Niezmiennie. Wiedza, doswiadczenia, logika, pasja, empatia i milosc do pszczol... Nikt, poza Panem, tego tak pieknie nie robi... Podziwiam i kibicuje! ;)
nie mam pszczół, nie planowałem, jaram się po prostu naturą zwierząt. Trafiłem te kanał przypadkowo i każdy filmik mnie pochłania i słucham z zaciekawieniem. Robisz dobrą robotę
😊Mimo że jesteś młodym pszczelarzem, z twoich filmów czerpie więcej wiedzy, niż z książek czy też innych źródeł. Idę w tą stronę i utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu. Pozdrawiam i powodzenia!
Są ludzie którzy mają ogromną wiedzę i zerową umiejętność jej przekazania, są też inni którzy dużo mówią (czasami nawet interesująco i dowcipnie) ale niekoniecznie wiedzą o czym - i wreszcie tacy, którzy potrafią wyjaśnić teorię względności słuchaczom którzy nie znają tabliczki mnożenia. Pan należy do tej trzeciej grupy - obejrzałem Pana filmy z uwagą i fascynacją chociaż pszczół nie hoduję ale chciałbym poznać ten niesamowity absolut jakim jest życie pszczół. Dziękuje serdecznie za mile spędzone popołudnie ;-)
super materiał, podoba mi się kierunek w jakim "idziesz" czyli możliwie mała ingerencja w życie rodzin. sam też tak próbuję choć osobiście dopiero raczkuję jeśli idzie o opiekę nad pszczołami.
Dzięki za świetną wypowiedź.. oby to podejście popularyzowało się wśród pszczelarzy HOBBYSTÓW bo mainstream zmierza donikąd. Od trzech lat stosuję ramkę pułapkę nic więcej. W ulach widuję zaleszczotki. Matki mam już tylko swoje cicha wymiana/ratunkowa. Zimę przeżywają wszystkie rodziny i skończyły się problemy. Pozdrawiam
Dziękuję za bardzo ciekawy materiał.Twoje argumenty są konkretne i merytoryczne.Życzę sukcesów w eksperymentach.Mam nadzieję że podzielisz się wynikami.
U panie. Coś tam człowiek kiedyś poczytał bez zgłębiania a temat pokazałeś elegancko. Plusik. Nie ma lipy. Gruba wiedza i dla prostego człowieka wręcz szokująca pod względem głębi
Bardzo dobry materiał. Matki bardzo ładnie unasienniają się w ulach odkładowych. Uważam że refundacja popsuła rynek matek i odkładów. Nie mam żadnej matki reprodukcyjnej bo dobrej ocenionej matki nikt ci nie sprzeda bo jest cenna, chyba że sporo zapłacisz. Pozdrawiam!
Wniosek zawsze taki sam - nie ma co poprawiać natury... Pszczoły to nie fabryka lub linia produkcyjna.... Należy im tylko TROCHĘ pomagać a nie próbować zrobić z nich fabrykę... Pozdrowienia dla prowadzącego :)
No nie do końca. Pszczoły w większości są po to, by przynosić zysk. Kto nie patrzy na to , zajmuje się murarkami lub trzmielami. Człowiek z natury stara się wszystko ulepszyć.
U mnie zdarzyło się tak że pojawiła się jakby metoda hybrydowa. Tj. poddałem matkę hodowlaną z opalitkiem, unasienniła się naturalnie ale niestety miała jakąś wadę i po prostu pszczoły same ją wymieniły - ale skorzystały już z materiału genetycznego matki hodowlanej. Powstała stąd rodzina faktycznie pokazała cechy matki hodowlanej, zaś matka druga była już z cichej wymiany - o bardzo dobrych cechach osobniczych i genetycznych! Podobnie zadziało się z matkami z ulików weselnych - nie były jakoś specjalnie wybitne - wychodowane z najlepszego materiału genetycznego dały w rodzinach początek genetyczny całkiem nowy i tu pojawia się jakby pozytywny dylemat PASCALa: jesli jest słaba osobniczo to pszczoły ją wymieniają w cichej wymianie zatem przekazała materiał genetyczny, jeśli mimo wszystko w uliku weselnym nie doznała jakiegoś istotnego uszczerbku - to po prostu mam matkę o dobrej genetyce w nowej rodzinie. A posiadanie minimum kilku matek jakby w zapasie bardzo przydaje się posiadanie kilku co najmniej matek dla sytuacji awaryjnych gdy matka ulegnie jakiemuś zniszczeniu. Niestety w tej wypowiedzi zabrakło nieco miary w ocenie poszczególnych cech. Ja przez wiele lat pracowałem niestety z kundlami i nie polecam. To są naprawdę dwa różne światy.
