Pierwsza pokazana puszka to wysoka puszka na maskę czyli dobrze określona jako puszka M38. Produkcja jeszcze przedwojenna lub bardzo wczesnowojenna sprzed roku 1941 (brak liter D na dnie puszki,). Nazwisko na puszce to Ostermann. Maska przy tej puszce to maska M30. w wersji produkowanej od 1938 roku do roku 1943. Filtr od maski Lufschutz (nie polowej), zatem warto sprawdzić czy maska, wewnątrz między okularami nie ma stempla świadczącego o jej przydzieleniu i wykorzystaniu właśnie w oddziałach Luftschutz (najczęściej do oddziałów Luftschutz trafiały maski M30 wczesnego wzoru, jeszcze z produkcji przedwojennej, ale czasami zdarzały się sztuki z produkcji wojennej). Druga pokazana puszka niska puszka M36. Darmastaeder to raczej nazwisko, a nie przydomek czy nazwa mieszkańca Darmstadt (choć być może ktoś postanowił się w ten sposób odróżnic od kogoś kto miał tak samo na imię i nazwisko w jednostce czy oddziale). Ten numer L 51332 to nie numer ewidencyjny, a NUMER POCZTY POLOWEJ. Zgodnie z numerem poczty polowej puszka należała do żołnierza z jednej z poniższych jednostek (trzeba pamiętać, że numer poczty polowej nie były przydzielane na stałe jednostkom tylko się zmieniały - zatem w róznym okresie czasu ten sam numer mógł należeć do różnych jednostek): 51332 (1.5.1942-19.10.1942) 1. Kompanie Luftwaffen-Wach-Bataillon Oberbefehlshaber Sud II, (12.3.1943-7.9.1943) gestrichen, (Tunis), (8.9.1943-22.4.1944) 2.2.1944 schwere Flak-Batterie z.b.V. 5562, (25.11.1944-8.5.1945) 13.12.1944 3. Batterie schwere Flak-Abteilung 377 (v). L.G.P.A Berlin to nic innego jak Luftgaupostamt Berlin. Jednocześnie to L.G.P.A. może wyjaśniać lukę w powyższej rozpisce odnośnie jednostek używających tego numeru poczty polowej przed 1942 roku. Puszka jest wczesnego modelu zatem mogła być przydzielona jakiejś jednostce stałego ulokowania. Z kolei Ereknugsnummer to numer nieśmiertelnika żołnierza (czyli numer ewidencyjny żołnierza). Ciekawe, że mimo, że ta puszka należała do żołnierza LW, to nie została przemalowana na Blaugrau (czyli kolor Luftwaffe), a została w Feldgrau (a dokładnie appfelgrun typowego dla okresu przedwojennego gdzieś do roku 1939). No chyba, że byłą przemalowana, ale farba po prostu odpadła (bo przed malowaniem, powierzchnia nie byłą dobrze przygotowana do malowania). Niestety ta niska pucha nie aluminiowego 'kołnierza' wewnątrz, więc jest zdekompletowana (a szkoda). A podpisywanie puszek (czy ogólnie sprzętu) nie służyło temu, by coś nie znalazło się w niepowołanych rękach (chyba, że mamy na myśli kolegów z jednostki, którzy chcieli nam zajumać sprzęt), tylko po to, żeby nikt się nie pomylił (przypadkiem lub celowo) czy po prostu nie zajumał. To tyle jeśli chodzi o pokazane elementy. Z tym 'tłumem' przedmiotów to bym nie przesadzał. W muzeum w Kłaninie są 'trzy rzeczy na krzyż'.; prócz pancerki to tam z indywidualnego ekwipunku praktycznie nic nie ma. 'Tłumy' rzeczy to można zobaczyć w Muzeum w Diekirch, Malmedy, La Glaize, Manheyn, Overloon, Bastogne. Nawet więcej rzeczy z indywidulanego wyposażenia jest Panzer Museum Munster (a tam jest głównie nacisk kładziony na pancerka wszelkiej maści), niż Kłaninie. Musicie się mocno postarać, żeby były tam 'tłumy' rzeczy z indywidulanego wyposażenia żołnierskiego (nie tylko niemieckiego, skoro Na miejscu Mateusza zainwestowałby w budowę/przerobienie poddasza (a jest tak wystraczająco miejsca by coś takie wykombinować) tej stajni z pancerką na część z wyposażeniem indywidualnym czyli 2 piętro z gratami żołnierskimi, jako uzupełnienia pancerki. Notabene ; 30 zł za wejście za zobaczenie paru pojazdów to całkiem drogo - tym bardziej, że jak byliśmy ze znajomymi to połowy pojazdów praktycznie było (do Panzer Museum Munster wejście kosztuje 8 euro, a jest tam do zobaczenia znaaaaacznie więcej pancerki). Podobna cena w Malmedy czy La Gleize (a tam też znacznie więcej do obejrzenia z indywidulanego wyposażenia i to takich stanach, że aż człowiek się potrafi rozmarzyć). O Diekirch nie wspominam bo tam z tego co pamiętam wejście za friko.
