Serdecznie Ci dziękuję za ten film i to opowiedzenie. Wreszcie wiem co to jest wielokrotnie od dziecka przeżywała takie stany. Wrażenie jest wtedy ze chociaż patrzy się oczami i idzie to jakby było się gdxieindziej i tylko to oglądało. Dojmujace uczucie nierealnosci. Trudno odróżnić czy to co teraz jest właśnie sobie wyobrażam przypominam czy dzieje się naprawdę. Jakby świadomość nie była cała w ciele. Od wielu lat próbowałam zgłębić co to jest? Często się wlaczalo gdy byłam b.zmęczona lub przeciazona emocjonalnie , działał jakiś autopilot a ja tylko byłam biernym obserwatorem i poddawalam się temu aby gdzieś dojść coś zrobić...Skąd się dowiedzialas jak to TO się nazywa? Mnie nikt nie oswiecil. ..A z kilkoma psychologami rozmawialam ..O znalazlam w Wiki , stan derealizacji, świadczy o spadku poziomu dopaminy, a zwiększeniu poziomu adrenaliny i jest naturalnym stanem defensywy mózgu, chroniącym przed nadmierną ilością przyjmowanych bodźców. Teraz lepiej to rozumiem.To jak tryb awaryjny dla mózgu. ...zmniejsza ilość "wyswietlanych"bodźcøw...
Hmm.. Ja tak chyba miałam wczoraj. Obejrzyj mój Monodram o północy. U mnie to jest tak, że ja czuję jakbym wszystko z boku oglądała. Niby w życiu uczestniczę, ale nie do końca. Może nie przeraża mnie to, ale czasami wywołuje uczucie zagubienia... Wczoraj to chyba był właśnie ten moment.
Mam dokładnie tak samo od dzieciństwa, teraz mam 18 lat. Pojawiło się to u mnie mniej więcej w wieku 11 lat i do tej pory się z tym męczę, przeraża mnie to i wywołuje ogromny stres :(
To jest straszne,ide ulica i wydaje mi sie wszystko nierealne,tak jabym byla z innego swiata. Nie wiem dlaczego tak jest,nie czuje sie integralna czescia danego miejsca.i czasu.:-( Chyba tylko lekarz mogly to nazwac, chociaz nie wiem Czy by mnie zrozumialMatrix:'( Dziekuje Pozdrawiam
"trzymałam go, ale go nie trzymałam" - ja mam identyczne, wypadają mi przedmioty z dłoni, bardzo się boje mojego stani derealizacji, upośledza to moje życie, po wyjściu na zewnątrz mam wrażenie, że zaraz zemdleje i podobno robię się blady na twarzy..
Odświeżę temat mam derealizacje od 11 miesięcy po jednej nie miłej dla mnie przygodzie pierwsze 3 dni były dla mnie straszne nie wiedziałem co się dzieje ciągle spałem bo tylko wtedy czułem się spokojnie liczyłem że to przejdzie ale mijał tydzień drugi i trzeci pogrążałem się i uzalalem się nad sobą ale przyszły ciepłe dni czyli wakacje dużo ciekawych przygod i nowych doznań i po prostu zapominałem o tym raz na jakiś czas i przypominało mi się co kilka dni ze to występuje ale to też na kilka chwil bardzo pomogło mi forum gdzie ludzie o tym pisali i mnie uspokoili dużo w tym pomogła mi moja dziewczyna działała na mnie lepiej niż psycholog wiem że słowa pocieszenia pomagają w tym stanie bardzo myślałem tylko o pozytywnych rzeczach gdy przychodziły gorsze chwilę a miałem wrażenie że zaraz zwariuje teraz prawie wcale tego nie odczuwam i z tygodnia na tydzień jest to coraz mniejszy stan więc nie wkręcajcie sobie nic w głowę to jest naukowo potwierdzone ze przechodzi i nic wam nie będzie wszystko będzie po staremu głowa do góry :) =
Jakoś od 13 roku życia doświadczam takich stanów. Czasami występują one częściej, czasami rzadziej. Kiedyś, gdy byłam młodsza przerażało uczucie zaniku posiadania władzy nad swoim ciałem, to, że inaczej słyszę mówiących ludzi, że wszystko jest takie oddalone. Dołowało mnie nagłe uczucie paniki i uświadomienia sobie w takim momencie, że egzystencja nie ma sensu i że w sumie to nic z tym uczuciem nie mogę zrobić, mogę tylko czekać, aż mi przejdzie i rozproszę takie myśli czymś innym. Teraz też podobnie myślę, czuję, ale jestem już spokojniesza w trakcie takiego "ataku". Niestety ostatnio dosyć często mi się to zdarza, zwykle mam takie stany kilka razy w ciągu dnia. Żyję tak sobie bo co mam zrobić. Pamiętam, że jak byłam "na początku" tego wszystkiego, bardzo czułam się z tym wszystkim samotna i zagubiona przez to, że nie wiedziałam nawet jak to opisać, czy ktoś też tak ma. Bardzo więc jestem wdzięczna, że po pewnym czasie dowiedziałam się, że mogę moje stany opisać derealizacją i depersonalizacją.
u mnie derealizacje i depersonalizacje są na porządku dziennym i.... nocnym jak nie śpię ;). ktoś to kiedyś fajnie określił jako życie w falsyfikacie. u mnie derealizacja trwa w większym lub mniejszym natężeniu na okrągło. i tak jak ktoś niżej napisał może dotyczyć psychozy ale sama w sobie nie jest objawem psychotycznym. ja to tak odbieram jakbym był w jakimś filmie lub obrazku (jakiś GIF lub coś takiego). ograniczone odczuwanie emocji i ich głębokie spłycenie, niemożność odczuwania pozytywnych emocji (chyba że mam górkę) i myślenie magiczne ale to już związane z moją schizotypowością. w górce też mam takie stany ale to już bardziej wygląda jak pobyt w disnejlendzie na karuzeli albo jak haj po ziole. a co do derealizacji i depersonalizacji schizofrenicznych to one są już na dużo bardziej zaawansowanym poziomie i mieszają się ze stanami psychotycznymi tworząc świat pełen grozy i lęku w umyśle chorego. jak miałem stany psychotyczne (co prawda bardzo rzadko) to jednak mimo że pewnie były to psychotyczne depresje i manie a nie schizofrenia to było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie.
