Znowu byłam w dołku, a miałam tyle zaplanowane na dzisiaj. Od rana tylko szukam ucieczki. Targały mną bardzo negatywne emocje, obwinianie się, złość na życie i pytania jak ja mogłam się znaleźć w takiej sytuacji... zero motywacji do jakiegokolwiek działa. A w tym również bezradność, jak sobie pomóc? Co zrobić by poczuć się lepiej? I wtedy przypomniałaś mi się ty. Pamiętam jak po odsłuchaniu twoich nagrań kiedyś wszystko zaczęło się zgadzać i mieć sens. A wiec włączam Ciebie i po kilku filmikach od razu nabrałam sensu życia i motywacji. Już wiem co mam zrobić. Bardzo Ci za to dziękuję, bo masz niesamowita moc pomagania ludziom. ❤
Dziś nie chciało mi się nic i dodatkowo biczowałam się tym stanem. Stwierdziłam, że pójdę kupić sobie ciastka z kremem. Na szczęście zatrzymałam się i stwierdziłam, że jak to zrobię to będzie tylko gorzej i ciężko będzie mi wyjść z tej dziury. Ciastka - zatwardzenie - trądzik - wzdęty brzuch - słaby sen , u mnie to idzie lawinowo. Więc kupiłam mrożone maliny, rodzynki - właśnie jem pyszną owsiankę i słucham Ciebie. Jestem z siebie taka dumna i zaraz ruszam z rzeczami które od rana odkładałam. Dziękuję za przypomnienie ! To bardzo dla mnie ważne :* Miłego dnia Tobie i Wszystkim Słuchaczom :)
ja podobnie. Nie jestem uzalezniona od palenia ale lube palic. I jesli kupie sobie papierosy to zwalniam sie ze wszystkich obowiazkow. I tylko siedze i pale. wiec fajki to ucieczka od pracy. Sluchajac tego filmiku udalo mi sie przezwyciezyc te ochote. A poza tym pomyslalam, czy musze czekac na jakas zla diagnoze lekarska, zeby nie popalac?
Tego mi było trzeba. Od roku nie mogę wrócić do treningów. Wcześniej byłam bardzo regularna. W pewnym momencie zmęczyłam się. Potrzebowałam lenistwa i czegoś zwykłego i spokojnego. Ale wiem ze regularny trening dobrze mi zrobi. Małe kroczki i metoda " Dziś poćwiczę - pobiegam " Czas zacząć 🙂 dziękuję
Łzy wzruszenia gdy mówi Pani , że dobrze jest chcieć siebie" .... Jestem Pani bardzo wdzięczna, że mi Pani podarowała te słowa i to przeżycie. To mój pierwszy w życiu komentarz :)
Ewcia nie jestem z Tobą na bieżąco już od dawna, ale mam momenty, że do Ciebie wracam. Po prostu dzisiaj już na wyczucie odpalam "treść", którą mam przyswoić, przypomnieć sobie i ten film jest moim takim pozytywnym kopem, pobudzającym do życia i działania. Ja jestem generalnie taki element, że dłuuuugooo dojrzewam do zmian (gotowości), ale jak już jest to mocne pragnienie, to uderza konkretnie i się mobilizuję- wtedy mój upór nie pozwala się zatrzymać... też nie do końca dobrze, bo potem zazwyczaj zadziewa się coś, co każe spowolnić i wpycha znowu w ten stan "nie mam siły, jestem zmęczona itp." ale w ubiegłym roku stawiałam się regularnie do treningów... i nowych nawyków przez pół roku, co bardzo szybko wróciło mnie do życia...potem z jakiegoś powodu wróciły "misie" ;) i od tygodni się zastojałam... cały czas miałam w głowie to, że chcę wrócić do regularnych treningów, zdrowszego odżywiania i trzeci dzień z odżywianiem idzie spoko, wczoraj miałam bardzo produktywny dzień i byłam z siebie zadowolona, dzisiaj do południa też było produktywnie... miałam jeszcze zrobić treningi... trzepnęło mnie zmęczenie i sobie pomyślałam, a odpuszczę. "Jutro" . I wtedy przypomniało mi się że wyskoczyło mi Twoje powiadomienie o tych nawykach i właśnie zbieram dupę chociaż do krótkiego treningu... ważne aby w ogóle się stawić, na tyle na ile dziś mogę. Dzięki Tobie za tą motywację. Tak Ewcia, Ty jesteś taka ciepła, delikatna, ale też konkretna i prosta w przekazie i odbiorze i prawdziwa i to jest cudowne i najważniejsze :) Pamiętam jak kiedyś sobie myślałam "Boże jak ja bym chciała być taka jak ta Stępnicka, taka delikatna, ciepła i kochająca" :D Ale ja nie jestem z natury, aż taka ciepła i delikatna, ja jestem "miłość turbulencyjna" :D ja muszę najpierw trochę wstrząsnąć, żeby potem z czułością utulić i siebie i innych. :D i najważniejsze, żeby samemu przed sobą w prawdzie przyznać się do tego jacy jesteśmy. Ty jesteś taka, ktoś jest inny, ale najważniejsze, że w tym świecie każdy ma swoje miejsce i dotrze do tych do których ma trafić. A Twoja subtelność i delikatność- Twój styl bycia jest na wagę złota :) Pozdrawiam Cię i ściskam serdecznie
Jak nie lubisz trenowac to tego nie rob, nic na sile Jestem tu pierwszy raz, ta piekna dziewczyna ma jakies klopoty i chce Wam je tez wcisnac Rob to co lubisz, posadz sobie kwiatki przed domem, albo w doniczce na balkonie, posluchaj ptaszkow, posluchaj Swoich mysli, bo to One kreuja Twoja rzeczywistosc
@@bozenachrzazcz2475 Swoich myśli słucham niemal nieustannie ;) no może bez przesady, ale wewnętrzne wglądy to już mój rytuał :) ptaszków też dosyć często słucham... kwiatami też lubię się zachwycić :) natomiast nie samym zachwytem żyje człowiek :) nie oszukujmy siebie, że zawsze możemy robić jedynie to co chcemy i na co mamy ochotę... założę się, że nie zawsze masz ochotę np. iść na zakupy, wstać rano z łóżka, przygotować dobry posiłek, by się naenergetyzować, nie zawsze masz ochotę opłacić rachunki, ale jednak mniej wygodne elementy naszego życia też odgrywają swoją rolę i to wcale nie mniej znaczącą niż te przyjemne :) jeśli twierdzisz, że jesteś osobą, która opanowała życie tutaj w 100% z pełną satysfakcją, bez żadnych wyzwań i utrudnień, które już Ciebie nie dotyczą, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować :) nie wiem, czy to stwierdzenie, że mam jakieś problemy i coś próbuje komuś wcisnąć tyczyło się do mnie, czy do Eweliny... ale achhh :) któż nie ma tzw. problemów? ;) Najważniejsze to zdawać sobie z nich sprawę i się nie oszukiwać :) ja w tym momencie nie narzekam :) niestety przekonałam się, że nie zawsze my, nasze postawy i reakcje i słowa są odbiciem u innych... po prostu często ktoś widzi w nas to, co dostrzega jego percepcja... to co chce widzieć, a co nie ma najmniejszego wydźwięku w przekazie danej osoby...i skanuje rzeczywistość, czyjeś wypowiedzi przez własną perspektywę. Czy nie lubię treningów? Otóż właśnie czasami lubię, a czasami po prostu mi się nie chce :) czasami bardziej od treningów wolę słodkie lenistwo, z czego dzisiaj wyrzutów też już sobie nie robię :) ale ileż można leniuchować :D natomiast może nie notorycznie, ale sporadycznie naprawdę lubię się intensywnie poruszać, bo wtedy czuję że żyję... pewnie, że najlepiej skupić się na tym co lubimy i robić jedynie to co sprawia nam przyjemność. U mnie są to różne rzeczy... spacery, ćwiczenia, taniec, śpiewanie, pisanie... czasami nawet gotowanie i sprzątanie, choć nigdy tego nie znosiłam, to jednak kiedy postanowiłam coś zmienić i polubić to nieznośne, to okazało się, że jednak można i to nieznośne okazuje się całkiem przyjemne i sprawia satysfakcję, co w konsekwencji