@@lubomirpetrowpahuta Leniwi? Chyba rozsądni. Jedyne osoby co opłaca im się elaborować to takie które strzelają naprawdę precyzyjnie na większe odległości i mają specyficzną broń o specyficznych potrzebach. Nie wiem jak można stwierdzić że jest się leniwym bo się nie chce na każde strzelanie 100 sztuk do AK elaborować na strzelanie dynamiczne albo do tarczy 50-150m.
Wielki szacun. Tak samo dokładnie czyszczę, suszę, a potem smaruję łańcuch w motocyklu :) Zastanawia mnie tylko jedno, a mianowicie. Ile w tym jest przesady i czy można ten proces skrócić, oraz czy będzie to wtedy na niekorzyść dla końcowego produktu
"taniej" to jest bardzo nieprecyzyjne określenie bo te 20 sztuk robi sie dobrze ponad godzinę, w godzinę można zarobić tą różnicę międzu elaboracją a kupną amunicją, do tego dochodzi amortyzacja zakupionego sprzętu.
Pamiętam, że mój dziadek dokonywał elaboracji, nie wiedząc, że jej dokonuje :-) Niewiedza w tej materii nie wpływała na nic, nie wyłączając etyki. Ekologów jeszcze wtedy nie było, więc nikt się nie zastanawiał nad tym, jakie etyczne spustoszenie zasiała w łowiecko-zbierackich umysłach rewolucja agrarna.
Jednorazowy duży wydatek na całe oprzyrządowanie ale przy dużej ilości elaborowanej amunicji zwraca się. Teraz wiem z grubsza jak to się robi a gdy będę musiał sam to wiem gdzie szukać przypomnienia i porady.
Gdy stwierdzisz, że sam masz potrzebe elaboracji amunicji czyli choćby w momencie W, to już będzie za późno bo film będzie niedostępny bo zostanie usunięty albo także bardzo prawdopodobne - po prostu nie będzie internetu. Proste rozwiązanie to skopiować sobie film, ja już to zrobiłem.
mam uwagę co do osadzania pocisku, czy nie lepiej to zrobić na łusce bez prochu i spłonki a dopiero po wyregulowaniu odpowiedniej głębokości osadzenia przejść do łusek z prochem? chyba byłoby bezpieczniej?
Chyba nie patrzyłeś dokładnie jak się to robi. Po pierwsze, jak w łusce zatrzymasz dokładnie odważoną ilość prochu gdy na obu końcach masz otwory? Będziesz najpierw osadzał pocisk a sypał proch przez otwór do osadzenia spłonki? A same spłonki za pomocą tego pokazanego przyrządu są osadzane w pozycji otworem do osadzenia pocisku ku górze. Po drugie, najważniejsze z punktu widzenia bezpieczeństwa. Spłonka ma niewielką siłę wybuchową w porównaniu z całym nabojem. Jej eksplozja podczas osadzania (wskazane osadzanie by wylot był skierowany jak najdalej od ciała człowieka) nawet nie spowoduje rozerwania łuski. Natomiast już osadzona spłonka w łusce musi zostać zbita iglicą by eksplodować. A przyrząd do osadzania pocisku zapewnia bezpieczeństwo przed takim naruszeniem spłonki. Krótko mówiąc, manewrowanie spłonką w łusce jest bardziej niebezpieczne niż łuską z osadzoną spłonką. Dlatego lepiej żeby łuska nie miała w sobie ładunku miotającego i pocisku. Nie wspominając o tym że w ekstremalnej sytuacji eksplozja naboju poza komorą nabojową może skończyć się jego rozerwaniem i poranieniem odłamkami. Pokazano procedurę, przemyślaną, uznaną. Nie poprawiaj i kombinuj bo możesz skończyć w najlepszym razie bez palców. W najgorszym, z dodatkową dziurą w głowie.
