Dziękuję, że to tłumaczysz. Wielu ezoludzi szkodliwie żeruje na setkach kobiet, które wmawiają sobie, że ich chore relacje z jakimiś dziabdziakami to sytuacja twin flames i domagają się w związku z tym czytań i rytuałów w ilościach hurtowych. Nawet nie wiesz jak dobrze jest w tym wszystkim usłyszeć obszerne, nieowijające w bawełnę wyjaśnienie tematu bez tła w postaci namawiania na wpłaty, lajki i zapraszania do umówienia się na płatne czytanie 😅 w tamtej komercyjnej atmosferze trudno jest się czegokolwiek dowiedzieć bo albo trafia się na dosłownie handlarzy zarabiajązych na trzymaniu ludzi w urojeniach albo na ich klientów i kończy się na pogryzieniu a nie uzyskaniu informacji 🙁 Twój materiał to kompendium przeglądowe z odesłaniem do źródeł, w których można poszerzyć horyzonty i to jest świetne 💜💜💜 Masz obszerną wiedzę, tematy badasz i przedstawiasz z różnych punktów widzenia i tak rzetelnie jak to tylko można 😊 jesteś świetną nauczycielką i nawet jeśli wydaje mi się, że jakiś temat mam przemaglowany na wszystkie strony to i tak Ciebie zawsze warto jest posłuchać 😊 jeszcze raz dziękuję za materiał 💜💜💜
Mam kogoś takiego od 12 lat. W życiu nie bylo między nami nic romantycznego. Ale wiemy o sb absolutnie wszystko, w życiu nie było zadnej kłótni. Gadamy ze sobą non stop, nawet jak jestesmy na innych kontynentach. 9 h rozmowy ciagiem na telefonie czy skaype to dla nas pestka. Mamy wspólny mózg, czasami rozumiemy sie tylko przez wyraz oczu.
Lubię Ciebie słuchać Natalko. Zgadzam się z Tobą. Spotkałam swój bliźniaczy płomień. Niesamowite ścieżki losu doprowadziły do tego, byśmy się spotkali. Jest 18 lat młodszy, więc już to było swoistą sensacją, ale przez te 3.5 roku kiedy byliśmy razem oboje niesamowicie wystrzeliliśmy duchowo...to był ciężki związek, pomimo, że bardzo się kochaliśmy. Porozumiewaliśmy się niemal telepatycznie, razem odkrywaliśmy zagadki istnienia, wszechświata, poprzednich wcieleń... Gdy się rozstaliśmy, oboje dostaliśmy dwutygodniowej gorączki (ciekawe to było, gdyż rozchorowaliśmy się niemal w tym samym czasie z tymi samymi objawami, chociaż nie spotykaliśmy się już wtedy i nie było szansy,by się wzajemnie zarazić). Potem wypadły mi niemal wszystkie włosy, a ja powoli wraz z nimi zaczęłam na nowo się odradzać. Bardzo dużo kosztował mnie ten związek emocjonalnie, ale dzięki niemu rozwinęłam się duchowo, zaczęłam przerabiać swoje nieprzepracowane emocje i idę w dobrym kierunku. Dwa lata cholernie tęskniłam za nim, nadal mi brakuje, ale serce już nie boli. Wiem, że po zrzuceniu tego skafandra, kiedyś znowu się spotkamy w zaświatach i może zaplanujemy jakąś wspólną podróż na inną planetę, bo już jestem zmęczona, szczerze mówiąc, tą gęstością na Gaji 🙂
Ja już poznałam swój bliźniaczy płomień. I było tak jak mówiłaś ta relacja gdy zakończyła się sprawiła i dalej sprawia mi ból. Była romantyczna. Czuję i wiem, że nie spotkałam i nie spotkam nigdy już takiej osoby. 😢
ja poznałam swój bliźniaczy płomień pare lat temu i oboje jesteśmy tego zdania na początku byliśmy mega zaskoczeni że jesteśmy po prostu jak odbicia w lustrze ja damskie on męskie mimo że jest ode mnie jakieś 10 lat młodszy i nasza relacja prowadziła do miłosnej ale jak sie spotkaliśmy i porozmawialiśmy ze sobą doszliśmy do wniosku że to inny rodzaj miłości takiej do przyjaciela/brata i od tamtej pory a mija juz ze 3 lata jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi i ufamy sobie powiedziałabym bezgranicznie a poznanie nasze obojgu nam dało coś niesamowitego i niezapomnianego co odmieniło nasze życia i to na lepsze. pozdrawiam serdecznie
Ja spotkałam swój bliźniaczy płomień kiedy w ogóle się go nie spodziewałam, nawet nie szukałam bo nie wiedziałam że takie coś jest. Nie był na mojej ulicy ani w moim kraju. Przemierzylam 2500 km żeby go spotkać. Tam wysłało mnie przeznaczenie. B. P. ODMIENIŁ moje życie.
Nie wierzę lecz wiem że Bliźniacze Duszę istnieją ja taką duszą jestem a miłość jest bezwarunkowa czysta i cudowna i uważam że nie koniecznie wiąże się to z inkarnacja❤❤❤
To miłość do samego siebie masz siebie kochać i o siebie dbać tak jak o niego .Przerobić wszystkie swoje leki demony to miłość bezwarunkowa to wolność , szczerisc , zaufanie to poczucie spełnienia całości.Ty czujesz dosłownie jego emocje wiesz kiedy ma zły dzień i wiesz kiedy cie potrzebuje.Taka osoba się zjawia w momencie kiedy pragniesz zadbać o siebie, kogoś kto ma być tylko dla ciebie twoim wsparciem i twoja opoką i chcesz komuś oddać to samo .Kiedy bedziecie juz gotowi i kompletni sami ze soba przyjdzie moment kiedy bedziecie miec mozliwosc bez bolu zdecydowac sie by wspolne zycie lub oddzielne ze swiadomoscia spelnienia bo to nie chodzi o efekt koncowy tylko o droge jaka przeszliscie. To ona jest najcenniejsza radosc lekkosc i uczucie ze mozecie wszystko i nikt wam nie jest do tego potrzebny.Sama droga to podstawy fizyki nie oddawac komus czegos co jest twoje tylko pracowac nad soba ,zeby byc najlepsza wersja siebie dla samego siebie .
A gdzie w tym wszystkim seks, przytulanie zwykłe ludzkie przyjemności? Droga babrania się w przerabianiu swoich demonów to na pewno nie lekkość i radość. Może dopiero na końcu. Podczas gdy normalni ludzie używają życia już za młodu na całego. I nie zgodzę się, że nikt nie jest nam potrzebny. Większość czuje chęć bliskości fizycznej i czułości. Jak twego nie potrzebuje to raczej jest aseksualny
Jestem NIESTETY typowym przykladem blizniaczych plomieni. A zyje juz dosyc dlugo ,wczesniej mialam kilka zwiazkow -normalnych zwiazkow. Ostatni zwiazek to cos czego nie moge sobie do tej pory wytlumaczyc. Moglabym naprawde napisac ksiazke o niesamowitych znakach ktore obydwoje otrzymywalismy,wole o tym nie pisac bo pomyslicie ze pisze to jakas wariatka😢. Do tej pory nie mozemy sie od siebie odseparowac pomimo zakonczenia zwiazku. Znaki dostajemy do dzisiaj-on i ja. Moj ex przesyla mi na przyklad zdjecia tramwajow z napisem mojej miejscowosci . I to dwa tramwaje z prawej i z lewej strony,przed jego nosem staly tak przed nim z ta nazwa, a miejscowosc gdzie mieszkam to mala wioska ,20;domow na krzyz, mieszkamy obydwoje w Niemczech,odleglosc miedzy nami to 500 kilometrow. I te tramwaje widzial juz kilka razy,zawsze zarrzymywaly sie przed nim z tym napisem... Jak ktos nie wierzy to mam dowod-zdjecie zrobione telefonem. To tylko jeden z wielu znakow. Ja jednak nie zycze nikomu takiego zwiazku. Sa one skomplikowane zakrecone, czesto przepelnione bolem. Tak, jestesmy wybrancami bo taki prawdziwy zwiazek blizniaczych plomieni przezywaja tylko nieliczni Nas dopadlo naprawde bardzo ciezko i nawet nie wiem czy sie obydwoje od tego uwolnimy. Ale zrozumiec nas moze tylko ten kto to samo przezyl, inni nie uwierza, dlatego nie pisze o kolejnych znakach tak niewiarygodnych,ze mnie i teraz ciarki przechodza jak o tym pomysle. Nawet sobie kochani nie zdajecie sprawy co czy kto kieruje naszym zyciem,ja przestalam juz ten temat drazyc,po prostu jest jak jest, moj umysl tego nie ogarnia. Ale zwiazek blizniaczych plomieni naprawde istnieje i moge podpisac sie tu wlasnym nazwiskiem
Wiem o czym mówisz. To wszystko odczuwam co jest tutaj powiedziane, pomimo, że sporo kilometrów nas dzieli z racji charakteru pracy i pomimo tego, że nieoficjalnie nie jesteśmy razem chodź mieszkamy nadal pod jednym dachem. Tydzień temu on mi powiedział, że co noc jemu się śnie że coś mi się staje, a czasami nawet umieram. Powiedział też do mojej córki że jako do jedynej od zawsze miał do mnie słabość i nadal mam pomimo iż "się rozstaliśmy",od początku mówił mi że ze mną jest wszystko inaczej, robił ze mną rzeczy których nie robił z poprzednimi a miał partnerkę 8 lat z którą ma syna. Ja czuję jego energię jakby był koło mnie pomimo że jest sporo kilometrów ode mnie i nie mamy ze sobą kontaktu. Po 6 latach w związku oboje na siebie cały czas tak samo działamy jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, nawet mój partner mówi, że to nie jest normalne, że po 6 latach cały czas tak na siebie działamy, sex nie jest mechaniczny, a z czułością, namiętnością czy to byliśmy bliżej siebie emocjonalnie czy oddaleni, czy pogodzeni czy po kłótni, nie potrafiliśmy na siebie się gniewać więcej niż minut. Z reguły po 2 latach w związkach w których byliśmy intensywność seksualna się zmniejszała, a z nami po 6 latach jest tak samo jak na początku a nawet powiedziała bym że intensywniej. Teraz już wiem dlaczego, jesteśmy bliźniaczymi płomieniami i dlatego oboje przechodzimy teraz transformację. Oddaliśmy się od siebie od lipca tego roku, wracaliśmy na chwilę i znów oddaliśmy, a wiem że oni tam mają, burzliwe rozstania i powroty. Prawdopodobnie już powoli wracamy do siebie po transformacji, ale ból jest nie do wytrzymania po separacji, a za to jak wraca na weekendy to jakby tego rozstania ani fizycznego ani emocjonalnego nie było. Ja za moim byłym mężem tak nie tęskniłam po 9 latach małżeństwa gdy się rozstaliśmy jak za nim. To jest niewyobrażalna tęsknota jakby serce rozrywało. Kto tego nie przeżył nie zrozumie.