poprawia humor :) Jasne że w pierwszej kolejności fajnie się skupić na tym co się lubi... natomiast to czego się nie lubi i z czym ma się problem, czasami okazuje się naszą lekcją do odrobienia, pewnego rodzaju wyzwaniem, a nawet ukrytym potencjałem, który fajnie jest rozwijać, a wręcz korzystnie. Super żyć życiem, gdzie robimy tylko to co chcemy, co kochamy i w czym jesteśmy dobrzy... i jakby do tego zmierzamy, jako poszczególne jednostki i globalna całość. Tylko, czy robienie wyłącznie tego co lubimy jest naprawdę rozwijające? Wszyscy chcemy żyć w lekkości i kreować z lekkością, ale często zdarza się, że niepokora daje kolejną nauczkę, myślimy, że już złapaliśmy Pana Boga za nogi, że te super wysokie wibracje, oświecenie itp. wyniosło nas ponad innych a potem się okazuje, że spadliśmy do tego samego miejsca, albo i głębiej. Absolutnie jestem za tym, by robić po pierwsze to co przynosi satysfakcję i nas uszczęśliwia, ale czasami to właśnie odrobina wysiłku, wyście poza to nieprzyjemne wraca nam życie i otwiera na fajniejszy wymiar doświadczania rzeczywistości. Każdy ma naturalne dary, z których powinien korzystać, ale też każdy powinien przekraczać bariery, które wydają się dla poszczególnych jednostek nie do przekroczenia. One też bardzo rozwijają, jeśli podejmiemy próbę ich przekroczenia. Może nie staniemy się mistrzami w pewnych kwestiach, ale przynajmniej spróbujemy czegoś nowego i coś dla siebie z tego weźmiemy. Niemniej jednak dziękuje za poświęcenie swej uwagi pod moim komentarzem. Pozdrawiam i życzę droga Bożeno, abyś naprawdę była tak wolna w działaniach i w życiu jak dajesz do zrozumienia, że jesteś i zachęcasz do tego innych :) Mam nadzieję, że jesteś tak szczęśliwa i usatysfakcjonowania słuchaniem ptaszków i sadzeniem kwiatów :)
@@katarzyna1290 troche zycia juz przezylam Moja droga ku wolnosci sie jeszcze nie skonczyla, a zaczela sie od wielkiego upadku Bylam nikim, niczym, z glowa przy Ziemi. Trwalo to lata zanim uswiadomilam Sobie kim Jestem I tak, rachunki trzeba zaplacic, ale juz z tymi treningami mi nie po drodze Dzis mysle, prosze i otrzymuje obfitosc radosc zdrowie. Oczywiscie dziekuje za wszystko Mamy wielka moc, moc kreacji, moc tworzenia Wszystko o co poprosisz juz sie wydarzylo w innym czasie i juz to dostajesz. I to jest bardzo proste ze az ludziom wydaje sie niemozliwe Pozdrowionka z Florydy 💜🇺🇲🇵🇱
@@bozenachrzazcz2475 podobnie uważałam przez lata, że jestem niczym i nikim... i osobiście poznałam różnych ludzi, którzy dna dotknęli...którzy doświadczyli niebywałego cierpienia. Ludzie piękni...wrażliwi... może problem w tym, że zbyt wrażliwi... ludzie niosący w sobie więcej piękna i blasku niż ktokolwiek inny... i też tak jak ja wierzyli że są niczym. Oni twierdzili, że nie znaczą nic. Dla mnie byli wszystkim. Nie osobiście, ale po prostu jako istoty. Piękne. I dziwiło mnie, że sami tego piękna w sobie nie dostrzegali. O dziwo moja postawa względem siebie była taka sama jak ich postawa. Byłam pierwszą osobą, która dawała sobie po pysku, dlatego że wcześniej dostawała po pysku od innych, pomimo, że sama pomagała i wspierała. A na koniec zostawała sama w swej pustce. Nie tylko dotknęłam dna, ale latami leżałam wtulona w muł. Miało mnie tu już nie być, ale na szczęście jestem. Zrozumiałam, że nigdy nie byłam nikim i niczym, a uważałam tak jedynie przez tych, którzy próbowali mi to udowodnić. Uwierzyłam w ich wartość a nie swoją. Tak bywa z empatami, że wyrzekają się swojej wartości na koszt innych, potem cierpią z tego powodu. I powiem coś bardzo nieskromnie... mimo iż poznałam mnóstwo pięknych dusz- świetlików świecących w mroku, to dziś uważam, że jestem najjaśniejszym z nich... DLA SIEBIE. I każdy takim najjaśniejszym świetlikiem powinien być dla siebie. W momencie kiedy naprawdę poczułam akceptacje siebie wszystko przychodziło mi łatwiej, chętniej cokolwiek chciałam zmieniać jeśli chodzi o nawyki, bo owszem wiele rzeczy dzieje się samo, kiedy się otwieramy, ale wielu też trzeba trochę pomóc- dzisiaj jestem tym usatysfakcjonowana, bo to był bardzo dobry krok. Kiedy pokochałam i wybaczyłam sobie, stopniowo zaczęłam kochać i wybaczać innym. Pojawiła się miłość... w postaci partnera, którego wcale nie żądałam. Dzisiaj kocham chwile spędzone w samotności, z nim, z rodziną. Dzisiaj kocham chwile słodkiego lenistwa, za które kiedyś bez przerwy się obwiniałam, bo nie byłam w stanie robić NIC, nie cieszył mnie nawet śpiew ptaków, ani kwiatuszki. Dzisiaj to zupełnie inaczej wygląda. Dzisiaj czuję się kochana. Bo najpierw sama nakarmiłam siebie miłością. Kiedy chce ćwiczyć to ćwiczę, kiedy nie chcę to nie... czasami zbieram tyłek kiedy mi się nie chce, bo gdy zacznę to zaczyna mi się chcieć. I kiedy najpierw zrobię coś co jest trudne to potem nagle staje się to łatwe i przyjemne. Ty masz swoją historię, ja mam swoją. Żadna nie jest lepsza, żadna nie jest ważniejsza. Czy jestem w 100% zadowolona z siebie? Mocno bym przesadziła. Ale w znacznym stopniu. Po prostu czuję szczęście pomimo też trudnych wydarzeń, które się dzieją u moich bliskich. Floryda- piękne miejsce. Ja pozdrawiam z mojej rodzinnej miejscowości, malowniczej wsi, którą dziś doceniam na nowo, bo człowiek ma tą tendencję, by cudze chwalić swojego nie znając. Powodzenia! :)
@@katarzyna1290 Ja sie wychowalam w Przemyslu i moim domem byly Bieszczady Chetnie bym wrocila na wies, gdzie mieszkal moj najukochanszy dziadek i tam uprawiala kawalek ogrodka Tesknie, ale za ta dawna Polska Serdecznosci
Właśnie uświadomiłam sobie że robię więcej dla innych niż dla siebie. Próbuje ratować wszystkich za wszelką cenę. Chce ich ratować,nie dając im możliwości poznania własnego dna. Chce żeby wszyscy mnie lubili,poświęcam się dla innych a tak naprawdę chce tylko polubić i pokochać siebie.
Dziękuję Kochana.. jestes moim 'Matim Stepankiem' ❤ Tyle razy dalas mi drabine, sile,nadzieje zeby wyjsc z tego dola w ktorego ciagle wpadam.. Odbieram Cie jako ogromna Siłę i Autentycznosc .. Dziekuje.. ten live sprzed 3ech lat dal mu ogrom wsparcia wlasnie dzis. Dziekuje ❤ Dziekuje za to co robisz ❤ Tyle razy juz mi pomoglas .. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Uwielbiam przypominać sobie, że jestem w tym miejscu w jakim mam być a nie chce mi się mogę w każdej chwili zamienić na chce mi się... Dziękuję z całego serca za przypomnienie ❤
Pani Ewelino, chyba odslucham jeszcze kilka razy. Takie to bylo piekne i mądre. Otwieram się zatem na zmianę. Jeszcze nie wiem jak gdzie i kiedy ale zostawiam uchylone drzwi.
Jak to dobrze że jest Pani Ewelinko, jak to dobrze że umie Pani i chce Pani dzielić się "tymi mądrościami" i to jeszcze w tak cudowny, ciepły sposób. Podziwiam i życzę Pani wszystkiego najlepszego. Samych radości i zdrówka!!!