Dzięki za wspaniały opis przedmiotów, o to właśnie chodziło! Jak zauważyłeś również nie mamy pewnosci co do kilku drobnych rzeczy takich jak kwestie malowania czy podpisu. Liczy się oryginalność i zapewne ciekawa historia. Dzięki również za porównanie z Muzeami które podobnie jak Ty uważamy za świetne! Rozwijamy się praktycznie od zera i bez wsparcia instytucjonalnego. Dziękujemy wszystkim za odwiedziny a Ciebie zapraszamy ponownie bo na wiosnę będzie jeszcze ciekawiej w pojazdach i „drobnicy”😀Pozdro. Przemek.
W swojej kolekcji mam dużą puszkę z maską M30. Zestaw kupiłem w 2019 roku na Moto Weteran Bazarze w Łodzi. Puszka z zewnątrz straciła większą część farby (zostało trochę na dnie i w dolnej części), środek natomiast jest prawie idealny. Wieko ma duże bicie Auer, natomiast w środku jest wybita liczba 188. Przy puszce są dwa paski: duży i mniejszy z blaszanym hakiem. Maska ma na zewnątrz, powyżej okularów, pieczęć (?) z cyfrą 2, natomiast część gdzie wkręca się filtr jest liczba 39. Ta druga jest ciekawa bo tworzą ją seria drobnych dziurek kture można wyczuć po przejechaniu palcem. Nie mam pojęcia w jaki sposób to zostało zrobione, ani w jakim celu.
Te puszki mimo że dość popularne i sporo ich przetrwało próbę czasu to jednak są często bardzo ciekawym artefaktem, właśnie przez takie osobiste personalizacje lub inne oznaczenia. Ja mam też podobną puszkę gdzie na zasobniku celuloidowych okularów jest fabryczna pieczątka z tzw ,,gapą" a już w innych które widziałem tej pieczęci nie było.
Hej, moim zdaniem Darmstadter to nazwisko, później numer zaczynający się od L to numer poczty polowej., na samym końcu numer z nieśmiertelnika (Erkundemarke)
Witam Pana. Miaste Ypres jest położone w Belgii. W roku 1917 Niemcy po raz pierwszy użyli do ataku chemicznego gazu musztardowego, który od nazwy miasta nazwano iperytem. Wcześniej to miasto Niemcy atakowali przy użyciu chloru - rok 1915. Ogólnie o to miasto stoczono cztery bitwy. Pozdrawiam
Darmstäter, to nie bedzie mieszkaniec a raczej nazwisko, choc nie wiem czy mozna bylo poslugiwac sie nazwiskami w tym czasie. L.G.P.A Berlin, to zbiorowa poczta polowa, dla wszystkich frontow. L 51332 to numer konkretnej miejscowosci i jednostki wojskowej gdzie ta sie aktualnie znajduje. Litera L oznacza Luftwaffe. Symbolu Erk. Nr. nie rozszyfrowalem. Przypuszczalnie chodzi o nr rozpoznawczy konkretnego zolnierza.