Tak jeszcze nie miałam. Nie licząc wpadania w histerię ale wtedy nie jestem melancholijna tylko...spanikowana. I mam wrażenie że wszystko wokół jest nieprawdziwe i nie chce tak żyć. Wtedy resztki rozsądku podpowiadają aby wziąć hydroksyzynę i po jakimś czasie jestem trochę "naćpana" i zasypiam jak dziecko.
jezu mam identycznie ale wtedy zamykam oczy biorę pare głębokich wdechów żeby się uspokoić po czym biorę telefon żeby skupić swoje myśli na czymś innym. jak się czujesz po tych 2 latach? haha
Ja mam 16 lat i derealizacje mam od ok.8 lat. Natomiast dopiero dzisiaj spotkałam się z tym słowem, bo wcześniej określalam to hmmm snem? Czułam sie podobnie jak ty i mówiłam, że czuję sie jakbym teraz dopiero sie obudziła a tamte życie, które przed sekundę to był sen. Strasznie dziwne uczucie... Jak mialam te ok.8 lat to w sumie rzadko zdarzało mi się to zjawisko, ale pamiętam jedną sytuację jak zostawiłam plecak pod jadalnią i poszłam zjeść obiad. Wyszłam na korytarz i czułam taki niepokój i miałam się rozpłakac, bo nie wiedziałam co się dzieje przez te pół minuty. Potem jakoś sie ogarnęłam i poszłam wziąść ten plecak. Cały czas kiedy wspomniałam rodzinie o tym, oni mnie zbywali. Dzisiaj sytuacja sie powtórzyła i powiedziałam im o derealizacji. Nie dość, że praktycznie wogole mnie nie słuchali to powiedzieli, że to jest nienormalne. Przez te lata czułam sie naprawdę niezrozumiała a dzisiaj na szczęście widzę, że nie tylko ja cierpię na tą przypadłość.
Ja od ponad 7 lat doświadczam tego stanu, jestem nim często zmęczony, ale czasem udaje się mi z nim żyć i współgrać, czasem potrafię opanowywać ten stan a czasem jest zbyt silny, jedyne co u mnie się różni, to, to, że ja czuję swoje ciało i wszystko czego dotykam, ale gdy patrzę na różne przedmioty, wydają się one dla mnie nerealne, stan derealizacji czasem przechodzi mi gdy wpatruję się w swoje odbicie w lustrze, ponieważ jedynie zmysł dotyku i czucie własnego ciała u mnie działają prawidłowo w tym stanie
Ponadto często jestem przez to osłabiony i czuję się ociążale (staram się spać 7-9h dziennie, najczęściej 8h), przez to też mam niskie chęci do podejmowania działań, a gdy wykonuję jakieś fizyczne aktywności (niezależnie czy w pracy czy w ogrodzie), wykonuję coś w normalnym, szybkim, odpowiednim dla mnie tempie, i nagle w jakiejś chwili się zawieszam i wszystkie ruchy mam spowolnione, nawet odpoczynek nie pomaga, chociaż dużo lepiej czuję się po kąpieli pod prysznicem w ciepłej wodzie. Ogólnie to aktywności fizyczne takie jak dłuższe spacery, bieganie itp., pomagają mi w czuciu się lepiej, najlepiej gdy pięknie świeci słońce lub jest prześliczny, fioletowy zachód słońca, to ogromna przyjemność wtedy pobiegać szlakami po łące, którą otulają wspaniałe rośliny i zboże z każdej strony
Ja choruje na stwardnienie guzowate, padaczkę, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia obsesyjno - kompulsywne (nerwica natręctw) od grudnia mam stan derealizacji jakby całe życie było jednym wielkim snem przy tym mam natłok myśli.
Po 15 latach walki z CHADem musze przyznac, ze aie juz nuczego nie boje... pogodzilem sie , ze jeat to choroba z ktorej wyleczyc sie nie da... mozna troche zmniejszyc ta sinusoide poprzez leki ale nigdy nie doprowadzi sie jej do.linii ciaglej... jasne, ze sa lepsze dni czy gorsze... czasem bardziej rzeczywiste czasem mniej, czasem nie potrafie wyduaic z siebie slowa a innym razem nie moge przestac mowic... traktuj3 to jednak jako cos zgodnego z natura... jednego dnia swieci slonce innego dnia pada deszcz, jest noc jest dzien, jest lato jest zima... mysle ze nasza choroba jest odzwierxiwdleniem odwiecznego prawa natury i dazenia do rowniwagi... wiadomo, ze chcilibysmy, zeby zawsze awiecilo slonce, bylo lato i bylo wesolo... ale czy gdyby tak bylo bysmy to doceniali ?? jakbysmy nie znali smutku to bysmy nie doceniali radoaci, jakby caly czas swiecilo slonce czy bysmy nie szukali cienia ktory by nas otulil ?? Wiem, ze brzmi to moze groteskowo i czuc tutaj usprawiedliwianie swojego stanu/choroby... ale chyba na tym polega zycie, zeby pomimo wszelkich ulomnosci, pomimo wiatrow, burz i piorunow wykorzystac je najlepiej jak potrafimy w zgodzie ze soba... pozdrawiam
U mnie to przebiega zdecydowanie w łagodniejszej formie i zapewne jest spowodowane niemalże pewnością iż życie jakiego tu doświadczamy jest jedynie jednym z etapów. Nie sądziłem że jest to stan tak ciekawy i wciągający. Trochę trudno jest z tym funkcjonować pośród ludzi. Mało kto jest w stanie to zrozumieć. Z drugiej strony skąd wiemy że ten świat jest realny skoro nie mamy punktu odniesienia. Jak można zbadać prawdziwość rzeczywistości w której uczestniczysz każdego dnia? Pozdrawiam i dziękuję
Kiedyś to miałem non stop przez dwa lata, potem się dowiedziałem co to jest i ta wiedza była przełomem. Derealizacja traci moc jak przestaje się nią przejmować bo lęk ją podtrzymuje.
Znam ten stan, przy czym w zależności od przyczyny wygląda on nieco inaczej. To co opisujesz to derealizacja depresyjna, w tej nerwicowej jest więcej różnych lękowych wkrętek typu, że zaczyna mi się choroba psychiczna i za chwile oszaleje (aż do paniki włącznie), derealizacja może wystąpić też w przebiegu zab. neurologicznych, stanu zapalnego z wysoką gorączką a także w schizofrenii, schizoafekcie lub przy zażywaniu niektórych SPA. Ta gorączkowa to już jest zupełny odlot w takim półśnie, że naprawdę ciężko to opisać słowami, mimo pozornie urojeniowych treści, gdy osoba bardzo się skupi to w gruncie rzeczy wie kim jest i co jest prawdą a co nie, jednak to wszystko wydaje się takie... odległe? Bardzo ciężko to opisać.
