławiec lubi się kryć
To też nic nie da, nadwozia rdzewieją od środka - profile zamknięte + koroja szczelinowa na łączeniu blach.
@@Anonymous-PL Racje ale ważne jest by nie kupować zabezpieczeń twardniejących, bo te pękają i jest kaplica.
Fajny materiał, cały czas ciekawy elegancko się słucha :D
Pozdro strzeldon akurat film do kawki
Dzięki za rzetelne,uczciwe i profesjonalne podejście do zabezpieczenia antykorozyjnego.
Kupiłem samochód za 3000zl, wsadziłem 22000zl i jest warty 15000zl tagze zawsze miałem łeb do interesu
Nö widać😂😂😂
W210 wsadziłem 30 tyś i końca nie widać. Ale teraz chce kupić e38 widocznie jestem glupi😂😂😂
ciekawy odcinek fajnie sie oglądalo
Kilka lat temu jak pierwszy raz bylem ‚przy kasie’ kupilem sobie e39, fajne świeże oczywiście 3.0d w empaku na sytym wyposażeniu, sterta rachunków, zrobione wszystkie bolączki tego modelu, chłop tym latal do Niemiec i nie potrafiłem zrozumieć dlaczego sprzedaje tak zajebiste auto i kupuje sobie jakiegoś gownianego Forda, bo ‚przecież nic nie dorówna komfortowi starej beemie’ xD Po wpakowaniu równowartości auta w rok w naprawy i serwisy przestałem liczyć, po pół roku sprzedałem, bo turbo zaczęło puszczać olej, a automatyczną skrzynia dawała oznaki że zbliża się remont xD Za taką ilość kasy jaka tam poszła, mógłbym nawet teraz kupić świeżego Japończyka i mieć święty spokój :)
Każdy sobie robi co chce ze swoją kasą, ja się z wiekiem i doświadczeniami nauczyłem, ze życie to sztuka wyborów między rozsądkiem i zachciankami :)
pamietaj, ze najwieksze bolaczki auta to poprzedni wlasciciel, niezaleznie od marki auta
@@LfsJujek to co odkryłem w mojej E38 to książkę można napisać, między innymi po prawej stronie silnika były najtansze świece NGK a po lewej najdroższe Denso 😅
@@LfsJujekTylko że na filmie masz pokazany wlasnie przykład auta od właścicieli którzy dbali by auto było idealne a i tak do auta trzeba było wsadzić przez ten czas jego równowartość. Te auta są już po prostu stare i z racji wieków wszytsko się poddaje i cokolwiek byś robił w takim aucie zawsze będą się pojawiać nowe rzeczy do roboty.
@@burhmanx chlopie tylko ze ja mam takie stare auto, dokladnie 32letnie, jezdzie nim codziennie po 80km srednio eobie od 5 lat, to co mi probujesz wmawiac ze olej za 2tys w takim aucie sie wymienia? czy ze 7 tys kosztuje wymiana wszystkich tulei? no co Wy takie bajki to mozecie, aczkowiek film na plus bo wiekszosc ludzi po obejrzeniu sie zastanowi czy kupic, i wtedy ludzie co znaja te auta kupia je taniej
@ Jakie auto
Są takie auta że pojeździsz nie dołożysz. A są takie że wiecznie coś nawet jak były igła i bez żadnej miny.
Potem jeszcze podejście . Wymieniam wszystko czy to co muszę. Dlatego ważny jest dobry mechanik który czasem zrobi na patencie, czasem powie żeby dojeżdżać a co jest krytyczne ogarnie w sensownym pieniądzu :)
Honda Accord VII rok 2007 z silnikiem K20Z2. Kupiona z przebiegiem 154 kkm 7 lat temu, obecnie 270 kkm. Koszty eksploatacji przez ten okres (same części zamienne, opony, aku itp , bez ubezpieczenia) to 25 kPLN. Auto nie miało nigdy żadnej awarii, żeby stanęło na drodze w czasie jazdy. Polecam Hondy (w dobrym stanie blacharskim).
Ja kiedyś miałem Avensis w dieslu zrobiłem przez 5lat 100tys km oprócz wymian oleju. Raz wymieniłem tarcze i klocki. Raz rozrząd i dwa komplety opon i jeden akumulator. Grosze to kosztowało ale kupiłem za 20 przedarłem za 15tys także polecam kupić sobie tojke w dobry stanie. Ostatnio miałem benzyne przez 3lata to nawet tarcz nie musiałem wymienić a rozrząd na łańcuchu też nie dotykałem. Polecam kupić sobie nie salony zadbany egzemplarz i zapomnieć o warsztatach 😊
Mega material / kocham ten kanal !!!
Jak będzie sprzedawał wato kupić ale czuję że będzie chciał za nią z 40+ , ale na jego miejscu bym trzymał do końca życia :)
Za wiele z tych wizyt u mechanika zapłacił byś dużo więcej także i tak się ciesz. Podstawa to mieć właśnie speca mechanika ogarniającego od a do z takie wozy. Wole taką 7er niż cokolwiek nowszego z małym silniczkiem pod maską. Ten samochód to kawal historii. Pięknie wygląda, piękny środek i coś czego dziś już nie kupisz w salonie. Jak najbardziej wart tych dodatkowych prac i kupy siana żeby jeździć i się cieszyć!
Masz zupełną rację, też mam takie zdanie, jak słuchałem co tam robił to myślałem że z 50k wsadzi, ja jestem szczęśliwym posiadaczem starej poczciwej b6 z 2002, 3.0 v6 i też wiem ile kosztują naprawy, jakieś 3 lata temu jednorazowo wsadziłem 6.500, trochę bolało ale uwielbiam to auto i nie oddam za nic, będę naprawiał i jeździł, a jak słyszę silnik 1.4 bo oszczędny to glowa mnie boli, ja na gazie zapłacę tyle samo a mam 3x więcej mocy i 10x większą frajdę z jazdy
Jest warta tych pieniędzy i tyle
No to tak, marzeniem było kupno xc90 4.4 V8. Kupiłem za 24k, na dzień dobry remont skrzyni 12k, następnie przekładania kątowa, wał jak i haldex regeneracja wyniosła ponad 8k. Do zrobienia czeka mnie jeszcze pełne uszczelnienie pieca jak i kilka „mankamentów” czy było warto XD, na ten moment wychodzenie z założenia że mogłem coś lepszego innego kupić, ale z drugiej strony wygodny tapczan z v’ka, więc czego chcieć więcej
moja zasada - auto na pol roku max. kupic w dobrym stanie, utrzymac w dobrym stanie, sprzedac za dobre pieniadze - next please
Sprzedać za dobre pieniądze😃 śmieszny jesteś!
@@skibciogarage9965 miałem na myśli,że nie sprzeda za dobre pieniądze
Właśnie opisałeś bycie handlarzem
@@mat_bb nie rozumiesz nic,to dla ciebie zbyt trudne
tylko jak kupujesz używane to zawsze jest cos do roboty na pierwszy serwis bo jak ktoś wie ze będzie sprzedawał to zawsze olewa temat.
elo ziomek. W PRA masz swojego fana i jak zwykle nic nie wiedziałem ech szkoda ale mega film mordeczko pozdro
E39 530dA
Zakup: 21k
Felgi styling 32- 3k
Renowacja felg - 1k
Opony lato - 2k
Opony zima - 1800
Po 3 miesiącach jazdy (w tym latania bokiem na śniegu) skrzynia do wymiany - 3k
W ciągu dwóch lat zmieniłem całe zawieszenie z przodu na takie z wyższej półki (wachacze Lemforder/ amortyzatory Koni STR)- około 5k
Termostaty, tuleje pływające, paski, chlodnica klimy, wiskoza i jakies inne części (juz nie pamietam) - 4500
Naprawy blacharskie (doły drzwi, nadkola, klapa) - 3k
Więc tutaj juz auto za 21k na daily po dwóch latach wyszło ponad 40k
I to nie koniec historii napraw ponieważ skrzynia znowu zaczyna marudzić i już nie będę się bawić w starą skrzynię automatyczną General Motors, która była oryginalnie pakowana do tego auta. Zamiast tego wsadzę zf6hp - koszt skrzyni plus przeróbki zakładam że zamknie się w 6-7k
Sumarycznie można powiedzieć że auto wyjdzie mnie 50k ale nie zamieniłbym go za kilku letniego opla, kie i inne nudne wozy które właśnie tyle pieniędzy kosztują.