Dobrze kobinujesz i mądrze zadajesz pytania dlaczego. Podpowiem Ci jeszcze jeden powód dlaczego osypały się mocne rodziny produkcyjne. Czy w twojej okolicy rolnicy zasiali poplon i ten poplon kwitł do przymrozków. Jeśli tak to z mojego doświadczenia silne rodziny wylatywały na ten poplon i gdy słońce zaszło za chmury, to bardzo szybko spadła temperatura i pszczoły zostały na kwiatach i szczęzły, wiele razy to obserwowałem. Niestety rodziny bardzo słabły z tego powodu. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, pszczoły nie znają takiej sytuacji bo w listopadzie w przyrodzie nic w naszych szerokościach geograficznych nie kwitło i nie powinno kwitnąć. Dodatkowo uważam że 500 osypanych waroa to badzo dużo, dla mnie akceptowalne jest max 50 po ostatnim zabiegu. Pszczelarzę w Małopolsce i Podkarpaciu. Ps. Z tym blokowaniem Twojego kanału i Sebastiana to jakaś Matrix, skoro tak bardzo się starają żeby, fakty ujrzały światło dzienne, to muszą mieć sporo za uszami Pozdrawiam Krzysztof z Pasieki Pszczeli Raj
Zapomniał Pan na początku o trzeciej kategorii matek - wyhodowanych i świadomie selekcjonowanych przez pszczelarza u siebie na miejscu, wychodząc z dobrego, acz różnorodnego materiału startowego. To najlepsze matki jakie mogą być, dostosowane do lokalnych warunków. Ja u siebie rozmnażam najlepsze matki, ich córki są dużo większe i wydajniejsze niż te kupowane od "hodowców" hurtowników, gdzie jeden starter wychowuje kilkadziesiąt matek. I nie są to "reproduktorki" z ogłoszeń z czerwonym opalitkiem, które zaczęły czerwić kilka dni temu ( gdzie ocena wartości cech użytkowych ich córek?) tylko matki 3-4 letnie. Nie robię też przekładania jajeczek (w zasadzie matki z przekładanych larw są ratunkowe), taką rodzinę ze starą matką trzymam za ciasno, by weszły w nastrój rojowy i zabierając taką ramkę z 2-3 matecznikami do odkładu składańca mam od razu sprawę z poddawaniem załatwioną. Matki rojowe są bardzo dobre, są hodowane w szczycie dojrzałości rodziny, wypielęgnowane i dobrze odżywione przez pszczoły. Co do cechy głównej obawy o propagację cechy rojliwości - rojliwe się eliminuje, w dodatku matka 4 letnia rojliwą być nie może, bo by następnego roku już jej na pasiece nie było:) Kolejna ważna sprawa to trutnie. Nie wycinam czerwiu trutowego z wartościowych rodzin, spamuję okolicę dobrymi genami, przez co jest mniejsza szansa na to, że moja matka trafi na obcego "wariata", bo poprawia się też genetyka u sąsiadów. Z drugiej strony trzeba eliminować córki o niepożądanych cechach, o jakiejkolwiek agresji, których nie da się łatwo wyprowadzić z nastroju rojowego gdy już do niego dojdzie np. w skutek pogody, mało pracowite, niehigieniczne itp, poza zmianą matki nie dopuszcza się też do wydania trutni z takich rodzin. PS. A jak już chcą wymienić taką 4 latkę w cichej wymianie, to już wogóle jest poezja z podkradaniem mateczników. Z moich doświadczeń jednoznacznie wynika, że matki hodowlane są znacznie gorsze od własnych.
