Wydaje mi się, że lepszym przykładem na prawo Kopernika Greshama w czasach PRL byłoby zestawienie tzw. bonów dolarowych akceptowanych w Pewexie vs dolar niż PLZ vs $.
Kochani, uwielbiam was i podzielam ideologie wolnorynkowa ale nie moge zrozumiec jak pieniadz nie jest miernikiem wartosci??? Jak sie pytam rano ile kosztuje chleb to mam na mysli odpowiedz w zlotowkach, jak pytam sie ile warte jest pianino to tez chodzi o wartosc wyrazona w zlotowkach, jak szukam ceny miedzi to tez szukam jej wyrazonej w jakims pieniadzu to przepraszam ale w jakim swiecie kochani zyjecie ze dla was pieniadz to nie jest miernik wartosci??? Ja wiem ze ceny sie zmieniaja i ten miernik nie jest moze idealny ale nie mierze wartosci uncji zlota ani w kilogramach, ani w centymetrach ani tez w metrach na sekunde do kwadratu tylko wlasnie w jakiejs walucie, nieprawdaz????
Cześć. chodzi o to, że utożsamiasz WARTOŚĆ z CENĄ, a to nie to samo. Niezależnie od tego czy mówimy o chlebie, pianinie czy miedzi, ilekroć pytasz ile coś kosztuje, to otrzymujesz informację na temat CENY danego dobra wyrażonej w złotówkach. WARTOŚĆ natomiast przyporządkowujesz subiektywnie. Przykład: Idziesz do piekarni rano i okazuje się, że chleb kosztuje 10 zł (CENA wynosi 10 zł). Wiedząc to i stojąc tego konkretnego dnia, w tej konkretnej piekarni, znając swoją osobistą sytuację dokonujesz oceny wartości - innymi słowy odpowiadasz sam/a sobie na pytanie, co ma dla Ciebie większą WARTOŚĆ (co zaspokoi twoje potrzeby/wyeliminuje dyskomfort/poprawi twoją sytuację)? 10 zł czy bochenek chleba? Jeżeli dobrowolnie kupujesz chleb za 10 zł to swoim działaniem udowadniasz, że bochenek chleba ma dla Ciebie większą wartość niż 10 zł - analogicznie skoro piekarz Ci sprzedał ten chleb to udowodnił, że 10 zł ma dla niego większą WARTOŚĆ niż bochenek chleba. W ten sposób dobrowolna wymiana prowadzi to osiągnięcia korzyści przez obie strony transakcji. Obie otrzymują coś co ich subiektywnym zdaniem ma większą WARTOŚĆ niż to co oddają (a jak zbierzesz do kupy całe społeczeństwo dokonujące takich wymian to otrzymujesz mityczną niewidzialną rękę wolnego rynku, ścierające się ze sobą popyt i podaż). Gdybyś miał/a jednak zmierzyć/wyrazić o ile większą WARTOŚĆ ma dla ciebie ten chleb niż 10 zł, to pewnie nie było by tak łatwo. Jest warty o 1 zł więcej? O 10 zł więcej? Jest trzy razy więcej warty niż 10 zł? Stąd stwierdzenie, że nie jesteśmy w stanie zmierzyć WARTOŚCI, możemy jedynie w określonym miejscu, czasie i okolicznościach podjąć decyzję na temat konkretnej transakcji i tego co dla nas ma WARTOŚĆ wyższą/niższą. Dlatego mamy w j. polskim stwierdzenie, ze "coś jest lub nie jest WARTE swojej CENY". Jak kupisz parę spodni za 100 zł i wytrzymają 10 lat to prawdopodobnie stwierdzisz, że są WARTE dużo więcej niż 100 zł. A jak pochodzisz w nich 3 dni? Jako ludzie podejmujemy w ten sposób każdą decyzję, niezależnie od tego czy w grę wchodzą pieniądze. Leżąc na kanapie i oglądając wykład "Skąd wziął się pieniądz?", swoim działaniem udowadniasz, że ma to dla Ciebie wyższą wartość/zaspokaja potrzeby/usuwa dyskomfort niż np. obejrzenie serialu na Netflixie. Ale jakbyś miał/a zmierzyć o ile większą wartość ma dla Ciebie obejrzenie tego wykładu ;)? Pewnie nie będziesz w stanie. Dlatego Mises pisze o Ludzkim Działaniu, a dopiero później o pieniądzu, rynku etc.
@@dsh4dow-e5e Ja sie oczywiscie domyslalem takiej odpowiedzi ale nawet w takim przypadku argument sie nie trzyma kupy. Cena to nic innego wartosc jaka sprzedawca chce uzyskac za dany produkt. Dla sprzedawcy ten produkt jest mniej wart niz dla kupujacego ale cena przedstawia wartosc jaka ten sprzedawca chce uzyskac. Dla kupujacego ta wartosc jest akceptowalna i dlatego jest gotow zaplacic tyle wartosci a moze i wiecej zeby dany produkt czy usluge odebrac. Tak czy inaczej wartosci te, mierzy sie nie w kilogramach, nie w metrach szesciennych, tylko wlasnie w danej walucie czy to w dolarach, czy w jenach czy w sztabkach zlota czy w workach soli. Pozdrawiam!