Auto ma u mnie dożywocie i plan jest je w przyszłym roku odstawić na jazdy weekendowe i wziąć nową bmw w leasing. Spowodowane jest głównie tym, że nie wjadę nim do strefy czystego transportu w Warszawie. Aktualnie nie jest to rygorystycznie sprawdzane ale zakładam że zainstalowany zostanie jakiś system kamer, który będzie to weryfikował.
Super historia , mam podobnie z e38 też ma u mnie dożywocie i po wydaniu 20 k na naprawy przestałem liczyć 😂 dbajmy o samochody które jeszcze mają duszę
@@patrykok3484 Też mam e38 trochę wrzucone w nią zostało :) komfort jazdy bajka. Byłem ostatnio oglądać nowego Hyundai Tucsona i nie ma co porównywać jakości wykonania.
Ja u siebie też wywaliłem skrzynię 5hp i wjechała 6hp koszt dokładnie tak jak zakładałeś. Mogę polecić Ci gościa z pod Hrubieszowa ogarnia tematy.
Pozdrawiam
To ja Ci powiem ze ZF + konwerter + przekladka + filtry i olej ja bym Ci raczej powiedzial okolo 10k jak nie wiecej. Jakos w tym roku bodajze Petrol ogrywal chyba e39 z wlasnie ZFem i kojarze ze cos kolo tego wyszlo.
Ten system to ściema. Tam też podobno maja Cie kilka razy złapać w tej strefie żeby Cie udupic. Ja bym sie nie przejmował
Ja mam e39 nowe z 2000 roku za 100000zł.
Niedziela bez Strzeleckiego to ch.j nie niedziela 😂 dobry materiał
Kupiłem seata leon 2.8 210km 4x4 vr6 (w przeciętnym stanie), w 2019r. za 13.500zł. Pierwszy serwis u mechanika 11000 zł (pół samochodu zostało wymienione). Przez 5 lat zrobiłem 80 000 km. i włożyłem w niego łącznie 46 000 zł. i dalej jest w przeciętnym stanie. (wszystkie wydatki i spalanie spisuje w tabelce w exelu).
jakim cudem aż tyle ywszło? co drogiego tam się popsuło?
Ciekawy odcinek w tej klasie wiadomo że będzie drożej eksploatacja pozdrawiam 👋👍
ale w zasadzie to praktycznie w ogóle nie jest
To ja opowiem moją historię, zawsze marzyłem o Mercedesie w211. Wymagania, to polift, benzynowa v6 bez instalacji LPG i napędzie 4matic. Auto było weekendową zabawką, po dobrych kilku tygodniach znalazłem idealny egzemplarz, poprzedni właściciel miał go kupę lat i teczkę fv. Zakupiłem go za 36500 w kwietniu 2022, we wrześniu strzeliły ślizgu rozrządu kod silnika m272. Łączne naprawy jakie w tym aucie zrobiłem na kwotę niecałe 12tyś zł. W grudniu 2022 roku sprzedałem go za 34tyś w tym najgorszym okresie co ceny paliw poszły do góry. Zrobiłem nim niecałe 7tyś km. Taka była moja historia z wymarzoną limuzyną ze starą v6. Na szczęście miałem pieniądze na zakup tego samochodu i na jego serwis, podziwiam ludzi co nie mają pieniędzy w razie W na takie serwisy takich limuzyn.
Ile miałeś przebiegu jak Ci ślizgi poszły?
hehehe, piszesz wymarzone a po pierwszej awarii oddałeś marzenie.. ja jak kupię NSX to jak mi walnie silnik to go naprawię i dalej będę nim jeździł...
@@hours77 230tyś i to był ori przebieg, robiłem to w warsztacie Mercedes South Side Crew w Gliwicach, nawet zrobili film na yt o silnikach m272 i m273 nawet moja tam występowała. Ślizgi są plastikowe, to nie ważne ile ma przebiegu egzemplarz, tylko pękły ze starości.
@ no to mi stracha napędziłeś, bo moi rodzice mają ten sam silnik w211 ale z przebiegiem 17k, tak z Japoni i nie nie uciekło mi 0 przez przypadek xD i nie wiem za ile zalecić żeby sprawdzić te ślizgi.. bo jakby nie było auto 16 lat już ma..
@@hours77 Właśnie, to nie zależne od przebiegu… Auto jest po prostu wiekowe, ile razy mogli wymieniać olej przez tyle lat. Lepiej zweryfikować za wczasu, żeby później nie płacić więcej…
No i E38 super auto mega komfort, jakość wykonania i prowadzenie a tak dopieszczona sztuka pozazdrościć. Także moje marzenie z dzieciństwa, miałem 2 szt kiedyś piękne samochody.
Nie kiedyś, ale wciąż piękne. Nowsze modele serii ''7'', nawet nie umywają się wyglądem do E38. To samo dotyczy serii ''5'' i ''3''.
Kupiłem 3 lata temu E39, wersja "do poprawek" w rok włożone 15k, fakt że był w tym już gwint i koło, a wszystko robiłem sam, ale po którymś momencie sprzedałem. Kupiłem Volvo S60 w które od 2 lat nie włożyłem kasy, no może poza czujnikami parkowania, ale co z tego jak to auto nic z siebie nie daje. Wracam do E39. Podsumowując, czasami lepiej włożyć kase w auto w którym się czujesz, niż iść na łatwizne i jeździć autem które jest nudne, natomiast poprawne.
Ja miałem w sumie miałem 5 bmw teraz mam hybrydowego lexusa a jak widzę bmw na ulicy to odwracam głowe z obrzydzenia
@kwiatek8790 dla mnie BMW, a szczególnie E39/E38 i może E36 prowadzi się zupełnie inaczej, nie można tego porównać do niczego. Takie moje skromne zdanie i tymi autami jeździ mi się świetnie. Oczywiście nie zamykam się na inną markę, bo BMW miałem z przypadku, a jednak coś mnie do tego modelu ciągnie
@@TheMrKokus100% - sprzedałem e36, kupiłem v70, minęły 4 lata… odkupiłem e36
Ja poszedłem inna drogą, i kupiłem hot-hatcha na daily, Toyote Corolle TS. Też dobrze wyposażona (Skóry, automatyczna klima, szyby i lusterka w prądzie, esp, i w sumie grzanych dup mi tylko brakuje, może kiedyś wskoczą jak skompletuje komponenty). Upałami ją też na trackdayach. Także wszystko na +.
Ale koszty już mniej. Same mody typu zawias (Amory Bilstein b8, sprężyny Eibach, plus poli i np. stabilizator w belkę i camber bolty Whiteline) i felgi 17 (oz Ultraleggera) wyniosły tyle, co taka Corolla 1.4 D4D w dobrym stanie 😆 Popoprawiałem też kilka rzeczy po fabryce, coś tam jeszcze dołożyłem, pierdoły typu np. nowa gałka zmiany biegów czy wymiana porwanego poszycia i gąbki w fotelu kierowcy, i rachunek wszystkiego myślę że już się zrobił na trzykrotność tego, co za nią dałem 4 lata temu 😆 Pocieszeniem jest To, że lubię ten samochód, nie chcę się go pozbywać z różnych względów (i finansowych i uczuciowych), także i tak było warto 👍
oglądam świeżo po zrobieniu nierozsądnego zamówienia "bo ja chce te felgi" 💀
Co kupiłeś?