Jako strażak jestem zaskoczony jak daleką historie nosi marka Auer. Dziś używamy aparatów powietrznych tej marki, czyli ponad 80 lat doświadczenia w budowaniu masek i tego typu sprzętu
Więcej niż 80. Bliżej raczej 100 bo Auer produkował maski przeciwgazowae już w czasie I wojny. Drugi producentem masek był Draeger. Dal Niemców po przejęciu Czechosłowacji produkowała także Fatra, a później nasze zakłady jak Wolbrom i inne przejęte we Francji, Belgii czy Holandii.
❤❤❤❤❤ Ypres to Belgia a nie Francja, a gazów bojowych używali już Chińczycy a potem Mongołowie. Także w Polsce pod Legnicą w 1241 r użyli gazów duszących
ale bzdury dla leszczy he he LGPA to Luftgau post amt a ekm nr to erkennungsmarke number. Co do L51332 to numer Feldpostu luftwaffe jednostki schwere flak abteilung 377.
Pierwsza pokazana puszka to wysoka puszka na maskę czyli dobrze określona jako puszka M38. Produkcja jeszcze przedwojenna lub bardzo wczesnowojenna sprzed roku 1941 (brak liter D na dnie puszki,). Nazwisko na puszce to Ostermann. Maska przy tej puszce to maska M30. w wersji produkowanej od 1938 roku do roku 1943. Filtr od maski Lufschutz (nie polowej), zatem warto sprawdzić czy maska, wewnątrz między okularami nie ma stempla świadczącego o jej przydzieleniu i wykorzystaniu właśnie w oddziałach Luftschutz (najczęściej do oddziałów Luftschutz trafiały maski M30 wczesnego wzoru, jeszcze z produkcji przedwojennej, ale czasami zdarzały się sztuki z produkcji wojennej).
Druga pokazana puszka niska puszka M36. Darmastaeder to raczej nazwisko, a nie przydomek czy nazwa mieszkańca Darmstadt (choć być może ktoś postanowił się w ten sposób odróżnic od kogoś kto miał tak samo na imię i nazwisko w jednostce czy oddziale). Ten numer L 51332 to nie numer ewidencyjny, a NUMER POCZTY POLOWEJ. Zgodnie z numerem poczty polowej puszka należała do żołnierza z jednej z poniższych jednostek (trzeba pamiętać, że numer poczty polowej nie były przydzielane na stałe jednostkom tylko się zmieniały - zatem w róznym okresie czasu ten sam numer mógł należeć do różnych jednostek):
51332
(1.5.1942-19.10.1942) 1. Kompanie Luftwaffen-Wach-Bataillon
Oberbefehlshaber Sud II,
(12.3.1943-7.9.1943) gestrichen, (Tunis),
(8.9.1943-22.4.1944) 2.2.1944 schwere Flak-Batterie z.b.V. 5562,
(25.11.1944-8.5.1945) 13.12.1944 3. Batterie schwere
Flak-Abteilung 377 (v).
L.G.P.A Berlin to nic innego jak Luftgaupostamt Berlin.
Jednocześnie to L.G.P.A. może wyjaśniać lukę w powyższej rozpisce odnośnie jednostek używających tego numeru poczty polowej przed 1942 roku.
Puszka jest wczesnego modelu zatem mogła być przydzielona jakiejś jednostce stałego ulokowania.
Z kolei Ereknugsnummer to numer nieśmiertelnika żołnierza (czyli numer ewidencyjny żołnierza).
Ciekawe, że mimo, że ta puszka należała do żołnierza LW, to nie została przemalowana na Blaugrau (czyli kolor Luftwaffe), a została w Feldgrau (a dokładnie appfelgrun typowego dla okresu przedwojennego gdzieś do roku 1939). No chyba, że byłą przemalowana, ale farba po prostu odpadła (bo przed malowaniem, powierzchnia nie byłą dobrze przygotowana do malowania).
Niestety ta niska pucha nie aluminiowego 'kołnierza' wewnątrz, więc jest zdekompletowana (a szkoda).
A podpisywanie puszek (czy ogólnie sprzętu) nie służyło temu, by coś nie znalazło się w niepowołanych rękach (chyba, że mamy na myśli kolegów z jednostki, którzy chcieli nam zajumać sprzęt), tylko po to, żeby nikt się nie pomylił (przypadkiem lub celowo) czy po prostu nie zajumał.
To tyle jeśli chodzi o pokazane elementy.