też to mam....przybliżam się do lustra parę razy dotykam włosów,niby wiem,że są,a nie czuję ich,nie widzę tak dokładnie....jakby za mgłą coś było i świat i jak to ma minąć,jak leki nie pomagają ani nic
@@DwubieguNova kochana brałam 9 leków,żadnego działania,ino objawy sutki,zamiast lepiej,było gorzej tylko...Mam stwierdzoną lekooporność,nic nie pomaga,tylko śpię i ledwo co robię,a mam syna 6 letniego i każdy mówi,że mam robić to tamto,jestem leniwiec itp,trwa to ze 3 lata,zachorowałam w pełni na obsesje,kompulsje,depresja,silny lęk i niepokój z tych obsesji mając 27 lat i po życiu.Ktoś powie...realizuj się,najlepiej to być zdrowym,a nie miesiąc się zastanawiam czy gdzieś jechać np na casting.Ja się nie mogę z tym pogodzić....jeszcze ta derealizacja...Teraz psychiatra zaleciła cbd plus ekstrakt wyciąg z 8 odmian konopii.Czy to coś da.....jeszcze jakieś cechy aspargera mam,mixik zaburzeń plus osobowości.W szpitalu też co Ci pomogą...mama pracowała na park tykach i mówiła jak tam jest tragicznie,psychiatrzy sami są idiotami....
Mi przeszło najdluzszy epizod trwal jakis rok, potem nawrot okolo dwoch miesiecy, rok spokoju i mam nawrot po sylwku chyba za dużo alkoholu. Bania mi pęka, mam chore mysli ale nie jest to najciezsza postac kiedyś bylo gorzej
Witam. Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wszyscy jesteśmy wdzięczni za Pani filmy, które są bardzo pomocne i mogą doinformować takich ludzi jak ja. Moja dziewczyna została zdiagnozowana z Chad'em kilka lat temu a jesteśmy razem od 6 miesięcy. Od jakiegoś czasu zażywała solian i można było zauważyć znaczną poprawę. Jeżeli chodzi o psychozę to "gapiła" się przez kilka dobrych sekund i również mówiła, że czasami ma problemy z realnością, ale nie potrafiła tego wyjaśnić. Na ostatniej wizycie lekarz powiedział jej, ze widzi dużą poprawę i że prawdopodobnie będzie mogła odstawić leki po ślubie (za ok 3 miesiące - wiem, że to bardzo szybko, ale sytuacja tego wymaga, a nie chcę się zagłębiać w niepotrzebne szczegóły). Czy jest to dobry pomysł? Według mnie odstawienie leków, które mają naprawdę pozytywny wpływ jest fatalnym pomysłem ponieważ depresja wróci w mgnieniu oka i nasilą się stany psychotyczne etc. Szczerze mówiąc to nie wiem co z tym wszyskim zrobić... Pozdrawiam.
Dokładnie jest tak, jak napisała Sandra. Po 5 latach leczenia i remisji uznaje się, że choroba jest zaleczona, ale i tak istnieje niebezpieczeństwo nawrotu. Na pewno leków nie odstawia się po kilku miesiącach. Zapytałabym lekarza, skąd taka decyzja, a najlepiej odwiedziłabym innego lekarza.
Czyli tak jak myślałem. Thats not happening. Była bardzo szczęśliwa gdy mi o tym mówiła, ale jej zdrowie jest dla mnie najważniejsze i nie zamierzam się bawić w odstawianie leków "po dwóch dniach" tylko dlatego, że ona czuje się dobrze. Czuje się dobrze dzieki lekom i wszędzie gdzie czytałem to natrafiałem jedynie na informacje, że takie szybkie odstawienie to najgorszy możliwy pomysł więc tym bardziej byłem zszokowany taką decyzją lekarza i niedowierzałem w to co słyszę. Pewnie bardziej prawdopodobnym było kłamstwo z jej strony, o które w życiu bym jej nie podejrzewał... No nic. Dziękuję bardzo za odpowiedzi 😊
znalazlem ta derealizacje dzis i niewiem czy o to chodzi wiec powiedz ktoś. Czasami mam tak że jestem np na miescie gdzies i po chwili czuje sie jakbym no niewiem, śnił? jak bym bym z głową w chmurach i tak jak na filmiku pani mówi trochę. Po chwili otwieram oczy i mam uczucie jakbym dopiero co wstał, z tego stanu "śnienia" pamiętam tylko może 30% opowiem sytuacje ktora byla pare lat temu na wycieczce szkolnej. Byłem w Gdańsku, zauwazylem balony z helem więc kupiłem jednego, wciągam ten hel no i nagle mam uczucie nierealnosci i snu. Wychowawczyni podchodzi do mnie i mówi żebym coś mówił (żeby mówić śmiesznym głosem po helu) i zaczalem cos mówić. no i po chwili otworzylem oczy i tak jak wczesniej pisalem mialem uczucie obudzenia sie no i oczywiscie pamietalem tylko troszeczke z tego stanu po helu
ja czuje jakby ten świat faktycznie był tutaj ale jednak czuje się od niego daleko jakby mnie tu nie było chociaż jestem wiem o tym to w sumie okropne uczucie nie mam pojęcia jak się tego pozbyć.. fajnie że są takie osoby które mają podobnie to bardzo mnie uspokaja.. chcę się dowiedzieć czy kiedyś z tego wyjdę i w końcu zaczne czuć otaczający mnie świat. Też przy tym stanie towarzyszy mi natłok myśli o moim zdrowiu fizycznym co budzi lęk. Najgorsze jednak właśnie to że wyciągam przed siebie ręce i nie czuje siebie sama ja wiem że to moje ręce ale nie mogę tego poczuć tak intensywnie..masz tak samo? Czy ten stan może być spowodowany z długą tęsknotą do przeszłości? przy okazji chcę pozdrowić wszystkich którym towarzyszy ten stan.
Jak opisać coś nie do opisania. Równie "łatwo" jest opisać permanentnemu abstynentowi jak czuje się osoba pijana (jak mawiał klasyk, pijana jak wór :) )
Tak ogladam pani filmy i nie jestem pewien czy mam derealizacje otóż mam takie uczucie znudzenia się życiem wszystkim światem tak jak w przypadku gry komputerowej kiedy się znudzi bardzo przez to cierpię i nie moge znaleźć odpowiedzi na to co mi jest :( Mam też myśli egzystencjalne
Nie, wiesz, tak sobie chodzę do psychiatry, bo to fajne zajęcie :P A tak serio, biorę lamotryginę (Lamotrix), tianeptynę (Coaxil) i neuroleptyk (Chlorprothixen) :)
Ja miałem uczucie, że ja to nie ja. Wiedzialem, że to ja, ale czułem co innego. Uczucie vs rozum. Jak to nazwać? To trwało około pol roku i wywołane było przez covid.
hej, ciekawy materiał. Moim zdaniem ten stan derealizacji jest całkowicie normalny w nienormalnym świecie. Raczej mam pewność że nie powinnaś od niego uciekać a raczej się nim cieszyć. Widzisz ja doświadczyłem czegoś takiego, ale ze względu na fakt że od lat pracuję nad rozwojem świadomym i usuwaniem narzuconych programów czyli mechanizmów. Ciekawi mnie border line gdyż niestety byłem uwikłany w 10 letni związek z małą psychopatką, o czym wiem dzisiaj. Niestety dzisiaj. Gdybym miał te świadomość wcześniej nie stracił bym łącznie 12 lat. gdyż powrót do normalności trwał i był zalany hektolitrami wódy. Ciekawe czy ona miała też bordera...