Cudowny filmik. Słucham co mówisz i dosłownie tak jak byś tłumaczyła moje uczucia. Wstaje i czuje jak mnie wszystko przytłacza, praca, studia-teraz zaczynają się zaliczenia i mam wrażenie że nie dam rady bo tego jest dużo, bo wstaje wiem ze musze się za to wziąć Ale słyszę w głowie to "nie chce mi się". Twoje filmiki bardzo pomagają Nagrywaj jak najwięcej :)
tak jak przekaz jest sluszny i prawdziwy ale niektore slowa nie pasuja (przynajmnie dla mnie). dziekuje za pomoc jaka dajesz potrzebujacym aby wyeliminowac "misia" i ja mam takiego ktorego musze uciszac i nad nim zapanowac. powodzenia i zdrowia ci zycze Ewelinko.
Czuję, że jest to brak pewności siebie, nad czym pracuję oraz strach przed kolejnym niepowodzeniem oraz problem z samozaparciem, boję się, że jak w coś się zaangażuje to okaże się, że stracę czas na coś co nie przyniesie mi satysfakcji. Bardzo podobały mi się słowa "jesteś cudem do odkrycia, a nie problemem do rozwiązania" bo też doszłam do wniosku, żeby przestać się biczować za moje słabości tylko dość do wniosku dlaczego taj jest, analizować i obserwować siebie by siebie lepiej poznać. Dobrze Pani to nazwała, faktycznie taki miś mocno się przytula co dnia 😅 Czasem mam odczucie, że trwonię czas i denerwuje mnie to, że nie podejmuję się działań bo nie chce mi się i w dodatku z niepewności, kilkanaście pomysłów do których nie docieram do realizacji. Do mnie dociera Pani delikatność, subtelnie dociera Pani do mojej głowy i mnie takie podejście bardziej przekonuje niż szok termiczny. Jak ktoś lub ja sama atakuje mnie jak to Pani powiedziała tym bejsbolem to ja wtedy się z automatu zamykam, że nie koniec, aut nie będę wykonywać rozkazów. Cieszę się, że na Panią trafiłam i mam nadzieję, że mój miś nie będzie mi mówił, że nie chce mi się słuchać 😅 W dodatku wiem, że moim demonem jest to, że jak podejmuję jakieś działanie to chciałabym zobaczyć efekt szybko i ciężko mi się w coś zaangażować długoterminowo, gdy nie widzę efektów od razu przez co wiele niestety porzucam przedwcześnie. Jestem bardzo rozproszona, nie potrafię się skupić i skoncentrować na jednej rzeczy i w tym trwać tylko często się rozbijam. Super się Pani słucha i otwiera się ❤️ Dziękuję ❤️
Bardzo dziękuję, za ten filmik! 😊. Myślę, że będę wracać do niego nieraz żeby sobie przypomnieć i wytrwać w dążeniu do utrzymania dobrych dla mnie nawyków💪🏻
O matko to jest super porównanie z tym misiem, w końcu ( mam nadzieje ) znalazłam sposób na tego leniucha misia który mnie tak wita od lat ... po prostu trzeba go zaakceptować ukochac i dać mu z rana piątkę . Cześć misiu działamy i idziemy w stronę życia . Jestem nowa na twoim kanale Ewelino dziękuje bardzo za twój post .
Podzielę się moimi wnioskami z utrzymywania od 2 lat prawidłowej wagi i dyscyplinie codziennych ćwiczeń. To co trzyma mnie i cementuje te nawyki to uczucie dumy. Nie mówię tu o zadzieraniu nosa, wywyższaniu się, bo najbliższym w ogóle o tym nie opowiadam. Codzienne ćwiczenie, codzienne nie przesadzanie z kaloriami są powodem do dumy z siebie, do dania sobie pochwały typu "jest super, daję radę". To bardzo wzmacnia i stało się dla mnie bardzo cenne. Tak cenne, że nie chcę tej możliwości dawania sobie pochwał stracić i dlatego z łatwością zachowuję dyscyplinę. Polecam opieranie nawyków o dumę.
Bardzo ciekawe to co piszesz. Nie spodziewałem się, że znajdę gdzieś pochlebną opinię na temat dumy. To jeden z tematów, na który mam zdanie odmienne od większości spotykanych w świecie rozwoju. Zazwyczaj duma owiana jest duszną mgiełką potępienia i postrzegana jest jako stan negatywny. Wydaje mi się, że w większości przypadków wynika to z nieprecyzyjnego rozumienia tego uczucia. Dla mnie duma to właśnie zadowolenie, radość, pochwała dla samego siebie i przyznana sobie nagroda za trud włożony w osiągnięcie tego, do czego dążyłem. I absolutnie nie ma ona nic wspólnego z poczuciem "lepszości" od innych. To element niezbędny do budowania pozytywnego wizerunku samego siebie i utrzymania swoistej higieny psychicznej. Przecież ciężko pracowałem, więc czemu mam odbierać sobie rozkosz satysfakcji z osiągniętego sukcesu? Prawdą natomiast jest, że bardzo cienka linia oddziela dumę od pychy. A po przekroczeniu tej granicy stajemy się zarozumiali, butni, wręcz aroganccy. Przed tym nieszczęsnym krokiem względnie skutecznie chroni nas jednak zdrowe poczucie własnej wartości. Niezmiernie cieszy mnie, że trafiłem na pogląd zbliżony do mojego. Naturalnie gratuluję osiągniętych sukcesów. Życzę wszystkim uśmiechniętego dnia.
@@bozenachrzazcz2475 Gratuluję. O to właśnie mi chodziło. Nie powinniśmy bać się dumy, a właściwie rzekomych negatywnych konsekwencji, które jakoby ma odczuwanie dumy przynosić. Duma jest fajna i bez obaw można sobie na nią pozwolić. Naturalnie trzeba uważać, by nie zapędzić się w pychę, ale to już zupełnie inna sprawa. W moim przypadku dotychczas było tak, że wszystko co osiągnąłem poparte było nakładem pracy. Dlatego chętnie przyznaję sobie nagrodę w postaci chwili dumy z tego co pomyślnie ukończę. A mój poprzedni komentarz napisałem by pokazać drogę prowadzącą do dumy i zdjąć z tego uczucia klątwę, a nie po to by chwalić się sukcesami. Pozdrawiam.
Kaizen jest świetny w sytuacji nawyków. Ja ostatnio wymyśliłam na bazie filmu z "Przeciętnego człowieka" który zaleca w metodzie małych kroków zrobienia 1 do 3 rzeczy jako "choćby skały s.ały". I kiedy nawet tego nie chce mi się zrobić wymyśliłam taką zabawę "zrobię to i koniecznie z maksymalnym wstrętem" :)
U mnie było super do momentu choroby, najpierw jednej a później innej. (nie było to nic poważnego) Opadłam całkowicie z sił, na nic nie mam sił, no ale trzeba się stawiać do życia bo mam małego synka w domu, w ciągu dnia muszę się nim zająć. Małymi kroczkami się podnoszę. Dziękuję za ten filmik😘❤️
Przestaję ogarniać co tu się dzieje ... Mało kto mnie rozumie, mało kto chce uslyszec prawdę. Mówią, że trudno mnie kochać... Slysze często, że mi sie tylko wydaje ... a ja to czuje całą sobą . Najchętniej wyszłabym z domu i nie wróciła... chęć zniknięcia i rezygnacji zaczyna być glosniejsze niekiedy od poczucia bycia dumnym i wdzięcznym , że mogę tu być. Ciężko się pogodzic z rzeczywistością będąc świadomym jaka piekna może być miłość . Twardość i bezwzględność ludzi, zabiją moja wrażliwość i delikatność. Kręcę się jak chomik w kołowrotku. Ewelinko , przytulam Cie mocno i wszystkich , którzy trafili na Twój kanał 🫂🫂🫂🫂
I potem trafiam na Lekcja1 -Wyuczona bezradność O jaaaaa Cie nie wierzę 😅 ❤❤❤❤❤❤❤❤ Dziękuję Ewelinko za opracowanie, omówienie, zinterpretowanie cudownej książki ,,DAR " Dziękuję za Twoje komentarze , Twoje historie ❤ Dziękuję za ❤ 🫂🫂🫂🫂❤ dużo we mnie zarezonowalo 😊 Znalazłam klucze z więzienia i wychodzę, pięknie dziękuję. Dzięki Tobie dowiedziałam się, że to było moje więzienie, a nie rzeczywistość która mnie otaczała . Dziękuję za oświetlenie drogi Aniołku ❤
Ja usłyszałam : jak on / ona może to ja też! Zawstydzam się dyskretnie jak inni to robią i podejmuję kroki ku temu co chcę , sukcesywnie: step by step, beat by beat, Nie zrażam się jak się nie uda Bo nawet dzieci już u mnie na podwórku mówią: raz wygrywam raz się uczę. Pozdrawiam
Dobry wiezczor , to jest tak na czasie ', jakbys czytala w moim umysle, Zupelnie sie poddalam ostatnio, jestem studentka ale mam straszny mentalny blok, cos mnie lapie za gardlo i nie moge biec chociaz chce
Trzeba pametac i to bardzo pomaga " NIE MA TEGO ZLEGO ZEBY NA DOBRE NIE WYSZLO " Z mojego doswiadczenia tak jest, albo tak jest,bo w to wierze.😉.Dziekuje
Pani Ewelino pięknie Pani przemawia :) Pani filmiki są dla mnie inspirujące. Dziś miałam plan zacząć swój dzień o godz. 4:00 ... Przeszłam na witarianizm, ale rożnie to bywa ze mną. Brakuje mi samodyscypliny. Jak zrobić, żeby się chciało. Pozdrawiam
Chroniczne zmęczenie? Wyłączyć router WiFi bo mikrofale zmniejszają ilość energii produkowanej przez mitochondria. Przestać przesiadywać na internecie i popatrzyć we własną świadomość. A najważniejsze to zrozumieć że wszystko jest ulotne.