@@random_cube5440 kute oem felgi z giulii q 🥰
Tak jest ja wsadzilem podobne pieniadze w e60 535d z jasnym srodkiem ale teraz jezdzi i wyglada jak nowe. Pozdro
W 2018 r wytargałem z krzaków za stodołą pierwszego Swifta GTi rocznik 87 po 10 letnim postoju. Z sentymentu chciałem zrobić (starzy mnie nim ze szpitala przywieźli jak się urodziłem itp. xd). Robiłem na igłę wszystko łącznie z blacharką malowaniem. Mamy rok 2024, a ja jestem szczuplejszy o 30 kafli+, a zrobiłem nim może 2 km przy okazji łamiąc maskę w pół bo się otworzyła przy 70km/h. Dalej nie skończony w 100%, dalej bez przeglądu, a żeby było zabawniej tydzień temu przywiozłem sobie do niego drugi kompletny silnik, bo mi się ujebało, że jak go kiedyś skończę to go jeszcze uturbię xD przy takich autach nie tylko hajs is the limit. Obecnie to bardziej czas is the limit i dostępność części.
30 tysięcy w niejeżdżący samochód? Współczuję, ciekawe co się wydarzy, jak zaczniesz naprawdę jeździć.
Jak ja Cie rozumiem, kupiłem w 2021 r e38 z silnikiem 4.4 za 50 koła (ideał). Potem do tego ideału włożyłem w samych częściach 10 tysi plus robocizna i myślę że jeszcze do ideału jej brakuje 😊
Skoda superb 2.8 V6 LPG kupiona w myśl tanszej alternatywy dla e60 , przez ostatnio rok wsadzone 14 tyś w mechanikę mimo ze przy kupnie nie bylo zadnych przeciwskazan ^^ Takie jest życie a hajs is the limit :D
to co tam aż tyle wyszło?
@@dorianbielicki5114 ja mam superba 3 którego kupiłem z salonu jako 2 latka, całe szczęscie dostałem 4 lata gwrancji bo w ciągu pierwszych 2 lat 2x lawet a w 3 roku mojego posiadania klękła skrzynia dsg
Główny koszt to rozrząd z napinaczami hydraulicznymi samo to wyszło 8, reszta to uszczelnienie silnika wszystkie gumowe elementy zawieszenie wielowachaczowe klocki tarcze i bonusowo nagrzewnica , i tak trzeba targać deske xd
tyś tyś
Kurde to nawet Skoda juz nie to co kiedys: Moja pierwsza byla Skoda Favorit 136L w 1992r -> niektore jezdza jeszcze do dzisiaj. Potem pare fabii i octavii (1-sza wersja) i ... wszystkie jezdza do dzisiaj ! Najlepiej Fabia 1.4 16V z 2007 r. z gazem sekwencyjnym - do dzisiaj prawie 300k km bezproblemowo !
A4 B6, niby zwykła małyszówka kupiona za 10k, w przeciągu ostatnich 3 lat wsadzone ponad 20k, a auto dalej nie jest w stanie idealnym (check engine to mój stały przyjaciel). Ale ile frajdy i tras przeżyłem w tym aucie nie do zliczenia. Jako moje drugie auto, mimo obniżonego zawieszenie, sprawdziło się jako terenówka, pług śnieżny i maszyna do wyciskania limitów na autostradach. Krótko mówiąc dalej jestem zakochany XD
Uważam, że może i wsadziłeś w ten samochód sporo pieniędzy ale komfort z jakim podróżujesz, wygląd samochodu, silnik jaki masz, to wszystko jest tego warte :) Problem pojawia się, gdy tak jak moja dziewczyna pakujesz 7000zł w 10 miesięcy w seata ibizę z 2007r, który czy przed, czy po naprawia jest po prostu petem.
Komfort to jest kupić auto i się cieszyć bezawaryjna jazda długie kilometry a nie serwis co miesiąc.
Gdybym miał co miesiąc cos naprawiać w starym gracie to bym pierdolca dostał chyba.
@@MonteroNegro Tylko Strzelecki mówi ile KM robił tym autem, zatem poniekąd to też czysta eksploatacja. Druga sprawa ma LPG, nowsze auta nie mogą mieć. Na lpg przy jego 30kkm zaoszczędził może 14k pln, zatem to też można w pewien sposób odliczyć od wozu. I wcale tak drogo nie ma a wóz masz super. Ja bym wolał robić Vanosy w V8 niż czujnik Adblue za 3000zł :D
@@TheNiserio Jasne że tak ale te same kilometry na lpg zrobisz tak samo wygodnie i dwa razy taniej np 10 lat młodszym volvo S80, które przynajmniej nie rdzewieje na widok zimy.
Tak stare auto tej klasy to więcej problemów niż radości, przerabiałem to raz i nigdy więcej.
@@MonteroNegro Ogólnie ja też wiem o czym mówię, jako właściciel E38 :D I tak, zardzewiała raz wyjeżdżając dosłownie 1 raz do mechanika zimą haha :D
Zajebisty odcineczek 🙂
Słuchaj, to to ch*j xD Ja kupiłem rozbitka z aukcji, 335xi z 2007 roku. Wyniósł mnie ok. 7-8k zł sam zakup. Potem musiałem naprawić przód, bo po krawężnikach poszedł, ale to to mały pikuś. Jak zabrałem się w końcu za naprawianie co trzeba i modowanie, które głównie wiązało się z poprawianiem fabryki lub ulepszaniem niektórych części które po prostu padają... to przestałem w pewnym momencie po prostu liczyć xD Wydaje mi się że spokojnie w granicach 100-120k zł w niego już włożyłem, a dalej nie skończyłem... Uwiebiam samochody XD
posiadałem 330d 2007r - nic sie z nim nie dzialo i cos mnie podkusilo ze jest za wolne, wiec zmienilem na 2011 LCI 335xi 5 letnie ale wykupilem dodatkowa gwarancje ktora dawal dealer 2 lata (polski salon - od dealera zostawione w rozliczeniu bezwypadkowe i w ogole fajnie pieknie - przebieg 50k km) - przez 3 lata uzytkowania i 36k km byl 20x w serwisie, wymieniony silnik na gwarancji, wymieniane pompy paliwa kilkuktronie, osprzety silnika itd ... padl xdrive - jedyne ze ratowala mnie ta ich gwarancja bo rachunkow bylo na ponad 90k.
Piękny materiał o zderzeniu z rzeczywistością 😁 mam takie marzenie ale z e39 540i i kiedyś je spełnię… ale to kiedyś 😅
U mnie dwa przykłady:
-Moje e46 coupe m52b28tu topas. Przez 4 lata włożyłem około 25k w zawieszenie, układ kierowniczy, układ jezdny, układ chłodzenia, niektóre podzespoły silnika, wzmocnienie podłogi, poli, mała konserwacja i jakieś inne bzdety typu kierownica, renowacja lamp, nowe koła, renowacja instalacji lpg, heble 330.
Do zrobienia jeszcze lakier i blacharka i parę pierdol.
-Brata e92 325xi porobiona przez poprzednika, bodajże 70k faktury z Boscha i 10k skrzyniarz. Jescze poprzedni też w nią wkładał ale wizualnie bardziej. Mój brat też kilka k bo zawsze coś się znajdzie.
Mam też A3 8P 2012 2.0tdi w quattro od 4 lat. Chorwacja, góry itp. Nigdy nic wielkiego się nie zepsuło, kilka pierdol typu wysprzęglik, nic z silnikiem. Dużo prewencji i dbania z mojej strony. Zrobiłem 140k w 4 lata na chipie 183/400.
Stare audice w gazie miałem, też coś było do roboty ale w ciul taniej jak BMW i zrobiłem nimi łącznie z 400k.
BMW więcej stoją i się naprawiają niż jeżdżą.
Także ….. BMW.
