Jakie wypalenie zawodowe?! Sądzę że lenie i nieroby będą szli w tą stronę, WYPALENIA?. Jaja jakieś i co jeszcze,zaraz będą rozwody bo pani jakaś będzie wypalona małżeńsko WYPALONA?czy czysta chęć na nową przygodę 😂. Wypalenie zawodowo to mogło być ludzie naprawdę bardzo ciężko pracujących w trudnych ciężkich warunkach,zawodach. Stoczniowcy ,Chutnicy, Budowlańców kierowcy tirów itd.... itp...naciagacze symulatorzy
Kilka dni temu psycholog zdiagnozował u mnie wypalenie. Aż ciężko było mi uwierzyć, że mnie to może dotyczyć. Ale tak. Pracuje za granicą, również w aptece. Chodzę na zmiany 10-11h, apteki na przerwy się nie zamyka, ja znikam, a potem mam awantury od pacjentów jak śmiem isc na przerwę, która mi się należy. Istny cyrk, ogrom chamstwa i nierealnych oczekiwan. Kolejki po 5-6 osób... Managerzy robiący że mnie wariatkę, jak mówię, że nie jestem w stanie samodzielnie obsługiwać 2 kolejek po 5-6 osob, gdzie wkręcają mi że mam pomoc zostając na kilka godzin sama. Ciężko się nie wypalić....i boje się, że znienawidze ten zawód. 5.5 r. studiów, 2 l. na nostryfikacje dyplomu+egzaminy językowe , a po 2 latach pracy wypalenie. Masakra! Byłam 2 tyg. na urlopie, a wróciłam totalnie niewypoczeta z myślą, że muszę iść do pracy i nie spiac że stresu po nocach. Nikomu nie życzę tego stanu.. Cała moja nadzieja w terapii zanim popadnie w depresję.
👉 Za pomocą www.gdziepolek.pl możecie zamówić potrzebny preparat z odbiorem w aptece 🛒lub dostawą do domu. 🏡
rozczarowany.
Jakie wypalenie zawodowe?! Sądzę że lenie i nieroby będą szli w tą stronę, WYPALENIA?. Jaja jakieś i co jeszcze,zaraz będą rozwody bo pani jakaś będzie wypalona małżeńsko WYPALONA?czy czysta chęć na nową przygodę 😂. Wypalenie zawodowo to mogło być ludzie naprawdę bardzo ciężko pracujących w trudnych ciężkich warunkach,zawodach. Stoczniowcy ,Chutnicy, Budowlańców kierowcy tirów itd.... itp...naciagacze symulatorzy
Nie do końca się zgodzę. Np każda inna praca, w której ciągle robisz to samo i tak przez kilka, kilkanaście lat... Jak tu się nie wypalić? Nie da się?
Kilka dni temu psycholog zdiagnozował u mnie wypalenie. Aż ciężko było mi uwierzyć, że mnie to może dotyczyć. Ale tak. Pracuje za granicą, również w aptece. Chodzę na zmiany 10-11h, apteki na przerwy się nie zamyka, ja znikam, a potem mam awantury od pacjentów jak śmiem isc na przerwę, która mi się należy. Istny cyrk, ogrom chamstwa i nierealnych oczekiwan. Kolejki po 5-6 osób... Managerzy robiący że mnie wariatkę, jak mówię, że nie jestem w stanie samodzielnie obsługiwać 2 kolejek po 5-6 osob, gdzie wkręcają mi że mam pomoc zostając na kilka godzin sama. Ciężko się nie wypalić....i boje się, że znienawidze ten zawód. 5.5 r. studiów, 2 l. na nostryfikacje dyplomu+egzaminy językowe , a po 2 latach pracy wypalenie. Masakra! Byłam 2 tyg. na urlopie, a wróciłam totalnie niewypoczeta z myślą, że muszę iść do pracy i nie spiac że stresu po nocach. Nikomu nie życzę tego stanu.. Cała moja nadzieja w terapii zanim popadnie w depresję.