Od czego zacząć "sprzątanie głowy"? Jak wstać? Otrzepac się i zacząć żyć na nowo? Od tyłu lat brodzę przy dnie ze ani już nie wiem jak się uratować ani nie sięgam dna żeby się odbić 😞 Niszczę siebie...
A mnie przytłacza pandemia, czy raczej pLandemia (tak, jestem szurem i foliarzem) i wiem, że to się nie skończy albo skończy się bardzo źle. Nie mam pomysłu jak pozbyć się tego ciężaru bo to nie jest troska tylko o siebie.
też mam dość, dlatego wyszukkuję codziennie powody do zadowolenia, że np. słonko świeci , że wróbel ćwierka na balkonie, że mam co jeść i dach nad głową, na siłę unikam zgadywania co będzie bo nie wiem
Ja cierpię na ten brak motywacji związany z brakiem widocznych efektów. Ja doskonale wiem, że to suplementowanie witamin jest mi potrzebne, i że to siemię lniane jedzone codziennie w końcu mi pomoże, albo to picie wody jest dla mojego organizmu dobre i ważne...ale nie pomagają żadne aplikacje, habit trackery, ładne butelki na wodę ani rozstawianie szklanek tu i tam...tydzień pociągnę a potem już idzie coraz gorzej. I jak słyszę, że te nawyki wyrabia się całe życie, to mi ręce opadają. Bo ja już nie wiem, jak to polubić i się do tego motywować.
@@bozenachrzazcz2475 mentalna prostota aż bije z twoich komentarzy. Idź się kobieto pobujaj a swoje idiotyczne rady pisane pod każdym komentarzem wsadź sobie w buty.
My wogole jestesmy jak slepcy w tym strasznym zyciu , a na dodatek idziemy w kompletnej mgle , nie wiadomo w ktora strone isc zeby nie wyladowac w bagnie. Ja niestety przez kilka bagien juz przeszlam "dzieki " ludziom ktorym ufalam i w nich wierzylam. Ciesze sie bardzo ze sie pokazal taki wirus bo ludzie zaszli za daleko !! niszczyli sie nawzajem , niszczyli innych ludzi no to teraz dostali nauczke i juz nie jest tak smiesznie na tej planecie . I to nie sa "momenty " to sa lata parszywego zycia a nie jakies tam momenty .
Minęło prawie trzy lata jak dorarło do mnie że mąż mnie zdradza. Teraz już po rozwodzie jestem szczęśliwa. Cały czas pozostaje ze mną: nie wiem jak, nie wiem gdzie ale otwieram się🙂🙂🙂😊
Znowu byłam w dołku, a miałam tyle zaplanowane na dzisiaj. Od rana tylko szukam ucieczki. Targały mną bardzo negatywne emocje, obwinianie się, złość na życie i pytania jak ja mogłam się znaleźć w takiej sytuacji... zero motywacji do jakiegokolwiek działa. A w tym również bezradność, jak sobie pomóc? Co zrobić by poczuć się lepiej? I wtedy przypomniałaś mi się ty. Pamiętam jak po odsłuchaniu twoich nagrań kiedyś wszystko zaczęło się zgadzać i mieć sens.
A wiec włączam Ciebie i po kilku filmikach od razu nabrałam sensu życia i motywacji. Już wiem co mam zrobić.
Bardzo Ci za to dziękuję, bo masz niesamowita moc pomagania ludziom. ❤
Dziś nie chciało mi się nic i dodatkowo biczowałam się tym stanem.
Stwierdziłam, że pójdę kupić sobie ciastka z kremem.
Na szczęście zatrzymałam się i stwierdziłam, że jak to zrobię to będzie tylko gorzej i ciężko będzie mi wyjść z tej dziury.
Ciastka - zatwardzenie - trądzik - wzdęty brzuch - słaby sen , u mnie to idzie lawinowo.
Więc kupiłam mrożone maliny, rodzynki - właśnie jem pyszną owsiankę i słucham Ciebie.
Jestem z siebie taka dumna i zaraz ruszam z rzeczami które od rana odkładałam.
Dziękuję za przypomnienie !
To bardzo dla mnie ważne :*
Miłego dnia Tobie i Wszystkim Słuchaczom :)
Gratulacje 😁!
Małe kroki cieszą!
ja podobnie. Nie jestem uzalezniona od palenia ale lube palic. I jesli kupie sobie papierosy to zwalniam sie ze wszystkich obowiazkow. I tylko siedze i pale. wiec fajki to ucieczka od pracy. Sluchajac tego filmiku udalo mi sie przezwyciezyc te ochote. A poza tym pomyslalam, czy musze czekac na jakas zla diagnoze lekarska, zeby nie popalac?
@@Mirrabellka4 dokładnie ! Nie trzeba czekać na raka czy inne nieszczęście żeby zacząć o siebie dbać. Zdrowa profilaktyka każdego dnia daje tak wiele
Gratulacje 🎊 Ewelinka potrafi naprawdę zmotywować... Trzymam kciuki za nas wszystkich 😃
"Misie niechcemisie" fajny pomysl na ksiazke dla dzieci!
Dziękuję za ten filmik. Jeszcze nikt do mnie tak nie trafił, jak Ty ♥️
Mam choroby przewlekłe, ale Dzięki Bogu w okresie panoszenia się stanu obecnego, żyję i jestem chroniona przez Boga.
Tego mi było trzeba. Od roku nie mogę wrócić do treningów. Wcześniej byłam bardzo regularna. W pewnym momencie zmęczyłam się. Potrzebowałam lenistwa i czegoś zwykłego i spokojnego. Ale wiem ze regularny trening dobrze mi zrobi. Małe kroczki i metoda " Dziś poćwiczę - pobiegam " Czas zacząć 🙂 dziękuję
Spadła mi Pani jak gwiazdka nieba
Dziękuję. Ps. I ten głos, kojący. Pozdrawiam ciepło.
Cudowna kobieto piekny przekaz!!:*
Słuchanie pani jest moim dobrym nawykiem💋
Ja dopiero wczoraj zobaczyłam ją pierwszy raz ,tego potrzebowałam:)
@@annaostrowska5111 ?
Dziekuję za te słowa, za wytłumaczenie dlaczego nic nie robie
Łzy wzruszenia gdy mówi Pani , że dobrze jest chcieć siebie" .... Jestem Pani bardzo wdzięczna, że mi Pani podarowała te słowa i to przeżycie. To mój pierwszy w życiu komentarz :)
Ja za to uwielbiam Twoja delikatność, wyrozumiałość, czułość 🥰
Dziękuję za Pani działalność. Za ciepło i empatię ❤️
Dokładnie dziś się obudziłam z niechciejstwem, wiem że nowe nawyki są dla mnie bardzo dobre, wiec dziękuje za ten odcinek.
Namaste Ewelinko,jesteś kochana.Wiem,ze nie jestem sam.