Oczywiście bmki to fanaberie, doprowadzanie do fajnego stanu. Ale te doprowadzanie pokazało mi to że nawet jak znajdziesz igłę z opisu to i tak tak nie jest jak ktoś przez 20 lat nic nie wymieniał. Po rozbiórce dopiero wychodzi. A te lale z Niemiec to tylko po detailingu są zazwyczaj. A gumy/tuleje zawieszenia, łączniki wału, uszczelniacze itp wszystko stare sparciale jak podszybia.
Gdyby sam nie wdrażał się w tematy e46 i część nie ogarniał sam to chyba poszło by 2x tyle.
U mnie w W220 aktualnie wydałem więcej na gaz niż naprawy, także jest dobrze. W lipcu dobiję do 4 lat posiadania i 200k przejechanych kilometrów, daily pełną gębą.
Więc tak, po przejściach z moim nieudanym zakupem pierwszego samochodu zapragnąłem kupić coś młodszego, bo przecież młody samochód nie będzie się psuł. Padło na VW CC z 2012r 2.0 TSI 210KM ze skrzynią DSG za cenę 45,000zł. Z racji młodego wieku nie dysponowałem aż taką gotówką, postanowiłem że wezmę kredyt, 40,000zł na 4 lata. Od razu po zakupie wleciał serwis typu oleje, filtry i rozrząd za wszystko zapłaciłem około 4tyś. Po dwóch miesiącach zaczęło coś stukać przy silniku, okazało się że to klapka WG przy turbinie, za naprawę zostałem skasowany na 1500zł. Po ponad rocznej bez awaryjnej jeździe, odpalam rano samochód a tu zaczęło coś stukać w silniku i wysyp błędów typu wypadanie zapłonu i spalanie stukowe, jeździłem od mechanika do mechanika i nikt nie potrafił stwierdzić co jest przyczyną aż w końcu jeden z mechaników dał mi ulotkę serwisu Vag expert. Zawiozłem samochód i okazało się że bez remontu pieca się nie obejdzie, za taką przyjemność zapłaciłem 15tyś. Cieszyłem się bezawaryjną jazdą około roku aż tu nagle podczas wyprzedzania skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa, ledwo wróciłem do domu na 3 biegu. Po konsultacjach z różnymi fachowcami od skrzyni biegów, dowiedziałem się że naprawa skrzyni będzie mnie kosztować około 12 tyś bo trzeba już robić wszystko jak skrzynia leży na stole. Po długim namyśle postanowiłem że sprzedam auto tak jak stoi. Samochód sprzedałem już następnego dnia, za pieniądze spłaciłem kredyt a za resztę która mi została kupiłem przypadkowo MB w203 1.8 kompresor i śmigam tak już przeszło rok bez zaglądania do czegokolwiek. Taka moja historia jak straciłem mnóstwo pieniędzy bo przecież młody samochód nie będzie się psuł xD
Bo kupuje się egzemplarz, a nie model. Można trafić na zarżniętego 3latka, a można trafić na 20letniego rodzynka.
@przemeklewandowski7476 tym razem trafiłem na rodzynka.
Zaskakujące że nikt nie odradził Ci 2.0 TSI drugiej generacji które miały wadę fabryczną i brały olej
@@AngryBeaver999 podobno od 2011r silniki były już pozbawione tej wady
@@Belfegor122 też to słyszałem
Świetny vlog! Dzięki, że się podzieliłeś. Od ponad 10 lat jestem posiadaczem e39 530i Touring 2002r. , którego też kupiłem w prawie idealnym stanie od miłośnika tej marki. Przy dopieszczaniu i codziennym użytkowaniu auta wydatki wyglądają podobnie jak u Ciebie, chociaż może trochę taniej bo u mnie pod maską pracuje trochę mniej garów no i to jest 5er, a nie siódema :) Po kilku zimach muszę zrobić porządek z lekką korozją, ale muszę uzbierać siano. Pozdrawiam.
Wyglądasz z tymi kartkami jak michu z m4k xD
Wiem ze on Cię bardzo lubi
Uwielbia wręcz 😂
@@tomasz7596 a bzykali sie??????
A kuku ... idealna sprawa aby popłynąć finansowo ;) Jeździłem 2 letnia wtedy w Niemczech w firmie. Miałem ją przez miesiąc, piękny wóz, delikatna beżowa skóra. Bardzo wygodna i szybka limuzyna. Nawet chciałem sobie taką kupić, niejednego oczarowała BMW 7 ... na szczęście euforia nie trwała długo po 3 tygodniach padła kostka w elektronice. Serwis przyjechał wymienił i skasował 3 tys. DM. Na tamte czasy, to było naprawdę sporo. Pomyślałem ech pech, przypadek. Za tydzień została na parkingu, nie odpaliła ... znowu koszt około 2,5 DM. Odniechciało mi się tego samochodu ... stracił urok.
Znam to co mówisz, bo zrobiłem to samo. Ale uważam, że dobrze robię i nie wyobrażam sobie innego auta na daily. W kwietniu kupiłem Mercedesa CL 500 C215, raczej z tych tanich. Z oponami i olejami 13k w wóz poszło i jeszcze trzeba co nieco porobić. Pierdoły we wnętrzu i niektóre przy silniku robię sam. Do pracy mam 10 km, więc mogę sobie na to pozwolić. Nie poddawaj się, frajda jest bezcenna. P.S. Jakbym musiał zmienić robotę i jeździć 40 km w jedną stronę, założyłbym gaz i jeździł dalej CLem wszędzie, mimo, że nie znoszę „twórczości” gazowników, a diesli nie lubię po prostu.
I szacun, ja używałem CL500 C216 jako daily, robilem 50tys rocznie, teraz od kilku lat 2-3tys km hobbystycznie. Generalnie to sie nie psuł. Może z 7tys zl wydalem na faktyczne naprawy przez 10 lat, dodatkowo serwis, opony, hamulce, akumulatory.
E60 525d LCI z 2 ręki, mam je 5 lat, rocznie 25-30tyś km.
Pierwsze 3 lata bezawaryjnie tylko oleje i filtry. W kolejne 2 lata włożyłem równowartość zakupu, a czeka mnie jeszcze wymiana przednich tarcz i magla 🤓☝️
Ogólnie jestem mega zadowolony z auta, jest bardzo oszczędne i charakterystyka prowadzenia jest dla mnie idealna
Phaeton 4.2 kupiony za 26500zl po roku zrobiony rozrzad na zamiennikach 11250zl, zostala jeszcze skrzynia miedzy 3-11k i poprawic lakier ok 1-2k ;) (tak to daily)
Bez obrazy tego nawet za złotówkę bym nie kupił
Ja tak miałem z Alfą 166 3.0 Busso z 2002 roku. Kupiłem ją w 2007 roku od pierwszego właściciela (salon PL). Stan ideał co potwierdziło ASO na przeglądzie "przedzakupowym". Przebieg ok 100tys km. Niestety koszty utrzymania były ogromne. Pamiętam jak wyjechałem do Egiptu na dwa tygodnie za 6k PLN, a po powrocie Alficzka miała przegląd za 8k PLN. Egipt wyszedł znacznie taniej :-D No i mówimy o cenach 15 lat temu. Wtedy to było dla mnie strasznie dużo pieniędzy.
Dobry odcineczek. Też się pochwalę.
Volvo S60 z 2005 roku. 2.5T z AWD i w automacie (niesławne AW55-51SN).
Kupione w grudniu 2021 roku. Ogólnie jak stałem się właścicielem było nieco zaniedbane (z zewnątrz nadal tak wygląda). Na zakup poszło 14300 zł, ale wszystko działało w miarę dobrze. Ogólnie wersja szwajcarska, Summum, dosyć bogato wyposażona, w zasadzie wszystko co chciałem - czujniki parkowania przód tył, tempomat, klimatyzacja, grzane dupy, topowe radio.
Ogólnie niedawno przekroczyłem już 30 tysięcy wydane (oczywiście bez kosztów paliwa i samego zakupu) i uznałem, że przestaję liczyć, bo to mija się z celem.