Widzę, że po wielu, wielu latach zaczynają pszczelarze mądrzeć,- jak na razie to w kwestii matek. Zadam pytanie, nie tylko dla pszczelarzy; Który piesek będzie bardziej chorował, ten hodowlany ? - czy ten tzw. Kundelek ? To samo jest z matkami. Matka w czasie lotu godowego robi tzw. Swiece,- wzbija się nagle pionowo w górę, nawet do wysokości 2000 m. Truteń który jest w stanie dotrzymać jej "kroku"- dostaje prawo do kopulacji. Taka "Olimpiada" jest dość powszechna w świecie przyrody (motyle, ptaki i inne) może nie w taki sposób, ale po to, by wyłonić najlepszego z najlepszych. Bardzo często spotykałem się z przypadkami, że pszczelarze zostawiają mateczniki, te które są w/g nich najlepsze, wzrokowo,- a to wielki błąd. Pszczoły wszystko wiedzą o matce, będącej jeszcze w mateczniku i nie tylko to,- ale MY ludzie, dopiero wchodzimy w Erę fizyki kwantowej. Bardzo dobry kanał. Pozdrawiam
Ciekawy film. Też myślę o wyhodowaniu pszczół odpornych. Mam dylemat. Jakiej rasy pszczoły wybrać? Myślę o Primorskiej, lecz to buckfast, tworzy silne rodziny, a u mnie z pożytkami krucho. Lasy i nieużytki, dużo wierzby i olch a co za tym idzie wczesny pyłek. Primorska później startuje. Podpowiedz coś.
Coś w filmie umknęlo: skąd się wzięli hodowcymatek? Z potrzeby a nawet konieczności ogólnie rozumianej poprawy "jakości" pszczół. I ta poprawa nastąpiła (w Polsce) definitywnie dopiero w ostatnich ok 30 (może 40) latach. Dlaczego? W skrócie: bo wymieniano matki(!!!!), zniknęły super agresywne pszczoły, w powietrzu geny roznoszą tylko "łagodne" i "miodne" trutnie i może się wydawać że hodowcy stracili rację bytu. NIE stracili, choć już ich tylu nie potrzeba - ta "poprawa" nie jest osiągnięta raz na zawsze z dwóch powodów: wciąż są "rezerwaty" dzikusów - bardziej co prawda w mentelności starych pszczelarzy niż w niedostępnych lasach - ale są ; oraz dlatego że wyselekcjonowano cechy raczej recesywne więc bez korzystania z pszczół od (DOBRYCH!!!!) hodowców korzystne zmiany się same cofną. Toteż wg mnie trzeba wymieniać matki gdy.... trzeba!!! Musimy "poprawiać" nasze pszczoły bo zejdą na psy, a jedynym sposobem są matki z hodowli. A że producentów jest chyba zbyt dużo i fizyczna jakość kupowanych matek bywa licha osobiście kupuję tylko użytkowe i nieunasiennione z pełną świadomością faktu że płacę za materiał genetyczny który może ujawnić się dopiero w drugim pokoleniu (zdarza się stale) albo wcale (bywa). Tak więc wymieniam matki na kupowane tam gdzie spada miodność, plenność i ogólny wigor a rośnie agresja, natomiast tam gdzie wszystko działa jak trzeba pilnuję wyłącznie rojenia by na końcu uzyskać ciche wymiany. Ewentualnie staram się rozmnożyć te najlepsze. Oczywiście lobby producentów matek powie że co sezon trzeba wymienić jedną trzecią żeby mieli z czego żyć, producenci miodu że matka spełnia swe zadania dobrze tylko przez dwa sezony a potem jest ryzyko spadku produkcyjności - co chyba na to samo wychodzi, ale ja mam miodu w nadmiarze zato mam mało czasu więc robię po swojemu - co właściwie, jak mi się wydaje, jest również konkluzją filmu.
Na cebulę pięknie matki przyjmują, dosyć to hardcore, ale skuteczne. W mojej ocenie warto wymieniać matki, ale nie za często, celem wybrania takie które radzą sobie na danym terenie. mnie się dobrze spisują CT46 i Buckfast. Jak zaczynałem to miałem takie "ostre maDki", że wypadało w kombinezonie narciarskim do nich chodzić. Pszczelarz który zajmuje się zawodowo pszczołami nie potrzebuje oglądać Yotube, ale wszyscy szukamy jak wytępić to azjatyckie dziadostwo. "Amitraza" i inne takie są mało skuteczne, wystarczy tylko grzać osyp i "większość" osobników zaczyna się ruszać, wiec to chyba jest tak samo jak medycyną - mamy chodzić do apteki.