Mój bliźniaczy płomień urodził się ponad 10 lat później na innym kontynencie. Czułam że się spotkamy od dziecka. Przed jego przyjsciem ziemię czułam jego energię blisko mnie, czułam że przyszedł. Jak się pojawił na świecie zaczęłam mieć fascynację krajem w którym przyszedł na świat. Spotkałam go mając 30/31 lat jak przyjechał do mojego miasta na studia. Czułam przyciąganie i jednoczenie widziałam że spierdalać jak najdalej jeśli chcę się dalej delektować moimi procesami bo będzie się działo. Nie dało rady go uniknąć. Nie wierzyłam w duchowość jak się spotkaliśmy, już dawno zgasłam z miłością do siebie i straciłam dużo pamięci, byłam na skeaju odejścia z tego świata w bardzo bolesny sposób. On mi przypomniał czym jest miłość. Ziarnko zostało zasoane i się odrodziło. Procesy zaległe ruszyły z taką siłą że ciało prawie umarło od intensywności, a ja przez to wszystko go odepchałam bo działo się za dużo. Ziarenko rosło we mnie, transformacja rosła we mnie, zaczełam wracać do swojego domu. Od 2018 rozejam się dzieki temu spotkaniu. On miał być tu tylko na chwilę, dalej mieszka w moim mieście jak by coś mu dawało to że jest tu. Mieliśmy intensywne połączenie do momentu jego zaszczepinia się drugi raz bo wybrał tą drogę, potem nas odcieło co odchorowałam. Byliśmy razem w związku max 3 miesięcznie, przyjaźń i życzenie sobie dobrze trwa od poznania do dziś i chyba nigdy nie przestanie trwać tylko teraz po prostu jesteśmy dla siebie trochę jak dobre duszki i jak możemy zobaczyć choć nasze zdjęcie i wiemy że ten drugi gdzieś jest w mieście to jest tak niesamowicie miło. Cieszymy się jeśli dowiemy się że u któregoś z nas dzieje się coś dobrego, a tak to żyjemy osobo i po swojemu wzrastamy. Zmieniliśmy wzajemne swoje życia tym że się spotkaliśmy mimo że dużo osób nam poznać się przeszkadzało to dokonało się to co miało dokonać ❤ jestem za to wdzięczna ❤ I to nie jedna historia w moim życiu niezwykła ❤ Dziękuję że mówisz że większość bliźniaczych płomieni nie jest z sobą w związku i nie ma romantycznych relacji ❤ Ta koncepcja romantyczna długo nie pozwalała mi zaakceptować rzeczywiści i uleczyć ran po rozstaniu, rany zagoiły mi się dopiero 2 lata temu. Ta idea roamtyzmu i doświdcznie tak mega dużo jak się kogoś takiego spotka robi haos przez jakiś czas, niepotrzebny. To że dusze umówiły się że sobie pomogłą w rozwoju (dusze teraz pozronie odzielne) nie znaczy że umawiały się na przeżycie z sobą aktualnego życia, tym bardziej że one widzą że na poziemie wyższym są połączone❤
Gdy poznałam swojego męża to miałam wrażenie, że jakbym znała go całe życie, choć wywodzimy się z różnych środowisk, odległych miast oraz nie mieliśmy żadnych wspólnych znajomych. Nasze poznanie było bardzo mało prawdopodobne, a jednak się wydarzyło, co dla mnie nie jest przypadkiem. Po ślubie poznaliśmy osobę która widzi aurę i powiedziała nam, że jesteśmy bliźniaczymi płomieniami... To jak świetnie się dogadujemy i jak się dopełniamy tylko mi to potwierdza.
Jest kilka nieścisłości z tego co przedstawiasz a z tym czego ja sie dowiedzialam w roznych źródłach. Np blizniaczy plomien to ta sama dusza ktora podzielila sie na dwie czesci, jedna polowa z energia męska, druga z damska. Nie wiadomo kiedy dochodzi do rozszczepienia duszy ale jedna z teori wskazuje ze dochodzi do tego w momencie gdy dusza nabrala tak duzego doswiadczenia i rozwoju ze musiala podzielic sie na dwie czesci. Wniosek z tego taki ze nie kazda dusza ma swoj blizniaczy plomien, a posiadania go maja wieksze szanse stare dusze. Nie jest prawda rowniez to ze twin flame schodzi na ziemie zawsze razem, zazwyczaj jest tak ze reinkarnuje sie tylko jedna polowa a druga czuwa nad nia i wspiera ze swiata duchowego. Bardzo zadko zdarza sie ze obie polowki reinkarnuja razem, ale gdy tak juz sie dzieje to najczesniej sa z dwoch krancow swiata, przyciaga ich do siebie jak magnez ale musza przejsc wiele trudnosci zeby soe spotkac, zawsze jest to energia kobieca i energia meska wiec nie moga to byc dwie przyjaciolki, one beda bratnimi duszami. Blizniaczy plomoen jest naszym lustrzanym odbiciem dlatego wiele takich par nie jest w stanie przetrwac bo ludzie widza w drugiej polowce doslownie swoje odbicie i to ich przerasta. Jednak sa pary ktore przepracowaly wszystko i sa szczeliwe ale to jest praca tylko nad samym soba. Kazde spotkanie swojego twin flame pozostanie w nas na cale zycie, to emocje ktorych nie da sie zapomniec i powtorzyc z nikim innym, choc czasem są bardzo bolesne to pokazuja nam własne wady i zalety. Niestety tak jak wspomnialam tylko maly procent z nas jest w stanie poznac swoj twin flame.
Dla mnie to nie jest kwestia wiary... są rzeczy ,którym ufam i moja intuicja nardzo dobrze mnie kieruje. Czuję różne rzeczy bardzo głęboko. Wszystkie tematy o ,których mówisz są mi bliskie , w mojej rodzinne np dużo czytało się z kart,jako jedyna nie została tego nauczona... ale zawsze wszystko się spełniało. Zdrawiam Cię 💜 Jesteś przeurocza i mam bardzo Ciepłą aure💜💜💜
Spotkałam ostatnio : siwą straruszke o krotkich wlosach - i coś takiego jak by wlasnie rowny sposöb myślenia i poglądy ; WYJATKOWO LUBIĄCA ROZMAWIAĆ I WRAŻLIWA😮
10:34 o to to. zupełnie sie z panią zgadzam! a jestem w wiemu ze mogłabym być pani mamą. fajnie że w tak młodym wieku już to wiesz... ale to nic dziwnego bo jesteś czarownicą 🎉
Ten temat wiąże się z rozwojem duchowym. Jeśli człowiek nie przepracuje własnych traum, nie stara się spłacić karmy a przede wszystkim nie zna miłości do samego siebie, spotkanie bliźniaczego płomienia właśnie jest po to by móc przejrzeć się w drugim człowieku jak w lustrze i nauczyć się i przepracować wiele problemów. Lub może się wcale nie odbyć, sama afirmacja ani chęci nie wystarcza. To bardzo obszerny i długi temat i nie da się go omówić w jednym komentarzu.
W przeznaczenie nie wierzę ale bliźniaka mam i kocham bardzo. Nie szukaliśmy siebie a to był piękny przypadek kiedy wszechświat nas ku sobie skierował. I tak prawda relacją nie była słodka dużo rozmow dużo podnoszenia mojego plomienia wiele cierpliwosci, wyrozumiałości a przedewszystkim komunikacja czego ludzie nie potrafią i nie posiadają. Gdy jej nie ma tak jak bym umierała, była niekompletna pusta. Czuję straszny chłód, a gdy jest blisko czuje jak płynie w nas Płomień. Istnieje ale niestety ten nasz System naszych zakłamanych Bożków miesza między nami byśmy się nie połączyli bo się boją Naszego uczucia bo to najpotężniejsze najszczystsze uczucie. Żadnych rytuałów szukajacych, on sam przyjdzie jak do mnie przyszła ❤❤❤❤❤
Bardzo cij dziękuje za takie dobre i bardzo pomocne informacje🎉 Ja sam wierze w różne takie zjawiska i wogóle różne te tematy✨️Mam nadzieje że też znajde tą połówke która do mnie pasuje❤Dziękuje i Pozdrawiam✌️
Dr Michael Newton w swojej książce "Przeznaczenie dusz" porusza z pacjentami, których wprowadza w hipnozę, temat rozdzielenia dusz. Według pacjentów, dusza może podczas inkarnacji rozdzielić się na dwa ciała, jednak nie mają one ze sobą w założeniu się spotkać, tylko funkcjonują zupełnie oddzielnie. Taka dusza musi być na poziomie zaawansowanym i docelowo poprzez życie w dwóch ciałach na raz może szybciej odbywać lekcje, które zostały dla niej przygotowane podczas danego wcielenia.