Skrzynia była po mniejszym serwisie, bo potrafi nieco ciężko (wyczuwalnie) zmieniać biegi, w szczególności trojkę. Zatem wymiana dynamiczna, wymiana płyty sterującej, regeneracja konwertera. 9000 zł XD - i swoją drogą serwis VolvTeam Zielonka pod Bydgoszczą, nie polecam. Auto trzymane ponad miesiąc, a później walka o jakikolwiek dowód naprawy pokroju fakturki. US dopiero ziomkowi przemówił do rozsądku.
Poprawa praca skrzyni odczuwalna, ale nie chodzi tak idealnie.
Gaz zamontowany, 4800 zł, za to nic się nie dzieje. Śmigga już na nim jakieś 40 tysięcy.
Co więcej, wymiana rozrządu, serwisy olejowe, serwis napędu AWD, tuleje wahaczy (obecnie poli 90sha), amortyzatory, sprężyny, modyfikacja tłumika końcowego (ale po taniości, po prostu oryginał zgnił to jeździłem bez końcowego przez 3-4 miesiące, teraz mam końcowy bez puchy, ale to wyjście tymczasowe), nowy IC do88, nowa chłodnica (poprzednia sobie pękła), dwa nowe komplety opon i wiely innych rzeczy.
W następnym roku szykuje się na wymianę tulei przekładni kątowej i samą regenerację kątówki. Do tego dochodzi regeneracja turbo, chociaż pewnie wrzucę 16T hybrydę zamiast 14T no i kompletny układ wydechowy z katem i DP 3 cale, reszta 2.5 cala. Do tego dochodzi polerka i zaprawki lakiernicze w niektórych miejscach + wyzbycie sie małego ogniska rdzy po jednej stronie no i odnowa skórzanego wnętrza...
Polerke lamp i czyszczenie skóry pozostawiam samemu sobie i ziomkowi.
Pewnie wywale kolejne 30k na ten samochód XDDDD
No i kusi mnie kupno drugiego auta - Volvo V90 (poliftowe 960) w kijku z 3.0 R6, oczywiście też nieco zaniedbane. Na wstepie ma Nivomaty do wymiany XDD
Polecam i pozdrawiam
Niestety one tak mają. Ziomek kupił S60R też 2.5 z AWD tam siedzi. Konwerter wzmocniony jakiś jakieś chore pieniądze, nowe ori turbo kolejny gruby szmal. Sterownik haldexa dopiero któryś serwis na śląsku zrobił jak trzeba. W auto pewnie poszło z 40-50k i wysrało silnik. Auto stało u mechaników co chwilę a co było zrobione i pojeździło trochę to od nowa historia. Auto super jeśli chodziło o jazdę ale koszta olbrzymie.
Co do V90 - Raczej poszedłbym w dobrze wyposażone Volvo 940. W 960 wymienili stały most na multilink, i niestety ten multilink lubi się psuć. A mimo stałego mostu, auto jest naprawdę bardzo komfortowe. Posiadałem wcześniej zgruzowaną 740 w której niestety padł silnik, ale auto tak mi się spodobało że uzbierałem budżet na 940 turbo - i do tej pory nim jeżdżę i mnie zadowala
Pompa wtryskiwacza reflektorów - złoto
Bez jaj, ale olej i filtry sam wymienisz, nawet na parkingu w jakieś 30min. BMW zrobiło specjalnie łatwy dostęp. Wystarczy podstawowy zestaw kluczy, który powinieneś mieć jeśli jeździsz starszym autem (bo jest w bagażniku OEM), lewarek i miska/brytwanna.
ceny średnie z allegro:
- filtr oleju - 30zł
- olej np millers 5w40 pro c3 5l z normą BMW LL04 - 190zł x2 = 380zł
- filtr powietrza dolotowego - 50zł
- filtr paliwa - 30zł
- filtr kabinowy - 50zł
suma: 490zł
Wahacze do BMW są drogie to fakt. Na zamiennikach TRW (ceny z allegro) wyjdzie 1000zł za obie osie do e38 wraz z tulejami i 2h-4h w garażu. I tak taniej niż w e46 gdzie jeden wahacz to 1000zł.
Co do wymiany rozrządu, tak w silnikach typu V jest zawsze droższa, tyczy to się każdego auta, niezależnie od marki. Szczególnie, że bmw w latach 2000 zaczęło kochać plastiki i wrzucać je dosłownie wszędzie gdzie się da (np napinacze łańcucha rozrządu, koła pasowe, wirniki pomp itp itd.) Stąd niestety wymiany będą cykliczne
Wibracje - wyważ koła, dobre ciśnienie w oponach, może gumy się odkształciły i tak już będzie, hamulce, piasty do sprawdzenia, zbieżność i łożyska. Dodam, że przy zbieżności, w przypadku BMW, trzeba używać odważników by dociążyć auto. Prawie żadna stacja/mechanik tego nie robi! instrukcje i inne można znaleźć na stronie: charm.li
Widzę, że oddajesz w Warszawie (po filmiku) ja niestety mam przykre doświadczenia i moi znajomi też, z mechanikami w tym mieście, więc jeśli jes coś grubszego i auto jest na chodzie to warto się przejechać do innego miasta, ceny będą o wiele niższe lub też robić coś w garażu, do czego zachęcam osobiście. Co ja trafiałem np: klasycznie próby naciągnięcia na chajs, oddanie auta z uszkodzeniem innego elementu, czy zrobienie roboty na odpierdziel i wołanie kilka tys, po czym usterka wraca, odmowa przyjęcia w ogóle do warsztatu bo "za stare auto". I nie, to nie były jakieś warsztaty typu noname tylko polecane z forum.
Kurde. Jak dla mnie to ten mechanik jest super konkurencyjny :D nie wiele kosi za takie roboty ;)
w 2018 kupione A8 D2 4.2 z V8 za 10 000. Przez 4 lata wlozylem w to auto jakies 40 tyś. Sprzedałem za 17... Teraz jestem szczesliwym posiadaczem E39 520i z małym silnikiem i małymi rachunkami. Nie pchajcie sie w duze pojemnosci bo im wiecej garów tym wiecej problemów i ceny z dupska wysokie bo wszystko x2
ja też taką A8 kupiłem, już na samym starcie był to śmietnik, dobrze, że to sprzedałem, a nie robiłem. Kilka tysi w plecy ale pozbyłem sie problemu.
nie lepiej było to już zostawić?....
@@pawe7519 D2 nie nadawala sie do jazdy nawet po tych 40k. Oszukano mnie na remoncie silnika za 16k, czekal mnie kolejny remont, osprzet padal srednio co 2 miesiace i wtedy skonczyla mi sie kasa. sprzedzalem w pizdu
Musiales trafic bardzo duzy śmietnik w takim razie, wiekszosc ludzi kupuje ten model a nie ma o nim zielonego pojecia. Swoja d2 kupilem za 11k wlozylem 15k przez 5 lat 110k auto w tym momencie ma 520tys przebiegu i szczerze powiem ze jest to jedyne pewne auto na „podwórku” wsiadam przekrecam kluczyk i jade gdzie chce
Kurna raz jak tego wysłuchałem to jednak moje e60 to nie zmęczony wózek
Może nie premium, ani limuzyna, ale:
- 2010 - Renault Megane II 1.6 16v 2004- przebieg 46k km - zakup 32k
- 2024 - przebieg 325k km - włożone 39k zł prze te lata.