Jeżeli chodzi o plastikowe miseczki matecznikowe to większość dostępnych na rynku tworzyw sztucznych zawiera w sobie Bisfenol_A który jest szkodliwy dla człowieka dlatego w produkcji rzeczy majacych kontakt z żywnością jest wymóg stosowania tworzyw tzw. BPA FREE. Zachodzi zatem pytanie z jakich tworzyw wytwarza się miseczki matecznikowe bo jeśli zawierają BPA to nie ma zmiłuj szkodzi on larwom.
Sory, ja nie jestem kundlem i TY też nie (zapewne) bo należymy do rasy białej homo sapiens sapiens. Z kundli wychodowano rasowe psy, ale we współczesnej Polsce wychodowano pszczele kundle (wielorasowce) bo wymieszano krainki, włoszki, kaukazy, macedonki, anatolskie, medy z naszą pszczoła środkowoeuropejską w pogoni za zyskiem. Moim zdaniem jakby przez 3 lata nie było dostępnych leków na warroze i kwasów do stosowania, to nasz klimat by zweryfikował jakość pogłowia w naszych pasiek i pokazał która pszczoła jest najlepiej przystosowana do warunków lokalnych.
Kurde pierwszy raz trafilem na podobne podejście do tematu. Dac szansę (wolność) i delektować się obserwacją. Od dziecka lubiłem obserwować owady i resztę biosymbiozy swiata.
Nic nie zmniejsza 😏 jak mam mało uli i wiem z którego wyszła rójka to spowrotem ładuje ja po desce do tego samego ula zabijając matkę z którą wyszła rójka
Niezmiennie. Wiedza, doswiadczenia, logika, pasja, empatia i milosc do pszczol...
Nikt, poza Panem, tego tak pieknie nie robi...
Podziwiam i kibicuje! ;)
nie mam pszczół, nie planowałem, jaram się po prostu naturą zwierząt. Trafiłem te kanał przypadkowo i każdy filmik mnie pochłania i słucham z zaciekawieniem. Robisz dobrą robotę
😊Mimo że jesteś młodym pszczelarzem, z twoich filmów czerpie więcej wiedzy, niż z książek czy też innych źródeł. Idę w tą stronę i utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu. Pozdrawiam i powodzenia!
Rozłoży temat na czynniki pierwsze jestem początkujący ale poruszyłeś dużo ważnych kwestii.Brawo
Szacun. Stary takie wnioski u tak młodego człowieka. Życie potrafi zaskoczyć. Pozdrawiam serdecznie.
Są ludzie którzy mają ogromną wiedzę i zerową umiejętność jej przekazania, są też inni którzy dużo mówią (czasami nawet interesująco i dowcipnie) ale niekoniecznie wiedzą o czym - i wreszcie tacy, którzy potrafią wyjaśnić teorię względności słuchaczom którzy nie znają tabliczki mnożenia. Pan należy do tej trzeciej grupy - obejrzałem Pana filmy z uwagą i fascynacją chociaż pszczół nie hoduję ale chciałbym poznać ten niesamowity absolut jakim jest życie pszczół. Dziękuje serdecznie za mile spędzone popołudnie ;-)
Bardzo Panu dziękuję za szczegółowe i w ciekawy sposób przekazanie informacje.
Bardzo mi się spodobał pana przekaz i podejscie do tematu ❤️⬆️
super materiał,
podoba mi się kierunek w jakim "idziesz" czyli możliwie mała ingerencja w życie rodzin.
sam też tak próbuję choć osobiście dopiero raczkuję jeśli idzie o opiekę nad pszczołami.
bardzo fajnie wyjaśniasz. sporo wyniosłem z czasu który poświęciłem na obejrzenie twojego filmiku.
Pszczelarz to nie głupi człek, potrafi liczyć itd, Dużo pszczelarzy samemu hoduje własne Matule
Super szeroko omówiony temat😃
Jak zwykle świetny film, czekam z niecierpliwością na więcej :)))
Bardzo dobrze się przygotowujesz do tematu 👍.