Ewcia nie jestem z Tobą na bieżąco już od dawna, ale mam momenty, że do Ciebie wracam. Po prostu dzisiaj już na wyczucie odpalam "treść", którą mam przyswoić, przypomnieć sobie i ten film jest moim takim pozytywnym kopem, pobudzającym do życia i działania. Ja jestem generalnie taki element, że dłuuuugooo dojrzewam do zmian (gotowości), ale jak już jest to mocne pragnienie, to uderza konkretnie i się mobilizuję- wtedy mój upór nie pozwala się zatrzymać... też nie do końca dobrze, bo potem zazwyczaj zadziewa się coś, co każe spowolnić i wpycha znowu w ten stan "nie mam siły, jestem zmęczona itp." ale w ubiegłym roku stawiałam się regularnie do treningów... i nowych nawyków przez pół roku, co bardzo szybko wróciło mnie do życia...potem z jakiegoś powodu wróciły "misie" ;) i od tygodni się zastojałam... cały czas miałam w głowie to, że chcę wrócić do regularnych treningów, zdrowszego odżywiania i trzeci dzień z odżywianiem idzie spoko, wczoraj miałam bardzo produktywny dzień i byłam z siebie zadowolona, dzisiaj do południa też było produktywnie... miałam jeszcze zrobić treningi... trzepnęło mnie zmęczenie i sobie pomyślałam, a odpuszczę. "Jutro" . I wtedy przypomniało mi się że wyskoczyło mi Twoje powiadomienie o tych nawykach i właśnie zbieram dupę chociaż do krótkiego treningu... ważne aby w ogóle się stawić, na tyle na ile dziś mogę. Dzięki Tobie za tą motywację. Tak Ewcia, Ty jesteś taka ciepła, delikatna, ale też konkretna i prosta w przekazie i odbiorze i prawdziwa i to jest cudowne i najważniejsze :) Pamiętam jak kiedyś sobie myślałam "Boże jak ja bym chciała być taka jak ta Stępnicka, taka delikatna, ciepła i kochająca" :D Ale ja nie jestem z natury, aż taka ciepła i delikatna, ja jestem "miłość turbulencyjna" :D ja muszę najpierw trochę wstrząsnąć, żeby potem z czułością utulić i siebie i innych. :D i najważniejsze, żeby samemu przed sobą w prawdzie przyznać się do tego jacy jesteśmy. Ty jesteś taka, ktoś jest inny, ale najważniejsze, że w tym świecie każdy ma swoje miejsce i dotrze do tych do których ma trafić. A Twoja subtelność i delikatność- Twój styl bycia jest na wagę złota :) Pozdrawiam Cię i ściskam serdecznie
Jak nie lubisz trenowac to tego nie rob, nic na sile
Jestem tu pierwszy raz, ta piekna dziewczyna ma jakies klopoty i chce Wam je tez wcisnac
Rob to co lubisz, posadz sobie kwiatki przed domem, albo w doniczce na balkonie, posluchaj ptaszkow, posluchaj Swoich mysli, bo to One kreuja Twoja rzeczywistosc
@@bozenachrzazcz2475 Swoich myśli słucham niemal nieustannie ;) no może bez przesady, ale wewnętrzne wglądy to już mój rytuał :) ptaszków też dosyć często słucham... kwiatami też lubię się zachwycić :) natomiast nie samym zachwytem żyje człowiek :) nie oszukujmy siebie, że zawsze możemy robić jedynie to co chcemy i na co mamy ochotę... założę się, że nie zawsze masz ochotę np. iść na zakupy, wstać rano z łóżka, przygotować dobry posiłek, by się naenergetyzować, nie zawsze masz ochotę opłacić rachunki, ale jednak mniej wygodne elementy naszego życia też odgrywają swoją rolę i to wcale nie mniej znaczącą niż te przyjemne :) jeśli twierdzisz, że jesteś osobą, która opanowała życie tutaj w 100% z pełną satysfakcją, bez żadnych wyzwań i utrudnień, które już Ciebie nie dotyczą, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować :) nie wiem, czy to stwierdzenie, że mam jakieś problemy i coś próbuje komuś wcisnąć tyczyło się do mnie, czy do Eweliny... ale achhh :) któż nie ma tzw. problemów? ;) Najważniejsze to zdawać sobie z nich sprawę i się nie oszukiwać :) ja w tym momencie nie narzekam :) niestety przekonałam się, że nie zawsze my, nasze postawy i reakcje i słowa są odbiciem u innych... po prostu często ktoś widzi w nas to, co dostrzega jego percepcja... to co chce widzieć, a co nie ma najmniejszego wydźwięku w przekazie danej osoby...i skanuje rzeczywistość, czyjeś wypowiedzi przez własną perspektywę. Czy nie lubię treningów? Otóż właśnie czasami lubię, a czasami po prostu mi się nie chce :) czasami bardziej od treningów wolę słodkie lenistwo, z czego dzisiaj wyrzutów też już sobie nie robię :) ale ileż można leniuchować :D natomiast może nie notorycznie, ale sporadycznie naprawdę lubię się intensywnie poruszać, bo wtedy czuję że żyję... pewnie, że najlepiej skupić się na tym co lubimy i robić jedynie to co sprawia nam przyjemność. U mnie są to różne rzeczy... spacery, ćwiczenia, taniec, śpiewanie, pisanie... czasami nawet gotowanie i sprzątanie, choć nigdy tego nie znosiłam, to jednak kiedy postanowiłam coś zmienić i polubić to nieznośne, to okazało się, że jednak można i to nieznośne okazuje się całkiem przyjemne i sprawia satysfakcję, co w konsekwencji poprawia humor :) Jasne że w pierwszej kolejności fajnie się skupić na tym co się lubi... natomiast to czego się nie lubi i z czym ma się problem, czasami okazuje się naszą lekcją do odrobienia, pewnego rodzaju wyzwaniem, a nawet ukrytym potencjałem, który fajnie jest rozwijać, a wręcz korzystnie. Super żyć życiem, gdzie robimy tylko to co chcemy, co kochamy i w czym jesteśmy dobrzy... i jakby do tego zmierzamy, jako poszczególne jednostki i globalna całość. Tylko, czy robienie wyłącznie tego co lubimy jest naprawdę rozwijające? Wszyscy chcemy żyć w lekkości i kreować z lekkością, ale często zdarza się, że niepokora daje kolejną nauczkę, myślimy, że już złapaliśmy Pana Boga za nogi, że te super wysokie wibracje, oświecenie itp. wyniosło nas ponad innych a potem się okazuje, że spadliśmy do tego samego miejsca, albo i głębiej. Absolutnie jestem za tym, by robić po pierwsze to co przynosi satysfakcję i nas uszczęśliwia, ale czasami to właśnie odrobina wysiłku, wyście poza to nieprzyjemne wraca nam życie i otwiera na fajniejszy wymiar doświadczania rzeczywistości. Każdy ma naturalne dary, z których powinien korzystać, ale też każdy powinien przekraczać bariery, które wydają się dla poszczególnych jednostek nie do przekroczenia. One też bardzo rozwijają, jeśli podejmiemy próbę ich przekroczenia. Może nie staniemy się mistrzami w pewnych kwestiach, ale przynajmniej spróbujemy czegoś nowego i coś dla siebie z tego weźmiemy. Niemniej jednak dziękuje za poświęcenie swej uwagi pod moim komentarzem. Pozdrawiam i życzę droga Bożeno, abyś naprawdę była tak wolna w działaniach i w życiu jak dajesz do zrozumienia, że jesteś i zachęcasz do tego innych :) Mam nadzieję, że jesteś tak szczęśliwa i usatysfakcjonowania słuchaniem ptaszków i sadzeniem kwiatów :)
@@katarzyna1290 troche zycia juz przezylam
Moja droga ku wolnosci sie jeszcze nie skonczyla, a zaczela sie od wielkiego upadku
Bylam nikim, niczym, z glowa przy Ziemi.
Trwalo to lata zanim uswiadomilam Sobie kim Jestem
I tak, rachunki trzeba zaplacic, ale juz z tymi treningami mi nie po drodze
Dzis mysle, prosze i otrzymuje obfitosc radosc zdrowie. Oczywiscie dziekuje za wszystko
Mamy wielka moc, moc kreacji, moc tworzenia
Wszystko o co poprosisz juz sie wydarzylo w innym czasie i juz to dostajesz.