strasznie smutno, że to wszystko jak piszesz, jedynie dla odbycia lekcji. Zupełny brak w tym założenia jakiejkolwiek przyjemności, romantyzmu, zabawy. Tylko lekcje i nauka...:(
Serdecznie pozdawiam -- Blizniaczy plomień to jest idea, próba wytlumaczenia niewytlumaczalnego. Rozchodzi sie o relacje miedzyludzkie. Blizniak, to ktoś z którym rozumiemy sie bez slów, kiedy jeden zaczyna mówic, to drugi kończy. Burzliwe telacje, to znak, ze to jest ktoś, kto wysysa nasza energie. Jezeli takiego partnerstwa nie zerwiemy, to moze stracimy mozliwośc odnalezienia tej przyslowiowej " drugiej polowy. " A taka moze byc blizej jak sadzimy. Wcale nie musi byc na drugim końcu świata, bo jezeli tym kieruje Bóg Wszechmogacy, to z cala pewnościa tak, zeby kazdy z nas odnalazl " swojego blizniaka. "
Przecież nikt nie powiedział, że nasz bliźniaczy płomień musi istnieć tuż obok nas. Bardzo często twin flames oddalone są od siebie i może się zdarzyć nawet, że mieszkają na dwóch różnych kontynentach. Ale jeśli pisane jest im spotkanie (bo nie zapominajmy, że niekoniecznie musimy poznać swoją lustrzaną duszę akurat w tym wcieleniu), to jakimś cudem po prostu się spotkają. Bez urazy, ale jak na tak obszerny temat, przedstawiłaś go bardzo pobieżnie. Pozdrawiam 🤗
Spotkałam się z pojęciem że gdy miękną nogi, motyle w brzuchu itp. To nam się wydaje że to pozytywne sygnały a tak naprawdę to nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości i koniec końców osoba do której tak czuliśmy nie jest tą właściwą. To są podświadome sygnały sugerujące zagrożenie i potrzebę ucieczki. Dopiero ktoś przy kim czujemy się normalnie, sobą i spokojnie, to jest dopiero właściwym człowiek na właściwym miejscu. Nasz Dom na ziemi. Ponieważ dusza/podświadomość czuje się przy nim bezpiecznie
Super miło mi się zrobiło, gdy wymieniłaś wszystkie możliwe zestawienia płci w związkach. Jestem kobietą, ale panseksualną, stąd takie binarne standaryzowanie związków na homo/hetero uważam za dość zamknięte, a tu proszę, ktoś jest czuły na tym punkcie. Ciekawy film!
Wiedza o tym, a doświadczenie tego nic nie ma wspolnego. Widać, że nigdy nie spotkałaś bliźniaczego płomienia. 😊 Czekam na film kiedy poznasz swojego bliźniaka 😅😊
Ktoś oglądał film "Totalna magia"? Ja idąc za przykładem Sali, wkraczając w wiek nastoletni, wychodząc z psem na nocne spacery, gdy była tylko pełnią księżyca mówiłam zawsze w stronę nieba, że; *chce spotkać swoją prawdziwą miłość, nie chce byle jakich związków, wolę poczekać na tego jedynego, *ma mieć oczy albo niebieskie, albo zielone, *blond włosy najlepiej z kędziorkami, *piekny uśmiech, *różnica wieku ma być między nami 3 lata, *ma mieć urok Piotrusia Pana (lekkoducha), ale zarazem ma być twardo stopajacym po ziemi mężczyzna, *żeby był wykształcony i mądry, wierzący, *jeśli ma być dupkiem ma być nim do innych, a do mnie ma być bardzo kochany. *itp. I tak kilka lat to trwało, co miesiąc, aż wreszcie nadeszły studia, trudy życia i nie miałam głowy do kontynuowania tego. Ba, puściłam w niepamięć. W czasie ważnych egzaminów końcowych (medycznych), dostalam zaproszenie na ślub koleżanki, mialam nie iść (bo egzaminy), ale namówiła mnie. Pod kościołem zobaczyłam grupkę młodych mężczyzn, i jeden wyróżniał się bardzo, bo jako jedyny byl blondynem z kędziorkami i pięknym uśmiechem. Miałam wrażenie, że ja już go znam, co bylo niemożliwe. Od ślubu koleżanki minęło kilka lat, a ten blondy z kedziorkami, o zielononiebieskich oczach, który obecnie jest naukowcem pracującym w Bostonie(MA), jest moim mężem, a jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mamy śliczne dzieciaczki. Mój bratni płomień, który urodził się w USA, z polskimi korzeniami, ma podobne wartości jak ja, jest dobrym człowiekiem, dbającym o rodzinę, ale.... jest młodszy ode mnie o 3 lata 😂. Jaka nauka z tego? Precyzujcie swoje życzenia. Także, kiedyś Naralia wspominała na swoim kanale, że coś jest za coś... Męża rodzina to bardzo toksyczni problematyczni ludzie, nie żartuje, gdyż jego ojciec nawet ma swoją taką "niebieska kartę" założona przez teksanska policję. Dostałam Mojego Kochanego Męża, ale nie mam co liczyć na spędy rodzinne z jego rodziny strony. Nie smuci mnie to, bo mój mąż dostal moją kochaną rodzinę, którzy są nalepszymi ludźmi chodzacymi po ziemi 😉. Pozdrawiam 😊
Kiedy podczas regresji hipnotycznej zapytałem, co łączy mnie z moją wieloletnią przyjaciółką, pojawił się symboliczny obraz: dwie jakby chmurki czy baloniki srebrnego koloru, oddalone od siebie jakby o pół metra i połączone grubym, srebrnym sznurem. I pojawiła się myśl: tego sznura nic nie może przeciąć, jest nierozrywalny. Ucieszyłem się, ale dopiero dwa lata później zrozumialem, o co tu chodzi: jesteśmy bliźniaczymi płomieniami, jedną duszą rozdzieloną na dwa ciała (tylko ta koncepcja jest prawdziwa). Zawsze byliśmy sobie bliscy, ale teraz - to jest niemal jeden organizm, mimo, że nie mieszkamy razem. Nawet choroby mamy takie same...
Pierwsze co skojarzyłem... Rezonans - takie zjawisko dość szeroko znane z fizyki & współczesnej chemii. Godzinami można o tym mówić, rozprawiać, debatować, studiować czy deliberować... czy jak zwał... człowiek to tylko złożona całość psycho-somatyczna, maszyneria biochemiczna, biorobocik i zarazem układzik niczym drgający, uziemiony obwód elektryczny cewka, kondensator i antena (chapeau bas panowie Maxwell, Hertz, Schrödinger, Dirac, de Broglie, Einstein i spółka). Wystarczy zrozumieć fale - powszechne jak barszcz Sosnowskiego w pewnych regionach - taki oscylujący sposób na transfer energii i zasady zachowania (w przyrodzie nic nie ginie - zmienia postać lub właściciela). Wszyscy są jak radio. Wystarczy dostroić się na nadawanie drugiego. Sygnał mknie "eterem". Tak mi podpowiada moja natura ścisłowca
Kto nie ma bp ten nie powinien o tym mówić Moj bp mieszka obok mnie i jest mlodszy o 43l Trzeci rok się komunikujemy i ciagle się potykamy mimo że bardzo się lubimy Dzieki bp zaczynam lubić siebie i zmiany mam na lepszePoznalam chyba drugiego bp i jestem tym zszokowana bo podobne rzeczy się dzieją jest tez mlodszy o 30 lat i jest z Indii jest też telepatia itp inkarnacja jest i jak mozna jeszcze w nią nie wierzyć
Całkiem niedawno (po live Primy, w którym poruszała temat twin flames) uświadomiłam sobie, że wiem kto jest moim bliźniaczym płomieniem. Nikt mnie w życiu tak nie triggerował jak on... I niemożliwe jest zerwanie tej więzi, nawet gdy miesiącami o nim nie myślę i zapominam o jego istnieniu. Bo pewnego dnia pojawia się w moim śnie, a gdy się obudzę pamiętam wszystko tak wyraźnie i nie mogę przestać o nim myśleć. Czuję się jak uwikłana w jakąś toksyczną relację, z której nie mogę wyjść 😅
Myślałam że mam i może mam bliźniaczego płomienia. 3 lata takiej magii. I teraz nadszedł etap że to ja uciekłam, choć nigdy bym nie pomyślała że to właśnie ja będę chciała to zakończyć :/
Wiesz co... jesteś pierwsza, która opowiada o tym na prawdę z sensem. Liczba New Agowych guru która narobiła w tym tyle syfu jest niepojęta. Ciągną w dół tym ciągłym umartwianiem się.
Dzień dobry pani mam pytanie czy jest pani prawdziwą czarownicą czy to wszystko tylko pod publikę bo jak jest pani prawdziwą czarownicą to mam prośbę niech pani napisze albo powie ile trwała nauka magi i jak pani życzą czary.
Myślę, że bliźniacze płomienie to jest ludzka próba nadania sobie jakby "wyższej wartości". Jest w tym takie przekonanie, że człowiek jest niekompletny i musi odnaleźć coś co go wypełni. Dopiero po znalezieniu kogoś stajemy się lepsi, idealniejsi. Nie przemawia do mnie to. Czuję, że jest to obarczone takim dziwnym niskim mniemaniem o sobie. Uważam, że faktycznie relacje z ludźmi nas uczą, to fakt. Jednak wszystkie relacje jakich doświadczymy są lekcją. Poza tym dla mnie człowiek jest kompletny i nie ma czegoś co mu brakuje, bo wszystko może odnaleźć w sobie. Z drugiej strony myślę, że faktycznie niektóre relacje z ludźmi są nam po prostu pisane. Czasami dzieją się takie "przypadki", których nie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić. Nie nazywałabym tego bliźniaczym płonieniem, a bardziej jakimś planem naszej duszy. Podsumowując, bliźniacze płomienie jako temat są ciekawy, aczkolwiek nie jestem przekonana, by w życiu miało to odzwierciedlenie. Poza tym nawiązując konkretnie do relacji romantycznych, nie ma tej jedynej osoby. Uważam, że my sprawiamy by dana osoba stała się tą jedyną.