Super ciekawa pogadanka dała mi dużo do przemyślenia
Dzięki za świetną wypowiedź.. oby to podejście popularyzowało się wśród pszczelarzy HOBBYSTÓW bo mainstream zmierza donikąd. Od trzech lat stosuję ramkę pułapkę nic więcej. W ulach widuję zaleszczotki. Matki mam już tylko swoje cicha wymiana/ratunkowa. Zimę przeżywają wszystkie rodziny i skończyły się problemy. Pozdrawiam
Dziękuję za bardzo ciekawy materiał.Twoje argumenty są konkretne i merytoryczne.Życzę sukcesów w eksperymentach.Mam nadzieję że podzielisz się wynikami.
U panie. Coś tam człowiek kiedyś poczytał bez zgłębiania a temat pokazałeś elegancko. Plusik. Nie ma lipy. Gruba wiedza i dla prostego człowieka wręcz szokująca pod względem głębi
Dobry filmik...👍🐝👏
Bardzo dobry materiał. Matki bardzo ładnie unasienniają się w ulach odkładowych. Uważam że refundacja popsuła rynek matek i odkładów. Nie mam żadnej matki reprodukcyjnej bo dobrej ocenionej matki nikt ci nie sprzeda bo jest cenna, chyba że sporo zapłacisz. Pozdrawiam!
Super odcinek . Pozdrawiam
👍🏻👏👏pozdrawiam serdecznie dobry materiał
Wniosek zawsze taki sam - nie ma co poprawiać natury... Pszczoły to nie fabryka lub linia produkcyjna.... Należy im tylko TROCHĘ pomagać a nie próbować zrobić z nich fabrykę... Pozdrowienia dla prowadzącego :)
No nie do końca. Pszczoły w większości są po to, by przynosić zysk. Kto nie patrzy na to , zajmuje się murarkami lub trzmielami. Człowiek z natury stara się wszystko ulepszyć.
Dziękuję za dzielnie się wiedzą ❤
Dzięki :) Pozdrawiam z Suwałk
świetny film🐝🐝🐝
U mnie zdarzyło się tak że pojawiła się jakby metoda hybrydowa. Tj. poddałem matkę hodowlaną z opalitkiem, unasienniła się naturalnie ale niestety miała jakąś wadę i po prostu pszczoły same ją wymieniły - ale skorzystały już z materiału genetycznego matki hodowlanej. Powstała stąd rodzina faktycznie pokazała cechy matki hodowlanej, zaś matka druga była już z cichej wymiany - o bardzo dobrych cechach osobniczych i genetycznych! Podobnie zadziało się z matkami z ulików weselnych - nie były jakoś specjalnie wybitne - wychodowane z najlepszego materiału genetycznego dały w rodzinach początek genetyczny całkiem nowy i tu pojawia się jakby pozytywny dylemat PASCALa: jesli jest słaba osobniczo to pszczoły ją wymieniają w cichej wymianie zatem przekazała materiał genetyczny, jeśli mimo wszystko w uliku weselnym nie doznała jakiegoś istotnego uszczerbku - to po prostu mam matkę o dobrej genetyce w nowej rodzinie. A posiadanie minimum kilku matek jakby w zapasie bardzo przydaje się posiadanie kilku co najmniej matek dla sytuacji awaryjnych gdy matka ulegnie jakiemuś zniszczeniu. Niestety w tej wypowiedzi zabrakło nieco miary w ocenie poszczególnych cech. Ja przez wiele lat pracowałem niestety z kundlami i nie polecam. To są naprawdę dwa różne światy.
Brawo panie Jonaszu choć jeden konkret dla młodych chodowców pozdrawism
Dzięki wielkie
Dobrze kobinujesz i mądrze zadajesz pytania dlaczego. Podpowiem Ci jeszcze jeden powód dlaczego osypały się mocne rodziny produkcyjne. Czy w twojej okolicy rolnicy zasiali poplon i ten poplon kwitł do przymrozków. Jeśli tak to z mojego doświadczenia silne rodziny wylatywały na ten poplon i gdy słońce zaszło za chmury, to bardzo szybko spadła temperatura i pszczoły zostały na kwiatach i szczęzły, wiele razy to obserwowałem. Niestety rodziny bardzo słabły z tego powodu. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, pszczoły nie znają takiej sytuacji bo w listopadzie w przyrodzie nic w naszych szerokościach geograficznych nie kwitło i nie powinno kwitnąć. Dodatkowo uważam że 500 osypanych waroa to badzo dużo, dla mnie akceptowalne jest max 50 po ostatnim zabiegu. Pszczelarzę w Małopolsce i Podkarpaciu.