Z tym 'tłumem' przedmiotów to bym nie przesadzał. W muzeum w Kłaninie są 'trzy rzeczy na krzyż'.; prócz pancerki to tam z indywidualnego ekwipunku praktycznie nic nie ma. 'Tłumy' rzeczy to można zobaczyć w Muzeum w Diekirch, Malmedy, La Glaize, Manheyn, Overloon, Bastogne. Nawet więcej rzeczy z indywidulanego wyposażenia jest Panzer Museum Munster (a tam jest głównie nacisk kładziony na pancerka wszelkiej maści), niż Kłaninie.
Musicie się mocno postarać, żeby były tam 'tłumy' rzeczy z indywidulanego wyposażenia żołnierskiego (nie tylko niemieckiego, skoro
Na miejscu Mateusza zainwestowałby w budowę/przerobienie poddasza (a jest tak wystraczająco miejsca by coś takie wykombinować) tej stajni z pancerką na część z wyposażeniem indywidualnym czyli 2 piętro z gratami żołnierskimi, jako uzupełnienia pancerki.
Notabene ; 30 zł za wejście za zobaczenie paru pojazdów to całkiem drogo - tym bardziej, że jak byliśmy ze znajomymi to połowy pojazdów praktycznie było (do Panzer Museum Munster wejście kosztuje 8 euro, a jest tam do zobaczenia znaaaaacznie więcej pancerki). Podobna cena w Malmedy czy La Gleize (a tam też znacznie więcej do obejrzenia z indywidulanego wyposażenia i to takich stanach, że aż człowiek się potrafi rozmarzyć). O Diekirch nie wspominam bo tam z tego co pamiętam wejście za friko.
Dzięki za wspaniały opis przedmiotów, o to właśnie chodziło! Jak zauważyłeś również nie mamy pewnosci co do kilku drobnych rzeczy takich jak kwestie malowania czy podpisu. Liczy się oryginalność i zapewne ciekawa historia. Dzięki również za porównanie z Muzeami które podobnie jak Ty uważamy za świetne! Rozwijamy się praktycznie od zera i bez wsparcia instytucjonalnego. Dziękujemy wszystkim za odwiedziny a Ciebie zapraszamy ponownie bo na wiosnę będzie jeszcze ciekawiej w pojazdach i „drobnicy”😀Pozdro. Przemek.
Już dziś nie uczą kaligrafii . Piękny krój pisma i staranność w wykonaniu napisu !
Leci łapka w górę 👍🏼Szkoda panie Przemku że nie kontynuuje Pan kanału Dokuman ☹
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę🌺🌿, życzę miłego popołudnia i do następnego...🤗😘
Bardzo piękny stan puszek od masek przeciwgazowych 👍👍👍
Kolejna porcja wiedzy:-) dzięki
Dzięki wielkie!!!
Bardzo ciekawy materiał.
Dzięki za materiał pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍
Miło było posłuchać o puszce jak i o samej masce. Pozdrawiam Przemku. Pozdrowienia również dla ekipy Tank Hunter i całego muzeum 😉👍👋
Super opowiedziane Przem!!!
Obejrzałem pozdro ze Śląska 👊👍
Witam i oglądam 💥💥💥👍🖐🌋🌋🌋
Odcinek super !!! pozdrawiam całą ekipę i życzę wielu sukcesów .😀👍💪
W swojej kolekcji mam dużą puszkę z maską M30. Zestaw kupiłem w 2019 roku na Moto Weteran Bazarze w Łodzi. Puszka z zewnątrz straciła większą część farby (zostało trochę na dnie i w dolnej części), środek natomiast jest prawie idealny. Wieko ma duże bicie Auer, natomiast w środku jest wybita liczba 188. Przy puszce są dwa paski: duży i mniejszy z blaszanym hakiem.
Maska ma na zewnątrz, powyżej okularów, pieczęć (?) z cyfrą 2, natomiast część gdzie wkręca się filtr jest liczba 39. Ta druga jest ciekawa bo tworzą ją seria drobnych dziurek kture można wyczuć po przejechaniu palcem. Nie mam pojęcia w jaki sposób to zostało zrobione, ani w jakim celu.