Sa lepsze urządzenia . Międzyszkolny wyjmujesz za dużo roboty sobie robisz odrazy wsYstko wkładasz do tumblera nie potrzeba ich wkładać do opakowania żeby puzniej je wysypać
Michał ł Cena kupionego naboju zależy od jego jakości i producenta. .308 Win Sako może kosztować 14zł/szt. a Barnal może kosztować 2 zł. To jest ciągła gra między tym, czy chcesz tylko oszczędzać, czy szukasz złotego środka. Poza tym ko kolejne, oddzielne hobby.
W sytuacji pokoju możesz rzeczywiście mieć racje gdyż ten gość widać, że wykonuje swoją pracę z pasją oraz wielkim zaangażowaniem co ma wielki wpływ na precyzję ale trwa sporo czasu. Jednak w momencie W jego umiejętności, wiedza są nie do przecenienia z powodu bardzo możliwych braków amunicji fabrycznej.
Świetny film! Ciekawe i przydatne informacje ze strony praktyka.
Pozdrawiam
gratuluje cierpliwosci !
nigdy nie zdobylbym sie na taki dlugi proces by wyprodukowac jeden ladunek !
Leniwi płacą za ten proces kupując gotową amunicję. A przy okazji tracą możliwość wykonania amunicji pod określone potrzeby.
@@lubomirpetrowpahuta Leniwi? Chyba rozsądni. Jedyne osoby co opłaca im się elaborować to takie które strzelają naprawdę precyzyjnie na większe odległości i mają specyficzną broń o specyficznych potrzebach. Nie wiem jak można stwierdzić że jest się leniwym bo się nie chce na każde strzelanie 100 sztuk do AK elaborować na strzelanie dynamiczne albo do tarczy 50-150m.
Wielki szacun. Tak samo dokładnie czyszczę, suszę, a potem smaruję łańcuch w motocyklu :)
Zastanawia mnie tylko jedno, a mianowicie.
Ile w tym jest przesady i czy można ten proces skrócić, oraz czy będzie to wtedy na niekorzyść dla końcowego produktu
ciekawe i to taniej wychodzi taka zabawa
"taniej" to jest bardzo nieprecyzyjne określenie bo te 20 sztuk robi sie dobrze ponad godzinę, w godzinę można zarobić tą różnicę międzu elaboracją a kupną amunicją, do tego dochodzi amortyzacja zakupionego sprzętu.
Pamiętam, że mój dziadek dokonywał elaboracji, nie wiedząc, że jej dokonuje :-) Niewiedza w tej materii nie wpływała na nic, nie wyłączając etyki. Ekologów jeszcze wtedy nie było, więc nikt się nie zastanawiał nad tym, jakie etyczne spustoszenie zasiała w łowiecko-zbierackich umysłach rewolucja agrarna.
bardzo dobrze tak dalej daję suba i pozdrawiam
Za mało zbliżeń. Nic nie widać co Pan robi i jak to działa. A poza tym gratuluje fachu.
Ja myślę że mixsol byłby perfeksyjny.
Nie zapomnijmy o łapce i suba hej!
Jednorazowy duży wydatek na całe oprzyrządowanie ale przy dużej ilości elaborowanej amunicji zwraca się. Teraz wiem z grubsza jak to się robi a gdy będę musiał sam to wiem gdzie szukać przypomnienia i porady.
Gdy stwierdzisz, że sam masz potrzebe elaboracji amunicji czyli choćby w momencie W, to już będzie za późno bo film będzie niedostępny bo zostanie usunięty albo także bardzo prawdopodobne - po prostu nie będzie internetu. Proste rozwiązanie to skopiować sobie film, ja już to zrobiłem.
mam uwagę co do osadzania pocisku, czy nie lepiej to zrobić na łusce bez prochu i spłonki a dopiero po wyregulowaniu odpowiedniej głębokości osadzenia przejść do łusek z prochem? chyba byłoby bezpieczniej?