Ps. Z tym blokowaniem Twojego kanału i Sebastiana to jakaś Matrix, skoro tak bardzo się starają żeby, fakty ujrzały światło dzienne, to muszą mieć sporo za uszami
Pozdrawiam
Krzysztof z Pasieki Pszczeli Raj
Matki pszczele od hodowców wcale nie są lepsze od tych wychowanych w pasiece. Jak nie będzie pożytków to żadne pszczoły nie będą ,,wybitnie miodne"
Uważam że bycie "człowiekiem" BRUKSELKIM jest absolutnie nieopłacalne.
#dopłaty
#wnioski
#refundacje
#finasowanie
Najlepsze matki z własnej Pasieki Pozdrawiam
Fajny film. 👏
Dobry materiał
Zapomniał Pan na początku o trzeciej kategorii matek - wyhodowanych i świadomie selekcjonowanych przez pszczelarza u siebie na miejscu, wychodząc z dobrego, acz różnorodnego materiału startowego. To najlepsze matki jakie mogą być, dostosowane do lokalnych warunków. Ja u siebie rozmnażam najlepsze matki, ich córki są dużo większe i wydajniejsze niż te kupowane od "hodowców" hurtowników, gdzie jeden starter wychowuje kilkadziesiąt matek. I nie są to "reproduktorki" z ogłoszeń z czerwonym opalitkiem, które zaczęły czerwić kilka dni temu ( gdzie ocena wartości cech użytkowych ich córek?) tylko matki 3-4 letnie. Nie robię też przekładania jajeczek (w zasadzie matki z przekładanych larw są ratunkowe), taką rodzinę ze starą matką trzymam za ciasno, by weszły w nastrój rojowy i zabierając taką ramkę z 2-3 matecznikami do odkładu składańca mam od razu sprawę z poddawaniem załatwioną. Matki rojowe są bardzo dobre, są hodowane w szczycie dojrzałości rodziny, wypielęgnowane i dobrze odżywione przez pszczoły. Co do cechy głównej obawy o propagację cechy rojliwości - rojliwe się eliminuje, w dodatku matka 4 letnia rojliwą być nie może, bo by następnego roku już jej na pasiece nie było:) Kolejna ważna sprawa to trutnie. Nie wycinam czerwiu trutowego z wartościowych rodzin, spamuję okolicę dobrymi genami, przez co jest mniejsza szansa na to, że moja matka trafi na obcego "wariata", bo poprawia się też genetyka u sąsiadów. Z drugiej strony trzeba eliminować córki o niepożądanych cechach, o jakiejkolwiek agresji, których nie da się łatwo wyprowadzić z nastroju rojowego gdy już do niego dojdzie np. w skutek pogody, mało pracowite, niehigieniczne itp, poza zmianą matki nie dopuszcza się też do wydania trutni z takich rodzin. PS. A jak już chcą wymienić taką 4 latkę w cichej wymianie, to już wogóle jest poezja z podkradaniem mateczników. Z moich doświadczeń jednoznacznie wynika, że matki hodowlane są znacznie gorsze od własnych.
to ze spada kupno matek to nie znaczy ze nie wymieniają... może zaczęli sami produkować....
...juz nie kupie matek z fabryki tylko dla genow max 1 albo 2 własna wyhodowana w ulu ma inna vitalnosc
Ja hoduję matki sam i jest pięknie.
Widzę, że po wielu, wielu latach zaczynają pszczelarze mądrzeć,- jak na razie to w kwestii matek.
Zadam pytanie, nie tylko dla pszczelarzy; Który piesek będzie bardziej chorował, ten hodowlany ? - czy ten tzw. Kundelek ?