Mam guzy w głowie na nerkach lewej 4 na 8cm prawej 11 na 8cm guz na dnie oka lewego. Mam niesamowitą pamięć pomimo tych guzów pamiętam szczegóły z całego życia co zrobić żeby ta derealizacja zniknęła proszę o odpowiedź.
Witam szukam i szukam odpowiedzi na stany depresyjne szukam kogoś kto pomoże mi znaleźć odpowiedzi zrozumieć ....mam dwoje dzieci córkę lat 16 i syna lat 21 oboje mają depresję córka lekową syn bardziej idącą w stronę agresywności,złość,szybka irytacja,płacz .Czy jest jakaś możliwość zadania pytań zbliżenia mojej sytuacji tak aby inni nie czytali tego na forum proszę odpisać .Chcę nauczyć się zrozumieć moje dzieci niestety one same mi w tym nie pomagają
Doświadczasz świata bez filtrów własnej percepcji, to normalne że odczuwasz lęk. W końcu nie wiesz jak to interpretować. Widzisz że świat jaki postawiono Ci przed oczami to bujda. Właściwie nie świat tylko interpretacja świata na który patrzysz. Powiedziano nam że jest tak a nie inaczej, jednak każdy ma zupełnie inny, unikalny zestaw filtrów percepcji, które wytworzone zostały przez nasze doświadczenia życiowe. Te filtry powodują że widzisz rzeczywistość we własny unikalny sposób. Czasem jednak filtry znikają. Czasem za pomocą stanów transowych, głębokiej medytacji czy środków uciszających umysł. Widzisz wtedy rzeczywistość bez wielu filtrów. Pozdrawiam.
Karolina Gryta Nie medytuję teraz akurat, ale tak... można odlecieć i w pewnym sensie o to chodzi nawet ;) Ale mnie to pozytywne zjawisko. Ale jest to wtedy kontrolowany odlot w ramach praktyki.
Serdecznie Ci dziękuję za ten film i to opowiedzenie. Wreszcie wiem co to jest wielokrotnie od dziecka przeżywała takie stany. Wrażenie jest wtedy ze chociaż patrzy się oczami i idzie to jakby było się gdxieindziej i tylko to oglądało. Dojmujace uczucie nierealnosci. Trudno odróżnić czy to co teraz jest właśnie sobie wyobrażam przypominam czy dzieje się naprawdę. Jakby świadomość nie była cała w ciele. Od wielu lat próbowałam zgłębić co to jest? Często się wlaczalo gdy byłam b.zmęczona lub przeciazona emocjonalnie , działał jakiś autopilot a ja tylko byłam biernym obserwatorem i poddawalam się temu aby gdzieś dojść coś zrobić...Skąd się dowiedzialas jak to TO się nazywa? Mnie nikt nie oswiecil. ..A z kilkoma psychologami rozmawialam ..O znalazlam w Wiki , stan derealizacji, świadczy o spadku poziomu dopaminy, a zwiększeniu poziomu adrenaliny i jest naturalnym stanem defensywy mózgu, chroniącym przed nadmierną ilością przyjmowanych bodźców. Teraz lepiej to rozumiem.To jak tryb awaryjny dla mózgu. ...zmniejsza ilość "wyswietlanych"bodźcøw...
Przy jakiejś okazji doczytałam i stąd wiem, co to. Zobacz też mój starszy filmik o derealizacji i depersonalizacji.
Hmm.. Ja tak chyba miałam wczoraj. Obejrzyj mój Monodram o północy. U mnie to jest tak, że ja czuję jakbym wszystko z boku oglądała. Niby w życiu uczestniczę, ale nie do końca. Może nie przeraża mnie to, ale czasami wywołuje uczucie zagubienia... Wczoraj to chyba był właśnie ten moment.
Mam dokładnie tak samo od dzieciństwa, teraz mam 18 lat. Pojawiło się to u mnie mniej więcej w wieku 11 lat i do tej pory się z tym męczę, przeraża mnie to i wywołuje ogromny stres :(
@@martysu44 i dlatego to trwa /trwało tak długo bo cię to stresuje s tu trzeba zaakceptować i działać
Boje się codziennie tęsknie za normalnym życiem ten stan nasilał się u mnie od dobrych 3 lat dziś to moja codzienność dziękuje za film
Znam ten stan. Bardzo nieprzyjemne uczucie :/
Jakby moje życie gdzieś było w chmurze.
Ja lubię akurat ;)
oglądam i czuję się zrozumiana
To jest straszne,ide ulica i wydaje mi sie wszystko nierealne,tak jabym byla z innego swiata. Nie wiem dlaczego tak jest,nie czuje sie integralna czescia danego miejsca.i czasu.:-( Chyba tylko lekarz mogly to nazwac, chociaz nie wiem Czy by mnie zrozumialMatrix:'( Dziekuje Pozdrawiam
Dla mnie to magiczne.
WIELKI SZACUNEK DLA CIEBIE za to ze prowadzisz ten blog pokazujac tłumacząc jak to jest naprawde...
"trzymałam go, ale go nie trzymałam" - ja mam identyczne, wypadają mi przedmioty z dłoni, bardzo się boje mojego stani derealizacji, upośledza to moje życie, po wyjściu na zewnątrz mam wrażenie, że zaraz zemdleje i podobno robię się blady na twarzy..