I to jest bardzo proste ze az ludziom wydaje sie niemozliwe
Pozdrowionka z Florydy 💜🇺🇲🇵🇱
@@bozenachrzazcz2475 podobnie uważałam przez lata, że jestem niczym i nikim... i osobiście poznałam różnych ludzi, którzy dna dotknęli...którzy doświadczyli niebywałego cierpienia. Ludzie piękni...wrażliwi... może problem w tym, że zbyt wrażliwi... ludzie niosący w sobie więcej piękna i blasku niż ktokolwiek inny... i też tak jak ja wierzyli że są niczym. Oni twierdzili, że nie znaczą nic. Dla mnie byli wszystkim. Nie osobiście, ale po prostu jako istoty. Piękne. I dziwiło mnie, że sami tego piękna w sobie nie dostrzegali. O dziwo moja postawa względem siebie była taka sama jak ich postawa. Byłam pierwszą osobą, która dawała sobie po pysku, dlatego że wcześniej dostawała po pysku od innych, pomimo, że sama pomagała i wspierała. A na koniec zostawała sama w swej pustce. Nie tylko dotknęłam dna, ale latami leżałam wtulona w muł. Miało mnie tu już nie być, ale na szczęście jestem. Zrozumiałam, że nigdy nie byłam nikim i niczym, a uważałam tak jedynie przez tych, którzy próbowali mi to udowodnić. Uwierzyłam w ich wartość a nie swoją. Tak bywa z empatami, że wyrzekają się swojej wartości na koszt innych, potem cierpią z tego powodu. I powiem coś bardzo nieskromnie... mimo iż poznałam mnóstwo pięknych dusz- świetlików świecących w mroku, to dziś uważam, że jestem najjaśniejszym z nich... DLA SIEBIE. I każdy takim najjaśniejszym świetlikiem powinien być dla siebie. W momencie kiedy naprawdę poczułam akceptacje siebie wszystko przychodziło mi łatwiej, chętniej cokolwiek chciałam zmieniać jeśli chodzi o nawyki, bo owszem wiele rzeczy dzieje się samo, kiedy się otwieramy, ale wielu też trzeba trochę pomóc- dzisiaj jestem tym usatysfakcjonowana, bo to był bardzo dobry krok. Kiedy pokochałam i wybaczyłam sobie, stopniowo zaczęłam kochać i wybaczać innym. Pojawiła się miłość... w postaci partnera, którego wcale nie żądałam. Dzisiaj kocham chwile spędzone w samotności, z nim, z rodziną. Dzisiaj kocham chwile słodkiego lenistwa, za które kiedyś bez przerwy się obwiniałam, bo nie byłam w stanie robić NIC, nie cieszył mnie nawet śpiew ptaków, ani kwiatuszki. Dzisiaj to zupełnie inaczej wygląda. Dzisiaj czuję się kochana. Bo najpierw sama nakarmiłam siebie miłością. Kiedy chce ćwiczyć to ćwiczę, kiedy nie chcę to nie... czasami zbieram tyłek kiedy mi się nie chce, bo gdy zacznę to zaczyna mi się chcieć. I kiedy najpierw zrobię coś co jest trudne to potem nagle staje się to łatwe i przyjemne. Ty masz swoją historię, ja mam swoją. Żadna nie jest lepsza, żadna nie jest ważniejsza. Czy jestem w 100% zadowolona z siebie? Mocno bym przesadziła. Ale w znacznym stopniu. Po prostu czuję szczęście pomimo też trudnych wydarzeń, które się dzieją u moich bliskich. Floryda- piękne miejsce. Ja pozdrawiam z mojej rodzinnej miejscowości, malowniczej wsi, którą dziś doceniam na nowo, bo człowiek ma tą tendencję, by cudze chwalić swojego nie znając. Powodzenia! :)
@@katarzyna1290 Ja sie wychowalam w Przemyslu i moim domem byly Bieszczady
Chetnie bym wrocila na wies, gdzie mieszkal moj najukochanszy dziadek i tam uprawiala kawalek ogrodka
Tesknie, ale za ta dawna Polska
Serdecznosci
Pani jest Cudem!! Dziękuję, że mogę posłuchać!!! ❤️ ☀️🌹🌹🌹🌹🌹Nie wszyscy mają taką możliwość!
Dziekuje, wspierajace te slowa, otwieram sie na lepsze...
Uwielbiam Cię słuchać Przypominajko Cudowna ❗❤😊
Namaste 🙏❗
Ewelinko jesteś moją wielką podporą do zmiany w sobie
Właśnie uświadomiłam sobie że robię więcej dla innych niż dla siebie. Próbuje ratować wszystkich za wszelką cenę. Chce ich ratować,nie dając im możliwości poznania własnego dna. Chce żeby wszyscy mnie lubili,poświęcam się dla innych a tak naprawdę chce tylko polubić i pokochać siebie.
Przestan zajmowac sie innymi, zajmij sie Soba
Bezwgledna milosc do Siebie, reszta sie nie liczy, i tak kazdy ma Cie w dupie
Piękne jest to że siebie dostrzegłaś i to że tak postępowałaś. Teraz jak już to widzisz wierzę że zmienisz❤
Dziękuję Kochana.. jestes moim 'Matim Stepankiem' ❤ Tyle razy dalas mi drabine, sile,nadzieje zeby wyjsc z tego dola w ktorego ciagle wpadam.. Odbieram Cie jako ogromna Siłę i Autentycznosc .. Dziekuje.. ten live sprzed 3ech lat dal mu ogrom wsparcia wlasnie dzis. Dziekuje ❤ Dziekuje za to co robisz ❤
Tyle razy juz mi pomoglas .. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Uwielbiam przypominać sobie, że jestem w tym miejscu w jakim mam być a nie chce mi się mogę w każdej chwili zamienić na chce mi się... Dziękuję z całego serca za przypomnienie ❤
Upadłam ...tonę....ale podnoszę się czasem i trwam dzięki Tobie❤️🙏
To jest ludzkie takie. Życzę podniesienia się , zrozumienia osób bliskich i powrotu do życia ❤️
Pani Ewelino, chyba odslucham jeszcze kilka razy. Takie to bylo piekne i mądre.
Otwieram się zatem na zmianę. Jeszcze nie wiem jak gdzie i kiedy ale zostawiam uchylone drzwi.
Dziekuje za te slowa, za ten czas💞
Jak to dobrze że jest Pani Ewelinko, jak to dobrze że umie Pani i chce Pani dzielić się "tymi mądrościami" i to jeszcze w tak cudowny, ciepły sposób. Podziwiam i życzę Pani wszystkiego najlepszego. Samych radości i zdrówka!!!
Mòj "miś" jest bardzo przekonujacy niestety,Ewelina uwielbiam Tw określenia ktòre pomagaja zrozumieć dosadnie nasza fazule.
Cudowny filmik. Słucham co mówisz i dosłownie tak jak byś tłumaczyła moje uczucia. Wstaje i czuje jak mnie wszystko przytłacza, praca, studia-teraz zaczynają się zaliczenia i mam wrażenie że nie dam rady bo tego jest dużo, bo wstaje wiem ze musze się za to wziąć Ale słyszę w głowie to "nie chce mi się". Twoje filmiki bardzo pomagają Nagrywaj jak najwięcej :)
To co mówisz pięknie rezone ze mną... to tak uwalniajace, że już czuję potrzebę aby odsłuchać to nagranie raz jeszcze...
tak jak przekaz jest sluszny i prawdziwy ale niektore slowa nie pasuja (przynajmnie dla mnie). dziekuje za pomoc jaka dajesz potrzebujacym aby wyeliminowac "misia" i ja mam takiego ktorego musze uciszac i nad nim zapanowac. powodzenia i zdrowia ci zycze Ewelinko.
Mysle ze Ona sama ma duzo tych misi, oj duzo
Jak dobrze że Panią odkryłam 💎
Ja też :)
Ja tez 🙌🏻❤️
Ten przykład z pływaniem i tonięciem - piękny
Piękne Ewelinko 🙏❤ dziekuję ❤🍀
Pięknie pani mówi, kojąco.
Super, że Pani jest. Bardzo dziękuję :-) Dobrego każdego dnia.