To samo jest z matkami. Matka w czasie lotu godowego robi tzw. Swiece,- wzbija się nagle pionowo w górę, nawet do wysokości
2000 m. Truteń który jest w stanie dotrzymać jej "kroku"- dostaje prawo do kopulacji. Taka "Olimpiada" jest dość powszechna
w świecie przyrody (motyle, ptaki i inne) może nie w taki sposób, ale po to, by wyłonić najlepszego z najlepszych. Bardzo często
spotykałem się z przypadkami, że pszczelarze zostawiają mateczniki, te które są w/g nich najlepsze, wzrokowo,- a to wielki błąd.
Pszczoły wszystko wiedzą o matce, będącej jeszcze w mateczniku i nie tylko to,- ale MY ludzie, dopiero wchodzimy w Erę fizyki kwantowej.
Bardzo dobry kanał. Pozdrawiam
kto powiedział że kupna matka jest lepsza od swojej wyhodowanej?
Ciekawy film. Też myślę o wyhodowaniu pszczół odpornych. Mam dylemat. Jakiej rasy pszczoły wybrać? Myślę o Primorskiej, lecz to buckfast, tworzy silne rodziny, a u mnie z pożytkami krucho. Lasy i nieużytki, dużo wierzby i olch a co za tym idzie wczesny pyłek. Primorska później startuje. Podpowiedz coś.
Tylko trzeba mieć sprzedaż bezposrednia żeby mieć jakiekolwiek doplaty do sprzetu i pszczół
Coś w filmie umknęlo: skąd się wzięli hodowcymatek? Z potrzeby a nawet konieczności ogólnie rozumianej poprawy "jakości" pszczół. I ta poprawa nastąpiła (w Polsce) definitywnie dopiero w ostatnich ok 30 (może 40) latach. Dlaczego? W skrócie: bo wymieniano matki(!!!!), zniknęły super agresywne pszczoły, w powietrzu geny roznoszą tylko "łagodne" i "miodne" trutnie i może się wydawać że hodowcy stracili rację bytu. NIE stracili, choć już ich tylu nie potrzeba - ta "poprawa" nie jest osiągnięta raz na zawsze z dwóch powodów: wciąż są "rezerwaty" dzikusów - bardziej co prawda w mentelności starych pszczelarzy niż w niedostępnych lasach - ale są ; oraz dlatego że wyselekcjonowano cechy raczej recesywne więc bez korzystania z pszczół od (DOBRYCH!!!!) hodowców korzystne zmiany się same cofną. Toteż wg mnie trzeba wymieniać matki gdy.... trzeba!!! Musimy "poprawiać" nasze pszczoły bo zejdą na psy, a jedynym sposobem są matki z hodowli. A że producentów jest chyba zbyt dużo i fizyczna jakość kupowanych matek bywa licha osobiście kupuję tylko użytkowe i nieunasiennione z pełną świadomością faktu że płacę za materiał genetyczny który może ujawnić się dopiero w drugim pokoleniu (zdarza się stale) albo wcale (bywa). Tak więc wymieniam matki na kupowane tam gdzie spada miodność, plenność i ogólny wigor a rośnie agresja, natomiast tam gdzie wszystko działa jak trzeba pilnuję wyłącznie rojenia by na końcu uzyskać ciche wymiany. Ewentualnie staram się rozmnożyć te najlepsze. Oczywiście lobby producentów matek powie że co sezon trzeba wymienić jedną trzecią żeby mieli z czego żyć, producenci miodu że matka spełnia swe zadania dobrze tylko przez dwa sezony a potem jest ryzyko spadku produkcyjności - co chyba na to samo wychodzi, ale ja mam miodu w nadmiarze zato mam mało czasu więc robię po swojemu - co właściwie, jak mi się wydaje, jest również konkluzją filmu.
