Kaliber 44 - To czyni mnie innym od was wszystkich INSTRUMENTAL REMAKE

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 23 ธ.ค. 2024

ความคิดเห็น •

  • @wojtasinin9342
    @wojtasinin9342 13 วันที่ผ่านมา

    Kozacko wyjszło

    • @prod.el1iot
      @prod.el1iot  13 วันที่ผ่านมา

      Bo sample oryginalne;p

  • @czajnikxd2879
    @czajnikxd2879 14 วันที่ผ่านมา

    Puk, puk!
    Gęsta ręka anioła
    Puk, puk!
    Spłynęła, dotknęła mego czoła
    I kto tam? Pytam kto tam
    Szaleństwo, nowa radość, utracony raj i pamiętaj
    Że nigdy nie mam dość tego gówna
    Mych bliskich, co czyni mnie innym od was wszystkich
    Bo w mej głowie otworem stoją wszystkie bramy
    Widzę dźwięk, przeznaczenie, wojenne tam-tamy
    Moje ciało na innej płaszczyźnie pozostało
    Umysłu labirynt, pragnienie mnie wessało, czuć wszystko
    Nawet najmniejsze gówno, ale gówna tu nie ma
    To nie jest ta ziemia, którą znałem
    Schodziłem, zwiedziłem, zasrałem i sprzedałem
    Ale ile kupiłem?
    Nie zrozumiesz tego
    W twojej głowie nie ma miejsca na piękno
    To jest właśnie moje piętno
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona twe
    Poduszek sto, poduszek milion
    Zapadam się powoli, nie chcę wracać, bo to boli
    I śnię mój sen, sen na jawie
    Pozostanę w nim tak długo jak tylko potrafię
    Słyszę głosy tam, gdzie Ty mówisz, że go nie ma
    I widzę schody tam, moją drogę do nieba
    I słyszę głosy ludzi, wszyscy mówią i bredzą
    I widzę jak patrzą, ja wiem, że oni wiedzą
    Bo ja biegam po polach mojej dzikiej świadomości
    I wołam, i krzyczę, "Tu nie ma nienawiści i złości!"
    To jest wolności miejsce, moje serce pełne jest miłości
    Nic więcej
    A te spojrzenia i gesty, uśmiechy, w ogóle
    Skurwysyny nie wiedzą gdzie ja teraz się znajduję
    Pojęcia nie mają, wytłumaczyć nie dają
    Na dole widzą i tam umiejscawiają
    I nikt cię nie słyszy, bo nikt cię nie słucha
    I nikt nie widzi twego odlatującego ducha
    W kajdanach jesteś, zaszufladkowane piękno
    I co zrobić, nadal to jest moje piętno
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona...
    Paść, paść w ramiona twe
    Wybieraj, wybieraj, wybieraj co wolisz
    Prawą czy lewą rękę mam ci upierdolić?
    Odchodzisz i wracasz, i wracasz by odejść
    Jesteś nikim, lub tchórzem, jak wolisz
    Więc zostań, mówię po raz ostatni, odlecisz
    Zamknięte drzwiczki do klatki
    I dlaczego mi to robisz, i dlaczego mnie kopiesz
    To moje życie, co na ten temat mi powiesz
    To część mego istnienia jak chleb i powietrze
    Nie czułaś pragnienia jak cierń
    Ty jeszcze nie wiesz co to jest i tak już zostanie
    Zadajesz mi ból, takie twoje przekonanie
    Że robisz dla mnie dobrze, że ja nie wiem, co ja robię
    Lecz to moje życie i sam za to odpowiem
    Nie chcę litości, kompromisu, pieprzenia
    Nie możesz pojąć, więc tylko zrozumienia
    I pozwól mi widzieć twoje i wewnętrzne piękno
    Nie pozwól by to było nadal moje piętno!
    Paść, paść w ramiona...

  • @Kroattt
    @Kroattt 18 วันที่ผ่านมา

    Ten flet to z Amigi 500?

  • @sidor0000
    @sidor0000 18 วันที่ผ่านมา +1

    WW. MATERIAŁ NIE JEST BIBLIJNE POPRAWNY. ŻEGNAM

    • @prod.el1iot
      @prod.el1iot  18 วันที่ผ่านมา +1

      przepraszam, niech bog mnie skaze ze ja ci zrobilem krzywde