Bardzo się ciesze że Ciebie znalazłam w odpowiednim momencie 😊fajnie się Ciebie slucha. pozdrawiam ciepło
Jesteś wspaniałą osobą. Dziękuję Ci, potrzebowałam to obejrzeć 😌
Super Ewelina.Potrzebowałam takiego kopa.Ja mam wielki problem ze zmęczeniem .❤️❤️
„Jeśli coś jest za dobrze, to nie dobrze” (ks. Twardowski)
🙏❤🙏 dziękuję z serca❣
Chcę inaczej. Chcę inaczej. Dziękuję bardzo za to.
Dziękuję za wszystkie słowa: rady, porady, dodawanie otu
chy, wsparcie! Pozdrawiam serdecznie , E
Czuję, że jest to brak pewności siebie, nad czym pracuję oraz strach przed kolejnym niepowodzeniem oraz problem z samozaparciem, boję się, że jak w coś się zaangażuje to okaże się, że stracę czas na coś co nie przyniesie mi satysfakcji. Bardzo podobały mi się słowa "jesteś cudem do odkrycia, a nie problemem do rozwiązania" bo też doszłam do wniosku, żeby przestać się biczować za moje słabości tylko dość do wniosku dlaczego taj jest, analizować i obserwować siebie by siebie lepiej poznać. Dobrze Pani to nazwała, faktycznie taki miś mocno się przytula co dnia 😅 Czasem mam odczucie, że trwonię czas i denerwuje mnie to, że nie podejmuję się działań bo nie chce mi się i w dodatku z niepewności, kilkanaście pomysłów do których nie docieram do realizacji. Do mnie dociera Pani delikatność, subtelnie dociera Pani do mojej głowy i mnie takie podejście bardziej przekonuje niż szok termiczny. Jak ktoś lub ja sama atakuje mnie jak to Pani powiedziała tym bejsbolem to ja wtedy się z automatu zamykam, że nie koniec, aut nie będę wykonywać rozkazów. Cieszę się, że na Panią trafiłam i mam nadzieję, że mój miś nie będzie mi mówił, że nie chce mi się słuchać 😅 W dodatku wiem, że moim demonem jest to, że jak podejmuję jakieś działanie to chciałabym zobaczyć efekt szybko i ciężko mi się w coś zaangażować długoterminowo, gdy nie widzę efektów od razu przez co wiele niestety porzucam przedwcześnie. Jestem bardzo rozproszona, nie potrafię się skupić i skoncentrować na jednej rzeczy i w tym trwać tylko często się rozbijam. Super się Pani słucha i otwiera się ❤️ Dziękuję ❤️
Niewiarygodne. Ja mam zupełnie to samo. Aż nie mogę uwierzyć w to, że nie ja to napisałam haha. Czyli nie jestem jedyna
Bardzo dziękuję, za ten filmik! 😊. Myślę, że będę wracać do niego nieraz żeby sobie przypomnieć i wytrwać w dążeniu do utrzymania dobrych dla mnie nawyków💪🏻
Wszystkie nawyki sa dobre
Lubie Cię słuchać Welinko i bardzo dobrze wpływasz mnie dziękuję 😊
O matko to jest super porównanie z tym misiem, w końcu ( mam nadzieje ) znalazłam sposób na tego leniucha misia który mnie tak wita od lat ... po prostu trzeba go zaakceptować ukochac i dać mu z rana piątkę . Cześć misiu działamy i idziemy w stronę życia . Jestem nowa na twoim kanale Ewelino dziękuje bardzo za twój post .
Podzielę się moimi wnioskami z utrzymywania od 2 lat prawidłowej wagi i dyscyplinie codziennych ćwiczeń. To co trzyma mnie i cementuje te nawyki to uczucie dumy. Nie mówię tu o zadzieraniu nosa, wywyższaniu się, bo najbliższym w ogóle o tym nie opowiadam. Codzienne ćwiczenie, codzienne nie przesadzanie z kaloriami są powodem do dumy z siebie, do dania sobie pochwały typu "jest super, daję radę". To bardzo wzmacnia i stało się dla mnie bardzo cenne. Tak cenne, że nie chcę tej możliwości dawania sobie pochwał stracić i dlatego z łatwością zachowuję dyscyplinę. Polecam opieranie nawyków o dumę.
Bardzo ciekawe to co piszesz. Nie spodziewałem się, że znajdę gdzieś pochlebną opinię na temat dumy. To jeden z tematów, na który mam zdanie odmienne od większości spotykanych w świecie rozwoju. Zazwyczaj duma owiana jest duszną mgiełką potępienia i postrzegana jest jako stan negatywny.
Wydaje mi się, że w większości przypadków wynika to z nieprecyzyjnego rozumienia tego uczucia. Dla mnie duma to właśnie zadowolenie, radość, pochwała dla samego siebie i przyznana sobie nagroda za trud włożony w osiągnięcie tego, do czego dążyłem. I absolutnie nie ma ona nic wspólnego z poczuciem "lepszości" od innych. To element niezbędny do budowania pozytywnego wizerunku samego siebie i utrzymania swoistej higieny psychicznej. Przecież ciężko pracowałem, więc czemu mam odbierać sobie rozkosz satysfakcji z osiągniętego sukcesu?
Prawdą natomiast jest, że bardzo cienka linia oddziela dumę od pychy. A po przekroczeniu tej granicy stajemy się zarozumiali, butni, wręcz aroganccy. Przed tym nieszczęsnym krokiem względnie skutecznie chroni nas jednak zdrowe poczucie własnej wartości.
Niezmiernie cieszy mnie, że trafiłem na pogląd zbliżony do mojego. Naturalnie gratuluję osiągniętych sukcesów.
Życzę wszystkim uśmiechniętego dnia.
O tak zgadzam się codzienne ćwiczenia sa cudowne,a kiedy staje sie nawykiem od lat to juz poprostu oczywiste jak zjedzenie śniadania😊Pozdrawiam
Ja Jestem dumna ze nie cwicze, nie mam zadnej zelaznej dyscypliny
Ja Jestem dumna, ze Jestem 💜
@@OldDragon na jaki sukces tak ciezko pracowales, ze teraz jestes dumny i tu odrazu Ci odpowiem, Ja Jestem dumna
@@bozenachrzazcz2475 Gratuluję. O to właśnie mi chodziło. Nie powinniśmy bać się dumy, a właściwie rzekomych negatywnych konsekwencji, które jakoby ma odczuwanie dumy przynosić. Duma jest fajna i bez obaw można sobie na nią pozwolić. Naturalnie trzeba uważać, by nie zapędzić się w pychę, ale to już zupełnie inna sprawa.
W moim przypadku dotychczas było tak, że wszystko co osiągnąłem poparte było nakładem pracy. Dlatego chętnie przyznaję sobie nagrodę w postaci chwili dumy z tego co pomyślnie ukończę. A mój poprzedni komentarz napisałem by pokazać drogę prowadzącą do dumy i zdjąć z tego uczucia klątwę, a nie po to by chwalić się sukcesami.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje 👍👍🤗
Życie - czasownik ,ktory tez odmienia sie przez przypadki 😊
Dziekuje Ewelinko
Dzis tego potrzebowaman 💕💕💕💜💜💛
Dziękuję!!! Warto spojrzeć Beata Socha (wewn,wym..) webinary i sesje online, super proces
Dziękuję i ciepło pozdrawiam 🤗🌞❤️🌹
Mis! Tak mis jest ze mna od 2 dni! Ale mnie rozsmieszylas teraz😂
To fajne uczucie sie znow posmiac!