@@kasanowaistara To inaczej. Powiedzmy, że wchodzimy we dwójkę do piekarni, w której sprzedają tylko jeden rodzaj chleba. Pytasz ile kosztuje chleb, piekarz odpowiada "10 zł". Płacisz, bierzesz chleb. Ja podchodzę i pytam ile kosztuje chleb. Piekarz odpowiada "Chciałbym z Panem porozmawiać, więc 30 minut Pańskiego czasu". Odpowiadam "W porządku, przyjdę jutro" i biorę chleb. Ile warty jest chleb? 10 zł czy 30 minut rozmowy?
@@dsh4dow-e5e Odpowiedz jest na prawde prosta. Wartosci sa same w sobie subiektywne i to ile jest wart chleb zalezy od tego ile kazdy jest w stanie zaplacic. Cena ma charakter umowny i nawet nie oznacza do konca tego ile dany produkt jest na prawde wart dla sprzedawcy, ale pokazuje za jaka wartosc dany sprzedawca jest gotow oddac dany produkt czy usluge. Nie oznacza to natomiast ze pieniadz nie jest miernikiem wartosci. Jest, choc nie mierzy jakiejs wyimaginowanej jednolitej czy niezmiennej wartosci danych dobr i uslug. Dlatego odpowiadajac, nie, nie mieszam ceny z wartoscia, to oczywiscie co innego ale zwracam tylko uwage ze herezja jest mowienie ze pieniadz nie jest miernikiem wartosci bo po prostu nim JEST. I nie jest to przypadek bo jest to jedna z glownych i pierwotnych jego funkcji, pomimo ze cena to nie wartosc i pomimo tego ze wartosci sie roznia w czasie, przestrzeni i zaleza od indywidualnych preferencji.
Dwoma zdaniami - jak profesjonalny demaskator - rozwaliłeś całą szkołę austriacką. Myślę, że wszyscy tu jesteśmy pod wrażeniem. Nie wiem jak inni ale ja wciąż studiuję Twoją listę kontrargumentów.
Dziękuję za bardzo interesujący wykład.
Bardzo ciekawy film, polecam cieplutko.
Świetny wykład.
Dla mnie bomba!
Wydaje mi się, że lepszym przykładem na prawo Kopernika Greshama w czasach PRL byłoby zestawienie tzw. bonów dolarowych akceptowanych w Pewexie vs dolar niż PLZ vs $.
Kochani, uwielbiam was i podzielam ideologie wolnorynkowa ale nie moge zrozumiec jak pieniadz nie jest miernikiem wartosci??? Jak sie pytam rano ile kosztuje chleb to mam na mysli odpowiedz w zlotowkach, jak pytam sie ile warte jest pianino to tez chodzi o wartosc wyrazona w zlotowkach, jak szukam ceny miedzi to tez szukam jej wyrazonej w jakims pieniadzu to przepraszam ale w jakim swiecie kochani zyjecie ze dla was pieniadz to nie jest miernik wartosci??? Ja wiem ze ceny sie zmieniaja i ten miernik nie jest moze idealny ale nie mierze wartosci uncji zlota ani w kilogramach, ani w centymetrach ani tez w metrach na sekunde do kwadratu tylko wlasnie w jakiejs walucie, nieprawdaz????
Cześć. chodzi o to, że utożsamiasz WARTOŚĆ z CENĄ, a to nie to samo. Niezależnie od tego czy mówimy o chlebie, pianinie czy miedzi, ilekroć pytasz ile coś kosztuje, to otrzymujesz informację na temat CENY danego dobra wyrażonej w złotówkach. WARTOŚĆ natomiast przyporządkowujesz subiektywnie. Przykład: Idziesz do piekarni rano i okazuje się, że chleb kosztuje 10 zł (CENA wynosi 10 zł). Wiedząc to i stojąc tego konkretnego dnia, w tej konkretnej piekarni, znając swoją osobistą sytuację dokonujesz oceny wartości - innymi słowy odpowiadasz sam/a sobie na pytanie, co ma dla Ciebie większą WARTOŚĆ (co zaspokoi twoje potrzeby/wyeliminuje dyskomfort/poprawi twoją sytuację)? 10 zł czy bochenek chleba? Jeżeli dobrowolnie kupujesz chleb za 10 zł to swoim działaniem udowadniasz, że bochenek chleba ma dla Ciebie większą wartość niż 10 zł - analogicznie skoro piekarz Ci sprzedał ten chleb to udowodnił, że 10 zł ma dla niego większą WARTOŚĆ niż bochenek chleba. W ten sposób dobrowolna wymiana prowadzi to osiągnięcia korzyści przez obie strony transakcji. Obie otrzymują coś co ich subiektywnym zdaniem ma większą WARTOŚĆ niż to co oddają (a jak zbierzesz do kupy całe społeczeństwo dokonujące takich wymian to otrzymujesz mityczną niewidzialną rękę wolnego rynku, ścierające się ze sobą popyt i podaż). Gdybyś miał/a jednak zmierzyć/wyrazić o ile większą WARTOŚĆ ma dla ciebie ten chleb niż 10 zł, to pewnie nie było by tak łatwo. Jest warty o 1 zł więcej? O 10 zł więcej? Jest trzy razy więcej warty niż 10 zł? Stąd stwierdzenie, że nie jesteśmy w stanie zmierzyć WARTOŚCI, możemy jedynie w określonym miejscu, czasie i okolicznościach podjąć decyzję na temat konkretnej transakcji i tego co dla nas ma WARTOŚĆ wyższą/niższą. Dlatego mamy w j. polskim stwierdzenie, ze "coś jest lub nie jest WARTE swojej CENY". Jak kupisz parę spodni za 100 zł i wytrzymają 10 lat to prawdopodobnie stwierdzisz, że są WARTE dużo więcej niż 100 zł. A jak pochodzisz w nich 3 dni?