Koncepcja bliźniaczego płomienia mi się nie klei, jak zresztą wszystkie koncepcje, które są przeróbką jakiejś istniejącej idei lub wiary, zwłaszcza ze wschodu, gdzie przerabiany pierwowzór kompletnie nie jest zrozumiany. Bo jeśli siegnąć do pierwowzoru z religii takich jak hinduizm czy buddyzm to po pierwsze taka "dusza" (definicja duszy jest zupełnie inna niż w naszej kulturze) nie rozpada się często i mało kto jest taką podzieloną duszą. A jeśli już się rozpada to nie na dwie idealne połówki, a najczęściej na 3 elementy i jest w tym jakiś cel. Gdyby każda dusza była podzielona jak w idei bliźniaczego płomienia to nie miałoby to sensu, bo oznaczałoby, że każda dusza ma identyczny cel i identyczną drogę do przebycia, a tak to nie działa. Generalnie ta koncepcja 3 reinkarnacji jednej duszy jest fajnie pokazana w filmie "Mały Budda" (z Keanu Reevesem w roli Buddy, coś pięknego! ❤) gdzie właśnie jest to pokazane z perspektywy buddyzmu tybetańskiego. Myślę, że zrozumienie pierwowzoru rozwala koncepcję bliźniaczych płomieni, bo tego typu "przeróbki wierzeń bez zrozumienia tematu" po prostu się nie kleją.
Jestem blizniaczym plomieniem i przechodze bardzo skomplioowany proces duszy w zwiazku z tym. Wydaje mi się że są to w stanie zrozumiec tylko te osoby ktore sa BP, jest to totalne odklejenie od rzeczywistości i naprawdę można by zwariować gdyby nie swiadomosc tego ze jest się właśnie taką osobą. Bierze się to też z faktu tego ze jestem w rodzie wyznaczona do tego by czyścić traumy pokoleniowe i naprawic wzorce. Życie bliźniaczych płomieni jest od zawsze trudne ale przez jakis czas nie są tego świadomi... Zanim się spotka BP najpierw przychodzi bliźniacza dusza jako lustro, która rozwala nasz świat doszczętnie. Dopiero po czasie zjawia się jeszczena chwilę bratnia dusza ktora pomaga się nam zebrać do kupy I wtedy dopiero jak sie dobrze rozumie jak ważne jest by kochać siebie i rozumieć, przede wszystkim co to znaczy bo łatwo się tylko o tym mowi, gorzej wykonać kiedy od zawsze się czuje ktoś brakiem. Akurat twoje filmiki pomagają mi przetrwac trudne okresy, lubię zaciągać u ciebie nowinek i dodatkowej wiedzy bo też jestem wiedzma się okazuje hihi.. choc nie wiedzialam o tym wcześniej, teraz nadrabiam zaległości. Dziękuję za dzielenie się wiedza
Jeśli jesteś w rodzie wyznaczona do naprawiania całego syfu to przesrana młodość i ogólnie życie :( Właściwie żyje się tylko jak taki truteń do wypełnienia misji, oczyścić karme i nara
To co tobie się nie zgadza to ja na przykład Myślę że oni mogli sobie dorobić tą teorię o cierpieniu dlatego żeby po prostu na przykład potem osoby jakieś nie miały żalu jeżeli stanie się taki jeden na 1000 przykładów że zaboli A co do przeznaczenia ja nie mogę nie wierzyć w przeznaczenie bo ostatnio wszystko w moim życiu prowadzi w jedną stronę i to jest dosyć ciekawe a co do takich bardzo bliskich kontaktów to ja z jedną osobą rozmawiam przez fale kwantowe także dosyć dziwne uczucie bo w sumie jeżeli jakaś osoba jest mocniejsza od tej drugiej No to może się skończyć tak że może tak troszkę sprawiać że coś się zmieni w życiu tej drugiej osoby więc nie wiem czy polecam czy nie dla takich co się boją nowych rzeczy może to być przerażające ale dla mnie jest to ciekawe przeżycie.
Bratnie dusze tak ale bliźniacze nie. Masz rację to się nie klei. Moim zdaniem to bajka. My jako istoty nie potrzebujemy drugiej osoby by być w pełni szczęśliwi bo miłość i dopełnienie wszystkiego jest w Nas samych , w sercu bo ono właśnie jest polem kreacji i afirmacji oraz najlepszej medytacji.
Szkoda, że mówiąc o Bliźniaczych Płomieniach powiela Pani błędy, które popełnia większość osób, wypisując bzdury na forach czy przekazując informacje za pomocą różnych stron. Wiele z tego co Pani mówi się absolutnie nie zgadza.. I z jednej strony wcalę się Pani nie dziwię, bo jak to wiedzieć jak samemu się tego nie doświadczyło. Polecam kanał New World Allstar.
Daj mi dowody na istnienie to zmienię zdanie na temat bliźniaczych płomieni. A w filmie mówię, że przytaczam różne opinie na ten temat, swoje zdanie wyrażam na końcu
A skąd niby osoba która nie żyje w świadomości 5d ma mieć jakiekolwiek pojęcie czym jest bliźniaczy płomień? Takich powielanych głupot jest mnóstwo w internecie.
Agnieszka Włodarczyk pieprzyła takie głupoty o Krawczyku, że są "jednym ciałem astralnym" 😁 ''Agnieszka Włodarczyk NIE WYRZUCIŁA Krawczyka! Ciało astralne ma się dobrze!'' 🤣
Niestety nie wiesz o czym mówisz. Na pewno nie spotkałaś swojego TF. Przeczytałaś o tym i uważasz się za eksperta. Nie wprowadzaj ludzi w błąd bo niektórzy mogą ci wierzyć.
Nie wierzę ani w przeznaczenie ani w bratnie dusze,bliźniacze płomienie. Miłość to reakcja chemiczna mózgu. Stan jak po narkotykach,który wcześniej czy później przemija.
To stan zakochania przemija. Jak już skończy się narkotyczne upojenie, to rolę przejmują inne hormony - odpowiedzialne za długotrwałe przywiązanie (te same, ktore są odpowiedzialne za przywiązanie matki do dziecka czyli oksytocyna). Czyli tak naprawdę stan miłości to nie to o czym mówisz, a raczej dlugotrwały proces hormonalnego uzależniania się od drugiej osoby i z perspektywy chemicznej miłośc do partnera, dziecka jak i zwierzęcia opiera się na tym samym hormonie i procesie przywiazywania.
Dziękuję, że to tłumaczysz. Wielu ezoludzi szkodliwie żeruje na setkach kobiet, które wmawiają sobie, że ich chore relacje z jakimiś dziabdziakami to sytuacja twin flames i domagają się w związku z tym czytań i rytuałów w ilościach hurtowych. Nawet nie wiesz jak dobrze jest w tym wszystkim usłyszeć obszerne, nieowijające w bawełnę wyjaśnienie tematu bez tła w postaci namawiania na wpłaty, lajki i zapraszania do umówienia się na płatne czytanie 😅 w tamtej komercyjnej atmosferze trudno jest się czegokolwiek dowiedzieć bo albo trafia się na dosłownie handlarzy zarabiajązych na trzymaniu ludzi w urojeniach albo na ich klientów i kończy się na pogryzieniu a nie uzyskaniu informacji 🙁
Twój materiał to kompendium przeglądowe z odesłaniem do źródeł, w których można poszerzyć horyzonty i to jest świetne 💜💜💜 Masz obszerną wiedzę, tematy badasz i przedstawiasz z różnych punktów widzenia i tak rzetelnie jak to tylko można 😊 jesteś świetną nauczycielką i nawet jeśli wydaje mi się, że jakiś temat mam przemaglowany na wszystkie strony to i tak Ciebie zawsze warto jest posłuchać 😊 jeszcze raz dziękuję za materiał 💜💜💜
Ewa to Ty?:)
Mam kogoś takiego od 12 lat. W życiu nie bylo między nami nic romantycznego. Ale wiemy o sb absolutnie wszystko, w życiu nie było zadnej kłótni. Gadamy ze sobą non stop, nawet jak jestesmy na innych kontynentach. 9 h rozmowy ciagiem na telefonie czy skaype to dla nas pestka. Mamy wspólny mózg, czasami rozumiemy sie tylko przez wyraz oczu.
To moze bratnia dusza. Z blizniaczymi plomieniamj sa plomienie i szalenstwo takze trudno sie znosi taka sytuacje.
Lubię Ciebie słuchać Natalko. Zgadzam się z Tobą. Spotkałam swój bliźniaczy płomień. Niesamowite ścieżki losu doprowadziły do tego, byśmy się spotkali. Jest 18 lat młodszy, więc już to było swoistą sensacją, ale przez te 3.5 roku kiedy byliśmy razem oboje niesamowicie wystrzeliliśmy duchowo...to był ciężki związek, pomimo, że bardzo się kochaliśmy. Porozumiewaliśmy się niemal telepatycznie, razem odkrywaliśmy zagadki istnienia, wszechświata, poprzednich wcieleń...
Gdy się rozstaliśmy, oboje dostaliśmy dwutygodniowej gorączki (ciekawe to było, gdyż rozchorowaliśmy się niemal w tym samym czasie z tymi samymi objawami, chociaż nie spotykaliśmy się już wtedy i nie było szansy,by się wzajemnie zarazić).