Dzieki, pozdrawiam
Kaizen jest świetny w sytuacji nawyków. Ja ostatnio wymyśliłam na bazie filmu z "Przeciętnego człowieka" który zaleca w metodzie małych kroków zrobienia 1 do 3 rzeczy jako "choćby skały s.ały". I kiedy nawet tego nie chce mi się zrobić wymyśliłam taką zabawę "zrobię to i koniecznie z maksymalnym wstrętem" :)
Nic czego nie chcesz nie musisz robic
U mnie było super do momentu choroby, najpierw jednej a później innej. (nie było to nic poważnego) Opadłam całkowicie z sił, na nic nie mam sił, no ale trzeba się stawiać do życia bo mam małego synka w domu, w ciągu dnia muszę się nim zająć. Małymi kroczkami się podnoszę. Dziękuję za ten filmik😘❤️
Nie chcę MISIE - 😂😂😂😂 ah te misie, won z nimi 😂😂👍ale z miłością do Siebie ❤️❤️❤️😊
Jesteś cudownym człowiekiem ♥️
Niesamowicie się Pani słucha ;)
Przestaję ogarniać co tu się dzieje ... Mało kto mnie rozumie, mało kto chce uslyszec prawdę. Mówią, że trudno mnie kochać... Slysze często, że mi sie tylko wydaje ... a ja to czuje całą sobą . Najchętniej wyszłabym z domu i nie wróciła... chęć zniknięcia i rezygnacji zaczyna być glosniejsze niekiedy od poczucia bycia dumnym i wdzięcznym , że mogę tu być. Ciężko się pogodzic z rzeczywistością będąc świadomym jaka piekna może być miłość . Twardość i bezwzględność ludzi, zabiją moja wrażliwość i delikatność. Kręcę się jak chomik w kołowrotku. Ewelinko , przytulam Cie mocno i wszystkich , którzy trafili na Twój kanał 🫂🫂🫂🫂
I potem trafiam na
Lekcja1 -Wyuczona bezradność
O jaaaaa Cie nie wierzę 😅
❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję Ewelinko za opracowanie, omówienie, zinterpretowanie cudownej książki ,,DAR " Dziękuję za Twoje komentarze , Twoje historie ❤ Dziękuję za ❤ 🫂🫂🫂🫂❤ dużo we mnie zarezonowalo 😊
Znalazłam klucze z więzienia i wychodzę, pięknie dziękuję. Dzięki Tobie dowiedziałam się, że to było moje więzienie, a nie rzeczywistość która mnie otaczała .
Dziękuję za oświetlenie drogi Aniołku ❤
Witam cie Ewelina. Dziekuje za twoje wideo. Ja nie moge sie zdyscyplinowac.
Ja usłyszałam : jak on / ona może to ja też!
Zawstydzam się dyskretnie jak inni to robią i podejmuję kroki ku temu co chcę , sukcesywnie: step by step, beat by beat,
Nie zrażam się jak się nie uda
Bo nawet dzieci już u mnie na podwórku mówią: raz wygrywam raz się uczę.
Pozdrawiam
Cudowne wyjaśnienie ... uwielbiam Cie sluchac 🙌🏻❤️
Pięknie mówisz prawdziwie ! ☺️ dziękuje 💙
Super, super rady!! 👏👏🙏🙏🙏😘😘😘
Dobry wiezczor , to jest tak na czasie ', jakbys czytala w moim umysle, Zupelnie sie poddalam ostatnio, jestem studentka ale mam straszny mentalny blok, cos mnie lapie za gardlo i nie moge biec chociaz chce
Uwielbiam Ciebie słuchać Ewelinko ❤️
Trzeba pametac i to bardzo pomaga " NIE MA TEGO ZLEGO ZEBY NA DOBRE NIE WYSZLO " Z mojego doswiadczenia tak jest, albo tak jest,bo w to wierze.😉.Dziekuje
W Holandii mamy Michała Pilarczyka .Też tak pięknie mówi......
Jak zwykle dziękuję Ci za bardzo ❤️❤️❤️
Często oglądam Twoje vlogi. Dla mnie jesteś bardzo wiarygodna. ❤
Muszę tego słuchać co najmniej raz w tygodniu
Ja lubię taka delikatność 😊
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Zdanie na końcu "jakibto mialo sens 💖💖💖" boże dziękuję ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ wdzięczna jestem ci ze jesteś kochana❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Dziękuję❤️
Pani Ewelino pięknie Pani przemawia :) Pani filmiki są dla mnie inspirujące. Dziś miałam plan zacząć swój dzień o godz. 4:00 ... Przeszłam na witarianizm, ale rożnie to bywa ze mną. Brakuje mi samodyscypliny. Jak zrobić, żeby się chciało. Pozdrawiam
Dziękuje 🙏🏼
Dzięki. Pozdrawiam.
Ewelinko Dzień dobry 🙂
Wie Pani co Pani Ewciu? Wygląda Pani jak plejadianka ♥ czyli cudownie
JUZ CHCE MI SIE, LUBIE MISIE. Akcja CHCE MISIE 🐻🐻🐻 przygarnij pluszaka. Ewelinko! Jestes lekiem na cale zlo.
Kocham ten tekst posłuchajmy wszystkich tam zgromadzonych 🙃
Dziękuję ❤
🌸🌸🌸🌸🌸
Dziękuję !*
Chroniczne zmęczenie? Wyłączyć router WiFi bo mikrofale zmniejszają ilość energii produkowanej przez mitochondria. Przestać przesiadywać na internecie i popatrzyć we własną świadomość. A najważniejsze to zrozumieć że wszystko jest ulotne.
Umowic się z sobą! Zaprosić siebie na szczerą rozmowę.😘
@@Joanna333W widzę że jest Pani zaprawiona w tych tematach:)
Posluchac Siebie i isc za tym glosem. Nic nie robic jesli sie chce nic nie robic
Ta pani to chyba ma za duzo misiow i chce to wszystkim wmowic
Skosiłam trawę w ogródku i poczułam, że to coś co mi pomogło
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚ :)
Od czego zacząć "sprzątanie głowy"?
Jak wstać? Otrzepac się i zacząć żyć na nowo? Od tyłu lat brodzę przy dnie ze ani już nie wiem jak się uratować ani nie sięgam dna żeby się odbić 😞
Niszczę siebie...
Kreujesz sobie takie zycie jakie chcesz
Twoj wybor
A mnie przytłacza pandemia, czy raczej pLandemia (tak, jestem szurem i foliarzem) i wiem, że to się nie skończy albo skończy się bardzo źle. Nie mam pomysłu jak pozbyć się tego ciężaru bo to nie jest troska tylko o siebie.
też mam dość, dlatego wyszukkuję codziennie powody do zadowolenia, że np. słonko świeci , że wróbel ćwierka na balkonie, że mam co jeść i dach nad głową, na siłę unikam zgadywania co będzie bo nie wiem
Czuje podobnie.Tez mam wrazenie,ze swiat ludzi sie konczy,a my jak rybki plywamy juz dawno w akwarium myslac,ze to morze.
Cudowna jestes ❤
Dziekuje ❤
Ja cierpię na ten brak motywacji związany z brakiem widocznych efektów. Ja doskonale wiem, że to suplementowanie witamin jest mi potrzebne, i że to siemię lniane jedzone codziennie w końcu mi pomoże, albo to picie wody jest dla mojego organizmu dobre i ważne...ale nie pomagają żadne aplikacje, habit trackery, ładne butelki na wodę ani rozstawianie szklanek tu i tam...tydzień pociągnę a potem już idzie coraz gorzej. I jak słyszę, że te nawyki wyrabia się całe życie, to mi ręce opadają. Bo ja już nie wiem, jak to polubić i się do tego motywować.
Bo to Ci nie jest potrzebne, nie katuj sie, nie sluchaj wszystkich naokolo tylko zacznij sluchac Siebie
@@bozenachrzazcz2475 mentalna prostota aż bije z twoich komentarzy. Idź się kobieto pobujaj a swoje idiotyczne rady pisane pod każdym komentarzem wsadź sobie w buty.
My wogole jestesmy jak slepcy w tym strasznym zyciu , a na dodatek idziemy w kompletnej mgle , nie wiadomo w ktora strone isc zeby nie wyladowac w bagnie. Ja niestety przez kilka bagien juz przeszlam "dzieki " ludziom ktorym ufalam i w nich wierzylam. Ciesze sie bardzo ze sie pokazal taki wirus bo ludzie zaszli za daleko !! niszczyli sie nawzajem , niszczyli innych ludzi no to teraz dostali nauczke i juz nie jest tak smiesznie na tej planecie . I to nie sa "momenty " to sa lata parszywego zycia a nie jakies tam momenty .
❤❤❤
Minęło prawie trzy lata jak dorarło do mnie że mąż mnie zdradza. Teraz już po rozwodzie jestem szczęśliwa. Cały czas pozostaje ze mną: nie wiem jak, nie wiem gdzie ale otwieram się🙂🙂🙂😊
👍
Witaj ciagly lek przed nagla smiercia 😥
Jestem na tej bocznicy kilka lat.. nie mam siły...
Ja krocej,ale rozumiem. Szukaj jej w bogactwie zycia,mam nadzieje,ze ja znajdziesz💛💚🧡Jestem z Toba🤗
Ja też
❤️