Bardzo dobry odcinek . Pozdrawiam😃
Bardzo ciekawy odcinek , szkoda że taki krótki 👍
Te puszki mimo że dość popularne i sporo ich przetrwało próbę czasu to jednak są często bardzo ciekawym artefaktem, właśnie przez takie osobiste personalizacje lub inne oznaczenia. Ja mam też podobną puszkę gdzie na zasobniku celuloidowych okularów jest fabryczna pieczątka z tzw ,,gapą" a już w innych które widziałem tej pieczęci nie było.
Pozdrawiam 👍
No i fajnie. Pozdrawiam ciepło 😀
Łeba pozdrawia👍
Hej, moim zdaniem Darmstadter to nazwisko, później numer zaczynający się od L to numer poczty polowej., na samym końcu numer z nieśmiertelnika (Erkundemarke)
Wszystko możliwe.
Erkennungsmarke pisze się prawidłowo
Feldpostnummer
Odcinek obejrzany.Pozdrawiam😏🛠️
W jakich okolicznościach takie przedmioty są wstanie tyle lat przetrwać? Bo raczej na polu bitwy to nie leżało 70 lat
Ciekawe jakie były dalsze losy właściciela maski
superrrrrrrrrrrrrrrrr
Mam taką puszeczkę, niestety pustą. 😉
Witam Pana. Miaste Ypres jest położone w Belgii. W roku 1917 Niemcy po raz pierwszy użyli do ataku chemicznego gazu musztardowego, który od nazwy miasta nazwano iperytem. Wcześniej to miasto Niemcy atakowali przy użyciu chloru - rok 1915. Ogólnie o to miasto stoczono cztery bitwy. Pozdrawiam
No tak dokładnie przecież mówię😀Nie pamietam z tym Ypres to przejęzyczenie na które przepraszam!
😎👏👏👏👍👍👍
Subskrybuje, lajkuje, komentuje.
👏
Darmstäter, to nie bedzie mieszkaniec a raczej nazwisko, choc nie wiem czy mozna bylo poslugiwac sie nazwiskami w tym czasie. L.G.P.A Berlin, to zbiorowa poczta polowa, dla wszystkich frontow. L 51332 to numer konkretnej miejscowosci i jednostki wojskowej gdzie ta sie aktualnie znajduje. Litera L oznacza Luftwaffe. Symbolu Erk. Nr. nie rozszyfrowalem. Przypuszczalnie chodzi o nr rozpoznawczy konkretnego zolnierza.
To raczej maska M31. M38 miały powłokę wyłącznie gumowaną.
Cześć
Zróbcie pełne wyposażenie żołnierza z tamtych lat, dajcie turyście żeby założył kopa w tyłek i niech zapindala 100m przez łąkę na brzuchu. 🙂
Ahoj Ekipa TANK HUNTER 😄🖐️👍
Jako strażak jestem zaskoczony jak daleką historie nosi marka Auer. Dziś używamy aparatów powietrznych tej marki, czyli ponad 80 lat doświadczenia w budowaniu masek i tego typu sprzętu
Więcej niż 80. Bliżej raczej 100 bo Auer produkował maski przeciwgazowae już w czasie I wojny. Drugi producentem masek był Draeger. Dal Niemców po przejęciu Czechosłowacji produkowała także Fatra, a później nasze zakłady jak Wolbrom i inne przejęte we Francji, Belgii czy Holandii.
trzeba znowu wypad do muzeum planować
❤❤❤❤❤
Ypres to Belgia a nie Francja, a gazów bojowych używali już Chińczycy a potem Mongołowie. Także w Polsce pod Legnicą w 1241 r użyli gazów duszących
Jeżeli powiedziałem we Francji - mój błąd przepraszam. Lecę z głowy😀Przemek.
ale bzdury dla leszczy he he LGPA to Luftgau post amt a ekm nr to erkennungsmarke number. Co do L51332 to numer Feldpostu luftwaffe jednostki schwere flak abteilung 377.
Dokładnie
Pazdro TH
Jak zawsze ok. Zapraszam do siebie na kanał z podobną tematyką
Coś mało subskrybentów jak na filię kanału TANK HUNTER
Bo na razie to kanał dla koneserów ;)