Czym manipulację w zaproponowanej definicji odróżnia się od perswazji? Wydaje się, że trzeba by def. manipulacji nieco zawęzić (jeśli w ogóle chce się używać tego pojęcia, bo - tu zgadzam się z M. Tokarzem - jest ono mętne i nacechowane, więc może lepiej z niego zrezygnować). Mogłoby to być np. tak.: "manipulacja to niejawny akt perswazyjny, w wyniku którego manipulowany robi to (lub ma zrobić w zamyśle manipulatora), czego nie uczyniłby świadomie" (zapewne i ta definicja ma wiele dziur - trzeba by pewnie dodać pojęcia sytuacji początkowej, zamierzonej, końcowej etc., ale nie chcę już zaciemniać).
Czym manipulację w zaproponowanej definicji odróżnia się od perswazji? Wydaje się, że trzeba by def. manipulacji nieco zawęzić (jeśli w ogóle chce się używać tego pojęcia, bo - tu zgadzam się z M. Tokarzem - jest ono mętne i nacechowane, więc może lepiej z niego zrezygnować). Mogłoby to być np. tak.: "manipulacja to niejawny akt perswazyjny, w wyniku którego manipulowany robi to (lub ma zrobić w zamyśle manipulatora), czego nie uczyniłby świadomie" (zapewne i ta definicja ma wiele dziur - trzeba by pewnie dodać pojęcia sytuacji początkowej, zamierzonej, końcowej etc., ale nie chcę już zaciemniać).