Jako ludzie podejmujemy w ten sposób każdą decyzję, niezależnie od tego czy w grę wchodzą pieniądze. Leżąc na kanapie i oglądając wykład "Skąd wziął się pieniądz?", swoim działaniem udowadniasz, że ma to dla Ciebie wyższą wartość/zaspokaja potrzeby/usuwa dyskomfort niż np. obejrzenie serialu na Netflixie. Ale jakbyś miał/a zmierzyć o ile większą wartość ma dla Ciebie obejrzenie tego wykładu ;)? Pewnie nie będziesz w stanie. Dlatego Mises pisze o Ludzkim Działaniu, a dopiero później o pieniądzu, rynku etc.
@@dsh4dow-e5e Ja sie oczywiscie domyslalem takiej odpowiedzi ale nawet w takim przypadku argument sie nie trzyma kupy. Cena to nic innego wartosc jaka sprzedawca chce uzyskac za dany produkt. Dla sprzedawcy ten produkt jest mniej wart niz dla kupujacego ale cena przedstawia wartosc jaka ten sprzedawca chce uzyskac. Dla kupujacego ta wartosc jest akceptowalna i dlatego jest gotow zaplacic tyle wartosci a moze i wiecej zeby dany produkt czy usluge odebrac. Tak czy inaczej wartosci te, mierzy sie nie w kilogramach, nie w metrach szesciennych, tylko wlasnie w danej walucie czy to w dolarach, czy w jenach czy w sztabkach zlota czy w workach soli. Pozdrawiam!
@@kasanowaistara To inaczej. Powiedzmy, że wchodzimy we dwójkę do piekarni, w której sprzedają tylko jeden rodzaj chleba. Pytasz ile kosztuje chleb, piekarz odpowiada "10 zł". Płacisz, bierzesz chleb. Ja podchodzę i pytam ile kosztuje chleb. Piekarz odpowiada "Chciałbym z Panem porozmawiać, więc 30 minut Pańskiego czasu". Odpowiadam "W porządku, przyjdę jutro" i biorę chleb. Ile warty jest chleb? 10 zł czy 30 minut rozmowy?
@@dsh4dow-e5e Odpowiedz jest na prawde prosta. Wartosci sa same w sobie subiektywne i to ile jest wart chleb zalezy od tego ile kazdy jest w stanie zaplacic. Cena ma charakter umowny i nawet nie oznacza do konca tego ile dany produkt jest na prawde wart dla sprzedawcy, ale pokazuje za jaka wartosc dany sprzedawca jest gotow oddac dany produkt czy usluge. Nie oznacza to natomiast ze pieniadz nie jest miernikiem wartosci. Jest, choc nie mierzy jakiejs wyimaginowanej jednolitej czy niezmiennej wartosci danych dobr i uslug. Dlatego odpowiadajac, nie, nie mieszam ceny z wartoscia, to oczywiscie co innego ale zwracam tylko uwage ze herezja jest mowienie ze pieniadz nie jest miernikiem wartosci bo po prostu nim JEST. I nie jest to przypadek bo jest to jedna z glownych i pierwotnych jego funkcji, pomimo ze cena to nie wartosc i pomimo tego ze wartosci sie roznia w czasie, przestrzeni i zaleza od indywidualnych preferencji.
ideologiczne bzdety ... , przy okazji dodam, iż szekle sumeryjskie byly pierwszym pieniądzem. Dalej nie slucham - strata czasu.
Dwoma zdaniami - jak profesjonalny demaskator - rozwaliłeś całą szkołę austriacką. Myślę, że wszyscy tu jesteśmy pod wrażeniem. Nie wiem jak inni ale ja wciąż studiuję Twoją listę kontrargumentów.