Potem wypadły mi niemal wszystkie włosy, a ja powoli wraz z nimi zaczęłam na nowo się odradzać.
Bardzo dużo kosztował mnie ten związek emocjonalnie, ale dzięki niemu rozwinęłam się duchowo, zaczęłam przerabiać swoje nieprzepracowane emocje i idę w dobrym kierunku. Dwa lata cholernie tęskniłam za nim, nadal mi brakuje, ale serce już nie boli.
Wiem, że po zrzuceniu tego skafandra, kiedyś znowu się spotkamy w zaświatach i może zaplanujemy jakąś wspólną podróż na inną planetę, bo już jestem zmęczona, szczerze mówiąc, tą gęstością na Gaji 🙂
Miłość zawsze znajdzie drogę ❤❤❤ dziękuję pięknie 🙏
Ja już poznałam swój bliźniaczy płomień. I było tak jak mówiłaś ta relacja gdy zakończyła się sprawiła i dalej sprawia mi ból. Była romantyczna. Czuję i wiem, że nie spotkałam i nie spotkam nigdy już takiej osoby. 😢
Mi też ale to iluzja. Skupienie energii na sobie. Kochanie ukochaj siebie 😘 tule cb mocno
Bp to nie związek romantyczny to jest relacja duchowa
ja poznałam swój bliźniaczy płomień pare lat temu i oboje jesteśmy tego zdania na początku byliśmy mega zaskoczeni że jesteśmy po prostu jak odbicia w lustrze ja damskie on męskie mimo że jest ode mnie jakieś 10 lat młodszy i nasza relacja prowadziła do miłosnej ale jak sie spotkaliśmy i porozmawialiśmy ze sobą doszliśmy do wniosku że to inny rodzaj miłości takiej do przyjaciela/brata i od tamtej pory a mija juz ze 3 lata jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi i ufamy sobie powiedziałabym bezgranicznie a poznanie nasze obojgu nam dało coś niesamowitego i niezapomnianego co odmieniło nasze życia i to na lepsze. pozdrawiam serdecznie
To wygląda jak opis bratanich dusz. Nie bliźniaczych płomieni.
Zgadzam się
Ja spotkałam swój bliźniaczy płomień kiedy w ogóle się go nie spodziewałam, nawet nie szukałam bo nie wiedziałam że takie coś jest. Nie był na mojej ulicy ani w moim kraju. Przemierzylam 2500 km żeby go spotkać. Tam wysłało mnie przeznaczenie. B. P. ODMIENIŁ moje życie.
Mój też
Kolejny ciekawy temat.Ja wciąż czekam na swoją bratnią duszę czy bliźniaczy plomien i wierzę że gdzieś istnieje.Zycze dużo zdrówka.
Nie wierzę lecz wiem że Bliźniacze Duszę istnieją ja taką duszą jestem a miłość jest bezwarunkowa czysta i cudowna i uważam że nie koniecznie wiąże się to z inkarnacja❤❤❤
To miłość do samego siebie masz siebie kochać i o siebie dbać tak jak o niego .Przerobić wszystkie swoje leki demony to miłość bezwarunkowa to wolność , szczerisc , zaufanie to poczucie spełnienia całości.Ty czujesz dosłownie jego emocje wiesz kiedy ma zły dzień i wiesz kiedy cie potrzebuje.Taka osoba się zjawia w momencie kiedy pragniesz zadbać o siebie, kogoś kto ma być tylko dla ciebie twoim wsparciem i twoja opoką i chcesz komuś oddać to samo .Kiedy bedziecie juz gotowi i kompletni sami ze soba przyjdzie moment kiedy bedziecie miec mozliwosc bez bolu zdecydowac sie by wspolne zycie lub oddzielne ze swiadomoscia spelnienia bo to nie chodzi o efekt koncowy tylko o droge jaka przeszliscie. To ona jest najcenniejsza radosc lekkosc i uczucie ze mozecie wszystko i nikt wam nie jest do tego potrzebny.Sama droga to podstawy fizyki nie oddawac komus czegos co jest twoje tylko pracowac nad soba ,zeby byc najlepsza wersja siebie dla samego siebie .
A gdzie w tym wszystkim seks, przytulanie zwykłe ludzkie przyjemności? Droga babrania się w przerabianiu swoich demonów to na pewno nie lekkość i radość. Może dopiero na końcu. Podczas gdy normalni ludzie używają życia już za młodu na całego. I nie zgodzę się, że nikt nie jest nam potrzebny. Większość czuje chęć bliskości fizycznej i czułości. Jak twego nie potrzebuje to raczej jest aseksualny
12:38
Hehe, dzięki Pani filmowi chyba już wiem, co mi się przytrafiło!!! Od tego momentu nic nie jest takie jak było przedtem, i każdemu tego stanu życzę!!
Dzień dobry myślę że fajnie bu było zobaczyc na Pani kanale cos o tym jakie kryształy/zioła czy inne praktyki mogą pomagac nam ze stresem :)) ❤❤
Na stres polecam praktykę mindfulness ☺
poznalam kiedys taka osobe, nie mamy kontaktu, jednak zawsze nas ciagnelo do siebie, nie w relacji romantycznej,a czysto platonicznej
Super temat, biorę się za oglądanie z pełnym zaciekawieniem 😊!!
Jestem NIESTETY typowym przykladem blizniaczych plomieni.
A zyje juz dosyc dlugo ,wczesniej mialam kilka zwiazkow -normalnych zwiazkow.
Ostatni zwiazek to cos czego nie moge sobie do tej pory wytlumaczyc.
Moglabym naprawde napisac ksiazke o niesamowitych znakach ktore obydwoje otrzymywalismy,wole o tym nie pisac bo pomyslicie ze pisze to jakas wariatka😢.
Do tej pory nie mozemy sie od siebie odseparowac pomimo zakonczenia zwiazku.
Znaki dostajemy do dzisiaj-on i ja.
Moj ex przesyla mi na przyklad zdjecia tramwajow z napisem mojej miejscowosci .
I to dwa tramwaje z prawej i z lewej strony,przed jego nosem staly tak przed nim z ta nazwa, a miejscowosc gdzie mieszkam to mala wioska ,20;domow na krzyz, mieszkamy obydwoje w Niemczech,odleglosc miedzy nami to 500 kilometrow.
I te tramwaje widzial juz kilka razy,zawsze zarrzymywaly sie przed nim z tym napisem...
Jak ktos nie wierzy to mam dowod-zdjecie zrobione telefonem.
To tylko jeden z wielu znakow.
Ja jednak nie zycze nikomu takiego zwiazku.
Sa one skomplikowane zakrecone, czesto przepelnione bolem.
Tak, jestesmy wybrancami bo taki prawdziwy zwiazek blizniaczych plomieni przezywaja tylko nieliczni
Nas dopadlo naprawde bardzo ciezko i nawet nie wiem czy sie obydwoje od tego uwolnimy.
Ale zrozumiec nas moze tylko ten kto to samo przezyl, inni nie uwierza, dlatego nie pisze o kolejnych znakach tak niewiarygodnych,ze mnie i teraz ciarki przechodza jak o tym pomysle.
Nawet sobie kochani nie zdajecie sprawy co czy kto kieruje naszym zyciem,ja przestalam juz ten temat drazyc,po prostu jest jak jest, moj umysl tego nie ogarnia.
Ale zwiazek blizniaczych plomieni naprawde istnieje i moge podpisac sie tu wlasnym nazwiskiem
Wiem o czym mówisz.
To wszystko odczuwam co jest tutaj powiedziane, pomimo, że sporo kilometrów nas dzieli z racji charakteru pracy i pomimo tego, że nieoficjalnie nie jesteśmy razem chodź mieszkamy nadal pod jednym dachem. Tydzień temu on mi powiedział, że co noc jemu się śnie że coś mi się staje, a czasami nawet umieram.
Powiedział też do mojej córki że jako do jedynej od zawsze miał do mnie słabość i nadal mam pomimo iż "się rozstaliśmy",od początku mówił mi że ze mną jest wszystko inaczej, robił ze mną rzeczy których nie robił z poprzednimi a miał partnerkę 8 lat z którą ma syna.
Ja czuję jego energię jakby był koło mnie pomimo że jest sporo kilometrów ode mnie i nie mamy ze sobą kontaktu.
Po 6 latach w związku oboje na siebie cały czas tak samo działamy jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, nawet mój partner mówi, że to nie jest normalne, że po 6 latach cały czas tak na siebie działamy, sex nie jest mechaniczny, a z czułością, namiętnością czy to byliśmy bliżej siebie emocjonalnie czy oddaleni, czy pogodzeni czy po kłótni, nie potrafiliśmy na siebie się gniewać więcej niż minut. Z reguły po 2 latach w związkach w których byliśmy intensywność seksualna się zmniejszała, a z nami po 6 latach jest tak samo jak na początku a nawet powiedziała bym że intensywniej.
Teraz już wiem dlaczego, jesteśmy bliźniaczymi płomieniami i dlatego oboje przechodzimy teraz transformację. Oddaliśmy się od siebie od lipca tego roku, wracaliśmy na chwilę i znów oddaliśmy, a wiem że oni tam mają, burzliwe rozstania i powroty.
Prawdopodobnie już powoli wracamy do siebie po transformacji, ale ból jest nie do wytrzymania po separacji, a za to jak wraca na weekendy to jakby tego rozstania ani fizycznego ani emocjonalnego nie było.
Ja za moim byłym mężem tak nie tęskniłam po 9 latach małżeństwa gdy się rozstaliśmy jak za nim. To jest niewyobrażalna tęsknota jakby serce rozrywało.