Naprawiane samodzielnie, zawsze na oryginalnych częściach, zawsze na czas, choćby przy najmniejszym stuknięciu. Aktualnie nie wyglada na swój przebieg, ma u mnie dożywocie. Ogólnie jak słyszę, że nie francuz i nie auta na F, to mnie ch strzela. Zasada jest jedna, jak dbasz tak masz 👍
Przerzuć się na lexusy xD kupilem is250 w automacie, (jestem byłym właścicielem specjalistycznego warsztatu) rozebrałem go, wypiaskowałem podłogę, zrobiłem konserwe od 0 (co ciekawe po 4 latach auto jak nowe, jednak sie da? XD) polakierowałem całość, wyciałem more i wypolerowałem, dołożyłem torsen, wypiaskowałem i ocynkowalem + proszkowo pomalowałem wszystki co nie miało sworzni. Wszystko co mialo sworznie nowe z aso, bbk z gs450 z regeneracją zacisków, wydech od głowic do końca, przelotowy a cichszy niż seria, bez klap. Obszyte wnętrze w skórę + alcantare, nowa przednia szyba, duży serwis silnika, nowe lozyska kół z aso, dolozylem full set poli 95Sha i gwint teina. Czesci 22 + 370 roboczogodzin xD auto 100% dayli, takie któremu nie żałuję na mokrym i czasem wpadam na trackdaye. Po 2 latach skrzynia umarla, mechanicznie byla git, steriwanie sie wysypalo. Regeneracja hydrokinetyka i sterowania 8k w warsztacie, po 5k km sterowanie padło xD reklamacja, doplata 1600 i wku&w na legendę niezajebywalności tych skrzyni. Sprowadzilem sobie is250 w manualu, rozebrałem go, wypiaskowałem podłogę, wysodowałem budę, zrobiłem konserwe od 0, znów go przelakierowałem w u8i z paluty isf, dołożyłem zderzak z isf cały nowy front z wszystkimi grilami itp z aso, kupiłem odcięty dach z innego, zdałem z noego formę, zrobilem carbon poszycie dachu które wkleilem zamiast oryginalnej blachy, przełożyłem wszystkie zabawki z automata a automat w full serri ze zdrową budą, silnikiem i pełną historią sprzedałem koledze ktory cieszy sie nim do dziś. Na aba auta uwzgledniajac sprzedaz i zakup poszlo 102k i 580 roboczogodzin, byłby za to isf i a uwzględniając czas to rcf, a jest 200 konny is250 🤣 ale poza awariami skrzyni nigdy nic sie nie działo, auto ma dołożone teraz wyścigowe chlodzenie hamulcow, dyfuzor, dalej lata full dayli i po torze, a żeby nie było za nudno i tanio to ja szykuje 3 litrowy piec na podmiane zwby chociaż te 280 koni mieć xD być motozjebem xDDDD
No niestety. Jak chce się mieć igłę to najlepiej kupić nowy z salonu. Ja mam PTSD przez dopieszczanie 16 letniego już saaba, którego miałem przez 3 lata. Zawsze kurwa coś. Nie było chyba spokojnego miesiąca, naprawiałeś jedną rzecz i momentalnie pierdoliła się następna + dokładanie swoich zachcianek do tego auta. A dostałem go od rodziców którzy byli drugimi właścicielami od ponad 10 lat i przez ich czas użytkowania dosłownie nic się z tym autem nie działo. Wiedzieli kiedy się go pozbyć. XD Mimo wszystko lubiłem ten samochód.
Nie zapomnę napraw, które miały rozwiązać problem, a finalnie pomogło to na max miesiąc. Człowiek się czuł jakby wyjebał np. te 2k pln do pieca. xD
Szwagier mi zawsze mówił - pojeździć rok, dwa i sprzedać póki ładne i sprawne. Szwagier ma zawsze racje. Ja niestety mam taką wadę, że mocno się przywiązuje do samochodów.
Dam fajny przykład, kupiłem E38 z M57D30. Absolutna lalka, ostatni miesiąc produkcji E38. Wyposażona po zęby, sprowadzona z Hiszpanii, w przepięknym stanie. Wymienione wszystko łącznie z podsufitką! Zapłaciłem za to auto 50 tysięcy złotych... Po tygodniu pierwsza faktura - 8 tysięcy. Czy to się opłaca? Ni cholery, czy warto? Na to odpowiedzcie sobie sami. Dla mnie tak - mimo, że stoi w garażu pod kocem i jeździ raz w miesiącu jak pogoda pozwoli :)
Cieszę się że mechanikuje i naprawiam swoje samochody sam :) bo wydawać takie kwoty za naprawy to chore... a mam też bmw e60 4.4 v8 jak i seata leona 1.8 t 340 koni a na zimę e39 4.4 v8 wiec jest co robić i nie wydaje takich kwot.
Miałem 740iL 97 rok przez 6 lat. Wspaniały samochód, dawał mi dużo frajdy z jazdy , oczywiście utrzymanie takiego flagowca kosztuje ale z miłą chęcią kiedyś do tego auta bym wrócił 👍
Ja z starych aut się wyleczyłem w Seata Leona 2006 r w 2 lata. Wydałem 12 tys później kupiłem Dacia daster nowa a teraz nie mam nic i mam spokojną głowę żadnego wydawania na benzynę OC na chore mandaty uwaga na drony fotoradary kontrole itd z kierowców zrobili dojne krowy !
Poprawiłeś mi humor.
Sam kupiłem 1,5 roku temu Saaba 9-3 SE OG kabrio za 6,5k pln, a na samo zawieszenie wydałem jakieś 4k pln, na odbudowę hebli jakiś 2,5k - 3k, na uzdatniający silnik serwis ciut ponad 1000. Matematyka wychodzi prosta, a to nie koniec. Całe szczęście zostaje ze mną. To i tak nic.
Taka Felicia od dziadka, którą szczerze lubię, to jazda bez trzymanki. Rozkręciłem dosłownie wszystko w tym aucie. Oprócz skrzyni. Jeszcze. Koszty przestałem liczyć, ale jakbym miałbym szacować to spokojnie przekroczyłem 10k pln.
Wszystko tylko w częściach. Roboczogodziny są w moich rękach.
Czy warto? Z poziomu ekono ani trochę. Z poziomu marzeń, sentymentu czy lubienia myślę, że tak. Wiadomo, że koszty podnoszą mody typu "a jak już robię to czemu nie wsadzić większych hebli" czy "nie zaszkodzi wrzucenie B8 dla poprawy bezpieczeństwa" ;)
U mnie jest jeden szczegół, który różni się. Nie kupuję już ideałów za "miliony" monet. Jest to tylko odwlekanie rzeczy, które i tak trzeba zrobić. Ważne by auto miało zdrową blachę i było rokujące, a reszta jest do ogarnięcia.
Pierwsze e38 miałem jako studencik, 740 do którego po jakimś czasie udało mi się kupić vortecha z ebaya :) Dolar kosztował wtedy ok 2.5zl więc cena była śmieszna. Wszystko odpalone u kolegi magika. Wyło, a w lecie grzało się i puchło po kilku mocniejszych startach, ale za to szło 270 w 4 osoby. Przetrwało kilka lat i poszło do Norwegii praktycznie bez strat.
Po latach z sentymentu namówiłem moją byłą do zakupu takiego auta. Czarne 740. Samochód bardzo ładny, odświeżony. Gwint, koło, rozrząd, osprzęt i sporo innych dupereli. Zjadło samo siebie w kilka lat eksploatacji. Poszło do kolegi, a on puścił jeszcze dalej. Ostatni właściciel władował trzykrotność wartości, żeby zrobić auto bliższe Syndykatowi (ale nadal nie perfekt...).
W odbudowę 540 wsadziłem już równowartość nowej trójki z salonu w biedzie.
Generalnie żeby móc sobie pozwolić na należytą eksploatację klasycznych limuzyn na poziomie musi być nas stać na nowego kompakta z salonu. Jeśli natomiast chcemy zrobić z tych aut ideały z każdą nową śrubką, uszczelką i listewką wraz z pełną odbudową i jeszcze nie daj buk pięknymi 3tlg, gwintami i bbk to musi być nas stać na nową limuzynę z salonu.