Odświeżę temat mam derealizacje od 11 miesięcy po jednej nie miłej dla mnie przygodzie pierwsze 3 dni były dla mnie straszne nie wiedziałem co się dzieje ciągle spałem bo tylko wtedy czułem się spokojnie liczyłem że to przejdzie ale mijał tydzień drugi i trzeci pogrążałem się i uzalalem się nad sobą ale przyszły ciepłe dni czyli wakacje dużo ciekawych przygod i nowych doznań i po prostu zapominałem o tym raz na jakiś czas i przypominało mi się co kilka dni ze to występuje ale to też na kilka chwil bardzo pomogło mi forum gdzie ludzie o tym pisali i mnie uspokoili dużo w tym pomogła mi moja dziewczyna działała na mnie lepiej niż psycholog wiem że słowa pocieszenia pomagają w tym stanie bardzo myślałem tylko o pozytywnych rzeczach gdy przychodziły gorsze chwilę a miałem wrażenie że zaraz zwariuje teraz prawie wcale tego nie odczuwam i z tygodnia na tydzień jest to coraz mniejszy stan więc nie wkręcajcie sobie nic w głowę to jest naukowo potwierdzone ze przechodzi i nic wam nie będzie wszystko będzie po staremu głowa do góry :) =
Dzięki za te wideo. Trzymaj się.
mam wrażenie że miałem to parę razy wżyciu ale powiem szczerze że było to bardzo miłe doświadczenie
Trzymaj się 💜
Jakoś od 13 roku życia doświadczam takich stanów. Czasami występują one częściej, czasami rzadziej. Kiedyś, gdy byłam młodsza przerażało uczucie zaniku posiadania władzy nad swoim ciałem, to, że inaczej słyszę mówiących ludzi, że wszystko jest takie oddalone. Dołowało mnie nagłe uczucie paniki i uświadomienia sobie w takim momencie, że egzystencja nie ma sensu i że w sumie to nic z tym uczuciem nie mogę zrobić, mogę tylko czekać, aż mi przejdzie i rozproszę takie myśli czymś innym.
Teraz też podobnie myślę, czuję, ale jestem już spokojniesza w trakcie takiego "ataku".
Niestety ostatnio dosyć często mi się to zdarza, zwykle mam takie stany kilka razy w ciągu dnia. Żyję tak sobie bo co mam zrobić.
Pamiętam, że jak byłam "na początku" tego wszystkiego, bardzo czułam się z tym wszystkim samotna i zagubiona przez to, że nie wiedziałam nawet jak to opisać, czy ktoś też tak ma. Bardzo więc jestem wdzięczna, że po pewnym czasie dowiedziałam się, że mogę moje stany opisać derealizacją i depersonalizacją.
Ja w derealizacji mało mówię, mało jem, mało kontaktuję, nic do mnie nie dociera. Okropne uczucie dla mnie.
u mnie derealizacje i depersonalizacje są na porządku dziennym i.... nocnym jak nie śpię ;). ktoś to kiedyś fajnie określił jako życie w falsyfikacie. u mnie derealizacja trwa w większym lub mniejszym natężeniu na okrągło. i tak jak ktoś niżej napisał może dotyczyć psychozy ale sama w sobie nie jest objawem psychotycznym. ja to tak odbieram jakbym był w jakimś filmie lub obrazku (jakiś GIF lub coś takiego). ograniczone odczuwanie emocji i ich głębokie spłycenie, niemożność odczuwania pozytywnych emocji (chyba że mam górkę) i myślenie magiczne ale to już związane z moją schizotypowością. w górce też mam takie stany ale to już bardziej wygląda jak pobyt w disnejlendzie na karuzeli albo jak haj po ziole. a co do derealizacji i depersonalizacji schizofrenicznych to one są już na dużo bardziej zaawansowanym poziomie i mieszają się ze stanami psychotycznymi tworząc świat pełen grozy i lęku w umyśle chorego. jak miałem stany psychotyczne (co prawda bardzo rzadko) to jednak mimo że pewnie były to psychotyczne depresje i manie a nie schizofrenia to było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie.
Moglibyśmy w jakiś sposób się skontaktować?
Same
@@KonnyConny masz jeszcze ten stan?
Tak jeszcze nie miałam. Nie licząc wpadania w histerię ale wtedy nie jestem melancholijna tylko...spanikowana. I mam wrażenie że wszystko wokół jest nieprawdziwe i nie chce tak żyć. Wtedy resztki rozsądku podpowiadają aby wziąć hydroksyzynę i po jakimś czasie jestem trochę "naćpana" i zasypiam jak dziecko.
jezu mam identycznie ale wtedy zamykam oczy biorę pare głębokich wdechów żeby się uspokoić po czym biorę telefon żeby skupić swoje myśli na czymś innym. jak się czujesz po tych 2 latach? haha
@@Maja-np6ll od stycznia jestem w remisji ;)
@@ilovecats6106 gratulacje 🥺
Ja mam 16 lat i derealizacje mam od ok.8 lat. Natomiast dopiero dzisiaj spotkałam się z tym słowem, bo wcześniej określalam to hmmm snem? Czułam sie podobnie jak ty i mówiłam, że czuję sie jakbym teraz dopiero sie obudziła a tamte życie, które przed sekundę to był sen. Strasznie dziwne uczucie... Jak mialam te ok.8 lat to w sumie rzadko zdarzało mi się to zjawisko, ale pamiętam jedną sytuację jak zostawiłam plecak pod jadalnią i poszłam zjeść obiad. Wyszłam na korytarz i czułam taki niepokój i miałam się rozpłakac, bo nie wiedziałam co się dzieje przez te pół minuty. Potem jakoś sie ogarnęłam i poszłam wziąść ten plecak. Cały czas kiedy wspomniałam rodzinie o tym, oni mnie zbywali. Dzisiaj sytuacja sie powtórzyła i powiedziałam im o derealizacji. Nie dość, że praktycznie wogole mnie nie słuchali to powiedzieli, że to jest nienormalne. Przez te lata czułam sie naprawdę niezrozumiała a dzisiaj na szczęście widzę, że nie tylko ja cierpię na tą przypadłość.
Bliskim trudno zrozumieć...
Chciałbym Pogadać O Tym Bo Nie Wiem Sam Już Czy ja sobie wkręcam derealizacje czy ja poprostu mam
Ja od ponad 7 lat doświadczam tego stanu, jestem nim często zmęczony, ale czasem udaje się mi z nim żyć i współgrać, czasem potrafię opanowywać ten stan a czasem jest zbyt silny, jedyne co u mnie się różni, to, to, że ja czuję swoje ciało i wszystko czego dotykam, ale gdy patrzę na różne przedmioty, wydają się one dla mnie nerealne, stan derealizacji czasem przechodzi mi gdy wpatruję się w swoje odbicie w lustrze, ponieważ jedynie zmysł dotyku i czucie własnego ciała u mnie działają prawidłowo w tym stanie
Ponadto często jestem przez to osłabiony i czuję się ociążale (staram się spać 7-9h dziennie, najczęściej 8h), przez to też mam niskie chęci do podejmowania działań, a gdy wykonuję jakieś fizyczne aktywności (niezależnie czy w pracy czy w ogrodzie), wykonuję coś w normalnym, szybkim, odpowiednim dla mnie tempie, i nagle w jakiejś chwili się zawieszam i wszystkie ruchy mam spowolnione, nawet odpoczynek nie pomaga, chociaż dużo lepiej czuję się po kąpieli pod prysznicem w ciepłej wodzie. Ogólnie to aktywności fizyczne takie jak dłuższe spacery, bieganie itp., pomagają mi w czuciu się lepiej, najlepiej gdy pięknie świeci słońce lub jest prześliczny, fioletowy zachód słońca, to ogromna przyjemność wtedy pobiegać szlakami po łące, którą otulają wspaniałe rośliny i zboże z każdej strony
Ja choruje na stwardnienie guzowate, padaczkę, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia obsesyjno - kompulsywne (nerwica natręctw) od grudnia mam stan derealizacji jakby całe życie było jednym wielkim snem przy tym mam natłok myśli.