Kto tego nie przeżył nie zrozumie.
Mój bliźniaczy płomień urodził się ponad 10 lat później na innym kontynencie. Czułam że się spotkamy od dziecka. Przed jego przyjsciem ziemię czułam jego energię blisko mnie, czułam że przyszedł. Jak się pojawił na świecie zaczęłam mieć fascynację krajem w którym przyszedł na świat. Spotkałam go mając 30/31 lat jak przyjechał do mojego miasta na studia.
Czułam przyciąganie i jednoczenie widziałam że spierdalać jak najdalej jeśli chcę się dalej delektować moimi procesami bo będzie się działo.
Nie dało rady go uniknąć.
Nie wierzyłam w duchowość jak się spotkaliśmy, już dawno zgasłam z miłością do siebie i straciłam dużo pamięci, byłam na skeaju odejścia z tego świata w bardzo bolesny sposób.
On mi przypomniał czym jest miłość. Ziarnko zostało zasoane i się odrodziło. Procesy zaległe ruszyły z taką siłą że ciało prawie umarło od intensywności, a ja przez to wszystko go odepchałam bo działo się za dużo.
Ziarenko rosło we mnie, transformacja rosła we mnie, zaczełam wracać do swojego domu. Od 2018 rozejam się dzieki temu spotkaniu.
On miał być tu tylko na chwilę, dalej mieszka w moim mieście jak by coś mu dawało to że jest tu. Mieliśmy intensywne połączenie do momentu jego zaszczepinia się drugi raz bo wybrał tą drogę, potem nas odcieło co odchorowałam.
Byliśmy razem w związku max 3 miesięcznie, przyjaźń i życzenie sobie dobrze trwa od poznania do dziś i chyba nigdy nie przestanie trwać tylko teraz po prostu jesteśmy dla siebie trochę jak dobre duszki i jak możemy zobaczyć choć nasze zdjęcie i wiemy że ten drugi gdzieś jest w mieście to jest tak niesamowicie miło.
Cieszymy się jeśli dowiemy się że u któregoś z nas dzieje się coś dobrego, a tak to żyjemy osobo i po swojemu wzrastamy.
Zmieniliśmy wzajemne swoje życia tym że się spotkaliśmy mimo że dużo osób nam poznać się przeszkadzało to dokonało się to co miało dokonać ❤ jestem za to wdzięczna ❤
I to nie jedna historia w moim życiu niezwykła ❤
Dziękuję że mówisz że większość bliźniaczych płomieni nie jest z sobą w związku i nie ma romantycznych relacji ❤
Ta koncepcja romantyczna długo nie pozwalała mi zaakceptować rzeczywiści i uleczyć ran po rozstaniu, rany zagoiły mi się dopiero 2 lata temu.
Ta idea roamtyzmu i doświdcznie tak mega dużo jak się kogoś takiego spotka robi haos przez jakiś czas, niepotrzebny. To że dusze umówiły się że sobie pomogłą w rozwoju (dusze teraz pozronie odzielne) nie znaczy że umawiały się na przeżycie z sobą aktualnego życia, tym bardziej że one widzą że na poziemie wyższym są połączone❤
czyli żyjesz obecnie w celibacie i tak do końca życia już bedąc w duchowym połączeniu z bliźniakiem ?
🌹🌷🌹Pozdrawiam z U.S.A.🌱
Gdy poznałam swojego męża to miałam wrażenie, że jakbym znała go całe życie, choć wywodzimy się z różnych środowisk, odległych miast oraz nie mieliśmy żadnych wspólnych znajomych. Nasze poznanie było bardzo mało prawdopodobne, a jednak się wydarzyło, co dla mnie nie jest przypadkiem. Po ślubie poznaliśmy osobę która widzi aurę i powiedziała nam, że jesteśmy bliźniaczymi płomieniami... To jak świetnie się dogadujemy i jak się dopełniamy tylko mi to potwierdza.
to masz niebywale szczesie ze MOZESZ BYC z nim w malzenstwie 💓w zwiazku...bo przewaznie jest to trudne jest duzo przeszkód 😔😶
To nie BP ale całym sercem życzę wam szczęścia
Jest kilka nieścisłości z tego co przedstawiasz a z tym czego ja sie dowiedzialam w roznych źródłach. Np blizniaczy plomien to ta sama dusza ktora podzielila sie na dwie czesci, jedna polowa z energia męska, druga z damska. Nie wiadomo kiedy dochodzi do rozszczepienia duszy ale jedna z teori wskazuje ze dochodzi do tego w momencie gdy dusza nabrala tak duzego doswiadczenia i rozwoju ze musiala podzielic sie na dwie czesci. Wniosek z tego taki ze nie kazda dusza ma swoj blizniaczy plomien, a posiadania go maja wieksze szanse stare dusze. Nie jest prawda rowniez to ze twin flame schodzi na ziemie zawsze razem, zazwyczaj jest tak ze reinkarnuje sie tylko jedna polowa a druga czuwa nad nia i wspiera ze swiata duchowego. Bardzo zadko zdarza sie ze obie polowki reinkarnuja razem, ale gdy tak juz sie dzieje to najczesniej sa z dwoch krancow swiata, przyciaga ich do siebie jak magnez ale musza przejsc wiele trudnosci zeby soe spotkac, zawsze jest to energia kobieca i energia meska wiec nie moga to byc dwie przyjaciolki, one beda bratnimi duszami. Blizniaczy plomoen jest naszym lustrzanym odbiciem dlatego wiele takich par nie jest w stanie przetrwac bo ludzie widza w drugiej polowce doslownie swoje odbicie i to ich przerasta. Jednak sa pary ktore przepracowaly wszystko i sa szczeliwe ale to jest praca tylko nad samym soba. Kazde spotkanie swojego twin flame pozostanie w nas na cale zycie, to emocje ktorych nie da sie zapomniec i powtorzyc z nikim innym, choc czasem są bardzo bolesne to pokazuja nam własne wady i zalety. Niestety tak jak wspomnialam tylko maly procent z nas jest w stanie poznac swoj twin flame.
Dokładnie tak. Dziękuję za ten komentarz
potwierdzam ciezkie to bylo roznica 7 lat ja 27 ona 20
Dla mnie to nie jest kwestia wiary... są rzeczy ,którym ufam i moja intuicja nardzo dobrze mnie kieruje.
Czuję różne rzeczy bardzo głęboko.
Wszystkie tematy o ,których mówisz są mi bliskie , w mojej rodzinne np dużo czytało się z kart,jako jedyna nie została tego nauczona... ale zawsze wszystko się spełniało.
Zdrawiam Cię 💜
Jesteś przeurocza i mam bardzo Ciepłą aure💜💜💜
Spotkałam ostatnio : siwą straruszke o krotkich wlosach - i coś takiego jak by wlasnie rowny sposöb myślenia i poglądy ; WYJATKOWO LUBIĄCA ROZMAWIAĆ I WRAŻLIWA😮
10:34 o to to. zupełnie sie z panią zgadzam! a jestem w wiemu ze mogłabym być pani mamą. fajnie że w tak młodym wieku już to wiesz... ale to nic dziwnego bo jesteś czarownicą 🎉
Ten temat wiąże się z rozwojem duchowym. Jeśli człowiek nie przepracuje własnych traum, nie stara się spłacić karmy a przede wszystkim nie zna miłości do samego siebie, spotkanie bliźniaczego płomienia właśnie jest po to by móc przejrzeć się w drugim człowieku jak w lustrze i nauczyć się i przepracować wiele problemów. Lub może się wcale nie odbyć, sama afirmacja ani chęci nie wystarcza. To bardzo obszerny i długi temat i nie da się go omówić w jednym komentarzu.
W przeznaczenie nie wierzę ale bliźniaka mam i kocham bardzo. Nie szukaliśmy siebie a to był piękny przypadek kiedy wszechświat nas ku sobie skierował. I tak prawda relacją nie była słodka dużo rozmow dużo podnoszenia mojego plomienia wiele cierpliwosci, wyrozumiałości a przedewszystkim komunikacja czego ludzie nie potrafią i nie posiadają. Gdy jej nie ma tak jak bym umierała, była niekompletna pusta. Czuję straszny chłód, a gdy jest blisko czuje jak płynie w nas Płomień. Istnieje ale niestety ten nasz System naszych zakłamanych Bożków miesza między nami byśmy się nie połączyli bo się boją Naszego uczucia bo to najpotężniejsze najszczystsze uczucie. Żadnych rytuałów szukajacych, on sam przyjdzie jak do mnie przyszła ❤❤❤❤❤
Strasznie Cię polubiłam. Świetnie się słucha jak opowiadasz o tym co lubisz. Uwielbiam❤❤❤
Bardzo cij dziękuje za takie dobre i bardzo pomocne informacje🎉 Ja sam wierze w różne takie zjawiska i wogóle różne te tematy✨️Mam nadzieje że też znajde tą połówke która do mnie pasuje❤Dziękuje i Pozdrawiam✌️
Dr Michael Newton w swojej książce "Przeznaczenie dusz" porusza z pacjentami, których wprowadza w hipnozę, temat rozdzielenia dusz. Według pacjentów, dusza może podczas inkarnacji rozdzielić się na dwa ciała, jednak nie mają one ze sobą w założeniu się spotkać, tylko funkcjonują zupełnie oddzielnie. Taka dusza musi być na poziomie zaawansowanym i docelowo poprzez życie w dwóch ciałach na raz może szybciej odbywać lekcje, które zostały dla niej przygotowane podczas danego wcielenia.
strasznie smutno, że to wszystko jak piszesz, jedynie dla odbycia lekcji. Zupełny brak w tym założenia jakiejkolwiek przyjemności, romantyzmu, zabawy. Tylko lekcje i nauka...:(
Fajny artykuł dla nas ludzi wybranych którzy to przezyli...