Ciężko się z tym pogodzić, ale hajs is the limit :)
Pozdrawiam, Piotrek z PK Coilovers
O Pozdrawiam widzę fan BMW i Quake. :D
Moje 535i manual z 96 kupione za 18, wyszło już z zakupem w sumie 50k, ale 1/5 tej kwoty z powodu, że mi się zachciało torsena. Zostało mi tylko do odświeżenia wnętrze, a tak to auto jest w 100% sprawne mechanicznie i bez korozji. Z wnętrza to jeden głośnik mi nie działa w drzwiach kierowcy, skóry straciły blask i muszę założyć nowe nakładki na progi. Po tym auto będzie w pełni gotowe.
Wszystko po to, aby zaimponować jakimś puszczalskim kozom z kampusa. Gratuluję!
A8 D3 pozdrawia 😅 pierwsze 2-3 lata były stosunkowo proste i tanie bo nie myślałem aby coś tam grzebać a „jeździło”… potem remont silnika własnymi rękami same części w okolicy 15k. Wzięcie ślubu z autem zmotywowało mnie do większego dbania o nie wiec można powiedzieć że taki średni budżet na naprawy i wymiany a czasem rozbudowę (retrofity) to takie 5-10k rocznie. Tak już 11(prawie 12) lat 🤷🏼♂️ tanio nie jest ale przyjemność z jazdy nadrabia. Nie patrzę przez pryzmat opłacalności bo dawno już by musiało leżeć na złomie. Potwierdzam wymiana kompletu filtrów z olejem spokojnie dobija 2k jeśli wybierze się coś z górnej półki. Te auta tak mają i zapewne BMW czy mercedes nie różni się tu niczym. Da się też kupić te wszystkie filtry i najtańszy olej w 700zl. Ale nie polecam jeśli ktoś wiążę przyszłość z tym autem 🤣
Te twoje mechaniki to tak wymieniaja po kolei czesci az trafia na ta co jest popsuta?
W starych wozach drabiniastych wszystko praktycznie jest zepsute więc nie jest to większy problem 😂😂😂😂😂
@@szef566 kto ci takich glupot naopowiadal?
@tawsrutra6374 15 lat doświadczeń z takiego typu pojazdami wystarczy aby stwierdzić że 25 letni pojazd jest wyksplatowany albo psują się elementy ze starości poprostu
Łapa i oglądamy
Dzięki za szczerą analizę, właśnie mi przeszły pomysły na klasyki. Gruz zawsze będzie gruzem.
ale przecież tanio wyszło
Witam Moj dream car to A6 C8 2.0 TDI z 2020 roku. Serwisowane, bezwypadkowe i od 1-go wlasciciela. Kiedy kupilem mial niecale 50k km przebiegu. Kupilem i w rok przejechalem 45k km przy srednim spalaniu ok 5.5l / 100km 😊 ale ... wlasnie zaczela przeciekac pompa wody czyli ... rozrzad do wymiany ! W autoryzowanym serwisie koszt 4.5 tys PLN w nieautoryzowanym 2.5 tys PLN A producent twierdzi ze pierwsza wymiana rozrzadu powinna byc dopiero po 210k km przebiegu ...
Może cofnięty przebieg miała( cofają przebiegi między przeglądami)
"gdy obwołujesz sie miłośnikiem japońskiej motoryzacji to umiejętność spawania jest jakby oczywista" :D mój podpis na forumie.
Ja dalej sie nie wyleczyłem, mało tego- prosperuje na najpodlejszej warstwie, czyli np. kupilem drugą zgnitą K11 żeby ratować pierwszą zgnitą K11 z wysadzonym turbem silnikiem, w której 4 lata temu wspawałem podłoge i teraz mi szkoda tej roboty oddać na złom....
Impreza GF8 zgnita, czeka na blache, kupiłem Yarisa TSa żeby sie jakoś kulać. I wiecie co? Warto było. Warto było sie utwierdzić w przekonaniu, że moja dewiza z przed lat "dla mnie motoryzacja kończy sie w okolicach roku 2000" jest aktualna.
Serio, jak moja nie zda prawka, to chyba puszczam Yarisa i wracam do K11. Moze i jarisz zapiernicza jak dziki, ale już dwa razy miałem akcje że słupek mi zasłania ludzi wchodzacych na przejscie...
Plusem, jest że nie trace takiej dużej kasy jak Wy. Polecam. Auta za 1000-3000zł z najlepszego okresu w dziejach motoryzacji (90's)... to ostatni moment żeby sie zabawić motoryzacją...
Pozdrowienia!
f/chorzuk
To tak na pocieszenie. Kupiłem malucha za 300zl jakieś 8lat temu, włożyłem jakieś 7koła w remont (nawet nie chce myśleć ile tontrwało), pojeździłem rok, włożyłem znowu wiaderko hajsu w poprawki. Po kolejnym okresie jeżdżenia rozebrałem to na części i buda poszła do blacharza (nie wiem już który raz) i znowu poszedł któryś tysiąc. Teraz zostało mi to tylko wylakierowac, poskładać i modlić się żeby w końcu udało się pojeździć 😅
Tak sumując to myślę że spokojnie wrzuciłem w niego 25k na przestrzeni tych lat i zrobiłem nim może z 2000km 😂
W czym problem? Za 50 tyś jeździsz autem którego współczesny ekwiwalent w salonie to wydatek około 500 tyś.
Będzie wsadzał kasę a i tak mu się to auto rozleci.
Rok temu w czerwcu kupiłem sobie is200 za 13500
Po tygodniu wyszło że pod barankiem w końcówkach progów mam dziury na paczke szlugów, maglownica miala wyciek, po czasie wyszły końcówki drązków kierowniczych, sworzeń dolny, kilka wycieków w tym jeden przy uszczelniaczu wałka od skrzyni, luzy w rozrządzie, klasyka czyli tarcze klocki i zaciski, do tego nowa listwa wtryskowa, termostat ipare innych pierdół
Auto raz odstawiłem do mechanika gdzie stało miesiąc czekając na swoją kolej gdzie bez uzgadniania ze mną włożyli mi jeszcze nowe sprzęgło. Finalnie w auto za 13,5 włożyłem dodatkowe 15. Wszystko poza rozrządem, sprzęgłem i wymianą pasków robiłem sam. U mechanika zostawiłem 4.5 ale no bywa, na ten moment hamulce mi lekko biją i dalej przy odpaleniu słychać stuki (nie wiem co to jest, przy lekkim dodawaniu gazu też lekko stuka, ale jak da sie w palnik to nic nie stuka i równo idzie, jak ktoś wie co to to chętnie przyjmę info). Auto jest takim troche daily gruzem, wiem że to głupie, ale głównie jakieś ronda i przekładki na wiosce, do srogich treningów kupie gruza, tym nauczyłem się robić ronda i ósemeczki. Planuje zrobić z isa upalare do łojenia zakrętów i ścigania sie z rowerzystami ale do tego potrzebny mi kompresor i nowy zawias/dyfer.
denerwują mnie ludzie, którzy zamykają oczy podczas wypowiedzi, odechciewa mi się słuchać takiego gościa od razu xD
Pewnie listonosz zamykał oczy jak z twoją starą...