Tak, to bywa przy różnych schorzeniach.
Po 15 latach walki z CHADem musze przyznac, ze aie juz nuczego nie boje... pogodzilem sie , ze jeat to choroba z ktorej wyleczyc sie nie da... mozna troche zmniejszyc ta sinusoide poprzez leki ale nigdy nie doprowadzi sie jej do.linii ciaglej... jasne, ze sa lepsze dni czy gorsze... czasem bardziej rzeczywiste czasem mniej, czasem nie potrafie wyduaic z siebie slowa a innym razem nie moge przestac mowic... traktuj3 to jednak jako cos zgodnego z natura... jednego dnia swieci slonce innego dnia pada deszcz, jest noc jest dzien, jest lato jest zima... mysle ze nasza choroba jest odzwierxiwdleniem odwiecznego prawa natury i dazenia do rowniwagi... wiadomo, ze chcilibysmy, zeby zawsze awiecilo slonce, bylo lato i bylo wesolo... ale czy gdyby tak bylo bysmy to doceniali ?? jakbysmy nie znali smutku to bysmy nie doceniali radoaci, jakby caly czas swiecilo slonce czy bysmy nie szukali cienia ktory by nas otulil ?? Wiem, ze brzmi to moze groteskowo i czuc tutaj usprawiedliwianie swojego stanu/choroby... ale chyba na tym polega zycie, zeby pomimo wszelkich ulomnosci, pomimo wiatrow, burz i piorunow wykorzystac je najlepiej jak potrafimy w zgodzie ze soba... pozdrawiam
Jestes w błędzie że nie można tego wyleczyć.Nie tyle co leki a praca nad sobą,zapraszam na forum zaburzeni
No, chad to jednak zdecydowanie bardziej leki ;) Ale praca nad sobą oczywiście też.
@@DwubieguNova sorry myslalem ze chodzi o dd
Dd?
@@DwubieguNova derealizacja-depersonalizacja
U mnie to przebiega zdecydowanie w łagodniejszej formie i zapewne jest spowodowane niemalże pewnością iż życie jakiego tu doświadczamy jest jedynie jednym z etapów.
Nie sądziłem że jest to stan tak ciekawy i wciągający. Trochę trudno jest z tym funkcjonować pośród ludzi. Mało kto jest w stanie to zrozumieć.
Z drugiej strony skąd wiemy że ten świat jest realny skoro nie mamy punktu odniesienia. Jak można zbadać prawdziwość rzeczywistości w której uczestniczysz każdego dnia?
Pozdrawiam i dziękuję
Prawda.
Kiedyś to miałem non stop przez dwa lata, potem się dowiedziałem co to jest i ta wiedza była przełomem. Derealizacja traci moc jak przestaje się nią przejmować bo lęk ją podtrzymuje.
Może. Nie wiem. Nie budzi we mnie lęku
Znam ten stan, przy czym w zależności od przyczyny wygląda on nieco inaczej. To co opisujesz to derealizacja depresyjna, w tej nerwicowej jest więcej różnych lękowych wkrętek typu, że zaczyna mi się choroba psychiczna i za chwile oszaleje (aż do paniki włącznie), derealizacja może wystąpić też w przebiegu zab. neurologicznych, stanu zapalnego z wysoką gorączką a także w schizofrenii, schizoafekcie lub przy zażywaniu niektórych SPA. Ta gorączkowa to już jest zupełny odlot w takim półśnie, że naprawdę ciężko to opisać słowami, mimo pozornie urojeniowych treści, gdy osoba bardzo się skupi to w gruncie rzeczy wie kim jest i co jest prawdą a co nie, jednak to wszystko wydaje się takie... odległe? Bardzo ciężko to opisać.
też to mam....przybliżam się do lustra parę razy dotykam włosów,niby wiem,że są,a nie czuję ich,nie widzę tak dokładnie....jakby za mgłą coś było i świat i jak to ma minąć,jak leki nie pomagają ani nic
Może leku trzeba zmienić? Pogadaj z lekarzem.
@@DwubieguNova kochana brałam 9 leków,żadnego działania,ino objawy sutki,zamiast lepiej,było gorzej tylko...Mam stwierdzoną lekooporność,nic nie pomaga,tylko śpię i ledwo co robię,a mam syna 6 letniego i każdy mówi,że mam robić to tamto,jestem leniwiec itp,trwa to ze 3 lata,zachorowałam w pełni na obsesje,kompulsje,depresja,silny lęk i niepokój z tych obsesji mając 27 lat i po życiu.Ktoś powie...realizuj się,najlepiej to być zdrowym,a nie miesiąc się zastanawiam czy gdzieś jechać np na casting.Ja się nie mogę z tym pogodzić....jeszcze ta derealizacja...Teraz psychiatra zaleciła cbd plus ekstrakt wyciąg z 8 odmian konopii.Czy to coś da.....jeszcze jakieś cechy aspargera mam,mixik zaburzeń plus osobowości.W szpitalu też co Ci pomogą...mama pracowała na park tykach i mówiła jak tam jest tragicznie,psychiatrzy sami są idiotami....
@@kasiax4612 Bardzo współczuję. współczuję lekooporności jest ciężko :( Na terapię chodzisz? Trzymam za Ciebie mocno kciuki.
Taka sytuacja derealizacja.
Mi przeszło najdluzszy epizod trwal jakis rok, potem nawrot okolo dwoch miesiecy, rok spokoju i mam nawrot po sylwku chyba za dużo alkoholu. Bania mi pęka, mam chore mysli ale nie jest to najciezsza postac kiedyś bylo gorzej
U mnie przeszło po 3-4 miesiącach a zlapalo mnie nagle nie wiadomo czemu i skąd
Brałeś jakieś leki na to?
Samo przeszło
@@matys1876 zazdroszczę ją to mam już rok i nie wiem gdzie jestem i co się dzieje
@@ez5888 chciałbym pogadać z tobą o tym bo ja chyba też to mam
@@ez5888 Przeszlo?