Serdecznie pozdawiam -- Blizniaczy plomień to jest idea, próba wytlumaczenia niewytlumaczalnego. Rozchodzi sie o relacje miedzyludzkie. Blizniak, to ktoś z którym rozumiemy sie bez slów, kiedy jeden zaczyna mówic, to drugi kończy. Burzliwe telacje, to znak, ze to jest ktoś, kto wysysa nasza energie. Jezeli takiego partnerstwa nie zerwiemy, to moze stracimy mozliwośc odnalezienia tej przyslowiowej " drugiej polowy. " A taka moze byc blizej jak sadzimy. Wcale nie musi byc na drugim końcu świata, bo jezeli tym kieruje Bóg Wszechmogacy, to z cala pewnościa tak, zeby kazdy z nas odnalazl " swojego blizniaka. "
Ja mam i doskonale o tym opowiadasz :) wszystko się zgadza co do joty
Aż się poryczalam.
Przecież nikt nie powiedział, że nasz bliźniaczy płomień musi istnieć tuż obok nas. Bardzo często twin flames oddalone są od siebie i może się zdarzyć nawet, że mieszkają na dwóch różnych kontynentach. Ale jeśli pisane jest im spotkanie (bo nie zapominajmy, że niekoniecznie musimy poznać swoją lustrzaną duszę akurat w tym wcieleniu), to jakimś cudem po prostu się spotkają. Bez urazy, ale jak na tak obszerny temat, przedstawiłaś go bardzo pobieżnie. Pozdrawiam 🤗
A mnie się wydawało, że to o czym wspominasz mówię na koniec - i że to moje SUBIEKTYWNE zdanie
Super ciekawy temat! :-)
❤️🙏❤️🙏❤️🙏❤️🙏❤️🙏❤️❤️❤️
Spotkałam się z pojęciem że gdy miękną nogi, motyle w brzuchu itp. To nam się wydaje że to pozytywne sygnały a tak naprawdę to nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości i koniec końców osoba do której tak czuliśmy nie jest tą właściwą. To są podświadome sygnały sugerujące zagrożenie i potrzebę ucieczki. Dopiero ktoś przy kim czujemy się normalnie, sobą i spokojnie, to jest dopiero właściwym człowiek na właściwym miejscu. Nasz Dom na ziemi. Ponieważ dusza/podświadomość czuje się przy nim bezpiecznie
Większej bredni w życiu nie czytałem.
Sygnały seksualnego podniecenia kimś mieszasz z rzekomą duszą, kpisz z nauki.
Zeby uciekac trzeba miec raczej sprawne nogi a nie wiotkie....
Super miło mi się zrobiło, gdy wymieniłaś wszystkie możliwe zestawienia płci w związkach. Jestem kobietą, ale panseksualną, stąd takie binarne standaryzowanie związków na homo/hetero uważam za dość zamknięte, a tu proszę, ktoś jest czuły na tym punkcie. Ciekawy film!
Wiedza o tym, a doświadczenie tego nic nie ma wspolnego. Widać, że nigdy nie spotkałaś bliźniaczego płomienia. 😊
Czekam na film kiedy poznasz swojego bliźniaka 😅😊
Ktoś oglądał film "Totalna magia"? Ja idąc za przykładem Sali, wkraczając w wiek nastoletni, wychodząc z psem na nocne spacery, gdy była tylko pełnią księżyca mówiłam zawsze w stronę nieba, że;
*chce spotkać swoją prawdziwą miłość, nie chce byle jakich związków, wolę poczekać na tego jedynego,
*ma mieć oczy albo niebieskie, albo zielone,
*blond włosy najlepiej z kędziorkami,
*piekny uśmiech,
*różnica wieku ma być między nami 3 lata,
*ma mieć urok Piotrusia Pana (lekkoducha), ale zarazem ma być twardo stopajacym po ziemi mężczyzna,
*żeby był wykształcony i mądry, wierzący,
*jeśli ma być dupkiem ma być nim do innych, a do mnie ma być bardzo kochany.
*itp.
I tak kilka lat to trwało, co miesiąc, aż wreszcie nadeszły studia, trudy życia i nie miałam głowy do kontynuowania tego. Ba, puściłam w niepamięć. W czasie ważnych egzaminów końcowych (medycznych), dostalam zaproszenie na ślub koleżanki, mialam nie iść (bo egzaminy), ale namówiła mnie. Pod kościołem zobaczyłam grupkę młodych mężczyzn, i jeden wyróżniał się bardzo, bo jako jedyny byl blondynem z kędziorkami i pięknym uśmiechem. Miałam wrażenie, że ja już go znam, co bylo niemożliwe. Od ślubu koleżanki minęło kilka lat, a ten blondy z kedziorkami, o zielononiebieskich oczach, który obecnie jest naukowcem pracującym w Bostonie(MA), jest moim mężem, a jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mamy śliczne dzieciaczki. Mój bratni płomień, który urodził się w USA, z polskimi korzeniami, ma podobne wartości jak ja, jest dobrym człowiekiem, dbającym o rodzinę, ale.... jest młodszy ode mnie o 3 lata 😂. Jaka nauka z tego? Precyzujcie swoje życzenia. Także, kiedyś Naralia wspominała na swoim kanale, że coś jest za coś... Męża rodzina to bardzo toksyczni problematyczni ludzie, nie żartuje, gdyż jego ojciec nawet ma swoją taką "niebieska kartę" założona przez teksanska policję. Dostałam Mojego Kochanego Męża, ale nie mam co liczyć na spędy rodzinne z jego rodziny strony. Nie smuci mnie to, bo mój mąż dostal moją kochaną rodzinę, którzy są nalepszymi ludźmi chodzacymi po ziemi 😉.
Pozdrawiam 😊
Hej, myślałaś może o nagraniu filmu/filmów o religiach afroamerykańskich? Voodoo, Hoodoo, Santeria, Palo (etc.) są niezwykle fascynujące ❤
Tak 🩷
Kiedy podczas regresji hipnotycznej zapytałem, co łączy mnie z moją wieloletnią przyjaciółką, pojawił się symboliczny obraz: dwie jakby chmurki czy baloniki srebrnego koloru, oddalone od siebie jakby o pół metra i połączone grubym, srebrnym sznurem. I pojawiła się myśl: tego sznura nic nie może przeciąć, jest nierozrywalny. Ucieszyłem się, ale dopiero dwa lata później zrozumialem, o co tu chodzi: jesteśmy bliźniaczymi płomieniami, jedną duszą rozdzieloną na dwa ciała (tylko ta koncepcja jest prawdziwa). Zawsze byliśmy sobie bliscy, ale teraz - to jest niemal jeden organizm, mimo, że nie mieszkamy razem. Nawet choroby mamy takie same...
ale ciekawa koncepcja. myślałam, że to to samo co bliźniacza dusza.
Coś w tym jest!!!... przeżyłem to uczucie jeden raz,wiele lat temu...zbyt wiele aby opisać całą tą sytuację ale coś (nie wiem co?)w tym jest!!!
Pierwsze co skojarzyłem... Rezonans - takie zjawisko dość szeroko znane z fizyki & współczesnej chemii. Godzinami można o tym mówić, rozprawiać, debatować, studiować czy deliberować... czy jak zwał... człowiek to tylko złożona całość psycho-somatyczna, maszyneria biochemiczna, biorobocik i zarazem układzik niczym drgający, uziemiony obwód elektryczny cewka, kondensator i antena (chapeau bas panowie Maxwell, Hertz, Schrödinger, Dirac, de Broglie, Einstein i spółka). Wystarczy zrozumieć fale - powszechne jak barszcz Sosnowskiego w pewnych regionach - taki oscylujący sposób na transfer energii i zasady zachowania (w przyrodzie nic nie ginie - zmienia postać lub właściciela). Wszyscy są jak radio. Wystarczy dostroić się na nadawanie drugiego. Sygnał mknie "eterem". Tak mi podpowiada moja natura ścisłowca
Kto nie ma bp ten nie powinien o tym mówić Moj bp mieszka obok mnie i jest mlodszy o 43l Trzeci rok się komunikujemy i ciagle się potykamy mimo że bardzo się lubimy Dzieki bp zaczynam lubić siebie i zmiany mam na lepszePoznalam chyba drugiego bp i jestem tym zszokowana bo podobne rzeczy się dzieją jest tez mlodszy o 30 lat i jest z Indii jest też telepatia itp inkarnacja jest i jak mozna jeszcze w nią nie wierzyć
Ja to chyba w takie żeczy wierze od urodzenia😅🎉
Całkiem niedawno (po live Primy, w którym poruszała temat twin flames) uświadomiłam sobie, że wiem kto jest moim bliźniaczym płomieniem. Nikt mnie w życiu tak nie triggerował jak on... I niemożliwe jest zerwanie tej więzi, nawet gdy miesiącami o nim nie myślę i zapominam o jego istnieniu. Bo pewnego dnia pojawia się w moim śnie, a gdy się obudzę pamiętam wszystko tak wyraźnie i nie mogę przestać o nim myśleć. Czuję się jak uwikłana w jakąś toksyczną relację, z której nie mogę wyjść 😅
Jakby trochę wątkiem pobocznym, jest to poruszone w książce "wołanie z krańca świata". Ciekawie zostało tam opisane.
doslownie teraz napisala do mnie jedna przyjaciółka ze mnie kocha i dostalem powiadomienie o tym filmie, 6 dni po publikacji
Myślałam że mam i może mam bliźniaczego płomienia. 3 lata takiej magii. I teraz nadszedł etap że to ja uciekłam, choć nigdy bym nie pomyślała że to właśnie ja będę chciała to zakończyć :/
Mała boi się swoich uczuć. Dlatego ten którego kocha, na zawsze zostanie jedynie sferą jej marzeń.