Jakość pszczół się nie poprawiła. Obecne pogłowie pszczół jest wymieszane. Mają cechy które nie do końca są w naszym terenie korzystne.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
Te kupne matki to one są tak dobre że wolę ich nie mieć. To tak jak z piwem w markecie, liczy się ilość a nie jakość
Powinieneś pracować w radiu. Miło się Cię słucha. Pozdrawiam
Sympatyczny kolego dzikie pszczoły wykańcza i zabija waroza i cerana w kilka lat Jesteś dobrym człowiekiem jak Marcin z pasieki MARCYŠ
Witam. Po części sam odpowiedziałeś sobie na to zagadnieni. Coraz więcej kolegów samodzielnie choduje matki.😅
Siemka można do ciebie jakiś kontakt FB itp, w sprawie zakupu matek ,uli itp.:)
Na cebulę pięknie matki przyjmują, dosyć to hardcore, ale skuteczne. W mojej ocenie warto wymieniać matki, ale nie za często, celem wybrania takie które radzą sobie na danym terenie. mnie się dobrze spisują CT46 i Buckfast. Jak zaczynałem to miałem takie "ostre maDki", że wypadało w kombinezonie narciarskim do nich chodzić. Pszczelarz który zajmuje się zawodowo pszczołami nie potrzebuje oglądać Yotube, ale wszyscy szukamy jak wytępić to azjatyckie dziadostwo. "Amitraza" i inne takie są mało skuteczne, wystarczy tylko grzać osyp i "większość" osobników zaczyna się ruszać, wiec to chyba jest tak samo jak medycyną - mamy chodzić do apteki.
Te hodowane matki w plastikowych miseczkach też przypadkiem nie są "ratunkowymi"?
Smalec na dennicy przyciągnie a potem przyklei szkodnika. Można to robić przez cały rok aż do całkowitego zniszczenia warroa.
Wszystko co czlowiek selekcjonuje jest ulomne..nie dziwne ze pszczoly chorują
Jeżeli chodzi o plastikowe miseczki matecznikowe to większość dostępnych na rynku tworzyw sztucznych zawiera w sobie Bisfenol_A który jest szkodliwy dla człowieka dlatego w produkcji rzeczy majacych kontakt z żywnością jest wymóg stosowania tworzyw tzw. BPA FREE. Zachodzi zatem pytanie z jakich tworzyw wytwarza się miseczki matecznikowe bo jeśli zawierają BPA to nie ma zmiłuj szkodzi on larwom.
Po zakupie 1 odkładu pszczoły peprowadzily wymianę. Matki tej pierwszej na nową swoia matke
Lokalna pszczoła 😁🐝 dobry żart, teraz nie ma czegoś takiego. Jest wolna amerykanka każdy sobie ściąga matki skąd chce.
16:29 na logikę jak nie ma starej matki to nie trzeba dzielić na 2
Podziwiam pozdrawiam proszę o jeszcze hej.
To fałstoski kompromis dlatego przekonują nas ze rok góra 2 i matka poza ul.
Refundacjom, matkom , dużom, stratom, łagodnościom, pszelom .... ? th-cam.com/video/IFH_qzKAoDg/w-d-xo.htmlsi=ZEQWkPQCXor9wVWC&t=60
Jak zwykle, inspirujesz.
Mysle ze pszczoly nie sa swiadome ze
maja takiego pasozyta i tu jest problem glebszy temat jak narazie waroa gora
Nie lubie określenia kundel człowiek też jest kundlem
Sory, ja nie jestem kundlem i TY też nie (zapewne) bo należymy do rasy białej homo sapiens sapiens. Z kundli wychodowano rasowe psy, ale we współczesnej Polsce wychodowano pszczele kundle (wielorasowce) bo wymieszano krainki, włoszki, kaukazy, macedonki, anatolskie, medy z naszą pszczoła środkowoeuropejską w pogoni za zyskiem.
Moim zdaniem jakby przez 3 lata nie było dostępnych leków na warroze i kwasów do stosowania, to nasz klimat by zweryfikował jakość pogłowia w naszych pasiek i pokazał która pszczoła jest najlepiej przystosowana do warunków lokalnych.
Pszczelarz hodowca zrobił wszystko co mógł żeby naprodukować i zarobić.
Kurde pierwszy raz trafilem na podobne podejście do tematu. Dac szansę (wolność) i delektować się obserwacją. Od dziecka lubiłem obserwować owady i resztę biosymbiozy swiata.
Nic nie zmniejsza 😏 jak mam mało uli i wiem z którego wyszła rójka to spowrotem ładuje ja po desce do tego samego ula zabijając matkę z którą wyszła rójka