Chyba nie patrzyłeś dokładnie jak się to robi. Po pierwsze, jak w łusce zatrzymasz dokładnie odważoną ilość prochu gdy na obu końcach masz otwory? Będziesz najpierw osadzał pocisk a sypał proch przez otwór do osadzenia spłonki? A same spłonki za pomocą tego pokazanego przyrządu są osadzane w pozycji otworem do osadzenia pocisku ku górze. Po drugie, najważniejsze z punktu widzenia bezpieczeństwa. Spłonka ma niewielką siłę wybuchową w porównaniu z całym nabojem. Jej eksplozja podczas osadzania (wskazane osadzanie by wylot był skierowany jak najdalej od ciała człowieka) nawet nie spowoduje rozerwania łuski. Natomiast już osadzona spłonka w łusce musi zostać zbita iglicą by eksplodować. A przyrząd do osadzania pocisku zapewnia bezpieczeństwo przed takim naruszeniem spłonki. Krótko mówiąc, manewrowanie spłonką w łusce jest bardziej niebezpieczne niż łuską z osadzoną spłonką. Dlatego lepiej żeby łuska nie miała w sobie ładunku miotającego i pocisku. Nie wspominając o tym że w ekstremalnej sytuacji eksplozja naboju poza komorą nabojową może skończyć się jego rozerwaniem i poranieniem odłamkami. Pokazano procedurę, przemyślaną, uznaną. Nie poprawiaj i kombinuj bo możesz skończyć w najlepszym razie bez palców. W najgorszym, z dodatkową dziurą w głowie.
Sa lepsze urządzenia . Międzyszkolny wyjmujesz za dużo roboty sobie robisz odrazy wsYstko wkładasz do tumblera nie potrzeba ich wkładać do opakowania żeby puzniej je wysypać
Gdybym miał pracować przy tak "stabilnym" stole to dostałbym pierdolca...
Nie wydaje się aby był ci do tego potrzebny niestabilny stół.
a ja mam takie pytanie co robi pan z łuskami nie nadającymi się do eleboracji,pytam bo kolekcjonuję łuski.
Przecież na filmie jest pokazane, że łuski nie nadające się do elaboracji są zgniatane kluczem żabą. A potem na pewno na złom.
a zamiast spłonek można użyć kapiszonów ?
Ale się pierdoli z tym !
Jednym słowem pasja! Pozdrawiam
Wiedza jest ale jak dla mnie za mało zbliżeń na to co się robi.
Powtarzalne czynności się skraca.Reszta-ok
tylko zastanawiam sie po co ty ta amunicje robisz??
dlatego ze jest tansza jak sam sobie robisz czy o cennosc amunicji chodzi
+grzegosz papiernik Wyobraź sobie, że można osiągnąć jedno i drugie.
+alexnader kolodziej a ile kosztuje taki kupny vs elementy do zrobienia takiego?
Michał ł Cena kupionego naboju zależy od jego jakości i producenta. .308 Win Sako może kosztować 14zł/szt. a Barnal może kosztować 2 zł. To jest ciągła gra między tym, czy chcesz tylko oszczędzać, czy szukasz złotego środka. Poza tym ko kolejne, oddzielne hobby.
widze ze pojecie jest, ale ze sprzentem nie ma szalu:)
+grzegosz papiernik Szału to nie ma z Twoją ortografią i interpunkcją..
hahaha :D
Kup sobie wage cyfrową
Waga cyfrowa potrafi oszukiwać:(
@@derenb81 Bzdura kompletna, wagi cyfrowe są ekstremalnie precyzyjne.
grzegosz papiernik Przeczytaj opis pajacu.
On mu napisał komplement.
Takie filmy, powinien robić ktoś, kto ma o filmowaniu pojęcie a nie sierżant LWP.
Ile pierdolenia z tym jest. Nie wiem czy to warto...
W sytuacji pokoju możesz rzeczywiście mieć racje gdyż ten gość widać, że wykonuje swoją pracę z pasją oraz wielkim zaangażowaniem co ma wielki wpływ na precyzję ale trwa sporo czasu. Jednak w momencie W jego umiejętności, wiedza są nie do przecenienia z powodu bardzo możliwych braków amunicji fabrycznej.