Czuje się jakbym byl w nie swoim ciele i ze zaraz się skoncze wspolczuje wszystkim którzy to maja bo to jest straszne i nie da się z tym żyć
Przeszło Ci ?
@@maniekm8567 niestety nie, cały czas mam to samo uczucie
To jest derealizacja czy depersonalizacja co czujesz
@@maniekm8567to i to
Witam.
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wszyscy jesteśmy wdzięczni za Pani filmy, które są bardzo pomocne i mogą doinformować takich ludzi jak ja.
Moja dziewczyna została zdiagnozowana z Chad'em kilka lat temu a jesteśmy razem od 6 miesięcy. Od jakiegoś czasu zażywała solian i można było zauważyć znaczną poprawę. Jeżeli chodzi o psychozę to "gapiła" się przez kilka dobrych sekund i również mówiła, że czasami ma problemy z realnością, ale nie potrafiła tego wyjaśnić.
Na ostatniej wizycie lekarz powiedział jej, ze widzi dużą poprawę i że prawdopodobnie będzie mogła odstawić leki po ślubie (za ok 3 miesiące - wiem, że to bardzo szybko, ale sytuacja tego wymaga, a nie chcę się zagłębiać w niepotrzebne szczegóły). Czy jest to dobry pomysł? Według mnie odstawienie leków, które mają naprawdę pozytywny wpływ jest fatalnym pomysłem ponieważ depresja wróci w mgnieniu oka i nasilą się stany psychotyczne etc.
Szczerze mówiąc to nie wiem co z tym wszyskim zrobić...
Pozdrawiam.
Dangerous Snake jak ma zdiagnozowany chad to moze odstawic leki po kilku latach remisji. Po 4 - 5 latach mozna stwierdzic ze choroba ustąpiła.
Dokładnie jest tak, jak napisała Sandra. Po 5 latach leczenia i remisji uznaje się, że choroba jest zaleczona, ale i tak istnieje niebezpieczeństwo nawrotu. Na pewno leków nie odstawia się po kilku miesiącach. Zapytałabym lekarza, skąd taka decyzja, a najlepiej odwiedziłabym innego lekarza.
Czyli tak jak myślałem. Thats not happening. Była bardzo szczęśliwa gdy mi o tym mówiła, ale jej zdrowie jest dla mnie najważniejsze i nie zamierzam się bawić w odstawianie leków "po dwóch dniach" tylko dlatego, że ona czuje się dobrze. Czuje się dobrze dzieki lekom i wszędzie gdzie czytałem to natrafiałem jedynie na informacje, że takie szybkie odstawienie to najgorszy możliwy pomysł więc tym bardziej byłem zszokowany taką decyzją lekarza i niedowierzałem w to co słyszę.
Pewnie bardziej prawdopodobnym było kłamstwo z jej strony, o które w życiu bym jej nie podejrzewał...
No nic. Dziękuję bardzo za odpowiedzi 😊
Może idź następnym razem z nią ;)
Znam ten stan!... Jestem gdzieś, a czuję jakby fizycznie mnie tam nie było... Przeraża mnie TO!!!
:(
U mnie to na razie wygląda tak że momentami odnoszę wrażenie odrealnienia i wyłączenia zazwyczaj mija to tak po 2 minutach
Jak tak krótko, to nie wiem, czy można już mówić o derealce.
znalazlem ta derealizacje dzis i niewiem czy o to chodzi wiec powiedz ktoś. Czasami mam tak że jestem np na miescie gdzies i po chwili czuje sie jakbym no niewiem, śnił? jak bym bym z głową w chmurach i tak jak na filmiku pani mówi trochę. Po chwili otwieram oczy i mam uczucie jakbym dopiero co wstał, z tego stanu "śnienia" pamiętam tylko może 30%
opowiem sytuacje ktora byla pare lat temu na wycieczce szkolnej. Byłem w Gdańsku, zauwazylem balony z helem więc kupiłem jednego, wciągam ten hel no i nagle mam uczucie nierealnosci i snu. Wychowawczyni podchodzi do mnie i mówi żebym coś mówił (żeby mówić śmiesznym głosem po helu) i zaczalem cos mówić. no i po chwili otworzylem oczy i tak jak wczesniej pisalem mialem uczucie obudzenia sie no i oczywiscie pamietalem tylko troszeczke z tego stanu po helu
Tak, to może być coś w tym stylu.
ja czuje jakby ten świat faktycznie był tutaj ale jednak czuje się od niego daleko jakby mnie tu nie było chociaż jestem wiem o tym to w sumie okropne uczucie nie mam pojęcia jak się tego pozbyć..
fajnie że są takie osoby które mają podobnie to bardzo mnie uspokaja.. chcę się dowiedzieć czy kiedyś z tego wyjdę i w końcu zaczne czuć otaczający mnie świat. Też przy tym stanie towarzyszy mi natłok myśli o moim zdrowiu fizycznym co budzi lęk. Najgorsze jednak właśnie to że wyciągam przed siebie ręce i nie czuje siebie sama ja wiem że to moje ręce ale nie mogę tego poczuć tak intensywnie..masz tak samo? Czy ten stan może być spowodowany z długą tęsknotą do przeszłości? przy okazji chcę pozdrowić wszystkich którym towarzyszy ten stan.
Tak, mam tak samo. Nie wiem, czy jest to spowodowane związkiem z przeszłością. Myślę, że głównie silnym stresem.
derealizacja jest zawsze na tle lękowym
leighleigh Też tak czytałam, ale jakoś nie mam osobiście takiego skojarzenia, w sensie, że z moich doświadczeń to jednoznacznie nie wynika.
Jak opisać coś nie do opisania. Równie "łatwo" jest opisać permanentnemu abstynentowi jak czuje się osoba pijana (jak mawiał klasyk, pijana jak wór :) )
Epilepsja, migrena, Hashimoto, Insulinooporność, nerwica, depresja. W domu był terror. Strach. Marazm, stagnacja, apatia. Tępactwo. Derealizacja, depersonalizacja. Zombie!
:(
Mam tak co jakiś czas ale to taki Maksymalnie paro minutowy efekt więc chyba nic poważnego
oj boimy.... ze nawet leki bierzemy...
;]
Obecnie to przechodzę, jestem już w tym stanie 2 miesiące. Nie wiem jak mam już z tym żyć...
Chodzisz do lekarza? Bierzesz leki?
Uuuuu.... Ja przy derealizacji muszę iść w ciemne miejsce gdzie kompletnie kc nie widać i nic nie słychać. Ja kompletnie nie funkcjonuje.