Masz problemy😂
Seat Leon 1, kupiłem za 7,5 tysiąca cebulionów po to, żeby go wstawić do stodoły i zrobić: wymiana przedniego zderzaka, wymiana błotników, wspawanie nowych progów, łatanie dziur w podłodze, łatanie dziur w bagażniku, regeneracja hamulców (wszystko nowe, stare zostały tylko piasty i linki ręcznego) i SAMODZIELNE LAKIEROWANIE CAŁEGO AUTA. Stał rok, wyjechał w lipcu tego roku, a w ostatnim tygodniu października miałem stłuczkę w wyniku której znowu wydam na nowy zderzak, kratki, lampy i belkę XDDDDD
Twoja przygoda to i tak pikuś. 3 lata temu pomyślałem sobie, że skoro sytuacja finansowa już w miarę ułożona, daily nowe jest, to kupię sobie zabaweczke. Wybrałem najładniejsze C32 AMG w Polsce. Wymagało trochę poprawek i po pierwszych oględzinach jedząc kebaba z kolegą mechanikiem zrobiliśmy listę, że muszę wrzucić z 15tys na początek. Git, nie ma sprawy, z budżetu 30tys, zrobiło się 50, trudno, będzie fajna zabawka. To było w Listopadzie, 22.12.2021 na święta zapalił się check engine i no zaczął chodzić dziwnie. Pęknięty tłok...kurde tyle wsadziłem, robimy, no wszystko ASO lecimy , wszystko nowe. 38tys netto. Kurde dobra. Lata jak szatan, tylko drogo na takie daily zabawkę po miesiacu, no to LPG, podobno lubi jak koń owies. Bajki śmiga. Dwa dni. Wystrzelił tłok. Dobra, to teraz tańsza opcja,bo dużo nowych gratów jest 28 netto. I kilka miesięcy czekania na tłoki z juesej. No nic złożony. Pojechałem do Piotrka od Mercedesów, bo udało mi się zdobyć do niego kontakt, chociaż wtedy tak myślałem z że mi się udało... Wszystko niby git powinno jeździć. Po jakimś miesiacu wystrzelił tłok. Więc jesienią 2022 został już u Piotrka. Styczeń 2023 - myśli, ze moze jednak rozebrać go na części zamiast skład go na nowo, ale Piotrek mówi, że to super auto, będziesz zadowolony, tylko trochę cierpliwości i pieniędzy. Po kilku podejściach Piotrek stwierdził że pod maską jest syf. No to zrób na nowo po swojemu... I wtedy się zaczelo. Naprawa przez Piotrka to dopiero był syf pod maską. Po ponad 10 miesiącach oczekiwania na auto po tygodniu znów na poprawki. Po poprawkach chodził nieźle. Serio nieźle , ale puszczał takiego czarnego bąka...i dzwonię do Piotrka co tydzień że pobiera 1,5 litra oleju co tydzień. Jeździć obserwować. W moje urodziny 2023 pękł tłok. Rada Piotrka - sprzedać jak stoi. Sprzedałem za 15 tys. Więc utopiłem w nim jakieś 130tys zł, a wiele się nie nacieszylem. Pozdro
Grubo
Ło kurwa, łącze się w bulu.. Myślałem że moje 40k włożone w auto które jest warte może z 10 to była przeginka xD
@@viverin90 a jakie to auto jak można wiedzieć ;)?
@@mateuszkowalski1539 Lexus GS300 2003r - aktualnie jest pognity tak z tyłu i przodem była stłuczka 4 lata temu.. że szacuje że jest może warte z 10. Ale serio przez cały ten czas wsadziłem w niego że 30 albo 40 tys. Mam tabelkę w excelu ale jak to otwieram to mnie momentalnie głowa boli xD
To chyba jesteś zwycięzcą tego plebiscytu.
To ja mogę spokojnie podzielić się swoimi informacjami o E32 - obecnie w trakcie renowacji kompletnej:
5 lat, 110kkm - kupiona już z wadami, za 16k.
pierwszy serwis - uszczelnienie, zawieszenie, poprawki lakiernicze, usunięcie i zabezpieczenie korozji, naprawy tapicerskie: 20k - ale na to miałem przewidziany budżet, wiedziałem co kupuję!
ale... przez kolejne 5 lat tłuczenia kilometrów, z pomijając koszty paliwa całkowicie - lekko wsadzone 100k - zawsze coś się zadziało, a to zdechło ogrzewanie, a to padło sterowanie szybami, a tu silnik nie palił na 1 cylinder, a tu wózek zaczynał tańczyć, a to dyfer strzelił (w durnomacie !), albo nagle drzwi z dnia na dzień przestały się zatrzaskiwać i trzeba było trzymać wrota i zamknąć pilotem. mnóstwo pierdółek - które przy 7er czy innej limo - niestety kosztują swoje. Na tyle dobrze, że e32 dzieli wiele części z e34 i to trochę ratowało budżet.
Ale niestety - tu wiek robi robotę, i choćby nie wiem w jak ładnym stanie auto było, to lata i przebieg - dają o sobie znać.
Peugeot 205
Kupiony w 2014 za 700 zł
Po przekroczeniu 30k przestałem liczyć a to było w 2019 roku 😂
Ale za to teraz jest hot hatch z 2.0 pod maską :)
zaraz, w jaki sposób można władować 30k w utrzymanie 205??
@ utrzymanie ?
Tuning :p
I w sumie jedyna rzecz która się do czegokolwiek nadawała to była buda i wnętrze, był strasznie zaniedbany mechaniczne
Spoko ja kupiłem 6 lat temu e34 520i i ogolnie po fv i innych kosztach rozpisanych to wsadzilem w nią ok 45k ,ale jest lala teraz. Ale warto moim zdaniem gdyż co ma innego sprawiać radość jak nie pale czy nie pije 😊
2019r zakup BMW E91 330D manual, seria bez m pakietu 25.000 zł.
Przez 5 lat: felgi z e92 m3, opony turbo, intercooler, downpipe, cała ekologia off, program, dechroming, kompletny m pakiet przód m3 look, hamulce big brake + oczywisty serwis.. dało mi 45 tys zł +/-
2024: auto sprzedane za 36200zł
Jestem w posiadaniu e38 4.0iv8 m60b40 od 5 lat użytkuje e38 na codzień i jest ok koszty utrzymania nie są jakieś przesadne. Podstawą jest kupno dobrej bazy. Pozdrawiam
Ja swoje E39 530d elegancko dłubię sam od 2 lat i eksploatacja nie kosztuje mnie nic.
Przez 2 lata jedyne co mi padło to klimatyzacja i czujnik położenia wałka (20zł)
Auto wyposażone na full, nic sie nie psuje, nic nie rdzewieje, nie ma dziwnych dźwięków, większość części jeszcze fabrycznych z 1999
Wystarczy jeden prosty trik
...
Auto robi rocznie 5k kilometrów i to tylko gdy świeci słońce, zimę stoi, a ja na co dzień jeżdżę Audi 80 z 1.9TDI
Też mam e39 3.0d w automacie od 4 lat i nie żałuję, co prawda Sam przy niej nie robię ale nie rujnuje mnie finansowo, wtryski zapobiegawczo wymieniłbym na nowe bo u kumpla w e60 motor padł przez nie i mam trzaski ale state m57 to m57
Tak, potwierdzam w kwestii limuzyny z tamtych lat 😅
Lexus LS400 1995r kupiony poniżej średniej rynkowej z przebiegiem ponad 500 000 ponad 4 lata temu, wsadzone już dwa razy tyle jak dotąd co za niego dałem. Nadal lakierniczo wygląda mocno średnio, ale mechanicznie plus taki, że całą robociznę ogarniam sam więc jest duuuuuuuuża oszczędność kosztowa za to cen części nie da się przeskoczyć 🤷 Natomiast wnioski? Jeśli nie będę musiał, nie pozbędę się w najbliższym czasie i jestem pewny, że zatankuję - jak to miało miejsce dwa lata temu i przejadę na drugi koniec Polski nad morze na urlop i wrócę bez jakiejkolwiek awarii :) Pozdro dla zbieraczy starych kapci 🤣
W 2022 kupiłem e39 530i w sedanie z zamiarem zrobienia z niego perełki, kupiona była za 24k, wsadzone już grubo ponad 40k a do skończenia zostało praktycznie całe auto, jedyny etap jaki mam zamknięty, to zawieszenie, do momentu w którym zachce mi sie airride. Także jak ktoś w wieku 18 lat chce kupić takie auto i myśli że za dyche zrobi wszystko, to niech sie liczy z tym że po 20 latach poprzednich właścicieli, ta dycha zniknie zanim auto doprowadzi się do stanu znośnego. Dla kogoś kto ma sentyment i ochotę mieć coś ciekawego i znajdzie czas i pieniądze na ogarnięcie, to jak najbardziej polecam, auto oddaje.
Jak spadnie śnieg to też zróbcie episode z siódemą w górach