11:27 to się Karma nazywa i nie takie hocki-klocki potrafi wycinać!!
Jak dla mnie to brzmi jak romantyzacja toksycznych związków i może to więcej szkody wyrządzić, niż dobra.
🤔🤔
Wiesz co... jesteś pierwsza, która opowiada o tym na prawdę z sensem. Liczba New Agowych guru która narobiła w tym tyle syfu jest niepojęta. Ciągną w dół tym ciągłym umartwianiem się.
Dzień dobry pani mam pytanie czy jest pani prawdziwą czarownicą czy to wszystko tylko pod publikę bo jak jest pani prawdziwą czarownicą to mam prośbę niech pani napisze albo powie ile trwała nauka magi i jak pani życzą czary.
Myślę, że bliźniacze płomienie to jest ludzka próba nadania sobie jakby "wyższej wartości". Jest w tym takie przekonanie, że człowiek jest niekompletny i musi odnaleźć coś co go wypełni. Dopiero po znalezieniu kogoś stajemy się lepsi, idealniejsi. Nie przemawia do mnie to. Czuję, że jest to obarczone takim dziwnym niskim mniemaniem o sobie. Uważam, że faktycznie relacje z ludźmi nas uczą, to fakt. Jednak wszystkie relacje jakich doświadczymy są lekcją. Poza tym dla mnie człowiek jest kompletny i nie ma czegoś co mu brakuje, bo wszystko może odnaleźć w sobie. Z drugiej strony myślę, że faktycznie niektóre relacje z ludźmi są nam po prostu pisane. Czasami dzieją się takie "przypadki", których nie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić. Nie nazywałabym tego bliźniaczym płonieniem, a bardziej jakimś planem naszej duszy. Podsumowując, bliźniacze płomienie jako temat są ciekawy, aczkolwiek nie jestem przekonana, by w życiu miało to odzwierciedlenie. Poza tym nawiązując konkretnie do relacji romantycznych, nie ma tej jedynej osoby. Uważam, że my sprawiamy by dana osoba stała się tą jedyną.
Czy mogę prowadzić rytuał tylko z białymi świecami, czy potrzebuje kolorowych świec
Koncepcja bliźniaczego płomienia mi się nie klei, jak zresztą wszystkie koncepcje, które są przeróbką jakiejś istniejącej idei lub wiary, zwłaszcza ze wschodu, gdzie przerabiany pierwowzór kompletnie nie jest zrozumiany.
Bo jeśli siegnąć do pierwowzoru z religii takich jak hinduizm czy buddyzm to po pierwsze taka "dusza" (definicja duszy jest zupełnie inna niż w naszej kulturze) nie rozpada się często i mało kto jest taką podzieloną duszą. A jeśli już się rozpada to nie na dwie idealne połówki, a najczęściej na 3 elementy i jest w tym jakiś cel. Gdyby każda dusza była podzielona jak w idei bliźniaczego płomienia to nie miałoby to sensu, bo oznaczałoby, że każda dusza ma identyczny cel i identyczną drogę do przebycia, a tak to nie działa.
Generalnie ta koncepcja 3 reinkarnacji jednej duszy jest fajnie pokazana w filmie "Mały Budda" (z Keanu Reevesem w roli Buddy, coś pięknego! ❤) gdzie właśnie jest to pokazane z perspektywy buddyzmu tybetańskiego. Myślę, że zrozumienie pierwowzoru rozwala koncepcję bliźniaczych płomieni, bo tego typu "przeróbki wierzeń bez zrozumienia tematu" po prostu się nie kleją.
❤❤❤
Jestem❤
czy tego czescia jest ciagłe myslenie o drugiej osobie ? a nie ma sie z nia żadnej relacji nawet sie z nia nie rozmawia tylko sobie wyobraża?
Jestem blizniaczym plomieniem i przechodze bardzo skomplioowany proces duszy w zwiazku z tym. Wydaje mi się że są to w stanie zrozumiec tylko te osoby ktore sa BP, jest to totalne odklejenie od rzeczywistości i naprawdę można by zwariować gdyby nie swiadomosc tego ze jest się właśnie taką osobą. Bierze się to też z faktu tego ze jestem w rodzie wyznaczona do tego by czyścić traumy pokoleniowe i naprawic wzorce. Życie bliźniaczych płomieni jest od zawsze trudne ale przez jakis czas nie są tego świadomi... Zanim się spotka BP najpierw przychodzi bliźniacza dusza jako lustro, która rozwala nasz świat doszczętnie. Dopiero po czasie zjawia się jeszczena chwilę bratnia dusza ktora pomaga się nam zebrać do kupy I wtedy dopiero jak sie dobrze rozumie jak ważne jest by kochać siebie i rozumieć, przede wszystkim co to znaczy bo łatwo się tylko o tym mowi, gorzej wykonać kiedy od zawsze się czuje ktoś brakiem.
Akurat twoje filmiki pomagają mi przetrwac trudne okresy, lubię zaciągać u ciebie nowinek i dodatkowej wiedzy bo też jestem wiedzma się okazuje hihi.. choc nie wiedzialam o tym wcześniej, teraz nadrabiam zaległości. Dziękuję za dzielenie się wiedza
Jakbym o sobie czytała
Jeśli jesteś w rodzie wyznaczona do naprawiania całego syfu to przesrana młodość i ogólnie życie :( Właściwie żyje się tylko jak taki truteń do wypełnienia misji, oczyścić karme i nara
Luty to najgorszy miesiąc w roku...
Czy dwie dziewiątki to bliźniacze płomienie?
Moj blizniaczy plomien ma liczbę 11 tak jak ja.
To co tobie się nie zgadza to ja na przykład Myślę że oni mogli sobie dorobić tą teorię o cierpieniu dlatego żeby po prostu na przykład potem osoby jakieś nie miały żalu jeżeli stanie się taki jeden na 1000 przykładów że zaboli A co do przeznaczenia ja nie mogę nie wierzyć w przeznaczenie bo ostatnio wszystko w moim życiu prowadzi w jedną stronę i to jest dosyć ciekawe a co do takich bardzo bliskich kontaktów to ja z jedną osobą rozmawiam przez fale kwantowe także dosyć dziwne uczucie bo w sumie jeżeli jakaś osoba jest mocniejsza od tej drugiej No to może się skończyć tak że może tak troszkę sprawiać że coś się zmieni w życiu tej drugiej osoby więc nie wiem czy polecam czy nie dla takich co się boją nowych rzeczy może to być przerażające ale dla mnie jest to ciekawe przeżycie.
Bratnie dusze tak ale bliźniacze nie. Masz rację to się nie klei. Moim zdaniem to bajka. My jako istoty nie potrzebujemy drugiej osoby by być w pełni szczęśliwi bo miłość i dopełnienie wszystkiego jest w Nas samych , w sercu bo ono właśnie jest polem kreacji i afirmacji oraz najlepszej medytacji.
Szkoda, że mówiąc o Bliźniaczych Płomieniach powiela Pani błędy, które popełnia większość osób, wypisując bzdury na forach czy przekazując informacje za pomocą różnych stron. Wiele z tego co Pani mówi się absolutnie nie zgadza.. I z jednej strony wcalę się Pani nie dziwię, bo jak to wiedzieć jak samemu się tego nie doświadczyło. Polecam kanał New World Allstar.
Daj mi dowody na istnienie to zmienię zdanie na temat bliźniaczych płomieni. A w filmie mówię, że przytaczam różne opinie na ten temat, swoje zdanie wyrażam na końcu
A skąd niby osoba która nie żyje w świadomości 5d ma mieć jakiekolwiek pojęcie czym jest bliźniaczy płomień? Takich powielanych głupot jest mnóstwo w internecie.
@@beata2629dokładnie
Tak poznałam hlopaka jest okej ❤
Agnieszka Włodarczyk pieprzyła takie głupoty o Krawczyku, że są "jednym ciałem astralnym" 😁
''Agnieszka Włodarczyk NIE WYRZUCIŁA Krawczyka! Ciało astralne ma się dobrze!'' 🤣
Aleee Bajdyyyy i Kocopały ❗😩😫😫😫😫😫😫😫💀😈🤩🤪🙄 You Noooo Naraaa 😂🤣🤣🤣
1
❤❤
🤎
Niestety nie wiesz o czym mówisz. Na pewno nie spotkałaś swojego TF. Przeczytałaś o tym i uważasz się za eksperta. Nie wprowadzaj ludzi w błąd bo niektórzy mogą ci wierzyć.
Nie wierzę ani w przeznaczenie ani w bratnie dusze,bliźniacze płomienie. Miłość to reakcja chemiczna mózgu. Stan jak po narkotykach,który wcześniej czy później przemija.
Myślę, że opisujesz stan zakochania, a nie miłość 🙂
musiał cię ktoś mocno zranić:( przesyłam moc dopaminy w mózgu skoro tak do tego podchodzisz ❤
@@Patrycja-kf2qb aaa trochę tych ludzi było,ale po prostu jestem realistka i podchodzę do takich tematów z naukowej strony
To stan zakochania przemija. Jak już skończy się narkotyczne upojenie, to rolę przejmują inne hormony - odpowiedzialne za długotrwałe przywiązanie (te same, ktore są odpowiedzialne za przywiązanie matki do dziecka czyli oksytocyna). Czyli tak naprawdę stan miłości to nie to o czym mówisz, a raczej dlugotrwały proces hormonalnego uzależniania się od drugiej osoby i z perspektywy chemicznej miłośc do partnera, dziecka jak i zwierzęcia opiera się na tym samym hormonie i procesie przywiazywania.
Właśnie Szybko,szybko , Szybko Przemija ❗😜
Mam bliźniaczy płomień bardzo trudna relacja, ale nie z chłopakiem a przyjaciółka