:(
Tak ogladam pani filmy i nie jestem pewien czy mam derealizacje otóż mam takie uczucie znudzenia się życiem wszystkim światem tak jak w przypadku gry komputerowej kiedy się znudzi bardzo przez to cierpię i nie moge znaleźć odpowiedzi na to co mi jest :( Mam też myśli egzystencjalne
Mati Przysucha Nie brzmi jak derealka.
Może to depresja?
Ja dziś tak miałem do jakoś 14
zyjemy w symulacji mordo
🤣
Hejka, można wiedzieć jakie leki bierzesz, czy to tylko wizyty u psychiatry? :D
Nie, wiesz, tak sobie chodzę do psychiatry, bo to fajne zajęcie :P
A tak serio, biorę lamotryginę (Lamotrix), tianeptynę (Coaxil) i neuroleptyk (Chlorprothixen) :)
DwubieguNova Dzięki za odpowiedź :)
błąd w symulacji
?
Ja miałem uczucie, że ja to nie ja. Wiedzialem, że to ja, ale czułem co innego. Uczucie vs rozum. Jak to nazwać? To trwało około pol roku i wywołane było przez covid.
Brzmi jak jakaś depersonalizacja, ale w przypadku COVID, nie wiem, czy tak się ten objaw też nazywa. Brzmi podobnie
moja codziennosc tak wyglada
hej, ciekawy materiał. Moim zdaniem ten stan derealizacji jest całkowicie normalny w nienormalnym świecie. Raczej mam pewność że nie powinnaś od niego uciekać a raczej się nim cieszyć. Widzisz ja doświadczyłem czegoś takiego, ale ze względu na fakt że od lat pracuję nad rozwojem świadomym i usuwaniem narzuconych programów czyli mechanizmów. Ciekawi mnie border line gdyż niestety byłem uwikłany w 10 letni związek z małą psychopatką, o czym wiem dzisiaj. Niestety dzisiaj. Gdybym miał te świadomość wcześniej nie stracił bym łącznie 12 lat. gdyż powrót do normalności trwał i był zalany hektolitrami wódy. Ciekawe czy ona miała też bordera...
Właśnie o tym mówię, że się cieszę :)
Ja mam derealizacje non stop od 2 lat :( Czy to kiedyś minie ? :(
Strasznie długo :( Trudno mi powiedzieć. Rozmawiałeś o tym z lekarzem?
Xanax
kiedyś to miałam.
Mam guzy w głowie na nerkach lewej 4 na 8cm prawej 11 na 8cm guz na dnie oka lewego. Mam niesamowitą pamięć pomimo tych guzów pamiętam szczegóły z całego życia co zrobić żeby ta derealizacja zniknęła proszę o odpowiedź.
Nie wiem. U mnie mija sama. Najlepiej skontaktuj się z lekarzem.
Może przez tą derealizacje tak się pamięta. mam to samo każdy szczegół potrafię sobie przypomnieć aż mnie to nieraz straszy ze taka pamięć.
Derealizacja może być objawem dojrzewania?
Nie wiem. Jeśli dokucza, lepiej spytać lekarza.
Dojrzewania świadomości...
No to tak jak po trawce
Eliza Eli Nie wiem, ale skoro tak mówisz ;)
Witam szukam i szukam odpowiedzi na stany depresyjne szukam kogoś kto pomoże mi znaleźć odpowiedzi zrozumieć ....mam dwoje dzieci córkę lat 16 i syna lat 21 oboje mają depresję córka lekową syn bardziej idącą w stronę agresywności,złość,szybka irytacja,płacz .Czy jest jakaś możliwość zadania pytań zbliżenia mojej sytuacji tak aby inni nie czytali tego na forum proszę odpisać .Chcę nauczyć się zrozumieć moje dzieci niestety one same mi w tym nie pomagają
Pisz na maila lub na fb.
Ale jal mam Cię znaleźć
Też to mam ale od jakiegoś czasu czuje to coraz częściej nie wiem czemu
To reakcja na stres.
@@DwubieguNova a to normalne gdy czuje się to gdy nie ma się stresu?
A czym jest poczucie, że coś jest realne?
W jakim sensie?
Tez nie wiem ,zatraciłam to
A miałaś taką derealizację po odstawieniu benzodiazepin? To jest dopiero derelka
Nie. Bezno brałam krótko i dawno temu. Mało z tego czasu teraz pamiętam.
Fajne dziary
Dzięki :)
Motyla ma fajnego :)
siema waima, kozk nowa nutka!!!!!11!11!111
samsiad okno cegluwka eozjebal, zeby lepiej slyszec
Przy odstawieniu diazepamu to mialam straszne ! jesli to wynika z waszej choroby to wam wspolczuje :(
❤💛💚
Skąd pomysł na tyle tatuaży?.......
Tak jakos wyszło ;)
Mam podobnie..
:(
Czemu nie masz facebooka a bym cię dodał do znajomych ;)
Szkoła Torus Mam :) Zapraszam do obserwowania strony DwubieguNova i mojego prywatnego profilu, jak ktoś chce ;)
Nie da się Pani znaleźć można prosić o linka?
facebook.com/DwubieguNova
Doświadczasz świata bez filtrów własnej percepcji, to normalne że odczuwasz lęk. W końcu nie wiesz jak to interpretować. Widzisz że świat jaki postawiono Ci przed oczami to bujda. Właściwie nie świat tylko interpretacja świata na który patrzysz. Powiedziano nam że jest tak a nie inaczej, jednak każdy ma zupełnie inny, unikalny zestaw filtrów percepcji, które wytworzone zostały przez nasze doświadczenia życiowe. Te filtry powodują że widzisz rzeczywistość we własny unikalny sposób. Czasem jednak filtry znikają. Czasem za pomocą stanów transowych, głębokiej medytacji czy środków uciszających umysł. Widzisz wtedy rzeczywistość bez wielu filtrów. Pozdrawiam.
Kriss Pyton Ale to i tak percepcja ;) I nie czuję lęku :)
Piękny opis tego stanu! Dokładnie tak jest.
za dużo medytujesz
Karolina Gryta Serio? :D
DwubieguNova no ja tak miałam jak ciągle medytowałam to byłam cały czas ,,odleciana''
Karolina Gryta Nie medytuję teraz akurat, ale tak... można odlecieć i w pewnym sensie o to chodzi nawet ;) Ale mnie to pozytywne zjawisko. Ale jest to wtedy kontrolowany odlot w ramach praktyki.
A mi wchodzi derealizacja masakryczna jak jade autostradą autem. Zaczynam panikowac, pocę się. Unikam autostrad od 2 lat.
Ciekawe, czemu tak. Warto by poszukać w sobie.
Może to nie choroba tylko wy po prostu budzicie się z symulacji. Matrix
😂
@@DwubieguNova 😉