PJM Halina Rząsa dokumentalistka pra-ekologii w języku migowym. by Sabina Folwarska

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 8 ม.ค. 2025
  • Projekt sfinansowany przez Unię Europejską Next generationEU
    #kpodlakultury #KPO #funduszeue #nextgenerationeu
    Serdecznie witamy w Galerii Antoniego Rząsy, na wystawie „Halina Rząsa. Prace”
    Galeria jest miejscem zbudowanym przez Halinę i Antoniego Rząsów w latach 70 XX wieku. Antoni był rzeźbiarzem i jego prace znajdują się na stałej ekspozycji w tak zwanej górnej galerii i w magazynie obok galerii dolnej. Halina była fotografką, jej zdjęcia były publikowane w albumach krajoznawczych, wydawnictwach naukowych, podręcznikach szkolnych, magazynach, gazetach i czasopismach, ale nigdy nie miały swojej wystawy.
    Dzisiaj zapraszamy na pierwszą wystawę fotografii Haliny, w stulecie urodzin, czterdzieści cztery lata po śmierci. Prezentowane zdjęcia są pełnym przekrojem jej działalności dokumentalnej, a jednocześnie małym wycinkiem całości. W pierwszej części możemy zobaczyć oryginalne odbitki, zrobione ręką autorki, a w drugiej współczesne wydruki z jej negatywów.
    Jej działalność dokumentalna zamyka się w latach 1956 - 80.
    Opowiedzmy na początek o jej życiu, a następnie o tym co prezentujemy na wystawie.
    Halina urodziła się w Krakowie 29 marca 1924 roku w rodzinie nauczycielskiej. Rodzice byli działaczami społecznymi. Jedną z rozrywek rodzinnych było wspólne czytanie na głos książek. W wakacje u dziadków prowadzona była kronika wakacyjna, do której wklejało się fotografie, rysunki i pisało sprawozdania z wydarzeń.
    (...)
    21 lipca 1976 roku oficjalnie otworzyli Galerię Antoniego Rząsy, która stała się jednocześnie ich domem. Piec kuchenny, kominek w galerii, balkony wystawione do słońca z widokiem na Giewont, ciemnia i pracownia, i ogródek, w którym Halina urządziła skalniaki, posadziła róże i zrobiła mały warzywniaczek. Dom stał się nowym miejscem spotkań. Odwiedzali ich Walochowie, Brzozowscy, Szostakowie, Hasior, ale też Nyka, Gorazdowska, czy aktorzy związani z teatrem Grotowskiego.
    W międzyczasie zdrowie zarówno Haliny, jak i Antoniego podupadło. W roku 1980 w lutym, w wieku 61 lat zmarł Antoni, a w grudniu, w wieku 56 lat - Halina.
    Spuścizna po Halinie przeleżała wiele lat w pudełkach, wyciągane były pojedyncze klisze, dopiero kilka lat temu powstał pomysł zobaczenia wszystkiego. Częściowo udało się to zrealizować i tak na podstawie tych badań powstała prezentowana tutaj wystawa.
    Najbardziej charakterystyczne w fotografiach Haliny Rząsy są - rytm i pewien abstrakcyjny porządek obrazu, wyczulenie na krajobraz. Dorobek Haliny nie jest wielki ilościowo. Wiele klisz zostało przez nią tylko wywołanych, posegregowanych, opisanych i zarchiwizowanych. Nie mają autorskich odbitek lub zrobione są tylko wglądówki. Dlaczego? Może nie starczyło jej materiałów, środków lub czasu.
    Istotne jest to, że jej zainteresowania dokumentalne i twórcze są obok głównych nurtów. Nie fotografuje wielkich imprez w Zakopanem, czy wydarzeń, które władza chciałaby utrwalić. W jej dorobku jest nienachalna dokumentacja tego, jak Zakopane i Podhale zmieniały się przez lata. Nie ma zdjęć opiewających sukcesy władzy ludowej, ale są zdjęcia pokazujące życie w PRL-u. Oczywiście też tylko wycinek i będący obok tego, co możemy sobie wyobrazić na podstawie opowieści fotograficznych innych twórców.
    W dokumentacji prac Antoniego Halina nie poprzestaje na sprawozdaniu. Rytmy i faktury rzeźb mają swoje odbicie w rytmach i fakturach krajobrazu. Patrząc na zdjęcie rzeźb wśród kop siana, czy na tle Tatr, czujemy swoiste muzyczne flow między poszczególnymi elementami kompozycji obrazu. Wewnętrzną spójność.
    Zbiór negatywów z lat 1963-64, który pokazuje życie podkarpackich wsi i miasteczek, na pierwszy rzut oka nie różni się bardzo od tego przedstawianego na przedwojennych fotografiach. Różnicę między - przed wojną, a po wojnie Halina pokazuje poprzez krajobraz. Między innymi przez opuszczone, pokaleczone, chylące się i zarośnięte chaszczami cmentarze.
    Pejzaż jest spoiwem wszystkich opowieści fotograficznych Haliny, to na nim rozgrywa się życie. Na zdjęciach pojawiają się rytmy wierzbowych alei, płotów i płotków, snopków zboża, kop siana, wody, śniegu, badyli, kwiatów, traw. Spektakle chmur i wiatru. Zwierzęta gospodarskie i domowi pupile. Ludzie jako bohaterowie opowieści też są tylko (lub aż) elementami krajobrazu.
    Dlatego właśnie nazwaliśmy Halinę Rząsę dokumentalistką pra-ekologii lub wrażliwą dokumentalistką. Nie pretendowała do bycia artystką. Nie była konceptualistką, notowała swoje poruszenie i zachwyt. Potrafiła dostrzec piękno, widziała skalę człowieka i jego wpływ na krajobraz. To właśnie ekologia bada relacje w ekosystemach, wskazuje na to, co wspiera, a co zaburza harmonię współistnienia w naturze. To czego uczy oglądanie zdjęć Haliny to uważność, dostrzeżenie relacji, które łączą nas z krajobrazem. My też jesteśmy uzależnieni od rytmów, bicia serca czy oddechu. Odkrywamy, że odpowiedzialni jesteśmy za krajobraz, mamy wpływ na to, jak on wygląda. Świat przyrody nie tylko nas otacza, ale też w nas jest.

ความคิดเห็น •